Tylko imperium Nasz Dziennik, 2011 01 18

Tylko imperium

Nasz Dziennik, 2011-01-18

N ajpierw festiwal wielomiesięcznych zachwytów rządu Donalda Tuska nad sposobem prowadzenia śledztwa smoleńskiego przez Rosjan, a obecnie wycofywanie się z tego stanu euforii i nagłe stwierdzenie, że projekt raportu MAK jest "niekompletny". Czy tragizm położenia rządu Donalda Tuska w relacjach z Moskwą osiąga szczyty?

Zewnętrzna gra pozorów po stronie rosyjskiej, brak strategii i naiwność graniczące z dyletantyzmem po stronie polskiej - tak jawi się obecny obraz relacji polsko-rosyjskich.
Rozdzieramy szaty nad stanem demokracji na Białorusi. A model rosyjskich rządów w porównaniu z Białorusią wcale nie jawi się łagodniej. Opozycja jest otwarcie zwalczana, giną w niewyjaśnionych okolicznościach zaangażowani w nią obywatele rosyjscy, a śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęli prezydenci polscy, najwyżsi dowódcy i urzędnicy oraz politycy, nosi znamiona mataczenia.
Przykłady zupełnej ignorancji obecnych polskich władz w obszarze stosunków polsko-rosyjskich można mnożyć - bezmyślne oddanie Rosji śledztwa w sprawie katastrofy, spotkanie polskich ambasadorów honoruje się udziałem szefa dyplomacji państwa, które nie jest z nami w żadnych układach strategicznych, czy odznaczenie przez Bronisława Komorowskiego funkcjonariuszy rosyjskiej milicji za ich pracę na terenie katastrofy.
Ale na szczególne przypomnienie zasługuje niezwykle "ciekawa" i niezmiernie sugestywna laudacja, w której granice błazenady i czołobitności zostały przekroczone. Znana aktorka Barbara Brylska na oficjalnym spotkaniu mówiła: "Chciałabym podziękować zwłaszcza panu ministrowi Ławrowowi. I powiedzieć mu, że go kocham. Bo kocham cały naród rosyjski. I kłócę się z tymi, którzy go nie kochają. Jedyne polityczne moje wywody to jest kłótnia z tymi, co was nie kochają. Nienawidzę ich. Naprawdę".
Współczesna Rosja to państwo, które od kilku lat prowadzi intensywną politykę nowoczesnej ekspansji politycznego i ekonomicznego uzależnienia, także w stosunku do naszego kraju, często deprecjonując nas na arenie międzynarodowej (spektakularny zakaz eksportu mięsa i nabiału).
To kraj, w którym główny ton nadają środowiska związane ze służbami FSB, ale i GRU, kierujące wszystkimi głównymi gałęziami gospodarki i administracji.
Wiele cegiełek w budowanym przez Rosjan murze dyskredytowania Polski dołożyła wielotysięczna masa sympatyków i lobbystów rosyjskich funkcjonujących nad Wisłą i niezwykle czynnych w swych działaniach. Popularne stało się nazywanie tej grupy ludzi "partią rosyjską", "klubem rosyjskim" lub "agenturą wpływu". To prominentne i wpływowe persony usytuowane w różnych sferach polskiego życia.

Ekspansja w nowym garniturze
Rosja po znaczącej zapaści politycznej, ekonomicznej, ale i technologicznej wytworzyła dla siebie w ostatnich kilku latach sprzyjające warunki.
Posiada doskonale funkcjonującą dyplomację, mającą opinię najbardziej sprawnej i zdyscyplinowanej, która łączy swą aktywność z działaniami służb. Co istotne, Rosja to państwo poważne, mające wyznaczone cele, które realizuje - jak widzimy - nie przebierając w środkach. Wreszcie to państwo, które odzyskało siłę i znaczenie na arenie politycznej pod rządami Władimira Putina, prezydenta, a obecnie premiera.
Władze postawiły na ekspansję surowcową, która stanowi podstawowe źródło dochodu gospodarki. Dzięki temu Moskwie udało się zwiększyć rezerwy finansowe (ok. 150 mld USD), które jednak w wyniku pierwszej fali kryzysu w 2009 r. uszczupliły się o mniej więcej 1/3. Zaznaczam, że wzrost rezerw, a tym samym zwiększenie zaplecza finansowego Rosji, nie wpływa na podwyższenie warunków życia obywateli. Z jednej strony polityka rosyjska jest niezmienna w relacjach wewnętrznych, a z drugiej na arenie międzynarodowej podlega unowocześnianiu i modyfikacjom.
Po wyraźnym impasie spowodowanym upadkiem ZSRS, osłabieniem aktywności zewnętrznej - może stosowniej jest tu użyć określenia ograniczeniem i zmniejszeniem działalności dyplomacji, a przede wszystkim ekspozytur wywiadowczych, tak istotnych w prowadzeniu polityki propagandowej (obecnie zwanej PR) - od kilku lat, dokładnie od początku rządów Władimira Putina (2000 r.), dostrzegalny jest wzrost dynamiki rosyjskiej polityki zagranicznej i konkretyzacja celów. Moskwa odzyskała dawną sprawność działania. Środowisku Putina udało się zebrać wszystkie te siły i obecnie są w oszałamiającym kontrataku, który w społeczeństwach zachodnich szczególnie uwidacznia się w lęku połączonym z uznaniem i respektem przed Rosją. Wielki wkład w owo uznanie - obok historycznego już rusofilstwa Zachodu - ma wieloletnie, umiejętne pozyskiwanie przez Rosję mediów, dziennikarzy i grup politycznych. To metoda znana jeszcze z czasów epoki leninowskiej i stalinowskiej, gdy w zachodnich mediach często pojawiały się panegiryki na cześć ówczesnego ZSRS. Niestety, tamta propaganda się sprawdziła i jej owoce możemy obserwować współcześnie. Europa milczy, podczas gdy w Rosji nastąpił pełen powrót do władczych koncepcji, które są połączeniem białego i czerwonego imperializmu rosyjskiego. Stare kierunki, strefy zainteresowań (Europa Wschodnia, Środkowa, Bałkany, Azja Środkowa, Europa Zachodnia, ale i Afryka) są pod niezwykłym naporem szerokich i wielotorowych działań politycznych i gospodarczych Moskwy.
W nowym garniturze Rosja prezentuje ten sam stary program ekspansji. Ewidentnie wykorzystuje w tym celu stosunki z Niemcami, wraz z drugą linią wspierającą ich działania - Francją i Włochami. Poparcie ze strony rządów tych czołowych europejskich stolic świadczy po raz kolejny o braku zrozumienia rosyjskich metod działania na Starym Kontynencie. Niestety, my wszyscy w UE możemy odczuć boleśnie skutki tej krótkowzroczności.
Rosyjskie plany są, jak zaznaczyłem, skonkretyzowane: sprzedaż surowców tak, aby zmonopolizować ich dostawy (głównie ropa i gaz) do całej Europy, wkraczanie kapitałowo w sektory strategiczne, jak np. linie przesyłowe, ważne pod względem bezpieczeństwa, ale i obecność w nowoczesnych sektorach przemysłu (informatyczny, energetyczny, chemiczny, w tym i rafinerie), zainteresowanie systemami bankowymi.

Sprzeciw Kaczyńskiego
Dalekosiężne plany Kremla to zorganizowanie wspólnej strefy gospodarczo-ekonomicznej, od Lizbony po Władywostok. Ewidentne torpedowanie koncepcji rurociągu południowego z Azerbejdżanu, a nawet z Kazachstanu przez Bałkany, zwanego gazociągiem Nabucco, i przeciwstawienie mu rosyjskiego pomysłu South Stream to kolejny element tej gry, w której stawką jest dominacja Rosji. Dla nas bezpośrednie zagrożenie stanowi budowany gazociąg Nord Stream. Wpisują się w to nieustanne próby zakupu Możejek i Lotosu. Kolejna ważna kwestia to wyjście z koncepcją budowy w okręgu kaliningradzkim elektrowni atomowej, która miałaby zaspokajać polskie, ale i litewskie potrzeby. Jest to kontrplan do polsko-litewskiego założenia wspólnej budowy na terenie Litwy elektrowni, dającej niezależność energetyczną szczególnie Litwie, a nam wzmocnienie pozycji w regionie.
Należy pamiętać, że Moskwa niezmiennie stanowczo podchodzi do swoich dawnych stref wpływów (Europa Wschodnia i Środkowa, Bałkany), a szczególnie twardo obstaje przy używaniu wszelkich środków w stosunku do Zakaukazia. Nikt tam nie przeciwstawił się Rosjanom, tylko wizyta prezydenta Lecha Kaczyńskiego wraz z prezydentami Litwy, Estonii, Ukrainy i premierem Łotwy zatrzymała ich ekspansję w rejonie. Stało się jasne, że operacja w Gruzji była rosyjskim przejściem z drogi pokojowej do zbrojnej w załatwianiu swoich interesów na arenie międzynarodowej. Niewątpliwie stanowcza polityczna reakcja śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego zahamowała fizyczną ekspansję Rosji, a na jej pierwszym etapie znalazła się Gruzja. Kaczyński przy całej bierności świata uratował niezależność tego kraju. Jednocześnie zatrważające jest, jak silne wpływy już wtedy posiadała Rosja. Warto przypomnieć, jakie delikatne relacje pojawiały się w prasie w tamtym okresie, jak spokojnie wypowiadali się na ten temat dziennikarze, a przecież zostało zaatakowane wolne państwo. Natomiast gromy padały na Kaczyńskiego.

USA - Rosja
W relacjach z USA Rosjanie doskonale wykorzystują niezwykłą uległość obecnej administracji centralnej Stanów Zjednoczonych, na czele z prezydentem Barackiem Obamą. Ta polityka wzbudza oczywiście niezadowolenie polityków, szczególnie republikańskich, ale i części społeczeństwa. Amerykanie dostrzegają swoje słabości i stopniowo starają się - przy radykalizacji opinii publicznej - dokonywać zmian wewnętrznych w administracji, budżecie, wojskowości, ale i w polityce zagranicznej.
Rosjanie, korzystając z dobrej passy, starają się maksymalnie umocnić swoją pozycję. Nie wszystko na szczęście się im udaje. Przykładem jest próba wykupu amerykańskiej firmy specjalizującej się w nowoczesnych technologiach wydobycia gazu łupkowego, która zakończyła się fiaskiem i służby federalne powstrzymały te zapędy, traktując je jako ingerencję w sferę strategiczną państwa amerykańskiego.

GRU kontra FSB
Natomiast w relacjach wewnętrznych Rosja boryka się z ogromnymi problemami - bezrobocie, starzenie się i wymieranie społeczeństwa. W wielu rejonach kraju panuje stagnacja łącząca się z zapaścią psychologiczną i alkoholizmem, korupcja, samowładztwo. Opozycja, która nie godzi się na takie zawłaszczanie władzy i stanowisk, jest marginalizowana i zwalczana przy użyciu wszelkich metod. Aż dziw bierze, że wspaniały demokratyczny Zachód nie dostrzega w tych zjawiskach szczególnego problemu.
Inna kwestia to sposób i metody funkcjonowania głównych gałęzi gospodarki rosyjskiej (przemysł wydobywczy i powiązane z nim linie przesyłowe). W jego ramach mówi się jawnie - również w polskich mediach - o kierowaniu czy wręcz władzy oligarchów nad zakładami i całymi sektorami, którzy działają w ścisłej łączności z premierem Putinem, a także od pewnego czasu z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. Bardzo nieśmiało dostrzega się pojawiający konflikt na górze, który uzewnętrzniają obydwaj panowie. Dla zagrożonych rosyjską ekspansją może on nieść nadzieję na ewentualne wynikające z niego osłabienie dynamiki ich działań. Konflikt ten nie sytuuje się w kategoriach walki dobra ze złem, lecz w kategoriach utrzymania wpływów odpowiednich służb: GRU i FSB.
W skali globalnej paradoksalnie kryzys, który według niektórych ekonomistów jeszcze na dobre się nie zaczął, może wywołać dalsze ograniczenie dochodów Rosji (obniżenie zapotrzebowania na główne surowce - ropę i gaz), a tym samym wpłynąć na siłę ich ekspansji. Rosja już podejmuje działania ratunkowe poprzez zintensyfikowanie współpracy z Chinami. Ponadto gospodarka rosyjska ma swoje słabości: duża energochłonność przemysłu, przestarzałe technologie, ekstensywność i brak kumulacji środków na modernizację. Rzeczywiste dochody państwa są stosunkowo niskie, a wielki obszar kraju wymaga odpowiednio dużych nakładów (polecam porównanie gospodarek wg PKB: Rosji, Holandii, Polski).
Zarysowane i przedstawione powyżej aspekty i kierunki działań służb rosyjskich i ich natężenie wyraźnie wskazują na szeroki wachlarz działań Rosji, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnątrz kraju w skali konfliktów frakcyjnych i walki z opozycją.
 


Dr Dariusz Piotr Kucharski
 

 

Autor jest ekspertem Centrum Analiz Regulacyjnych (CAR) Fundacji Republikańskiej, członkiem Rady Programowej rocznika "Actum", prezesem Stowarzyszenia Warsztaty Idei Obywateli Rzeczypospolitej. Specjalizuje się w tematyce stosunków polsko-rosyjskich.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nawigator nie mógł przestawić ciśnieniomierza Nasz Dziennik, 2011 01 18
NATO to nie tylko USA Nasz Dziennik, 2011 03 18
Widoczność pionową znali tylko kontrolerzy Nasz Dziennik, 2011 01 26
Prawda wymieciona spod dywanu Nasz Dziennik, 2011 01 18
Anodina działa pod wpływem Nasz Dziennik, 2011 01 18
KGP Odgłosy strzałów na Siewiernym Nasz Dziennik, 2011 01 18
MAK kręcił nawet przy polisach Nasz Dziennik, 2011 01 18
Polskie władze nie reagują Nasz Dziennik, 2011 01 18
Ta ofiara nie może być zapomniana Nasz Dziennik, 2011 01 18
Rekonstrukcja kłamstwa w teatralnym emploi Nasz Dziennik, 2011 01 18
Badają tylko kopię Nasz Dziennik, 2011 01 26
Nie tylko mgła, lecz także dym Nasz Dziennik, 2011 01 26
Akcja idealna, tylko dowodów brak Nasz Dziennik, 2011 01 28
Imperia potykają się o Polskę Nasz Dziennik, 2011 01 20
Złe tło dla minister Nasz Dziennik, 2011 03 18
Sikorski boi się rosyjskich prokuratorów Nasz Dziennik, 2011 03 18
Szpital jak fabryka gwoździ Nasz Dziennik, 2011 03 18
Michnik nie chce zeznawać Nasz Dziennik, 2011 03 18
Początek końca czy koniec początku Nasz Dziennik, 2011 03 18

więcej podobnych podstron