August 19, 1917, a break in the pattern
Sześć objawień Matki Bożej Różańcowej w Fatimie wszystkie miały miejsce 13 dnia każdego miesiąca, poza jednym – w sierpniu. Była tak dlatego, że administrator regionu Ourem był masonem. Nie jakimś masonem, surowy i brutalny Arturo Oliveira Santos był załozycielem-przewodniczącym masońskiej loży Vila Nova de Ourem i wydawcą lokalnego dziennika. Dla-tego sprawował tyraniczną władzę w swoim regionie, i zaniepokojony rosnącym zapałem okolicznych katolików w odpowiedzi na objawienia, postanowił zdusić to zjawisko w zarodku.
Najpierw 10 sierpnia administrator wezwał dzieci i ich ojców na przesłuchanie w ratuszu Vila Nova de Ourem. Ti Marto nie zgodził się na przesłuchanie Franciszka i Hiacynty, i postanowił za nich odpowiadać, twierdząc, że, jeśli konieczne, za nich pójdzie do więzienia. Ale ojciec Łucji, Antonio dos Santos zastosował się i przyprowadził ją na przesłuchanie. Oświadczył: "Jeśli kłamie, to należy ją ukarać".
Kiedy stanęła już przed władzą, Łucję oczywiście brutalnie napastowano i grożono, zaś jej ojciec nie zrobił nic by interweniować. Ten brak wsparcia spowodował duże cierpienie dla Łucji. Jej słowa na ten temat bardzo dużo mówią o jej świętości:
"MAM SZCZĘŚCIE WIĘKSZEGO CIERPIENIA! Co sprawiło mi największe cierpienie, to obojętność okazana mi przez moich rodziców. Było to tym bardziej oczywiste, bo wi-działam jak czule oni traktowali swoje dzieci. Pamiętam, że pomyślałem sobie: 'Jak inni są moi rodzice od mojego wujostwa. narażali siebie by bronić swoje dzieci, a moi rodzice przekazali mnie z największą obojętnością, i pozwolili im robić ze mną co chcą! Ale muszę być cierpliwa', przypominałam sobie w najgłębszych zakamarkach serca', skoro to oznacza, że mam szczęście cierpieć bardziej z miłości do Ciebie, mój Boże, i za nawrócenie grzeszników'. Ta refleksja nigdy nie przyniosła mi pocieszenia".
"Mam szczęście cierpieć bardziej z miłości do Ciebie, mój Boże,
i za nawrócenie grzeszników"
Kiedy Łucja wróciła do domu po wyczerpujących przejściach, pobiegła do starej studni by zobaczyć Franciszka i Hiacyntę, którzy zgodzili się za nią modlić. Zobaczyła iż bardzo pła-kali, i wyjaśnili jej, że siostra Łucji przyszła wcześniej by powiedzieć im, że słyszała iż władze zabiły Łucję.
Choć nie udało mu się uciszyć małych pastuszków, administrator postanowił ich porwać ra-czej niż pozwolić na kolejne "oszustwo" objawienia. I dlatego 13-go administrator oszukał dzieci i przywiózł je do Ourem.
Szczegóły porwania i działania Oliveira Santos teraz są jak śmieszny melodramat, ale wtedy dla dzieci były przerażające. Więcej szczegółów tutaj Fatima.org, ale teraz powiemy tylko, że dzieci, choć przestraszone zamknięciem w więzieniu z brutalnymi więźniami, i grożone śmiercią gotowania ich w oleju, skorzystały z okazji by posłuchać próśb Anioła i wynagra-dzać. Kiedy Hiacynta zaczynała płakać, Franciszek zachęcał ją "Nie płacz, możemy to ofia-rować Jezusowi za grzeszników", potem modlił się głośno "O mój Jezu, to z miłości do Cie-bie, i za nawrócenie grzeszników", wtedy Hiacynta dodawała "I także za Ojca Swiętego, i jako wynagrodzenie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi".
Obecni w celi więźniowie próbowali ich pocieszać. "Ale wszystko co macie zrobić" – mówili – "to powiedzieć administratorowi tajemnicę! Czy to ważne czy Pani chce tego czy nie!"
Odpowiedź Hiacynty jest inspiracją dla nas: "Nigdy! Wolałabym umrzeć!" oświadczyła sta-nowczo. Wtedy dzieci uklękły i odmawiały Rożaniec. Lucia mówi w swoich dziennikach, że więźniowie wszyscy uklękli i modlili się z nimi, nawet ci którzy nie wiedzieli jak, uklękli z szacunkiem. Ach, ale to było dawno temu, prawda? A teraz nawet pokorny biskup Rzymu nie uklęknie przed samym naszym Panem Jezusem Chrystusem.
Po Różańcu jeden z więźniów wyciągnął swoją koncertynę i zaczął grać skoczną melodię. Wkrótce wszyscy zaczęli tańczyć, jak mówi Łucja. "Partnerem Hiacynty był biedny złodziej, który, widząc ją tak małą, podniósł ją i tańczył z nią trzymając ją w ramionach!"
W czasie tego szczęśliwego interludium pojawił się strażnik, który przerażajacym głosem zawołał do Hiacynty: "Gotuje się olej, powiedz tajemnicę, jeśli nie chcesz się spalić!" Cichym głosem Hiacynta odpowiedziała: "Nie mogę". "Więc nie możesz, tak? To ja ci to umożliwię! Chodź!"
Podczas przesłuchania Hiacynty, Franciszek zwierzył się Łucji z oromną radością i spoko-jem: "Jeśli oni nas zabiją jak mówią, to wkrótce będziemy w Niebie! Jak wspaniale! Nic in-nego się nie liczy!" Po przerwie na przemyślenie, Fanciszek kontynuował: "Niech Bóg sprawi by Hiacynta się nie bała. Odmówię za nią Zdrowaś Maryjo!" Wtedy zdjął czapkę i modlił się. Strażnik, widząc go w tej modlitewnej postawie, zapytał go: "Co ty mówisz?" "Odmawiam Zdrowaś Maryjo żeby Hiacynta się nie bała". Strażnik zrobił lekceważący gest i zostawił go by kontynuował.
Po Hiacyncie, te samą przerażającą farsę powtórzono z Franciszkiem, potem z Łucją, i każ-de z nich myślało, że poprzednicy już zmarli. W końcu tyran Santos musiał przyznać, że ma-łe dzieci z nim wygrały. Nie ustąpiły ani centymetra. Następnego poranka, po co najmniej jednym przesłuchaniu, zwrócił dzieci do Fatimy, w święto Wniebowzięcia, podrzucając je na werandę prezbiterium.
Mimo że mali pastuszkowie nie mogli dotrzymać terminu spotkania z naszą Panią, przybyło 3-5 tysięcy ludzi. Oto krótka relacja:
"Najpierw był grom, potem pojawił się błysk pioruna, a potem zaczęliśmy dostrzegać małą chmurę, bardzo delikatną, bardzo białą, która zatrzymała się na chwilę nad drzewem, a po-tem uniosła się w powietrze i zniknęła. Kiedy rozglądaliśmy się wokół, zauważyliśmy dziwną rzecz, którą widzielismy wcześniej i mogliśmy zobaczyć w kolejnych miesiącach; nasze twa-rze odzwierciedlały wszystkie kolory tęczy, różowy, czerwony, niebieski... Drzewa zdawały się być nie z liści, a kwiatów; wydawały się być ciężkie od kwiatów, każdy liść wydawał się być kwiatem. Ziemia była cała w kolorach, tak jak nasze ubrania. Przymocowane do łuku latarnie wyglądały jak złote".
Skoro nasz Dobry Ojciec potrafi wykorzystać wszystko, nawet zasadzki odwiecznego wroga, by przynosić nam swoje dobro, nie jest zaskoczeniem, że mason Santos zrobił odwrotnie do tego co zamierzał. Ksiądz, o. Ferreira, oburzył się z powodu uprowadzeń i obawiając się, że wierni będą uważać go za chętnego partnera Santosa, napisał list, który szeroko opubliko-wała lokalna prasa katolicka.
"Jako katolicki ksiądz" – napisał – "z całą siłą muszę obalić niesprawiedliwe i podstępne ka-lumnie, jakie wysunięto przeciwko mnie, i zadeklarować przed całym światem, że nie miałem żadnego udziału, pośrednio czy bezpośrednio, w ohydnym i świętokradczym czynie którego dokonano nagłym porwaniem trójki dzieci z mojej parafii, które potwierdzają iż widziały naszą Panią". Ks. Ferreira przeszedł do przedstawienia w liście obiektywnej narracji o faktach obja-wień do tamtego czasu. To ten list nadał objawieniom wiarygodność w oczach szerokiego sektora katolickich wiernych w Portugalii i Hiszpanii.
Wczesnym niedzielnym popołudniem 9 sierpnia, dzieci przyprowadziły swoje stada na past-wisko w Valinhos. Łucja zaczęła mieć przeczucie, że nasza Pani miała się pojawić, a skoro nie było z nimi Hiacynty, wysłała starszego brata Hiacynty by ją przyprowadził. Szczególnie wzruszające jest to, że nasza Pani czekała aż przyjdzie Hiacynta by się pokazać.
Podczas tej wizyty, nasza Pani znowu powtórzyła, że chciała by nadal przychodzili do Cova da Iria 13-go dnia miesiąca, i nadal codziennie odmawiały Różaniec. "W ostatnim miesiącu pokażę cud, żeby wszyscy mogli uwierzyć.Gdyby nie zabrano was do miasta, cud byłby je-szcze większy. Przyjdzie św. Józef z Dzieciątkiem Jezus by dać światu pokój. Nasz Pan przyjdzie pobłogosławić ludzi. Matka Boża Różańcowa i Matka Boża Bolesna również przyjdą".
Wtedy wyglądając na smutną, Matka Boża powiedziała:
"Módlcie się, módlcie się bardzo dużo i składajcie ofiary za grzeszników, bo wiele dusz idzie do piekła, bo nie ma nikogo kto by poświęcał się za nich i modlił".
Frere Michel de la Trinite tak komentuje porwanie przez administratora i odpowiedź na to Matki Bożej:
"Tym publicznym czynem, działając w imię władzy jaką miał nad maleńką częścią narodu, on znieważył i oburzył Matkę Bożą. W ten sposób przyczynił się do ściągnięcia na swój kraj słusznej boskiej kary. Gdyby nie ten ohydny czyn, bezwstydnie dokonany przez kompetentną władzę publiczną, czy wielki cud 13 października widzieliby wszyscy w Portugalii? To dość możliwe. Co za lekcja! Co za straszna odpowiedzialność niegodnych władz, które pozbawia-ją swój naród wybranych łask jakimi Bóg chce go obdarzyć!"
Może korzystne byłoby zastosować linię rozumowania ks. Michele'a wobec tych, któ-rzy prowadzą Kościół dzisiaj, i którzy nadal znieważają Boga i obrażają Jego Najświęt-szą Matkę. Co według nas zrobi Bóg? Czy uważasz, że Bóg jest teraz zadowolony, kie-dy papież Franciszek nadal tłumi nawet wierne kontemplacyjne zakonnice, nadal wci-ska destrukcyjny podernistyczny program?
Ale przede wszystkim, najważniejszym przekazem z tej Czwartej Wizyty była pilna prośba Matki Bożej:
"Módlcie się, módlcie się bardzo dużo i składajcie ofiary za grzeszników, bo wiele dusz idzie do piekła bo nie ma nikogo kto by poświęcał się za nich i modlił".
Ks. Michel:
"Co za zdumiewające oswiadczenie! Wieczne zbawienie wielu dusz naprawdę zależy od naszych modlitw i ofiar? Jest to tak otępiające, że wielu teologów próbuje zinter-pretować na własny sposób te niepokojące słowa, by zmniejszyć ich znaczenie.
"Jeśli chodzi o nas, bądźmy zadowoleni by pokazać jak ta doktryna jest w idealnej zgodzie z najczystszą tradycją katolicką. Papież Pius XII stanowczo przypomina tę prawdę w Mystici Corporis: Jest niesamowitą tajemnicą, której nigdy nie zdołamy dostatecznie rozważyć: zbawienie wielu dusz zależy od modlitw i dobrowolnej pokuty członków Ciała Chrystusa. Jest to niezgłębiona ale również godna podziwu tajemnica, że tak bliska komunia wiąże ze sobą wszystkich członków rodziny ludzkiej, dla ich zbawienia lub ich utraty. Wyrocznia z Powt. Prawa już z całą siłą wyraża tę wolę Boga: 'Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu - tych, którzy Mnie nienawidzą, a który okazuje łaskę w tysiącznym pokoleniu tym, którzy Mnie miłują i strzegą moich przykazań'. (Pwt 5:9-10)
"Chociaż straszną część tej wyroczni złagodziły słowa Ezechiela, który nie negując odpowie-dzialności rodziny jasno pokazuje rolę indywidualnej odpowiedzialności, druga część, wręcz przeciwnie, została wzmocniona przekazem Ewangelii i Pawłową doktryną o współodkupie-niu: 'Teraz raduję się w cierpieniach za was' – pisze do swoich umiłowanych Kolosan – 'i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół'. (Kol 1:24) I ta współodkupicielska moc nadana przez Chrystusa na członków Jego Ciała na rzecz ich braci, którzy również są odkupieni, nie ma żadnej innej miary niż bezgra-niczna Miłość i nieskończona cena Krwi Jezusa, naszego jedynego i umiłowanego Zbawi-ciela: Jedna sprawiedliwa dusza może zdobyć przebaczenie dla tysiąca zbrodniarzy, powiedziało Najświętsze Serce do św. Małgorzaty Marii.
"Zamiast dokonywać niekończących obliczeń, na próżno starając się zgłębić tajemnice bo-skiego przeznaczenia i ludzkiej wolności, pogodzić rolę osobistych zasług i komunię świę-tych, lepiej naśladować mądrość trojga małych wizjonerów, którzy wierzyli z całą szczerością słowom Matki Bożej: Tak, wiele dusz idzie do piekła, bo nie mają nikogo kto by się za nie modlił i poświęcał. I oni ustawili się odważnie by wyciągnąć wszystkie konsekwencje, które wynikają z tego faktu.
Pierwszą konsekwencją jest to, że przeciwne jest również prawdą: Wiele dusz może iść do Nieba, dzięki naszym modlitwom i ofiarom. Tutaj jest ogromna dziedzina apo-stolstwa otwarta dla każdej hojnej duszy. Kto teraz może powiedzieć, że jego życie jest bezużyteczne, zrujnowane, sterylne, gdy najpiękniejsze, najbardziej użyteczne i jedyne ważne nadprzyrodzone dzieło proponuje wszystkim Matka Boża, i z takim uporem!
Proszę, jeśli nie rozpocząłeś nowej Krucjaty Różańcowej i Pokuty, zastanów się co możesz zrobić by się dorzucić! Tu jest link do naszego wcześniejszego artykułu o tym: "Nowa Krucja-ta Różańcowa rozpoczyna się jutro" [The New Rosary Crusade Begins Tomorrow]. [początek Krucjaty 26 sierpnia 2016]
Dziękuję Ci, każdemu, za przeczytanie. Modlę się zawsze za Was, i zawierzam Was Naj-świętszemu Sercu naszego Pana Jezusa Chrystusa i Niepokalanemu Sercu Maryi, naszej Królowej, i przez Jego nieskończone miłosierdzie, naszej Matce.
https://www.returntofatima.org/