Czesław Miłosz „Trzy zimy”. „Poemat o czasie zastygłym”. Józef Czechowicz „Wiersze wybrane”.
Zestawienie nazwisk tych dwóch poetów jest spowodowane faktem, że przed II wojną obaj należeli do ugrupowań tzw. Drugiej Awangardy. W ich twórczości wyraźny był nurt katastrofizmu.
DRUGA AWANGARDA - Zbiorcza nazwa grup i kierunków poetyckich, które w drugiej połowie okresu międzywojennego kształtowały się w nawiązaniu do Awangardy Krakowskiej (akceptującym bądź częściowo polemicznym). Wyróżniały się wśród nich:
Wileńska grupa "Żagary" - jej członkami byli Czesław Miłosz, Jerzy Zagórski i Aleksander Rymkiewicz. Tworzyli oni lirykę wizjonerską, wprowadzali wątki katastroficzne (przekonanie o zbliżającym się kresie cywilizacji).
Grupa lubelska - Skupiała się wokół Józefa Czechowicza (1903 -1039), najwybitniejszego obok Przybosia przedstawiciela kierunków awangardowych.
Józef Czechowicz (ur. 1903 w Lublinie, zm. 9 września 1939 tamże), polski poeta, autor wielu utworów lirycznych poświęconych Lublinowi, między innymi: Lublin z dala, Księżyc w Rynku, Muzyka ulicy Złotej, Ulica Szeroka, Kościół Świętej Trójcy na Zamku, Wieniawa i Cmentarz Lubelski.
Twórczość:
Kamień, Lublin 1927
Dzień jak co dzień. Wiersze z lat 1927, 1928, 1929, Warszawa 1930
Ballada z tamtej strony, Warszawa 1932
Stare kamienie (wspólnie z F. Arnszrajnową), Lublin 1934
W błyskawicy. Poezje, Warszawa 1934
Nic więcej, Warszawa 1936
Czasu jutrzejszego. Dramat, wyst. Warszawa Teatr Nowy 1939
Nuta człowiecza, Warszawa 1939
Plan akcji, Warszawa 1938
Czechowicz jest także autorem wierszy dla dzieci.
O życiu J. Czechowicza: W 1920 jako ochotnik wyruszył na wojnę polsko-bolszewicką. Po trzech miesiącach, pod koniec października, powrócił do szkoły nauczycielskiej, którą ukończył w 1921. Następne etapy jego edukacji to Wyższy Kurs Nauczycielski w Lublinie oraz studia w Instytucie Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Po studiach rozpoczął pracę jako nauczyciel we wsi Słobódka na Wileńszczyźnie, w szkole jezuickiej.
W 1923, wraz z poetami grupy poetyckiej Lucyfer, był współtwórcą czasopisma literackiego Reflektor, w którym debiutował utworem Opowieść o papierowej koronie. W 1927 ukazał się drukiem pierwszy tomik utworów poety, Kamień. Został on wysoko oceniony przez krytykę. Niemal równocześnie otrzymał z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego stypendium na wyjazd do Francji. W 1933 Czechowicz przeprowadził się do Warszawy. Tam między innymi redagował Kolumnę Literacką w dwutygodniku Zet, redagował czasopisma dla dzieci Płomień i Płomyczek, współpracował z Głosem Nauczycielskim, Pionem i Kameną, był redaktorem naczelnym miesięcznika Promień Słońca, a także pracował w dziale literackim Polskiego Radia.
Po wybuchu II wojny światowej powrócił do rodzinnego miasta wraz z ewakuującymi się pracownikami radia.
Zginął pod gruzami kamienicy podczas bombardowania Lublina, zaledwie kilkaset metrów od domu rodzinnego, w okolicznościach łudząco przypominających śmierć podmiotu lirycznego w wierszu Żal: "ja bombą trafiony w stallach".
Józef Czechowicz „Wybór poezji”, Wrocław 1970, Ossolineum, opracował i wstępem opatrzył Tadeusz Kłak. W
Józef Czechowicz „Wybór wierszy”, Lublin 1974, wybrał i posłowiem opatrzył J. Zięba.
Czechowicz przejął od awangardy zasadę poetyckich skrótów i płynności obrazowania, powrócił jednak do muzycznej harmonii utworów, emocjonalnej jedności nastroju. Chętnie powracał do tradycji (np. wiersz "Dom świętego Kazimierza", poświęcony Norwidowi). Z jego wierszy emanował niepokój moralny, przeczuwał nadciągającą katastrofę drugiej wojny światowej.
Po latach odkrywany jest jako jeden z najbardziej oryginalnych i indywidualnych poetów swego okresu. W ostatnich latach jawi się "moda na Czechowicza". Poeta stosował fonostylistykę dopiero później odkrytą w wierszach Mirona Białoszewskiego, a nawet w niektórych wierszach Cypriana Kamila Norwida. W swoich wczesnych wierszach poeta tworzy atmosferę oniryczną i spokojną, jednak niepozwalającą zatopić się do szczętu w sensualistycznym, erotycznym świecie. Silny jest w niej osobliwy niedosyt i freudowska sublimacja (wykorzystywanie swej erotyczności w stosunku do przedmiotów zastępczych, na przykład umiłowanie muzyki może być umiłowaniem erotycznym). Jeszcze przed drugą wojną światową poeta obrazuje w swoich wierszach atmosferę katastrofy i upadku. W ten sposób wkracza w II Awangardę, katastrofizm. Wszystkie wiersze Czechowicza przejawiają silną sugestię wręcz hipnotyczną, a jej senny charakter przypomina wyłączanie odbiorcy i skupianie go wyłącznie na rozwoju wierszy. Wiele wierszy katastroficznych przejawia brak celu, strach przed rzeczywistością, traumę. Poszczególne człony wielu wierszy przejawiają interteksturalną komunikację, dlatego odbieranie wiersza Czechowicza jest aktem całościowym.
Z tekstu Tadeusza Kłaka o Czechowiczu:
Problematyka związana z wojną przenika dużą część twórczości Czechowicza, zwłaszcza opowiadania oparte na przeżyciach frontowych z wojny 1920 r., ale również jego lirykę naznaczyła w sposób bezpośredni i - częściej - pośredni, ciemnym piętnem. Widoczne jest to np. w takich wierszach jak dzisiaj verdun, ja karabin, w boju, Wojenne echo i Odpowiedź wojnie. W tym ostatnim wojna ma wymiar niemal apokaliptyczny:
Bestia się czai, czyha za okopem,
omotana fioletowym
gazem,
płomieniem, zniszczeniem, wybuchem, żelazem.
Obrazy związane z wojną zaczęły się u Czechowicza na nowo aktualizować w związku z coraz liczniejszymi znamionami zbliżania się nowej wojennej burzy. Wcielenie Austrii do Rzeszy Hitlera, opanowanie przez niego Czechosłowacji, zabór Kłajpedy, a wreszcie żądania od Polski zgody na wybudowanie przez Niemcy eksterytorialnej drogi przez Pomorze do Prus Wschodnich wskazywały na to bardzo wyraźnie.
Po zajęciu przez armię polską Zaolzia Czechowicz pisze „imperialny” wiersz co spływa ku nam, w którym zwraca się, nawiązując do idei Rzeczypospolitej wielu narodów, do ojczyzny:
daj nam drugi wiek jagielloński zwycięski
złoty czas
wielkiego pokoju wiek
Warto tu bowiem przypomnieć, iż wobec zbliżającej się perspektywy nowej wojny powstał nie tylko Bagnet na broń Broniewskiego, Modlitwa za nieprzyjaciół Kazimiery Iłłakowiczówny, wiersze Juliana Przybosia, ale i wiele utworów pisarzy młodej wtedy generacji, m.in. Józefa Łobodowskiego, Jerzego Pietrkiewicza i Jerzego Zagórskiego.
Czechowicz, w przeciwieństwie do „fantazjotwórcy”, jakim był w swojej liryce, w stosunku do spraw wojny okazał trzeźwe podejście „realisty”. Nie pochwalał wojny, ale starał się spojrzeć na to skomplikowane zjawisko także od stron dodatnich, ze stanowiska zwykłego żołnierza - i przede wszystkim - człowieka. Te jej strony ukazywał w swoich opowiadaniach, nawiązujących do jego doświadczeń uczestnika bitew 1920 r. Same zaś Uwagi o wojnie wpisują się w całą mnogość wypowiedzi związanych ze zbliżającą się wojną, publikowanych również w „Myśli Polskiej”.
samochody planety świecące deszcz stał ukosem
przechodnie w melonikach melonik czarny owoc
cienie rzeczy ulica czarniejszym mruczały głosem
tylko tramwaj uparciuch błyskał na drucie różowo
nad jezdnią latarnie wisiały mleczne obłoki
wieczór a mleczne obłoki lecz wyżej było ciemno
kanciaste bryły kamienic w żałobie mroku po kim
a dach zupełnie jak balon w górę gdzieś zemknął
no powiedz czy nie spokojne ciche miasteczko stolica
a przecież na trotuarze nowy świat trzydzieści dwa
moknę na deszczu marząc jak podchmielony policjant
samotny w tłumie ja
zlikwidowano wojnę spętano paktów powrozem
na próżno bo my wciąż na froncie bijemy się
patosem dział świszczących bomb grozą
jestem wciąż na pustyniach verdun
deszcz na asfalt światło na krzyk warszawy
oczy mkną na kolumnę ogłoszeń bo ona z chlebem
od wewnątrz czuje mózg wojenną czerwoną prawdę
rozumiesz
cóż po chlebie kiedy nie smarowany niebem
Czesław Miłosz (1911-2004) poeta, prozaik, eseista, tłumacz; przed 1939 w wileńskiej grupie Żagary; podczas okupacji niem. uczestnik podziemnego życia kult. w Warszawie; 1945-1950 w pol. służbie dyplomatycznej; 1951 pozostał na emigracji we Francji, od 1960 w USA, 1961-1978 prof. Uniw. Kalifornijskiego w Berkeley. W poezji ewoluował od apokaliptycznej (zbiór Poemat o czasie zastygłym 1933) i symbolistyczno-estet. wizji świata (Trzy zimy 1936), przez ironiczno-tragiczny obraz losów ludzkich w czasach wojny (Ocalenie 1945) ku problematyce historiozoficznej i kulturowej, w której dominującym tematem jest konfrontacja uniwersalnych wartości moralnych i estet. z doświadczeniami hist. człowieka XX w.
W twórczości poetyckiej, programowo zintelektualizowanej, łączącej liryzm z klasycyzującą dyscypliną, patos z ironicznym dystansem, Miłosz odwołuje się do różnych tradycji (T.S. Eliot), także rodzimej tradycji romant.; poematy Traktat moralny (1948), Traktat poetycki (1957), zbiory wierszy Miasto bez imienia (1969), Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada (1974), Dalsze okolice (1991); w esejach podejmuje rozważania nad istotą poezji, polemizuje z utartymi sposobami widzenia nar. tradycji, poszukuje źródeł kryzysu duchowego współcz. człowieka, objawiającego się m.in. erozją wyobraźni rel.; m.in. Zniewolony umysł (1953), Rodzinna Europa (1959), Człowiek wśród skorpionów (1962 o S. Brzozowskim), Ziemia Ulro (1977), Ogród nauk (1979), Zaczynając od moich ulic (1985); powieści: polit. Zdobycie władzy (wyd. w przekładzie fr. Lozanna 1953, wyd. oryginału Paryż 1955), wspomnieniowa Dolina Issy (1955, ekranizacja T. Konwickiego 1982); dziennik Rok myśliwego (1990); przekłady poezji (tom Mowa wiązana 1986), zwł. anglosaskiej (od W. Szekspira i J. Miltona po Eliota i R. Jeffersa), także poezji pol. na język ang., tekstów bibl. (m.in. Księga Psalmów 1979); Wiersze (t. 1-2, 1984), Wiersze (1993); Historia literatury polskiej do roku 1939 (1969, wyd. pol. 1993); prowadził korespondencję z Th. Mertonem (Listy 1991). W 1980 otrzymał Nagrodę Nobla. W 1994 odznaczony Orderem Orła Białego; w 1998 otrzymał Nagrodę Nike za tom miniatur Piesek przydrożny (1997), łączący elementy prozy, eseju i poezji.
W 1933 roku ukazał się debiutancki tomik poezji Miłosza „Poemat o czasie zastygłym” (sam Miłosz uważał później ten zbiór za młodzieńczy i niezbyt nieudany) , a w 1936 w Wilnie drugi tomik poetycki Czesława Miłosza pt. Trzy zimy, w którym wyraźnie ujawniła się katastroficzna nuta oraz zdecydowanie pesymistyczna wizja świata. Krytycy literaccy podkreślali przełomowy charakter tej publikacji - uznali Miłosza za jednego z najbardziej reprezentatywnych przedstawicieli pokolenia katastrofizmu. Centralny trop Trzech zim, sygnalizowany już w tytule tomu. Jest nim –najprościej mówiąc– przeżycie? doznanie? doświadczenie? - istnienia w czasie. Jest to w ogóle jeden z fundamentalnych tematów Miłosza - od Poematu o czasie zastygłym po Kroniki.
Również Czechowicz zareagował entuzjastycznie na pojawienie się tego tomu. W liście z 10 grudnia 1936 roku informował Kazimierza Andrzeja Jaworskiego, że Miłosz wydał świetną książkę i pytał, czy mógłby napisać na jej temat większą recenzję. Planowana rozprawa ukazała się ostatecznie w 1937 roku w trzecim numerze "Pionu" pod wymownym tytułem Uczeń marzenia. Rzecz o poezji Czesława Miłosza.
Czechowicz zwraca uwagę na eschatologiczny i metafizyczny wymiar wierszy z tomu Trzy zimy; podkreśla również obecny w nich „integralny pesymizm". Miłosz jest zatem przede wszystkim poetą na wskroś romantycznym, pobratymcą duchowym Mickiewicza i Dantego , a określenie to stanowi w ustach Czechowicza wyraz najwyższego uznania. Autor nuty człowieczej - choć perfekcyjnie wykorzystywał doświadczenia awangardy - wielokrotnie podkreślał przecież znaczenie sztuki romantycznej i symbolicznej, która akcentuje rolę wyobraźni, fantazjotwórstwa i swobody twórczej. Nie tylko poezja Miłosza, ale również innych żagarystów jest - zdaniem Czechowicza - zakorzeniona w romantycznych wzorach przeżywania świata, przy czym postawa taka stanowi ważny przejaw antyformalistycznego buntu. Nieprzypadkowo właśnie w Wilnie złożył lubelski poeta następujące wyznanie wiary poetyckiej: Uważam się za romantyka i to romantyka nowych czasów, który od dawnego wieku przejął jedno tylko: irracjonalne odczuwanie świata oraz odczuwanie go jako istnienia irracjonalnego.
W 1987 r. ukazała się w Londynie książka "Trzy zimy” jesienią 1987" – zbiór tekstów krytyków lit. , interpretujących wiersze Miłosza z wymienionego tomu po upływie pół wieku.
Pomysł, który zrodził tę książkę, był prosty: przypomnieć po pół wieku tom wierszy, uznany przez poetę za początek dzieła i istotny punkt biografii - dodając przy tym do każdego tekstu krótką, pisaną z dzisiejszej perspektywy, interpretację.
Jan Błoński pisał w tej książce: „Czytane dzisiaj Trzy zimy zdają się zapowiadać całą twórczość Miłosza poety. W Hymnie znajdujemy niemal gotowy świat poezji Miłosza: zachwyt urodą świata i poczucie nietrwałości wszelkiego ładu, gust do rzeczy ostatecznych, kłopoty z grzesznym ego, apokaliptyczny ogląd zdarzeń - spojrzenie zdolne do uchwycenia rzeczywistości w jej najwyższej formie" Stanisław Barańczak zaś kończy swą znakomitą interpretację Świtów zdaniem: "w tym młodzieńczym wierszu zawarty jest cały późniejszy Miłosz - poeta smutnej planety, ale poeta, któremu na tej planecie życia jednego za mało".
Można też przeczytać londyński tom inaczej - i spytać: co uderza w dzisiejszej lekturze Trzech zim? Przede wszystkim - poczucie zetknięcia z poetycką energią, która nie została nigdy do końca wyzwolona. Brzmi to jak paradoks, ale tom, który w 1936 roku był "palimpsestem czy meteorytem spadłym z nieba poetyckich przeznaczeń" - i dzisiaj należy do najtrudniejszych miejsc w dziele Miłosza... i dzisiaj wydaje się otwarty w stronę przyszłości. Wiersze z Trzech zim wypełnione są niemal obsesyjnie odwołaniami do różnych rytmów i wymiarów czasu. Czas dostrzegany i przeżywany od wewnątrz (ten sam być może, który "ostrzega cicho, nim ciało przekroczy") spotyka się z czasem zewnętrznym "co nad nami jak wiatr ze świstem wiał"; czas powracający w rytmie nocy i dni - z czasem lat i epok; "pierwszy dzień świata" - z "dniem apokalipsy". Przebywanie w punkcie przecięcia niesprawdzalnych wzajemnie rytmów czasu może wywołać doznanie zagrożenia od wewnątrz, od strony własnego ciała - i od zewnątrz, od strony świata, historii, etc. Ale - może też nauczyć oderwania od małej perspektywy; czasu, na rzecz perspektywy wielkiej... Bądź: pokazać względność linearnego upływu czasu od przeszłości do przyszłości. Stąd zaś blisko do marzenia o zupełnym zastygnięciu, zamrożeniu czasu, marzenia obecnego w tomie poprzez motywy zimy, lodu, zamarzania (mróz zaś, jak powiada Ryszard Przybylski, jest u Miłosza symbolem Wieczności).
OBŁOKI
Obłoki, straszne moje obłoki,
jak
bije serce, jaki żal i smutek ziemi,
chmury, obłoki białe i
milczące,
patrzę na was o świcie oczami łez pełnemi
i
wiem, że we mnie pycha, pożądanie
i okrucieństwo, i ziarno
pogardy
dla snu martwego splatają posłanie,
a kłamstwa
mego najpiękniejsze farby
zakryły prawdę. Wtedy spuszczam
oczy
i czuję wicher, co przeze mnie wieje,
palący, suchy.
O, jakże wy straszne
jesteście, stróże świata, obłoki!
Niech zasnę,
niech litościwa ogarnie mnie noc.
Wilno, 1935
Miłosz – interpretowany poprzez całą swoja twórczość – to piewca radości życia, urody świata, kraju lat dziecinnych i intelektualista, który zarówno w swych wierszach, jak i esejach, podejmuje elementarne zagadnienia bytu, problemy kulturowe, bada filozofię dziejów. Po okresie fascynacji poetyką katastrofizmu poeta zwrócił się ku tradycji i klasykom. Odrzucił język awangardy poetyckiej, skupiony na eksperymentach formalnych, ograniczający możliwości pełnego przekazania ważnych myśli. Charakterystyczne cechy stylu Miłosza to przemieszanie prostoty wypowiedzi z jej wzniosłością. Ów patos, którego współcześni twórcy zazwyczaj obawiają się, brzmi jednak szlachetnie.
Do wielu utworów lirycznych poeta wprowadził elementy dramatu, gawędy, satyry, traktatu. Rodzajem manifestu twórczego, któremu poeta pozostał wiemy całe życie, były strofy "Traktatu poetyckiego":
Mowa rodzinna mowa niechaj będzie prosta, Ażeby każdy, kto usłyszy słowo, Widział jabłonie, rzekę, zakręt drogi Tak jak się widzi w letniej błyskawicy.
Nie może jednak mowa być obrazem I niczym więcej. Wabi ją od wieków
Rozkołysanie rymu, sen, melodia. Bezbronną mija suchy, ostry świat.
Czesław Miłosz pisał swoje wiersze wyłącznie po polsku, choć spędził dorosłe życie odcięty od narodu, dla którego pisał, skazany w Polsce na nieistnienie. W strofach, powstałych po upływie wielu lat, mówił o swojej twórczości:
Moja wierna mowo,
służyłem tobie.
Co noc stawiałem przed tobą miseczki z kolorami,
żebyś miała i brzozę i konika polnego i gila
zachowanych w mej pamięci.