Tajemnica Padre Pio
The Secret of Padre Pio
Rozmowa: ks. Nicholas Gruner i James Demers
Wstęp James W. Demers
Padre Pio nazywano "Żywym Krzyżem" z powodu ran na dłoniach, stopach i w boku. Ale Naśladowanie Chrystusa jakim był Padre Pio było oczywiście przede wszystkim w jego sercu i duszy i umyśle zanim była na jego dłoniach, stopach i w boku.
Łatwo jest wyobrazić, że że duchowy klasyk, Nasladowanie Chrystusa, przypisana Tomaszowi a Kempis, była tak dobrze znana Padre Pio jak jego własny różaniec. Tak refleksyjne o charakterze o. Pio są powiedzenia o czterech księgach Imitacji, że trudno jest oddzielić słowa od obrazu o. Pio. Można niemal słyszeć jak wzdycha te słowa, słowa czasem chwalebne, czasem przyjemne, ale zawsze przesiąknięte zdrowym rozsądkiem. Mógł wypowiadać je kiedy przygotowywał się do wejścia do konfesjonału, albo udzielając rady penitentom, albo ubierając się do odprawiania Mszy. Można łatwo sobie wyobrazić pożyteczne przypomnienia i sugestie tańczące jak piórka światła w czystości jego doszy, kiedy podczas Ofiarowania Mszy był całkowice stracony dla rozsądnego świata.
Wielokrotnie ci którzy uważają się za duchowe dzieci Padre Pio komentują jego bezpośredniość, jak natychmiast pojawia się u ich boku gdy wzywają jego imię kiedy są strapieni. W Naśladowaniu Chrystusa bada się tę bezpośredniość i zdaje ją celująco. Padre Pio mógł równie dobrze czytać głośno słowa o tobie, albo jeszcze lepiej, czytać je cichutko w najgłębszych zakamarkach twojego serca.
Podejście do tego "Żywego Krzyża"
Skoro już masz ten artykuł w dłoni i czytasz go, to wyraźnie oznacza, że już masz otwarte serce. To jest wszystko czego potrzebujesz w podejściu do o. Pio.
Mogłoby ci pomóc gdybyś znał biograficzne szczegóły o jego życiu, ale tu ich nie znajdziesz. Nimi obficie zajmują się liczne tomy w przemyśle wydawniczym rozwijające się dzięki temu człowiekowi.
Nie będziesz tez przytłoczony superlatywami na temat jego człowieczeństwa, jego rozwoju duchowego, jego służbie dla Kościoła, kapłaństwa i bliźniego. O. Pio wzdrygał się na te superlatywy i rzadko używał ich w odniesieniu do zwykłych śmiertelników. Swoje pochwały rezerował dla Miłości jego życia.
Tajemnica Padre Pio raczej zajmuje się kwestią bycia katolikiem. W tej epoce fałszywej retoryki, kiedy pod przykrywką ekumenizmu programy polityczne zniekształcają chrześcijaństwo od wszelkiego podobieństwa do skarbu jaki wyszedł z Rany w Boku Mesjasza, trzeba przypomnieć, że o. Pio uważałby za szaleństwo nie bycie katolikiem. Rzymskim katolikiem!
Ten artykuł nie jst też o byciu katolikiem w sensie politycznym. Nie jest nawet o Kościele. Jest o pojedynczej katolickiej duszy. To jest źródło nieuniknionego magnetyzmu jakim jest o. Pio. Jego nieśmiertelna dusza była teatrem, w którym toczył bitwę by zdobyć Niebo. Jego nieśmiertelny przekaz był, że wszystko jest niewazne, a tylko wygranie tej bitwy. On wygrał swoją dzięki czysto katolickiej broni. Ona pokaże się tu rozpoznawalna dla ciebie, nie tylko z fragmentów Naśladowania Chrystusa Tomasza a Kempisa w artykule, ale i z własnych słów o. Pio.
To że słowa o. Pio są na wskroś katolickie staje się widoczne kiedy zauwża się, że jego słowa, frazy, zdania, czasem krótkie akapity, nawet wyrwane z kontekstu, wyróżniają się w całości kompletne, nie wymagające odniesienia do niczego wcześniej czy później dodania ani joty jasności, znaczenia czy niuansu. To znowu jest dowodem bezpośredniości jego charakteru, do którego tak często odnoszą się ci dla których stanowi część ich życia.
Wysyłanie z misją swojego Anioła Stróża
Wiedza, że o. Pio jest częścią życia kogoś wymaga tak małego wysiłku, że nie dziwi to iż jego dzieci duchowe obejmują każdą rasę na ziemi i okrążają kulę ziemską. Ty tylko wysyłasz po niego swojego Anioła Stróża i od razu się stawia. To takie proste.
Nie trzeba żadnego odważnego skoku by włączyć własne słowa, strona po stronie między fragmentami z Naśladowania Chrystusa i cytatami z o. Pio. Ale skoro o. Pio miał odwagę oddawać się codziennie Miłości swojego życia dla dobra własnej duszy, tego też wymagał od swoich przyjaciół i penitentów, którzy stali w kolejce w tysiącach, co roku, by dojść do jego konfesjonału, żeby oni też całym sercem szukali Nieśmiertelnego Miłośnika dusz.
W poniższym wywiadzie, ks. Nicholas Gruner, któremu nie obca była odwaga, który osobiście znał o. Pio i mieszkał w San Giovanni Rotondo przez ostatnie 6 miesięcy życia o. Pio, odpowiada na pytania o. o. Pio oparte na Naśladowaniu Chrystusa, podzielonego na 4 części zatytułowane jak 4 części Naśladowania Chrystusa.
Dlatego ośmielamy się przewrócić stronę i wejść w świat całkowicie katolicki, całkowicie osobisty i całkowicie dostępny dla tych nawet o najsłabszym sercu.
Tajemnica o. Pio
Część 1: Przydatne przypomnienia
(Wcześniej w tym roku James Demers rozmawiał z ks. Grunerem przed jego wyjazdem na beatyfikację o. Pio 2 maja w Rzymie.)
J.D: Ksiądz znał o. Pio, spotkał go, mieszkał w San Giovanni Rotondo przez 6 mieiecy i pracował z nim.
N.G: Pierwszy raz spotałem o. Pio w 1965. Właśnie ukończyłem McGill University rok wcześniej i byłem w Europie od listopada 1964. W maju 1965 byłem we Włoszech i słyszałem o o. Pio od sióstr Franciszkanek kiedy byłem w Asyżu. Więc postanowiłem go zobaczyć. Słyszałem, że jego Msze trwały 3 godziny, więc sam, nieznany z wczesnego wstawania rano, co mogą potwierdzić moi przyjaciele, nie uważałem, że byłbym tam na początek jego Mszy. Ale byłem zdecydowany być tam w jej trakcie.
Dotarłem tam ok. 7:30, ale jego Msza już dawno się zakończyła. On zwsze odprawia Mszę o 5:00. W 1965 stosował się do nakazu posłuszeństwa by odprawiać Mszę w ciągu pół godziny.
Nie znałem dobrze włoskiego, ale ktoś słysząc, że przyjechałem z daleka, zaprowadził mnie tylnymi schodami i mu mnie przedstawił. Poklepał mnie po głowie, )znak aprobaty lub uczucia). Było to pierwsze moje spotkanie z o. Pio. Trzy lata później wróciłem.
J.D: Czy już wtedy miał reputację cudotwórcy? I znany był ze zdolności bilokacji?
N.G: Oh tak! Na pewno miał reputację cudotwórcy, proroka, mógł być w dwóch miejscach jednocześnie. Najbardziej niesamowite rzeczy. Byłem świadkiem niektórych z nich i rozmawiałem z ludźmi którzy też je widzieli.
On już miał te łaski w 1918, kiedy dar stygmatów otrzymał niewidocznych w 1915, stały się widoczne 20 września 1918. Pozostały widoczne do końca życia.
Uczestniczyłem w jego ostatniej Mszy 22 września 1968, wraz z tysiącami innych pielgrzymów. Jedyny raz kiedy można było zobaczyć jego rany to kiedy odprawiał Mszę, bo wtedy ściągał półrękawiczki. Stałem obok filara na przodzie i mogłem zobaczyć jedną z ran, tę widoczną na lewej dłoni.
J.D: Poza tym, że stygmaty ksiądz widział, czy było coś więcej? Czy miał ksiądz poczucie, że był w obecności kogoś szczególnego?
F.G: Padre Pio miał dar zapachu, tzn. mógł ci przesłać zapach. Na przykład jesteśmy w tym studio radiowym, nie ma tu żadnych kwiatów, i zamknięte są drzwi. Chyba że ktoś chciałby pokazać nam sztuczkę i niegrzecznie coś rozpylił przez szparę pod drzwiami, nie ma żadnego sposobu żeby przynieść tu zapach. Możesz być czymś zajęty, nawet nie myśląc o o. Pio, i nagle dostajesz ten powiew zapachu. Nie ma żadnych kwiatów, nikt nie przechodzi uperfumowany, a go czujesz.
Pamiętam kiedy byłem w San Giovanni, mieście gdzie o. Pio mieszkał przez ponad 50 lat. Byłem z Irlandczykiem, który był raczej biedny. Nie byłem dużo bogatszy, ale miałem więcej pieniędzy niż on, więc zaprosiłem go na kolację. Zamówił wino, ja nie, i zamierzał nalać do mojego kieliszka, odmówiłem. Wtedy przyrzekłem sobie, że nie napiję się wina przez tydzień.
Proponował mi je 2 czy 3 razy, odmawiałem.
Więc powiedział: "Gdybym nalał ci kieliszek wina nie wypiłbyś, tak?"
Powiedziałem "Tak".
Wtedy poczułem ten powiew perfum, zapach róż, który był jednym z lepiej znanych zapachów o. Pio. Miał ich ponad 200, ale 5 było najbardziej znanych. Uważano, że kiedy przesłał ci zapach róż, to akceptował to co robiłeś.
Św. Franciszek z Asyżu miał widoczne stygmaty. Św; Katarzyna ze Sieny miała niewidoczne stygmaty. O. Pio miał dar bilokacji. Inni święci mieli dar bilokacji. Miał dar czytania z serc. Mógł powiedzieć człowiekowi jakie miał grzechy, mimo że próbowali ukryć je przed nim. Miał dar cudów, pokazał liczne cuda w swoim życiu.
Pewien człowik podszedł do niego, niewidomy, i o. Pio powiedział mu: "Mógłbym cię wyleczyć, ale gdybym to zrobił, wylądowałbyś grzesząc oczami i iść do piekła. Czy chciałbyś bym cię wyleczył?" Człowiek odpowiedział "Nie".
Jest w USA pewien człowiek, który stracił wzrok w obu oczach w czasie wybuchu koła. Stracił też zmysł powonienia i o. Pio mu go przywrócił. Nerw dalej jest przecięty do dnia dzisiejszego, ale może czuć zapach jak każdy inny, jest to cud, bo nerwy nie są połączone. To nie jest dzięki żadnym naturalnym środkom, ale może czuć zapach.
Na Sycylii urodziła się dziewczynka bez źrenic, i matka przywiozła ją do o. Pio kiedy miała 4 czy 5 lat. O. Pio pomodlił się za nią i mogła widzieć. To jest tak cudowne, że dalej nie ma źrenic. Jest nie tylko wyleczona, ale i może widzieć nie mając źrenic.
Uważam, że Pan Bóg działa cuda w ten sposób żeby pogmatwać sprawy w naszej pysznej epoce, kiedy myslimy, że mamy wszystkie odpowiedzi, i że nauka, ludzka wiedza naukowa, jest najwyższą siłą. Cóż, On jest oczywiście dużo potężniejszy niż nauka – nauka świętych jest wyższą wiedzą i dużo potężniejszą. To stylka kilka z jego licznych cudów. Są setki książek o o. Pio, wiele z nich po angielsku. Najbardziej znana po angielsku to Stygmatyk o. Pio /Padre Pio the Stigmatist autorstwa księży Rumble i Carty z lat 1940. Liczy 300 stron o incydentach i wylicza różne rzeczy w jego życiu, wiele z nich to cuda, podając nazwiska, daty i adresy.
Podczas Mszy płakał, i zapytany dlaczego, odpowiedział:
"Czym jest kilka łez jakie ronię w porównaniu z Bogiem oddającym życie i umierającym za nas na krzyżu?"
Jego wysuszone na chusteczce łzy pachniały fiołkami. Dla wielu osób fiołki symbolizują łzy o. Pio.
Odór karbolowy / fenolowy był przyjemny, ale kazał ci odprawić pokutę. Miał też zapach świeżo pociętych liści tytoniu, był to dar pokazania ci jego obecności.
Pewien dżentelman z Irlandii, agnostyk, poszedł do kościoła i zauważył zapach przypominający mu wuja który zmarł w odorze świętości. Zrozumiał, że ten odór wysłał mu o. Pio. Zapytał o. Pio, którego wtedy nie widział: "Ile ma ksiądz perfum?" Przez następne pół godziny policzył ich ponad 200, i jeden po drugiej. W końcu pogubił się i perfumy przystały przychodzić.
Kiedy pracowałem we Włoszech, spędzałem 2-5 dni w tygodniu w miasteczku o. Pio. Pamiętam spotkanie z amerykańskim pilotem, w 1968, wszedł w sprzeczkę z grupą baptystów czy protestantów, i oni dowodzili mu, że nie było żadnego czyśćca. On wiedział, że to było sprzeczne z Wiarą, więc udał się do o. Pio. Chciał odpowiedzi na to, ale nie chciał doświadczyć perfum przysłanych mu przez o. Pio. Spotkałem go znowu kilka miesięcy później i nie miał żadnego problemu by wtedy uwierzyć w czyściec. Powiedział mi, że pewnego dnia był sam w pensjonacie gdzie mieszkał i poczół zapach perfum. Dzień wcześniej uważał, że zwariowałby gdyby to mu się przydarzyło, ale oczywiście przeżył to. O. Pio dał mu odpowiedź w sposób w jaki tego nie chciał. O. Pio miał poczucie humoru, jak wspomniałeś.
Mary Pyle była Amerykanką. Zmarła w kwietniu, 2 miesiące po tym kiedy ją spotkałem. W San Giovanni była od 1920. Była dość zamożna. Wybudowała dom w San Giovanni by być blisko o. Pio. Miała służącą i karmiła biednych, m. in., z dobroci serca. Służyła biednym o każdej godzinie, i jej kucharka narzekała. Mary Pyle uważała, że kucharka powinna pracować z miłości do biednych, chętnie im służyć w każdej godzinie. Kucharka uważała Mary Pyle za nierozsądną. Zwróciły się do o. Pio i orzekł, że kucharka miała rację. Powiedział, że niesprawiedliwe było by pracowała cały czas, potrzebowała odpoczynku. Powiedziała też, że kiedyś piekła ciasto i do pokoju wszedł o. Pio dzięki bilokacji, i powiedział, że lepiej będzie jeśli zacznie od jajek. Kucharka to zrobiła i naprawdę zadziałało, ciasto było lepsze.
Mary Pyle pełniła rolę gospodyni kiedy matka i ojciec przybyli do San Giovanni do syna żeby umrzeć. Jej jedynym życzeniem było żeby zmarła przed o. Pio.
Siostra Mary Pyle, która nie znała ani słowa po włosku, była w San Giovanni w czasie II wojny światowej i poszła do o. Pio do spowiedzi. Padre Pio nie mówił po angielsku, a rozumieli się, mimo że oboje mówili w swoim języku.
Niektóre z najsłynniejszych historyjek są o o. Pio i żołnierzach, zwłaszcza pilotach. Włoski pilot, który wyskoczył z samolotu kiedy go ostrzelano, i samolot spadał, nie mógł otworzyć spadochronu. Po chwili wiedział, że był delikatnie sprowadzany w dół przez zakonnika. Rozpoznał go jako o. Pio. Człowiek udał się do o. Pio by podziękować mu za uratowanie życia.
"Tylko za to jedno?" - zapytał o. Pio – "a co kiedy twój samolot uderzył w górę i też wyszedłeś cały? Ale nie dziękuj mnie, dziękuj swojej matce, to jej modlitwy cię uratowały". Człowiek ten nie zdawał sobie sprawy z tego, że o. Pio uratował mu wtedy życie pierwszy raz.
Później w czasie wojny, kiedy amerykańskie wojsko przejęło południowe Włochy, przejęło tez bazę lotniczą oddaloną ok. 40 km od San Giovanni. Tej bazy uzywali do wykonywania misji bombowych nad Jugosławią. Na początku wojny, o. Pio powiedział mieszkańcom San Giovanni, że na miasteczko nie spadną żadne bomby. To im obiecał.
Pułkownik wydał ostre rozkazy Amerykanom że nigdy nie wolno im wracać do bazy z bombami na pokładzie. Powodem było to, że gdyby awaryjnie lądowali, wysadziliby bazę. Ostrzegł, że postawi przed sądem wojennym każdego kto nie wykona tego rozkazu. Szczególnie jeden pilot powiedział przyjacielowi Alphonse D'Ortega, którego spotkałem w San Giovanni Rotondo w 1968, i który pracował w yej samej bazie, że kiedy wracał zdał sobie sprawę, że był 10 minut od bazy i miał jeszcze bombę na pokładzie. Leciał by zrzucić bombę, ale zanim to zrobił zobaczył zbliżającą się chmurę w formie człowieka mówiącego po angielsku "Nie rób tego". Rozkazy to rozkazy, chmura czy nie chmura, angielski czy nie angielski, leciał zrzucić bombę. Ale ona zacięła się i nie mógł jej zrzucić. Nie miał żadnego wyboru, nie miał paliwa, i wylądował z bombą na pokładzie. Kiedy pułkownik usłyszał żo tym, był wściekły. Chciał ukarać jego nieposłuszeństwo stawiając go przed sądem wojennym. Kiedy usłyszał wyjaśnienie pilota, pomyślał, że pilot zbyt długo latał i potrzebował odpoczynku. To było tak często na tej bazie, że historię usłyszał 9-letni chłopiec czyszczący stoły w kantynie, który powiedział: "Och, to brzmi jak Padre Pio".
Kiedy D'Ortega usłyszał mówiącego to chłopca, znał protestanckiego pilota który miał to przeżycie.
Poprosił go by poszedł zobaczyć co tam było. Obaj poszli do kościoła przed Mszą o 5:00, i pilot, który nigdy wcześniej nie był w kościele katolickim, zobaczyl człowieka którego widział w chmurach. Był to wychodzący z Mszy Padre Pio. Historyjkę opowiedziano w świeckiej książce zatytułowanej Włosi /The Italians. Padre Pio dokonał wiele cudów. To są te bardziej dramatyczne.
J.D: Były też przypadki licznych bilokacji. Zapytano go jak to było możliwe być w wielu miejscach w jednym czasie. Wyjaśniał, że to było poszezenie osobowości, którego jeszcze nie potrafimy rozumieć. To było wszystko co mógł wyjaśnić.
F.G: Najwyraźniej bracia dyskutowali między sobą, on był w pokoju, ale nie uczestniczył w dyskusji. Rozmawiali czy osoba która jest w bilokacji jest świadoma bycia w innym miejscu czy nie. Połowa powiedziała, że nie mógł mieć świadomości gdzie jest, pozostali że miał świadomość. Po długiej dyskusji, Padre Pio, który się nie wypowiadał, powiedział: "On wie".
J.D: Często mówi się o nim, że jest "żywym krzyżem", z powodu stygmatów na dłoniach i stopach. Ale można by niemal powiedzieć, że jego biografię można łatwo znaleźć w słowach O naśladowaniu Chrystusa / The Imitation of Christ Thomasa a Kempis.
Pierwsza medytacja w tej książce wydaje się faktycznie otwierać drzwi na jego charakter. Poczułem się bardzo blisko niego kiedy ją czytałem. Pierwsza medytacja, w części zatytułowamej Przydatne przypomnienia / Useful Reminders zredukowana do jednej linijki, brzmi:
"To jest najwyższa mądrość, żeby zobaczyć świat takim jaki naprawdę jest, upadły i przelotny. Kochać świat nie dla jego dobra a dla Boga i wszystkie wasze wysiłki w kierunku osiągnięcia królestwa Nieba".
Poniżej cytat z Padre Pio, powiedział to w późniejszych latach:
"Teolodzy mogą popełniać błędy i narażać się na pośmiewisko. Surowość Kościoła zawsze jest konieczna do wyjaśniania naszych idei, nawet kiedy są dla nas nieznośne. Z czasem to zrozumiecie. Beż surowości panowałby tylko chaos".
Uważam,że tu odnosił się II Soboru Watykańskiego. Czy powiedziałbyś, że to odnosi się do obecnej sytuacji w Kościele?
F.G: Jego wyrażenie "bez surowości" odnosi się do Kościoła nalegającego na prawdę, nawet jeśli to jest bolesne. Np. Padre Pio poparł encyklikę Humanae Vitae Papieża Pawla VI, około 10 dni przed jego śmiercią. Opublikowano jego list napisany do papieża. Papież Paweł na pewno znał Padre Pio i przed opublikowaniem encykliki poproszono go o opinię. Padre Pio tak odpowiedział:
"Wydaj ją natychmiast, wydaj ją jaka jest".
Wielu encyklikę tę uważa za surową, ale wszystko co Papież Paweł VI zrobił to powtórzył katolicką prawdę.
Sprawa jest taka: jeśli nie będziesz żył prawdą, to staniesz się niewolnikiem albo kogoś kto mówi nam kłamstwo,albo staniemy się niewolnikami własnych wad. Bez tej surowości prawdy, oczywiście zapanuje tylko chaos.
J.D: Padre Pio tak to skomentował:
"Są liczne powody miłowania Kościoła, ale według mnie samo to, że ta surowość trwająca wieki zachowała nietknięte, dla nas, przynajmniej w istocie, słowo Boże i Eucharystię, powinno wystarczyć żeby kochać go bardziej niż matkę".
Unikalne poczucie ironii
J.D: Padre Pio miał bardzo szczególne nastawienie do autorytetów. Księże, to jest coś do czego bardzo dobrze możesz się odnieść.
Piąta medytacja w O naśladowaniu Chrystusa mówi: Bóg mówi do nas licznymi sposobami bez względu na status osoby".
Padre Pio mówi:
"Cóż, jak świat zmienił się od czasu kiedy byłem młody! Wtedy policja śledziła złodziei i rabusiów, teraz jadą przed nimi motocyklami by torować im drogę".
W tym komentarzu mówi konkretnie o politykach, ale też wiesz o tym wszystkim.
F.G: Oczywiście odnosił się do polityków. Pomyśl, że w Ameryce Północnej policja chroni aborcjonistów i morderców. Dlatego świat na pewno zmienił się od czasu kiedy dorastał Padre Pio. I oczywiście nie na lepszy.
Jednocześnie Nasz Pan mówi o ludziach statusu, faryzeuszach i saduceuszach, że oni siedzą na Tronie Mojżesza, i kiedy uczą cię tego czego uczył Mojżesz, bierz z nich przykład. Ale nie idź ich przykładem, bo oni nie uczą tego co makazał im Mojżesz.
Nie powinniśmy brać przykładu z ludzi na wysokich stanowiskach, którzy prowadzą obłudne życie. Ale równocześnie, jeśli sprawują legalną władzę, to Nasz Pan oczekuje byśmy byli im posłuszni.
J.D: Medytacja 14, z Naśladowania Chrystusa jest piękną medytacją,co według mnie krzyżuje się z życiem twoim i Padre Pio.
"Różnice myśli i opinii prowadzą do czegoś więcej niż sprzeczki między przyjaciółmi i sąsiadami, wśród religijnych, i rozwiniętych narodów".
To powtarza Padre Pio, który powiedził pewnym ludziom, którzy przytłaczali go swoją uwagą:
"Tu nie ma żadnego rodzaju świętych, dlatego idźcie i znajdźcie tych świętych, których szukacie w jakimś innym mieście. Jestem zdegustowany niektórymi rzeczami, szczególnie dokonywanymi publicznie. Ale gdybyśmy byli sami i do dyspozycji miałbym tonę wody, wylałbym ją na was siłą strażaka by odświeżyć wasz umysł i byście poczuli się lżejsi".
Padre Pio próbował powiedzieć ludziom, przytłaczacie mnie całą swoją uwagą, przytłaczacie mnie wszystkimi drobiazgami swoich trosk itd. Przede wszystkim jestem człowiekiem i muszę mieć chwilę dla siebie.
Czasem ty, księże Gruner, musisz czuć się tak samo przytłacany. Ciebie też chcą cały czas na jakichś konferencjach, cały czas w podróżach, i często konfrontują cię ludzie w bardzo różnych sprawach. Jak sobie z tym radzisz?
F.G: Istnieje ogromna różnica między ludźmi wokół Padre Pio i tymi wokół mnie, w tym sensie, że jak kiedyś Padre Pio powiedział: "Kiedy dasz ludziom Boga to cię zjedzą".
On dał Boga milionom ludzi. Moja praca jest prostym, ale co ważne, powtarzaniem tego co powiedziała Matka Boża Fatimska. Niestety, nie powtarza tego wystarczająco dużo ludzi. To dlatego, według mnie, jest na mnie takie duże zapotrzebowanie. Co do ludzi wokół Padre Pio, oni widzieli, że mieli do czynienia ze świętym. Miło jest kiedy ludzie doceniają cię i też jest miło kiedy masz czas dla siebie, żebyś mógł porozmawiać z Bogiem i lepiej się poznał.
W kierunku życia wewnętrznego
J.D: W tej sprawie wystąpił tak duży konflikt w sercach katolików, którzy dorastali wierząc, że ich rolą jako katolików było posłuszeństwo w Kościele. Teraz daje się nam list, który żąda od nas posłuszeństwa wobec wszystkich wychodzących z Watykanu przepisów w kwestii Fatimy. Ale każdy czuje instynktownie, że z nimi jest coś złego.
Ludzie używają określenia "fałszywe posłuszeństwo" dla opisania tego co się wymaga i wycofują się, patrząc bardzo ostrożnie na całą sprawę konfliktu pro- i anty-Fatima w Kościele i oni są tak często wprowadzani w błąd przez tzw. ekspertów jako niedoinformowanych. Wierni lojalni wobec Fatimy zachowują całe Orędzie dużą siłą osobistą. To przypomina Medytację 3 cz. III O naśladowaniu Chrystusa, zatytułowaną W kierunku życia wewnętrznego:
"Człowiek będący w zgodzie ze sobą czyni więcej dobra niż uczony".
Padre Pio tak pięknie skomentował posłuszeństwo:
"Gdzie nie ma posłuszeństwa, nie ma cnoty; gdzie nie ma cnoty nie ma dobra;, gdzie nie ma dobra nie ma miłości; gdzie nie ma miłości nie ma Boga; gdzie nie ma Boga nie ma raju".
To, oczywiście, jest dlaczego dzisiaj obawiamy się posłuszeństwa. To dlatego boimy się kwestionowania posłuszeństwa. Niestety, to wykorzystują przeciwko nam ci których celem jest pokonanie pobożnych, zmiany znaczenia powołania do pobożności. To wydaje się być wysyłanym z Rzymu walcem zmuszającym nas do robienia czegoś co wiemy jest złe.
F.G: odpowiedź na to pochodzi z ust pierwszego papieża, św.Piotra, który mówi: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi".
Św. Piotr powiedział to do Sanhedrynu kiedy zakazywali mu głosić w imię Jezusa Chrystusa.
Powiedział, że ich nie posłucha. Dlatego chcieli wychłostać go i św. Jana.
Kiedy Bóg nakazuje Piotrowi i Janowi i Apostołom nauczać w imieniu Chrystusa, nikt nie może im tego zakazać. Kiedy Nasz Pan mówi nam w Orędziu Fatimskim: "Powiedz Moim księżom…", On nie daje upoważnienia swoim księżom do uciszania Jego przesłania.
Fatima jest proroctwem. Pismo mówi, że nie wolno nam gardzić proroctwem. W 1 Tes 5:19-22 Duch Święty, pisząc piórem św. Pawła, mówi:
Wszystko badajcie,
a co szlachetne – zachowujcie!"
Prorocze Orędzie Fatimskie zostało zbadane przez Kościół Katolicki, przez hierarchię, i uznali za dobre. Dlatego zgodnie z nakazem w Piśmie, musimy mocno się tego trzymać. Musimy posłuchać. Musimy słuchać Boga, a nie ludzi. Taka jest odpowiedź.
J.D: Od II SW wydaje się, że istnieje stratosfera uczonych lub elit, które mianowały się na strażników Kościoła. Wydaje się, że przez 30 lat oni byli w opozycji do pokornyh katolików, którzy tylko chcą praktykować swoją wiarę i przeżywać swoje życie z dnia na dzień, podczas gdy cała ta samozwańcza elita przekształca Kościół tak, że już go nie rozpoznajemy.
W Naśladowaniu Chrystusa ta jedna piękna linijka w Medytacji 5, cz. 2, po prostu mówi: "Kto uczciwie bada swoje postępowanie, nigdy nie osądza ostro innych".
Padre Pio miał złośliwe poczucie humoru, a także tego co było dozwolone, a co nie, w życiu zakonnym.
Ty księże Grunner masz reputację i profil publiczny kogoś kto przetrzymał dużo tego co ci poza życiem zakonnym uważaliby za niezwykłe zachowanie ze strony niektórych członków kleru. Na pewno Kościół Katolicki miał trudny czas w ostatnich 20 latach ze skandalami i złym prowadzeniem się kleru na całym świecie. Jesteś znany z braku cierpliwości do ludzi, którzy stawiają się przed prawami Kościoła, a co powiedziałbyś teraz do katolików którzy potrzebują pocieszenia bardziej niż kiedykolwiek, kiedy stoimy w obliczu fali przypływowej skandali? Rzym zaczyna robić dla ludzi coraz mniej sensu. Mimo że piękna Msza Łacińska wraca w całym kraju w wielkich liczbach, to dalej jest stały zorganizowany wysiłek ze strony biskupów by upewnić się, że Mszę Łacińską zawsze odprawia się w gettoizowanych częściach miasta. Tam gdzie wchodzimy do podziemnego Kościoła, władze starają się zasiać poczucie demoralizacji, poczucie depresji. Co Fatima mówi katolikom jak mogą się pozbierać?
F.G: Przede wszystkim mamy obietnicę naszej Pani. Ona mówi:
"W końcu Moje Niepokalane Serce zwycięży…" w pierwszej linijce, "W końcu Moje Niepokalane Serce zwycięży. Ojciec Święty poświęci Mi Rosję. Rosja się przemieni i ludzkość dostanie okres pokoju".
Nasza Pani mówi nam, że będzie bitwa, i to będzie ostra bitwa. Zwycięzcy już są znani, będzie to Nasza Pani i z Nią ci którzy są po Jej stronie. Mamy tę obietnicę w Rodz 3:15, że Ona zmiażdży głowę węża.
Nasz Pan mówi:
"Jam zwyciężył świat". (Jan 16:33)
https://archive.fatima.org/crusader/cr60/cr60pg03.asp
---
The Fatima Crusader, Issue 60, Summer, 1999
Padre Pio jest wielkim cudotwórcą XX wieku. W wieku sekularyzmu i powszechnej niewiary, Padre Pio potrafił czytać sumienia i bilokować. Święty nosił, przez 50 lat, rany Jezusa na rękach, stopach i w boku. Te rany nigdy się nie zagoiły aż po śmierci. Padre Pio nie jadł nic przez wiele lat, poza Komunią Świętą. Codziennie krwawił filiżankę krwi, więcej niż jadł. Ale nie stracił na wadze. Wszystkie te cuda wskazują na Krzyż Chrystusa, Ofiarę Chrystusa na Krzyżu. Nie bez powodu Padre Pio miał taką głęboką miłość do Ofiary Mszy.
Na długo przed zmianami ze starej na nową liturgię, Padre Pio bardzo nie lubił reform 1965: łacina na angielski, twarzą do ludzi, wolno stojące ołtarze, okrojone modlitwy. Dietrich von Hildebrand, nazwany przez Papieża Piusa XII Doktorem Kościoła XX wieku, cytuje słowa Padre Pio: "Przynajmniej w Mszy świętej zostawili Chrystusa". Nieszczęśliwy z powodu reformy liturgicznej, święty poprosił o zwolnienie. Skromny kapucyn nigdy nie dożył Nowej Mszy. A jeszcze przed reformą 1969, był prześladowany za przywiązanie do niezmiennej Wiecznej Mszy.
Padre Pio został uciszony i odizolowany przez Watykan za Piusa XII z powodu wątpliwości w kwestii prawdziwości jego cudów. Prześladowania ustały za Piusa XII, który kiedyś zapytał: "Co Padre Pio robi cały dzień?" Odpowiedział arcybiskup świętego mnicha: "On zabiera grzechy świata". Prześladowania wznowiono za Jana XXIII. Jak Padre Pio, ks. Grunera uciszono i odizolowano za przywiązanie do cudów (Fatimskich), i do Mszy odprawianej przez świętego kapucyna. Teraz będziemy kontynuować rozmowę między ks. Nicholasem Grunerem i Jamesem Demersem.
J.D.: Czy Padre Pio zachował prawo odprawiania Łacińskiej Mszy?
N.G.: On zawsze odprawiał Łacińską Mszę. Miał zezwolenie odprawiania Mszy w Niepokalane Poczęcie, Mszy Naszej Pani 8 grudnia. Odprawiał ją codziennie.
J.D.: Dla mnie ironiczne jest to, że kiedy Paweł VI został wybrany na papieża, jedną z pierwszych rzeczy jaką zrobił było zniesienie ograniczeń na Padre Pio, dając mu więcej swobody. Był bardziej dostępny dla ludzi. W książce zajmującej się tym pisarz nawiązał do Padre Pio i Pawła VI jako przyjaciół.
Nie wiem jaki były ich relacje, jak dobrze się znali. Ale wydaje się ironiczne, że papież który zniósł ograniczenia z Padre Pio, zrobił dwie rzeczy które tak konfudują!
Pierwsza: Paweł VI, w 1965, na zamknięciu soboru, ze wszystkimi obecnymi biskupami, rzekomo poświęcił świat Niepokalanemu Sercu. Czy to naprawdę zrobił?
Druga: zmienił Mszę Wieków przy pomocy nie-katolicich doradców.
N.G.: Był to 21 listopada 1964, kiedy Paweł VI wysłał złotą różę do Fatimy, i drugą do Naszej Pani w sanktuarium Gwadelupy jako upamiętnienie tego wydarzenia. Poświęcił świat, nie poprosił o dołączenie się biskupów. Oni tam byli i słuchali go odmawiającego modlitwę poświęcenia świata. Ale to było 'świata', nie 'Rosjji', a zatem nie spełnił próśb naszej Pani Fatimskiej. Napisał też encykliki Maryjne i promował kiedyś Różaniec.
Po drugie: uważam, że ciekawe jest to,że Paweł VI zmienił Mszę w 1969, rok po śmierci Padre Pio.
Według jednego badacza, diecezjalnego księdza w północnych Włoszech (którego spotkałem w 1976), który większość życia spędził na badaniu i pisaniu o Padre Pio. Ten rzekomo powiedział mu: "Mam na barkach dwa ciężary. Jeden to cały kościół minus kler, drugi kler. I ciężar kleru jest dużo większy niż reszty Kościoła".
Padre Pio jest, sądząc po oznakach zewnętrznych, największym stygmatykiem. Było kilkaset świeckich osób, księży czy zakonników, którzy nosili stygmaty na przestrzeni wieków, ale wszyscy oni, poza św. Franciszkiem z Asyżu, za którego syna Padre Pio, pokornie, się uważał, skoro był franciszkaninem, kapucynem.
Pewnego razu ktoś go zapytał: Czy masz też koronę cierniową?" Padre Pio powiedział "Nie widzisz jej?" i człowiek zobaczył koronę cierniową na głowie Padre Pio. Wtedy Padre pochylił do przodu głowę i dotknął jednym z cierni cłowieka. Cierń zadrapał go na czole i zadrapnie to zagoiło się dopiero po kilku tygodniach.
Krzyż Stygmatów, jak jest nazywany dlatego, że Padre Pio, który nosił rany Naszego Pana przez 8 lat, niewidocznie, modlił się przed tym krzyżem kiedy dostał stygmaty na ciele na stałe i widocznie. Takie pozostały przez pół wieku.
|
J.D.: To jest zdumiewające. Nie słyszałem o tym nigdy wcześniej. To powtarza Naśladowanie Chrystusa, Medytację 12, cz. II: "Jeśli nosisz swój krzyż niechętnie, sprawisz, że ten ciężar będzie dla ciebie większy i będziesz musiał go nosić w każdym razie. Jeśli odrzucisz jeden krzyż, na pewno dostaniesz inny, i może cięższy". Padre Pio powiedział: "Zwyczaj pytania 'dlaczego?' zrujnował świat". |
On nigdy nie wydawał się pytać dlaczego miał ten rodzaj życia fizycznego. Przyjął go bez żadnego wahania. Jeden doktor powiedział: "Dlaczego te rany pojawiają się na twoich dłoniach i stopach?" I powiedział: "Cóż, gdzie indziej mogłyby się pojawić?"
Był bardzo praktyczny co do tego, że postrzegano go jako 'żywy Krzyż', i nigdy nie zapytał 'dlaczego?'
To 'pytanie dlaczego?' mogło zrujnować świat, sprowadza nas do Fatimy i tak częstego pytania "Dlaczego konieczne jest Poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu?"
N.G.: Jak wszystko inne, jeśli to jest wolą Boga, jest to wystarczający powód. Poza tym, Bóg ma wiele tego powodów. Dlaczego, przede wszystkim, Poświęcenie Rosji? I dlaczego Niepokalanemu Sercu Maryi? Najpierw zajmiemy się 'dlaczego' Rosja.
Siostra Łucja powiedziała, że Panna Najświętsza wielokrotnie mówiła jej i jej kuzynom Franciszkowi i Hiacyncie, że Rosja jest narzędziem kary wybranym przez Niebo do ukarania całego świata (zrozumiałe, za jego grzechy), chyba że osiągniemy przemianę tego biednego narodu.
Bóg będzie wielbiony w swojej Sprawiedliwości czy Miłosierdziu. Nawet reżimy podejmujące się walki z Bogiem dalej służą Bożemu celowi. Nie ma nic stworzonego co nie służy Bożemu celowi. Nawet grzesznik służy Bożemu celowi. Nawet grzeszny reżim służy Bożemu celowi.
Komunistyczny/leninowski reżim zaintronizował się w Moskwie, i wypowiedział wojnę Chrystusowi i Jego Kościołowi. Bóg na to zezwolił.
Bóg nie tylko na to zezwolił, Bóg ma w tym cel. Jaki to jest cel, według Orędzia Fatimskiego jest, w Sprawiedliwości, ukaranie świata za jego grzechy. Niemniej Bóg, swoją Miłością do nas, chce pokazać swoje Miłosierdzie, na bardzo małych warunkach. Te bardzo małe warunki to papież i biskupi tego sammego dnia, o tej samej godzinie, poświęcą, konkretnie, Rosję, Niepokalanemu Sercu.
Kiedy/jeśli to zrobią, mówi Bóg: "Za ten drobny akt posłuszeństwa, za ten drobny akt zadośćuczynienia, za ten drobny akt publicznego uznania, Ja, Bóg, którego obrażał ten szukający statusu reżim, który wykorzystuje Moje stworzenie i wykorzystuje Moich ludzi do wali ze Mną na świecie, pokażę swoją Moc w tych okolicznościach, nawrócę Rosję na wiarę katolicką, i dam pokój całemu światu".
Proponowane przez Boga ludzkości warunki są tak piękne i tak korzystne, nawet bardziej korzystne niż gdyby ktoś powiedział ci "jeśli przejdziesz raz na drugą stronę ulicy i zaniesiesz tę pół-kilową paczkę, będę dawał ci $120 mln codziennie do końca życia". Mamy ten rodzaj propozycji, bardzo mały w porównaniu, z obietnicą Fatimską, ale musisz przynajmniej przenieść paczkę na drugą stronę ulicy by dostać nagrodę.
To jest wszystko o co was się prosi. To nie jest bardzo dużo. Nie musisz się pocić, nie musisz robić nic innego. Możesz czekać aż zatrzymają się auta. Możesz przejść bezpiecznie. Ale zrób to dość szybko. Albo jeśli tego nie zrobisz, przydarzą ci się ogromne złe konsekwencje.
Wyłożone przez Boga warunki poświęcenia Rosji są nieskończenie małe.Ale Bóg mówi, że musicie choćby pokazać dobrą wolę. Musicie co najmniej coś zrobić. Dlaczego 'Rosja'? Dlaczego nie świat? Jak mówi s. Łucja: "Rosja jest bardzo dobrze określonym terytorium". Inaczej mówiąc, wszyscy wiemy gdzie są granice i każdy wiegdie są Rosjanie. Dlatego kiedy konkretnie poświęci się Rosję, to naród rosyjski i rosyjskie instytucje nawrócą się od ich nienawiści do Boga (nie mówię iż każdy Rosjanin nienawidzi Boga), ale ich instytucje i reżim publicznie określają swój cel – promowanie ateizmu i przeciwny Bogu sekularyzm czy cokolwiek to jest jak chcesz to nazywać. Cały komunistyczny reżi, jest by to promować.
Ale papież i biskupi poświęcający ten kraj, którego naród zostanie zbiorowo nawrócony od celu zwalczania Boga na cel wielbienia Bog i promowania Jego miłości i promowania Jego Ewangelii.
To nawrócenie Rosji będzie głównym punktem zwrotnym w historii ludzkości na przyszłe stulecia. Cudowne, nagłe, całkowite nawrócenie konkretnie Rosji będzie tak imponujące i dramatyczne, że ludzie wyraźnie zobaczą, że jedyną rzeczą która mogła do tego doprowadzić jest akt wiary i posłuszeństwa papieża i biskupów wobec prośby Matki Bożej Fatimskiej.
To dlatego ma być konkretny kraj, i dlatego ten konkretny kraj, albo osiągniemy to dzięki naszym modlitwom i wysiłkom Poświęcenia Rosji, i dlatego nawrócenie tego biednego kraju, albo stanie się on narzędziem kary dla całego świata, łącznie z nami. To dlatego jest 'Rosja'.
Druga rzecz, dlaczego Niepokalanemu Sercu Maryi? Mamy nauki św. Bernarda i św. Alfonsa (w Gloriach Maryi / Glories of Mary), że jeśli chcemy by nasza ofiara została przyjęta przez Boga, musimy ofiarować ją przez ręce Panny Najświętszej. Jest wiele rzeczy które nie są idealne w naszych sercach i w naszych darach. Jeśli złożymy je sami, Bóg widzi wszelkie niedoskonałości. On nie widzi niedoskonałości w Niepokalanym Poczęciu. Nie ma w Niej niedoskonałości, i właśnie dlatego, że to pochodzi od Niej, Bóg to przyjmie.
Ona wie też jak przedstawić ją Bogu, dlatego usuwa niedoskonałości i składa ją Bogu w dużo bardziej do przyjęcia sposób niż gdybyśmy składali ją sami. Bóg mów o Rosji, chcę re -dedykować ten kraj do Mojej służby, ale re-dedykować go przez Niepokalane Serce Maryi.
Drugi powód,dany w Orędziu Fatimskim, dlaczego Bóg chce tego poświęcenia Niepokalanemu Sercu jest taki, że Bóg chce żeby Jej przypisać nawrócenie Rosji i pokój światowy.
Wiek XX jest jednym z najbardziej grzesznych czasów. Nigdy wcześniej nie promowano grzechu, zbrodni aborcji, i usprawiedliwiano na tak szeroką skalę. Papież Pius XII uczył w 1951: "współczesny świat jest gorszy niż ten przed potopem". Dzisiaj jest jeszcze gorszy. Nie zasługujemy na dar światowego pokoju, ale Bóg przez swoją miłość do nas chce nam go dać.
Jak mówi św. Augustyn, są pewne korzyści, są pewne łaski jakie Bóg chce nam dać, ale Bóg wie, że nie zasługujemy na nie. Bóg jeszcze chce nam je dać. Dlatego, że tak powiem, Bóg ma dylemat: "Jak mogę dać ludzkości te łaski, skoro wiem, że nie zasługuje na nie? Oni staną się pyszni. Będą uważać, że jakoś zasłużyli na ten dar pokoju".
Św. Augustyn uczy, że Bóg znalazł sposób na ten problem. Bóg da nam te szczególne łaski, ale tylko przez zasługi i wstawiennictwo świętych. W ten sposób Bóg da nam te łaski i rozumiemy, że nie dlatego iż na nie zasługujemy, a jedynie z powodu wielkich zasług i wstawiennictwa świętych dano te łaski.
W Orędziu Fatimskim jest powiedziane, że Łaskę światowego pokoju Bóg powierzył wyłącznie Niepokalanemu Sercu Maryi, i co więcej, Bóg chce byśmy to uznali.
Dlatego Bóg postawił warunek: "NIE. Nie dostaniecie pokoju, nie dostaniecie nawrócenia Rosji bez Panny Najświętszej. To stanie się dzięki Jej zasługom i Jej modlitwom. Dam je wam, chcę je wam dać, ale tylko przez zasługi i wstawiennictwo Najświętszej Panny Maryi".
To dlatego Pan Jezus mówi s. Łucji kiedy pyta Go "Dlaczego sam nie nawrócisz Rosji bez poświęcenia?"
Nasz Pan mówi: "Bo chcę by Mój cały Kościół uznał to poświęcenie za triumf Niepokalanego Serca Maryi, tym samym później umieszczenia nabożeństwa do Niepokalanego Serca Mojej Matki obok nabożeństwa do Mojego Najświętszego Serca".
To dlatego Bóg nakazuje poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi.
Jak powiedziałby Padre Pio, skoro tak chce Bóg, to dla mnie jest wystarczający powód.
Inny powód tego nakazu jest taki, że Bóg chce uznania władzy i prestiżu papieża i biskupów jaka jest. On dał im władzę w Czwartek Wniebowstąpienia: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody".
On chce by zdobyli prestiż nie dlatego kim są, a dlatego, żeby świat uznał daną im przez Niego władzę. To dlatego rezerwuje światowy pokój dla papieża i biskupów sprawujących władzę poświęcenia kraju w imieniu Boga i daną im przez Boga władzą zrobienia tego. W ten sposób Bóg będzie gloryfikował papieża i biskupów. W ten sposób świat uzna, że wszelkie łaski pochodzą od Boga, poprzez najświętsze człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, poprzez Pannę Najświętszą, później poprzez Kościół Katolicki ludzkości.
PapoeżBonifacy VIII w 1302 w bulli Unam Sanctam napisał, że są dwie władze: doczesna i duchowa. Władza duchowa jest wyższa od doczesnej. Nawet doczesne dobro światowego pokoju pochodzi od władzy duchowej.
Więcej o tym w mojej książce "Zniewolenie lub pokój" [na moim chomiku].
J.D.: Czy możes podać jakieś uzasadnienie dla członka hierarchii dzisiaj by sprzeciwiać się Poświęceniu Rosji?
N.G.: Nie potrafię podać żadnego uzasadnienia. Nawet żaden biskup, ksiądz, teolog ani nikt inny niegdy nie podał żadnego powodu nie dokonania poświęcenia. Mogę zrozumieć,że niektórzy z członków hierarchii są oszukiwani. Nie jestem tu po to by ich osądzać. Krótko mówiąc, żeby odpowiedzieć na twoje pytanie, nie może być żadnego prawdziwego powodu oporu wobec nakazu i woli Wszechmogącego Boga prosząego o Poświęcenie Rosji zgodnie z Orędziem Fatimskim. Mogę tylko zachęcać każdego do modlitwy, działania, ofiary i poparcia wszelkich dobrych wysiłków w likwidowaniu wszelkiego oporu wobec tego boskiego nakazu. Musimy działać by je poznano, zrozumiano, doceniano i dokonano.
|
Ks. Gruner codziennie się modli o spełnienie próśb Matki Bożej Fatimskiej, i także za szczególne intencje wszystkich pomocników i zwolenników Matki Bożej.
|
J.D.: Medytacja 54 w cz. III Naśladowania Chrystusa, O komforcie wewnętrznym, mówi: Natura jest przebiegła i uwodzi wielu. Wplątuje ich i zwodzi, a na końcu zawsze jest egocentryczna. Ale łaska chodzi w prostocie i odwraca się od wszelkich form zła. Nie oferuje żadnego podstępu i robi wszystko wyłącznie dla Boga, w którym spoczywa jako ostateczny cel.
Padre Pio powiedział: "Pamiętaj, każda sekta na świecie żywi się Kościołem Katolickim. Święty Kościół Katoloicki jest jak wspaniały i wyjątkowo cenny nieoszlifowany diament, z którego często ktoś zabiera cząstkę i ją szlifuje, nie bez pomocy Złego, tak żeby błyszczał lepiej niż część wspaniałego nieoszlifowanego diamentu".
W świecie rosyjskiego prawosławia była idea, że Rzym jest jakby ten który odszedł od nich , i że oni są oszlifowanym diamentem.
Pojawił się raport, że s. Łucja mówi iż nawrócenie Rosji nastąpi przez prawosławie. Czy to prawda?
N.G.: Słyszałem, mówiono, że konwersja Rosji będzie nie przez prawosławie, a przez katolicką Ukrainę. 26 kwietnia 1985 miała miejsce katastrofa w Czernobylu. Rok później [winno być 2 lata później, zob. video poniżej] Matka Boża pojawiła się w Hruszowie na Ukrainie. Jej objawienia nawróciły całe wioski na wiarę katolicką. Nawróciła grupy praktykujących Żydów, prawosławnych Rosjan, komisarzy, komunistycznych członków na różnych szczeblach władzy itd.
https://www.youtube.com/watch?v=GR25elE6BEU
W Hruszowie powiedziala, że jeśli Kościół nie spełni tego o co prosi Rosja zniszczy świat. Jest to bepośrednie odniesienie do Fatimy. Rozmawiałem z katolickim biskupem z Ukrainy na moim programie TV FATIMA: "The Moment Has Come" / Chwila nadeszła i zapytałem go: "Co myślą katoliccy biskupi na Ukrainie?" Powiedział, że bardzo sympatyzowali z Hruszowem. Mogę widzieć, na pewno, nawrócenie Rosji przez ukraiński obrządek bo, po pierwsze,oni są katolikami, i po drugie, ich liturgia, ich forma kultu, jest bliższa temu do czego przyzwyczajeni są prawosławni. Dlatego byłoby bardziej sensowne dla mnie, logiczne, że łatwiej będzie dla nich stać się praktykującymi katolikami w formacie danym obrządkowi wschodnio-katolickiemu, czasem znanemu jako obrzęd unicki.
J.D.: Jeśli nawrócenie Rosji oznacza powrót prawosławia do rzymskiego katolicyzmu, to na pewno dowód jest w liczbach, że poświęcenia nie dokonano poprawnie, ani nie nastąpiło nawrócenie. Obecny przedstawiciel papieża w Federacji Rosyjskiej, abp John Bukovsky, powiedział dla National Catholic Register w tym miesiącu, że w samej Rosji, nie w całym byłym sowieckim zgromadzeniu krajów, a w tym co pozostało samą Rosją, jest mniej niż 100.000 praktykujących katolików, i tylko 10 urodzonych w Rosji rzymskokatolickich księży w całym kraju.
N.G.: Tak, to zdumiewające.
J.D.: Liczby są dość ponure.
N.G.: W 1917 w Rosji było 500.000 katolików. Największa liczba jaką widziałem jest 300.000, i nie mówię, że to jest dokładne, mówię, że to jest tak duża liczba jaką podano. Jeśli nie liczy się innych sfederalizowanych narodów, to jest 140 mln Rosjan, a 300.000 stanowi mniej niż 1%. Nie da się powiedzieć, żeby ten kraj nawrócił się na wiarę katolicką.
[Czytaj: Ukryty holokaust na moim chomiku]
Pamiętaj, Matka Boża objawiła się Juanowi Diego w Gwadelupie koło Mexico City w 1531. W ciągu 9 lat nawróciła 9 mln na wiarę katolicką, to jest cały ówczesny kraj Azteków.
Na płaszczu (tilma) Diego zostawiła swój autoportret, który istnieje do dzisiaj, mimo że się rozpadł po 25 latach (1556).
Aztekowie pielgrzymowali, słuchali o nim historii, oglądali go. Tilma Juana wisiała w bardzo biednej chacie, kaplicy. Patrzyli na wizerunek, i natychmiast chcieli być ochrzczeni. Matka Boża sprowadzała ich tak szybko jak katoliccy księża byli w stanie ich chrzcić. Codziennie przychodzili w setkach tysięcy. Wszystko na co księża mieli czas to wstać,odprawić mszę, cały dzień chrzcić, błogosławić małżeństwa i iść do łóżka, i ich dzień się kończył. I następnego dnia to samo. Robili to przez 10 lat. Matka Boża zrobiłaby to szybciej gdyby było więcej księży, samo nawrócenie każdej osoby patrzącej na autoportret Matki Bożej było natychmiastowe.
Tak, Matka Boża potrafi nawracać. Potem jest dramatyczne nawrócenie Ratisbonne'a w 1838, Żyda , który nienawidził Kościoła, bo jego brat nawrócił się i został katolickim księdzem. Dla odwagi Ratisbonne założył mu na szyję Cudowny Medalik. W ciągu 2 godzin objawiła mu się Matka Boża. Kiedy Ją zobaczył, natychmiast poznał wiarę i chciał być ochrzczony tak jak Aztekowie.
Ratisbonne też został katolickim księdzem, i założył zakon.
Skoro Matka Boża może nawrócić 9 mln Azteków, cały kraj, w 10 lat, to na pewno mogłaby nawrócić do tej pory 9 mln Rosjan, gdyby dokonano poświęcenia 15 lat temu.
J.D.: Ciekawe jest to, że abp Bukovsky, nuncjusz w Rosji, był mianowany gdyż bardzo zgadzał się z Ostpolitik rozpoczętą za panowania Piusa XI, przyspieszoną w latach 1940, a później stała się rodzajem słowo-w-słowo polityki kard. Casaroli kiedy był sekretarzem stanu. Ale Bukovsky, własnoręcznie wybrany na stanowisko które teraz zajmuje, mówi, że Kościół nigdy nie rozrośnie się na większy przy obecnej polityce wobec Rosji. Podczas gdy Moskwa zezwala na wjazd do kraju duchownym z innych wyznań innych niż rzymskokatolickie, to rzymscy katolicy muszą rejestrować się i nie mogą się zadomowić wśród ludzi, bo co pół roku muszą wracać do swojego kraju i jeszcze raz starać się o wizę. Powiedział to do samego Rzymu, przez National Catholic Register, bardzo ciekawy wybór forum – on mówi Rzymowi, że przy takiej polityce, Kościół nie rozrośnie się, zostanie jaki jest albo się zmniejszy. To na pewno sprzeciwia się propagandzie jaką słyszymy o tym jak otwarcie na Wschód odnosiło sukces.
N.G.: Jak wielokrotnie wyjaśniałem publicznie na wykładach wyjazdowych, prosta prawda jest taka, że Kościołowi dawali ultimatum wrogowie Kościoła. Zasadniczo wrogowie Kościoła mówili: "Zamierzamy was zabić. Zamierzamy was zakopać".
To był bardzo wyraźny przekaz Marksa, Lenina i ich następców. Gorbaczew, który jest leninowcem i tego nie ukrywa, jeszcze 10 lat temu powiedział: "Wojna z religią musi trwać bez końca. Nie możemy być wierni naszej sprawie i nie waczyć z religią". Szczególnie, dodałbym, ma na mysli wonę z Kościołem Katolickim. Kościół ma wybór, jak każdy mający śmiertelnego wroga ma wybór. Jeśli chcesz żyć, masz trzy opcje: możesz albo uciekać, albo możesz walczyć, albo negocjować.
Możesz uciec, oczekując, że kto chce cię zabić nie złapie cię; albo możesz walczyć oczekując zwycięstwa, albo możesz negocjować i próbować zmusić go do zmiany zdania. Kościół postanowił negocjować, wbrew temu co powiedziała Matka Boża: "Musisz walczyć bronią jaką ci daję. Nic innego nie zadziała". Ale watykańscy negocjatorzy i Sekretariat Stanu powiedzieli "będziemy negocjować". W rezultacie negocjowali by NIE zastosować Orędzia Fatimskiego, NIE słuchać Matki Bożej, i milczeć o błędach komunizmu, błędach Rosji.
[Czytaj: NIKITARONCALLI + Porozumienie w Metz na moim chomiku]
J.D.: Cz. 4 Naśladowania Chrystusa, Medytacja I, mówi: "Jesteś obecny dla mnie tu na ołtarzu, Najświętszy Boże, Stwórco istot ludzkich i Panie Aniołów".
Jest taki sentyment, który Padre Pio ujawnia na temat Wiary, którego sformułowanie pozwala wyobrazić sobie go stojącego w Cova da Iria w Fatimie: "Ci którzy jej nie mają, a jej pragną, mogą ją znaleźć wszędzie. Można ją znaleźć nawet w czystych oczach niewinnego dziecka. Dopóki nie zamkniemy oczu na ten kielich przepełniony łaskami jakie Bóg zawsze kładzie na wyciągnięcie ręki od naszych nosów,dopóki nie odwrócimy się z pogardą i niedbalstwem jakby to był jakiś instynkt bazujący na naszych szlachetnych dążeniach, polegający na odkryciu w sobie śladu Boga". - To jest prawie tak jakby mówił o Wierze i dzieciach z Fatimy równocześnie.
Czy poskładałbyś dla nas jego opinię o Fatimie? Jego wybór słów wydaje się jakby pochodził od tych bardzo biednych ludzi mieszkających w tym regionie.
N.G.: Zajmował postawę miłości i szacunku dla Naszej Pani, jak pokazało jego nabożeństwo do Najświętszej Panny Maryi i obecność figury Matki Bżej Fatimskiej. Te jego słowa, które właśnie zacytowałeś przypominają mi incydent jaki miał miejsce w życiu trójki dzieci.
W wiosce Fatima mieszkała grzeszna kobieta, która szydziła z dzieci, Hiacynty, Franciszka i Łucji, jeszcze przed wspaniałym Cudem Słońca. Stawała w oknie i otwierała okiennice, wołała do nich i wyśmiewała się z nich. Niewątpliwie to ich bardzo bolało i czuły się zranione, ale nie odpowiadały tym samym. Kobieta zamykała okiennicę ale nie odchodziła. Widziała Hiacyntę wznoszącą ręce do Boga w błaganiu i ofiarując ten ból, którego właśnie doświadczyły tą niezasłużoną uwagą i sarkazmem. Hiacynta ofiarowała to Bogu, Matce Bożej, za nawrócenie grzeszników.
Powiedziałbym jak zrobił to Padre Pio, tej kobiecie pokazano coś, dosłownie, pod jej nosem, i bardzo ją to dotknęło. Ta modlitwa i ten gest wystarczyły by orzekonać ją do prawdy o całym Orędziu Fatimskim. Udowodniła to zmieniając też swoje życie.
Przez nich Bóg dokonał niezwykłą rzecz. Hiacynta i Franciszek mają być beatyfikowani. Papież będzie ich beatyfikował w tym roku. Niewinność dziecka i równocześnie dziecko ofiarujące swój krzyż było bardzo poruszające, niewątpliwie, dla tej kobiety, i poruszające dla ludzi którzy to czytali i o tym słyszeli.
https://archive.fatima.org/crusader/cr63/cr63pg32.asp
Czytaj na moim chomiku:
Padre Pio i Trzecia Tajemnica Fatimska
Tajemnica pustego grobu Padre Pio
Dlaczego otruto Padre Pio