Ręka rękę myje! Jak Franciszek chwalił kard. Kaspera, tak teraz ten drugi ubóstwia pierwszego
Czy jeszcze ktoś ma jakieś wątpliwości, która grupa ludzi opanowała teraz Kościół? Po lewej okładka najnowszej pozycji książkowej kard. Waltera Kaspera pt. „Rewolucja czułości i miłości papieża Franciszka. Perspektywy teologiczne i pastoralne”. Kardynał Kasper usiłuje wyjaśnić w niej katolikom, jak to Franciszek jest świeżym powiewem dla Kościoła. Uznaje papieża za osobę charyzmatyczną, która jest głęboko zakorzeniona w doświadczeniach teologicznych (to chyba żart… zob. tutaj) i pastoralnych (może szczególnie wtedy, gdy Komunia Święta rozdawana jest parom żyjącym w grzechu?, zob. tutaj).
Kard. Kasper wskazuje na Franciszka jako na lidera radykalnej rewolucji czułości i miłości, wypływających z Ewangelii. Zrozumienie, że Bóg jest Miłosierdziem, posiada swoje konsekwencje wobec wierzących – bycie odpowiednio miłosiernym (w ich rozumieniu, mówiąc po katolicku, jest to tolerancja grzechu).
Kard. Kasper powołuje się na słowa Franciszka, który powiedział, że wystarczy z Ewangelii znać jedynie osiem Błogosławieństw i nic więcej… (łatwo wtedy nawet już nie tylko o sola scriptura i protestantyzm, ale idąc dalej, nawet o przesiewanie Ewangelii – może na przykład nie trzeba wspominać o fragmentach dotyczących jedności małżeństwa po śmierć, o radykalizmie Jezusa na Sądzie Ostatecznym i kilku innych rzeczach).
Kościół dla Franciszka to nie tyle żywy organizm i hierarchiczna instytucja, ale Lud Boży, pielgrzymujący do Boga (truizm? kolejne spłycenie podatne na wypaczenia?). Opisuje program Franciszka nie jako liberalny, ale jako radykalny, w którego centrum tkwi Miłosierdzie Boże, promieniujące na ubogi Kościół dla ubogich. Gdzież jednak w praktyce duszpasterskiej u Franciszka ten radykalizm słowa i miłosierdzia?
Książka kard. Kaspera wygląda na jawne przymilanie się Franciszkowi, bądź nawet mniej lub bardziej zaplanowane wzajemne wspieranie się. Franciszek wcześniej wypowiadał piękne słowa na temat kardynała, nawet już podczas pierwszego Anioła Pańskiego po swoim wyborze, gdy gorąco polecał wiernym książkę kard. Kaspera, i to oczywiście o miłosierdziu.
Dziwne jest to całe czynienie wobec siebie ukłonów i odwoływanie się do miłosierdzia w duszpasterstwie bez solidnej doktryny. A sam Jezus Miłosierny przekazał wiele na temat miłosierdzia świętej Faustynie Kowalskiej, której dzienniczek jest przecież przykładem solidnej teologii. Św. Faustynie, która co jest prawdopodobne, cierpiała za Bergoglio straszliwe męki (zob. tutaj).
Jakież to miłosierdzie głosi kard. Kasper? Czyż to samo miłosierdzie głosi Franciszek? Czy jest to ewangeliczne miłosierdzie?
(post
nadesłany,
źródło:
^^^http://www.paulistpress.com/Products/0623-3/pope-
francis-revolution-of-tenderness-and-love.aspx)