Janusz Głowacki „Antygona w Nowym Yorku” (1992)
Janusz Głowacki (ur. 13 listopada 1938 w Poznaniu) – polski prozaik, dramaturg, felietonista.
Studiował filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Zadebiutował w roku 1960 w "Almanachu Młodych", a w 1964 rozpoczął współpracę z czasopismem "Kultura", gdzie zwrócił na siebie uwagę jako autor błyskotliwych opowiadań i felietonów. Publikacje te złożyły się na zbiory "Wirówka nonsensu" (1968) i "Nowy taniec la-ba-da" (1970).
Na przełomie lat 60. i 70. rozpoczął aktywną działalność jako scenarzysta. W tym okresie powstaje film Andrzeja Wajdy "Polowanie na muchy" oparty na twórczości Głowackiego. Jednak prawdziwym sukcesem okazał się dopiero obraz stworzony we wspópracy z Markiem Piwowskim pt. "Rejs", który przez niektórych uważany jest za najlepszą polską komedię wszech czasów.
Felietony w "Kulturze" publikował aż do 1981 roku, lecz jak wielu innych polskich twórców po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego Janusz Głowacki zdecydował się pozostać za granicą. Osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozwinął swoją twórczość dramatopisarską. Utworem, który zwrócił uwagę amerykańskich środowisk teatralnych była sztuka "Polowanie na karaluchy" (wystawiona w 1986r.). Największym sukcesem dramaturgicznym Głowackiego stała się "Antygona w Nowym Jorku" (wyst. 1992), dramat z dużym powodzeniem grany w USA i w Europie. Janusz Głowacki na stałe mieszka od 1983 roku w Nowym Jorku.
Jego twórczość była tłumaczona na wiele języków (na angielski, chiński, czeski, estoński, francuski, hiszpański, koreański, niemiecki, rosyjski, serbski, słowacki, węgierski). Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Twórczość:
Wirówka nonsensu. Warszawa: PIW, 1968.
Nowy taniec la-ba-da i inne opowiadania, Warszawa: PIW, 1970.
W nocy gorzej widać, Warszawa: Czytelnik, 1972.
Cudzołóstwo ukarane, "Dialog", 1972.
Paradis, Warszawa: PIW, 1973.
Mecz, "Dialog" 1976.
Moc truchleje, Warszawa: Krąg, 1981.
Polowanie na karaluchy, "Dialog" 1990.
Fortynbras się upił, "Dialog" 1990.
Antygona w Nowym Jorku. "Dialog" 1992.
Ścieki, skrzeki, karaluchy. Utwory prawie wszystkie, Warszawa: BGW, 1996.
Czwarta siostra (wyst. 2000)
Ostatni cieć, Warszawa: Czytelnik, 2001.
Z głowy, Warszawa: Świat Książki, 2004. (Książka otrzymała laur Śląskiego Wawrzynu Literackiego za 2004 r.)
Jak być kochanym, Warszawa: Świat Książki, 2005.
Janusz Głowacki ANTYGONA W NOWYM
JORKU
Sztuka w dwóch aktach, szesnastu scenach.
Obsada:
trzy role męskie, jedna kobieca oraz zwłoki Johna i dwa głosy
męskie.
Miejsce akcji: Tompkins Square Park w Nowym
Jorku.
Akcja rozgrywa się w ciągu jednej nocy.
Druk:
"Dialog" nr 10/1992.
Akt
I
W nowojorskim parku zamieszkałym przez bezdomnych,
wśród kartonów, plastikowych toreb, łachmanów i śmieci, pojawia
się policjant. Z ujmującym uśmiechem zwraca się do publiczności
opowiadając o bezdomnych w tonie fałszywej tolerancji i politycznej
poprawności. Przyznaje, że podejmowane przez wielu uczciwych ludzi,
takich jak on sam, próby nakłonienia bezdomnych do pracy lub do
zamieszkania w schroniskach, są skazane na niepowodzenie.
Kiedy
policjant zaczyna rozmawiać przez radiotelefon, kupa łachmanów na
stojącej nieopodal ławce zaczyna się ruszać. Sasza,
pięćdziesięcioparoletni rosyjski Żyd ubrany w kilka warstw
rozpadających się ubrań siada i włącza magnetofon, z którego
rozlega się piosenka "Strangers in the Night". Policjant
odchodzi.
Wchodzi Anita, Portorykanka, lat około
czterdziestu, popychając przed sobą metalowy wózek z supermarketu
zawierający cały jej dobytek. Pyta o Johna, któremu przyniosła
kawę. Poprzedniej nocy chciała go nawet zabrać ze sobą na noc do
kotłowni, ale odmówił. Dopytuje się, czy Sasza nie widział go z
"tą rudą zdzirą". Sasza twierdzi, że John umarł i że
zabrali go na Potter's Field, gdzie grzebią przestępców, nędzarzy
i bezimiennych. Anita jest oburzona, bo John "był arystokratą,
z Bostonu".
Na ławce Saszy przysiada się Pchełka,
czterdziestoparoletni Polak. Próbuje nawiązać rozmowę z Saszą,
który go ignoruje. Okazuje się, ze poprzedniego dnia Pchełka
dostał od Saszy siedem dolarów na trzy butelki taniego wina.
Pchełka wyjaśnia, że w wyniku ciężkiego ataku epilepsji znalazł
się w szpitalu, a pieniądze mu ukradziono. Sasza mu nie wierzy, bo
widziano Pchełkę, jak kupował trzy butelki za pięć dolarów, a
za resztę poszedł nocować do kotłowni. Anita potwierdza, że
widziała Pchełkę w kotłowni. Pchełka jest wściekły, że Sasza
wierzy jej, a nie jemu. Udaje, że odchodzi na zawsze.
Kiedy
po chwili wraca, widzi, że Sasza pakuje i porządkuje swoje rzeczy.
Pchełka boi się, że Sasza chce wracać do Rosji, więc robi
wszystko, żeby odwieść go od tego zamiaru. Oddaje mu nawet resztkę
wina. Kiedy gdzieś w głębi parku ktoś zaczyna żałośnie wyć,
Sasza opróżnia butelkę, odkłada pudło i odpręża się. Wspomina
dzieciństwo w Leningradzie, które spędził w mieszkaniu
sąsiadującym z lokalem KGB, gdzie przesłuchiwano ludzi. Żeby nie
słyszeć ich krzyków, ojciec nastawiał na cały regulator
muzykę.
Anita postanawia zająć się pogrzebem Johna.
Prosi Saszę i Pchełkę o pomoc obiecując im dziewiętnaście
pięćdziesiąt i buty narciarskie dla żony Pchełki w zamian za
wykradzenie ciała Johna z Potter's Field, przywiezienie go i
pogrzebanie w parku.
Akt II
Molo w Bronxie,
gdzie zwozi się trumny bezdomnych z całego Nowego Jorku. Sasza i
Pchełka po kolei otwierają trumny rozmawiając przy tym o Joli,
żonie Pchełki. Po otwarciu kolejnej trumny, Pchełka uznaje, że
znaleźli Johna. W chwilę potem dostaje ataku epilepsji.
Sasza
i Pchełka siedzą na ławce w parku trzymając między sobą trupa
brodatego mężczyzny. Wiedzą już, że policja szykuje w parku
jakąś akcję mającą na celu "rozwiązanie problemu
bezdomnych". Przyglądając się trupowi dochodzą do wniosku,
że nie jest to jednak John. Sasza zirytowany pomyłką i bezustannym
gadaniem Pchełki o Joli rąbie mu prawdę w oczy o tym, jak Jola
przyjechała do niego z Polski, a on wstydził się pokazać jej na
oczy, bo pisał do niej wcześniej, że ma "pięć pokojów,
portiera i samochód". Pchełka rzuca się na Saszę z
pięściami, a potem śmiertelnie dotknięty odchodzi.
Przychodzi
Anita, która nie spostrzega pomyłki. Wraz z Saszą zaczynają
przygotowywać miejsce pod pochówek. Ziemia jest zmarznięta. Anita
improwizuje malutki ołtarz na ławce i przygotowuje poczęstunek.
Opowiada, jak pracowała z matką w szwalni, jak marzyły o założeniu
małego sklepiku w Puerto Rico, jak matka zachorowała na płuca i
umarła, a ją wyrzucili z pracy i z mieszkania. Świeczka, którą
Anita umieściła w złożonych dłoniach Johna zapala mu ubranie.
Ogień udaje się szczęśliwie ugasić. Anita wspomina, jak
siedziała kiedyś z Johnem nad East River i przyszli policjanci,
którzy oskarżyli ich o uprawianie seksu w miejscu publicznym i
chcieli, żeby Anita pokazała majtki, a John jej na to nie
pozwolił.
Policja zarządza uwieńczone pewnym
powodzeniem poszukiwania zaginionego z Potter's Field ciała. Przy
okazji znajduje się jeszcze sześć innych ciał bez dokumentów.
Wszystko wskazuje na to, że w Tompkins Square Park planowana jest
jakaś akcja.
Anita i Sasza ubijają nogami ziemię na
grobie Johna. Anita dopytuje się, czy Sasza jest żonaty. Sasza
opowiada więc Anicie o tym, jak w Rosji był malarzem, dopóki na
pewnej wystawie Breżniew nie napluł na jego obraz, jak w Nowym
Jorku zarabiał remontowaniem mieszkań, jak porzuciła go żona dla
pewnego profesora, który udowodnił, że Szekspir był kobietą, a
on Sasza z tego powodu podpalił się w remontowanym właśnie
mieszkaniu, ale nie wytrzymał gorąca i wyskoczył przez okno. Sasza
zastanawia się, czy nie mógłby teraz wrócić do Rosji i pracować
w Akademii Sztuk Pięknych. Anita daje mu więc grzebień, buty i
białą koszulę. Sasza bardzo dobrze czuje się w nowym ubraniu,
tylko ręce wciąż mu się trzęsą. Zamierza pójść do ambasady,
żeby dali mu bilet powrotny na kredyt. Proponuje Anicie wspólny
wyjazd do Moskwy.
Wraca Pchełka, który podsłuchiwał w
krzakach i robi Saszy scenę zazdrości o Anitę. Wyciąga butelkę i
pije, a Sasza patrzy na to jak zahipnotyzowany. Pchełka daje mu
butelkę, w której jest denaturat. Sasza pije go jak wodę, po czym
dostaje straszliwego bólu głowy. Kiedy zza sceny dobiegają krzyki
Anity, odgłosy gwałtu i szamotaniny, nie jest w stanie ruszyć jej
na pomoc. Pchełka nie rusza się z miejsca, Sasza krzyczy
rozdzierająco.
Kilka minut później wchodzi Anita,
poraniona i poszarpana. Sasza usiłuje jej coś powiedzieć, Anita go
odpycha. Na scenie zaczynają migotać czerwono-niebieskie światła
policyjne - zaczyna się obława, nazwana "akcją oczyszczania
parku".
Na proscenium wchodzi policjant i zwracając
się do publiczności zdaje relację z przebiegu akcji. Dementuje
pogłoski rozsiewane przez psychicznie chorą Portorykankę o
rzekomym grobie jakiegoś bezdomnego, którego podobno tam pochowano.
Park otoczono trzymetrowym żelaznym ogrodzeniem. Portorykanka, która
za wszelką cenę chciała przedostać się z powrotem do parku,
powiesiła się na głównej bramie.
Nakręcony został również film według tej sztuki:
Reżyseria:
Kazimierz
Kutz
Występują:
Anna Dymna, Jerzy
Trela, Jan Peszek, Jerzy Grałek, Ryszard Jasiński.
Opis:
Antyczna tragedia
Sofoklesa, przeniesiona do zamieszkanego przez bezdomnych parku na
dolnym Manhattanie, ma wymiar tragifarsy, okrutnej, ale i śmiesznej.
W Tomkins Square Park drzemie na ławce Sasza, rosyjski Żyd, malarz
z Petersburga, zamknięty w sobie, milczący, wieczny uciekinier. Za
chwilę pojawią się Portorykanka Anita i Pchełka, cwaniaczek z
Polski, epileptyk, mitoman, błazen, który z każdego nieszczęścia
potrafi zrobić wygłup. Kiedyś byli normalnymi, inteligentnymi
ludźmi, mieli swoje pragnienia i aspiracje. Teraz park i ta ławka
to wszystko, co pozostało im z życia. Anita chce wyprawić godny
pogrzeb swemu ukochanemu, który zamarzł w parku, i pochować go w
osobnym grobie, nie we wspólnej mogile, gdzie bezimiennie grzebie
się wszystkich bezdomnych.
Janusz Głowacki o swojej sztuce „To taka komedia o rozpaczy. Moja sztuka nie jest dokumentalnym zapisem życia w parku, a bohaterowie to nie sportretowani bezdomni. Może ten park jest niczym więcej niż dekoracją. Bezdomni w tej sztuce są tacy, jak my wszyscy. A gdybyśmy jeszcze tak znaleźli się na dzień, albo na rok ulicy…”