Karczek pieczony w marynacie z ostrej musztardy, miodu i kolendry
Marynowanie karkówki
W moim przypadku na obiad dla dwóch osób przeznaczyłem ok. 0,5 kg karczku. Mięso przekroiłem dwie równe części, a następnie zabrałem się za przygotowanie marynaty.
Do przygotowania marynaty użyłem:
trzech łyżek miodu
trzech łyżek musztardy rosyjskiej (ostra)
jednej łyżeczki ziaren kolendry
Wszystkie składniki starannie wymieszałem i dokładnie wysmarowałem marynatą mięso. Następnie całość w szczelnie zamkniętym naczyniu wstawiłem na noc do lodówki.
Pieczenie karczku
Mięso ułożyłem w naczyniu na aluminiowej folii
Posypałem obficie lubczykiem (inne zioła też świetnie by się sprawdziły)
Wstawiłem do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i piekłem przez ok 20-25 minut
Następnie karczek szczelnie owinąłem folią aluminiową i wstawiłem z powrotem do piekarnika
Zmniejszyłem temperaturę do 80 stopni i piekłem mięso jeszcze przez prawie trzy godziny
Warto było czekać tak długo, ponieważ efekt był olśniewający. Karkówka wyszła miękka i soczysta. Z marynaty i naturalnych soków powstał rewelacyjny sos, który dodatkowo wzbogaciłem ziołami i musztardą francuską (to taka z całymi ziarnami gorczycy). W towarzystwie surówki z kiszonej kapusty oraz frytek karczek ala Kuchenne Rewolucje stał się jednym z najlepszych niedzielnych obiadów ostatnich tygodni! :-)
Nie lubisz kolendry?
Kolendra to trudny temat. Jedni ją kochają, innych sam zapach tej przyprawy mocno odrzuca. W tym przepisie kolendra znajduje swoje miejsce dokładnie w najlepszy możliwy sposób. Fan jej smaku bardzo szybko zorientuje się czym zostało przyprawione mięso, zaś antyfan raczej nie rozpozna nielubianej przyprawy i będzie pełen podziwu dla oryginalnego smaku i aromatu pieczonej karkówki.