Wywiad z egzorcystą o Gabrielle Amorthem i innymi egzorcystami


Wywiad z egzorcystą o. Gabrielem Amorthem





piątek, 10 października 2008 13:16

Ojciec Gabriel Amorth jest egzorcystą diecezji rzymskiej i prezesem honorowym Stowarzyszenia Egzorcystów, które sam założył w 1990 roku i któremu przewodniczył do 2000 r. Podczas swojej wizyty w Medziugorju (Bośnia i Hercegowina) w lipcu 2002 udzielił wywiadu ojcu Dario Dodigowi.

 O. Dario Dodig: Ojcze Gabrielu, rozumiem, że Ojciec jest egzorcystą diecezji Rzymu?

 O. G. Amorth: Jestem egzorcystą w Rzymie i prezesem honorowym Stowarzyszenia, które sam założyłem. W 2000 r. świętowaliśmy 10. rocznicę. Liczyłem sobie już 75 lat życia i poprosiłem, żeby ktoś jeszcze objął tę funkcję. Kiedy biskupi kończą 75. rok życia wycofują się, ja zrobiłem tak samo.

 O. Dario Dodig: Ojcze Gabrielu, byłby Ojciec uprzejmy wyjaśnić nam, czym jest egzorcyzm?

O. G. Amorth: Egzorcyzm jest publiczną modlitwą Kościoła, którą odmawia się z upoważnieniem Kościoła, gdyż odmawiający musi być desygnowany przez biskupa; jest to modlitwa uwolnienia od demona, od złego wpływu demona lub od zła spowodowanego przez demona.

 O. Dario Dodig: Mówiąc o egzorcyzmie, czy mógłby Ojciec powiedzieć nam, w jaki sposób Szatan może wpływać na chrześcijan?

 O. G. Amorth: Wpływ Szatana jest niezmierny. Szatan działa na dwa różne sposoby. Zwykły sposób to kuszenie człowieka ku złemu. Wszyscy ludzie od narodzin do śmierci są włączeni w walkę przeciw Szatanowi, który ich kusi do złego. Również Jezus w swej ludzkiej naturze był wystawiony na kuszenie przez Szatana. Oprócz tej "konwencjonalnej" metody, Szatan stosuje również sposób nadzwyczajny.

 O. Dario Dodig: Co do opętania diabelskiego, w jaki sposób możemy się bronić przed Szatanem?

 O. G. Amorth: Najpierw, powinniśmy mówić o zapobieganiu - o tym, co trzeba zrobić, aby tego zła uniknąć. Środkami prewencyjnymi są: życie w stanie łaski Bożej, bycie wiernym modlitwie i nieotwieranie drogi demonowi, w szczególności trzymanie się z dala od wszelkiego okultyzmu. Istnieją trzy podstawowe działania okultystyczne: magia, spirytualizm i satanizm. Ten, kto uczestniczy w takich praktykach, sam wystawia się na nadzwyczajne działanie Złego.

 O. Dario Dodig: Czy wpływ Szatana na współczesny świat jest silniejszy niż przedtem, szczególnie jego wpływ na młodzież, np. poprzez muzykę?

 O. G. Amorth: Obecnie Szatan ma wolną rękę. To nie znaczy, że jest mocniejszy dziś niż był w przeszłości, jednak obecnie ma drzwi otwarte na oścież. Przede wszystkim, żyjemy w czasach małej wiary. To jak w matematyce: jeśli wiara się zmniejsza, proporcjonalnie rośnie zabobon. Kiedy opuszczamy Boga, oddajemy się praktykom, które otwierają bramy Diabłu. Nie ma wątpliwości, że współczesne media uczyniły wiele na korzyść Złego; przede wszystkim przez wzgląd na amoralność niektórych programów, obfitość filmów pokazujących przemoc, terror czy seks. Ponadto, media postawiły na pierwszym planie postacie magów i czarodziejów, popularyzując tym samym ich dzieła.

 O. Dario Dodig: Czy egzorcyzm jest najskuteczniejszym, w hierarchii sposobów walki z Szatanem? Czy istnieją inne metody, których użycie można by rozważyć, zanim zastosuje się tę ostatnią?

 O. G. Amorth: Nawrócenie! Pierwsze, o co prosimy  osoby, które do nas przychodzą, to - aby żyły w łasce Bożej,  żeby prowadziły intensywne życie sakramentalne i modlitewne. Po tym, jeśli trzeba, namawiamy wszystkich, żeby otrzymali modlitwy uzdrowienia i uwolnienia, takie, jakie się praktykuje w Katolickiej Odnowie Charyzmatycznej. Po pewnym czasie i odprawieniu takich modłów, dana osoba zostaje uwolniona lub okazuje się, że niezbędne jest przeprowadzenie egzorcyzmu. Wtedy rozpoczynamy egzorcyzm, pamiętając, że stanowi on  rodzaj modlitwy, która  nie zawsze skutkuje natychmiast. Czasem trzeba lat egzorcyzmowania, aby dana osoba została uwolniona.

 O. Dario Dodig: Czy egzorcyzm jest najwyższą formą działania w imieniu Boga?

O. G. Amorth: Teoretycznie tak. Mimo to, powinniśmy mieć świadomość innych czynników, które  wobec Boga są bardzo ważne. Egzorcyzm jest modlitwą. Jak wszystkie modlitwy, będzie tym bardziej skuteczny, im większa jest wiara. Wiara ma ogromne znaczenie. Dlatego w żywotach częstokroć czytamy o świętych, którzy uwalniali ludzi od opętania diabelskiego, mimo iż sami nie byli egzorcystami.

 O. Dario Dodig: Kiedy mówimy o Szatanie, o jego działaniu, czujemy strach?

 O. G. Amorth: Jest to spowodowane tym, że odzwyczailiśmy się od egzorcyzmów. Zasadniczo duchowni nie wierzą w nadzwyczajne działanie Szatana. Jeśli biskup proponuje im, aby odprawili egzorcyzm, boją się, jakby myśleli: ?Jeśli zostawię Diabła w spokoju, to i on zostawi mnie. Jeśli będę walczył, on mnie zaatakuje?. I to jest błąd. Im więcej będziemy walczyć z Szatanem, tym bardziej on będzie się bał nas.

 O. Dario Dodig: Najświętsza Panienka w swoich objawieniach w Medziugorju,  często mówi, że Szatan jest silny, dlatego też zaprasza nas Ona do modlitwy, do postu i do nawrócenia.

 O. G. Amorth: To prawda. Dla pewnego włoskiego pisma miałem okazję komentować te z objawień Dziewicy, w których mówi o Szatanie. Często o tym mówiła. Powiedziała, że Szatan jest potężny i że Ona chce pokrzyżować jego plany. Poprosiła nas, aby się modlić, modlić, modlić.

 O. Dario Dodig: W swoich przesłaniach Najświętsza Panienka mówiła o różańcu, o adoracji Najświętszego Sakramentu, o modlitwie pod krzyżem; powiedziała wręcz, że poprzez modlitwę możemy powstrzymać wojny.

 O. G. Amorth: Tak. Dzięki modlitwie możemy nawet zatrzymać wojny. Ja zawsze rozumiałem Medziugorje jako kontynuację Fatimy. Zgodnie ze słowami Dziewicy w Fatimie: gdybyśmy się wcześniej modlili i pościli ? nie doszłoby do II Wojny Światowej. Jednak nie posłuchaliśmy Maryi i  do tej wojny doszło. Również tu, w Medziugorju, Dziewica usilnie nawołuje nas do modlitwy o pokój. We wszystkich swych objawieniach Matka Boża ukazuje inny  cel tych ukazywań. W Lourdes jako Niepokalanie Poczęta, w Fatimie jako Królowa Różańca Świętego.  W Medziugorju, Dziewica objawia się jako Królowa Pokoju. Wszyscy pamiętamy słowa: ?mir, mir, mir?(pokój, pokój, pokój), które pojawiły się wypisane na niebie na początku objawień. Widać z tego wyraźnie, że ludzkość znajduje się w niebezpieczeństwie wojny, a Nasza Pani domaga się, żebyśmy się modlili i prowadzili prawdziwie chrześcijański żywot, aby osiągnąć pokój.

 O. Dario Dodig: W swych objawieniach Królowa Pokoju wyróżnia też post, który został przez Kościół zapomniany. Maryja mówi o poście w zgodzie z tym, co napisano w Ewangeliach - że przez post i modlitwę możemy wyeliminować jakikolwiek wpływ Szatana.

 O. G. Amorth: To prawda. Najpierw w Fatimie i teraz  w Medziugorju, Dziewica częstokroć mówi o modlitwie i o poście. Wierzę, że to bardzo ważne, ponieważ współcześni idą za duchem konsumpcji. Ludzkość stara się uniknąć jakiegokolwiek poświęcenia i tym sposobem wystawia się na pokusę grzechu. Dla życia chrześcijańskiego, oprócz modlitwy, potrzebujemy też pewnej surowości. Jeśli nie zachowuje się jakiegoś rygoru, brak również wytrwałości w życiu chrześcijańskim. Dam przykład: dziś rodziny rozpadają się bardzo łatwo. Świętują zawarcie małżeństwa, lecz rozwodzą się bardzo szybko. Dzieje się tak, gdyż odzwyczailiśmy się od poświęcenia. Aby żyć w jedności musimy być zdolni do zaakceptowania niedoskonałości drugiej osoby. Brak poświęcenia prowadzi nas do tego, że nie żyjemy  w pełni po chrześcijańsku. Widzimy, z jaką łatwością dokonuje się aborcji, gdyż brak woli poświęcenia, aby wychowywać własne dzieci. W taki sposób w pierwszym rzędzie niszczone jest e małżeństwo. Dzieje się tak dlatego, że nie praktykuje się poświęcenia. Jeśli tylko my sami przyzwyczaimy się do poświęceń, będziemy wtedy w stanie prowadzić życie chrześcijan.

 O. Dario Dodig: Wśród wielu owoców Medziugorja, są liczne nawrócenia. Pewien teolog twierdzi wręcz, że tutaj, niebiosa zstąpiły na ziemię. Nasza Pani zaprasza nas, żebyśmy się Jej oddali na wieki, aby Ona mogła doprowadzić nas do Jezusa.

 O. G. Amorth: Bez wątpienia! Medziugorje jest miejscem, gdzie naprawdę można się nauczyć modlitwy, ale również poświęcenia, gdzie ludzie nawracają się i zmieniają swoje życie. Wpływ Medziugorja ma zasięg światowy. Dość pomyśleć o tych wszystkich grupach modlitewnych, które powstały dzięki inspiracji Medziugorja. Ja również prowadzę pewną grupę modlitewną, jaka  powstała w 1984 r. Grupa ta, ma już 18 lat. Przeżywamy wieczory w duchu Medziugorja. Uczestniczy w nich zawsze 700 do 750 osób. Medytujemy wtedy nad objawieniami Matki Bożej z 25. dnia każdego miesiąca, a ja odczytuję jej przesłanie w nawiązaniu do jakiegoś wersetu z Ewangelii, ponieważ Najświętsza Maryja Panna nie mówi nic nowego. Ona po prostu zaprasza nas do zrobienia czegoś, co nauczył nas robić Chrystus. Grupy takie jak moja istnieją na całym świecie.

O. Dario Dodig: Mógłby Ojciec dać nam jakąś radę?

O. G. Amorth: "Testament" Maryi, Jej ostatnie słowa zapisane w Ewangelii to: "Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie". Tu w Medziugorju, Najświętsza Maryja Panna znowu nalega  na poszanowanie praw Ewangelii. Eucharystia jest stawiana w centrum duchowości wszystkich grup Medziugorja, ponieważ Dziewica zawsze prowadzi nas do Jezusa. To jest Jej podstawowa powinność: sprawić żebyśmy żyli słowami Chrystusa. Życzę wszystkim, aby Niepokalana wstawiła się za wami, żeby Boże błogosławieństwo zstąpiło na każdego z was. W imię Ojca i Syna ,i Ducha Świętego. Amen!

 O. Dario Dodig: Dziękuję Ojcze, i niech Bóg da Ojcu długie życie!

 Ojciec Gabriel (Gabriele wł.) Amorth urodził się 1 maja 1925 r. w Modenie. Jest najważniejszym egzorcystą Watykanu i diecezji rzymskiej. W swojej książce "Wyznania egzorcysty" wylicza, że osobiście odprawił około 50 000 egzorcyzmów. Ojciec Amorth jest przekonany, że zarówno naziści, jak i komuniści byli w mocy Szatana - w szczególności ludzie tacy, jak Stalin i Hitler. Duchowny publicznie krytykował powieści o Harrym Potterze autorstwa J.K. Rowling wskazując, że kryją one w sobie postać króla ciemności - Diabła oraz że nie istnieje - propagowane przez książki Rowling  pojęcie "białej magii", ponieważ wszelka magia zawsze jest zwrotem w stronę Szatana. O. Amorth jest założycielem Stowarzyszenia Egzorcystów(od. 1990) i był jego prezesem do 2000 r.



XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Drugi wywiad z o. Gabrielem Amorthem


poniedziałek, 16 lutego 2009 21:04

 Ojciec Gabriel Amorth, znany egzorcysta rzymski, dystansuje się od tych, którzy nazywają Objawienia w Medziugorju szatańskimi. "W miejscu tym naprawdę działa Maryja. Wojtyła nie pojechał tam tylko dlatego, aby nie upokorzyć Biskupa Mostaru."

 Rozmawia Gianluca Barile

 - Jest Ojciec pewien, że Medziugorje to autentycznie Maryjny fenomen, a nie ukryty podstęp szatański?

 O. Amorth: Odpowiem na to pytanie krótko: w Medziugorju naprawdę objawia się Dziewica Maryja, a szatan boi się tego błogosławionego miejsca.

 

- Na jakiej podstawie opiera Ojciec tę pewność?

 O. Amorth: Byłem w Medziugorju przynajmniej 30 razy i osobiście doświadczyłem tej bogatej duchowości, którą się tam oddycha i widzi na każdym kroku w obfitych darach spływających z Nieba.

 - O jakich darach Ojciec mówi?

O. Amorth: Niezliczone tysiące osób przybywają do Medziugorja z całego świata, spowiadają się i odzyskują pokój w Panu, podejmują życie modlitwy, nawracają się na katolicyzm, są uwalniani od opętań szatańskich. A zatem, skoro Ewangelia mówi, że drzewo poznaje się po owocach, jak można twierdzić, że Medziugorje jest dziełem Złego?

 - Sceptycy wysuwają zarzut korzyści materialnych.

 O. Amorth: Jest to niedorzeczność. Żaden z wizjonerów nie wzbogacił się nigdy materialnie dzięki objawieniom. Jeśli ktoś ma dowody na to, że jest inaczej, niech je przedstawi, w przeciwnym razie, niech zamilknie.

- Między zwolennikami Medziugorje mówi się o milczącej akceptacji objawień przez Sługę Bożego Jana Pawła II...

 O. Amorth: Wprost przeciwnie: nie była ona milcząca! Mogę jednoznacznie stwierdzić, i to bez obawy o wykazanie mi błędu, że Papież nie tylko wierzył w to, iż Maryja objawia się w Medziugorju, ale że chciał nawet udać się tam w pielgrzymce, podczas swojej podróży apostolskiej do byłej Jugosławii.

- Czy wie Ojciec zatem, z jakiego powodu Papież nie zatrzymał się w Medziugorju?

O. Amorth: Jan Paweł II był wielkim człowiekiem i okazywał szacunek wszystkim ludziom. Z tego to właśnie powodu, jak mi to opowiedzieli wysocy urzędnicy watykańscy i biskupi będący z Nim w tych dniach w wielkiej zażyłości, zrezygnował z pielgrzymki do Medziugorja, gdzie chciał się pomodlić, aby nie "przeskakiwać" i nie obrażać Biskupa Mostaru, od zawsze wątpiącego w Objawienia.

 - Czy podczas egzorcyzmów wzywa Ojciec Madonnę z Medziugorje?

 O. Amorth: Nie, nigdy, ale to niczego nie oznacza. Zawsze zwracałem się do Niej jako Niepokalanej; ale to tylko drobny szczegół: Dziewica Maryja jest zawsze ta sama, zmienia się jedynie tytuł, którego używamy zwracając się do Niej.

 - Z całą pewnością nie wzywa Jej Monsinior Gemma?

 O. Amorth: Kiedy spotkam mojego przyjaciela Gemma następnym razem, wyjaśnię mu dokładnie dlaczego powinien uwierzyć w te Objawienia. Jest on egzorcystą tak jak ja, może nawet lepszym ode mnie, ponieważ jest biskupem, i dlatego powinien dobrze wiedzieć, że tam, gdzie obfitują nawrócenia, uzdrowienia fizyczne, uwolnienia od demonów i spowiedź sakramentalna, tam nie może działać szatan, tylko sam Bóg. Powiem mu też, żeby pojechał do Medziugorja i zobaczył na własne oczy to, co ja widziałem w ciągu tych wszystkich lat. Jestem pewien, że wtedy Monsinior Gemma też uwierzy.

 www.radiomaria.it

Matka Boża o Janie Pawle II



piątek, 02 stycznia 2009 20:24

Matka Boża poprzez widzących okazywała swoją szczególną troskę i miłość do Ojca Świętego Jana Pawła II.

 Zdarzały się sytuacje kiedy uśmiechała się gdy widziała jego portret. Na naszej stronie są już umieszczone wypowiedzi Jana Pawła II na temat Medziugorja. Chcielibyśmy przedstawić teraz wypowiedzi Matki Bożej na temat papieża. Większość słów Maryi pochodzi z początku objawień, z 1982 r., ale istnieją również orędzia z roku 1994 i 2005. Poniżej przedstawiamy Jej orędzia odnoszące się do Jego Świątobliwości Jana Pawła II.

 W drugim roku objawień w Medziugorju, na podstawie przekazu wizjonerów, 13 maja 1982 r., w rocznicę zamachu

na Ojca świętego, Matka Boża powiedziała: "Jego wrogowie próbowali go zabić, ale ja go ochroniłam". Po zamachu kardynał Sodano przypomniał, iż Jego Świątobliwość był przekonany, że to "Matczyna ręka prowadziła tor kuli". Istotnie, pocisk wystrzelony przez zawodowca w niewytłumaczalny sposób ominął życiowe organy Ojca Świętego, który powiedział później: "Jedna ręka strzelała inna prowadziła kulę." 26 czerwca 1982, poprzez wizjonerów, Matka Boża przekazała w orędziu następujące słowa dla Papieża: "Niech będzie uważany za ojca wszystkich ludzi, a nie tylko chrześcijan. Niech niestrudzenie i odważnie głosi orędzie pokoju i miłości wśród ludzi."

 16 września 1982 r., Matka Boża, poprzez Jelenę Vasilj, która wewnętrznie słyszy Jej głos tj. mentalnie, wyraźnie

mówi na temat papieża: "Bóg dał mu pozwolenie na pokonanie szatana".

 Matka Boża oczekiwała od Jana Pawła II, szerzenia orędzia pokoju, co można przeczytać w orędziu kierowanym

także do Jeleny Vasilij, mającej odmienny charyzmat od tych, którzy widzą Matkę Bożą:

 "Pragnę też powierzyć papieżowi to słowo, z którym przybyłam do Medziugorja - Pokój. Niech papież niesie pokój na wszystkie kontynenty świata. Niech swymi słowami oraz swym nauczaniem jednoczy chrześcijan. Niech także to przesłanie, które dzięki modlitwie otrzymał od Boga, zanosi przede wszystkim do ludzi młodych. Bóg będzie wówczas dla niego natchnieniem."

 I rzeczywiście tak było. Jan Paweł II, głosił orędzie pokoju i miłości, jeżdżąc po całym globie, jednocząc ludzi

różnych wyznań religijnych. Papież w szczególny sposób upodobał sobie także ludzi młodych i to właśnie on 31 marca 1985 ustanowił Międzynarodowy Dzień Młodzieży. Wielokrotne przemówienia Ojca świętego do młodzieży, świadczą o tym, że pokładał on nadzieję w młodym pokoleniu. Z biegiem lat papież coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Powodem jego dolegliwości był także wcześniejszy zamach dokonany prze Ali Agcę. Wielokrotnie trafiał on do polikliniki Gemelii w Rzymie, za sprawą usilnej namowy sekretarza Dziwisza i swojego osobistego lekarza Renato Buzzonettiego. Każdy dzień przynosił mu wiele cierpienia, w którym jednoczył się z Jezusem Chrystusem. Pod sam koniec 1993 r., a także w roku 1994 miały miejsce następujące wydarzenia:

 11 - 12 listopada 1993 - papież przebywał w poliklinice Gemelli (zwichnięty staw barkowy)

 23 stycznia 1994 - papież przewodniczy Światowemu Dniu Modlitwy o Pokój na Bałkanach

 29 kwietnia - 27 maja 1994 - pobyt w poliklinice Gemelli (28 kwietnia papież łamie kość udową)

 25 sierpnia 1994 r. Matka Boża mówi o cierpieniu papieża i o tym, iż modli się o jego wizytę przekazując następujące orędzie:

 "Drogie dzieci! Dziś łączę się z wami w sposób szczególny prosząc o dar obecności mojego umiłowanego Syna w waszej ojczyźnie. Módlcie się dziatki o zdrowie dla mojego najdroższego syna, który cierpi, a którego wybrałam na te czasy. Modlę się i wstawiam u mojego Syna Jezusa Chrystusa, aby urzeczywistniły się marzenia, jakie mieli wasi ojcowie. Módlcie się, dziatki, w szczególny sposób, gdyż szatan jest silny i chce zniszczyć nadzieję w waszych sercach. Błogosławię was. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."

 8 września 1994 - papież modli się o pokój w Sarajewie. W owym dniu miał być z pielgrzymką w obleganym przez Serbów mieście, ale wizyta została odwołana - z powodów bezpieczeństwa. Natomiast kilka dni później 10 - 11 września 1994 - Papież jedzie z pielgrzymką do Chorwacji.

 W święto Bożego Miłosierdzia w sobotę 2 kwietnia 2005 roku papież umiera w Watykanie. W tym samym dniu rankiem 2 kwietnia, ma miejsce objawienie Matki Bożej w Medziugorju, wizjonerce Mirjanie Dragicević - Soldo. Matka Boża ukazuje się jej każdego 2 dnia miesiąca. Wierni zgromadzeni przy wizjonerce podczas objawienia modlą się za Ojca Świętego, wiedząc, że znajduje się on między życiem, a śmiercią. Po objawieniu Mirjana powiedziała, że zadała pytanie Matce Bożej o Papieża, ale Królowa Pokoju nie odpowiedziała. Przekazała natomiast następujące orędzie: "W tym czasie proszę was, abyście odnowili Kościół" Na pytanie Mirjany: "Czy my będziemy do tego zdolni?", Matka Boża odpowiedziała: "Drogie dzieci, ja będę zawsze z wami. Moi apostołowie, będę zawsze z wami i będę wam pomagała. Najpierw odnówcie samych siebie i wasze rodziny, a wtedy wszystko będzie łatwiejsze." Wieczorem o godz. 21.37 papież Jan Paweł II oddaje swoją duszę Bogu wypowiadając tuż przed śmiercią słowa: "Pozwólcie odejść mi do domu Ojca"

Parę godzin po śmierci papieża Ivan Dragičević przebywający w Stanach Zjednoczonych Ameryki, miał swoje codzienne objawienie. Tym razem jednak, podczas objawienia, gdy Iwan przedstawiał prośby Matce Bożej, po Jej lewej stronie ukazał się Ojciec Święty Jan Paweł II. Ivan przekazał, że papież był młody, radosny i śmiał się. Był ubrany na biało i miał na sobie złotą kapę. Matka Boża powiedziała wówczas: "To jest mój syn, on jest ze mną." Nasz Ojciec święty był drugim człowiekiem, o którym Matka Boża z Medziugorja zapewniła, że jest w niebie. Pierwszym był Ojciec Slavko Brabarić, o którym w dzień po jego śmierci 25 listopada 2000 Matka Boża powiedziała: "Raduję się z wami i pragnę wam powiedzieć, że wasz brat Slavko narodził się w niebie i oręduje za wami"

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

 Wywiad z egzorcystą - Ks. Gabriel Amorth

Czy książki księdza Gabriela Amortha, który pisze o takich fenomenach jak lewitacja osób opętanych, czy plucie gwoźdźmi, to tylko zwykły chwyt marketingowy?
Książki księdza Gabriela Amortha mówiące, między innymi o lewitacji osób opętanych czy pluciu gwoźdźmi, są faktami. Nie są żadnym chwytem marketingowym. Ks. Gabriel Amorth, uważany za czołowego egzorcystę katolickiego wypowiedział się negatywnie o cyklu książek "Harry Potter", którego pierwsza część stała się podstawą do powstania filmu "Harry Potter i kamień filozoficzny". Egzorcysta włoski zaświadcza o tym, co spotyka na co dzień w swojej trudnej pracy, polegającej na wyzwalaniu ludzi z niewoli grzechu i szatana. W tym także z niewoli uwikłań okultystycznych, które według odwiecznej nauki Kościoła oraz jego duszpasterskiej praktyki ściśle są związane z działaniem złego ducha.
Czytaj o tym: ks. Aleksander Posacki SJ "Harry Potter i Gabriel Amorth"
http://www.isnr.nq.pl/http/6_isnar/html/aktual/Harry/Posacki.htm
Ks. Gabriel Amorth, od lat działa nie tylko jako egzorcysta, ale też jako teolog i propagator określonych idei teologicznych i duszpasterskich, które porzucono w ostatnich czasach.
Doświadczenia demoniczne nie są jednak urojeniem czy omamem, jak to pochopnie oceniają niektórzy psychiatrzy. Nie są też tylko wyobrażeniem kulturowym, jak twierdzą inni, którzy chcą, by rozjemcą między kapłanem a psychiatrą był antropolog kulturowy. Taka jest konsekwencja nowej klasyfikacji obowiązującej dziś w psychiatrii, traktującej "trans i opętanie" jako formę psychopatologii, choć w ramach szerszych niż wąsko pojęta psychiatria, bo uwzględniającej dane antropologii kulturowej. Taka interpretacja jednak może subtelnie wyeliminować sens teologiczny i duchowy opętania, a także samo istnienie szatana, które pochodzą z Objawienia (Wiary), a więc z obszaru, którego nie można przedefiniować w ramach języka i prawidłowości szeroko rozumianego Rozumu (Kultury), jak się to czyni w tym przypadku.
Przeczytaj wywiad z księdzem Amorth, który poniżej :
______________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)


Ojcze Amorth, kim dzisiaj jest diabeł?
Dzisiejszy diabeł jest tym, kim był zawsze: jest aniołem stworzonym przez Boga jako dobry; dobry jak wszystkie rzeczy stworzone przez Boga, ukierunkowane na życie, dające szczęście, radość. Będąc nieposłusznym Bogu - próba, której zostały poddane anioły - duch ten odłączył się od Boga i wraz z innymi nieposłusznymi aniołami stworzył piekło, to znaczy pewien styl życia odpowiadający ich nieposłuszeństwu i oddaleniu od Boga. Nieposłuszny anioł - dzisiaj, podobnie jak i wcześniej - kusi człowieka do zła. W tym celu diabeł posługuje się dwoma sposobami działania.

Musimy się dobrze zrozumieć:
będąc duchem (diabeł jest bytem osobowym bardzo inteligentnym, bezcielesnym), swoją ogromną inteligencją przeciwstawił się Bogu. Nie wiemy dokładnie, co się wtedy stało, ale wiemy, że chodziło o nieposłuszeństwo, o grzech pychy. Nie wiemy też, jakiej próbie zostały poddane anioły. Możemy się tego jedynie domyślać. Z nienawiści do Boga diabeł kusi człowieka do zła, i to jest jego główne zadanie względem człowieka. Diabeł stara się popchnąć człowieka do grzechu, by go oddalić od Boga i doprowadzić do piekła, czyli tam, gdzie sam się znajduje.
Czy diabeł cierpi?
Diabeł bardzo cierpi, ale z demoniczną perfidią, czyli z pragnieniem, by inni cierpieli tak jak on. Dlatego właśnie kusi człowieka do zła. Tę kusicielską moc diabeł sprawdza na każdym człowieku od urodzenia aż do śmierci. Także Jezus Chrystus, będąc człowiekiem, zaakceptował to, że będzie poddany kuszeniu przez diabła. Nie chodzi tutaj jedynie o trzy kuszenia Jezusa na pustyni. Jezus Chrystus był kuszony na różne sposoby przez całe swoje życie.
Szatan zajmuje się jeszcze inną działalnością, która dotyczy wąskiej grupy ludzi. Jest to działanie "nadzwyczajne", polegające na tym, że może on w pewnych warunkach narzucić na człowieka szczególne zło. Wtedy właśnie może dojść do tzw. opętania człowieka przez szatana.
Czy diabeł porusza się w określonych granicach, w jakich pozwala mu Bóg?
Jego działanie zawsze określają granice, które wyznacza Bóg, i to zarówno, jeśli chodzi o ciężar jego działania, powagę, jak i czas, w jakim działa. Przykład tego nadzwyczajnego zła, jakie może spowodować diabeł odnajdujemy w biblijnej postaci Hioba. Był to człowiek prawy, dobry i bogaty. Stracił swe dzieci, majątek, a jego ciało pokryły rany. W momentach próby zawsze odwołujemy się do cierpliwości Hioba, który z pokorą znosił swe męki. Wystarczy przypomnieć jego słowa: "Bóg dał, Bóg zabrał, niech błogosławione będzie imię Pana". Dochodzi jednak do takiego momentu, w którym wydaje się, że Hiob już nie wytrzyma. Mówi: "Przeklęty niech będzie dzień, w którym powiedziano: narodził się człowiek. Lepiej by było, gdybym zmarł w łonie matki lub zaraz po urodzeniu". Jego cierpienie i ból po ludzku wydawały się nie do zniesienia. Bóg jest przeciwny cierpieniu. Ból, cierpienie, choroba, śmierć - są to rzeczy, których Bóg nie przewidywał w swym planie stworzenia, w którym wszystko miało być dobre, piękne i zdrowe.
Jakby ojciec opisał swoje pierwsze doświadczenia?
Kiedy zaczynałem pracę jako egzorcysta, znalazłem się w zupełnie nowym świecie. Otrzymałem wielką łaskę, którą dzisiaj może otrzymać niewielu egzorcystów: zostałem mianowany egzorcystą, by pomóc wielkiemu egzorcyście ojcu Candido Amantiniemu, który był pasjonistą i od trzydziestu sześciu lat pełnił funkcję egzorcysty w kaplicy przy Scala Santa. Przez sześć lat byłem pod przewodnictwem tego wielkiego człowieka. W dzisiejszych czasach jest to rzecz bardzo rzadka. Od prawie trzech wieków w Kościele katolickim obrządku łacińskiego prawie nie odprawia się egzorcyzmów. Dlatego, gdy biskup nominuje jakiegoś księdza na egzorcystę, trudno jest mu znaleźć mistrza. O złu, jakie wyrządza szatan, jako pierwszy wspomniał papież Paweł VI w swym przemówieniu z 15 listopada 1972 roku. Od tego momentu na nowo zrodziła się potrzeba podjęcia działań przeciw szatanowi. Biskupi odczuli konieczność walki ze złem, nawet jeśli (trzeba to powiedzieć) niewielu z nich wierzy w nadzwyczajne działanie szatana. Ogromne wrażenie wywarł na nich fakt, że w ostatnich latach wielu wiernych udaje się do wróżbitów, kartomantów, przepowiadających przyszłość czy wywołujących duchy. Wiele osób wstępuje też do różnego rodzaju sekt satanistycznych, opuszczając Kościół. Fakty te poruszyły episkopatem, który w tej dziedzinie wykazuje ogromną niewiedzę. Egzorcyzmów bowiem nie studiuje się już i nie praktykuje od trzystu lat. Wcześniej w każdej diecezji było wielu egzorcystów. Dzisiaj, kiedy ktoś potrzebuje egzorcysty, staje przed tragicznym problemem, jak go znaleźć. Ponadto nie niedowierza się mu, co też jest dla niego dramatem. A przecież już sam fakt, że ktoś wymaga egzorcyzmów, jest tragedią.
Jakie wrażenie odniósł ojciec, gdy po raz pierwszy spotkał osobę opętaną przez szatana?
Nie byłem wówczas sam. Byliśmy razem z ojcem Candido albo z jego uczniem, pasjonistą, ojcem Jakubem. Dlatego czułem się pewniej. Wiedziałem, że muszę się jeszcze dużo nauczyć. Nigdy jednak się nie bałem. Wiele razy diabeł straszył mnie i groził mi, ale nigdy nie dotrzymał słowa. Wiele razy mówił do mnie: "Tobie nie mogę nic zrobić, bo jesteś dobrze strzeżony". Czuję, że Maryja chroni mnie pod swoim płaszczem. Opieką otacza mnie też mój patron, Archanioł Gabriel i anioł stróż, któremu jestem bardzo oddany. Często zdarza się tak, że szatan próbuje zniechęcić egzorcystę, mówiąc: "Tej nocy wpuszczę do twojego łóżka węża. Jutro pożrę twoje serce". Wtedy odpowiadam: "U boku mego stoi Maryja. Mam na imię Gabriel, idź i jeśli chcesz, walcz z archaniołem Gabrielem". Zazwyczaj te słowa uciszają szatana.
Czy istnieje jakaś relacja z szatanem?
Oczywiście. Spotykam go za każdym razem, gdy widzę osoby opętane. W takich momentach rozmawiam z nim. Cechą charakterystyczną osób opętanych jest rozdwojenie ich osobowości. To już nie są te same osoby. Diabeł posługuje się ich ustami, ich członkami itp. Niech pan pomyśli o świętych. Są to postacie bardzo interesujące, wielu z nich było opętanych przez szatana i niszczonych; byli atakowani przez niego. Popatrzmy na Ojca Pio. Szatan bił go z całej siły, aż do krwi. Szatan, nie mając ciała, jest zmuszony przybierać postać innej osoby i robi to zgodnie z tym, jaki cel sobie wyznaczył. To samo dotyczy również aniołów. Kiedy Archanioł Rafał otrzymał do spełnienia misję, by towarzyszyć w podróży synowi Tobiasza, jak czytamy w Biblii, szatan przyszedł do niego pod postacią młodzieńca ubranego w strój podróżnika. Anioł ten miał być dla młodego syna Tobiasza przewodnikiem w podróży. Kiedy szatan chciał przestraszyć Ojca Pio, przychodził do niego pod postacią ogromnego psa, jakby bestii. Takich psów w rzeczywistości nie ma. Kiedy chciał go uwieść, przychodził pod postacią nagich, prowokujących kobiet. Kiedy chciał go oszukać, i to właśnie zdarzało się najczęściej, przychodził do niego pod postacią Chrystusa, Maryi, jego spowiednika albo przełożonego i dawał mu pewne dyspozycje, które później, po całym zdarzeniu, Ojcu Pio wydawały się bardzo dziwne. "Czy to możliwe, aby przełożony kazał mi to zrobić?" "Nie, nie byłem w twojej celi." To wszystko są żarty szatana. Przyszło mi kiedyś do głowy nazwać szatana "Grappino" (wódeczka), bo tak go nazywał święty proboszcz z Ars, który wielokrotnie był przez niego kuszony. Także niektóre święte były opętane przez demona. Na przykład Gemma Galgani, święta Aniela z Foligno i (bardzo interesujący przypadek z ostatnich czasów) błogosławiona Maria od Jezusa Ukrzyżowanego, karmelitanka wyniesiona na ołtarze przez obecnego papieża. Jestem również bardzo związany z pewną postacią z przeszłości. Mam na myśli benedyktynkę, siostrę Eustachię, która żyła w Padwie. Proszę sobie wyobrazić, że ta dziewczyna była opętana od urodzenia aż do śmierci. Zmarła mając dwadzieścia trzy lata. Przez całe swe życie była opętana. To świadczy jedynie o tym, że szatan może zdobyć władzę na ciałem fizycznym, nad duchem istoty ludzkiej, ale nigdy nad jego duszą. Dlatego może się zdarzyć, że ktoś święty w momentach opętania przeklina i robi rzeczy zupełnie odbiegające od świętości. Jedną z takich postaci była święta Maria Magdalena de Pazzi, córka sławnej florenckiej rodziny. Pewnego dnia, kiedy siostry czuwały w kaplicy na adoracji przed Najświętszym Sakramentem, siostra Maria Magdalena poszła do kuchni, wzięła wielki nóż, weszła na ołtarz, stanęła obok Najświętszego Sakramentu i powiedziała: "Teraz wam wszystkim poderżnę gardła". Jest to zachowanie mające niewiele wspólnego ze świętością, a co więcej, zachowaniu temu trudno przypisać poczucie smaku.
Co szatan mówi do ojca, kiedy zauważa, że jest tam ojciec obecny?
Prawdę mówiąc, to ja zauważam go, kiedy osoby, które do mnie przychodzą, zbliżają się do drzwi domu, w którym pracuję, i wchodzą do środka. Zazwyczaj egzorcyzmy odprawiam tutaj, na parterze. W cięższych przypadkach udaję się do egzorcysty mieszkającego w dzielnicy Monteverde i tam pracujemy wspólnie. Mamy fotel dla przypadków lżejszych i łóżko lekarskie dla przypadków ciężkich.
Czemu służy taki podział?
Istnieją różne formy opętania przez szatana, o różnym stopniu ciężkości i powagi. Są osoby, które podczas egzorcyzmów nie robią żadnych, nawet minimalnych ruchów, nie reagują. Potrzeba było wielkiej cierpliwości i doświadczenia ojca Candido, by zrozumieć, że są one opętane przez szatana. Na przykład, pewien człowiek, bardzo pobożny, od jakiegoś czasu nie mógł chodzić do kościoła ani się modlić. Całkowicie odrzucał to, co święte, bowiem za każdym razem, gdy zbliżał się do jakiejś świętej rzeczy, ogromnie cierpiał. Mówił: "Odejdź ode mnie, odejdź, zostaw mnie w spokoju". Był to Angelo Battisti pracujący w Kancelarii Watykańskiej i wykonujący bardzo ważne zadania. On już nie żyje, a jego żona pozwoliła podać jego nazwisko. Był on pierwszym administratorem Domu Ulgi w Cierpieniu w San Giovanni Rotondo. Był opętany przez szatana przez ostatnie siedem lat życia. W ostateczności został od niego uwolniony in extremis i przeżył w pogodzie ducha ostatnie tygodnie życia. Był to przypadek bardzo trudny do zdiagnozowania, bowiem pacjent nie zdradzał żadnych objawów opętania. W wielu przypadkach szatan robi wszystko, by się ukryć. Wtedy należy konsekwentnie kontynuować egzorcyzmy, aż do momentu, kiedy szatan się ujawni. Reakcje mogą być przeróżne, np. wrzaski, krzyki itp. Dlatego jest nam potrzebne łóżko. W przypadkach ciężkich związujemy osobę, by nie zrobiła sobie krzywdy. Kiedy dana osoba wchodzi w trans, jesteśmy za nią odpowiedzialni i gdyby w tym momencie stało się jej coś złego, byłaby to nasza wina.



_______________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)



Istnieją więc przypadki bardzo agresywnych reakcji?
Oczywiście. Niech pan popatrzy, ja także otrzymałem kiedyś "prezent". Pewnego dnia dostałem uderzenie, które w pierwszej chwili nie wydawało mi się niczym poważnym, a potem okazało się, że przez czterdzieści dni musiałem mieć nogę w gipsie. Kontynuowałem dalej egzorcyzmy. Mówię to po to, by pan zrozumiał, że czasami można też coś oberwać. Zdarza się również, że osoba pluje. Kiedyś miałem przypadek osoby, która pluła gwoźdźmi. Podczas egzorcyzmów szatan, który nie chce się ujawnić, może ukazywać się na różne sposoby: albo stopniowo, albo eksplodując z całą mocą. Jest wtedy rozgniewany, wręcz rozwścieczony i bardzo silny. Podczas jednego z seansów widziałem jedenastoletniego chłopca, którego musiało przytrzymywać czterech silnych mężczyzn. Chłopiec ten dosłownie rzucał nimi po całym pokoju. Byłem także obecny podczas egzorcyzmów odprawianych nad dziesięcioletnim chłopcem, który podniósł ogromny stół. Potem dotykałem jego muskułów i muszę powiedzieć, że nigdy sam nie byłby w stanie tego zrobić. Wtedy natomiast miał siłę i moc szatana.
Mówił ojciec, że ktoś wypluwał gwoździe?
Tak, takie długie gwoździe. Czasami podczas egzorcyzmów zdarzają się rzeczy, które naprawdę szokują. Stale jesteśmy w kontakcie z psychiatrami, bowiem potrzebujemy także ich opinii. Osoby, które trafiają do nas, zazwyczaj odbyły już wiele konsultacji medycznych. Wtedy proszę, aby przekazały mi diagnozę lekarza. Jeśli ktoś wcześniej nie był u specjalisty, odmawiam mu egzorcyzmów. Robię tak, bo w wielu przypadkach ktoś cierpi z powodu określonego, naturalnego zaburzenia. Tylko wyjątkowo - i dzięki Bogu, że są to tylko wyjątki - cierpienie ma charakter demoniczny. Najpierw więc oglądam diagnozę lekarską, następnie, jeśli mam jakieś podejrzenia, odprawiam egzorcyzmy. Pierwsze egzorcyzmy służą również celom diagnostycznym.
Co znaczy w tym przypadku "cel diagnostyczny"?
To potwierdzenie, czy w danym przypadku istnieje obecność Złego - mogę to zrobić tylko przy pomocy egzorcyzmów. Inaczej nie mam pewności.
Jakie symptomy mogą doprowadzić do pewności?
Istnieje wiele różnorodnych objawów. Pierwsza oznaka związana jest z pytaniem: kiedy zaczęły się cierpienia, czy można określić początek i przyczynę danego problemu. Na przykład, gdy pacjent odpowiada mi, że wszystko zaczęło się od czasu, gdy uczęszczał na seanse spirytystyczne, lub od momentu, gdy zaczął uczęszczać do sekty satanistycznej czy wróżbitów, jasnowidzów, albo gdy zaczął uprawiać magię. Wtedy już istnieją poważne podejrzenia. Nie są one wystarczające, ale są zasadniczą wskazówką. Następnie pytam, w jaki sposób dane zjawiska się manifestują, jakie są ich efekty, a dopiero później analizuję poszczególny przypadek.
Na przykład?
Na przykład, jeśli pacjent na widok jakiegoś świętego obrazu - który zawsze wisiał nad jego łóżkiem i nigdy mu nie przeszkadzał, co więcej: czuł się w jakiś sposób z nim związany - staje się tak agresywny, że rzuca nim o ziemię. Najpotężniejszym i najsilniejszym symptomem opętania jest awersja wobec sacrum, odrzucenie rzeczy świętych; niemożność pójścia do kościoła, bo na przykład się mdleje albo gdy ktoś podczas błogosławieństwa wpada w szał.
Jaką wskazówką są dla ojca diagnozy medyczne?
Jak powiedziałem wcześniej, przeglądamy diagnozy lekarskie. W większości przypadków osoby, które przychodzą do nas, wcześniej odbyły już wiele wizyt lekarskich. Osoby te podejrzewały, że są chore psychicznie. To właśnie zdarza się najczęściej i dla nas są to przypadki najtrudniejsze. Trudno jest bowiem odróżnić, co jest chorobą psychiczną, a co opętaniem. Odprawiałem kiedyś egzorcyzmy nad młodą siedemnastoletnią dziewczyną, która pomimo swego młodego wieku, wiele razy była leczona w różnych europejskich klinikach. Nie przyniosło to jednak żadnej poprawy. Nie mogła się uczyć, chociaż była bardzo inteligentna. Cały czas leżała w łóżku, a kiedy tylko wstawała, od razu stawała się wściekła i rozdrażniona. Była całkowicie ogarnięta lenistwem, które przeobrażało się w niekontrolowane ataki złości. Po jakimś czasie zorientowano się, że chodzi tu o pewnego rodzaju opętanie. Ci, którzy kierują swe kroki do egzorcysty, zazwyczaj już wcześniej odbyli wiele wizyt lekarskich. Niestety, w wielu przypadkach zdarza się, że po nieskutecznym leczeniu osoby te udają się do magów, wróżbitów itp. Osoby zajmujące się okultyzmem jedynie pogarszały ich i tak już dramatyczną sytuację. Gdy w końcu trafiają do egzorcysty, ten musi stopniowo zrekonstruować ich życie, ale przede wszystkim modli się nad nimi, nakazując demonowi odejść w imię Chrystusa.

Czy szatan jest posłuszny?

Nie od razu. Potrzeba na to wielu lat. Kiedyś odprawiałem egzorcyzmy nad pewną kobietą z Rzymu, którą Pan uwolnił od szatana po dziewięciu latach. Mówię, że Pan ją uwolnił, bo tylko On może tego dokonać. Dodam tylko, że potrzebne były sześciomiesięczne egzorcyzmy, by potwierdzić, że ta osoba była opętana. Ojciec Candido, który był przy nich obecny, mówił mi: "Niech ojciec kontynuuje, bo według mnie coś tutaj jest". Przez dłuższy czas szatan się nie ujawniał.

Kiedy w tej kobiecie ukazał się szatan?

Nagle. Gdy odprawiałem egzorcyzmy, szatan zaczął mówić do mnie męskim głosem w zupełnie nieznanym mi języku. Kiedy zapytałem go: "W jakim języku do mnie mówisz?", on mi odpowiedział: "W języku diabelskim". Od tego seansu, za każdym razem, gdy odprawiałem egzorcyzmy, szatan się wściekał i słyszałem ten męski głos. Był to głos kobiety, ale bardzo zniekształcony. Pewna kobieta podczas egzorcyzmów… Zrobię tu pewną dygresję. Często podczas moich egzorcyzmów asystują mi inni księża. Chcą oni nauczyć się metod ojca Candido. Ja oczywiście jestem wierny metodom mojego mistrza i nauczyciela. Wielu z tych księży zostało wyznaczonych na egzorcystów w swoich diecezjach. Mówili mi potem, że dużo dało im uczestniczenie w moich seansach. W tym przypadku, o którym chcę panu teraz powiedzieć, asystowało sześciu lub siedmiu księży różnych narodowości. Zadawałem pacjentce pytania po łacinie. Była ona również pytana w języku angielskim, niemieckim, hebrajskim, arabskim i koreańskim. Zawsze odpowiadała na stawiane jej pytania. Rozumiała te języki, choć sama znała tylko włoski. Była to porządna kobieta, matka czworga dzieci. Popełniała jednak pewne błędy. O jednym z nich chciałbym tu wspomnieć, bo powtarza się on w wielu przypadkach. Była ona związana, nie uczuciowo, bo nie chodzi tu o uczucia, z Sai Babą. Wiele razy była w Indiach, żeby go spotkać. Wiele razy całowała jego stopy i jadła to, co on rozdawał. Sai Baba rozdawał pewien miałki proszek, który rzekomo miał leczyć wszystkie choroby. Pan uwolnił tę kobietę od szatana, ale przez wiele długich lat pluła ona krwią, by uwolnić się od proszków Sai Baby. Sai Baba, pierworodny syn szatana, dobrze mówi o Chrystusie, o Buddzie, o wszystkich, ale sam siebie uważa za Boga. Na ten temat nie chce dyskutować, bo uważa to za niepodważalne. Wszyscy inni to jego prorocy, których on akceptuje, ale mają być jemu poddani.


_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)


Nie da się więc przewidzieć, ile czasu zajmie uwolnienie osoby opętanej?
Absolutnie nie. Uwolnienie polega na nadzwyczajnej interwencji Boga. Mój wielki nauczyciel powtarzał mi: "Niech ojciec nie oczekuje, że będzie obecny przy uwolnieniu. To bowiem często nie następuje na końcu egzorcyzmów. Czasami zdarza się, że uwolnienie przychodzi po odbyciu pielgrzymki do jakiegoś sanktuarium maryjnego". Ojciec Candido był bardzo związany z sanktuarium w Loreto i Lourdes, bowiem wielu z jego pacjentów właśnie tam zostało uwolnionych. Niektórzy uwalniają się od szatana po dłuższej modlitwie. Ja także miałem dwa przypadki, kiedy uwolnienie nastąpiło po całonocnej modlitwie przed grotą w Lourdes. Kiedy ktoś pisze do mnie albo dzwoni z informacją, że czuje się uwolniony od szatana, zawsze odpowiadam, by dziękował Bogu, bo nie ma w tym żadnej mojej zasługi. Wyzwolenie od szatana zawsze jest skutkiem nadzwyczajnej interwencji Boga. Dlatego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy ono nastąpi. Mogę jedynie powiedzieć, że przez te lata doświadczeń, miałem tylko dwa przypadki uwolnienia po jednym egzorcyzmie.
Ile razy w swym życiu odprawiał ojciec egzorcyzmy?
Będzie ich ponad sześćdziesiąt tysięcy. Mogę podać jedynie przybliżoną liczbę odprawionych egzorcyzmów, nie jestem natomiast w stanie podać liczby osób, nad którymi je odprawiałem. Wielokrotnie zdarzało się, że nad tą samą osobą odprawiałem setki egzorcyzmów.
Jak często odbywają się egzorcyzmy?
Raz w tygodniu. Zdarzały się jednak cięższe przypadki, w których musieliśmy je odprawiać dwa razy w tygodniu. Idealnie byłoby, gdyby można było je odprawiać codziennie. Na to może sobie pozwolić jedynie ten egzorcysta, który ma jednego pacjenta. Kiedy jednak ktoś ma przed drzwiami kolejkę, musi zadowolić wiele osób i zmniejszać ilość spotkań.
I przez cały ten czas był ojciec świadkiem jedynie dwóch uwolnień…?
Dwa uwolnienia po jednym egzorcyzmie.
W jaki sposób to przebiegało?
Opowiem panu jeden przypadek. Pewna czternastoletnia dziewczyna za namową swej przyjaciółki i chcąc zaspokoić swoją ciekawość, poszła oglądać rytuał satanistyczny. Gdy wróciła do domu, zaczęła przeklinać, gryźć, kopać. Jej ojciec natychmiast zawiózł ją do Rzymu, do ojca Candido. Przyjechali do niego o drugiej w nocy. Czekali do szóstej rano, aż otwarły się drzwi do kaplicy przy Scala Santa. Wtedy usłyszeli, że ojciec Candido jest chory i nie odprawia już egzorcyzmów. Skierowano ich do mnie. Przyjechali do mnie około ósmej rano. Ja w tym czasie już odprawiałem egzorcyzmy. Skończyłem je po dwunastej. Byłem bardzo zmęczony. Ktoś zapukał i powiedział, że pod drzwiami czeka jakaś osoba. W pierwszej chwili powiedziałem, że jestem zbyt zmęczony i że powinna przyjechać innym razem. Oni jednak nalegali. Powiedziano mi, że czekali od ósmej rano, że jest to czternastoletnie dziecko. Dzięki Bogu był wtedy ze mną ojciec Jakub, uczeń ojca Candido, który także namawiał mnie, abyśmy razem odprawili egzorcyzmy nad tą biedną dziewczynką. W pewnym momencie (byłem trochę rozkojarzony) zostałem ugryziony. Ugryzła mnie. Moja wina, powinienem być ostrożniejszy. Powiem szczerze, odprawiliśmy egzorcyzmy, które nie trwały więcej niż dziesięć minut. Po chwili upadła na ziemię bez sił. Wtedy mój przyjaciel zbliżył się do niej i zapytał: "Nie masz siły?". Ona kiwnęła głową. "Nie masz w ogóle siły?" Dziewczyna znowu kiwnęła głową. "Bogu niech będą dzięki!" Po kilku minutach biegała po korytarzu za swoim braciszkiem. Po około miesiącu (i potem po trzech miesiącach) zadzwonili do mnie jej rodzice, by mi podziękować i powiedzieć, że dziewczyna czuje się już dobrze. Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz: im dłużej szatan jest w danej osobie, tym bardziej zapuszcza w niej swoje korzenie. Dlatego podczas pierwszego egzorcyzmu modlimy się, by szatan wyrwał swe korzenie i został wyrzucony precz. Przypadek tej dziewczyny potwierdza ten fakt. Ponieważ dziewczynka została przywieziona do nas natychmiast, szatan nie miał czasu, by się w niej zakorzenić. Czas jest w tej dziedzinie bardzo ważny, podobnie jak w przypadku jakiejś choroby. Im wcześniej pójdziemy do lekarza, tym lepiej. W opętaniu przez szatana zauważamy pewną regułę: im więcej czasu upływa od momentu opętania przez szatana, tym więcej czasu potrzeba, aby daną osobę od niego uwolnić. Miałem przypadki, kiedy wystarczyło kilka miesięcy, a w innych potrzeba było roku lub kilku lat. Jestem zadowolony nawet wtedy, kiedy uwalniam osobę od opętania po czterech czy pięciu latach egzorcyzmów.

Od czego to zależy?

Od wielu czynników. Od siły, z jaką szatan opętał daną osobę, od mniej lub bardziej poważnych zaburzeń, jakie powoduje on u danej osoby. Wiele zależy też od chęci współpracy, jaką wykazuje osoba opętana. Pacjent musi aktywnie uczestniczyć w uwolnieniu przez intensywną modlitwę. Moim pacjentom polecam różaniec, codzienną Mszę i komunię świętą. Absolutnie nie wystarczy jedynie niedzielna Msza święta. Trzeba uczestniczyć we Mszy świętej kilka razy w tygodniu, jeśli nie codziennie. Czytanie Pisma Świętego, Słowa Bożego, ma ogromną moc. Gdy ktoś mnie pyta: "Jak długo?", odpowiadam: "Aż do ośmiu dni po śmierci". Pan bardzo często opiera swą interwencję właśnie na intensywności modlitwy, tak, aby dana osoba nabrała pewnego rodzaju przyzwyczajenia i kontynuowała tę modlitwę także później. Opętanie staje się wielką szkołą świętości. Nie bez powodu Jan Chryzostom nazywa szatana, pomimo wszystko, "uświęcicielem dusz". Dam panu przykład. Już prawie od trzydziestu lat odprawiam egzorcyzmy nad pewną kobietą. W wielu przypadkach egzorcyzmy nie uwalniają, ale powodują, że dana osoba może prowadzić na tyle normalne życie, że inni nie dostrzegają problemu. Egzorcyzmy przynoszą ulgę, nawet jeśli wymagają ofiary. Podam przykład. Pewien urzędnik, kiedy czuje, że za chwilę zostanie zaatakowany przez szatana, idzie do toalety albo w jakieś ustronne miejsce, gdzie nikt go nie zobaczy. Tam cierpi, wykonuje jakieś agresywne gesty, po czym jak gdyby nigdy nic wraca do pracy. Pewnego razu, gdy odprawiałem egzorcyzmy nad tą kobietą, o której ostatnio panu opowiadałem, przychodziły mi do głowy takie myśli: Czy to możliwe, że przez tak długi czas nie jestem w stanie jej uwolnić? Wydawało się, że kobieta odpowiadała na moje wątpliwości, mówiąc: "Ojcze Amorth, wie ojciec, że my wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi, wszyscy jesteśmy pożenieni. Nikt z nas nie chodził do kościoła, nikt z nas się nie modlił". Kobieta została opętana przez szatana mając osiemnaście lat. Urok został rzucony na nią przez jakiegoś czarownika, którego namówiła do tego pewna dziewczyna, która zakochała się w narzeczonym tejże kobiety. Był to bardzo potężny urok. Kobieta ta opowiadała mi, że od momentu, gdy ma te zaburzenia, wszyscy jej bracia i siostry modlą się, chodzą do kościoła, spowiadają się i często przystępują do komunii świętej. Jej zaburzenia były okazją do nawrócenia rodziny. Wie pan, że we Włoszech jest wielu wierzących, ale, niestety, mało praktykujących. Kiedy ktoś mówi, że jest wierzący, ale niepraktykujący, odpowiadam: "Nigdy nie spotkałem szatana ateisty". Wszyscy diabli wierzą w Boga, ale oczywiście nie są praktykujący! Byli nieposłuszni Bogu i ciągle trwają w swoim nieposłuszeństwie. Wiele razy dyskutując z diabłem, mówię mu: "Ty, posiadając tak wielką inteligencję, okazałeś się najgłupszym stworzeniem. Byłeś w Raju, a teraz jesteś w Piekle".
Co na to odpowiada szatan?
Pytam go, co by zrobił, gdyby mógł cofnąć czas. On mi odpowiada, że zrobiłby to samo. Szatan przechwala się swoim sprzeniewierzeniem się samemu Bogu. Dla niego jest to ogromny zaszczyt. Jakby chciał pokazać… chce siebie samego przekonać, że jest silniejszy od Boga. Jest to wielki grzech pychy. Mówi ludziom: "Będziecie podobni do Boga, gdy poznacie dobro i zło". Stąd rozumiem wieczność Piekła, bowiem szatan na wieczność dokonał swego wyboru przeciwko Bogu.
(...)
Jakich podstępów najczęściej używa szatan, by opętać daną osobę?
By wejść i posiąść jakąś duszę, stosuje on cztery metody. Dwóch używa bardzo rzadko. Jedna dotyczy świętych; szatan w stosunku do osoby, którą postrzega jako świętą, podejmuje inicjatywę kuszenia, by zeszła z Bożych dróg. Tę metodę stosuje rzadko. Innym sposobem jest podstępne przekonywanie danej osoby o powadze jej grzechów. Wprowadza osobę w kompleks grzechów ciężkich. W takiej sytuacji dana osoba czuje się bezradna i nieodwracalnie utwierdza się w przekonaniu, że już nic nie da się zrobić. W moim przekonaniu jest to przypadek Judasza Iskarioty. Kto wie, ilu prób dokonał Jezus, by pomóc Judaszowi przezwyciężyć żądzę pieniędzy! Judasz był ogarnięty ogromną chciwością, która popchnęła go do tego, by zapytać: "Ile mi zapłacicie, bym Go wam wydał?". Ustalili kwotę na trzydzieści srebrników, stanowiła ona równowartość dobrego niewolnika. Są to jednak rzadkie przypadki.
Najczęstszą metodą stosowaną przez diabła (spotykam się z nią w 90 proc. przypadków) jest metoda złego wpływu, uroku, czaru. Następuje to wtedy, gdy osoba cierpi z powodu szatana, do którego ktoś inny zwrócił się o pomoc, który działała z szatańską perfidią. Pozostałe przypadki opętania, czyli około 10-15 proc., nie jestem dokładny w liczbach, związana jest z praktykami okultystycznymi. Mam na myśli seanse spirytystyczne, uczestniczenie w czarnych mszach lub konsultowanie się z czarownikami, wróżbitami itp. To są w dzisiejszym świecie najbardziej rozpowszechnione formy czy metody działania szatana. Proszę pomyśleć, że w samych Włoszech istnieje ponad 800 sekt satanistycznych. Pomyślmy o różnego rodzaju zespołach muzycznych, o idolach, jak np. Marilyn Manson, którzy mają ogromny wpływ na młodzież, a którzy grają muzykę satanistyczną. Nie mam nic przeciwko muzyce rockowej; należy się jej szacunek. Mam na myśli rockową muzykę satanistyczną. Seanse spirytystyczne odbywają się dzisiaj nawet bez medium, tylko po to, by wejść w kontakt na przykład z osobą zmarłą. Obecnie ludzie uczą się to robić sami, za pomocą dwóch najbardziej rozpowszechnionych sposobów: magnetofonu i komputera.

___
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)


Czy za pomocą tych metod szatan może opętać człowieka?
Może, ponieważ w ten sposób otwiera się mu drzwi. W 90 proc. są to jednak przypadki rzucania uroku. Te natomiast realizowane są przez osoby związane z szatanem. Większa część rzucanych uroków czy czarów jest nieskuteczna dlatego, że dana osoba jest bardzo rozmodlona i systematycznie uczęszcza do kościoła. Kiedy ktoś stara się być w jedności z Bogiem, trudno jest rzucić na niego urok. Kiedy natomiast ktoś żyje w stanie grzechu śmiertelnego, wtedy o wiele łatwiej spowodować, by rzucany urok osiągnął swój cel.
W jaki sposób praktykuje się rzucanie uroków?
Istnieje wiele sposobów rzucania uroków. Czasami następuje to poprzez bezpośredni kontakt z osobą, której daje się do zjedzenia coś nieczystego, to znaczy coś, nad czym wcześniej odprawiano czary. Wystarczy, na przykład, by ofiara wypiła filiżankę kawy w domu osoby, której ufa. Jeśli wcześniej do kawy coś dolano albo odprawiano nad nią czary czy rytuały satanistyczne, to wystarczy, aby urok przyniósł efekt. Zło nie jest zależne od rzeczy materialnej stosowanej przez wróżbitę, od rzucania uroku, ale od samego rytuału. Do tego celu wróżbici stosują na przykład prochy z kości osoby zmarłej, krew miesiączkową, krew
zabitych zwierząt. Zdarza się więc, że osoba całkiem nieświadomie zje lub wypije coś, co później powoduje u niej zaburzenia. Urok zaczyna działać stopniowo. Jeśli rzecz dotyczy dziecka, rodzice często myślą, że jest to coś, co przejdzie mu z wiekiem i nie przywiązują do tego większej wagi. Nie analizują tego, co dzieje się z dzieckiem. Kiedy zaburzenia się nasilają, zaczynają szukać pomocy u lekarzy. Widząc jednak, że wszystkie te terapie nie przynoszą efektów, a objawy są coraz częstsze, zdesperowani zwracają się z prośbą do wróżbitów, magów. Po tych konsultacjach zdają sobie sprawę z tego, że sytuacja się pogarsza i dopiero wtedy zwracają się o pomoc do egzorcysty. W międzyczasie rzucony urok głęboko zapuścił swe korzenie. To są czary, które mogą być realizowane na wiele sposobów.
Istnieje na przykład metoda transferu. Cały rytuał magiczny odbywa się na jakiejś maskotce, która przedstawia ofiarę. W maskotkę wbijane są szpilki czy gwoździe. Wbija się je w takie części ciała, w które chce się uderzyć ofiarę, przede wszystkim w głowę, genitalia, czasami w ramiona. Często uroki rzuca się na żołądek, czasami szpilki wbija się w oczy maskotki i wtedy właściwa ofiara opowiada, że czuje potworny ból, jak gdyby ktoś przekłuwał jej oczy.
Co ojciec może zrobić w takim przypadku?
Każdy egzorcyzm rozpoczyna się słowami: "Ecce crucem Domini". Następnie kapłan stułą dotyka szyi osoby opętanej i kładzie swe ręce na jej głowie. Błogosławi daną osobę, egzorcyzmuje i w tym samym czasie namaszcza jej oczy olejem. Ja stosuję tę metodę, której nauczył mnie mój mistrz. Mam przy sobie mieszankę oleju dla katechumenów, który stosuje się przy chrzcie świętym - działa on przeciw złym duchom, oraz olejek stosowany do namaszczenia chorych - by uzdrowić daną osobę (również z dolegliwości fizycznych spowodowanych urokiem). Najważniejsza jednak jest modlitwa. Jest wiele egzorcyzmów. Mogą one być zebrane w następującą formułę: "W imię Chrystusa, idź precz!". Jezus powiedział: "Ci, którzy wierzą we mnie, w Imię moje będą wyrzucać złe duchy". Tak więc mamy siłę Imienia Chrystusa.
Jak reagują demony?
Próbują zniechęcić egzorcystę, mówiąc: "Nic nie możesz mi zrobić, jestem silniejszy, tracisz czas". Stosują grę psychologiczną. Egzorcyści zawsze odpowiadają, że to nie oni swoją siłą wyrzucają demony, ale czyni to sam Jezus Chrystus. "To On wyrzuca złe duchy, to z Nim się wykłócaj". Dla szatana opuścić ciało ludzkie i wrócić do piekła, oznacza definitywną śmierć. Czasami wyraża on swą desperację, mówiąc: "Umieram, umieram. Zabijasz mnie, wygrałeś. Wszyscy księża to mordercy". Jest to jednak zawsze czasochłonna praca.
Rzucanie uroków, transfer, jakie jeszcze inne sposoby istnieją?
Związanie. Miałem przypadek dziewczyny, która obecnie jest prawie uwolniona. Posługując się lalką, podczas rytuału satanistycznego, związano jej pępek z głową. Zrobiono to zaraz po jej urodzeniu. Dziewczyna ta musiałaby żyć skrzywiona w tak okrutny sposób.
Dlaczego stosują takie okrucieństwa?
Powodem są konflikty rodzinne… Najczęściej w grę wchodzą interesy ekonomiczne. Skończyłem prawo i cała moja rodzina to prawnicy, stąd wiem, że adwokaci żyją z kłótni rodzinnych i ze spraw o dziedziczenie. Czasami dzieje się tak z powodu perfidii, zazdrości. Dziewczyna, o której mówiłem wcześniej, ma około trzydziestu lat i wciąż podczas egzorcyzmów przyjmuje tę nienaturalną pozycję, z którą miałaby żyć, jeśli rzucony urok przyniósłby zamierzony efekt. Szatan kilka razy wyznał, że to jedynie dzięki Niej, to znaczy dzięki Maryi, "Twojej Pani", rzucony urok nie zadziałał tak, jak miał zadziałać. Miał na pewno mniejszą skuteczność.
Jakie miała zaburzenia?
Okropne bóle głowy, które uniemożliwiały jej naukę. Pokonywała okropne trudności, by zdobyć jakąś posadę. Teraz jest urzędnikiem i można jej pozazdrościć stanowiska. Okupiła je jednak wielkim cierpieniem. Nawet teraz, mimo że jest prawie uwolniona, czasami odprawiam nad nią egzorcyzmy. Mam nadzieję, że stopniowo dojdziemy do całkowitego uwolnienia. Dziewczyna ta ciągle przeżywa momenty ogromnego cierpienia.
W jaki sposób dowiedział się ojciec o tym, że został rzucony na nią urok?
Sam szatan powiedział nam o tym. Pytamy o to diabła. Niech pan jednak zauważy, że szatan to wielki oszust. On informuje nas, ale potrzebujemy pewnego obiektywnego potwierdzenia tego, co mówi. Dam panu przykład. Pierwsze pytanie, jakie zadajemy szatanowi, brzmi: jak się nazywasz. Szatan ma ogromne trudności w mówieniu. Zrobiłby wszystko, by tylko nie mówić. Dla niego wypowiedzenie własnego imienia oznacza przegraną, ponieważ w ten sposób się ujawnia. Kiedy poznajemy jego imię w 50 proc. jest już pokonany.
Jakie imiona podaje szatan?
Podaje nam różne imiona. Często pochodzą one z Biblii lub tradycji biblijnej. Mówi o sobie jako o Szatanie, Lucyferze, Asmodeuszu, Mefistofelesie - to są najbardziej rozpowszechnione imiona. Innymi razy podaje imiona bardzo dziwne. Tak było w sławnym przypadku kobiety z Piacenzy. Podczas trzynastu odprawianych nad nią egzorcyzmów obecny był zakonnik-stenograf, który wszystko zapisywał. Wówczas też wszystkiego się nauczył. Miało to miejsce w latach dwudziestych. Zawsze należy dokładnie zbadać okoliczności opętania. Podam przykład. Egzorcyzmowałem kobietę mającą 25-30 lat. Zapytałem demona: "Od kiedy jesteś w tej kobiecie?". On mi odpowiedział: "Od kiedy skończyła 16 lat". Po zakończeniu egzorcyzmów zapytałem kobietę: "Od kiedy czujesz się źle?", odpowiedziała: "Od szesnastego roku życia". Spytałem później o to samo jej rodziców i oni to potwierdzili. Znaczy to, że szatan został zmuszony przez Boga do powiedzenia prawdy, bowiem sam z siebie jest wielkim kłamcą.


_________________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)


O co ojciec jeszcze pyta diabła podczas egzorcyzmów?
Zabrania się stawiania pytań z czystej ciekawości. Musimy zadawać jedynie takie, które mają na celu uwolnienie. Dlatego pytam, w jaki sposób dostał się do danej osoby, kto rzucił na nią urok. Wszystkie te odpowiedzi muszą mieć potwierdzenie, bo, jak powiedziałem, szatan jest kłamcą. Pytam go, kiedy opuści daną osobę, czy otrzymał już Boży nakaz jej uwolnienia. Także i w tym przypadku odpowiada, podając jakieś daty. Aby sprawdzić, czy mówił prawdę, trzeba zobaczyć, czy następnego dnia jeszcze jest. Kiedyś zdarzyło mi się skrzyczeć diabła. Pewna kobieta miała być uwolniona od niego 8 grudnia, w dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Po tym czasie, podczas egzorcyzmów, okazało się, że szatan ciągle w niej był. Skrzyczałem go więc, a wtedy on z sarkazmem powiedział mi: "Nie wiesz, że w mojej naturze jest być kłamcą. Czyż nie uczyli cię, że kłamię? Nigdy ci tego nie mówili?". Szatan nie ma poczucia humoru, jest jedynie ironiczny. Robi wszystko, by zniechęcić egzorcystę. Jeśli go pytam: "Kiedy opuścisz to miejsce?", on mi odpowiada: "Nigdy", albo "Kiedy umrze ta tutaj, bo chcę ją wziąć ze sobą. Należy do mnie". Innym razem mówi, na przykład: "Tę tutaj musisz mi zostawić, uwolnię ci wszystkie inne, ale tej nie". Wtedy mówię mu: "Uwolnij wszystkie!". To wszystko są oszustwa, bowiem demon jest ojcem kłamstwa.
(...)
Czy w Kościele mamy do czynienia z osobami, które nie wierzą w diabła?
Na pewno są osoby, które mają taki pogląd, bowiem przez trzy wieki w Kościele katolickim egzorcyzmy były odsunięte na bok. Był przecież w historii okres, który nazywam "okresem szaleństwa", w którym nakazywano torturować heretyków, a osoby opętane przez szatana uważane były za czarowników - był to okres palenia na stosie czarownic. Jednak to, co uderza - i to przyznają również protestanci - to świat reformacji i przypadek Galileusza. Giordano Bruno wytoczono proces. Trwał on siedem lat, w czasie których Bruno ciągle rzucał obelgi w stronę sędziów. Doprowadziło to do spalenia go na stosie. Czas ten nazywam okresem szaleństwa, który uderzył zarówno w protestantów, jak i w katolików. Proszę pomyśleć o Hiszpanii. Torquemada, wielki inkwizytor, nie wiedział, co oznacza polowanie na czarownice i przez to nikt nie został spalony na stosie. We Francji w Cambrai żył pewien inteligentny biskup Luigi de Berlaymont, który egzorcyzmował opętaną zakonnicę i tym samym uratował ją od stosu. Zakonnica ta wyzdrowiała i spokojnie żyła jeszcze wiele lat. Potem nastał czas sprzeciwu przeciwko takim barbarzyńskim metodom działania. Na pamięć zasługuje pewien jezuita, Fryderyk Spee von Langenfeld, który w 1631 roku wydał książkę Cautio Criminalis, w której przedstawił ostrą krytykę tortur i polowań na czarownice. Reakcja, jaką wywołała ta książka, była irracjonalna, tak jak nierozumne były prześladowania. Potem wszystko ucichło. Nie udało się jednak zamienić tortur na egzorcyzmy, można było się tego spodziewać. Reakcja była radykalna, demonizowano wszystko. Począwszy od XVIII wieku aż do dziś negowano istnienie diabła, którego uważa się za maskotkę czy też abstrakcyjną ideę zła. To gwałtowne przejście z jednej postawy w drugą na pewno było faworyzowane przez kulturę laicką, masowy ateizm, racjonalizm świata nauki i kultury. Konsekwencją tego jest utrata wiary, jaką dzisiaj obserwujemy, rozwój przesądów i ekspansja okultyzmu. Skutkiem tych wydarzeń było odrzucenie owych absurdalnych form zachowania i postępowania, a w konsekwencji negacja istnienia szatana.
Łącznie z negowaniem istnienia szatana?
Tak. W ten sposób przez trzy wieki w Kościele katolickim egzorcyzmy były odsunięte na dalszy plan. Także Kościół pozostał pod wielkim wpływem tych zmian. Ograniczę się do dziedziny, którą się zajmuję. W ciągu tych trzech wieków zniknęli egzorcyści. Trzeba jednak zauważyć, że zawsze byli obecni. Wystarczy poczytać biografie świętych, a dowiemy się, że mimo iż nie byli oni egzorcystami, jednak często uwalniali osoby opętane przez szatana. Dzisiejszy świat eklezjastyczny jest pozbawiony tak teorii, jak i praktyki. Od dziesiątków lat w seminariach i na uczelniach (chociaż są wyjątki) nie naucza się teologii dogmatycznej, która mówiąc o Bogu jako Stworzycielu, opowiada również o aniołach, o ich próbie i sprzeciwie demonów. W ten sposób nauka o demonach zniknęła z programu studiów. Nie naucza się teologii duchowości, która dotyczy codziennych działań szatana, pokus, opętania i czarów. Dlatego też nie mówi się o środkach zapobiegawczych czy zaradczych, nie mówi się też o egzorcyzmach. W konsekwencji nie wierzy się już egzorcystom. Program nauczania teologii moralnej pomija część mówiącą o pewnych grzechach przeciw pierwszemu przykazaniu, takich jak: magia, spirytyzm, nekromancja czy kult bożków potępiany w Piśmie Świętym. Jeśli ktoś zwraca się z tymi problemami do kapłanów, napotyka na niezrozumienie i ignorancję.
Jeśli do niewiedzy teologicznej i braku praktyki, dołączymy błędy doktrynalne niektórych teologów i biblistów negujących egzorcyzmy ewangeliczne, uważając je za "język kulturowy", "przystosowanie do mentalności tamtej epoki", to mamy obraz kompletnej klęski. Prawdą jest, że przeciw tym błędom podnosili głos papieże, przede wszystkim papież Paweł VI i Jan Paweł II. Do tego dołącza się dokument dotyczący demonologii, wydany przez Kongregację do spraw Nauki Wiary 26 czerwca 1975 roku. Dokument ten został dołączony do oficjalnych dokumentów Stolicy Apostolskiej. Działania te nie uleczyły jednak sytuacji głęboko zakorzenionej niewiary.
Biskupi, którzy mają moc nominowania egzorcystów, napotykają się na różne trudności. Prawo Kanoniczne daje im tylko władzę nominowania egzorcystów (nr 1172). Wydawać by się mogło, że to wystarczy. W rzeczywistości biskupi żyją w ograniczeniach charakteryzujących cały kler. Nigdy bowiem nie studiowali oni tej dziedziny, nigdy nie widzieli i nie praktykowali egzorcyzmów (oprócz niewielu wyjątków). Pozostają oni pod wpływem błędnych teorii pewnych teologów i biblistów, co prowadzi do tego, że wierzą jedynie teoretycznie. Trudno jest uwierzyć w rzeczy, które widzimy my, egzorcyści. Trzeba by było uczestniczyć w egzorcyzmach. Trzy wieki odłożenia egzorcyzmów na bok sprawiły, że ich rozwój w oczach wielu jest czymś, od czego należy się trzymać z daleka, a najlepiej z tego nie korzystać. W ten sposób znalezienie w Kościele katolickim egzorcysty stało się prawie niemożliwe. W ostatnich latach coś zaczęło się zmieniać, szczególnie we Włoszech. W innych krajach sytuacja wydaje się o wiele gorsza. Ludzie czują się nierozumiani, pozostawieni sami sobie, bez jakiejkolwiek pomocy i dlatego szukają pomocy u wróżbitów, czarowników, w sektach, innych wyznaniach. Nie naucza się już o istnieniu szatana, aniołów, o egzorcyzmach i o opętaniu. Ta sytuacja musi ulec zmianie. Trzeba zacząć od seminariów, gdzie mamy księży, biskupów, którzy nie wierzą w diabła. Biskupi niemający właściwej formacji mają wyłączne prawo nominowania egzorcystów. Kiedy mamy do czynienia z poważnym przypadkiem opętania, nie z jakimś wykolejeńcem, biskup musi podjąć właściwe kroki, inaczej popełnia grzech śmiertelny. Jest to jego obowiązek; musi albo zaradzić osobiście, albo nominować egzorcystę.

______________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

Pią 13:20, 28 Mar 2008



Czy istnieją diecezje niemające egzorcysty?
Oczywiście i to wiele! Istnieją nie tylko diecezje, ale i całe państwa, w których nie uświadczy się egzorcysty, na przykład: w Niemczech, Austrii, Hiszpanii czy Portugalii. Możliwe, że są w tych krajach egzorcyści, ale ukryci, nikt nie wie o ich istnieniu. Otrzymuję listy zarówno od ludzi świeckich, jak i kapłanów, którzy potwierdzają ten stan rzeczy. Egzorcyści są tam wręcz niezbędni.
Czy naprawdę istnieje tak duże zapotrzebowanie na egzorcyzmy?
Egzorcysta to człowiek, który słucha. W większości przypadków ludzie potrzebują jedynie zbliżenia do Boga. Nie chodzi więc o egzorcyzmy, ale o nawrócenie. Każdy egzorcysta mógłby potwierdzić to, że przybliżył wielu ludzi do modlitwy, do sakramentów, do praktyk religijnych. Życie w łasce uświęcającej i to wszystko, co ono ze sobą niesie (modlitwa, sakramenty, formacja duchowa…), jest najskuteczniejszym środkiem zapobiegawczym i uzdrowicielskim. Drugim zadaniem egzorcysty jest uspokajać ludzi. W dzisiejszych czasach wielu myśli, że są prześladowani przez zły los, że padli ofiarami czaru, uroku ze strony osób zazdrosnych, mściwych, konkurentów w interesach itd. Nie potrzeba mówić, że często zdarza się, że takie przeświadczenie zostaje potwierdzone lub zainicjowane przez wróżbitów, magów, kartomantów, których reklamy widzimy w środkach masowego przekazu. Każdy kapłan i każda rozsądna osoba jest w stanie uspokoić te podszepty, ale słowo egzorcysty jest mocniejsze, jako że uważany jest on za profesjonalistę. Wreszcie doszliśmy do głównego zadania egzorcysty, czyli do odprawiania egzorcyzmów. Są one odprawiane wtedy, gdy są ku temu wyraźne przesłanki. Może chodzić bowiem o podejrzenia czy wątpliwości, które zostaną wyjaśnione dzięki krótkiej modlitwie. Jest ona bardzo prosta i krótka. Ci, którzy nic nie wiedzą na ten temat, wyobrażają sobie, że egzorcyzmy to rzecz przerażająca i traumatyczna. Egzorcyzmy mogą spowodować taki efekt jedynie na osobach niemających doświadczenia: kiedy osoba, nad którą są one odprawiane, zachowuje się agresywnie, albo gdy pojawiają się jakieś dziwne zjawiska. Dzięki egzorcyzmom można stwierdzić, czy zjawiska, które rodziły podejrzenia, mają swe źródło w czarach, rzuconych urokach itp. Jest to cel bardziej diagnostyczny niż terapeutyczny. Każdy egzorcysta postępuje według własnych kryteriów, zarówno jeśli chodzi o dalszy przebieg egzorcyzmów, jak i dokonywanie analizy i sprawdzanie osób, które się do nich zwracają o pomoc. Niektórzy proponują wypełnienie kwestionariusza osobowego. Osobiście doradzam intensywne życie modlitewne. Proszę, aby osoba, która zwraca się do mnie o pomoc, poprosiła o modlitwę o uzdrowienie bądź jakiegoś księdza, bądź grupę modlitewną Odnowy. Przyjmuję osobę dopiero wtedy, kiedy ksiądz prowadzący te modlitwy, skieruje ją do mnie, wyjaśniając mi powody, dla których potrzebne są egzorcyzmy.
Chce ojciec powiedzieć, że w niektórych krajach nie praktykuje się egzorcyzmów?
Tak, są takie kraje. Kiedy w latach dziewięćdziesiątych zacząłem pisać książki z tej dziedziny, które wywarły duży wpływ na zainteresowanie tym tematem, liczba egzorcystów wzrosła z około 20 do około 300. Są jednak jeszcze takie diecezje, w samym Lazio jest siedem, w których nie ma ani jednego egzorcysty. Ostatnio, co prawda nominowano wielu egzorcystów, ale są oni jeszcze mało przygotowani do pełnienia tej funkcji. W nowym Rytuale jest pewne mądre, choć w obecnych czasach trudne do realizacji, stwierdzenie. Mówi ono, że biskup powinien wyznaczyć do pełnienia funkcji egzorcysty kapłana - człowieka modlitwy, wykształconego, cieszącego się dobrą reputacją i mającego doświadczenie w tej dziedzinie. Nie ma doświadczonych w tej dziedzinie kapłanów. W większości przypadków, kiedy biskup wyznacza jakiegoś kapłana na egzorcystę, jedyną formacją, jaką on otrzymuje, jest: "Radź sobie". Widząc ten problem, stworzyłem Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów. Raz do roku organizujemy Narodowe Seminarium Egzorcystów, podczas którego można czerpać z wiedzy doświadczonych egzorcystów. W ten sposób nawzajem się uczymy.
Jakie są relacje między egzorcystami a ruchami charyzmatycznymi?
Jesteśmy wspierani przez ten ruch, bowiem charyzmatycy jako jedyni zajmują się tą tematyką: modlą się o uwolnienia i uzdrowienia. Ich modlitwy są prywatnymi, jednak są odprawiane z wielką wiarą i przynoszą owoce. Cel jest ten sam: uwolnienie. Kiedyś otrzymałem list z Wietnamu, od człowieka, który chciał przywieźć do Rzymu żonę, bym odprawił nad nią egzorcyzmy. List został napisany z polecenia nuncjusza apostolskiego. Odpowiedziałem mu, by został w domu. Nie zdawał sobie bowiem sprawy z tego, czym są egzorcyzmy; że nie wystarczy odprawić je raz, by zostać uzdrowionym, lecz ich liczba zależy od powagi sytuacji. Uwolnienie następuje zazwyczaj po czterech, pięciu latach egzorcyzmów odprawianych raz na tydzień. Należy szukać egzorcysty jak najbliżej pacjenta. Czasami biskupi stosują inną metodę. Nie wyznaczają jednego czy kilku stałych egzorcystów, lecz osobno analizują każdy przypadek i oddelegowują wybranego kapłana do odprawiania egzorcyzmów nad konkretną osobą. Jest to dobra metoda, ponieważ kapłan ma już gotową diagnozę. Od samego początku wie, że w danym przypadku ma odprawiać egzorcyzmy i ma do czynienia tylko z jedną osobą. Natomiast dla egzorcysty, który pracuje na cały etat, sytuacja wygląda inaczej. Osobiście egzorcyzmuję nawet w Boże Narodzenie czy w Wielkanoc. Czasem żartobliwie mówię, że egzorcyzmuję osiem dni w tygodniu. Mój kalendarz jest zapełniony nawet w soboty i niedziele. Oczywiście zdarzają się przypadki osób, które nie zapisały się wcześniej, ale nie jestem w stanie im odmówić, bo wiem, że cierpią. (...)
Jak ojciec myśli, czy wśród osób, które zwracają się do ojca, więcej jest kobiet czy mężczyzn?
Zdecydowanie więcej kobiet. Nie umiem powiedzieć panu dlaczego. Przychodzą do nas różni ludzie. Staramy się ich w jakiś sposób klasyfikować, ale żaden sposób nie jest całkowicie przekonywujący. Być może kobiety są bardziej narażone na kontakt ze złym, ponieważ częściej udają się do wróżek, magów, kartomantów i częściej wstępują do sekt satanistycznych. Świat magii jest prawie całkowicie kontrolowany przez kobiety. Dlatego widzimy, że Zły ma pole do działania. Poza tym szatan stara się usidlić kobietę, by przez nią dotrzeć do mężczyzny, tak jak Ewa skłoniła Adama, by popełnił grzech. Kobieta jest tutaj postrzegana jako narzędzie, poprzez które można uwodzić mężczyznę i doprowadzić go do grzechu, by odsunął się od Boga, by stał się ateistą. Wbrew pozorom, najważniejszą rzeczą dla szatana nie jest opętanie człowieka, lecz działanie mające na celu doprowadzenie człowieka do upadku, do grzechu. Kolejnym powodem częstszego opętania kobiet jest to, że szatan chce się zemścić na Maryi, jego wielkiej przeciwniczce. Takie wyjaśnienie możemy znaleźć w mariologii. Wszystkie przytoczone przeze mnie powody mają swoje racje. Niemniej jednak żadna z nich nie daje pełnego wyjaśnienia różnicy istniejącej pomiędzy dwoma płciami. Warto też dodać, że kobiety bardziej niż mężczyźni są skłonne zbliżyć się do kapłana i prosić o pomoc. Wielu mężczyzn nie chce nawet słyszeć o księżach, wolą znosić męczarnie, niżeli udać się do kapłana. Wszystkie te wyjaśnienia są trafne, ale nie tłumaczą do końca tego zjawiska.
Czy naprawdę istnieją szabaty satanistyczne, czy są to jedynie inwencje literackie?
Nie, rzeczywiście one istnieją i są straszne. Jest to zebranie czarownic, ich święto. Istnieją osoby, które poświęcają się szatanowi. Różnie je nazywamy: czarownice, czarownicy. Istnieją oni od kiedy istnieje ludzkość. Jak wiemy, istnieje świat widzialny i niewidzialny. Świat widzialny możemy analizować, doświadczać, oceniać. Świat niewidzialny natomiast możemy poznać jedynie za pomocą Słowa Bożego. Istnienia aniołów, szatana, raju, czyśćca, piekła, aniołów stróżów, samego Boga nigdy nie będziemy mogli potwierdzić dzięki tomografii komputerowej, rezonansowi magnetycznemu czy badaniom laboratoryjnym. Ciekawe jest, że ten widzialny, namacalny świat zniknie i pozostanie jedynie świat niewidzialny. Nawet jeśli naukowo nie jesteśmy w stanie stwierdzić istnienia świata niewidzialnego, to trzeba przyznać, że ludzkość od najdawniejszych czasów przeczuwała istnienie dobrych i złych duchów. W ich istnienie wierzyli już Syryjczycy, Babilończycy. Dobrym duchom należało dziękować i składać ofiary. Niestety, z historii wiemy, że złym duchom, by je sobie zjednać, składano ofiary z ludzi. Wszyscy żyli z przeświadczeniem, że po śmierci musi być jakaś możliwość kary czy nagrody, ponieważ tu, na ziemi, jest wiele dobrych ludzi, którzy potwornie cierpią i wiele osób złych, którzy tryumfują. Dlatego ludzkość żyła nadzieją, że przynajmniej w przyszłym życiu doświadczy sprawiedliwości. Można więc powiedzieć, że ludzkość od zawsze miała takie przeczucia. Oczywiście, jest pewna niewyraźna percepcja. O rzeczach pewnych natomiast mówi nam Słowo Boże. Kto zdecydowanie i pewnie wierzy w to, co mówi Pismo Święte, wierzy także w istnienie świata niewidzialnego. Kto natomiast nie wierzy w Pismo Święte, nie zna rzeczywistości świata niewidzialnego.
Wracając do szabatów…
Opowiem o czymś, co mi opowiadano. Pewna osoba zwróciła się do czarnoksiężnika, aby rzucił urok na wybraną przez nią osobę. Urok został rzucony i magia zaczęła działać. Osoba zlecająca czary zaniosła do czarnoksiężnika pewne rzeczy należące do tamtej osoby, takie jak: zdjęcia, ubrania itp. Potem ogarnęły ją wyrzuty sumienia. Wróciła więc do czarownika i poprosiła o ich zwrot. Ten odpowiedział jej, że odda je, ale za wysoką cenę. Osoba, która była autorem tego uroku, zgodziła się zapłacić, ile będzie trzeba. Czarownik wskazał jej pewną osobę we Florencji, u której te rzeczy miały się znajdować. Miał to być główny szef wszystkich czarowników. Kobieta pojechała do Florencji. W domu wskazanej osoby zauważyła mnóstwo różnych przedmiotów, skrzyń i skrzyneczek. W jednej z nich znajdowały się rzeczy, które miała odebrać. Nie pamiętam już teraz dokładnie, ile kobieta zapłaciła za zwrot tych rzeczy, ale były to kwoty rzędu dziesiątków milionów lirów. Warto zauważyć, że wśród czarowników istnieje pewna hierarchia: pierwszy czarownik miał przełożonego. Właśnie szabat jest czymś w rodzaju zebrania czarowników. Wśród aniołów także istnieje pewna hierarchia. Wiemy, że święty Michał jest najpotężniejszym wśród aniołów. Wiemy też, że szatan stoi na czele wszystkich demonów. Stąd wśród osób związanych z szatanem także istnieje pewna hierarchia.
Czy przychodzą do ojca osoby, które uczestniczyły w szabatach?
Nie. Zdarzyło mi się natomiast, że przychodziły do mnie osoby uczestniczące w seansach spirytystycznych, czarnych mszach i rytuałach satanistycznych - prosiły o pomoc.

______________
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)


Jak przebiega rytuał satanistyczny?
Kult szatana dzielimy na dwie kategorie. Istnieje satanizm osobowy i bezosobowy. Bardziej niebezpieczny jest ten bezosobowy. Praktykują go osoby niewierzące w istnienie szatana, bazuje on na ideach satanistycznych. Jako zasadę działania przyjęli oni słowa wypowiedziane przez Aleistera Crowleya: "Rób, co chcesz". Przyjmując tę zasadę, człowiek wyzbywa się wszelkiego autorytetu: cywilnego, rodzinnego, religijnego. Jest to prawdziwy satanizm i jest on bardzo poważny. W przypadku satanizmu osobowego, osoby wierzą w istnienie szatana, oddają mu cześć, mówiąc: "Ty jesteś moim bogiem". Spaliłem wiele pism oddających dane osoby szatanowi. Były one pisane ludzką krwią. "Szatanie, jesteś moim bogiem, tobie oddaję cześć i tobie oddaję moją duszę, na zawsze, na wieczność, chcę być twój, tylko daj mi, daj mi, daj mi…". W ten sposób, za oddanie się szatanowi, ludzie proszą o zaspokojenie trzech rzeczy: bogactwa, sukcesu, przyjemności. W zamian oddają swą duszę. Są osoby, które później żałują swego czynu, bowiem diabeł szkodzi im i bardzo źle ich traktuje, jak swych poddanych. Daje im bogactwo, sukces i przyjemności, ale zsyła też ogromne cierpienia, zazwyczaj fizyczne. Czasami są to cierpienia powodowane tragicznym zdarzeniem, na przykład ktoś zakochuje się do szaleństwa, a ta osoba umiera. Wszystko to dzieje się po to, by spowodować cierpienie i ból. Szatan może czynić tylko zło. W satanizmie osobowym szatan jest uważany za boga. Istnieje więc kult szatana, istnieją kapłani szatana, osoby, które jemu się poświęciły. Tak jak dla nas najważniejszym momentem kultu Boga jest Msza święta, tak dla nich jest czarna msza. Jest to przerażająca parodia Mszy chrześcijańskiej. By taka msza była ważna, w czasie jej trwania musi być odwrócony krucyfiks i musi dojść do profanacji eucharystii. Na niektórych czarnych mszach praktykuje się obecność nagiej kobiety służącej za ołtarz, która później jest gwałcona, najpierw przez przewodniczącego mszy, a potem także przez innych uczestników. To nie jest konieczne, ale się zdarza.
Czy podczas takich rytuałów możliwa jest widzialna obecność szatana?
Szatan może być obecny w postaci niewidzialnej, na przykład pod postacią opętanej osoby, to znaczy, że ktoś zostaje przez niego opętany. Później ludzie ci, jeśli mają jeszcze trochę siły, idą szukać pomocy u egzorcysty. Podkreślam to, jeśli mają jeszcze siłę, bowiem istnieje wiele osób opętanych, które zdają sobie z tego sprawę, ale absolutnie nie chcą być uwolnione.
Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ taki człowiek może się doprowadzić do stanu nieodwracalnego. Wcześniej mówiłem już o czterech powodach, dla których zostaje się opętanym. Jest to przypadek Judasza Iskarioty. Święty Jan napisał: "Szatan wszedł w niego". Od tego momentu Judasz stał się szatanem.
Czy istnieje jakiś związek pomiędzy tym, co ojciec opowiada, a masonerią?
Tak, ale są różne rodzaje masonerii. Nie można tego problemu traktować zbyt ogólnie. Istnieje jednak wiele sekt masońskich, które oddają się szatanowi, a jej członkowie, na przykład płacą złodziejom za kradzież poświęconych hostii. Istnieje pewna bezpośrednia więź pomiędzy niektórymi ugrupowaniami masońskimi a satanistycznymi. Pochodzenie tychże datuje się już na poprzednie stulecie.
Czy także egzorcyści mogą być zaatakowani przez szatana. Czy ojciec osobiście miał takie doświadczenie?
Nie, nigdy. Na pewno jednak istnieje taka możliwość. Znamy wiele takich przypadków. Za dobro się płaci. Jezus w pewnym momencie oddał za prawdę swoje życie. Wszyscy święci przechodzili przez ogromne cierpienia i jeśli nawet nie musieli walczyć z nadzwyczajną obecnością szatana, to na pewno zwalczali jego powszednie działanie, które prowadzi człowieka do upadku, do grzechu. Przez dwadzieścia sześć lat towarzyszyłem Ojcu Pio. Ileż to razy był on atakowany przez szatana! Prawie każdego dnia Ojciec Pio był poddawany jego kuszeniu, wyłączywszy jedynie pierwsze dni po otrzymaniu stygmatów. Walczył z nim prawie przez całe życie. Dlaczego? Dlatego, że odbierał szatanowi ludzkie dusze, a to szatana interesuje bardziej niż samo opętanie.
Chce ojciec powiedzieć, że szatan nie jest zainteresowany opętywaniem ludzi?
Szatanowi na tym nie zależy. On chce przechodzić niezauważony, woli, aby w niego nie wierzono. Największymi sprzymierzeńcami diabła są właśnie ci, którzy w niego nie wierzą i głoszą, że on - szatan, nie istnieje. Szatan cieszy się, gdy widzi, jak ludzie go demonizują, przedstawiając jego podobiznę w maskotkach z ogonem, głową i kopytami kozy, ze skrzydłami nietoperza. Na ten widok diabeł się raduje, bowiem ośmiesza się go, potwierdzając tym samym niewiarę w niego. Za dobro się płaci, szczególnie za dobro duchowe. Dlatego mamy przykład tak wielu cierpiących świętych. Wielu z nich cierpiało bezpośrednio z jego powodu. Niech pan pomyśli o jedynej w tej chwili błogosławionej arabskiej, siostrze Marii od Jezusa Ukrzyżowanego, niedawno beatyfikowanej przez obecnego papieża. Była ona karmelitanką. Dwa razy w swym życiu była opętana przez diabła i potrzebowała egzorcyzmów, by być uwolnioną. Ileż to bólu, cierpienia przysporzył jej szatan. W takich sytuacjach często wspominam Ojca Pio, który stanowi dla nas przykład, w jaki sposób wielu świętych było niepokojonych, atakowanych przez diabła. Ojciec Pio wiele razy był fizycznie atakowany przez szatana. Szatan ukazywał mu się pod postacią, na przykład, wielkiego psa, który go gryzł, albo pod postacią okrutnego człowieka, który go bił. Kiedy natomiast chciał go oszukać, ukazywał mu się pod postacią nagich, prowokujących kobiet, które go uwodziły. Tak było na przykład w Venafro. Już mówiliśmy o tym, że szatan ukazywał się Ojcu Pio pod postacią Maryi czy Jezusa, jak również pod postacią jego przełożonego. Ojciec Pio rozumiał, że to są oszustwa diabła i w rozpoznawaniu go stosował kryteria zaproponowane przez wielką świętą mistyczkę, Teresę z Avila. Mówił nam, że to kryterium jest determinujące i bardzo skuteczne. Jeżeli ukazuje się Jezus, człowiek odczuwa lęk; kiedy Jezus odchodzi, odczuwa się słodycz i pokój. Kiedy Maryja ukazała się trzem pastuszkom z Fatimy, pierwsze Jej słowa skierowane do nich brzmiały: "Nie lękajcie się". Także Archanioł Gabriel powiedział do Maryi: "Nie bój się". Kiedy mamy autentyczne objawienie, odczuwamy lęk, a potem pokój. Inna jest reakcja, kiedy szatan ukazuje się pod postacią Maryi czy świętych: na początku odczuwamy wielką radość, a kiedy odchodzi, pozostawia w nas głęboką gorycz i smutek. Ta różnica jest jednym z wielu kryteriów rozpoznawania autentyczności objawienia.
(...)
Czy opętaniem można się zarazić?
Nie, nie jest ono zaraźliwe. Jeśli w jakiejś rodzinie matka i córka mają te same problemy, to zazwyczaj nie jest to zależne od matki. Może być tak, że w stosunku do córki został użyty jakiś inny urok. Jest to rzecz niezależna. Znam wiele osób, które będąc opętanymi, wstąpiły w związki małżeńskie i ich potomstwo jest zdrowe.
Czy opętanie jest cały czas widoczne?
Nie, nie cały czas, lecz w pewnych momentach, okresach. Zależy to od wagi problemu. Istnieją przypadki, w których ktoś może tak bardzo cierpieć, że nic nie robi przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. W zasadzie osoby te starają się prowadzić normalne życie, starają się ukrywać swe cierpienie. Kiedy są atakowane, przechodzą ciężkie cierpienia, ale zaciskają zęby, chciałyby krzyczeć, ale się powstrzymują. Jest to okropne wrażenie, nie można zapanować nad samym sobą. Ponieważ osoby te nie wiedzą, kiedy zostaną zaatakowane, boją się, że wszystko się wyda. Osoby te nie chcą udzielać wywiadów. Boją się, że zostaną rozpoznane, nawet mimo zakrytej twarzy i zmienionego głosu. Boją się, że wszyscy inni będą ich unikać, że będą ich traktować jak trędowatych.
Szatan potęguję w nich poczucie winy?
Szatan na nim bazuje i wykorzystuje lęki i niepokoje. Tak jak Bóg jest Stworzycielem, on jest niszczycielem. Święty Augustyn mówił, że gdyby Bóg nie powstrzymywał szatana, wszystkich by nas zniszczył, zabił. Głównym celem jego działania jest doprowadzenie człowieka do rozpaczy i samobójstwa. Mówiłem do ojca Candido: "Ojcze, ile wysiłku wkładamy w naszą pracę, ile lat starań! Mijają lata, a te osoby nie zostały jeszcze uwolnione". Ojciec zawsze odpowiadał: "Ojcze Amorth, gdyby ojciec wiedział, ile dusz ratujemy! Gdyby to ojciec wiedział! Wystarczy, żeby ktoś oddał się w opiekę Kościoła, żeby odbył chociaż jeden egzorcyzm i kontynuował je dalej, to z pewnością nie popełni samobójstwa. Być może ktoś będzie próbował się zabić, ale to się nie stanie". Opowiem panu jeden przypadek. Pewna dziewczyna chodziła po torach kolejowych na trasie Rzym - Livorno. Pewnej nocy położyła się w swoim śpiworze na zakręcie. Leżała tam przez około pięć godzin. Pociągi jeździły w obie strony, ale żaden jej nie przejechał. Nie umiem panu tego wytłumaczyć, tak jak nie jestem w stanie wyjaśnić zjawiska zatrzymania Słońca przez Jozuego.
http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/index.php?page=10&id=10-01&sz=&pyt=302

"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy" Laudate omnes gentes, laudate Dominum.. Nie być pysznym - (św. Benedykt, Reguła, IV.34)

Ojciec Amorth jest przewodniczącym Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów i często jest proszony o pomoc w przypadkach diabolicznych ataków. Ponadto prowadzi intensywną posługę apostolską.

P oniżej prezentujemy fragmenty wywiadu Ojca Gabriela Amortha dla "Crusade Magazine".
Każdy z nas jest przedmiotem diabolicznych ataków i pokus. Niektóre z nich ciągle powracają. Czy te powtarzające się pokusy mogą być postrzegane jako prześladowanie szatana?
Musimy dokonać rozróżnienia pomiędzy zwyczajnym a nadzwyczajnym działaniem szatana. Pokusy należą do działania zwyczajnego, których podmiotem jesteśmy wszyscy i ustąpią one dopiero wtedy, kiedy umrzemy.Jest to tak oczywiste, że nawet sam nasz Pan, Jezus Chrystus, stając się człowiekiem, zaakceptował bycie kuszonym przez szatana i to nie tylko trzy razy na pustyni, ale przez całe swoje życie. Tak samo było w przypadku Najświętszej Maryi Panny. Tak jest, ponieważ kuszenie ludzkiej kondycji. I znowu, jest to zwyczajne działanie szatana, który, jak to powiedział św. Pius X: kusi człowieka do złego przez nienawiść do Boga. Innymi słowy, ponieważ szatan nienawidzi Boga,chciałby zabrać nas wszystkich do piekła.
Z drugiej strony, nadzwyczajne działanie jest rzadkie. W tym wypadku szatan wywołuje szczególne zaburzenia. Dlatego też nie mogą one być określane jako zwykłe pokusy, lecz jako szczególne zaburzenia, które mogą przejść w stan opętania.
Jakiego rodzaju zaburzenia mogą się pojawić? Czy mógłby Ojciec je sklasyfikować, jak również wyjaśnić przyczyny tych zaburzeń?
Żaden przypadek nie jest podobny do drugiego. Uwolnienie opętanej osoby od szatana jest zasadniczo bardzo powolnym procesem. Jak napisałem w mojej książce:
Rzymski egzorcysta opowiada swoją historię,jestem bardzo szczęśliwy, kiedy udaje mi się wyzwolić daną osobę od szatana po czterech czy pięciu latach egzorcyzmów, dokonując około jednego egzorcyzmu tygodniowo. Znam takie osoby, które zostały uwolnione od szatana po dwunastu czy czternastu latach ciągłych egzorcyzmów - to znaczy, że wiele egzorcyzmów dokonywanych jest na tej samej osobie. Człowiek taki może, zmagając się z codziennymi utrapieniami, prowadzić normalne życie, tak że osoby, z którymi żyje on na co dzień, nie są świadome jego opętania. Tylko w momentach kryzysu taka osoba naprawdę zachowuje się w nienormalny sposób. Nie jest zdolna bez znacznych trudności wypełniać codziennych obowiązków w domu czy w pracy. Czasami dana osoba może być atakowana przez szatana dwadzieścia cztery godziny na dobę i wtedy jest zupełnie niesprawna.
A jaka jest przyczyna tego, że szatan pozostaje dłużej lub krócej w jakiejś osobie?
Wypędzenie szatana zależy od nadzwyczajnej interwencji Boga. Innymi słowy, każde wypędzenie szatana jest prawdziwym cudem, a Bóg może uczynić cud w każdym momencie. Wziąwszy pod uwagę różne okoliczności i znaki, my egzorcyści możemy przewidzieć, ile czasu zajmie nam wypędzenie szatana z danej osoby. W przypadku opętania zwracam się bezpośrednio do szatana - dowiaduję się, że niekiedy dana osoba cierpiała na pierwsze ataki Złego, kiedy jeszcze była w łonie matki.
Powiedział Ojciec, że wyrzucenie szatana z danej osoby zawsze jest szczególną interwencją Boga...
To prawda. Wyzwolenie człowieka z działania szatana zawsze wymaga szczególnej interwencji Boga. Zresztą miałem tego przykład w ubiegłym tygodniu. Mając do czynienia z bardzo trudnym przypadkiem diabolicznego opętania, miałem wystarczające powody, aby sądzić, że uwolnienie tej duszy spod władzy szatana zajmie mi wiele lat. Zdarzyło się jednak tak, że ta osoba pojechała do źródełka w Lourdes,zanurzyła się w nim, wzięła udział w procesji eucharystycznej i wiele się modliła. Skutek? Cud! Osoba ta wróciła do domu zupełnie uwolniona z mocy szatana.
Czy demony mają imiona?
Osoba, która jest opętana, generalnie rzecz biorąc, może być we władaniu wielu demonów. W Ewangelii odnajdujemy przykład, kiedy Chrystus Pan zapytał opętanego Gergezeńczyka: Jak ci na imię?, a on odpowiedział: Legion, bo weszło w niego wiele demonów (por. Łk 8,30).Pamiętam przypadek bardzo wpływowego demona, który opętał zakonnicę.Było to straszne opętanie. Czasami są takie osoby, które oddają siebie w ofierze w zamian za nawrócenie grzeszników i dlatego cierpią takie opętanie. Kiedy zapytałem go, ilu ich jest, on odpowiedział: Tysiące,tysiące, tysiące!
Czy telewizja z programami, w których promuje się magię i spirytyzm, jak również programami, które niszczą tradycyjną chrześcijańską rodzinę, przyczynia się do rozprzestrzeniania  satanizmu? Co Ojciec sądzi o satanistycznym rocku, czy on także pomaga w  propagowaniu władzy szatana?
Kiedy wynaleziono telewizję, św. ojciec Pio był wściekły. Tym, którzy usiłowali przekonać go, że jest to cudowny wynalazek, on zwykł mawiać: Obserwuj tylko, a zobaczysz, jak to będzie wykorzystane!. W rzeczywistości, telewizja psuje zarówno młodych, jak i dorosłych.
Śmiem nawet twierdzić, że psuje księży i zakonnice wskutek niekończących się spektakli seksu, horroru i przemocy. A Internet jest nawet znacznie gorszy, powtarzam - znacznie gorszy. Jeśli chodzi o satanistyczny rock, to jest on straszny. Może doprowadzić do diabolicznych opętań, ponieważ naucza kultu do szatana.Powoli, przy pomocy tego kultu, osoba zostaje opanowywana przez niego. Szatan jest przebiegły. Opanowuje jakąś osobę, nie dając jej tego odczuć. Może się to zacząć w bardzo prozaiczny sposób, na przykład wtedy, kiedy ludzie używają zwykłych kart czy tarota, przy pomocy których próbują dowiedzieć się czy wygrają na loterii, czy też chcą przewidzieć (wywróżyć sobie) nadchodzące zdarzenia, chorobę, przyjaciół itd. Stopniowo dana osoba jest opanowywana przez szatana. Oto w jaki sposób działa diabeł - nie daje odczuć swojej obecności.
Co skłania katolickich biskupów do zupełnego ignorowania tematu szatana, w ten sposób narażając wiernych na rosnące działanie nadnaturalne w naszych czasach?
Nie ma żadnego powodu, aby dziwić się mojej odpowiedzi. W Ewangelii Pan Jezus ostrzega, że diabeł jest bardzo wpływowy. To oczywiste; on jest bardzo wpływowy i przez swoją przebiegłość odnosi sukces w doprowadzeniu nas do przekonania, że wcale nie istnieje, co mu najbardziej odpowiada. Jest zadowolony z tego, że spowodował brak egzorcystów w ostatnich trzech wiekach. To tłumaczy moją walkę z księżmi i biskupami, którzy nie wierzą w działanie diabła. Bardzo ostro ich krytykuję. Jestem przekonany, że dziewięćdziesiąt procent księży i biskupów nie wierzy w nadzwyczajne działanie diabła.
Jakiej rady udzieliłby Ojciec naszym Czytelnikom w sprawie ochrony siebie przed przekleństwami i czarami,które mogą być rzucone na nas, aby nas zranić?
Pierwsza rada jest taka, aby zachować wiarę. Następna, żyć w stanie łaski Bożej. Jeśli żyjemy w stanie łaski, to wówczas jesteśmy chronieni i znacznie trudniej jest przekleństwu czy czarom nas dotknąć. Niemniej jednak, jeśli jakaś osoba zostanie dotknięta przez przekleństwo lub czary, konieczne staje się przeprowadzenie egzorcyzmów, wielu modlitw i wielu sakramentów. Dzięki łasce Bożej taka osoba zostanie uwolniona.Jednak może się też tak zdarzyć, że Bóg może zezwolić, aby dana osoba pozostała w stanie opętania dla własnego dobra duchowego. Dlatego też św. Jan Chryzostom twierdzi, że szatan, wbrew samemu sobie, jest wielkim uzdrowicielem dusz.


Tłum. Agnieszka Stelmach
"Crusade Magazine", listopad - grudzień 2000 r.





,,Właśnie w smutku i cierpieniu poznasz swego Przyjaciela. Który chociaż sam w zmartwieniu, wspiera Cię i rad udziela".

Napisz do mnie


Święty Ojciec Pio



Św. Ojcze Pio, módl się za nami.



Jezus uwalnia i uzdrawia.



"Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać" (Mk 16,15.17).



Święty Michale Archaniele, broń nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech go Bóg poskromić raczy, pokornie prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, Mocą Bożą strąć do piekła. Amen.


Pani Wszystkich Narodów


PANIE JEZU CHRYSTE, SYNU OJCA, ześlij teraz Ducha Twego na ziemię. Spraw aby DUCH ŚWIĘTY zamieszkał w sercach wszystkich narodów i chronił je od upadku. katastrofy i wojny. Niechaj Pani Wszystkich Narodów Święta Dziewica Maryja* stanie się naszą Orędowniczką. Amen


















Potężna Niebios Królowo



Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty któraś otrzymała od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie- rozkaż hufcom anielskim, aby ścigały sztanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie strąciły do piekła. Amen.
Święci Aniołowie i Archaniołowie
brońcie nas i strzeżcie nas. Amen.

O egzorcyzmach z księdzem Andrzejem Trojanowskim.

Wspomnijmy o Piotrze, przyjacielu Annelise. Jest to piękna postać z wielu względów...
Piotr rzeczywiście kochał Anneliese prawdziwie, choć miłość ta domagała się od niego wyjątkowej ofiary. Uczestniczył w egzorcyzmach, był wielokrotnie świadkiem okrutnych cierpień, jakie zadawał jego miłości zły duch. Jednak nigdy nie odrzucił Anneliese, trwał wiernie przy niej do końca jej życia, nie brzydził się nią, nie zdezerterował, ale towarzyszył jej jako kochający chłopak. Ta historia miała niewątpliwie duży wpływ na jego późniejsze życie. Uczestnicząc w życiu Anneliese,wręcz dotykał na co dzień, z punktu widzenia ludzkiego, gorszących,niewyjaśnionych planów Bożych i to cierpienie niewinne, którego doświadczał w swojej dziewczynie, wystawiało jego wiarę na ogromną próbę. Dla wszystkich, którzy uczestniczymy w cierpieniu drugiej osoby, zarówno w cierpieniach duchowych, psychicznych, jak i w jakichś przeciwnościach losu, postawa Piotra i jego przywiązanie do Anneliese może być zachętą i inspiracją.On pokazał nam, że traumatyczne życiowe sytuacje można pokonać ofiarną i wierną miłością.

Egzorcyzmy pokazują także ogromną siłę Matki Przenajświętszej. Dlaczego demony tak bardzo boją się Maryi?
Maryja poprzez swoją świętość jest szczególnie znienawidzona przez złego ducha i ilekroć jest to możliwe, tylekroć ta nienawiść upadłych aniołów gwałtownie wybucha przeciwko Niej. Doświadcza tego wielu duszpasterzy i może to poświadczyć wielu egzorcystów, gdy modlimy się nad osobami zniewolonymi przez zło i trwa modlitwa do Matki Bożej, Jej obecność w czasie tej modlitwy wywołuje pełne wrogości i nienawiści reakcje szatana. Dla nas wszystkich uczestniczących w tej modlitwie i świadków reakcji złego w osobach opętanych jest to niezwykła katecheza o świętości Matki Bożej i Jej mocy nad szatanem. Katecheza, że warto chronić się pod Jej opiekę przez różne modlitwy, szczególnie odmawiając Różaniec.

Chciałabym jednak powrócić do pytania, jak my, ludzie wierzący, powinniśmy wspierać ludzi nękanych, dręczonych przez złego?

- Chciałbym jasno i zdecydowanie powiedzieć, zarówno w oparciu o swoje doświadczenia, jak i innych egzorcystów, że kiedy mamy do czynienia z osobami nękanymi w różnoraki sposób przez złego ducha, to mamy do czynienia z osobami pragnącymi powrotu do Boga i nawrócenia!Mamy zatem do czynienia z dziećmi Bożymi, które pragną powrócić do swego Ojca i na tej drodze właśnie z tego powodu napotykają napaści ze strony złego. Te osoby wielokrotnie są dla nas wszystkich wierzących przykładem wiary, męstwa w wierze, ponieważ pokonują wiele udręk i toczą bardzo często trudną walkę duchową ze złem. Właśnie przez swoją wiarę, wyrażoną przez niezłomność, przez cierpienia, cierpliwość i wytrwałość w modlitwie stają się dla nas przykładem żywej wiary. Możemy się przy nich niejednokrotnie zawstydzić, że nasza wiara jest letnia.Warto się zatem zastanowić i dziękować Bogu, że oszczędził nam wielu trudności i walk duchowych, na które pewnie niejednokrotnie zasługujemy ze względu na sposób przeżywania własnego życia. Chciałbym też podkreślić, że dla wielu z nas osoby nękane czy dręczone nie są godne politowania, wręcz przeciwnie: ich nadzieja i walka duchowa są dla nas przykładem. Widziałem niejednokrotnie, jak dzięki osobom nękanym ich bliscy czy też osoby z ich otoczenia stawały się bardziej gorliwe w swojej wierze. Zmaganie duchowe osób dręczonych stawało się dla innych pewnym otrzeźwieniem w wierze, a nawet przestrogą przed zaniedbywaniem swojego życia duchowego. Podkreślmy z mocą: osoby nękane nie potrzebują naszego poczucia, że jesteśmy lepsi, ale jak mówi Pismo Święte: „ten co stoi niech baczy, żeby nie upadł". Najbardziej właściwą pomocą wobec osób dręczonych będzie zatem własna przemiana duchowa, trwanie w modlitwie, wytrwałość, niezłomność oraz wspólne dźwiganie ciężaru walki duchowej.

28 czerwca 2010

Annelise Michelle


W Wielki Czwartek 20 marca 2008 r. o godzinie 22.50. w drugim programie TVP wyemitowany został film dokumentalny w reżyserii Macieja Bodasiewicza „Egzorcyzmy Anneliese Michel”. Tematem tego trwającego 53 minuty obrazu jest historia pewnej młodej Niemki, której ciałem zawładnęły istoty z piekła rodem...

Przedstawiona w rzeczonym filmie sprawa wyglądała następująco: urodzona w 1952 r. Anneliese Michel była zupełnie normalną dziewczyną – poza religijnością nie różniącą się niczym szczególnym od młodzieży w jej wieku. Lubiła towarzystwo swoich rówieśników, nie stroniła od tańców i zabaw, miała swojego chłopaka.

Straszna noc

Jesienią 1968 r. – krótko przed jej szesnastymi urodzinami – z Anneliese zaczęło się dziać coś bardzo dziwnego. Według świadectwa jednej z jej koleżanek, pewnego razu przeżyła ona tak koszmarną noc, że nie była w stanie się ruszać. Czuła, że ściska ją jakaś olbrzymia siła, która nie pozwala jej oddychać i wołać o pomoc. Rok później sytuacja się powtórzyła. Jednak dokładne badanie neurologiczne nie wykazało u niej żadnych zaburzeń.

Im większa uroczystość, tym większy szał

Z biegiem czasu zachowanie Anneliese Michel stawało się coraz bardziej koszmarne. Dziewczyna cierpiała na nieustanną bezsenność, widziała diabelskie twarze, całymi nocami wyła na głos, rozbierała się do naga i skakała po ścianach, łapała ptaki i odgryzała im głowy, jadła muchy i pająki, gryzła ludzi. Dysponowała nieproporcjonalnie wielką w stosunku do budowy ciała siłą fizyczną – jej chłopak Piotr widział, jak jedną ręką ścisnęła jabłko tak, że miąższ rozprysnął się na ściany. Wielokrotnie też używała przemocy wobec ludzi, rzucając ich o ściany niczym szmaciane lalki. Szczególną agresję u Anneliese Michel wywoływały dewocjonalia: niszczyła krzyże i figurki maryjne, rozrywała różańce, rozlewała wodę święconą, nie mogła przełknąć komunii świętej. Nie była w stanie znieść ceremonii kościelnych: im większa uroczystość w danym dniu przypadała, tym bardziej wzmagały się jej ataki szału.

Sześć demonów

W 1975 r. po trwających kilka miesięcy nieustannych objawach opętania, rodzice Anneliese Michel wystąpili do biskupa Würzburga Josepha Stangla o zgodę na odprawienie nad nią egzorcyzmów. Biskup zgodził się i Anneliese egzorcyzmowało dwóch księży: proboszcz jej parafii z Klingenbergu nad Menem Ernst Alt oraz salwatorianin Arnold Renz. Przeprowadzone przez nich egzorcyzmy zostały nagrane na 51 taśmach magnetofonowych., na których słuchać było, jak Anneliese Michel mówi sześcioma męskimi głosami, których rzekomi właściciele określali się jako Lucyfer, Kain, Judasz, Neron, Fleischmann i Hitler.

Egzorcyzmy nie przyniosły Anneliese Michel ulgi w cierpieniach. Wprawdzie w pewnym momencie wydawało się, że złe duchy zostały wypędzone z ciała dziewczyny, ale po krótkim czasie ponownie objawiły swą obecność i zaczęły ją dręczyć z jeszcze większą siłą.

Walka duchowa, Kapłani.

Podczas wspólnej walki duchowej trwającej ponad 2 lata na swojej drodze spotkaliśmy wielu Kapłanów. Stanęli i tacy, którzy nie wierzyli w złego ducha. Powodowało to u Nas zniechęcenie i  zwątpienie. Jednakże Pan Bóg zwyciężył. Pamiętajcie, że największym zwycięstwem złego , jest to, że się w niego nie wierzy. On to potrafi wykorzystać... Inni towarzyszyli Nam w walce jakiś czas, ale w końcu zabrakło Im sił. Mimo wszystko dziękujemy, że chociaż przez chwilę byliście Szymonami z Cyreny. Doszło do takiej sytuacji, że myśleliśmy, że zostaliśmy z tym wszystkim sami. Myliliśmy się.
Pan Bóg postawił na Naszej Drodze Niezwykłych, opiekuńczych, z żywą wiarą Kapłanów wspierających Nas i w dzień i podczas nocnych manifestacji.
Gdy dojdziecie do tego miejsca w tej notce, pragniemy Wam podziękować.
Całej 3- Księdzu Egzorcyście, Spowiednikowi i Opiekunom Duchowym.
Pan Bóg jest Wielki, że objawia swoje oblicze przez Kapłanów.

    

Prosimy wszystkich Kapłanów czytających tego bloga.

Uświadamiajcie i przestrzegajcie innych, zwłaszcza młodzież o działaniu złego ducha i konsekwencjach otwarcia sie na działanie szatana.

Nie bójcie się pomagać osobom cierpiącym z powodu działania złych duchów. To nie jest zaraźliwe, zły nie może Wam nic zrobić, ponieważ przez Chrzest należycie do Chrystusa. Pomagając takim Osobom otrzymujecie wiele Łask Bożych i umacniacie swoją wiarę. Pamiętajcie, że ludzie z taki problemem Was potrzebują. Doświadczając odrzucenia, niezrozumienia czują się wyobcowani, inni niż wszyscy. Jednakże takie doświadczenie jest także ogromnym dowodem Bożej Miłości i tego ,że Bóg jest mocniejszy niż zły Duch.

 .....................................................................................................................................

,, Szatan nienawidzi księży "

,,Diabeł nienawidzi katolików, ale księży jeszcze bardziej. Nienawidzi naszego Kościoła, gdyż dopóki są księża, dopóty wymawiane są słowa Konsekracji. Kapłan jest konsekrowanym Pana, uznanym przez Boga Ojca. Gdy kapłan unosi Hostię, czuje się obecność Pana i wszyscy padają na kolana, nawet demony! Te konsekrowane ręce kapłana, och, jak bardzo demon ich nienawidzi! Strasznie nienawidzi tych rąk, upoważnionych przez Niebo. Z tego względu naszym obowiązkiem jest modlić się wiele za księży, gdyż demon atakuje ich nie przerwanie i chce ich doprowadzić do upadku. Nawet ci kapłani, którzy sami są wielkimi grzesznikami, mają moc odpuszczania grzechów, jak i ważnego szafowania każdym sakramentem".

Widział ksiądz kiedyś szatana?
Szatan to byt duchowy. To upadły anioł. Jeden z tych, które nie poddały się Bogu i wybrały zło. Złego ducha nie da się zbadać, zmierzyć, dotknąć, bo on nie ma ciała. Może jedynie ujawnić swoją obecność wcielając się w jakąś postać.
Kiedy się ujawnia?
Przy zetknięciu z egzorcystą zły duch, który stara się ukrywać swoją obecność, jest zwykle zmuszony do jej zamanifestowania.
I co wtedy się dzieje?
Różne rzeczy się dzieją. Osoba opętana, czyli taka, w której ciele zamieszkał demon, podczas egzorcyzmu może tarzać się po podłodze, krzyczeć, warczeć, zgrzytać zębami, przeklinać, bluźnić, walić głową w ścianę, wyrywać się, atakować krzyże, święte obrazy. Diabeł może też przemawiać przez osobę opętaną w nieznanych jej językach i wykazywać nadnaturalną siłę. Zdarzyło się, że ktoś, kto nie był w stanie samodzielnie chodzić, podczas rytuału biegał po całej sali, a po zakończeniu egzorcyzmu znów nie mógł zrobić kroku. Obecna przy tym lekarka była w szoku.
Podczas egzorcyzmu złe duchy mówią coś do księdza?
Zdarza się. Reagują zwłaszcza na kierowane do nich w imię Jezusa egzorcyzmy rozkazujące. Grożą, przeklinają, rzucają obelgi. Krzyczą: "jest moja", "nic mi nie zrobisz", "wy nic nie możecie"! Kilka razy zostałem opluty przez opętanego.
Anneliese Michel piła mocz, jadła pająki, odgryzała ptakom głowy, bez przerwy biegała po domu, rozbierała się do naga i skakała jak kozioł po ścianach. Tak zwykle zachowuje się osoba opętana?
To nie jest standard. Osoba opętana może funkcjonować z pozoru zupełnie normalnie. Czasami ktoś nieswojo czuje się w jej towarzystwie czy zwróci uwagę na "złe oczy". Opętanie najłatwiej rozpoznać po awersji do wszelkiego rodzaju sacrum. Szatan nienawidzi Boga, Jezusa, Maryi, Pisma Świętego. Zdarza się, że człowiek, którym włada demon, nie może wejść do kościoła. Gdy przekracza próg świątyni poci się, traci przytomność, ma ataki duszności, napady lęku. Bywa, że nie może patrzeć na święte obrazy. Medalik z Matką Boską wywołuje jego agresję. Parzy go woda święcona. Źle reaguje na modlitwę. Czasami widzi diabelskie twarze, nękają go obsesyjne myśli – także samobójcze. Bywa też tak, że szatan za wszelką cenę stara się nie dopuścić do egzorcyzmów.
To znaczy?
Podczas opętania to nie człowiek decyduje o swoim zachowaniu. Spotykałem się z przypadkami, że osoby, która miały poddać się egzorcyzmowi, wychodziły z domu i udawały się w zupełnie inne miejsce, na drugi koniec Warszawy. Gdy odzyskiwały świadomość nie wiedziały, gdzie się znajdują. Jedna z kobiet, której pomagałem, wyjechała do USA. Kiedyś zadzwoniła mówiąc, że trafiła do świątyni Szatana. Nie wiedziała, że takie miejsca w ogóle istnieją, nie miała pojęcia, gdzie ich szukać. To diabeł ją tam zaprowadził.
Według księdza szatan to realny byt, a nie tylko symbol, metafora zła?
Szatanowi zależy na tym, by go nie dostrzegać, bo wtedy może swobodniej dokonywać dzieła niszczenia ludzi i świata. A dzisiejszy świat z jednej strony odwraca się od życia duchowego, a z drugiej strony odwołuje się do niezliczonej ilości pseudo-duchowych bzdur. Ludzie pod znakiem zapytania stawiają istnienie Boga, Szatana, aniołów i demonów, a jednocześnie chodzą do bioenergoterapeutów i wróżek, ładują się "energią kosmiczną", noszą talizmany, czytają horoskopy. To wszystko z naukowego punktu widzenia jest kompletną bzdurą, a co gorsza – rozwija niebezpieczną duchowość. Te praktyki otwierają furtki, przez które demony trafiają do ludzkich dusz. Szatan to nie metafora. To duch, który jest złem i pragnie tylko zła. Zło jest bowiem sensem jego istnienia i jego jedynym przeznaczeniem. Biblia w tej kwestii nie pozostawia żadnych wątpliwości: jasno mówi o istnieniu wielu istot duchowych, powołanych przez Boga do istnienia. Są one obdarzone możliwością poznawania i wolną wolą. Wśród tych duchów są takie, które sprzeniewierzyły się Bogu i swojemu powołaniu z Lucyferem na czele…
Lucyfer jest panem złych duchów?
Zgodnie z tradycją przyjmuje się, że najwyższy upadły anioł, wódz wszystkich innych, nosi imię Lucyfer. O innych upadłych aniołach mówimy: zły duch, demon, diabeł, czart, szatan – pisany wtedy z małej litery. W Biblii spotykamy także imiona innych złych duchów, takich jak: Azazel, Belzebub, Belial... Bóg po stworzeniu aniołów, postawił ich przed próbą posłuszeństwa, podobnie jak później naszych pierwszych rodziców. Część aniołów zbuntowała się, odmawiając uległości. Te istoty odrzuciły Boga i od tej pory prowadzą niszczycielską walkę z ludźmi. Chcą zdobyć nasze dusze na wieczność pod swoje okrutne panowanie w piekle. Demony robią wszystko, by prowadzić nas do zatracania. Do moralnej i fizycznej degradacji.
Ile jest demonów?
Nie wiem. Tego nie wie żaden człowiek. Demony przewyższają nas mocą i inteligencją. W konfrontacji z nimi nie mamy najmniejszych szans. Możemy bronić się przed nimi tylko mocą Boga.
Czego szatan żąda w zamian za spełnianie życzeń i zachcianek?
Uzależnia człowieka od siebie. Ma niewolnika, którym zaczyna posługiwać się do wciągania innych w swoje sidła.
A jeżeli ktoś nie ma zamiaru zawierać z diabłem żadnego paktu, to może czuć się bezpieczny? Złe duchy nie mają do takiej osoby dostępu?
Człowiek otwiera się na działanie szatana grzesząc przeciwko pierwszemu przykazaniu: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Osoba, która narusza to przykazanie, nie wybiera wprost złego ducha, ale odwraca się od Boga. Szczególnie niebezpieczna jest plaga praktyk okultystycznych, takich jak wróżbiarstwo, astrologia, korzystanie z horoskopów czy wywoływanie duchów. Z niebezpieczeństwem sprowadzenia demonów wiąże się także korzystanie z usług bioenergoterapeutów czy różnych metod doskonalenia umysłu, metod medytacyjnych dalekowschodniego pochodzenia obecnych w jodze czy sztukach walki.
A czytanie horoskopów też może być niebezpieczne? Przecież większość osób robi to dla zabawy.
Nie wierzę, że ktoś sięga dla zabawy do horoskopu. Jeśli ktoś zakłada, że przeczyta sobie horoskop, by zobaczyć, co go dziś czeka, to warto zapytać, komu on wierzy – bo z pewnością nie Bogu. Czytanie horoskopu może być otwarciem drzwi dla Szatana i zaproszeniem go do siebie. Miałem do czynienia z osobami, które właśnie w ten sposób zaczynały. Jeśli ktoś zaczyna przejawiać zainteresowanie wróżbiarstwem, dla mnie jest to sygnał, że on już jest w coś uwikłany. Wystarczy w takiej praktyce wziąć udział kilka razy, by już doświadczyć uzależnienia.

I co wtedy może się stać?
Nawet najbardziej subtelne formy uzależnienia od takich praktyk powodują, że ich uczestnik nie będzie w stanie iść drogą Bożą. Będzie np. napotykał przeszkody w modlitwie. Poza tym diabeł, gdy już ktoś się od niego uzależni, to łatwo nie zrezygnuje. Uzależnienie pogłębia się, bo zły duch wciąga swą ofiarę w coraz to nowe formy uzależnienia. Konsekwencją tego są lęki, depresje, koszmary nocne.
Wiele osób ma koszmary. Ja też.
Ale pewnie nie budzi się pan regularnie w nocy z wrażeniem, że ktoś siedzi na panu i dusi za gardło. Osoby, które do mnie trafiają, opowiadają, że budziły się z koszmarnego snu i w ciemnym pokoju czuły czyjąś obecność, czuły czyjś wzrok na sobie. Mogą pojawić się też poważniejsze znaki działania złego ducha: podmuchy zimna, przesuwanie mebli, otwieranie i zamykanie drzwi. Światło samo zapala się i gaśnie, wskazówki zegara zaczynają obracać się w odwrotną stronę, w domu pojawiają się różne przedmioty, których nigdy wcześniej tam nie było.
Jak długo trwa egzorcyzm?
Bywa, że nawet kilka godzin. Moje doświadczenie wskazuje jednak, że lepiej, by egzorcyzm trwał godzinę, ale był częściej ponawiany. Chodzi bowiem o to, by osoba opętana równolegle z egzorcyzmami podjęła drogę osobistej przemiany – nawrócenia. Także ona musi podjąć wysiłek walki z szatanem. Na to też potrzeba czasu.
Skąd wiadomo, że zły duch opuścił ciało danej osoby?
Taka osoba po egzorcyzmie czuje ulgę, odzyskuje pełny kontakt z rzeczywistością. Mówi, że jest jej lżej. Powraca jej radość, pokój, chęć życia. A ostateczną weryfikację przynosi życie. Jeżeli ktoś może znów normalnie funkcjonować, modlić się, chodzić do kościoła, przyjmować komunię, to znak, że szatan odstąpił.


Nietypowy wywiad przeprowadzony przez, ks. Giuseppe Tomaselliego włoskiego egzorcysty, z jego doświadczenia bycia egzorcystą.
Fragmenty:


- Melid, chcę z Tobą przeprowadzić rozmowę i nadać jej charakter wywiadu. Wiem ze studiów i z mojego doświadczenia, że ty zawsze czynisz zło, bo jesteś w nim utwierdzony i że nie pragniesz niczego innego poza złem. Ale wiem też, że chociaż zawsze dążysz do zła, wbrew twojej woli, dzięki Bożemu zarządzeniu, możesz też przyczynić się do dobra. Tak jest za każdym razem, kiedy kusisz kogoś, a on zwycięża pokusy i w ten sposób wzbogaca się w zasługi na wieczność. Wywiad ten może uczynić wiele dobrego, a ja proszę Boga, aby cię zmusił do odpowiedzi na moje pytania.

- ?No więc, klecho, o co ci chodzi? Nie zapominaj, że mówisz z Melidem! Mów mi tu skąd wiesz, że nazywam się Melid??.

- Na czym polegała ta próba, której zostaliście poddani, wy wszyscy Aniołowie?.

- ?Mieliśmy pogodzić się z tym, że Syn Najwyższego przyjmie ludzką naturę, a my posiadający naturę anielską, która jest o wiele szlachetniejsza od ludzkiej, mielibyśmy oddać Mu pokłon i czcić Go. Lucyfer, który lśnił jak słońce na niebie, zbuntował się: ?Jeśli stanie się człowiekiem, nie będę Mu służył, będę ważniejszy od Niego!?. Podczas tej próby pojawiła się ludzka postać?.

- Człowiek ten miał na głowie cierniową koronę, czy był na Krzyżu?

- ?Nie, była to postać normalnego człowieka. Wiele zastępów anielskich podzielało opinię Lucyfera. Wywiązała się straszna walka pomiędzy Michałem i Lucyferem i nagle, wśród ognia i siarki spadliśmy do piekielnej otchłani?.

- Niemało narozrabiałeś owego dnia zbuntowany aniele! Żałujesz teraz zła, które uczyniłeś?

- ?Skruszyć się? Przenigdy! On, Najwyższy nie powinien się tak uniżyć! Nienawidzę i zawsze będę nienawidził Chrystusa, bo z Jego winy jestem w piekle. Ten Bóg jest niesprawiedliwy. Tylko jeden grzech popełniłem i jestem potępiony w wiecznym ogniu, podczas gdy wy z wieloma grzechami i to bardzo ciężkimi macie tą Kobietę (.., Maryja...). Gdybyśmy mieli ją także my!?.

- Jak jesteście zorganizowani w piekle?

- ?Chrystus dał wam wskazówkę. Kiedy oskarżano Go że wypędzał demony przy pomocy Belzebuba, powiedział: ?Jak może szatan przeciwstawić się szatanowi. królestwo podzielone upada, podczas gdy królestwo szatana trwa?. W piekle jest prawdziwe królestwo szatana. Lucyfer jest jego władcą, despotą. My, którzy byliśmy oficerami na Dworze Anielskim, teraz jesteśmy oficerami w zastępach piekielnych. Ja byłem cherubinem, a teraz jestem wysokim oficerem w królestwie szatana. Moje zadanie jest interesujące i przynosi największe owoce. Popycham ludzi do aktów nieczystych?.


- Wy, demony nie czujecie potrzeby spania, codziennego odżywiania się, a poza tym nie odczuwacie zmęczenia. Jak wykonujecie swoje zadania?

- ?Nienawidząc Boga i gryząc się ze złości i zazdrości wobec ludzi. Wylewając nienawiść na Boga, powinniśmy odczuwać przyjemność, a tymczasem to potęguje tylko nasze cierpienie?.


- Domagam się kolejnej informacji. Wy demony przebywacie zawsze w gorejącej otchłani czy też możecie z niej wychodzić?

- ?Tylko dzięki przyzwoleniu Najwyższego Lucyfer może wysyłać demony na świat. Ty jako ksiądz wiesz, że wyroki Boskie są niezbadane. Demony krążące po świecie nadal cierpią, ponieważ zawsze znajdują się pod karzącą ręką Boga, jednakże na świecie mogą znaleźć jakąś ulgę?.

- Rozumiem w pewnym stopniu tę rzeczywistość, ponieważ Jezus powiedział: ?Kiedy demon wychodzi z człowieka, idzie w poszukiwaniu odpoczynku?. Poza tym, ty sam Melid dałeś mi to do zrozumienia, kiedy podczas egzorcyzmu pytałeś mnie: ?Powiedz mi gdzie mam pójść a pójdę sobie!? Powiedziałem ci wtedy: ?Odejdź na pełne morze i wejdź w jakąś rybę?. A ty na to: ?Ja szukam ludzi?. Dodałem więc: ?Dlaczego nie chcesz wejść w rybę??. Odpowiedziałeś: ?Dlaczego ty nie chcesz odpoczywać w ciele zwierzęcia??. A zatem wy, demony krążące po świecie, chociaż cierpicie nieustannie ze względu na wasze potępienie, to jednak to cierpienie może być czasami większe, czasami mniejsze. Błąkając się po tym świecie możecie czasami, o ile Bóg pozwoli na to, zapanować nad ludzkim ciałem. Dowodem na to są opętani; o tych nieszczęśnikach często jest mowa w Ewangeliach.

- ?Masz inne pytania??

- Dopiero zacząłem. Podzielę się z Tobą obserwacją wynikającą z mojego doświadczenia jako egzorcysty. Ponieważ w ciele ludzkim doświadczasz w jakimś stopniu odpoczynku, kiedy więc możesz kogoś posiąść, uciekasz się do różnych sztuczek, aby w nim jak najdłużej pozostać. Po pierwsze robisz wszystko, aby nie rozpoznano cię i nie egzorcyzmowano z tej osoby. Wybierasz ciała ludzkie, które cierpią na jakąś dolegliwość. W ten sposób zamiast zająć się opętaniem wszyscy koncentrują się na chorobie. Tak więc w ciele niektórych opętanych może występować jednocześnie i choroba i samo opętanie. Aby nie dać się wypędzić często mówisz: ?Jestem dobrym duchem. Przybyłem aby pomóc całej rodzinie?. Ty boisz się egzorcyzmów i kiedy jesteś zidentyfikowany, próbujesz wprowadzić w błąd kapłanów egzorcystów, starając się przekonać ich o nieskuteczności egzorcyzmów. W ten sposób niektórzy z nich widząc brak owoców egzorcyzmu zniechęcają się i przestają je odprawiać. Także i ze mną usiłowałeś zastosować tę taktykę, ale ja starałem się nie zniechęcać i nie wpaść w twoją sieć. Pamiętasz Melid tego mężczyznę, którego trzymałeś w swojej niewoli przez ponad dwadzieścia lat? Ja jednak każdego dnia odprawiałem egzorcyzm; ty opierałeś się modlitwom; zacząłem więc egzorcyzmować dwa razy dziennie; wtedy podrażniony powiedziałeś: ?Basta! Już więcej nie wytrzymam! Wolę wrócić do otchłani piekielnej?.

- ?Kiedy jesteśmy w piekle nasze cierpienie jest ogromne, ale podczas egzorcyzmów jest ono jeszcze większe. W piekle jesteśmy, że tak powiem, daleko od Boga. Podczas egzorcyzmów jesteśmy bliżej Niego i stąd nasze cierpienie powiększa się. Podobnie jak w przypadku pieca ognistego: im bardziej zbliżasz się do niego, tym bardziej odczuwasz żar z niego bijący?.

- Kto by przypuszczał Melid, że pomiędzy nami powstanie taki związek, oczywiście nie przyjaźni, ale nieprzerwanej walki. I to jakiej walki. Niejednokrotnie pytam samego siebie z przekąsem: co takiego przyciąga Melida do mnie? Nie odstępuje ode mnie ani w dzień ani w nocy i ciągle męczy mnie duchowo i cieleśnie. Ty, demonie jesteś bardzo pracowity w znęcaniu się nade mną, ale zauważyłem że będąc aniołem ciemności w sposób szczególny upodobałeś sobie noc do pojawiania się i męczenia mnie.

- ?Klecho, nie potrzeba dużej wiedzy żeby zrozumieć moje postępowanie wobec Ciebie. Moim zadaniem jest zabieranie dusz Bogu, a ty przeciwstawiasz się temu i zabierasz je mnie. Ciągle piszesz i rozdajesz różne książeczki religijne, a ci którzy je czytają wierzą w to co piszesz?.

- Dobrze, ale skoro jesteś potężny, a ja piszę książki przeciw Tobie, a w czterech z nich bezpośrednio cię demaskuję, to dlaczego nie sparaliżujesz mi ręki?

- ?Nie mogę, ten tam (Bóg), nie pozwala mi na to?.


- Pamiętasz Melid co zrobiłeś kilka miesięcy temu? Było to o godzinie szóstej rano, wstawałem z łóżka, wpadłeś do mojego pokoju rozwścieczony i złapałeś mnie za gardło. Chciałeś mnie wtedy udusić. Czułem twoje łapska na szyi i na innych częściach ciała. Walka była zaciekła...


- ?Tak. Wygrałeś ty, ponieważ Chrystus dał ci broń, która jest silniejsza ode mnie. Jest to wezwanie do Krwi Chrystusa, wezwanie które nieprzerwanie powtarzasz podczas walki ze mną. Tego poranka miałeś gotowe do wysłania dwa tysiące książek i dlatego zaatakowałem cię? My demony, chociaż zbuntowaliśmy się, to jednak nadal zachowaliśmy naszą naturę anielską, a więc także i inteligencję, która przewyższa jakikolwiek ludzki rozum. Znamy wszystkie tajemnice natury i dlatego możemy przyjąć każdą z możliwych form zmysłowych. Możemy uczynić widzialnym to co tak naprawdę nie istnieje fizycznie, a także ukryć to co istnieje. Możemy także dać wam odczuć lub też nie różne wrażenia.
Klecho, niewiele potrzeba żeby to zrozumieć! Ty mnie dręczysz swoimi różnorodnymi działaniami ewangelizacyjnymi, a ja ci się po prostu odpłacam. Teraz raczej ja ci zadam pytanie: czyżbyś naprawdę się mnie nie bał? Jestem Melid i mam wszystko co jest potrzebne, aby zrobić z Ciebie szmatę.

- Prawdę mówiąc tylko kilka razy lekko zadrżałem przed Tobą, ale szybko mi to przechodziło, kiedy tylko przypominałem sobie, że ty nie jesteś wolny i nie możesz nawet na centymetr oddalić się od woli Bożej. I rzeczywiście, kiedy próbowałeś mnie zastraszyć, zawsze ci odpowiadałem: Nie boję się! Jeśli Bóg na to pozwala, proszę działaj, w przeciwnym razie nic nie możesz mi zrobić. Pamiętasz jak pewnego razu zacząłeś mi grozić? ?Zobaczysz klecho co ci zrobię dzisiaj w nocy!? Czekałem więc na Ciebie tej nocy. Przyszedłeś, ale nie mogłeś wejść do mojego pokoju. Łomotałeś w drzwi, ale nie mogłeś ich otworzyć. Teraz Melid zmienimy temat. Wiesz dobrze, że czasami Jesus sam wybiera sobie dusze i wprowadza je w mistyczny stan. Te dusze są batalionem szturmowym przeciwko wam, demonom. Mają one stygmaty, cierniową koronę na głowie i radują się rozlicznymi wizjami niebiańskimi. Cierpią jednakże niezmiernie, ponieważ muszą uratować wiele zagubionych dusz. Wy demony znacie te wybrane dusze bardzo dobrze, każdą z osobna.

- ?No pewnie, znamy je dobrze i każdą z nich śledzimy w dzień i w nocy, tak jak znaliśmy i śledziliśmy Ojca Pio. Jeśli Chrystus pracuje w tych duszach na 100 procent, to my wysilamy się w naszych diabelskich zakusach na 90 procent. Uderzamy bezpośrednio w te mistyczne dusze, a pośrednio także w ich kierowników duchowych. Wiem dobrze, że przez długie lata byłeś i ciągle jesteś kierownikiem duchowym wielu wybranych dusz, To twoje zadanie powinno ci wytłumaczyć nienawiść jaką czuję do Ciebie. A teraz, co jeszcze chcesz wiedzieć??
Poprzez swoje życie ofiarnicze wyrywa z moich szponów wiele dusz, a ja nie mogąc temu przeszkodzić, przynajmniej prześladuję ją w dzień i w nocy. Wiem, że Chrystus zwycięży, ale chociaż w ten sposób wyładuję swoją złość?.


- Mój wywiad z Tobą jeszcze się nie zakończył. Odpowiesz teraz na kolejne pytania. Mów: czy wszystkie demony mają taką samą siłę?

- ?Nie. Chrystus tego nauczał, kiedy zwrócił się do Apostołów bezsilnych wobec demona siedzącego w opętanym: ?Ten rodzaj demonów można zwyciężyć tylko przez post i modlitwę?. Najpotężniejszymi są demony nakłaniające do nieczystości seksualnej. Ja jestem jednym z przywódców takich demonów. Ja i moi podwładni zazwyczaj zwyciężamy w walce z człowiekiem?.

- Wiem, że kobiety i mężczyźni mają dar wolności. A zatem jeśli chcemy, możemy odeprzeć każdy z waszych ataków.


- ?Teoretycznie masz rację, ale w praktyce jest inaczej. Jesteśmy niezmiernie inteligentni, a poza tym znamy bardzo dobrze ludzkie pragnienia. Do każdej osoby umiemy podejść z odpowiedniej strony. Za pomocą nieczystych pożądań zaciemniamy wasz rozum i łamiemy waszą wolę, tak jak ogniem wygina się żelazo. Najlepszym sposobem jest łapanie kobiet i mężczyzn na haczyk miłości. Kiedy użyjemy tego sercowego chwytu w 90 procentach przypadków odśpiewujemy pieśń zwycięstwa.


- Myślę, że wy demony jesteście wyspecjalizowani w różnych zadaniach, podobnie jak żołnierze na ziemi: jedni walczą w powietrzu, inni na ziemi i na morzu. A więc między wami są tacy, którzy pchają ludzi do bluźnierstw z byle drobnostki, jeszcze inni odpowiednio do: nienawiści, ateizmu, kradzieży, itd. Sądzę jednak, że o ile większość z grzechów ludzie popełniają niewiele razy, szybko bowiem brzydzą się nimi i odrzucają je, to z grzechem nieczystości jest inaczej. Już po kilku upadkach staje się on nawykiem, bardzo trudno jest się go pozbyć, a ponadto zaczyna on przybierać pozory dobra zasłaniając się przyjemnością. Wielokrotnie pytałem cię Melid podczas egzorcyzmów: ?Który z grzechów prowadzi najwięcej dusz do piekła?? Odpowiadałeś mi zawsze: ?Nie muszę ci tego mówić. Ty to wiesz?. Według mnie jest to grzech nieczystości.

- ?A więc widzisz, że znasz odpowiedź. Wszyscy, którzy są uwięzieni w otchłani piekielnej, znajdują się tam przez nieczystość. Popełniali też inne grzechy, ale zawsze potępiali się przez nieczystość, lub także nieczystością?.


- Co myślisz o tych wszystkich, którzy żyją niemoralnie?
?Myślę, że są już zapisani w rejestrze potępionych i że tylko wielka łaska mogłaby ich z niego wymazać?.

- A więc, w rejestrze twoich niewolników są także rozwodnicy i rozwódki?

- ?Najwyższy, przed którym wszyscy muszą być czyści i bez skazy, nie wpuści do swojego Królestwa, tych którzy żyją na co dzień w grzechu nieczystości. To właśnie ja i moi towarzysze przekonaliśmy przywódców waszych krajów, aby zaakceptowali prawo rozwodowe, bez którego promowany przez nas ?postęp cywilizacyjny? byłby niemożliwy. Pierwszymi, którzy zapłacą za to prawo, nazwane przez Ciebie niegodnym, a które jest skarbem mojego królestwa, będą jego prawodawcy, odpowiedzialni za grzechy nieczyste osób rozwiedzionych. Karę poniosą także ci, którzy zaakceptowali to prawo.

- Nieszczęśliwi rozwiedzeni, którzy dla krótkiego życia w ulotnych przyjemnościach, cierpieć będą przez wieczność całe tortury, którym ty już teraz jesteś poddany!

- ?Ja Melid przekonuję ludzi do tego, że słowami Jezusa nie trzeba zawracać sobie głowy, a nie że z Najwyższym nie powinno się żartować.

- A co stanie się z licznymi prostytutkami?

- ?Trzymam je blisko mojego serca, żeby żadna mnie nie zostawiła. Najbardziej zniewala je przyjemność cielesna i żądza pieniędzy. Piekło jest obszerne i znajdzie się w nim miejsce dla każdej z nich?.

- Które z grzechów przynoszą ci najwięcej zadowolenia: osobiste, które nie mają większego wpływu na innych, czy może te które są powodem skandalu i popychają innych do zła?

- ?Pewnie, że wolę grzechy rozsiewające skandale, bo wraz z nimi pojawiają się następne. Świat pełen jest skandali, a ja i moi towarzysze trzymamy się blisko tych którzy ich dostarczają. Ci ludzie są naszymi najlepszymi pomocnikami?.

- Jezus Chrystus powiedział: ?Kto idzie za mną nie chodzi w ciemnościach... Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą; niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą! Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze?. Zadaję sobie pytanie: skoro słowa Jezusa, Zbawiciela i Najwyższego Sędziego ludzkości są tak straszne, jak mogą gorszyciele żyć w takim spokoju?

- ?Dzieje się tak dzięki mojej interwencji. Robię im duchowe znieczulenie, niewidzialne, ale rzeczywiste. Tak jak chirurg, po znieczuleniu pacjenta może kroić i obcinać mu części ciała bez zadawania bólu, tak też i ja postępuję. Sprawiam, że nie czuje on żadnej odpowiedzialności przed Stwórcą za swoje czyny i wszystko wydaje się mu być dozwolone?.

- Jakimi podstępami posługujesz się, kiedy masz do czynienia z osobami prowadzącymi niemoralne życie?

- ?Wypaczam w ich umysłach przykazania Stworzyciela, który dał przecież ludziom ciało jako narzędzie prokreacji. Pracując w ich wyobraźni, sprawiam, że patrzą na powściągliwość seksualną jak na coś niewykonalnego w życiu. Po wbiciu im do głowy tego przekonania podsuwam im następnie różnorakie pokusy, w zależności od tego czy jest to kobieta, czy mężczyzna, od ich wieku oraz okoliczności w jakich się znajdują?.

- Jakie okoliczności masz na myśli?

- ?Przesadna i nierozważna zażyłość pomiędzy kobietami i mężczyznami oraz wszelkiego rodzaju rozrywki, które pobudzają żądze?.

- Myślę, że telewizja jest jednym ze skuteczniejszych środków jakie używasz w twojej diabelskiej pracy. Używana w słusznym celu może być ona źródłem dobra, używana źle może doprowadzić do wielu nieprawości. W późnych godzinach wieczornych wyświetlane są sceny nieprzyzwoite i perwersyjne.

- ?Ja pobudzam ciekawość dorosłych, młodzieży, a nawet dzieci i zaspokajam ich niemoralne pożądania?.

- Później będą musieli zdać sprawę Bogu, sędziemu Sprawiedliwemu, wszyscy autorzy tych perfidnych transmisji, właściciele telewizji, a także ci którzy oglądają te niemoralne programy. Dawniej szkoła zła najczęściej zagrażała dzieciom poza ogniskiem rodzinnym, teraz wraz z telewizją weszła pod dachy ich domów. Cóż możemy powiedzieć o złych filmach? Masy telewidzów napełniają się sprośnościami, a wy demony występne trzymacie ich w waszych piekielnych sieciach i popychacie ich nie tylko do myśli i spojrzeń nieczystych, ale także i o wiele dalej.

- ?Wszyscy oni, jak dobrze to ująłeś, znajdują się w mojej sieci, ale nie zdają sobie z tego sprawy, bowiem są omamieni nieczystymi przyjemnościami. Dostrzegą ją kiedy będzie już za późno, gdy znajdą się w gorejącym wiecznie ogniu. Myślisz klecho, że telewizory i filmy są jedynymi narzędziami, którymi posługuję się w celu zapełnienia piekła? Jak pasterz cieszy się widokiem łąk porośniętych obficie świeżą trawą, tak i ja raduję się, a może nawet i więcej, gdy patrzę na masy kobiet biegnących za nowoczesną modą, szczególnie na plażach. Z niecierpliwością, my demony nierządu, czekamy na okres letni, aby jeszcze więcej ludzi związać naszymi sieciami nieczystości?.

- Melid, Jezus wyraźnie powiedział: jeśli mężczyzna patrzy na kobietę pożądliwie, już zgrzeszył z nią w swoim sercu. Nieszczęsne kobiety nieroztropne! Pamiętajcie, że jest nieczystość ciała, ale także i myśli: któż zliczy grzeszne myśli i pragnienia, które wznieca w rozwiązłych mężczyznach wasza bezwstydna moda, szczególnie na ulicach i na plażach, po których nieustannie krążą tłumy demonów? Zachowujecie się tak na plażach obmywając wodą wasze ciała, a jednocześnie plamiąc dusze wasze i tych, którzy na was patrzą bezwstydnie. Chcecie ochłodzić się w morzu w te dni spiekoty, a jednocześnie przygotowujecie sobie żar wiecznego ognia! Słysząc o wiecznym ogniu uśmiechacie się ironicznie, ale te które poprzedziły was w śmierci nie robią już tego, płacąc za swoje winy wraz z innymi potępieńcami!

- ?Ja jestem bardzo sprytny; aby osiągnąć swój cel w świecie, osłabiam autorytet rodziców, którzy są pierwszymi odpowiedzialnymi za nieprzyzwoity sposób ubierania się ich córek. Kobiety noszące się bezwstydnie utwierdzam w przekonaniu, że nie robią nic złego, ponieważ obecnie prawie wszystkie tak się ubierają. Posługując się brakiem ograniczeń na plażach, wzbudzam w tych kobietach przyjemność z bycia oglądanymi i podziwianymi. A teraz klecho oznajmię ci to czego jeszcze nie wiesz. W piekle przebywają obecnie najpiękniejsze kobiety świata, te które podczas swego ziemskiego życia posługiwały się swoją fizyczną urodą w celu uwodzenia mężczyzn.

- Ale dlaczego te kobiety bezwstydne w ubiorze nie pamiętają o tym, że trzeba umrzeć i że ich ciało stanie się pokarmem dla robaków?

- ?No bo ja Melid, oddalam od nich te myśli, które mogłyby odłączyć je ode mnie. Podobnie wykorzystuję tych, którzy znajdują upojenie w tańcu, balach i dyskotekach?.

- Z całą pewnością twoje intrygi wśród miłośników tańca przynoszą owoce nieczystości, bowiem lubieżna muzyka oraz ruchy wymagane we współczesnych tańcach są obliczone na wywołanie pożądania seksualnego. Niestety, także i te osoby należą do twojego diabelskiego królestwa. Jestem pewien, że także literatura i prasa pornograficzne są trucizną, której powszechnie używasz do niszczenia dusz.

- ?Oczywiście! Książki, które wzniecają pożądanie oraz gorszące zdjęcia są moją potężną bronią i często jej używam. Odrywam ludzi od zdrowej literatury, wzbudzając w nich niechęć do niej, a jednocześnie budzę w nich pociąg do rzeczy nieczystych. Pisarze wiedzą o tym, znają upodobania ludzi i dla chęci zysku rozrzucają na kartach swoich powieści i magazynów ilustrowanych nasiona nieczystości, które sami noszą w sercach. Tego typu lektura pobudza zmysły i pragnienie przyjemności w czytelnikach i w ten sposób liczba moich ofiar ciągle się powiększa?.


- Powiedz mi teraz Melid o taktyce jaką stosujesz pracując nad wypaczaniem ludzkich sumień, zmieniając na gorsze charaktery wzrastających w rodzinach dzieci. W pierwszych latach życia chłopcy i dziewczynki są na ogół dobrzy, posłuszni, pilni w nauce, dają się prowadzić rodzicom do kościoła, są komunikatywni, ale jak tylko minie okres dzieciństwa, w miarę wzrastania, odchodzą od Sakramentów, lekceważą modlitwę, odczuwają antypatię, a nawet nienawiść do wszystkiego co religijne.

- ?Czyżbyś nie był klecho w stanie zrozumieć tych wszystkich zmian? Kiedy przeżywa się dzieciństwo, różnorodne pasje są jeszcze zazwyczaj słabe, są jakby uśpione. Jak tylko minie okres dzieciństwa, wraz z wchodzeniem w okres dojrzewania człowiek zaczyna odczuwać przebudzenie pożądania. Aby wyjść zwycięsko z tego okresu i przeżyć go bez upadków, potrzebna jest Łaska Boża, która przychodzi wraz z modlitwą, czuwaniem, wstrzemięźliwością i dobrą wolą. Na szczęście nie wszyscy korzystają z tych środków, a kiedy zaczynam moje intrygi, łatwo ulegają im i wpadają na przykład w narkotyki, a kiedy już to zrobią kilka razy, potrzeba kontynuowania jest tak silna że nie mogą jej się oprzeć. Jeszcze lepiej kiedy zakosztują narkotyku nieczystości, wtedy już są prawie zawsze moi. Upadają, powstają, znowu upadają i w ten sposób stają się stopniowo bezwolni i bezsilni wobec mnie. Jeśli do tego dojdą jeszcze inne czynniki, często ulegają schizofrenii, której medycyna nie jest w stanie wyleczyć. Jak wiele osób, szczególnie mężczyzn, dochodzi do szaleństwa z powodu manii nieczystości i musi w konsekwencji porzucić pracę czy studia. Nie zawsze schizofrenia powodowana jest nadużyciami w sferze seksualnej, ale jest to jedna z jej najważniejszych przyczyn. W końcu ten, kto jest zdominowany przez żądze cielesne, prędzej czy później zbuntuje się przeciw Bogu, który przecież polecił wam panować nad własnymi żądzami?.

- Melid, jakiś czas temu zapytałem cię:?Co mi powiesz o młodzieży męskiej??
Odpowiedziałeś radośnie: ?Eh, dzisiejsi młodzi szukają dzisiaj prostytutek!? (zamiast ?prostytutek? diabeł użył bardziej nieprzyzwoitego słowa). ?A co powiesz o dziewczętach??. Rzuciłeś wtedy jeszcze weselej: ?Postępują one o wiele gorzej od ich rówieśników?. Dzisiejsza młodzież jest w większości wyniszczona przez seks. ?A co mi powiesz o rodzinach??. Małżeństwo jest Sakramentem i tylko życie w związku ważnie zawartym przez Bogiem, może być nośnikiem dobra.


- ?W rodzinach interweniuję na tysiące sposobów. Ty klecho dobrze o tym wiesz. Jak wiele nadużyć moralnych podarowują mi młodzi w swoim przedmałżeńskim życiu! W osiągnięciu tego pomagają mi także ich rodzice, którzy pozwalają młodym przebywać samotnie, zostawiając ich bez żadnego nadzoru, szczególnie w godzinach wieczornych, kiedy to młodzi wychodzą sobie na spacerki lub na przejażdżki samochodem. Wtedy to właśnie wykorzystuję tę chwilę, aby ich kusić i zmusić do upadku. Rodzice są zazwyczaj zainteresowani tylko tym, aby w dniu ślubu ich córka miała na sobie białą suknię. Wykorzystuję słabość i niewiedzę rodziców, którzy pozwalają córkom wychodzić wieczorami z domu i wracać o dowolnej godzinie. Liczba młodych, samotnych matek powiększa się z dnia na dzień, a to dlatego, że jestem bardzo sumienny i sprytny w wymyślaniu i podsuwaniu pokus. Także w zawartych po Bożemu rodzinach działam nieustannie: często udaje mi się sprawić, że rodzice nie chcą zaakceptować nowych dzieci i zabijają je zanim wyjdą one z łona matek. Ileż razy udaje mi się przez różne podstępy osłabić uczucie panujące pomiędzy małżonkami i skierować serce mężczyzny ku innej, zamężnej kobiecie, albo też lepiej ? serce kobiety ku innemu, też żonatemu mężczyźnie. Tak więc podsuwając nieczyste pożądania doprowadzam małżonków do prawnych rozwodów i separacji, zabijając po drodze naturalną miłość rodziców do swoich dzieci?.

- Jakie jeszcze inne argumenty masz w zanadrzu?

- ?Przekonuję ludzi, że separacja małżeńska tylko dawniej była uważana za coś złego, natomiast obecnie, wraz z progresem jest rzeczą konieczną, ponieważ sercem nie można rządzić, a wolność osobista nie może być ograniczana przez nikogo. Owoce mojej diabelskiej pracy są naprawdę duże. Dzięki nieczystości, pobudzając ludzkie żądze prowadzę mężczyzn i kobiety gdzie tylko zechcę?.

- To znaczy prowadzisz ich do piekła?

- ?Oczywiście! Jak tylko umrą będą dzielić mój los, tam gdzie jest wieczny płacz, wyrzuty sumienia i zgrzytanie zębów?.

- Teraz Melid żądam od Ciebie odpowiedzi na moje ostatnie pytanie. Wiem, że nie będziesz chciał tego zrobić, ale rozkazuję ci.


- ?A kimże ty jesteś klecho, aby mi rozkazywać??.

- Jestem marnym stworzeniem, ale jednocześnie Kapłanem i ministrem Boga. Przez autorytet Boży płynący z mojego kapłaństwa rozkazuję ci powiedzieć prawdę. Z odpowiedzi, których mi udzieliłeś można byłoby wnioskować, że cały świat, z powodu niemoralnych czynów znajduje się w twoim posiadaniu. W tym świecie jednak oprócz twojego królestwa jest też Królestwo Boże. Zło czyni więcej hałasu niż dobro, ale jakże wiele dobra jest w tym świecie także dzisiaj. Nie da się zliczyć tych wszystkich dusz, które poprzez uroczyście lub prywatnie złożoną przysięgę postanowili żyć w czystości! Jak wiele kobiet i mężczyzn są gotowi raczej oddać życie niż popełnić grzech nieczystości. Ileż małżeństw zachowuje słuszną powściągliwość w tej materii! Jak wielką chwałę oddają tym samym te wszystkie dusze swojemu Stwórcy. Odnośnie do tych dobrych, zwycięskich w pokusach dusz, powiedz mi czego najbardziej się w nich boisz i nienawidzisz?

- ?Dwóch rzeczy: modlitwy i ucieczki od złych okazji?.


- A dlaczego boisz się aż tak bardzo modlitwy?

- ?Bo jest ona pierwszym krokiem w stronę Boga, wysługuje liczne łaski i trudno jest mi przyciągnąć do siebie kogoś, kto dużo i wytrwale modli się. Wszyscy ci, którzy teraz znajdują się w piekle nie modlili się, albo też modlili się mało i niedbale. W sposób szczególny nienawidzę modlitwy kierowanej do tej Kobiety, której imienia my demony nigdy nie wymawiamy. Drugą rzeczą, której nienawidzę jest ucieczka i pogardzanie złymi okazjami. Moi niewolnicy ze względu na nieczystość nie tylko nie uciekają od pokus i złych okazji, ale sami ich poszukują i z pasją stwarzają co raz to nowe?.

Pomocnicy egzorcysty

,,Osoby świeckie wspierają księdza podczas odprawiania egzorcyzmów.Stoją twarzą w twarz z demonem, który podczas egzorcyzmu może wyczyniać najstraszniejsze rzeczy. Jednak należy wtedy koncentrować się na działaniu Boga. Świeccy pomocnicy kapłana egzorcysty mówią, że udział w modlitwach o uwolnienie osób opętanych to dla nich wyjątkowy dar, prezent od Boga, który pozwolił im dotknąć tajemnicy świata duchowego i umocnił wiarę. To bardzo trudna i wymagająca posługa i nie każdy się do niej nadaje.

Gdy demon manifestuje swoją obecność, całą swoją nienawiść kieruje przeciwko księdzu egzorcyście i rzeczom świętym.Często wyrywa się z nadludzką siłą, może kopać, pluć, drapać.Trzeba trzymać taką osobę, żeby kapłan bez przeszkód mógł kontynuować egzorcyzm. Zdarza się, że trzeba ją związać, osoba ta ma p otem siniaki i rany na ciele.
Zadanie osób pomagających to przede wszystkim modlitwa oraz czuwanie, by podczas manifestacji demon nie zrobił księdzu krzywdy, bo to jego głównie atakuje. Zdarza się, że rzuca się na krzyż, na księdza, chce podrzeć stułę itd.

Osoba świecka, która pomaga w egzorcyzmach musi mieć głęboką wiarę i żyć bardzo blisko Boga. Powinna też często uczestniczyć w mszy świętej i przyjmować Komunię świętą. Podczas egzorcyzmu osoby te narażone są na działanie szatana, obecnego w ciele osoby opętanej. Dlatego warunek konieczny do uczestniczenia w modlitwie to stan łaski uświęcającej, która daje ochronę przed mocą demona.

Nie powinniśmy sie bać spojrzenia diabła, ponieważ Jezus jest mocniejszy od szatana. Dla osób będących blisko osoby opętanej manifestacja demona w jej osobie to już normalka, namacalny dowód, że zły istnieje. Pan Bóg pozwala na własne oczy zobaczyć niszczące działanie szatana, ale i wszechmoc Boga, który go zwycięża. To jeszcze bardziej powinno przyczyniać się do umacniania wiary.

Ludzi zniewolonych przez złego ducha trzeba otoczyć modlitwą i miłością. Dla nich każdy egzorcyzm to ogromne upokorzenie i ból. Zdają sobie z tego sprawę, że szatan, który zawładnął ich ciałem podczas manifestacji może robić i mówić najohydniejsze rzeczy. Żeby odstraszyć od egzorcyzmów, podczas modlitw często zadaje im ogromny ból fizyczny. Dlatego należy wspierać ich naszą modlitwą, by wytrwały w egzorcyzmach, bo tylko w ten sposób Jezus może uwolnić ich od działania złego ducha."

Walka trwa...

Kasieńko Moja pozwól, że ja trochę opiszę Twoja walkę!

Duchowa walka jest jedną z najcięższych, jakie przychodzi przeżywać człowiekowi.

Mamy świadomość tego, że z wróg jest od nas o wiele bardziej potężniejszy, inteligentniejszy i silniejszy.

Zna on nasze słabości, wady, zranienia emocjonalne i psychiczne, umie oddziaływać w doskonały sposób na nasze zmysły, pamięć, umysł, wspomnienia, rozum i potrafi osłabić wolę. Wzbudza strach i lęk, ma szansę oddziaływania bezpośredniego na nasze ciało i najbliższe otoczenie. Wie, gdzie leży nasza najsłabsza strona i umie ją wykorzystać przeciwko nam. Nie boi się posuwać coraz dalej, aż do szaleństwa osoby dręczonej. Potrafi oddziaływać także w różny sposób na osoby, które są wokół niej- m.in. czujemy się osamotnieni, niezrozumiani, wyśmiewani, lekceważeni itd. Psuje on także relacje interpersonalne. Bardzo często człowiekowi nękanemu pokazuje różne fałszywe obrazy dotyczące osób pomagających. Osoba z problemem duchowym bardzo często ulega jemu i wierzy w to, co on pokazuje. Walka duchowa jest jedną z najcięższych, bo na to nie ma lekarstwa - nie pomoże ani siła fizyczna, inteligencja czy wykształcenie.

Jedynym ratunkiem jest zaufanie Bogu! Nie jest  łatwo:( Ja będąc blisko osoby z takim problemem widzę Jej cierpienie i to co potrafi zrobić Zły. Bardzo często to wszystko Nas przerasta. Wiele razy już nie miałam siły, chciałam sie wycofać z pomocy Kaśce. Jednakże Pan Bóg na to nie pozwolił, wiem jak bardzo potrzebni są inni ludzie takim osobom, jak bardzo często potrzebują wygadać się i wypłakać..

Osobiście zauważyłam, że Pan Bóg przez to doświadczenie daje mi ogromne Łaski, nie tylko mi, ale tak mi się wydaję wszystkim, którzy otaczają Kaśkę. Dużo osób przez cierpienie Kaśki powróciło do Pana Boga.

Więc ,,Skosztujcie i zobaczcie jak dobry jest Pan" :) Proszę o Modlitwę za Kaśkę, ponieważ nie jest łatwo i wszyscy martwimy się o Nią.

      

Jestem obok Ciebie

Ciemno, Panie. Panie, czy jesteś tu, w tej mojej nocy?

Twoje światło zgasło, jego odbicie na rzeczach i ludziach znikło.

I wszystko wydaje mi się szare, ciemne, jak przyroda,

gdy mgła zasłania słońce i kryje ziemię.

Wszystko mnie kosztuje, wszystko mi ciąży i sam jestem ciężki i ospały.

Gdy się budzę, poranek mnie przytłacza, bo za nim kryje się dzień.

Śpieszę się, żeby zniknąć, pragnę śmierci jako zapomnienia.

Chciałbym wyjechać, Umknąć, Uciec,

Wyrwać się byle gdzie! Wyrwać się, komu? Tobie,

Panie, innym, sobie, czy ja wiem?

Ale wyjechać, Uciec!

Chodzę jak pijana

Popychana przyzwyczajeniami, bezwolnie.

Co dzień powtarzam te same ruchy, ale wiem, że są bezużyteczne.

Chodzę, ale wiem, że moje kroki nigdzie mnie nie zaprowadzą.

Mówię, ale moje słowa wydają mi się straszliwie puste,

bo wiem, że tylko uszy cielesne mogą je słyszeć,

a nie dusze żywe: za wysokie i za dalekie.

Nawet myśli uciekają; myślę z trudem.

Czasem słowa wyrywają się i nie chcą dalej służyć!

Bełkoczę, mieszam się czerwienię. I jestem śmieszna.

Wstydzę się, bo inni mogą się spostrzec.

Panie, czy ja wariuję? Albo może Ty tak chcesz?

To byłoby głupstwo, gdybym nie była sama.

Jestem sama.

Wyprowadziłeś mnie,

Panie, daleko; ufnie poszłam

aleś Ty szedł obok mnie,

aż w szarej pustyni, w pełni nocy, nagle zniknąłeś.

Wołam, a Ty nie odpowiadasz.

Szukam i nie znajduję Cię.

Wszystko opuściłam i teraz jestem sama.

Twoja obecność jest moim cierpieniem.

Ciemno, Panie. Panie, czy jesteś tu, w tych ciemnościach?

Gdzie jesteś, Panie? Czy mnie jeszcze kochasz?

M oże Cię zmęczyłam?

Panie, odpowiedz mi! Odpowiedz!

Ciemno.

Czasami wszystko idzie na opak...

Życie niesie same niepowodzenia... ...tragedie, rozpacz...

Prosisz Boga...A Bóg wydaje się drwić z Ciebie... Jednak tak nie jest...

On ciągle jest obok... Czasami "okres ciemności" jest czasem próby...

Próby miłości i wiary...
,, Podobnie jak zapora wstrzymuje wody,

by je podnieść i zwiększyć ich siłę, tak i Bóg,

nie chcąc powierzchownej działalności,

by oczyścić i wzmocnić wiarę, sprawia zewnętrznie, iż nic się nie udaje."



 



3



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wywiad z egzorcystą Gabrielem Amorthem, Amorth Gabriele - watykański egzorcysta
Gabriele Amorth Wyznania Egzorcysty
Gabriele Amorth Wyznania Egzorcysty
Gabriele Amorth 1 Wyznania Egzorcysty
Gabriele Amorth Egzorcyści i psychiatrzy
Gabriele Amorth 3 Egzorcyści i psychiatrzy
Gabriele Amorth Wyznania egzorcysty
Gabriele Amorth Egzorcyści i psychiatrzy
Gabriele Amorth 2 Nowe wyznania egzorcysty
Nowe wyznania egzorcysty Gabriele Amorth
Wyznania Egzorcysty Gabriele Amorth
Gabriele Amorth Egzorcyści i psychiatrzy
Gabriele Amorth Nowe wyznania egzorcysty
Gabriele Amorth Wyznania Egzorcysty
Gabriele Amorth Nowe wyznanie egzorcysty
Ks Gabriele Amorth Wyznania egzorcysty
Gabriele Amorth Nowe wyznania egzorcysty
Wywiad z egzorcystą oGabrielem Amorthem

więcej podobnych podstron