Wycofanie US wojska z Syrii słuszne i Trump powinien pójść dalej…

Moving Troops Out of Syria Was the Right Call, and Trump Should Go Further...

"Musisz powiedzieć Moim dzieciom w twoim kraju, że oni muszą rząd obsadzić bogobojnymi ludźmi, którzy przestrzegają zasady Ojca. Jeśli sprowadzicie morderców do domu, rabusiów i złodziei, okradną was i nic nie zostanie. Nie będziecie mieć żadnego ziemskiego bogactwa, i to bogactwo przekaże się małej grupie by rządziła życiem wielu!" – Matka Boża, 1.11.1974

NAJWYŻSZE STANOWISKA WŁADZY
"Wasz świat i wasz kraj tarzają się w szambie błędu, zepsucia i upodlenia. Szatan ulokował się pośród was na najwyższych stanowiskach władzy, dając im moc do niszczenia ludzkich dusz. Tych agentów piekła ulokowano w waszych szkołach by niszczyć wasze dzieci; w rządzie by rzucić was na kolana przed tym który nie jest od Boga; i smutno, jego agenci weszli do Domu Bożego by toczyć walkę". – Matka Boża, 13.09.1973

Matka Boża - "Wasz kraj, Moje dziecko i Moje dzieci, straci wielkiego męża stanu…

Pan Jezus – "Powtarzam co powiedziała wam Moja Matka: mąż stanu zostanie usunięty spośród was. A kiedy to się stanie?" - 10-1-83

Weronika – Matka Boża mówi, że będzie zamach na bardzo wybitną osobistość.

Matka Boża – "Ten zamach postawi wasz kraj w wielkim niebezpieczeństwie, Moje dziecko". – Matka Boża Różana, 22.11.1975

Przesłania Pana Jezusa i Matki Bożej dla Weroniki Lueken w Bayside, Nowy Jork.

DailyCaller.com - 9.10.2019:

William Ruger

Oficjalnym Waszyngtonem wstrząsnęło ogłoszenie administracji Trumpa, że wycofuje siły wojskowe z granicy syryjsko-tureckiej. Trump zaćwierkał rano w poniedziałek by wyjaśnić, zauważając, że "nadszedł czas byśmy wycofali się z tych śmiesznych niekończących się wojen, wiele z nich plemiennych, i sprowadzili naszych żołnierzy do ojczyzny". I dodał, że "Turcja, Europa, Syria, Iran, Irak, Rosja i Kurdowie, teraz będą musieli rozwiązać sytuację".

Kiedy rodziny tych żołnierzy prawdopodobnie powiedziały "Dzięki Bogu", i wnikliwi obserwatorzy zobaczyli, że to było tylko przemieszczenie małej liczby naszych żołnierzy , a nie wycofanie sugerowane w ćwierkach Trumpa, establishment polityki zagranicznej się wściekł.

Była sekretarz stanu, Hillary Clinton, np., zaćwierkała: "Powiedzmy to jasno: prezydent stanął po stronie autorytarnych liderów Turcji i Rosji nad naszymi lojalnymi sojusznikami i interesami Ameryki. Jego decyzja jest obrzydliwą zdradą zarówno Kurdów jak i swoją przysięgę urzędu". Nie dając się prześcignąć, republikański sen. Lindsey Graham stwierdził, że "Ta impulsywna decyzja prezydenta zniwelowała wszystkie osiągnięte przez nas korzyści, [i] rzuciła region w dalszy chaos". Wielu innych oficjeli i mędrców z think-tanków oburzyło posunięcie Trumpa.

Oczywiście, łatwiej byłoby żeby Amerykanie uwierzyli tym ludziom gdyby nie fakt, że wykorzystanie słów prezydenta Trumpa z kampanii 2016, że oni mają "idealne résumés ale bardzo mało powodów do chwalenia się wyjątkową odpowiedzialnością za długą historię fiaska politycznego i dalszych strat na wojnie".

W tym przypadku, mimo że jest to drobne przemieszczenie, Trump ma rację, że wycofuje tych żołnierzy. Jak było często od zakończenia zimnej wojny, elita polityki zagranicznej nie ma racji. Rzeczywiście musimy pójść dalej i wycofać wszystkie siły wojskowe z kraju i przemyśleć nasze całe podejście do Bliskiego Wschodu.

I prezydent wydaje się to rozumieć. Niedawno zaćwierkał, że "WEJŚCIE NA BLISKI WSCHÓD TO NAJGORSZA KIEDYKOLWIEK PODJĘTA DECYZJA". Choć są inne błędy historycznej polityki zagranicznej, konkurujące z naszymi błędami blisko-wschodnimi, to Trump rozumie, że to co robimy nie działa, zauważając w tym samym tweet , że wydaliśmy w regionie tryliony, i "zginęły tysiące naszych wspaniałych żołnierzy albo zostali ranni". Oczywiście, establishment panikuje zawsze kiedy chce bardzo nieznacznie zmniejszyć amerykańskie ślady wojskowych stóp zagranicą. Ale musimy iść jeszcze dalej. Musimy wycofać się nie tylko z Syrii, ale i Afganistanu. To małe wycofanie powinno być tylko pierwszym krokiem. Tu przedstawiam powód tego dalszego wycofania:

Po pierwsze, utknęliśmy w środku wielostronnej walki, w której wyjątkowo ograniczone są nasze interesy. Weszliśmy żeby zniszczyć terytorialny kalifat ISIS, który mógł zapewnić bazę operacji dla tej stosującej przemoc organizacji terrorystycznej. Ten cel osiągnęliśmy, i możemy bezpiecznie zostawić to lokalnym aktorom, którzy dzielą z nami nasze interesy w powstrzymaniu i wyeliminowaniu ISIS. Oddanie tego tym którzy mają większą stawkę w wyniku i lepszą wiedzę lokalną o tym jak skutecznie radzić sobie z zagrożeniami, jest od dawna tradycją w polityce międzynarodowej. Jeśli ISIS będzie stanowić zagrożenie dla amerykańskich interesów w przyszłości, nasze możliwości ataku dalekiego zasięgu są bardziej niż zdolne by zachować nas bezpiecznie bez stałego garnizonu w Syrii.

Po drugie, chronione przez nas w regionie grupy kurdyjskie w Syrii nie są dokładnie idealnymi partnerami. Rzeczywiście, jedna z nich wyznawała komunistyczną ideologię, jest odgałęzieniem grupy na liście organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu USA, i walczyła z innymi grupami kurdyjskimi w Iraku, które również walczyły z ISIS.

Po trzecie, groźna konsekwencja zostania w Syrii jest taka, że moglibyśmy wylądować w walce ze zwolennikami Iranu czy siłami rosyjskimi, co mogłoby wciągnąć Amerykę w szerszą wojnę, która byłaby niepotrzebna i wyjątkowo kosztowna. Fakt jest taki, że oba kraje mają od dawna związki z Syrią, i dlatego ich ślady butów w kraju nie są nowe. Oni też mają interes w wyeliminowaniu ISIS, i to jest korzystne dla nas mieć te kraje powiązane pomocą dla syryjskiego rządu. Rozbita Syria nie jest darem dla naszych adwersarzy.

Po czwarte, Amerykanie rozumieją, że mamy dużo ważniejsze priorytety. Nasz dług krajowy jest rosnącym zagrożeniem dla naszego przyszłego dobrobytu i bezpieczeństwa. Bylibyśmy mądrzejsi skupiać się na tym niż na zdewastowanym kącie zrujnowanego kraju w połowie drogi naokoło świata, który bardzo mało znaczy dla naszego dobrobytu i bezpieczeństwa. I jak podkreśla nasza nowa Krajowa Strategia Bezpieczeństwa [NSS], wielkie potęgi jak Chiny powinny dostać większą uwagę niż czwartorzędne potęgi na Bliskim Wschodzie. Zamiast tego wtapiamy się w Bliski Wschód, teren upadającego znaczenia militarnego. Chińczycy muszą śmiać się z nas: mówimy o zagrożeniu z ich strony, a naszą uwagę skupiamy na drobnych sprawach i nie jesteśmy w stanie wyplątać się z niemądrych zobowiązań. I znowu Trump rozumie to instynktownie, zauważając w poniedziałkowy wieczór, że: "dwa kraje najbardziej zawiedzione naszym wyjściem to Chiny i Rosja, bo lubią kiedy grzęźniemy i tylko obserwujemy i wydajemy ogromne pieniądze zamiast budować nasze siły".

I na koniec, to jest dobra polityka. Badania opinii społecznej pokazują, że nasze wojny na Bliskim Wschodzie nie są popularne. I Trump sam rozumie, że obiecał podczas kampanii, że niemądry byłby ją naruszyć: "W pełni rozumiem obie strony. Ale oparłem kampanię na tym, że sprowadzę naszych – naszych żołnierzy do domu, i sprowadzę ich tak szybko jak możliwe".

Wycofanie się z Syrii to dobry krok. Niech będzie dużo więcej na drodze z Bliskiego Wschodu.

https://www.tldm.org/news43/moving-troops-out-of-syria-was-the-right-call-and-trump-should-go-further.htm