Prawda o wielkiej żydowskiej rewolucji październikowej w Rosji.
Świetnie udokumentowana i logicznie napisana przez Eugeniusza Kościeszę analiza żydowskiej wielkiej rewolucji październikowej z jednym nieprawdziwym wyjątkiem we wprowadzeniu Autora, że „z tych korzeni wyrasta bezpośrednio totalitarny system władzy Putina”.
Obecny system w Rosji nazwany został totalitarnym – właśnie przez faktycznie totalitarny żydowski Zachód dla odwrócenia uwagi od ogromnej ilości faktów potwierdzających to w Europie i Ameryce Północnej.
Marszałek Wiktor Kulikow – szef tajnej organizacji złożonej z samych Rosjan i założonej przez marszałka Żukowa, na pewno nie doradzałby Władimirowi Putinowi, gdyby to była kontynuacja żydowskich rządów. Także sam prezydent Putin nie wziąłby na doradcę prawą rękę Żukowa, który wybił w Moskwie co do jednego 4000 ludzi w 2 garnizonach NKWD złożonych z samych Żydów, w tym samym czasie, gdy Żukow zastrzelił Berię na posiedzeniu Biura Politycznego KPZR.
To że chazarożydowska V Kolumna ma w dalszym ciągu w Rosji duże wpływy jest faktem, ale nie są to wpływy obecnie decydujące, tak jak było do tej pory – w większym lub mniejszym stopniu – od czasu rewolucji w 1917 r.
Polecamy więc na linku tekst wyjaśniający to, oraz komplementarny i uzupełniający do poniższej ciekawej analizy: http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/08/uszkujnik-paradoksy-historii-tajna-historia-rosji-europy-i-swiata/.
Dla pełniejszego obrazu polecamy następny tekst pt. „Plan podziału świata na 16 państw – a mit drugiej wojny światowej” oparty dokumencie – na mapie z 1941 r. (mapa Maurycego Gomberga – Żyda z pochodzenia) z biblioteki Kongresu Amerykańskiego. Łączna analiza tego tekstu z poniższym i załączonym na powyższym linku, da „obraz” zupełnie inny na: rolę Stalina i Hitlera, którzy pokrzyżowali te plany stworzenia światowego gułagu. Niestety, historia znana jest mało prawdziwa, a historia prawdziwa jest mało znana, ponieważ jest celowo fałszowana im dalej od wydarzeń tym więcej !!!
Redakcja
KIP
Oryginalny tytuł: Prawda o tzw. „Wielkiej Rewolucji Październikowej”
Część I
Jak doszła i jak naprawdę odbyła się tzw. „Wielka Socjalistyczna Rewolucja Październikowa” ?
W okresie, gdy Europa, a w tym szczególnie Polska, oraz Środkowy Wschód są rozgrywane za pomocą zewnętrznie inspirowanego tzw. konfliktu ukraińsko –rosyjskiego , aby zrozumieć z jaką niby anty-rosyjską ,a faktycznie anty-polską polityczną grą toczoną ze współudziałem Warszawki i pokrętną dezinformacją mamy do czynienia choćby ze strony polskojęzycznych mediów, warto wrócić do faktycznego pochodzenia obecnej kremlowskiej władzy. Do korzeni, z których wyrasta bezpośrednio obecny totalitarny system władzy Putina. Władzy sprawowanej od blisko wieku nie tylko nad Rosją i nie tylko nad Rosjanami. Władzy, jak się okazuje nie pochodzącej ani z rosyjskiego nadania i w swej blisko stuletniej, czekistowskiej de facto ciągłości, bynajmniej… nie rosyjskiej, za to w istocie swych działań zawsze traktującej samych nawet Rosjan wyłącznie jako niewolników lub mięso armatnie!
Wbrew obiegowej ,celowo lansowanej przez wszelkie lewactwo wersji historii tzw. „Wielkiej Rewolucji Październikowej”, to nie Lenin, ale rosyjskojęzyczny Żyd Parvus, był pierwszym „rosyjskim” rewolucjonistą – zarówno bezpośrednim inspiratorem i nadzorcą przeprowadzającym przewrót bolszewicki w Rosji . Również on wynalazł „patent” nadania pozorów legalizacji władzy uzurpatorów z pomocą tzw. Rad delegatów robotniczych.
W kilka miesięcy po wybuchu wojny 1914 r. Gelfond-Parvus poprosił o audiencję u ambasadora niemieckiego w Konstantynopolu, deklarując się jako „socjalista” i jednocześnie „niemiecki patriota”, gotów świadczyć swe usługi. Po tym został przyjęty w Berlinie przez wysokiego urzędnika Niemieckiego Sztabu Generalnego, Riezlera. Wkrótce poprzez niemieckiego ambasadora w Kopenhadze, Gelfond vel Pavrus przedstawił na piśmie rzekomo swój plan dotyczący rewolucji w Rosji. Zakładał on między innymi: sparaliżowanie rosyjskich transportów kierowanych w stronę frontu, ożywienie separatyzmów narodowych na Ukrainie i Kaukazie, zainicjowanie tworzenia komitetów rewolucyjnych i dostarczenie środków umożliwiających zarówno podjęcie kontaktów ze środowiskami rewolucyjnymi Odessy i Nikołajewa jak też pomoc socjaldemokratów i rewolucjonistów z takich krajów jak Szwajcaria, Włochy, Dania i Szwecja. Jak podsumował niemiecki ambasador w Kopenhadze: „Gelfond oceniał, że potrzeba około 20 milionów rubli, aby zorganizować całkowicie rewolucję w Rosji.” ([3] str. 85-86). Plan został zaakceptowany i w marcu 1915 roku Pavrus- Gelfond otrzymał od bankierów rezydujących w Niemczech pierwszą kwotę 500 000 marek, żądając by koszty następnych pożyczek nadal obciążały rząd niemiecki.
Drugi co do znaczenia w hierarchii przewrotu bolszewickiego „rosyjski” rewolucjonista,najemnik -„rewolucjonista”, kolejny Żyd Lejba Bronstein vel Lew Trocki miał dobre powiazania z międzynarodowymi bankierami poprzez swego krewniaka Abrahama Givatovzo, który za czasów carskich udawał antybolszewika. Przed wybuchem rewolucji bolszewickiej zarządzał on bankiem syberyjskim. Trocki rozumiał się z Parvusem znakomicie. Nie tylko obaj Żydzi ,ale jak się okaże mieli tych samych sponsorów swojego rewolucjonizmu. Dodatkowo, łączyła ich obu nienawiść do Rosji i Rosjan oraz przesadne podkreślanie roli dziejowej Niemiec. To właśnie stamtąd miała ich zdaniem wyjść ta rewolucja, która ogarnie cały świat. Rosja już wielokrotnie udowodniła, że jest skrajnie kontrrewolucyjna. Z drugiej strony jest politycznie słaba. Jej polityczną słabość braku społecznego zaplecza można wykorzystać do dokonania przewrotu, w wyniku którego dobrze zorganizowana i bezwzględna grupa ludzi zapanuje nad wschodnimi Słowianami, którzy zdaniem onych „rewolucjonistów” nadają się co najwyżej na nawóz historii. Z góry (całkowicie logicznie) przewidywano, że określona mniejszość, a udająca jedynie reprezentanta większości [„bolsze” –ros. większość, stąd ICH nazwanie się Bolszewikami] władza rewolucyjna w tym wielkim kraju będzie mogła się utrzymać i osiągnąć swoje cele wyłącznie przy pomocy znaczącego wsparcia finansowego zza granicy oraz równoczesnego bezwzględnego spacyfikowania i zastraszenia ogółu ludności.
Po uzyskaniu aprobaty niemieckiego ministerstwa spraw zagranicznych dla swojego planu, Żyd Parvus wyposażony w milion marek, udał się (w maju 1915) do Zurychu, odwiedzić kałmuckiego Żyda Haima Goldmana vel Władimir Uljanow vel Lenin. Zaproponował onemu Leninowi wielkie, niemieckie pieniądze. Zdawał sobie sprawę, że byłoby mu bardzo trudno znaleźć jakiegokolwiek autentycznie rosyjskiego emigranta z Rosji, który zgodziłby się oddać na usługi wroga Ojczyzny. „Internacjonalne’ pochodzenie, bezgraniczna ambicja Lenina i jego pogarda dla ludzi czyniły go idealnym kandydatem na najważniejszego agenta wszystkich czasów. Lenin zgodził się współpracować z „niemieckimi imperialistami”, ale wyłącznie pod warunkiem, że zostanie to zachowane w tajemnicy.
Lenin
i kilkudziesięciu innych emigrantów-bolszewików otrzymało
możliwość wykonania swoich planów dzięki obaleniu cara i
Niemcom, którzy teraz postanowili przerzucić ich do Rosji ze
Szwajcarii przez własne terytorium, Bałtyk i neutralną Szwecję.
Bolszewicy wsiedli w Zurychu do specjalnego pociągu podstawionego
przez Niemców. Osobnym, zaplombowanym wagonem jechał nim sam Lenin
wraz z żoną i kochanką oraz 27 innych osób, przeważnie
narodowości żydowskiej. Po drodze pociąg zatrzymał się w pobliżu
Berlina, gdzie Ulianow- Lenin. otrzymał od Parvusa i przedstawicieli
niemieckiej Wielkiej Kwatery Głównej wytyczne do swoich tez
kwietniowych (precz z wojną, ziemia dla chłopów, fabryki dla
robotników) oraz fundusze na rozpoczęcie akcji wywrotowej.
Tylko
co, Lenin i spółka znaleźli się w Piotrogrodzie, Parvus zażądał
od Niemców 15 milionów rubli w złocie na propagandę bolszewicką.
Zażądał i otrzymał ! Za te pieniądze bolszewicy kupili
najnowocześniejsze maszyny drukarskie; ich prasa ukazywała się w
największych nakładach. Użyto ich również do innych celów;
przekupywania proletariatu stolicy oraz niektórych innych miast. Za
jeden dzień strajku, demonstracji i rozrzucania ulotek płacono
10-70 rubli, czyli więcej niż można było zarobić uczciwie
pracując w fabryce. Stawka za wzięcie udziału w strzelaninie była
naturalnie znacznie wyższa – 120 do 140 rubli. [16]
Odtąd
Lenin poprzez Gelfonda-Parvusa otrzymywał od Niemców stałe wpłaty.
Po pierwszym nieudanym zamachu stanu w lipcu 1917 r. , po którego
próbie Lenin ukrywał się na przedmieściach Piotrogrodu, a potem
przy granicy fińskiej, Rząd Tymczasowy opublikował wiele z tych
przechwyconych listów, oskarżając go, że otrzymał „niemieckie
pieniądze”. Jak pisze Pierre de Villemarest ([3] str. 91):
„Ten
Lenin z lata 1917 roku, po swej pierwszej porażce, jest bardzo różny
od swej legendy. Drżący ze strachu, zgolił brodę i niezręcznymi
liścikami groził swoim oskarżycielom. Nie jest człowiekiem do
walki na barykadach. To dobre dla proletariatu. Jego „geniusz”
jest tylko sprytem zmieniającym na taktykę i strategię machinacje
i ambicje zasłaniające się doktryną – pretekstem. Rewolucja
jego i towarzyszy zawdzięcza wszystko imperialistom i kapitalistom
…”
Mimo
chwilowych trudności nadal nie brakuje mu środków finansowych z za
granicy. I tak przykładowo w grudniu 1917 roku uszczuplone konta
Lenina i Trockiego zostają wzbogacone o 15 milionów marek, a
„niemieckie pieniądze” będą płynąć ciągle do Petersburga i
Moskwy aż do lata 1918 roku ([3] str. 91). O tym jak Niemiecki Sztab
Generalny i Bank Rzeszy troszczyli się w tym okresie o bolszewików
świadczyć może chociażby treść kilku przykładowych dokumentów
przedstawionych poniżej ([13] str. 8) i [17]:
Polecenie Banku Rzeszy z dnia 2 marca 1917 r. do reprezentantów wszystkich niemieckich banków w Szwecji:
„Podajemy niniejszym do wiadomości, że drogą przez Finlandię przyjdą żądania pieniądzy na cele propagandy pokojowej w Rosji. Wyjdą one od osób następujących: Lenin, Zinowiew, Kamieniew, Trocki, Sumenson, Kozłowski, Kołłontaj i Merkalin, dla których otwarto rachunki z naszym poleceniem nr 275, w agencjach prywatnych przedsiębiorstw niemieckich w Szwecji, Norwegii i Szwajcarii. Wszystkie te żądania powinny mieć jeden z następujących podpisów: Distrachu lub Milkenberg. Żądanie zaopatrzone jednym z tych podpisów, winno być spełnione bez zwłoki.
Niemieckie
Biuro Wywiadowcze
w sprawie składu Komitetu Wykonawczego
Sowietów:
12 stycznia 1918 r.
Do Komisarza Spraw Zagranicznych
Na polecenie miejscowego oddziału Niemieckiego Sztabu Generalnego, oddział wykonawczy podał nazwiska i charakterystyki głównych kandydatów do ponownego wyboru na członków do Centralnego Komitetu Wykonawczego. Sztab Generalny poleca nam domagać się ponownego wyboru następujących osób: Trocki, Lenin, Zinowiew, Kamieniew, Joffe, Swierdłow, Łunaczarski, Kołłontaj, Fabricius, Martow, Stiekłow, Goldman, Frunze, Lander, Milk, Preobrażeński, Sollers, Studer, Goldberg, Afanasow, Wołodarski, Raskolnikow, Stuchka, Peters i Neubut. Proszę poinformować przewodniczącego Rady, o życzeniu Sztabu Generalnego.
Naczelnik Biura: Agasfer (pseudonim mjr Luberta) Adiutant: Heinrich.
Bank
Rzeszy nr 2 (bardzo poufne!)
8 stycznia 1918 r.
Do
Komisarza Ludowego Spraw Zagranicznych
Otrzymałem
dzisiaj wiadomość ze Sztokholmu, że przesłano 50 milionów rubli
w złocie do dyspozycji przedstawicieli Komisarzy Ludowych. Kredytu
tego udzielono rządowi rosyjskiemu w tym celu, by pokryć koszty
utrzymania Czerwonych Gwardii i agitatorów w kraju. Rząd cesarski
uważa za rzecz odpowiednią przypomnienie Radzie Komisarzy Ludowych,
konieczność wzmożenia jej propagandy w kraju, gdyż wrogie dla
obecnego rządu stanowisko w południowej Rosji i Syberii, niepokoi
rząd cesarski. Jest bardzo ważnym, by wszędzie wysyłać
doświadczonych ludzi w celu umocnienia jednolitego
rządu.
Przedstawiciel Banku Rzeszy: G. von Schanz
Prawdziwy przebieg „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej” ?
Nie wiemy dokładnie, kiedy Lenin przekradł się do Piotrogrodu, chyba gdzieś w pierwszej połowie października. Żył nadal w ukryciu, w dzielnicy Wyborskiej. Ujawnił się na dwa dni przed przewrotem. „Sytuacja jest jasna: albo dyktatura Korniłowa, albo dyktatura proletariatu i najuboższych warstw chłopstwa” – dowodził gniewnie 26 października na zebraniu KC, zrywając ze złości z głowy maskującą go perukę.
Tymczasem
Bolszewicy pod hasłem obrony demokracji, na pozór pragnąc chronić
rząd, w oparciu o wspomnianych osobników uzupełnionych o
przedstawicieli także innych mniejszości narodowych, zwolnionych
jeńców niemieckich, najbardziej zdemoralizowanych żołnierzy i
marynarzy oraz pospolitych przestępców utworzyli Gwardię Czerwoną.
Owe zbroje formacje od początku swego istnienia stosując bandycki
proceder dawały się mocno we znaki rosyjskiej ludności stolicy ,
bezkarnie rabując, gwałcąc i mordując w dzień i w nocy.
[16]
Ówczesne nastroje w Piotrogrodzie były skrajnie
rozgorączkowane dzięki bolszewickiej spreparowanej przez Trockiego
bandyckiej retoryce: „Masz,
burżuju, dwa płaszcze? Oddaj jeden marznącemu na froncie
żołnierzowi! Masz ciepłe buty? Siedź w domu, twoich butów
potrzebuje robotnik. ”Straszliwa
bieda, listopadowy chłód i głód sprawiały, że słuchające go
zahipnotyzowane tłumy podnosiły w ekstazie ręce do góry i
przysięgały bronić sprawy robotników i chłopów.” Tak
rodziła się „proletariacka
sprawiedliwość” niszcząca narodową solidarność Rosjan wobec
nowych uzurpatorów:
zabrać bez odszkodowania tym, którzy mają, pod pretekstem, aby
rzekomo potem oddać tym, którzy tego nie mają.
W tych dniach
ogłoszono zwołanie II Zjazdu Rad, ale Lenina już nie interesowało,
czy bolszewicy będą mieć na tym zjeździe przewagę. „Trzeba
zagarnąć władzę” –
powtarzał- „a
o zjeździe pogadamy potem”
– cytuje jego słowa Pipes. Wielu nadal było przeciw puczowi:
Mojsiej Uricki twierdził, że 40 tys. karabinów w rękach Czerwonej
Gwardii nie wystarczy. Nadal przeciwni rewolcie byli też Kamieniew i
Zinowjew.
Taktyka Lenina polegała na sprowokowaniu rządu,
oskarżeniu go o wywołanie ruchu mas i tym wiarygodniejszego
przejęcia władzy. I to mu się udało głównie dzięki niezwykle
pasywnej, iście kolaboracyjnej wobec bolszewików postawie premiera
rządu tymczasowego Adlera-Kierenskiego.
Rosyjski Rząd Tymczasowy jako wspólnik bolszewików
Na
początku marca 1917 roku rosyjski Rząd Tymczasowy Kiereńskiego –
Adlera kazał zwolnić z internowania na Syberii, Stalina i
Kamieniewa-Rosenfelda. Przybyli oni do Petersburga 12 marca , Lenin –
3 kwietnia ze Szwajcarii przez Niemcy, zaś Trocki z uwagi na czasowe
internowanie w kanadyjskim Halifax, na początku maja ([3] str. 96).
Nie było to przypadkowe, gdyż jedną z pierwszych decyzji Rządu
Tymczasowego było zezwolenie na powrót z zesłania wszystkich
więźniów politycznych z Syberii i wygnańców z zagranicy. To z
pozoru dziwne działanie rządu Kiereńskiego – Adlera wynikało
najprawdopodobniej z tego, że realizował on jedynie powierzone mu
wcześniej zadanie, polegające na doprowadzeniu Rosji do stanu
rewolucyjnego wrzenia. Wedle opinii Grigorija Aronsona rewolucja
lutowa w Rosji była bowiem dziełem rosyjskich lóż masońskich
afiliowanych do „Wielkiego Wschodu Francji”, co po latach
potwierdził również sam Kiereński. Co więcej zdaniem Aronsona
wszyscy członkowie Rządu Tymczasowego byli masonami ([9] str. 6). W
wyniku tej tragicznej w skutkach dla Rosji decyzji, z Syberii
sprowadzono 80 000 ludzi, zaś ze Szwajcarii, Francji, Skandynawii,
USA, Argentyny i innych krajów dalsze 10 000. W sumie w okresie od
kwietnia do lipca 1917 r. przybyło do Rosji, głównie
Piotrogrodu 90 000 bolszewickich bojówkarzy i najemników. Jak
pisze Frank L. Britton ([8] str. 43): „Te
90 000 uchodźców stanowiło serce zbliżającej się bolszewickiej
rewolucji. Prawie wszyscy byli zawodowymi rewolucjonistami i z
nielicznymi wyjątkami byli również Żydami. Stalin Swierdłow i
Zinowiew byli między zesłańcami z Syberii, Lenin, Martow, Radek i
Kamieniew powrócili ze Szwajcarii. Trocki powrócił z setką swoich
żydowskich współbraci z East Side’u w Nowym Jorku.” Wszyscy
oni byli przyszłą kadrą drugiej rewolucji, a raczej nazywając
rzecz po imieniu – agenturalnego przewrotu.
Tak więc dzięki
różnym zakulisowym działaniom, niemal w jednym czasie różne
grupy zawodowych najemników- rewolucjonistów zostały przerzucone
do Petersburga celem rozpoczęcia i pokierowania przebiegiem
wcześniej zaplanowanej, (jak się okaże, nie tylko) przez Niemiecki
Sztab Generalny rewolucji. [17]
Także przebieg dalszych
wydarzeń roku 1917 wskazuje na w najlepszym wypadku skandaliczną, o
ile nawet nie celową „nieudolność” Kiereńskiego- Adlera i
jego ludzi.
I tak np. Premier rządu rosyjskiego Adler
vel Kierenski18
września skasował Departament Kontrwywiadu Politycznego, co odcięło
funkcjonariuszy jego rządu skutecznie od wiedzy o planach
bolszewików [16].
Z
kolei, kiedy w lipcu 1917, po nieudanej próbie przewrotu w stolicy,
stłumionej przez Kozaków, wyszły na jaw pierwsze świadectwa
współpracy Lenina i jego towarzyszy z nieprzyjacielem, pozwolono
zbiec Leninowi, a z resztą bolszewickiego KC cackano się jak z
królewiczami. A przecież, w czasie wojny za współdziałanie
z wrogiem nawet w najbardziej cywilizowanych krajach jest tylko jedna
kara- kara śmierci! [16].
W rzeczywistości pucz zaczął się
pięć dni wcześniej niż zmitologizowany później szturm 6
listopada na Pałac Zimowy i przybrał rzeczywiście charakter
zorganizowanego zbrojnego dywersyjnego działania. Najpierw
czerwonogwardyjscy najemnicy poprzecinali łącza telegraficzne i
telefoniczne rządu ze sztabem wojskowym. Następnie utworzony
Komitet Wojskowo-Rewolucyjny, zdominowany przez Żydów-bolszewików,
przejmował i podporządkował sobie bez oporu wszelkie instytucje
rządowe i budynki. Bolszewickie oddziały zajmowały strategiczne
punkty bez jednego wystrzału. Nie było to trudne: Z owych dalszych
jakby celowych „zaniedbań” rządu Adlera – Kiereńskiego
można by utkać cały dywan nonsensów. Ośrodki władzy nie miały
nawet ochrony i straży: do Sztabu Armii w Pałacu Inżynierskim
bolszewicy po prostu weszli i zajęli miejsca, natomiast ci, co
siedzieli, wstali i wyszli – jak pisze Pipes: Sztab
nie miał nawet warty, z ulicy wchodził kto chciał.
Rozpuszczonych
przez Rząd Tymczasowy 15 tys. Wojskowych rosyjskiego garnizonu
w Piotrogrodzie pozostawało bez żadnego przydziału, nie zdając
sobie nawet sprawy z tego, co się dzieje, a siły młodzieży
junkierskiej i żołnierek z kobiecego batalionu chroniące siedzibę
rządu w Pałacu Zimowym, były dalece niewystarczające. Dla jego
ochrony nie ściągnięto nawet ówczesnej wuderwaffe-karabinów
maszynowych.[20]
Skutkiem tych dziwacznych „zaniedbań”
Adlera – Kiereńskiego, w czasie dokonywanego zamachu
stanu naprzeciw kilkutysięcznej grupie marynarzy kronsztadzkich
i czerwonogwardzistów do obrony siedziby rządu – Pałacu Zimowego
– stanęła jedynie 140-osobowa grupa ochotniczek Batalionu
kobiecego, oraz junkrów (kilkunastoletnich elewów).[20]
Zresztą, tak też się jakoś dziwnie złożyło, że w przeddzień tzw. szturmu na Pałac Zimowy Adler vel Kiereński po prostu opuścił swój rząd i czmychnął samochodem wypożyczonym z ambasady amerykańskiej !
Słynny
według już później spreparowanej żydobolszewickiej legendy
szturm z 6 na 7 listopada 1917 r. na Pałac Zimowy został okrzyczany
datą rozpoczęcia „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji
Październikowej”.
W dniu 6 listopada w rękach rządu
pozostał już tylko Pałac Zimowy. Tego dnia usiłowało
zdobyć 5000 czerwonogwardzistów i marynarzy kronsztadzkich. Szturm
od razu się załamał, gdy wreszcie napotkali jakikolwiek
zorganizowany zbrojny opór natrafiając na karabinowy ostrzał
junkrów i żołnierek Kobiecego batalionu. O 18.30 Komitet
Wojskowo-Rewolucyjny dał więc rządowi ultimatum: albo Pałac
Zimowy zostanie ostrzelany przez krążownik „Aurora” i z
Twierdzy Pietropawłowskiej, albo się podda. Nie wszyscy ministrowie
nie chcieli się poddać: póki co spodziewali się odsieczy Kozaków
i Kiereńskiego. Zapadał zmrok, ale odsiecz dla rządu
nadal nie nadciągała. Przekupieni niemieckim złotem Kozacy odeszli
spod Carskiego Sioła, a Kiereński wcześniej zdezerterował
uchodząc z Piotrogrodu. W całej bezkresnej niemal Rosji tylko 140
–osobowa grupa ochotniczek Batalionu Śmierci z garstką
kilkunastoletnich elewów (junkrów) pozostała w obronie Rosyjskiego
Rządu. Był to dywersyjny „wyczyn” administracji
Kiereńskiego z jaką skalą rozkładu państwa może się
jedynie równać jedynie działalność PO-jebańców bandy ryżawego
folksdojcza w Polsce blisko sto lat później!
I finalnie obyło się nawet bez szturmu na Pałac Zimowy, wbrew temu jak to przedstawia dotąd żydolewacka propaganda bazująca na filmie Sergiusza Eisensteina. Przy drugiej próbie przejęcia siedziby rządu, bez nadejścia obiecanej pomocy już mało kto z obrończyń i małoletnich obrońców strzelał. „Aurora”, będąca w 1917r jedynie okrętem pomocniczym floty wojennej Rosji nie miała nawet ostrej amunicji. Oddała jednak salwę na postrach ślepymi nabojami.
Tuż
po północy 7 listopada po krótkiej i bezładnej strzelaninie
między nielicznymi obrońcami a oblegającymi, ci drudzy nie
napotykając już zorganizowanego oporu wkroczyli do Pałacu
zimowego. Czerwonogwardziści i marynarze po prostu wchodzili oknami
i przez otwarte drzwi. Doszło do czerwonogwardyjskich gwałtów i
mordów kobiet obrończyń [20] .
Dowodzący akcją opanowania
siedziby rządu tow. Antonow – Owsiejenko wszedł sam, z rewolwerem
w kaburze do pokoju, w którym obradował rząd i zawołał:
„Towarzysze! Nie obawiajcie się! Nasi i wasi już się dogadali”.
Przejmujący władzę i oddający ją, Żydzi byli sami między sobą.
Odtąd też niezależnie od wszelkich odwilży i pierestrojek władza
nad Rosją pozostaje niezmiennie w ICH rękach! Przedstawiciele z
innych ,nie żydowskich partii, czyli tych nie mających w
nazwie socjaldemokracji bądź socjalizmu zostali
usunięci z Rządu Tymczasowego już w maju 1917. Ministrowie
obalonego przewrotem rządu Adlera-Kiereńskiego, odprowadzeni do
Twierdzy Pietropawłowskiej przez zdyscyplinowany batalion szturmowy
Finów na żołdzie niemieckim, zostali zwolnieni po tygodniu, a
potem przez kolejne długie lata sprawowali zaszczytne i dobrze
płatne stanowiska państwowe w Moskwie i Leningradzie.[16]
Cena przewrotu październikowego była niewygórowana: 5 zabitych i kilku rannych. Lenin powie niebawem, że rozpoczęcie rewolucji światowej znaczyło tyle, co podnieść piórko. Straszliwe było to piórko. Skutkiem puczu przypominającego farsę, Rosja, a za nią i inne narody i państwa znalazły się w najbardziej dotąd zbrodniczym uścisku totalitarnego systemu.
Terror wielkiej rewolucji (anty)francuskiej miał być niczym w porównaniu z tym, co miano zgotować słowiańskim „podludziom”, aby ich zmusić do katorżniczego wysiłku w celu dostarczenia środków do wywołania rewolucji światowej. Jak mawiał Trocki: „Niech zginie nawet 3/4 ludności Rosji, jeśli za tę cenę uda się wywołać rewolucję światową. Ja jestem bolszewikiem i dlatego pluję na Rosję!
Tak jak sam przewrót tak i władzę komunistyczną w Rosji po jego przeprowadzeniu całkowicie zdominowali Żydzi: szefostwo policji politycznej tzw. CzeKi objął udający polskiego szlachcica Żyd Selman Rufin vel Feliks Dzierżyński, polityką wewnętrzną w bolszewickim państwie zajął się Jankiel-Swierdlow, armią Bronstein Trocki, wymiarem „sprawiedliwości” Steinberg, ideologię i propgandę reprezentował Goldenbach-Riazanow, a walką z religią kierował Gubelman – Jaroslawski. Po przejęciu władzy przez Bolszewików w Piotrogrodzie , z wielkim pospiechem do Brześcia Litewskiego udali się Żydzi: Trocki, Joffe, Karakhain i Rosenfeld -Kamieniew, aby wywiązać się z uprzednio podjętych wobec niemieckiego sponsora zobowiązań. W imieniu Rosji podpisali 3 marca pokój z Niemcami[18] Na mocy ustaleń tego traktatu pokojowego Żydzi ci oddali Niemcom we władanie wszystkie obszary na zachód od etnicznej granicy Rosji właściwej; Finlandię, Łotwę, Estonię ,Litwę Białoruś, Ukrainę, dawnego Królestwa Polskiego. Odtąd utworzona z czerwonogwardzistów Armia Czerwona i CzeKa mogły przystąpić do zbrodniczej pacyfikacji pozostałych obszarów etnicznej Rosji. Niemcy zaś mogli przerzucić swoje 50 dywizji z frontu wschodniego na zachodni, dla ostatecznej rozprawy z pozostałymi państwami Ententy i Stanami Zjednoczonymi
Jednak jak się okazuje banki znajdujące się na terenie Niemiec stanowiły tylko jedno ze źródeł potężnych zasobów gotówki przekazywanej przez międzynarodową finansjerę na rzecz przeprowadzenia żydobolszewickiego przewrotu w Rosji .
Część II
Prawdziwi organizatorzy tzw. „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej” -główni planiści i sponsorzy przewrotu bolszewickProblem finansowania różnych nowożytnych „rewolucji” i „demokracji” jest rzeczą dość ciekawą i w przypadku powodzenia takiej akcji, ujawnia się tą czy inną drogą dopiero po pewnym dłuższym czasie. W momencie, kiedy to się dzieje, objęte jest ścisłą tajemnicą i dezinformacją. I też ma się sprawa z ową „Rewolucją Październikową”. I tak np. wg nadal funkcjonującej lewackiej propagandy: w 1917 roku w Rosji miały miejsce dwie rewolucje. Jedna lutowa, kiedy to siły demokratyczne odsunęły od władzy cara i utworzyły Rząd Tymczasowy i druga rewolucja bolszewicka w październiku 1917 roku. Owa lewako-internacjonalna propaganda przedstawia „rewolucję październikową” 1917 roku wyłącznie jako wynik oddolnego, zbiorowego wysiłku proletariatu, uciskanego i wyzyskiwanego przez klasy rządzące. Wszystko to miało się dziać w sposób spontaniczny, jedynie dzięki entuzjazmowi i zaangażowaniu „klas pracujących” oraz talentowi takich „wodzów” jak Lenin-Uljanow czy Trocki-Bronstein. Sama też „rewolucja październikowa” określana jest często mianem „rosyjskiej” dla podkreślenia tego, iż rzekomo była ona dziełem Rosjan, czy też wręcz „prostym wynikiem całej historii Rosji”. Jak się jednak okazuje w świetle zebranych przez kolejne dziesięciolecia faktów Wielka Rosyjska Rewolucja Październikowa, nie była ani Wielką {co ukazano w poprzedniej części}, ani „rosyjską”, ani też „proletariacką”, ani nawet październikową, ale całkowicie zagraniczną dywersją ! [17] Faktycznie ów listopadowy przewrót bolszewicki, o czym już wspomniano był dywersyjną akcją bezpośrednio przeprowadzoną przez niemiecki wywiad w oparciu o żydowskich dywersantów i sfinansowany z niemieckich funduszy. Niemieckiemu dowództwu wojskowemu zależało, żeby przez ową „rosyjską rewolucję” złamać rosyjską armię, a siły własnej uwikłanej dotąd wojną z Rosją armii wschodniej, móc przerzucić do Francji, z jej wsparciem pobić Aliantów i zakończyć wojnę światową zwycięstwem Niemiec. To za sprawą ich działań i zaangażowanych niemieckich środków Lenin i Trocki ze swymi najemnikami mogli dotrzeć do Piotrogrodu. [19]…. legalnie m.in przez terytorium cesarskich Niemiec!
Przy braku społecznego poparcia , w tym także większości tzw. „proletariatu”, a mając poparcie jedynie wśród rosyjskich dezerterów i kryminalistów, finansowanie przewrotu i utrzymania tak przejętej władzy przez rosyjskojęzycznych Żydów wymagało ogromnych sum. Jednak 11 listopada 1918r dotychczasowy organizator i sponsor przewrotu Niemcy podpisały zawieszenie broni przegrywając wojnę. Wraz z tym skończyło się przynajmniej czasowo, niemieckie finansowanie bolszewików. Skąd więc Lenin i jego terrorystyczna banda miała dalsze fundusze zapewniające jej przetrwanie już po wypadnięciu Niemiec z rozgrywki o władzę nad Rosją? Otóż okazuje się ze Lenin i Trocki byli finansowani nie tylko przez wielki kapitał niemiecki, ale co może być zaskakujące przede wszystkim przez wielki kapitał amerykański, a ściślej przez związane z FED (Bank Rezerw Federalnych) żydowskie korporacje finansowe z USA! [19]
Wall Street i rewolucja bolszewicka w Rosji
Faktycznym celem tej tzw. „rewolucji” ,a nazywając po imieniu przewrotu bolszewickiego ,nie była wcale poprawa bytu narodów Rosji, a wręcz przeciwnie ich destrukcja i ograbienie, zaś przebieg tej rewolucji był stale kontrolowany i finansowany z zewnątrz. Owszem Jej przywódcy zawodowi najemnicy-rewolucjoniści przeważnie Żydzi , wykorzystali niezadowolenie i ciężkie położenie społeczeństwa rosyjskiego będące w duże mierze wynikiem wojny, ale uczynili oni to nie dla realizacji deklarowanych w swej propagandzie celów (kłamstwo ideologii komunizmu i całego światowego lewactwa ), ale wyłącznie na rzecz przechwycenia całości władzy nad Rosją , jej zasobami oraz bogactwami jej ludności na rzecz interesu ściśle określonej etnicznej mniejszości, której przedstawiciele nie tylko dokonali, ale i sfinansowali nie tylko cały przewrót, lecz także wielopokoleniowe utrwalenie jego skutków.[17] Ale po kolei…
Bank Rezerw Federalnych i Rada Stosunków Zagranicznych
Złożona z masonów Izba Rothschilda postanowiła podzielić Stany Zjednoczone na dwa obozy jednakowo silne, które walcząc ze sobą wejdą w finansową zależność od owych międzynarodowych bankierów. To amerykańska żydomasoneria zakulisowymi działaniami doprowadziła Stany Zjednoczone do Wojny Secesyjnej. Nasłani przez Rothschilda emisariusze, działając w obu zwalczających się obozach, stworzyli tak silne antagonizmy, iż nie mogło już obyć się bez wojny. Północ była finansowana wysokooprocentowanymi kredytami przez Rothschildów za pośrednictwem ich agenta Augusta Belmota, a Południe w ten sam sposób finansowo wspierali spokrewnieni z Rothschildami Erlangowie. A chodziło w tym o to, co swego czasu, Meyer Amschel Rothschild miał powiedzieć do braci masonów: „Dajcie mi możność emitowania i kontrolowania pieniędzy poszczególnych państw, to nie będę dbało to, kto ustanawia prawa”. Jego następcy musieli te słowa nie tylko dobrze zapamiętać ,ale wcielić w życie! Toteż gdy wkrótce po zakończeniu Wojny Secesyjnej , do Nowego Jorku przybył syn rabina z Frankfurtu Jakub H. Schiff, Rothschild polecił mu przejąć kontrolę nad zadłużonym wobec NICH wskutek wojny domowej amerykańskim systemem pieniężnym. Miał on lokować swoich ludzi w rządzie federalnym i w rządach stanowych, organizować zwalczający chrześcijaństwo ruch ateistyczny, a przede wszystkim antagonizować obywateli, szczególnie białych i czarnych. Jakub H. Schiff ożenił się z córką Loeba – Teresą – przez co stał się współpartnerem spółki bankierskiej Kuhn, Loeb & Co. Kuhn i Loeb byli emigrantami z żydowskich gett w Niemczech. Do USA przybyli w połowie lat czterdziestych dziewiętnastego stulecia. Natomiast w 1902 roku do USA przybyli Paweł i Felix Warburgowie.
Ich brat Max Warburg pozostał we Frankfurcie, aby nie tylko zarządzać rodzinnym bankiem ale i kierować tajną niemiecką policją. To on jest głównym ogniwem łączącym finansjerę Wall Street z wywiadem niemieckim, a wreszcie z Parvusem i z Trockim w organizacji przewrotu bolszewickiego.
Paweł Warburg ożenił sie z córką Salomona Loeba – Niną, a Felix wybrał sobie za żonę córkę Jakuba H. Schiffa – Fredę. Dzięki tym małżeństwom i pieniądzom Rothschilda spółka Kuhn, Loeb & Co. stała się dominująca w całym państwie i poczęła w sposób nieformalny ,ale kluczowy wpływać na politykę Stanów Zjednoczonych, a tym samym i losy świata.[18]
Działając wg wytycznych M.A. Rothschilda Jeszcze przed Wielką Wojną, o której planowanym wybuchu wiedziała w 1913 r. jedynie masoneria, w tymże roku kongresman, Aldreich, wniósł do kongresu Stanów Zjednoczonych projekt aktu rezerwy federalnej – jak to się nazywał projekt zawładnięcia walutą państwową USA przez żydowskie korporacje finansowe. Akt ten stworzył nowy, będący własnością prywatną bank centralny, przyznając mu zupełną kontrolę stopy procentowej rozmiaru narodowej podaży pieniądza, wyłączną licencję – w dosłownym sensie na druk pieniędzy. Czyli oddał system pieniężny Stanów Zjednoczonych w ręce prywatnych bankierów. Kim byli ci bankierzy? Wszyscy beż wyjątku to Żydzi: Jackob Schiff, Kuhn, Loeb, Paul Warburg, czyli ten amerykański Warburg, Max Warburg – szef niemieckiej tajnej policji, współpracuje z bankami amerykańskimi, Feliks Warburg, to jest ten z Wlk. Brytanii, John David Rockeffeler, to są główni twórcy Biura Rezerw Federalnych. Biuro Rezerw Federalnych (FED) staje się drugim rządem Stanów . FED oraz również świeżo powołana Rada Stosunków Zagranicznych odtąd stanowią dwa skrzydła faktycznej władzy w USA która obsadza około 80-ciu najważniejszych stanowisk, łącznie z prezydentem w Stanach, a które są do dzisiaj i faktycznie aspirują do funkcji rządu światowego i stworzenia nazistowsko-żydowskiego Nowego Porządku Świata (NWO-New World Order).
„Doszliśmy do jednego z najgorzej sprawowanych i jednego z najpełniej kontrolowanych rządów w cywilizowanym świecie. Już nie rządu dobrej opinii, już nie rządu głosu większości, lecz rządu opinii i przemocy małej grupki bardziej wpływowych ludzi” – skomentował ową działalność FED oraz Rady Stosunków Zagranicznych – prezydent Stanów Zjednoczonych, Wilson który spostrzegł, co się dzieje, ale przez przekupionych senatorów został pozbawiony już prawnych środków, żeby temu przeciwdziałać. Jak prawidłowo określił ten stan władzy, polityk amerykański oraz jeden z wielkich bankierów Luis Mc-Quaden: „Przyjęcie aktu rezerwy federalnej stworzyło superpaństwo, rządzone przez międzynarodowych bankierów, międzynarodowych przemysłowców, działających razem w celu zniewolenia świata dla własnej przyjemności.” Amerykanie więc zauważyli, co się dzieje, ale nie mogli już wycofać się z tego legalnie, bez przeprowadzenia własnej rewolucji. Ale i na nią wreszcie w USA – bo musi – czas przyjdzie!
I właśnie owo Biuro Rezerw Federalnych [FED] będzie sponsorem i w całości sfinansuje działalność wywrotową grup najemników Trockiego i Lenina oraz utrwalenie reżimu bolszewickiego na obszarach dawnej Rosji , już po przegraniu I Wojny Światowej przez Niemcy. [19]
Interbankierzy przygotowują „rewolucję” w Rosji.
Bez FED wywrotowa grupa Parvusa, Trockiego i Lenina w ogóle byłaby nic nie znaczącą i ostatecznie spacyfikowana przez Rosjan gdyby nie uzyskała poparcia owego wielkiego kapitału niemiecko –amerykańsko żydowskich banków, który miał swe ścisłe powiązania z Wall Street.
W sierpniu 1914 roku znany zawodowy rewolucjonista i jednocześnie członek loży masońskiej Wielki Wschód , Leiva Brontstein, który występował pod pseudonimem „Leon Trocki” został zaangażowany do tego zadania.
13
stycznia 1917 roku, na pokładzie parowca Monserrat, przypłynął z
Berlina wraz ze swoją rodziną do Nowego Jorku. Trocki przebywał w
Nowym Jorku przez trzy miesiące – od stycznia do marca 1917 roku W
czasie swojego pobytu w Nowym Jorku zajmował wraz z rodziną
wspaniały apartament, opłacony na trzy miesiące z góry, z
telefonem i lodówką (wtedy niezwykłą rzadkością) i jeździł po
mieście limuzyną z własnym szoferem. I oto w dniu 26 marca 1917
roku Trocki zaopatrzony w amerykański paszport opuścił Nowy Jork
na pokładzie statku „Kristianiafjord” wraz z grupą 265
zawodowych rewolucjonistów, z których zdecydowana większość
pochodziła z ówczesnej żydowskiej dzielnicy Lower East Side’u w
Nowym Jorku ([4] str. 34). Wśród osób towarzyszących Trockiemu w
tej podróży byli między innymi amerykański komunista Lincoln
Steffens, Leiba Fiszelew i przyjaciel prezydenta Wilsona, Charles R.
Crane, który w latach 1890 i 1930 nie mniej niż 23 razy przebywał
w Rosji! Według opinii Williama Dodda, byłego ambasadora USA w
Niemczech, tenże Crane „zrobił wiele dla rewolucji Kiereńskiego,
która utorowała drogę komunizmowi” ([1] str. 26). Jak zauważył
Sutton
www.kki.pl/piojar/polemiki/novus/komunizm/kom1.html
Tak
więc rewolucja bolszewicka 1917 roku nie była spowodowana
spontanicznym wybuchem niezadowolenia „mas”. Została ona
zareżyserowana i przeprowadzona według wcześniejszych wytycznych
międzynarodowej, głównie amerykańsko-żydowskiej finansjery. Choć
z pozoru wyglądało to na paradoks, że w czasie rewolucji
bolszewickiej niektórzy z najbogatszych i najbardziej wpływowych
ludzi na świecie finansowali ruch występujący otwarcie
(przynajmniej oficjalnie) na rzecz likwidacji wielkich fortun
osobistych, to jak słusznie zauważył Garry Allen [6] str. 165)
[17]:
„Jedynym
logicznym krokiem jest uznać, że jeżeli żydowscy bankierzy
finansowali komunizm, nie bojąc się go, to musiało tak być
dlatego, że go w kontrolowali.” Czyż
może jeszcze być inne sensowne wyjaśnienie? ” Patrząc logicznie
na ową „rewolucyjną” dobroczynność interlichwiarzy ,lub
jak kto woli ówczesnych „globalistów” ,oczywiście ,nie!
Cześć III
Utrwalenie reżimu bolszewickiego i hiper-grabież byłego imperium rosyjskiego przez inter-finansjerę z Wall Street.
Fizyczna eliminacja gospodarczego konkurenta
Dlaczego największe korporacje finansowe z USA miałaby wspierać przewrót bolszewicki i utrwalanie zbrodniczego systemu bolszewizm w Rosji? Pierwszy i oczywisty powód, to sprawa osłabienia czy wręcz pozbawienia konkurencyjności gospodarczej wolnorynkowej Rosji wobec Stanów Zjednoczonych.
W 1913 r. przed wybuchem wojny gospodarka rosyjska była jedną z najszybciej rozwijających się na świecie. W przededniu puczu Lenina Rosja się demokratyzowała, a postępująca już na jej obszarze ewolucja kapitalistyczna powoli przemieniłaby ten wielki kraj w demokratyczne mocarstwo wolonorynkowe i to bez niebotycznej ilości sowieckich ofiar okresu 1917-2014. A dzięki przewrotowi bandy Lenina do tego właśnie nie doszło!
Oto fragment wywiadu na ten temat udzielony przez znawcę zagadnienia Antony C. Suttonem nagrany latem 1980 roku [21].
Dlaczego
amerykańscy kapitaliści, amerykańska finansjera miałaby wspierać
bolszewizm?
AS – „Jedyna
odpowiedź na to pytanie, które nurtowało mnie latami, bo przecież
jesteśmy w opozycji, to to, że Stany nie chciały drugich
Stanów na świecie. Proszę spojrzeć na Rosję, która jest dwa
razy taka jak Stany i teraz miała by być konkurencją
dla Stanów. To czego chciały Stany, lub Wall Street to
swoisty rynek reglamentowany. A w socjalizmie właśnie taki
funkcjonuje. Moje wczesne badania na ten temat na Uniwersytecie
Stanford wykazały, że w systemie socjalistycznym nie ma
środków na wytwarzanie nowych technologii. Muszą one być
importowane z zachodu. I dlatego sądzę, że głównym celem
stojącym za tymi działaniami [ amerykanskiej finansjery] było
wspomaganie rozwoju idei marksizmu, oraz innych rodzajów
socjalizmu. Dało to bowiem bankierom z Wall Street kontrolę
nad rynkiem światowym”.[21]
Ale
to tylko część prawdy:
Judekolonizacyjna grabież obszarów Rosji
Powód drugi i najważniejszy dla żydowskich banksterów powiązanych z FED, dla którego dokonali sfinansowania przygotowań przewrotu bolszewickiego i jego utrwalenia ,to skrzętnie pomijana sprawa ograbienia i zawłaszczenia przez NICH metodą „upaństwowienia” , czyli ograbienia całości majątku ruchomego i finansowego wszystkich Rosjan i pozostałej ludności, oraz zasobów naturalnych na terenach Rosji i pozostałych, opanowanych najazdem bolszewickim !To dlatego tzw. ”międzynarodowi” bankierzy utrzymali wysokooprocentowanymi kredytami Rosję w stanie wojny z Niemcami, aby ją osłabić do tego stopnia, by wskutek zaaranżowanej i finansowanej przez NICH „rewolucji”, po zakończeniu wojny ogromny rosyjski rynek wraz z zasobami wpadł w ręce ich intermonopoli. Z tego też powodu popierali oni finansowo wysoko oprocentowanymi pożyczkami obie walczące strony zarówno Rosję jaki i Państwa Centralne. Dlatego także po kapitulacji Niemiec udzieli wręcz niegraniczoną pomoc dla ocalenia władzy reżimu bolszewickiego w Rosji.
Żydowskie „Biuro Sowieckie”
W 1919 r. utworzono okolicach 110 West 40 Street w Nowym Jorku tzw. „Biuro Sowieckie”, pełniące nieformalną funkcję ambasady Rosji Bolszewickiej, głównego przedstawicielstwa handlowego i wywiadowczego na USA. Jednocześnie owe biuro zajmowało się wymianą carskiego złota na amerykańskie dolary, równocześnie ignorując przy tym oficjalne embargo na jakiekolwiek dostawy dla bolszewików. Jak się okazuje tylko w 1919 r., mimo tego embarga, amerykańskie firmy wysłały bolszewikom uzbrojenie, inne towary i żywność na sumę przekraczającą 25 milionów dolarów ([4] str. 39). Szefem „Biura Sowieckiego” został Ludwig Martens, posiadający obywatelstwo niemieckie, który do tego czasu był także wiceprezesem firmy „Weinberg & Posner” także zlokalizowanej w budynku przy 120 Broadway. Jak stwierdzono w jednym z raportów wywiadu brytyjskiego, fundusze na utrzymanie owego biura pochodziły częściowo od kurierów bolszewickich przewożących z Rosji diamenty w celu ich sprzedaży w USA – takich jak John Reed i Michaił Gruzenberg-Gumberg, a częściowo od nowojorskich firm takich jak choćby „Guaranty Trust Co.” ([1] str. 115).
„Biuro
Sowieckie” miało też wsparcie ze strony znanego komunisty Felixa
Frankfurtera, będącego asystentem amerykańskiego sekretarza wojny,
Bakera. Później Frankfurter został także jednym z sędziów Sądu
Najwyższego USA ([1] str. 201). W skład personelu „Biura
Sowieckiego” wchodził też kolejny Żyd dr Juliusz Machabeusz,
który wraz z rodziną zrobił ogromną fortunę się na lukratywnych
kontraktach ze Związkiem Sowieckim ([1] str. 117). Urodził się on
w 1874 r. w Rosji, skąd wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Jako
wpływowy członek amerykańskiej Socjalistycznej Partii Pracy,
której emblematem był robotnik trzymający w dłoni młot, nazwał
swojego najstarszego syna Hammer: Armand Hammer.
W dniu 24
stycznia 1923 roku, Juliusz Machabeusz vel Hammer po odsiedzeniu
wyroku opuścił więzienie Sing-Sing i udał się wraz z synem
Armandem do Związku Sowieckiego, gdzie obaj zaangażowali się w
rozbudowę sowieckiego przemysłu. Uzyskane za swe usługi sowieckie
ruble, wymieniali na poszukiwane na Zachodzie skóry, futra, kawior
oraz na unikalne kolekcje dzieł sztuki i biżuterii. Jak pisze
R.Gładkowski ([4] str. 42): „Dzięki
ścisłej współpracy z Kremlem, Hammerowie stali się posiadaczami
bezcennych ikon, koron, bereł, w ogóle, biżuterii, czy dzieł
sztuki skonfiskowanych, czy jak kto woli – zrabowanych, carskiej
rodzinie Romanowych i rosyjskim bojarom. Było tych drogocenności
tak dużo, iż Hammerowie mogli otworzyć popularną Galerię
Hammera. Z czasem, poprzez tę galerię rząd Związku Sowieckiego
pozbywał się wszystkiego, co rzekom „godziło w dobre imię
komunizmu”. W liście z dnia 24 maja 1922 roku Lenin nawoływał
członków Politbiura do „szczególnie troskliwej opieki nad
rozwojem inicjatywy podjętej przez Hammerów, ponieważ dzięki nim
bolszewicy będą mogli się wkręcić w kręgi amerykańskiego
businessu i wykorzystać ten fakt na wszelkie sposoby”.
Jednocześnie Lenin wydał polecenie szefowi utworzonej przez
bolszewików zbrodniczej policji politycznej CzeKi podległej
podszywającemu się za Polaka, Żydowi Selmanowi Rufinowi. vel
Feliks Dzierżynski i wszystkim członkom Politbiura, aby zachowali w
ścisłej tajemnicy bolszewickie koneksje z Hammerami. Oznaczało to,
iż ci którzy posiedli tę tajemnicę, spoza kręgu członków
Politbiura, mieli być bezwzględnie mordowani.”
Oczywiście
Hammerowie nie byli jedynymi Żydami i członkami „Biura
Sowieckiego” biorącymi udział w tej hipergrabieży. Jak twierdzą
niektórzy bezcenną kolekcję znaczków zabitego cara ukradł z
pałacu osobiście sam Trocki. Ponoć spoczywa ona dotychczas w
sejfach jednego z żydowskich banków w Nowym Jorku. Z kolei
najlepszą na świecie kolekcję rosyjskich monet zebraną przez Ks.
Georgija Michajłowicza, zrabowano i przewieziono do USA, celem jej
rozprzedania bogatym numizmatykom. Zrabowano również znajdujące
się w bibliotece w Ermitażu tzw. Kodeks Synajtikus oraz Koran Omara
zalany jego własną krwią, które były uważane najcenniejsze
książki świata. Kodeks sprzedano oficjalnie Muzeum Brytyjskiemu za
100 000 funtów szterlingów, zaś Koran zniknął bez śladu. Znanym
pośrednikiem w sprzedaży zrabowanych w cerkwiach i u osób
prywatnych kosztowności był też niejaki Sol Barnato. Ich ilość
była tak duża, że jednostką pomiarową nie był karat, lecz
drewniana skrzynka do cygar ([9] str. 15). Przez „Biuro Sowieckie”
w Nowym Jorku, w okresie od maja 1919 do stycznia 1920 zawarto
dziewięć, transakcji z firmami amerykańskimi a ich przedmiotem
była broń, wyposażenie wojskowe, żywność, ubrania, buty itp. W
transakcjach tych uczestniczyła też firma „Weinberg &
Posner”, której wiceprezesem był Ludwig Matrens – jednocześnie
szef „Biura Sowieckiego” . Największym zamówieniem stał się
kontrakt o wartości 10 milionów dolarów z firmą „Morris &
Co.” ([1] str. 157). Poniżej przedstawiono listę kontraktów
zawartych przez „Biuro Sowieckie” z firmami z USA w omawianym
okresie .
Kontrakty
zawarte w 1919 r. przez „Biuro Sowieckie” w Nowym Jorku z firmami
z USA ([1] str. 158).
Data kontraktu Firma Przedmiot kontraktu
Wartość
10 maja 1919 F. Mayer Boot & Shoe buty 1 201 250
$
7 lipca 1919 Milawukee Shaper Co. urządzenia mechaniczne 45
071 $
23 lipca 1919 Eline Berlow N.Y. buty 3 000 000 $
24
lipca 1919 Fischmann & Co. ubrania 3 000 000 $
30 lipca 1919
Kempsmith Mfg. Co. urządzenia mechaniczne 97 470 $
sierpień
1919 Steel Sole Shoe & Co. buty 58 750 $
29 września 1919
Weinberg & Posner urządzenia mechaniczne 3 000 000 $
27
października 1919 LeHigh Machine Co. maszyny drukarskie 4 500 000
$
22 stycznia 1920 Morris & Co. Chicago produkty żywnościowe
10 000 000 $
Najpierw jednym z głównych środków płatniczych używanych przez bolszewików było carskie, złoto i diamenty. Począwszy od 1920 r. carskie ruble i sztaby złota były przewożone do Norwegii, gdzie w imieniu bolszewików działał Michaił Gruzenberg-Gumberg oraz do Szwecji gdzie pomocą służył im Olof Aschberg. Ze Skandynawii złoto było przewożone statkami do Niemiec i USA. Dla przykładu można wymienić trzy transporty morskie, które na pokładzie wymienionych jednostek dostarczyły ten cenny kruszec do USA ([1] str. 159):
S.S. Gauthod – 216 skrzyń (ponad 10 ton złota)
S.S. Carl Line – 216 skrzyń (ponad 10 ton złota)
S.S. Ruhlewa – 108 skrzyń (ponad 5 ton złota) [17]
A to był tylko początek lichwiarskiej spłaty nigdy nie chcianej przez ogół Rosjan„pożyczki amerykańskiej”udzielonej przez żydowskie banki bolszewickim hiperterrorystom na rzecz stworzenia największego obozu koncentracyjnego na ziemi- Związku Sowieckiego!
„Rewolucja
Październikowa” otwarciem drogi do rabunkowej eksploatacji
rosyjskich obszarów.
Do
momentu przegranej Niemiec w Wojnie światowej w 1918 r. bolszewicy
zdołali przejąć kontrolę jedynie nad centralną częścią
Rosji. Do utrzymania swojego stanu posiadania potrzebowali oni
stałego wsparcia w postaci zagranicznego uzbrojenia, importowanej
żywności, zewnętrznej pomocy finansowej i dyplomatycznej, a przede
wszystkim zagranicznej wymiany handlowej. Jak już wspomniano
wcześniej pierwszy krokiem dla uzyskania odpowiedniego zagranicznego
wsparcia dyplomatycznego i finansowego było założenie „Biura
Sowieckiego” w Nowym Jorku. Za tym poszły starania mające na celu
umożliwienie transferu funduszy koniecznych do zakupu niezbędnych
dóbr, jak również umożliwienie ich wwozu do Rosji. We wszystkich
tych działaniach bolszewicy mieli zawsze wparcie ze strony
żydowskich finansistów i prawników z Wall Street, dla których
otwierały się nowe rynki zbytu i możliwości kolonialnej
eksploatacji ogromnych bogactw znajdujących się w Rosji. Głównym
narzędziem ułatwiającym gospodarcze i finansowe wspieranie
bolszewików była „American International Corporation” (AIC).
„AIC” została założona w 1915 r. w Nowym Jorku w oparciu o
kapitały J.P.Morgana, J.A.Stillmana i Rockefellerów, a jej główne
biuro mieściło się przy 120 Broadway. Wkrótce „AIC” stała
się korporacją o wymiarze międzynarodowym, przejmując wiele
innych firm w Stanach Zjednoczonych i za granicą oraz tworząc swoje
przedstawicielstwa w Ameryce Południowej, Azji, Australii i Europie.
Warte podkreślenia są też ścisłe powiązania „AIC” z
żydo-elitą bankową Wall Street, gdyż wśród jej dyrektorów
można znaleźć wielu reprezentantów takich firm i banków jak już
wymienione: „National City Bank”, „Kuhn, Loeb & Co.”, „Du
Pont” , „Stone & Webster” czy też „Federal
Reserve Bank of New York”
. Pozycja „AIC” była tak silna, że już w styczniu 1918 r.
(zaledwie dwa miesiące po wybuchu rewolucji) ówczesny Sekretarz
Stanu USA, Robert Lansing, konsultował z AIC na temat polityki
jaka powinna być prowadzona przez rząd USA w stosunku reżimu
sowieckiego ([1] str. 132). Grupa żydowskich przemysłowców z
okolic 120 Broadway, przy głównym udziale firm: „Guggenheim
Brothers”, „Sinclair Gulf. Corp.” i „J.G.White Engineering
Corp.” , założyła też „Amerykańsko-Rosyjski Syndykat
Przemysłowy” ([1] str. 136). W celu koordynacji działań mających
na celu przejęcie kontroli nad bogactwami Rosji, w dniu 1 maja 1918
r.inter-finansjera z
Wall Street zainspirowała utworzenie „Amerykańskiego
Komitetu Pomocy i Współpracy z Rosją Sowiecką„,
stanowiącego kolejne źródło nacisków na amerykańską politykę
zagraniczną. Wkrótce po swoim powstaniu, komitet ten zwrócił się
do Departamentu Stanu USA, o utworzenie w jego łonie „wydziału
rosyjskiego”, co miało pomóc w nawiązaniu oficjalnych stosunków
z Sowietami. Ponadto T.L.Chadbourme, C.M.Woolley i J.F.Dulles
przedłożyli Departamentowi Stanu specjalne memorandum, wskazujące
na konieczność „zorganizowania bliższych i bardziej
przyjacielskich stosunków handlowych pomiędzy USA i Rosją”. ([1]
str. 156). Uzasadniano taką konieczność między innymi rzekomym
„zagrożeniem ze strony Niemiec” , argumentując tym, że przy
braku aktywnych działań ze strony firm amerykańskich, stworzy się
możliwość eksploatacji gospodarczej Rosji właśnie przez Niemcy.
Urabiano przy tym opinię publiczną, rozpowszechniając w prasie
różne kłamliwe statystyki mówiące na przykład o tym, że
„sowiecki
rząd jest reprezentowany przez 90 % społeczeństwa rosyjskiego, a
pozostałe 10 % to przedstawiciele byłych klas rządzących i
posiadających„.
Powyższe działania przyniosły w końcu efekt i w krytycznym dla
bolszewików momencie o zachowanie władzy nad Rosją nadeszedł dla
nich strumień „amerykańskiej” pomocy.
W
związku z ową wysokooprocentowaną „amerykańską” pomocą,
rząd W. Wilsona zagwarantował firmie Kuhn, Loeb & Co, że nie
nałoży ograniczeń na przywóz złota z Rosji bolszewickiej.
Zatem, sowieccy komisarze ludowi, jak powiedzmy prof. Łomonosow,
przywozili do USA carskie złoto statkami. Jeden kurs zawierał
średnio dwieście skrzyń złota, po trzy pudy każda, co dawało
około sześćdziesięciu ton złota. Szwedzka mennica przetapiała
złoto byłej carskiej Rosji i stemplowała je własnymi pieczęciami.
Dzięki temu Olof Aschberg mógł zaoferować „nieograniczone
ilości rosyjskiego złota”.[20]
Organizowaniem tych przewozów
zajmował się między innymi Robert Dollar – żydowski magnat
czarterów morskich z San Francisco, będący jednocześnie jednym z
dyrektorów „AIC” , jak również firma „Guaranty Trust Co.”
Morgana. W połowie lat 1920-tych każdy z transportów trafiających
do „Guranty Trust Co.” zawierał przeciętnie 540 skrzyń , co
dawało ponad 20 ton złota o wartości około 15 milionów dolarów.
W przypadku zaś wysyłek organizowanych przez Roberta Dollara i
Olofa Aschberga wartość przewożonego jednorazowo złota osiągała
nawet 20 milionów dolarów ([1] str. 165). Tak więc w aspekcie
czysto handlowym, rewolucja bolszewicka w Rosji okazała się być
dla interbankierów świetnym
interesem. Z nawiązką odzyskali oni swoje pieniądze włożone w to
przedsięwzięcie, a ogromne zasoby naturalne Rosji stwarzały
dodatkowe możliwości wzbogacenia się. Według rosyjskiego generała
A.Gulewicza ([6] str. 165): „bolszewicy
po zwycięstwie przelali pomiędzy rokiem 1918 a 1922 około 600
milionów rubli w złocie na rzecz Kuhn, Loeb & Co. ”
[17]
Oczywiście wszystko to działo się kosztem ogromnych
wyrzeczeń i ofiar ponoszonych przez społeczeństwo zniewolonej w
okowach bolszewizmu Rosji. Brakowało odzieży i produktów
żywnościowych, do roku 1920 produkcja przemysłowa spadła do 13%
wielkości z roku 1913, a ówczesny wskaźnik cen w Rosji wzrósł
ponad 16 000 razy pomiędzy latami 1917 i 1920. Plony zbóż spadły
z 74 milionów ton w 1916 r. do 30 milionów ton w 1920 r ([6] str.
165). Wedle niektórych szacunków w latach 1920-21 tylko na skutek
głodu zmarło 5 milionów ludzi.
Pod przewodnictwem Lenina (Haima Goldmana) ograbiając cały kraj i społeczeństwo sowiecka żydokomuna wprowadziła duchowy i materialny kanibalizm. W ciągu pięciu lat walki ze stawiającymi mniej lub bardzie zorganizowany opór narodami Rosji, bolszewickiej tyranii uda się pochłonąć prawie całe, niewyobrażalnie wielkie terytorium dawnego Cesarstwa Rosyjskiego dzięki „żydowskim mózgom FED ,żydowskim najemnym dywersantom-tzw. rewolucjonistom, łotewskim i chińskim bagnetom oraz ogłupionym bolszewicką propagandą rosyjskim idiotom”. Obszary Rosji totalnie zniewolono kłamliwą żydobolszewicką propagandą, głodem, odgórnie wdrażaną rozwiązłością, bestialskim ludobójstwem i terrorem wobec ogółu ludności bez jakichkolwiek ograniczeń. Olbrzymi dotąd rosyjski rynek przekształcono w jednolity obszar ultrakolonialny.
W styczniu 1918 roku Lenin przyrzekł swym sponsorom inter-bankieromoczyścić ziemie rosyjską „z wszelkiej maści szkodliwych insektów” czyli rodzimej inteligencji oraz zaprowadzenie nowych zasad ustrojowych poprzez zaprowadzenie powszechnej pracy niewolniczej. W zgodzie z „naukami” Lenina by podreperować sowiecką ekonomię sięgnięto do upowszechnienia i upaństwowienia pracy niewolniczej. Od tej pory władza sowiecka przedstawiała CzeKa- NKWD zapotrzebowanie na łagierników, a ta skrupulatnie uzupełniała brakującą liczbę polując niczym hycle na psy na „wyzwolonych” rewolucją Rosjan.[20]
Rozpoczęło się przetapianie narodów Rosji na nowy model społeczeństwa niewolników. Towarzyszyły temu nieopisane okrucieństwo, niespotykane dotąd zbrodnie przeciw ludzkości i grzebanie elementarnych zasad człowieczeństwa. Łagiernicy stali się główną silą roboczą bolszewickiego państwa „sprawiedliwości społecznej”.Tych ostatnich szczególnie traktowano w sposób bestialski, gdyż stanowili nie tylko darmową sia roboczą, ale należeli także do naczelnych wrogów odtąd uprzywilejowanego w Rosji żydowskiego ludu- czyli rodzin czekistów i komunistów. W pierwszych trzech latach umacniania zdobyczy rewolucji bolszewickiej Rosje pokryły ugory i zdewastowane fabryki. Wszak komuniści są mistrzami w destrukcyjnym działaniu. W roku 1921 przewodniczący Amerykańskiej Administracji Pomocy, Herbert Hoover zorganizował akcje pomocy dla głodującej Rosji sowieckiej. USA wysłały wówczas siedemset tysięcy ton żywności. Ratując po części od śmierci głodowej niewolników komunizmu, tym samym uratowano przed zagładą bolszewizm. Rząd bolszewicki zaoszczędzone w ten sposób fundusze przeznaczył na dalsze zakupy broni za granicą.
W 1921 roku Lenin obwieścił światu Nową Ekonomiczna Politykę (NEP). Tym samym, zaprosił do Rosji bankierów, inwestorów inżynierów i naukowców z Zachodu. Tą drogą, jak pisze R.Gładkowski ([4] str. 42): „Międzynarodowi bankierzy przystąpili do intensywnej eksploatacji gigantycznych połaci Euroazji. Morgan z Rockefellerem poczęli organizować w Związku Sowieckim mordercze pięciolatki. Ideę humanizmu zrównano z powszechną kolektywizacją. J.P. Morgan, Rothschildowie, czy Rockefellerowie nie zrezygnowali z własnych fortun dla dobra bliźnich. Zmusili jednak setki milionów ludzi do niewolniczej pracy. (…) Bankierów i bolszewików łączyła wspólna cecha: internacjonalizm. Inter-bankierzy i inter-rewolucjoniści utopili we krwi wolnościowy zryw rosyjskich patriotów. Jednak bolszewizmu trącącego rusycyzmem nie można było sprzedać światu. Zatem, reżym bolszewicki przemianowano na Wszechzwiązkową Komunistyczną Partia (bolszewików)- WKP(B), a Związkowi Sowieckiemu dano fikcyjną oderwaną od rzeczywistości konstytucję bazującą na internacjonalistycznym „Manifeście komunistycznym” Karola Marksa.
Pomimo, iż nie było nawiązanych oficjalnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy rządami USA i Rosji bolszewickiej, „amerykańscy” bankierzy i inwestorzy zawierali prywatne kontrakty z rządem sowieckim. I tak np., Standard Oil Company zajęła się poszukiwaniami i wydobyciem rosyjskiej ropy naftowej, A. Harriman zaopiekował się kopalniami manganu, a General Electric wyposażyła Moskwę w instalacje elektryczna za wartość dwudziestu milionów dolarów. W latach 1921-25 wysłano z USA do Rosji sowieckiej na rozbudowę przemysłu zbrojeniowego urządzenia przemysłowe, całe linie produkcyjne, wartości trzydziestu siedmiu milionów dolarów. Angielska firma Lena Goldfields Ltd zajęła się rosyjskimi kopalniami złota, modernizując je i zwiększając ich wydajność. Mieli więc bolszewicy czym płacić za okazywana im pomoc. Skutkiem owego wszczepionego bolszewickim przewrotem ultrakolonializmu Rosji, największe kapitalistyczne amerykańskie koncerny zaczęły robić gigantyczne pieniądze. W latach 1918-22 bolszewicy przekazali tylko do banku J. Schiffa sześćset milionów rubli w zlocie!
W ukazanym świetle leninowska rewolucja jawi się jako rodzaj kontrrewolucji, która zniszczyła w sposób świadomy podstawy egzystencji naród rosyjskiego i jego podbitych sąsiadów, ale przede wszystkim była kontrrewolucją wymierzoną przeciwko autentycznemu postępowi, jaki się rodził na drodze dokonywanej rewolucji przemysłowej i dokonanej politycznej rewolucji w lutym 1917 roku. Przeciw temu realnemu postępowi, Lenin się jedynie posłużył przepoczwarzoną talmudycznie ideologią socjalizmu, dla osiągniecia przeciwnych do deklarowanych tą ideologią celów politycznych i ekonomicznych żydowskiej finansjery- skolonizowania obszarów byłego imperium rosyjskiego. A naprawdę deklarowanego marksizmem komunizmu w sowieckiej Rosji lat 1917-1992 nigdy nie było!
A jeżeli jednak upiera się ktoś ,że komunizm Rosji był? Jeżeli uznamy że zaistniał, to tylko w takim wypadku, gdy ów komunizm potraktujemy nie jako powszechne dążenie do jawnie deklarowanych w ideologii Marksa celów, ale wyłącznie ideologie ową jako pretekst dla totalnej grabieży i wywłaszczenie ogółu gojów z całości ich majątku pod pozorem jego „upaństwowienia” w rękach określonej jednoznacznie mniejszości!
Zarówno w tym pierwszym jak i drugim wypadku, czy można traktować całe światowe partyjne ,medialne i instytucjonalne lewactwo, – byłych i obecnych wyznawców bolszewizmu i dalszych mutacji marksistowskiej, leninowskiej „sprawiedliwości społecznej” inaczej niż bandę byłych lub przyszłych jawnie zadeklarowanych złodziei naszej własności i majątków! Na dodatek, do cna w swej „postępowości” zakłamaną bandę, bo jak pokazuje przykład Rosji Sowieckiej zorganizowaną i sponsorowaną przez najbogatszych tuzów inter- ,czy współcześnie nazywając, global-finansjery?
Od przewrotu bolszewickiego do NWO
„Wielka Rewolucja Październikowa” była to nie tylko droga do przedstawionej powyżej megagrabieży Rosji, ale także, a może przede wszystkim , rozgrywka wielkiego kapitału żydowskiego, który ma swoją siedzibę na Wall Street, o kolejny szczebel władzy nad światem. Wcale też nie żadnym przypadkiem, wytworzoną za sprawą bolszewickiego przewrotu sytuację w Rosji wykorzystały znakomicie nie tylko finansowe, ale także związane z FED kierownicze polityczne kręgi Stanów Zjednoczonych. Obejmując przywództwo wolnego świata i skwapliwie zgarniając korzyści związane z posiadaniem imperium zupełnie nowego typu oraz likwidacją imperiów tradycyjnych. Przerażone czerwonym niebezpieczeństwem rządy i społeczeństwa były gotowe płacić Jankesom każdą cenę za ochronę. Biorąc pod uwagę starorzymską zasadę: tego ręka, czyja korzyść, całkowicie jasne stają się przyczyny, dla których władze i inter-finansjeraUSA tak poważnie wsparły nie tylko sam przewrót, ale też budowę sowieckiego oraz niemieckiego(!) przemysłu zbrojeniowego w latach trzydziestych [22], a następnie doprowadzili do przekazania Stalinowi ogromnych ilości broni i sprzętu wojskowego w latach trzydziestych i czterdziestych, świadomie doprowadzając do II Wojny Światowej i militarnego zniszczenia gospodarek państw konkurencyjnej Europy. A wszystko to, tak jak i przewrót bolszewicki, to nadal była jedynie dalsza gra wielkiego kapitału – miliarderów z Wall Street, którzy nawet na podziale krajów wg tzw. bloków socjalistycznego – kapitalistycznego, zrobili i za sprawą lichwiarskiego ich zadłużenia nadal robią potężne fortuny i narzucają politykę gospodarczej destrukcji tych krajów!
W
tym świetle, także na pozór kiedyś niedorzeczne przypuszczenie,
że tajemnica wyrobu broni atomowej została przez najwyższe
czynniki władzy USA celowo zdradzona przeciwnej sowieckiej stronie,
zyskuje choćby w świetle tylko cytowanych faktów już pełną
wiarygodność!
Zresztą ta ścisła współpraca i jednocześnie
mniej lub bardziej udawana zimna
wojna z
USA trwały do ostatnich lat istnienia ZSRR . Trwają zresztą
nadal, choćby w rozgrywanej sprawą
ukraińską wobec
rzekomo „nowej” Rosji putinowskiej,sprawie
irańskiej ,a w dalszym rozdaniu następnie może i polskiej… To
odgrywany wobec nas medialny teatr, podobny scenariuszem do tego gdy
na zmianę przesłuchują aresztowanego – mającego zostać
skazanym a
priori,
to „dobry” ,albo „zły” glinarz ! A czekistowska od blisko
stu lat Rosja, odtąd gra zawsze tego złego. Co nie oznacza ,że ten
„dobry” jest w czymś lepszy od tego „złego”. To już
wiekowa gra rozgrywania całego Świata, w której obie pazerne
strony ciągle wygrywają albo przynajmniej zawsze coś dla siebie
ugrają, nie czyniąc żadnej poważnej szkody drugiej stronie,
zresztą we własnym, jak najlepiej pojmowanym interesie . Stąd mimo
opiewanego propagandowo upadku
komunizmu w
Rosji i jej przyległościach, jak od czasu przewrotu bolszewickiego
rządzili tak nadal mają absolutną władzę nie Rosjanie
,ale Czekiści!
Na tego rodzaju bazie pozornie dwukierunkowego zdominowania wpływów określone kręgi, których biologiczni przodkowie m.in. sto lat temu stali za przewrotem bolszewickim, przystąpiły już otwarcie przez swe uruchomione dzięki temu globalne instytucje, do zaplanowanej budowy globalnego państwa, opartego na modelu bolszewickim, tym razem z ogólnoświatowym rządem (New World Order), z ogólnoświatową policją, bezpieką, armią, zindoktrynowanym szkolnictwem, ubezwłasnowolnioną i wywłaszczoną z majątku jak w sowieckim pierwowzorze ludnością i mającym obowiązywać gojów ogólnoświatowym ateizmem.”[17].
Także w Departamencie Stanu USA znajduje się dokument opatrzony indeksem 861.00/5339, który zawiera raport datowany na dzień 13 listopada 1918 r. mówiący o udziale bankierów i firm żydowskich w finansowaniu rewolucji bolszewickiej w Rosji ([1] str. 186). Raport ten stwierdza między innymi, że rewolucja ta została zaplanowana w lutym 1916 r., a w jej przeprowadzeniu i sfinansowaniu byli zaangażowani: Jakub Schiff, Felix Warburg, Otto H.Kahn, Mortimer L.Schiff, Jerome J.Hanauer, Max Breitung, Isaac Seligman, Gugenheim oraz firma „Kuhn, Loeb & Co.” . Ponadto stwierdza on, że w kwietniu 1917 r. Jakub Schiff złożył publiczne oświadczenie, że rewolucja powiodła się dzięki jego finansowemu wsparciu oraz wskazuje na to , że na wiosnę 1917 r. tenże Schiff zaczął finansować Trockiego. Raport zawiera także wiele różnorodnych informacji na temat: roli „syndykatu westfalsko-reńskiego” oraz Olofa Aschberga z „Nya Banken” w Sztokholmie, finansowania Trockiego przez Maxa Warburga, jak również opisuje działania Paula Warburga, Judusa Magnesa, oraz firm: „Kuhn, Loeb & Co.” i ” Speyer & Co.”[ Dokument nr 11 ([12] str. 332)], [17]
Eugeniusz Kościesza
Literatura:
1.
A.C.Sutton – „Wall Street and Bolshevik Revolution” –
Arlington House 1974.
2. A.C.Sutton – „America’s Secret Establishment” – Liberty House Press 1986.
3. P.Villemarest – „Źródła finansowe komunizmu i nazizmu” – Warszawa 1997.
4. R.Gładkowski – „Myślącym pod rozwagę” – Toronto 1984.
5. H.Rolicki – „Zmierzch Izraela” – Warszawa 1932.
6. W.T.Still – „Nowy Porządek Świata” – Poznań 1995.
7. ks. J.A.Cervera – „Pajęczyna władzy” – Wrocław 1997.
8. F.L.Britton – „Za plecami komunizmu” – Wrocław 1996.
9. W.Uszkujnik – „Paradoksy historii” – Gdańsk 1996.
10. N.H.Webster – „The Socialist Network” – London 1926.
11. N.H.Webster – „World Revolution” – London 1921.
12. O.M.O’Grady – „The Beasts of the Apocalypse” – First Amendment Press 2001.
13. S.Żochowski, H.Pająk – „Rządy zbirów 1940-1990″ – Lublin 1997.
14. H.A.Gwyne – „Przyczyna wrzenia światowego” – Poznań 1996.
15.
Encyklopedia Białych Plam, tom XIV – Radom 2004.
Źródło
tekstu: www.kki.pl/piojar/polemiki/novus/komunizm/kom1.html
Źródło:
Zygmunt Sieniawski
Myśl Polska Nr 49-50 (9-16.12.2007)
http://www.myslpolska.org/?article=673
źródło: Wall Street i rewolucja bolszewicka w Rosji
http://www.kki.pl/piojar/polemiki/novus/komunizm/kom1.html
18. Kto Wykreował i Sfinansował Komunizm http://tworca.org/komunizm.html |
19.
GLOBALIZM – „Komunizm XXI wieku”
dr Andrzej Leszek
Szcześniak, Radio Maryja – Rozmowy niedokończone 20.06.2002 r.
20. Jak odbyła się naprawdę „Wielka Socjalistyczna Rewolucja Październikowa” ?
http://aldemus.w.interia.pl/art/pucz_lenina.html
21. Wojna na sprzedaż. Wywiad z Antonym C. Suttonem cz.1 i 2
http://www.prisonplanet.pl/polityka/wojna_na_sprzedaz_wywiad,p1546269316
http://www.prisonplanet.pl/kultura/polityka/wall_street_i_dojscie_do,p776728999
Za: http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2016/05/prawda-o-wielkiej-zydowskiej-rewolucji-pazdziernikowej-w-rosji/
================================================================================================================================================================================================================================================================================================
Czego chce usrael ltalmudyczny- tego ↓czyli rozdrabniania, mieszania, wynaradawiania, zniewolenia, PANOWANIA.
ŻRÓDŁO: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/czego-brakuje-zachodowi-dla-wojennego-sukcesu-przeciw-rosji-2017-08
=======================================================
Oficjalny blog
Mięczak A. Duda z b. Unii Wolności (II)
Uczestnictwo A. Dudy w strukturach Unii Wolności po 2000 i opisany przez W. Gadowskiego liczny obecny udział b. działaczy tej partii w kancelarii prezydenckiej nie pozostają bez wpływu na zafałszowywanie ocen (w duchu upiększania) różnych lewicowych tradycji przez A. Dudę. Widać to bardzo mocno m.in. w jego bezkrytycznej chwalbie Jacka Kuronia i KOR-u.
Jak Duda panegirycznie wychwalał Kuronia, postać bardzo kontrowersyjną i jednego z największych szkodników III RP
A. Duda coraz wyraźniej staje się w obozie PiS-u ostatnim Mohikaninem polityki wybielania postaci okrągło-stołowych. 5 grudnia 2015 r. podczas spotkania z wolontariuszami w Banku Żywności Duda wychwalał z werwą i nostalgią Jacka Kuronia, jednego z najgorszych zdrajców z Magdalenki. Na spotkaniu Duda powiedział: „ To jedno z najpiękniejszych dzieł Jacka Kuronia. - W 1994 r. to właśnie on był tym, który do Polski sprowadził ten pomysł stworzony w USA, i tę akcję tutaj rozpoczął – mówił o Kuroniu Andrzej Duda. - Gdyby mógł tu z nami być… Wierzę w to, że jego duch jest wśród nas, że unosi się nad tą salą. On byłby dumny z wszystkich tych, którzy się w tę wielką akcję angażują. To piękne dzieło Jacka Kuronia, które przetrwało i które jest w tak wspaniały sposób rozwijane.”
Przypominam, że Jacek Kuroń, jeden z liderów Unii Wolności, do której należał A. Duda, tak panegirycznie wychwalany przez obecnego prezydenta RP, poza bardzo dobrym działaniem w sprawie wolontariatu, ma w swym życiu wiele prawdziwie ciemnych kart. Był niegdyś zajadłym fanatykiem stalinowskim, który nawet po śmierci Stalinapowołując się na jego imię, wzywał do czystki „wrogów ludu” (vide tekst Kuronia w „Politechniku” z marca 1953 r.), (Jego głupawy fanatyzm stalinowski popychał go tak groteskowych działań jak cytowane przezeń w swych pamiętnikach przedziwne wyznanie miłosne do jakiejś zetempówki „Kocham Cię niemal tak jak Partię”. Na przełomie lat 50-tych i 60-tych Kuroń jako szef komunistycznych walterowców nie wahał się najbrutalniej zwalczać rzeczników tradycyjnego harcerstwa i Szarych Szeregów, prowadził do ich bezlitosnego usuwania z drużyn harcerskich. Walterowcy śpiewali entuzjastyczne piosenki o Budionnym, który dorzynał białych i „polskich panów”. (Podkr.-JRN. .Wg. B. Wildsteina: „Niepokorny”,Warszawa,s.98).. A to już był jaskrawy antypolonizm. Szkoda, że antypolscy walterowcy nie zdobyli się na śpiewanie ol tym, jak polscy panowie pogonili ich uwielbianego Budionnego, skądinąd znanego z niebywałego okrucieństwa (vide Izaak Babel :„Pierwsza konna”.!) Szczególnie negatywnie Kuroń odnosił się do Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Kościoła katolickiego. Nawet w opozycyjnym Liście Otwartym do partii, napisanym wraz z K. Modzelewskim, krytykował kierownictwo PZPR za zbyt łagodny stosunek do Kościoła katolickiego. Jako członek rządu T. Mazowieckiego był, jak sam przyznawał najbardziej niekompetentną osobą w swoim ministerstwie (Por. J..Kuroń: „Moja zupa”, Warszawa 1991,s.43). W 1992 r. brał aktywny udział w obalaniu rządu J. Olszewskiego. Wspominał w pamiętnikach, z jaką nienawiścią odnosił się do tego rządu, pisząc: „ wciąż dyszę żądzą mordu”. (Por. J. Kuroń: „Spoko! czyli kwadratura koła”, Warszawa 1992,ss.251,252). Kuroń był skrajnym przeciwnikiem lustracji i rzetelnej dekomunizacji. Zachowywał się antypolsko w kontekście naszych stosunków z mniejszościami narodowymi. Szkalował zachowanie Polaków wobec Żydów w drugiej wojnie światowej. „Wsławił się” dość haniebnym stwierdzeniem w wywiadzie dla ukraińskiego czasopisma „Wysokoj Zamok” z 5 lipca 1992 r.: „Ja Polak ze Lwowa dumny jestem z tego, że Lwów jest miastem ukraińskim”. W swej zafałszowanej, pisanej wraz zJackiem Żakowskim niby historii PRL-u, nie tylko wybielał PRL, ale w niebywale podły sposób szkalował „żołnierzy wyklętych” z AK i NSZ. Na s. 13 ich książki „PRL dla dorosłych” (Warszawa 1996) pisał: „Ruszył proces wyradzania się partyzantki w bandytyzm. Od chwili rozwiązania AK coraz trudniej było odróżnić bandę rabunkową od grupy niepodległościowej”. Kilka stron dalej (op.cit.,ss18-19) pisał: „Prowadzili normalne akcje rabunkowe (...) Najpierw zabijali działaczy PPR. Z czasem ich działalność ograniczyła się do rabowania”
Warto przypomnieć tak wybielającemu Kuronia Dudzie, to, co napisał na temat tego polityka Antoni Macierewicz w „Nowym Państwie” (nr 12 z 2011 roku). W tekście, zatytułowanym „Alfabet Antoniego Macierewicza” Macierewicz pisał o Kuroniu m.in.: „Przeciwdziałał reaktywowaniu po październiku ’56 tradycyjnego harcerstwa. Wyrządził też wielkie szkody „Solidarności”, wpychając ją do rozmów okrągłostołowych. A na koniec skrzywdził Polskę, ratując komunistów i występując przeciwko lustracji i dekomunizacji. Gdyby nie jego determinacja, wielu działaczy opozycji nie wzięłoby udziału w paktowaniu z dawną władzą. Kuroń z żelazną determinacją realizował wszystkie postanowienia Okrągłego Stołu i był gotów lojalnie współpracować z Jaruzelskim. Dziś wiemy, że od połowy lat 80. prowadził regularne rozmowy ze Służbą Bezpieczeństwa”.
Powie ktoś, a cóż te błędy Kuronia przeszkadzają w sławieniu go za tworzenie wolontariatu? Odpowiem dość wymownym porównaniem - odniesieniem do postaci Bolesława Piaseckiego. Był on twórcą PAX-u, który prowadził dywersję wobec Kościoła katolickiego na wiele różnych sposobów. Robił to w oparciu o porozumienie zawarte z komunistami po aresztowaniu w 1945 r. Jego działalność była bardzo szkodliwa zarówno wobec Kościoła katolickiego jak i generalnie dla Polski. Przy tym wszystkim jednak Piasecki zrobił parę bardzo cennych rzeczy, najczęściej całkowicie przemilczanych przez jego przeciwników. Po pierwsze uratował życie wielu AK-owcom, w tym najsłynniejszemu później polskiemu eseiście Pawłowi Jasienicy. Po drugie stworzył wydawnictwo PAX, które w najtrudniejszych czasach PRL-u uraczyło nas wielu cennymi dziełami z literatury zagranicznej, zwłaszcza z tematyki religijnej, a także wielką bardzo wartościową serią polskich pamiętników z XVIII i XX wieku. Wyobraźmy sobie teraz kolejną rocznicę powstania wydawnictwa PAX-u, podczas której prelegent wysławiałby Piaseckiego za zasługi dla powstania PAX-u, równocześnie całkowicie przemilczając ciemne sprawy z jego życiorysu. Byłoby to jednostronne i wręcz nieuczciwe. A tak właśnie postąpił prezydent A. Duda, niebywale mocno sławiąc J. Kuronia i całkowicie przemilczając fakt, że był on osobą nader kontrowersyjną i miał wiele ciemnych spraw na swym koncie. Nieładnie panie Duda!
Swą niesamowitą chwalbą KOR-u A. Duda oszukał i zdradził miliony patriotycznych wyborców
23 września 2016 prezydent Duda doprowadził do uroczystego spotkania z byłymi działaczami KOR-u, które było faktyczną apoteozą działań tego lewicowego ugrupowania opozycyjnego, zdominowanego przez tzw. lewicę laicką. Andrzej Duda podkreślił podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim w 40-rocznicę KOR-u, że powstanie KOR-u było „instytucjonalnym początkiem końca PRL". Jak dodał, KOR był wyrazem solidarności inteligencji z robotnikami. Dziękował wszystkim, którzy byli członkami KOR-u i współpracowali z Komitetem, za odwagę i bohaterstwo. Prezydent zwracał uwagę, że w Komitecie działali ludzie o bardzo różnych poglądach. - W tamtym momencie najistotniejsza była jedność ludzi inteligencji o różnych poglądach wobec sprawy polskiej, społecznej, która była ponad wszelkimi podziałami - podkreślił. Prezydent podziękował i złożył wyrazy najwyższego szacunku wszystkim, którzy byli członkami KOR-u i współpracowali z Komitetem. - Chwała wszystkim tym, którzy nie bojąc się, choć doskonale wiedzieli, co im grozi, działali wtedy i potrafili to robić z otwartą przyłbicą i podniesioną głową mimo wszystkich prześladowań. Szanowni Państwo składam Państwu głęboki hołd, wszystkim - niezależnie od tego, jakie mają dzisiaj poglądy, czy zadowoleni są z tego, że prezydentem jest Andrzej Duda. Nie ma to żadnego znaczenia. Składam państwu hołd w podziękowaniu za waszą odwagę, za wasze bohaterstwo i waszą postawę, która jest wielką częścią naszej historii i dzisiejszej tożsamości - podkreślił Andrzej Duda.
W rzeczywistości zaś KOR był organizacją ogromnie kontrowersyjną. Poza pierwszym okresem działania, gdy wiodąca rolę w KOR-ze odgrywał m.in. Antoni Macierewicz, KOR został całkowicie zdominowany przez lewactwo i czołowego masona tamtych czasów Jana Jozefa Lipskiego. Jego czołowymi postaciami byli tacy lewicowi działacze jak Jacek Kuroń, Adam Michnik, Bogdan Borusewicz, Henryk Wujec, Ludmiła Wujec, Seweryn Blumsztajn, Andrzej Celiński.
Niestety KOR poza działaniami w opozycji do reżimu komunistycznego „wyróżniał się” jaskrawymi nieuczciwymi tendencjami do zmonopolizowania antyrządowej opozycji za wszelką cenę. Fatalnym, wręcz podłym był stosunek wielu działaczy KOR-u do innej opozycyjnej organizacji - prawicowego i niepodległościowego Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela - ROPCIA. Znany historyk Antoni Dudek, pisząc w „Dzienniku.pl” w trzydziestą rocznicę powstania stwierdził, iż: „Poglądy, że ROPCiO jest strukturą podejrzaną, stworzoną z inspiracji władz PRL, by zaszkodzić KOR, kolportowane przez niektórych współpracowników KOR na Zachodzie, odegrały istotną rolę w ograniczeniu pomocy zagranicznej dla Ruchu oraz dystansie ze strony Radia Wolna Europa, które pozostawało najważniejszym medium nagłaśniającym działalność opozycji i represje wobec jej działaczy”. ( Podkr. - .J.R.N.. Por. A. Dudek: „ROPCIO -kuźnią opozycji”, „Dziennik.pl” z 12 października 2007 r.)
Z kolei działacze niepodległościowego ROPCIA odnosili się z nieufnością do KOR-u, zdominowanego przez dzieci różnych działaczy komunistycznych. Przypomniał o tym w cytowanym wyżej tekście A. Dudek, pisząc: „Mimo formalnego zwycięstwa nad III Rzeszą naród polski nie odzyskał pełni przysługujących mu praw - w szczególności nie korzysta on z zasady samostanowienia narodów" - pisano w oświadczeniu Ruchu z września 1977 r., opublikowanym na łamach wydawanego poza cenzurą pisma "Opinia". Dlatego krytycznie odnoszono się do pojawiających się - m.in. w publicystyce Kuronia - propozycji szukania kompromisu z PZPR i tzw. finlandyzacji (czyli statusu państwa uzależnionego od ZSRR tylko w zakresie polityki zagranicznej), jako etapu przejściowego na drodze do niepodległości. „Po jednej stronie są ci, którzy zmierzają do utrzymania obecnego, totalitarnego systemu monopartyjnej dyktatury, co najwyżej domagając się jakichś działań naprawskich i maskującej, pseudodemokratycznej kosmetyki. Po drugiej stronie jest demokratyczna opozycja" - głosił artykuł redakcyjny "Opinii" z początku 1978 r. i choć otwarcie tego nie napisano, o skłonność do "działań naprawiackich" podejrzewano niektórych członków KOR, zwłaszcza wywodzących się ze środowiska przedmarcowych „komandosów". (Por. A. Dudek: op.cit.).
Do działaczy KOR-u szczególnie podle odnoszących się do ROPCIA i działaczy innych odłamów opozycji należał obecny wicemarszałek (a wcześniej marszałek) Senatu Bogdan Borusewicz. Przypominali o tym w swym wspomnieniach liczni wybitni działacze opozycji z Wybrzeża (m.in. Ewa Kubasiewicz, skazana najwyższym wyrokiem w dobie stanu wojennego.) Borusewiczowi zarzucano, że rzucał fałszywe oskarżenia o współpracę z bezpieką na ludzi z innych nurtów opozycji. Poza tym to, że choć dostał wiele sprzętu drukarskiego z Norwegii, starannie blokował oddanie choć części tego sprzętu dla działaczy z innych nurtów opozycji. Z nieznanych powodów Borusewicz upierał się przy uwiarygadnianiu esbeckiej wersji o rzekomym samobójstwie opozycyjnego działacza Jana Samsonowicza, w rzeczywistości zamordowanego przez SB. (Por. wspomnienia opozycyjnego działaczaZenona Kwoki w książce Jerzego Zalewskiego „Pod prąd”, Warszawa 2014, t.II,s. 316). Jak z tego widać A Duda bezwstydnie kłamał mówiąc, że wtedy w czasach KOR-u „najistotniejsza była jedność ludzi inteligencji o różnych poglądach wobec sprawy polskiej, społecznej, która była ponad wszelkimi podziałami”. (Podkr. - JRN).
Część środowiska KOR-u (m.in. A. Michnik i A. Celiński) nie przyjęła zaproszenia na uroczystość w Pałacu Prezydenckim, oskarżając A. Dudę o „łamanie konstytucji”). W liście do A. Dudy stwierdzili : Nie chcemy świętować rocznicy powstania KOR razem z Panem". Ciekawe, że jeszcze wtedy w 2016 r. przedstawiciele środowisk lewicowych i lemingów stanowczo odrzucili próbę otwarcia wobec nich ze strony prezydenta Dudy. Po roku, po przegraniu przez te środowiska wszystkich prób podważenia i obalenia rządu PiS-u sfrustrowani ludzie z antyrządowej opozycji sięgnęli właśnie do A. Dudy jako ostatniej deski ratunku, wychwalając go za oba weta.
Ogromnie ciepła laurka pochwalna Dudy dla KOR-u, apoteozowanie wręcz KOR-u, szły w parze ze z lekceważeniem przez prezydenta dokonań drugiej dużej organizacji opozycyjnej, prawicowego i niepodległościowego ROPCIA. Rocznicy ROPCIA w 2017 r. prezydent Duda nie uczcił już uroczystym spotkaniem w Pałacu Prezydenckim. Zadowolił się przyznaniem kilkudziesięciu odznaczeń. W taki to sposób wybrany przez prawicowy elektorat A. Duda, b. działacz Unii Wolności, wyraźnie promując KOR kosztem ROPCIA, kolejny raz pokazał, kogo uprzywilejowuje, i że „serce ma po lewej stronie”.
Duda kłamał, przedstawiając się w kampanii wyborczej jako zdecydowany przeciwnik antypolonizmu
W czasie kampanii wyborczej A. Duda starał się przedstawiać jako zdecydowany rzecznik walki z antypolonizmem, zyskując tym uznanie patriotów. Szczególnie wymownie zaznaczyła się ta jego postawa w czasie debaty z B .Komorowskim, gdy Duda skrytykował go za stwierdzenie, że Polacy byli „narodem sprawców”. Duda bardzo ostro skrytykował również szefa FBI Comeya za antypolskie wystąpienie stwierdzające, że Polacy w czasie wojny współpracowali z nazistowskimi Niemcami. Jak powiedział Duda: „Z całą pewnością byli również Amerykanie, którzy kolaborowali z nazistami, z całą pewnością byśmy w Stanach takich znaleźli, w związku z tym jest pytanie, czy Amerykanie jako naród współpracowali z nazistami. Nigdy nie postawiłbym takiej tezy i tym bardziej pokazuje, że p. Comey zachowuje się w sposób arogancki i to jest zwykła ignorancja. Rozumiem, że ma wielkie poczucie własnej wartości, ale to przykre, ze ktoś na takim stanowisku tak obraża innych i myślę, że polskie władze mogłyby rozważyć dalsze kroki — dodał Andrzej Duda. Można podjąć kroki na drodze prawnej. Ja bym to rozważył. Pozwałbym p. Comeya za jego wypowiedź — zaznaczył Duda. Tego typu ostre i jednoznaczne wypowiedzi A. Dudy przeciwko antypolonizmowi budowały zaufanie do niego wśród obozu patriotycznego. Tylko, ze po wyborze na prezydenta RP mieliśmy zupełnie innego Dudę. Mieliśmy polityka, który nie nawet nie zająknął się na temat niebezpieczeństwa antypolonizmu, choć na każdym niemal kroku piętnował zagrożenie antysemityzmem. Wygląda na to, że w czasie kampanii wyborczej cynicznie oszukał wyborców co do swych prawdziwych intencji. Jedynym wyjątkiem w niemal całkowitym milczeniu A. Dudy o antypolonizmie była jego krótka wypowiedź dla TV Historia, kanału o słabej oglądalności, w kwietniu br.) .
Szczególnie wymownym przejawem tej jego postawy bierności wobec antypolonizmu jest nie zareagowanie przez ponad półtora roku na apel, by zabrał polski order najgorszemu polakożercy J. T .Grossowi. Wiele miesięcy temu Duda posłał w tej sprawie zapytanie do MSZ .I dalej nic nie robi w tej sprawie, poza tchórzliwym chowaniem głowy w piasek, by nie narazić się „Gazecie Wyborczej”,b. kompanom z Unii Wolności, teściowi - żydowskiemu polakożercy etc.
Jakże wymowne jest porównanie dwóch haseł w internecie. Przy haśle: Duda o antypolonizmie nie znajdziemy żadnych, ale to żadnych konkretnych informacji o działaniach prezydenta Dudy przeciw antypolonizmowi. Za to przy haśle Duda o antysemityzmie znajdziemy ogromnie wiele informacji na temat konkretnych wystąpień A. Dudy w tej sprawie. Nawet przemawiając 17 marca 2016 r. z okazji otwarcia Muzeum Polaków ratujących Żydów w Markowej Duda nie zdobył się na potępienie antypolonizmu tych, którzy szkalując Polaków tak często piszą o „polskich obozach koncentracyjnych”. Za to i tam krytykował tych, co sieją antysemityzm, ani słowem nie wspominając o tych, którzy na dużo większą skalę sieją antypolonizm. No cóż, słowo antypolonizm nie chce jakoś Dudzie przejść przez gardło.
A tymczasem Gross dalej sobie nic nie robi z polskich krytyk i mnoży ataki na Polskę. Dość przypomnieć rozmowę Aleksandry Pawlickiej z Grossem w szmatławcu T. Lisa - „Newsweek”-u. Gross z furią atakował tam nie tylko Polskę, ale i przywódcę PiS Jarosława Kaczyńskiego, mówiąc m.in.: „Pyta pani, czy Kaczyński jest antysemitą? Otwarcie nie, ale jego hurranacjonalizm przejawiający się choćby w sposobie mówienia o uchodźcach, to odwołanie do nazistowskiego języka antysemickiego”. Gross zaatakował również PiS, twierdząc, że partia ta „odwołuje się do faszyzmu z okresu międzywojennego, do agresywnego nacjonalizmu”. Gross oszczerczo zaatakował również z grubej rury Kościół katolicki w Polsce, mówiąc : „Kościół katolicki nie potrafił zachować się w czasie okupacji i do dziś nie umie się do tego przyznać (...) I nie było po wojnie żadnego mea culpa, choć zginęły trzy miliony polskich obywateli żydowskiego pochodzenia, z tego kilkadziesiąt tysięcy, a może i sto tysięcy z rąk rodaków katolików. Kościół milczał i milczy”. (Por. wywiad A. Pawlickiej z J. T. Grossem: Oni zlikwidowali rzeczywistość, „Newsweek” z 11 lipca 2006 r.)
Jak Duda bratał się z czołowymi żydowskimi polakożercami
W kilku odcinkach na tym blogu pisałem już o tym jak A. Duda bratał się z najgorszymi żydowskimi polakożercami. W Nowym Jorku przeprowadził dłuższą rozmowę z Abrahamem Foxmanem, jednym z najgorszych żydowskich polakożerców i katolikożerców. Wówczas też milczał o zagrożeniach antypolonizmu i christianofobii. Wspólnie bajdurzyli natomiast o zagrożeniach antysemityzmu, a nawet o żydowskich wielkich roszczeniach wobec Polski. (Kto upoważnił A. Dudę do rozmawiania o tych bezprawnych roszczeniach?) .
W Izraelu A. Duda obściskiwał się z najgorszym izraelskim polakożercą prezydentem Reuvenem Rivlinem,osławionym swoimi wypowiedziami oskarżającymi Polaków o współpracę w Holocauście. Przyznał order Orła Białego oszustowi i faryzeuszowi, roszczeniowcowi wobec Polski Szewachowi Weissowi. Podniósł do rangi generała Jana Karskiego, który w ostatnich 15 latach życia był skrajnym prożydowskim renegatem, wciąż szkalującym Polskę i Polaków.
Amerykański intelektualista P. Gottfried przestrzega polskiego prezydenta A. Dudę przed pochopnym chwaleniem antychrześcijańskiej organizacji żydowskiej z USA
Jednym z największych zagranicznych przyjaciół Polski jest słynny amerykański intelektualista profesor Paul Gottfried. Wielokrotnie atakował on żydowski antypolonizm w prasie amerykańskiej. Pisał tez na łamach „Rzeczpospolitej” o „polonofobii” na Zachodzie. Co jest przy tym istotne, prof.Gottfried ma żydowskie korzenie. 1 kwietnia 2017 r. w internecie na portalu Kresy.pl ukazał się wywiad Michała Krupy z prof. Gottfriedem. Amerykański naukowiec żydowskiego pochodzenia ostro krytykował w nim nieszczęsny pochwalny list prezydenta Dudy z okazji otwarcia w Warszawie biura AJC (Amerykańskiego Kongresu Żydów). W liście swym, prof. Gottfried stanowczo ostrzegał przed żydowskim AJC, pisząc - to lewacy, którzy będą Polaków oskarżać o antysemityzm.
Jak pisał prof. Paul
Gottfried: „AJC jest lewicową organizacją we wszystkim, co nie
jest związane z Izraelem. [...] ma fiksację na punkcie
chrześcijańskiego antysemityzmu. Spodziewałbym się raczej, że
polski rząd zignoruje tych klaunów. W żaden sposób Polacy nie
zyskają na akomodowaniu AJC. AJC działa podobnie jak inne lewicowe
organizacje wiktymologiczne. Niezależnie od tego, co się zrobi, aby
je zadowolić, będą nadal narzekać."
"To
neomarksistowska organizacja z bogatym dorobkiem lewackiego
aktywizmu. Istnieje uzasadniona obawa, że AJC zaangażuje się na
rzecz promowania postulatów lobby homoseksualnego, liberalizacji
ustawy aborcyjnej i popierania polityki „otwartych granic” dla
uchodźców i imigrantów pod pretekstem obrony „praw człowieka i
demokratycznych wartości”.
– AJC nieustannie poszukuje oznak antysemityzmu. Jeśli wasz rząd odmówi sankcjonowania późnych aborcji lub zawaha się w kwestii małżeństw homoseksualnych, AJC zacznie gadać o atawistycznym polskim antysemityzmie i o tych wszystkich polskich kolaborantach, którzy współpracowali z Waffen-SS zabijając polskich Żydów. Lepiej nie pchać się w takie uciążliwości.” – (Podkr.-JRN)
Autor wywiadu zauważył następnie, że to ironiczne, że organizacja, która jest w opozycji do Donalda Trumpa jest tak serdecznie witana w Polsce. W odpowiedzi prof. Gottfried potwierdza, że lewicowa AJC nienawidzi Donalda Trumpa i formułuje wszelkie niesłuszne oskarżenia przeciwko niemu. Co oznacza, że tak entuzjastycznie odnosząc się do zwalczającej Trumpa AJC prezydent Duda wyświadcza niedźwiedzią przysługę naszym bliskim związkom z prezydentem Trumpem. Poproszony o komentarz co oznacza, że prezydent Andrzej Duda z aprobatą połączył pojawienie się AJC w Polsce ze stacjonowaniem amerykańskich żołnierzy nad Wisłą, prof. Paul Gottfried powiedział, że wydaje się, że prezydent uważa, iż goszczenie lewicowych krzykaczy może być niezbędną ceną amerykańskiej ochrony przed rosyjską agresją. Jednocześnie profesor ostrzegł: Ale powinien też wziąć pod uwagę, że jeśli przyjmuje się w Polsce antychrześcijańskich wiktymologów i przyrzeka się współpracę, należy spodziewać się, że ci goście zaczną cię atakować od momentu przybycia. Co ważne, amerykański myśliciel nie jest też przekonany, że oziębłe potraktowanie AJC zaszkodziłoby polskim interesom związanym z bezpieczeństwem. Obawy polskiego rządu mogą okazać się zbędne. Stany Zjednoczone wyślą wojska do Polski nie dlatego, że prezydent Duda chwali AJC, ale dlatego, że USA znajdują się w sporze z rządem rosyjskim. (Cyt. za wywiadem M.Krupy z prof.P. Gottfriedem na poprtalu „Kresy.pl)
Wywiad A . Dudy dla TW Historia
30 kwietnia 2017 r. prezydent A. Duda w wywiadzie dla „TVP Historia” (skądinąd programu o bardzo małej oglądalności) potępił „pedagogikę wstydu”, i to,że „Bardzo wiele wpływowych miejsc we współczesnej Polsce, niestety zwłaszcza także i po 1989 roku, w mediach i różnych innych wpływowych instytucjach, fundacjach itd. zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z Żołnierzami Wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego. Czyli krótko mówiąc: byli zdrajcami, dzisiaj byśmy tak powiedzieli wprost – ja w każdym razie bym tak powiedział”. Pod tym stwierdzeniem prezydenta A. Dudy można podpisać się oburącz. Tylko, że znów nasuwa się pytanie jak ta opinia współgra z wcześniejszą opinią A. Dudy z 10 kwietnia 2016 r. o potrzebie wzajemnego wybaczania. Jeśli nadal „bardzo wiele wpływowych miejsc we współczesnej Polsce” zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie byli zdrajcami, to przecież należ dążyć do usunięcia ich z tych miejsc, a nie wzywać do przebaczenia i pojednania. Gdzie tu sens i logika ? Prezydent A. Duda w swym wywiadzie powiedział wreszcie, bardzo późno , ,że byliśmy tym jedynym krajem, w którym za pomoc Żydom groziła kara śmierci – jedynym obszarem terytorialnym, można powiedzieć, bo przecież Polski jako kraju wtedy nie było. I stąd takie pojęcia jak właśnie „polskie obozy koncentracyjne” są pojęciami fałszującymi historię, absolutnie nieprawdziwymi ‒ i naszym obowiązkiem jest z tymi pojęciami walczyć, pokazując, jaka była prawda, kto był rzeczywiście twórcą obozów koncentracyjnych, kto za to odpowiadał, kto odpowiadał za ludobójstwo i kto się w tamtym czasie jak zachowa Bardzo dobrze się stało, że tak powiedział wreszcie w Polsce. Nie rozumiem jednak tego, że tych wszystkich słów nie zaakcentował w rozmowach ze swymi żydowskimi rozmówcami z USA i z Izraela, że całkowicie zabrakło tych słów w sprawozdaniach z jego wizyt w Izraelu czy w USA. Nie wystarczy być odważnym w Polsce w programie o małej oglądalności! Trzeba umieć być odważnym także za granicą, zwłaszcza w krajach, gdzie po dziś dzień bardzo częste i silne są oszczerstwa na temat Polski i Polaków.
Boję się o Polskę
Są tacy nieuleczalni optymiści, którzy do końca nie chcą uwierzyć w zdradę Andrzeja Dudy. Nalegają: poczekajmy, dajmy mu jeszcze z dwa miesiące czasu. A ja już mam dość zwłoki. Tyle razy już po 1989 r. mieliśmy złudzenia pomimo uzasadnionych ostrzeżeń. Czy mam przypominać jak „TW Filozof” abp. Józef Życiński nazwany później jakże trafnie łajdakiem przez Grzegorza Brauna) brutalnie atakował Jana łopuszańskiego za to, że ten przestrzegał przed konsekwencjami fatalnych ustępstw J. Buzka i M. Krzaklewskiego na rzecz Unii Wolności. A potem wyszło jak wyszło. Niestety w Polsce ciągle jest za mało ludzi z odwagą cywilną, którzy zdobyliby się na powiedzenie całej prawdę o Dudzie, tak jak to zrobił zaprzyjaźniony z nim świetny publicysta Witold Gadowski. Niewielu liderów PiS-u zdobywa się też na powiedzenie jednoznacznych słów o Dudzie; zbyt są uzależnieni. Już w XIX wieku kursowało gorzkie powiedzenie: „Polakowi łatwiej stracić życie na polu bitwy, niż posadę”. Ja takich ograniczeń nie mam. Przypominam, że jako pierwszy powiedziałem mocną gorzką prawdę o zdradzie sprawy narodowej przez J.Giertycha po jego wywiadzie w 2003 r. dla „Gazety Wyborczej”: „Jestem Europejczykiem”. Ileż osób mnie wtedy zaatakowało- najbrudniejszy atak przypuścił T. Terlikowski, a poza tym niejaki Walaszczyk, Wrzodak etc. I żaden nich mnie nie przeprosił po tym jak się okazało, że Giertych rzeczywiście zdradził. Jako pierwszy wielokrotnie atakowałem publicznie Michała Kamińskiego już w 2007 r. w „Naszym Dzienniku” i w Telewizji Trwam. Wielokrotnie atakowałem nominację A. Urbańskiego na szefa TVP. Jako pierwszy ostro zaatakowałem styl kampanii J. Kluzik - Rostkowskiej.Wielokrotnie wzywałem PiS w Telewizji Trwam do pojednania z ziobrystami, wbrew karierowiczowskim kreaturom takim jak Adam Hofman. I dostawałem za to cięgi. Mimo tego nie spocznę teraz i wypowiem do końca, co myślę o Dudzie, bo widzę w nim ogromne zagrożenie dla Polski.
Nie od razu doszedłem do obecnych konkluzji o zdradzie Andrzeja Dudy, nie byłem tak mądrym. Długi czas zwalałem jego błędy głównie na jego złych doradców. Ostatnie dwa miesiące jednak niemal w całości poświęciłem na studiowanie poczynań Andrzeja Dudy, jego wypowiedzi i czynów. I teraz mam niezachwianą pewność. Duda pozostaje do szpiku kości człowiekiem Unii Wolności, a tylko zręcznie udawał PIS-owca. Jest swego rodzaju „koniem trojańskim” w obozie patriotycznym. A zarazem jest najbardziej prożydowskim prezydentem Polski od 1989 r., gorszym nawet od A. Kwaśniewskiego i B. Komorowskiego. To on może doprowadzić do tego, o czym od dawna marzą liczne wpływowe środowiska żydowskie - przy wsparciu nacisków zewnętrznych Żydów z USA i Izraela oraz krajowej „piątej kolumny” spowodować przeforsowanie w Polsce ogromnych bezpodstawnych odszkodowań dla Żydów na sumę 65 miliardów dolarów. I może stać się najniebezpieczniejszym hamulcowym gruntownych reform w Polsce. Tak jak już oczekują od niego niektórzy czołowi przeciwnicy tych reform z PO i Nowoczesnej. Sienkiewicz. Boję się o Polskę pod rządami A. Dudy i jego przyszłe działania wsparte przez żydowskich polityków z USA i Izraela oraz przez luminarzy UE z Brukseli i Strasburga. (A Duda nigdy nie zdobył się na tak odważną krytykę szantażystów z UE jak premier B. Szydło).
Dlatego patrzmy mu uważnie na ręce i obnażajmy jego intencje, żeby obudzić świadomość jego celów u milionów naiwnych prostych patriotycznych Polaków, którzy zbyt pochopnie zawierzyli w jego piękne słówka.
Autor: Jerzy Robert Nowak ,,,,, http://jerzyrnowak.blogspot.com/2017/08/zdrada-andrzeja-dudy-iv.html
(uwaga-przy.mój - wspomniani wyżej to żydowskiekanalie, a to ma związek z pierwszym art. czyli żydostwo do wieków działa na rzecz zniszczenia Polski i Polaków, a szerzej- Słowian.
================================================================================
Jeżeli ktoś potrzebuje potwierdzenia tego, w jakich kategoriach Żydzi postrzegają rzeczywistość, to ci czują się na tyle pewnie, aby zupełnie otwarcie wyrażać swoją radość z niepowodzeń białych.
Lewicowy HuffPost celebrowal usunięcie Steve’a Bannona z grona doradców Donalda Trumpa grafiką opatrzoną nagłówkiem „Goy, Bye”(wyjaśnienie- goy=bydło, tak żydzi określają nie-żydów). Tytuł, zbyt rasistowski jak na rzekomych orędowników równości, zmieniono wkrótce na nie mniej dotkliwe „White Flight”. Terminem tym pierwotnie określano ucieczkę białych Amerykanów z terenów zrujnowanych multikulturalizmem. Obecnie coraz częściej stosuje się go także w odniesieniu do demograficznego „zwijania się” populacji białych.
New York Times w redakcyjnym komentarzu napisał, że usunięcie Bannona to „ulga”. Podobnie wypowiadali się dziennikarze innych maistreamowych tytułów. Już kilka dni później prezydent Donald Trump pochwalił „antyfaszystów” protestujących w Bostonie przeciwko wiecowi zwolenników Alt-Right. „Chcę pochwalić wielką liczbę protestujących w Bostonie, którzy występują przeciw bigoterii i nienawiści. Nasz kraj wkrótce znów się zjednoczy!” – w ten sposób ostatecznie wygrała oligarchia, przeciw której walkę zapowiadał w trakcie kampanii. ZOG to rzeczywistość.
Steve Bannon, szef libertariańskiego serwisu Breitbart, uważany był za człowieka najbardziej sprzyjającego nacjonalistom i amerykańskiej alt-prawicy spośród bliskich współpracowników Trumpa.
Na podstawie: altright.com/nacjonalista.pl,,,,,,,,żródło: http://www.nacjonalista.pl/2017/08/23/zydowskie-media-przypomnialy-kto-rzadzi-w-usa/
===============================================================================