|
Lew Trocki
Walka przeciw Polsce a ogólna sytuacja Republiki Rad
(Odpowiedzi na pytania amerykańskiego korespondenta tow. Reeda)
1. W sprawie Waszego pytania o warunki pokoju, zaproponowane przez Ogólnorosyjski Centralny Komitet Wykonawczy Rad, mogę oświadczyć, co następuje:
W walce przeciw Polsce naszym celem jest pokój. W przededniu wojny z Polską byliśmy całkowicie pochłonięci problemami pokojowej pracy. Byłem na Uralu jako przewodniczący Rady 1 Armii Pracy(1). I nigdy przez cały czas swej pracy dla władzy radzieckiej nie doświadczyłem takiego zadowolenia, jak w ciągu tego półtora miesiąca pracy w dziedzinie gospodarki na Uralu. Wojna z Polską wytrąciła nas z tego stanu, kiedy poświęcaliśmy całą swą uwagę i wszystkie swe siły zadaniom gospodarczym.
Naszym dążeniem było osiągnięcie pokoju za wszelką cenę. W jaki sposób? Zaproponowaliśmy rządowi polskiemu bardzo wielkie ustępstwa. On odmówił. Przeszliśmy do ofensywy, żeby zmusić go do zgody na pokój. Ta ofensywa nie dała oczekiwanych rezultatów, i Ogólnorosyjski Centralny Komitet Wykonawczy Rad wysunął znów propozycje nadzwyczaj daleko idących - nie śmiałbym powiedzieć, że zbyt daleko - ustępstw, w celu osiągnięcia pokoju i zapewnienia przejścia do pracy w gospodarce. Warunki pokoju, tak jak zostały wyrażone w postanowieniu Ogólnorosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego Rad, są nie tylko daleko idące, ale i nadzwyczaj dające do myślenia. Będąc rzeczywiście realną bazą dla pokoju, równocześnie zawierają w sobie wielką siłę wychowawczą. Powinny udowodnić i udowodnią całemu światu, w tym i ludowi polskiemu, że pokój jest dla nas rzeczywistym celem, za który jesteśmy gotowi zapłacić wysoką cenę. Równocześnie te warunki są wyrazem świadomości robotniczo-chłopskich mas Rosji, które chcą pokoju, gotowe są do ustępstw, proponują te ustępstwa, a jeśli ten pokój zostanie odrzucony, to w świadomości niewzruszonej słuszności swej sprawy potrafią osiągnąć pokój w drodze zwycięstwa.
2. W sprawie polityki Ameryki wobec nas mogę pokrótce wyłożyć nasze poglądy, ale rozumie się, że pełniej i z większą wiedzą wypowiedziałby się na ten temat tow. Cziczerin. Wiecie, że w polityce światowej nie kierujemy się namiętnościami narodowymi ani szowinistycznymi sympatiami czy antypatiami. Nie mamy w sobie uprzedzenia do żółtej skóry ani ślepej miłości do białej rasy. Stąd śledzimy uważnie rozwój światowych antagonizmów, między innymi i tego bardzo wielkiego antagonizmu po obu stronach Oceanu Spokojnego. Nie raz oświadczaliśmy, i udowodniliśmy to czynem, że nie tylko możemy współistnieć z państwami burżuazyjnymi, ale i zdolni jesteśmy z nimi - i to w bardzo szerokich granicach - współpracować. Jest zupełnie jasne, że nasz stosunek do antagonizmów wokół Oceanu Spokojnego będzie całkowicie określany przez stosunek do Republiki Rad ze strony Japonii i ze strony Stanów Zjednoczonych. Z tego ważnego punktu widzenia śmiem zauważyć, że polityka pana Wilsona jest nie najmądrzejsza w historii polityki wielkiej republiki za Atlantykiem.
3. Co się tyczy Armii Czerwonej, jej siły i możliwości w niej drzemiących, to pozwolę sobie powiedzieć, że wypadnie jej jeszcze w przyszłości sprawić niemało niespodzianek obserwatorom zewnętrznym. Powierzchowni obserwatorzy byli wstrząśnięci naszymi sukcesami i nie umieli ich sobie wyjaśnić. Nasz odwrót spod Warszawy wpędził ich z jednej skrajności w drugą. Powiem Wam otwarcie: jednym ze źródeł naszej siły w walce międzynarodowej jest ten fakt, że kapitalistyczna dyplomacja i kapitalistyczni wodzowie nie rozumieją źródeł naszej siły ani przyczyn naszej słabości.
Armię Czerwoną budowaliśmy i budujemy na frontach w procesie nieprzerwanych walk. Uczymy się wroga i przystosowujemy się do niego w okresie nieprzerwanej walki, improwizując nowe formacje i hartując je czynem. Warunki naszej walki na północy, na wschodzie, na południu i na zachodzie były bardzo różne. Na każdym z tych frontów co najmniej raz daleko się cofaliśmy po pierwszych sukcesach. W tym można dostrzec brak dostatecznej wytrzymałości. Ale w rzeczywistości fakt ten jest rezultatem tego, że tworzymy armie w procesie walki, kiedy miliony ludzi pracy przekonują się, że innego wyjścia nie ma. Rzuciliśmy naprzód dywizje, które doszły do Warszawy. Na ich tyłach prowadziliśmy i prowadzimy nieprzerwaną pracę nad formowaniem sił, znacznie przewyższających nasze pierwsze oddziały, które wycofały się spod Warszawy. Znów zmuszono nas do mobilizacji całego naszego przemysłu. Kraj znów nie ma innego zadania przed sobą, jak tylko wojenne.
Przed Kołczakiem cofaliśmy się aż za Wołgę. Przed Denikinem cofaliśmy się aż za Orzeł. Przed Judeniczem cofnęliśmy się prawie pod mury Piotrogrodu. A wszyscy ci wrogowie zostali przez drugą falę zmieceni i unicestwieni.
Jeśli biała Polska odmówi nam pokoju, to nie wątpimy, że drugi nasz pochód na Warszawę, drogą którą już przestudiowaliśmy, będzie bardziej pomyślny i stanowczy niż pierwszy.
24 września 1920 r.
Przypis:
(1) 1 Armia Pracy została utworzona z inicjatywy dowództwa 3 Armii, walczącej na Uralu, po rozgromieniu Kołczaka, aby wykorzystać ją do celów pokojowych. 15 stycznia 1920 r. Rada Pracy i Obrony zatwierdziła projekt tow. Trockiego o przekształceniu 3 Armii w 1 Armię Pracy. Na jej czele stanęła Rada Armii Pracy pod przewodnictwem tow. Trockiego, składająca się z przedstawicieli komisariatów ludowych: aprowizacji, reformy rolnej, komunikacji, pracy i spraw wojskowych oraz Najwyższej Rady Gospodarki Narodowej. 1 Armia Pracy, stacjonująca w guberniach permskiej, jekatierinburskiej i ufimskiej, pracowała głównie przy wyrębie lasu, rekwizycjach żywności, transporcie kolejowym i w kopalniach węgla kamiennego w okolicach Czelabińska. Odegrała wielką rolę w epoce powszechnego obowiązku pracy i przyczyniła się do pierwszych sukcesów w odbudowie zniszczonej gospodarki Uralu. Poczynając od marca 1920 r. także szereg innych armii stacjonujących w innych częściach Republiki Rad, został przekształcony w armie pracy. 1 Armia Pracy została rozformowana w 1921 r.