Genezis z ducha - opracowanie
Forma: pismo mistyczno – filozoficzne, mające charakter traktatu poetyckiego.
Słowacki określał je jako „modlitwę” - powstać miało spontanicznie, pod natchnieniem, (a nawet objawieniem, jak pisał Słowacki w liście od Jana Nepomucena Rembowskiego).
Ogółem: głosiło prawdy pozwalające mistykę poety rozumieć na prawach systemu, którego celem było objawienie całości bytu: natury i historii.
W skrócie: (Sugeruję zacząć od tego a potem ewentualnie czytać dalej rozwinięcie)
Duch Pierwoidący, czyli ten doskonały. I teraz tak, był sobie ten Duch Pierwoidący i on sam był jakby wszystkimi tymi duchami. Tak jakby, wszystkie te duchy tworzyły absolut. I w pewnym momencie zażądały form. I Bóg dał im formy. Popchnął je do najniższych form. I taki duch, który wylądował w formie takiego np. kamyka musiał pracować nad swoją formą aż wykonał wszystko co tej formie było powierzone. W chwili, gdy był już na to gotowy (gdy wykonał swoją pracę), umierał. Śmierć formy wyzwalała ducha, który następnie przechodził do innej, troszeczkę wyższej formy. Teraz dajmy na to był amebą. I znowu musiał sobie wypracować wszystko w swojej formie, żeby znowu umrzeć i „awansować” dalej. I tak duch przechodził z formy do formy. Najpierw były do formy nieożywione, potem pierwotne, robaki, insekty, formy żyjące w morzu, następnie ukazany jest awans ducha, który wychodzi na ląd, gdzie przechodzi przez formy roślin, następnie zwierząt. I ostatnią formą ziemską jest dla niego człowiek. Gdy już wypracuje wszystko co miał zrobić w człowieku, umiera i na powrót staje się duchem Pierwoidącym. Wydawać by się mogło, że to błędne koło, bo znowu ma tę samą formę co na początku, ale tym razem jest to forma na którą sam zapracował. Ważne jest też to, że taki duch będący w formie np. psa nie pamięta swoich wcześniejszych wcieleń. Posiada tylko pamięć danej formy. Jednak wraz z przechodzeniem przez różne formy zachowuje cechy charakteru.
Ważne jest też, że jeżeli ktoś zniszczy (zabije) formę, której duch jeszcze do końca nie wypracował, to duch jest zawieszony i później prawdopodobnie się cofa i zaczyna wszystko od nowa. Kolejna rzecz – rozmnażanie – duchy się nie rozmnażają, one oczekują w kolejce. Podczas gdy dwie formy (oczywiście napełnione dwoma duchami) się rozmnażają i powstaje trzecia forma, to duch potrzebujący takiej formy wstępuje w nią.
Generalnie jest to bardzo interesujący traktat, który pokazuje proces rozwoju i ewolucję świata. Słowacki stworzył coś w rodzaju klasyfikacji Darwina, tylko, że on oparł to na sferze duchowej, religijnej i poetyckiej, a nie naukowej.
Koniec skrótu.
Dzieło jest wykładem systemu genezyjskiego Słowackiego. Jego najważniejsze tezy:
1. Duch powstał ze Słowa: „Albowiem duch mój przed początkiem stworzenia był w Słowie, a Słowo było w Tobie - a jam był w Słowie.” Jest siłą stworzoną przez Boga.
Gdy duchy zażądały kształtów, stały się widzialne. Tak jedne przybrały formę światła, inne ciemności. W toku dalszego rozwoju form doszły do swojego ostatniego etapu – człowieka (Duchy są „strumieniami prac globowych, które wszystkie do ostatecznej ludzkiej formy dążyły”).
2. Duch jest w ciągłym ruchu i pracy, nigdy nie odpoczywa.
Wszystko z niego pochodzi i do niego się sprowadza: „wszystko przez Ducha i dla Ducha stworzone jest, a nic dla cielesnego celu nie istnieje”.
Łączy w sobie sprzeczne pierwiastki; dobra i zła, życie jest ich wypadkową, pozwala rozwijać się duchowi, napędza jego działania („Już jabłko mogło być wskazane człowiekowi jako symbol mający w sobie cnotę i grzech ducha własnego, już je zjadłszy można się: było z duchem winy lub zasługi połączyć”).
Duch ma wiedzę dobrego i złego, piękna i bezkształtu.
3. Upadek ducha nie jest równoznaczny z jego regresywnym cofaniem się. Duch bowiem nigdy nie sprowadza się do form niższych, ale „leniwieje”, a jego praca staje się wolniejsza. Przeszkodą w rozwoju może więc „upadek Ducha. Albowiem zleniwienie się jego w drodze postępu, chęć pobytowania dłuższego w materii, dbanie o trwałość i o formy wygodę”.
Gdy Duch się leni, mądrość boża zmusza go do dalszej pracy, jest jego siłą napędową.
4. Śmierć jest formą przejściową: „na globie wszystko było żywotem i przemianą - a tego, co dziś zowiemy śmiercią, to jest przejścia ducha z formy do formy, nie było.”
Bóg zezwala na ofiarę śmierci, tj. zmiany form bez pamięci o poprzednich kształtach. Przez przyspieszenie śmierci ciał przyśpieszał się pęd duchowy żywota, a śmierć jest ruiną form niedoskonałych i zapowiedzią zmartwychwstania Ducha w formie doskonalszej, nie ma żadnej rzeczywistej władzy nad stworzeniem, bo ciało jest tylko chwilową realizacją kształtu.
Śmierć poprzez ofiarę gwarantuje przeżycie i rozwój Ducha.
Poglądy Słowackiego bliskie są pojęciu metempsychozy, jednak system filozofii genezyjskiej od towianizmu rożni się tym, że nie uznaje on cofania się Ducha ku formom niższym (dla towiańczyków regres, wcielenie w formy niższe, był formą kary), bo Bóg zapobiegając cofaniu się form, niszczy te wcześniejsze i mniej doskonałe. Słowacki dobitnie mówi o Towiańskim, że idee genezyjskie „indyjską metempsykozą pobrudził”.
5. Ewolucja przedstawiona jest jako dążenie Ducha do doskonałości – osiągania coraz doskonalszych form.
Duch pochodzi ze Słowa, potem staje się światłem i ciemnością, potem istnieje jako góry i ocean, będący zarzewiem form i pierwszych kształtów. Genealogia ludzka przeprowadzona zostaje od ślimaka, poprzez węże, jaszczurki, insekty (w których to Duch wypracował cnoty moralne) i ssaki (mające połączone w pary cnoty insektów), do formy człowieka (posiadającego wypracowane już ostatecznie cnoty).
Bóg niszczy formy pośrednie, człowieka poprzedzające, co ma utrudnić sięganie wstecz do 'etymologii' ducha i zwrócić zainteresowanie człowieka ku przyszłości, tak jak i duchowy pęd form.
„Pan przydał ci jeszcze to, o czem ty nigdy nie śniłeś... udarował cię wiecznością odradzających się kształtów - mocą odradzania podobnej tobie formy... Skutkiem tej łaski, człowiek nie tracąc swej nieśmiertelności ani cząstki żadnej ze swej duchowej potęgi, odtwarza podobną sobie formę i ta staje się podobnego mu ducha mieszkaniem. Albowiem nie rodzi on ducha, tylko gotowemu się już urodzić a podobnemu sobie duchowi podobny kształt spładza i ducha brata wniściem do widzialności obdarowywa. W owem to podobieństwie jest cała tajemnica przechowujących się cnot w rodach, które nie są jakoby z ciała w ciało ze krwią przelane, ale z prawa tego, że w podobnych ciałach tylko podobne naturą duchy mięszkać mogą, wynikają. Nieśmiertelność ta kształtów, przez śmierć uzyskana, pokazuje, iż przez ofiarę duch otrzymuje nad śmiercią panowanie, a omijając niby prawa bezwładnej materii, zwycięża je i niszczy.”
6. Duch działa celowo: „wszystko przez Ducha i dla Ducha stworzone jest, a nic dla cielesnego celu nie istnieje... ”. Eliminacja chaotyczności i bezcelowości pracy wszelkiej materii podporządkowanej jednej sile twórczej, która powołuje byty do istnienia i zmiany form. Formy te są coraz doskonalsze, bo Duch działa rozwojowo, progresywnie.
7. Człowiek w filozofii genezyjskiej:
Człowiek jest finalnym celem Ducha tworzącego na ziemi. Jest zarazem tworem natury i tworem historii („Cielesne i duchowe dzieje / Mojego ducha razem pomięszane...”). Filozofia natury i filozofia historii ma punkty wspólne.
8. Historia:
„W historii ludzi powtórzyła się jak w zwierciedle cała historia ducha w przyrodzeniu”. Duch ma też wpływ na formę historii, jej systemowość, powtarzalność, kształt.
Wiedza o przeszłości dana Duchowi ma mu pomóc zrozumieć i odkryć przyszłość.
Genezis kończy się opisem Polski jako narodu wybranego, który przez swoje cierpienia może osiągnąć siłę rozwoju i przyczynić się do dalszych zmian Ducha.