1 Cztery wiersze miłosne K,.Ujejski Ach, kocham ciebie każdym serca tchnieniem,
Ach, kocham ciebie łzami i płomieniem,
Tyś moje życie i szczęście, i świat —
Kocham, a nie wiem, ile chwil czy lat,
Jak kocham ciebie...
Ach, kocham ciebie na wieczność, na wieczność,
I nie przez stałość, ale przez konieczność,
Kocham — sam nie wiem, dlaczego i jak,
Jak pluska ryba i jak lata ptak,
Tak kocham ciebie!
Chwilami szczęścia moje życie znaczę,
Z nicości wstaję, kiedy cię zobaczę,
Nic nie chcę widzieć, oprócz twoich lic,
Nie chcę widzieć ani kochać nic,
Lecz kochać ciebie!
Ach, kocham ciebie każdym serca tchnieniem,
Ach, kocham ciebie łzami i płomieniem...
Chciałbym wynaleźć wiele słodszych słów,
Na próżno szukam — i powtarzam znów:
— Ach, kocham ciebie!
2 Chciałbym cię wprowadzić na wieżę wysoką,
Skąd by daleko sięgało twe oko,
A do tej wieży, do tej jednej mety,
Z całego świata wezwałbym kobiety.
I rzekłbym tobie: — Widzisz to skwiecone morze,
Z którego w niebie i tęczę, i zorze?...
Ile w nim jest dusz z miłością przelaną,
Żadna z nich nie jest tak jak ty kochaną.
3 Jak mam do ciebie przemówić!?
Milczenie będzież wymową?
Na jakich gwiazdach mam łowić
Cudowne dla ciebie słowo?...
Gdy ludzkiej mowy nie cenię,
Niełatwo zbędę się troski —
Chyba się cały zamienię
W miłosne dźwięki i zgłoski!
Cała ta moja istota,
Promienna, dźwięczna, szczęśliwa,
Niech będzie jak harfa złota,
Co w twych ramionach spoczywa!
Usta nie będą próżnować,
Choć się milczeniem zakują —
Całować mają, całować,
4 Nie! Ty mnie nie kochasz, ale miłość moją,
Kiedy ja w niebo lecę w burzy i płomieniu,
Że mnie się aniołowie boją,
Ty zaledwie swą miłość gromadzisz w westchnieniu.
Nie! Ty mnie nie kochasz, ale miłość moją,
Kiedy ja przed twą wolą uginam kolana
Łzy lejąc, które mnie nie koją,
Ty wtedy szepczesz: — Boże! jak jestem kochana.