A Asnyk Do młodych

Do młodych Szukajcie prawdy jasnego płomienia, Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg: Za każdym krokiem w tajniki stworzenia, Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia I większym staje się Bóg! Choć strząśniecie kwiaty barwnych mitów, Choć rozproszycie legendowy mrok, Choć mgłę urojeń zedrzecie z błękitów, Ludziom niebiańskim nie zbraknie zachwytów, Lecz dalej sięgnie ich wzrok. Każda epoka ma swe własne cele I zapomina o wczorajszych snach… Nieście więc wiedzy pochodnię na czele I nowy udział bierzcie w wieków dziele, Przyszłości podnoście gmach! Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść: Na nich się jeszcze święty ogień żarzy I miłość ludzka stoi tam na straży, I wy winniście im cześć! Ze światem, który w ciemność już zachodzi Wraz z całą tęczą idealnych snów, Prawdziwa mądrość niechaj was pogodzi - I wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi, W ciemnościach pogasną znów! Dzisiejszym idealistom Czyliż fałszywy wzbrania wam wstyd Z obłoków zstąpić do ziemian? I czynnie walczyć o dalszy byt Wśród życia wstrząśnień i przemian? Czyliż sądzicie, iż spadek wasz Całą wam wieczność zapewni? Że odwracacie od ziemi twarz Bezczynni, a jednak gniewni? Wprawdzie bogaty wzięliście dział, Przyjąć dziedzictwo gotowi - s.349 Lecz on na zawsze nie będzie trwał, Gdy zasiew żniwa nie wznowi. Kto żyje z plonu dawniejszych lat, Przeżuwa przodków dostatki, Temu dowództwo odbierze świat, A mienie – wydrą wypadki! Do tych należy jutrzejszy dzień, Co nowych łakną zdobyczy - Kto się usuwa w ciszę i w cień, Ten się do żywych nie liczy. Dziś hasłem walka – i trudno już Milczeniem przeczyć jej skrycie, Dziś trzeba zstąpić w sam środek burz, Potrzeba walczyć o życie. Na próżno chcecie wykluczyć gwałt Z duchowej sfery istnienia, On tylko wyższy przybiera kształt W głębiach ludzkiego sumienia. Lecz i tu – walka powszechna trwa, Podległa duchów potrzebie, A ten zwycięzcą – kto drugim da Najwięcej światła od siebie! W ciemnościach grobu Ciebie już w ciemność spowitą i w ciszę Sen nieprzespany łagodnie kołysze; Na grozę śmierci oczy ci zasłania Wiecznymi blaski rajskiego świtania I żadnych w sobie udręczeń nie mieści, I żadnej z życia minionych boleści. Za to ta cała noc grobu straszliwa Mnie bezsennego swym mrokiem pokrywa, Przez niedomknięte wciskając się oczy Widomą grozą serce me otoczy. Za to mnie śmierci milczenie powleka, Jak zbudzonego w mogile człowieka, Co z przerażeniem w tej podziemnej ciszy Zamierający własny krzyk swój słyszy I czuje rozpacz, co nim jeszcze miota, I całą gorycz zgonu i żywota. Ta łza… Ta łza, co z oczu twoich spływa, Jak ogień pali moją duszę, I wciąż mnie dręczy myśl straszliwa, Że cię w nieszczęściu rzucić muszę. Że cię zostawię tak znękaną, I nic z win przeszłych nie odrobię - Ta myśl jest wieczną serca raną s.350 I ścigać będzie jeszcze w grobie. Myślałem, że nim rzucę ziemię, Twych nieszczęść szala się przeważy, Że z ramion ciężkie spadnie brzemię I ujrzę radość na twej twarzy. Lecz gdy los na to nie dozwoli, Po cierniach w górę wciąż się wspinaj, A choć winienem twej biedoli, Miłości mojej nie przeklinaj! W noc czerwcową Ciepła, jasna noc czerwcowa Woń duszącą kwiatów śle. Rozmarzony świat się chowa W księżycowej srebrnej mgle. Przy kwitnącej siedząc Lipe Białych chmurek śledzę bieg, Wietrzyk z góry na mnie sypie Kwiatów śnieg. Z wolna głowa na pierś spada I zachodzi cieniem wzrok… Rzeczywistość spływa blada W poplątanych widzeń mrok. Czyli czuwam, śnię lub marzę? Nie poznaję dobrze sam, Jakie kwiaty, jakie twarze W oczach mam. W piersiach dawnych wzruszeń dreszcze, Dawne burze w sercu wrą… Nie wiem, co jest prawdą jeszcze? A co sennych marzeń grą? Czy musnęła czoło drżąca Pieszczotliwa miękka dłoń? Czy to nocny motyl trąca Moją skroń? Czy to przeszłość wstaje żywa? Znanych głosów słodki chór Smutną skargą mnie przyzywa? Czy to w dali szumi bór? Czy to w liściach twarz widziadła? Czy księżyca promień drży? Czy to rosa nagle spadła? Czy też łzy? s.351 Choć pól , i łąk… Choć pól i łąk Odmładzasz krąg, Roznosząc woń miłosną, Nie wrócisz mi Młodości dni, O czarodziejko, wiosno! Nie wskrzesisz złud, Pojących wprzód Zachwytem serce moje, Nie dla mnie już Rumieńce róż I świeżych uczuć zdroje. Więc z czary twej Dla innych lej Rozkoszy słodkiej miody, Niech z twoich szat Rwie cudny kwiat Kochanków zastęp młody. Mnie tylko daj Szumiący gaj Nad moją głową senną!... I otocz mnie W głębokim śnie Miłością dusz promienną. Nad głębiami XII Wzniosłe dążenia, szlachetne pobudki, Rozpaczne walki, zgliszcza i cmentarze, Róże miłości, uczuć niezabudki, I ukochanych jasne przedtem twarze - W mgłach przeszłości nikną, jak sen krótki… A czas powoli w pamięci zamaże Najdroższe rysy i najcięższe smutki I echa wspomnień zgłuszy w dziennym gwarze. Na próżno serce chce zatrzymać w głębi, Gdy szron jesienny kurczy je i ziębi, Wdzięczne obrazy błogości dziecięcej; Próżno chce wskrzeszać bieg minionej chwili I tych, co z nami wspólnym życiem żyli: To, co już przeszło, nie powraca więcej! s.352 XXIX Póki w narodzie myśl swobody żyje Wola i godność, i męstwo człowiecze, Póki sam w ręce nie odda się czyje I praw się swoich do życia nie zrzecze, To ani łańcuch, co mu ściska szyję, Ani utkwione w jego piersiach miecze, Ani go przemoc żadna nie zabije - I w noc dziejowej hańby nie zawlecze. Zginąć on może z własnej tylko ręki: Gdy nim owładnie rozpacz senna, głucha, Co mu spoczynek wskaże w grobie miękki - I to zwątpienie co szepcze do ucha: Że jednym tylko lekarstwem na męki Jest dobrowolne samobójstwo ducha. Żaby Żaby, jak wiadomo lubią siedzieć w bagnie; Choć która zeń wyskoczy, zaraz wracać pragnie. Więc choć są zniewolone czasem do podróży, Zawsze na nocleg trafią do jakiej kałuży, A wróciwszy do siebie powiedzą z prostotą: Że w całym świecie wszędzie jednakowe błoto. Są ludzie, co tak samo wydają wyroki, Że kałużą zepsucia cały świat szeroki I że wszędzie, gdzie spojrzeć, wysoko czy nisko, Trzeba zawsze jednakie napotkać bagnisko. Lecz ja, kiedy usłyszę te skargi rozpaczne, Zaraz surowych sędziów podejrzewać zacznę I myślę sobie w duchu: Ci pewnie z ochotą, Jak żaby, lubią wszędzie wyszukiwać błoto. s.353


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ASNYK Do Mlodych doc
Adam Asnyk Do mlodych
Adam Asnyk Do młodych
Orędzie do młodych 2004, Jan Paweł II
Młodzi do młodych Polaków Ruch Narodowy
A ASNYK DO M ODYCH, ciekawostki, matura 2008, J. POLSKI, WWW, -wypracowania i pomoce, różne
Maryjne przesłanie do młodych ludzi naszych czasów, ADONAI
ŚLUBY PANIEŃSKIE RODZAJE MIŁOŚCI PRZEKAZ DO MŁODYCH
Orędzie do młodych 2004, Jan Paweł II
do mlodych
Jan Pawel II list do mlodych
do mlodych
Jan Paweł II do młodych muzułmanów Przemówienie wygłoszone na stadionie w Casablance w 1985 roku
Wiersz Do młodych (2) doc
Adam Asnyk do sokolow
Pius XII Do młodych małżeństw
Papież Pius XII Moda Przemówienie skierowane do młodych dziewcząt, wygłoszone w Rzymie w Bazylice Ś
Młodzi do młodych Polaków Ruch Narodowy
DROGA KRZYŻOWA MŁODYCH, do uporządkowania, Droga krzyżowa

więcej podobnych podstron