Katarzyna Wawrzonowska z domu Milewska.
Urodziła się 11 maja 1972 roku, w Warszawie.
Ukończyła Liceum Ekonomiczne. Pracowała w XII o. PKO na ul. Wiatracznej. Wyszła za mąż 17 kwietnia 1993 roku za Mariusza.
W 1999 roku zachorowała na raka, po ciężkiej chorobie zmarła
6 kwietnia 2000 roku.
Przez całe swoje krótkie życie pisała wiersze.
Są one zwierciadłem Jej duszy i Jej miłości.
Odnajdujemy je w szufladach jak zasuszone liście wspomnień.
KATARZYNA WAWRZONOWSKA
1972 -2000
„...nie ciałem żywa, lecz duszą i sercem na tych oto kartach spisała swe wiersze...”
Ktoś, kto kochał Mocniej niż potrafi
Dobranoc Mój Klejnociku
MIŁOŚĆ
W tym bezmiarze błękitu nieba oszalałego
Biegną myśli do nieskończoności, do nieba.
Na bezmiarze zieleni i lazurze mórz
Szukamy ostatniej szansy na jutro.
Ile nam trzeba tych przestrzeni i uczuć,
By zdobyć normalność i wolność?
Jak orły nieskrępowane i mocne,
Tak nasze postanowienia wybijamy na skałach.
By jak wód siła je zmyć, zapomnieć,
odrzucić w przeszłość...
Czy jest taki wiatr, co odmieniłby nasze prądy?
W tych wirach i zamętach najpiękniejsze, nieujarzmione?
SPOJRZENIA
Płynie muzyka do twoich uszu
A Ty nawet nie wiesz
Że każda nuta jest łzą dla Ciebie
Że każde słowo jest pocałunkiem.
Spójrz na mnie!
Kiedy w końcu mnie zauważysz?
Oddaje Ci tęsknotę i spojrzenia
Takie bezbronne i nieśmiałe,
A Ty - nie chcesz mnie znaleźć
Wśród reszty manekinów
Więc posłuchaj! Dla Ciebie jest ta piosenka!
Czy słyszysz?!
Pragnę Cię zdobyć i zamienić w głaz.
Czuje się samotna i nic tego nie zmieni.
Nie ma Cię tutaj i ogarnia mnie strach.
Jest tak przerażająco cicho.
Tak, wiem teraz, że się boję - bardzo.
Mrok nocy ogarnia mnie niczym ciemność śmierci.
Bądź tu nie pozwól mi się bać.
Samotność to gorsze niż kres życia.
Cóż mam uczynić, by czuć się bezpiecznie?
Pamiętaj, nie smuć się gdy umrę, wtedy nie będę się już bała.
Lecz teraz bądź ze mną choć jedną myślą, wspomnieniem.
Zrozum moje obawy i zachowaj mnie w sercu.
Myślę, że świat się do mnie uśmiecha promieniami słońca.
W twoich dłoniach znajduję okruchy szczęścia, z których składam nasze życie.
Zobacz jak pięknie kwitną kwiaty.
Och, tak długo czekam na słoneczne dni.
Wciąż inni obiecują gorące chwile.
Czas mija i ponura zima odchodzi
Nim znikniesz z mego serca, z mej duszy
Musisz zapłacić za moje niespełnione marzenia
Zniszczone nadzieje.
Zapłacisz swoimi snami, nękającymi myślami.
Wtedy powiem Ci„Żegnaj”
Powiedz przynajmniej, że kochałeś
Mnie kiedyś ponad wszystko
Aż do chwili, gdy musiałeś powiedzieć mi
Kasia Milewska
Dzięki Tobie wiem, że świat jest piękny.
W Twoich dłoniach znajduję miłość.
To takie piękne być tutaj i teraz.
Niech chmury się rozstąpią,
Słońce zawróci nam w głowie.
To ten zapach wiosny dodał mi sił.
Może powinnam zabrać Cię na łąki...
Tam zapomnielibyśmy o smutkach.
Wśród zieleni bylibyśmy wolni.
Cichy szum strumyka ukoiłby żal.
Od naszych uczuć zakwitłyby kwiaty.
Rosa oczyściłaby nasze dusze.
Ten zapach wiosny dodałby nam sił
Może powinnam zabrać Cię nad jezioro...
Tak właściwie to możemy mieć cały świat!
Szum drzew, krople deszczu, powiewy wiatru- wszystko!
Wyłącznie dla Mnie i dla Ciebie!
Katarzynka Twoja Żonka.
To nieprawda, że już nie ma dumy.
To nieważne, że samotnie czekam na zachód i zimny, wieczorny wiatr.
To niepotrzebne, by pilnować miał mnie ktoś.
Kto nie rozumie co ja kocham.
Ja dziś pragnę prawdy, tej przez jedwabne nici otulonej
I znieważanej przez innych.
To dzień w swej jaskrawości mnie przeraził i wypędził w mrok,
Więc podążam ku ciemności - tej bezpiecznej, która wszystkich przygarnie.
Ona jak dobra, wyrozumiała kobieta przytuli i wysłucha.
Potrzeba nam chwili oddechu i dotyku ciepłych rąk miłości.
Ktoś umiera pełen niepokoju o przyszłość najbliższych.
Te ostanie chwile oddaje im zakłopotane skronie
I strach gdzieś się czai.
Stare, zmęczone oczy nie boją się zgaśnięcia, tylko o uśmiech dzieci.
Szczupła, pomarszczona dłoń dotyka bliskich ostatni raz,
Chcąc wziąć to ciepło na później, chcąc je zapamiętać!
Kocham was - mówi cicho - żyjcie szczęśliwie
I umierajcie godnie to ostatnie słowa.
Coś zachwiało powietrzem, coś jak bańka mydlana pękło.
Umarł i zmartwienia odeszły.
Ranek nowe nadzieje i plany
Myśli gnają na przód rozbudzone czarną kawą
Lista życzeń zamieniona na codzienność.
Ranek jeszcze zaspany
Ubrany w cienką mgiełkę snów.
Tysiące spraw do załatwienia.
Ranek - pora gdy sen jest najmilszy,
Kolory świata z każdą chwilą stają się soczystsze
Patrzysz przez okno i myślisz o cudzie,
O cudzie kolejnego dnia.
W powietrzu unosi się zapach melancholii.
Ktoś pali zeschłe liście.
Jesień woła wspomnienia...
Chwile, które wciąż są tak obecne w naszych sercach...
Wieczór jest ubrany w mroźny chłód,
Lecz nasze serca są tak gorące jak letnie popołudnie.
Czy pamiętasz?
Te zwykłe chwile są teraz jak uśmiech,
jak ciepły dom.
Pada deszcz?
Nie, to nasze łzy tęsknoty, uderzają
o parasol wspomnień.
Siądźmy więc razem grzejąc duszę
ogniem marzeń,
Czekając na ciepłe dni.
Zauważyć błąd w swym istnieniu.
Nauczyć się żyć, gdy wszystko beznadziejne się staje
To wszystko, choć banalne, tak trudne
Gdy miłość wygasa, gdy przyjaźń zawodzi,
Gdy coś jedyne i piękne
Jak czas nieuchwytny odchodzi.
Ktoś, kto kochał Mocniej, niż potrafił.
NIKT NIE CZYTA DZISIAJ WIERSZY
Nikt nie czyta dzisiaj wierszy- wyznań cichych.
W krzyku spłoszonych ptaków słowa ulatują w chmury.
Kilka kartek wiatr przegląda i rzuca w zapomnienie.
Płodne myśli zamienione w litery codzienności.
Nikt nie czyta dzisiaj wierszy- marzeń delikatnych.
Bezwiednych snów co w noc ciemną się rodzą.
Ukrywane w kieszeniach zbyt długo, aż przeminą.
Nikomu nie dane, lecz dla kogoś napisane.
Nikt nie czyta dzisiaj wierszy- chyba to niemodne.
Tak nie wielu chce je zrozumieć i przeżyć w sobie.
Może ten od utraconej miłości, może ta zamyślona.
Może ci, co mają nadzieję, że dzięki wierszom łatwiej jest żyć.
Dla kogo więc są wiersze?
Pewnie dla poranków wstydliwych.
Nocy zbyt czarnych.
Pewnie i dla Ciebie, ale czy Je czytasz?
BEZSENNOŚĆ
Otwierasz oczy i widzisz ciemny pokój.
Spoglądasz w okno.
Do świtu jeszcze daleko.
Gwiazdy jak małe brylanty mienią się subtelnie.
Wzrok się wyostrza i dostrzegasz ciemne gałęzie huśtane przez wiatr.
Nagle Twoje myśli zaczynają płynąć jak rwący potok.
Wyobraźnia buduje wielkie plany i rozwiązania.
Nie możesz usnąć - odlecieć w krainę marzeń.
Przytulasz się do poduszki i robisz coś jakby rachunek sumienia.
Sam nie wiesz po co.
To chyba ta cisza i ciemność do tego namawia.
Słyszysz tykanie zegara.
Tyka coraz głośniej i głośniej...
Mija czas i z każdą chwilą jesteś bliżej świtu.
Ranek przyniesie Ci tyle spraw nie mogących czekać.
Będziesz biegł przez dzień, aby wieczorem położyć się i usnąć.
Nie masz wciąż czasu na rozmyślania - życie jest takie szybkie.
Może dlatego obudziłeś się dziś w nocy, by o tym wszystkim pomyśleć.
Pomyśleć o nie złożonych życzeniach, o nie napisanym liście, o nie spełnionej obietnicy...
I o tym, żeby powiedzieć o swej miłości wszystkim tym, których kochasz.
Czujesz jak nagle odpływasz w sen - jest ciepło i cicho.
Odpocznij jeszcze te kilka chwil nim przyjdzie ranek i rzuci Cię w huragan codzienności.
Podaj mi dłoń, niech ogarnie mnie spokój i
Cisza, letniej nocy.
Spójrz mi w oczy, niech znajdę w nich bezpieczeństwo i radość letniego południa.
Dotknij mojej twarzy, niech moje ciało poczuje dreszcz podniecenia letniego świtu.
Prawdziwa bajka
Chcę Wam opowiedzieć o bajkowym domu.
A tym domu pachnie miłością, czyż to nie cudowne?
Na stole stoją wspomnienia zmienione w kwiaty w wazonie.
Na kanapie leżą poduszeczki uszyte z czułości.
Utkane z wielu małych radości firanki fruwają dotykane przez wiatr.
Czy w tym domu nie jest wspaniale?!
Promienie nadziei wpadają przez otwarte okno.
Wszystkie smutki, porażki szybko wynosi się w kubełku za drzwi.
Książki opowiadają śliczne baśnie,
W radiu śpiewają o spełnionych marzeniach.
W kuchni pachnie radością i koperkiem,
A na stole leżą gościnne talerze.
Spytasz gdzie jest taki dom?
Co sprawia, że jest tak nieprawdopodobnie szczęśliwy?
To Miłość! To rodzina! To nie bajkowy dom!
To mój rodzinny dom!
6-06-1999 r
Oddaję Ci rację w miłości.
Delikatnie dotykasz mojej twarzy i patrzysz...
Nie wiesz jednak, co kryje się w środku, we mnie.
Szarpana niepewnościami patrzę w Twoje oczy i widzę raj!
Tak boję się utracić to niebo!
Obiecaj mi wieczność, a myśli się uspokoją i znikną łzy.
Upewnij mnie o miłości, jej potędze, a przyznam Tobie rację.
Usnę utulona Twym spojrzeniem.
Wawrzonowska Katarzyna
Warszawa 1993-10-18 19:10
CZY WIESZ?
Widzisz tę chwilę jak napisaną wiadomość.
Lecz nie wiesz, że za moment zerwie się wiatr.
Będziesz przyglądał się motylom zatraconym w tańcu.
W powietrzu będzie czuć zapach lata zmieszany z kwiatami.
Delikatny śpiew ptaków przeniesie Cię do chwili najpiękniejszych.
Podbiegniesz nad jezioro i zanurzysz w nim stęsknione dłonie.
Jak za dawnych lat będziesz cieszył swoją duszę każdym spojrzeniem.
Kasia Wawrzonowska
Warszawa 1999- 06- 07
SEN
Nieśmiałym porankiem zbudzona wspominam sen.
Sen, który przed chwilą żył nieprawdziwą rzeczywistością
Zamykam oczy i staram się go przywołać.
Odtworzyć jego barwy i sens.
Prawdziwość Jego porwała mnie do świata zza lustra.
Jak cudna bajka rozkwitła w wyobraźni dziecka.
Szukam drogi by powrócić do tamtego zapomnienia.
Odnaleźć wrota do sennej krainy.
Mijają godziny, leniwie idąc przez dzień.
Niespiesznie słońce spada za horyzont,
Przywołany zmierzch zalewa wolno świat.
Ja marzę tylko, aby przyszedł do mnie ten cudowny sen.
Aby przyszedł tak cudowny do wszystkich, których kocham!
WARSZAWA 1999 - 06 - 06
Cisza.
Tak wręcz niepokojący spokój.
Nagły powiew i pierwsze krople rozbijają się o
ziemię.
Niebieskie niebo jest już wspomnieniem.
Czarno sine chmury układają się leniwie.
Jasny błysk rozdziera powietrze,
głośny grzmot mu wtóruje.
To burza...
To burza zaczyna swój koncert.
Ta symfonia daje Ziemi siłę.
Ten deszcz daje Jej życie.
Wszyscy patrzą z podziwem i trwogą.
Kolejny błysk i po chwili huk.
Jest coraz dalej.
Ulewa trwa, choć nieco słabsza.
Serca już tak szybko nie biją.
Cudowne powietrze otula nas i pieści każdym oddechem.
Wśród chmur nagle pojawia się promyk słońca.
I następny i jeszcze jeden.
To była letnia burza...
Burza, która umyła Świat.
Pojawiło się niebo i zachodzące słońce.
Swą czerwienią pomalowało domy, zieleń i
nasze twarze.
I ta wieczorna cisza.
Katarzyna Wawrzonowska
Warszawa 1999- 06- 11
ZAPOWIEDŹ
Popatrz na chmury, są jak myśli dziecka.
Widzisz klucz ptaków dzielący niebo na pół?
Usiądź i poczekaj ze mną na zmierzch, na noc,
na gwiazdy.
Opowiedz mi jak minął Ci dzień i jak bardzo za mną tęskniłeś.
Wsłuchaj się w śpiew ptaków leżąc na dywanie utkanym z kwiatów.
Poczujmy jak wieczorny wiaterek chłodzi nasze gorące ciała.
Gdy już nadejdzie noc zatańczymy pod lampionami z gwiazd.
Słowik będzie nam nucił ballady o miłości i
zapachu poranka.
Zapamiętamy te niezwykłe chwile i ciepło naszych ust.
Podarujemy światu tysiąc wielkich obietnic i
kropli rosy zbieranych o świcie.
Niech porwie nas zachwyt - ocean miłości
do wysp spełnienia.
Czas ucieknie, zawstydzony swym szaleństwem, za góry przemijania.
To będzie zapowiedź wiecznej miłości.
Katarzyna Wawrzonowska
Warszawa 1999 - 06 - 05
MODLITWA
Proszę Cię Boże
o lepsze jutro
o szczęśliwą miłość
o zdrowie dla wszystkich.
Proszę Cię Boże
o spełnienie marzeń
o radość niewinną
o rozejm z kłamstwem i obłudą.
Dzięki Ci Boże
za życie szczęśliwe
za szczerych przyjaciół
za rozkosz i łzy, które w nas są.
Dzięki Ci Boże
za szacunek istnienia
za pomoc ogromną
za mojej modlitwy wysłuchanie
Amen
Kasia
TO DLA NAS KOCHANIE
Dla Ciebie uśmiechy wśród młodej zieleni
Dla Ciebie wiosenne promienie.
Dla Twej smutnej Duszy by utulić i ukochać.
Tak wiele trosk srebrzy się na Twoich włosach.
Tak dużo bym dała, aby te ptaki śpiewały tylko dla Ciebie.
By Ci nigdy nie było źle.
By dla Ciebie zawsze była wiosna.
Abyś widział tylko radość i czuł, że świat istnieje tylko dla Ciebie.
Kasia
TY NIE ROZUMIESZ
Pomimo, że stoisz w aurze miłości, którą mnie otaczasz każdego dnia.
Czasem czuję się samotna i wtedy szukam u Ciebie zrozumienia.
Ty mnie nie rozumiesz ...
Moich uczuć i moich łez.
Gdy stoję nad przepaścią przerażenia
Szarpana przez wiatry rozpaczy.
Ty jesteś pełny nadziei
Nawet w złych czasach oczy Twe płoną wiarą.
Łzy dodają Tobie tylko siły.
Nie wiesz nawet, że można wątpić we wszystko tak jak ja.
Ty mnie nie rozumiesz ...
Moich uczuć i moich łez.
Gdy stoję nad przepaścią przerażenia
Szarpana przez wiatry rozpaczy.
Chcesz tchnąć we mnie pewność, że nasza Moc obudzi świetlaną przyszłość.
Każdy dzień będziesz chciał uczynić niedzielą
Każdą noc – rajem, ale ...
Ty mnie nie rozumiesz ...
Moich uczuć i moich łez.
Mimo naszej wielkiej miłości jesteśmy jak
z innych planet.
Spójrz w mą duszę
Może to zobaczysz.
WSPOMNIENIA
Oglądam zdjęcia, jak historię mojego życia.
Czy to możliwe, że minęło już tyle czasu?
Tyle wschodów i zachodów słońca .....
Przeglądam pamiątki z wypraw, jak świadectwa, że to wszystko się wydarzyło.
Tyle wschodów i zachodów słońca .....
Przed nami tysiące chwil, łapmy je i
układajmy we wspaniałą kronikę.
Kiedy chmury płyną po niebie
Patrzę w Twoje zaczarowane oczy.
One są jak promienie letniego słońca.
Kiedy płaczę, nie odchodzisz.
Czuję jak otulasz mnie troską.
W powietrzu pachną fiołki,
Zerwane specjalnie dla mnie.
To nie są moje sny.
To jest życie z Tobą .
Nic nie zostawisz na później.
Stajesz twarzą w twarz z przeciwnościami losu.
I zawsze wygrywasz.
A ja jestem wciąż jak mała dziewczynka.
Przytul się do mojej twarzy i uśnijmy.
Lata mijają jak leniwe, letnie chmury.
Twoje oczy wciąż błyszczą tak pięknie.
Chowam się w Twoich ramionach, tak jak wtedy, gdy miałam szesnaście lat.
Wciąż jestem taka sama. Może mniej roześmiana i spontaniczna.
Lecz nadal lubię patrzeć jak śpisz.
To nie są moje sny.
To jest życie z Tobą.
Chronię się pod Twymi skrzydłami
Bo Ty zawsze wygrywasz.
Ja jestem twoja małą dziewczynką.
Nie zostawiajmy niczego na później, zróbmy to razem w tej chwili
Nim uśniemy w swoich ramionach.
Istnieją dwa światy i dwa czasy.
Chcę byśmy zaistnieli w tych szczęśliwych.
Czy ze smutku może pęknąć serce?
Czy istnieje radość bez poznawania cierpienia.
Ogień, który płonie w moim sercu
Może ogrzać wszystkie zmarznięte myśli smutnych ludzi.
To są ludzie z tego drugiego świata.
Ja stoję na granicy między radością a rozpaczą.
Pragnę, aby los dał mi szansę zaistnienia w tym ..
Strasznie mnie dziś zraniłeś
Łzy zostawiły blizny na moim sercu.
Lecz teraz to już nie ważne.
Już smutek mija.
Nie rób tak więcej.
Tak łatwo sprawić mi ból
Musisz o tym wiedzieć.
Już nie jestem taka jak kiedyś.
Tęsknię do mnie tamtej
Do tych innych łez.
Wierzę jednak w szczęśliwy los.
Los, który przewidział dla mnie radość.
Wierzę, że ta radość uzdrowi nasze smutne serca.
Kocham Cię – na pewno o tym wiesz.
Kasia
Czas gra jak świerszcze
Na równo dzieli chwile
Te dobre i te złe.
Jak bicie serca bez przerwy,
bez pośpiechu.
Czas idzie naprzód.
Stoimy gdzieś pośrodku
Niepewni, może zaskoczeni
Weź mnie za rękę
I spróbuj zatrzymać ten moment.
Bardzo się boję, gdy myśli tłoczą się w głowie.
Czy ty też tak się boisz o mnie?
Gdy słońce rozgrzewa świat
Strach lekko śpi.
Lecz noc budzi obawy.
Leżę, wpatrując w rozświetlony przez światła miasta sufit.
I myślę ...
O strachu, o ciemnej samotności ...
W kręgu zaczarowanych marzeń
O jasnej przyszłości przy ukochanej osobie.
Czas mija, czuję jak bije jego tętno.
Zegar daje mu ciało.
Marzę, by uwolnić się od tego paraliżującego strachu.
Bardzo się boję ciemności i cieni.
Boję się być sama.
Potrzebuje czuć Twoje ciepło i Twoją obecność tuż obok.
Warszawa 26 - 09 - 1999
MARZENIA
Nasze marzenia mają kolor letniego nieba
Obiecaj mi szalone sny
Wspólne wędrówki wśród gwiazd
I bieganie boso po rosie o świcie.
Niech nasze słodkie marzenia
Staną się rzeczywiste
Dla Ciebie
Dla Mnie.
Urządźmy sobie piknik
Na bezludnej wyspie.
Snujmy plany na każdy kolejny dzień,
Leżąc pod baldachimem palm.
Nie mówmy już o smutnych rzeczach.
Niech nasze słodkie marzenia
Staną się rzeczywiste
Dla Ciebie.
Dla Mnie.
DLA TWEJ PAMIĘCI.
Zapomnij o rozczochranych chmurach i
nieujarzmionych wichurach.
Chodź do mnie, przytul powtarzając, że
jestem Twoim aniołem.
Oboje wiemy o niepowtarzalności tych naszych chwil
– są jak cuda.
Więc opowiadaj mi o pięknym świecie, by moje serce napełniło się nadzieją.
Przywołaj najpiękniejsze wspomnienia, nasze pierwsze pocałunki i radości spotkań.
Zapomnij o złych chwilach i słowach,
które raniły bez potrzeby.
Ty mi tak wiele potrafisz wybaczyć i
tak wiele zaoferować.
Wiem, że to moc Miłości, ale wiedz
moja Miłość też płonie do Ciebie.
Potrzebuję Twojego dotyku jak słońca, pocałunków jak porannej bryzy.
Ucieknijmy daleko stąd i nie mówmy o smutnych rzeczach.
Niech budzą mnie Twoje pocałunki, niech usypiają – Twoje ramiona ...
... aż do końca świata.
STRACH ...
Strach niszczy uczucia- uderza w twarz rozsądek.
Strach ukrywa radości pod płaszczem przerażenia.
Strach rozdrapuje wiarę i niweczy nasze plany.
Strach, strach, strach ...
To on nas budzi przed świtem,
a nocą nie daje usnąć.
To on pisze najciemniejsze scenariusze.
To on, czym mocniej jest z nami, zabija nadzieję. Strach, strach, strach ...
To właśnie on miłość chce zamienić w złudzenie, zrozumienie w litość.
Wszystkie ważne prawdy – w nieistotne kłamstwa.
Ten wróg jest zawsze z nami – nie pozwólmy mu się tylko obudzić !
Strach, strach, strach ...
OPOWIEDZ MI
Opowiedz o swoich snach
Czas mija, a my stoimy w objęciach.
Pada deszcz
Krople uderzają o parapet.
Przecież to takie romantyczne.
Opowiedz mi o naszej miłości,
Która błyszczy mimo upływu lat.
Taka delikatna
Rozgrzana promieniami słońca.
Przecież to takie cudowne.
DLA MAMY
To wszystko jest zbyt zagmatwane.
Nie potrafię pokazać miłości,
Choć łatwo o niej mówić.
Lecz czym jest?
Jest Tobą moja mamo.
Każdą myślą Twoją i chwilą.
Miłość jest Twoim spojrzeniem na świat,
Dotykiem Twoich dłoni i szeptem na dobranoc.
Miłość jest jak bajka, którą mi opowiadałaś.
Miłość to Ty Mamo.
Twój Uśmiech to fontanna szczęścia.
Twoje łzy to ulewa nocą samotną.
Chcę byś czuła moją miłość tak, jak czuję Twoją.
Chcę Ci o niej napisać.
To życie jest zbyt zagmatwane.
Uczucia są zawsze proste – po prostu są.
Wiem, że potrafię ranić jak nikt.
To jednak nie znaczy, że kocham mniej.
Bo miłość to ja i TY.
Miłość to my ...
Od Kasi
KIM JESTEŚ ?
Nie wiem kim jesteś?
Kryjesz się w moich pragnieniach.
Coś drży i bije moje serce,
Gdy myślę o Tobie
Pod czarnym płaszczem wymówek
Kryję wstyd pożądania i tęsknoty ...
za Tobą.
Kim jesteś?
Gdy budzisz mnie przed świtem
Gdy szaleję, umieram
za Tobą.
Kim jesteś, gdy czuję Twój oddech
Nad sobą nocą późną
Bojąc się uchylić powiek
By Ciebie zobaczyć.
Gdy dotykam Twoich dłoni, warg
Tak intymnie – w marzeniach
Zniewalających i podniecających.
Kim jesteś – muszę wiedzieć!
Chcę słuchać ciszy
Która przynosi najbardziej czułe słowa
Tak piękne i delikatne,
Jak powiew miłości, jak rozkosz niezapomnianą ..
Kasia
I jeszcze łyk szampana.
Oczy błyszczą i usta się śmieją.
Wyobraźnia się kręci ...
Słów potok.
I znowu ...
Taniec bez końca
W czułych ramionach.
Miłosne wyznania
I świat wirujący.
I znowu ...
Szukając przytulnego schronienia,
Czekam na świt, na codzienność,
Szarość, na koniec ...
Do łez, do uczuć najpiękniejszych,
Zwątpień i Uniesień – wołam !
Obudźcie się we mnie: namiętność
I pragnienie życia.
Szaleństwo we mnie drży,
Gdy widzę Ciebie.
Serce bije, oczy wiedzą,
Że kocham.
Rozgrzejcie zmarznięte pocałunki,
Dawne nadzieje
Niech spełnią się wreszcie, - proszę ...
Pragnę tego szczęścia –
Ceny za moje życie.
Czekam na Ciebie
Jak na najpiękniejszą niespodziankę
Jak na prezent.
Czekam na Ciebie
Jak na najśmielszą propozycję
Rozkoszy, miłości, wspomnienia.
Czekam na Ciebie
Jak na najcudowniejszy dzień
Nieuchronne uniesienie – namiętność.
Kasia
TEN DOM
Cóż mi obietnica barwna i nieuchwytna
Jak motyl, gdy dzień każdy oddala Ją,
Nie zbliża.
Cóż mi, gdy anioł, choć mocny
Tak niewyobrażalny,
Daleki i bliski nam.
Lecz mam gorące uczucia,
Co pomogą przetrwać
I uciec, gdy trzeba.
Ten dom, choć czasem
Łzą smutku, złości skropiony
Taki mój – kochany i oni – najcudowniejsi !
Obietnica poczeka ...
POTĘGA
Potęga miłości zmienia wszystko
Nie potrzebne oczy, by patrzeć.
Zbędne usta, by mówić
Nie ważne uszy, by słyszeć.
To goreje w środku
To się wie:
Że kocham na zawsze,
Że oddam czego zażądają,
Za tę miłość piękną; jedyną.
Że nie usłucham żadnych rad,
Że to co czuję jest słuszne
Czyste – najcudowniejsze !
Potęga zawodu zmienia wszystko.
Radość w łzy – piekące, dalekie,
Słowa w gorzkie, cierpkie żale,
Szaleństwo w rozpacz, zaklinanie.
Że nie ma prawdziwej miłości,
Że wszyscy są fałszywi i źli,
Że nie wierzysz w szczęście we dwoje,
Że nigdy się już nie zakochasz.
Szukam powodu uczucia
Szukam radości spotkań
Szukam spełnienia najśmielszych marzeń.
Pragnę zdobyć zaufanie
Pragnę znaleźć zrozumienie
Pragnę zostać kimś wielkim,
Niepowtarzalnym w Twoim sercu.
Chcę nauczyć się Ciebie na pamięć,
Chcę zapamiętać zapach Twojego ciała
Chcę zdobyć ciebie i wszystkie uczucia
na zawsze dla siebie.
Dla Was
Życzę Wam najcudowniejszych chwil
w ciepłym domu, w którym Aniu
będziesz – sercem,
a Ty Tomku – miłością.
Na co dzień znajdujcie kilka
słodkich niespodzianek, w zakamarkach
waszego szczęścia.
Zrywajcie bukiety słów o miłości.
Ofiarujcie je sobie nawzajem,
a spełnią się najskrytsze marzenia
ponieważ „to człowiek, człowiekowi
jest najbardziej potrzebny
do szczęścia”
Modlitwa
Proszę Cię Panie w Trójcy Jedyny o wyzdrowienie
Wystarczy tylko jedno spojrzenie
Jedna myśl by mnie uszczęśliwić.
Proszę Cię Jasna Panienko o Twoje wstawiennictwo
Twoja dobroć mnie ocali.
Proszę Cię św. Judo Tadeuszu o to,
byś wyprosił dla mnie zdrowie i radość,
by powróciła dawna szczęśliwa Kasia
pełna optymizmu i planów.
W tej godzinie łaski błagam
o litość dla mnie i mojej kochanej Rodziny.
Dziękuję za wszystko, co już zrobiłaś Dobra Panienko. Dziękuję za wspaniałą Rodzinę.
Proszę o łaskę zdrowia dla mnie i moich bliskich
i wszystkich znajomych.
AMEN.
„Emocje jak motyle”
Jak motyle nasze myśli mkną lekko do słońca.
Kolorowe skrzydła migają wśród kwiatów.
Tak jak letni wietrzyk ofiaruję chłód
rozgrzanym emocjom.
Miłość jak pragnienie nieustannie nie daje spokoju
W sercu burza rozsterek
W głowie szaleństwo myśli
A potem...
Spokój.
Znów myśli nurzają się w oceanie kolorów
Znów przywołują lawinę
wręcz pachnących wspomnień
Emocje