Opus Judei cz 3 i 4
Opus Dei Watch
Randy Engel
Gaztelueta, prywatna szkoła Opus Dei dla chłopców w Leioa (Bizkaia), Hiszpania
Sprawa nadużyć seksualnych w Gaztelueta – Proces Opus Dei – część 3
LANCELOT:
Dalipan, choćbyście mieli oczy, moglibyście mnie nie poznać. Mądry to ojciec, co zna własne dziecko. No, staruszku, daję wam wiadomość. O waszym synu: pobłogosławcie mię! Przyklęka. Prawda wyjdzie na wierzch. Zabójstwo nie może być długo ukryte, ale prawdziwy syn swojego ojca może być; bądź co bądź, prawda w końcu wyjdzie na wierzch.
Kupiec wenecki / The Merchant of Venice - William Szekspir
https://pl.wikisource.org/wiki/Kupiec_wenecki/Akt_II
Wprowadzenie
3 października 2015, portal informacyjny Crux, część ogromnej machiny o międzynarodowym zasięgu, opublikował artykuł zatytułowany "Papież obiecuje proces kościelny przeciwko rzekomemu hiszpańskiemu przestępcy seksualnemu" / Pope Promises Church Trial Against Alleged Spanish Sex Abuser. Napisała go była watykańska korespondentka Crux, Inés San Martín, absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej w części należącego do Opus Dei, sztandarowego University of Navarra w Pampilona, Hiszpania.
Zgodnie z polityką i praktyką Crux, związki San Martin z Opus Dei zostały ukryte przed czytelnikiem, mimo że ten związek jest tu bardzo ważny, ponieważ instytucja ta, Gaztelueta, prywatna szkoła dla chłopców znajdująca się w Kraju Basków w mieście Leioa (Bizkaia), Hiszpania, jest dziełem Prałatury, a domniemany sprawca przestępstwa José María Martínez Sanz, alias JMMS, jest numerary w Opus Dei.
Pisząc pod rzymskim nagłówkiem, San Martin twierdzi, że dzień wcześniej, 2 października 2015, baskijski dziennik El Mundo ujawnił kopię listu, własnoręcznie napisanego przez papieża Franciszka 29 grudnia 2014, do ojca rzekomego pokrzywdzonego, teraz już pełnoletniego.
Papież wyraził solidarność z rodziną ofiary i powiedział, że zażądał kanonicznego procesu przeciwko nauczycielowi i szkole przed Kongregacją ds. Doktryny Wiary (CDF), ale bez niepokojenia ofiary. Ponadto napisał, że wysyłał do CDF dokumenty dostarczone mu przez ojca ofiary.
Według
reporterki Crux,
rodzina osoby, która przeżyła, złożyła uprzednio skargę karną
do hiszpańskich sądów ", ale po dochodzeniu została
odrzucona z powodu niewystarczających dowodów".
Zauważyła również, że "nauczyciel, który został zawieszony w szkole na rok przed złożeniem skarg, podobno wyjechał do Anglii [Australia] i nie wrócił. W tym czasie jednak wyraził chęć złożenia zeznań i twierdził, że jest niewinny".
Chociaż
reporterka Crux
nie zamieściła żadnych komentarzy od rodziny domniemanej ofiary,
hojnie cytuje oficjalne oświadczenie prasowe Opus
Dei, które pojawiło się na
stronie Gaztelueta w tym samym dniu, w którym wybuchła historia El
Mundo.
San Martin pisze, że dyrektor Opus Dei Gaztelueta, Imanol Goyarrola, z zadowoleniem przyjął śledztwo prowadzone przez CDF. Nie wspomniała o tym, że "wnikliwe wewnętrzne dochodzenie" prowadzone przez Gayarrolę już odkryło, że JMMS, domniemany sprawca, jest niewinny i że zarzuty przeciwko niemu były "nieudowodnione".
Szczerze mówiąc, spędziwszy ponad miesiąc zebrałam ponad 100 dokumentów i wzmianek o niezwykle skomplikowanej sprawie Gaztelueta, która zanim San Martin zdążyła to zrobić, miała już ponad 5 lat, byłam zdumiona, że San Martin była w stanie stworzyć swoją historię dla Crux w niecałe 24 godziny po ukazaniu się pierwszego artykułu w El Mundo. Ale więcej niespodzianek od San Martin było w drodze.
CRUX oczyszcza obu - Gaztelueta i nauczyciela OD
13 października 2015, dziesięć dni po popjawieniu się oryginalnego artykułu w Crux, San Martin wyprodukowała ciąg dalszy zatytułowany "Watykan zamyka dochodzenie obiecanme przez papieża Franciszka w hiszpańskiej szkole" / Vatican Closes Abuse Probe Promised by Pope Francis at Spanish School.
Zdanie otwierające podsumowuje historię: "Watykański departament zamknął dochodzenie w sprawie rzekomego wykorzystywania seksualnego chłopca w szkole Opus Dei w północnej Hiszpanii, zaledwie kilka tygodni po opublikowaniu przez lokalny dziennik ręcznie napisanego listu podpisanego przez papieża Franciszka, obiecującego zbadanie tego oskarżenia".
Zdaniem San Martin, 9 października 2015, CDF w Rzymie poinformowała Iñaki Cires, zastępcę dyrektora Opus Dei Gaztelueta w Bilbao, Hiszpania, że jej śledztwo zostało zakończone na korzyść oskarżonego nauczyciela i szkoły. CDF "powołała się na brak dowodów jako powód zamknięcia dochodzenia", i powiedziała, że "należy przywrócić dobre imię i reputację oskarżonemu", napisała San Martin.
San
Martin powtórzyła dla czytelnika, że CDF powiedziała, że to
papież Franciszek podjął ostateczną decyzję o zamknięciu
śledztwa.
San Martin cytuje Leticia de la Hoz, głównego adwokata domniemanej ofiary i jego rodziny w Hiszpanii, że rodzina była "zszokowana", gdy dowiedziała się, że CDF przeprowadziła dochodzenie i oczyściła rzekomego sprawcę, ponieważ jeśli chodzi o jej klientów, nie wiedzieli nawet, że rozpoczęło się oficjalne dochodzenie, znacznie mniej, niż zakończyło się przeciwko ofierze.
San Martin najwyraźniej nie uważała za konieczne wyjaśnianie, dlaczego urzędnicy CDF powiadamiają Gaztelueta, który natychmiast wydał oświadczenie przygotowane przez mistrzów PR Opus Dei, uniewinniające szkołę i nauczyciela, ale nie wydał oficjalnego pisemnego dokumentu oświadczenia CDF powiadamiającego ofiarę i jego rodzinę, że papież nakazał zamknięcie dochodzenia.
Według San Martin: "Źródło, które zna tę sprawę, ale które poprosiło o niezidentyfikowanie go, ponieważ nie ma uprawnień do wypowiadania się na ten temat, poinformowało Crux we wtorek, że personel lokalnego kościoła delegowany przez Watykan do prowadzenia śledztwa porozmawiał z ofiarą i członkami rodziny".
I
tak, Crux
sumiennie zamknął sprawę Gaztelueta dla katolickich czytelników w
Stanach Zjednoczonych, podkreślając, że Dzieło po raz kolejny
zatriumfowało nad przeciwnościami i fałszywym świadectwem.
Na
szczęście jednak sprawa Gazteluety nie kończy się na Crux,
San Martin lub Opus Dei.
Cytując barda z Avon po raz kolejny, "w końcu prawda wyjdzie". A w przypadku Gaztelueta Prawda ma całkiem inną historię do opowiedzenia.
Prestiżowa Gaztelueta – własnymi słowami
"Gaztelueta to szkoła prywatna z aprobatą rządową mieszcząca się w Leioa, na przedmieściach Bilboa (Hiszpania), założona w 1951 przez zatroskanych rodziców, którzy chcieli by ich synowie dostali wykształcenie skupiające się na inyywidualnej uwadze, poszanowaniu wolności wyboru oraz rozwoju i promowaniu osobistej odpowiedzialności, jak i chrześcijańskiego spojrzenia na życie".
"Gaztelueta prowadzi model edukacyjny oparty na transcendentalnym podejściu do ludzkiej egzystencji i czyni wielki wysiłek, aby zwrócić uwagę na każdego ucznia, żeby każdy mógł zmaksymalizować swoje talenty i umiejętności, rozwinąć własne opinie i osiągnąć poziom dojrzałości i wiedzy niezbędnej do tego, aby mógł on stosować swoje decyzje aż do końca dzięki uczciwości, prawości i odpowiedzialności".
"Motto naszej szkoły 'niech wasze «tak» będzie «tak», a «nie» niech będzie «nie»' [Jakub 5:12] pochodzi z naszego fundamentalnego pragnienia nadania szczególnego znaczenia zasadom szczerości i lojalności".
Oprócz
podstawowych i średnich klas Gaztelueta specjalizuje się również
w edukacji dzieci w wieku od 1 do 5 lat. Uczniowie liczą około
1.200 osób.
"Gaztelueta
College (Szkoła) to dzieło firmowe Opus Dei. Prałatura Opus Dei
jest wyłącznie odpowiedzialna za chrześcijańskie prowadzenie
szkoły. W klasach religii uczniowie uczą się zgodnie z zaleceniami
określonymi przez hiszpański Synod Biskupów, a szkoła stosuje
kalendarz liturgiczny".
Gaztelueta i urząd nauczyciela / wychowawcy = preceptora
Podobnie jak wiele ekskluzywnych, tradycyjnych szkół dla chłopców, Gaztelueta posiada biuro Preceptora, stanowisko zajmowane przez żyjących w celibacie numeraries Opus Dei. Nauczyciel Opus Dei to znacznie więcej niż nauczyciel czy instruktor. Jest stałym nauczycielem, osobistym mentorem i dyrektorem duchowym, którego zadaniem jest pomaganie młodemu podopiecznemu akademicko i duchowo podczas jego lat jako nastolatek w Gaztelueta. Nie byłoby przesadą stwierdzenie, że preceptor wpływa na całego chłopca - umysł, ciało i duszę.
Rutynowo mówiąc, preceptor w szkole Opus Dei zabiera wyznaczonego ucznia z klasy (z wyjątkiem czasu egzaminu) co 2 tygodnie na 20-40 minutowyą "pogawędkę", z której Opus Dei jest znany. Od tego nie ma ucieczki.
Za
zamkniętymi drzwiami preceptor pyta ucznia o naukę, jak i
informacje personalne dotyczące jego wiary, życia rodzinnego,
zainteresowań sportowych, kolegów ... i, tak, jego życia
seksualnego.
Biorąc pod uwagę znaną Opus Dei obsesję na punkcie "świętej czystości", młodzi chłopcy są rutynowo grilowani o swoich zwyczajach masturbacyjnych, jeśli w ogóle, włączając w to konkretne szczegóły, takie jak miejsce, czas i częstotliwość samogwałtu, a także ich myśli podczas masturbacji. Uczniowie są również pytani o inne formy aktywności seksualnej z innymi uczniami i koleżankami.
Jeśli czytelnik zrozumie, że proselizacja (rekrutacja) jest głównym celem Opus Dei, a szkoły Opus Dei są głównym źródłem numeraries (i księży-numeraries), aby służyć Dziełu, ta wyraźna inwazja na prywatność małego chłopca (poza konfesjonałem) przez nieżonatego dorosłego mężczyznę niespokrewnionego z uczniem w zamkniętym środowisku, ma sens.
To, że taki układ może również stać się marzeniem dla pederasty, ma również sens, fatalny sens, pomimo zapewnień rodziców przez urzędników Opus Dei, że seksualne wykorzystywanie dzieci i młodzieży nigdy nie może mieć miejsca w ich placówkach.
Profil oskarżonego pederasty z Opus Dei
<- José María Martínez / aka "JMMS"
José María Martínez przybył do Gaztelueta w 2003. Pochodzi z bardzo wybitnej hiszpańskiej rodziny.
Numerary z Opus Dei i profesor historii, wtedy w wieku około 25 lat, został wysłany to Gaztelueta jako nauczyciel religii, moralności i języków. Oczekiwano, że będzie też aktywnie rekrutował niepełnoletnich chłopców do Dzieła.
JMMS zamieszkał w Olalde Youth Association w Leioa nieopodal szkoły.
Olalde Social Club /klub socjalny jest zarządzany przez Opus Dei i często bywają w nim nieletni chłopcy, wielu z Gaztelueta. Grupa organizuje wypady obozowe i wycieczki dla małych chłopców i inne imprezy przyciągające nastolatków i młodszych od nich chłopców do Dzieła z dala od oka rodziców.
W wolnym czasie JMMS służył też jako "monitor" w ośrodku Olalde. Na zdjęciach z grupowych zajęć wyglądał na popularnego wśród bywających w ośrodku chłopców.
JMMS był również gościem na obiedzie w domu rodziców ofiary, którzy, co najmniej w trzech przypadkach byli świadkami, jak sprawca agresywnie próbował zrekrutować syna do Dzieła, mimo że chłopiec miał zaledwie 12 lub 13 lat.
W licznych publicznych oświadczeniach dotyczących zarzutu pederastii przeciwko JMMS, Opus Dei nalega, że preceptor w wieku średnim nie miał wcześniejszych historii dotyczących napaści z udziałem nieletnich.
Jednak zanim JMMS spotkał 12-letniego Anaia (nie jego prawdziwe imię) i został wyznaczony na preceptora chłopca, opracował już szeroką gamę wyrafinowanych technik przygotowawczych, aby usidlić swoją młodą ofiarę. Ten człowiek nie był partaczem -matorem. Był doświadczonym drapieżnikiem seksualnym, a jego oskarżyciel z pewnością nie był jego pierwszą ofiarą.
Pederastia rzadko, jeśli w ogóle, jest jednorazowym przestępstwem kryminalnym.
Początek koszmarów ofiary
Gaztelueta była szczęśliwym miejscem do nauki, mówi Anaia, do czasu kiedy spotkał prof. Martineza.
Rodzice chłopca pamiętają jego wczesne dni w szkole podstawowej, gdzie Anaia był bardzo dobrym uczniem, lubianym przez kolegów z klasy i lubił sport, szczególnie piłkę nożną. Był kapitanem VI klasy. Tylko kochany, normalny, beztroski dzieciak.
Ale
wszystko z ich synem zmieniło się na gorsze, gdy w wieku 12 lat
rozpoczął swoje pierwsze ESO (obowiązkowe kształcenie średnie)
w latach 2008-2009, a rok później wstąpił do II klasy szkoły
średniej w latach 2009-2010, w wieku 13 lat.
Ich
syn zamknął się w sobie, był niespokojny i przygnębiony. Nie
mógł się uczyć i nie mógł spać. Miał trudności w
komunikowaniu się. Przestał mówić. Przestał się ruszać. Nie
chciał chodzić do szkoły.
Kiedy mocno naciskany na przyczynę swojej nagłej, negatywnej transformacji, Anaia początkowo powiedział ojcu, że dokuczali mu koledzy z klasy, co było prawdą, ale nie całą prawdą.
I w końcu w 2010 zrozpaczeni rodzice zabrali dwójkę swoich synów z Gaztelueta i umieścili ich w innej szkole w Bizkaia. Dalej uważali, że jedyną sprawą było dokuczanie.
Ale chłopak nie mógł dokończyć trzeciego semestru ESO w nowej szkole, gdyż bardzo pogorszyło się jego zdrowie. Rodzice zatrudnili nauczyciela, ale jego postęp był zerowy. Czasem rodzice widzieli, że się ukrywa, skurczony w pozycji Febusa, prawie nieprzytomny. Nie wiedząc o tym, prześladowanie ich syna przez kolegów z klasy, zachęcanych przez sprawcę, trwało dalej w mediach społecznościowych [Tuenti].
Potem, pewnego pamiętnego wiosennego dnia w 2011, ich 16-letni syn eksplodował emocjonalnie. I okropna prawda wyszła strumieniem łez i jęków. Powiedział im, że był wykorzystywany seksualnie przez swojego nauczyciela w Gaztelueta (chociaż dokładny charakter tego ujawniał tylko kawałek po kawałku) i że znęcanie się i udręki zadawane mu przez kolegów z klasy były dlatego, że wiedzieli o tym.
Tak więc koledzy z klasy Anaia, którzy zaczęli nazywać go "pedałem" i "żoną Martineza", wiedzieli lub przynajmniej podejrzewali coś w rodzaju związku seksualnego między nauczycielem a chłopcem. Ale dyrektor Opus Dei, Imanol Goyarrola, w wywiadzie dla InfoVaticana w 2015 powtórzył, że "Nigdy. Od nikogo" nie słyszał żadnych plotek ani nie otrzymywał skarg dotyczących wykorzystywania seksualnego lub zastraszania, od innych nauczycieli czy uczniów w Gaztelueta.
Jak to możliwe?
Teraz w wieku nieco powyżej 20 lat, Anaia wciąż przeżywa w umyśle kiedy i jak zaczęło się to molestowanie – i jak trwało…ciągle…
Wywoływał mnie z klasy do swojego gabinetu
Zamykał za sobą drzwi
Zaciągał zasłony… czułem się w zasadzce
Zaczął wypytywać mnie o seks
Kazał mi zdjąć koszulę
Kazał mi opuścić majtki
Zaczynał mnie masować
Dotykał mnie… wszędzie
Pokazywał mi zdjęcia nagich dziewcząt
Nalegał bym się masturbował
Sadzał mnie na kolana i czułem jego erekcję.
Stopniowo sesje wzrastały pod względem częstotliwości i intensywności. W drugim półroczu charakter molestowania stał się ostrzejszy, kiedy czyny sprawcy zaczęły coraz bardziej przypominać akty homoseksualne dorosłych, łącznie z wsadzaniem przedmiotów do odbytu chłopca, żeby poszerzyć odbytnicę antycypując akt sodomii.
Rodzice Anaia kontaktują się z urzędnikami Gaztelueta
Kiedy tylko ojciec Anaia usłyszał prawdę o molestowaniu syna, zadzwonił do biura zastępcy dyrektora Gaztelueta. Wtedy były kierownik Imanol Goyarrola przejął stanowisko Iñaki Cires.
Na spotkaniu 7 czerwca 2011 ojciec Anaia wyraził niepokój nie tylko o swojego syna, ale i o innych chłopcach w szkole. Chciał by szkoła poinformowała innych rodziców o ataku, i przygotowała i wdrożyła zasady zapobiegające przyszłym molestowaniem. Uważał też, że sprawcaa powinien poddać się leczeniu.
Początkowo dyrektor Opus Dei wydawał się współczuć.
Powiedział ojcu ofiary, że sprawca wyjechał z kraju do Australii [nie Anglii] na rok szkolny 2011-2012. Goyarolla powiedział, że numerary z Opus Dei wziął wcześniej umówiony roczny urlop naukowy (finansowany przez Opus Dei) by uczyć się języka zagranicą. I nie wraca już do szkoły.
W późniejszych wywiadach w mediach, Goyarolla zapewniał, że odejście JMMS ze szkoły, które akurat przypadkowo zbiegło się z rewelacjami o jego znęcania się nad Anaia, było tylko zbiegiem okoliczności.
Goyarrola powiedział rodzicom Anaia, że JMMS przyznał się do niektórych zarzutów, ale stwierdził, że robił to żeby wzmocnić charakter Anaia. Preceptor powiedział, że kazał chłopcu zdejmowac koszulę gdyż było gorąco; zaciągał zasłonu bo słońce świeciło na twarz chłopca, i pokazywał mu zdjęcia nieubranych dziewcząt by pokazać mu jak dziewczyny rozwijają się seksualnie itd.
Później celowo naiwny Goyarrola kontynuował swoje własne "wyczerpujące wewnętrzne dochodzenie" w sprawie oskarżeń JMMS, i podsumował, że nie było żadnych dowodów winy JMMS na oskarżenia o molestowanie seksualne.
To prowadzi do seri przysłowiowo fatalnych pytań - Kiedy i gdzie urzędnicy Opus Dei najpierw dowiedzieli się, że mają u siebie kryminalnego pederastę? Jak się dowiedzieli? I co oni z nim zrobili, poza tym, że pomogli mu wyjechaź z kraju.
Rodzice składają oskarżenia o molestowanie w hiszpańskich sądach
Kiedy dla rodziców Anaia stało się jasne, że urzędnicy Opus Dei i dyrektorzy Gaztelueta szerzyli kłamstwa o sprawie i próbowali zamydlić zbrodnię Martineza, żeby chronić dobre imę instytucji za każdą cenę, postanowili szukać sprawiedliwości w sądach świeckich.
Pierwszą instytucją publiczną poinformowaną o zarzutach wobec sprawcy był Wydział Inspektoratu Edukacji (DOE) Baskijskiego Rządu, kierowany przez Inigo Mendez de Vigo, który dowiedział się o sprawie 3 października 2011. Wydał raport dostarczony do prokuratora przychylny dla szkoły.
Drugą był Urząd Prokuratury dla Nieletnich Kraju Basków, który w listopadzie 2011otrzymał spisane zeznania rodziców i krewnych rzekomej ofiary , wraz z raportem DOE o sprawie Gaztelueta. Sprawę wniesiono "tymczasowo, z powodu braku dowodów".
Trzecią i najważniejszą instytucją był Urząd Prokuratora generalnego Kraju Basków.
3 lutego 2013, Damian Juan Calparsoro, baskijski prokurator w La Rioja dobrowolnie wszczął postępowanie karne w sprawie po krajowym ujawnieniu sprawy w serii artykułów w hiszpańskim dzienniku El Mundo 30 grudnia 2012, 3 stycznia i 7 stycznia 2013, których autorem był reporter Iker Roja Candueza.
Urząd Calparsoro miał 6 miesięcy na zakończenie postępowania poprzedzającego dochodzenie, ustalenie prawdziwości i charakteru zbrodni, i sformalizowanie zarzutów wobec sokarżonego. To wymagałoby zeznań oskarżającego i oskarżonego ( Martineza), który wrócił do Hiszpanii i mieszkał w rezydencji Opus Dei w Pamplona (siedzibie Uniwersytetu Navarra), jak i innych osób znających sorawę. Następnie złożona zostanie formalna skarga w sądach.
Ale od prokuratora nigdy nie wyszła formalna skarga. Dlaczego?
Według źródeł Opus Dei cytowanych we wstępie do tego artykułu, prokurator nie złożył formalnej skargi z powodu "niewystarczającego dowodu". Ale to stwierdzenie jest dalekie od całej prawdy.
Jak sam przyznał, powód, dla którego Calparsoro nie zakończył dochodzenia i nie złożył skargi przeciwko Martinezowi, nie wynikał z "niewystarczającego dowodu", ale z powodu słabego stanu umysłu i ciała domniemanej ofiary. Prokurator stwierdził, że kondycja fizyczna i psychiczna chłopca nie przetrwałaby procesu sądowego. I bez świadectwa młodzieńca byłoby tylko jego słowo przeciwko słowu nauczyciela. I w tym myśleniu był element prawdy.
W sprawę Gaztelueta wkracza prominentny psychiatra
Począwszy od 2012, kiedy kondycja Anaia uległa pogorszeniu, rodzice umieścili go pod ekspercką opieką prominentnego baskijskiego psychiatry, dr Iñaki Viar Ponte, który leczył chłopca z szeregu patologii fizycznych i psychologicznych, łącznie z halucynacjami wzrokowymi, niepokojem psychoruchowym, bólami ciała i 3-krotnymi próbami samobójczymi. Chłopca nie można już było pozostawić samemu sobie, gdyż wymagał stałego nadzoru i opieki.
<- Dr Iñaki Viar Ponte
Oto kilka rozdzierających serce komentarzy dr Viara z wywiadzie dla Jose Manuela Vidala z Religion Digital Edicom, S.L., agencji znajdującej się w Madrycie, 29 listopada 2015:
X cierpi na zespół pourazowy [stres] spowodowany wielokrotnym atakiem na jego integralność cielesną, ciągłe upokorzenia, którym profesor go poddawał, oraz ośmieszaniem kolegów z klasy, których zjednał sobie sam nauczyciel.
Główną cechą zespołu pourazowego [stresu] jest to, że zdarzenia, które wywołały szkody, powtarza się w kółko ... ponieważ stres zmienił mechanizm zapominania, co pozwala na wielokrotny powrót traumatycznej pamięci, co prowadzi do choroby.
X z wielkim trudem i w długim czasem mówił o bardzo traumatycznej sytuacji, której był przedmiotem ... jego trudność w powiedzeniu tego co mu się przydarzyło, wynika z faktu, że przywoływanie tych sytuacji wywołuje strach i niepokój ...
Jego
historia ... zawsze była spójna i bez sprzeczności, i udało mi
się zweryfikować prawdziwość jego zeznania ... co pozwala mi
wykluczyć wszelkie fałszerstwa.
X był całkowicie poddany swemu oprawcy z powodu jego (preceptora) autorytetu jako opiekuna, a także ze względu na zaufanie rodziców w instytucję religijną, która prowadzi szkołę, w taki sposób, że wydawało się nieprawdopodobne, aby takie zdarzenia mogły mieć tam miejsce.
Nie da się przewidzieć ewolucji choroby X. Celem jego leczenia jest pomóc mu w ponownym odnalezieniu się jako istota ludzka, która ma prawo do swojej integracji, oraz zapewnienie mu metod które pomogą X przezwyciężyć doznane obrażenia. Mam nadzieję, że jego rozwój anatomiczny i fizjologiczny przyczyni się do jego powrotu do zdrowia.
Łatwo zrozumieć, dlaczego szeroko publikowany wywiad z dr Viara w sprawie Gaztelueta odegrał ważną rolę w odwróceniu fali opinii publicznej w Hiszpanii dla poparcie ofiary i jego rodziny oraz przeciwko Martinezowi i jego opiekunom i machinie medialnej Opus Dei. I to może uwiarygodnić decyzję Calparsoro o odroczeniu śledztwa w tej sprawie, przynajmniej do czasu, gdy stan ofiary dostatecznie się zagoi, by mógł odpowiednio zeznawać przeciwko jego oprawcy.
https://akacatholic.com/opus-dei-watch-march-part-1/
Opus Dei – część 4
Randy Engel
Proces molestowania seksualnego w Gaztelueta – Opus Dei w sądzie
W bój wchodzi papież Franciszek
Pope Francis Enters the Fray
Podczas gdy prokurator Calparsoro zastanawiał się nad przyszłymi działaniami w sprawie Gaztelueta, choć bez prawdziwego entuzjazmu do publicznej konfrontacji z potężną Opus Dei w Hiszpanii, nagle znalazł się przyćmiony przez papieża Franciszka, który ogłosił, że otwiera sprawę w Watykanie.
Jak napisano we wstępie do tego artykułu, który czytelnik może chcieć ponownie przeczytać by odświeżyć pamięć, 3 października 2015 Crux poinformował, że 29 grudnia 2014 papież Franciszek wydał nakaz prawny szefowi Kongregacji ds. Doktryny Wiary (CDF), aby rozpoczął wstępny proces sądowy w sprawach karnych, badając fakty, okoliczności i przypuszczalność zarzutów związanych ze sprawą Gaztelueta. CDF otrzymała nakaz rozpatrzenia sprawy od papieża Franciszka 7 stycznia 2015.
Dziesięć dni później, 13 października 2015, Crux poinformował, że papież zamknął śledztwo na rzecz nauczyciela i szkoły.
Ale jeśli chodzi o zajmowanie się wszystkimi intrygami inspirowanymi przez Opus Dei, które wydarzyły się w CDF między 29 grudnia 2014, kiedy papież Franciszek polecił CDF, aby przeprowadziła śledztwo w sprawieGaztelueta, i 13 października 2015, kiedy papież pozornie zamknął to dochodzenie na korzyść Opus Dei, Crux wyraźnie to zaniedbał.
Zobaczmy czego Crux nie chce przekazać czytelnikom.
Opus Dei kwestionuje orzecznictwo CDF
Kiedy ojciec Anaia po raz pierwszy usłyszał, że papież Franciszek zainteresował się sprawą Gaztelueta, wykrzyknął: List papieża był promykiem światła pośród tak gęstej ciemności".
Gdyby poznał realia uścisku, jaki Opus Dei ma na polityce Watykanu i działaniami prawnymi, mógłby powiedzieć Ojcu Świętemu: "Dzięki. Ale nie, dziękuję. Doceniamy twój miły gest i modlitwę, ale uważamy, że droga do sprawiedliwości w naszym przypadku spoczywa na świeckich sądach". I miałby rację, jak pokazywały raz po raz doświadczenia niezliczonych ofiar nadużyć seksualnych z rąk katolickich biskupów, księży, zakonnic i diakonów w USA.
Było więc tak, że atrament nawet nie wysechł na liście papieża do rodziny ofiary, gdy nieoficjalny i / lub niezidentyfikowany rzecznik Opus Dei podniósł kwestię kompetencji CDF, aby osądzić sprawę karną wiernego świeckiego katolickiego laika, numerary z Opus Dei, który rzekomo popełnił przestępstwo pederastii w swoim ojczystym kraju, w Hiszpanii.
To wyzwanie wobec autorytetu CDF było zaskoczenim.
Jak napisała Agustina Lopez de los Mozos, korespondentka Opuslibros: "Dzieło zdominowało świat prawa kanonicznego w Rzymie i Hiszpanii ". I specjalny sąd CDF ściąga wielu swoich prawników kanonicznych z należącego do Opus Dei Papieskiego Uniwersytetu św. Krzyża w Rzymie, i ze sztandarowego też należącego do Opus Dei Uniwersytetu w Navarra w Hiszpanii.
Ostateczna odpowiedź na dokładne stanowisko kanonicze numerary świeckich członków Personalnej Prałatury Opus Dei, w przeciwieństwie do członków Stowarzyszenia Kapłańskiego Świętego Krzyża, którzy oficjalnie należą do Prałatury, ma jeszcze zostać ustalona i przekracza zakres tego opracowania.
W
każdym razie może być dobre by pamiętać, że papież jest
Najwyższym Prawodawcą Kościoła i przewodniczy CDF, nawet z
kardynałem sekretarzem (prefektem) sprawującym urząd nad
kongregacją .
Również,
że Kościół zawsze uważał pederastię za zbrodnię przeciwko
zarówno naturze, jak i państwu, jest bezdyskusyjne.
Co więcej, zarówno Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917, jak i ten poprawiony z 1983, kanoniczne przestępstwa lub "delikty" dotyczące przestępstw przeciwko VI Przykazaniu Dekalogu, w tym pederastii (ingerencja seksualna z małoletnim poniżej 16 roku życia) ) zastrzegały dla wyłącznej kompetencji Świętego Oficjum (CDF).
W kwietniu 2001, papież Jan Paweł II, jako Najwyższy Prawodawca Kościoła, wydał motu proprio Sacramentorum sanctitatis tutela, który rezerwował CDF wyłączną kompetencję w sprawach molestowania seksualnego nieletnich poniżej wieku 18 lat.
Bp Javier Echevarría Rodríguez
W sprawie Gaztelueta z udziałem świeckiego numerary z Opus Dei, oskarżonego o molestowanie seksualne nieletniego, on (Martinez) logicznie powinien podlegać dyscyplinie ówczesnego prefekta Opus Dei, bp Javiera Echevarría Rodrígueza, który odpowiadał przed kard. Marca Ouelleta , prefektem Kongregacji ds. Biskupów, który składał sprawozdanie papieżowi. Nie zdarzyło się tak w tym przypadku.
Co więcej, dokładne ścieżki prawne, które zastosowano po tym, jak papież Franciszek przekazał sprawę prefektowi CDF, kard. Gerhardowi Ludwig Müller wciąż są spowite tajemnicą.
Jedna z tych tajemnic obejmuje role odegrane przez ks. Silverio Nieto i jego pomocnika, ks. Rafaela Felipe Freije, w aferze Gaztelueta.
Tajemnica dwóch gości
Tajemnica otaczająca ich wizytacji w domu ofiary nie jest taka, że nie znamy nazwisk gości ani ich referencji profesjonalnych.
Ks. Silverio jest księdzem o późnym powołaniu, wyświęconym w 1991, kiedy miał 51 lat. Wcześniej był marynarzem handlowy, radiotelegrafistą, policjantem i lokalnym sędzią. Po święceniach otrzymał doktorat z teologii, dyplom z prawa kanonicznego, a także stanowisko sędziego w Archidiecezji Madryckiej.
W grudniu 2010 został mianowany konsultorem programu pomocy humanitarnej, zapoczątkowanego przez papieża Pawła VI, zwanego Papieską Radą Cor Unam (Jedno Serce), która za papieża Franciszka połączyła się w Dykasterię ds. Promowania Rozwoju Człowieka. Ta nominacja doprowadziła go do Watykanu, gdzie cieszył się pewnym stopn iem zainteresowania wybitnych szefów różnych papieskich urzędów i komisji.
Za papieża Benedykta XVI Silverio został mianowany na członka Komisji Zewnętrznej / "Outreach Commission", która "wysłuchiwała" ofiary molestowania seksualnego ks. Marciala Maciel Degollado, założyciela Legionistów Chrystusa.
Ma więc pewną wiedzę na temat zbrodni pederastii i nadużyć seksualnych kleru w ogóle. W czasie wywiadu był i nadal pełni funkcję dyrektora ds. Cywilnych Usług Prawnych Konferencji Episkopatu Hiszpanii.
Drugi gość, ks. Felipe, jest doktorem teologii i prawnikiem kanonicznym. Obecnie pełni funkcję sędziego diecezjalnego w Girona i niedawno mianowany na kościelnego sędziego w Diecezji Terrassa w prowincji Barcelona w Katalonii. W komentarzu na Twitterze zatytułowanym "Klucz do skutecznego działania w obliczu nadużycia: wiedza, działanie, komunikowanie się i monitorowanie", Felipe wpisuje głupie oświadczenie: "Dzisiaj biskup wie, że nadużycie jest zbrodnią, grzechem i tragedią dla ofiary i całego Kościoła", jakby apostołowie i ojcowie wczesnego Kościoła nie wiedzieli o tym, że pederastia jest zarówno grzechem ciężkim, jak i zbrodnią (podkreślenie dodane i dalsze uwagi wycofane).
Tajemnica polega na tym, że wiadomo dla kogo dwaj mężczyźni prowadzili swoją wyprawę rybacką. Zanim jednak zajmiemy się tą sprawą, zbadajmy okoliczności towarzyszące temu ważnemu spotkaniu.
Ks. Silverio Nieto
W środę 17 czerwca 2015, 6 miesięcy po wykazaniu przez papieża Franciszka zainteresowania sprawą Gaztelueta, ojciec Anaia dostał telefon w rodzinnym domu od ks. Rafaela Felipe, który wyjaśnił, że dzwoni w imieniu ks. Nieto Silverio Nunez z Conferencia Episcopal Española, i że obaj, on i ks. Silverio chciel;i spotkać rodzinę by omówić sprawę Gaztelueta.
Był to pierwszy kontakt jaki którykolwiek z urzędników kościelnych nawiązał z rodziną od interwencji papieża. Rodzina zgodziła się na spotkanie, które szybko ustalono na piątek 19 czerwca.
Kiedy ojciec Anaia poinformował prawnika syna, Leticię de la Hoz o telefonie Felipe, wyraaziła chęć uczestniczenia i zadzwoniła do księdza, ale odmówiono. Felipe powiedział jej: "Lepiej nie, gdyż to ma być nieformalna rozmowa bez znaczenie kanonicznego, tylko wizyta kurtuazyjna przekazania troski Ojca Świętego". Niestety, popełniła poważny błąd nie czyniąc jej obecności warunkiem spotkania.
Po przywitaniu w domu obu gości, rodzicom wręczono wizytówkę z logo Konferencji Biskupów. Ks. Silverio, wyższay rangą, powtórzył pozorny charakter ich misji: "Przybywamy jako osobiści wysłannicy papieża, który przez nas chce pokazać swoje uczucia i troskę o waszego syna".
Jednak żaden z tych duchownych nie wykazywał żadnych oznak szczerego uczucia do młodzieńca i głębokiej troski o jego zdrowie i dobro, ani współczucia za piekło przez jakie przeszli jego rodzice. To co zapowiadało się na krótką, nieformalną i pouczającą rozmowę, okazało się długotrwałym, trwającym dwie i pół godziny męczącym przesłuchaniem, w którym ofiara była bardzo zaniepokojona konkretnymi pytaniami dotyczącymi molestowania dokonywanego na jego osobie w Gaztelueta. Gdyby adwokat rodzinny była obecna, przerwałaby tę zastraszającą rozmowę, i pokazała im najbliższe drzwi. Ale jej nie było. Wszystko im powiedziano. To był pierwszy i ostatni raz jaki rodzina widziała lub słyszała od dobrych księży.
Dla kogo pracowali Silverio i Felipe?
Teraz wróćmy do najważniejszej sprawy – dla kogo pracowali dwaj księża i komu zdali sprawozdanie ze swoich odkryć?
Są rózne możliwości łącznie z Konferencją Biskupów Hiszpańskich, ordynariuszem Diecezji Bilbao, Hiszpania, gdzie mieści się Gaztelueta, papieżem Franciszkiem, CDF, i Opus Dei. Dwie z tych możliwości można odrzucić natychmiast, jeśli oświadczenia są prawdziwe.
Przyjrzyjmy się najpierw Konferencji Biskupów.
Kiedy upubliczniono informację o spotkaniu 19 czerwca, rzecznik Konferencji zaprzeczył, że Konferencja odegrała jakąkolwiek rolę w sprawie Gaztelueta. Wydano oficjalne oświadczenie mówiące, że "Żaden wysłannik Konferencji nie kontaktował się z rodziną", i że Konferencja ani nie miała pragnienia ani kompetencji pośrednictwa w sprawie Gaztelueta. To oznacza, że choć Silverio był pracownikiem Konferencji, to nie był oficjalnym jej przedstawicielem w tej sprawie.
Następne publiczne zaprzeczenie jakiejkolwiek ingerencji w sprawę Gaztelueta wyszło od bpa Mario Iceta Gavicagogeascoa, ordynariusza Diececji Bilbao, na terenie której popełniono przestępstwo. Wstyd, ale to stwierdzenie jest prawdziwe. Według ojca ofiary, w ciągu ponad 6 lat, gdy bitwa szalała w diecezji Bilboa, bp Iceta nigdy nie wykazał osobiście najmniejszego współczucia dla jego syna czy rodziny. Ani ordynariusz nie okazał publicznie żadnego zainteresowania tą sprawą, z wyjątkiem może zastanowienia się nad tym, w jaki sposób toczący się cywilny proces sądowy złożony przez teraz dorosłą ofiarę wpłynie na finanse jego diecezji. W oficjalnym komunikacie biskup stwierdził: "Opieka duszpasterska nad Gaztelueta należy prawnie i kanonicznie do Prałatury Opus Dei, a więc nie podlega jurysdykcji biskupa diecezjalnego".
Jeśli chodzi o możliwość, że papież Franciszek mianował i kierował czerwcową inkwizycją przez Silverio i Filipe, nie ma dowodów na to, że takie wskazówki były. Odwrotnie, takie działanie jest bardzo mało prawdopodobne, ponieważ papież wcześniej zapewnił rodziców Anaii, że ich syn nie będzie bezpośrednio niepokojony kanonicznym dochodzeniem przez CDF (w oparciu o założenie, że prawnicy rodzinni, ojciec i lekarze prowadzący będą wezwani do reprezentowania ofiary i składania zeznań w jego imieniu). Również, gdyby dwaj księża byli papieskimi wysłannikami, biorąc pod uwagę wybuchowy charakter sprawy Gaztelueta, to mieliby ze sobą oficjalne dokumenty, i pokazali je ofierze i jego rodzinie kiedy weszli do domu. Księża nie pokazali żadnych formalnych dokumentów uwierzytelniających.
Odnośnie CDF, rzecznik dykasterii, pytany o rolę ks. Silverio i Filipe w śledztwie, powiedział hiszpańskiej prasie, że dwaj księża nie reprezentowali Sądu Kongregacji, ale nie chciał udzielić dalszych informacji. Zamiast tego przypomniał dziennikarzom, że Dykasteria nie składa oświadczeń w poszczególnych sprawach, i że zwykłą procedurą jest poinformowanie zainteresowanych osób lub władz.
Ale z późniejszych oświadczeń Silverio można stwierdzić z pewnym stopniem pewności, że on i Filipe zdołali wpłynąć na końcowy raport CDF prowadzący do oczyszczenia zarówno szkoły, jak i domniemanego sprawcy, mimo że Filipe powiedział rodzinie, że ich rozmowa "nie ma znaczenia kanonicznego".
Jeśli chodzi o możliwość, że Silverio, (damy spokój Filipe na jakiś czas), był chłopcem na posyłki dla Opus Dei, tutaj mamy pewne pozytywne dowody. Biorąc pod uwagę fakt, że Opus Dei jest pozwany w sprawie Gaztelueta wraz ze szkołą i domniemanym sprawcą, to oświadczenie mówi wiele o intrydze, kłamstwie i perfidii, z którymi Prałatura była od dawna wiązana.
A jaki jest dokładnie charakter powiązania między ks. Silverio, głównym śledczym w domu ofiary, a Opus Dei? Związek ten nazywa się Jorge Fernandez Diaz, minister spraw wewnętrznych Hiszpanii, oraz zapalony uczeń i supernumerary Opus Dei.
Gerardo Angel Bugallo Ottone
W 2017 Diaz został mianowany na hiszpańskiego ambasadora w Watykanie, jedno z najważniejszych stanowisk dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej, ale ambicje jego i Opus Dei zniszczył papież Franciszek. Papież już posmakował nieco zdrady Opus Dei w 2016, kiedy hiszpański diecezjalny i "stowarzyszony" ksiądz z Opus Dei, Msgr. Lucio Angel Vallejo Balda, został aresztowany i skazany za ujawnienie watykańskich sekretów finansowych (Vatileaks 2). Papież Franciszek przekazał zyskowną ambasadorię weteranowi dyplomacie Gerardo Angel Bugallo Ottone z Madrytu.
Wracając do ks. Silverio i jego związku z Opus Dei, 12 grudnia 2013, hiszpańska gazeta El Confidencial opublikowała obszerny artykuł o Don Silverio, który opisał jego szczególny związek z Jorge Fernandezem Diazem.
Dziennikarz zwrócił szczególną uwagę na to, że Silverio był "osobistym spowiednikiem" prominentnego katolickiego ministra spraw wewnętrznych.
Tylko na podstawie tego można wyciągnąć pewne wnioski. Najważniejszy jest taki, że Silveiro ma bliskie związki z Opus Dei, gdyż Prałatura marszczy brwi na każdego członka szukającego spowiednika poza Opus Dei. Nie jest też prawdopodobne, żeby Opus Dei umieścił tak potężnego i wpływowego supernumerary w rękach księdza, który nie był mu do końca lojalny i uległy.
Jeśli te wnioski są naprawdę poprawne, to znamy przynajmniej część racjonalnego uzasadnienia i logiki tajemniczej wizyty z 19 czerwca w domu ofiary i gdzie informacje, które rodzice podali dwóm księżom wylądowały - w rękach kanonicznych prawników i oficerów Opus Dei w CDF i poza nią.
Stolica Apostolska zamyka sprawę Gaztelueta na korzyść Opus Dei
CDF 2 października 2015 zamknęła sprawę molestowania seksualnego w Gaztelueta. Ale do dziś nie ma konkretnych dowodów na to, żeby papież Franciszek wszczął albo osobiście zaaprobował to zamknięcie.
Również data 2 paździenika jest bardzo ważna. Jest to data założenia Opus Dei przez "boską inspirację" Josemaria Escrivá, 87 lat temu.
Zbieg okoliczności?
Znając Opus Dei, prawdopodobnie nie.
Tydzień później, 9 października, do dyrektora Gaztelueta, Imanol Goyarrola, wysłano 2-stronicowy list zatytułowany "List od CDF o śledztwie w sprawie molestowania seksualnego w szkole Gaztelueta", podpisany przez abpa Luisa Francisco Ladaria Ferrer, S.J., pochodzącego z hiszpańskiej wyspy Majorki.
Czytelnicy mogą pamiętać nazwisko sekretarza Ladaria w związku z niesławnym procesem kanonicznym Trotta w lipcu 2017, jaki odbył się zanim papież Franciszek mianował Ladaria prefektem CDF.
Bardzo dobrze pamiętam sprawę Trotta.
16 marca 2012 Ladaria był współsygnatariuszem z prefektem kard. Williamem Levada, formalnego oświadczenia "odsutanniającego" Dona Gianniego Trotta, zakonnika z włoskiej diecezji Lucera-Troia za zbrodnie pederastii. Sprawa toczyła się od 2009. Po laicyzacji, Ladaria powiedział zwierzchnikom Trotta o Zakonie Synów Opatrzności Bożej, by milczeli o decyzji, aby uniknąć skandalu wśród wiernych. Co więcej, informacje na temat kryminalnej historii Trotta celowo ukryto przed włoską policją. Żeby okazać dozgonną wdzięczność swoim dwu dobroczyńcom, Levada i Ladaria, Trotta molestował ponad 24 dodatkowych ofiar, aż został aresztowany, skazany i uwięziony w 2015 za atak seksualny na 11-letniego chłopca. Było wiele procesów. Trotta dalej jest w więzieniu, ale nie dwaj prałaci, którzy ukryli jego kryminalną historię.
Jest to ten sam człowiek, który wysłał list od CDF do Imanola Goyarrola dyrektora szkoły Gaztelueta (a nie do rzekomego sprawcy, Martineza) – 9 października 2015.
List stwierdza, że sprawę Gaztelueta zamknięto z powodu braku dowodów wokół rzekomych "zbrodni kanonicznych" dokonanych przez numerary z Opus Dei w latach 2008-2010.
Ladaria oświadczył, że CDF przeprowadziła śledztwo kanoniczne z szybkością i całą deliberacją i z poszanowaniem (...) godności i domniemania niewinności oskarżonego oraz praw małoletniego i świadków. Zwrócił także uwagę, że oceniono liczne dokumenty publiczne i prywatne dotyczące tej sprawy.
Według Ladarii, ponieważ zbrodni nie można udowodnić, to jest decyzja CDF (nie papieża!) 1) że sprawa została zamknięta kanonicznie i przywrócono dobrą reputację oskarżonego, 2) że ordynariusz miejsca gdzie znajduje się szkoła [bp Mario Iceta z Diecezji Bilbao] przekazuje w sposób pastoralny decyzję CDF rodzicom małoletniego skarżącego i 3) że tę samą decyzję należy zgłosić dyrektorowi Gaztelueta.
Więc dyrektor Opus Dei 10 października otrzymał formalny dokument na papierze CDF (Protokół No. 52597), potwierdzony
kopią faksem 15 października (Protokół No. 52596).
Bp Mario Iceta Gavicagogeasco
A co z rodziną Anaia i jego prawnikami?
Nigdy nie poinformowano ich o tym, że dochodzenie kanoniczne toczyło się, i nigdy Dykasteria nie wezwała ich by złożyli zeznania i przedstawili ekspertów-świadków. Dostali jedynie telefon później (nie od bpa Iceta, a jego pomocnika wikariusza Dona Angela Unzueta). Nie było żadnego formalnego potwierdzenia decyzji z Watykanu o zamknięciu sprawy.
W jaki sposób CDF mogła przeprowadzić wnikliwe i bezstronne przesłuchanie w sprawie Gaztelueta bez żadnej reprezentacji ze strony prawników rzekomej ofiary i jego rodziny?
Wiemy również, że Opus Dei zabezpieczył dokumentację rodziny ofiary. Te same dokumenty, które ojciec przekazał papieżowi Franciszkowi, który z kolei przekazał je CDF. Kto w CDF dał ją Prałaturze?
Jak to działa?
O decyzji CDF rodzice dowiadują się z lokalnej prasy
Kiedy Anaia wraz z rodzicami i prawnikami byli nadal nieświadomi tego, że długo oczekiwane dochodzenie kanoniczne CDF było i minęło, 12 października 2015 międzynarodowe oświadczenie prasowe równocześnie wydało Biuro Informacyjne Opus Dei w Rzymie i dyrekcję Gaztelueta, i niemal dosłownie powieliły media Opus Dei, takie jak Crux.
W kolejnym piśmie skierowanym do rodzin Gaztelueta dyrektor Goyarrola stwierdził, że szkoła i oskarżony nauczyciel zostali uznani za niewinnych w związku z jakimkolwiek przestępstwem lub wykroczeniem.
Ale CDF nigdy nie ogłosiła, że Martinez był niewinny zbrodni pederastii, czy że szkoła była niewinna. Dykasteria tylko stwierdziła, że "zbrodni kanonicznych" jakie badała "nigdy nie udowodniono". Albo oświadczenie mogło oznaczać, że oskarżony, jako osoba świecka, nie ksiądz, nie podlega jurysdykcji i kompetencji CDF.
Ale jakie inne wnioski mogłaby wyciągnąć CDF, gdy jedyne zeznania i dokumenty, które przeglądała, pochodziły od obrony, a nigdy nie wysłuchano pełnomocników oskarżycieli?
Jakie dowody Opus Dei dostarczyła CDF
Oczywiste pytania, na które ten pisarz będzie usiłował odpowiedzieć, brzmią teraz: Czy Opus Dei zainterweniował bezpośrednio lub pośrednio w decyzję Kongregacji? A może jeszcze lepiej - Czy prawnicy kanoniczni Opus Dei posunęli się nawet do napisania decyzji podpisanej przez abpa Ladarię?
Jest jeden dowód, który, z perspektywy czasu wiemy, popiera oskarżenie, że chociaż Opus Dei jako strona trzecia dla obrony w sprawie Gaztelueta powinien był oprzeć się pokusie wykorzystania swoich wpływów w Watykanie 1), aby zamknąć sprawę z przychylnością dla szkoły i domniemanego sprawcy, oraz 2) wpłynięcie na wszelkie przyszłe procesy cywilne, w których Prałatura znajdzie się na ławie oskarżonych obok oskarżonego i szkoły. To nie mialo miejsca.
Jak na ironię, to nikomu innemu jak ks. Silverio, któremu musimy podziękować za przekazanie nam informacji dotyczących tej sprawy.
W
artykule na temat śledztwa CDF, opublikowanego przez El
Correo 12 października 2015,
Silverio powiedział swojemu rozmówcy w wywiadzie, że liczył na
"szacunkową pomoc" "eksperta-psychologa" w
sprawie Gazteluleta, który złożył swój raport na temat ofiary w
CDF.
Kim
był ten tajemniczy "ekspert-psycholog?" Silverio nie
podaje nam jego nazwiska.
Ale jesteśmy pewni, że nie był to lekarz opiekujący się ofiarą, dr Inaki Viar, który jest psychiatrą, a nie psychologiem, ponieważ Viar nigdy nie został poproszony o przedstawienie ustnego lub pisemnego zeznania dla CDF na temat charakteru zbrodni przeciwko Anaia. które podkreśliłam w części 1 tego artykułu.
Rzeczywiście,
według rodziny Anaii, żadna taka osoba nigdy nie skontaktowała
się ani z ofiarą, ani z rodziną, ani z adwokatem, aby
zorganizować taką rozmowę.
Czy
może Silverio mówił o ks. Filipe?
Nie ma żadnych danych biograficznych, które wskazywałyby, że ks. Filipe posiada dyplom z psychologii i nie przedstawił się jako praktykujący psycholog, gdy przeprowadzał wywiad z ofiarą i jego rodziną z Silverio.
Ale nawet jeśli Filipe posiada dyplom z psychologii, jaką wartość mógłby mieć raport Filipe na temat psychicznego i emocjonalnego stanu ofiary po tym krótkim spotkaniu, w porównaniu z raportem od dr Viara, który leczył Anaia przez lata po napaści na chłopca?
A jeśli Silverio nie mówił o Filipe, to jakiemu psychologowi-widmo mamy przypisać raport o stanie ofiary, który przekazano CDF?
Czy
raport przekazany CDF jako dowód i / lub pisemne zeznanie tego
"eksperta psychologa" prawdopodobnie został stworzony
przez kogoś z Wydziału Psychiatrii i Psychologii Medycznej na
Uniwersytecie Nawarry?
Nie
wiem. Tylko głośno pytam. Ale jestem pewna, że Prałatura wie,
kto napisał
psychologiczny profil ofiary dla CDF. Być może powie nam ...
pewnego dnia ... ale jeszcze nie.
W międzyczasie ojciec ofiary poprosił papieża Franciszka, którego podziwia i szanuje, aby ogłosił 2 października 2015 decyzję CDF za nieważną.
Dlaczego? Nie rozumiem. Nigdy nie można wygrać z Opus Dei w Watykanie, bez względu na to jak słuszna jest sprawa.
Ale
wydaje się, że zawsze są optymistyczni, że przyszłośc będzie
lepsza, szczególnie ci którzy nie rozumieją, o co chodzi z Opus
Dei, ani co się stało z Prawdą, Sprawiedliwością i Współczuciem
w posoborowym Kościele.
Przynajmniej na razie sprawa wygląda na martwą literę, a rodzina może skoncentrować się na toczącym się procesie cywilnym.
Obecna sytuacja prawna sprawy Gaztelueta
Tutaj,
na świeckim froncie, wydaje się, że są dobre wieści.
Formalna skarga, którą złożył młody człowiek, kiedy ukończył 18 lat, od kilku lat pnie się przez hiszpański system prawny.
Sprawa
spoczywa obecnie na rękach sędziego Emilo Lamo de Espinosa, który
jest również członkiem Królewskiej Akademii Etyki i Politologii,
Europejskiej Akademii Sztuki i Nauki, oraz redakcji International
Journal of Transparency and Integrity.
20 stycznia 2017 w sądzie nr 5 w Getxo w Hiszpanii, sędzia Emilo Lamo de Espinosa stwierdził, że istnieją "wystarczające i wyraźne dowody przestępczości", które pozwalają na wniesienie sprawy do sądu. Zwrócił szczególną uwagę na "dominującą" i "uległą" relację nauczyciela Gaztelueta z chłopcem. Przytoczył również dowody, że rzekomy sprawca zdystansował ofiarę ze swojego środowiska i podżegał do znęcania się kolegów z klasy ofiary, i miał nadmierny wpływ na dziecko. Zbrodnie obejmują wprowadzanie przedmiotu do jamy ustnej chłopca i sodomii.
Sędzia słyszy zeznania kolegi klasowego z Gaztelueta
Podczas wstępnych rozpraw sądowych w sądzie Getxo, jeden jedyny świadek z Gaztelueta, były kolega z klasy (obecnie dorosły jak Anaia), miał odwagę złamać "Omerta" (kod milczenia) Opus Dei, który zdominował skandal molestowania seksualnego w Gaztelueta przez niemal dekadę.
W końcowych miesiącach 2015, urzędnicy Opus Dei w szkole przeprowadzili zorganizowaną kampanię oczerniania ofiary i jego rodziny. Naciskali na nauczycieli Gaztelueta i byłych uczniów (teraz dorosłych) by podpisali potwierdzone przez notariusza oświadczenia, że zarzuty ofiary o molestpwanie seksualne przez JMMS i incydenty dręczenia nie były prawdziwe.
Po rozpoczęciu sądowego śledztwa w Getxo do sędziego dotarło 25 tych oświadczeń.
Jeden nauczyciel stwierdził, że biuro JMMS nie było wyłącznie jego, i uzywali go inni nauczyciele, i wszyscy mieli klucz główny do wszystkich biur.
Były kolega klasowy Anaia stwierdził, że rzekomej ofiary JMMS nie wywoływał z klasy częściej niż innych.
Inny kolega zeznał, że JMMS zawsze szanował swoich uczniów.
Jeszcze inny powiedział, że JMMS nigdy nie pokazywał kolorowych zdjęć dziewcząt swoim uczniom.
Jeszcze inny zaprzeczył by kiedykolwiek dręczył rzekomą ofiarę za bycie "q…" JMMS.
Na szczęście sędzia uwierzył późniejszemu zeznaniu kolegi z klasy Anaii, który, wbrew wszelkim przeciwnościom i presjom, nie dał się zastraszyć urzędnikom Opus Dei, i powiedział nagą prawdę - że Anaia JMMS wywoływał z klasy z niezwykłą częstotliwością i spotykał JMMS samego, za zamkniętymi drzwiami przez dłuższy czas.
W podsumowaniu sądowym, sędzia Emilo Lamo de Espinosa złożył dowody w sądzie, że zarząd Gaztelueta zmusił kilka rodzin byłych studentów do podpisania oświadczenia na korzyść JMMS.
Opus Dei Numerary i jego 5 minut
<- José María Martínez (aka “JMMS”)
Martinez co najmniej dwukrotnie stanął przed sędzią Emilo Lamo de Espinosa. Przy obu okazjach towarzyszył mu adwokat, i na głowie miał kapelusz i ciemne okulary żeby ukryć twarz przed kamerami.
Podczas jego pierwszego "występu" trwającego całe 5 minut, Martinez, teraz w wieku nieco ponad 40 lat, ogłosił swoją niewinność, i obwinił rodzinę ofiary za sformułowanie tych oskarżeń. Powiedział, że do chwili obecnej nie był w stanie się bronić.
Ale podczas drugiego wystąpienia w sądzie Getxo, wiedząc, że zbrodniczość oskarżeń jest podtrzymana, Martinez skorzystał z konstytucyjnego prawa by nie zeznawać przeciwko sobie. Oznacza to, że po zakończeniu etapu badawczego procesu nie będzie wezwany do złożenia zeznań.
Była kolejna rozprawa sądowa w połowie lutego 2018 i wpłacono €40.000 kaucji, ale jak dotąd nie ustalono jeszcze daty rozprawy.
13 lutego 2018, obrońca Eduardo Ruiz de Erenchun złożył wniosek przed sądem prowincji Bizkaia, w którym napisał, że jego klient zaprzecza "absolutnie i kategorycznie", że on (Martinez) popełnił fakty opisane w akcie oskarżenia.
Juan Cuatrecasas, ojciec ofiary
W późniejszym oświadczeniu publicznym, de Frenchun powiedział, że po 8 latach cyrku medialnego, oczekuje fazy werbalnego porozumienia, i jest pewien, że zakończy się on uniewinnieniem jego klienta. De Erenchun ma stopień naukowy z prawa z należącego do Opus Dei Uniwersytetu Navarry z 1993, i od 1996 jest profesorem na tym Uniwersytecie.
Rodzice ofiary zastrzegli sobie prawo do podjęcia nowych kroków prawnych przeciwko nauczycielowi i szkole w celu domagania się rekompensaty finansowej za "odpowiedzialność cywilną" za konsekwencje molestowania, które nadal nękają młodego człowieka.
Poprosili również o maksymalny wyrok 14 lat za podwójne przestępstwa, o które oskarżono Martineza.
Opus Dei i proces stulecia
Najwyraźniej sprawa o wykorzystywanie seksualne Gaztelueta stawia Opus Dei na procesie przed światem - NIE DLATEGO, że jeden z jego numerary jest przestępcą pederastą (w naszym wieku żadna instytucja nie jest wolna od tej plagi), ale PONIEWAŻ DO WSZELKICH SPOSOBÓW ZŁOŚLIWOŚCI, POGARDY I ZŁA Prałatura systematycznie podżegała i wylała na niewinne dziecko, którego jedyną "zbrodnią" było mówienie prawdy o seksualnym molestowaniu go przez numerary Opus Dei, i którego rodzice Opus Dei oczerniał i uznał za "winnych" za nic więcej, jak szukanie sprawiedliwości dla ich poranionego dziecka, teraz dorosłego człowieka walczącego o normalność wbrew wszelkim przeciwnościom.
Modlę się za tego odważnego młodzieńca i jego rodzinę.
Jeśli chodzi o Opus Dei, być może sprawa Gaztelueta zrobi dla Prałatury to, co sprawa Marciala Ma-ciela zrobiła dla Legionistów Chrystusa.
Koniec
https://akacatholic.com/opus-dei-watch-march-part-2/