Aromatyczna mała czarna
Jak wynika z badań SMG/KRC, najpowszechniejszym sposobem radzenia sobie z jesienną apatią jest picie kawy. Korzysta z niego 47% dorosłych Polaków. Może niektórzy robią to wyłącznie z przyzwyczajenia, ale kawa rzeczywiście działa korzystnie na nasz organizm dzięki zawartym w niej substancjom, głównie kofeinie, która pobudza umysł i poprawia samopoczucie. Jeśli ktoś twierdzi, że bez porannej filiżanki kawy nie zacznie się uśmiechać, zazwyczaj jest to prawdą. Kawa arabika zawiera ok. 1,2% kofeiny, a kawa robusta ok. 2,4%. Organizm wchłania kofeinę z przewodu pokarmowego już kilkanaście minut po wypiciu kawy, a najsilniej działa ona trzy-cztery godziny później. Kofeina korzystnie wpływa na układ nerwowy i przyspiesza procesy myślowe. Aby utrzymać stan „pobudzenia”, nie trzeba wcale pić jednej kawy za drugą. Dr inż. Barbara Lenart, dyrektor ds. jakości w firmie Tchibo, dostarcza argumentów naukowych. Jej zdaniem, kofeina przedłuża zdolność do długotrwałego wysiłku, zwiększając tym samym odporność na zmęczenie. Kolarze po zażyciu 330 mg kofeiny mogli jechać prawie o 20% dłużej, nie zauważając zwiększonego wysiłku. Napój zapobiega zmęczeniu mięśni i zwiększa zdolność organizmu do spalania tłuszczów. Sprawia także, że jesteśmy w lepszym humorze, bo kofeina to jeden z najpowszechniejszych środków psychotropowych, mających zdolność wpływania na nastrój. Działa w obie strony, zmniejsza też uczucie przygnębienia.
Objęcia Morfeusza
Na drugim miejscu wśród popularnych sposobów zwalczenia jesiennych objawów przygnębienia i osłabienia jest sen. Specjaliści utrzymują, że nie trzeba wcale zwiększać czasu przeznaczonego na spanie. Wystarczy, że w porze poobiedniej przeznaczymy na odpoczynek na przykład kwadrans i zdrzemniemy się, a wówczas poprawi się nam nastrój, a z nim nasza wydolność umysłowa oraz fizyczna.
Gimnastyka nie tylko poranna
Generalnie chodzi tutaj o aktywność ruchową dostosowaną do możliwości i przyzwyczajeń danej osoby. Możemy więc zaraz po wstaniu z łóżka przy uchylonym oknie wykonać kilka prostych ćwiczeń, przysiadów, skłonów, ruchów rękoma, a możemy też trochę pobiegać wokół domu albo krótko pospacerować. Zestaw ćwiczeń nie powinien być jednak szczególnie forsowny. Nie chodzi o to, by się strasznie zmęczyć, ale by ruch przyniósł przyjemność. Nieocenionym bodźcem dla takiego ruchu jest własny pies, choćby najmniejszy, który wymaga wyprowadzenia.
Walka z samotnością
14% Polaków jako sposób na poprawę nastroju wybiera spotkanie ze znajomymi. W kilka osób łatwiej pokonać uczucie przygnębienia, które bardzo często dokucza w listopadzie ludziom żyjącym samotnie. Można doradzić wyłączanie telewizora przy takich spotkaniach, by wykazywać więcej aktywności w rozmowie, podczas wspólnego posiłku albo picia herbaty, a nie zdawać się wyłącznie na program proponowany przez telewizję.
Jak nie kawa, to herbata ziołowa
Specjaliści od ziołolecznictwa przygotowali liczne zestawy ziół, które działają ochronnie i poprawiają nastrój. W ten sposób pomaga nam na przykład napar z melisy lub chmielu. Melisa działa tonująco na układ nerwowy, zwłaszcza gdy objawem nerwicy czy stresu są dolegliwości żołądka i narządów trawiennych wywołane właśnie tymi czynnikami. Szyszki chmielu łagodzą zaburzenia nerwowe i stany zwiększonej drażliwości, uspokajają i, co ważne dla cierpiących na bezsenność, ułatwiają zasypianie. Także kozłek lekarski ma silne działanie uspokajające, a jednocześnie podnosi koncentrację i sprawność umysłową.
Woda, niekoniecznie ciepła
Dobrze na cały organizm działa krótka kąpiel, prysznic na zmianę ciepły i zimny. Zbyt długie wylegiwanie się w wannie z gorącą wodą w końcu osłabia. Lepiej na chandrę może podziałać pół godziny pływania albo przynajmniej kąpiel w basenie, gdzie są bicze wodne i urządzenia do masażu.
Tabliczka, ale nie cała
Zjedzenie kawałka czekolady, zwłaszcza gorzkiej, zdecydowanie poprawia humor i działa pobudzająco. W czekoladzie zawarta jest teobromina, która ma działanie pobudzające, nieco zbliżone do kofeiny. Czekolada zawiera poza tym bardzo dużo kalorii i niekiedy jest nazywana tuczącym afrodyzjakiem, dlatego szczególnie upodobali ją sobie zakochani i sfrustrowani. Zakochanym szybkie tycie nie grozi, sfrustrowanym niestety tak, więc trzeba uważać z objadaniem się słodyczami, szczególnie że działają też niszcząco na zęby.
Wszystkie witaminy
Są w owocach i jarzynach. Dr Dariusz Włodarek, dietetyk z warszawskiej SGGW, radzi, by warzywa i owoce były obecne na naszych stołach przez cały okres jesieni i zimy. Na szczęście teraz są dostępne tanio i w dużych ilościach, zarówno świeże, jak i w postaci mrożonek. Warzywa powinny być podawane do każdego posiłku, owoce zaś przynajmniej dwa-trzy razy dziennie. W ten sposób dostarczamy organizmowi wszystkie witaminy i minerały potrzebne do utrzymania w dobrym zdrowiu, kondycji i nastroju.
Seks i inne drobne przyjemności
Psychologowie proponują proste sposoby na poprawę nastroju – sprawiać sobie różne drobne przyjemności, pójść na zakupy, do kina, do teatru. Lepiej to robić we dwoje lub w większym towarzystwie niż samotnie. Z seksem w listopadowe dni czy wieczory nie należy przesadzać, a na pewno nie doprowadzać do takich kontaktów na siłę. Wszystkie przyjemności powinny być dozowane w tych dniach z umiarem.
Więcej światła
Skoro podstawowym problemem naszej jesiennej ospałości i zmarkotnienia jest brak światła słonecznego, można zaproponować coś w zamian. Może to być wizyta w solarium albo wycieczka do krajów o łagodniejszym klimacie. Pewną namiastkę upałów daje pobyt w saunie, wówczas jednak warto zakończyć wygrzewanie się skokiem do zimnej wody, jak to czynią Finowie. Podobne pobudzenie organizmu wywołuje pobyt w komorze do krioterapii. Po wyjściu z niej natychmiast robi się człowiekowi gorąco, jakby się znalazł w tropiku. Wszystkie te zabiegi mają jednak swoje plusy i minusy, solarium może nie najlepiej działać na skórę, sauna nie jest wskazana dla ludzi z dolegliwościami sercowymi. Wyjazdów na Karaiby nie zalecamy osobom z problemami finansowymi. Mimo wszystko jednak sposoby naturalne na poprawę nastroju i kondycji fizycznej są lepsze od silnych środków farmakologicznych. Badania natomiast pokazują, że aż 46% z nas stosuje środki przeciwbólowe jako lekarstwo na listopad. To zupełna ostateczność.