Edwin i Lillian Harvey Klęcząc Zwyciężamy ( tom 1 i 2 )

Klęcząc Zwyciężamy - część 1

Wprowadzenie

Tak jak wielu chrześcijan, którzy pragnęli odnosić sukcesy w pracy dla Boga, doszliśmy do wniosku, że tylko Duch Swięty może wpłynąć na trwałe rezultaty. W ciągu kilku ostatnich lat poszukiwań, wynikających z pragnienia serca, zebraliśmy wypowiedzi wielu oddanych Bogu kaznodziejów i misjonarzy, którzy odkryli ten sekret, że Duch Swięty pomaga nam, kiedy zmęczeni własnym wysiłkiem, prosimy, szukamy i pukamy. Pragniemy podzielić się tą lekturą z Bożymi dziećmi i rozpowszechnić ją tak szeroko, jak tylko będzie to możliwe. Modlimy się pokornie, aby życie i praca wielu ludzi, którzy będą czytali Tom I i II "Klęcząc zwyciężamy" było błogosławione i ożywione.                

Każda książka zawiera 60 rozważań, które są skarbcem cennych myśli dotyczących modlitwy, a które ułożyliśmy w logiczne dla nas działy, takie jak "Ważność modlitwy", "Czas na modlitwę", "Modlitwa i społeczność", "Przeszkody w modlitwie", "Wytrwała modlitwa", "Modlitwa wstawiennicza" i "Modlitwa a Wiara".

Mamy dług wdzięczności wobec wielu naszych przyjaciół i partnerów w modlitwie, którzy tak bardzo zachęcali nas w tej pracy. Szczególnie dziękujemy naszym współpracownikom, którzy niestrudzenie pomagali w korekcie, maszynopisaniu i na wiele innych sposobów. Tak więc wysyłamy "Klęcząc zwyciężamy" z gorącą modlitwą, aby jej poselstwo pomogło w ożywieniu modlitwy na wszystkich frontach.

 

Edwin i Lillian Harvey.

 

Modlitwa to Boża metoda

 "Chcę tedy, aby się mężczyźni modlili na każdym miejscu, wznosząc czyste ręce." (I Tymoteusza 2:8)

"...powinni zawsze się modlić..." (Łukasza 18:1)

"W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły..." (Efezjan 6:18)

 

Modlitwa to nie jest nasze poselstwo; jest to Boża metoda dla poselstwa. Wszystko dzieje się przez modlitwę. Kiedy byłem w seminarium, nie przeczytałem księgi Dziejów Apostolskich, którą uważałem zawsze za dokument historyczny. Kiedy później zabrałem się za nią, była dla mnie całkowicie nową księgą. Odkryłem, że metoda Ducha Bożego w tej książce to metoda modlitwy, więc zacząłem modlić się o duchowe przebudzenie.

Mniej więcej w tym samym czasie zacząłem czytać wszystkie dostępne książki Charles'a G. Finney'a. Odkryłem, że jego przebudzenia były oparte na modlitwie; że duch modlitwy jest duchem przebudzenia. Potem spotkałem starego kaznodzieję, Metodystę i dzięki niemu dowiedziałem się, że we wczesnych przebudzeniach w Ameryce specjalizowano się w modlitwie - wieczory modlitewne, wszystkie rodzaje modlitw. Ewangeliści nauczali na ten temat. Tak jak w Dziejach Apostolskich "trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach."

W taki sposób posiadłem pewien rodzaj wizji na temat modlitwy; nie wizję obrazkową ale wewnętrzną. Odczułem, że jeżeli Bóg ma to zrobić, odbędzie się to przez modlitwę. Modlitwa nie jest tylko dobrym pomysłem - to jest Jego boski plan...

Nasze pokolenie musi zrozumieć, że modlitwa jest służbą i nauczyć się brać Boga za Jego słowo, jeżeli chodzi o ten temat. To podczas naszej modlitwy Bóg działa, jeżeli możemy po prostu widzieć tylko Jego - nie tylko przed czy po modlitwie. Myślimy tak: "Pomódlmy się, a potem dalej pracujmy." Ale to właśnie modlitwa jest naszą prawdziwą pracą. Tak często myślimy o modlitwie jako o dodatku czy urozmaiceniu do naszego napiętego planu zajęć. Boże dzieło osiąga się gdy się modlimy i kiedy się modlimy.

Modlitwa przynosi rewolucję w życiu każdego kaznodziei czy chrześcijanina, gdy tylko uwierzy w Boże Słowo w tym względzie. Jego uczynki są wykonywane przez modlitwę, gdyż Bóg zawsze działa ze Swojego tronu dzięki wstawiennictwu. To nie jest tylko Jego wstawiennictwo, ale również i nasze: gdyż poprzez Swojego Ducha, nie tylko modli się o nas, ale także w nas. Udziela nam ze Swojej wielkiej modlitwy - a to jest rzeczywiście prawdziwa modlitwa.

My nie mamy tylko naśladować Jego modlitwę, ale wejść w nią, przyjąć ją i pozwolić, aby ona weszła w nas. W taki właśnie sposób wchodzimy w Jego pracę, stajemy się "współpracownikami Bożymi" i uczymy się rezygnowania ze swoich własnych wysiłków. W ten sposób uczymy się pracować z Nim, zamiast dla Niego. Synowie, już dłużej nie niewolnicy.

Potem, po modlitwie chodzimy z Panem Jezusem do dzieł, które On osiągnął jako odpowiedź na modlitwę. Modlitwa jest naszą największą pracą. Praca jest harówką. Nawet praca dla Pana jest męcząca. Ale praca z Nim jest przyjemnością. W Jego Królestwie On usługuje tym, którzy sami usługują. On zwyciężył zwycięstwo, a naśladowcy Chrystusa prowadzą innych. - Armin Gesswein -

Bóg czyni wszystko przez modlitwę i wszystko z modlitwą. - John Wesley -

Każde wielkie poruszenie Boga możemy wyprowadzić od klęczącego człowieka.

- D.L. Moody -

 Stowarzyszenie Młodych Chrześcijan wzięło swoje początki od klęczącej osoby, jaką był młody George Williams, który wierzył, że dzięki modlitwie może wpłynąć na swoich towarzyszy w ogromnym zakładzie sukienniczym, gdzie pracował. Wśród młodych pracowników panowały okropne warunki, ale zdobył ich, jednego po drugim, jak sam opisuje:

"Pan zamknął mnie w sobie, nie byłem w stanie dalej błagać, wierzę, że Pan dał mi..." (imiona trzech pracowników w tym samym zakładzie). "O, Panie, zstąp teraz i pozwól mi błagać Ciebie, dotąd aż zwyciężę." Pod koniec roku było ich dziewięciu, a w kilku krótkich latach cały zakład odczuł wpływ tego młodego człowieka z wioski, który odważył się stawić czoła niegodziwości panującej w Londynie i zdobył dla Chrystusa tych, których zniewolił Szatan.

 

Większy uczynek

"Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca. I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię..." (Jana 14:12,13).

Nie ma takiego sposobu, aby chrześcijanie, o swoich własnych zdolnościach, mogli uczynić wiele dla rozgłaszania Bożego dzieła i przyspieszyć królestwo Chrystusa, inaczej niż przez modlitwę. Jonathan Edwards.

Modlitwa wyzwala Bożą energię. Modlitwa bowiem to prośba o to, czego sami nie jesteśmy w stanie uczynić. Charles Trumbull. 

Modlitwa nie umożliwia nam wykonywania większych uczynków; modlitwa sama jest większym uczynkiem. Myślimy, że modlitwa jest zwykłym ćwiczeniem naszych wyższych sił, które przygotowuje nas do pracy dla Boga. W nauczaniu Jezusa modlitwa to działanie cudu Odkupienia we mnie, które mocą Boga wytwarza cud Odkupienia w innych... Modlitwa jest walką; bez względu na to gdzie jesteś. W jakikolwiek sposób Bóg ustawia okoliczności, naszym obowiązkiem jest modlić się. Nigdy nie pozwalaj sobie na myślenie - "Tu gdzie jestem nie ma ze mnie pożytku", ponieważ z całą pewnością nie ma z ciebie pożytku przede wszystkim tam, gdzie ciebie nie ma. W jakichkolwiek okolicznościach pozostawił ciebie Bóg, módl się, wołaj do Niego cały czas. "O cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię." Nie będziemy się modlić, dotąd aż przejdzie nas dreszczyk, to jest najbardziej intensywna forma duchowego samolubstwa. Musimy pracować zgodnie z Bożymi wskazówkami, a On mówi módlcie się. "Proście zatem Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo...”

Wielkim wrogiem Pana Jezusa Chrystusa w obecnym czasie jest koncepcja praktycznego działania, która nie pochodzi z Nowego Testamentu, ale z systemu tego świata, w którym podkreśla się nieskończoną energię i działania, ale nie prywatne życie z Bogiem. Kładzie się nacisk na niewłaściwą rzecz. Jezus powiedział: "Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie... oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was ", ukryta, niejasna rzecz. Aktywny chrześcijański pracownik zbyt często żyje na wystawie. Najbardziej skryte życie wyjawia moc danego życia.

Musimy pozbyć się plagi ducha religijnego wieku, w którym żyjemy. W życiu naszego Pana nie było żadnego pośpiechu czy presji związanej z wielką aktywnością, którą tak bardzo poważamy, a nauczyciel ma być taki jak jego Mistrz. Centralną rzeczą odnośnie królestwa Jezusa Chrystusa jest osobista społeczność z Nim, a nie użyteczność publiczna wobec innych ludzi. O. Chambers.

O "Modlącym się Hyde" i jego przygotowaniach do Konferencji w Indiach opowiada jego biograf:

"Ustalono, że modlitwa, a nie zwiastowanie, powinna być uznana za wielki kanał błogosławieństwa. W tym celu ustanowiono pokój modlitwy jako siłę napędową tego ruchu. To tutaj, zanim rozpoczęła się konferencja, Hyde i jego przyjaciele spędzili w modlitwie trzydzieści dni i trzydzieści nocy i podczas dziesięciu dni trwania konferencji Hyde naprawdę tam mieszkał.

Większość czasu spędzał w modlitwie twarzą do ziemi, odczuwał bowiem, że nigdy nie będzie wystarczająco nisko przed Bogiem. Czasami przerywał by coś zjeść, innym razem kładł się gdzieś w kącie i chwilkę odpoczywał. Unikał rozgłosu, ale kiedy przemawiał, pomimo tego, że jego wypowiedzi były ciche, jego słowa miały wypalającą moc. W pokoju modlitwy otrzymał Język Ognia."

 

Pan Phillips, biograf Whitefielda, napisał: "W końcu wielkim sekretem mocy Whitefielda był jego pobożny duch. Gdyby mniej się modlił, miałby mniejszą moc. Był księciem kaznodziejów bez zasłony, ponieważ był Jakubem za zasłoną. Jego twarz promieniała, kiedy schodził z góry, ponieważ na tej górze długo przebywał z Bogiem. To właśnie spowodowało, że nadano mu tytuł serafa; nie w scholastycznym znaczeniu tego słowa, ale anielskim."

 

Modlitwa - służba, która porusza


"A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani... z wielką mocą składali świadectwo... a wielka łaska spoczywała na nich wszystkich" (Dzieje Ap. 4:31,33).

"A około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga... Nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi..."   (Dzieje Ap. 16:25,26).


 Mówiąc o zmaganiu się w modlitwie poprzez Ducha, ta szlachetna, dobra kobieta, pani Catherine Booth, w ten sposób zwracała się do młodszych nawróconych:

"Jedną z rzeczy, którymi zasmucałam Bożego Ducha w początkowym okresie, było to, że nie pozwalałam Mu, uczynić ze mnie kobietę modlitwy, na tyle na ile On by tego pragnął; a jednak, może w porównaniu z wieloma innymi, byłam nią. On kładł na moje serce poszczególnych ludzi czy pewne tematy, w taki sposób, że musiałam się modlić; ale jakże gorzko żałowałam i płakałam przed Panem, że nie pozwoliłam Mu w tym względzie pokierować mną całkowicie.

"Przyjmijcie ostrzeżenie! Wy, których On dopiero zaczyna prowadzić, pozwólcie, aby On was prowadził. Wylewajcie swoje dusze dla innych i z innymi. Wierzę, że więcej dusz zostaje przekonanych dzięki modlitwie, niż dzięki mówieniu. Zauważyłam to wiele razy. Widziałam w zaułkach największych sal, teatrów i galerii, wielu niewyobrażalnie zatwardziałych ludzi, zachowujących się w bardzo nieoczekiwany sposób, ogarniętych przez wpływ modlitwy. Być może to wtedy, kiedy bunt dojrzał już do tego, by gwałtownie wybuchnąć, niepokaźna kobieta wyciągnęła swoje ręce w stronę zgromadzonych i powiedziała: "Pomódlmy się." Widziałam jak wielka grupa ludzi przyjęła postawę cichości i poszanowania. Obserwowałam zachowanie się zgromadzonych i widziałam wielkich, szorstkich, ciemnoskórych mężczyzn jak pochylali swoje głowy i niejednokrotnie ocierali swoje oczy; a kiedy powstaliśmy do śpiewania, nie było już zakłócenia porządku, ale wszyscy usiedli z uroczystym postanowieniem, że będą słuchać. Podczas tej modlitwy setki ludzi zostało przekonanych o grzechu. Przekonał ich Duch Swięty toczący bój o ich dusze w sercu tamtej kobiety.

"Modlitwa jest agonią duszy - walką ducha. Wiecie jak mężczyźni i kobiety postępują względem siebie, kiedy rozpaczliwie pragną, aby coś się stało. To właśnie jest modlitwa, do Boga, czy człowieka; a kiedy twoje serce zostanie poruszone, stopione i dotknięte a Duch Święty położy ci na sercu dusze ludzkie, otrzymasz moc i kiedykolwiek będziesz się modlił, ktoś zostanie przekonany - oczy którejś biednej duszy zostaną otwarte i rozpocznie się jej życie duchowe."

Idź naprzód, od siły do siły,

Walcz, mocuj się i módl się,

Podeptaj wszystkie siły ciemności,

I zwyciężaj cały dzień;

Pozwól jednak, aby Duch wołał

we wszystkich swoich żołnierzach:Przyjdź!

Aż Chrystus Pan zstąpi z wysokości

i zabierze zwycięzców do domu.

Charles Wesley

Bezpośrednia moc modlitwy w pewnym sensie może wszystko. Modlitwa porusza ręką, która porusza światem. Otwiera dla wierzącego Boże źródła. W jakich bitwach nie brała udziału! Jakich ran nie zagoiła! Jakiego bólu nie ukoiła! Jest bogactwem ubóstwa, ucieczką od nieszczęścia, siłą w słabości, światłem w ciemności. Jest wymową, która daje moc kazalnicy. Jest ręką, która powala Szatana i łamie kajdany grzechu. Przechyla szalę losu skuteczniej niż ostrze miecza, jest zręcznością mężów stanu, ciężarem berła. Podporządkowała sobie skrzydła czasu, odwróciła kosę śmierci i obróciła niebiański grymas i najciemniejszą chmurę w deszcz błogosławieństw. - Guthrie -

 

Modlitwa może wszystko

 

 "Ty wysłuchujesz modlitwy, do ciebie przychodzi wszelki człowiek" (Psalm 65:2).

"Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Słyszałem o co się do mnie modliłeś..." (II Królewska 19:20).

 

Diabeł nie boi się techniki; boi się tylko Boga, a technika bez modlitwy jest techniką bez Boga. Nasz wiek charakteryzuje się zwiększeniem techniki człowieka, a zmniejszeniem mocy Bożej poszukiwanej i uzyskiwanej dzięki modlitwie. Ale kiedy powstają ludzie, którzy wierzą w moc modlitwy i modlą się w taki sposób, jak nas uczy Biblia, to modlitwa osiąga tyle, ile zawsze osiagała. Modlitwa dzisiaj może zdziałać tyle, ile kiedykolwiek zdziałała. Modlitwa może tyle, ile może Bóg, gdyż ramię Boże reaguje na dotknięcie modlitwy. Wszystkie nieskończone Boże zasoby są dostępne dzięki modlitwie. Modlitwa jest kluczem, który otwiera szeroko niewyczerpane magazyny boskiej łaski i mocy. "Proście, a będzie wam dane", woła nasz Niebiański Ojciec, otwierając szeroko drzwi Bożego skarbca. Istnieje tylko jedna granica tego, co może modlitwa - może tyle, ile może Bóg. Ale wszystko jest możliwe dla Boga; dlatego też modlitwa może wszystko.

Historia i biografia chrześcijaństwa demonstruje prawdę tego, czego Boże Słowo naucza na temat modlitwy. Przez całą historię Kościoła, powstali mężczyźni i kobiety we wszystkich dziedzinach życia, którzy wierzyli prostą, dziecięcą wiarą w to, co Biblia naucza na temat modlitwy; prosili i otrzymywali. Ale jakie określone rzeczy modlitwa może uczynić?

W modlitwie jest potężna moc. Ma wiele wspólnego z osiąganiem przez nas mocy w życiu chrześcijańskim i służbie. Ten, który nie poświęca czasu na modlitwę, może zrezygnować z jakiejkolwiek nadziei na otrzymanie pełni mocy Bożej, którą Bóg ma dla niego. To "ci, którzy oczekują na Pana, nabywają nowych sił" (Izajasza 40:31). Oczekiwanie na Pana oznacza coś więcej niż spędzanie tylko kilku minut rano i wieczorem, odmawiając jakąś stereotypową formę próśb. "Oczekując na Pana." Prawdziwa modlitwa zajmuje czas i myśli, ale równocześnie bardzo oszczędza nasz czas. Jeżeli chcemy poznać pełnię mocy we wszystkich aspektach, musimy stać się mężami i kobietami modlitwy. - Torrey -

Zbyt często, kiedy wątpliwości

Przytłaczają naszego ducha,

Wołamy: "Czy nasze ręce, tak słabe,

mogą pochwycić taką Wszechmoc?"

Kiedy tak wątpimy i drżymy

Nasz uścisk ciągle się rozluźnia;

Podczas najciemniejszego wypatrywania

Na próżno świeci Twój blask.

 

O, pociesz nas Swoją jasnością,

I prowadź nas Swoją ręką,

Naucz nas widzieć światło w Twoim świetle,

Stać mocno w Twojej sile.

Potem, pomimo słabości naszych rąk,

Jeżeli dotkną Twojego ramienia,

Twoje światło i moc będą nas prowadziły

I będziemy mocni i spokojni.

Autor nieznany

Będąc w bliskiej przyjaźni z D.L. Moody, pragnę zaświadczyć, że był o wiele większym modlicielem, niż kaznodzieją. Ciągle na nowo był otaczany przeszkodami, które wydawały się być nie do pokonania, ale on zawsze znał sposób, by zaistniało coś, co powinno było zaistnieć. On wiedział i wierzył w najgłębszej głębi swojej duszy, że "dla Pana nie ma nic niemożlliwego" i że modlitwa może to, co może Bóg.

- Torrey -

 

 Brama do Boga

 

Wtedy zaczęto wzywać imienia Pana. (1 Mojż. 4:25).

Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy Jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło. (1 Piotra 3:12).

Modlitwa jest największym źródłem zasobów człowieka, ale najmniej wykorzystywanym. Jest to jego najważniejszy obowiązek i najbardziej zaniedbany. Jest to najpowszechniejsza forma poświęcenia i najmniej zrozumiana. Modlitwa jest bramą wejściową przed oblicze Boga, ale niewielu przez nią wchodzi. Modlitwa jest kanałem przepływu Bożej łaski, ale w życiu większości ludzi kanał ten jest zapchany. Ogólnie uważa się, że każdy może się modlić, ale tylko ci, którzy zostali przyjęci w Chrystusie mają pełny dostęp do Boga. Wielu traktuje modlitwę jako kwestię wyboru, ale Bóg stawia modlitwę jako warunek Jego działania i tam, gdzie nie ma modlitwy, nie ma mocy. Slocum.

 

Znany lider chrześcijański zaznajomiony z duchowymi warunkami powiedział tak: "Gdybym miał wskazać palcem na to, czego najwięcej brakuje w naszym Chrześcijaństwie, to bez wahania wskazałbym potrzebę skutecznego życia modlitwy wśród kaznodziejów i laików."

E.M. Bounds ostrzega nas, że modlitwy z przeszłości nie wystarczą na zaspokojenie potrzeb teraźniejszości: "Kościół, który spolega na historii swojej przeszłości, na jej cudach, mocy i łasce, jest upadłym kościołem."

 

Mówiąc o Hudsonie Taylorze, D.E. Hoste mówi: "On z konieczności był bardzo zajęty, ale zawsze traktował modlitwę jako najbardziej potrzebną i najważniejszą część pracy. Wiedział on w sposób praktyczny, że jeżeli chce mieć właściwe zrozumienie problemów i trudności, z którymi się spotykał w swojej pracy misyjnej, to musi poświęcać dużo czasu na szukanie Bożego kierownictwa. Wiedział, że nie może w żaden inny sposób uzyskać mocy Ducha Swiętego dla siebie i swoich braci, kiedy chcieli rozwijać swoją działalność. Przy tej okazji chcę podkreślić nie tylko dla siebie, ale również dla was ważność i konieczność naśladowania go w tej sprawie".

 

Siostra Howard Taylor w biografii poświęconej Hudsonowi Taylorowi, cytuje jego wypowiedź: "Podczas tej podróży mam nadzieję poświęcić czas na modlitwę i studiowanie Biblii. Chcę, aby nasze życie było płaszczyzną wznoszącą się ciągle ku górze - nie odpoczywać w niczym, czego się nauczyliśmy, albo odczuwaliśmy czy osiągnęliśmy, ale ciągle naprzód i w górę... Czy nie chcemy w rzeczywistości więcej rozmyślać o Bogu; spoglądać na Niego i przyjmować to, co jesteśmy w stanie przyjąć teraz z Jego wielkości, zasobów, Jego zapewnienia i obietnic? Rozmyślając o Nim w ten sposób będziemy w stanie zrozumieć więcej z wysokości i głębokości Jego charakteru i celów i będziemy bardziej gotowi i zdolni do wykonania Jego woli."

 

Jeden z grupy Lammermura pisząc do domu, do Anglii, powiedział tak: "Ach, żebyśmy byli w stanie przyjąć więcej błogosławieństwa. Módl się, aby każdy z nas był pociągany bliżej do Zbawiciela i chodził z Nim w takiej słodkiej społeczności, aby dla nas życiem był Chrystus. Jakie cuda będziemy wtedy oglądać!... Wydziedziczenie w świetle wieczności jest czymś strasznym. Patrzy nam prosto w twarz. Nie mogą jej sprostać ludzkie wysiłki, ani nic, co nie ma Bożej mocy. A więc módl się. Musimy się w tej sprawie uchwycić Boga. Niech On nas uczyni naprawdę gorliwymi. Jak możemy się bawić, jak możemy nie słuchać w obliczu Jego niezawodnej obietnicy, że o cokolwiek będziemy prosić z wiarą, otrzymamy? Boże spraw, abyśmy nauczyli się modlić."

 

Moc modlitwy jest nie tylko najbardziej bezpośrednią, ale również najbardziej skuteczną siłą, która może być uruchomiona w obliczu wielu trudnych problemów, które napotykamy w pracy Pańskiej. Modlitwa jest nie tylko bardziej skuteczna, niż inne metody pracy dla Pana, ale ma również tę dodatkową zaletę, że jest wolna od ludzkich planów i cielesnych manipulacji.

 

Ten, kto oczekuje na Boga, idzie naprzód w cichej ufności i nie potrzebuje fanfar ani metod, jakimi posługują się agencje prasowe, aby ogłaszać swój sukces, ale z bojaźnią Bożą pozostawia rejestr osiągnięć aż do dnia przyjścia Chrystusa. Całą tendencją w życiu modlitwy jest doprowadzenie nas do miejsca ukrzyżowania i nauczenie nas największych zasad sprawiedliwości, prawa i miłości. Autor nieznany.

 

 Wzbudzanie do modlitwy

 

Szukałem wśród nich męża, który by potrafił wznieść mur i przed moim obliczem stanąć w wyłomie, wstawiając się za krajem, abym go nie zniszczył, lecz nie znalazłem. (Ezechiel 22:30).


Pobudzenie jednego mężczyzny lub niewiasty do potężnej mocy modlitwy o innych jest warte więcej, niż połączone działanie zastępu przeciętnych chrześcijan. To, czego dokonał David Brainerd, tego mogą dokonać inni. Bóg nie ma względu na osoby.
A. J. Gordon.

E.M. Bounds pozostawił swoje ustabilizowane stanowisko pastora, aby uświadomić kaznodziejom ważność modlitwy. W.H. Hodge podaje takie osobiste spojrzenie na natręctwo tego męża modlitwy w sprawie siebie i innych:

"Bywałem wśród wielu kaznodziejów i przez kilka lat spałem z nimi w tym samym pokoju. Nikt z nich nie palił, nie było jakichś tajnych klanów, nie było żartów, ale wszyscy byli piękni, czyści i dobrzy. Modlili się, ale nie zrobili na mnie nigdy wrażenia jakąś szczególną modlitwą dotąd, aż pewnego dnia pojawił się niewielki człowiek z siwymi włosami i orlimi oczami. Jego postura i mała saszetka nie robiły dobrego wrażenia...

Mieliśmy dziesięciodniową konferencję. Było kilku wspaniałych kaznodziejów i on, jeszcze z jednym, byli przydzieleni do mojego pokoju. Byłem zaskoczony, kiedy wcześnie następnego ranka ranka zobaczyłem go, jak bierze kąpiel przed nastaniem dnia, a potem klęka i modli się.

"Pomyślałem sobie: Nie będzie nam przeszkadzał. Z pewnością wkrótce skończy. Ale on z cichym płaczem przez wiele godzin trwał w modlitwie wstawienniczej za mną, moją obojętnością, i za wszystkimi kaznodziejami Słowa.

"Następnego dnia usługiwał na temat modlitwy. To mnie zainteresowało, gdyż byłem jeszcze młody w służbie dla Pana i zawsze chciałem spotkać męża Bożego, który modlił się tak, jak wierzący w czasach apostołów. Następnego ranka on znowu wstał wcześnie i modlił się i tak już było przez całe 10 dni; wstawał wcześnie i modlił się przez kilka godzin. To mnie niezmiernie zainteresowało i dziękowałem Bogu, że go posłał. Wtedy powiedziałem tak: Nareszcie znalazłem człowieka, który się naprawdę modli. Nigdy go nie odstąpię.

Przywiązał mnie do siebie stalowymi linami; troszczyłem się o niego, wstawałem wraz z nim, dużym nakładem finansowym z mojej strony sprowadziłem go do Nowego Jorku, żeby się modlił o naszych ludzi i o mnie. Bardzo lubił Davida Brainerda. Potrafił całymi godzinami czytać jego pamiętnik i próbował nakłonić do takiego życia innych.

"Pozostał ze mną przez dwa miesiące w słodkiej społeczności i wytrwałej modlitwie. 24 października wziąłem tę drogą, słodką, pomarszczoną twarz w moje dłonie i pocałowałem go po raz ostatni. Jego twarz zajaśniała boskimi myślami, jego oczy spoglądały i przenikały w nieskończoność - człowiek orzeł - tak, to był jeden z Bożych orłów. Już go nigdy na tym świecie nie zobaczę i obawiam się, że ani takiego, jak on.

"Jaka wielka różnica pomiędzy tym człowiekiem, a kaznodziejami Słowa Bożego obecnie. Ci drudzy nie znają bitwy z siłami ciemności; nie znają wzmagań z potężnymi siłami na powietrzu, ani godzin walki, kiedy żar bitwy wygląda tak, jak gdyby szatan miał odnieść zwycięstwo (Izajasz 66:8, 64:7).

Wielu kaznodziejów pogrzebało swoją duchowość w grobie swojej działalności. Osiem lat temu zacząłem się modlić wcześnie rano. To wczesne wstawanie nie jest już u mnie jakimś eksperymentem, ale jest moim sukcesem.

 

"E. M. Bounds czekał pięćdziesiąt lat na dwóch mężów - tylko dwóch zaadoptowało jego wczesne poranne modlitwy, jeden kaznodzieja i jeden laik."

 

Błogosławiony jest dzień, którego poranek jest uświęcony. Sukcesy odnosi ten dzień, którego pierwsze zwycięstwo zostało odniesione przez modlitwę. Swięty jest ten dzień, którego świt znajduje ciebie na szczycie góry! Zdrowie utrwala się rano. Bogactwo zdobywa się rano. Swiatło jest najjaśniejsze rano. "Zbudź się psałterzu i harfo; ja się obudzę wcześnie." Joseph Parker

 

Ucz innych modlić się

 

 Jeden z uczniów rzekł do Niego: Panie naucz nas modlić się, jak i Jan nauczył uczniów swoich (Łukasz 11:1).

 

Pragnieniem i celem apostołów było to, aby kościół się modlił. Nie zaniedbywali łaski ochotnego dawania. Nie byli nieświadomi miejsca, jakie zajmowała w życiu duchowym działalność religijna i praca.

Ale żadna z tych rzeczy, ani wszystkie razem, w ocenie apostołów i ważności nie mogły być porównane w ich konieczności i ważności z modlitwą. Używali najbardziej świętych próśb, najbardziej gorliwego zachęcania, największych słów pobudzających, aby skłonić do najważniejszego obowiązku i konieczności, jaką jest modlitwa. E.M. Bounds

 

W podróżach do innych krajów John R. Mott miał zwyczaj badania źródła duchowych przebudzeń, które przemieniały całe społeczeństwa. Zawsze, kiedy udało mu się dotrzeć do źródła, stwierdzał, że była nim modlitwa wstawiennicza. Mówi tak; "Słyszałem o człowieku, który spędzał trzy godziny dziennie w modlitwie wstawienniczej."

Kiedy ktoś pytał go: "Jak możemy pomnożyć liczbę modlitw wstawienniczych?", odpowiadał : "Kiedyś podawałem wiele punktów na ten temat, jak nakłonić ludzi do modlitwy, ale zdecydowałem, że jedynym sposobem, aby ich pozyskać jest ten, kiedy ja będę się modlił." Wybrane

Przywódcy ludzi i ruchów dostrzegali ważność ćwiczenia się w modlitwie. D.E. Hoste, następca Hudsona Taylora, umieszcza tę potrzebę ponad wszystkie inne gałęzie i instrukcje.

"W związku z Domem Szkolenia przychodzi mi czasem taka myśl, czy ćwiczenie ich nie powinno zajmować bardziej zdecydowanego i ważniejszego miejsca w trakcie przygotowywania, w obliczu rosnącego nacisku na modlitwę i wstawiennictwo w tych częściach pola działania, gdzie było widoczne szczególne błogosławieństwo duchowe. Liderami musieliby być ci, którzy poprzez wiele doświadczeń, a nawet walk, zostali sami ochrzczeni prawdziwym i gorliwym duchem modlitwy.

"Czy nie powinno się uznać, że należy uczyć młodych wierzących praktyki modlitwy i wstawiennictwa, albo raczej rozwijać ją w młodych wierzących co najmniej tak, jak inne gałęzie życia, albo nawet więcej?

J. D. Drysdale, założyciel Misji Emmanuel i Szkoły miał taką samą wizję:

"Jeżeli chcę, żeby moja trzoda składała się z mężów i niewiast modlitwy, jako ich pastor muszę w tym przewodzić; apatia we mnie spowoduje apatię w nich. Spotkanie modlitewne w Zborze powinno być najwięcej uczęszczanym nabożeństwem w tygodniu i jeżeli tak jest, to Słowo głoszone w niedziele będzie odnosiło wielkie sukcesy. Wolałbym tysiąc razy nauczyć mężów i niewiasty modlić się, niż głosić kazania. Klasa homiletyki może ich uczyć jak się buduje kazania."

J.H. Jowett, najbardziej bogobojny i żywy kaznodzieja podkreślał tę samą potrzebę: "Wolałbym raczej nauczyć jednego człowieka modlić się, niż dziesięciu głosić kazania."

W autobiografii Hugh Redwooda wydrukowanej w "Bristol Fashion" pisze on, że kiedy się nawrócił, nikt nie zadał sobie trudu, aby go nauczyć jak się modlić i ocenił, że przez to stracił wiele lat, w których mógł być pożyteczny. Po latach odkrył na nowo Chrystusa poprzez modlitwę. Jakie książki mogłyby być napisane przez tego zdolnego dziennikarza, gdyby jakiś prosty wierzący człowiek przedstawił mu, jak ma przychodzić do Boga w modlitwie!

Niektórzy wołają: Więcej okrętów! Więcej broni! Więcej samolotów bojowych w powietrzu!

Ale mądry jest ten król, który nawołuje: Więcej modlitwy!

Pamiętaj, aniołowie używają tej starej metody -

Więc niech droga będzie wolna: Więcej modlitwy!

Jeden dzień nie wystarczy, aby sprostać wyzwaniom czasu;

Każda godzina życia musi widzieć - więcej modlitwy!

Ciągle na nowo Boże Księgi ogłaszają,

Najgłębszą potrzebą człowieka - więcej modlitwy!

 

Dziwna niechęć człowieka do społeczności

 

Skrył się Adam z żoną swoją przed Panem Bogiem (1 Mojż. 3:8).

Pan spogląda z niebios na ludzi, aby zobaczyć, czy jest kto rozumny, który szuka Boga. Wszyscy odstąpili... (Ps. 14:2,3)

 

Jeżeli modlitwa jest tak wspaniałym przywilejem, to dlaczego człowiek jest tak niechętny, aby wejść do swojego tak wielkiego dziedzictwa? Obserwacja tej niechęci intrygował wielu wierzących. Odpowiedź możemy znaleźć tylko w historii utraconej społeczności Adama w ogrodzie.

Nieposłuszeństwo spowodowało odejście; posłuszeństwo oznacza społeczność. Stary Adam, ciało, nie cieszy się w Bogu. Tylko przywrócony na właściwe miejsce Duch raduje się społecznością z Ojcem.

A.W. Tozer obszerniej wyjaśnia tę tajemnicę:

"Pierwszy obraz Boga i człowieka w czasie stworzenia pokazuje ich w bliskiej i otwartej społeczności. Adam słucha, kiedy Bóg wyjaśnia mu jak ma się zachowywać w swoim domu - ogrodzie Eden i przedstawia mu kilka łatwych praw dotyczących jego życia na ziemi. Cała ta scena jest pełna spokoju, odprężenia i jest po prostu piękna.

Ale ta społeczność nie trwała długo. Podobieństwo Adama do Boga w tym, że mógł wybierać, pozwalało mu, chociaż nie zmuszało go, na podjęcie decyzji niezgodnej z wolą Bożą. W ten sposób wszedł grzech i została zerwana ta wspaniała społeczność.

Patrząc z naszego ludzkiego punktu widzenia, odkupienie musiało być jednym z najważniejszych aktów Boga. Żadne inne zadanie Bożej Trójcy nie wymagało tak obszernej i precyzyjnej wiedzy, tak doskonałej mądrości, lub takiej pełni moralnej mocy. Aby przyprowadzić człowieka do Siebie, Bóg musi załatwić skutecznie całą sprawę sprawiedliwości i prawa; musi pozbyć się grzechu, pojednać wroga i spowodować, aby buntownik stał się posłuszny z własnej woli. Tego wszystkiego musi dokonać bez wystawiania na kompromis swojej świętości, albo przymuszania człowieka, którego chce zbawić. To, w jaki sposób zharmonizować te dwie przeciwne sobie i obie wolne wole, było wyłącznie Bożym problemem; i w Swojej nieskończonej mądrości i mocy rozwiązał go poprzez odkupieńcze dzieło Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Ponieważ Chrystus jest Bogiem i człowiekiem, to może we właściwy sposób reprezentować wzajemnie obie strony. On jest tym Pośrednikiem, który może stanąć pomiędzy osamotnionym człowiekiem i zgorszonym Bogiem i położyć Swoją rękę na nich obu. 'Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus' (1 Tym. 2:5).

To wszystko jest tak znaną częścią teologii ewangelicznej, że można bezpiecznie założyć, iż większość moich czytelników już to zna. To znaczy, znają teoretycznie, ale praktyczny aspekt tej prawdy nie jest tak dobrze znany. W rzeczywistości duża liczba tak zwanych wierzących Chrześcijan, którzy mają zdrową naukę nie wie nic o osobistej społeczności z Bogiem i w tym leży jedna z największych słabości obecnego Chrześcijaństwa. Praktyczna znajomość Boga to wieczne życie (Jan 17:3), a poszerzona wiedza daje w rezultacie odpowiednio większe i pełniejsze życie. To wewnętrzne poznanie Boga jest tak bogatym skarbem, że każdy inny skarb jest niczym w porównaniu z nim Możemy uznać wszystko jako bezwartościowe i swobodnie złożyć na ofiarę, jeżeli przez to możemy osiągnąć bardziej doskonałe poznanie Boga poprzez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. To było świadectwo Pawła (Filipian 3:7-14) jak również wszystkich wielkich Chrześcijan, którzy naśladowali Chrystusa od czasów Pawła do dzisiaj.

Aby poznać Boga, konieczne jest, abyśmy się stali podobnymi do Boga w jakimś stopniu, gdyż rzeczy niepodobne nie mogą się zgadzać i istoty zupełnie niepodobne nie mogą mieć społeczności z sobą. Jest więc rzeczą konieczną, abyśmy wykorzystali wszelkie dostępne środki łaski, aby doprowadzić dusze do harmonii z Bożym charakterem."

 

Wymaganie modlitwy... ukrzyżowanie razem

 

Jeżeli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Jan 15:7

"Panie! Kto przebywać będzie w namiocie twoim? Kto zamieszka na twej górze świętej? ten, kto żyje nienagannie i pełni to, co prawe i mówi prawdę w sercu swoim. Psalm 15:1,2.


F.J. Hugel był kapelanem wojskowym w czasie I Wojny Swiatowej, a później był misjonarzem w Meksyku. Mówi tak o początkach swojej służby: "były to lata gorliwego trudu i niewielkiego owocu, ale w głębi mojej duszy płakałem ze wstydu, gdyż było tyle braków. Nie odnosiłem zwycięstwa. Byłem ofiarą tysiąca znienawidzonych rzeczy."

Bóg pozwolił mu przejść przez bardzo trudne doświadczenia, w których odkrył, że tym światem rządzą siły demoniczne, o których przedtem nie miał pojęcia i w obliczu których jego zbroja była zabawką skierowaną przeciwko okrętom wojennym. Nauczył się tego, że jego życie dla siebie samego otworzyło miejsce dla tych sił w nim i zneutralizowało jego atak przeciwko nim. Wtedy stało się coś wspaniałego, zrozumiał że Bóg przybił jego stare życie dla siebie samego do krzyża Zbawiciela wiele wieków temu. Nic dziwnego, że słowa zapisane poniżej płoną realnością, kiedy zachęca do ukrzyżowania z Chrystusem, jako warunku do modlitwy z autorytetem.

Powodem dlaczego dla wielu modlitwa jest niezadawalająca, a życie modlitewne tak nieatrakcyjne jest to, że usiłowali wejść w niebiańską sferę modlitwy w sile "starego człowieka". "Stary człowiek" nie może posługiwać się tą bronią, która "nie jest cielesna, ale potężna poprzez Boga", tak samo, jak nie może "kochać wrogów", albo "zawsze się radować", czy "mieć takie usposobienie, jakie było w Chrystusie Jezusie, ani spełniać żadnej z cnót Chrześcijanina. Może on tylko imitować te cnoty, ale nie może ich posiadać. Są one "owocem Ducha". Pochodzą z góry. Są one produktem chrześcijańskiej natury wszczepionej w wierzącego i wbudowanej w jego istotę na postawie Krzyża.

 

Prawdziwa modlitwa może być rozpoczęta jedynie na podstawie "ukrzyżowania z Nim". Jest to najważniejszy warunek. "Jeżeli we mnie trwać będziecie, a ja w was, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam." Musimy być "w Chrystusie". Ale nie możemy być w Chrystusie w pełnym tego słowa znaczeniu, jeżeli nie oddamy na śmierć "starego życia" w mocy śmierci Chrystusowej."

 

Kiedy sobie uświadomimy naszą jedność z Chrystusem, w śmierci , wtedy modlitwa staje się wspaniałą siła, która była w życiu Zbawiciela; tą niezwyciężoną siłą, która jest demonstrowana w Dziejach Apostolskich; i tym niewypowiedzianym przeżyciem wielkich mężów Bożych poprzez wszystkie wieki. Wtedy nasz duch, wyzwolony poprzez moc krzyża z cielesnych i duszewnych więzów "wzbija się w górę na skrzydłach, jak orzeł". Wtedy społeczność z tym, który jest nieskończenie piękny, który mieszka w Wieczności, przychodzi w sposób naturalny i spontaniczny w pełnym wyrazie. Wtedy nakaz: "Bez przestanku się módlcie" przestaje być nierozsądnym rozkazem; gdyż duch uwalnia się z niewoli "życia dla ciała" i uwolniony od wszelkiej szatańskiej opresji przez przyjęcie wszystkich korzyści, jakie daje zwycięstwo na Golgocie, podnosi się, aby zająć miejsce z Chrystusem w niebie, gdzie modlitwa jest ustawicznym wdychaniem życia w Bogu. Wtedy modlitwa wzmocniona przez Ducha żyjącego Boga,- a nie może być taka dotąd, aż zostanie uwolniona od samolubnych składników, - staje się czasami wzdychaniem niewymownym, które porusza góry i osiąga to, co jest niemożliwe. Wtedy modlitwa staje się wypełnianiem woli Bożej i dlatego musi zwyciężać bez względu na trudności, problemy i bez względu na wielkość tej potrzeby. Wtedy jest usuwana wielka rozbieżność pomiędzy tym, co Mistrz powiedział, że może modlitwa, a nędzną karykaturą modlitwy, jaką praktykują miliony ludzi i modlitwa kwitnie w całej chwale jej prawdziwej natury. F.J. Huegel.

 

Ciało... Zawzięty wróg modlitwy.

 

Ci, którzy są w ciele, Bogu się podobać nie mogą. Rzymian 8:8

Aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym. 1 Koryntian 1:29

 

Życie według ciała, a nie według Ducha - w tym jest początek braku modlitwy, na który narzekamy. Pewnego razu powiedział do mnie jeden brat: "W tym jest cała trudność; chcemy się modlić w Duchu, a w tym samym czasie żyć według ciała, a to jest niemożliwe. ...

Adam został stworzony do społeczności z Bogiem i było to dla niego radością przed upadkiem. Jednak po upadku wstąpiła weń natychmiastowa awersja do Boga i zaczął uciekać przed Bogiem. Ta nieuleczalna awersja jest cechą charakterystyczną nieodrodzonej natury i głównym powodem naszej niechęci do poddania się do społeczności z Bogiem w modlitwie...

Pismo uczy nas, że dla Chrześcijanina są możliwe tylko dwa warunki. Jednym jest chodzenie według Ducha, a drugim chodzenie według ciała. Paweł pisze do Galacjan: "Czy aż tak nierozumni jesteście? Rozpoczęliście w Duchu, a teraz na ciele kończycie?" (Gal. 3:3). Ich nabożeństwa polegały na cielesnych zewnętrznych obrzędach. Nie rozumieli, że tam, gdzie pozwala się na to, aby "ciało" miało wpływ na służbę dla Boga, wkrótce doprowadza ono do otwartego grzechu...

Nie ma innego sposobu rozprawiania się z "ciałem", niż ten, który stosował Chrystus, oddanie go na ukrzyżowanie. "Nasz stary człowiek jest wraz z Nim ukrzyżowany" (Rzymian 6:6); a więc my przez wiarę również go krzyżujemy i codziennie traktujemy go i uważamy za coś, co powinno mieć swoje miejsce na krzyżu... Obyśmy zrozumieli Boże zamysły łaski dla nas! "Ciało" na krzyżu - Duch w sercu, który kieruje życiem!

Tutaj bowiem mamy głęboki korzeń zła, który jest powodem życia pozbawionego modlitwy. "Ciało" może się nawet modlić, nazywać się religijnym za to i w ten sposób uspokajać sumienie.. Ale "ciało" nie ma pragnienia do modlitwy, która dąży do intymnego poznania Boga; która raduje się społecznością z Nim i czerpie siły z Jego siły. Wreszcie dochodzi do tego, że "ciało" musi być skazane i ukrzyżowane.

 

Chrześcijanin cielesny nie ma ani pragnienia, ani siły, aby iść drogą Bożą. Wystarczy mu modlitwa z przyzwyczajenia, czy konieczności, ale chwała i błogosławieństwo modlitwy w komorze jest dla niego czymś nieznanym dotąd, aż któregoś dnia otworzą się jego oczy i zacznie dostrzegać, że "ciało" w swojej skłonności do odwracania się od Boga jest głównym wrogiem, który powoduje, że potężna modlitwa jest dla niego niemożliwa...

 

Pewnego razu przemawiałem na konferencji na temat modlitwy i użyłem mocnych sformułowań na temat wrogości "ciała", które jest powodem braku modlitwy. Po mojej usłudze żona kaznodziei powiedziała mi, że uważa iż mówiłem zbyt ostro. Narzekała ona również nad brakiem pragnienia do modlitwy, ale wiedziała, że jej serce szczerze szuka Boga. Pokazałem jej to, co Słowo Boże mówi na temat "ciała" i że wszystko, co przeszkadza w przyjęciu Ducha jest ukrytym działaniem "ciała".

Ach, bracia moi, nie starajcie się wynajdywać okoliczności usprawiedliwiania braku modlitwy, który jest naszym zmartwieniem; szukajcie powodów tego braku tam, gdzie widzi go Słowo Boże, w ukrytej niechęci serca do Swiętego Boga. Andrew Murray

 

Gorycz przeszkadza w modlitwie

 
 A gdy stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu. Marek 11:25        
Nie knujcie złego w swoim sercu jeden przeciwko drugiemu. Zachariasz 8:17

 

Zauważyliście, że Jezus mówił dużo o modlitwie, ale również dużo o przebaczeniu. Ale czy zwróciliście uwagę na to, jak często łączy On razem te dwie rzeczy - modlitwę i przebaczenie? Kiedyś zadawałem pytanie dlaczego, ale teraz już nie. Prawie wszędzie są jest wiele ran. I ciągle na nowo powtarza się te sam powód, że są one odnawiane i nie mogą się zagoić. Jezus ciągle powtarzał potrzebę przebaczania i gojenia ran w ten sposób. S.D.Gordon.

Usłyszałem pukanie. Powiedziałem,

"Wejdź Jezu, proszę wejdź. Wejdź."

Powiedział, "drzwi są zamknięte."

Były... Przekręciłem klucz.

Usłyszałem, jak dotyka klamki

I ukazał się promyk światła.

"Wejdź Panie Jezu. Proszę wejdź."

"Coś trzyma drzwi", powiedział.

"Nie da się otworzyć!"

Spojrzałem i zobaczyłem ciemne, brudne zawiniątko

Nie wiedziałem, że tam jest - brzydkie zawiniątko,

Nieprzyjemne w dotyku.

Spojrzałem do środka i zobaczyłem

Zjełczałe nieprzebaczenie krzywdy.

Odepchnąłem to, otworzyłem szeroko drzwi

I wlało się światło,

Kiedy Jezus wszedł do mojego domu

I pozdrowił mnie.

Jane Emerson

 

Najgorszą barierą do uzyskania odpowiedzi na modlitwę jest duch sporu i goryczy.

Job musiał się modlić o swoich wrogów, zanim Bóg mógł zmienić jego los i musiał on wyrzucić ze swojego serca każdą cząstkę goryczy w stosunku do ludzi, którzy dręczyli go przez miesiące choroby, przez swoją nieświadomość, niewłaściwe wnioski i wtrącanie się w nieswoje sprawy. Kiedy zaczął się o nich modlić, wtedy Bóg odwrócił jego los i przywrócił mu więcej błogosławieństwa, niż miał przedtem. (Job 42:10).

Jednym z powodów dlaczego uczniowie nie mogli wygnać demona z cierpiącego dziecka było to, że w drodze spierali się o to, który z nich jest największy. Duch pielęgnowanej animozji, uprzedzenia, nadętej mściwości lub zimnej pogardy tak skutecznie przeszkodzi w naszej społeczności z Niebem, jak pyłek na krystalicznej źrenicy oka zakłóci nasz widok, albo jak zwarcie przewodów w urządzeniu elektrycznym pogrąży nas w ciemności.

W kościele Jezusa Chrystusa jest wiele takich zwartych przewodów, a następstwem tego są ciemne serca i żałosne wołanie: "Czy Bóg zapomniał o swojej łasce? (Psalm 77:9). "Dopókiż gniewać się będziesz pomimo modlitwy ludu swojego?" (Psalm 80:5). Tak długo, bracie, aż: "Jeślibyś więc składał dar swój na ołtarzu i tam wspomniałbyś, iż brat twój ma coś przeciwko tobie, zostaw tam dar swój na ołtarzu, odejdź i najpierw pojednaj się z bratem swoim, a potem przyszedłszy, złóż dar swój" (Mat. 5:23,24). A.B. Simpson.

 

Piękno opóźnionych odpowiedzi

Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie da dobre rzeczy tym, którzy go proszą? Mat. 7:11  

Ale ja modlę się do ciebie Panie, czasu łaski; Boże wysłuchaj mnie w wielkiej dobroci swojej... Psalm 69:14.

 

Modlitwy są ogólnie dzielone na dwie kategorie - te, które są zgodne z Bożą wolą i te, które nie są. Psalmista proponuje trzecią kategorię, która nie należy do żadnej z wymienionych. Mówi on, że są takie modlitwy, które nie są zgodne z Bożą wolą dzisiaj, ale będą jutro. Według niego, jest odpowiedni czas na uzyskanie odpowiedzi na pewne modlitwy. Nie mówi on, że jest odpowiedni czas na modlitwę. Ojciec niebiański docenia naszą modlitwę bez względu na to czy może na nią odpowiedzieć, czy nie. Ograniczenie nie dotyczy naszych próśb, ale Bożych odpowiedzi

Często prosimy o rzeczy, które są zgodne z Bożą wolą, ale na które nie jesteśmy gotowi. Małe dziecko prosi ojca o nóż. Jest to rzecz, której posiadanie jest dla człowieka dozwolone. Jest to rzecz, której posiadanie będzie kiedyś pożyteczne dla proszącego o nią, na przykład do rozcinania węzłów, których nie da się rozwiązać. Ale dzisiaj ten nóż by nie rozcinał węzłów, ale palec. Jestem całkiem pewny, że ojciec mu na razie nie da tego, o co prosi, odłoży ten pożądany dar w bezpiecznym skarbcu, oczekując czasu, kiedy jego posiadanie nie będzie już niebezpieczne. Prośba była złożona w nieodpowiednim czasie.

W podobny sposób są odpowiednie okresy dla darów od Niebiańskiego Ojca. Wielu ludzi prosi w kwietniu o dar Boskiego owocu, który będzie dojrzały dopiero w czerwcu. Weźmy przykład Pawła, natychmiast po swoim nawróceniu modlił się o misję :"Panie, co chcesz, abym czynił?" W odpowiedzi na to został wysłany na osamotnienie w Arabii. Czy więc była to odmowa na jego prośbę? Nie, zostało to tylko odłożone. Prosił w nieodpowiednim czasie. Pragnął w kwietniu owoców czerwcowych. Nie był gotowy do tej misji. To światło z nieba go za bardzo podgrzało. Musiał zostać ostudzony, aby mógł zająć się praktycznymi potrzebami ludzi. Odpowiednio do tego Bóg przygotował dla niego miejsce na pustyni, gdzie mógł odpocząć i rozmyślać. Misja była przygotowana, ale otrzymał ją wiele lat później; była zachowana w łonie Ojca dotąd, aż przyszedł odpowiedni czas.

 

Ojcze, pomóż mi nauczyć się tego, że jestem dziedzicem posiadłości, które są o wiele większe niż to, co posiadam dotychczas! One przewyższają moje obecne zdolności objęcia ich w posiadanie - czekają więc na moje lato. Czy ja kiedyś Ci dziękuję za błogosławieństwa, które odłożyłeś na później? Obawiam się, że nie. Jestem jak ten marnotrawny syn; chcę wszystko dostać od razu całą część majętności, która na mnie przypada, a jeżeli nie otrzymuję, uważam, że mi odmówiono. Naucz mnie Panie widzieć piękno w opóźnionych odpowiedziach. George Matheson.

 

W chwili mojego płaczu

Nie otrzymałem odpowiedzi,

Ale po dłuższej zwłoce

Przyszła ona z błogosławieństwem

W miejscu odosobnionym.

Rzadko wśród hałasu

Zbieramy rekompensatę.

Może ona przyjść wtedy,

Kiedy mamy założone ręce

W czasie zachodu słońca

Nie w zgiełku trzęsienia ziemi,

Nie w wichrze, ani w ogniu,

Nie w dźwięku trąby

Bóg posyła odpowiedź na nasze pragnienia.

Ale kiedy się skończą walki i zgryzoty,

Wyczekujący i uciszeni

Usłyszymy ciche poselstwo

Które nas uczy jego doskonałej woli.

Kiedy nauczymy się cierpliwości,

Bóg objawia Swoją lepszą drogę.

Pokazuje często, że Jego jutro

Jest dużo lepsze, niż dzisiaj.

Kathryn Blackburn Peck

 

Oczekuj na Boży czas.

 

 ...Gdyż to jeszcze potrwa pewien czas. Daniel 11:35

Gdyż widzenie dotyczy oznaczonego czasu i wypełni się niezawodnie. Jeżeli się odwleka, wyczekuj go, gdyż na pewno się spełni, nie opóźni się. Habakuk 2:3.

 

Opóźnienie nie oznacza odmowy. Wiele modlitw jest rejestrowanych, a poniżej są takie słowa - "Nie nadszedł jeszcze mój czas." Bóg ma ustalony czas i sposób, jak również ustalony cel. Najwyższy poziom odpowiedzi jest tam, gdzie nie ma żadnego znaku na to, że Bóg słyszy lub troszczy się. Przy wszystkich powtarzanych i niewstydliwych prośbach wydaje się, że nikt nie zwraca uwagi na to wołanie, tak jak to miało miejsce z czcicielami Baala na górze Karmel. Milczy ten, który słucha modlitwy. Niewiara by powiedziała, że jest zniesławiony Tron Łaski. Mijają lata i poranek życia osiągnął południe, południe przeszło w wieczór, a tu nie ma żadnej rozsądnej ulgi. Kiedy wiara przetrwa takie doświadczenie i nadal raduje się w Bogu, podnosi się ona na najwyższy poziom i odpoczywa spokojnie na niezmiennym Słowie i charakterze Bożym. Nie prosi o żaden znak, ani głos, ani wizję; jest gotowa czekać na wyjaśnienie dotąd, aż zaświta wieczny poranek i znikną wszystkie cienie!

Zapytałem brata Mullera na krótko przed jego śmiercią, czy kiedyś modlił się przez dłuższy czas o jakieś błogosławieństwo, a nie otrzymał odpowiedzi. Odpowiedział ze znaną u niego dokładnością, że przez ponad 65 lat i cztery miesiące prosił Boga o nawrócenie dwóch mężczyzn, którzy nadal żyją w swoich grzechach. Ale dodał : "Spotkam ich obu w niebie. Mój Ojciec Niebiański nie położyłby na moim sercu tych dwóch dusz przez tyle lat, gdyby nie miał na celu zmiłowania się nad nimi!" Zmarł nie oglądając odpowiedzi na swoje modlitwy, ale niewątpliwie jest to rzadko spotykany przykład wiary, która potrafiła spolegać na niezmiennym dawcy obietnicy, chociaż więcej niż 60 lat na wygląd daremnych błagań wystawiło wiarę i cierpliwość na próbę. A.T. Pierson.

 

Kiedy Samuel Pollard spędził akurat jeden rok jako misjonarz w Chinach, otrzymał niezwykłą obietnicę. Miał dopiero dwadzieścia cztery lata i miał się zaangażować w dziesięciodniową specjalną misję. Była ona poprzedzona tygodniem modlitwy. Wtorek, dziewiąty dzień spędził w poście i całą noc w modlitwie. Pisał o tym do przyjaciela: "Nigdy tego nie zapomnę. Nasz pokój został wypełniony chwałą i przeżyłem taką manifestację tej chwały, o jakiej nigdy przedtem nie marzyłem. Chwała zstąpiła i wypełniła mnie do takiego stopnia, że odczuwałem Ducha Swiętego od czubka głowy do końca palców w nogach. Na tym spotkaniu otrzymałem obietnicę, że będziemy mieli tysiące dusz. Wierzę w to z całego serca. Niektórzy mogą powiedzieć: On jest głupi!" Niech sobie mówią, a my będziemy mieli tysiące ludzi zbawionych. "On zwariował!" Niech mówią, ale my będziemy oglądali tysiące zbawionych. "Jest młody i rozpiera go energia!" Tak, niech będzie chwała Bogu! Jestem taki i będziemy mieli te tysiące."

Czy Bóg dotrzymał tej obietnicy? Tak, ale najpierw musiało się wiele zmienić w młodzieńczym charakterze Pollarda. On mógłby oddawać cześć "owocowi", zamiast starać się coraz więcej poznać Pana. Konieczne było doświadczenie wiary i wypróbowanie jego duszy, zanim mógł otrzymać ten obiecany dar. Wtedy stało się. Odpowiedź przyszła po szesnastu długich latach. Jego biograf opisuje, jak przyszło do niego czterech harcerzy Mao i powiedzieli misjonarzom, że cały szczep czeka na nową naukę. Zbierali się wokół misjonarza po naukę, po rady i porady duszpasterskie. Żona bojąc się o jego zdrowie radziła mu, żeby poszedł na górę do sypialni i zamknął drzwi, ale jakież było jej zdziwienie, kiedy za chwilę znalazła tam dwunastu tubylców siedzących koło jego łóżka ze swoimi książkami i byli tak szczęśliwi, że mają taki przywilej, iż mają swojego nauczyciela tylko dla siebie. Bóg dotrzymał obietnicy, ale była ona na wyznaczony czas.

 

Wystarczy poprosić

 

Nie macie, bo nie prosicie. Jakuba 4:2.

Proście, a będzie wam dane. Mateusz 7:7.

 

"Moc należy do Boga", ale wszystko, co należy do Boga możemy mieć, prosząc o to. Bóg wyciąga swoje pełne ręce i mówi: "Proście, a będzie wam dane... Jeśli tedy wy, będąc złymi potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie da dobre rzeczy tym, którzy Go proszą?" (Mat. 7:7, 11).

Ubóstwo i bezsilność przeciętnego chrześcijanina znajdują swoje wytłumaczenie w słowach apostoła Jakuba: "Nie macie, bo nie prosicie" (Jakuba 4:2). Wielu chrześcijan zadaje takie pytanie: "Dlaczego tak jest, że robię takie marne postępy w moim życiu chrześcijańskim?" Bóg odpowiada: "Zaniedbanie modlitwy. Nie masz, bo nie prosisz." Wielu zniechęconych kaznodziejów pyta się :"Dlaczego w mojej służbie jest tak mało owocu?" Bóg znowu odpowiada: "Zaniedbanie modlitwy. Nie masz, bo nie prosisz." Wielu kaznodziejów i laików zadaje pytanie: "Dlaczego w moim życiu i służbie jest tak mało mocy?" Bóg znowu odpowiada: "Zaniedbanie modlitwy. Nie macie, bo nie prosicie."

Bóg zabezpieczył dla każdego swojego dziecka życie w mocy i działanie w mocy. Postawił do naszej dyspozycji swoją nieskończoną moc i ogłasza ciągle na nowo na wiele różnych sposobów w swoim Słowie: "Proście, a otrzymacie."

Jak mało czasu przeciętny wierzący spędza w modlitwie! Jesteśmy zbyt zajęci, aby się modlić i dlatego jesteśmy zbyt zajęci, aby mieć moc. Bardzo dużo robimy, ale niewiele osiągamy; wiele nabożeństw, ale mało nawróceń; wiele udogodnień, ale niewiele rezultatów. Brakuje mocy Bożej w naszym życiu i pracy. Nie mamy, bo nie prosimy. Wielu uznających się za chrześcijan nie wierzy w moc modlitwy. Niektórzy pogardliwie przeciwstawiają tych, którzy robią do tych, którzy się modlą, zapominając o tym, że w historii Kościoła ci, którzy czegoś dokonali, byli ludźmi modlitwy i że wszyscy, którzy tworzyli chwalebną część historii Kościoła, byli bez wyjątku ludźmi modlitwy. Torrey.

 

Byłem w tym wielkim starym kościele w Nowej Anglii, gdzie Janathan Edwards wygłosił swoje wielkie kazanie: "Grzesznicy w rękach rozgniewanego Boga." Swoje notatki trzymał tak blisko twarzy, że nie widzieli jego oblicza. Ale kiedy zwiastował, ludzie w zatłoczonym kościele byli do głębi poruszeni. Pewien mężczyzna wyskoczył na równe nogi, pobiegł do przodu i wołał: "Bracie Edwards, zmiłuj się nade mną!" Inni trzymali się o oparcie ławek, żeby się nie zsunąć na wieczne potępienie. Widziałem stare filary, które obejmowali, kiedy myśleli, że nadszedł dla nich dzień sądu. Moc tego kazania jest nadal odczuwana w Stanach Zjednoczonych. Ale jest za tym trochę historii. Edwards przez trzy dni nic nie jadł, prze trzy noce nie zmrużył oka. Ciągle powtarzał Bogu: "Daj mi Nową Anglię! Daj mi Nową Anglię!" Kiedy powstał z kolan i poszedł prosto za kazalnicę, to mówią, że wyglądał tak, jakby patrzył prosto w Boże oblicze. Mówią, że przekonanie o grzechu ogarnęło obecnych jeszcze zanim otworzył usta. J. Wilbur Chapman.

Prawidłowe zmierzanie do wolności dzieci Bożych wymaga ustawicznego działania wiary - prostej wiary w proste obietnice. Poprzez prostą wiarę w proste obietnice nie mam na myśli samego zgodzenia się, że Bóg jest wierny i że taka obietnica zawarta w Bożej Księdze może się wypełnić we mnie, ale raczej odważne, serdeczne, trwałe trzymanie się moją duszą, ciałem i duchem prawdy tej obietnicy i właściwe działanie! John Fletcher.

 

Zrozumienie Bożego charakteru

 

Niemożliwą jest rzeczą, aby Bóg mógł kłamać. Hebr. 6:18.

Wszak Bóg jest wierny, a każdy człowiek jest kłamcą. Rzym. 3:4.

Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. Hebr. 11:6.

 

Grzech człowieka rozpoczął się od utraty wiary w Boga. Kiedy nasza matka Ewa posłuchała chytrej aluzji skierowanej przeciwko Bożemu charakterowi, zaczęła ona pielęgnować wątpliwość w Jego uczciwość i w tym momencie zostały otwarte drzwi dla wejścia każdego możliwego zła i nad całym światem zaległa ciemność.

Biblia mówi o tym, że człowiek stał się obcym Bogu i wrogiem Boga. Gdyby ci się to wydawało zbyt ostre i ekstremalne, to wyobraź sobie, że przychodzi do ciebie najbliższy osobisty przyjaciel i z zimną powagą stwierdza, że już nie ma do ciebie żadnego zaufania. "Nie ufam ci. Straciłem zaufanie do twojego charakteru. Jestem zmuszony do podejrzeń w stosunku do każdego twojego posunięcia." Takie oświadczenie spowodowałoby natychmiastowe rozdzielenie przyjaciół poprzez zniszczenie fundamentów, na których budowana jest każda przyjaźń. Dopóki nie zostanie odwrócona opinia twojego byłego przyjaciela o tobie, nie może być między wami dalszej społeczności. Tylko odbudowana wiara może doprowadzić do odnowienia przyjaźni.

Wiemy dobrze, że ludzie nie przychodzą odważnie do Boga z wyznaniem, że nie mają do Niego zaufania i prawie nikt, oprócz nielicznych zdecydowanych niewierzących, nie chce publicznie wyznać swojej niskiej opinii o Bogu. Przerażającą rzeczą jest jednak to, że ludzie wszędzie wykazują swoją niewiarę poprzez czyny, które są bardziej przekonywujące niż słowa.

Bałwochwalstwo jest najwyższym grzechem, a niewiara jest dzieckiem bałwochwalstwa. Obie rzeczy są zniesławieniem dla charakteru Najwyższego i Najświętszego. "Ten, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą," napisał apostoł Jan. Bóg, który kłamie, jest Bogiem bez charakteru i tam, gdzie nie ma charakteru, nie może być zaufania.

Radosnym poselstwem chrześcijaństwa jest to, że jest wyjście z tego miejsca niewiary i alienacji. "Ten, kto przychodzi do Boga musi wierzyć, że Bóg istnieje i że nagradza tych, którzy Go szczerze szukają." Poselstwo ewangelii mówi, że ten skrzywdzony Bóg wziął na siebie krzywdę, aby ten, który wyrządził krzywdę mógł być zbawiony.

Pokuta jest między innymi szczerym przeproszeniem Boga za brak ufności do Niego przez tak długi czas, a wiara jest zdaniem się na Chrystusa w całkowitym zaufaniu. Tak więc, przez wiarę uzyskuje się pojednanie między Bogiem i człowiekiem." 
A.W. Tozer

 

Nasza nieograniczona ufność w Bogu zadowala Go tak, jak chyba nic innego, ponieważ ona jest zgodna z Jego wieczną wiernością, szanuje ona Jego prawdomówność i jest ustawicznym, milczącym oddawaniem czci Jego doskonałości.

Bóg na zawsze szanuje tych, którzy Mu wierzą. On nas zorganizował na wzór ufności i nie ufać sobie w Bogu, znaczy dezorganizować plan naszego stworzenia. Wiara w Boga jest najsłodszą koniecznością, najbardziej wzniosłym obowiązkiem i największym przywilejem stworzenia w stosunku do Stwórcy. G.D. Watson

 

Pierwszym wymaganiem modlitwy jest wiara.
Wiara, że Bóg jest i że "nagradza tych, którzy Go szczerze szukają."
Wierz, że Bóg żyje i dlatego ma moc - nie tylko, aby wyratować Piotra, ale również nas.
Wierz, że Bóg jest miłością i że troszczy się o swoją własność.
Wierz, że Bóg jest mocą i dlatego żadna moc nie może się Jemu przeciwstawić.
Wierz, że Bóg jest prawdą i dlatego nie może kłamać.
Wierz, że Bóg jest królem i że nigdy nie odstąpi swojego tronu, ani nie zawiedzie w swoich obietnicach.
Leonard Ravenhill.

 

Niewzruszone prawo wiary


Rzekł jej Jezus: Czyż ci nie powiedziałem, że jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą? Jan 11:40  
Nie porzucajcie więc ufności waszej, która ma wielką zapłatę. Albowiem wytrwałości wam potrzeba, abyście, gdy wypełnicie wolę Bożą, dostąpili tego, co obiecał. Hebr. 10:35,36.

 

W całym Bożym postępowaniu z człowiekiem widzimy jedno niezachwiane prawo: "przez wiarę", "przez wiarę", "przez wiarę." Czy ci nie powiedziałem, że jeśli uwierzysz, będziesz oglądać...", to łagodne napomnienie tych, którzy działają i chodzą według widzenia. Boży porządek i postanowienie w tym życiu wiary musi zawsze być taki: "Uwierz, żebyś mógł zobaczyć; uwierz, żebyś otrzymał." Jeden z dawnych mężów Bożych powiedział tak: "Przeklęczmy naszą drogę przez życie, bo nasze kolana są tym, co otwiera Niebo." Jest to jeszcze jeden sposób wyrażenia tego faktu, że "proszenie" Boga ma o wiele większą siłę, niż "wykonywanie" czegoś przez człowieka, ponieważ proszenia powoduje, że to Bóg "działa". Northcote Deck

 

"Wierząc otrzymacie." Dawni bohaterowie wiary, przez wiarę... otrzymywali to, co było im obiecane," i nie ma nadal innego sposobu otrzymywania tego. Czy więc jest w tym coś dziwnego, że kiedy potykamy się o jakąś obietnicę Bożą z powodu niewiary, nie otrzymujemy jej? Nie polega to na tym, że wiara zasługuje sobie na odpowiedź, albo w jakiś sposób zarabia sobie na nią, lub wypracowuje ją, ale Bóg jako warunek otrzymania postawił wiarę, a Dawca ma suwerenne prawo wyboru warunków otrzymania daru. Frances Ridley Havergal.

 

Naucz się czekać z wiarą na to, czego potrzebujesz i czym głębsza potrzeba, tym mocniej stój w wierze! Ach, gdybym ja robiła to z większą wytrwałością w moim życiu, zamiast pozwalać, aby uczucie mojej słabości podkopywało moją wiarę, jakże inne byłyby moje przeżycia. Nie ma takiego nauczyciela, jak doświadczenie! Spróbuj nauczyć się mądrości na moim przykładzie. Bądź odważnym wierzącym i czym bardziej odczuwasz swoją potrzebę, tym bardziej przylgnij do Niego, jako tego, który jest wszystkim we wszystkim i może pomnożyć swoją łaskę tam, gdzie grzech się rozmnożył i siłę tam, gdzie nie ma żadnej siły.

Pamiętaj, że to krew oczyszcza duszę. Uczynki potwierdzające upamiętanie to jedna rzecz, a wiara, która uzdrawia to druga; obie te rzeczy są potrzebne. Małe dziecko, lub najgorszy grzesznik, który odważy się zaufać i przyjąć pełne zbawienie, otrzymuje go, podczas gdy najbardziej ostrożny, ułożony i zdecydowany uczeń, który wątpi, nie otrzymuje. Bóg nic na to nie poradzi, gdyż jest zobowiązany dać lub zatrzymać według naszej wiary. Nie jest to samowola z Jego strony. W samej naturze sprawy jest to jedyna podstawa, na której może nam dać. Wierzę, że gdyby mógł nas zbawić w jakiś łatwiejszy sposób, to by tak zrobił, ale nie było innego sposobu. Catherine Booth.

 

Wchodząc w Nowy Rok, David Livingstone zapisał w swoim pamiętniku modlitwę, żeby to był "rok wielkiej wiary." To powinno być nadrzędnym pragnieniem każdego z nas, kiedy przekraczamy próg następnego roku. Sel.

 

Wiara jest to uchwycenie się wszechmogącej mocy;

Ręka człowieka położona na ramię Boga;

Wspaniała i błogosławiona godzina

W której wszystko, co wydaje się niemożliwe dla mnie

Staje się możliwe przez Ciebie Panie.

 

Te wielkie rzeczy, które Biblia mówi o wierze, mówi tylko dlatego, że jest ona kanałem, sposobem, warunkiem, przez który działa na nas prawdziwa moc, którą jest Jezus Chrystus.

Nie jest ona oknem, ale słońcem, które zalewa ten budynek światłem. Nie jest ona otwartą dłonią, ale darem złożonym w niej, który ubogaca żebraka. Nie jest to biedna rura ołowiana, ale woda, która przez nią przepływa i wypełnia cysternę... to nie twoja wiara, ale Chrystus, którego twoja wiara wprowadza do twojego serca i świadomości, oczyszcza ją i czyni wolną od zgorszeń w stosunku do Boga i człowieka. Alexander MacLaren.

 

Moc do przyjęcia

 

Oto dałem wam moc....nad wszelką mocą nieprzyjacielską, a nic wam nie zaszkodzi. Łukasz 10:19.

 

Powinniśmy korzystać z tej mocy, która nam została dana; używać jej w wielkim Imieniu Jezusa!, tak, jak prowadzi Duch Swięty, kiedy jest potrzeba w naszym życiu i w przeciwnościach, które spotykamy w służbie. Mamy prawo zabrać nieprzyjacielowi wszystko, co zatrzymuje. Głównym sposobem zabrania tego jest przez modlitwę i takie działanie, do jakiego nas prowadzi modlitwa. Wołanie, jakie powinno się rozlegać dzisiaj powinno brzmieć tak: Bierz, w wielkim Imieniu Jezusa."

W imieniu mojego Mistrza chciałbym wypowiedzieć to poselstwo do każdego jego naśladowcy w każdej potrzebie lub stresie. Do tych, którzy są na gorącym froncie pola misyjnego, w środku Afryki, Chin lub Indii, do tych, którzy są w Londyńskich slumsach i ulicach, w zatłoczonym ruchu ulicznym Nowego Jorku, do każdego, kto odczuwa napięcie grzechu i potrzebę.

Jest to Jego poselstwo dla ciebie dzisiaj. Słuchaj uważnie: "Ja, Jezus dałem ci moc nad mocą nieprzyjaciela. Ja mam moc. Ja ją dla ciebie zdobyłem. Daję ci ją. Używaj jej w moim imieniu! Będziecie czynić większe rzeczy, bo Ja jestem z Ojcem w miejscu mocy, a wy macie działać na moim miejscu, tak, jak Ja działałem w waszej sprawie."

Proszenie oznacza branie! Nie oznacza to błaganie Boga tak, aby Go przekonać. On bardziej chce niż my. Oznacza to branie jako swoje tego, co nam jest potrzebne. To oznacza branie przez wiarę tego, co nasz wielki Wódz wywalczył dla nas.

Ostatnie poselstwo naszego Pana na Górze Oliwnej pasuje tu szczególnie. „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie więc.." Ten mały przedimek "na" w wyrażeniu "na ziemi" można dosłownie przeczytać jako "po całej ziemi". Jemu została dana wszelka moc na ziemi i ponad ziemią. Ze względu na tę moc mamy polecenie "idźcie". Idziemy dzięki Jego mocy. Idziemy upoważnieni, jako Jego pełnomocnicy. Słowo "idźcie" podkreśla wszelką służbę chrześcijańską. Kiedy pójdziemy, będziemy potrzebowali nie tylko mocy, ale również autorytetu, gdyż każdy krok naszej drogi jest walką. W tym autorytecie mamy iść i brać to, co nam się prawnie należy, w imieniu tego, który zwyciężył dla nas.

Kiedy twoja służba poprowadzi cię na grunt, który jest w rękach sił złego, pamiętaj o tym: to terytorium należy do człowieka, który go ma trzymać dla Boga. Zostało ono stracone przez nieposłuszeństwo. Ale zostało zdobyte na nowo przez Jezusa, Zwycięzcę. Masz prawo wejść i powiedzieć: Zabieram to w imieniu Pana Jezusa i dla Niego; biorę życie tego człowieka, za którego mój Mistrz oddał Swoją krew."

Ale - to zabieranie musi być tak głębokie, jak twoje życie; tak intensywne, jak przeciwności. Szatan jest wytrwałym wojownikiem; nie poddaje się, chyba, że musi. Zabranie musi być określone. Modlitwa musi być zawsze precyzyjna. Diabeł nie podda się dotąd, aż będzie musiał. Jest upartym wojownikiem. Modlitwa musi być wytrwała. Zabieranie musi być tak zdecydowane, jak wytrwały jest wróg i jeszcze trochę bardziej, a to wymaga walki. A.J. Gordon

 

I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary. Mateusz 13:58.

 

Wypłosz kłamstwo modlitwą.
Módl się w prawdzie

Dniem utrapienia i karcenia i zniewagi jest dzień dzisiejszy, gdyż dzieci są bliskie narodzenia, a nie ma siły, aby je porodzić... Zanieś więc modły... Izajasz 37:3,4.

"...Ponieważ modliłeś się do Mnie z powodu Sancheryba... takie jest słowo, które Pan rzekł o nim ... osłonię to miasto i ocalę je..." Izajasz 37:21, 22, 35.

"Gdy twój lud wyruszy na wojnę przeciwko swojemu nieprzyjacielowi, drogą, którą Ty ich wyślesz i pomodlą się do Pana... Ty racz wysłuchać w niebie ich modlitwy i błagania i uznać ich prawo. 1 Królewska 8:44, 45.

 

Modlitwa to nie tylko najbliższe przeżycie osobistej społeczności, ale działanie wraz z Bogiem w Jego walce ze złem. Czy przyjmujemy wyzwanie szatana w naszym domu wraz z jego próbami i doświadczeniami? Albo w naszym kościele z pewną obojętnością i duchową martwotą? W kraju, z manifestacyjnie rozszerzającą się działalnością demoniczną? Na świecie z częstymi pokazami szatańskiej mocy i furii? Albo czy może pozwalamy, aby wszystko szło z prądem? Czy biernie poddajemy się opresji i antagonizmowi bezsilności i ignorancji dotyczącej tego, jak należy działać, czy też jesteśmy czujni tak, jak Paweł i Epafras "bojujemy gorliwie w modlitwie" i przeciwstawiamy się czynnie wrogowi w jedności z Duchem Świętym?...

Kiedy my odpoczywamy, siły ciemności idą naprzód.. Kiedy nie modlimy się, wtedy elektrownia Kościoła zamyka swoje drzwi. Nie ma dzisiaj pilniejszej potrzeby, niż grupy wierzących ludzi, którzy by się modlili wszędzie i wytrwali w modlitwie. Właściwie zrozumiana filozofia modlitwy odciśnie na naszych umysłach nieskończoną wartość, jaką ma dla Boga duch, który nauczył się, w obliczu ciemności "trwać nadal niewzruszenie w modlitwie."

Naszą odpowiedzialnością i przywilejem jest to, aby w połączeniu z Duchem Swiętym utrzymywać wysoko fakt i moc "dokończonego dzieła Chrystusa", nieprzerwanie nad szatanem i jego zastępami, jego metodami i uczynkami dotąd, aż zostanie odniesione zwycięstwo. To wymaga, aby przez modlitwę, na gruncie przelanej krwi żądać uwolnienia uścisku szatana, pokonywać "władców ciemności" i wyprowadzać na światło sprawiedliwość i prawdę.

Nie módl się tylko o Boże błogosławieństwo w pracy chrześcijańskiej, ale z równą siłą i wiarą módl się przeciwko zgubnemu wpływowi królestwa zła. Wypłosz przez modlitwę kłamstwa, a módl się, aby weszła prawda. Przez modlitwę wyrzuć siły zwodnicze i destrukcyjne; módl się, aby weszło życie i światło od Pana.

Modlitwa może nie tylko przynieść przebudzenie, ale może wypchnąć szatana z pozycji zajętych prze niego w życiu, lub Zborze, czy w pracy, poprzez trzymanie przez niewzruszoną, odważną i zwycięską wiarę zwycięstwa Krzyża przeciwko niemu i każdemu wyrazowi jego mocy zła. Musimy stale pamiętać, że stanie w wyłomie, według Bożego wezwania, kiedy nasz duch i wola są bierne, jest po prostu zgubne. Jeżeli Duch Swięty ma znaleźć kanały, przez które by mógł wprowadzać chwalebne spełnienie pragnień Bożego serca, to jest konieczne działanie wszystkich danych przez Boga sił. Gordon B. Watt.

 

Masz zbroję, pośpiesz się by ją użyć,

Żebyś nie stracił zdolności do jej użycia;

Jesteś bezsilny, jeżeli nie chcesz

Ubrać się w pełną zbroję.

Choć jesteś tu wezwany do walki

Z potężnym potrójnym wrogiem,

Będziesz odnosił ciągle zwycięstwo,

W tym wyposażeniu jesteś niepokonany.

Wielka będzie twoja radość

Nieskończona chluba ze zwycięstwa,

Dotąd, aż zobaczysz Króla w chwale

Przez którego jesteś wszechmogący.

 

Phoebe Palmer

 

Czuwajcie, bataliony modlitwy!

Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej... II Kor. 10:4.

Ty wyszedleś do mnie z mieczem, z oszczepem i z włócznią, a ja wyszedłem do ciebie w imieniu Pana Zastępów... . I Samuel. 17:45.


Modlitwa jest ostateczną zbroją. Modlitwa jest strategią wojenną, obejmującą wszystko. Modlitwa jest najważniejszą bronią ludu Bożego. W modlitwie konieczna jest wytrwałość. Modlitwa musi być czujnie zaangażowana w dzień i w noc. Bataliony modlitwy mają być w ustawicznej gotowości bojowej. Mają być ciągle czynne. Boża armia ma się modlić zawsze każdym rodzajem modlitwy duchowej. Ma używać miecza Ducha i modlić się w Duchu.

Modlitwa w Duchu uzyskuje strategię Ducha, Jego kierownictwo w naszej walce duchowej. Modlitwa w Duchu ma uzbroić każdego wojownika dla Boga. Każdy chrześcijanin ma uczestniczyć w boju modlitwy. Duch może prowadzić w różnych formach walki duchowej, ale modlitwa jest stałą, obejmującą wszystko i zwyciężającą wszystko formą walki. "Zanoście o każdym czasie modły i błagania", jest to poselstwo Boże (Efezjan 6:18).

Modlitwa jest formą duchowego bombardowania, które nasyca dany teren, zanim Boża armia świadków będzie mogła rozpocząć swój marsz naprzód. Modlitwa jest ogniem zaporowym dla odepchnięcia zastępów demonicznych, które mają na celu zatrzymanie zwycięstwa Chrystusa. Modlitwa jest niepokonaną siła do zburzenia każdego muru przeciwności, do otwierania żelaznych bram i każdych szczelnie zamkniętych drzwi. Modlitwa przenika każdą zasłonę ciemności. Modlitwa niszczy każdą fortecę piekła. Modlitwa jest niezwyciężoną i zwyciężającą wszystko bronią armii Bożej. Dlatego Jezus, nasz zwycięski dowódca żyje, aby wstawiać się za nami. Dr. Wesley Duewel.

 

Cofnij się.

Pracownik przesuwa dźwignię i

Niszcząca kula zawieszona na linie

Uderza w stare mury.

Gruzy spadają

Na spychane kupy,

Mur jest zwalony.

Cofnij się.

Z modlitwą

Pracownik przykłada rękę

Do dźwigni, które kierują

Narzędzia mechaniczne

Na inne ruiny.

Inne mury upadają.

Cofnij się: i klęknij.

Elva McAllister

 

Broń szatana została zawieszona w drwinach na krzyżu Golgoty, a sam szatan wystawiony, jak wąż miedziany dawno temu, jako pusta rzecz, bez zębów jadowitych; tak samo bezsilny, żeby zaszkodzić, jak ten metalowy symbol zawieszony na pustyni Synaj. Umiłowani, czy w taki sposób traktujecie swojego duchowego wroga w świetle Krzyża Golgoty, albo czy pozwalacie, aby to największe zwycięstwo Wodza waszego zbawienia stało się niczym?...

Bóg chce mieć dzisiaj takich ludzi, na których by mógł spolegać, że staną jako wał obronny przeciwko nawałnicy artylerii z piekła. Mężczyzn i kobiety, o których będzie mógł powiedzieć: "na tej opoce zbudowałem mój kościół i bramy piekła nie przemogą go." Bądźmy więc, umiłowani nie tylko zwyciezcami, ale zaufanymi żołnierzami, których Bóg będzie mógł używać jako toporów wojennych i narzędzi walki, jako potężnych pancerników, którzy podejdą w walce do samych okrętów wroga i nie bojąc się ich najcięższych uderzeń, będą wysyłać przeciwko niemu pioruny Jego zwycięskiej mocy.

A. B. Simpson.

 

Awangarda siły uderzeniowej

 

Módlcie się... Przyjdź Królestwo Twoje. Bądź wola Twoja Mat. 6:9,10

Królestwo Boże doznaje gwałtu i gwałtownicy je porywają. Mat. 11:12.

Królestwa tego świata stały się królestwami naszego Pana. Obj. Jana 11:15.

 

Don Richardson w nabożeństwie poświęconym pamięci misjonarzy zamordowanych w Zachodnim Iranie podał takie natchnione wyjaśnienie nienawiści i wykorzystywania skierowanych przeciwko służbie miłosierdzia Chrześcijan. Jest to prawdą również w innych krajach, tylko, że jest pokazywane w bardziej wypolerowany sposób:

Możemy zadać takie pytanie: "Dlaczego tak się dzieje, że ludzie, którzy są lojalni względem Jezusa Chrystusa, którzy starają się być tacy, jak On, święci, nieszkodliwi, nieskalani - ludzie, którzy pragną nauczać etyki Nieba i żyć nią - są w każdym wieku obiektem tak wściekłej nienawiści.?"

Być może, jest wiele powodów. Ja podam ten, który uważam za główny. Bezbożni tego świata prześladują ciało Chrystusowe, ponieważ instynktownie rozpoznają to ciało jako awangardę inwazji z innego świata, świata diametralnie innego, niż ten świat. Bezbożni walczą, aby zachować ten świat przed tą inwazją, chociaż jest to inwazja największej miłości i dobroci, jaka kiedykolwiek istniała. Bezbożni chcą zachować tę planetę, jako miejsce, gdzie mogą praktykować niezależność w buncie przeciwko Bogu.

Niektórzy ludzie z wyobraźnią spekulowali na temat takiej ewentualności, że ten świat może któregoś dnia zostać zaatakowany z zewnątrz. Nie zdają sobie sprawy z tego, że inwazja tego świata miała miejsce prawie dwa tysiące lat temu i była bardziej subtelna, bardziej wyrafinowana, bardziej pewna sukcesu, niż wszystko, co mogłaby wymyślić najśmielsza wyobraźnia. Wcielenie Jezusa Chrystusa było tą inwazją i On nadal dokonuje Swojego podboju, nie przez wprowadzanie armii dla opanowania ziemi, ale przez przemienianie swoich wrogów w obywateli Jego królestwa, poprzez Jego Ewangelię. Helen Manning.

 

Kontynuacja tej inwazji jest w dużym stopniu podtrzymywana przez niewidocznych bojowników modlitwy, opisanych przez S.D. Gordona: Najlepszym sprzymierzeńcem zwycięzcy w tym konflikcie jest człowiek, który, chociaż pozostaje tu na polu bitwy, jednak jego życie jest w ciągłym kontakcie z jego Zbawicielem-Zwycięzcą i ustawicznie, uparcie z wiarą przyjmuje zwycięstwo w imieniu Jezusa. Jest on tym wrogiem wśród ludzi, któremu szatan nie może się przeciwstawić. Wysyła on niezwyciężoną siłę duchową w sferę ducha. Szatan jest zobowiązany do poddania się. Jesteśmy przyzwyczajeni poprzez długą historię do oglądania zwycięstw przy użyciu siły, samej siły fizycznej, że trudno nam jest uświadomić sobie, że siła moralna pokonuje tak, jak inna siła nigdy nie może...

Za każdym razem, kiedy taki człowiek się modli, jest to wymachiwanie czerwoną flagą Jezusa Chrystusa nad głową szatana w świecie duchowym. Każdy taki człowiek, który z własnej woli oddaje siebie Bogu i poświęca się modlitwie, daje Bogu nowy punkt w walce terytorialnej, na którym jest wywieszana Jego chorągiew zwycięstwa.

 

Cena eksmitowania szatana


...Potomkowie twoi zdobędą grody nieprzyjaciół swoich. 1 Mojż. 22:17.

Jak może kto wejść do domu mocarza i jego sprzęty zagrabić, jeśli wpierw nie zwiąże mocarza; wtedy dopiero dom jego ograbi? Mat. 12:29.

 

Jeżeli jako słudzy Boży pracujemy tylko dla innych, to rozmijamy się z pierwszym celem Bożym dla stworzenia, którym było zaspokojenie nie tylko potrzeby człowieka, ale Jego potrzeby. Jak już powiedzieliśmy, stworzenie człowieka miało zaspokoić potrzebę Boga. Tak więc, jeżeli my dzisiaj mamy zaspokajać potrzebę Boga, to musimy pójść o krok dalej i rozprawić się z szatanem. Musimy mu odebrać moc, wyrzucić go z jego terytorium, zabrać mu to, co posiada i wypuścić na wolność jego więźniów - dla Boga. Pytanie nie polega tylko na tym jak jesteśmy znani ze zdobywania dusz. Raczej pytanie jest takie, jak jesteśmy znani w sferze mocy i zwierzchności? A za to trzeba zapłacić cenę.

Często jest możliwe poruszyć człowieka, podczas gdy jest bardzo trudno poruszyć szatana. Prawdą jest, że walka z szatanem kosztuje o wiele więcej niż zdobywanie dusz. Wymaga to prowadzenia takiej walki duchowej, która skutecznie pozbawia szatana wszelkich podstaw moralnych, jakie chciałby mieć w nas. Jest to kosztowna rzecz. Bóg w swojej miłości do zgubionych może często pominąć i przeoczyć w swoich sługach to, co my odczuwamy, jako odrażającą słabość, a nawet klęskę. Ale chociaż może tak postąpić jeżeli chodzi o zdobywanie dusz, to zupełnie inaczej wygląda sprawa z naszym postępowaniem z szatanem.

Złe duchy widzą całe świadectwo człowieka na wskroś. Wiedzą doskonale, kiedy jest ono wystawiane na kompromis przez to, że jest połowiczne, albo nieszczere. Wiedzą, kiedy wstrzymujemy się przez zapłaceniem całej ceny. Patrząc na nas nie mają złudzeń co do tego, kogo mogą bezpiecznie poniżać lub ignorować; a z drugiej strony wiedzą doskonale przeciwko komu są bezsilne. "Jezusa znam i wiem kim jest Paweł, ale kim wy jesteście?" (Dz. Ap. 19:15). Ponieważ one wierzą, to wiedzą kiedy mają drżeć. I powiem jeszcze tak: ponieważ naszym najważniejszym zadaniem jest ich pokonanie, to lepiej jest zawsze mieć świadectwo mocy zła, niż chwałę ludzi. Ale powtarzam jeszcze raz, że ceną tego świadectwa przed mocami i zwierzchnościami jest niekwestionowana przynależność do Boga. Pielęgnowanie naszych własnych opinii i pragnień, preferowanie naszych wariantów i sprzecznych decyzji oznacza po prostu pozostawianie nieprzyjacielowi przewagi. Mówiąc krótko, jest to odrzucanie walki. Może w każdej innej dziedzinie jest jakieś miejsce wśród naszych motywów na coś, co służy naszym interesom, bez ponoszenia znacznych strat. Ale nigdy w tej dziedzinie. Bez takiego oddania się Bogu nie można niczego osiągnąć, bo wtedy nawet Bóg nie może nic uczynić nieprzyjacielowi.

Powtarzam jeszcze raz: wymaganie jest wysokie. Czy ty i ja jesteśmy całkowicie oddani Bogu? A ponieważ tak jest, to czy już teraz korzystamy z mocy przyszłego wieku? Czy odzyskujemy terytoria od księcia tego świata dla tego, kto jest ich prawnym właścicielem? Watchman Nee.

Stwierdziłem, że moja cielesność i samolubność spowodowały oddanie terytorium tym olbrzymom z piekła. To ja sam ich w ten sposób zaprosiłem. Muszę się pozbyć własnego "Ja", bo inaczej nie ma nadziei na ostateczne zwycięstwo. Te moce ciemności, (demony są dla mnie tak samo realne, jak sam Bóg) które gnębiły mnie do punktu rozpaczy, stały na tym samym gruncie. który im poddało ukryte samolubstwo.

Jak miałem się pozbyć tego "życia dla siebie", które tak długo sprzeciwiało się Chrystusowi i otwierało drogę dla nieprzyjaciela, żeby mógł przychodzić, jak powódź? Ach, gdybym tylko wiedział, że tą "Normą" jest Krzyż, który musi być podnoszony wysoko przeciwko temu księciu ciemności!

Taka walka, jak moja nigdy by się nie zakończyła zwycięstwem, gdyby Krzyż nie otrzymał absolutnie najwyższego miejsca w moim życiu i służbie. F. J. Huegel.

 

Duchowy człowiek do walki duchowej

Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. Efezjan 6:12.

 

 Kto może prowadzić tę walkę modlitwy? Na to pytanie można dać bardzo krótką odpowiedź. Nowy Testament mówi jasno, że walczący z siłami zła musi być człowiekiem duchowym, bo tylko on może zrozumieć walkę i potrzebną do niej zbroję. Cielesny chrześcijanin rozpoczyna walkę pokonany. Człowiek zmysłowy nie może stać po Bożej stronie. Ale kto to jest duchowy człowiek?

Dr. J. Elder Cumming opisał go, jako "człowieka, w którym rządzi nie tylko jego duch w zarządzaniu i dyscyplinie, ale w którym Duch Boży mieszka jako osoba i moc; i ponad wszystko postępuje tak: przyjął i przyjmuje nadal Ducha Bożego i Jego kontrolę i panowanie w równoważeniu sił wewnątrz niego, i On poprzez ducha człowieka podbija wszystko, co jest cielesne i świeckie i doprowadza go do podobieństwa z Chrystusem."

Jego duch, angażując do pomocy wszystkie ludzkie zmysły, oświecone i pod kontrolą Ducha Swiętego, przechodzi na pole walki duchowej, aby stanąć po stronie Boga i poprzez modlitwę umożliwia dziłanie Bożej mocy, aby dzieło łaski zostało ukoronowane powodzeniem..

Ale gdzie ma być prowadzona ta walka modlitwy? W komorze, w ciszy osobistej społeczności z Bogiem. Być w łączności z Nim, oznacza przychodzić do światłości, a bycie w światłości oznacza, że widzimy to, co On widzi... Walka przeciwko mocom ciemności musi być wygrywana na kolanach ludzi wierzących. Hudson Taylor napisał do Dr. Gofortha tak: "Jeżeli masz zdobyć tę prowincję (Północną Honan), to musisz iść naprzód na kolanach." Komora musi być oddana żywotnej modlitwie, a żywotność wypływa z Golgoty w działaniu w życiu człowieka wierzącego. Nie jest dozwolone żadne umniejszanie lub tolerancja osobistych słabości, chyba, że na własne ryzyko. Walka przeciwko wrogom Boga musi być połączona z niezachwianą opozycją przeciwko wszelkiemu znanemu grzechowi.

Jeżeli Krzyż nie jest uświęcającą siłą w sercu, nie będzie on dawał siły napędzającej i wyzwalającej w walce modlitwy w tym świecie. Zwycięstwo nad planami i zakusami szatana będziemy odnosić w takiej mierze, w jakiej jest realna i głęboka nasza identyfikacja z Chrystusem w walce z grzechem. Moc modlitwy, która wpływa na duchową rewolucję w kościele lub narodzie zależy od tego, na ile jesteśmy przygotowani na to, aby pozwolić Duchowi Swiętemu na włączenie do naszego charakteru objawiającej i uświęcającej mocy Krzyża....

Pełne oddanie się Bogu do służby wstawiennictwa jest niewątpliwie pierwszą i najpilniejszą potrzebą. Podstawa zwycięskiej modlitwy, jak również zwycięskiego życia jest zawarta w przykazaniu: "poddajcie się Bogu." Golgota jest bez znaczenia, lub bez rezultatów, jeżeli nie wytwarza takiego ducha poddania się, który pozwala Duchowi Swiętemu na osiągnięcie celu ofiary Zbawiciela.

Modlitwa jest przekształcana w prawdziwą siłę walki przeciwko złu, kiedy Krzyż, poprzez Ducha Bożego daje wierzącemu człowiekowi naprawdę wolność od dominacji życia dla siebie. W takiej mierze, w jakiej natura starego Adama w sercu jest sprzymierzeńcem szatana, w takiej mierze jest tam przeszkoda w działaniu mocy Bożej i wynikająca stąd słabość w nastawieniu i działaniu wierzącego. Osobiste zwycięstwo nad każdą formą grzechu jest warunkiem naszych zdolności do stania z Bogiem w zdecydowanej agresywności ducha przeciwko Jego wrogowi. Gordon B. Watt.

 

Modlący się budowniczowie królestwa.

 

 Ci wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami... Dz. Ap. 1:14.

I trwali w nauce apostolskiej... i w modlitwach. Dz. Ap. 2:42.

 

Potrzebujemy czasu na modlitwę, codziennie, na tyle, żebyśmy zapomnieli ile to jest czasu. Nie mam tu na myśli: wstawania rano w ostatniej chwili i ubierania się może w pośpiechu i klękania na kilka chwil, aby się lepiej poczuć w sumieniu. Nie mam też na myśli ostatniej rzeczy wieczorem, kiedy jesteś przemęczony i śpiący i już prawie na łóżku, a wtedy sobie przypominasz, czytasz jeden werset i klękasz na kilka chwil. To jest dobre na tyle, na ile to jest dobre i ja tego nie potępiam. Ale lepiej osłodzić i przygotować dzień tak, jak to jest tylko możliwe. Chcę przez to powiedzieć, że powinniśmy poświęcić czas na społeczność z Bogiem wtedy, kiedy nasz umysł jest wypoczęty i trzeźwy, a duch wrażliwy do rozważnej modlitwy. Nie mamy czasu. Życie jest tak wymagające. Ten czas musi być zabrany z czegoś innego, ważnego, ale mniej ważnego niż modlitwa.

Ofiara jest to stałe prawo życia. Ważna rzecz musi być złożona na ofiarę bardziej ważnej. Musimy pielęgnować dojrzały sąd, bo inaczej jego siła będzie się rozmywać w mniej ważnych szczegółach i to, co ważniejsze nie będzie zrobione, albo będzie zrobione kiepsko, resztkami sił. Jeżeli chcemy się stać zdolnymi do modlitwy wstawienniczej i wiedzieć, jak się modlić wystarczająco, to musimy codziennie mieć czas, aby być sam na sam z Bogiem. S.D. Gordon.

 

Apostołowie znali dobrze wartość modlitwy i wzbraniali się przed takim urzędem, który pozbawiał ich czasu i siły i przeszkadzał w "oddawaniu się ustawicznie modlitwie i służbie Słowa." Oni stawiali modlitwę na pierwszym miejscu. Słowo uzależnione jest od modlitwy, aby "mogło swobodnie działać i być wywyższane." Modlący się apostołowie wydają apostołów zwiastujących. Ewangelia Boża zawsze czekała więcej na modlitwę niż na cokolwiek innego, aby mogła odnosić sukcesy. Kościół modlący się jest mocny, chociaż może być biedny we wszystkim innym. Kościół, który się nie modli, jest słaby, chociaż może być bogaty we wszystko inne. Tylko modlące się serca budują Królestwo Boże. Tylko modlące ręce mogą włożyć koronę na głowę Zbawiciela...

Adoniram Judson wywarł wpływ dla Chrystusa na całe imperium i założył fundament Bożego królestwa z niezniszczalnego granitu w sercu Birmy. Odniósł wielki sukces i był jednym z niewielu, którzy wywarli tak potężny wpływ dla Chrystusa na tym świecie. Wielu ludzi bardziej obdarowanych i uzdolnionych i wykształconych niż on nie wywarło takiego wrażenia; ich religijne dzieło jest jak odciski stóp na piasku, ale on wyrył swoje dzieło na diamencie. Tajemnica tej głębi i wytrwałości jest w fakcie, że on poświęcał czas na modlitwę.

Utrzymywał żelazo rozpalone przez modlitwę, a Boża ręka nadawała mu wytrwałej siły. Żaden człowiek, który nie jest mężem modlitwy i nie poświęca dużo czasu na modlitwę, nie może dokonać wielkiego i trwałego dzieła dla Boga. E. M. Bounds

Ucz nas jak się mamy modlić!

Wylej łaskę wstawiennictwa.

I pobudź nas, abyśmy szukali twojego oblicza.

Nie możemy dobrze myśleć,

Nie możemy mieć dobrych pragnień,

Dotąd, aż Ty, który z niczego stworzyłeś świat,

Natchniesz nasze serca mocą,

Dasz obiecanego pocieszyciela,

I pozwolisz nam przyjąć Ciebie.

Charles Wesley

 

Klucz do boskiej energii

 

Szukajcie Pana i mocy Jego, rozpytujcie się ustawicznie o oblicze Jego. 1 Kronik 16:11.

...Lecz lud tych, którzy znają swojego Boga umocni się i będą działać. Daniel 11:32.


Walker z Tinnevelly, po wielu latach pracy misyjnej zrezygnował z niektórych oficjalnych funkcji, aby poświęcić więcej czasu na modlitwę i działalność ewangelizacyjną. Lokalna gazeta ogłosiła, że Walker był kiedyś dobrym pracownikiem, ale teraz przeniósł się do wydziału modlitwy. Koncentrując się na sprawach duchowych nie mógł być zrozumiany. Napisał broszurę na temat modlitwy, mając nadzieję, że obudzi ludzi na ważność mocy modlitwy. Zacytujemy część:

Lepiej, o wiele lepiej wykonać mniej pracy, jeżeli trzeba, abyśmy się mogli więcej modlić; gdyż praca wykonana przez rwący potok ludzkiej energii nie zbawi ani jednej duszy, podczas gdy praca wykonana w żywym i niezachwianym kontakcie z żywym Bogiem będzie miała wartość dla całej wieczności.

Zewsząd słychać wołanie: 'Przepracowany. Zbyt dużo pracy.' Na ogół nie można nam zarzucić bezczynności. Ale dlaczego tak wiele naszej energii okazuje się być zużywana na daremno? Pismo Swięte, osobiste doświadczenie i głos sumienia, to wszystko podpowiada przynajmniej jedną odpowiedź - zlekceważyliśmy bardzo sposób, który sam Bóg ustanowił dla prawdziwego pomazania z góry.

Nie daliśmy modlitwie należnego jej miejsca w planach naszej kampanii. Czy nie spędziliśmy dużo czasu w szkole, w biurze, na wsi lub w innych miejscach, a mało, bardzo mało w komorze modlitwy? Bracia misjonarze, dużo pracowaliśmy, ale mało się modliliśmy. Pozwoliliśmy, aby energia ciała, naszego intelektu, naszego stanowiska, naszego entuzjazmu uzurpowała sobie do opłakanego poziomu miejsce tej jedynej mocy, która może podnieść nieśmiertelne dusze ze snu wiecznej śmierci do potęgi żywego Boga i energii Ducha Swiętego.

Ile dni upływa w setkach domów misjonarzy na niekończącej się wytężonej pracy, bez poświęcenia czasu na cichą społeczność z Bogiem, z wyjątkiem kilku krótkich minut wyrwanych każdego ranka, przed rozpoczęciem zajętego dnia, albo krótkiego czasu, na który pozwala nam zmęczona natura!

Ilu z nas wstawia się za Indią tak, jak Robert Murray Mc Cheyne modlił się o swój zbór w Dundee i nie przestał się modlić o nich nawet wtedy, gdy choroba oddzieliła go od nich na pewien czas i zamieniła brzegi Morza Galilejskiego w prywatną kaplicę dotąd, aż Bóg otworzył okna w Niebie i wylał na nich deszcz błogosławieństwa? Albo ile z nas modli się o dusze wokół nas w tym pogańskim kraju tak, jak Robert Aitken modlił się o swój zbór, w którym prowadził pracę misyjną, spędzając wiele godzin na kolanach po całym dniu usługi Słowem Bożym i prosząc Boga z płaczem i łzami, aby zbawiał dusze ludzi? Wszyscy znamy ważność modlitwy i możemy wygłaszać rozprawy na temat jej skuteczności, ale czy praktykujemy to, co sami głosimy?"

"Wielkie bitwy," mówił Samuel L. Brengle "te bitwy, które decydują o naszej wieczności i o wieczności pokoleń, które się jeszcze nie narodziły, nie są staczane na publicznych zgromadzeniach, ale w samotnych godzinach nocy i w chwilach agonii."

 

Panie, trzymaj mnie na moich kolanach.

 

...Daniel trzy razy dziennie padał na kolana i modlił się... Daniel 6:11.
Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem... Efezjan 3:14.

 

Mary Warburton Booth pojechała do Indii pełna jasnych nadziei, ale po pięciu latach bez żadnego owocu przyjechała do domu na urlop zniechęcona i rozważała taką myśl, że już tam nie wróci. Na konferencji w Keswick otrzymała wewnętrzne wyzwanie, aby powrócić na to pole misyjne, ale z tą różnicą, że w przyszłości najważniejsza będzie dla niej modlitwa. Jej wiersz odsłania tajemnicę, której dobrze by się było nauczyć i wprowadzić w życie w naszej dziedzinie służby.

 

Bóg mnie powołał, abym pracowała dla Niego,

Ach, co za radość i miłość

Wstąpiła do mojego życia, kiedy poszłam,

Aby zdobywać dusze dla Nieba.

Gdy upływał czas, widziałam potrzebę,

Gęstą ciemność wszędzie,

Więc modlitwę zastąpiłam moją wytężoną pracą.

Bóg nadal chciał mnie używać do pracy

I każdego dnia uczyłam się

Jak ważne było moje błogosławione zadanie

Kiedy wzdychałam o zgubionych.

Walczyłam zdecydowanie i z uporem

Często zadając pytanie - co daje

Ta męcząca walka dzień po dniu?

Zawiodłam w zdobywaniu dusz.

On mnie dalej trzymał i szłam dalej,

Aż nadszedł dzień,

Kiedy wszystko się zmieniło - złożyłam to,

Abyś ty mógł poznać drogę-

On mnie zatrzymał w moich własnych wysiłkach

I pokazał, że mój cel nie przynosi owocu.

Wtedy zawstydzona, napomniana uklękłam

W modlitwie agonii.

Kiedy wołałam, wysłuchał mnie

I odwrócił się do mnie,

Wziął obie moje ręce w swoje i powiedział:

"Zobaczysz wielkie zwycięstwa,

Poznaj tajemnicę,

Że bez względu na to, co i gdzie będziesz robić,

To podstawową pracą dla ciebie

Jest modlitwa, głęboka, prawdziwa modlitwa."

Ach, jakie zwycięstwa On odniósł,

Ach, ile dusz zdobył,

Kiedy ja modliłam się gorliwie do Boga,

On je przyprowadzał jedną po drugiej,

Dotąd, aż oglądnęłam się i byłam zdumiona,

Gdyż modlitwa spowodowała wyzwolenie

I teraz modlę się ponad wszystko:

"Panie, trzymaj mnie na kolanach."

W. M. Booth.

 

Bóg przykłada większą wartość do modlitwy i społeczności, niż pracy. Niebiański Oblubieniec ubiega się o żonę, a nie wynajmuje służącej. Modlitwa wyprowadza Boga z Jego ukrytego miejsca, aby czynił cuda na ziemi ... aby wylewał siebie poprzez wierzących ludzi do świata zgubionych dusz. A. W. Roffe

 

Rezultaty wielkiego oczekiwania

 

Dusza nasza oczekuje Pana, On pomocą naszą i tarczą naszą. Psalm 33:20

...Wtedy poznasz, że Ja jestem Pan i że nie zawiodą się ci, którzy na mnie oczekują. Izajasz 49:23

Ci, którzy oczekują Pana odziedziczą ziemię. Psalm37:9.

 

Praca duchowa jest bardzo wymagająca i ludzie jej nie lubią. Modlitwa, taka prawdziwa wymaga poświęcenia szczególnej uwagi i czasu, co nie jest miłe dla ciała i krwi. Niewielu ludzi ma taką mocną strukturę, żeby podejmować taki kosztowny wysiłek, kiedy powierzchowne działanie sprzedaje się tak samo na rynku. Możemy się przyzwyczaić do naszych żebraczych modlitw do tego stopnia, że będą dla nas wyglądały dobrze, albo przynajmniej będą utrzymywały pewną formę i uspakajały nasze sumienie - ale jest to najbardziej śmiercionośny narkotyk! Możemy uszczuplać nasze modlitwy i nie zdawać sobie sprawy z niebezpieczeństwa dotąd, aż zapadną się fundamenty. Pośpieszne modlitwy wytwarzają słabą wiarę, przekonania i wątpliwą nabożność. Być mało z Bogiem oznacza być mało dla Boga. Skracanie modlitw powoduje to, że cały charakter religijny staje się krótki, szczupły, skąpy i niechlujny. Potrzeba dobrego czasu, aby do ducha mogła przepływać pełnia Boga. Krótkie modlitwy skracają pełnię Bożego przepływu. Aby otrzymać pełnię Bożego objawienia, potrzebny jest czas sam na sam z Bogiem. Mało czasu i pośpiech zamazują obraz.

Henry Martyn żałuje, że "brak osobistego studiowania Słowa Bożego i krótkie modlitwy, poprzez ustawiczne przygotowywanie kazań wytworzyły obcość pomiędzy Bogiem a jego duszą." Stwierdził, że poświęcał za dużo czasu na publiczne usługiwanie, a za mało na prywatną społeczność z Bogiem. Dostrzegł wielką potrzebę oddzielania czasu na post i wytrwałą modlitwę. Napisał, że w wyniku tego: "Otrzymał siłę tego ranka, żeby się modlić przez dwie godziny."...

Nasza zdolność do przebywania z Bogiem w naszej komorze wyznacza naszą zdolność do wytrwania z Bogiem poza naszą komorą... Oczekiwanie w komorze uczy i zwycięża. Tam otrzymujemy naukę i największe zwycięstwa są często wynikiem wielkiego oczekiwania dotąd, aż wyczerpią się słowa i plany, a cisza i cierpliwe oczekiwanie zdobywa koronę. Jezus Chrystus pyta z naciskiem: "Czy Bóg nie pomści tych, którzy wołają do niego w dzień i w nocy?" E. M. Bounds.

Przeciążone serca są najmniej skłonne do modlitwy. William Watson

"W czym tkwi tajemnica twojego wspaniałego sukcesu w Indii?", zapytano niedawno temu delikatną, młodą misjonarkę, którą Bóg używał w najwspanialszy sposób wśród Telegusów. Dobrze, aby jej odpowiedź zapamiętali wszyscy, którzy trudzą się dla posuwania naprzód Bożego Królestwa w swoim kraju, jak również poza granicami swojego kraju. Skromnie, ale w sposób poruszający wszystkich słuchających odpowiedziała: "Nigdy nie pozwoliłam, aby moje obowiązki misyjne, bez względu na to ile ich było i jak ważne, zabrały mi czas poświęcany na osobistą społeczność z Chrystusem w modlitwie i studiowaniu Jego Słowa. Stwierdziłam, że lepiej skrócić czas na posiłki i sen, niż czas poświęcony dla osobistej społeczności z samym Bogiem. Kiedy przychodził do mnie chory Hindus w czasie mojej modlitwy, to kończyłam modlitwę tak, jak zawsze i odczuwałam, że byłam przez to o wiele lepiej przygotowana do przepisania właściwego lekarstwa na daną chorobę i nigdy na tym nie straciłam."

Są to słowa warte rozważenia przez nas wszystkich. W tych zajętych czasach jest tyle biegania i krzątania i jesteśmy tak zajęci mnóstwem obowiązków, które na nas spadają. Nie możemy więc nie doceniać pilnowania sprawy naszej duszy i czasu, kiedy oddzielamy się od tego świata i mamy społeczność z Tym, który jest źródłem naszej siły.

 

Bezowocność zajętości

 

 Podczas, gdy sługa twój tym i owym był zajęty, tamten umknął. 1 Król. 20:40.

...Muszę być w tym, co jest Ojca mego. Łuk. 2:49.

Te same warunki w pracy kaznodziei, które dają w jego ręce kontrolę nad jego czasem i porządkiem dnia, nakładają również na niego szczególną odpowiedzialność. Jeżeli on marnuje czas bezczynnie, jeżeli trwoni na niepotrzebne czytanie gazet i przeglądanie czasopism te cenne godziny poranne, które powinny być rygorystycznie zastrzeżone dla Słowa Bożego, jeżeli w niedzielę podaje ludziom w kazaniu nieprzemyślane strzępy, to niszczy swoją wierność dla Chrystusa i zniesławia swoje najwyższe powołanie. Okazuje się karygodnie nieczuły na głębokie duchowe potrzeby i pragnienia tych, których wielki Pasterz powierzył pod jego opiekę. Nigdy nie słyszał niemego wołania głodnej trzody ""Odśwież nas na tej pustyni." Jest tym najemnikiem, któremu nie zależy na owcach.

Strzeżcie się zawodowej zajętości, która jest tylko inaczej ubranym lenistwem! Kłopot polega na tym, że może nam się nawet uda oszukać samych siebie. Nasz kalendarz jest wypełniony. Spotkania, dyskusje, wywiady, zapełniają strony. Jesteśmy pędzeni tu i tam przez rozpędzoną maszynerię dobrych uczynków. Stajemy się wszystkim dla wszystkich. Lenistwo? Protestujemy, że nie ma takiego słowa w naszym słownictwie. Czyż nie jesteśmy pochłonięci pracą od rana do wieczora? Czyż nie spędzamy dni w sposób widoczny pod presją wymagającego życia? Ale Bóg, który bada serca wie, ile z tego naszego zewnętrznego wysiłku jest tylko usprawiedliwianiem ukrytego lenistwa. Co dają te wszystkie rekwizyty dobrych uczynków i religijnej machiny, jeżeli brakuje intensywnej koncentracji na poselstwie, które ma uwolnić ludzkie oczy od łez, ich nogi od upadku, a ich dusze od śmierci; a brakuje w nich tego samotnego wzmagania się z Bogiem w Peniel, bez którego nie przychodzi żadne błogosławieństwo. James S. Stewart.

Uważaj na bezowocność w zajętym życiu. Wybrane.

G. Campbell Morgan powiedział tak: "Jedną z metod szatana obecnie jest zakładanie tylu organizacji, iż członkowie Kościoła nie mają czasu na społeczność z Bogiem. Kościół jest tak zajęty, że nikt nie może się poruszyć tak, aby nie wiedział o tym kościół. Kiedykolwiek kościól staje się tak pochłonięty swoją pracą, że nie ma czasu na społeczność z Bogiem, świat patrzy i uśmiecha się do niego i pomaga mu w jego bazarach na cele dobroczynne, żeby ludzie nie przychodzili na modlitwy. Niech nas Bóg nawróci na nowo do społeczności z Nim!... Ach, żebyśmy tylko zrobili sobie czas, aby usiąść u Jego stóp!

J. N. Nisbet powiedział: "Pamiętam, jak czytałem książkę pod tytułem 'Żale umierającego', a był to dobry i święty człowiek, całkowicie oddany służbie swojemu Bogu, a mimo tego tak powiedział: 'Ach, gdybym tak mógł powrócić do życia, to z Bożą pomocą i brakiem zaufania do siebie poświęciłbym więcej czasu na modlitwę, niż robiłem to dotąd. Spolegałbym dużo więcej na efektach modlitwy, niż na mojej pracy, której nie możemy zaniedbywać, ale która nie ma znaczenia, jeżeli nie będzie przygotowana przez modlitwę. Szczególnie bym się starał w moich modlitwach o uzyskanie tego zapału Ducha Świętego, którego nie można się nauczyć w jednym dniu, ale jest on owocem długiej i często bolesnej praktyki. Ach, przyjaciele (dodał, podnosząc się z energią na łożu choroby), uchwyćcie się tej możliwości i wykorzystajcie ją, pielęgnujcie nowe nawyki modlitwy. Wprowadzajcie do modlitwy, z duchem zapału również ducha porządku i metody, która będzie zwiększała jej moc tak, jak zwiększa moc wszystkich ludzkich działań i daje łączność z samym Bogiem.'"

 

Zapracowanie wypiera wieczną wartość.

 

...Ale umiłowanie tego świata i ułuda bogactwa zaduszają słowo i plonu nie wydaje. Mat. 12:22.

Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek...oraz troski o ten żywot. Łukasz 21:34.

 

    Ach, jak niewielu znajduje czas na modlitwę! Jest czas na wszystko inne, na sen, na jedzenie, na czytanie gazety i powieści, na odwiedziny przyjaciół, na wszystko inne pod słońcem, ale nie ma czasu na modlitwę, najważniejszą ze wszystkich rzeczy, tę nieodzowną!

Pomyślcie o Suzannie Wesley, która, pomimo tego, że miała dziewiętnaście dzieci, znajdowała czas, aby zamykać się w pokoju na całą godzinę każdego dnia, aby być sam na sam z Bogiem. Przyjaciele, to nie jest tak bardzo sprawa znalezienia czasu, jak zrobienia sobie czasu. A możemy sobie zrobić czas, jeżeli będziemy chcieli. Oswald Smith.

Chrystus był dla nas przykładem, kiedy pozostawiał tłumy, aby rozmawiać ze swoim Ojcem. G. L. Lang mówi tak: "Ale On wycofał się na pustynie (w liczbie mnogiej) i modlił się.' To stawia Jego działanie w mocnym kontraście z pilnymi potrzebami tłumów: oni cisnęli się, aby otrzymać uzdrowienie i słuchać nauki, ALE ON odmawiał im w tym czasie. Liczba mnoga słowa 'pustynie' pokazuje, że Pan wycofywał się wiele razy. A Łukasz podał to jeszcze wyraźniej: Ale On wycofywał się na pustynię i modlił się". To była jego regularna praktyka.

Musiała zaistnieć bardzo pilna potrzeba, aby On mógł zlekceważyć możliwości, które sam stworzył; ale żeby je wykonywać, potrzeba było niezwykłej siły. Nie jest łatwo być dokładnym naśladowcą Jezusa i nieustraszonym uczniem. W misyjnej działalności medycznej często było tak, że udana operacja lub uzdrowienie przyciągało tłumy do takiego szpitala lub apteki. Ilu lekarzy miało na tyle mądrości, lub siły, żeby wycofać się na kilka dni ze sceny tylko po to, aby się modlić? Tak łatwo jest rozumować, że teraz jest nasza możliwość, że nie zawsze będzie takie zainteresowanie i otwarcie na nasze działanie i dlatego musimy pracować, póki jest dzień! aż wyczerpią się siły i dochodzi do załamania. Rzeczywiście, czasami oddani pracownicy obierali dokładnie odwrotny kierunek, niż Jezus, przyjmowali zwiększoną odpowiedzialność i większe ciężary, chociaż nie była dostępna żadna dodatkowa pomoc.

"Ale On wycofywał się na pustynie i modlił się. Wiedział, że tylko Bóg ma niewyczerpaną energię." *

Siostra Howard Taylor opowiada w biografii pastora Hsi o tym, jak on, pracownik wśród uchodźców opium, odczuwał, że musi poświęcić czas w odosobnieniu na modlitwę. "Wraz ze wzrostem odpowiedzialności Hsi odczuwał coraz większą potrzebę modlitwy. Dawniej też się dużo modlił. Ale teraz stwierdził, że te godziny poranne i wieczorowe i codzienne pory publicznej modlitwy były niewystarczające. Potrzebował dłuższych okresów uciszenia i oczekiwania na Boga, aby poznać Jego zamysły i otrzymać Jego pełnię. Zamiast więc pozwalać, aby praca rządziła nim i absorbowała jego czas i myśli, świadomie odkładał wszystko na bok na wiele godzin, a czasami dni lub nocy, aby się modlić i często pościć. W tych chwilach zazwyczaj otrzymywał nowe myśli i plany do pracy i nową wizję Bożej wierności, jak również głębszą świadomość swojej własnej niewystarczalności."

* Z pism G. H. Lang'a. Za zgodą.

 

Antydotum ustawicznej działalności

 

 Oczekuj na Pana; bądź mężny i niech serce twoje będzie niezłomne! Oczekuj na Pana! Psalm 27:14.

I dlatego Pan czeka, aby wam okazać łaskę i dlatego podnosi się, aby się nad wami zlitować, gdyż Pan jest Bogiem prawa. Szczęśliwi wszyscy, którzy na niego czekają. Izajasz 30:18.

 

Zbytnie zapracowanie obrabowało wielu z głębokiej duchowości i popchnęło do życia na granicy między sprawiedliwością i nieprawością. Skradło słodycz chrześcijańskiej miłości, a z miłości małżeńskiej pozostały niedopalone zgliszcza.

Zbyt wiele telefonów, spotkań, konferencji, zebrań komisji, oprócz niekończących się obowiązków skradło wielu kaznodziejom słodycz modlitwy i spowodowało, że Biblia stała się nudna i nieciekawa. Nie ma już romantyczności tej służby, a radość ze zdobywania dusz jest pogrzebana w pyle obecnych obowiązków.

Żyjemy w takim wieku, gdzie prędkość, wydajność, osiągnięcia i twórczość są miarą, według której są oceniani ludzie. Są to jednak fałszywe normy. Wieczny Bóg jest bardziej zainteresowany wzrostem lasu dębowego, niż zapełnianiem podwórka trującymi grzybami. Jest On bardziej zainteresowany charakterem, niż wydajnością i żąda jakości, a nie ilości. Świętość powstaje przez długie godziny medytacji o Bogu. Wymaga spędzania czasu sam na sam z Wiecznym Bogiem, aby poznawać jego tajemnice. Oczekuj na Boga; patrz ustawicznie w Jego oblicze, jeżeli masz się stać podobnym do Niego....

Wielkim celem szatana jest odciągnięcie nas od społeczności z Bogiem. Działanie absorbuje uwagę, a własne JA wyrzuca Chrystusa z tronu duszy. Łatwiej jest spędzić dwie godziny na studiowaniu rysunków, planów, książek naukowych i filozofów, niż oczekiwać cicho na Boga w samozaparciu.

Kaznodzieje, którzy są prawowierni, oddani i zajęci powinni odłożyć na bok wiele "rzeczy" i zapalić na nowo święty płomień w swojej duszy. Nie bądź tak zajęty realizowaniem programu, żebyś nie miał czasu na to, aby oczekiwać na Chrystusa. Oliver G. Watson.

 

Precz z pracą, która przeszkadza w modlitwie,

Najlepiej ją odrzucić;

Gdyż praca bez modlitwy, nawet bardzo dobra,

Nie otrzyma korony.

 

Dr. A. T. Pierson odwiedził kaznodzieję, który był w szpitalu od sześciu miesięcy. Przemówił do pacjenta tymi słowy: "Bracie, byłeś bardzo zapracowany. Może Bóg chciał ci coś powiedzieć, ale ty byłeś zbyt zajęty, aby słuchać. Tak więc Bóg w swojej nieskończonej dobroci i mądrości musiał cię położyć na grzbiet, abyś mógł usłyszeć jego głos i przyjąć to poselstwo."

Kiedy Dr. Pierson opuszczał szpital, Pan przemówił do niego: "ty również jesteś bardzo aktywny dla mnie, a nie poświęcasz dosyć czasu, aby być zajęty Mną!"

Dr. Pierson powiedział: " od tego czasu postanowiłem, aby praktykować to, co głoszę. Na zakończenie każdego dnia siadam na godzinę w ciszy swojego gabinetu nie po to, aby mówić do Pana, ale aby słuchać, co Pan chce do mnie powiedzieć i pozostawić otwartym życie i pracę tego dnia przed przenikającym wzrokiem Pana i dla Jego oceny!"

"Chciałbym teraz słyszeć, co mówi Bóg, Pan: zaiste zwiastuje pokój ludowi swojemu i wiernym swoim, aby tylko nie zawrócili do głupoty swojej." (Psalm 85:9).

  

Niebezpieczeństwo zapracowanego człowieka.

 

 ...Kazali mi pilnować winnic, lecz nie ustrzegłam swojej własnej winnicy. Pieśn nad Pieśniami 1:6.

...Mimo nadmiaru dostatku ma utrapienie. Joba 20:22.

 

Wystarczy, jeżeli świat nam daje zajęcie, a nie musi nas wypełniać. "Mimo nadmiaru dostatku ma utrapienie." T. Watson.

 

Musimy zrobić czas dla nawyku medytacji i społeczności z Bogiem. Dusza chudnie w pracy. Dean Vaughan powiedział: "Ustawiczne działanie chrześcijanina jest grobem dla jego życia duchowego." Thomas Cook.

 

"Praca nie jest pokarmem dla ducha, ani dla ciała. Przy mnóstwie pracy dusza pracownika może uschnąć, a jego działanie dojdzie do tego we właściwym czasie. Musimy żyć Jezusem Chrystusem, a nie energią, sukcesem, czy chwałą." Jeżeli będziemy chcieli żyć którąś z tych rzeczy, to będziemy musieli z bólem wyznać: "Uczynili mnie stróżem winnic, ale nie upilnowałem swojej własnej winnicy."

Naszym obecnym celem jest wskazanie na niebezpieczeństwo nadmiernej działalności chrześcijańskiej. Pierwszym niebezpieczeństwem jest wydawanie bez uzupełniania; mnożenie różnych służb i skracanie społeczności. Nie możemy się stać błogosławieństwem dla innych bez zauważenia, że moc z nas wyszła i jeżeli nie uzupełniamy jej poprzez bliską społeczność z Niebem, to nasza służba staje się czymś niewiele większym, niż martwe uczynki, a poselstwo traci moc, która świadczy o jego boskim pochodzeniu.

W Walii jest piękna stara góra, która nazywa się Plinlimon. Przez wszystkie wieki piła ona z każdej chmury, która ocierała się o jej wierzchołek dotąd, aż stała się wielkim zbiornikiem, z którego wypływa pięć rzek. Jeżeli my pijemy z Niewidzialnego i Wiecznego, to będą z nas wypływać rzeki błogosławieństwa, rozlewając wokoło ożywienie, radość i błogosławieństwo. Ale jeżeli my nie będziemy utrzymywać ścisłego kontaktu z niebiosami, będziemy winni drwiny, która podaje puste naczynie do ust spragnionego człowieka. J. Gregory Mantle.

 

Donald Gee, zapracowany dyrektor Szkoły Biblijnej i ewangelista znalazł się unieruchomiony w szpitalu na dziesięć tygodni. Ten wymuszony czas odpoczynku zaowocował jedną z najbardziej pożytecznych rad dla pracowników chrześcijańskich, w tym wieku nawału zajęć i chcemy ją tu zacytować: Narzekanie, że żyjemy w wieku ustawicznego zabiegania stało się już takim wyświechtanym sloganem. Naszym problemem nie jest praca, ale zabieganie, prędkość, brak oddechu, pośpiech i ogólnie mówiąc, życie w pośpiechu. Wszystko nas kusi, żeby to zrobić; możemy pojechać samochodem tam, gdzie kiedyś chodziliśmy piechotą; tam, gdzie kiedyś płynęliśmy statkiem, teraz lecimy samolotem; tam, gdzie pisaliśmy listy, teraz dzwonimy; zamiast czytać całe książki, czytamy recenzje; możemy patrzeć i słuchać dyskusji innych, zamiast usiąść i porozmawiać o tym spokojnie z naszymi przyjaciółmi.

Nasi kaznodzieje "odnoszący sukcesy" mają kalendarze wypełnione umówionymi datami spotkań na trzy lub cztery lata naprzód. Popularny ewangelista przenosi się z jednej kampanii ewangelizacyjnej na następną, a jego planów strzeże "dyrektor programowy". Bardzo trudno jest nam, mniejszym płotkom, nie dać się złapać w tę sieć. A jednak rezultatem jest coraz więcej nerwowych skarg ze strony ludzi na to, że rujnuje to ich zdrowie fizyczne i emocjonalne. W międzyczasie producenci lekarstw zbierają żniwo ze sprzedaży "środków uspokajających", a nasze szpitale dla umysłowo chorych są coraz bardziej zatłoczone ... Jestem przekonany, że nadszedł czas, abyśmy zaczęli słuchać duchowo Bożego głosu. Jeżeli to nie jest prawdą, to ten wielki zwrot Biblijny "Oczekiwanie na Pana" jest prawie bez znaczenia. Takie 'oczekiwanie' obejmuje milczenie, co jest bardzo trudne dla ludzi przyzwyczajonych do bezustannej aktywności, nawet w ich życiu religijnym."

Szkoła ciszy

 

To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Jan 16:33

Zastanów się i rozważ cuda Boże. Job 37:14

Uciszcie się i poznajcie, żem Ja Bóg. Psalm 46:11.

 

 "Uciszcie się i poznajcie, żem Ja Bóg." Jest to część ewangelii dla wieku zajętości. Uderza od razu kontrast pomiędzy tymi słowami, a ewangelią tego świata, jeżeli można użyć tak świętego słowa, jak "ewangelia" dla określenia filozofii tego świata. Świat mówi tak: "Bądź przedsiębiorczy a osiągniesz sukces materialny. Bądź pilny, a poznasz tajemnice ziemi i mądrości. Bądź aktywny, a poznasz radość życia. Bądź energiczny, a poznasz rozkosz panowania." Bóg zaś mówi tak: "Ucisz się i poznaj, że Ja jestem Bogiem." Jeżeli jest jakaś jedna rzecz, której ludzie, mający nieczyste serce boją się bardziej niż czegokolwiek innego, to jest nią konieczność uciszenia się. Ludzie angażują się w najróżniejsze działania, aby znarkotyzować swoje sumienie i pamięć. Pobudzają swoje wymęczone zmysły do nowych przedsięwzięć, żeby nie były zmuszone do rozważenia swoich dróg przed Bogiem. Steward Holden.

 

Robert E. Lyons zwraca uwagę, że "nowoczesny człowiek wydaje się obawiać ciszy. Jesteśmy uwarunkowani przez radio i telewizję, w których każda minuta musi być wypełniona rozmową albo jakimś dźwiękiem. Jesteśmy stymulowani poprzez filozofię ciągłego ruchu, - zajęty, zajęty, zajęty. To powoduje w nas spłycenie. Życie człowieka może zostać bardzo pogłębione przez okresy ciszy, wykorzystane w konstruktywny sposób na rozmyślanie i modlitwę. Wielkie osobowości spędzały wiele czasu w ciszy życia."

Oliver G. Wilson, wieloletni redaktor miesięcznika Metodystycznego opisuje ciekawe przeżycie w swoim własnym życiu: "Prze jakiś czas, według mojej ograniczonej wizji wszystko nie układało się zadawalająco. Sytuacje światowe były niepokojące i wykraczały daleko poza wszelkie rozwiązanie, jakie ja mogłem zaproponować. Interes nie szedł tak, jak według mnie powinien iść. Miałem odczucie, że jestem wykorzystywany i większą cześć nocy spędzałem na niespokojnym obracaniu się na łożu. Napięcia, frustracje, niemożliwe sytuacje, niezgoda wśród zaufanych przyjaciół - to wszystko mnie dobijało. Na koniec drugiego dnia, kiedy nadeszła noc i przyroda kładła się na spoczynek, w mojej pamięci odezwał się fragment Psalmu, którego nauczyłem się wiele lat temu: 'Ucisz się i poznaj, że Ja jestem Bogiem.'

Przyszło to do mnie z taką siłą, z takim podkreśleniem każdego słowa, w jakich nikt z ludzi nie mógłby ich podać. Moje serce stopniało. W mojej duszy zaczęła rozbrzmiewać pieśń zaprawiona szczęśliwymi łzami: 'Ucisz się i poznaj, że ja jestem Bogiem.' Duża część naszych kłopotów i niepokoju wynika z naszego bezużytecznego gadania, z naszej nieprzerwanej aktywności i spolegania na naszej własnej mądrości. Mamy poczucie winy, jeżeli religia czegoś nie robi. Chcemy mieć postęp, ale podporą postępu musi być pokój. Nie potrzeba orkiestry dętej, żeby pojąć Boga. Wystarczy nam, jeżeli uświadomimy sobie jego łaskę, miłość i obecność."

Ucisz się czasem - tak, aby Bóg mógł mówić,

A jego głos był słyszany w oczekującym sercu.

Czasami cisza jego milczącej obecności pragnie

Oddzielenia się od zgiełku tego świata

Uciszenia nawet uwielbienia i wypowiadanej modlitwy

I oczekiwania tylko na spotkanie z Nim.

Ucisz się czasem! Ucisz się na tyle, aby słyszeć

Najsłabszy szept jego głosu i odczuć

Dotknięcie jego drogiej ręki, kiedy się przybliża

By objawić się tobie

Bóg chce dać ci poznać swoje najgłębsze tajemnice

Tylko wtedy, kiedy jesteś wyciszony i sam.

Edith H. Divall

 

Potoki z Góry modlitwy

I rzekł Pan do Mojżesza: Wstąp do mnie na górę i zostań tam, a dam ci . . . II Mojż. 24:12.

A my, będąc z nim na świętej górze, usłyszeliśmy ten głos, który pochodził z nieba. II Piotra 1:18.

 

 Ten fragment zawiera wyjątki z wypowiedzi dwóch tubylców z Indii. My w świecie zachodnim musieliśmy przyznać, że niektórzy tubylcy z Afryki, Indii, Japonii i Chin zawstydzają nas w ich oddaniu się Bogu.

W górach potoki płyną w dół i same wycinają swoje koryta. Ale na równinach ludzie muszą kopać kanały, aby mogła przepływać woda. Podobnie jest z tymi, którzy żyją na wyżynach Bożych, bo tam Duch Święty sam otwiera drogę według swojej woli, podczas gdy ci, którzy poświęcają mało czasu na modlitwę i społeczność z Bogiem, muszą sami ciężko pracować i organizować z bólem. Sadhu Sundar Singh.

 

Daniel Smith w krótkiej biografii Baght Singa pisze o życiu tego człowieka na górze, sam na sam z Bogiem i opisuje, jak strumienie energii duchowej wypływały z jego życia i nawadniały równinę poniżej: "Dużo podróżowałem po świecie, ale nigdy nie widziałem u żadnego innego człowieka takiego życia modlitwy. Bakht Singh wstaje wcześnie rano, czasami o czwartej, chociaż rzadko kładzie się spać przed północą. Jego dzień rozpoczyna się od kilkugodzinnej modlitwy i czytania Słowa Bożego. Żadne wołanie na śniadanie nie może przerwać jego modlitewnego oczekiwania na Pana. Przez cały dzień każda sprawa jest przynoszona przed Pana w modlitwie. Nie podejmuje żadnego działania, ani żadnej podróży bez modlitwy. Nigdy nie wychodzi z domu bez modlitwy, nie wchodzi do domu bez modlitwy, nigdy nie przyjmuje, ani nie wypuszcza gościa bez modlitwy. Ten gorliwy i wytrwały duch modlitwy nie jest też nigdy odkładany na bok o żadnej porze dnia. Jego życie jest naprawdę życiem modlitwy. Dwadzieścia razy dziennie możesz usłyszeć jego słowa: 'Módlmy się,' i za każdym razem jest to modlitwa na kolanach.

"Jego pragnienia w modlitwie są bardzo żywe, wypływające jak potok, którego nie da się pomieścić w małych szczelinach, ani zatrzymać jego energii w małych pęknięciach. Nic nie jest marnowane na kwiecisty język, ani błahostki chwili. Jego modlitwy, chociaż dużo dłuższe niż jego listy, są takie, jak zdania w jego liście, pod tym względem, że są rzeczowe, zaczynają się i kończą zdecydowanie i wyrażają głód. Nic dziwnego, że tyle osiąga. Jestem przekonany, że tajemnica tego leży w wielkiej, żywotnej decyzji tego naprawdę wspaniałego życia modlitwy. Rok za rokiem jego siła jest taka sama. Wszyscy, którzy go znają, mogą wydać świadectwo o życiu, naturze i jakości jego modlitwy. On się nigdy nie męczy modlitwą. Ach, co za mąż modlitwy! Ach, co za modlitwy!"

 

Stoję sam na górze Bożej,

Uciszony, aby słyszeć jego głos;

To miłość doprowadziła tę głodną duszę

W miejsce wyraźnego widzenia.

Jak wspaniale wśród tej boskiej ciszy

Oglądać piękno Boga;

Czekać, aż spotka się głębia z głębią

I miłość odsłoni swoje tajemnice.

O błogosławione wyżyny społeczności z Bogiem,

Gdzie rządzi twórcza miłość

I wytryskają strumienie niezawodnego uzdrowienia,

Aby pocieszać, wzmacniać i odkupić.

E. C. W. Boulton

 

A my, będąc z nim na świętej górze, usłyszeliśmy ten głos, który pochodził z nieba. II Piotra 1:18.

 

Tajemnica promieniowania

Spójrzcie na niego, a zajaśniejecie. Psalm 34:6.

A wszyscy ... ujrzeli jego oblicze, niby oblicze anielskie. Dz. Ap. 6:15.

 

 O duszo moja, czy chcesz, aby twoje życie było uwielbione, upiększone i przemienione w oczach ludzi? Wejdź do ukrytego miejsca w Bożym pawilonie, gdzie palą się ognie miłości. Twoje życie zajaśnieje chwalebnie przed mieszkającymi na równinie. Twoje modlitwy będą olśniewające; rozjaśnią twoją twarz tak, jak twarz Mojżesza, chociaż on o tym nie wiedział. George Matheson.

 

Żadna istota ludzka nie prowadziła nigdy życia znajomości skrytego miejsca, bez uwidocznienia tego światła i chwały na swojej twarzy. Ci ,którzy wiedzą co to znaczy rozmawiać często z Bogiem, nabierają takiego tonu mowy w rozmowie z ludźmi, który nie może być pomylony z niczym innym. Tu leży subiektywna wartość modlitwy, ale wynika ona z nieomylnego przekonania, że kiedy mówili, to byli wysłuchiwani. Wierzę więc, że, że demonstracja subiektywnej wartości modlitwy jest domniemanym dowodem jej obiektywnej wartości. G. Campbell Morgan.

 

Tylko wtedy twarz proroka

Odrzuciła każdy ślad ludzkiej słabości

I lśniła, jak anielska;

Kiedy on uciekł z zatłoczonego obozu,

I wspiął się na szczyt góry,

Którą przykryła ciemność i chmury,

I tam był z Bogiem sam na sam.

G. Howland.

 

Wyrywkowe spędzenie pół godziny na przeglądaniu dobrej literatury duchowej nigdy nie zastąpi spoglądania w samotności w twarz naszego Umiłowanego. "Bóg rozmawiał twarzą w twarz z Mojżeszem, tak, jak człowiek rozmawia z przyjacielem." Nic dziwnego, że jego twarz lśniła. ... Przebywanie w taki sposób w bliskości Boga daje człowiekowi niezwykłą moc i wypełnia chrześcijanina potężną atmosferą Boga, ale taka przemiana jest dostępna tylko dla tego, kto sam na sam spędza noc na modlitwie. Bo tylko ten, który widzi niewidzialnego jest prawdziwie widzącym . . . Najlepsi widzący, a nie najlepsi mówcy, są najskuteczniejszymi posłańcami. Charles Fox.

 

Było to w małym lasku wczesnym rankiem. Słońce wspinało się na stromą skałę po wschodniej stronie, a jego światło zalewało coraz bliższe pole, a potem robiło sadzawki między drzewami. Nagle z ciemnego zakątka purpurowo- brązowych łodyg i przykucniętego mchu zaświeciła wielka złota gwiazda. Był to tylko mniszek na pół wyschnięty, ale z twarzą zwróconą całkowicie w stronę słońca i uchwycił w sobie całą chwałę, jaka była dostępna i świecił tak promiennie, że rosa, która na nim leżała, tworzyła doskonała aureolę wokół jego głowy. Jeżeli słońce sprawiedliwości wzeszło nad naszymi sercami, to wokół nas jest ocean łaski, miłości i mocy i jest gotowy, aby nas przemienić tak, jak słońce przemieniło mniszka i na tych samych warunkach, - że zwrócimy całkowicie swoją twarz do Boga. Zwróć wzrok swojej duszy na Jezusa i patrz ciągle na Niego, a wtedy boskie działanie, przez które są tworzeni święci, nawet w tym dwudziestym wieku, obejmie ciebie. Lillas Troter.

 

Patrząc w górę pełen łaski,

Modlił się i z tego szczęśliwego miejsca

Boża chwała olśniła jego twarz.

David Wright, M.A.

 

Miałem szczególny przywilej, że jako chłopiec w wieku szkolnym miałem bliski kontakt z Dr. Andrew Bonarem. Kiedy byłem głęboko zaniepokojony o swoją duszę, czasami chodziłem do tego świętego sługi Bożego, a wokół niego była taka atmosfera, która pomogła mi, nawet jeżeli słowa mnie nie przekonywały.

On robił pamiętnik, który nigdy nie miał być publikowany i był pisany szczególnym pismem stenograficznym i nigdy by nie ujrzał światła, gdyby nie jedna córka, która znała ten język stenografii. W tym pamiętniku napisał on pewnego dnia tak: "Niektórzy ludzie mają piękno Róży Sarońskiej, a inni mają również jej zapach. Dzisiaj spędziłem dwie godziny w modlitwie, chcąc posiąść ten zapach." W. B. Sloan.

 

Napełnienie naszych umysłów Chrystusem.

 

 Ponieważ mnie umiłował, wyratuję go, wywyższę go, bo zna imię moje. Wzywać mnie będzie, a ja go wysłucham... Psalm 91:14,15.

Bo przecież jam zawsze z tobą; Tyś ująl prawą rękę moją. Psalm 73:23.

 

Chociaż codzienna godzina przeznaczona na modlitwę i studiowanie Słowa Bożego jest bardzo ważna dla nasycenia naszych umysłów Chrystusem, to jednak nie wystarcza. W ciągu całego dnia, w wolnych chwilach pomiędzy wykonywaniem tego, co musimy, są chwile, kiedy nasz umysł zadaje pytanie: "A co dalej?" W tych przerwach zapytaj Go: "Panie, daj mi twoje myśli. Co Ty chciałbyś, abym teraz robił?"

Kiedy pytamy Chrystusa "Co dalej?", to dostrajamy się do Niego i dajemy Mu możliwość, aby wlał swoje pomysły do naszej wyobraźni. Jeżeli wytrwamy w tym, to stanie się to naszym zwyczajem. Wymaga to pewnego wysiłku, ale jest warte miliony razy więcej, niż kosztuje. Jest to możliwe dla każdego, wszędzie. Nawet, jeżeli jesteśmy otoczeni tłumami ludzi, możemy kontynuować rozmowę z naszym niewidzialnym przyjacielem w ciszy. Nie musimy zamykać oczu, ani zmieniać pozycji, ani nawet poruszać wargami.

Łatwo zrozumieć ustawiczne rozmyślanie o Chrystusie. Nie jest to jednak takie łatwe w wykonaniu. Jest jednak sposób, aby to robić bez przerywania innych zajęć. Trzeba przyjąć inny sposób myślenia. Myślenie, jest to proces przemawiania do twojej "wewnętrznej istoty" Zamiast mówić do siebie, porozmawiaj z niewidzialnym Chrystusem. Frank Laubach.

 

Jestem przekonany, że życie w duchu modlitwy Z godziny na godzinę jest tym, co sprowadza błogosławieństwo. A. Bonar.

 

Żyję w duchu modlitwy. Modlę się, kiedy chodzę, kiedy leżę i kiedy wstaję. Odpowiedzi przychodzą cały czas.. Tysiące i dziesiątki tysięcy razy otrzymywałem odpowiedzi na modlitwy. Kiedy jestem przekonany, że coś jest właściwe, to modlę się o to tak długo, aż przyjdzie odpowiedź. George Muller.

 

Ustawiczne pragnienie jest ustawiczną modlitwą - to znaczy, w niskim tego słowa znaczeniu; gdyż jest też daleko wyższe znaczenie, takie, jak otwarta społeczność z Bogiem, taka bliska, niczym nie zmącona społeczność z Nim, jaką przeżywał Gregory Lopez i wielu innych naszych braci i sióstr, którzy jeszcze żyją. John Wesley.

 

Modlitwy prawdziwych wierzących nie kończą się nigdy; chociaż nie modlą się oni zawsze ustami, to ich serca modlą się ustawicznie, gdyż westchnienie prawdziwego Chrześcijanina jest modlitwą. Marcin Luter.

 

Jest niewielka nadzieja, że do człowieka, który się nie modli, przyjdzie kiedykolwiek przekonujące religijne przeżycie. Ale Chrystus na pewno objawi się w sposób realny dla człowieka, który ma nawyk modlitwy (nie tylko wtedy, kiedy ma do tego chęć - co jest jedną z pułapek religii - ale również wtedy, kiedy nie ma na to chęci). James Stewart.

William Bramwell pisał w swoim pamiętniku tak: "Jestem bardzo słaby. Widzę, że nie pomoże nic innego, tylko, ustawiczne spoleganie na jego łasce i głębi jego miłosierdzia. Tylko ustawiczna modlitwa wprowadza duszę do wszelkiej chwały ... Usiłuję w ustawicznej modlitwie żyć bliżej Boga, niż kiedykolwiek przedtem; a on prowadzi moją duszę do bliższej jedności. Żyję z Jezusem: On jest dla mnie wszystkim. On mnie posadził u swoich stóp! Przed Nim jestem mniej niż niczym."

Powyższe westchnienie duszy w ustawicznej modlitwie było wielką tajemnicą sukcesu, jaki William Bramwell odnosił w swojej służbie w Kościele Metodystycznym. "On chodził w duchu wierzącej modlitwy; uznawał rękę Bożą we wszystkim; gorliwie szukał Bożego kierownictwa i codziennie doświadczał wierności Boga ... Czytał, studiował, modlił się, rozmawiał, wzdychał w duchu i najbardziej intensywnie walczył o dusze." Tak pisał jego biograf.

 

Znajomość w Sądzie Niebiańskim

 

Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił do nas w drodze i Pisma przed nami otwierał? Łukasz 24:32.

Wierny jest Bóg, który was powołał do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego. I Kor. 1:9.

 

Tron Przebłagania ma cnotę, która przewyższa wszelkie nasze oceny; czym lepiej jesteśmy zaznajomieni z wymiarem sprawiedliwości Nieba, tym lepsze zaufanie będziemy mieli do niego. Wśród wszystkich czynników wpływu, które tworzą męża mającego poważanie u Boga w swojej służbie, nie znam potężniejszego, niż jego zaznajomienie z tronem miłosierdzia. Wszystko, co może studentowi dać uczelnia jest płytkie i zewnętrzne w porównaniu z duchowym i delikatnym uszlachetnieniem uzyskiwanym przez społeczność z Bogiem. Podczas gdy nieukształtowany kzanodzieja obraca się na kole przygotowania, modlitwa jest tym narzędziem wielkiego garncarza, przy pomocy którego kształtuje On to naczynie. Wszystkie nasze biblioteki i studia są zwykłą pustką, w porównaniu z naszą komorą modlitwy. Tam w prywatnej modlitwie wzrastamy, nabieramy siły i zwyciężamy.

Jeżeli potrafisz zanurzyć swoje pióro w swoim sercu i gorliwie zwrócić się do Pana, to napiszesz dobrze; a jeżeli możesz zebrać swoje sprawy na kolanach u bram Nieba, to nie braknie ci właściwych słów. Modlitwa jako ćwiczenie umysłowe, przedstawi przed umysłem wiele spraw i w ten sposób pomoże w wyborze właściwego tematu, a jako wysokie duchowe zaangażowanie, oczyści ona twoje wewnętrzne oko, abyś widział prawdę w Bożym świetle.

Tak, jak świeże strumienie myśli często załamują się podczas przygotowania, w odpowiedzi na modlitwę, tak samo będzie ze zwiastowaniem kazania. Większość kaznodziejów, którzy polegają na Duchu Bożym powie wam, że ich najświeższe i najlepsze myśli, to nie te, które były przemyślane, ale pomysły, które pojawiły się od Pana, jakby na skrzydłach aniołów; niespodziewane skarby podane nagle przez niebiańskie ręce, nasiona rajskich kwiatów, wydmuchane z gór mirry. Bardzo często, kiedy czułem się skrępowany, zarówno w myślach i wyrażaniu, moje skryte westchnienie serca przynosiło mi ulgę i cieszyłem się więcej niż zwykłą wolnością. Ale jak odważymy się modlić w walce, jeżeli nie wołaliśmy do Pana nigdy w czasie pokoju. Pamięć o walce wygranej w domu pociesza kaznodzieję, kiedy stoi za kazalnicą: Bóg nas nie opuści, jeżeli my go nie opuścimy. Zobaczycie bracia, że modlitwa zapewni wam siłę równą potrzebie dnia. C. H. Spurgeon.

 

Dr. Theodore Cuyler opowiada o wizycie w gabinecie Spurgeona. "Było po kolacji; była sobota po południu i on miał przygotować kazanie. Powiedział: 'Bracie, teraz będziemy uwielbiać Pana.' Dokuczał mu straszny ból, bo męczyła go newralgia. Był tak chromy, że nawet nie uklęknął, ale usiadł przy końcu stołu. Po mojej modlitwie ukrył twarz w dłoniach i zaczął. Rozmawiał z Bogiem wspaniale. Był tak prostolinijny i tak słodki, jak dziecko na kolanach matki. Modlił się bardzo długo. Kiedy skończył, powiedziałem do Newmana Hall'a: 'Czy słyszałeś kiedyś w życiu taką modlitwę?' 'Nigdy'- odpowiedział. 'Teraz masz odkrytą tajemnicę mocy Spurgeona. Człowiek, który potrafi się tak modlić, może zwiastować ewangelię dla całego świata'", odpowiedziałem.

Forbes Robinson pisząc do przyjaciela zachęca go tak: "Musisz się zmusić, aby być sam i modlić się. Zapamiętaj to. Możesz być elokwentny i atrakcyjny w życiu, ale twoja prawdziwa skuteczność jest uzależniona od twojej społeczności z wiecznym światem. Łatwo znajdziesz wymówki. Jest tyle pilnej pracy, a praca jest koniecznością. Inne zajęcia pochłaniają czas. Jesteś zajęty. Chce ci się spać. Późno się kładziesz, a chcesz późno wstawać. Tak więc modlitwa i studiowanie Słowa są wypierane. A jednak konieczność jest najwyższa i nieubłagana. Jeżeli ty i ja mamy kiedykolwiek być pożyteczni, jeżeli mamy być błogosławieństwem, a nie przekleństwem dla tych, z którymi jesteśmy związani, to musimy wejrzeć w siebie, musimy przebywać sam na sam z jedynym źródłem niesamolubstwa. Jeżeli jesteśmy pożyteczni dla innych, to jest tak głównie dlatego, że jesteśmy niesamolubni."

 

Wyłącz wszystko, oprócz Boga.

 

­­­­­­­­­­­­A Piotr, usunąwszy wszystkich, padł na kolana i modlił się. Dz. Ap. 9:40.

Wszedł więc tam, zamknął drzwi przed nimi obojgiem i zaczął się modlić do Pana. II Król. 4:33.

 

Czasami zastanawiam się, czy nasza nabożność nie jest największą przeszkodą w duchowym wzroście, ponieważ jest tak często jednostronna - my się modlimy, my mówimy, my studiujemy Biblię i jest to wszystko nasz wysiłek. Ile czasu minęło od chwili, kiedy siedziałeś z wielką radością w Jego obecności i miałeś świadomość, że On wypełnia twoje serce i mówi do ciebie?

Jakiś czas temu to mnie osądziło. Jak często, podczas modlitwy, kiedy zaczynałem się uciszać prze Panem, odczuwałem presję rzeczy i mnóstwa myśli, które tłoczyły się we mnie do tego stopnia, że łatwo rujnowały mój czas modlitwy. Wiecie co zrobiłem?

W swoim pokoju zobaczyłem mnóstwo czasopism. Zebrałem je i wyrzuciłem wszystkie. W kącie zobaczyłem radio. Wyniosłem go z pokoju. Potem zobaczyłem książki. Odsunąłem je od siebie wraz z kilkoma innymi rzeczami. Właściwie opróżniłem pokój prawie ze wszystkiego, co mogło zajmować moje myśli.

Potem przypomniałem sobie, że w kuchni są dwie złote rybki w akwarium. Poszedłem i przyniosłem je do swojego pokoju. Siedząc na krześle obserwowałem, jak te złote rybki swobodnie pływały w akwarium. Nie odczuwały żadnej troski, ani zmartwienia. Skoncentrowałem się na tych złotych rybkach dotąd, aż ucichł we mnie wszelki szum i zamęt w służbie chrześcijańskiej i walce. Wtedy zwróciłem oczy na Jezusa i spojrzałem w Jego cudowną twarz.

Stwierdziłem, że jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu chrześcijańskim jest uciszenie się przed Bogiem, milczenie i zanurzenie w nicość, zatrzymanie pędu i interesów życia dotąd, aż Jezus będzie mógł przemawiać do serca. Alan Redpath.

 

Gdybyśmy się tylko uciszyli - 
Gdybyśmy mogli uciszyć głosy ziemi i życia-
Głosy niezgody i walki -
Gdybyśmy mogli zerwać te wszystkie łańcuchy, stanąć 
Sami i wolni -
Tylko życie Boże i nasze,
Wtedy On by się nam objawił!
Czyż On nie wypełnia Nieba i ziemi swoją obecnością
I czy On tutaj nie przemawia i nie dotyka?
Tak, my zajęci i przywiązani do ziemi
Często nie słyszymy i nie widzimy wiecznego Boga,
Który jest tak blisko.
Życie zbyt wiele wymaga i ziemia prosi za dużo -
Dając za mało, aby ugasić pragnienie serca.
Wejdźmy w ciszę, sami i oddzieleni - 
Oczekując na dźwięk jego głosu.
Tak! i na jego dotknięcie.
Tam będziemy oglądać Prawdziwego!
Bóg się objawi
Duch dla ducha - taki, jakim jest dla nas -
Zakładając swoje królestwo w nas
I wypełniając go.

Edith Hickman Divall.

 W tym świecie, w którym jest tyle rzeczy, które zakłócają działanie Ducha, tak bardzo potrzebne jest wchodzenie do ukrytego Bożego pawilonu, gdzie jedynie możemy odzyskać na nowo pokój i siłę! W tym świecie, w którym tyle rzeczy nas zasmuca i przygnębia, potrzebujemy błogosławionej społeczności z Tym, w którym jest jedyne źródło prawdziwego zadowolenia i trwałej radości! W świecie, w którym jest tak wiele rzeczy, które wypełniają naszego ducha i powodują, że staje się on zwykły i skażony, mamy przywilej poświęcenia go na nowo w modlitwie. Trench.

 

Opłaca się słuchanie.

 

Błogosławieni ci, którzy słuchają Słowa Bożego. Łukasz 11:28.

Błogosławiony człowiek, który mnie słucha, czuwając dzień w dzień u moich drzwi, strzegąc progów moich bram! Przyp. Sal. 8:34.

 

Przedsiębiorstwo eksploatacji statków parowych potrzebowało radiotelegrafisty i składający podanie mieli zgłosić się w biurze o określonej godzinie na przesłuchanie. Kilku mężczyzn zgłosiło się o określonej porze i kiedy tak czekali w biurze, napełnili to pomieszczenie takim gwarem rozmów, że nikt z nich nie zauważył serii kropek i kresek, które dochodziły z głośnika umieszczonego w tym pomieszczeniu.

Jednak jeden mężczyzna, który dopiero wszedł i usiadł samotnie, naraz wyskoczył i wszedł do prywatnego biura. Po kilku minutach wyszedł z szerokim uśmiechem. Otrzymał tę pracę.

"Jak ty się dostałeś tam przed nami? My byliśmy tu pierwsi" zawołał jeden z tych, którzy czekali już od dłuższego czasu.

"Jeden z was mógłby otrzymać tę pracę, gdybyście tylko słuchali wiadomości podawanych przez głośnik", odpowiedział zapytany.

"Jakich wiadomości?" - zapytali chórem.

"A co, nie słyszeliście? Była podawana alfabetem Morsa. Brzmiała tak: 'Człowiek, którego potrzebuję, musi być zawsze czujny. Pierwszy, który usłyszy tę wiadomość i wejdzie prosto do mojego prywatnego biura, zostanie skierowany na jeden z moich statków, jako radiotelegrafista.'"

Kiedy czytaliśmy powyższe, pomyśleliśmy sobie o wielu chrześcijanach, którzy oczekują na przyjście Pana, ale są tak zajęcie pustym gadaniem i zwariowanym uganianiem się za materialnym zyskiem, że nie słyszą szeptu Ducha. Pierwszy Kościół miał uszy, które były dokładnie dostrojone na głos z wieczności. On im mówił, gdzie mają iść i kiedy, a gdy byli posłuszni, to rezultat był taki, że właściwe poselstwo naprawdę docierało do potrzebujących dusz we właściwym czasie.

 

Pozwól mi słuchać w ciszy

Świętego głosu Boga.

Nie zaczynać iść dotąd,

Aż moje wewnętrzne stopy będą ubrane

Zgodnie z Przewodnikiem dla mnie -

Jego drogocennym Słowem.

Zamknąć wszystkie inne głosy,

Które chcą ten głos zagłuszyć.

Pozwól mi słuchać w ciszy,

Kiedy jego hojna ręka podaje

Wszystko, czego potrzebuję

I idzie przede mną

Otwierając - zamykając - drzwi!.

Alice Hansche Mortensen

 

W naszej duszy nie ma prawie nigdy całkowitej ciszy. Bóg szepcze do nas prawie bezustannie. Kiedykolwiek dźwięki tego świata gasną w duszy ... wtedy słyszymy ten Boży szept. On zawsze szepcze do nas, ale my nie zawsze słyszymy, z powodu hałasu, pośpiechu i odwracania uwagi, jakie przynosi życie, kiedy tak szybko biegnie. F. W. Faber.]

 

Baczcie więc, jak słuchacie. Łukasz 8:18.

Wszyscy wiemy, że dla większości ludzi łatwiej jest robić coś, niż uciszyć się.. Nasze życie jest jak ocean w ciągłym ruchu. Jest to jeden z dowodów naszej nieśmiertelności. Jesteśmy zbyt wielcy, aby milczeć. Kamień nie ma problemu z milczeniem. Milczek nigdy się nie denerwuje.

Dusza ludzka została stworzona dla Boga i jej wielkość powoduje, że milczenie jest dla niej jedną z najtrudniejszych rzeczy na ziemi. Jednak milczenie jest lekcją, którą Biblia powtarza tak często. Wiemy, że skutkiem sprawiedliwości jest cichość. Pasterz prowadzi owce nad spokojne wody. Niepokój nie jest piękny duchowo...

Cichość w mężczyźnie czy kobiecie jest oznaką siły. Hałas to nie elokwencja. Głośność, to nie jest siła. We wszystkich dziedzinach życia cisza wywiera największy efekt. Dlatego, jeżeli chcemy być mocni, musimy się nauczyć cichości. Cisza nie może się nigdy przebić poprzez zgiełk tego świata tak, aby nic nas nie irytowało. Cisza musi być w nas. Może to dać tylko pokój Boży w sercu. Możemy mieć ten pokój, jeżeli po prostu będziemy zawsze wykonywać Bożą wolę i ufać Mu. Ciche serce będzie powodowało ciche życie.

J. R. Miller.

 

Pierwsze myśli dla Boga.

 

...Rankiem wita cię modlitwa moja. Psalm 88:14.

Niewyczerpane są objawy łaski Pana, miłosierdzie jego nie ustaje. Każdego poranku objawia się na nowo, wielka jest wierność twoja. Treny 3:22,23.

 

Najlepszy czas na rozmowę z Bogiem jest zanim światowe możliwości staną u drzwi i zaczną pukać i prosić, by je wpuszczono: rano to najlepsza pora - jest to śmietanka dnia, więc niech będzie zebrana i oddana Bogu. Skieruj swoje serce w stronę Nieba na początku dnia, a wtedy cała reszta dnia będzie lepsza. Ten, kto traci swoje serce rano w świecie, nie będzie go mógł odnaleźć przez cały dzień.

Chrześcijanie, oddajcie Bogu swoje poranne rozmyślania. On odbiera to jako pogardę, jeżeli świat korzysta z naszej służby przed nim. Załóżmy, że król i podoficer mają spożywać posiłek w tym samym pomieszczeniu i siedzieć przy dwóch stołach; gdyby podoficerowi przyniesiono i podano jego posiłek najpierw, król mógłby to odebrać, jako pogardę i uznać jako lekceważenie jego osoby. Jeżeli świat jest obsługiwany pierwszy i są angażowane dla niego nasze wszystkie myśli, a Pan będzie odstawiany i otrzyma resztki, które pozostaną w tym dniu, to czy nie jest to lekceważenie Boga chwały?

Bóg zasługuje na nasze pierwsze myśli; jego pierwsze myśli były o nas; byliśmy w jego myślach, zanim zaistnieliśmy; on myślał o nas "przed założeniem świata". Zanim upadliśmy, on już myślał o tym, jak nas podźwignąć. Nam poświęcił poranek swoich myśli. Przejęliśmy jego myśli z wieczności; jeżeli nam były poświęcone niektóre z pierwszych myśli Boga, to my możemy mu poświęcić nasze pierwsze myśli. "Rano spadła rosa" (II Mojż. 16:13). Rosa błogosławieństwa spada wcześnie rano; teraz mamy wszelkie dane ku temu, aby mieć społeczność z Bogiem. Gdyby ci zależało na spotkaniu przyjaciela, poszedłbyś do niego wcześnie rano, zanim wyjdzie z domu. T. Watson.

 

Rozpocznij każdy nowy dzień z Bogiem

Zanim zaczniesz iść jego nieznaną drogą,

Zanim zaczną wzywać obowiązki

I godziny wytężonej pracy.

Uklęknij i w pokorze wznieś swoją modlitwę

W słodkiej społeczności z Panem

I podziel z nim radość społeczności i miłość

Zrodzoną z tej jedności z jego życiem w górze.

Wtedy czytaj i rozważaj jego Słowo,

Dotąd, aż ożywi wiarę i pobudzi duszę.

Jeżeli w ten sposób będziesz szukał jego oblicza

I poznawał coraz więcej jego wielką łaskę;

Wtedy przez cały dzień będziesz miał Boży pokój

W swoim sercu i on pokieruje każdy twój krok.

F. D. Walker

Budowa jednej z naszych nowoczesnych katedr trwała bardzo długo, a praca przy nich była bardzo męcząca. Na dodatek do tego budowę nadzorował szczególnie denerwujący brygadzista. Wśród pracowników było wiele narzekania. To znaczy - z wyjątkiem jednego, betoniarza, którego praca była monotonna. Ale on zawsze sobie wesoło gwizdał.

Kiedyś w taki mokry i ponury dzień ktoś go zapytał, jak może sobie gwizdać wesoło, kiedy wszyscy inni są tacy pochmurni. Odpowiedział tak: "Każdego ranka, zanim zacznę pracę, wpadam do biura budowy i patrzę na rysunek zakończonej budowy katedry, który wisi na ścianie i tak sobie myślę, jaką to wspaniałą pracę wykonujemy i uświadamiam sobie, że chociaż jestem tylko betoniarzem, to jestem częścią tego wielkiego dzieła - budowy wspaniałej katedry, która będzie tu stała kiedyś gotowa." Harold Tweedle.

 

Przez całe życie, George Whitfield, tak jak Wesley wstawał wcześnie rano. Jego dzień rozpoczynał się o czwartej rano przez okrągły rok, a kończył się tak samo punktualnie o dziesiątej wieczorem. Jeżeli miał gości, to grzecznie przecinał rozmowy w taki sposób: "Panowie, nadszedł czas, kiedy wszyscy dobrzy ludzie powinni być w domu." Był uosobieniem punktualności i cenił czas innych tak samo, jak swój. Sprawdzian popularności jest jednym z najtrudniejszych, jaki człowiek musi zdawać od wieku dorosłości aż do końca życia. Whitfield przeszedł ten sprawdzian bardzo dobrze. A. D. Belden.

 

Rosa albo robota.

 

 Będę dla Izraela jak rosa, tak, że rozkwitnie jak lilia i zapuści korzenie jak topola. Pędy jego rozrosną się i będzie okazały, jak drzewo oliwne. Ozeasz 14:5,6.

...Niebiosa udzielą swej rosy. Zachariasz 8:12.

 

Kiedy sąd Boży spadał na Izrael w dawnych czasach, rozpoczynał się od utraty małych rzeczy. Jak prawdziwe jest to aż dotąd. Na długo przedtem, zanim odstępca wystąpi otwarcie i odrzuci wiarę i służbę, następuje przerażająca rzecz - "zatrzymuje się rosa". Pozostaje wiedza, nadal używa tych samych zwrotów, jest nadal zaangażowany w służbę, ale jest to wszystko puste, jak miedź brzęcząca i bez mocy. Na próżno szukamy u niego tych szlachetniejszych duchowych wartości, które dodają siły duchowej, która dotyka najgłębiej ukrytych sprężyn ludzkiego serca.

Rosa spada w spokojną noc, kiedy cała przyroda jest uspokojona i uciszona. Ta prawda odnosi się również do rzeczy duchowych. W tym mamy klucz do zrozumienia, dlaczego tyle dzieci Bożych żyje bez tej rosy. Są niespokojni, podenerwowani, niecierpliwi, małostkowi, zabiegani i nie mają czasu, aby się uciszyć przed Panem. Te szlachetne rzeczy są poświęcane dla nieszlachetnych, wartościowe dla bezwartościowych, to co ma znaczenie, dla rzeczy bez wartości. On daje te najszlachetniejsze rzeczy w ciszy. Staraj się o życie napełnione rosą, które jest zawsze świeże i pachnące.

Ludzie chciwie i gorączkowo zabiegają o swoje. Modlitwa jest zapomnianą sztuką; społeczność z Bogiem i rozmyślanie o nim, które przemieniały życie ludzi wierzących w przeszłości jest teraz określane jako mistyczne i niepraktyczne. Strzeż się, aby nie zamienić rosy swojego duchowego życia na bogactwo, przyjemności i popularność przemijającego wieku. Zatrzymuj, nawet kosztem ofiary te szlachetniejsze wartości duchowe, które powodują, że twoja służba będzie w mocy.

W IV Mojż. 11:9 dowiadujemy się, że manna spadała na rosę. Chleb anielski (Psalm 78:25), zboże z niebios (Psalm 78:24) było posyłane w ciszy. Jest to tajemnica duchowego zdrowia. Oczekuj na Pana, a w tym oczekiwaniu on będzie cię karmił tym, co daje ci siły. Szukaj pożywienia nasyconego rosą. "Niech ścieka jak rosa mowa moja" (V Mojż. 32:2). Słowa, które wpadają w ucho w ciszy, są wylewane dalej jako rosa na spragnione życie ludzi wokół nas. "Potem będzie resztka Jakuba wśród wielu ludów jak rosa... (Micheasz 5:6). Nie tylko my sami mamy być nasyceni rosą, ale mamy być tak jak rosa od Pana dla innych. Nasze życie może przekazywać ten cichy, ukryty wpływ, który ożywia i wzmacnia zmęczone serca wokół nas.

Ozeasz 15:5 prowadzi nas do tego życia nasyconego rosą: "Będę jak rosa..." Od niego pochodzi ten bezcenny dar. Ci, którzy spędzają dużo czasu z Mistrzem, wychodzą z rosą błogosławieństwa na swoim życiu.

W księdze Joba 38:28 jest takie pytanie: "Kto zrodził krople rosy?" Jest to jedna z Bożych tajemnic. Przychodzi cicho, bez hałasu, ale działa tak potężnie. My nie możemy jej stworzyć, ale możemy ją otrzymać i żyć cały czas w atmosferze, w której Duch Święty będzie nas ustawicznie napełniał jego obecnością. Czym rosa jest dla ziemi, tym Duch Święty pragnie być dla nas - codziennym orzeźwianiem do nowego życia, nowej siły, rzadko spotykanego piękna i zapachu. W. Mallis.

 

Duch Boży spływa na mnie, jak rosa na różę,

Jeżeli ja, tak jak róża otwieram swoje serce dla niego.

Johannes Scheffler.

 

Widzę, że jeżeli nie utrzymuję krótkich modlitw codziennie przez cały dzień, z przerwami, tracę ducha modlitwy. Zbyt dużo pracy bez odpowiadającej temu modlitwy. Dzisiaj nastawiam się na modlitwę. Przez to Pan posyła rosę na moją duszę. Spędziłem dzisiaj sześć godzin na modlitwie i czytaniu Słowa Bożego, wyznawaniu grzechu i poszukiwaniu błogosławieństwa dla siebie i zboru. Andrew Bonar.

 

Uczestnictwo wstawiennicze.

 

Dla słabych stałem się słabym, aby słabych pozyskać; dla wszystkich stałem się wszystkim, żeby tak, czy owak niektórych zbawić. A czynię to wszystko dla ewangelii, aby uczestniczyć w jej zwiastowaniu. I Kor. 9:22,23
... I przebywałem tam wśród nich... Ezechiel 3:15.

Mój drogi przyjaciel był chory i wydawało się, że jest już bliski śmierci. Modliłem się dużo o niego, żeby Pan mu darował życie dla jego rodziny, przyjaciół i jego wspaniałej pracy. Pewnej nocy, kiedy trwałem w modlitwie wstawienniczej, nagle usłyszałem głos, który powiedział mi; "Czy naprawdę rozchodzi ci się o to, o co prosisz? Albo czy może wypowiadasz, jak zwykle, tyle swoich pustych słów w tej ważnej sprawie? Aby udowodnić swoją szczerość i prawdziwą miłość do twojego przyjaciela i zapieczętować prawdę tego, co mówisz na temat wartości jego życia, podaj Mnie i sobie solidny dowód na to, że poważnie traktujesz to, co mówisz."

"Jaki to może być dowód?" - zapytałem drżąc i nie patrząc w górę.

Głos powiedział: "Czy zgodzisz się przekazać swojemu choremu przyjacielowi połowę lat, które ci pozostały? Załóżmy, że masz jeszcze dwa lata pracy. Czy oddasz jeden z nich dla swojego przyjaciela? Albo,

jeżeli masz jeszcze przed sobą dziesięć lat, czy oddasz pięć z nich swojemu przyjacielowi?"

Wyskoczyłem na równe nogi zalany potem. Był to taki ogród Getsemane. Zebrałem na tyle siły, żeby powiedzieć: "Niech się stanie tak, jak powiedziałeś. Niech się stanie według twojej woli. Nie moja wola, ale twoja niech się stanie." Położyłem się tej nocy, której nigdy nie zapomnę, z czystym sercem i dobrym sumieniem tak, jak nigdy przedtem, zarówno w stosunku do Boga, jak również w stosunku do mojego utalentowanego przyjaciela.

Nie wiem jak ta sprawa się zakończy. Nie potrafię przewidzieć jak to będzie w praktyce wyglądało. Dla mnie i dla was wystarczy, że jest to prawdziwa historia, a nie tylko opowiadanie. Alexander Whyte.

Rees Howells, zanim został założycielem Szkoły Biblijnej w Walii, był przygotowywany do większej służby wstawienniczej. Modlił się o alkoholików w swoim sąsiedztwie. Odczuwał, że będzie się tylko wtedy mógł modlić we właściwy sposób, jeżeli w pewien sposób wczuje się w ich stan i dlatego odmówił sobie pokarmu, który normalnie by przyjmował, a jadł chleb z serem i zupę, które były dzienną porcją pożywienia tych ludzi zdegradowanych przez alkohol.

Mathilde Wrede, Baronowa Wrede stała się znana, jako "Anioł więzień". W wieku dwudziestu lat, ta kiedyś wesoła, bogata młoda kobieta została powołana przez Boga do pracy wśród więźniów w Finlandii. W domu żyła na takim poziomie, jak więźniowie i oni o tym wiedzieli i kochali ją za to. Pewnego ranka przyszło do niej kilku Bolszewików i prosili o pieniądze. "Pieniądze mam, ale są one dla starych i chorych." Mówili, że są głodni, więc zaprosiła ich do swojego śniadania. Była to tylko kromka chleba z kapustą. Przepraszała ich za to i zaprosiła na obiad, na który będzie przygotowane dla nich coś więcej.

W ten sposób ci ludzie nauczyli się czegoś o tym, co dla Jezusa oznaczało opuszczenie chwały Nieba, aby przyjść na ten skalany grzechem świat i przeżywać wszystko, w czym my możemy być kuszeni, żeby mógł nas reprezentować poprzez swoje wieczne wstawiennictwo po prawicy Ojca.

Lecz Panie, te ustawiczne walki mojej duszy,

Ten stres, często bezowocna walka o dusze.

One nie są moje; to nie ja wyprowadziłem te zastępy

Potrzebujących stworzeń, walczących i miotanych - One nie są moje.

On spojrzał na nie, spojrzeniem boskim -

Odwrócił się i spojrzał na mnie: Ale one są moje.

Ach Boże, powiedziałem, nareszcie rozumiem

Przebacz! i odtąd będę dobrowolnym niewolnikiem

Twoich najsłabszych i najmniejszych stworzeń:

Nie będę już wolnym!

On się uśmiechnął i powiedział To dla Mnie.

 

Społeczność przebitej ręki

 

 ...Dopełniam na ciele moim niedostatku udręk Chrystusowych... Kolosan 1:24
...Jezus...rozrzewnił się w duchu i wzruszył się. Jan 11:33.
Jezus znowu rozrzewniwszy się w sobie, poszedł do grobu... Jan 11:38.


Nie wiem jak jakakolwiek służba chrześcijańska ma być owocna, jeżeli sługa nie jest przede wszystkim ochrzczony w Duchu współczucia w cierpieniu. Nie będziemy mogli uzdrowić potrzeb, których nie odczuwamy. Serce bez łez nie może nigdy być posłańcem współczucia. Musimy współczuć, jeżeli chcemy odkupić. Musimy krwawić, jeżeli mamy być sługami zbawiającej krwi. Musimy dodawać współczucia do współczucia Pana; i przez nasze sympatyzowanie w cierpieniu musimy "dopełnić niedostatku udręk Chrystusowych".

Jeżeli modlitwa ucznia ma uzupełniać wstawiennictwo Mistrza, to musi ona być uzupełniona wołaniem i wieloma łzami. Kaznodzieje Golgoty muszą wstawiać się w krwawym pocie, a ich wstawiennictwo musi często dochodzić do punktu agonii. Jeżeli modlimy się z zimną krwią, nie jesteśmy już kaznodziejami krzyża. Prawdziwe wstawiennictwo jest ofiarą i "dopełnianiem cierpień Chrystusowych".

Bracia moi, taką służbę jesteśmy winni Mistrzowi, niewymowne wzdychania, które dopełniają jego wstawiennictwa. Czy jesteśmy spadkobiercami? Czy nasze serca krwawią. Czy odczuwaliśmy społeczność przebitej dłoni? Wstydzę się swoich modlitw. Tak często one mnie nic nie kosztują; nie wyciskają łez. Jestem zdumiony łaską i łaskawością mojego Pana, że pomimo mojej postawy obdarza mnie owocem.

Być spadkobiercą jego ofiary oznacza, że nasze współczucie musi być pasją, nasze wstawiennictwo musi być wzdychaniem, nasza dobroczynność musi być ofiarą, a nasza służba musi być męczennictwem. We wszystkim musi być przelewana krew.

Jak to możemy osiągnąć? W czym tkwi tajemnica ofiarnego życia? Ludzie, którzy z własnej woli i z radością uczestniczą w cierpieniach Chrystusa, są świadomi niewymownej realności osobistego odkupienia. Nigdy nie zapominają dołu, z którego zostali wyciągnięci i nigdy nie zapominają łaski, która ich zbawiła. "On mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie" (Gal. 2:20). Dlatego "chlubię się w ucisku" (Rzymian 5:3). "Z łaski Bożej jestem tym, kim jestem" (1 Kor. 15:10). "..i samego siebie wydam za dusze wasze". (2 Kor. 12:15). J. H. Jowett.

 

Ach, jaka wielka pasja o dusze!

Ach, jaka litość!

Ach, co za miłość, która kocha aż na śmierć!

Ach, jaki ogień pałający!

Ach, jaka czysta moc modlitwy, która zwycięża,

Która wylewa się za zgubionych -

Zwycięska modlitwa w imieniu Zwycięzcy;

Ach, co za Pięćdziesiątnica!

Wieczny Zbawicielu, w wielkim współczuciu

Weź swoje biedne dziecko dzisiaj,

Daj mu łaskawie to, czego nie ma.

Naucz go modlić się i walczyć.

Nieważny koszt mojego ukrzyżowania,

Aby się wykonała Twoja wola;

Nieważny koszt późniejszej samotności,

Żeby tylko dusze były zdobywane.

Amy Carmichael

 

Boskość wzdychania

 

 Westchnienie moje nie jest zakryte przed tobą. Psalm 38:10.

I usłyszał Bóg ich narzekanie (wzdychanie) i wspomniał Bóg... II Mojż. 2:24.

 

Chrystus zbiera wzdychania w swoją kadzielnicę dla modlitw; chociaż inni szydzą z westchnień, to Ten, który je stworzył wie, co one oznaczają. Duch, który je stworzył wie, co one oznaczają. Duch najpierw powoduje wzdychanie w tym, który modli się modlitwą wstawienniczą, a kiedy Bóg ją wysłuchuje, On jest w modlitwie nawet bez słów. Niemy żebrak otrzymuje jałmużnę u bram Chrystusa, bez słów. Pan nie zwraca uwagi na gramatykę modlitwy, w jaki sposób są ułożone słowa, ani na arytmetykę modlitwy, jak często ludzie się modlą; ani na retorykę modlitwy, jak szlachetnie się modlą; ani na muzykę modlitwy, jaki słodki ton ludzie mają w modlitwie, ale na boskie wzdychanie. Są takie znaki i westchnienia, których nie da się wypowiedzieć. Francis Raworth.

Płonąca Niagara słów nie oznacza, że Bóg będzie poruszony, albo pod wrażeniem. Anna, matka Samuela, jedna z najwspanialszych orędowników nie wypowiadała żadnych słów. "Poruszała ustami, ale głosu nie było słychać." Są takie westchnienia, których nie da się wypowiedzieć słowami. W miejscu wytrwałej modlitwy, która przenosi góry, nie potrzeba lingwistów. L. Ravenhill.

Modlitwa umysłowa jest również wysłuchiwana - "Anna modliła się w sercu." Kiedy serce jest tak pełne smutku, że może tylko wzdychać w modlitwie, Bóg mówi, że: "Moje westchnienia nie są przed Tobą skryte." Watson

 

Choćby modlitwa nie wychodząca z serca była gładka

Nie zwróci na nią uwagi żadne ucho w niebie

Najpiękniejsze wyrażenie pozostanie martwe

Jeżeli nie będzie za nim uczucia.

To nie mowa przemawia, ale pobudka,

Która temu towarzyszy.

Tak samo nie są ważne słowa modlitwy,

Ale tęsknota wspierająca tę modlitwę.

E. W. Wilcox

 

"Westchnienia, które nie mogą być wypowiedziane" są często modlitwami, które nie mogą zostać odrzucone. C. H. Spugreon.

 

Jeden z ewangelistów najbardziej używanych w przebudzeniach, które poruszyły kościoły w latach 1840 i dodały wiele tysięcy ludzi do różnych denominacji, James Caughey, który miał szczególny przywilej przyprowadzenia do Chrystusa Generała Booth'a, pracował gorliwie dla uświęcenia wierzących we wszystkich swoich kampaniach. Był on jednym z najbardziej używanych, ale równocześnie najbardziej oczernianych ewangelistów tego okresu. Czytanie jego listów jest zarówno nauką i natchnieniem. W jednym z nich pisze tak:

"Moc Ducha Świętego towarzysząca ciężkiej, cierpliwej, wytrwałej, ustawicznej pracy z mnóstwem łez i wołaniem do Boga w odosobnieniu wytworzyła rezultaty, które wydają się dla was tajemnicą. Praca na kolanach! Praca na kolanach! Oto ta tajemnica.

"Daj mi przebudzenie, nawracaj grzeszników, bo inaczej uschnę i umrę" - to wołanie, które ma wielki szacunek w Niebie. Również Ten, który żałuje westchnień utrapionej duszy nie będzie traktował jej obojętnie. Zstąpi ze swojego świętego miejsca, otworzy swoje ramiona przed ludźmi; zrani smoka i porąbie Rachab na kawałki. Wtedy najsłabszy sługa Boży będzie często młócił góry i ścierał pagórki na plewę; jeden będzie gonił tysiąc, a dwóch zmusi do ucieczki dziesięć tysięcy i będzie wielu pobitych przez Pana.

Niech każdy kaznodzieja tak prosi Boga i każdy tydzień, każdy wieczór z pełnego i krwawiącego serca wylewa całą prawdę ewangelii do serc grzeszników i bez względu na swoje talenty, będzie radosnym świadkiem chwalebnego przebudzenia. To jest ukryta filozofia przebudzeń."

 

Modlitwa, która porusza Niebo

 

Ich wołanie dotarło do Boga...I usłyszał Bóg ich narzekanie... I wejrzał Bóg na Izraelitów; Bóg ujął się za nimi. 2 Mojż. 2:23-25.

Teraz oto krzyk synów izraelskich dotarł do mnie. Widziałem także udrękę. 2 Mojż. 3:9.

 

Nieba nie porusza krasomówstwo, ale porusza go agonia i łzy duszy. Obecnie jest tyle rzeczy, które powinny powodować agonię duszy ... Na przykład odstępstwo kościoła, jego nieskuteczność, obojętność świata i bezbożność; ta ostatnia rzecz dlatego, że Kościół powinien być światłością i solą w tym ciemnym i zepsutym świecie, a jeżeli światło jest ciemnością, a sól straciła swój smak, jaka jest nadzieja dla tego biednego, upadłego świata? Nie ma sensu narzekać na obojętność świata, jeżeli nasze serca nie są poruszone litością nad owcami bez pasterza.

Potrzeba nam mężów i niewiast, którzy będą się modlić; takich którzy odczuwają dotkliwie obecną sytuację i którzy widzą potrzebę tego świata do tego stopnia, że post, modlitwa i oddzielanie się od społeczeństwa to nie jakaś zadawana sobie kara, ale konieczność dotąd, aż zostanie zdjęty ten ciężar i przyjdzie wybawienie.

Wielu boi się pozwolić Bogu, aby wprowadził ich w takie życie modlitwy, jakie opisano wyżej; to zbyt dużo kosztuje; może skrócić życie i na pewno spowoduje niezrozumienie i błędną ocenę, gdyż takie życie modlitwy jest rzadkością do tego stopnia, że gdy Bóg powołuje mężczyzn lub kobiety do takiej społeczności z Sobą, często są oni postrzegani jako ekscentrycy. Stanley Banks.

 

Hyde zapłacił cenę za taką modlitwę. Często był oceniany jako zwariowany entuzjasta i uważany za kogoś, kto posunął się o wiele za daleko. Za taką modlitwę w agonii zapłacił również cenę skróconego życia. Ale pozostawił po sobie woń życia, którą odczuwamy, jako słodycz życia wylanego przed Bogiem dla ludzi za każdym razem, kiedy jest wspominane jego imię.

Nie ma takiej mocy, jak moc wytrwałej modlitwy - Abraham, który wstawiał się za Sodomą, Jakub, który walczył w ciszy nocnej, Mojżesz, który stanął w wyłomie, Anna, która była pełna smutku, Dawid, którego serce było złamane wyrzutami sumienia i smutku, Jezus w krwawym pocie.

Dodaj do tej listy wydarzenia w Kościele, twoje własne obserwacje i przeżycia i zawsze jest tam cena poświęcenia się aż do krwi. Taka modlitwa zwycięża. Przemienia ona zwykłych śmiertelników w mocarzy. Przynosi życie. Przynosi Boga. Samuel Chadwick.

 

Pobudź mnie Panie, nieważne jak,

Ale pobudź moje serce do modlitwy o ten świat!

Pobudź do dawania, do wyjścia - ale ponad wszystko

Do modlitwy. Pobudź dotąd, aż zostanie rozwinięta

Flaga czerwona od krwi

Nad ziemią, która nadal tkwi

W pogańskich ciemnościach

Krajami, w których krzyż nigdy nie był podniesiony wysoko. 

Pobudź mnie Panie dotąd, aż moje

Całe serce będzie wypełnione współczuciem

Do tych dusz.

Dotąd, aż zmusi mnie to do modlitwy

Dotąd, aż ta miłość dotrze do biegunów

Na południe i północ z palącym pragnieniem

Dotąd, aż wschód i zachód będzie objęty

Tym wielkim ogniem miłości.

H. Head

 

Kiedy Christmas Evans był kiedyś w podróży między Dolgelly i Machynlleth, miał taką wizję chwały Bożej, iż odczuwał, że goła góra Cedar Idris stała się Miejscem Najświętszym. Mocował się z Bogiem przez kilka godzin i modlił się o Zbory i kaznodziejów w Walii po imieniu. Nic dziwnego, że powrócił do Anglesey jak olbrzym, ożywiony i że wielkie przebudzenie religijne było naturalnym rezultatem.

 

Oznaczeni

I rzekł Pan do niego... uczyń znak na czole mężów, którzy wzdychają i jęczą nad wszystkimi obrzydliwościami popełnionymi w nim... A rozpocznijcie od mojej świątyni! Ezechiel 9:4,6.

Nie wołają do mnie szczerze... Ozeasz 7:14,

 

Ci oznakowani, są to ci, którzy zaufali Jezusowi i przyjęli całkowite uwolnienie od panowania grzechu, którzy współczują z Nim w Jego smutku nad światem odkupionym przez jego drogocenną krew, a który pomimo tego leży w objęciach złego. Wielu chrześcijan spędza czas na wzdychaniu do Boga z powodu swoich własnych grzechów i niekonsekwencji, a nie mają mocy do wykonywania swojej kapłańskiej funkcji wstawiennictwa za innymi. Do tych wszystkich Jezus mówi: "Przyjdźcie do Mnie z tym, co was martwi i przytłacza, a ja wam dam odpocznienie; wtedy weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode mnie." Inaczej mówiąc: "Przynieście swoje ciężary do mnie, bo tylko ja mam moc, żeby je zdjąć, a uwolniwszy was od waszych ciężarów, włożę na was moje brzemię i dam wam poznać coś ze społeczności mojego cierpienia."

Ach, jaki zastęp mężczyzn i niewiast jest w ten sposób uwolniony, aby wzdychać i płakać nad tymi rzeczami, które zasmucają serce Jezusa i opóźniają przyjście jego królestwa!

Kiedy siostra McAulay pojechała ze swoim mężem do wschodniego Londynu, była tak załamana w sercu, z powodu tego, co zobaczyła, to znaczy spustoszenie spowodowane przez grzech i bezsilność Kościoła Chrześcijańskiego, że płakała tak, aż oślepła. Odzyskała widzenie na jedno oko, ale drugie było już ślepe aż do grobu i w ten sposób nosiła na swoim ciele znamię dla Pana Jezusa. Ona wiedziała co to znaczy płakać nad obrzydliwością dokonywaną w mieście.

Matthew Henry uważa, że ponieważ był to znak, który dał jej Pan Jezus, a to głębokie pragnienie serca również pochodziło od Niego, to tym ubranym w płótno lniane, który jej się ukazał, był Jezus. Identyfikacja tego posłańca nie jest taka ważna; ważne jest to, że czy leżymy na łożu choroby i musimy znosić w ten sposób długie dni i noce, czy jest nam wyznaczona walka na samym przedzie frontu, czy czuwanie przy ognisku, czy pilnowanie sprzętu, mamy na naszych czołach znak Boży, który znany pisarz przedstawia, jako nałożenie Jego charakteru na nasz charakter. J. Gregory Mantle.

 

"On trwał w modlitwie do Boga." "Kiedy się modlił, jego pot był jak krople krwi." Czy nasza modlitwa w czymś to przypomina? Czy ona oznacza energię i ofiarę aż do punktu krwi? Czy nasze modlitwy wstawiennicze mają taką wagę celu i czy zachowujemy się tak, jak człowiek uzbrojony, który toruje sobie drogę do złotego pałacu?

Ile w to wkładamy? Wielu z nas ledwie zaczyna się modlić. Bawimy się tylko w modlitwę. Nie jest to potężna sprawa, ale jedynie nieszkodliwa konwencja. Nic w to nie włożyliśmy i dlatego też nic nie bierzemy. Modliliśmy się "daremnie." J. H. Jowett.

 

On ukochał ludzkie dusze. Na jego brwi

Spoczęło światło Nieba. Jego warg

Dotknął "węgiel z ołtarza".

I odtąd zwiastował poselstwo Boże,

A na sercu nosił Kościół

Za który umarł Chrystus. Kiedy ciemność

Łagodnie otuliła ziemię, a ludzie

Tonęli w bezczynności, on walczył o ich dusze,

I w wielkim ucisku i ze łzami

Trzymał straż dla Boga.

 

Bóle porodowe zwiastują narodziny.

 

Dzieci moje, znowu w boleści was rodzę, dopóki Chrystus nie będzie ukształtowany w was. Galacjan 4:19

Wszak pamiętacie bracia trud nasz i mozół... 1 Tesal. 2:9.

Narodziny naturalnego dziecka są poprzedzone miesiącami uciążliwości i godzinami bólów porodowych; tak samo jest z narodzeniem duchowego dziecka. Jezus modlił się o swój Kościół, ale potem, aby mogło nastąpić jego duchowe zrodzenie, oddał samego siebie na śmierć. Paweł modlił się w dzień i w noc o kościół; ponadto przeżywał bóle porodowe za grzeszników. Kiedy "Syjon poczuł bóle, porodził swoje dzieci."

Chociaż kaznodzieje nawołują każdego tygodnia: "Musicie się na nowo narodzić", ilu może powiedzieć wraz z Pawłem: "Chociaż macie tysiąc nauczycieli w Chrystusie, to macie niewielu ojców, gdyż w Chrystusie Jezusie ja was zrodziłem przez ewangelię"? Tak więc był on ich ojcem w wierze. Nie mówi, że tylko się o nich modlił , ale stwierdza, że zrodził ich w bólach.

Gdyby w ubiegłym wieku przyrost naturalnych urodzin był tak niski, jak przyrost duchowy, ludzkość by już prawie wyginęła. Mówimy tak: "Musimy się modlić, aby prowadzić życie chrześcijańskie", ale prawda jest taka, że musimy prowadzić życie chrześcijańskie, aby się modlić. "Jeśli we mnie mieszkać będziecie, proście..." (tzn. módlcie się). Wiem, że proszenie obejmuje przedstawianie naszych próśb o zbawienie naszych bliskich, ale modlitwa jest to coś więcej, niż proszenie. Modlitwa jest na pewno podporządkowaniem się Duchowi Świętemu, aby On mógł działać w i poprzez nas. W pierwszym rozdziale 1 Mojżeszowej jest napisane, że wszystko, co miało życie, rodziło według swojego rodzaju. Czy w odrodzeniu każda nowo narodzona dusza nie powinna rodzić następnych?

Kobiety w Biblii, które były niepłodne, wydawały na świat najbardziej szlachetne dzieci: Sara, niepłodna do dziewięćdziesiątego roku życia urodziła Izaaka; przeszywającym płaczem Racheli było: "Daj mi dzieci, albo umrę!" Otrzymała odpowiedź i urodziła Józefa, który stał się wybawicielem narodu. Żona Manoe zrodziła Samsona, który został innym wybawcą narodu, Anna, rozgoryczona dusza, po płaczu w świątyni i złożeniu ślubu i wytrwałości w modlitwie, zignorowała drwiny kapłana Heliego, wylała swoją duszę i otrzymała odpowiedź, urodziła Samuela, który został prorokiem w Izraelu. Bezpłodna i owdowiała Rut znalazła łaskę i urodziła Obeda, który zrodził Jessego, ojca Dawida, z którego linii przyszedł na świat nasz Zbawiciel. Elżbieta podeszła w latach urodziła Jana Chrzciciela, o którym Jezus powiedział, że nie było większego proroka zrodzonego z niewiasty. Gdyby hańba bezdzietności nie złamała tych niewiast, nie byłoby tych wspaniałych mężów Bożych!

To prawda, że nauka zmniejszyła niektóre z cierpień, jakie znosiły nasze matki przy porodzie, ale nauka nigdy nie skróci długich miesięcy kształtowania się dziecka. W ten sam sposób kaznodzieje znaleźli również łatwiejsze metody doprowadzenia ludzi do zbawienia, czy napełnienia Duchem Świętym. Jeżeli chodzi o zbawienie, to pozwala się, aby ludzie tylko podnieśli rękę i gotowe! wyeliminowane zostało wzdychanie przed ołtarzem na kolanach. Jeżeli chodzi o napełnienie Duchem Świętym, to mówią ludziom, żeby pozostali tam, gdzie są, a kiedy ewangelista będzie się modlił, zostaną napełnieni Duchem Świętym! Jaka szkoda! Bracia, zanim wydarzy się cud, prawdziwe przebudzenie i narodziny duszy nadal wymagają bólów porodowych. L. Ravenhill.

 

Maurice powiedział tak: "Gdyby Bóg nie wysłuchał tej modlitwy wznoszącej się do nieba od dziesiątków tysięcy we wszystkich wiekach, ziemia byłaby jaskinią zbójców." Nie wiemy od jakich głębin zepsucia, to błaganie, zanoszone ustawicznie przez lojalne serca zachowało ten świat. Nawet sobie nie uświadamiamy, czego dokonało Chrześcijaństwo w świecie, w krajach, w których miało moc. Miller.

 

Osiągnięcia poprzez mozół.

 

 Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Izajasz 53:11.

Pamiętacie bracia trud nasz i mozół... 1 Tesal. 2:9.

 

Musimy pamiętać, że Jezus zbawił ten świat nie poprzez swoje wstawiennictwo w chwale. On oddał samego siebie. Nasze modlitwy o zewangelizowanie świata są jedynie gorzką ironią tak długo, jak długo oddajemy tylko to, co nam zbywa, a wzdrygamy się przed ofiarowaniem samych siebie. M. Francois Colliard.

 

Nie myślcie, że On dokonał swojego dzieła poprzez męki swojej duszy, abyśmy my nie musieli mieć nic wspólnego z cierpieniem z jego powodu.

On otworzył drogę, żebyśmy mogli go naśladować. Musimy się jeszcze nauczyć, co to znaczy męki porodowe dla zrodzenia dusz, aż Chrystus będzie wykształtowany w nas. Musimy się jeszcze nauczyć co miał na myśli Apostoł, kiedy powiedział, że dopełnia cierpień Chrystusowych dla Jego ciała, którym jest Kościół. Zewnętrznie dużo pracujemy, dużo organizujemy, dużo przemawiamy i słuchamy, dużo publikujemy i czytamy, ale obawiam się , że jest bardzo mało tego noszenia w swojej duszy dusz ludzi w miłości, łzach, modlitwie przed Bogiem. T. Monod.

Największe Boże dary dla człowieka przychodzą poprzez męki. Czy to w sferze duchowej, czy tymczasowej, nie odkryjemy niczego, żadnej wielkiej reformy, żadnego korzystnego odkrycia, ani żadnego przebudzenia dusz, które nie przyszły poprzez zmaganie i łzy, modlitwy i przelewanie krwi ludzi, których cierpienie było bólami porodowymi.

Jeżeli ma być wzniesiona świątynia, Dawid musi przeżyć wielkie doświadczenia. Jeżeli ewangelia łaski ma być odłączona od tradycji żydowskiej, życie Pawła musi być jedną długą agonią. F. B. Meyer.

 

Jest wyraźne powiązanie pomiędzy natrętnym agonizowaniem i prawdziwym sukcesem, tak samo, jak między bólami porodowymi, a urodzeniem, sianiem ze łzami i zbieraniem z radością. "Jak to jest, że twoje nasiona tak szybko wschodzą?" zapytał jeden ogrodnik drugiego. "Ponieważ ja je moczę", odpowiedział pytany. My wszyscy musimy zraszać naszą naukę łzami. Wtedy dopiero jej wzrost będzie nas zaskakiwał i radował. Wybrane.

 

"Modlitwa i bóle, z wiarą w Boga mogą wszystko", powiedział John Elliot. Wśród pierwszych pielgrzymów, którzy przybyli do Nowej Anglii, on był zatroskany o sytuację Indian i przez niektórych został nazwany Ojcem Nowoczesnej Misji. Jako pierwszy tłumaczył Pismo Święte na pogański język dla celów misyjnych, ale przez modlitwę i ból znosił trudne zadanie ewangelizacji. Kiedy umierał w wieku 87 lat

jego ostatnie słowa do tych, którzy pozostali były takie: "Módlcie się, módlcie się, módlcie się!, co odkrywało tajemnicę jego życia i służby.

Leslie Lyall w swojej biografii Jahna Sung'a mówi o jego życiu modlitwy tak: "Był on niewątpliwie mężem modlitwy. Wstawał wcześnie rano, żeby się modlić. Prowadził listę osób nawróconych i jeżeli było to możliwe, to również ich zdjęcia i modlił się o nich wszystkich regularnie, często ze łzami. Wszędzie, gdzie był, kładł nacisk na potrzebę modlitwy. To, że Kościół w Chinach jest obecnie Kościołem modlitwy, można po części przypisać wpływowi i przykładowi tego człowieka, który się modlił. Nigdy nie marnował ani minuty."

A kiedy Jahn Sung miał zakończyć swoją ziemską służbę, jego pożegnalne poselstwo do Kościoła w Chinach było takie: "Praca w przyszłości musi być pracą modlitwy!"

Howard Guiness, uświadamiając sobie, jak ważną część w jego pracy misyjnej w Chinach ma odgrywać modlitwa, powiedział: "Od dzisiaj centralną rzeczą w moim życiu będzie modlitwa"

 

Rzadko spotykane brzemię

Ogarnia mnie oburzenie z powodu bezbożnych, którzy porzucają zakon twój. Psalm 119:53.

Brzemię, które prorok Habakuk otrzymał w widzeniu. Dokądże Panie będę wołał o pomoc, a Ty nie wysłuchasz? Habakuk 1:1,2.

 

Brzemię jest to ładunek troski lub smutku. Najważniejszą pracą dziecka Bożego jest wstawiennictwo. Nikt nie będzie naprawdę zdobywał dusz, jeżeli nie będzie odczuwał brzemienia o te dusze. Kiedy odczuwamy takie brzemię, to nie tylko myślimy o duszach, ale wołamy do Boga za nimi.

Być bez takiego brzemienia, to poważna sprawa. Świadczy to o letniości, obojętności i nieobecności Ducha Świętego w sercu wierzącego. Wielu wzbrania się przed takim brzemieniem i nic dziwnego, bo bez mocy Bożej nikt by nie zniósł takiego obciążenia. Jednak są w nim takie nagrody, z których może korzystać tylko ten, kto odczuwa ból i smutek walki o dusze.

W pewnym artykule znalazłem takie stwierdzenie: "Przez wiele tygodni spoczywało na mnie to brzemię z powodu duchowej bezpłodności kościołów i służb i z powodu niezbawionych. Brzemię to było bardzo ciężkie, a czasami nie mogłem go udźwignąć i byłem zmuszony do modlitwy, nawet przez dłuższy czas. Czasami podczas snu w nocy modlitwa była kontynuowana w snach. Obecnie przyszła na mnie taka przygnębiająca obawa, że taki stan może być nienormalny i że może to być początek obłędu. Ten rozstrój umysłu był ostrożnie ukrywany przed otoczeniem. Moją duszę ogarnęła samotność, ale kiedy zwróciłem się do Słowa Bożego, znajdowałem obietnice i przykłady, takie jak :"sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach".

Trzy tygodnie postu i modlitwy Daniela; całonocne modlitwy naszego Pana; świadectwo Pawła. To podbudowało moją wiarę. Potem przeczytałem artykuł napisany przez redaktora Sunday School Times, który mówił, że Bóg kładł podobne brzemię na wielu chrześcijan. Szczególnie pocieszające było stwierdzenie o dyrektorze grupy pod nazwą Wielkie Zadanie Modlitwy ..."Miał olbrzymie, prawie nieznośne brzemię." Oto był człowiek, który miał takie same przeżycie, jak ja! Ach, co za ulga i radość i wdzięczność!

Czy mamy z tego wyciągnąć wniosek, że przykłady przedstawione wyżej oznaczają, iż byli to ludzie, którym rozchodziło się o efekt i uznanie? Albo czy mamy wyciągnąć wniosek, że te widoczne efekty i przeżycia były zewnętrznym dowodem jakiegoś wielkiego smutku i brzemienia serca?

Największą potrzebą obecnej godziny jest potrzeba orędowników. Gdyby Kościół Chrystusa mógł uchwycić się Boga w potężnej modlitwie wstawienniczej, mogłyby zostać zdobyte dla Chrystusa tłumy ludzi, którzy są obecnie na szerokiej drodze prowadzącej na zagładę. Niechby On wylał na nas ducha modlitwy i błagania! J. D. Drysdale.

 

Napełń mnie, napełń mnie, stwórz we mnie

Miłość, która kocha dusze ludzi,

Nigdy nie potrzebowałem ciebie więcej niż teraz,

Napełń mnie swoim Duchem Świętym.

Błaganie, wzmaganie się, element agonii będą musiały być włączone więcej w nasze modlitwy, jeżeli chcemy oglądać nawrócenie tych ludzi do Boga. Dużo łatwiej jest pracować, niż modlić się. Większość misjonarzy to gorliwi pracownicy. Ale czy jesteśmy tacy w modlitwie? Nie myślmy, że byle jaka modlitwa wystarczy dla Chin. Musimy wszyscy walczyć z Bogiem. "Nie puszczę Cię dotąd, aż pobłogosławisz Chiny." Musi do tego dojść, jeżeli nawrócenie Chińczyków ma być faktem dokonanym. To jest moje przekonanie.

Chciałbym wam przypomnieć, że największe natręctwo nie jest sprzeczne z najgłębszym poddaniem się woli Bożej. Griffith John.

 

Niezadowolenie natchnione przez Boga

 

 A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując.... Rzymian 8:23.

Ducha nie gaście. 1 Tesal.5:19.

Nie zasmucajcie Ducha Bożego. Efezjan 4:30.

 

Ponieważ Duch interpretuje wolę Bożą, to On również powoduje niezadowolenie ze wszystkiego, co jest z nią niezgodne, ponieważ dusza jest w najwyższym stopniu zadowolona wtedy, kiedy wykonuje to, co jest dobre, miłe i przyjemne Bogu. To Apostoł miał na myśli, kiedy pisał: "Całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd. A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie." Faber śpiewał tę wspaniałą i oszałamiającą prawdę w najprostszych słowach:

"Nigdzie ziemskie smutki

Nie są tak odczuwane, jak w Niebie."

Niebiańscy ludzie są więc tymi, którzy najdotkliwiej odczuwają ziemskie smutki i są w stanie wejść w społeczność z Bogiem w modlitwie, aby odnosić zwycięstwa w Jego miłości.

Pójście śladem niezadowolenia jest pragnieniem przyjścia Królestwa, wypełnieniem woli Bożej, która oznacza leczenie ran i zrywanie łańcuchów.

Na takie działanie Ducha Świętego musimy odpowiedzieć z własnej woli. "Ducha nie gaście." Kiedy Duch interpretuje Bożą wolę dotyczącą życia, domu, miasta, narodu, to nie możemy słuchać żadnej innej filozofii, ani dać się zwieść żadnym innym ideałom. Kiedy chwała tego królestwa pali się i błyska przed nami, nie możemy dać się odwrócić poprzez czar rzeczy tego świata, ciało i diabła. Odpowiedz Duchowi. Pozwól, aby On ciebie uczył. Pozwól Mu na jego wizję. Wierz Duchowi. "Nie gaś Ducha."

Ale jeszcze coś więcej. Kiedy Duch objawiający wolę Boga dla świata, wytworzy w sercu wielki ból i niewygodę, nie odrzucajmy tego. Niestety tak postępują często wierzący ludzie. Kiedy jest opowiadana historia grzechu i smutku rodzaju ludzkiego, zamykają swoje uszy i nie chcą mieć udziału w bólu. W ten sposób zasmucają Ducha. Powinniśmy słyszeć i wiedzieć. Powinniśmy być gotowi, aby wprowadzić nową wrażliwość naszego życia chrześcijańskiego w bliski kontakt z agonią tego świata tak, abyśmy mogli odczuwać jego ból, jak nasz. Duch chce, abyśmy poznali jego smutek. Jego zadaniem jest przetłumaczyć dla nas znaczenie łkania, wzdychania i agonii tego świata. Kiedy to odczujemy, to z naszego życia wypłynie nowe pragnienie, które będzie nas popychało do modlitwy, aby nadeszło Królestwo Boże, bo sama służba bez takiej modlitwy jest bluźnierstwem. Tak więc zaczniemy szlochać z Bogiem i dla Boga w naszym odczuwaniu smutku tego świata. Z takiej modlitwy pochodzą bóle porodowe, które sprowadzają Królestwo. G. Campbell Morgan.

 

Wczoraj w nocy miałem niezwykłe przeżycie. Obudziłem się bardzo przyciśnięty i kiedy tak leżałem pod tym ciężarem, uświadomiłem sobie, że to znaczy iż mam się modlić, więc zabrałem się do modlitwy o mężczyzn, którzy akurat wyjechali na front i wtedy w cudowny sposób ta opresja mnie opuściła, napełnił mnie pokój i usłyszałem słowa: "Dom modlitwy dla wszystkich narodów." Dobrze jest opierać swoją ufność na gruncie doskonałego odkupienia i modlić się z tej podstawy. Oswald Chambers.

 

Pastor Hsi był szczególnie wrażliwy na niezadowolenie inspirowane przez Ducha Świętego. Wśród absorbującej pracy stawał się niespokojny i pokonany przez słabość. Chociaż nie pomógł odpoczynek ani jedzenie, to modlitwa zawsze pomagała. Zazwyczaj później się okazywało, że w tym momencie była gdzieś bardzo wielka potrzeba.

 

Potrzebni specjaliści od modlitwy.

 

Gehazi ... położył laskę na twarzy chłopca, lecz ten nie odezwał się, ani nie dał znaku życia. ...Wszedł więc tam (Elizeusz), zamknął drzwi przed nimi obojgiem i zaczął się modlić do Pana. ...Wtem chłopiec otworzył oczy. II Królewska 4:31, 33, 35.

 

Naukowcy często poświęcają całe lata, czasem całe życie, aby dokonać ważnego odkrycia naukowego. Jak my możemy oczekiwać, że odkryjemy duchowe piękno, poświęcając jedynie kilka minut dziennie na uciszenie się i modlitwę? Niektórzy czują się zmęczeni po dziesięciu minutach, czy pół godzinie modlitwy. Co oni by robili, gdyby musieli spędzać wieczność w obecności Boga? Musimy rozpocząć ten nawyk tutaj i przyzwyczaić się do przebywania z Bogiem. Sadhu Sundar Singh.

W naszym dzisiejszym świecie mamy specjalistów w wielu różnych dziedzinach. Aż dziwne jest, że Bóg nie ma więcej specjalistów modlitwy. Jest wielkie zapotrzebowanie na tych, którzy potrafią łatwo znaleźć dojście do Boga i wiedzą jak pomóc duszom w wielkiej potrzebie. Siostra Marshall była żoną prezbiteriańskiego duchownego, który został kapelanem Senatu Stanów Zjednoczonych. Kiedy miał około 40 lat, zmarł na skrzep i wtedy w swoim problemie siostra Marshall napisała tak: "Ale ilu z nas, którzy całe życie chodziliśmy do kościoła umie się modlić? Ja nie umiałam. Wydawało mi się, że tego dnia tysiąc razy zamknęłam oczy i żądałam: 'Boże, uzdrów go. Boże proszę rozpuść ten skrzep.' Ale to nie była modlitwa i ja o tym wiedziałam. Napięcie i strach odcinały Boga i ja się bałam, bardzo się bałam. Pragnęłam, aby modlili się weterani modlitwy - ludzie, którzy nie marnowali cennego czasu tak, jak ja go marnowałam, którzy zdyscyplinowali się tak, żeby wykorzystać zwykłe szare dni do duchowych badań. którzy wiedzieli dlaczego na niektóre modlitwy przychodzi odpowiedź, a na inne nie; którzy byli tak wypełnieni obecnością Chrystusa, że nie mogli się relaksować i uciszyć, nawet o obliczu skrzepu w sercu. Nagle odpadły wszystkie wartości, jakie przywiązywałam do moich przyjaciół. Znałam wspaniałych ludzi, którzy byli specjalistami w prawie każdej dziedzinie, z wyjątkiem modlitwy - byli to wykształceni muzycy, inżynierowie, prawnicy, a nawet lekarze. Ale kiedy mamy kryzys natury prawnej, to nie wzywamy inżyniera. Kiedy mamy mieć ważną operację, to nie wystarczy nam ktoś, kto nam dobrze życzy, ale chcemy, żeby zajął się nami najlepszy dostępny chirurg. Dlaczego by nie zastosować tego samego zdrowego rozsądku do sztuki modlitwy?" - pomyślałam. Siostra Marshall znalazła pomoc, jakiej potrzebowała w starszej siostrze, doktorze Beard. Pisze dalej w swojej książce tak: "Ona nie próbowała znależć wytłumaczenia śmierci Piotra; nie oferowała żadnej rady na przyszłość. Czasami w jej oczach pojawiały się łzy. Wreszcie, kiedy wyschła studnia moich emocji, powiedziała cicho: 'Jako lekarz mam tylko jedno lekarstwo, które mogę ci zaoferować na twoje schorzenie. Porozmawiajmy o tym z Chrystusem.' Jej modlitwa była prostym serdecznych uchwyceniem się obietnic Chrystusa, aby ukoił złamane serce. Kiedy skończyła modlitwę, bez żadnego więcej słowa wzięła mnie w swoje ramiona. Tego popołudnia czułam się tak, jak gdyby jakaś łagodna ręka została położona na moje serce. Od tego momentu rozpoczęło się uzdrowienie gdzieś w głębi mojej istoty. Tak jak rana, którą leczy się od wewnątrz, moje uzdrowienie następowało bardzo łagodnie. Teraz wiem, że ta specyficzna prośba o dotknięcie Wielkiego Lekarza dla moich rozdartych emocji była bezcennym krokiem. Nie wierzę też, żeby ta modlitwa była tak samo skuteczna, gdyby nie była zanoszona w mojej obecności. Nie może ona również być tak skuteczna, jeżeli będzie to tylko taka grzecznościowa modlitwa, pewnego rodzaju wylanie dobrych życzeń ze strony przyjaciół. Modlitwa o uzdrowienie złamanego serca musi być wyraźnie określonym aktem modlitwy - o właściwym czasie i we właściwym miejscu. To jest odpowiedzialność, jaką muszą przyjąć na siebie wierzący przyjaciele względem osoby w smutku. Jeżeli tego nie podejmą, to zawiodą."

Posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność. Łukasz 4:18.

 

Moc życia i śmierci

 

 Jeśli ktoś widzi, że brat jego popełnia grzech, lecz nie śmiertelny, niech się modli, a Bóg da mu żywot. 1 Jana 5:16.

 

Jeżeli nie będziemy zważać na to, jak Duch Boży działa w nas, staniemy się duchowymi hipokrytami. Widzimy, gdzie inni upadają i obracamy nasze poznanie w drwinę krytyki, zamiast w modlitwę wstawienniczą za nimi. Objawienie nie jest nam dane poprzez bystrość naszego umysłu, ale przez bezpośrednią penetrację Ducha Bożego i jeżeli nie zważamy na źródło tego objawienia, staniemy się ośrodkiem krytyki i zapomnimy, że Bóg powiedział: "Niech się modli, a Bóg da mu żywot, to jest temu, który nie zgrzeszył na śmierć." Uważaj, żebyś nie bawił się w hipokrytę, próbując cały czas ustawiać innych na właściwym miejscu, a sam nie będziesz oddawał Bogu czci.

Jednym z najbardziej subtelnych brzemion, jakie Bóg kiedykolwiek kładzie na nas, jako jego świętych, jest brzemię rozeznania dotyczące innych dusz. On nam objawia te rzeczy w tym celu, abyśmy mogli wziąć brzemię tych dusz przed Nim i myśleć o nich tak, jak Chrystus i kiedy będziemy się modlić o nich według Jego myśli, Bóg mówi, że da nam życie "dla tych, którzy nie zgrzeszyli grzechem na śmierć." Nie polega to na tym, żebyśmy sprowadzili Boga w kontakt z naszym umysłem, ale że podnosimy się dotąd, aż Bóg będzie mógł przekazać nam to, co On myśli o tym, o kogo się modlimy.

Czy Jezus Chrystus widzi tę mękę Swojej duszy w nas? Nie może, jeżeli nie utożsamiamy się z nim do tego stopnia, żeby poznawać Jego myśli odnośnie tych osób, o które się modlimy. Obyśmy nauczyli się orędować z całego serca, aby Jezus Chrystus był zadowolony z nas, jako orędowników. 
O. Chambers.

Moc życia i śmierci jest w naszych rękach (1 Jana 5:16).

W odpowiedzi na modlitwy może być wylany Duch, mogą się nawracać dusze, wierzący mogą być utwierdzani. W modlitwie może być pokonywane królestwo ciemności, dusze wyprowadzane z więzów na wolność Chrystusa i chwała Boża będzie się objawiać. Poprzez modlitwę, miecz Ducha, którym jest Słowo Boże, może być ubrany w moc, aby w publicznych zgromadzeniach, jak i w prywatnych rozmowach nawet najbardziej zbuntowani musieli się pokłonić u stóp Jezusa.

Jak wielka odpowiedzialność spoczywa na kościele, aby poświęcił się dla zadania orędownictwa.
Andrew Murray

Odpuść przeto winę tego ludu ... I rzekł Pan: odpuściłem na twoje słowo. IV Mojż. 14:19, 20.

Zdolność rozróżniania nie jest darem, który można lekko traktować. Nie można z nim igrać. Może łatwo zostać zaciemniony, albo całkowicie zagubiony przez brak czujności lub nieostrożne chodzenie. Jeżeli zostanie utracony, niełatwo może być odnowiony. Niewiele darów jest tak cennych, jak ta zdolność duchowego widzenia, czy zmysł, poprzez który każde obniżenie temperatury moralnej może zostać natychmiast wykryte. Często jest to narzędzie zachowujące nas przed wejściem na taki grunt, gdzie Duch Boży byłby zasmucony i gdzie nie tylko nasza radość i pokój, ale również nasza wolność i moc do służby są zagrożone.
Evan H. Hopkins.

Johanna Veenstra, misjonarka w Nigerii była znaną bojowniczką w modlitwie. To jej pragnienie dla Boga było utrzymywane przy życiu poprzez posłuszeństwo Duchowi Świętemu. Mawiała tak: "Potrzeba nam rozróżniania, ale może nam go dać tylko Duch Święty. Potrzebujemy odwagi, aby stawić czoła grzechowi przed świętym Bogiem i tylko Duch Święty może nam dać te dary. Jak to się dzieje, że szatan potrafi ukrywać grzech w kościele rok za rokiem, a my o tym nie wiemy? Bo brak nam mądrości z góry, aby to rozpoznać ... Większość z nas jest niewierna nie dlatego, że nie jesteśmy przekonani o potrzebie, ale dlatego, że uchylamy się od tego, co bez wątpienia jest najtrudniejszą częścią naszej pracy na tym polu."

 

Utrzymuj współczucie z Niebem.

 

Czy mam zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? ...Wybrałem go bowiem... I zbliżywszy się Abraham rzekł: czy rzeczywiście zgładzisz... i nie przebaczysz miejscu temu? ... I odszedł Pan, gdy skończył rozmowę z Abrahamem... I Mojż. 18:17-33.

 

Bardzo subtelny argument: "Musisz być w nim (społeczeństwie), abyś go mógł pozyskać", często wabił gorliwych mężów i niewiasty do sprzymierzania się z tym światem. Przykład Abrahama i Lota pokazuje nam, że Lot, który był "wewnątrz", nie miał mocy, aby wstawiać się za nimi, kiedy przyszedł krytyczny moment. To Abraham, który mieszkał na samotnym wzgórzu, stał się wybawcą, kiedy pięciu królów napadło na Sodomę i to modlitwy Abrahama spowodowały, że Bóg "wspomniał na Abrahama i wyrwał Lota spośród zniszczenia."

Abraham nigdy nie modlił się o siebie tak gorliwie i wytrwale, jak o Sodomę - miasto, które mu wiele zawdzięczało i w stosunku do którego człowiek mniejszy, niż Abraham miałby wiele powodów do skargi. Z drugiej strony Lot wiele zawdzięczał Sodomie, utożsamiał się z nią, był jednym z jego starszych, skoligacony przez małżeństwo z jej mieszkańcami, nie przeżywa agonii z powodu jej zniszczenia i ma tylko jedną modlitwę do zaoferowania, a mianowicie, że kiedy będą zniszczeni wszyscy jego współobywatele, on chciałby być zachowany. Kiedy ludzie, z którymi handlował i ucztował, zarabiał na nich pieniądze i wydawał za nich swoje córki, przeżywali agonię wiszącej nad nimi katastrofy do tego stopnia, że dym ich udręki dochodził do jego nozdrzy, on jest tak daleki od żalu i współczucia, że potrafi pięknie ważyć względny komfort i zalety życia miejskiego i wiejskiego. Chyba lepiej byśmy już myśleli o tym człowieku, gdyby odrzucił ratunek aniołów i zdecydował się pozostać na śmierć z tymi, których towarzystwa tak pragnął w życiu.

Godne uwagi jest to, że kiedy prośba szczerego, hojnego i oddanego Bogu Abrahama była na darmo, to nędzna prośba bojaźliwego i samolubnego Lota została wysłuchana. Mogło by się wydawać, że czasem Bóg był bezradny w stosunku do ludzi i w swojej pogardzie rzucał im dary, których pragnęli i dawał im te stanowiska, które chcieli w tym życiu, ponieważ widział, że stali się niezdolni do znoszenia trudów i w ten sposób zaspokajał ich niskie pobudki.

Odpowiedź na modlitwę nie zawsze jest błogosławieństwem; czasem jest przekleństwem: "Posłał im mięso w obfitości.... Ale kiedy jeszcze było mięso między ich zębami, spadł na nich gniew Boży i pobił najlepszych spośród nich." Prawdopodobnie, gdyby Lot odczuwał jakieś pragnienie do modlitwy o swoich współobywateli, zobaczyłby, że jest to nieprzyzwoite. Jego okoliczności, jego długa społeczność z mieszkańcami Sodomy i przystosowanie się do ich sposobu życia zarówno zniszczyły jego duszę i postawiły go na innej stopie względem Boga, niż to było w przypadku Abrahama.

Człowiek nie może w nagłej potrzebie podnieść się ponad swoje okoliczności, w których jest zakorzeniony, ani też zewlec z siebie charakteru tak, jakby był on tylko skórą. Abraham prowadził życie oddzielone od świata, w którym społeczność z Bogiem była znanym zajęciem. Jego modlitwa była tylko kwiatem jego życia rozkwitającym o właściwej porze, który czerpał swoje życiodajne siły i piękno z prawidłowego odżywiania w minionych latach. Lot w swojej potrzebie mógł tylko wyrażać opryskliwy, godny pożałowania, dziecinny krzyk. Celem jego życia była wygoda i teraz też nie miał innego życzenia, jak wygody. "Nie zasłaniaj mi słońca", to było wszystko, na co go było stać, kiedy trzymał go za rękę wysłannik Nieba i kiedy krzyk konfliktu moralnego dobra i zła dochodził do jego uszu - uczciwy człowiek, sprawiedliwy mąż, ale świat wszedł do jego serca do tego stopnia, że nie pozostało w nim nic, co by go łączyło z Niebem. Do takiego stanu, jak w Sodomie są doprowadzani ludzie w naszym społeczeństwie, kiedy ryzykują swoje życie duchowe, aby zyskać jak najwięcej z tego świata. Marcus Dods.

 

Nocna zmiana Boga.

 

Albowiem tej nocy stanął przy mnie anioł tego Boga. Dz. Ap. 27:23. I stało się w tych dniach, że wyszedł na górę, aby się modlić i spędził noc na modlitwie do Boga.. Łukasz 6:12

 

Fakt wyróżniającej się modlitwy Jezusa jest dla nas lekcją. Godny jest podziwu czas, jaki wybierał na to. Była to godzina ciszy, kiedy tłum mu nie przeszkadzał; czas bezczynności, kiedy wszyscy oprócz niego przerywali pracę i czas, kiedy zmęczenie powodowało, że ludzie zapominali o swoich wrogach i odkładali broń.

Miejsce było dobrze wybrane. Był sam tam, gdzie nikt mu nie przeszkadzał, nikt nie mógł obserwować; był więc wolny od ostentacji i przerywania przez Faryzeuszy. Godna jest uwagi trwałość jego modlitwy. Długie godziny nocne nie były dla niego zbyt długie, chłodny wiatr nie ostudził jego oddania się tej sprawie, ponura ciemność nie zaciemniła jego wiary, ani samotność nie spowodowała zmiany jego nastawienia. My nie jesteśmy w stanie czuwać z nim jednej godziny, a on czuwał za nas całe noce.

Godna uwagi jest również okazja dla tej modlitwy. Było to po tym, kiedy jego nieprzyjaciele zostali doprowadzeni do wściekłości. Modlitwa była jego miejscem ucieczki na odosobnienie. Było to przed wysłaniem dwunastu apostołów. Modlitwa była bramą jego celu, zwiastunem jego nowego działania. Charles Spurgeon.

Całonocne modlitwy były czymś normalnym, kiedy Bóg działał potężnie w życiu indywidualnych ludzi, albo Kościołów. Czasami Bóg budził swój lud w nocy, ponieważ była szczególna potrzeba.

Livingstone z Shotts opowiadał o dwóch nocach, jakie spędził w modlitwie wraz ze swoimi przyjaciółmi: Wygłosiłem tylko dwa kazania, które chciałem, aby zostały zapisane. Jedno w poniedziałek po komunii w Shotts a drugie w poniedziałek po komunii w Hollywood i oba razy spędziłem cała poprzedzającą noc na modlitwie i rozmowie z wierzącymi i nie miałem więcej czasu na przygotowanie, niż zwykle." Livingstone wygłosił to kazanie, o którym wspomina, w Shotts i ponad 500 osób nawróciło się do Boga w ten poniedziałek Komunii.

Brat Rice, redaktor gazetki The Sword of The Lord (Miecz Pański) opisuje błogosławieństwa, jakie były rezultatem nocnych modlitw: "Jakub modlił się całą noc; tak samo Jezus. Wtedy ja weszłem w pełnię życia modlitwy, modląc się całą noc. Nigdy nie zapomnę pełni błogosławieństw, jakie przeżywałem podczas niektórych nocy modlitw w Galilejskim Zborze Baptystycznym w Dallas i kiedy modliłem się do drugiej nad ranem w Y.M.C.A. w St. Paul w Minnesota i kiedy modliłem się z wielką grupą w Peoples Church w Toronto, w Kanadzie, pod kierownictwem Oswalda J.Smith'a w nocnej sali modlitwy."

Ten sam wzór powtarza się we wszystkich organizacjach, które przeżyły wielką moc Bożą, działającą w nich.

Kilku członków zboru Jonathana Edwardsa spędzało całą noc na modlitwie, zanim wygłosił on swoje pamiętne kazanie: "Grzesznicy w rękach rozgniewanego Boga." Duch Święty został tak potężnie wylany, a Bóg tak się manifestował w świętości i majestacie podczas zwiastowania tego kazania, że starsi zboru chwytali się filarów kościoła i wołali: "Panie zbaw nas, bo staczamy się do piekła."

Charles Wesley w swoich dziennikach wspomina o połowie nocy i całych nocach modlitwy, w których Bóg przybliżał się i on oraz jego współpracownicy byli napełniani mocą, aby ratować Anglię od pogaństwa i rozpocząć przebudzenie czystej, agresywnej religii na całej ziemi.

Całe noce modlitwy, które później stały się ważną częścią służby Armii Zbawienia były rozpoczęte przez siostrę Booth.

"Spróbuję, co może modlitwa - Panie, daj mi miarę tego ducha, w którym Ty spędzałeś całe noce na modlitwie." Siostra Fletcher.



Post w celu szukania oblicza Bożego.

 

A gdy oni odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty... Dz. Ap. 13:2

Ten rodzaj w żaden inny sposób wyjść nie może, jak tylko przez post i modlitwę. Marek 9:29.

 

Wszyscy, którzy mają moc duchową, aby walczyć z Bogiem i ludźmi, byli tymi ludźmi, którzy nauczyli się stanowczo wyrzekać swoich praw i trzymać swoje ciała pod kontrolą. Kiedy to czynili, Bóg zapalał w ich duszy ogień i wzmacniał ich bardzo na wewnętrznym człowieku, aby odnosili zwycięstwo, kiedy wszystko sprzysięgało się przeciwko nim i w ten sposób używał ich, aby błogosławić ludzi i narody.

Człowiek nie powinien odmawiać sobie pożywienia i napoju tak, aby zaszkodziło to jego zdrowiu. Ale duchowy post prowadzony w Biblijny sposób będzie błogosławił duszę i ciało jeżeli nie będzie skrajny. Każdy chrześcijanin, który jest gotowy, aby zapominać o swoim ciele i systematycznie pościć i modlić się o własną duszę i dusze innych, będzie zbierał żniwo błogosławieństwa, które będzie zdumiewające dla niego i wszystkich, którzy go znają. S. L. Brengle.

 

J. G. Morrison powiedział: "Każdy wielki lider, który poruszył swoje pokolenie dla Boga, pościł."

Marcin Luter pościł w każdym tygodniu i Bóg go użył, aby podnieść kurtynę nocy, jaka zawisła nad światem w okresie "ciemnego wieku". Luter był krytykowany za to, że zbyt rygorystycznie pościł, prawdopodobnie do tego stopnia, że było to szkodliwe dla zdrowia, ale ten rodzaj modlitwy skierował świat w stronę Boga.

John Knox pościł regularnie i historia przekazuje, że "Krwawa Maria", królowa Szkocji bała się jego modlitw bardziej, niż Angielskiej armii. Knox walczył z Bogiem poprzez gwałtowność swojej zdecydowanej modlitwy i zachował Szkocję przed Katolicyzmem.

Charles Spurgeon, który doznał wiele Bożych błogosławieństw był świadkiem zbawiennych wpływów postu w Świątyni: "nasze okresy postu i modlitwy w Świątyni były naprawdę błogosławione; nigdy bramy nieba nie były szerzej otwarte; nigdy nasze serca nie były bliżej centrum chwały. Oczekuję na nasz miesiąc specjalnych modlitw tak, jak marynarze oczekują na dotarcie do lądu. Nawet gdyby miała być odłożona praca publiczna, aby mieć czas na szczególną modlitwę, to może to być wielki zysk dla zborów."

John Wesley wspomina, jak post był przestrzegany przez pierwszych Metodystów i jak wspaniałe były tego rezultaty: "Warto zwrócić uwagę, jak Bóg ożywiał swoje dzieło w tych częściach. Kilka miesięcy temu większość ludzi była bez życia. Samuel Meggot zwrócił na to uwagę i doradził społeczeństwu w Barnard Castle, aby przestrzegali postu i modlitwy w każdy piątek. W pierwszy piątek, kiedy spotkali się w ten sposób, Bóg podziałał wśród nich w cudowny sposób i od tego czasu Jego dzieło pomnaża się wśród nich cały czas. Sąsiednie społeczeństwa dowiedziały się o tym i postanowili pójść w ich ślady i wkrótce przeżywali takie same błogosławieństwa. Czyż zaniedbanie tego prostego obowiązku (mam na myśli post zalecony przez Pana i połączony z udzielaniem pomocy i modlitwą) nie jest jednym z głównych powodów martwoty wśród chrześcijan? Czy ktoś może świadomie to lekceważyć i być bez winy?"

Charles Finney, wykładowca, pisarz i ewangelista wyjawia tajemnicę swojej stałej mocy: "Czasem stwierdzałem, że jestem pozbawiony tej mocy, odwiedzałem innych i stwierdzałem, że nie wywarło to zbawczego wrażenia. Napominałem i modliłem się, ale rezultat był taki sam. Wtedy wyznaczałem sobie dzień na prywatny post i modlitwę, bojąc się, aby czasem ta moc ode mnie nie odeszła i dowiadywałem się gorliwie o powód tej widocznej pustki. Po upokorzeniu się i wołaniu o pomoc, moc powracała do mnie z cała świeżością. To było moje częste doświadczenie."

 

Modlitwa jest to sięganie po to, co niewidzialne; post jest to puszczenie wszystkiego, co jest widzialne i doczesne. Post pomaga wyrazić, zgłębić i potwierdzić nasze postanowienie - że jesteśmy gotowi ofiarować wszystko, nawet samych siebie, aby osiągnąć to, czego pragniemy dla królestwa Bożego. Andrew Murray.

 

Wytrwała modlitwa zwycięża.

 

Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego. Jakuba 5:16. 
 

Zawsze mi się wydawało, że jest to jeden z najmocniejszych tekstów w Nowym Testamencie. Z całą pewnością nie znam innego stwierdzenia dotyczącego modlitwy, które by było tak mocne. To oznacza, że modlitwa, która jest śmiertelnie poważna wiele może; modlitwa zanoszona wtedy, kiedy ludzie zapominają o jedzeniu i spaniu wiele może; to oznacza, że modlitwa zanoszona z trawiącą wszystko pasją może wiele - modlitwa zanoszona, kiedy łzy zalewają nam oczy i która mówi: "Nie puszczę Cię, dotąd, aż mi pobłogosławisz." J. Willbur Chapman.

 

Fraser, który odnosił wielkie sukcesy w pracy misyjnej wśród szczepu Lisu przypomina nam o swojej tajemnicy: "Przeciwności nie da się pokonać poprzez rozumowanie albo tłumaczenie, ale przez (głównie) stałą, wytrwałą modlitwę. Musimy uporać się z człowiekiem (Jest to bardzo trudna praca, uporać się z Lisu - opanowanymi przez ducha strachu), ale moce ciemności muszą być pokonane. Ja teraz ustawiam swoją twarz jak krzemień: jeżeli praca nie idzie, modlę się, jeżeli służba upada, modlę się jeszcze więcej; jeżeli upływają miesiące, a ja mam niewielkie rezultaty, albo wcale, to modlę się jeszcze więcej i proszę innych o modlitwę."

Pastor Hsi, ewangelista Chiński, którego Bóg używał w potężny sposób, zawstydza nas poprzez swoje gorliwe błagania. Zapisał taką uwagę: "W obliczu wielu gwałtownych ataków szatana moja żona i ja prze okres trzech lat rzadko zdejmowaliśmy ubrania, aby położyć się do snu, abyśmy mogli być bardziej gotowymi do czuwania i modlitwy. Czasami w odosobnieniu spędzałem całe noce na modlitwie i wtenczas zstępował Duch Święty. Często moja matka zauważała światło w naszej sypialni około północy i po tym wiedziała, że my nadal oczekujemy przed naszym Niebiańskim Ojcem.

Zawsze staraliśmy się w naszych myślach, słowach i czynach podobać Panu, ale teraz uświadomiliśmy sobie więcej niż dotychczas nasze własne słabości; że byliśmy rzeczywiście niczym i że tylko poprzez szukanie woli Bożej w czasie pracy czy odpoczynku, w czasie pokoju lub zamętu, w obfitości lub niedostatku, wszędzie i o każdej porze spolegając na Duchu Świętym możemy wykonać tę pracę, do której On nas powołał. Jeżeli odnosiliśmy wielkie sukcesy, oddawaliśmy wszelką chwałę naszemu Niebiańskiemu Ojcu; jeżeli nam się nie udawało, braliśmy na siebie całą winę. To było ustawicznym nastawieniem naszych serc."

"Nie użyczę snu oczom moim, ani powiekom moim drzemania, póki... Psalm 132:4.

Ach jaka moc w wytrwałej modlitwie,

Która błaga i nie na daremno;

Przedstawia mocny argument

I często otrzymuje odmowę, ale znowu wraca,

Błogosław mi i okaż swoją łaskę!

Błogosław, bo inaczej Cię nie puszczę!"

Thomas Raffles

 

Wytrwałość w modlitwie (Rzymian 12:12). W języku greckim jest to metafora zaczerpnięta z gonitwy psów, które nie rezygnują dotąd, aż złapią swoją ofiarę. Thomas Brooks.

Uporczywa modlitwa pokonuje lub usuwa wszystkie przeszkody, pokonuje każdą siłę oporu i osiąga cel w obliczu niezwyciężonych przeszkód. Bez modlitwy niczego nie dokonamy. Wszystko jest możliwe przez uporczywą modlitwę.

Uporczywość składa się ze zdolności do wytrzymania, do pchania naprzód i oczekiwania z mocnym uchwytem, niespokojnego pragnienia i niespokojnej cierpliwości. Uporczywa modlitwa, to nie jest incydent, ale główna rzecz; nie przedstawienie, ale pasja; nie potrzeba, lecz konieczność. E. M. Bounds
 

Właściwe podejście do obowiązku.

 

I otrzymamy od Niego, o cokolwiek prosić będziemy, gdyż przykazań jego
przestrzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem jego.
1 Jana 3:22.

 

Matka słyszała jak modli się jej syn i dała mu taką mądrą propozycję: "Synu, nie próbuj Boga pouczać; zgłoś się tylko do służby."

Ach, moi bracia usługujący! Wiele z naszych modlitw, jest to po prostu dawanie Bogu rad! Nasze modlitwy są zabarwione ambicją dotyczącą nas samych, albo naszego panowania. Zaniechajmy takich myśli. Naszym celem musi być sam Bóg. To jego honor jest wystawiany na szwank. To jego błogosławiony Syn jest ignorowany, jego prawo łamane, jego imię profanowane, jego Księga zapomniana, jego dom stał się cyrkiem wysiłków socjalnych.

Czy Bóg potrzebuje kiedyś większej cierpliwości z nami, niż wtedy, kiedy się "modlimy"? Mówimy Mu co ma robić i jak to ma zrobić. W naszych modlitwach wydajemy sąd i ocenę. Krótko mówiąc, robimy wszystko oprócz modlitwy. Żadna szkoła Biblijna nie może nas nauczyć tej sztuki. Która szkoła biblijna ma w swoim programie studiów "Modlitwę"? Najważniejszą rzeczą, jaką człowiek może studiować, jest część Księgi dotycząca modlitwy. Ale gdzie tego nauczają? Zdejmijmy ostatni bandaż i powiedzmy, że wielu z naszych dyrektorów szkół biblijnych i nauczycieli nie modli się, nie wylewa łez, nie wie co to walka w modlitwie. Czy tacy mogą nauczyć tego, czego nie znają?

Człowiek, który potrafi nakłonić wierzących do modlitwy, może pod Bożym kierownictwem sprowadzić największe przebudzenie na świecie. Po Bożej stronie nie ma żadnej winy. Bóg "jest w stanie uczynić .. według mocy działającej w nas." Bożym problemem obecnie nie jest komunizm, ani Romanizm, ani liberalizm, czy modernizm. Bożym problemem jest martwy fundamentalizm. L. Ravenhill.

 

Harold St. John modlił się raczej niezwykłą i dziwaczną modlitwą, ale pasuje ona do naszych czasów: "O Panie, niektórzy z twojego ludu są tak prości, a niektórzy tak subtelni. Spraw, aby ci, którym się wydaje, że rządzą tym światem chodzili z Bogiem.

 

U twych drogich stóp, przebitych kiedyś za mnie

Okrutnymi gwoździami do drzewa,

Składam swoje życie, abyś Ty go użył

I odtąd nie zaznam troski.

Z radosnym sercem będę niósł moje brzemię

Źródłem mojej duszy modlitwa z wiarą.

Nie martwię się, aby nie zatrzymać pracy

Nie śpieszę się, aby się nie spóźnić,

Aby pośpiech nie pozbawił mnie modlitwy.

Nie obchodzi mnie ludzka chwała,

Tylko chcę poznawać Twój plan -

Co chcesz abym czynił, to mogę

Bez chciwego zysku, boś Ty powiedział,

Że jeśli karmisz ptaki i zwierzęta,

To Twoim dzieciom nie braknie chleba.

Jak słodko żyć tylko w Tobie,

W niebezpieczeństwie schronić się pod Twoje skrzydła

Imię Jezus, to moje pragnienie,

Pozwól swojemu słudze stanąć przed Tobą

Obserwować Ciebie i Twoją rękę

I szybko działać na Twój rozkaz.

Tak moje życie będzie pewnego dnia

Oświetlone przez Niebiański promień,

Chodzić z Bogiem w promienny sposób!

A. T. Pierson

 

W ewangelii Jana Jezus powiedział czterdzieści siedem razy, że podlega On Bożym rozkazom i że nigdy nie czyni nic ani nie mówi, jeżeli nie otrzyma polecenia od Ojca. Słuchał w każdym momencie dnia swojego niewidzialnego Towarzysza i mówił: "Tak". To doskonałe posłuszeństwo było tym, co powodowało, że był jedno z Ojcem. i co dawało Ojcu doskonałą ufność w Synu. Dlatego Ojciec miłuje Syna tak bardzo. To właśnie oznajmia ewangelia Jana, bo Jezus powtarzał to ciągle na nowo. Frank Laubach.

 

Miejsce modlitwy w naszych planach

 

W nim żyjemy i PORUSZAMY SIĘ... Dz. Ap. 17:28.  

Gdy tylko ujrzał to widzenie, staraliśmy się wyruszyć... wnioskując, że Bóg nas powołał... Dz. Ap. 16:10.

 

"Otrzymaj swoją pracę od Boga" jest to bardzo potrzebny nakaz. Jak często liderzy chrześcijańscy robią swoje własne plany, pracują nad nimi ciężko i potem gorliwie proszą aby Bóg je błogosławił. O wiele lepiej jest tak, jak odczuwał Hudson Taylor, czekać na Boga, żeby poznać Jego plany zanim rozpoczniemy! Znaczna część pracy chrześcijańskiej wydaje się mieć na sobie pieczęć cielesną. Może ona brzmieć "Dobre", może to na zewnątrz odnosić sukcesy, ale nie ma w tym Chwały "Shekina".

Wspaniała obietnica w Ew. Jana 15:7 jest poprzedzona daleko sięgającym słówkiem "Jeśli". Myślę sobie, że można by ten werset sparafrazować w taki sposób: "Jeśli we mnie trwać NIE będziecie i moje Słowa w was NIE będą trwać, NIE proście o to, czego chcecie (ponieważ) NIE stanie się wam." Może gdybyśmy się sobie bliżej przypatrzyli przed Bogiem, to może byśmy nawet stwierdzili w niektórych przypadkach, że cały bieg naszego życia nie był zgodny z jego wolą. Czy w takim przypadku człowiek ma prawo oczekiwać odpowiedzi na swoje modlitwy? A czyż nie jest to prawdą w odniesieniu do znacznej części "dobrej pracy chrześcijańskiej"?

Niedawno czytałem świadectwo Dr. Stuarta Holdena, w którym pisał, że jednym z największych błogosławieństw jego życia były modlitwy pozostawione bez odpowiedzi. Ja mogę to samo powiedzieć o sobie. Brak odpowiedzi na modlitwy nauczył mnie szukać woli Pana, zamiast mojej. Przypuszczam, że większość z nas miała podobne przeżycia. Modliliśmy się i modlili, i nie było żadnej odpowiedzi. Wydawało się, że niebo nad nami jest z brązu. Tak, z błogosławionego brązu. Nauczyło nas to złożyć trochę więcej naszego własnego ja na Krzyż Chrystusa. Czasami nasza prośba była taka dobra w oczach wszystkich ludzi, ale to nie oznacza, że pochodziła ona od Boga. Wiele "dobrych pragnień" pochodzi z naszej nieukrzyżowanej osobowości.

Słowo Boże i doświadczenie na pewno za zgodne w tym, że ci, którzy żyją najbliżej Boga, mają największe szanse poznania Jego woli. Jesteśmy powołani, aby być "wypełnionymi poznaniem jego woli" (Kolosan 1:9). "Społeczność z Panem mają ci, którzy się go boją, on też obwieszcza im przymierze swoje." Potrzebujemy więcej świętości i więcej modlitwy. Wtedy nie będziemy w tak wielkim niebezpieczeństwie pomylenia jego woli z czymś innym.

To wszystko odnosi się do modlitwy wiary. Musimy mieć pewność, że jesteśmy we właściwym miejscu i robimy właściwą rzecz. Musimy być pewni, że to Bóg nas prowadzi, kiedy wchodzimy w szczególną modlitwę. To nie musi oznaczać, że ponieważ coś jest wolą Bożą, to, On musi cię koniecznie prowadzić do modlitwy o to. On może dla ciebie mieć inne zadanie. Musimy otrzymać nasze modlitwy od Boga i modlić się o poznanie jego woli. To może trochę potrwać. Bóg przygotowywał Hudsona Taylora przez piętnaście lat, zanim mu mógł powierzyć zadanie definitywnej modlitwy o założenie wewnętrznej misji w Chinach. Bóg się nie spieszy. On nie może nam powierzyć zadań dotąd, aż będziemy wyszkoleni i przygotowani do nich. On nas w tym poprowadzi. Abraham nie mógłby być wzorem wiary, gdyby pozostał w Ur Chaldejskim. J. O. Fraser.

 

Przechodząc pewnej nocy ulicą miasta byłem zaskoczony ostrym dźwiękiem nad moją głową. Kiedy spojrzałem w górę, stwierdziłem, że znajduję się bezpośrednio pod wieżą, na której olbrzymi zegar wybijał północ. Wyciągnąłem zegarek z kieszeni i zobaczyłem, że na nim wskazówki pokazują dokładnie dwunastą. Wydawało się to prawie niemożliwe, żeby ten malutki mechanizm w moim ręku mógł dotrzymać kroku tej olbrzymiej maszynerii, która wypełniała całe pomieszczenie wieży, ale miałem dowód przed sobą i kiedy patrzyłem na te dwie wskazówki o tak różnej proporcji, zrozumiałem tak, jak nigdy dotąd, że wystarczy, aby to najbardziej nieznaczące stworzenie było czyste i na chodzie i nastawiane przez Boga, żeby mogło dotrzymywać kroku Bogu. Chrześcijański obserwator.

 

Zwiastowanie i modlitwa.

Zwiastowałem sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu, oto warg swoich nie zamknąłem Panie, Ty wiesz o tym... 

Niech się rozweselą i rozradują w tobie wszyscy, którzy cię szukają... Ty jesteś pomocą i wybawieniem moim. Boże mój, nie zwlekaj! Psalm 40:10, 17, 18.

 

Modlitwa jest nieodzownym ogniwem w łańcuchu przyczyn, które prowadzą do przebudzenia; tak samo, jak prawda. Niektórzy gorliwie wykorzystywali prawdę, aby nawracać ludzi, ale kładli bardzo mały nacisk na modlitwę. Zwiastowali, mówili, rozdawali traktaty z wielką gorliwością i dziwili się, że mają tak niewiele sukcesów. Powodem jest to, że zapomnieli używać tej drugiej gałęzi, to znaczy skutecznej modlitwy. Przeoczyli fakt, że prawda sama w sobie nie może dać efektów bez Ducha Bożego.

Czasami zdarza się, że ci, którzy są najbardziej zaangażowani w głoszenie prawdy nie są najbardziej zaangażowani w modlitwie. Jest to zawsze wielka szkoda, bo jeżeli oni, albo ktoś inny nie będzie miał ducha modlitwy, to sama prawda tylko zatwardzi ludzi w braku skruchy. Prawdopodobnie w dzień sądu okaże się, że sama prawda nawet przedstawiana bardzo gorliwie niczego nie dokonała, jeżeli duch modlitwy nie był powiązany z prezentowaniem jej.

Inni błądzą w drugą stronę. Nie chodzi o to, że kładą zbyt duży nacisk na modlitwę, ale przeoczają fakt, że można się modlić wiecznie, lecz sama modlitwa nic nie wykona. Grzesznicy nie nawracają się przez bezpośredni kontakt z Duchem Świętym, lecz przez prawdę, zastosowaną przez Ducha Świętego. Oczekiwanie na nawrócenie grzeszników poprzez samą modlitwę bez przedstawienia prawdy byłoby kuszeniem Boga. Charles Finney.

 

Charles Finney miał ten przywilej, że miał modlącego się człowieka, o imieniu Abel Clary, który modlił się o niego, kiedy ten głosił Słowo. Abel Clary nawrócił się na tej samej ewangelizacji, na której nawrócił się Finney. Podczas gdy Finney zwiastował Słowo z taką logiką i mocą, że sędziowie i prawnicy, jak również ludzie ze wszystkich klas społecznych nawracali się, Clary pozostawał sam w swoim pokoju i błagał Boga o dusze i doprowadzał ich do zrodzenia.

Przyjaciel powiedział o Ablu Clary tak: "On się modlił prawie cały czas, w dzień i w nocy. Czasami nie mógł stać na kolanach, więc leżał na twarzy, jęczał i modlił się w taki sposób, który mnie zadziwiał."

Finney napisał o nim tak: "Ten brat Clary działał w Rochester tak długo, jak ja. Nigdy nie pokazywał się publicznie, ale poświęcił się całkowicie modlitwie." W rezultacie tego przebudzenie Finneya w Rochester było w proporcji i mocy takie, jak za czasów apostołów i było jednym z największych w historii."

David Hill, misjonarz w Chinach po okresie pozornej bezowocności powiedział: "Wiele razy uświadomiłem sobie to, że chociaż na początku pracy misyjnej w mieście należy poświęcić wiele uwagi i czasu na publiczne zwiastowanie ewangelii, to przychodzi czas, kiedy dobrze jest wycofać się i spędzać dni sam na sam z Bogiem. Najpierw prorokuj do tych kości i powiedz im: Kości suche, słuchajcie Słowa Pana. Potem prorokuj do wiatru ... i powiedz do wiatru: Tak mówi Pan Bóg, Przyjdź z czterech stron i natchnij tych pobitych, aby ożyli.

Przyszło mi to na myśl, kiedy rozmyślałem o przypadku Li Mung Chiao, gdzie kazanie wydaje się być jak narkotyk na rynku; gdzie ludzie wydają się liczyć perły, które podajesz im w czymś zwyczajnym; gdzie po kilku latach zwiastowania nie ma ani jednego gorliwego chrześcijanina. Czy w takim miejscu nie jest potrzebna przerwa i wycofanie się na osobność, aby przyjść do Boga sam na sam i w pokucie z modlitwą, błaganiem i z wiarą przedstawienie tej sprawy Jemu.? Pan na pewno ma szacunek dla swoich sług, którzy zachowują twarz przed tymi, do których zostali posłani."

 

Wiara potrzebuje pewnego fundamentu.

 

­­­­­­­­­­­­­­­­Wszystkie obietnice Boże w Nim są tak i w nim są Amen. 2 Kor. 1:20.

Wszak Bóg jest wierny, a każdy człowiek jest kłamcą. Rzymian 3:4.

 

Słowo Boże jest fundamentem każdej naszej modlitwy, gdyż jak mielibyśmy wiedzieć jak prosić, albo o co prosić, gdyby Bóg nie dał nam Swojego Słowa, w którym tak bezbłędnie i jasno ukazane jest poznanie Jego woli? Jego obietnice są słowami, których możemy się uchwycić. Nic dziwnego, że Szatan chce znieważyć Słowo i będzie próbował unieważnić obietnice poprzez niewiarę.

Vance Havner opisuje swoją walkę w sposób graficzny:

Rozpocząłem u stóp gór Blue Ridge (Niebieski Grzbiet). Nie wiedziałem zbyt dużo. Od tamtej pory niewiele się nauczyłem, ale znałem to drogocenne niewiele w tamtych czasach. Jednakże, wierzyłem w to co jest zapisane w Biblii. Po prostu wziąłem ją i czytałem jak leci. Zacząłem od I Księgi Mojżeszowej i miałem naprawdę dobry czas, brałem obietnice Boże na prawo i na lewo, tak jak mały chłopiec zbiera jabłka z drzewa w sadzie.

Pewnego dnia spotkałem jednego z tych nauczycieli biblijnych i powiedziano mi, że te obietnice nie były dla mnie, że odnosiły się do Żydów. Trochę mnie to zniechęciło, ale powiedziałem „Dam temu jeszcze jedną szansę.”

Tak więc przeniosłem się do Nowego Testamentu i zacząłem od Mateusza, przywłaszczając sobie obietnice na prawo i lewo. Ponownie przerwano mi i w porę przypomniano, że te obietnice odnosiły się do Wieku Królestwa, nie dla mnie. Nigdy przedtem nie słyszałem o Wieku Królestwa, ale ponieważ te rzeczy nie były dla mnie, nie chciałem ich brać.

Tak więc przeniosłem się do Dziejów Apostolskich i odważyłem się przyjąć niektóre jako swoje własne, nie wszystkie, błogosławieństwa, które wypłynęły z Pięć- dziesiątnicy. Jeszcze raz przerwano mi i powiedziano, że to był okres przejściowy, że nie mamy przyjmować tych obietnic zbyt dosłownie.

No cóż, pozostało mi już niewiele oprócz Listów i Objawienia, a większość Objawienia odnosiło się do przyszłości. Zanim zrozumiałem różnicę pomiędzy grupami i notatkami sporządzonymi na marginesie i próbując spojrzeć na Biblię poprzez pryzmat tuzina niezgadzających się ze sobą autorów, niech Bóg ich błogosławi, bałem się uchwycić jakiegokolwiek wersetu obawiając się, że jacyś uczeni przyjdą i rozkażą mi odejść z prywatnego terytorium, mówiąc: ‘Ten werset nie jest dla ciebie. Udaj się, bracie, gdzie indziej.’

Wszystkie obietnice Boga są tak i amen w Chrystusie. W końcu, powiedziałem: ‘Panie, słyszałem o człowieku, który nie miał ojczyzny. Jeżeli tak dalej pójdzie, będę kaznodzieją bez Biblii. Jeżeli dasz mi werset, którego będę się mógł uchwycić, będę musiał zrobić to w pośpiechu, ponieważ oni chcą mi go zabrać.’

Doszedłem to takiego wersetu ‘Bóg okaże się prawdomówny, a każdy człowiek kłamcą’ i od tego momentu stoję na nim mocno! Bracie, powiadam ci, że to wszystko jest dla mnie i cieszę się tym.

Potrzebujemy po prostu tej dziecinnej radości z Bożego Słowa. Dzisiaj doszliśmy do tego, że ludzie rozbierają Biblię, a potem starają się ją na nowo poskładać, analizując ją, zarządzać nią - a nie cieszyć się z niej. Potrzebujemy dziecinnego radowania się Bożym Słowem i płynącej z głębi serca miłości do Jezusa.”

Panie Jezu, objaw mi Siebie

Poprzez Twoją boską Księgę

Abym mogła poznać i uwielbiać Ciebie,

I czerpać moje życie z Twojego.

Bądź sam Światłem każdej strony

Życiem w każdym słowie;

Poprzez pióro świętych, przepowiednie i mądrość

Objaw Siebie, o Panie!

Panie Jezu, objaw mi siebie

I pomóż mi uczynić Ciebie moim

Abym mógł chodzić w wierze z Tobą

I doświadczać każdego Twojego słowa.

Wypełnij Twoje obietnice;

Pomóż mi przywłaszczyć sobie Twoje obietnice

Dotąd aż całe moje życie będzie przemienione

Poprzez Twoje odkupieńcze Imię!

E. Margaret Clarkson

 

Modlitwa zapewnia przepływ oleju

 

Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę waszej oliwy, gdyż lampy nasze gasną. Na to odpowiedziały mądre... Idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie. Mateusza 25:8,9

 

 Naturą płomienia jest to, że spala olej, którym jest karmiony. Drogi wierzący, jeżeli spędziłeś zajęty dzień w Bożej służbie i na uczynkach miłości - jeżeli biegłeś tu i tam jako posłaniec miłosierdzia dla biednych, chorych, umierających - jeżeli twoje ręce były zajęte jakąś pracą, poprzez którą Boża prawda była utrzymywana, a Jego chwała i interesy Kościoła zachowane: to wszystko jest dobre, w całej rozciągłości, i przedmiot głębokiej wdzięczności; ale ciągle to właśnie zewnętrzna praca, a ponieważ jest zewnętrzna, koniecznie rości sobie prawo i pochłania siły życia wewnętrznego. To wszystko stanowi wypływ oleju; a jeżeli nie będzie żadnych jego przypływów, ogień nie będzie długo płonął. Ta dobra praca, ten rodzaj strofowania/napominania, ten akt zbawienny, wymaga tak wielkiej łaski - tak wiele czasu łaska spędza na jej produkcji; a kiedy już to wyprodukuje, potrzeba będzie jeszcze większej ilości łaski.

Czy wiesz jaka jest metoda karmienia źródeł tego ukrytego życia - zabezpieczania rezerwy oleju? Jedno słowo rozumiane w szerokim i duchowym sensie reprezentuje cały sposób - Modlitwa. Zawodowcy, czy jesteście ludźmi modlitwy? Ludzie pracy, czy jesteście ludźmi modlitwy? Jeżeli wasze światło świeci przed ludźmi, czy ze wszystkich sił staracie się o dostateczny poziom oleju, aby płomień ciągle świecił? To pytanie zabiera nas poza życie zewnętrzne do ukrytego w sercu człowieka. Zabiera nas z dala od płomienia do naczyń na oliwę. „Wasze życie (jego źródła i początki) jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu.”

Co z tego ukrytego życia? W jaki sposób się ono rozwija?

Mądre panny znosiły ciężar zapasu oliwy; głupie tego nie zrobiły. Ostrzeżenie jest dla tych, w sercach których płomień duchowego życia kiedyś płonął.

E.M. Goulburn

 

Obym niestrudzenie dążył do tego,

Wytrwale usiłował zdobyć tę wysoką nagrodę,

Ciągle odnawiał wewnątrz mojej duszy

Ten święty płomień, ten niebiański ogień,

Dniem i nocą niech będzie moją troską

Strzec tam święty skarb.

Paul Gerhardt

 

Henry Craik pracował z George Mullerem w kościele Betezda i był wielce używany przez Boga w zbawieniu dusz. Andrew Bonar opowiada o ukrytych źródłach, które odświeżały ducha tego człowieka: „Życie Henrego Craik’a pomogło mi dzisiaj w poważnym rozmyślaniu, poście i modlitwach. W nim widzę jak Pan uzdolnił jednego ze Swoich, by szedł ustawicznie czyniąc wszystko dla Boga, w studiowaniu, głoszeniu, pisaniu, trwaniu w gorliwej modlitwie i medytacji nad Słowem. On również umożliwił mu życie, nie przed człowiekiem, ale Bogiem, odmawiając czynienia wielu rzeczy, których możnaby od niego oczekiwać, ponieważ gdyby się nimi zajmował, musiałby zaniedbać odosobnienie, społeczność z Bogiem i obowiązki rodzinne.”

Seth Rees, ewangelista, kaznodzieja i pisarz, powiedział tak o jego pracach: „Samotność tego małego studiowania znaczy więcej dla mojej biednej duszy niż całe moje społeczne zaangażowanie się dla ludzkości. To tutaj przenoszę się do słonecznych szczytów, gdzie wieczne prawdy płoną i świecą nieblednącą wspaniałością, dopóki to co ziemskie nie przemieni się w zaćmienie.

Wśród nieporozumień, niebiezpieczeństw, trudów, bólu, godzina z NIM w czterech ścianach objawi wielką białą drogę i udzieli siły, by wspiąć się na najbardziej strome stopnie Nieba. Jakiej dziwnej siły czerpię w tym odosobnionym zakątku!

To pośród tych świętych ścian uzyskuję siłę do gigantycznej bitwy. To tutaj odpoczywam regenerując siły po bitwie.”

 

Modlitwy przeżyją wiek.

 

Przez nią jeszcze po śmierci przemawia. Hebrajczyków 11:4

Modlitwy twoje i jałmużny twoje jako ofiara dotarły przed oblicze Boże. Dzieje Apostolskie 10:5

 

Bóg kształtuje świat poprzez modlitwy. Modlitwy są nieśmiertelne. Usta, które je wypowiedziały mogły zamknąć się w chwili śmierci, serce, które czuło je, mogło przestać bić, ale modlitwy przeżyją życie wieku, przeżyją świat. Ten jest nieśmiertelny, kto najwięcej i najbardziej się modlił. To są Boży bohaterowie, Boży święci, Boży słudzy, Boży zastępcy. Modlitwy Bożych świętych są głównym trzonem w Niebie, poprzez który Chrystus kontynuuje Swoją wielką pracę na ziemi. Rozpaczliwa walka i potężne konwulsje na ziemi są wynikiem tych właśnie modlitw. Ziemia jest zmieniana, rewolucjonizowana, aniołowie poruszają się z większą mocą, z szybszymi skrzydłami, i Boża polityka jest kształtowana gdy modlitwy są coraz liczniejsze, bardziej skuteczne. Prawdą jest, że największe sukcesy, które powoduje Bóg są stwarzane i kontynuowane dzięki modlitwie. Boży dzień mocy, anielskie dni aktywności i mocy istnieją wtedy, kiedy Boży kościół wchodzi w jego największe dziedzictwo najpotężniejszej wiary i najsilniejszej modlitwy. Dni Bożego zwycięstwa to te, kiedy Boży święci oddają się najsilniejszym modlitwom. E.M. Bounds.

Samuel L. Brengle powiedział: „Na niektóre z moich modlitw nie widziałem jeszcze odpowiedzi, ale inne, które wylałem ze łzami i usilnym pragnieniem Jego chwały i zbawienia i uświęcenia człowieka pięćdziesiąt lat temu spełniają się na moich oczach.”

 

Lionel Fletcher jako młody dziennikarz był zdumiony napawającymi strachem słowami dotyczącymi jego gościa, ewangelisty. „Nigdy nie miałem takiego człowieka w moim domu. Nie wiem kiedy on śpi. Kiedy wieczorem idę do jego pokoju, by sprawdzić, czy czegoś mu nie brakuje, zastaję go na modlitwie. Widziałem jak dzisiaj rano szedł do kościoła i nie było go w domu na obiedzie.”

Lionel Fletcher sam kontynuuje tę historię: „Znalazłem kościół. Wślizgnąłem się, aby nie przeszkadzać mu. Było to w tropikach Australii. Znalazłem go bez płaszcza i kołnierzyka. Zwrócony twarzą do ziemi opierał się o poręcz ołtarza modlitwy. Słyszałem agonię jego głosu, widziałem też łzy, kiedy wstawiał się u Boga za to wspaniałe miasto kopalni złota, aby było mu dane poprowadzić dusze do Boga. Modlił się przez całą noc, pościł i modlił się przez cały dzień. Uklęknąłem obok jego uniżonej postaci i położyłem rękę na jego ramieniu - było mokre od potu. Nigdy wcześniej mnie nie widział, ale popatrzył na mnie przez chwilę i powiedział: ‘Bracie, módl się ze mną. Nie będę umiał żyć, jeżeli to miasto nie zwróci się do Boga.’ Przebywał tam przez około trzy tygodnie bez żadnych rozmów. Uklęknąłem przy nim. Otworzył swoje serce przed Bogiem i wstawiał się tak jak nigdy nie słyszałem, aby ktoś się wstawiał. Wróciłem do mojego biura zdumiony, upokorzony i wzruszony.

Tego wieczora poszedłem na wspaniałe nabożeństwo gdzie on miał kazanie. Nikt nie wiedział, że nic nie jadł przez cały dzień i nie spał w nocy przed nabożeństwem. Był wspaniałym wykładowcą biblijnym, ale nie ewangelistą, ale tego wieczora kiedy usługiwał coś się wydarzyło, a całe to miejsce zostało napełnione Bożą obecnością. To był pierwszy raz, kiedy widziałem tak wielki połów dusz.”

Dla Boga zawsze modliłbym się z takim samym zapałem....

Wspaniale jest być tam gdzie walka jest zagorzała

Być tam gdzie mają być najmocniejsze szeregi,

I walczyć tam za człowieka i Boga.

Zszywa to twarz i wysusza umysł;

Brudzi ramię dotąd aż przyjacielem staje się ból,

w walce dla człowieka i Boga.

Ale wspaniale jest być tam gdzie walka jest zagorzała,

Być tam gdzie znajdują się najsilniejsze szeregi,

I walczyć tam za człowieka i Boga.

 

Podziękowania

 

Starając się o uzyskanie zgody na wykorzystanie praw autorskich, spotkaliśmy się z bardzo uprzejmym i życzliwym przyjęciem zarówno ze strony wydawców jak i autorów. Chcemy wykorzystać okazję, aby wyrazić naszą wdzięczność następującym instancjom: A. & C. Black za wybór z wiersza „Art and Heart” napisanego przez Ella Wheeler Wilcox; Allahabad Bible Seminary (O.M.S.) za wybór artykułów z magazynu „Revival” dokonany przez Wesleya Duewela; Wielebnemu Stanleyowi Banks za cytaty z dzieł jego własnych i Pana J. D. Drysdale; Panu George E. Failing za cytaty z jego własnych utworów; God’s Revivalist Press za cytaty G. D. Watsona; Wydawcy „The Alliance Witness” za fragmenty książek Dr. A.W. Tozera i Dr. A.B. Simpsona; Peterowi Davies Ltd. za fragmenty książek Pani Catherine Marshall „A Man Called Peter” i „To Live Again”; Pani Jean L. Gee za cytaty jej męża, Donalda Gee; Arminowi R. Gesswein za cytaty z jego własnych dzieł; Pani V. Hood za wiersz Edith Hickman Divall; Messrs. Hodder & Stoughton Ltd. za fragmenty dzieł Samuela Chadwicka i G. Campbell Morgana; Lutterworth Press za cytaty Franka Laubacha; Macmillan of London and Basingstoke za wybór Sadhu Sundar Singha z książki „The Sadhu” autorstwa Streeter and Appasamy; Marshall, Morgan & Scott Ltd. za cytaty F.J. Huegela z jego książek „Bone of His Bone” i „The Cross of Christ - The Throne of God” i cytaty Gordona B. Watta z jego książki „Effectual Fervent Praying”; Towarzystwu Overseas Missionary Fellowship za wybór z dzieł J.O. Frasera, D.E. Hoste, pani Howard Taylor i Leslie Lyall; Pani Alice Hansche Mortenson za jej wiersz „Let Me listen”; Wydawnictwu Paternoster Press za cytaty G.H. Langa; Pickering & Inglis Ltd. za wiersz Edith Hickman Divall „If We Could Only Be Still”; Panu Leonardowi Ravenhill za fragmenty z jego książki „Why Revival Tarries” i za wybór utworu „Dayspring” autorstwa W. Mallisa; Dr. Alanowi Redpath za fragment jego własnych dzieł; Stowarzyszeniu Fleming H. Revell Co. za cytaty S.D. Gordona z jego książki „Quiet Talks on Prayer”; Armii Zbawienia za cytaty Samuela Logana Brengla; S.P.C.K. za wybór dokonany przez Lillias Trotter z książki „The Master of The Impossible”, wydanej przez Constance E. Padwick; Amy Wilson Carmichael za cytaty z jej biografii pod tytułem „Amy Carmichael of Dohnavur” autorstwa Franka Houghtona, i fragmenty kazań Thomasa Walkera z książki „Walker of Tinnevlly” jej autorstwa; Victory Press za cytaty Watchmana Nee z książki „Nie miłujcie tego świata”;Pani Ruth L.H. Wigglesworth za wiersz jej ojca E.C.W. Boultona.

 

Wiele wierszy, cytatów i fragmentów wykorzystanych w tej książce było zbieranych przez okres kilku lat z tak różnych źródeł, że w niektórych przypadkach odnalezienie wydawcy lub autora okazało się niemożliwe. O wybaczenie prosimy wszystkich tych, którym nie mogliśmy okazać należnej im wdzięczności. 

Klęcząc Zwyciężamy - część 2

Słowo wstępne

 

Tak jak wielu innych chrześcijan, którzy chcieli być efektywnymi w pracy dla Boga, musieliśmy dojść do wniosku, że jedynie Duch Święty ma wpływ na ostateczny rezultat. Podczas wielu lat dogłębnego studiowania tego tematu, zebraliśmy razem podobne wnioski od wielu uznanych kaznodziejów i misjonarzy, którzy odkryli sekret, że Duch Święty przychodzi nam na pomoc wtedy, gdy zmęczeni swoimi wysiłkami prosimy, szukamy i pytamy. Bardzo pragniemy podzielić się z Bożymi dziećmi niektórymi z tych tematów i rozpowszechnić je na ile tylko będzie to możliwe. Z pokorą prosimy, aby dzięki czytaniu I i II części "Klęcząc zwyciężamy" życie i praca wielu chrześcijan zostały przebudzone i błogosławione.

Każda księga składa się z sześćdziesięciu tematów, które są składnicami drogocennych klejnotów. Cały temat podzielony został na logiczne według nas części, takie jak: "Znaczenie Modlitwy", "Czas na Modlitwę", Modlitwa i Społeczność", "Przeszkody w Modlitwie", "Modlitwa Nieustanna", "Modlitwa Wstawiennicza" oraz "Modlitwa i Wiara".

Chcemy wyrazić naszą wdzięczność wielu przyjaciołom i partnerom w modlitwie, którzy zachęcali nas podczas tej pracy. Szczególnie dziękujemy naszym współpracownikom, którzy nie szczędząc sił, pomogli nam w pracy korektorskiej, w pisaniu na maszynie, a także w wielu innych pracach. Teraz, wydając "Klęcząc Zwyciężamy" modlimy się, aby jej poselstwo pomogło w przebudzeniu modlitwy na wszystkich frontach.

 

Edwin i Lillian Harvey.

 

Modlitwa wyzwala moc Bożą

 

I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to. Ew. Jana 14:13-14

Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne o których nie wiesz! Jer. 33:3

 

Modlitwa nie wyzwala jakiejś mocy ludzkiej lub sił natury. Modlitwa wyzwala niezmierzone bogactwo i moc Wszechmocnego Boga! "Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz" Jer. 33:3. Tutaj to mamy. "Oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne". To jest głos Boży!

Ponieważ astronomowie nie chcą dzisiaj mówić o stworzeniu, Wszechpotężny, Suwerenny Stworzyciel setek milionów wszechświatów daje nam Swoje Słowo!

On mówi, że jeśli ty będziesz się modlił, On będzie działał! Ten, dla którego nie ma nic niemożliwego, Ten, który wyrzekł słowo - i powstały niezliczone światy, daje Swoje najświętsze i niezmienne Słowo, że jeśli będziemy w modlitwie szukać Jego oblicza - On będzie działał i dokona wielkich i wspaniałych rzeczy, które nigdy nawet nie przyszły na myśl człowiekowi (Obj. św. Jana 14:12-14)

Wtedy , gdy ludzie uniżają się, klękają i wzywają Boga, w pewnym sensie stają się tak potężni jak Wszechmocny. Nie zrozumcie mnie źle. Nie okazuję braku szacunku dla Boga. Mówię tylko to, co On mówi w Swoim Świętym Słowie. "Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne o których nie wiesz". Wszechmocny Bóg mówi: Ty się módl, a Ja będę działał! Jeśli o cokolwiek prosić będziesz w imieniu Moim, uczynię to. "Wzywaj mnie w dniu niedoli, wybawię cię, a ty mnie uwielbisz". Psalm 50:15. F.J. Huegel.

 

W życiu wierzącego nie ma bardziej ponadnaturalnego i boskiego cudu niż tajemnica i służba modlitwy.... cud nad cudami! Tajemnica nad tajemnice! Ręka dziecka dotykająca ramienia Ojca i poruszająca kołami wszechświata. Umiłowani, to jest wasze i moje ponadnaturalne miejsce, a ponad jego bramami czytamy ispirujące zaproszenie. "Tak mówi Jahwe, wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz". Dr. A.B. Simpson.

 

Obietnica ta, dana Jeremiaszowi, była wspaniałym słowem w życiu Dr. Simpsona i stała się fundamentem tej śmiałej wiary, będącej sekretem jego potężnej służby. Skłoniła go do zachęcania nas, abyśmy "zobaczyli, że naszą największą służbą i mocą jest działanie razem z Bogiem dla ludzi" oraz abyśmy uwierzyli, że "naszą najwyższą formą służby jest modlitwa".

Dr. Simpson odkrył sekret służby, kiedy zrozumiał tajemnicę modlitwy. W modlitwie otrzymał wizję Bożej woli. Poprzez dalszą modlitwę upewnił się, co do Bożych planów w wykonywaniu Jego woli. Wciąż modląc się, został upoważniony do wykonania tych planów. Jeszcze więcej modlitwy doprowadziło do powstania potrzeby pracy. Dalej modląc się, był w stanie wykonywać to, co zaczął. On zawsze się modlił, przez co w jego sercu zrodził się duch chwały i uwielbienia, a Bóg odebrał chwałę za wszystko, czego dokonał. A.E. Thompson.

 

Niektórzy mówią, że modlitwa istnieje tylko w umyśle,

Że jedynym jej rezultatem jest pociecha;

Że Bóg nie odpowiada, ani nie słyszy, gdy wołamy:

W modlitwie obcujemy jedynie z naszymi myślami;

i nic więcej!

Lecz my, którzy uklękliśmy z naszym ciężarem i troską,

I uczyniliśmy wszystkie nasze problemy sprawą

modlitwy,

Widzieliśmy, jak Bóg wyciąga rękę ze Swojego nieba,

Porusza góry i dotyka serc w Swej nieskończonej

miłości;

Wiemy, że Bóg działa we wspaniały sposób

Na korzyść Jego dzieci, którzy ufają Mu i modlą się.

Barbara Cornet Ryberg


Najwznioślejsze zajęcie

 

A wczesnym rankiem, przed świtem, wstał, wyszedł i udał się na puste miejsce, i tam się modlił. Mar. 1:35

Gdy się modlił na osobności. Łuk. 9:18

A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. Łuk.23:34

 

Jezus Chrystus był przede wszystkim Nauczycielem modlitwy poprzez przykazania i przykład. Opisane przykłady Jego modlitw są jak wskaźniki, mówiące nam jak pełne modlitwy były strony, rozdziały i księgi Jego życia. Streszczenie, które obejmuje nie tylko jeden fragment, lecz całe Jego życie i charakter, opisuje przede wszystkim modlitwę. On był tym, który zanosił najwspanialsze modlitwy wstawiennicze. Przychodził do Boga jako najniższy, a modlił się i orędował za nami jako najmocniejszy. Jezus Chrystus, człowiek, Bóg-człowiek, najwyższy przykład człowieczeństwa, jest Pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi. Jezus Chrystus, Boski Człowiek, umarł za wszystkich ludzi. Jego śmierć jest modlitwą za wszystkich ludzi.

Jezus Chrystus, będąc na ziemi nie znał ważniejszego prawa, świętszego zajęcia, bardziej Bożego życia, niż wstawianie się za ludźmi. Będąc na ziemi żył, modlił się i umarł za człowieka. Ten sam Jezus, będąc w niebie, nie zna bardziej królewskiej godności i ważniejszego zadania, niż wstawianie się za człowiekiem. Jego życie, Jego śmierć i Jego wywyższenie, służyło człowiekowi.

Czy jest jakaś lepsza praca dla ucznia, niż ta, którą wykonywał Jego Pan? Czy jest jakieś wznioślejsze zajęcie? E.M.Bounds.

 

Jakże często On szukał góry i klękał

na jej szczycie

Aby modlić się i złożyć Swą umęczoną głowę

na piersi Swego Ojca

Zanim wezwał do siebie dwunastu, modlił się w

samotności całą noc

A kiedy wstawał świt, wybrał ich

jako Swoich.

Widzieli jak wznosił Swoje święte ręce

i podnosił Swoje zroszone łzami oczy;

Potem znów widzieli Go na kolanach, jak

nabierał nowej mocy.

Podziw dla Jego błagalnych słów wzrastał

każdego dnia

Aż pokornie powiedzieli, "Panie, naucz nas

modlić się".

Liga Modlitwy

 

W ostatnich dniach myśl o wstawiennictwie Chrystusa nabrała dla mnie nowego znaczenia. Czytałam o kimś, komu Bóg dał wspaniały dar modlitwy ... i przyszła mi do głowy pewna myśl: „Oh, gdyby wśród nas był ktoś, umiejący modlić się tak, jak on!” I wtedy pojawiła się prawie że słyszalna myśl: "Czy Jezus nie wystarcza?” Świadomość wspólnej modlitwy z Nim, stała się w tych dniach czymś wspaniałym. Lilias Trotter

 

S.D. Gordon mówi na temat wstawiennictwa Chrystusa: „Pan Jezus wciąż się modli. Trzydzieści lat życia; trzy lata służby; jeden wstrząsający akt śmierci; tysiąc dziewięćset lat modlitwy. Jakże wielkie znaczenie modlitwy!”

Wszystkie trudne chwile w życiu naszego Pana łączyły się ze specjalnymi okresami modlitwy, a Jego nauczanie przysporzyło wspaniałej pewności tym, którzy się modlą. Samuel Chadwick.

 

On uczy nas modlić się nie tylko poprzez przykład, wskazówki, polecenia, obietnice, ale również pokazując nam Siebie, wiecznie-żyjącego Orędownika, jako nasze Życie. Kiedy w to wierzymy i trwamy w Nim, nikną wszystkie nasze obawy przed niewłaściwym modleniem się. Z radością będziemy ufać naszemu Panu, że On nauczy nas modlić się, że będzie życiem i mocą naszej modlitwy.

Niech Bóg otworzy nasze oczy, abyśmy mogli zobaczyć, czym jest służba wstawiennicza, do której zostaliśmy oddzieleni jako Jego królewskie kapłaństwo. Niech On da nam wielkie i silne serce, abyśmy wierzyli, jaki potężny wpływ mają nasze modlitwy. Niech znikną wszystkie obawy, że nie potrafimy wypełnić swojego zadania, kiedy zobaczymy Jezusa, który żyje, aby się modlić. On żyje w nas i ręczy za nasze życie modlitewne. Andrew Murray.

 

Niewyczerpane możliwości

 

Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy, Temu niech będzie chwała w kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Efez. 3:20-21.

... Wystawcie mnie na próbę! - mówi Pan Zastępów. Mal. 3:10.

 

Ponad to wszystko, o co prosimy”. Możliwości Boga są większe niż nasze najżarliwsze modlitwy! Myślałem o niektórych prośbach zanoszonych do Boga niezliczoną ilość razy... Czasami myślałem, że moje prośby były zbyt zarozumiałe, że przekraczały one Boże możliwości. A jednak apostoł pisze: "ponad to wszystko, o co prosimy”. To, o co prosiłem, jest niczym w porównaniu z możliwościami Boga. Prosiłem o pełny kubek, a wciąż jest jeszcze cały ocean! Prosiłem o promień słońca, a jest jeszcze całe słońce! Moje największe prośby nie dorównują darom mojego Ojca. To jest ponad wszystko, o co prosimy. J.H. Jowett.

We Włoszech jest pewna dolina zwana Doliną Larderello. Nazywają ją Doliną Piekła, ponieważ jest bardzo brzydka. Znajduje się na szczycie wulkanu. W tym miejscu białe, gorące wnętrze ziemi jest bliżej powierzchni ziemi, niż gdziekolwiek indziej.

Pewien Francuz, hrabia de Larderello zauważył biały osad w niewielkich sadzawkach, powstających w wyniku skraplania się pary wodnej, wydostającej się poprzez skorupę ziemi. Kupił te sadzawki i one przyniosły mu minerały.

W 1904 roku przeprowadzono bardziej śmiałe eksperymenty i za pomocą pary uzyskano energię, którą wykorzystano do zasilania pięciu żarówek elektrycznych. Jeszcze bardziej nieustraszony człowiek wywiercił w ziemi otwory, przez które wystrzeliły w powietrze gorące obłoki pary, wysokie na tysiące stóp. Było to niewyczerpane źródło energii i pozostawało jedynie wykorzystać je i właściwie zużytkować. Kiedy położono rurociągi, 13% potrzeb energetycznych Włoch zostało zaspokojonych. Dostarczano stamtąd energię do uprzemysłowionych i zaludnionych miejsc. Ci, którzy będą chcieli korzystać z tego niewyczerpanego źródła energii, bez wątpienia mogą uzyskać dużo więcej.

Pięć żarówek, lub nieskończona ilość energii. Przez naszą nieśmiałość i nie wykorzystywanie w modlitwie niezmierzonej potęgi Bożej, ograniczamy Go. Bóg powiedział, że Jego moc jest nieograniczona. ”Z Bogiem nie ma nic niemożliwego”. On powiedział, abyśmy prosili i obiecał, że otrzymamy. Tragedią wielu ludzi jest to, co tracą. Jesteśmy zaabsorbowani trywialnością, podczas gdy przez cały czas możemy korzystać z Bożej wszechmocy!

Niech nasza modlitwa będzie taka, jak modlitwa Dawida: ”Nie opuszczaj mnie, Boże, aż opowiem o ramieniu twoim temu pokoleniu, a wszystkich następnym o potędze Twojej!” Psalm 71:18.

 

Wątpimy w słowa mówiące nam: Proście

A będziecie mieli;

Bardzo rzadko i z przymusem

Myślimy o czekającym nas zadaniu.

 

A jednak mamy; te rzadkie modlitwy

Przynoszą nam najczystsze złoto:

Boże, ten, kto Ci ufa

Musi mieć nieograniczoną radość!

G. MacDonald

 

Słowo Boże reprezentuje wszystkie możliwości Boga, będące do dyspozycji prawdziwej modlitwy. Pomoc jest w zasięgu ręki i często przychodzi, zanim jeszcze skończymy się modlić, ponieważ On słyszy nasze niewysłowione westchnienia. Boże zapasy są niewyczerpane; Jego możliwości i chęci są nieskończone; Jego odpowiedzi często przewyższają wszystkie nasze prośby, czy nawet wyobrażenia. Kiedy człowiek który prosi trwa w Chrystusie, tak jak latorośl w krzewie winnym, jego prośby są formą rozwoju i wyrażają Życie Chrystusa w nim, tak jak pączki, kwiaty i grona wyrażają witalność krzewu winnego. Poprzez odrzucenie trosk i zrzucenie jarzma na Tego, kto je poniesie, modlitwa przynosi pokój. A.T.Pierson.

 

Modlitwa przynosząca życie

 

Jest prorokiem. On będzie modlił się za ciebie, abyś żył. 1 Mojż. 20:7

I modlił się Abraham do Boga, a Bóg uzdrowił Abimelecha. 1 Mojż. 20:17

Wszedł więc tam, zamknął drzwi przed nimi obojgiem i zaczął się modlić do Pana. 2 Król. 4:33

 

"Nasza siła często była wykorzystywana na pracę zewnętrzną; nie wykonaliśmy w wystarczającym stopniu naszego głównego zadania - aby nieśmiertelne dusze mogły mieć życie i obfitować". Są to słowa misjonarza, Thomasa Walkera z Tinnevelly w Południowych Indiach, po latach spędzonych na polu misyjnym. Kiedy spytał hinduskiego pastora, w ilu z jego dwudziestu do trzydziestu zborów było życie, otrzymał odpowiedź: w dwóch lub trzech, ale pewien może być tylko jednego. Walker postanowił wyrzucić inne rzeczy i zostawić miejsce jedynie dla takiego rodzaju modlitwy, która w martwe dusze wlewa życie. Mówił dalej:

"Chłopiec leży w pokoju proroka, bez ruchu, w głębokim uśpieniu śmierci. Sługa męża Bożego, będąc posłusznym rozkazowi swego pana, biegnie w pośpiechu i kładzie laskę proroka na twarzy chłopca. Widocznie spodziewał się, że pierwsze dotknięcie laski przywróci zmarłemu życie. Wynik jego czynu opisany jest językiem obrazowym, patetycznym w swej prostocie i prawdzie: chłopiec "nie odezwał się ani nie dał znaku życia".

"Wtedy przyszedł sam mąż Boży. Kiedy spojrzał na to, co dzieje się przed nim, zobaczył ponurą i straszną scenę śmierci. Co zrobi Elizeusz? Jego laska nie sprawiła żadnego cudu. Pośpiech jego sługi nie przyniósł żadnego rezultatu. Zauważcie co nastąpiło później: "Wszedł więc tam, zamknął drzwi przed nimi obojgiem i zaczął się modlić do Pana". To, czego nie mógł uczy¸ić pośpiech i gorliwość, to, czego nie dokonało dotknięcie jego laski, mogło zaistnieć dzięki mocy modlitwy; dlatego też wszedł to tej komnaty i modlił się do Pana. Jego modlitwa była żarliwa, pełna wiary i współczucia dla biednego, śpiącego chłopca.

"Możemy zatrzymać się tutaj i zastanowić, czy przypadkiem nie brakuje nam miłości do tych, którzy żyją i pracują pośród nas. Połóżmy nacisk na fakt, że pośpiech i laska proroka nie uczyniła ani cienia zmiany, skończyło się to smutną konkluzją: "Chłopiec się nie obudził". Drodzy współpracownicy, możemy biegać wokół swej pracy w pośpiechu, możemy wziąć swoją laskę misjonarza, umieścić ją w każdym domu opieki i machać nią na każdym rogu ulicy; jeśli jednak tylko tyle robimy, szatan będzie się cieszył, a my zostaniemy przed nim zawstydzeni.

"Czy wielu z nas nie potrzebuje najpierw osobistego przebudzenia? Nasza praca stała się rutyną, możemy wykazać się pełną listą wykonanych zadań, złożonych wizyt, wyuczonych lekcji, rozdanych adresów. Jednak w świetle wieczności, czy przyniosło nam to satysfakcję? Czy naprawdę szukaliśmy zagubionych dusz, kochaliśmy je i zdobywali? Czy nasz owoc jest trwały? Możemy nawet przekonać setki ludzi, szczególnie tych ubogich, aby przyjęli chrzest i nazywali się chrześcijanami; czy jednak jesteśmy pewni, że są oni nawróconymi przez Boga, a nie tylko produktem naszych rąk? Czy naprawdę pracujemy z Ogniem Bożym, a nie tylko ze sztucznym i obcym ogniem naszej cielesnej energii?

"Kiedy Zachariasz został zbudzony, tak jak budzi się kogoś ze snu, co zobaczył? Zobaczył złoty świecznik i rurki, przez które drzewa oliwne wypuszczały z siebie oliwę; zrozumiał w tej wizji sekret duchowej mocy. "Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów".

 

Bez proszenia nie mabłogosławieństwa

 

Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. Fil. 4: 6,7

Idź w pokoju, a Bóg Izraela da ci to, o co go prosiłaś. 1 Sam 1:17.

 

Czegokolwiek pragniecie lub chcecie, czy to dla innych, czy też dla siebie samych, "Proście, a będzie wam dane".

Zaniedbanie modlitwy jest wielką przeszkodą na drodze do świętości. "Nie mamy, ponieważ nie prosimy". Oh, jak bardzo miłym, uprzejmym, jak pokornym i pełnym, miłości do Boga i do ludzi mógłbyś dzisiaj być, gdybyś tylko poprosił, gdybyś trwał w modlitwie! PROŚ, abyś mógł głęboko przeżyć i doskonale wyćwiczyć się w tej religii, którą tak wspaniale opisał nasz Pan w Kazaniu na Górze. John Wesley.

 

Bóg nie da mi błogosławieństwa jeśli o nie nie poproszę. Dzisiaj zamierzam pościć i modlić się o oświecenie i odnowienie. Nie będę zadowolony, dopóki nie będę poświęcać przynajmniej dwóch godzin dziennie na samą modlitwę, nie licząc rozważania Słowa i czytania. Andrew Bonar.

 

Modlitwa prosi; wiara się spodziewa. Niektóre dary Boże przychodzą bez proszenia. Słońce i deszcz błogosławią ziemie czy o to prosimy, czy też nie. Atmosfera podtrzymująca życie otacza ziemię bez udziału naszych modlitw. Bóg troszczy się o ziemię, tak jak dobry gospodarz o swój dom.

Pomimo tego, żaden z najlepszych Bożych darów nie przychodzi bez proszenia. Nikt nie zostaje zbawiony, jeżeli o to nie poprosi - "Każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego, zbawiony będzie". Nikt nie otrzymuje potrzebnej mu mądrości bez modlitwy - "Jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga... a będzie mu dana". Jozue nie wiedział o podstępie Gibeonitów, ponieważ "nie pytał o radę z ust Pana!"

Samo proszenie nie wystarcza. "Niech prosi z wiarą, bez powątpiewania". Innymi słowy, módl się, oczekując odpowiedzi. Bóg nie tylko nas słyszy kiedy do Niego mówimy, On także odpowiada. Szczera modlitwa z wiarą zawsze spotyka się z uznaniem i nagrodą. George Falling.

 

W pamiętniku Dr. Chalmersa znajdujemy taką oto prośbę: "Uczyń mnie wyczulonym na prawdziwą odpowiedź na bieżące prośby, jako dowód wymiany* pomiędzy mną na ziemi, a moim Zbawicielem w niebie. "

Modlitwa jest prośbą dziecka, zanoszoną nie do wiatru ani do świata, lecz do Ojca. Modlitwa jest ręką dziecka wyciągniętą do Ojca po pomoc. Modlitwa jest wołaniem dziecka do uszu Ojca, do Jego serca i Jego możliwości, które On słyszy, czuje i na które odpowiada. Modlitwa jest szukaniem wielkich i największych Bożych dobrodziejstw, które nie przyjdą, jeśli się o nie nie modlimy.

Modlitwa jest płomiennym i pełnym wiary wołaniem do Boga o jakąś szczególną rzecz. Bóg ma zasadę, w myśl której daje nam to, o co go prosimy. Razem z tym, możemy otrzymać wiele innych darów i łask. Siła, pogoda ducha, słodycz i wiara mogą towarzyszyć temu darowi. Jednak i to wszystko przychodzi dlatego, że Bóg słyszy i odpowiada na modlitwy. E.M.Bounds.

 

Kiedy myśli wezmą skrzydła

I polecą do Boga

To jest to Modlitwa!

Kiedy "Dominujące Pragnienie"

Wznosi się na bezsłownych skrzydłach -

To naprawdę jest Modlitwa

Kiedy Miłość, Chwała i Dziękczynienie

Zstępują w ekstazie -

Jest to pełna radości Modlitwa!

Kiedy Wiara chwyta się

Bożych obietnic i mówi:

"Tak się stanie",

Jest to przemożna Modlitwa!

Nina Hard Crosby

 

Moc modlitwy

 

Walczyłeś z Bogiem i z ludźmi i zwyciężyłeś. 1 Mojż. 32:28

Bóg Izraela daje moc i siłę ludowi. Psalm 68:36

 

Nie ma na świecie większej siły niż modlitwa. Prawdziwa modlitwa, która w Imieniu Chrystusa zanoszona jest w Duchu przed tron wszechmogącego Boga, może wszysko. Największe obietnice w Biblii odnoszą się do modlitwy. Jezus Chrystus, Największy Orędownik, dał swym naśladowcom przywilej modlitwy i nikt nie potrafi określić ogromu sfery*, którą przed nimi otworzył (Jan. 14:12-15).

Ten, kto przebywał w obecności Pana, każdego dnia nosi z sobą boską atmosferę, a światło chwały oświeca wszystko, czego się dotknie. Jego serce stale tęskni do tego wewnętrznego sanktuarium, a każdy dzień w którym nie przekroczył progu miejsca świętego, uważa za szary i mroczny.

W tym lśniącym tłumie modlących się dusz, które niosły przez świat zwycięski sztandar ewangelii i dokonały w modlitwie wspaniałych rzeczy, znajdujemy ludzi różnych stanów i w różnym wieku, od beztroskich dzieci, do umierających patriarchów. Sterane życiem matki, rzemieślnicy, robotnicy, naukowcy, służące, żołnierze, dygnitarze kościelni, biedni niewykształceni ludzie świeccy, mali chłopcy i dziewczęta, samotne wdowy i chorzy na swych łożach boleści, oni wszyscy należą do potężnej armii Bożej; toczą niewidzialne boje i zwyciężają. Czasami sekret ich życia zostaje objawiony tutaj, na ziemi, jednak w większości przypadków stanie się to dopiero po drugiej stronie, kiedy przyczyny i skutki zostaną odsłonięte w Świetle Chwały, abyśmy mogli je poznać.

Źródło prawdziwej mocy tkwi w modlitwie. Modlitwa jest sekretem sukcesu w Duchowym Królestwie Miłości. Niespokojne i pełne porażek życie wielu ludzi mogłoby zostać przemienione, gdyby stało się życiem modlitwy. To, co nic nie kosztuje, nie jest nic warte. Modlitwa kosztuje. Kosztuje wiele! Kto chce się modlić, musi się zaprzeć samego siebie, musi cały swój czas i siłę poświęcić na służbę Bogu. Siostra Ewa z Friedenshort.

 

Dzień bez modlitwy, jest dniem bez błogosławieństwa, a życie bez modlitwy, jest życiem bez mocy.

 

D.E. Hoste, następca Hudsona Taylora w funkcji Dyrektora Chińskiej Misji Kontynentalnej, podkreślił znaczenie czasu spędzonego na modlitwie i stwierdził: "Mówienie, że modlitwa i osobista społeczność są ważne, jest sloganem; zbyt często jednak zaprzeczamy tym słowom dodając, że niemożliwe jest znalezienie na nie czasu. Tym samym stwierdzamy, że nie uważamy tego za rzecz pierwszej ważności. Z zasady przeznaczamy przynajmniej półtorej godziny dziennie na posilanie swojego ciała. Jeśli mniejszą ilość czasu przeznaczamy na społeczność, dlaczego mielibyśmy spodziewać się, że nasze życie chrześcijańskie będzie mocne i pożyteczne dla innych ?"

 

Modlitwa jest przywilejem danym przez Boga

Śmiertelnemu człowiekowi. Z wszystkich darów Nieba

Niewiele jest większych, a żadnego nie używamy w

mniejszym stopniu

Modlitwa podnosi ciężkie jarzmo, które gniecie duszę

Ona uzdrawia złamane serca

Wszystkie smutki, troski i kłopoty odchodzą.

Daje odpocznienie stroskanym, uspokaja umysły

Ten, kto naprawdę się modli, jest błogosławiony

Dlatego, śmiertelny człowieku, wznieś swe ręce

Módl się i szukaj oblicza Tego, który powiedział:

"Przyjdź do mnie ... dam ci odpocznienie"

Wierz Jego Słowu i przedstaw Mu swą prośbę

Nie smuć się, lecz przyjdź do Boga w modlitwie

On rozwiąże twój problem, zabierze każdą troskę.

Everek R. Storms

 

 

Jezus otwiera drzwi modlitwy

 

Odpowie`˝iał mu Jezus: Ja jestem droga... Nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie. Jan 14:6

Ja jestem drzwiami; jeśli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie i wejdzie, i wyjdzie, i pastwisko znajdzie. Jan 10:9

 

Natychmiast po upadku Adama drzwi do społeczności z Bogiem zostały zamknięte i nie można już było zbliżyć się do Pana. Żadna dusza nie mogła mieć do Niego dostępu, ani poprzez społeczność w teraźniejszym świecie, ani poprzez radość w świecie przyszłym. To Jezus, Pośrednik, otworzył znów te drzwi i w Nim mamy śmiałość i dostęp z ufnością. Flavel.

 

Podstawą modlitwy jest właściwa społeczność z Bogiem, a jedyną podstawą takiej relacji z Bogiem jest Jezus. Poprzez grzech zostaliśmy pozbawieni praw. Przyszedł Jezus. On był Bogiem i człowiekiem. Poprzez Jezusa i tylko przez Niego wracamy do Boga.

Krew Krzyża jest podstawą modlitwy. Dzięki niej zostaje ustanowiona społeczność, która leży u podstaw modlitwy. Tylko wtedy, gdy przychodzę do Boga przez Jezusa - krew Jezusa oczyszcza od wszelkiego grzechu - i tylko wtedy, gdy trwam w jedności z Jezusem co do celu mojego życia, mogę się modlić efektywnie.

Musimy wyraźnie zrozumieć, że nie istnieje żadna inna społeczność z Bogiem, oprócz tej, którą mamy przez Jezusa. S.D. Gordon.

Andrew Murray daje bardzo dobrą radę tym, którzy czują się winni z powodu braku modlitwy i chcą nauczyć się modlić. "Wielu ludzi weszło do swojej komory z gorzkim samooskarżeniem, że tak mało się modlili i z postanowieniem, że w przyszłości ich życie będzie wyglądać inaczej. Jednak nie otrzymali żadnego błogosławieństwa - nie mieli siły, aby trwać w wierze, ponieważ ich oczy nie były zwrócone na Pana Jezusa. Gdyby tylko zrozumieli, powiedzieliby: "Panie, Ty wiesz jak zimne i ciemne jest moje serce: wiem, że muszę się modlić, lecz czuję, że nie potrafię; brak mi potrzeby i pragnienia modlitwy".

"Człowiek który tak postąpił, nie wiedział, że w tym momencie Pan Jezus w swej miłości spoglądał na niego w dół i mówił: "Nie potrafisz się modlić; czujesz, że wszystko jest zimne i ciemne; dlaczego nie oddasz się w Moje ręce? Musisz tylko uwierzyć, że jestem gotowy pomóc ci w modlitwie; pragnę rozlać Swą miłość w twoim sercu, abyś ty, będąc świadomy swojej słabości, mógł z ufnością polegać na Mnie i doświadczyć łaski modlitwy. Obmyję cię z wszystkich grzechów, a także wyzwolę cię z grzechu braku modlitwy - tylko nie szukaj zwycięstwa w swojej własnej sile. Skłoń się przede Mną, tak jak ten, kto oczekuje wszystkiego od swego Zbawiciela. Bądź pewny - nauczę cię, jak się modlić".

"Wielu przyzna: "Widzę swój błąd: nie myślałem, że Pan Jezus musi uwolnić mnie również z tego grzechu. Nie spodziewałem się, że wraz z odpowiedzią na modlitwy otrzymam dar modlitwy. Jakim głupstwem jest myślenie, że wszystkie inne błogosławieństwa pochodzą od Niego, lecz modlitwa, od której zależy wszystko inne, musi być osiągnięta osobistym wysiłkiem! Dzięki Bogu zaczynam pojmować - Sam Pan Jezus w mojej komnacie czuwa nade mną i uczynił Siebie odpowiedzialnym za nauczenie mnie, w jaki sposób mam przystępować do Ojca..."

"Muszę wierzyć w Jego nieskończoną miłość, która naprawdę przez cały czas tęskni do społeczności ze mną i utrzymuje mnie w Jego społeczności i w radości. Muszę wierzyć w Jego Boską moc, która pokonała grzech, i która mnie przed nim uchroni. Muszę wierzyć w Tego, Który jako wielki Orędownik, poprzez Ducha, natchnie każdego członka Swego Ciała radością i mocą do społeczności z Bogiem w modlitwie. Moje życie modlitewne musi zostać całkowicie poddane pod kontrolę Chrystusa i Jego miłości".

 

Ty jesteś Drogą!

Bez Ciebie wszystkie drogi są

ciernistymi manowcami;

Gdzie serca zostają zranione, a myśli błądzą bez celu,

W Tobie serce trwa niewzruszenie,

życie zostaje wyzwolone,

Ty jesteś Drogą!

 

Dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę. Rzym. 5:2

 

Modlitwa wypełnia wolę Bożą

 

A taka jest ufność, jaką mamy do niego, iż jeżeli o coś prosimy według jego woli, wysłuchuje nas. 1 Jana 5:14

Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie. Fil. 2:13

 

Czy konsultujemy się na początku z Niebiańskim Rządem, czy też modlimy się "o to co nam przyjdzie na myśl"? Jak wiele czasu spędzamy czekając na Boga i poznanie Jego woli, zanim spróbujemy uchwycić się Jego obietnic? O tym, że jest to zasada według której działa Bóg, zostaliśmy poinformowani w 1 Liście Jana 5:14. Odczuwam, że jest to powodem (nie jedynym) braku odpowiedzi na wiele modlitw. List św. Jakuba 4:3 ma szerokie zastosowanie i powinniśmy sprawdzić swoje serca w jego świetle. O. Fraser.

 

"Czy modlitwa zmienia wolę Bożą?" - zapytują chrześcijanie. To pytanie wydaje się kłopotliwe. Nie. Właściwie to jedynie przez modlitwę i w odpowiedzi na modlitwę Boża wola wykonuje się tak na ziemi, jak i w niebie. Inaczej mówiąc, ponieważ nie modlimy się, zostaje wykonana wola człowieka, ciała lub szatana. To jest cały problem i sedno rzeczy.

Tutaj właśnie wkracza nam z pomocą Biblia. Kiedyś pewien kapelan klęczał i modlił się z grupą ludzi, którzy jeden po drugim mówili: "Panie, jeśli jest to Twoją wolą..." Zaproponował wtedy, aby wszyscy powstali ze swoich kolan, wzięli swoje Biblie i dowiedzieli się, jaka jest wola Boża, a potem wrócili i modlili się, aby Jego wola objawiona w Jego Słowie została wykonana.

Jest to punkt, w którym musimy być bardzo ostrożni. Jeśli chodzi o przyczynę, to modlitwa zmienia wolę Bożą; jeśli chodzi o Słowo Boże, to modlitwa wyzwala wolę Bożą objawioną w Jego Słowie.

Rozumowanie oparte na przyczynie, może również w bardzo subtelny sposób działać w przeciwnym kierunku: "Bóg jest suwerenny. On jest Bogiem i uczyni to bez względu na to czy modlimy się, czy nie". Nie ma nic bliższego logicznemu myśleniu, lecz równocześnie nie ma nic bardziej oddalonego od prawdy, zawartej w Piśmie Świętym. Bez modlitwy Bóg nie uczyni tego, co obiecał, że uczyni w odpowiedzi na modlitwę, a moim chrześcijańskim obowiązkiem jest dowiadywanie się w Słowie Bożym, jaka jest Jego wola.

Ta prawda została dobrze ujęta w słowach: "Kiedy Bóg zamierza wykonać jakąś pracę, zawsze zaczyna od modlitwy Swojego ludu". Tylko wtedy gdy się modlimy, otrzymujemy to, co Bóg chce dla nas zrobić.

Nic nie leży poza zasięgiem modlitwy oprócz tego, co leży poza zasięgiem Bożej woli. Armin Gesswein.

 

Czy mam się modlić, mój Ojcze, by zmienić Twoją wolę

Aż będzie taka, jak moja?

Nie, Panie, nie, tak nigdy nie będzie, lecz raczej

Proszę Cię, złącz moją ludzką wolę z Twoją

 

Proszę Cię, ukój niecierpliwe, gorące pragnienie

Proszę, załagodź ból gwałtownego pożądania

Zobacz w moich spokojnych miejscach tłoczące się życzenia

Broń mnie przed nimi Panie, oczyść, choćby przez ogień

Amy Carmichael

 

Cielesny i świecki duch nie może zwyciężać w modlitwie, ponieważ cielesność zawsze pyta o wynagrodzenie i uczyni z modlitwy jeszcze jedną "aleję samolubstwa". Światowość łączy duszę ze światem - nieprzyjacielem Boga. Każde przymierze ze światem jest duchowym cudzołóstwem. Jak ucznowie, flirtujący ze światem, który chce zająć miejsce Boskiego Oblubieńca w ich przywiązaniu i wierności, mogą akceptować tego samego Pana, dla którego taki kompromis jest zniewagą i prosić go o przysługę? A.T. Pierson.

 

Nie ma nic bardziej przerażającego, niż sposób, w jaki bezmyślni ludzie żądają od Wszechmocnego wypełnienia najbogatszych i najbardziej duchowych z Jego obietnic i chcą ich natychmiastowego spełnienia, podczas gdy sami nie wypełniają żadnego z warunków, na których one się opierają, lub na podstawie których mogą zostać dane. H. Drummond.

 

Pilnuj swoich motywacji

 

A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, Gdyż oni lubią modlić się ... aby pokazać się ludziom. Mat. 6:5

Albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Mat. 6:7

 

Nasz Pan zaczyna Swoje nauczanie na temat modlitwy z pewną dozą ironii, za pomocą której mówi Swym uczniom, aby uważali na swoje motywacje (Mat. 6:5). "Dlaczego chcesz się modlić? Czy chcesz być znany jako człowiek modlitwy? No cóż, taka też będzie twoja nagroda - będziesz znany jako człowiek modlitwy, lecz na modlitwy te nie będzie odpowiedzi". Następną rzeczą, o której im powiedział, to utrzymywanie sekretnej społeczności między nimi a Bogiem (Mat. 6:6), a w wierszu 7 powiedział im, aby w czasie modlitwy nie polegali na swojej własnej gorliwości. Te trzy stwierdzenia Jezusa, tak dobrze nam znane, są rewolucyjne. Zatrzymaj się na chwilę i zadaj sobie pytanie: "Dlaczego chcę się modlić, jaki jest mój motyw? Czy mam osobistą, intymną społeczność z Bogiem, o której nikt oprócz mnie nie wie? Jaka jest moja metoda modlitwy, czy naprawdę polegam na Bogu, czy też na swojej własnej gorliwości?"

Te słowa Jezusa dotykają samych korzeni modlitwy. Większość z nas popełnia poważny błąd, polegając na swojej własnej gorliwości, a nie całkowicie na Bogu. To ufność, którą mamy do Niego mówi w nas (1 Jana 5:14,15). Cała nasza hałaśliwość, cała gorliwość, cały nasz "dar modlitwy" nie stanowi nawet najlżejszego atomu na użytek Jezusa Chrystusa, On nie zwraca na to uwagi. Nasz Pan dał swym uczniom przykład modlitwy i uwzględnił w nim ich niewiedzę, brak słów i wiary.

Potem nauczył ich modlitwy cierpliwej. W Swoich wskazówkach na temat cierpliwości przekazują nam taką oto lekcję: "Jeśli jesteś w porządku przed Bogiem, a On odwleka manifestację odpowiedzi na twoją modlitwę, nie osądzaj Go źle, nie myśl o Nim, jak o nieuprzejmym przyjacielu, czy nienaturalnym ojcu, albo o niesprawiedliwym sędzi, lecz trwaj. Na pewno otrzymasz odpowiedź na swoją modlitwę" - mówi Jezus, gdyż "każdy kto prosi, otrzymuje" oraz "człowiek powinien zawsze się modlić i nie ustawać". Twój Ojciec Niebieski któregoś dnia wszystko ci wyjaśni, w tej chwili nie może tego uczynić, gdyż kształtuje twój charakter. Oswald Chambers.

 

Gdy byłem dzieckiem, płakałem za wieloma rzeczami; jako mężczyzna nie ośmielę się. Wciąż mogę modlić się bez ustanku, lecz nie mogę już modlić się bez ograniczeń. Co będzie, jeśli poproszę o złoto przeznaczone dla kogoś innego? Co, jeśli poproszę o miejsce zarezerwowane dla innego? Co, jeśli zażądam pracy, którą ma wykonać ktoś inny? Wydaje mi się, że milczenie w modlitwie jest bardziej szlachetne niż jej wzloty. W czasie takiego milczenia, mówię: "Nie moja wola, lecz Twoja". Czy to nie dla Ciebie są najpiękniejsze dźwięki muzyki, mój Ojcze? Nie ma dla Ciebie piękniejszej budowli niż moja niedokończona wieża - niedokończona, aby inny mógł mieć miejsce. Nigdy nie pozwól mi, nawet w mych modlitwach, budować pałacu z tak wieloma pokojami dla siebie, żebym nie mógł powiedzieć swemu bratu: "Mam dla ciebie przygotowane miejsce"! G. Matheson.

Prosiłem Boga, abym mógł osiągnąć sukces

Wykonując dla Niego wspaniałe zadanie

Prosiłem, aby każda przeszkoda zmalała

Aby jak najmniej było moich godzin słabości;

Prosiłem, abym mógł się wspiąć na odległe i wysokie szczyty

A teraz pokornie dziękuję Mu, że mi się nie powiodło

 

Ponieważ razem z bólem i smutkiem

Przyszedł dar łagodności w działaniu i w myślach

A razem z niepowodzeniem, przyszło zrozumienie

I wnikliwość, której nigdy nie przyniósł sukces

Ojcze, byłbym głupi i bez błogosławieństwa

Gdybyś wypełnił moje ślepe żądania.

Autor nieznany

 

Upór człowieka, a nie niechęć Boga

 

Gdybym knuł coś niegodziwego w sercu moim, Pan nie byłby mnie wysłuchał. Psalm 66:18

Jeśliby oskarżało nas serce nasze, Bóg jest większy niż serce nasze i wie wszystko. Umiłowani, jeśli nas serce nie oskarża, możemy śmiało stanąć przed Bogiem i otrzymamy od niego, o cokolwiek prosić będziemy, gdyż przykazań jego przestrzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem jego. 1 Jana 3:20-22.

 

"Gdybym knuł coś niegodziwego w sercu moim, Pan nie byłby mnie wysłuchał". Tym, co uderza nas w opisanym przez Dawida warunku, jest zamysł. Nie jest to coś, w co człowiek może popaść w wyniku słabości i bez swojej wiedzy. "Knucie niegodziwości" jest to akt woli. Mężczyzna lub kobieta wybiera grzech i wybiera trwanie w nim. Zamysł może się ukryć i próbować zrzucić winę na potrzebę. Możesz zrzucać winę na okoliczności, temperament, wykształcenie lub cokolwiek innego; jednak w chwilach szczerości, przez cały czas w głębi serca wiesz, które grzechy sam wybierasz, dla których otwierasz bramę. Można je rozpoznać po pewności, z jaką kroczą ulicami twego serca. Są one inne, niż grzechy, które wspięły się po niestrzeżonym murze.

Czy wiesz, co niezbyt zręcznie staram się przez to opisać? Czy nigdy nie odczuwałeś, że grzech szkodzi ci nie tylko poprzez to, co kazał ci robić, ale też przez to, co poprzez niego straciłeś? Życie z Bogiem, o którym opowiadali ludzie, i o którego możliwości i pięknie zapewnia cię coś w głębi serca, zostało przed tobą zamknięte nie z powodu Bożego braku chęci, lecz z powodu tego, w jaki sposób żyjesz.

Dawno temu cała ta historia została opowiedziana przez Jezusa w przypowieści o Synu Marnotrawnym. On nie został nigdy odrzucony z domu swego ojca. Tysiące potknięć i upadków jego dzieciństwa nie oddzieliło go od ojca dopóki jego serce było prawdziwe i lojalne. Dopiero wtedy, gdy zbuntował się i odszedł, ojciec nie mógł pójść za nim. Poszła za nim tylko jego miłość. Dopóki pozostawał w oddali, jego ojciec, chociaż go kochał, nie mógł z nim być. W momencie kiedy wrócił, dom był otwarty, uczta przygotowana, społeczność przywrócona. "A gdy jeszcze był daleko, ujrzał go jego ojciec". Nie można do tego nic więcej dodać. Tysiąc kazań nie wyrazi tego lepiej. Bóg będzie nas słyszał wtedy, gdy będzie mógł nas słyszeć. To upór człowieka, a nie niechęć Boga powstrzymuje Jego miłosierdzie. P. Brooks.

 

Podobnie i Oswald Smith stwierdza tę samą prawdę: "Jeśli chcemy zaangażować się w tę najwyższą formę chrześcijańskiej służby, musimy stać na gruncie modlitwy. "Gdybym knuł coś niegodziwego w sercu moim", mówi natchnione Słowo, "Pan nie byłby mnie wysłuchał". Stać na gruncie modlitwy, to znaczy odrzucić każdy grzech, odwrócić się od wszystkiego, co zasmuca Ducha Świętego".

Dr. A.B. Simpson pisze: "Nie możemy ufać Bogu, świadomie trwając w grzechu. Brak świętości jest fatalny w skutkach dla wyższego stopnia wiary, ponieważ cielesne serce nie jest gruntem, w którym może ona wzrastać. Wiara jest owocem Ducha i przeszkadzają jej chwasty grzechu oraz świadome im uleganie. Wielu chrześcijan ma zbyt mało wiary, ponieważ żyją w świecie i w sobie samych, a duża część ich życia jest oddzielona od Boga i świętości. Wiara dla swej niebiańskiej wizji wymaga świętości, oddzielenia i czystego życia. Umiłowani, być może nie znajdziecie tutaj wyjaśnienia wielu swoich wątpliwości i obaw. Wasz poziom jest zbyt niski, wasze myśli zbyt rozbiegane, a wasze życie zbyt bliskie tego "obecnego złego świata".

 

Odrzucenie pozorów w modlitwie

 

Prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Jan 4:23

Miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą. 1 Jana 3:18

 

Pewien duchowy pisarz o niezwykłej wnikliwości doradza nam szczerość w modlitwie nawet do tego stopnia, który mógłby wydawać się zupełnym grubiaństwem. Mówi on: "Kiedy zamierzasz się modlić i odczuwasz, że nie masz na to ochoty, powiedz o tym Bogu bez zbędnych miłych słówek. Jeśli Bóg i duchowe rzeczy nudzą cię, wyznaj to szczerze". Taka rada zaskoczy niektórych przeczulonych wierzących, jednak jest ona właściwa. Bóg kocha szczerą duszę nawet wtedy, gdy w swej nieświadomości winna jest braku rozwagi w modlitwie. Pan szybko może uzdrowić z nieświadomości, lecz na brak szczerości nie ma lekarstwa.

Trudno jest otrząsnąć się z fundamentalnej sztuczności cywilizowanej ludzkiej istoty. Przedostaje się ona aż do naszej krwi i wywiera wpływ na nasze myśli, postawę i relacje o wiele bardziej, niż możemy to sobie wyobrazić.

Pragnienie zrobienia dobrego wrażenia stało się jednym z najpotężniejszych czynników determinujących ludzkie postępowanie. Wdzięczny (i biblijny), międzyludzki "smar", zwany grzecznością, zdegenerował się w obecnych czasach do zupełnie fałszywej etykiety, która ukrywa prawdziwego człowieka pod błyszczącą powierzchnią, tak cienką, jak warstwa oleju na spokojnym stawie. Niektóre osoby odkrywają swoje prawdziwe oblicze tylko wtedy, gdy się zdenerwują.

Nie jest niczym dziwnym, że z tą wypaczoną grzecznością determinującą prawie wszystko, co człowiek mówi i czyni w ludzkiej społeczności, trudno jest być zupełnie szczerym w naszych relacjach z Bogiem. Jest ona przenoszona jako rodzaj psychicznego odruchu i jest obecna bez naszej świadomości. Pomimo tego, taka postawa jest szczególnie znienawidzona przez Boga. Chrystus nie znosił jej i kiedy znalazł ją wśród faryzeuszy, potępił ją bez miłosierdzia. Szczere, małe dziecko, jest wciąż Bożym modelem dla nas wszystkich. Kiedy odrzucimy udawanie i nauczymy się być bezwzględnie szczerymi, zarówno przed Bogiem jak i przed ludźmi, nasza modlitwa nabierze mocy.

Kiedyś pewien wielki chrześcijanin wkroczył nagle w miejsce takiego blasku i zwycięstwa, że wzbudził podziw wśród swoich przyjaciół. Ktoś zadał mu pytanie, co się z nim stało. Odpowiedział, że jego nowe życie mocy zaczęło się w dniu, w którym w obecności Bożej uroczyście ślubował, że nigdy nie wypowie w modlitwie do Boga czegoś, czego nie będzie miał na myśli*. Jego przemiana rozpoczęła się od tego przyrzeczenia i trwała tak długo, jak długo on trwał w swym postanowieniu. A.W. Tozer

 

Często wypowiadam swe modlitwy

Ale czy kiedykolwiek się modlę?

Czy może życzenia mego serca

Podpowiadają mi, co mam mówić?

 

Nie ma sensu błagać

Dopóki nie odczuwam swych potrzeb

Dopóki moje modlitwy

Nie wypływają z poczucia braku

 

Równie dobrze mógłbym uklęknąć

I chwalić bogów z kamienia

Jeśli w modlitwie oferuję żywemu Bogu

Jedynie słowa

Gdyż słów bez serca

Pan nigdy nie będzie słuchał

Nigdy też nie będzie miał względu

Na tych, których modlitwy są nieszczere

 

Panie! Naucz mnie tego, czego chcę

I naucz mnie modlić się

Nie pozwól mi nigdy prosić o Twą łaskę

Nie czując tego, co mówię.

Wybrane

 

Modlitwa powinna być tym, co człowiek czuje, co myśli i czego potrzebuje; nie możemy dopuścić do momentu, w którym przestaje ona być prawdziwym wyrażeniem potrzeb, myśli i uczuć. Beecher.

 

Odpowiedzi które kosztują

 

A oni mu rzekli: Spraw nam to, abyśmy siedzieli w chwale twojej, jeden po prawicy twojej, a drugi po lewicy. A Jezus im powiedział: Czy możecie pić kielich, który Ja piję albo być ochrzczeni tym chrztem, którym Ja jestem chrzczony? Mar. 10:37-38.

 

"Nie wiecie o co prosicie!" Jak często mamy udział w takich nieświadomych prośbach! My również prosimy o szczyty, a Pan odpowiada na nasze modlitwy, lecz nie jest to odpowiedź, której się spodziewamy. Znajdujemy się na trudnej i uciążliwej drodze, lecz są to pierwsze owoce łaski, gdyż oznaczają one drogę, która prowadzi na wyżyny. Poprosiłem ogrodnika o ładniejszy żywopłot, o bardziej zwartej strukturze, o plon bez skazy - żadnych dziur, rys ani szwów. Co za okaleczenie nastąpiło po naszym żądaniu, co za ostrzyżenie, co za krwawienie, co za strata! Powstanie nowego żywopłotu wymagało pewnej ofiary.

Prosisz swego Pana o najwyższą radość. Nie wiesz o co prosisz. Głębsza radość jest kwestią głębszego oczyszczenia; i tak, zamiast natychmiastowej radości, Pan ćwiczy cię w boleści, aby struny twojej duszy mogły być bardziej czułe, aby do ich delikatniejszego brzmienia mógł być dodany jeszcze subtelniejszy zachwyt. Prosiłeś o piękno, duchowe piękno; prosiłeś aby "piękno Pana" mogło spoczywać na tobie. Nie wiesz o co prosiłeś, gdyż pomiędzy tobą a doskonałością Bożą leży Getsemane, z jego wyczerpującą, choć upiększającą służbą wstawienniczej modlitwy i ofiary. Prosisz o niebo, o zamieszkanie pośród błogosławionych. Nie wiesz o co prosisz.

Wspięli się na strome wyżyny nieba

Przez niebezpieczeństwo trud i ból!

 

Niebo jest miejscem zamieszkania ludzi poświęconych, miejscem zebrania ewangelistów. Chwała nieba polega na tym, że znajdują się tam ludzie, którzy w swej ziemskiej wędrówce wykształcili charakter godny chwały.

Główna treść tego wszystkiego jest następująca: trony przygotowane są dla tych, którzy umieją na nich zasiąść; dopiero wtedy zasiądziemy na naszych tronach, gdy będziemy gotowi panować. Władzę osiągamy poprzez łaskę i poświęcenie. Dobrze jest podnieść nasz wzrok na wzgórza, na wzniosłe ludzkie szczyty, wypełniające wizję w świętym Słowie, i wtedy mocą Bożej łaski i miłości wyruszyć na tą trudną wspinaczkę. Nie musimy czekać na towarzystwo naszego Pana, aż dojdziemy do tronu; On jest z nami już podczas naszej wędrówki. On nie czeka na przybycie wojownika wtedy, gdy bitwa się skończy i zostanie wygrana; On jest z nami na polu bitwy. Nasza współpraca nie zaczyna się na szczycie, lecz na samym dole. Jest to jak wspólna wieczerza od samego początku: "Przyjdę i będę z nim wieczerzał, a on ze mną". J.H. Jowett.

Niewiele rzeczy w większym stopniu uświadomiły mi antagonizmy pomiędzy starą i nową naturą, tak jak wypowiadanie modlitw, na których odpowiedzią jest cierpienie. Myśl o tym przyprawia nas o dreszcz zgrozy, wzdrygamy się, przechodzą nam po plecach ciarki. Niektórzy drżą na myśl o możliwej odpowiedzi i przez same tchórzostwo są prawie gotowi zrezygnować z duchowego błogosławieństwa. Jednak są i tacy, którzy modlą się, ich pragnienie jest mocniejsze niż strach, tak jak niebo jest mocniejsze niż ziemia. Proszą i walczą, aby być "oczyszczonymi i wybielonymi", nawet jeśli następnymi słowami są: "poprzez doświadczenia": "Żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego", nawet jeśli jest to połączone ze słowami "i uczestniczyć w cierpieniach jego" F. R. Havergal.

Nie chcę bowiem składać Panu, Bogu mojemu, całopaleń darmowych. 2 Sam. 24:24

I tam mu błogosławił ... on zaś utykał z powodu biodra swego. 1 Mojż. 32:29,31.

 

Proś z głębi swego ubóstwa

 

Każdy bowiem kto prosi, otrzymuje Mat. 7:8

Gdybyś znała dar Boży... prosiłabyś go, i dałby ci Jan 4:10

 

Nie ma nic trudniejszego niż poprosić. Łakniemy, pragniemy, pożądamy i cierpimy, jednak dopóki nie będziemy doprowadzeni do kresu wytrzymałości, nie poprosimy. Poczucie nierealności sprawia, że prosimy. Nie możemy postawić siebie samych przeciwko duchowej rzeczywistości wtedy, kiedy nam się podoba - nagle zaświta nam oszałamiająca myśl, że jesteśmy pozbawieni Ducha Świętego, nieświadomi stanowiska jakie zajmuje Pan Jezus. Ostatecznym rezultatem takiego przeciwstawienia się rzeczywistości jest uświadomienie sobie swego ubóstwa, braku mądrości, braku Ducha Świętego, braku mocy, braku społeczności z Bogiem. "A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga", lecz bądźcie pewni, że brakuje wam tej mądrości. Czy kiedykolwiek prosiłeś z głębi swego moralnego i duchowego ubóstwa?

Jeżeli wiesz, że brakuje ci tego wszystkiego, to znaczy że wszedłeś w kontakt z duchową rzeczywistością. Nie zaczynaj znów polegać na swoim rozumie - "Głoś prostą ewangelię", "Nie mów mi, że mam być święty; to powoduje we mnie poczucie skrajnego ubóstwa, a takie uczucie nie jest zbyt przyjemne". Są ludzie na tyle ubodzy, że interesują się swym ubóstwem, a niektórzy z nas duchowo są tacy sami. "Proś" znaczy żebraj. To, co zmusza żebraka do proszenia, to dokuczające mu warunki jego ubóstwa.

Nigdy nie oszukuj się mówiąc, że jeśli nie będziesz prosił, nie otrzymasz (zobacz Mat. 5:45), choć prawdą jest, że nigdy nie otrzymasz niczego od Boga, jeżeli nie dopóki nie znajdziesz się w "punkcie proszenia". Proszenie oznacza, że znajdujemy się w pozycji dziecka Bożego i teraz, mając duchowe zrozumienie, jesteśmy świadomi, że: "Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości".

"Prosicie, a nie otrzymujecie" mówi apostoł Jakub, "dlatego że źle prosicie". Źle prosimy wtedy, gdy robimy to w celu namówienia Boga, aż pozwoli nam zrobić to, o chcemy. Takie proszenie jest tylko sentymentalnym brakiem poczucia rzeczywistości. Źle prosimy również wtedy, gdy chcemy czegoś od życia, a nie od Boga, gdy prosimy z pragnienia samorealizacji, które jest przeciwieństwem chrześcijańskiego podejścia. Czym więcej chcemy poznać siebie, tym mniej chcemy otrzymywać od Boga. Czy chcemy czegoś od życia, czy od Boga? Nigdy nie otrzymamy, jeśli prosimy z myślą o końcowym zysku, gdyż nie prosimy wtedy z głębi naszego ubóstwa, lecz z próżności. Oswald Chambers.

 

Przez to, o co prosimy w Imieniu Jezusa, pokazujemy, jak bardzo Go sobie cenimy. Bóg daje nam mało, aby zobaczyć czy wartość Chrystusa w nas jest również mała. Oh, gdybyśmy tak odczuwali potrzebę pokazania niezrównanej wielkości naszego Chrystusa poprzez wielkość naszych próśb! Prośmy o napełnienie Duchem Bożym, całą pełnią Bożą, napełnienie owocami sprawiedliwości, napełnienie niewysłowioną radością.

Jaki świat bogactwa otwiera się przed oczami wierzącego, gdy prosi Ojca w Imieniu Chrystusa! Aby pokazać znaczenie imienia, wierzący odkrywa skarby charakteru i pracy Chrystusa. Każda kropla, która spadła z Jego brwi w Getsemane, na dziedzińcu pałacu i na Golgocie, jest więcej warta przed tronem łaski, niż wszystkie kopalnie Golcondy. Imię Chrystusa jest tak wielkie, że rozciąga się w każdym kierunku poza moc wyobraźni. Musimy jednak ze smutkiem przyznać, że niektórzy chrześcijanie osiągnęli już "kres swojego Chrystusa". Cóż za niedorzeczna wymówka! Co takiego otrzymałeś z tronu łaski, żebyś mógł myśleć, iż przekroczyłeś swoje konto i wyczerpałeś moc Imienia Chrystusa? George Bowen.

 

Nikt z was nie pyta mnie. Jan 16:5

Oni jednak nie rozumieli... a bali się go pytać. Mar. 9:32

Bali się go pytać o znaczenie tego słowa. Łuk. 9:45

 

Módl się z wiarą, która ignoruje wielkość

 

Panu nietrudno wybawić przez wielu czy przez niewielu. 1 Sam. 14:6

To, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne. 1 Kor. 1:27

 

Wiara przenosząca góry jest nią nie dlatego, że przenosi góry, ale dlatego, że nie wątpi, iż Bóg może je przenieść i uczyni tak, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wiara przenosząca góry nigdy nie próbuje, ani nawet nie myśli o próbach przeniesienia góry. Jest zupełnie przekonana, że gdyby spróbowała, nie byłaby w stanie, ale jednocześnie wie, że nie musi próbować, gdyż Bóg to uczyni.

Wiara jak ziarno gorczycy nie obawia się przeciwstawić ani górze, ani drzewu, ponieważ: po pierwsze, nie polega na swojej własnej wielkości, nie jest skrępowana swoją nieśmiałością, nie martwi się tym, że jest nieznacząca; a po drugie, ponieważ nie zajmuje się mierzeniem przeszkód i nie ma względu na ich wielkość. Wszystkie takie przeszkody nie są nieskończone, wszystkie mają tę samą wielkość dla wiary - są mniejsze niż Bóg i równie nieproporcjonalne do Jego wielkości.

Tak więc "wielka" wiara nigdy nie jest zaabsorbowana sobą, ani okolicznościami. Wielka wiara zaabsorbowana jest jedynie Bogiem, gdyż wie, że aby osiągnąć sukces, jej jedynym, ale również najbardziej istotnym zadaniem jest położyć się, jako małe nieznaczące ziarno gorczycy, u stóp drzewa lub góry i leżeć tam, patrząc na Boga i czekać w pełnym ufności oczekiwaniu, aż On usunie tą przeszkodę. G.B. Peck.

 

Bardzo istotne jest, abyśmy byli w modlitwie jak dzieci. Dorośli są racjonalistami - porównują - a wtedy zbyt często wątpią. Dla dziecka rozmiar ma niewielkie znaczenie. Znaliśmy pewną małą dziewczynkę, która podróżując z rodzicami po rezerwacie w Afryce, zobaczyła lwa, znajdującego się niebezpiecznie blisko. Poprosiła swego tatusia, aby zabił króla zwierząt packą na muchy. Dla niej, jej tatuś mógł poradzić sobie z lwem tak łatwo, jak z owadem. Tą samą prawdę zawiera skrót mowy wygłoszonej na Konferencji Misyjnej w Edynburgu w 1910 roku: "Straciliśmy wieczną młodość chrześcijaństwa, zestarzeliśmy się, wchodząc w wykalkulowane człowieczeństwo. Rzadko szczerze modlimy się o rzeczy nadprzyrodzone, nieograniczone, chwalebne. Rzadko modlimy się z prawdziwym przekonaniem, że coś zostanie zrealizowane, jeśli nie wiemy w jaki sposób to się stanie. Jednak wciąż uważamy, że wierzymy w Nieskończonego Ojca".

Jednym ze szczególnych znamion Ducha Świętego w Kościele Apostolskim był duch śmiałości. Jedną z najważniejszych cech wiary, która dokonuje wielkich rzeczy dla Boga i oczekuje wielkich rzeczy od Boga, jest święta śmiałość. Kiedy mamy do czynienia z ponadnaturalną Istotą i możemy otrzymywać od Niej rzeczy, które po ludzku są niemożliwe, łatwiej jest wziąć dużo, niż mało; łatwiej jest stać w miejscu śmiałej ufności, niż w miejscu ostrożności i bojaźliwego trzymania się brzegu. Podobnie jak marynarz, wypuśćmy się na głęboką wodę w życiu wiary i zrozummy, że u Boga nie ma nic niemożliwego, oraz że wszystko jest możliwe dla wierzącego. A.B. Simpson.

 

Potrzeba nam ludzi z nieustraszoną wiarą,

Jaką mieli prorocy i święci męczennicy

Zdobywając najbardziej zawrotne szczyty

Przebijając się przez żelazo, aby dostać się do złota.

 

Przechodząc przez mosty, po ludzku nie do przejścia

Wykonując pracę, dla ludzi niewykonalną

Ludzi specjalizujących się w niemożliwości

Robiących rzeczy, które są nie do zrobienia.

 

W swoich modlitwach ponad wszystko bądź świadomy, że brak wiary, a także wyobrażanie sobie, że wiesz, co On może zrobić, jest ograniczaniem Boga. Spodziewaj się rzeczy niespodziewanych, "ponad to wszystko o co prosimy albo o czym myślimy”.

Za każdym razem kiedy chcesz się wstawiać w modlitwie, najpierw wycisz się i uwielbij Boga w Jego chwale. Pomyśl o tym, co On potrafi zrobić i jak raduje się, słysząc modlitwy Swego wykupionego ludu. Pomyśl o swojej pozycji i przywilejach w Chrystusie i oczekuj wielkich rzeczy! Andrew Murray.

 

Boże odpowiedzi twórcze

 

Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Jan 15:7

Wszystko przez nie powstało. Jan 1:3

 

Nasza wiara w możliwości modlitwy opiera się na deklaracjach Jezusa, a za Jego deklaracjami stoi On sam. Jeżeli: kiedy proszę, nigdy nie mam, kiedy szukam, nie mogę znaleźć, kiedy pukam, żadne drzwi nie otwierają się przede mną, to istnieją dwie możliwości: albo Chrystus został oszukany, albo sam nas oszukuje. Jego nauczanie nie pozostawiało żadnych niedomówień. W połączeniu z tym powinien wystarczyć jeden cytat, chyba najbardziej znamienny: "Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam". Dokładne przestudiowanie tego wersetu czyni go jeszcze wspanialszym, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Zamiast słowa "prosić", doskonale w tym miejscu pasuje "wymagać tego, co się wam należy". Nie uczynimy też żadnej szkody słowom Pana, jeżeli zamiast "o cokolwiek byście chcieli" przeczytamy "do czegokolwiek się przyłożycie". I znów, słowo przetłumaczone jako "stanie się", możemy zamienić na "zostanie stworzone" lub "zrodzone". Wydaje mi się, że mamy tutaj najbardziej zdumiewające stwierdzenie wypowiedziane kiedykolwiek na temat modlitwy. Czyni ono modlitwę zupełnie nieograniczoną. Słowa: "Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą" stanowią ograniczenie.

Jeśli to zauważamy, wtedy modlitwa staje się metodą współpracy z Boskością. Prawdziwa społeczność z Nim jest życiem, w którym nasze pragnienia stanowią harmonię z pragnieniami Bożymi. Jest to życie, które wymaga odpowiedzi na modlitwę z udziałem Boskiej mocy twórczej. Jeżeli brak jest takiej odpowiedzi , to znaczy że słowa te wypowiedział Ktoś, kto został oszukany, lub sam oszukiwał - alternatywy niemożliwe do przyjęcia, pomimo tysiąca nowo powstałych filozofii. Ani On nie został oszukany, ani też Sam nikogo nie oszukał. To co powiedział jest prawdą, nawet jeśli świat się zawali. Niebo i ziemia mogą przeminąć, ale Jego Słowo nie przeminie. Zaprzeczanie możliwościom modlitwy oznacza zaprzeczanie nauczaniu Jezusa, co z kolei jest równoznaczne z niszczeniem Go. G. Campbell Morgan

 

Charles G. Trumbull powiedział coś inspirującego na temat tego wersetu: "Kiedy modlimy się zgodnie z Bożą wolą i z wiarą w Imieniu Jezusa, w kierunku odpowiedzi wytryskają źródła twórczej potęgi. Pamiętając, że to przez Chrystusa dokonany został każdy akt stworzenia we wszechświecie, nie dziwmy się, że nic nie może przeciwstawić się odpowiedzi na modlitwę, prawnie zanoszoną w imieniu tego samego Stworzyciela. Dlatego też Jezus mógł powiedzieć, że chrześcijanin, który trwa w Nim i w którym trwa Jego Słowo, może prosić o cokolwiek by chciał, a zostanie to dla niego stworzone. Słowa "stanie się" przetłumaczone zostały z greckiego słowa ginomai, oznaczającego zaistnienie, otrzymanie życia, uczynienie. To samo słowo użyte jest w Ew. Jana 1:3 "Wszystko przez nie powstało", a także w wersecie "Powiedz, aby te kamienie stały się chlebem", oraz "wody, która stała się winem".

"Tak jak ktoś słusznie powiedział, Jezus zachęca nas, abyśmy prosili w Jego imieniu o to, czego potrzebujemy , a On gwarantuje nam odpowiedź, nawet jeśli będzie musiał "stworzyć" dla nas to, czego potrzebujemy. Warto jest modlić się. Modlitwa jest wartościowa dla tych, za których się modlimy, jest wartościowa dla nas, a przede wszystkim jest wartościowa dla Boga".

Nowo narodzony chrześcijanin modląc się, wprowadza Boże obietnice w czyn. Sel.

 

Wiara pozbawiona ludzkiej pomocy

 

Abraham przyniósł na ofiarę Izaaka, (...) i ofiarował jednorodzonego, on, który otrzymał obietnicę, do którego powiedziano: Od Izaaka nazwane będzie potomstwo twoje. Hebr. 11:17-18.

Uwierzył Abraham Bogu. Rzym. 4:3.

 

Abraham "otrzymał" obietnicę od Boga, lub jak mówi J. N. Darby "adoptował" je - uczynił je swymi własnymi. Teraz zupełnie naturalnie, patrzył na Izaaka jako na środek, poprzez który Bóg wypełni swoje obietnice.

Tylko Ten, który uszlachetnia i oczyszcza, mógł wiedzieć, że aby stać się "ojcem wiary", Abraham musiał nauczyć się bolesnej lekcji, że Bóg nie potrzebuje niczego ani nikogo, aby wprowadzić w czyn Swoje Słowo. Wszyscy i wszystko oprócz Boga, co Abraham uważał za potrzebne, jakakolwiek gwarancja lub zabezpieczenie, poza samym Bogiem, to wszystko musiało umrzeć.

Dzięki temu doświadczeniu Abraham poznał Boga jako Jehowa-jireh, Boga który zaopatruje tylko od siebie i jedynie przez Siebie.

Czy nie tego właśnie Bóg zawsze nas uczy? Czy trzymając się jakiejś obietnicy Bożej z prawdziwą wiarą, nie zaczynamy często oglądać się za jakimś sposobem, rzeczą lub osobą, poprzez którą spodziewamy się Bożego działania? Jak mówi Matthew Henry, Bóg chce, abyśmy "polegali na wypełnieniu obietnicy wtedy, gdy wszystkie drogi prowadzące do niej są zamknięte".

Tego właśnie, przynajmniej częściowo Abraham nauczył się w drodze na Górę Moria. Elizabeth S. Bayles.

 

Na próżno nasze strwożone sumienie szuka

Mocnego oparcia, na którym mogłoby spocząć;

Naszym duchem targa rozpacz

Dopóki nie zwrócimy się do Ciebie.

Isaac Watts

 

"Jeśli ktoś zaryzykuje wkroczenie na drogę odosobnienia - odcinając się od wszelkiej ludzkiej pomocy i od wszystkich swoich wysiłków, jeśli będzie chodził z Bogiem i jedynie od Niego oczekiwał pomocy - odkryje, że wszystkie zasoby Bożej wszechmocy zostaną oddane do jego dyspozycji ... Dlaczego biegamy tam i z powrotem szukając pomocy człowieka, podczas gdy moc Boża jest w zasięgu ręki?" F.B. Meyer.

 

W pewnym stadium chrześcijańskiego doświadczenia nie potrafimy uwierzyć, dopóki nie otrzymamy jakiegoś znaku, jakieś manifestacji lub uczucia. Tak jak Gedeon, wykładamy nasze runo, i jeżeli jest mokre, jesteśmy skłonni ufać Bogu. Może i jest to prawdziwa wiara, lecz jest ona niedoskonała. Zawsze potrzebuje jakichś uczuć lub znaków, poza Słowem Bożym. Kiedy ufamy Bogu, bez względu na uczucia, jest to dużą zaletą. Błogosławioną postawą jest wierzenie bez emocji.

Istnieje też trzeci stopień wiary, który przewyższa Gedeona i jego runo. Pierwszy stopień wierzy, kiedy istnieją sprzyjające uczucia, drugi wierzy, kiedy takich uczuć brakuje, lecz trzeci stopień wierzy Bogu i Jego Słowu wtedy, gdy okoliczności, uczucia, pozory, ludzie i logiczne rozumowanie skłaniają się w zupełnie przeciwnym kierunku. Oby Bóg dał nam wiarę w pełni ufającą Jego Słowu, nawet jeśli wszystko świadczy przeciwko temu. Autor nieznany.

 

"Jak orzeł unosi się nad swymi pisklętami, rozpościera swoje skrzydła, bierze na nie młode i niesie je na lotkach swoich, tak jak Pan sam jeden prowadził go".

"Unosi się NAD - w początkowym okresie wiara wychyla się do przodu, tak jak młode orły wychylają się po pokarm, gdy pojawia się nad nimi matka. Bardziej doświadczona wiara uczy się wpadać do nicości i zrzucać cały ciężar na Boga - zniszczone gniazdo poprzednich "doświadczeń" pozostawiamy za sobą, pomiędzy nami a otchłanią nie ma niczego, oprócz samego Boga.

Wyćwiczona wiara jest to triumfalna radość, kiedy nie mamy niczego, oprócz Boga - żadnego gniazda, żadnego oparcia dla nóg - niczego, oprócz Niego; triumfalna radość podczas wpadania w otchłań, radość z każdego niebezpieczeństwa, które może udowodnić prawdziwość naszego Pana. "Jedynie Pan" - oto wyćwiczona wiara. Lilias Trotter.

Wiara, klucz do skarbów

 

Którzy przez wiarę (...) otrzymali obietnice. Hebr. 11:33

Niech prosi z wiarą, bez powątpiewania. Jak. 1:5

 

"Obietnice są żyłami, w których płynie złoto; zadaniem wiary jest wycisnąć z tego złotego kruszcu gotową monetę, w celu zaspokojenia obecnych potrzeb duszy". Hopkins.

 

Umiejętność modlitwy jest dla nas tak samo ważna, jak umiejętność działania. Nie czytamy, aby Jezus kiedykolwiek uczył swoich uczniów głoszenia kazań, lecz uczył ich jak się modlić. Chciał, aby mieli moc w Bogu; wiedział, że wtedy będą mogli ją wykorzystać dla ludzi. W Liście św. Jakuba czytamy: "A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga (...) a będzie mu dana. Ale niech prosi z wiarą, bez powątpiewania". Tak więc wiara jest złotym kluczem do skarbów niebieskich. Ona była tarczą, którą Dawid wziął na spotkanie z Goliatem; on wierzył, że Bóg wyda Filistynów w jego ręce. Ktoś powiedział, że wiara mogła prowadzić Jezusa w każde miejsce; gdziekolwiek ją znalazł, honorował ją. Niewiara widzi coś w ręku Boga i mówi: "Nie mogę tego mieć". Wiara widzi i mówi: "Będę to mieć".

Nowe życie zaczyna się od wiary; później wystarczy tylko budować na tym fundamencie. "Powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam". Pamiętajmy jednak, że kiedy przychodzimy do Boga, musimy być szczerymi.

Richard Sibbes tak to ujął: "Dla wiary wszystko jest ponadnaturalne. Rzeczy, w które wierzymy są ponadnaturalne; obietnice są ponadnaturalne; ten, który to wszystko sprawia, Duch Święty, jest ponadnaturalny; wszystko jest ponadnaturalne dla wiary. Musi być Bóg, w Którego wierzymy i Bóg, przez Którego możemy poznać, że Chrystus jest Bogiem - nie tylko przez to, co Chrystus uczynił - cuda, których nikt oprócz Boga nie mógłby dokonać - ale również przez to, w czym zwracamy się do Niego. Istnieją dwie rzeczy, które czynimy zwracając się do Niego, pokazujące, że On jest Bogiem - jest to wiara i modlitwa. Musimy wierzyć jedynie w Boga i modlić się jedynie do Boga: a przecież Chrystus jest "obiektem" obu. Oto mocny fundament, oto podstawa i grunt naszej wiary! Jest Bóg Ojciec, Syn, Duch Święty i Chrystus Pośrednik. Jako podporę naszej wiary mamy Tego, w którego wierzymy i który podpiera niebo i ziemię.

"Nic nie może leżeć na drodze do wypełnienia Bożych obietnic, lecz są one zdobywane przez wiarę". D.L. Moody.

 

Obietnica szuka wiary, potężnej wiary

I patrzy jedynie na nią,

Śmieje się z niemożliwości

I krzyczy tak się stanie!

Charles Wesley

 

Kiedy znajdujemy w Bożym Słowie jakąś obietnicę, nie powinniśmy zaniedbywać dążenia do niej tylko dlatego, że jest to już obiecane. Właśnie dlatego powinniśmy modlić się o to. "Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto jeszcze dam się uprosić domowi izraelskiemu, aby im uczynić: Pomnożę u nich liczbę ludzi jak owiec" (Ezech. 36:37). Obietnica jest kompletna, lecz czas jej wypełnienia zależy od modlitw Jego ludu. B.T. Roberts.

 

Howard Taylor opowiada, jak odważny i pobożny chiński pastor Hsi, nauczył się zwyciężać poprzez modlitwę pełną wiary: "On zupełnie się nie bał. Nie wahał się modlić o konkretne rzeczy, a później pozostawiać je Bogu, zobowiązywał Go do wypełnienia Jego własnych obietnic. "Teraz jest to już załatwione" mawiał, "Zostawiliśmy to Ojcu Niebieskiemu. On to dla nas uczyni. Taka jest obietnica". Jeśli wierzył, że Bóg go prowadzi w pewnej kwestii, nie wahał się mówić tego, co usłyszał od Pana. Ludzie tego nie rozumieli i uważali że jest chełpliwy, że okazuje brak szacunku. Jednak był to raczej duch Dawida - "a teraz, Panie, czyń tak jak powiedziałeś", oraz wiara, która nie bała się powiedzieć każdemu - "On to uczyni, ponieważ tak powiedział". Czasami był w błędzie, lecz zazwyczaj okazywało się, że miał rację".

 

Śmiałość wiary

 

Teraz wiec, Panie, Boże (...) uczyń, jak powiedziałeś. 2 Sam. 7:25

Bądźcie dobrej myśli, mężowie; ufam bowiem Bogu, że tak będzie, jak mi powiedziano. Dz.Ap. 27:25

 

Modlitwa zwycięska ma w sobie śmiałość, świętą odwagę. Przypomina nam to proroka, który powiedział: "Nie dopuść do zbezczeszczenia tronu twojej chwały" (Jer. 14:21).

Kiedy wierzący rozumie, że modlitwa ma trzech orędowników - tego, który się modli, orędującego Ducha, oraz Chrystusa, orędującego przed tronem Boga - wtedy czuje, że jest jedynie kanałem, przez który płynie prąd, którego źródłem jest Duch Święty mieszkający w jego sercu i którego ostateczne wylanie dokonuje się poprzez naszego Najwyższego Kapłana na łono Ojca. Myśląc o boskim strumieniu, jego źródłach i oceanach, nie patrzy już na siebie samego.

Ale jak stać się odważnym? Modlitwa przestaje być ułomnym i nieśmiałym proszeniem, zaczyna żądać i chwyta się błogosławieństwa! Mało tego, czeka na błogosławieństwa i przyjmuje je tak, jak powracający strumień z serca Bożego, wlewający się do serca proszącego* i przepływający przez nie.

Kiedy on woła, Bóg odpowiada - jest to konwersacja dwóch osób, wymiana słów (Jer. 33:3). Modlitwa to nie tylko mówienie do Boga, lecz również słuchanie Jego odpowiedzi. Tak jak powiedział pewien wierzący Japończyk, modlitwa podobna jest do starej studni - kiedy jedne wiadro spuszczane jest w dół, drugie idzie w górę, jednak w tym przypadku pełne wiadro zstępuje z Nieba. A.T. Pierson.

 

Wiara jest świadomością, że nasz Pan Jezus jest Zwycięzcą. Wiara nie myśli o tym, jak dużo jej masz. Myśli o Nim! Nie myśli też zbyt wiele o tym, co On uczyni. Myśli o tym, co już uczynił.

Jezus Chrystu jest Zwycięzcą. Wiara opiera się na tym, albo jeszcze lepiej, na Nim*! Wiara nie pracuje nad twoimi uczuciami, nie mówi: "Muszę wierzyć"; nic takiego. Po prostu kieruje wszystkie moje myśli na Jezusa, Zwycięzcę. On siedzi na Tronie. Ten pokryty bliznami, ukoronowany i siedzący na tronie Pan Jezus - nie wątpię w Niego! To właśnie jest wiara - patrzenie na Niego, poleganie na tym, kim On jest, co uczynił i co mówi w Swoim Słowie.

Jest jeszcze jedno proste słowo, które musimy przytoczyć, aby utrzymać wszystko w równowadze. Wiara "biorąca" jest wiarą roztropną*. Słowa "posłuszeństwo" i "trwanie" wskazują na bliską społeczność z naszym Panem, który pokazuje nam jakie są Jego plany. Codzienne studiowanie Jego Słowa objawia nam Jego wolę i uczy nas zauważać tę szczególną wolę w okolicznościach, w jakich przyszło nam działać. Poprzez trwanie w Nim stajemy się gorliwi w poznawaniu tego, co możemy wziąć. Głównym celem tego wszystkiego jest wypełnienie Jego woli - wspaniałej i pełnej miłości . Zanim naszą ręka będzie brać, najpierw nasze oko musi być czyste.

Idąc spokojnie dalej, pod łaskawym kierownictwem Jego Ducha, "biorę" w Jego Imieniu to, co chcę - życie za życiem, człowieka za człowiekiem, złoto za złotem, siłę, nieustannie odnawianą do każdej nowej pracy, wszystko, co potrzebe jest i co powinno być w Jego służbie. Ponieważ On jest Zwycięzcą, każda przeszkoda musi zostać i zostanie usunięta przed człowiekiem, który idzie tam, gdzie On go prowadzi w Swoim imieniu.

Czy pójdziemy i będziemy brać w Imieniu Jezusa to, co należy do nas prawem Jego śmierci i zmartwychwstania? A.J. Gordon.

 

Marcin Luter miał taką właśnie śmiałość przed Bogiem i kiedy w czasie Reformacji jego pomocnik Myconius leżał nałożu śmierci, Luter odczuwał, że nie jest to wolą Bożą. Powiedział mu coś takiego: "Nakazuję ci w imieniu Boga abyś żył, ponieważ wciąż cię potrzebuję do pracy w reformowaniu kościoła ... Pan nigdy nie pozwoli mi usłyszeć o twojej śmierci, lecz pozwoli ci być użytecznym dla mnie. Modlę się o to ... i niech stanie się moja wola, ponieważ szukam tylko chwały Bożej!"

Kiedy Myconius otrzymał ten list, nie mógł nic powiedzieć, ale w ciągu dwóch miesięcy wyzdrowiał i pomagał Lutrowi .

 

Przynieś większe naczynie

 

A gdy naczynia były pełne, rzekła do syna swego: Podaj mi jeszcze naczynie. Lecz on jej odpowiedział: Nie ma już naczyń. I wtedy oliwa przestała się lać. 2 Król. 4:6

Z jego pełni myśmy wszyscy wzięli. Jan 1:16

 

Dan Crawford, misjonarz pracujący w Afryce, powiedział: "Myślę o modlitwie jako o wiadrach na bezkresnym łańcuchu - w górę idą puste, aby wyrazić moją potrzebę; w dół wracają pełne, aby wyrazić Jego hojność!"

Ilość otrzymywanych przez nas darów duchowych jest proporcjonalna do naszej "pojemności", a głównym czynnikiem w ustaleniu miary naszej pojemności jest nasza wiara.

Po jednej stronie mamy bezkresny ocean boskiej mocy, niezmierzony w swej głębi, pełny pomimo naszego nieustannego czerpania, spokojny i cichy, chociaż w całym swym spokoju nigdy nie bierny; po drugiej stronie mamy spieczoną pustynię naszej biednej, słabej natury. Wiara otwiera tę pustynię na napływ tego wielkiego morza, i według naszej wiary, według dokładnej miary naszej chłonności, wlewa się ono do naszego serca. Dar sam w sobie jest nieograniczony. Nie ma żadnych granic, poza nieskończoną pełnią mocy działającej w nas. Jednak w związku z naszym (tym, co posiadamy)*, jest on ograniczony naszą pojemnością. I chociaż pojemność zwiększa się przez sam fakt wypełniania i (z każdą chwilą staje się większa poprzez tak każdy moment(chwila) staje się większy poprzez urzeczywistnienie (realizację), jednak każdy moment jest miarą naszego posiadania, a nasza wiara jest miarą naszej pojemności. Nasza moc jest Bożą mocą w nas, a nasza wiara jest mocą z którą chwytamy Bożą moc i czynimy ją swoją własną.

Tak więc, jeśli chodzi o Boga, nasza wiara jest stanem naszego* bycia wzmocnionym przez moc Jego Ducha. Alexander McLaren

Słyszałem kiedyś, jak Dr. Berry powierzył pewne zadanie młodemu kaznodzieji. W trakcie tego zadania powiedział do ludzi: "Otrzymacie od mojego młodego brata to, czego oczekujecie, a będziecie oczekiwać tego, o co będziecie się modlić". Potem użył tego prostego, lecz mocnego przykładu. Powiedział: "Niedawno rozdawaliśmy zupę biednym ludziom i ustaliliśmy zasadę, że ci, którzy przyjdą po zupę powinni przynieść z sobą naczynie o pojemności około półtora litra. Pewnego dnia byłem w kuchni i zobaczyłem chłopca w wieku około dziesięciu lat, obdartego i brudnego, lecz z oczami pełnymi ognia. Przyszedł po zupę niosąc z sobą naczynie mieszczące prawie dziesięć litrów. Było by nam wstyd nalać mu tylko półtora litra". G. Campbell Morgan.

 

Przypuśćmy, że chromy człowiek

Przyszedł do Zbawiciela nad brzeg galilejski

I poprosił o laskę, aby pomagała mu w chodzeniu -

O laskę tylko i nic więcej!

 

Przypuśćmy, że ślepy od urodzenia

Poprosił tylko o poprowadzenie;

I stracił możliwość zobaczenia twarzy Chrystusa

A oprócz tego nieba i ziemi!

Przypuśćmy, że kobieta odrzucona

Odwróciła się w rozpaczy

Zrezygnowała z pomocy dla swego bezbronnego dziecka

I z bólu niewysłuchanej modlitwy!

Przypuśćmy, że oni byli tacy, jak ty i ja

Ze swymi prośbami pełnymi wątpliwości

Co za smutek i ból pozostałby w nich

Bez jakiej radości by odeszli!

Edith Bang.

 

Powodem, dla którego nie otrzymujemy więcej w modlitwie jest to, że nie oczekujemy więcej. Bóg zazwyczaj odpowiada zgodnie z naszym sercem. Richard Alleine.

 

Punkt zwrotny bitwy

 

Potem ukazał mi Jozuego, arcykapłana, stojącego przed aniołem Pana i szatana stojącego po jego prawicy, aby go oskarżać. Zach. 3:1

Przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. Jak. 4:7

Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. Przeciwstawcie mu się. 1 Piotr. 5:8,9.

 

Jeśli codziennie wykonujemy nasze ob€wiązki w komorze modlitwy, los całej bitwy zostanie odwrócony. Twój wielki przeciwnik dobrze o tym wie. On wie, że jeśli zdoła odciągnąć cię od twojej komory modlitwy, ma cię w swojej kieszeni. Znajdziesz się w sytuacji armii odciętej od dostaw zaopatrzenia i posiłków i albo będziesz zmuszony do kapitulacji, albo poddasz się € własnej woli. Dlatego też twój przeciwnik nie pominie żadnego sposobu, za pomocą którego będzie chciał odciągnąć cię od komory modlitwy. Nie łatwo będzie utrzymać tę "swoją placówkę" przeciwko n©emu i swojemu własnemu sercu. W niektórych przypadkach będzie prawdopodobnie atakował cię z większą niż za innym razem gwałtownością wtedy, gdy będziesz chciał czytać lub modlić się, a przez to będzie próbował ci wmówić, że modlitwa bardziej szkodzi, niż pomaga. Innym razem wycofa się i bedzie cicho, abyś przypadkiem zrozpaczony* jego pokuszeniem nie zwrócił się do Tronu Łaski po pomoc. Jeżeli uda mu się uczynić nas nieostrożnymi i głupimi, rzadko będzie nas niepokoił. Nie będzie zakłócał fałszywego pokoju, ponieważ sam jest jego twórcą. Jeśli jednak nie uda mu się nas uśpić, będzie nas niepokoił z całą swoją siłą. E. Payson.

 

Utrzymaj swą pozycję; twoje obawy uciekną

Całe piekło zadrży, jeśli nasz wzrok

skierujemy na niebo.

 

Ludzie modlitwy muszą być ludźmi ze stali, gdyż będą atakowani przez szatana zanim jeszcze spróbują zaatakować jego królestwo.

Modlitwa, stanowiąca listę próśb do Władcy Wszechświata, jest jedynie najmniejszą cząstką prawdy o wielu twarzach. Tak jak wszys¨ko inne w życiu chrześcijanina, modlitwa może stać się wykrzywiona*. Modlitwa nie zastąpi pracy; równie prawdziwe jest to, że praca nie zastąpi modlitwy. W swojej znakomitej, chociaż mało znanej książce pod tytułem "Broń Modlitwy", E.M. Bounds mówi: "Lepiej jest nie pracować* niż zaniedbać modlitwę". Potem znów mówi: "Najskuteczniejszymi czynnikami* (pracownikami) w szerzeniu poznania Boga, w kontynuowaniu Jego pracy na ziemi i staniu jako falochron przeciwko bałwanom złego, byli modlący się przywódcy kościoła. Bóg na nich polega, powierza im zadania i błogosławi ich. L.Ravenhill.

 

Szatan nie może zaprzeczyć, że przez modlitwę zostały dokonana wspaniałe cuda. Kiedy duch modlitwy wznosi sie w górę, jego królestwo idzie w dół. Istnieją trzy fortele szatana przeciwko modlitwie. Po pierwsze, jeśli potrafi, będzie chciał powstrzymać cię przed modlitwą. Jeżeli nie będzie to możliwe, to po drugie, będzie próbował przeszkodzić ci w modlitwie. Po trzecie, jeśli i to się nie uda, będzie próbował przeszkodzić w sukcesie twojej modlitwy. Wm. Gurnall.

 

Czytając pamiętnik Andrew Bonara możemy wejść* w jego konflikt w modlitwie: "Szatan ma szczególnie złą wolę względem modlących się ludzi. Ktoś powiedział, że rozkazem szatana jest: "Nie wdawajcie się w bitwie z byle kim, czy pospolitym, czy znakomitszym, ale tylko z samym królem izraelskim" (Nie walczcie z tym lub innym świętym, lecz tylko z tymi, którzy się modlą). "Wczoraj i przedwczoraj w nocy próbowałem dużo się modlić. Zauważyłem, że szatan i świat często walczą z tym. Zobaczyłem w Liście do Efezjan 6:12, że codziennie musimy wywalczyć sobie drogę poprzez armie diabelskie, które zastępują nam drogę". Diabeł jest świadomy, że jedna godzina bliskiej społeczności, serdecznej rozmowy z Bogiem w modlitwie, potrafi zniszczyć to, co zdołał wybudować przez wiele lat. Flavel.

 

Związywanie diabła

 

Albo jak może kto wejść do domu mocarza i jego sprzęty zagrabić, jeśli pierwej nie zwiąże mocarza; wtedy dopiero dom jego ograbi? Mat. 12:29

Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Mat. 18:18

 

Kościół musi nauczyć się tej "związującej" mocy modlitwy, gdyż napisane jest: "Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie" (Mat.18:18). A co może oznaczać to "związywanie", jeśli nie powstrzymywanie działania nieprzyjaciela, poprzez zwracanie się do zwycięskiej mocy Tego, który "objawił się, aby zniweczyć dzieła diabelskie". Jeśli tylko weźmiecie Słowo Boże i wyszukacie te prawdę dla siebie, zrozumiecie, że zwycięstwo Golgoty było nie tylko zwycięstwem nad grzechem, lecz również nad szatanem, nie tylko jako kusicielem, ale również jako , jako fałszerzem, jako zwodzicielem, jako kłamcą. Nauczycie się, że w zwycięstwie Golgoty możecie mieć zwycięstwo nad "mocarzem". Nie tylko dla siebie, ale również dla innych. Możecie stać z Jezusem Chrystusem w Zwycięstwie na polu misyjnym świata.

Kiedy ludzie chodzą jako "ludzie cieleśni", nie martwią się zbytnio szatanem, ponieważ on chowa się za ich cielesnością. Dopiero wtedy, gdy człowiek zaczyna żyć jedności z Chrystusem i chce służyć Bogu, poznaje opozycję szatana. Duch jest bezpośrednio otwarty na Boga, ale także na siły przeciwne Bogu. Kiedy w ducha człowieka wchodzi Duch Święty i zajmuje tam miejsce, wtedy natychmiast przychodzi szatan jako anioł światłości i próbuje podrobić Ducha Bożego. On jest istotą duchową i dlatego siły, które walczą przeciwko niemu, są siłami duchowymi.

Bóg chce abyś miał zwycięstwo. On zmierza do tego, aby twój duch, dusza i ciało były uwolnione do Jego służby. Bóg chce, abyś poprzez Imię Jezusa w pełni używał swojej pamięci i miał całkowitą kontrolę nad swoja wyobraźnią,. Bóg chce, aby twój umysł był zamknięty na sugestie władz ciemności; aby twój duch był tak wolny, żebyś mógł dał słowo świadectwa. Święty Duch Boga panujący w twoim duchu chce cię używać, lecz nie może, jeśli jesteś zniewolony, ociężały i związany. Dlatego proś Boga, aby dał ci poznanie wolności i zwycięstwa w Chrystusie. Wolności ducha, duszy i ciała, abyś mógł chodzić w zwycięstwie. Boże dzieci tęsknią za tym, aby być takimi, jakimi Bóg chce aby byli i jeśli idzie o ich wolę, należą do Boga, chociaż są związani. Gdyby żyli życiem ciągłego zwycięstwa, gdyby żyli w duchu i modlili się w duchu, słudzy Boży pracujący w dalekich krajach byliby wspierani siłą modlitwy, objawiającą się w ich potężnej mocy.

Bóg włożył w ręce Swoich dzieci broń do walki; nie broń cielesną, lecz taką, która "ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej" (2 Kor. 10:4). Gdyby lud Boży tylko znał i trzymał się broni danej im przez Boga, zamiast mówić o ciemności świata i trwać i depresji powstaliby z okrzykiem zwycięstwa, a moce ciemności, które ogarnęły cały kościoł, zostałyby zrzucone. Fizyczne i nerwowe załamania, podziały przynoszące szkodę pracy Bożej, niezwykłe powikłania w przedsięwzięciach misyjnych są tak wielkie, że niektórzy z Bożych świętych nie wiedzą, gdzie się obrócić.

Oto klucz: Weź zwycięstwo Golgoty i "zwiąż mocarza" poprzez modlitwę tak, aby nie mógł szkodzić pracy Bożej. Living Waters.

 

Pewien chrześcijański wojownik, Chas. E. Cowman powiedział: "Naszą uprzejmą prośbą nie zmusimy diabła do ucieczki. On wchodzi nam w drogę na każdym zakręcie, walczy o każdy cal, a postępem musimy się wykazać poprzez krew i łzy".

 

Błogosławiony, podczas ataku mocy kusiciela,

Krzyż moją zbroją, Baranek moją Wieżą

Klęcząc zwyciężam - taka jest maja walka

Krwawiący zwycięzca - moje życie (zdobyczą)

A. Monod.

 

"Ale Bogu niech będą dzięki, który daje nam zwycięstwo". 1 Kor. 15:57

 

Maszerowanie na kolanach

 

Modliłem się w domu swoim, gdy nagle ... Dz.Ap. 10:30

Gdy więc jeszcze mówiłem i modliłem się ... Dan. 9:21

A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce ... Dz.Ap. 4:31

 

Kiedy modlimy się, nawiązujemy kontakt bojowy z wrogiem - szatanem i jego siłami. Tutaj toczone są bitwy i osiągane są prawdziwe zwycięstwa. Sama praca chrześcijańska nie może się oprzeć nieprzyjacielowi; jeśli się nie modlimy, on nie angażuje swych sił, a my nie możemy przezwyciężyć jego mocy.

Tak naprawdę, to jedynie w czasie modlitwy zmagamy się ze zwierzchnościami, z mocami i władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.

Cała zbroja przystosowana jest do modlitwy. To jest właśnie prawdziwe pole bitwy. Jeśli nie nauczymy się modlić i w taki sposób walczyć, zaangażujemy się w niewłaściwą bitwę i przegramy - gorącą bitwę słów i starcie osobowości. Pan miał 120 tych, którzy pukali*, lecz zamknął ich w górnej izbie, aby się modlili. Nauczył ich, aby zawsze pukali w modlitwie. Potem nigdy nie miał problemu z pukaniem w Swoim Kościele! Tam, w górej izbie (górnym pokoju) w Jerozolimie uczynił z nich żołnierzy. Tam ich zmobilizował i tam też przygotował ich na Swoją wojnę. Po tym, przez całe Dzieje Apostolskie maszerują na swoich kolanach! Modlą się w prawie każdym rozdziale. Nowa siła, którą mają w Duchu, jest jak siła wojskowa. Świadczą i wyrywają dusze nie tylko z grzechu, ale również z niewoli diabła i to w sam_ch warowniach pogaństwa. Ze świadectem idzie walka. Jest to ciągła bitwa o dusze. Armin R. Gesswein.

 

Zwycięstwa zdobywane przez modlitwę

Przez modlitwę muszą być też utrzymywane;

Wróg wycofa się, lecz tylko wtedy

Gdy będzie zmuszony przez modlitwę

 

Tak szybko i tak daleko posuniemy się w naszej pracy ewangelizacyjnej, jak daleko posuniemy się na kolanach. Modlitwa otwiera kanał pomiędzy duszą a Bogiem; brak modlitwy zamyka go. Modlitwa rozluźnia uchwyt szatana; brak modlitwy zwiększa go. Dlatego właśnie modlitwa jest tak wyczerpująca i tak ważna. Gdybyśmy w to uwierzyli, podczas spotkania modlitewnego kościół byłby wypełniony ludźmi aż po brzegi. Alan Redpath.

 

Andrew Bonar odczuwał jak diabeł się wścieka: "Wczoraj poświęciłem dzień na modlitwę. Każda lub prawie każda chwila modlitwy, zaczyna się dla mnie od konfliktu. Często bywało, że długo po tym, jak skończyłem się modlić, w czasie zwykłego studiowania, przypływ wydawał się nadchodzić przez odpowiedź lub przedsmak odpowiedzi. Z trudem znajduję czas na modlitwę i czekanie na Pana bez szybkiej oznaki akceptacji. Jaką głupotą jest brak trwania w modlitwie!"

 

Jean Corot, francuski malarz krajobrazów, był niewielkiej postury i posiadał łagodną naturę. Nigdy nie był się w sytuacji, która wymagałaby od niego wykazania się siłą. Któregoś dnia banda opryszków uznała go za łatwą zdobycz i postanowiła zaatakować.

Corot rzucił się na do ataku i powalił największego z opryszków. Reszta uciekła przed "małym człowiekiem" z niewiarygodną siłą. Cucąc pozbawionego tchu opryszka, Jean Corot mruczał: "Zadziwiające. Nigdy nie przypuszczałem, że jestem tak silny".

Wielu chrześcijan łagodnych obyczajów i niewielkiej siły fizycznej nigdy nie wiedziało, jak wielką siłę posiadają dzięki "Temu wspanialszemu", który mieszka w nich, aż przejdą do ofensywy przeciwko atakowi nieprzyjaciela. Biblia nakazuje nam przeciwstawić się diabłu i obiecuje, że on "ucieknie od nas". Jesteśmy zachęcani do przejęcia ofensywy, ponieważ jesteśmy przygotowani do ataku. Chrześcijanie powinni odbierać nieprzyjacielowi zakładników i zdobywać terytorium dla Królestwa. Kiedy to robią, uświadamiają sobie niewiarygodną siłę Tego, który "jest większy niż ten, który jest na świecie".

Jeśli codziennie trwasz w społeczności z Nim i On dotyka się ciebie, a ty dotykasz się Jego, przejdziesz przez świat jak człowiek, który stale otoczony jest pancerzem nie do przebicia. Jeśli Boże ręce spoczywają na twojej głowie, ta głowa chroniona jest przyłbicą (hełmem) ; jeśli Bóg cię ochrania, żadna strzała z łuku diabła nie może przebić twojej kolczugi. Dr. A.T. Pierson.

 

Ogień w górę na kolanach

 

Zanieś więc modły... Skłoń, Panie, ucho swoje i słuchaj! Otwórz, Panie, oczy swoje i patrz. 2 Król. 19:4,16

Do ciebie, Panie, wznoszę duszę moją. Boże mój! Tobie ufam. Obym nie zaznał wstydu! Niech wrogowie moi nie radują się z mego powodu! Zaiste, wszyscy, którzy nadzieję pokładają w tobie, nie zaznaja wstydu. Psalm. 25:1-3

 

Często przychodzi mi na myśl historia wojen Napoleona. Podczas kampanii zimowej próbował on uniemożliwić przemarsz nieprzyjaciela po zamrożonym jeziorze. Artylerzyści otrzymali rozkaz strzelania w lód i połamania go, lecz kule armatnie ześlizgiwały się po powierzchni nie czyniąc żadnej szkody. W nagłym przebłysku geniuszu Napoleon powiedział: "Ogień w górę!" i kule runęły z pełną siłą w dół roztrzaskując całą taflę na kawałki. W tym dniu zwyciężyli. Możesz w tej bitwie "strzelać w górę", nawet jeśli nie walczysz twarzą w twarz. Jeśli Bóg wzywa cię tam osobiście, nigdy nie będziesz w stanie modlić się lub pracować w tym celu gdzie indziej; jeśli jednak nie wzywa cię, możesz równie prawdziwie, równie efektywnie i równie zwycięsko wykonywać swoją pracę w czterech ścianach swego pokoju. "Czyż ci nie powiedziałem, że, jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą?" Lilias Trotter.

 

Kilka lat temu w Chinach, podczas spotkania misjonarzy i chińskich pastorów, jeden z pastorów powiedział coś uderzającego. Powiedział, że razem ze swymi braćmi w Chrystusie są bardziej niż wdzięczni tym, którzy przynieśli im Słowo Życia i ewangelię Pana Jezusa Chrystusa; jest jednak pewna rzecz, której misjonarze powinni nauczyć swoje duchowe dzieci.

Tą nową rzeczą była modlitwa z autorytetem, tak aby mogli wiedzieć jak stanąć w wierze przed tronem Boga i zgromić si_y zła, trwać pewnie i niewzruszenie, osiągając nad nimi zwycięstwo.

Ta sama potrzeba jest dzisiaj wyraźnie widoczna w doświadczeniach tych, którzy pragną chodzić w bliskości Pana i trwać w Nim w obliczu wzrastających przeciwności.

Niektórzy nazywają to "modlitwą tronu" - modlenie się dotykając sie jedną ręką tronu Boga. T. Stanley Soltau.

 

Musimy pamiętać, że za każdym zamętem i niezgodą w €pracy Bożej kryje się "duchowa złośliwość". Dlatego sługa Chrystusa musi zdawać sobie sprawę z tego, że jest to walka z mocami szatana i mu†i ją toczyć na kolanach. Cóż za błogosławieństwem jest ... zwycięstwo w tej materii, które w innym wypadku byłoby zupełnie p_za zasięgiem naszej siły i mądrości, a teraz stoi to otworem przed najsłabszym z nas. D.E.Hoste

 

Pewien południowo-afrykański pionier przedstawił nam pouczający przykład użycia mocy modlitwy do związania "mocarza" i udaremnienia działań jego emisariuszy:

Nasze biuro Południowo Afrykańskiej Misji w Glasgow znajduje się w budynku, którego właścicielem jest C.S.S.M. Dzielimy go z kilkoma organizacjami misyjnymi. Po drugiej stronie ulicy znajduje się kościół Spirytystów*. Kiedyś po naszej stronie odbywała się seria szczególnych spotkań modlitewnych. Z kościoła Spirytystów otrzymaliśmy pismo z prośbą o zaprzestanie spotkań modlitewnych, ponieważ ich medium nie mogło w takiej sytuacji działać. Gdybyśmy tylko nieustannie trwali w modlitwie, moglibyśmy powstrzymać wiele demonów wywołujących problemy.

 

Człowiek potężny w modlitwie, może być murem wokół swojego kraju, może być jego aniołem stróżem i tarczą ... Gdyby ktokolwiek zaryzykował twierdzenie, że modli się tyle, ile jako uczeń powinien, kwestionował bym takie stwierdzenie; gdyby był jakiś kaznodzieja, diakon lub starszy, który wierzy, że przebywa z Bogiem w modlitwie na tyle, na ile tylko jest to możliwe, bardzo chciałbym go poznać. Mogę tylko powiedzieć, że jeśli ktoś osiągnął taka doskonałość, pozostawia mnie daleko w tyle, gdyż ja taki nie jestem; chciałbym, aby tak było ... Nie pocieszajmy się tym, że nie jesteśmy gorsi niż inni; wady innych nie mogą być naszą wymówką. Spurgeon.

 

Autorytet nakazujący wycofanie

 

Bierz w posiadanie jego ziemię! 5 Mojż. 2:31

Nie mogli wejść z powodu niewiary. Hebr. 3:19

 

Wiara i uczynki nigdy nie mogą być rozłączane, gdyż lenistwo nie zbierze plonu w czasie żniwa w duchowym świecie. Myślę, że w każdej sytuacji zanoszenia modlitwy z wiarą znajdzie się zasada, której powinniśmy się trzymać, nie ma jednak wątpliwości, że zawsze przyniesie ona nam dobro wtedy, gdy atakujemy warownie szatana, kiedy wyrywamy ofiary spod jego mocy.

Pomyśl o dzieciach Izraela prowadzonych przez Jozuego. Bóg dał im ziemię kananejską - dał im ją z łaski jako dar - zobaczcie jednak jak wiele musieli walczyć od momentu, w którym nakazano im objąć ją w posiadanie!

Taktyka szatana wydaje się być następująca: najpierw wszystkimi dostępnymi mu środkami sprzeciwia się naszemu dojściu do miejsca prawdziwej, żywej wiary. On nienawidzi modlitwy z wiara, ponieważ jest ona ma ona autorytet, aby nakazać mu odejście wycofanie się. Szatan nie ma nic przeciwko chaotycznym, cielesnym modlitwom, ponieważ nie wyrządzają mu one żadnej szkody. Dlatego tak trudno jest osiągnąć stanowczą*(jasną, sprecyzowaną) wiarą w Boga w określonej sytuacji.

Często musimy walczyć i zmagać się w modlitwie (Efez. 6:10-12), zanim osiągniemy wiarą pełną ufności i pokoju. Dopóki nie przebijemy* się i nie połączymu naszych rąk z Bogiem, nie prawdziwej wiary. Wiara jest darem Boga - jeśli brakuje nam go, używamy tylko cielesnej energii i siły naszej woli † broni, która w tej walce nie ma żadnej wartości. Kiedy już osiągniemy tę prawdziwą wiarę, wszystkie moce piekła nie są w stanie tego zmienić. Co wtedy? Wycofują się i zbierają swoje siły na tej ziemi, którą Bóg obiecał nam dać i walczą o każdy jej cal. Prawdziwa bitwa zaczyna się wtedy, gdy zanosimy modlitwę wiary. Jednak chwała Panu! Zwycięstwo należy do nas. Przeczytajmy dziesiąty rozdział Księgi Jozuego, potem przeczytajmy go jeszcze raz i nigdy już nie mówmy o porażce. Porażka? Nie, Zwycięstwo, Zwycięstwo, Zwycięstwo! J.O. Fraser.

 

Mówiąc o odważnych przedsięwzięciach pierwszego kościoła, C.T. Studd powiedział: "Dziesięć dni czekali na swoje uzbrojenie i rozkazy. Obie te rzeczy przyszły razem, tego samego dnia, wcześnie, nagle. Byli tak dobrze przygotowani i mięli taki zapał do walki, że o dziewiątej tego samego dnia wypowiedzieli wojnę i rozpoczęła się pierwsza bitwa. Zanim zapadła noc, 3 000 wrogów poddało się, ugięło kolana przed Dowódcą Chrześcijan i zaciągnęło się, aby walczyć pod Jego Sztandarem.

"Taki był skutek Wiary. Tego dnia w Jerozolimie widziano najdziwniejsze rzeczy. Niewielu walczyło z mnóstwem! Głupcy nauczali mędrców! Słabi przetrzymywali mocnych! Filary Kościoła zostały zachwiane przez nieznaczącą grupę prostych, nieuczonych, niewykształconych i niewyświęconych ludzi! Jednak najlepsze z tego wszystkiego jest to, że biedni, słabi głupcy byli od tej pory zwycięzcami, a ich armia stale wzrastała.

"Ten okres (wiek) Wiary, był również okresem Cudów, pośród których nie było większego niz ten: Człowiek, który przestraszył się służącej i skłamał, by ratować swoje życie, teraz igrał ze śmiercią, śmiało wyznając Chrystusa i głosząc prawdę. Ten, który usiadł by się ogrzać, teraz rozgrzewał* (dopiekał ) innym, szczególnie kapłanom, dobrym, gorącym i ostrym (pikantnym) jedzeniem.

"Ci, którzy nie dalej niż kilka tygodni temu uciekli w obawie o swoje życie, zaparli się i opuścili Chrystusa, teraz, po ubiczowaniu i zastraszaniu śmiercią radowali się, że uznano ich za godnych cierpienia z JEGO Imieniu. Kapłani aresztowali, więzili i chłostali uczniów Chrystusa za nauczanie w Jego Imieniu bez ich nakazu lub zezwolenia, podczas gdy Bóg zajęty był wyswobadzaniem, zachęcaniem i pracą z nimi. Nic dziwnego, że Ewangelia rozprzestrzeniała się jak pożar!"

 

Czas na zasięgnięcie porady

 

Dawid zapytał Pana: Czy mam ruszyć na Filistyńczyków? Czy wydasz ich w moje ręce? A Pan odpowiedział Dawidowi: Ruszaj, gdyż na pewno wydam Filistyńczyków w twoje ręce. 2 Sam. 5:19

Poszła więc zapytać Pana. 1 Mojż. 25:22

Zbawienia tego poszukiwali i wywiadywali się o nie prorocy. 1 Piotra 1:10

 

Istnieją dwa podstawowe elementy w strategii modlitwy. Pierwsza jest społeczność bez pośpiechu. Czas, aby sprawdzić swoją sytuację duchową w obecności Bożej, jest pierwszym warunkiem efektywnej modlitwy.

W wielkiej wojnie chrześcijańskiego świadectwa wymagane jest wyciszenie ducha, aby rozwinąć prawdziwą, silną i zdrową siłę modlitwy i nie dopuścić do przemęczenia nerwowego, które tak często kończy służbę wierzącego.

W życiu chrześcijanina niebezpiecznie jest być ciągle "w ruchu", szczególnie jeśli chodzi o modlitwę. Pośpiech, zarówno w słowach jak i w czynach, nigdy nie świadczy o prowadzeniu Duchem Bożym i jest ważnym elementem strategii szatana w duchowym konflikcie. Jego ulubionym fortelem jest popychanie wierzącego do mówienia lub działania, bez dania mu czasu na modlitwę, aby mógł zobaczyć, co Bóg o tym myśli. Wiele tragedii w życiu chrześcijan, wielkich i małych, spowodowanych jest popychaniem ich przez diabła (popychającą siłą diabła. )

Podejrzenie, że działamy pod wpływem chwilowego impulsu i poświęcenie czasu na dostrzeżenie właściwej wizji interesującego nas tematu, nigdy nie będzie niewłaściwe. Biskup Westcott napisał : "Bóg działa powoli". On czeka na wykonanie tego, co przygotował spokojnie, bez pospiechu i bez znużenia. Potem, we właściwej porze, w jednym momencie dokańcza pracę wieków. W materialnej walce konieczne jest przygotowanie rady wojennej, w której przygotowywane są plany ataku i obrony. W każdym Kościele i zgromadzeniu pracowników, Bóg musi znaleźć Swój sztab, który będzie pytać Go o radę i w Jego świetle widzieć światło.

Drugim elementem w strategii modlitwy jest odkrycie tego, co Dr. Andrew Murray nazwał "centrum burzy na polu bitwy". Odkrycie tego w życiu i w pracy, jest warunkiem zwycięstwa. To, czym to może być, zostanie objawione przez Ducha Świętego w duchowej Komnacie Rady. Kiedy padnie na to światło, musimy skupić na tym modlitwę i podjąć zdecydowane kroki, aby powstrzymać moc diabła i mocą Ducha Świętego całą sytuację przenieść pod Krzyż. Gordon B. Watt.

 

W praktyce wiele mi brakuje z tego, co podkreślam, a mianowicie całkowitego wyrwania się od obecności ludzkiej i zamknięcie się sam na sam z Bogiem i Jego prawdą w celu sprawdzenia samego siebie, gruntownego zastanowienia się, społeczności i analizy. Czytając "Wspomnienia Doktora Chalmersa", wielkiego szkockiego kaznodzieji, odkryłem, że przez wiele lat praktykował on spędzanie jednego dnia w miesiącu na takim postepowaniu. Wyjaśnia to tajemnicę wstrząśniecia przez niego wielkim miastem Glasgow i wywarcie na niego wpływu, który odczuwamy do dzisiaj. J.R. Mott.

 

"Pełna pokoju świadomość obecności Pańskiej" - napisał Dr. Jowett - "charakteryzowała ludzi, których działalność religijna dla Królestwa Bożego była pełna mocy, wpływowa i owocn_. W samym sercu całej ich pracy, w samym centrum najburzliwszego dnia, jest pełna pokoju intymna społeczność z Panem ... Człowiek, który ma intymną społecznmość z Panem, ma też wielką siłę! Wydaje się, że tacy ludzie poruszają się swobodnie, lecz jest to swoboda połączona z nieskończonością; jest to całkowite poleganie na Bogu. Może wydaje się, ze tacy ludzie popełniają głupstwa, lecz nawet w robieniu t˝ch głupstw, wyłania się życiodajny strumień Królestwa Bożego.

 

Szersze horyzonty modlitwy

 

Czego od wieków nie słyszano, czego ucho nie słyszało, i oko nie widziało oprócz ciebie, Boga działającego dla tego, który go oczekuje. Iz. 64:4

Nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne. 2 Kor. 4:18

 

Bóg nakazał, aby Poprzez modlitwę człowiek wyzwolił się ze swego materialnego więzienia tego co widzialne i ujrzał wielkość Boga i bezmiar Jego bogactwa. Nasz punkt widzenia staje się ograniczony poprzez samą naturę naszej duszy, lecz w modlitwie duch ma możliwość odkrywania szerszych horyzontów.

Wielu z Bożych dzieci stało się tak zamkniętych, że widzą tylko swoją rodzinę, swoją pracę, swój kościół lub organizację. Takim ludziom często przytrafia się coś, co wydaje się być dla nich uwięzieniem. Może być to choroba, która da im potrzebną pauzę aby zastanowić się nad nieskończonością Boga. Czasami sługa Boży zostaje uwięziony w tak wąskiej celi, że po raz pierwszy jest w stanie naprawdę naprawdę skupić się na Bogu.

Geoffrey Bull, misjonarz pracujący w Tybecie, nauczył się w komunistycznej celi więziennej tego, czego nie miał czasu nauczyć się, w swojej ciężkiej pracy misyjnej. Podczas tych długich, męczących godzin samotnego więzienia, otworzyło się przed nim głębsze znaczenie Słowa Bożego i Jego planów. Czytając napisane przez niego książki, możemy być wzbogaceni jego duchowym zrozumieniem tego, co w innym wypadku wydawałoby się oczywistą prawdą.

"Namiot Abrahama został zmieniony przez niebo" powiedział J.H. Jowett, "Abraham usiadł w swoim namiocie; Bóg wyprowadził go pod gwiazdy*. W taki zawsze sposób Bóg nas prowadzi. On wyprowadza nas z naszego małego uwięzienia i umieszcza nasze stopy w wielkim miejscu*. On chce, abyśmy byli wysoko i mieli szerokie spojrzenie (szeroki widok). Jego pragnieniem jest, abyśmy zamienili swój materialny namiot na duchowe niebo, abyśmy żyli i działali według Jego wspaniałego i ogromnego zamiaru*, według Jego planu i woli".

Pani W. Blitzer opowiadała kiedyś bajkę o dwóch żółwiach - jeden był ślepy i mieszkał w studni, a drugi pochodził z oceanu. Pewnego dnia, podczas swojej podróży, żółw z oceanu trafił do studni. Mieszkaniec studni spytał nowo przybyłego, skąd przyszedł.

"Z morza", odpowiedział zółw.

Żółw ze studni opłynął dwie trzecie swojej posiadłości i spytał, czy morze jest tak duże.

"Dużo większe niż to", odpowiedział nowo przybyły.

"Czy więc morze jest tak duże jak cała studnia?"

"Większe".

"Jeśli to prawda", wykrzyknął żółw ze studni, "to jakie duże jest morze?"

"Ponieważ nigdy nie byłeś w żadnej innej wodzie niż tej z twojej studni", odpowiedział żółw morski, "twoja zdolność zrozumienia tego tematu jest proporcjonalnie mała. Jeśli chodzi o ocean, to gdybyś spędził w jego wodzie wiele lat, nigdy nie mógłbyś zwiedzić nawet połowy z niego. Nie możesz także myśleć o dopłynięciu do jego brzegu. Nie można porównać oceanu z twoją studnią".

"Niemożliwe jest, aby istniał wiekszy zbiornik wody niż ta studnia", powiedział z uporem ślepy żółw. "Po prostu pustymi słowami chwalisz się swoim mieszkaniem".

 

Ten, kto nie ma wizji wieczności, nigdy nie będzie miał prawdziwego pojęcia Czasu . T. Carlyie.

Żyj blisko Boga, a wszystkie rzeczy wydadzą ci się małe w porównaniu z rzeczywistością wieczności. Robert Murray McCheyne.

 

Modlitwa - czas naświetlania duszy

 

My wszyscy tedy, z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem. 2 Kor. 3:18

Niech spocznie na nas łaska Pana, Boga naszego. Psalm 90:17

 

Modlitwa jest to czas, w którym Bóg naświetla duszę. Czas w którym obraz Boga formowany jest w naszej duszy.

W swojej pobożności próbujemy praktykować fotografię natychmiastową. Jedna minuta modlitwy da nam wizję obrazu Boga i myślimy, że to wystarcza. Nasz obraz jest złej jakości, ponieważ mamy bardzo słaby negatyw. Nie pozwalamy Bogu na tyle długo "pozować" do zdjęcia, aby otrzymać wystarczające podobieństwo. Nie zapoznajemy się z Nim. Nie wypełniamy siebie Jego życiem.

Wcielenie nie jest tylko przebywaniem Ducha Bożego w życiu człowieka raz na trzy lata - jest to ciągłe przebywanie Boga we wsystkich Jego dzieciach. Tylko wtedy, gdy tak jak w zwierciadle odbija się w nas obraz Boży, zostajemy przekształceni w ten sam obraz z chwały w chwałę. Wspaniałe Myśli.

Zadziwiające jest, jak szybko stajemy się podobni do tego, co kochamu i do czego dążymy... Serca i życia ludzkie przyjmują postać ludzi i rzeczy, które zajmują główną uwagę w codziennym życiu.

Niech tak będzie z twoim życiem w stosunku do Pana Jezusa, Który rzeczywiście jest prawdziwym Światłem duszy. Myślk o Nim. Naśladuj Go. Nieustannie pytaj się, jakie są Jego życzenia. Nasącz swój umysł Jego słowami i nauczaniem. Żyj według Jego woli na tyle, na ile ją znasz. Bądź mu bezwzględnie posłusznym. W taki sposób wzrośnie podobieństwo między Nim, a tobą. Zostaniesz przekształcony w Jego obraz. Ludzie, którzy zetkną się z tobą, będą zmuszeni przyznać, że jesteś dzieckiem Światła.

Oh, żeby tak zstępować na świat każdego ranka jak promienie słońca! - przynosząc z sobą coś z piękna świata, z którego przychodzimy; żyjąc życiem tak jasnym, tak pięknym, tak skromnym i tak pomocnym w naszej mierze jak Ten, od Którego otrzymaliśmy wszystko co posiadamy i czym jesteśmy. F.B. Meyer.

 

"Patrząc na Jezusa" - to oznacza również zamknięcie się przed wszystkimi innymi rzeczami, po to, aby jedno najważniejsze światło mogło wypełnić oko i być radością dla duszy. Jeśli z całą ostrożnością nie opuścimy czarnej zasłony wokół małej komnaty i nie usuniemy z pola widzenia wszystkich innych obiektów, a także wszystkich bocznych świateł, na kliszy światłoczułej) nie będzie wyraźnego odbicia umiłowanej twarzy. "Jedynie w ciemności obraz zostaje przeniesiony do serca". Alexander Maclaren.

 

Aby otrzymać Prawo, Mojżesz był na Górze przez 40 dni i 40 nocy (2 Mojż. 24:18, 5 Mojż. 9:9-11). Znakomity komentarz Dr. Josepha Parkera na temat długiej nieobecności Mojżesza na ziemi warty jest przytoczenia: "Tych kilka przykazań, które nazywaliśmy Prawem, mogło zostać zapisanych w czasie krótszym niż minuta każde; to nie napisanie ich ręką wymagało czasu, lecz wypisanie ich w sercu."

Czas spędzony w cichym uniżeniu duszy przed Panem jest najbardziej wzmacniającym. Dawid "usiadł przed Panem"; wspaniałą rzeczą jest trwać w tej świętej pozycji; umysł jest wtedy chłonny, jak otwarty kiat pijący promienie słoneczne lub jak klisza fotograficzna przyjmująca obraz przed sobą. Pokój, w którym niektórzy ludzie nie mogą trwać, ponieważ odsłania on ich wewnętrzne ubóstwo, jest pałacem cedrowym mędrców, gdyż po jego świętym dziedzińcu przechadza się Król w Swej piękności. Jakkolwiek bezcenny może być dar wymowy, w niektórych przypadkach milczenie daleko przewyższa go w swą wartością. Jestem przekonany, że większość z nas zbyt wiele mysli o wymowie, która przecież jest tylko oprawą myśli. Cicha kontemplacja, spokojne uwoelbianie, niewysłowione uniesienie, to wszystko należy do mnie, kiedy moje najlepsze klejnoty są przede mną. Bracia, nie ograbiajcie swych serc z głębokiej radości; nie traćcie życia* poprzez szemranie pośród połamanych muszli i spienionych fal przybrzeżnych. Spurgeon.

 

Wdzierająca się pustynia

 

Spojrzałem - a oto pole urodzajne stało się pustynią. Jer. 4:26

Gdyż Pan ... uczyni z jego pustkowia Eden, a z jego pustyni ogród Pana. Izaj. 51:3

 

"Człowiek został stworzony, aby przebywać w ogrodzie", mówi Dr. Harold C. Mason, "lecz poprzez grzech został zmuszony przebywać na polu, które odebrał swoim wrogom w pocie czoła i łzach; na polu, które utrzymuje jedynie kosztem ciągłej czujności i nieustannego trudu. Niech tylko przez kilka lat odpocznie od swojej pracy, a już pustynia wkracza na miejsce jego pola. Dżungla i puszcza pochłoną jego pracę, a cała jego troska i miłość pójdzie na próżno".

Każdy farmer zna głód pustkowia* , którego żadne maszyny rolnicze, żadne metody rolnicze nie są w stanie zniszczyć. Bez względu na to jak dobrze właściciel przygotował ziemią, jak dobrze utrzymywał ogrodzenie, jak dokładnie pomalował budynki, niech tylko na chwilę zaniedba swe cenne pola, a znów staną się dzikie i zostaną pochłonięte przez dżunglę lub pustynię. Natura zawsze skłania się w stronę dzikości, nigdy zaś w stronę pól uprawnych.

Aby pobudzić chrześcijan do działania, ten fakt jest więcej niż tylko obserwacją interesującą farmerów; jest to przypowieść, lekcja przedstawiająca prawo, które działa we wszystkich rejonach naszego grzesznego świata i ma wpływ zarówno na rzeczy duchowe, jak i materialne. Nie możemy uciec od prawa, moc© którego wszystkie rzeczy pozostają dzikie*, lub wrócić do stanu dzikości po pewnym okresie uprawy. To, co jest prawdą dla pola, jest też prawdą dla duszy, jeśli mamy na tyle mądrości, aby to zauważyć.

Moralność tego upadłego (grzesznego) świata nie skłania się w kierunku pobożności, lecz zawsze w przeciwną stronę. "Czy ten nikczemny świat jest przyjacielem łaski", pyta retorycznie poeta, "czy pomaga mi zbliżyć się do Boga?" Smutna odpowiedź brzmi: nie, i dobrze by było, gdybyśmy wiedzieli, że każdy chrześcijanin bardzo szybko uczy się tej lekcji zaraz po swoim nawróceniu. Czasami sprawiamy wrażenie, jakby możliwe było znalezienie na ołtarzu modlitwy raz na zawsze oczyszczenia serca i mocy do zwycięskiego życia przez resztę naszych dni. Niezliczona liczba chrześcijan poprzez stulecia udowodniła jak nieprawdziwe jest takie myślenie.

Prawda jest taka, że żadne duchowe doświadczenie, nawet najbardziej rewolucyjne, nie jest w stanie uwolnić nas od pokuszenia; a czym jest pokuszenie, jeśli nie dążeniem pustyni* do wkradnięcia się na nasze nowo oczyszczone pole? Oczyszczone serce jest narażone na działanie diabła i wszystkich sił tego świata. Oni nie spoczną, dopóki nie odzyskają tego, co stracili. Dżungla będzie się wkradać i szukać możliwości pochłonięcia małych obszarów uwolnionych mocą Ducha Świętego. Tylko czujność i nieustanna modlitwa może uchronić te moralne zwycięstwa* zdobyte dla nas poprzez działanie Bożej łaski.

Zaniedbane serce wkrótce stanie się sercem opanowanym przez świeckie myśli; zaniedbane życie wkrótce stanie się moralnym chaosem; kościół, który nie jest zazdrośnie strzeżony potężną modlitwą wstawienniczą i pracą pełną poświęcenia, w niedługim czasie stanie się gniazdem każdego złego ptaka i miejscem schronienia niespodziewanego zepsucia. Wkradająca się pustynia wkrótce opanuje kościół, który ufa swej własnej sile i zapomina o czuwaniu i modlitwie. A.W. Tozer.

 

Człowiek, który nigdy się nie modli ... jest bardzo mała szansa, że kiedykolwiek nadejdzie dla niego jakieś przekonujące przeżycie religijne. Lecz dla człowieka, który zawsze się modli (nie tylko wtedy, gdy ma na to ochotę - to jest jedna z pułapek religii - ale również wtedy, gdy tej ochoty nie ma) Chrystus na pewno uczyni Siebie realnym. James Steward.

 

Do źródła

 

Mnie, źródło wód żywych, opuścili, a wykopali sobie cysterny, cysterny dziurawe, które wody zatrzymać nie mogą. Jer.2:13

Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota. Obj. 21:6

Bardziej utrzymywaliśmy społeczność z ludźmi, niż z Bogiem! Większe znaczenie mają dla nas pisma człowieka, ludzkie opinie i ludzki system studiowania, niż Słowo Boże. (Izaj. 8:20; 1 Tes. 2:13). Więcej wypiliśmy z ludzkich cystern niż z Bożych.

Dlatego też (stąd) kształt i zwyczaj naszego ducha, naszego życia i naszych słów, wywodzi się od ludzi, a nie od Boga. Musimy więcej studiować Biblię. Musimy nasycić nią nasze dusze. Musimy nie tylko zgromadzić ją w nas, lecz również przelać ją w naszą duszę.

Nie byliśmy ludźmi modlitwy. Duch modlitwy wśród nas pogrążony jest we śnie. Nasza komora modlitwy była zbyt mało uczęszczana, zbyt rzadko znajdowaliśmy w niej przyjemność. Pozwoliliśmy, aby interesy, nauka lub aktywna praca zajmowała nasz czas przeznaczony na modlitwę. Gorączkowa atmosfera, w której znajduje się zarówno kościół, jak i cały naród, wkradła się do naszej komory modlitwy, zakłócając słodki spokój błogosławionej samotności.

Spanie, towarzystwo, bezczynne wizyty, głupia mowa i żarty, bezsensowne czytanie, zajęcia nie przynoszące pożytku (radio, telewizja itp.) pochłaniają czas, który powinien być wykorzystany na modlitwę i zdobywanie dusz.

Brak modlitwy jest grzechem, który może być odpokutowany i obmyty przez krew - tak, jak inne grzechy. Dlaczego jest tak mało pragnienia, aby znaleźć czas na modlitwę? Dlaczego jesteśmy tak mało przewidujący w planowaniu czasu i zajęć, aby zarezerwować znaczną część każego dnia na modlitwę? Dlaczego jest tak wiele mówienia, a tak mało modlitwy?

Dlaczego jest tak wiele biegania w tę i z powrotem na spotkania, zjazdy, wspólne zebrania, a tak mało czasu ma modlitwę? Bracia, dlaczego mamy tak wiele spotkań z ludźmi, a tak mało spotkań z Bogiem? A. Bonar.

Siostra Ewa, Matka Zakonu Żeńskiego z Friedenshort, która poświęciła swoje życie na pomoc bezsilnym, biednym i słabym, powiedziała: "Brak cichego czasu rozważania Słowa i wewnętrznej społeczności z Bogiem, czerpania Wody Życia ze Źródła, jest głównym powodem tak wielkiej duchowej słabości i zatrzymania naszego wzrostu ... Czym byłoby nasze życie, gdybyśmy tylko zrozumieli jak właściwie używać tego przywileju Łaski!"

 

D. L. Moody, znany nam ze swoich niestrudzonych wysiłków w zdobywaniu dusz, powiedział: "Oprócz cudu ujrzenia mojego Zbawiciela, najbardziej zdumiewającą rzeczą będzie fakt, że tak mało użytku robiłem z mocy modlitwy".

 

Podstawowy i niczym nie zakłócony kontakt z naszym Niebiańskim Ojcem jest najcudowniejszą rzeczą na świecie. Generał William Dobble.

 

O Potężny Boże, Twoja niezrównana moc

Jest zawsze nowa i świeża

I niewzruszenie trwa przez wieki

Tak, jak niezmienne są okręgi niebieskie

 

Z Ciebie, wiecznego źródła

Nasze dusze będą pić świeżą wodę;

A zaufanie naszej naturalnej sile

Stopi się, opadnie i zginie.

Isaac Watts.

 

Błogosławieni ci, którzy ... szukają go z całego serca. Ps.119:2

Pasterze ... nie szukali Pana, dlatego nie powiodło im się i cała ich trzoda jest w rozproszeniu. Jer. 10:21.

Zanurzenie się w modlitwie

 

Tak mówi Pan ... Szukajcie mnie, a żyć będziecie. Am. 5:4

Szukajcie Pana, z żyć będziecie. Am. 5:6

 

Wiele szkód powstałych w naszej duszy i w duszach innych spowodowanych jest ograniczaniem, głodzeniem i "odklepywaniem" (partoleniem) nasz†ch modlitw poprzez pośpiech. Jest to tak pewne, jak to, że tu stoję*. Modlitwa, która warta jest swojej nazwy: modlitwa, którą Bóg nazwie prawdziwą modlitwą i którą będzie traktował, jak prawdziwą modlitwę, wymaga dużo więcej czasu, niż wyobraża to sobie jeden człowiek na tysiąc.

Dobrze uważaj, abyś nie przyjął swojego zbawienia zbyt łatwo i zbyt tanio. Jeśli twoje życie modlitwne jest krótkie, łatwe i tak duchowe, że nie wymaga poświęceń i wysiłku, możesz mi wierzyć: jeszcze nie zacząłeś się modlić. (Tak pewne, jak to, że tu stoję a wy siedzicie, jest to, że)* tylko ze względu na ilość czasu spędzanego w modlitwie wielu z nas rujnuje swoje dusze i dusze innych.

Gdyby niektórzy z nas zostali zamknięci w więzieniu, tak jak Paweł, wierzę, że dostąpiliby tej łaski, aby w tym odosobnionym życiu stać się ludźmi wspaniałej i zwycięskiej modlitwy. Możliwe też, że gdy będziemy na tyle starzy i wolni od zajęć, będziemy mieli dość spędzania późnych wieczorów na jedzeniu, piciu i rozmawianiu: kiedy zarówno kościół jak i świat będą mieli nas dość, zostawią nas i zapomną o nas, może znajdziemy czas na modlitwę i wrócimy do tych lat modlitwy, które zjadła szarańcza. Alexander Whyte.

 

"Modlić się tak, jak chce tego Bóg", napisał Samuel Chadwick, "jest największym osiągnięciem na ziemi. Takie życie modlitewne kosztuje. Ono wymaga czasu. Pośpieszne modlitwy i mamrotane* litanie nigdy nie stworzą ludzi potężnych w modlitwie. Ci, którzy się uczą, poświęcają regularnie godziny czasu każdego dnia, aby stać się biegłymi w sztuce lub mechanice. Wszyscy święci spędzali codziennie wiele godzin w modlitwie ... W dzisiejszych dniach nie ma czasu na modlitwę; jednak bez poświęcenia czasu, i to w większej ilości, nigdy nie nauczymy się modlić. Oddanie Bogu jednej z dwudziestu czterech godzin powinno być możliwe".

Znalezienie czasu na modlitwę nie było łatwe dla Samuela Chadwicka, tego zapracowanego człowieka. Czytając następujący fragment, możemy mieć wgląd w jego osobiste życie modlitewne: "Trzy razy dziennie oddalałem się na modlitwę i modliłem się w duchu w międzyczasie. Zwyczaj modlenia się trzy razy dziennie nie był łatwy. Godzina na obiad była krótka, rodzina była duża, a dom mały, lecz udało mi się".

 

Chareles Kingsley opowiada o Turnerze, największym malarzu natury wszechczasów. Spędzał on całe godziny na obserwacji natury, zupełnie nie używając ołówka. "Mówiono o nim, że znany był ze spędzania całego dnia na siedzeniu na skale i rzucaniu kamieniami do jeziora. Kiedy wieczorem jego koledzy pokazywali mu swoje szkice i śmiali się, że nie zrobił niczego, odpowiadał: zrobiłem przynajmniej tyle - nauczyłem się, jak wygląda jezioro, po wrzuceniu do niego kamienia".

 

Henry Martin, znakomity uczony, językoznawca i misjonarz pracujący w Indii, widział wielkie niebezpieczeństwo w poświęcaniu zbyt małej ilości czasu na modlitwę: "Niech Pan w Swym miłosierdziu uchroni mnie od wystawienia* jakiegokolwiek rodzaju bożka w Jego miejsce, tak jak to robię, przedkładając pracę dla Niego nad społeczność z Nim. Jakże zawzięty jest upór cielesnego (naturalnego) serca względem Boga. Duszo moja, nie pozwól się zwieść, najważniejszą rzeczą na ziemi jest uzyskanie uświęcenia i chodzenie z Bogiem".

 

Czekanie, dowód naszej wiary

 

Niech się nie zawiodą z mego powodu ci, którzy cię oczekują, Boże, Panie Zastępów. Ps. 69:7

Dobry jest Pan dla tego, kto mu ufa, dla duszy, która go szuka. Treny 3:35

 

Czekaj! Słowo to ma tylko dwie sylaby; ma ono jednak więcej znaczeń, niż jakiekolwiek inne słowo i ma zastosowanie w każdym czasie i w każdej sytuacji. Na pierwszy rzut oka, samo słowo "czekaj" wydaje się być tak prostą rzeczą, że z trudem można to nazwać łaską; jednak ze słowem tym związane są większe obietnice niż z jakimkolwiek innym, oprócz wiary. Łaska "czekania" jest częścią łaski wiary - jest formą wiary - lub, jakby to można określić, skutkiem wiary, albo też, bardziej ściśle, manifestacją jednego z jej owoców.

Zaszczyt, którym Bóg obdarza cierpliwie czekających na Niego jest wielki i szczególny. Człowiek, nie widząc tego, co widzi Bóg, nadaje większą wartość aktywnemu działaniu swoich przyjaciół - widoczne uczynki danych dni lub godzin. Bóg je również ceni; jednakże nie przypisuje im takiego znaczenia, jak to robi człowiek. Nie stawia ich wyżej od ciągłej i długotrwałej walki z naszym ludzkim rozumowaniem, która widoczna jest w długim i cierpliwym czekaniu na Niego, pomimo tylu zniechęceń , w przekonaniu, że On w końcu przyjdzie wyzwolić nas i obronić, chociaż koła Jego rydwanu toczą się tak powoli.

Widoczne zalety nagradzane są w obecnym czasie. Oprócz zachęcającego poklasku, który otrzymują od niektórych, towarzyszy im przyjemne pobudzenie ducha, w samym poczuciu działania, jak również połączonych z tym nadziei i oczekiwań. Nic takiego nie dzieje†się z cierpliwym czekaniem dzień po dniu, czasami przez długie lata - może w prochu i popiele - aż do momentu, w którym Bóg okaże nam Swoją miłość, współczucie i troskę. Odpocznienie w pełni przekonania, że On tak uczyni, jest hołdem złożonym Jemu w wierze; hołdem, który On ceni sobie najbardziej i który najobficiej wynagradza. Wiara potrzebuje takiego wynagrodzenia. Jest to jakość chrześcijańskiego charakteru, który nie znajduje żadnego innego zachęcenia, oprócz tego, które ma w Nim; jedynie Bóg naprawdę to rozumie. Taka wiara otrzymuje, o wiele mniej zewnętrznej ludzkiej pochwały i podziwu, niż wszystko inne. John Kitto.

"Ten kto wierzy, nie będzie się spieszył". Nauczenie się tej lekcji nie jest łatwe dla ciebie, ani dla mnie; myślę jednak, że dziesięć lat będzie dobrze spędzonym czasem i będziemy je uważać za w pełni wartościowe, jeśli w tym czasie będziemy się uczyć ... Mojżesz został oddzielony na czterdzieści lat, aby się tego nauczyć ... W tym czasie bądźmy jednak świadomi, że nasze ciało śpieszy się, jest niecierpliwe, porywcze, szybko ulega znużeniu i rozczarowaniu. Hudson Taylor.

 

Wydaje się, że zawsze się śpieszymy,

Dzisiaj, w tym czasie szybkości.

Wszystko musi się poruszać,

I nie ma czasu na modlitwę.

Nie ma czasu, aby uwielbić Jezusa

Nie ma czasu, by sprawdzić swoje serce

Nie ma czasu, by czytać Biblię

Zbyt mało czasu dla Boga i dla Kościoła

 

Musimy nauczyć się sztuki czekania

Zwolnić tempo, znaleźć czas na modlitwę

Proś Boga o cierpliwość

W naszym domu i wszędzie.

Pokój i spokojne życie

Mamy tylko z Bożej łaski

Proszę, nie zapomnij, Bóg nigdy się nie śpieszy

I zawsze przychodzi we właściwym czasie

F.W. Davis

 

Jeżeli się odwleka (widzenie), wyczekuj go, gdyż na pewno się spełni, nie opóźni się. Hab. 2:3.

 

Konsultacja z najwyższą mądrością

 

Odpowiedział Abraham i rzekł: Oto ośmielam się jeszcze mówić do Pana mego, choć jestem prochem i popiołem. 1 Mojż. 18:27

Przy wejściu do Namiotu Zgromadzenia, gdzie będę się spotykał z wami i tam rozmawiał z tobą. 2 Mojż. 29:42.

 

Modlitwa otwiera kanał komuniakcji pomiędzy Głową a członkami; jest to posłaniec, który podróżuje z ziemi do nieba i wraca z tamtąd* z wszystkimi potrzebnymi błogosławieństwami. Uważaj więc, aby nie zaniedbać tego potrzebnego obowiązku. Módl się z wiarą, módl się w imieniu Chrystusa, módl się bez ustanku; błagaj Chrystusa, aby nauczył cię modlić się we właściwy sposób, tak, abyś mógł prosić i otrzymywać i aby twoja radość była zupełna. Wybrane.

Dr. Austin Phelps mówi: "Dzisiejszego ranka podchodzę do mej społeczności w konkretnym celu. Nie jest to romans, ani też farsa. Nie przychodzę tutaj, aby wypowiedzieć formułkę; nie próbuję wyrazić jakichś beznadziejnych pragnień. Mam cel do osiągnięcia; chcę dojść do końca. Zamierzam zaangażować się w pewną sprawę. Astronom nie ma bardziej uzasadnionej nadziei spenetrowania tych odległych przestworzy, kierując swój teleskop w stronę nieba, niż ja, dosięgając umysłu Bożego, poprzez wzniesienie swego serca do Tronu Łaski. Jest to przywilej mojego Bożego powołania w Chrystusie Jezusie. Nawet mój niepewny głos jest teraz słyszany w niebie; jest to mobilizacja siły, której rezultat zna jedynie Bóg, i którą jedynie wieczność może rozwinąć."

Modlitwa nie jest konsultacją z najwyższą mądrością, dostępną na tym świecie. Nie jest to doskonała rozmowa z aniołem lub duchem. Jest to zbliżenie się do żywego Boga. Jest to dostęp do Wysokiego i Świętego, który zamieszkuje wieczność. Jest to wyszeptanie w ucho Boże każdego smutku. Jest to skonsultowanie się z Bożą Mądrością w każdej trudności. Jest to prośba o zaspokojenie każdej potrzeby, skierowana do Bożych zasobów. I nie dzieje się to tylko raz w życiu, ani też w jednym szczególnym dniu każdego roku, lecz w każdej€chwili, kiedy tylko jesteśmy w potrzebie. James Hamilton, D.D.

 

"Modlitwa", mówi William Law, "jest najbliższym podejściem do Boga i największą radością w Nim, którą jesteśmy w stanie osiągnąć w tym życiu".

 

Philips Brooks płynął kiedyś przez Atlantyk, a jeden z jego młodych przyjaciół chciał się z nim zobaczyć. Szukał go na pokładzie i w pokojach, ale nie mógł go znaleźć. Potem poszedł do jego kabiny i zapukał, lecz nie otrzymał odpowiedzi. Delikatnie otwierając drzwi, ujrzał wewnątrz biskupa, leżącego twarzą do podłogi i usłyszał jak mówi: "Panie Jezu, Ty wypełniłeś moje życie pokojem i radością. Patrzenie na Twoją twarz jest największą radością na ziemi. W.Y. Fullerton.

 

Słowo "modlitwa", zarówno w biblijnym, jak i popularnym znaczeniu wskazuje na jakieś ogólne ćwiczenie, poprzez które następuje osobiste zbliżenie duszy do Boga. Możemy modlić się z innymi, publicznie lub z rodziną. Może być to również coś indywidualnego i prywatnego. W każdym przypadku, niezależnie od tego czy są to słowa wypowiadane głośno, czy też ciche myśli, człowiek rozmawia z Bogiem, umysł z umysłem, serce z sercem.

Nie jest to zwykłe rozmyślanie o Bogu, lecz bezpośrednie zwrócenie się do Niego. Człowiek rozmawia z Bogiem. Wm. Patton.

 

Stary Testament jest księgą zarejestrowanych rozmów Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem. Wyrażenia takie jak: "Pan powiedział", "Tak mówi Pan", oraz "Bóg przemówił" pojawiają się nie mniej niż 1094 razy w trzydziestu dziewięciu księgach.

"... Gdy wołałem, nikt nie odpowiadał, gdy mówiłem, nikt nie słuchał. Izaj. 66:4

 

Próżny świecie, precz od moich myśli;

Zostaw w spokoju mój czas społeczności;

Moje oczy chcą zobaczyć mojego Zbawiciela;

Panie, czekam na Twoją wizytę.

 

 

Niebezpieczeństwa człowieka zapracowanego

 

Wtedy mężowie izraelscy przyjęli nieco z ich żywności na drogę, ale wyroczni Pana nie pytali. Joz. 9:14

Nie pokładali nadziei w radzie jego. Ps. 106:13

Lecz ja będę wypatrywał Pana, będę wyczekiwał Boga mojego zbawienia. Mój Bóg mnie wysłucha! Mich. 7:7

 

Cały styl życia współczesnego świata został zmieniony, duchowo na gorsze, poprzez dwa wynalazki: szybką komunikację i jasne sztuczne światła. Przez te ostatnie, noc może zostać zmieniona w dzień; świat siedzi do późna w nocy i nie może wcześnie wstać; władza Stworzyciela nad Swym stworzeniem nie jest przez człowieka przestrzegana. Nieuniknionym rezultatem takiego postępowania jest to, że podczas gdy ptaki i zwierzęta wolne są od wszelkich zaburzeń nerwowych, rasa ludzka staje się coraz bardziej neurotyczna i nieprzewidywalna.

Chrześcijanin, który świadomie lub bezmyślnie przystosowuje się do świata w tej kwestii późnego chodzenia spać i późnego wstawania, z trudem będzie mógł być podobnym do Jezusa, który będąc tu na ziemi, pamiętał zawsze o niebie. Nieprzestrzeganie woli Bożej w tej jednej kwestii, spowoduje jej ogólne nieprzestrzeganie i ogólne postępowanie według woli ludzkiej. W taki sposób duch i nastrój wierzącego będzie ziemski, a nie niebiański. W swojej głęboko pouczającej biografii "George Muller z Bristolu", A.T. Pierson napisał:

29-go kwietnia, pan Muller udał się w kierunku Bristolu. W czasie podróży był milczący, nie czuł się wolny w mówieniu o Chrystusie, a nawet w rozdawaniu traktatów. To spowodowało w nim zastanowienie. Zauważył, że tak zwana "praca Pańska" kusiła go, aby zastąpił rozważanie i społeczność działaniem. Zaniedbał te "ciche godziny" z Bogiem, które dostarczają duchowemu żciu oddech i chleb. Z wielkimi oporami uczymy się tej najważniejszej dla nas lekcji: nic nie zastąpi nam czasu, codziennie poświęcanego na gorliwe studiowanie Słowa Bożego i modlitwę.

Jesteśmy skłonni myśleć, że rozmowy z braćmi i cała w ogóle działalność chrześcijańska, szczególnie gdy jesteśmy bardzo zajęci głoszeniem Słowa i odwiedzinami potrzebujących, zrekompensuje nam utratę czasu spędzonego w samotności z Bogiem, w ukryciu. Śpiesząc się na publiczne nabożeństwa, poświęcamy tylko kilka minut na prywatną modlitwę, pozwalając, aby ten drogocenny czas został pochłonięty przez przyjemności towarzyskie. Poprzez fałszywą delikatność nie chcemy odsunąć się od innych, podczas gdy właśn€e odejście w celu nawiązania tak potrzebnej nam komunikacji z Bogiem, mogłoby być najlepszym świadectwem dla tych, których towarzystwo niesłusznie nas zatrzymuje! Jakże często śpieszymy się z jednego spotkania towarzyskiego na drugie, bez właściwej przerwy na odnowienie naszych sił i czekanie na Pana, tak, jakby Bóg byłby bardziej zainteresowany ilością, niż jakością naszej służby!

Pan Muller doświadczył tutaj łaski odkrycia jednego z największych niebezpieczeństw, czyhających na zapracowanego człowieka w tych dniach obłąkanego pośpiechu. Zauważył, że jeśli chcemy karmić innych, sami musimy być karmieni, Nawet publiczne i jednomyślne oddawanie chwały i modlitwa, nigdy nie dostarczy nam pożywienia, które wierzący otrzymuje tylko w komorze modlitwy - w miejscu z zamkniętymi drzwiami i otwartym oknem, gdzie w samotności spotyka się z Bogiem. G.H. Lang.

 

Każdy człowiek musi walczyć o swoje życie modlitewne. Czym bardziej święte i * jest duchowe ćwiczenie lub obserwacja, tym bardziej nasz duchowy wróg próbuje ograbić je z jej realności i uczynić z niego tylko formę. Modlitwa, to znaczy społeczność z Żywym Bogiem jest, lub powinna być najwspanialszą realnością, mierzoną efektami (skutkami*) w nas i przez nas. A jednak, czy nie było wiele razy tak, że znajdowałeś się na kolanach w nominalnym (symbolicznym*) akcie modlitwy nie będąc świadomym wypowiadanych słów, a tym bardziej Tego, do której twoje słowa były adresowane? Takie postępowanie to nie modlitwa, lecz formalność, największy nieprzyjaciel modlitwy. Dawid mógł powiedzieć: "Oddaję się modlitwie". Mamy tutaj nie tylko jego język, ale też jego świadomość, jego całą uwagę, jego osobowość, jego samego, w swoim niewyobrażalnie ważnym duchowo ćwiczeniu. J.R. Mott.

 

Połącz się, zanim zaczniesz mówić

 

Tam będę się spotykał z tobą i sponad wieka będę z tobą rozmawiał. 2 Mojż. 25:22

Słuchajcie mnie w milczeniu, wyspy, wy zaś. narody, nabierzcie siły! Niech przystąpią, a potem niech mówią, razem stańmy do rozprawy! Izaj. 41:1.

 

Gdybyśmy modlili się we właściwy sposób, napierw zauwżylibyśmy, że naprawdę rozmawiamy z Bogiem, że naprawdę jesteśmy w Jego obecności. Zanim wypowiemy słowa prośby, powinniśmy mieć zupełną świadomość, że mówimy do Boga i powinniśmy wierzyć, że On słucha i da nam to, o co Go prosimy. Dr. R.A. Torrey.

 

Pamiętajcie, że jeśli nie obcujemy z Bogiem, nigdy nie będziemy dla Niego efektywnymi. Boży porządek jest następujący: najpierw społeczność, później wstawiennictwo. Mogą być takie chwile, w których Bóg położy ci na sercu pewną sprawę i natychmiast bojujesz o nią w modlitwie, jednak zawsze u podstaw tego leży codzienna, bliska społeczność z Panem. Jeśli jednak nie odczuwasz Bożego prowadzenia w tym kierunku, dobrze jest zaczynać każdy dzień od bliskiego obcowania z Panem. Każda dłuższa modlitwa może zaczynać się takim właśnie czasem słodkiej społeczności. Powinna ona zawierać pełne miłości uwielbienie Pana, chwałę i dziękczynienie. Chwilowy nastrój Ducha w twojej duszy może i będzie się zmieniać od czasu do czasu. Jednak żaden z tych elementów nie będzie przez dłuższy czas nieobecny w życiu modlitewnym. Wesley Duewel.

 

F.B. Meyer daje nam podobną radę: "Kiedy nadchodzi godzina modlitwy, przez pewien czas stój na progu świątyni, aby przypomnieć sobie jak wielki jest Bóg, jak bardzo powinien być uwielbiony i jak wielkie są twoje potrzeby. Pamiętaj o odległości pomiędzy Nim a tobą i bądź świadomy, że jest ona wypełniona miłością. Przypomnij sobie o obietnicach, z powodu których przychodzisz do Boga. Pamiętaj o wszystkich świętych duszach, które wchodziły przez te same przedsionki; nie zapominaj tych chwil, w których niebo przejaśniało się i ciemne chmury ustępowały, a słabość stała się siłą podczas jednej krótkiej chwili modlitwy".

 

Błogosław, duszo moja, Panu i wszystko, co we mnie, imieniu jego świętemu! Błogosław, duszo moja, Panu i nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw Jego! Ps. 103:1,2.

 

Co za pokój! Łaskawy Ojciec, Bóg wszechwiedzący

Owłada* duszą w tych cichych godzinach modlitwy

Co za zdumienie napełnia umysł - tak, jak płynące wody

Wypełniają każdą szczelinę - uwolnione od ziemskiej mocy.

 

Co za radość! Drogi Pan i miły Zbawiciel,

Wielbiony i czczony cichą modlitwą;

Kiedy serce i umysł zapominają o sobie

I lgną do Ciebie, Którego krew odkupiła nasze dusze.

 

Co za miłość! Ojciec, Syn i Duch Święty,

Wlał się w serce bez miary

Oby każda chwila była taka, jak ta godzina uwielbienia

Oby miłość, radość i pokój nigdy nie odeszły!

 

Nie znam szczęśliwszego zajęcia niż to kiedy siedzimy w ciszy przed Panem i pozwalamy Mu zmieniać nasze serce - zmieniać nas samych Jego obecnością i mieć na nas taki wpływ, jaki On sam chce. E.D.

 

Pragniemy przytoczyć opinię Hudsona Taylora, misjonarza prowadzonego przez Boga:

"Król wprowadził mnie do Swoich komnat. Nie wprowadził mnie najpierw na salę bankietową - uczyni to we właściwym czasie; najważniejsze, to być z Nim sam na sam.

Co z€ doskonałość! Czy bylibyśmy zadowoleni ze spotkania z ukochaną osobą tylko w miejscu publicznym? Nie; chcemy z taką osobą odejść na osobność - aby mieć ją całą dla siebie. Tak też jest z naszym Panem: On bierze na bok swoją całkowicie uświęconą¨oblubienicę, aby poczuć smak i cieszyć się świętą intymnością Jego cudownej miłości.

 

TERAZ niech mówi Król

 

Niech więc mówi mój pan, król! 2 Sam. 14:18

Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem, jego słuchajcie. Mat. 17:5

 

Czy nie jesteśmy myślimy częściej o mówieniu do Króla, niż o słuchaniu Go? Podchodzimy do Tronu Łaski w radosnym i uroczystym celu: "Będę teraz mówił do Króla". Wylewamy przed Nim swoje serca, mówimy Mu o wszystkich swoich grzechy i wszystkich potrzebach, wszystkich smutkach i radościach, aż samo mówienie wydaje się być odpowiedzią, ponieważ przynosi to poczucie ulgi. Jest to bardzo miłe i pocieszające.

Jest to jednak tylko pół-społeczność; poprzestawając na jednostronnej audiencji, możliwe, że tracimy wielką miarę nieznanego błogosławieństwa.

Powinniśmy użyć innego "teraz" i powiedzieć: "Teraz niech mówi Król, mój Pan". Oczekujemy, że On będzie mówił, lecz nie akurat "teraz", kiedy przed Nim klęczymy. Dlatego też nie słuchamy i dlatego nie słyszymy, co On ma nam do powiedzenia.

Co się działo, kiedy ostatni raz klęczeliśmy modlitwie? Z pewnością On miał nam więcej do powiedzenia, niż my Jemu, a pomimo tego nie czekaliśmy nawet minuty! Nie daliśmy Mu okazji do łaskawej odpowiedzi. Uciekliśmy od obecności Króla zaraz po tym, jak powiedzieliśmy to co chcieliśmy i w jakiś sposób oczekujemy, że On kiedyś pośle za nami Swoją odpowiedź, ale nie tutaj i teraz. Nie dziwmy się, że te odpowiedzi nie docierają do nas! Dziwne jest tylko to, że pomimo takiego naszego postępowania, On wciąż odpowiada. Gdyby Maria, siedząc u Jego stóp przez cały czas mówiła do Pana Jezusa, nie usłyszałaby Jego słów. Czy nie tak właśnie postępujemy?

Powinniśmy mniej się modlić, a więcej słuchać. Czym więcej słuchamy, tym bardziej chcemy potem powiedzieć: "będziesz wołał, a ja ci odpowiem" Możemy jednak stracić najsłodsze szepty Jego miłości, jeśli nie powiemy: "Mów, Panie" i nie uciszymy się, aby "słyszeć co mówi Bóg, Pan".€Nie możemy usłyszeć Jego cichego, głosu w tym całym potoku hałaśliwych, niecierpliwych i pośpiesznej próśb. "Muszę wypatrywać i baczyć, co mi powie".

Musimy nauczyć się pozwolić królowi mówić; nie naszemu własnemu sercu i naszym myślom, nie światu i kusicielowi - im nie powinniśmy pozwalać mówić; oni muszą być uciszeni świętą determinacją. Musimy pozwolić Królowi mówić jako Król, odpowiedzieć na Jego słowa bezwzględnym posłuszeństwem, wiarą i uległością; najmniejszą wzmiankę* musimy przyjąć z hołdem, miłością i wdzięcznością.

On ma dla nas wiele błogosławionych niespodzianek, jeśli go słuchamy. Możemy podejść do tego w inny sposób, mówiąc: "Niech będzie wolno twemu słudze przemówić jeszcze jedno słówko do mego pana, króla", a powiedziawszy to, czekać, mówiąc: "Niech więc teraz mówi mój pan, król". Wtedy zobaczymy, że On ma nam wiele do powiedzenia. F.R. Havergal.

 

John Stam, młody męczennik i misjonarz pracujący w Chinach, z radością wykrzyknął: "Weź wszystko co mam, tylko nie zabieraj mi słodyczy chodzenia z Królem Chwały i rozmawiania z Nim! Dobrze jest czasami dać się unieść naszym myślom o wielkosci naszego Boga i Jego łaskawości względem nas. Kiedy spojrzymy do tyłu, widzimy wspaniałe prowadzenie i opatrzność, zachęcenie na przyszłość".

Idź! czekaj na Niego tam, gdzie może cię dosięgnąć Jego głos

Czekaj tam, gdzie poczujesz Jego dotknięcie

Aż Jego twarz zalśni nad tobą

Z łąską i miłością, o której nie śniłeś

 

Zapomnij o pracy, która jest przed tobą

Zapomnij o świecie trosk i trudów

Zapomnij o innych, którzy na ciebie czekają

Niech sam Bóg owładnie tobą.

E.H. Divall

 

Potrzebna pauza

 

Wy sami idźcie na osobność ... i odpocznijcie nieco. Mar. 6:31

Bóg ... odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił. 2 Mojż. 2:2

A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego. Hebr. 4:9

 

Dr.X opowiadał nam o niektórych dziwnych właściwościach gramo-atomu radu, który Ameryka zaprezentowała Marii Curie. Trzymany jest w zamkniętym ołowianym pojemniku, wewnątrz dwóch lub trzech innych sejfów i nie potrzebuje żadnego bezpośredniego kontaktu, aby działać w zdumiewający sposób. Zadziwiające jest to, że nie może on promieniować przez cały czas. Są takie okresy, kiedy musi być pozostawiony w ciszy i ciemności, aby odpoczywając, zebrał w tajemniczy sposób swoją siłę, którą będzie mógł później wypromieniować. Lilias Trotter.

 

Pewien artysta zaprosił kiedyś swego przyjaciela, aby przyszedł do jego domu i zobaczył świeżo ukończony obraz. Kiedy ten przyszedł w wyznaczonym czasie, został wprowadzony przez lokaja do zupełnie ciemnego pokoju i pozostawiony tam. Był bardzo zdziwiony, jednak w ciszy wyczekiwał dalszego rozwoju wydarzeń. Po około piętnastu minutach do pokoju wszedł jego przyjaciel z serdecznym powitaniem i wziął go do studia, aby obejrzał jego dzieło. Obraz wzbudził wielki podziw gościa. Zanim wyszedł, artysta powiedział śmiejąc się: "Przypuszczam, że pozostawienie cię w ciemnym pokoju na tak długi czas wydawało ci się dziwne". "No cóż", odpowiedział gość, "Tak właśnie było". Jego przyjaciel odpowiedział: "Wiedziałem, że jeśli przyjdziesz do mego studia z oślepiającymi światłami ulicy w swych oczach, nie będziesz w stanie podziwiać pięknej kolorystyki obrazu. Tak więc zostawiłem cię w ciemnym pokoju do czasu, aż całe światło zniknie z twoich oczu".

 

Zatrzymaj się i wiedz, że Bóg jest w tobie i wokół ciebie. W uciszeniu duszy, niewidzialne staje się widzialnym a wieczność realnością. Oko oślepione przez słońce nie potrafi odkryć piękna jego peryhelium, dopóki nie upłynie czas potrzebny do ustąpienia oślepienia. Niech nie będzie takiego dnia, w którym nie trwalibyśmy w ciszy przed Bogiem. F.B. Meyer.

 

Sekretem mocy duchowej jest przebywanie sam na sam z Bogiem. Zwycięstwo Eliasza na Górze Karmel poprzedzone było jego samotnością. Sam Jezus musiał przez dłuższy czas przebywać z Bogiem, skoro mógł przemawiać tak, jak nie przemawiał żaden człowiek. Gdyby więcej ludzi doświadczyło tego, co Bunyan w więzieniu, było by więcej ksiażek takich jak " * Pielgrzyma", które powodują, że diabeł trzęsie się i ucieka, a ludzie prowadzeni są do zbawienia. Na samotnej wyspie Patmos, w ciszy, którą można było odczuć, Jan usłyszał potężny głos i otrzymał poselstwo, które przejęło dreszczem Boży lud we wszystkich wiekach. M.W. Knapp.

 

Alexander Maclaren, patrząc na swoje życie, dziękuje Bogu za ciszę i ciemność swoich ziemskich dni. ¨a pewnym oficjalnym śniad€niu powiedział kiedyś: "Dziękuję Bogu, że na początku swej służby zostałem postawiony w cichym, małym miejscu, z dala od świata. Połowę z was, młodych ludzi psuje to, że od razu zostajecie posadzeni na lukratywnych pozycjach, a wtedy marnujecie się w tym całym zaangażowaniu w to, co nazywacie obowiązkami - chodzicie na herbatki, rocznice i inne uroczyste śniadania, zamiast zostać w domu, czytać Biblię i przybliżać się do Boga. Dziękuję Bogu za te wszesne dni walki i niepewności.

"Możesz wyrzucić Go ze swojego umysłu poprzez rzucenie się w wir codziennych obowiązków, jakkolwiek święte i wzniosłe mogłyby one być. Świadomość Bożej obecności nie może żyć w nieczystej duszy w większym stopniu, niż światło słoneczne odbite od matowego stalowego lustra. Musimy utrzymywać nasze serca w spokoju, wolne od niepokojów, od burz namiętności i tyranii gorących pragnień. Kocia łapa dotykająca powierzchni jeziora może zniszczyć odbicie; dopóki nasze serca nie będą wolne od ziemi, nie będą mogły odzwierciedlać Nieba".

 

Wypełnij luki

 

Błogosławiony człowiek, który mnie słucha, czuwając dzień w dzień u moich drzwi, strzegąc progów moich bram. Przyp. 8:34

Temu, którego umysł jest słaby, zachowujesz pokój. Izaj. 26:3

 

Godzina społecznosci ma zasadnicze znaczenie dla duchowej siły, jest jednak niewystarczajaca. Przez cały dzień, w przerwach zajęć, dusza musi żyć w atmosferze modlitwy.

Podróżnik, który śpiesząc się podjeźdza do skrzyżowania, często irytuje się opóźnieniem, spowodowanym znakiem stop lub czerwonym światłem. Co powinien zrobić w takiej chwili bezczynności? Niech zapełni ją modlitwą. Jego dusza zostanie odświeżona, a jakiś słaby chrześcijanin, będący w pokuszeniu, może otrzymać nowe siły, aby iść naprzód w swojej ciężkiej bitwie.

Tak wiele chwil tracimy w wykonywaniu swoich codziennych obowiązków. Właściwe spożytkowanie tych chwil w modlitwie może zmienić los wielu dusz. Jeden z wielkich świętych we wczesnych wiekach twierdził, że nigdy nie używał bibularza w czasie pisania listów. Zamiast tego, w czasie schnięcia atramentu, zamykał swoje oczy i zanosił modlitwę za tego, do kogo napisał.

Kiedy ktoś zmuszony jest czekać na opóźniony autobus lub pociąg, niech wyrobi w sobie zwyczaj modlitwy za tych, którzy są bliscy rozpaczy z powodu zawiedzionych nadziei, lub wymarzonych planów, które się nie spełniły. Być może ktoś spóźnia się na omówione spotkanie w interesach i minuty ciągną się bardzo wolno. Niech ten, który zmuszony jest czekać, zużyje ten czas na modlitwę. gdy spóźniona osoba w końcu przyjedzie, atmosfera będzie bardziej zdrowa i przyjacielska.

Czy jest jakaś praca do wykonania? Idź i wykonaj ją odważnie w duchu modlitwy. Niech mechanik, który toczy i wygładza stal, prosi Boga o toczenie i wygładzenie swojej duszy. Gospodyni domowa, która zamiata i odkurza swój dom, niech modli się, aby duch wymiótł z jej duszy wszystko, co nie jest podobne do Chrystusa. Niech urzędnik państwowy modli się, aby zapis w jego księdze życia był czysty. Tak więc na każdej drodze życia, kiedy umysły i ręce zajęte są pracą, niech dusza będzie trwała w duchu modlitwy.

W małech "szczelinach" czasu pomiędzy obowiązkami, niech dusza zwraca się do Boga w chwałą i prośbą. Jeśli chcesz wspiąć się na szczyty duchowej wielkości, uczyń z modlitwy nawyk. O.G. Wilson.

 

"Czasami same myśli mogą być modlitwą", powiedział Wiktor Hugo, "Sa takie chwile, w których bez względu na pozycję ciała, dusza jest na kolanach". Ktoś inny powiedział: "Naszych potrzeb modlitwy jest tak dużo, jak chwil w czasie dnia; kiedy wzrastamy w duchowości umysłu, coraz bardziej będziemy odczuwać ciągłą potrzebę modlitwy".

 

Żaden smutek nie jest dla nas bezcelowy

Żaden czas nie jest niewykorzystany

Ani nieulepszony;

Nasze znużenie życiem odeszło

My, którzy żyjemy i służymy tylko naszemu Bogu

I tylko Ciebie znamy.

Charles Wesley

 

Oby Bóg udzielił nam łaski nieustannej społeczności z Nim. Modlitwa nie powinna być jedynie kwiestią poranków i wieczorów; nasz duch przez cały dzień powinien obcować z Bogiem. Ojcze, jesteś tak blisko nas, a jednak tak rzadko do Ciebie mówimy. Ucz nas, Twoje dzieci, zawsze rozmawiać z Tobą tak, abyśmy chodząc tu, na ziemi, rozmawiali z Tobą w niebie. Panie pozwól nam utrzymywać świętą styczność z niebem, słyszeć, co Pan Bóg mówi i mówić do Niego w odpowiedzi ... Nieustanna społeczność z Bogiem jest najwyższym stanem radości znanym na ziemi. Naucz się mówić zgodnie z prawdą: "Mam zawsze Pana przed sobą", a będziesz znał tajemnicę Pańską. C.H. Spurgeon.

 

Uspokój moje serce aby słyszało

Nadstawcie uszy i słuchajcie mojego głosu, uważajcie i słuchajcie mojej mowy! Izaj. 28:23Błogosławione ... uszy wasze, że słyszą. Mat. 13:16

Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia. Hebr. 4:11

 

W cichości jest wielka moc. Czasami Bóg nie może przez nas i dla nas działać, z powodu naszej gorączkowej działalności. "W ciszy i zaufaniu będzie wasza moc".

Człowiek, który w dawnych czasach kierował kiedyś lodownią zgubił kiedyś złoty zegarek w trocinach. Zaoferował nagrodę, i chociaż ludzie przeszukali grabiami wszystkie trociny, nie mogli go znaleźć. Kiedy wyszli z budynku na lunch, mały chłopiec wszedł do lodowni i wyszedł kilka minut później z zegarkiem. Ludzie spytali, w jaki sposób go znalazł, a on odpowiedział: "Po prostu położyłem sie w trocinach i słuchałem, aż w końcu usłyszałem tykanie zegarka". Wielu z was zgubiło więcej, niż tylko zegarek. Jeśli będziecie bardzo cicho i będziecie słuchać, Pan przemówi do was i pokaże wam, gdzie zgubiliście moc i zwycięstwo, którego bardzo wam brakuje. Potem znajdziecie je ponownie - poprzez Pana Jezusa Chrystusa - kiedy On wam pokaże w jaki sposób grzech przyszedł i stanął wam na drodze, i w jaki sposób możecie odzyskać społeczność i pokój. (1 Jan. 1). Wieści Odkupienia.

 

"I odszedł, i położył się. A Pan ponownie zawołał: Samuelu!" (1 Sam.3:5-6).

Bóg jest cichy, On nie robi hałasu; dlatego też. aby Go zrozumieć musimy być cichymi ... W pośpiechu i pędzie* życia Bóg milczy; jeśli chcemy odczuwać Jego błogosławieństwo, musimy usiąść u stóp Chrystusa, a wtedy niebo będzie w naszym sercu ... Przed dniem Piędziesiątnicy apostołowie musieli czekać przez dziesięć dni ... Otrzymanie od Ducha Świętego wielkich błogosławieństw wymaga wielkiego przygotowania. Filozofowie odkryli, że kiedy są cicho, mogą lepiej myśleć. O ile bardziej musi być to prawdą w odniesieniu do głębszych, duchowych rzeczy! Ci, którzy nie mają żadnego doświadczenia myślą, że pragnienie ciszy jest zwykłym lenistwem. Sadhu Sundar Singh.

 

"Odpocznij" - gdyż odpoczynek jest najwyższą służbą;

Bóg objawia Swoje tajemnice cichemu sercu:

Będziesz uczył się czekać, pilnować i pracować.

Posilony, ponieważ Chrystus przebywa w tobie.

Czym jest służba, jeśli nie życiem Jezusa

Którym żyje naczynie z kruchej ziemskiej gliny;

Kochając i dając; wylewając się dla innych

"Żywa ofiara" z dnia na dzień?

Freda Hanbury Allen.

 

Jeśli przyjmiesz moją radę, będziesz starał się znaleźć pewną ilość czasu w samotności dla siebie. Myślę, że kiedy jesteśmy sami, czasami widzimy rzeczy trochę bardziej prostymi, bardziej takimi, jakimi są. Czasami, kiedy jesteśmy z innymi, szczególnie wtedy, gdy rozmawiamy z nimi na religijne tematy, wmawiamy sobie, że wierzymy bardziej, niż jest w rzeczywistości. Mówimy o wspaniałych rzeczach, stajemy się entuzjastyczni, mówimy o religijnych uczuciach i doświadczeniach. Czasami może to i dobrze. Jednak kiedy jesteśmy sami, widzimy na ile naprawdę wierzymy, a ile jest tylko entuzjastycznym podnieceniem w danej chwili. Stajemy z Nim twarzą w twarz, nasze namiętności odchodzą, a pozostaje to, co jest naprawdę trwałe. Zaczynamy sobie uświadamiać jak bardzo mało mamy miłości, jak mało prawdziwej przyjemności w tym, co jedynie ma znaczenie. Potem widzimy jak jesteśmy biedni i puści, jak brak nam miłości; potem, myślę, żę również zaczynamy widzieć, że to ubóstwo, ta pustka i ten brak miłości może być wypełniony jedynie przez Tego, który wszystko we wszystkim wypełnia. Samotność - ośmielenie się na samotność z Bogiem, jest w moim przekonaniu jednym z najlepszych sposobów na dokonanie czegokolwiek na świecie. Możliwe jest, że będziemy ciągle o Nim mówić, będziemy pałać entuzjazmem w czasie mówienia o Nim innym, a jednocześnie będziemy mieć pół-świadomość, że nie ośmielimy się stanąć z Nim twarzą w twarz, sam na sam. F. Robinson.

 

Strzeż wewnętrznego życia

 

Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce. I Sam. 16:7

Patrzcie na to, co oczywiste. 2 Kor. 10:7

Właściwie życie chrześcijańskie posiada dwie strony: zewnętrzną i wewnętrzną. Dla większości z nas, strona zewnętrzna wydaje się wspanialsza. Życie, służba, dawanie, czyny, zaabsorbowanie pracą, kontakt z ludźmi, w zdecydowanej większości po prostu walka o byt - te rzeczy zabierają większą część myśli i czasu nas wszystkich. Wydają się być wielką rzeczą w życiu nawet dla tych, którzy głęboko wierzą w życie wewnętrzne. Kiedy jednak otwierają się prawdziwe oczy, oczy wewnętrzne, które widzą rzeczy niewidzialne, zmiana perspektywy jest najpierw niedorzeczna, potem przerażająca, a następnie patetyczna. Niedorzeczna, z powodu zmiany proporcji; przerażająca, z powodu zagrożenia; patetyczna, z powodu silnego człowieka, który nie widzi i idzie naprzód zużywając wielką siłę na struganie patyków. Zewnętrzna strona jest wąska w swoich granicach. Ma ona do czynienia z jedzeniem i ubraniem, z cegłami i budulcem, z czasem i upływającymi godzinami, z kulturą umysłu, z radością kontaktów towarzyskich, z ułatwieniem drogi cierpień. Nie trzeba mówić, że są one właściwe; one należą do obrazu; one są jego fizycznym podkładem (tłem). Wewnętrzna strona zawiera w sobie to wszystko i rozciąga się poza to w nieskończoność. Jej granice są szerokie; tak szerokie jak dom człowieka razem ze spowijającą go atmosferą. Ona dotyka wewnętrznego ducha. Ona wkracza (wnosi) w motywy, w miłość w serce. Ona wynosi(?) niezliczone mnóstwo istot duchowych i zmusza ten rój (mnóstwo) nieustannie o ziemi plamiących i nadwątlających ludzkie dusze i życia ***. Wznosi się do ramienia Bożego we współpracy z Jego wielkim planem miłości dla świata. S.D. Gordon.

 

Lubimy rozwijać swoje gałęzie

Zaniedbujemy życie korzeni

Lubimy błyszczeć publicznie

I oczekiwać ludzkiej chwały;

Podczas gdy w wewnętrznej komnacie

Gdzie ustają głosy stworzenia

Możemy spotkać Boga w ciszy

I oddychać w niebiańskim pokoju.

Sekret głębi życia

Leży w ukryciu

Tam, gdzie zapominamy o czasie i umyśle

Widzimy Boga twarzą w twarz

Poza zwykłą formą i symbolami

Poza słowami i znakami,

Gdzie w ukrytej świątyni

Lśni wieczne światło.

Max I. Reich

 

Człowiek nigdy wcześniej nie był tak bardzo kuszony, aby żyć w przedsionku i zaniedbywać lub zapominać o wewnętrznej świątyni, miejscu zamieszkania suwerenności, świętości i pokoju. Jesteśmy kuszeni, aby żyć według tego, co widać, a nie według tego, co jest w sercu. Jesteśmy kuszeni, aby budować dom z przypadków (incydentów), a pomijać elementy zasadnicze. Czyż nie opisuję współczesnego temperamentu, współczesnego ryzyka i współczesnego doświadczenia? Czyż nie jest prawdą, że naszym niebezpieczeństwem jest nagradzanie plew a odrzucanie ziarna, podkreślanie* żyjących bardziej niż życie, przechodzenie przez życie ulicami egzystencji i utrata tajemniczej i głębokiej chwały wewnętrznej komnaty? Pułapką dzisiejszych dni jest zaniedbywanie naszej społeczności w ukryciu. Dr. J.H. Jowett.

 

Ucieczka od zajęć w cichą modlitwę

 

A wziąwszy go na bok od ludu, osobno. Mar. 7:33

Piotr, usunąwszy wszystkich, padł na kolana i modlił się. Dz.Ap. 9:40

Dzisiejszy wiek nie jest wiekiem modlitwy. Ciągle wzywani jesteśmy do pracy, do działania. Żyjemy w najbardziej męczących czasach, pod ogromną presją aktywnego działania. Jest to prawdą w każdej dziedzinie życia. Człowiek ma bardzo mało wolnego czasu. W kościele również wzywani jesteśmy do działania. Wołają* o ewangelizację świata. Wiek, w którym żyjemy jest wiekiem misyjny,. Chrześcijanie niewiele słyszą o obowiązku rozważania słowa, o społeczności, o modlitwie - zamiast tego wzywani są do pracy na polu misyjnym, aby przyśpieszyć nadejście królestwa Bożego.

 

To dobrze. Każda odkupiona dusza powinna być poświęcona do służby. Jednak w takim intensywnym działaniu istnieje niebezpieczeństwo. Nie jest to niebezpieczeństwo tego, że staniemy się zbyt pracowici w niesieniu Ewangelii ludziom - tak nigdy nie powinno być - lecz tego, że w naszym życiu będzie zbyt mało cichego czasu na pielęgnowanie pobożności naszego serca. Zanim będziemy mogli mieć mocne gałęzie i wiele owoców, musimy mieć najpierw korzeń. Zanim będziemy mogli karmić innych, najpierw musimy usiąść u stóp Chrystusa i karmić samych siebie. Nie powinniśmy mówić ani jednego słowa aby powstrzymać gorliwość, zatrzymać entuzjazm do pracy Pańskiej, czy powstrzymać kogoś przed służbą dla Chrystusa. Jednak w tym całym ogromie służby i pracy, nigdy nie możemy zapomnieć o konieczności czytania Biblii i społeczności z Chrystusem, która jest warunkiem przygotowania nas do szlachetnej pracy, którą staramy się wykonywać. Wszystkie najlepsze rzeczy życia chrześcijańskiego są owocem cichej medytacji.

Życie nie jest łatwe dla nikogo z nas. Jedynie poprzez długie przebywanie z Chrystusem możemy żyć wspaniale, czysto i po chrześcijańsku. Jeśli w ciągu zapracowanego dnia nie znajdziemy czasu w na ucieczkę od hałasu i walki, ograbimy siebie z Bożego błogosławieństwa, z piękna charakteru i mocy w służbie. Tam, w modlitwie, będziemy mogli usiąść u stóp Chrystusa i słuchać Jego słów oraz leżeć na Jego łonie, by wchłaniać Jego ducha, który przygotuje nas na trud i świadczenie o Nim. J.R. Miller.

 

John Wesley powiedział: "Nie pozwól aby jakakolwiek praca miłosierdzia ograbiła cię z czasu przeznaczonego na prywatną modlitwę". W liscie do przyjaciela, napisał: "Znajduję zachęcający, chociaż mało**, w tych doczesnych sprawach jest skłonny ( w stanie) zwilgotnieć i uśmiercić duszę; nie ma na to żadnego lekarstwa, oprócz nieustannej modlitwy. Co wtedy może utrzymać przy życiu twoją duszę, jeśli nie potężna moc Boża, która przez cały dzień zaangażowana jest w całe mnóstwo ich? To dobrze, że Jego łaska jest dla ciebie wystarczająca. Czy jednak nie odczuwasz potrzeby ciągłej modlitwy? A jeżeli nie możesz zawsze mówić:

'Moje ręce są zawsze zajęte

Moje serce wciąż jest z Tobą",

czy nie ma więcej okazji na jakieś okresy uroczystego wycofania się (jeśli to możliwe, to codziennie), gdzie mógłbyś wycofać się z ziemi, a także rachunki miedzy Bogiem, a twoją duszą?

 

Czasami mam tak wiele do zrobienia

Myślę, że to musi być zrobione.

Będę ciężko pracować

Od rana, aż do zachodu słońca,

Lecz coś tutaj odkyryłem;

To naprawdę się nie opłaca.

Zawsze stawałem się słabszy

Jeśli zapomniałem o modlitwie.

Tak więc, próbuję się uczyć

Że tak naprawdę nic nie jest wspaniałe

Jeśli zabiera mi to czas na modlitwę,

I modlitwa musi zostać odłożona.

To modlitwa czyni mnie zdolnym do pracy

Jest to moja laska i moja podpora

Nigdy nie będę dobrze wykonywał swojej pracy

Jeśli zapomnę o modlitwie.

Wybór

 

Dwa sposoby modlitwy

 

Jakub zaś pozostał sam. I mocował się z nim pewien mąż aż do wzejścia zorzy. 1 Mojż. 32:24I

w śmiertelnym boju jeszcze gorliwiej się modlił; i był pot jego jak krople krwi, spływające na ziemię. Łuk. 22:44

 

Istnieją dwa sposoby modlitwy. Jeden prosi i ma nadzieję; drugi pragnie i czeka, aż spełni mu się. To właśnie słowo "aż" charakteryzuje ten drugi sposób. Jeden szuka Boga i znajduje; inny zmaga się z Nim i zwycięża. Pierwszy skrupulatnie przestrzega codziennej społeczności; drugi przebywa na kolanach wiele godzin dnia lub przez całą noc.

Pierwszy pasuje do zwykłego trybu życia; drugi czuwa, pości, woła, płacze i poci się krwią. Pierwszy jest utartą drogę, wijącą się na równinie; drugi jest trudną drogą doskonałości, wyrąbywaniem skał, badaniem głębin, ocieraniem się o skraj przepaści.

Pierwszy jest nienaganną metodą brata lub siostry takiej-a-takiej; drugi jest metodą Jakuba w Peniel, Mojżesza na Górze Synaj, Eliasza na górze Karmel i Jezusa na pustyni, w Getsemane i na Golgocie. Pierwszy znamy, odkąd nauczyliśmy się poznawać Pana; drugi ... Panie, naucz nas modlić się! "Człowiek powinien zawsze się modlić i nie ustawać". Jednak jakże ciężko jest się modlić, kiedy jesteśmy słabi. Miałem pożytek z mojej podróży koleją do Nimes, gdyż modliłem się. Chciałbym móc mniej pracować, a więcej się modlić. Praca, czytanie, pisanie, mówienie - wszystko to jest łatwiejsze od modlitwy. Niech Ten, Który przemienił wodę w wino uczyni ze zniechęconego, niepewnego i cierpiącego człowieka takiego, jaki powinien być, aby oddać Mu chwałe przez pełne wiary świadectwo. M. Monod.

 

Nikt z nas nie potrzebuje przekładów pierwszego rodzaju modlitwy. Jest on nam wszystkim zbyt dobrze znany. Drugi ty¨ modlitwy jest sekretem bożych mężów i niewiast we wszystkich wiekach, bez względu na to, czy byli kaznodziejami, kupcami czy modlącymi się matkami. Koszt duchowej służby przedstawiony przez Harolda St. Johna w krótkim stwierdzeniu, wywarł na nas wielkie wrażenie. "Bezsenna noc, ja jednak przygotowałem swoją usługą pomiędzy trzecią a czwartą nad ranem. Mówienie kazań jest radosną pracą, lecz za każdym razem muszę walczyć, aż do krwi. Przede mną ciężki miesiąc pracy i muszę wiele się modlić. Jestem nieprzyzwyczajony do Jego lekkiego jarzma. Wciąż muszę się uczyć lekcji Jakuba - on zwyciężył. Czy On da mi to, czego chcę - moc do walki z aniołem?"

 

Flavel zauważa: "Niedbałe wykonywanie religijnych obowiązków z luźnym (rozwiązanym) i niedbałym duchem nie wymaga wielkiego wysiłku; lecz aby stanąć przed Panem, związać luźne końce i próżne myśli i ciągle mieć uwagę skierowaną na Niego - to coś kosztuje".

 

Jeremy Taylor mówi: "Łatwość pragnień jest wielkim wrogiem sukcesu modlitwy człowieka. Modlitwa, aby była skuteczna, musi być pełna determinacji, gorliwa, zajmująca czas; pomyśl, jak wielką niegodziwością było by mówienie do Boga o rzeczach, które nie mają dla nas żadnej wartości! Nasze modlitwy strofują naszego ducha, kiedy bez gorliwości błagamy o rzeczy, za które powinniśmy umrzeć, które są droższe niż królewskie berło, bogatsze niż łupy morskie, lub skarby indiańskie".

 

Chrześcijanin może doznać głębokiego uczucia, myślac na temat danej rzeczy. Bóg nie zamierza obdarzyć cię tymi rzeczami, bez żadnego wysiłku z twojej strony. Musisz doceniać najdrobniejsze szczegóły. Weź swoją Biblię i studiuj te fragmenty, które pokazują kondycję i możliwości świata. Spójrz na świat, spójrz na swoje dzieci, na sąsiadów i zobacz w jakim są stanie przebywając w grzechu i nie szczędź modlitw ani wysiłków, aż osiągniesz błogosławieństwo Ducha Bożego przebywającego w tobie. C. Finney.

 

Módl się zgodnie z jego wolą

 

Przede wszystkim więc napominam, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi ... Jest to dobrz rzecz i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy. 1 Tym. 2:1,3,4.

Abyście doszli do pełnego poznania woli jego. Kol. 1:9

 

W Nowym Testamencie użyte są dwa greckie słowa określające wstawiennictwo: jedno oznacza zgodzenie się na pragnienia innych, drugie oznacza obmyślenie planu, w celu zaspokojenia potrzeb. (Zob.1 Tym. 2:1; Rzym. 8:24,27).

 

Orędownik (czyli ten, który się wstawia), w czasie rozmowy z Bogiem odkrywa Jego plan i zgadzając się z Jego wolą, staje się kanałem, przez który Bóg realizuje swój cel. To znaczenie wstawiennictwa sugeruje modlitwę o nieskończonej wartości, która jednak nie zawsze jest obecna w umyśle wierzącego.

W życiu i służbie, do której chrześcijanin jest powołany, nabycie zwyczaju nieustannego zwracania się do Boga w modlitwie w każdej sprawie jest dla niego rzeczą priorytetową. Podkreślanie tego jest konieczne, ponieważ naturalną skłonnością każdego z nas jest radzenie sobie z trudnością lub potrzebą najpierw po ludzku. Układamy swoje własne plany i w przyszłości żałujemy wielu rzeczy. Śpieszymy się w zasięganiu porad u innych, często doświadczając, że intelektualna porada nie prowadzi do żadnych trwałych rezultatów; tak więc po zanlezieniu jej, nasze trudności wzrastają.

 

Wstawiennictwo, aby osiągnąć swój kres, musi patrzeć na potrzeby świata lub kościoła z punktu widzenia Golgoty; ważnym czynnikem w modlitwie nie jest poczucie ludzkich potrzeb, lecz odkrycie planu Bożego, a warunkiem odpowiedzi na modlitwę jest zgodność z Jego wolą. To właśnie jest prawda, która przynosi pomoc i daje światło - "Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej ... sam Duch wstawia się za nami". G.B. Watt.

 

Amy Carmichael, założycielka Społeczności Dohnavur, pisząc o ich doświadczeniach, stwierdziła: "Jedną z pierwszych lekcji, której wspólnie nauczyliśmy się było to, że zanim poprosimy o cokolwiek, powinniśmy się upewnić, że jest to zgodne z Bożą wolą. Taki rodzaj modlitwy wymaga czasu - aby słuchać, aby zrozumieć, aby czekać. Czym więcej zastanawiamy się nad tym wszystkim, co Biblia mówi na temat modlitwy, czym więcj prosimy o napełnienie poznaniem Jego woli, zanim zaniesiemy prośbę o rzecz, której pragniemy". Hudson Taylor zachęca nas to tego rodzaju czekania: "Lepiej jest czekać na Boga przed rozpoczęciem zadania, niż w pośpiechu zaczynać samemu, a potem prosić Boga o błogosławieństwo".

 

"Taka zaś jest ufność, jaką€mamy do niego", pisze apostoł Jan w 1 Liście 5:14, "iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. A jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co go prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o co prosiliśmy".

 

Natrudziłem się dzisiaj wiosłowaniem

Choiciaż powinienem czekać na Tego

Który jest Kapitanem wszystkich dróg życia

On wie, kiedy są złe perspektywy

I we właściwym czasie powie mi, kiedy zarzucić sieć

Na połów, który mam wykonać;

On nigdy jeszcze nie zawiódł ufającego mu dziecka ...

Są mu posłuszni, a ich serca śpiewają!

Panie, nigdy już nie będę trudził się wiosłowaniem

Zarzucę sieć tam, gdzie Ty mi wskażesz

Jakikolwiek masz dla mnie plan

Moja wola i ambicje, wszystkie moje plany,

Poddaję Tobie, drogi Panie!

 

Jessie Whiteside Finks

 

Wzajemna pomoc w modlitwie

 

A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej. Kol. 4:3

Abyście wespół ze mną walczyli w modlitwach, zanoszonych za mnie do Boga. Rzym. 15:30

Na ostatek, bracia, módlcie się za nas, aby Słowo Pańskie krzewiło się i rozsławiało wszędzie. 2 Tes. 3:1

 

Modlitwa wstawiennicza powinno być ściśle określona. Brak sprecyzowania nie ma w sobie życia. Święty Paweł prosił Rzymian aby modlili się o niego, a potem powiedział im to, czego dokładnie chciał; były to cztery określone prośby, które mieli za niego zanosić. Kiedy kaznodzieje lub inni pracownicy proszący nas o modlitwę powiedzą nam dokładnie czego chcą, jest to pomocne, gdyż pozwala nam bardziej realnie podch†dzić do modlitwy wstawienniczej. Ogólne modlitwy o "błogosławieństwo" mają tendencję, aby stać się formalnością.

 

Nie możemy myśleć, że ponieważ jesteśmy tylko słabymi członkami, nie wykonującymi żadnej wielkiej pracy, nasze modlitwy "nie uczynią żadnej różnicy". Może być tak, że Pan trzyma nas w cieniu właśnie dlatego, że potrzebuje nas do pracy wstawienniczej (chociaż my sami nie czujemy się potrzebnymi). Wielu z nas uczy się, że oddzielenie od wszystkich innych prac dla tego właśnie powołania jest przywilejem. Jeśli tak jest w naszym przypadku, po prostu róbmy to z wiarą, "wznosząc czyste ręce, bez gniewu i bez swarów" błogosławiąc Imię Tego, Który tę świętą i piękną służbę powierzył tym, którzy co noc służą w domu Pana!". Spójrz, jak bardzo apostał Paweł cenił sobie modlitwy innych. Swą wdzięczność wyraził każdemu zborowi do którego pisał, oprócz jednego. Czy myślisz, że prosiłby oich modlitwy tak często, gdyby myślał, że "nie robią one żadnej różnicy?" F.R. Havergal.

 

My, ewangeliści, przypisujemy sobie wiele zasług - często takie, które nam się nie należą. Jedna kobieta w Irlandii modli się całymi godzinami za tego biednego jąkałę, każdego dnia. Inni mi mówią: "Nie ma takiego dnia, w którym nie wstawiełbym się za ciebie do Boga". Oni zrodzili duchowo wielu ludzi, którzy przypisywani są mojej pracy, podczas gdy ja bardzo często wykonuję tylko pracę położnej. W dniu sądu będziemy zdumieni widząc, jak wielkie nagrody przyznawane są nieznanym uczniom. Czasami myślę, że my, kaznodzieje, którzy przyciągamy uwagę publiczności, będziemy pośród tych, którzy odbiorą najmniejszą nagrodę. L.Ravenhill.

 

Pani Howard Taylor, w swej książce pt. "Pastor Hsi", odkrywa kto był tajnym pomocnikiem w modlitwie, tym, który zwyciężał dla Boga: "Czy to jednak David Hill zdobył Hsi dla Chrystusa? Albo czy tylko on sam? Długo po tym, jak oboje odeszli, autor tej książki otrzymał następujący list, napisany przez jednego ze swych przyjaciół z Hankow: 'Czy mogę przedstawić ci nieopublikowany incydent, opowiedziany mi przez samego pana Hilla† Pan Hill miał w Anglii bliską przyjaciółkę, która odznaczała się wielką mocą w modlitwie. Kiedy umarła, na jej biurku znaleziono niedokończony list, skierowany do pana Hilla, a doręczony mu później przez rodzinę. W liście niewiasta ta opowiadała panu Hillowi, jak często była ostatnio pobudzana do modlitwy o niego, a w szczególności o niezwykłe błogosławieństwo dla niego w jego pracy, wykonywanej w tym czasie. Odczuła wyraźnie, że została wysłuchana, choć nie wiedziała jaką formę przybierze to błogosławieństwo. Data pisanie tego listu była tak bliska daty nawrócenia pastora Hsi, że pan Hill nigdy nie wątpił, iż to właśnie było tym szczególnym błogosławieństwem i odpowiedzią na modlitwę jego przyjaciółki' ".

 

Porusz mnie! O, Panie, porusz mnie.

Twoje serce było poruszone

Największym ogniem miłości, kiedy oddałeś

Swego jedynego Syna, Umiłowanego

Na krzyż, abym ja mógł żyć.

Porusz mnie, abym mógł ci się oddać

Abyś Ty znów mógł działać, przeze mnie.

 

A. Head.

 

Kiedy modlitwa jest wołaniem

 

Modlił się król Hiskiasz i prorok Izajasz ... wołając ku niebiosom. Wtedy Pan wysłał anioła. 2 Kron. 32:20,21.

Wtedy znowu wołali do ciebie i Ty wysłuchałeś ich z niebios, i wyrwałeś ich wiele razy według obfitego miłosierdzia twego. Neh. 9:28

Z goryczą w duszy modliła się ona do Pana i bardzo płakała. 1 Sam. 1:10.

Bóg słyszy wyszeptane modlitwy, jednak nie częto na nie odpowiada. Gdyby modlitwa była jedynie poufną "rozmową miłosną", szept często wystarczałby. Kiedy jednak modlitwa staje się błaganiem, nic nie może zatąpić wołania.

 

Kiedy ludziom zależy na tyle, że wołają, Bóg słyszy ich prośby i odpowiada na ich modlitwy. Wołanie sugeruje gorliwość. Według Przypowieści Salomona, poszukiwanie mądrości nie jest łatwe: "Jeżeli przywołasz rozsądek i donośnie wezwiesz roztropność, jeżeli szukać jej będziesz jak srebra i poszukiwać jej jak skarbów ukrytych ... uzyskasz poznanie Boga" (Przyp. 2:3-5). Być gorliwym, to znaczy być całkowicie pochłoniętym. To znaczy celować w pewien punkt, w który jeśli się nie trafi, straci się wszystko.

 

Wołanie sugeruje desperację. Tylko pełna desperacji religia jest prawdziwa. Używam słowa "desperacja", które w tym sensie oznacza postawienie na jedną kartę* całego życia i szczęścia. Jeśli religia jest naszym hobby lub jakimś dodatkiem, nie może być zdesperowana i prawdziwa.

 

Ludzie zdesperowani (nie szaleni) niekoniecznie są dobrzy, ale dobrzy ludzie nie odważą się ***. Dobrzy ludzie zdaja sobie sprawę z tego, że wszystko co mają, zależy od Boga. "Kogóż innego mam w niebie, jeśli nie ciebie? I na ziemi w nikim innym nie mam upodobania" (Ps. 73:25).

 

Nasz Pan, będąc w ciele, "Zanosił z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, ktory go mógł wybawić od śmierci, i ... został wysłuchany". Jesus nie uważał modlitwy za miłą konwersację ze Swoim Ojcem. Podczas misji Jezusa na ziemi, musiało zostać wykonane Boże dzieło i nie mogło się ono wykonać bez wzdychania, łez i krzyża.

 

Dlaczego nie wołamy do Boga? Czy nasze pragnienia są tak słabe? Czy wstydzimy się tego, że będziemy wyglądać na zdesperowanych? W sercu Bożym jest płacz, a oczy ludzkie na świecie zalewają się łzami, które pochodzą ze złamanych serc, próżnych marzeń, bezowocnych poszukiwań, niespełnionych nadziei. Ziemia nie ma balsamu na rany ludzkie. Szatan może podrażnić umysł człowieka, lecz nie może uspokoić jego serca. Tylko ci, którzy płaczą, mogą dotrzeć do do tego miejsca, które jest poza łzami. Tylko ci, którzy idą płacząc i sieją to drogocenne ziarno, dojdą do chwały z radością, przynosząc z sobą swoje snopy. G.E. Falling.

 

Wielkie nieszczęście powoduje gorliwe modlitwy. Są takie smutki, które czynią ludzi realnymi*. Są takie paroksyzmy duszy, które doprowadzają ludzi do obłędu. Pod presją smutku tracimy umiar, lecz taka furia nie jest szaleństwem; jest najwspanialszą przyczyną. Są modlitwy chłodne i poprawne, stosowne i formalne, lecz nie czynią one cudów. Modlitwa nie jest zbiorem zrównoważonych zwrotów; jest wylaniem duszy. Czym jest miłość, jeśli nie ogniem? Czym są modlitwy, jeśli serce nie płonie? Modlitwy są bitwami duszy. W nich człowiek walczy z mocami i ze zwierzchnościami ...

 

Zwycięska modlitwa nie jest dziełem warg i palców. Jest wołaniem złamanego serca i cierpieniem zranionej duszy. O Jezusie powiedziano, że gdy się modlił, pot jego był jak krople krwi. Nigdy nie pocił się dokonując cudów, ale modlitwa spowodowała, że jego pot był jak krople krwi. Samuel Chadwick

 

Porusz mnie! O porusz mnie, Panie,

aż modlitwa bedzie bólem

Aż modlitwa będzie radością -

aż przemieni się w chwałę!

Porusz mnie, aż serce, wola i umysł -

to wszystko

Będzie całkowicie Twoje, do Twojego użytku

po wszystkie dni

Porusz mnie, aż nauczę się modlić

Aż nauczę się czekać,

spodziewając się odpowiedzi.

 

A. Head.

 

Modlitwa i przebudzenie

 

Spadło na nas wszelkie nieszczęście; my jednak nie ubłagaliśmy Pana, naszego Boga, odwracając się od naszych win i bacząc na twoją prawdę. Dan. 9:13

Lecz teraz wysłuchaj, o Boże nasz, modlitwy twojego sługi i jego błagania i rozjaśnij swoje oblicze nad twoją spustoszoną świątynią, ze względu na siebie samego, o Panie! Dan. 9:17

 

Zazwyczaj kiedy Bóg zamierza w szczególny sposób błogosławić jakiś zbór, zaczyna się to w ten sposób - dwie, lub trzy osoby w nim są zrozpaczone niskim poziomem duchowym i martwią się tym, aż do bólu. Może nie zdają sobie sprawy, że jest to zwykły smutek, lecz zaczynają się modlić z płomiennym pragnieniem i niestrudzoną natarczywością. Rządzi nimi pragnienie ujrzenia przebudzenia w kościele. Myślą o tym, kiedy udają się na spoczynek. Marzą o tym na swych łożach. Rozmyślają o tym na ulicy. Ta jedna rzecz pochłania ich. Widząc ginących grzeszników pogrążeni są w bólu, odczuwają wieki ciężar. Zmagają się podczas porodu dusz*. Panie, daj mi tuzin natrętnych obrońców i miłośników dusz, a z Twoją łaską wstrząsnę Londynem od jednego końca do drugiego.

 

Boże dzieło może być wykonywane bez całej masy was, chrześcijan. Wielu z was tylko przeszkadza w marszu Bożej armii. Lecz daj nam tylko tuzin ludzi podobnych do lwów, ludzi podobnych do baranków, płonących gorącą miłością do Chrystusa i dusz, a nic nie będzie niemożliwego dla ich wiary.

 

Kim są ci, którzy przeszkadzają? Odpowiem. Każdy świecki chrześcijanin przeszkadza w postępie Ewangelii. Każdy członek kościoła żyjący skrycie w grzechu, każdy, kto toleruje w swym sercu niewłaściwe rzeczy wiedząc o nich, każdy, kto nie szuka swojego osobistego uświęcenia z gorliwością, przeszkadza w pracy Ducha. Bądźcie czyści, wy, którzy nosicie* naczynia Pana, gdyż powstrzymujemy Ducha. na tyle, na ile świadomie nie trwamy w świętości. On nie może w nas działać tak długo, jak długo świadomie tolerujemy grzech. Nie będzie to jawnym łamaniem Przykazań o których mówię, jeśli włączę w to również rzeczy świeckie - troskę o rzeczy cielesne, a niedbałość o rzeczy duchowe: posiadanie na tyle wiary, by mieć nadzieję, że jesteśmy chrześcijanami, lecz nie na tyle, abyśmy mogli to udowodnić; rodzenie kilku suchych jabłek na najwyższych gałęziach, lecz nie za wiele; to właśnie - ta częściowa jałowość, nie wystarczająca do potępienia, ale za to wystarczająca, aby powstrzymać błogosławieństwo - to właśnie przeszkadza w przebudzeniu i rozwoju kościoła.

 

Niektórzy z was, chrześcijan, nie przykładają ręki do pracy. Wtedy reszta z nas musi pracować o wiele więcej, a najgorsze z tego wszystkiego jest to, że musimy również was ciągnąć. Podczas gdy wy sami nie ciągniecie, zwiększacie jeszcze wagę tego, co musi być ciągnięte.

Przez rany i krwawy pot Zbawiciela, zaklinam was, naśladowcy Chrystusa, bądźcie poważni - Imię Pana może być znane i miłowane wśród ludzi poprzez wasze życie, szczere świadectwo i rozpaczliwe starania Kościoła Chrześcijańskiego. C.H. Spurgeon.

 

Za każdym razem, kiedy zwracam się do ludzi, odczuwam coraz głębiej, że człowiek może być szczerym wierzącym, pobożnym mężem lub niewiastą, a jednak jego życie będzie dużo poniżej tego, czym Bóg mógłby je uczynić, gdyby czekał na Ducha Świętego, aby nim zawładnął. Wierzący, wzywam was, abyście byli orędownikami; ja razem z wami chcę wstawiać się za potrzebami Londynu z jego milionami ludzi, za potrzebami pogaństwa z jego setkami milionów oraz za potrzebami Kościoła Chrystusa, niestety! niestety! z jego tłumem nominalnych wyznawców i połowicznych chrześcijan - czy nie będziecie orędownikami? Czy nie poddacie się, aby chodzić za Chrystusem i stać się źródłem błogosławieństwa dla tego strudzonego świata? Oh, przyjdź i pozwól dziś Duchowi Świętemu zawładnąć sobą całkowicie, a wtedy On nauczy cię jak się modlić. Andrew Murray.

 

Modlitwa za naszych wrogów

 

Módlcie się za tych, którzy was prześladują. Mat. 5:44

I odpuść nam grzechy nasze, albowiem i my odpuszczamy każdemu. Łuk. 11:4

 

Jestem przekonany, że mamy zbyt płytkie pojęcie na temat modlitwy za naszych nieprzyjaciół. To oznacza o wiele więcej, niż tylko powiedzenie: "Niech Bóg błogosławi naszych nieprzyjaciół". To oznacza, że mamy szczerze nosić ich w naszych sercach i wstawiać się za nimi indywidualnie, z miłością, nie ustając - modlić się o nich - aż z serca pełnego miłości będziemy mogli zjednoczyć ich pomyślność z naszą.*

Przez całe życie miałem jakichś nieprzyjaciół i było to błogosławieństwem; w pewnych okresach mojego życia było ich bardzo wielu, a czasami byli naprawdę nieprzyjemni. Wspominając swoją przeszłość, zauważyłem, że najmniej nieprzyjaciół i najwięcej popularności miałem w czasie, gdy byłem najmniej duchowy i najbardziej oddalony od Boga. Wtedy, gdy miałem najgłębszą społeczność z Chrystusem, byłem też najmniej rozumiany przez religijnych ludzi i najbardziej znienawidzony przez złych ludzi.

Przypominam sobie wiele takich sytuacji, w których odczuwałem szczególną potrzebę modlitwy zarówno o nieprzyjaciół, jak i o wierzących, którzy mnie zranili, a którzy wcale nie mieli zamiaru być moimi wrogami. Pewien bardzo przykry nieprzyjaciel uczynił wiele złego, aby zniszczyć mnie i moją rodzinę. Często modliłem się o niego podczas mych społeczności z Panem, lecz pewnego dnia odczułem potrzebę, aby pójść do lasu i tam w samotności spędzić kilka godzin wstwiając się do Pana o niego i o jego rodzinę.

Na początku modlitwy próbowałem wzbudzić w sobie miłosierdzie stawiając siebie na jego miejscu i patrząc na mój pożałowania godny stan z jego punktu widzenia. Jednak Duch wkrótce pokazał mi, że był to ludzki sposób, a nie Boży. Odczułem, że powinienem miłować tego człowieka tą samą miłością, jaką Jezus go miłuje; powinienem mu współczuć i na ile potrafię, czuć do niego dokładnie to, co czuje Bóg; powinienem być żywym naczyniem w takiej jedności z Duchem Świętym, aby Jezus mógł go kochać przeze mnie i wylać swoją Boską miłość poprzez moją miłość.

Zostało mi objawione, że jeśli mam go miłować tak, jak Chyrystus, muszę całkowicie poddać się Duchowi Świętemu, abym mógł stać się kanałem doskonale bezinteresownego, bezstronnego, niepodzielnego, łagodnego i bezgranicznego współczucia Bożego.

Zastosowałem się do wskazówek Ducha Świętego i zanim upłynęła godzina modlitwy, źródła mojej duszy zostały otwarte, łzy popłynęły jak deszcz; pomyślność jego ciała, duszy, jego rodziny, jego doczesnych i wiecznych interesów, stała się drogocenna w moich oczach.

Kiedy tak modliłem się do Boga o zbawienie jego duszy i o jego pomyślność , nagle Duch otworzył mój umysł i zobaczyłem, jakim wspaniałym chrześcijaninem mógłby być ten człowiek, gbyby został obmyty w krwi Jezusa i napełniony Duchem Świętym. Widziałem jego duszę, jego talenty i moc, teraz skażone przez grzech - jakże byłyby cenne, gdyby zostały przekształcone Bożą łąską! Gdy tak patrzyłem na niego przez możliwości zbawiennej łaski, w mojej wizji wydawał się przekształcony.

Potem modliłem się, abym mógł odczuwać smutek z powodu wszystkiego, co mogłoby spowodować jego upadek. Od tej chwili było mi łatwo i przyjemnie modlić się o niego i zawsze kiedy myślę o nim, odczuwam szczególną miłość.

Musimy modlić się długo i usilnie nie tylko o naszych wrogów, ale również o ludzi religijnych, którzy odnoszą się do nas chłodno i surowo; jeśli nasze serca nie będą gorące, czyste i wrażliwe dla każdego na ziemi, stracimy słodkie* poczucie jedności z Jezusem, które jest warte o wiele więcej niż przyjaźń wszystkich stworzeń. Moim powołaniem nie jest wzbudzanie w ludziach miłości do mnie; moim największym celem jest doskonała jedność z Duchem Świętym i miłowanie wszystkich Bożą miłością, bez wzglądu na to, czy oni mnie miłują i mają do mnie zaufanie, czy też nie.

George D. Watson.

 

Modlitwa dla Boga

 

Niech zawsze modlą się za niego! Niech każdego dnia mu błogosławią! Ps. 72:15

Święć się imię twoje. Mat. 6:9

Nie nam, Panie, nie nam, ale imieniu swemu daj chwałę. Ps. 115:1

 

Modlitwa o Niego! Modlitwa o pomyślność dla Chrystusa! Są to wstrząsające słowa, i jeszcze bardziej wstrząsające uczucie. Przyzwyczaiłem się do modlitwy o tych, którzy są w potrzebie - o biednych, nędznych i złych. Ale modlić się o Boga, wstawiać się za Tym, Który jest wywyższony ponad wszystko inne -- czyż to nie jest profanacja? Nie, mój bracie; jest to najświętsza i najpobożniejsza za wszystkich modlitw.

Kiedy mówisz, że twój Chrystus jest wywyższony ponad wszelkie inne stworzenia, czy nigdy nie uderzyło cię, że stwiedzasz przez to, iż On jest w potrzebie? Bycie wywyższonym ponad wszystko jest dla Bożej Miłości źródłem najbłębszego bólu. Bólem Bożej Miłości jet właśnie ta wysokość - to zaszczytne stanowisko w samotności. Bóg pragnie zejść na dół, przerwać swoją samotność. Pragnie ujrzeć w ludzkości odzwierciedlenie samego siebie - kogoś, do kogo mógłby mówić.

Czy kiedykolwiek zadawałeś sobie pytanie, dlaczego podczas uczenia ludzi modlitwy, nasz Pan nakazał im najpierw modlić się o Ojca? Dlaczego kazał im mówić: "Święć się imię twoje, przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja"? Czy nasza potrzeba codziennego chleba nie była bardziej pilna? Nie. Chrystus wiedział, że żaden głód nie równa się z głodem Ojca. On wiedział, że serce Bożej Miłości wygłodzone ... On kazał nam pamiętać o Boskich potrzebach, zanim będziemy pamiętać o ludzkich ... Pomyśl o samotności Ojca, pomyśl o modlitwie Ojca! Pamiętaj o ubóstwie Miłości bez miłości! Pamiętaj o samotności Bożej bez społeczności! Niech On najpierw będzie obiektem twoich szczerych modlitw i twojego zrozumienia!

Będę nieustannie się modlił o Ciebie, Który wziąłeś w Swoje ręce dzieło Ojca! Często modlę się do Ciebie: teraz będę się uczył modlić o Ciebie. Od dzieciństwa uczyłem się mówić: "dla Chrystusa", "dla Jezusa", lecz nie byłem świadomy znaczenia tego, comówię. Nigdy nie rozumiałem, że prosiłem o Twoją radość ... O cokolwiek proszę, niech to będzie dla Ciebie! Jeżeli pragnę złota, niech to będzie dla Twojego żłobu! Jeżeli pragnę daru śpiewania, niech to będzie dla Twojego Betlejem! Jeżeli proszę o godzinę wesołości, niech to będzie dla Twojej Kany Galilejskiej! Jeżeli proszę o radość w domu, niech to będzie dla Twojego Nazaretu! Alabaster i cenne przyprawy zachowam dla ciebie! Jeżeli poproszę o bogactwo, niech będzie ono wykorzystane aby nakrmic Twoich biednych! Jeśli poproszę o zdrowie, niech to będzie na Twoje podróże! Jeśli poproszę o elokwencję, niech będzie wykorzystana, aby opisać Ciebie! Jeśli poproszę o piękno, niech ono odzwierciedla Twój obraz! Jeśli poproszę o moc zmartwychwstałego ciała, niech pomoże to w niesieniu Twojego jarzma! Tak moje prośby będą pieśniami miłości; moje wszystkie modlitwy będą uwielbieniem, jeśli będą modlitwami o Ciebie. G.Matheson.

 

Nie mogliście czuwać jednej godziny? Powiedział

W ogrodzie Swojego bólu,

Jego żal był bezowocny, ciało było słabe

Westchnęli i znów zasnęli.

 

Tak do naszych leniwych dusz

Skrada się twoje smutne, cierpliwe wołanie wołanie,

Ja żyję dla was, o nieszczerzy przyjaciele

Czy nie dbacie o mnie?

Joseph Truman

 

Bóg pragnie przebywać z ludźmi. Jego serce nie jest odizolowane i nieczułe, lecz pełne ducha porozumienia. On nie tylko kocha, ale też kocha być kochanym. Pragnienie Jego serca nie jest i nie może być zaspokojone, dopóki człowiek nie tylko wróci, aby się z Nim pojednać, ale wróci z postanowieniem, aby nigdy już nie być niepojednanym; innymi słowy, powróci, aby żyć z Nim.

Thomas C. Upham

 

Modlitwa o bliskich

 

O tego chłopca się modliłam, a Pan spełnił moją prośbę, jaką do niego zaniosłam. Więc i ja odstąpię go Panu; po wszystkie dni życia będzie oddany Panu. 1 Sam. 1:27,28.

Job ... wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenia za każdego z nich (swoich synówi córki) ... Tak czynił Job zawsze. Job 1:5.

 

Czasami szczere i wrażliwe osoby zadawały mi pytanie, czy szczególne zainteresowanie kimś nam bliskim, do kogo nasze serce bardziej tęskni i za którego modlimy się cześciej i bardziej gorliwie, nie jest samolubstwem. No cóż, jeśli ty nie będziesz się za nich modlił, to kto będzie? Któż może modlić się za nich z takim zapałem, wytrwałością i wiarą? Bóg postawił nas w związkach osobistych uczuć i pokrewieństwa dla takiego właśnie celu. On związuje nas więzami miłości, abyśmy byli sobą zainteresowani. Jeśli w domu będzie tylko jedna osoba bliska Boga, ona właśnie stanie się Bożymi drzwiami dla całej rodziny.

Kontekt oznacza możliwości, a to z kolei oznacza odpowiedzialność. Czym bliższy jest kontakt, tym większe są możliwości i tak samo większa odpowiedzialność. Brak samolubstwa to nie jest wyrzeczenie się kogoś nam bliskiego. Jest to utrzymanie właściwych proporcji w naszej perspektywie* ... Taka modlitwa nie tylko nie jest samolubna, lecz jest częścią Bożego planu. Najbardziej odpowiedzialny jestem za tego, z kim jestem najbliżej związany.

Jeśli chodzi o Boga, człowiek jest wolny; całkowicie i zupełnie. Ale jeśli chodzi o grzech, samolubstwo i uprzedzenia, jest najbardziej zniewolony na ziemi. Celem naszych modlitw nie jest zmuszenie go do czegoś lub zniewolenie; nic podobnego. Celem tym jest uwolnienie jego woli od niewłaściwych rzeczy, które mają na niego wpływ i wypaczają jego umysł. Nie jest to usunięcie pyłu z jego oczu, aby mógł dobrze widzieć. Kiedy już będzie wolny, będzie widział we właściwy sposób i będzie w stanie podchodzić do wszystkiego bez uprzedzeń, bardzo prawdopodobnym będzie, że jego wola wybierze jedyną właściwą drogę.

Chcę wam zaproponować idealną modlitwą za taką osobę. Jest to adaptacja słów Jezusa. Możemy się nią modlić uwzględniając wiele szczegółów. Brzmi ona tak: nie wódź go na pokuszenie, ale wypracuj w nim Swoją wolę dla niego, przez Twą moc dla Twojej chwały w Imeniu Jezusa, Zwycięzcy. S.D. Gordon.

 

William Carvosso, przywódca wczesnego kościoła Metodystycznego, zwykł był spędzać długie godziny w modlitwie o nawrócenie indywidualnych osób. Swoją religię wziął do swego domu i modlił się modlitwą wiary o nawrócenie swoich dzieci. "Zawsze się modliłem", powiedział. "o swoje dzieci; lecz teraz uchhwyciłem się obietnict ręką wiary i poświęcałem codziennie pewną ilość czasu na proszenie Boga o wypełnienie Jego Słowa. O tym co czułem i robiłem nie mówiłem nikomu, oprócz Tego, który bada serca i z Którym zmagałem się w agonii modlitwy.

"Około dwóch tygodni później, kiedy tak spędzałem czas z Bogiem pracując w polu, zostałem poproszony przez moją żonę o przyjście do domu". Rezultatem tego była możliwość przyprowadzenia dwojga z jego dzieci do Chrystusa prawie natychmiast, a kilka dni później jego następne dziecko się nawróciło. Kilka lat później powiedział: "Często myślałem, że jeśli rodzice będą się modlić do Boga o swoje latorośle z większą gorliwością , On z pewnością usłyszy ich wołanie; nie powinniśmy widzieć tylu dzieci naszych wiernych, żyjących w grzechu i bezbożności."

 

"Twoim zadaniem w modlitwie wstawienniczej", mówi Oswald Chambers, "nie jest przechodzenie katuszy podczas wstawiania się, lecz wykorzystywanie zwykłych okoliczności i zwykłych ludzi pośród których Bóg w Swej opatrzności cię postawił, aby przywieść ich przed Boży tron i dać szansę Duchowi, który jest w tobie, aby wstawiał się za nimi. W ten sposób Bóg zamierza sweep* cały świat Swoimi świętymi".

 

Modlitwa o innych

 

My ... nie przestajemy się za was modlić. Kol. 1:9.

Módlcię się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Jak. 5:16.

 

Bez względu na inne cele, które osiągamy przez modlitwę, otrzymanie tego, o co Go prosimy wydaje się być tym najważniejszym. Modlitwa jest ustanowiona jako środek do otrzymania, tak samo dla innych jak i dla nas; możemy się tego nauczyć częściowo poprzez rozumowanie, bardziej poprzez swoje własne doświadczenie, a jeszcze bardziej poprzez objawienie. Rozumowanie uczy nas udowadniać rzeczy przez analogię. Jeśli ty (ponieważ zależy ci na mnie) na moje życzenie robiłbyś więcej dla trzeciej osoby niż w innym przypadku, o ile więcej Bóg na życzenie Swoich umiłowanych dzieci obdarzy błogosławieństwem tych, o których oni się modlą, a którzy w innym przypadku nie otrzymaliby tego!

Wszystkie doświadczenia to potwierdzają! Jak wiele razy modlitwy innych zostały wysłuchany na naszą korzyść, a nasze na ich korzyść.

Jednak najbardziej decydującym z wszystkich dowodów jest Pismo Święte: "Idźcie do mojego sługi Joba ... a Job, mój sługa, będzie się modlił za was, gdyż tylko jego modlitwy wysłucham". Nie jest to mowa jakimś doczesnym błogosławieństwie. lecz o dochowym, o przebaczeniu ich grzechów. Kiedy święty Paweł powiedział: "Bracia, módlcię sie za nas", nie pragnął tylko ich modlitw o rzeczy doczesne, "aby być wyrwanym z paszczy lwa" lecz o rzeczy duchowe, "aby mógł głosić z odwagą, tak jak powinien(k) " . Takie przykłady są niezliczone. Na dowód tej ogólnej prawdy Bóg, w odpowiedzi na modlitwę, obdarza nas zarówno doczesnym błogosławieństwem, jak i duchowym. Muszę wam tylko przypomnieć jeszcze jeden werset: "Niech się modlą nad nim... a modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone". Obietnica zawarta w tym wersecie jest jeszcze bardziej wszechstronna: "Módlcię się jedni za drugich, a będziecie uzdrowieni" z wszystkiego, co wyznaliście jedni drugim. John Wesley.

 

Ponieważ modliłeś się -

Bóg dotlnął naszych ciał Swą mocą

I dał nam siłę na wiele godzin doświadczeń

W których mogliśmy się zachwiać, czyż nie byłeś

Nasz orędowniku wierny i prawdziwy.

 

Ponieważ modliłeś się -

Bóg dotknął naszych ust węgielkiem z ołtarza

Dał pełnię Ducha i tak nas natchnął

Że kiedy przemówiliśmy, dusze zaślepione grzechem przejrzały

Łańcuchy grzechu zostały rozerwane;

Jeńcy zostali uwolnieni.

Charles B. Bowser.

 

Obietnice nie dotyczą naszych potrzeb, lecz naszych modlitw. Whatleley.

 

Jak twarde wydają się ludzkie serca! Jak niewzruszone! Jedynie wtedy, gdy się modlimy, coś zaczyna się dziać i dowiadujemy się, ze Bóg był tam przed nami, złamał przeszkody i zmiękczył twardy grunt, przygotowując go na ziarno Jego Słowa, które wielki Siewca, Duch Święty, zasieje przez nas.

Pewien pracownik, radujący się z dwóch zbawionych dusz, mówi: "Oczywistym jest, że kiedy ja się modliłem, Bóg wzbudził w tych dwóch sercach pragnienie Siebie, a teraz je zaspokoił".

Pewna osoba, pragnąca tego samego dla swojej rodziny, mówi: "Kiedy trwam w ciągłej, szczerej modlitwie za nimi, wydaję się, że wzrasta w nich pragnienie poznania Jezusa Chrystusa i chodzenia z Nim; lecz kiedy zaniedbuję modlitwę, wydaje się, że spowrotem pogrążają się w swym duchowym uśpieniu".

Modlitwa musi pozostawić ślad na życiu tych, za którymi się wstawiamy. Constance Ruspini.

 

Módl się, aby oni mogli się więcej modlić

 

Nie przestań wołać za nami do Pana, Boga naszego. 1 Sam. 7:8

I wołał Samuel za Izraelem do Pana, a Pan wysłuchał go. 1 Sam. 7:9

Wiem bowiem, że przez modlitwę waszą i pomoc Ducha Jezusa Chrystusa wyjdzie mi to ku zbawieniu. Fil. 1:19.

 

O co poprosisz dla nas, na polu misyjnym? Jakim błogosławieństwem obdarzyłbyś poprzez modlitwę samotnych misjonarzy?

Nie mógłbyś poprosić o nic bardziej cennego i pożytecznego, niż o to, abyśmy pomimo fizycznego zmęczenia, częstej słabości i trosk o wiele zborów i licznych nawróconych, abyśmy byli w stanie pozostać na swoich kolanach. Jeśli chcemy, aby te młode zbory wzrastały i rozwijały się, musimy szczegółowo się modlić. A szczegółowa modlitwa może być zanoszona tylko przez tych, którzy są na polu misyjnym. Tylko my znamy imiona, życie i pokusy naszych nawróconych.

"Modlitwa zawsze musi być na pierwszym miejscu"; każda inna służba, nawet na polu misyjnym, ma drugorzędne znaczenie. My szczerze pragniemy, abyśmy "poprzez waszą modlitwę i pomoc Ducha" mogli mieć wystarczającą ilość energii duchowej aby "pełnić rzetelnie służbę swoją".

Potrzebujemy jednak waszej pomocy. "A do tego któż jest zdatny?"

Modlitwa we wspaniały sposób wzbogaca wszelką inną działalność. Słowa: "jeśli ktoś nie pracuje, niech też nie je" są również prawdziwe w tej "pracy" modlitwy. Jeśli w naszym życiu nie ma tego rodzaju potrzeby, która musi znaleźć ujście w "konflikcie" modlitwy, to nie będziemy też znali najrzadszych, najbogatszych owoców Bożych, Duchowych. To twoje modlitwy mogą w najlepszy sposób wzmocnić nas w wypełnianiu tej wyjątkowej służby.

Twoje modlitwy mogą sprawić, że nasze modlitwy będą szczególnie przekonywające i pełne mocy. Jest to uznany fakt, że efektywne głoszenie ewangelii zawdzięcza swoją efektywność głównie modlitwom wielu świętych. Tak wiele modlitw skupionych na kaznodzieji, daje jego słowom i służbie głoszenia ponadnaturalną i niezwykłą moc, która nie jest jego własną mocą. A jednak, chociaż zazwyczaj nie zdajemy sobie z tego sprawy, jest to jeszcze bardziej prawdziwe w odniesieniu do służby modlitwy tego, za którego się modlimy. W modlitwie skumulowany jest potężny efekt.

Tak wiec, kiedy szukasz Bożego oblicza, modląc się za nas, ponad wszystko proś, abyśmy mogli modlić się i trwać w modlitwie. Nie można prosić o nic bardziej pożytecznego ani skutecznego. Módl się, aby Duch mógł tak wypełnić nasze serca błogosławioną natarczywością i "niewysłowionymi westchnieniami", abyśmy mogli zanleźć odpoczynek jedynie w wytrwałej i niestrudzonej modlitwie. Módl się, abyśmy rzeczywiście byli posileni* w duchu, aż cała ta służba zostanie wypełniona. W taki sposób kościół Chrystusa na pewno będzie zbudowany, a Jego przyjście przyśpieszone. N. Deck.

 

Czy myślałeś o nas dziś rano

Kiedy wypowiedziałeś słowo modlitwy?

Czy prosiłeś o siłę, aby pomóc nam

Nieść nasze ciężkie brzemiona?

Czy mówiłeś o wierze i odwadze

W doświadczeniach, które musimy przejść?

Czy prosiłeś, aby Bóg nam pomógł

Kiedy skłoniłeś się u stóp Jezusa?

Ktoś się modlił i moc została dana

Na długą i męczącą drogę;

Ktoś się modlił i wiara została wzmocniona

K€edy uginaliśmy się pod ciężarem;

Ktoś się modlił - droga stała się jaśniejsza

I mogliśmy iść bez obaw -

Z pieśnią radości w naszych sercach -

Powiedz, czy to ty się modliłeś?

Wybrane

 

 

Jak się modlić o zgubionych

 

Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi. 2 Kor. 10:4,5.

 

Autor, pragnący pozostać anonimowym, powiedział: "Oto rezultat moich poszukiwań właściwego sposobu modlitwy o niezbawionych. Odkryłem, że w krótkim czasie można osiągnąć zdumiewające wyniki ... zająłem swoje miejsce autorytetu w Chrystusie i używam go przeciwko nieprzyjacielowi. Nie patrzyłem na siebie, aby zobaczyć czy nadaję się, czy też nie; po prostu zająłem swoje miejsce i modliłem się o działanie Ducha Świętego.

Wstawiennictwo musi być wytrwałe nie w celu wymuszenia czegoś na Bogu, gdyż od Niego pochodzi odkupienie, lecz z powodu nieprzyjaciela. Nasza modlitwa i przeciwstawianie się, są przeciwko nieprzyjacielowi, strasznym siłom i władcom ciemności. Naszym obowiązkiem przed Bogiem jest walka o dusze, za które Chrystus umarł. Tak jak niektórzy muszą głosić im dobrą nowinę odkupienia, tak samo inni muszą walczyć dla nich z siłami ciemności.

Szatan poddaje się jedynie wtedy, gdy musi i wciąż ponawia swoje ataki w subtelny sposób. Dlatego też modlitwa musi być wytrwała nawet długo po tym, kiedy jej skutki zaczną być widoczne. Musimy trwać w tym, co wzięliśmy od Boga przeciwko nieprzyjacielowi, aż do czasu, kiedy dusza będzie mocno ugruntowana w wierze.

Kiedy będziemy się modlić, zobaczymy, że Duch Święty będzie nam dawał nowe wskazówki. Zawsze idźmy za Jego wskazówkami. Ostatnio, kiedy wstawialiśmy się w modlitwie za pewnymi ludźmi odczuliśmy, że nasze modlitwy nie są skuteczne. Wydawało się, że nic tam nie ma*. Wtedy Duch Święty zainspirował nas, abyśmy zaczęli przyciągać ich do Boga w imieniu Pana Jezusa. Kiedy w posłuszeństwie Duchowi powtarzaliśmy "przyciągam cię do Boga w imieniu Pana Jezusa", odczuliśmy, że nasze modlitwy stopniowo zaczynają działać. Wydawało się, że wyciągaliśmy taką osobę z głębi obozu wroga. Potem już mogliśmy, jak zazwyczaj, ogłaszać Boże panowanie nad każdą dziedziną życia tej osoby, używając krwi przeciwko nieprzyjacielowi. To jest prawdziwa walka w duchowym królestwie. Dzięki Bogu nasza duchowa broń jest potężna, a nasz autorytet w Chrystusie jest daleko większy od autorytetu władz, zwierzchności i mocy ciemności, tak więc nieprzyjaciel zmuszony jest się poddać. Wymaga to jednak wiary, cierpliwości i wytrwania.

Misjonarze pracujący w kraju i za granicą mogą w autorytecie imienia Jezus sprzeciwiać się nieprzyjacielowi w swoich regionach, społecznościach i szkołach poprzez użycie Jego krwi przeciwko mocom ciemności, przeciwko grzechowi i niewierze. W imieniu Pana Jezusa mogą żądać, aby nieprzyjaciel wycofał się.

Chcielibyśmy zauważyć, że "Duch ożywia; ciało nic nie pomaga". "Litera zabija, duch zaś ożywia". Dlatego musimy nieustannie szukać ożywienia Ducha Świętego w naszych sercach, w naszej wierze, w naszych modlitwach i świadectwach. Najważniejsze jest też, abyśmy trzymali siebie i wszystko co mamy pod osłoną krwi. Nieprzyjaciel użyje każdego dostępnego środka, aby uciszyć naszą modlitwę wstawienniczą i zablokować nasze postępy przeciwko niemu. Musimy nie tylko zrozumieć naszego nieprzyjaciela, nasz autorytet w Chrystusie i zasady używania naszej duchowej broni, ale także tego, jak używać zbroi, którą Bóg przygotował dla naszej ochrony. Chronieni i uzbrojeni w taki sposób, nie musimy się obawiać. Zawsze jednak pamiętajmy, że bez Chrystusa nie mamy żadnej mocy ani autorytetu. L.M.

 

Lecz Bogu niech będą dzięki, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie. 2 Kor. 2:14.

Ten, który jest w was, większy jest, aniżeli ten, który jest na świecie. 1 Jan. 4:4.

 

Kto się modli o grzeszników?

 

Jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy. 1 Tym. 2:3,4.

Pan ... okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, ale chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. 2 Piotra 3:9.

 

Kiedy pewnego dnia czytałem o wielkiej modlitwie wstawienniczej Chrystusa, wielkim szokiem i wyzwaniem było dla mnie to, że On nie modli się o grzeszników. Jezus modli się o swoich naśladowców, uczniów i tych, którzy uwierzą w Jego Imię, lecz nie o grzeszników. Odkryłem też, że Jezus oręduje po prawicy Swojego Ojca, spełniając prośby swych naśladowców i oferując przebaczenie skruszonym grzesznikom - lecz wciąż nie modli się o nich.

To właśnie stanowiło dla mnie wezwanie - jeśli Chrystus zostawił swym naśladowcom modlitwę o grzeszników, jakiego rodzaju modlitwy ja zanoszę, i jak wiele się o nich modlę? Jeśli ich zbawienie zależy od mojej i twojej modlitwy, jakie mają szanse? Być może wielu rzeczy nie potrafimy robić, ale modlić się może każdy.

Przeczytałem również, że: "nikt nie przychodzi do Ojca, tylko ten, którego Duch pociągnie. (k) Kto będzie zmagał się i walczył, aż Duch pociągnie grzesznika do Zbawiciela? Przed tronem Bożym jest obfitość mocy, która może przyciągnąć grzesznika, jednak wciąż musimy prosić, aby została ona wyzwolona nad daną jednostką. Boję się, abyśmy przypadkiem nie nabawili się choroby miękkości* i zbytniej troski o nasz sen, regularne posiłki, świeżo uprasowane spodnie i nie stwardniałe kolana, zamiast prosić, szukać i pukać, aż niebiosa otworzą się, wiara uchwyci się Bożych obietnic, a Duch pociągnie grzesznika do Zbawiciela.

Modląc się zgodnie z wolą Bożą, otrzymujemy to, o co prosimy. Dlatego też bądźmy konkretni i powiedzmy Bogu czego pragniemy, a potem trwajmy w gorliwości, aż nadejdzie odpowiedź. Jeśli modlisz się o zbawienie grzesznika, na pewno jest to wolą Bożą i możesz spodziewać się odpowiedzi: "Tak, zbawię go, dlatego oddałem Swoje życie".

Spróbuj wybrać sobie jedna osobę, lub jedną rodzinę i naprawdę skutecznie przynosić ich przed Tron Łaski, aż przyjdzie pewność, że zostałeś wysłuchany, chociaż może nie pojawią się w twoim kościele następnej niedzieli. "Wiara wciąż jest zwycięstwem".

Niektórzy mówią, że jest tak wiele rzeczy, o które trzeba się modlić, że nie wiedzą gdzie zacząć. Jeśli tak jest, zacznij od siebie, a wtedy Duch wypowie przez ciebie rzeczy, które pilnie wymagają odpowiedzi. Jest wiele zgubionych dusz i nigdy nie będziemy zachę ceni, aby się o nich modlić, dopóki oczami wiary nie ujrzymy w nich potencjalnych świętych.

Czy powstaniesz i założysz zbroję modlitwy? Nie jest ona piękna, ani błyszcząca, lecz jest skuteczna w burzeniu warowni szatana.

Chrystus nie modli się o grzeszników; aniołowie nie mają tego przywileju. Przywilej modlitwy o zgubione dusze został dany tym, którzy kochają Chrystusa. To jest to wezwanie - czy będziesz się modlił? G.D. Watson.

 

Powiększ swoje serce,

Niech inni również mają udział w twych modlitwach.

Módl się nie tylko za tymi,

Których kochasz - módl się "również o tych"

Którzy nigdy nie słyszeli, aby

Słuchając Jego Słowa otrzymali,

Oraz uwierzyli w Pana, Zbawiciela świata.

Mary Mozley

 

Módl się za "wszystkich ludzi". Zazwyczaj więcej modlimy się o rzeczy, niż o ludzi. Nasze modlitwy powinny byc rzucone w poprzek ich drogi, po której pędzą w dół na wieczne zatracenie. E.M. Bounds.

 

Kiedy błaganie jest właściwe

 

Proś, co mam dla ciebie uczynić. 2 Król. 2:9

O trudną rzecz poprosiłeś. Lecz ... spełni ci się to. 2 Król. 2:10

 

John Griffith, który spędził w Chinach wiele lat jako misjonarz, napisał: "Bożą wolą jest, abyśmy prosili, a w odpowiedzi na naszą modlitwę spocznie na nas błogosłąwieństwo. Taka jest Boża wola; taki jest Boży porządek. Pewne błogosławieństwa mogą zostać udzielone jedynie w odpowiedzi na modlitwę.

Ktoś powiedział: "Boża wola wypełni się zarówno z naszą pomocą, jak i bez niej". Czy to prawda? Czy jest to prawdą w sferze fizycznej? Bóg ma Swoją wolą w stosunku do żniwa; jednak jego wola nigdy nie wypełni się bez pomocy rolnika. Bóg ma Swoją wolę w stosunku do rozwoju ludzkosci i materialnego powodzenia; jednak nigdy się ona ie wypełni bez współpracy człowieka.

"Tak samo jest w sferze duchowej. Bóg ma swoję wolę w stosunku do ewangelizacji świata, lecz świat nigdy nie będzie zewangelizowany bez współpracy kaznodziejów i nauczycieli. 'Musimy działać razem; nigdy Bóg beze mnie, ani ja bez Boga'. Tak samo jest z potrzebą pracy i modlitwy; żadna praca bez modlitwy i żadna modlitwa bez pracy.

"Niektórzy uważają, że jedyną potrzebną rzeczą jest praca. Dla nich wartość pracy jest oczywista, lecz nie rozumieją, dlaczego modlitwa miałaby być nieodzowna. Dlaczego człowiek miałby nie błagać? Dlaczego miałby nie prosić, tak jak pracuje*? Praca i modlitwa nie są wzajemnie antagonistyczne. Obie te rzeczy idą ręka w rękę i obie są potrzebne. Jezus był jedno z Ojcem, a jednak błagał. Błagał o siebie i o swoich uczniów. Paweł żył w bliskiej społeczności z Bogiem, a jednak zawsze błagał - błagał o siebie i o swoje zbory.

"Luter był wielkim działaczem, ale też był człowiekiem potężnym w modlitwie. Z jaką gorliwością George Muller pracował wśród sierot w Anglii! Tak, ale też z jaką gorliwością modlił się za nich! Czego mógłby dokonać bez modlitwy? Właściwie to człowiek, który żyje blisko Boga i który zawsze stara się Mu służyć, nie może żyć bez proszenia - nieustannego i wytrwałego. Osobiste doświadczenie nauczyło go, jak wiele zależy od proszenia, oraz tego, jak najcenniejsze dary nieba są do dyspozycji człowieka, który umie prosić we właściwy sposób, który umie dobrze prosić.

"Nie ma wśród nas takiego człowieka , który nie byłby o wiele bogatszy w szlachetność charakteru, powodzenie i dobre uczynki, gdyby bardziej gruntownie nauczył się sztuki proszenia Boga.

"Kiedy spojrzymy na zakończenie", powiedział Andrew Bonar, "spodziewam się, że będzie tam wielki smutek z powodu naszych grzechów zaniedbania - poprzez zaniedbanie modlitwy ominęło nas wiele rzeczy, które mogliśmy otrzymać od Boga". Tak więc wolą Boża jest abyśmy prosili, a w odpowiedzi na naszą modlitwę spocznie na nas błogosławieństwo".

Jeśli okazuje się, że jednostki mogą zmieniać oblicza kontynentów poprzez odkrycia lub osobiste wysiłki, dlaczego takie same jednostki nie miałyby być równie potężne wtedy, gdy przez modlitwę uchwycą się ramienia Wszechmocnego? Wierzę, iż pewnego dnia okaże się, że samotne jednostki poprzez swoje modlitwy zdołały dotrzeć z ewangelią do wielkiej rzeszy ludzi. Tak jak Dawid, który przygotował materiały na świątynię wybudowaną przez kogo innego, tak samo pierwszy Kościół Żydowski, nie będąc typowo ewangelizacyjnym, dostarczył* wielką ilość modlitw wstawienniczych, które tysiąc lat póżniej wciąż są skuteczne. Dr. Summerville.

 

Post w określonym celu

 

Często w postach. 2 Kor. 11:27

Przed czterema dniami około tej godziny, o dziewiątej, modliłem się w domu swoim. Dz. Ap. 10:30

 

Wymagania życia wymagają od nas tak wiele czasu, że jeśli chcemy być uczestnikami jakiegoś duchowego przeżycia, musimy od czegoś pościć. Ciało wymaga czasu i uwagi; dusza domaga się psychicznego i kulturalnego rozwoju; rodzina wymaga miłości, a społeczeństwo w którym żyjemy przedstawia tysiące potrzeb, z których każda mogłaby zająć całe życie. Każda z tych rzeczy domaga się dla siebie dwudziestu czterech godzin.

"Post jest wstrzymywaniem się od wszystkiego, co przeszkadza w modlitwie", powiedział Andrew Bonar. Jako miłośnik książek musiał pościć od swojej nadmiernej miłości do czytania, aby znaleźć czas na pielęgnowanie swojej przyjaźni z Bogiem.

Gospodynie domowe, matki i żony, aby modlić się, musiały pościć od tych przyjemnosci, w których inne kobiety mogły uczestniczyć. Robienie na drutach, wyszywanie i gotowanie wymyślnych potraw - to wszystko musiało zostać odłożone w celu pielęgnowania wartości duchowych.

Philips Brooks powiedział na temat postu: "Jest to dobrowolne zrezygnowanie z rzeczy, które same w sobie są niewinne, w celu duchowego rozwoju".

Andrwe Murray definiuje modlitwę i post takimi słowami: "Modlitwa jest wyciągnięciem ręki po to, co niewidzialne; post jest zrezygnowaniem z tego, co widzialne i doczesne. Post pomaga w wyrażeniu i potwierdzeniu postanowienia, że jesteśmy gotowi poświęcić wszystko, nawet nas samych, aby osiągnąć to, czego szukamy dla Królestwa Bożego".

Ci, których codzienny rozkład zająć jest całkowicie wypełniony, czasami poszczą od spotkań towarzyskich z rodziną i przyjaciółmi; idą na spoczynek, aby mogli wcześnie rano wstać i modlić się. John Wesley zwykł był zostawiać towarzystwo punktualnie o dziewiątej, aby mógł zebrać swoje myśli przed Bogiem, zanim uda się na spoczynek; jednak o czwartej nad ranem już był na nogach, aby nikt mu nie zakłócał społeczności z Bogiem.

Niektórzy pościli od snu, poświęcając od czasu do czasu noc na czuwanie w modlitwie o daną osobę. Niektórzy pościli od wyższego wykształcenia, tak jak Joseph Kemp, który jako młody duchowny † Edynburga umieszczony został w Kościele Baptystycznym Charlotte Chapel. Członków było niewielu, kościół był prawie pusty, lecz Edynburg oferował młodemu ambitnemu kaznodzieji możliwość edukacji. Modlitwa o przebudzenie, wymagająca codziennych wieczorów modlitewnych, musiała być odłożona, jeśli by uległ swym uzasadnionym pragnieniom wyższej edukacji. Poszcząc od tego, zaczął bojować w modlitwie dotąd, aż w Charlotte Chapel rozpoczęło się przebudzenie.

Zazwyczaj kojarzymy post z powstrzymywaniem się od jedzenia, lecz jest to tylko mała cząstka całej idei postu. Może najwięcej myślimy właśnie o tym, gdyż pragnienie jedzenia jest najbardziej uporczywe, regularne i częste. Apetyt jest najbardziej pierwotnym instynktem, a post pomaga nad trzymać swe ciało pod kontrolą. Lekarze przekonują nas, jak dobroczynny jest post dla naszego zdrowia.

 

Pamiętnik Davida Brainerda w taki sposób opisuje czwartek: "Będąc wrażliwym (czułym) na wielką potrzebę Bożego wpływu i wylania Ducha Świętego, spędziłem ten dzień na poście i modlitwie, szukając miłosierdzia nade mną, nad moim biednym ludem i nad Kościołem Bożym w ogóle. Rano byłem bez życia i za bardzo nie odczuwałem Bożej obecności. Około południa miałem tę słodką wolność i modliłem się, aby Boża wola stała się moją, czegokolwiek by dotyczyła. Jestem przekonany, że w tym czasie w dużym stopniu tak właśnie było".

 

David Livingstone dał nam taką praktyczną radę: "Post i czuwanie bez określonego celu jest marnowaniem czasu. Robimy to dla osiągnięcia pewnego rodzaju samozadowolenia, zamiast wykorzystać ten czas na coś pożytecznego. Czterdzieści dni *( of Lent) mogłoby być corocznie spędzanych na odwiedzaniu sąsiednich plemion i chętnym znoszeniu nieuniknionego głodu i pragnienia".

 

Lecz to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo. Iz. 58:6.

 

Poranne przewinienie

 

Jedno jagnię ofiarujesz rano. 2 Mojż. 29:39

Jozue wstał wcześnie rano. Joz. 3:1, 6:12, 7:16, 8:10.

Job ... wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenia. Job 1:5.

W Biblii są poranki! Dzisiaj wstajemy tak późno, że poranny brzask nie jest witany przez człowieka. Tylko ptaki i dzikie zwierzęta witają jutrzenkę, może z wyjątkiem robotników pracujących na zmiany i dostarczycieli mleka, a także kilku weteranów, przyzwyczajonych do porannej warty!

Bóg upodobał sobie poranki, aby działać wśród Swego ludu. W Księdze Objawienia, nazwany jest gwiazdą poranną jutrzenki*. W Starym Testamencie bardzo często objawiał się swoim sługom o poranku. Abraham wstał wcześnie, aby stanąć przed Panem. Jakub wstał wcześnie rano, aby zbudować ołtarz. Majżesz wstał wcześnie rano, aby na rozkaz Boga spotkać się z faraonem.

Rano Bóg spojrzał z nieba i ujrzał Egipcjan, ścigających Jego lud i rano coś z tym zrobił - "wzniecił popłoch w wojsku egipskim". Rano posłał chleb z nieba dla zastępów izraelskich. Żadna ofiara trzymana przez noc nie była dobra rano. Musiała być świeża. Baranek był ofiarowany każdego poranku i wieczoru. Kadzidło było ofiarowane rano i wieczorem. Dobrowolne ofiary były oskładane rano.

 

Pewien znany ewangelista przeprowadził badania w dwóch głównych szkołach teologicznych w Stanach żjednoczonych. Pięćset studentów zostało poddanych ankiecie i 93% z nich przyznało, że w ich życiu nie ma społeczności z Bogiem. Zastanawiamy się, jak wyglądałyby statystyki, gdyby spytać o to większość chrześcijan!

 

Wstań, wstań dla Jezusa,

Wielka jest siła lenistwa

Jeśli chcech wstać,

Nie możesz zbyt długo leżeć;

Możesz być zmęczony trudem,

Lecz miłość przetrwa próbę.

Tym wszystkim, którzy pomimo zmęczenia przyjdą,

Chrystus do lepsze odopcznienie.

Autor Nieznany.

 

W społeczności z Bogiem muszę poruszyć myśl przewodnią dnia. Czasami jestem skłonny myśleć, że współczesny dzień nie ma poranków i że ten brak prawdziwych poranków jest wielkim brakiel współczesnego chrześcijaństwa. Nawyk spędzania najlepszego czasu w życiu na energicznej i widocznej służbie chrześcijańskiej, a pozostawianie najgorszego czasu na modlitwę, kiedy dusza i ciało zasypiają, jest tym, co czyni nasze chreścijaństwo takim płytkim. Nawet niektórzy "przebudzeniowcy" prawie zapomnieli o znaczeniu poranków. Kiedy po trweającym do późna spotkaniu towarzyskim, poprzedzającym krótką noc, wstajemy na pół obudzeni, chwytamy coś ze stołu i pędzimy, aby złapać pociag - taka chwila pośpiechu nie jest tym, co Psalmista nazywa porankiem! Poranek według niego jest wtedy, kiedy jest rosa, wtedy, kiedy zamiast bycia ospałym, jesteśmy orzeźwieni, kiedy jesteśmy jest to nasz najlepszy czas dnia. Poranek są to słodkie chwile, czyste, spokojne i jasne, które przychodzą zanim jeszcze jesteście zmęczeni, kiedy życie nie jest jeszcze takie gorączkowe, bez pośpiechu i obłębu; kiedy wszyscy jesteście na spotkaniu przed Tronem Łaski.

Gdybyś miał w sobie *** nagle w tobie zapalił się ogień niebiańskich błyskawic i przenikliwe struny * przekonania; gdybyś miał zdecydowaną teologię*, gdybyś znał kwiat i delikatność (subtelność, wrażliwość, czułość) łaski (wdzięku, gracji), pamiętaj o poranku. Charles Stanford, D.D.

 

Zakładając, że człowiek chodzi spać o tej samej porze, różnica pomiędzy wstawaniem o piątej, a o siódmej rano na przestrzeni czterdziestu lat, stanowi równowartość prawie dziesięciu lat, dodanych do życia tego człowieka. Doddridge.

 

Jedna godzina wstawania wcześniej, warta jest całego miesiąca w roku.

 

Pierwszeństwo dla słów Króla

 

Nie mówiłem w ukryciu ani w jakimś ciemnym zakątku ziemi ... Ja jestem Pan, który mówię prawdę, zwiastuję, co słuszne. Iz. 45:19

Synu mój! Jeśli przyjmiesz moje słowa i zachowasz dla siebie moje wskazania ... wtedy zrozumiesz bojaźń Pana i uzyskasz poznanie Boga; Gdyż Bóg daje mądrość, z jego ust pochodzi poznanie i rozum. Przyp. Sal. 2:1,5,6.

Geogre Muller wiąże swoje błędy popełnione jako młody chrześcijanin, z dawaniem pierwszeństwa radzie innych, zamiast radzie Króla.

"Wpadłem w te same sidła, w jakie wpadło tak wielu młodych wierzących, którzy wolą czytać książki religijne niż Biblię. Nie mogłem już czytać francuskich i niemieckich powieści, tak jak czyniłem wcześniej, karmiąc swój cielesny umysł; jednak wciąż nie włożyłem na ich miejsce najlepszej z wszystkich książek. Czytałem traktaty, gazety misyjne, kazania i biografie pobożnych luszi. Odkryłem, że ten ostatni rodzaj ksiażek przynosi mi najwięcej pożytku i gdyby nie były dobrane w taki sposób, lub gdybym nie czytał ich zbyt wiele, albo gdyby któraś z nich wzbudziła we mnie miłość do Pisma Świętego, mogły przysporzyć mi wiele dobrego.

"Nigdy w moim życiu nie miałem zwyczaju czytania Biblii. W wieku piętnastu lat przeczytałem coś z niej przypadkowo w szkole; potem Boże Słowo zostało zostało całkowicie odłożone na bok i jeśli dobrze pamiętam, nie przeczytałem z niego ani jednego rozdziału, aż do czasu, gdy upodobało się Bogu rozpocząć w mym sercu pracę łaski.

"Biblijny sposób rozumowania byłby następujący: Sam Bóg raczył zostać Autorem, a ja jestem nieświadomy tej drogocennej Książki, której napisanie spowodował Duch Święty poprzez narządzia (instrumenty) swoich sług i ona zawiera to, co powinienem wiedzieć i poznanie tego, co doprowadzi mnie do prawdziwego szczęścia. Dlatego też powinienem cały czas czytać tę drogocenną książkę, tę księgę ponad inne księgi, z największą gorliwością, z modlitwą i głębokim rozważaniem; powinienem tak czynić przez wszystkie dni mojego życia ... Ale zamiast tak robić i prowadzony chęciom poznania Słowa Bożego studiować je, moje problemy w zrozumieniu jej i niewielka radość z jej czytania, sprawiła, że nie dbałem o czytanie (pełne modlitwy czytanie Słowa daje nam nie tylko poszerza naszą wiedzę, ale też zwiększa przyjemność z czytania go).

"Tak więc, podobnie jak wielu wierzących, przez pierwsze lata swego duchowego życia wolałem czytać dzieła ldzi nie natchnionych, od wyroczni żywego Boga. Konsekwencją było to, że pozostawałem niemowlęciem, zarówno w poznaniu jak i w łasce. W poznaniu, ponieważ cała prawdziwa wiedza musi być czerpana przez Ducha ze Słowa. Zaniedbując czytanie Słowa, przez cztery lata byłem takim ignorantem, że dokładnie nie znałem nawet fundamentalnych zasad naszej świętej wiary.

"Najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że ten brak poznania uniemożliwiał mi pewne chodzenie za Bogiem. Prawda czyni nas wolnymi (Jan 8:31,32), poprzez wyzwolenie nas z niewoli pożądania ciała, pożądania oczu i pychy życia. Słowo Boże tego dowodzi. Doświadczenia świętych tego dowodzą; lecz najdobitniej dowodzą tego moje własne doświadczenia. Kiedy Bogu upodobało się przywieść mnie naprawdę blisko Pisma Świętego, moje życie i chodzenie z Nim stało się zupełnie inne. I chociaż nawet od tamtej pory bardzo często nie jestem tym, czym mógłbym i powinienem być, jednak dzięki łasce Bożej mogę żyć znacznie bliżej Niego, niż dotąd.

"Jeśli te słowa czyta jakiś wierzący, który woli czytać inne książki zamiast Pisma Świętego i który pisma ludzkie ceni sobie bardziej niż Słowo Boże, niech będzie ostrzeżony moim przykładem".

 

Słowa Pańskie są słowami czystymi. Ps. 12:7.

Słowo Pańskie jest wypróbowane. Ps. 18:31.

 

Człowiek pobożny jest człowiekiem modlitwy

 

Niech modli się do ciebie każdy pobożny w czasie niedoli. Ps. 32:6

Chcę tedy, aby się mężczyźni modlili na każdym miejscu, wznosząc czyste ręce. 1 Tym. 2:8.

 

To siła modlitwy czyni ludzi świętymi. Święte charaktery formowane są mocą prawdziwej modlitwy. Czym więcej prawdziwiwej świętości, tym wiecej modlitwy; czym więcej modlitwy, tym więcej prawdziwiwej świętości.

Wcześniejsza godzina i więcej czasu na modlitwę zadziałałyby jak magiczna sztuczka, przebudzając i ożywiając wielu ludzi, których duchowe życie jest zniszczone. Wcześniejsza godzina i więcej czasu na modlitwę byłyby widoczne w świętym życiu. Święte życie nie byłoby czymś tak rzadkim i tak trudnym, gdyby nasze społeczności nie były takie krótkie i odbywane w pośpiechu...

Czym bardziej święty jest człowiek, tym więcej ceni sobie modlitwę; tym wyraźniej widzi, że Bóg objawia się tym, którzy się modlą, i że miara Bożego objawienia dla duszy jest miarą tęsknej i usilnej modlitwy do Boga.

Zbawienie nigdy nie dociera do serca, w którym brak jest modlitwy. Duch Święty nigdy nie przebywa w duchu pozbawionym modlitwy. Kazanie nigdy nie zbuduje duszy pozbawionej modlitwy. E.M. Bounds.

 

Człowiek pobożny jest człowiekiem modlitwy. Modlitwa jest zanoszona zaraz po doświadczeniu łaski*. Modlitwa jest drogą duszy do nieba; Bóg przez Swego Ducha zstępuje do nas w dół, a my wznosimy się ku Niemu w modlitwie. T. Watson.

 

William Burns, misjonarz pracujący w Chinach, przyjaciel w młodości Hudson Taylora doświadczył błogosławieństwa wielkiego przebudzenia w Północnej Szkocji. Tajemnicą jego mocy była modlitwa - wiele modlitwy wstawienniczej. Modlił się codziennie przez wiele godzin. Pewnego razu, kiedy jego matka weszła do jego sypialni, aby zawołać go na śniadanie zastała leżącego go na podłodze, gdzie przez całą noc wołał do Boga. "Mamo", powiedział, "Dzisiaj Bóg dał mi Szkocję!"

 

G.H. Lang słyszał jak Fred Arnot, misjonarz i badacz Afryki powiedział, że mieszkał ze starszym panem, który wiele lat wcześniej gościł u siebie Burnsa w czasie wylania Ducha w Kilyth. Dzień wcześniej, w sobotę, Burns nie zeszedł na śniadanie, lecz nie przeszkadzali mu, myśląc, że zażywa dodatkowego odpoczynku. Nie pojawił się też na obiedzie, ale oni wciąż nie chcieli mu przeszkadzać. Kiedy jednak przy podwieczorku nie było śladu ich gościa, uważali za swój obowiązek upewnić się, jak się czuje i czy jeszcze żyje. Otwierając delikatnie drzwi, zobaczyli kaznodzieję, który pogrążony w modlitwie leżał na podłodze. Następnego dnia niebiański potop zbawczej łaski przelał się przez zgromadzenie".

Hudson Taylor opowiadał, jak w czasie wspólnego ewangelizowania Chin jeden z nich mówił przez dwadzieścia minut, podczas gdy drugi sie modlił, a następnie role się odwracały. Wizja Burnsa miała wpływ na założenie przez Hudsona Taylora Chińskiej Misji Kontynentalnej (C.I.M.).

 

Oto urywki z kazań wygłoszonych przez Wiliama Burnsa:

"Ten, komu obca jest religia komory modlitwy nie może być chrześcijaninem. Ten, kto nie trwa w społeczności z żywym Bogiem, nie może być chrześcijaninem. Ten, kto nie zostawia każdego znanego mu grzechu, nie może być chrześcijaninem. Ten, kto nie chce uznać za grzech tego, co Boży Duch w Swym Słowie uznał jako znieważające Chrystusa, nie może być chrześcijaninem. Nie; grzech nie może mieszkać w komnatach Bożego ludu, nie może być wprowadzany w Jego obecność, nie można mu pobłażać w naświętszym miejscu. Ci, którzy w głębi serca trwają przy swoich bożkach, których grzechy są jak przeszkody przed ich oczami, nie są chrześcijanami. Są tylko fałszywymi parafianami i zwodzicielami samych siebie.

Znajomość z Bogiem jest celem boskiego życia. Jeśli ktokolwiek z was się przed tym wzbrania i odsuwa się od Jego obecności, daje dowód na to, że nie zna Chrystusa ani Jego zbawienia. Gdyby znał, zdążałby do przodu, aby wpatrzyć się w Jego świętą doskonałość***

 

Poczucie nie nadawania się skłania do modlitwy

 

W tej swojej udręce zwrócił się do Pana, Boga izraelskiego, i szukał go, On też pozwolił im się znaleźć. 2 Kron. 15:4.

Dusza w nich omdlewała. Wołali do Pana w niedoli swej. Ps. 107:5,6.

 

Nie modlimy się w ogóle dopóki nie jesteśmy doprowadzeni do ostateczności. "Dusza w nich omdlewała. Wołali do Pana w niedoli swej." (Ps. 107:5,6,13,19,28.) Kiedy człowiek doprowadzony jest do ostatecznośći, modlitwa nie jest objawem tchórzostwa, lecz jedynym sposobem na zetknięcie się z Rzeczywistością. "O, gdybym wiedział gdzie mogę zetknąć się z Rzeczywistością, która wyjaśnia rzeczy!" Jest na to tylko jeden sposób - modlitwa. (Zobacz 1 Jan. 5:14,15). Oswald Chambers.

 

Tylko wtedy, kiedy zdajemy sobie sprawę z naszych potrzeb, modlimy się i błagamy. Dopóki myślimy, że możemy poradzić sobie bez Boga, nie zadajemy sobie trudu, aby do Niego wołać. Dlatego właśnie odpowiedź czasami się odwleka. Wraz ze wzrostem ucisku, wzrasta intensywność doświadczeń. Potrzeba staje się desperacka, a modlitwa staje się gorliwa. Wszelka inna pomoc zostaje odcięta, a dusza zwraca się w stronę Boga. Chwila najwyższego napięcia staje się okazją dla Boga, który objawia się w chwale i świętości, dokonując cudów. Podczas jednego z kryzysów w swoim życiu, Whitefield powiedział: "Rzuciłem sie na oślep w Jego potężne ramiona". Chociaż nasze zasoby wydają się śmiesznie małe, nie możemy ich zatrzymywać.* Bóg często działa poprzez to, co my mamy. Wdowa musiała użyć swojej oliwy i mąki, a chłopiec musiał oddać pięć chlebów i dwie ryby. Broń, która w naszych rękach jest bezużyteczna, w Jego rękach staje się potężna. Metody bez natchnienia nic nie znaczą, a najgorsze narzędzia, używane przez Niego są lepsze, niż najlepsze, których on nie używa. Samuel Chadwick.

 

Jednym z najlepszych sposobów szatana jest powstrzymanie naszych modlitw. On lubuje się w robieniu tego, poprzez usatysfakcjonowanie nas ziemskimi rzeczami. Spokojne i ustabilizowanie życie zmniejsza potrzebę modlitwy. Dopiero, kiedy jesteśmy rzucani tu i tam, zmuszeni jesteśmy do modlitwy. Zmiany zmuszają nas do modlitwy. Gdyby niektórzy z nas zawsze mieli spokój i dostatek przestali by się modlić. Bóg uchronił nas od katastrofy znacząc* nasze biedne życie zmianami. W czasie dnia palił nas żar słońca, w czasie nocy cierpieliśmy chłód, aż musieliśmy wołać dniem i nocą: "Panie, pomóż mi!" Zmiany są ceną, którą płacimy za wprawę w modlitwie. Dinsdale Young.

 

To życie powoduje małe doświadczenia

Moja znużona dusza jest w opresji.

Moja siła omdlała, a odwaga zniknęła (znikła?)

Mój duch dotknięty bólem.

Wtedy w rozpaczliwej potrzebie

Szukałem siły - nie mojej własnej,

I myślałem, aby zanieść wielką prośbę

Do jasnego Bożego tronu.

Wzniosłem swe oczy i szukałem słów;

"Drogi Ojcze... ", potem płakałem.

Lecz wkrótce powstały inne słowa

Odczułem Go przy swoim boku.

Żadna błyskawica nie rozświetliła nieba o północy,

Nie było żadnych grzmotów

A jednak wielka fala chwały

Porwała moją strwożoną duszę.

 

Odczułem Jego ramię - On przyciągnął mnie bliżej.

Jego głos zabrzmiał jak pieśń,

"Znam twoje potrzeby, lecz powiedz Mi dziecko,

Dlaczego tak długo czekałeś?"

Teraz, kiedy potrzebuję Jego pomocy

Aby przeciwstawić się wezbranym falom

Nie rozbrzmiewa już mój rozpaczliwy płacz -

Wiem, że On jest przy moim boku!

John W. Little.

 

On wstawia się za nami

 

Mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. 1 Jan. 2:1.

Żyje zawsze, aby się wstawiać za nami. Hebr. 7:25.

 

O błogosławione stopy Jezusa! Znużone szukaniem mnie,

Stojące u Bożego tronu, wstawiając się za mną.

Kolana, które zginały się w bólu, w ciemnym Getsemane,

Klęczą przed tronem chwały i wstawiają się za mną.

 

Ręce, które były rozciągnięte na okrutnym drzewie,

Noszą te drogie ślady gwoździ i wstawiają się za mną

 

Bok przebity włócznią, z którego popłynęła krew i woda,

Dla uzdrowienia i oczyszczenia, wciąż wstawia się za mną.

Wybrane

 

W chwili obecnej mamy Orędownika, który pamięta o nas w Swoich myślach i przedstawia nas Swojemu Ojcu. Jego wstawiennictwo nie ustaje, nie ma żadnej przerwy w czasie; Jego urząd nigdy się nie kończy*** .

Chrystus jest naszym Orędownikiem przez cały czas naszego pielgrzymowania, zawsze, kiedy go potrzebujemy. Jego głos jest wciąż ten sam: "Chcę, aby ... oglądali chwałę moją, którą mi dałeś", aż wzniosą się stąd ku jej pełnej wizji.Taki jest prawdziwy cel Jego niebiańskiego życia na wieki: "Bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi" (Hebr. 7:25).

Jego orędownictwo podobne jest do Jego życia, jest bez końca: tak jak umarł raz, aby nas wykupić, tak samo żyje zawsze, aby zastosować to wykupienie. Gdyby nie sprawował urzędu Swego kapłaństwa, cel Jego życia na ziemi nie byłby osiągnięty. Gdyby nieustannie nie nosił Swojego ludu na Swym sercu, nie byłaby to miłość Boża. Poprzez cierpienia krzyża był sprawcą naszej wiary, a dzięki temu, że "usiadł po prawicy tronu Bożego" (Hebr. 12:2), jest jej dokończycielem. On będzie sprawował Swój urząd tak długo, jak długo na tym świecie będzie istnieć wiara, wymagająca dokończenia i wypełnienia. Jego ofiara była aktem chwilowym, ale Jego zastępowanie nas * w niebie jest czymś nieustannym i trwa na wieki ...

Najwyższy kapłan wstępował do miejsca najświętszego tylko raz w roku, lecz ten Najwyższy Kapłan wykonuje Swoje funkcje na wieki, jako kapłan i jako ofiara. Ponieważ Jego ofiara za grzechy była wystarczająca na ziemi, nie musi teraz w niebie robić nic innego, jak tylko pokropić krwią tej ofiary tron łaski. On zawsze przebywa w obecności Bożej, a nieskończoność Jego współczucia sprawia, że kiedy przeciwko nam wnoszone są oskarżenia, On nie będzie milczał. Gdyby nie był obecny, oskarżenia mogłyby być skuteczne, ale ponieważ On jest zawsze obecny, jest też zawsze aktywny w Swych prośbach. Przeciwko nam nie może być wniesionyn żaden protest, którego On by nie słyszał, będąc po prawicy Swego Ojca i jest naszym Obrońcą w Obecności Bożej, aby na niego odpowiedzieć, tak jak najwyższy kapłan zastępował w miejscu najświętszym cały lud ...

Kiedy Jezus był na ziemi, żaden człowiek nie przemawiał tak, jak On. Tak samo będąc w niebie, żaden człowiek ani anioł nie potrafi prosić tak, jak On. Jeśli my otrzymamy to, o cokolwiek byśmy prosili Ojca w Jego Imieniu (Jan 16:23), tym bardziej jeśli On prosi w Swoim własnym Imieniu, nie będzie Mu odmówione. Stephen Charnock.

 

Gdybym mógł słyszeć Chrystusa modlącego się o mnie w sąsiednim pokoju, nie obawiałbym się miliona nieprzyjaciół. A przecież odległość nie ma żadnego znaczenia. On modli się o mnie. Robert Murray McCheyne. 

Chrystus ... który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami. Rzym. 8:34.

Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga. Hebr. 9:24.

 

Modlitwa przybliża Jego królestwo

 

A gdy ją wziął (księgę), upadły przez Barankiem cztery postacie i dwudziestu czterech starców, a każdy z nich miał harfę i złotą czaszę pełną wonności; są to modlitwy świętych. Obj. 5:8

I wzniósł się z ręki anioła dym z kadzideł z modlitwami świętych przed Boga. Obj. 8:4.

 

W tym ostatnim rozdziale wypadało by rozważyć jak ważne miejsce w ostatecznym tryumfie Chrystusa zajmują modlitwy zanoszone we wszystkich wiekach. Piąty rozdział Objawienia św. Jana w majestatyczny sposób opisuje wywyższenie Baranka, które bez wonności modlitw świętych, byłoby niekompletne.

Przyjrzyjmy się scenie opisanej przez W.R. Newella w jego komentarzu do Ksiągi Objawienia: Dlaczego harfy i czasze pełne kadzidła, będące modlitwami świętych, połączone są z wzięciem księgi przez Baranka? Czy modlitwy świętych spowodowały tę scenę? Czy nasz Pan nakazywałby swym uczniom modlić się "Przyjdź Królestwo Twoje, Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi", gdyby modlitwy świętych nie były istotnym czynnikiem w doprowadzeniu to tego chwalebnego rezultatu? Prześledźmy Księgę objawienia pod kątem tego, co napisane jest na temat modlitw świętych. Któregoś dnia okaże się, że każda zbawiona dusza, każde błogosławieństwo udzielone wierzącym, każde pokrzyżowanie planów Szatana, każde zwycięstwo dla Boga, a także ostateczna spełnienie aktu przejęcia przez Barakna księgi królestwa - wszystko to spowodowały modlitwy świętych, zainspirowane przez Boga, jako niezbędny element Jego wspaniałego planu.

Anioł wspomniany w Księdze Objawienia 3:8 publicznie i przed całym niebem stwierdza trzy rzeczy:

1. Bóg przez cały czas pamięta o wszystkich modlitwach świętych: jest to najbardziej błogosławiona i * prawda! Żadna modlitwa wierzącego nie jest zapomniana, lecz wyda swój owoc we właściwym czasie, przybliżając Królestwo Boże, czyli powrót Pana!

2. Kadzidło (zawsze w Piśmie Świętym przedstawiające moc zadośćuczynienie Chrystusa* działającego według Bożego planu) reprezentujące osobę i dzieło naszego Pana na Golgocie, dodane we właściwym czasie do modlitw wszystkich świętych, sprawia, że są one efektywne przed Bogiem.

3. Modlitwy wszystkich świętych, w mocy zadośćuczynienia Chrystusa*, są tym, co naprawdę powoduje nadejście sądu. Jest to ostateczna odpowiedź na słowa "Przyjdź Królestwo Twoje", którymi modlili się święci we wszystkich wiekach. Wobec tego, że ziemia odrzuciła swojego prawowitego Króla, jest to jedyna odpowiedź, która może zostać udzielona!

Zrozumienie Księgi Objawienia 8:3-5 jest dla nas rzecza najwyższej wagi. Kadzidło zostało "dane" aniołowi. (Chrystus go nie potrzebował!) Jest to Boży czas, aby zacząć z nieba tę bezpośrednią niebiańską interwencję, która będzie odpowiedzią na modlitwy świętych. Enoch o tym prorokował (Judy 14,15). Jakub na to czekał (1 Mojż. 49:18). Wszyscy prorocy o tym mówili. Teraz, w Księdze Objawienia 8:3-5, wobec tego, że rozpoczęła się właściwa godzina, to, co ją spowodowało, musi być otwarcie wprowadzone i pokazane "na złotym ołtarzu przed tronem" (Bożym).

 

Niech wznosi się ku tobie modlitwa moja jak kadzidło. Ps. 141:2

Cóż za wspaniały przywilej, kiedy odczuwamy, że jesteśmy uczestnikami największego ze wszystkich wydarzeń - sprowadzania Bożego Królestwa. Niegdy nie dajmy się zwieść kłamstwom, że modlitwa jest czymś zwykłym i nie liczy się, lub też że brzemię, które niesiemy, jest tylko naszym własnym problemem. O ile bardziej godne i zaszczytne będą nasze modlitwy, jeśli uświadomimy sobie, że są one nieśmiertelne jeśli chodzi o trwałość, oraz nieograniczone, jeśli chodzi o ich przekonywający słodki aromat.

 

Podziękowania

 

Starając się o uzyskanie zgody na wykorzystanie autorskich, spotkaliśmy się z bardzo uprzejmym i życzliwym przyjęciem zarówno ze strony wydawców, jak i autorów. Chcemy wykorzystać okazję, aby wyrazić naszą wdzięczność następującym instancjom: Allhabad Bible Seminary (O.M.S.) za wybór artykułów z magazynu "Revival" dokonany przez Dr. Wesleya Duewela; Panu George E. Falling, za cytaty Dr. Olivera G. Wilsona i wiersze Edith Bang, Niny Hard Crosby i Barbary Cornet Ryberg z "The Wesleyan Methodist"; Wydawnictwu God's Revivalist Press za cytaty G.D. Watsona i Martina Wells Knappa; Wydawcy "The Alliance Witness" za fragmenty książek A.W. Tozera i Dr. A.B. Simpsona; Arminowi R. Gessewein za cytaty z jego własnych dzieł; C.E.C. Gladwell za wiersz Charlsa B. Bowsera z czasopisma "The Message of God"; Wydawcy "Herald of Holiness" za wiersz F.W. Davida, Johna W. Little i Jessie Whiteside Finksa; V. Hood za wiersz Edith Hickman Divall "Go, Wait Before Him"; Hodder & Stoughton Ltd. za wybór dzieł Samuela Chadwicka, Siostry Evy z Friedenshort, G. Campbella Morgana i J.R. Motta; Macmillan of London and Basingstoke za wybór Sadhu Sundar Sigha z książki "The Sadhu" autorstwa Streeter and Appasamy; Marshall, Morgan & Scott Ltd. za cytaty Gordona B. Wattsa z jego książki "Effectual Fervent Prayer"; Towarzystwu Overseas Missionary Fellowship za wybór z dzieł O.J. Frasera, D.E. Hoste, Hudsona Taylora, pani Howard Taylor i pastora Hsi; Wydawnictwu Paternoster Press za cytaty G.H. Langa; Panu Leonardowi Ravenhill za fragmenty z jego książki "Why Revival Tarries"; Dr. Alanowi Redpath za fragmenty z jego dzieł; Towarzystwu Fleming H. Revell Company za cytaty z książki S.D. Gordona "Quiet Talks on Prayer"; S.P.C.K. za wybór dokonany przez Lilias Trotter z ksiażki "The Master of The Impossible", wydanej przez Constance E. Padwick; Amy Wilson Carmichael za cytaty z jej biografii pod tytułem "Amy Carmichael z Dohnavur" autorstwa Franka Houghtona i fragmenty kazań Thomasa Walkera z książki "Walker of Tinnevelly" jej autorstwa; Sunday School Times Federation za wybór z dzieł Dr. Charlesa G. Trumbulla; Organizacji Worldwide Evangelistic Crusade za fragmenty z książki "The Laugh of Faith" C. T. Studda.

Wiele wierszy, cytatów i fragmentów wykorzystanych w tej książce było zbieranych przez okres kilku lat z tak różnych źródeł, że w niektórych przypadkach odnalezienie wydawcy lub autora okazało się niemożliwe. Prosimy o wybaczenie tych wszystkich, którym nie mogliśmy okazać należnej im wdzięczności.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
EDWIN I LILLIAN HARVEY KIEDY SĄDZENIE JEST MOIM OBOWIĄZKIEM
Sadzic czy nie sadzic Edwin i Lilian Harvey
Prawa sukcesu tom 1 2
Przeciw wykluczeniu z rynku pracy Tom 4
Metody układania algorytmów rekurencja, metoda dziel i zwyciężaj, programowanie dynamiczne, metoda
Komentarz do kodeksu prawa kanonicznego, tom II 1, Księga II Lud Boży , cz 1 Wierni chrześcijanie, P

więcej podobnych podstron