Zaraz
skoczę szefie
Zaraz
skoczę szefie
Pan szef powiedział skoczcie no chłopaki
zaskrzypieli chłopcy z rumianymi buziami
zaskrzypieli drewnianymi nóżkami
Pan szef wziął się pod boki i powiada:biegiem maarsz
jakie to panie szefie błoto po kolana a tu nawet kolan nie ma
tylko gładkie ładne klocki
i noc jest deszcz
jabłonie w deszczu w stodołach
siano suche jak świerszczyk
Szef pęcznieje siny szef
no no siądźcie sobie szefie
w sianie "nogi" fajne białe jak droga mleczna i jak niebo pachną oborą
jakże przecież psa z kulawą noga nie wypędza się w taką pogodę
a tu nawet jabłka nie ma w kolanie
strzaskane okrągłe i białe jabłuszko
Szef się zmarszczył i powiada:
ty byku ty byku
no no szefie rozepnijcie kołnierz
taki tam i byk
siądźcie szefie
zaraz nam Mamusia mleko przyniesie
i rogaliki z masłem
wiecie jestem maminsynek
poczekajcie panie szefie
tylko sobie nóżki odkręcę
bo cholernie ciężkie choć ulepszone
nowoczesne
a
skrzypią skrzypią
zaraz skoczę szefie
zaraz skoczę do
gardła
z krzykiem Mamo Mamo
Róża
Róża
to kwiat
albo imię umarłej dziewczyny.
Różę w
ciepłej dłoni można złożyć
albo
w czarnej ziemi.
Czerwona róża krzyczy
złotowłosa odeszła w milczeniu.
Krew odeszła z bladego płatka
kształt opuścił suknie dziewczyny.
Ogrodnik troskliwie krzew pielęgnuje
ocalony ojciec szaleje.
Pięć lat mija od Twej śmierci
kwiat miłości, który jest bez cierni.
Dzisiaj róża rozkwitła w ogrodzie
pamięć żywych umarła i wiara.