Okazuje
się, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi utrzymanie Kancelarii
Prezydenta kosztuje nas rocznie więcej niż utrzymanie całego dworu
brytyjskiej królowej.
Pomimo
wyprawienia kosztownego ślubu wnukowi i licznych wydatków m.in. na
utrzymanie królewskich orszaków utrzymanie całego dworu
brytyjskiej królowej kosztuje mniej niż prezydencka limuzyna BMW,
letnie rezydencje i kilku ministrów.
W tym roku na
utrzymanie prezydenta Bronisława Komorowskiego wydamy 171 mln zł,
podczas gdy utrzymanie całego dworu królowej Elżbiety II będzie
kosztowało o 5 mln zł mniej. Ponadto z roku na rok utrzymanie
królewskiego dworu jest coraz tańsze. U nas jest zupełnie
odwrotnie.
Same pensje i nagrody
dla prezydenckich urzędników to koszt niemal 73 mln zł. Natomiast
13 mln zł więcej niż w 2009 roku pochłoną wydatki na ordery i
odznaczenia wręczane przez prezydenta.
– Nie ma
uzasadnienia dla wzrostu kosztów i przerostu administracji, kiedy
gdzie indziej tnie się wydatki. Skoro prezydent pełni tylko funkcję
reprezentacyjną, to trzeba się zastanowić czy jego utrzymanie musi
kosztować aż tyle – uważa ekonomista Marek
Zuber.
http://niezalezna.pl/10028-komorowski-drozszy-niz-dwor-krolowej