Czy to prawda, że za pana rządów zginęło w Polsce więcej generałów niż w czasie II wojny?
Nasz Dziennik, 2011-01-21
P
ytania
posłów do premiera Donalda Tuska, który przedstawiał informacje o
działaniach rządu zmierzających do ustalenia przyczyn i
okoliczności katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. 83.
posiedzenie Sejmu, 19 stycznia br.
Poseł
Aleksander Chłopek:
Na
początku minireportaż. Prowadzę samochód poprawnie i jak
dotychczas bezkolizyjnie. Wyjechałem sobie onegdaj do sąsiedniego
miasta w przyjacielskie odwiedziny. Za pierwszymi zabudowaniami
pojawiła się mgła. W pewnej chwili nieoczekiwanie zatrzymał mnie
policjant - kierownik ruchu drogowego, i skierował w boczną
uliczkę, zapewniając, że dziś to dla mnie najpewniejsza ścieżka
do celu i najwłaściwszy kurs. Pamiętam, bo mówił to z jakąś
znaczącą intonacją, której sensu wówczas nie rozumiałem: Jest
pan na kursie i na ścieżce - więc bez podejrzeń ruszyłem w
dalszą drogę. Znaki przed niczym nie ostrzegały. W oddali wyłaniał
się z mgły mostek. Znów pojawił się policjant, przyjaźnie
zachęcając mnie do dalszej jazdy, a z ruchu jego warg mogłem
odczytać: Jest pan na kursie i na ścieżce. Już na mostku okazało
się, że brakuje mu drugiej części. Nie miałem żadnych szans,
gdy hamowałem, ale przednimi kołami znalazłem się nad przepaścią.
Samochód się zachwiał: spadnie, nie spadnie. Dalej nie pamiętam.
Panie premierze, proszę powiedzieć, kto był w tym minireportażu
sprawcą dramatycznego zdarzenia: kontrolerzy ruchu czy kierowca? Bo
gdyby to dziś oceniał pański minister, to powiedziałby jak
wczoraj: Większość winy leży po stronie kierowcy. A pan co na to,
panie premierze? Chciałbym się upewnić, że moje wątpliwości,
czy żyjemy w tym samym świecie wartości i logiki, są
zasadne.
Poseł
Jolanta Szczypińska:
Jakie
były powody milczenia najwyższych władz państwa polskiego po
ujawnieniu raportu MAK, milczenia, którego nie są w stanie
zrozumieć Polacy? Tym samym nasze władze dały przyzwolenie na
utrwalenie kłamstwa smoleńskiego. Premier znał prawdę, wiedział,
jaką rolę w tej tragedii odegrali kontrolerzy lotu z wieży w
Smoleńsku i ich mocodawcy. Dlaczego premier Tusk nie podjął
wszelkich działań, abyśmy odzyskali czarne skrzynki? Dlaczego
polski rząd nie reagował, gdy fragmenty samolotu polskiego zostały
w sposób skandaliczny zniszczone? Wstrząsające obrazy, jak
Rosjanie kilofami i siekierami rozbijali pozostałe części wraku
samolotu, zostały udokumentowane i obiegły cały świat. Przecież
wrak samolotu wraz z czarnymi skrzynkami należą do najważniejszych
dowodów, które mogą umożliwić wyjaśnienie przyczyn katastrofy
smoleńskiej. Gdzie wtedy był i co robił minister Miller? Gdzie
wtedy był Edmund Klich, akredytowany do badania w MAK? Gdzie wtedy
był w końcu pan premier Donald Tusk? Dlaczego nie reagował również
w sytuacji, gdy fragmenty samolotu przez wiele miesięcy niszczały
rzucone na beton, a dopiero przed przyjazdem pani prezydentowej
Komorowskiej strona rosyjska łaskawie podjęła decyzję o
przykryciu ich skrawkami brezentu? Panie premierze, usunięto
transparent z napisem "żądamy prawdy", ale zapewniam
pana, że nie usuniemy prawdy z życia publicznego.
Poseł
Jadwiga Wiśniewska:
Panie
premierze, mamy taką sytuację: 10 kwietnia Naród stracił
prezydenta i 95 osób, które leciały wraz z nim, aby uczcić 70.
rocznicę zbrodni katyńskiej. Dlaczego pan nie poleciał z
prezydentem i z całą tą piękną delegacją? Dlaczego pan zgodził
się na Putinowski scenariusz rozerwania tych pięknych, ważnych
obchodów? Panie premierze! Niech pan nie wierzy w to, że najlepszą
metodą jest atak, kiedy mówimy o tragedii narodowej. Chciałabym
pana prosić o odpowiedź na piśmie na następujące pytania. Czy
Rada Ministrów po 10 kwietnia zajmowała się na jakimkolwiek
posiedzeniu wyborem drogi prawnej w sprawie badania przyczyn
katastrofy? Czy przed lotem z 10 kwietnia podjęto następujące
czynności: czy przygotowano samolot do lotu, czy przeprowadzono lot
próbny, czy zabezpieczono łączność, czy lot był monitorowany
przez odpowiednie polskie służby? Czy prokuratura przesłuchała na
tę okoliczność pana, panie premierze, ministra Bogdana Klicha,
ministra Arabskiego, ministra Sikorskiego? Czy była różnica w
organizacji wizyt 7 oraz 10 kwietnia? Jakie systemy nawigacyjne były
na lotnisku? Czy pan wie, panie premierze Tusk, że na wniosek
prokuratury rosyjskiej pod groźbą kary dwóch lat łagrów wzywane
są do składania zeznań rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej,
które po 10 kwietnia były w Smoleńsku?
Poseł
Beata Kempa:
Panie
premierze! Szczerze? Nigdy pana nie słucham. Dzisiaj jednak
przyszłam z wielką nadzieją, że usłyszę, co pan zrobił w
sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Mówił pan bardzo dużo
o wojnie. Powiem panu tak: pan jest w permanentnym stanie wojny, ale
z opozycją. W sprawie prawdy o katastrofie smoleńskiej właściwie
ogłosił pan kapitulację. Moje pytania są proste. Czy pan wie, na
jakiej jest pan ścieżce i na jakim jest pan kursie? Czy pan wie,
kto pana naprowadza i z której wieży? Czy pan sobie z tego zdaje
sprawę? Niech pan powie, czy jest pan na ścieżce prawdy, czy na
ścieżce kłamstwa. Kto pana naprowadza? Czy będzie pan w stanie
tu, dzisiaj, stanąć i przeprosić? Czy będzie pan w stanie
powiedzieć: ja, Donald Tusk, przepraszam wdowę po śp. gen. Błasiku
za to, że został odarty z godności na oczach całego świata? Pan
milczał, cały tydzień pan milczał. Panie premierze, powiem tak:
nas można straszyć łagrami, ale my jesteśmy na kursie prawdy i na
ścieżce sprawiedliwości.
Poseł
Artur Górski:
Wciąż
nie wyjaśniono kwestii strzałów czy też dziwnych wybuchów
przypominających wystrzały zarejestrowanych na filmie, który
został nagrany tuż po katastrofie i umieszczony w internecie. Film
ten badała ABW i prokuratura. Jest autentyczny. Zdaniem płk.
Zbigniewa Rzepy z prokuratury wojskowej - cytuję za "Naszym
Dziennikiem": W treści tych nagrań czterokrotnie słyszalne są
odgłosy przypominające wystrzały, wybuchy. Strona rosyjska,
odnosząc się do różnych spekulacji na ten temat, podała
informację, że eksplodowały naboje w magazynkach broni oficerów
polskiego BOR, którzy zginęli w katastrofie. Jednak w raporcie MAK
nie ma słowa o tym, aby jakaś amunicja wybuchła. W związku z
powyższym mam dwa pytania. Czy odzyskano z rąk Rosjan komplet naboi
do pistoletów, które znajdowały się na pokładzie samolotu, i czy
zostały przeprowadzone przez ABW lub będą przeprowadzone przez
prokuraturę badania filmu pod kątem określenia rodzaju słyszanych
wystrzałów lub wybuchów i ich źródła, aby ustalić, kto
ewentualnie strzelał tuż po katastrofie?
Poseł
Marek Suski:
Ja
nawiążę do słów, jakie pan tu wypowiedział: Lepiej znać prawdę
i nie mieć wojny, niż nie znać prawdy i mieć wojnę. Ja mam,
ponieważ prawdy właśnie nie znamy, takie pytanie: Z kim ma pan tę
wojnę prowadzić i z jakimi sprzymierzeńcami? Kolejne pytanie: Jaką
rolę w organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego odgrywał
ambasador tytularny Tomasz Turowski? Dlaczego został ponownie
zatrudniony w MSZ na początku 2010 r.? Czy pan premier posiadał
informacje na temat podejrzeń o współpracę tego pana z
komunistycznymi służbami lub też z innymi służbami
zagranicznymi? Czy są inni pracownicy MSZ, kancelarii premiera,
którzy organizowali wizytę prezydenta w Katyniu, a również byli
współpracownikami służb specjalnych PRL?
Poseł
Beata Mazurek:
Nie
ma żadnych, ale to żadnych wiarygodnych dowodów potwierdzających
oszczerstwa MAK wobec gen. Błasika. W ekspertyzie rosyjskiej, która
jest zamieszczona na stronie MAK, biegły opisuje preparat, który
dostał w szklanym pojemniku, cytuję, jako: nieopieczętowany i
niezaplombowany. Nie można więc mówić o żadnej wiarygodności
tej ekspertyzy. Zatem czy pan, panie premierze, wystąpił lub
wystąpi i kiedy na drogę prawną przeciwko pani Anodinie w związku
z jej wypowiedziami ujawniającymi szczegóły sekcji zwłok gen.
Błasika, do czego nie miała prawa, mówił o tym minister Miller,
bo gen. Błasik był pasażerem? Czy pan interweniował w tej sprawie
na drodze dyplomatycznej? Przecież zna pan ten raport od
października. Co pan zrobił, jeśli chodzi o obronę gen. Błasika,
który niestety sam bronić się już nie może?
Poseł
Dariusz Seliga:
Panie
premierze! Pan kilkadziesiąt minut temu powiedział, że chce w
przyszłości wygrać polskie bezpieczeństwo, i co do tego chyba
jest pełna zgoda nas wszystkich, jak tutaj siedzimy. Tylko jak je
wygrać w przyszłości, kiedy w niedalekiej przeszłości nie
potrafiło się go zapewnić polskim najwyższym dowódcom rodzajów
sił zbrojnych, na czele ze zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Panem
Prezydentem? Panie premierze, ostatnie trzy lata pracy resortu pod
kierownictwem pana ministra Klicha to cztery katastrofy, to razem 121
ofiar. Panie premierze, moje pytanie jest takie: Kto za to
odpowiada?
Poseł
Piotr Polak:
29
kwietnia 2010 r. pani minister Kopacz mówiła Wysokiej Izbie: Na
miejscu katastrofy z całą starannością przekopano ziemię na
głębokości ponad 1 m i starannie ją przesiewano. Czy w związku z
tymi słowami dziś pani minister może spojrzeć prosto w oczy
rodzinom ofiar? Co im pani powie w sprawie uszanowania godności
osoby ludzkiej po jej śmierci, w tym wypadku tragicznej? Co pani
dziś powie na temat staranności zebrania szczątków ofiar? Czy
Polska jest na dzień dzisiejszy w posiadaniu protokołu z sekcji
zwłok pana gen. Andrzeja Błasika i czy pani minister bądź polscy
prokuratorzy byli obecni w Moskwie podczas tej sekcji?
Poseł
Łukasz Zbonikowski:
Miał
pan dzisiaj przedstawić Wysokiej Izbie to, co przez 9 miesięcy
udało się ustalić pańskiemu rządowi w sprawie katastrofy
smoleńskiej. Zamiast tego, jako posłowie, wysłuchaliśmy
niesamowitej historii, jak to pan przechytrzył Rosjan, prowadząc
politykę na kolanach i przepraszając, że jeszcze żyjemy. Miał
pan za to pozyskać prawdę i wiele dodatkowych dowodów. Proszę
więc zatem powiedzieć, jaka jest ta prawda, i proszę powiedzieć,
dlaczego do dzisiaj pański rząd nie jest w stanie wyegzekwować od
Rosjan 54 materiałów dowodowych i dokumentów, o które prosi pan
również w pańskim dokumencie, zawierającym zastrzeżenia do
raportu MAK.
Poseł
Krzysztof Tołwiński:
Panie
premierze Tusk! Naród nie oczekuje, jak pan powiedział, ogrywania
Rosji. Oczekujemy prawdy, a nie kierowania się kompleksami w
stosunkach z sąsiadem. Tak Naród to odczytuje. Pan pyta opozycję,
czy my wierzymy w to, co mówimy. Panie premierze, czy pan wierzy w
to, co pan mówi? Mam jednak nadzieję, że nie. Jakie były powody
tego, że jako członek NATO w wyjaśnianiu przyczyn tej katastrofy
nie skorzystaliśmy ze ścieżki natowskiej? Czy gdyby był to
samolot, lot wojskowy Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy Danii, to
Rosja by tak sobie pogrywała?
Poseł
Stanisław Pięta:
Po
analizie działań i zaniechań pańskiego rządu, po wysłuchaniu
pańskiego wystąpienia zasadne jest jedno pytanie, a w zasadzie dwa.
Pierwsze: dlaczego kompromituje pan Rzeczpospolitą Polską? Drugie:
kiedy poda się pan do dymisji? Pan mówi tutaj, panie premierze:
Musimy wygrać prawdę. Gdzie pan był, panie premierze, w jakiej
grze pan uczestniczył, gdy przez tygodnie nie zabezpieczano miejsca
katastrofy, kiedy niszczono wrak, kiedy wycinano drzewa, kiedy
wreszcie strona rosyjska unieważniła zeznania kontrolerów lotu?
Gdzie pan był? Gdzie pan był przez ponad dobę po wystąpieniu pani
gen. Anodiny? Pan przecież wiedział, jaka była treść rozmów
kontrolerów lotu.
Poseł
Tadeusz Tomaszewski:
Czy
kiedy z raportu ministra Millera będą wynikały ewidentne
zaniedbania polskich urzędników, podejmie pan decyzje personalne?
Czy będzie pan zasłaniał się w dalszym ciągu na przykład
śledztwem prokuratury lub brakiem wyroku sądu? W jaki sposób
struktury państwa polskiego wspomagają obecnie rodziny ofiar tej
strasznej katastrofy?
Poseł
Jacek Bogucki:
Są
tacy w opozycji, którzy nie chcą wyjaśnienia prawdy - to pana
dzisiejsze słowa. Co pan w ten sposób chciał zasugerować? Czy to
prawda, że za pana rządów zginęło w Polsce więcej generałów
niż w czasie II wojny światowej?
Poseł
Barbara Bartuś:
Na
jakiej podstawie pan premier uważa, że krytyka raportu MAK może
popsuć stosunki polsko-rosyjskie, skoro pan minister Ławrow na
konferencji prasowej przyznał, iż MAK jest instytucją niezależną
od rządu rosyjskiego?
Poseł
Maria Nowak:
W
czasie wczorajszego posiedzenia połączonych komisji otrzymaliśmy
informację, że zasada sterylności wieży kontrolnej na lotnisku w
Smoleńsku nie została zachowana i że miało to swoje następstwa.
Pan Edmund Klich stwierdził, że jemu wydaje się, że zasada
sterylności wieży kontroli lotu obowiązuje także w Rosji.
Stwierdził, że tak mu się wydaje. Czy to znaczy, że w ciągu 9
miesięcy polska komisja nie była w stanie tego sprawdzić i że
dotąd nie ustaliła, jakie procedury, jakie zasady obowiązywały na
lotnisku w Smoleńsku w dniu katastrofy?
Poseł
Zbigniew Kozak:
Kiedy
i w jakich okolicznościach premier Tusk dowiedział się o rzekomej
obecności w organizmie gen. Błasika 0,6 promila alkoholu? Czy
służby informowały premiera o możliwych konsekwencjach i
oddźwięku międzynarodowym takiej informacji? A przede wszystkim
dlaczego pan premier nic nie zrobił, aby zapobiec upublicznianiu
tych kłamstw? Stąd moje ostatnie pytanie: Czy jest znany panu
premierowi i kolegom ministrom kodeks Boziewicza, tzw. polski kodeks
honorowy?
Poseł
Jan Warzecha:
Czym
kierował się pan minister Jerzy Miller, zawierając 30 maja 2010 r.
porozumienie z panią Anodiną, na podstawie którego czarne skrzynki
mają zostać w Rosji do końca postępowania sądowego? Dlaczego 13
kwietnia strona polska zgodziła się na uznanie prezydenckiego lotu
za lot cywilny, a nie wojskowy?
Poseł
Arkadiusz Czartoryski:
Dlaczego
rząd polski nie protestował zdecydowanie przeciwko całkowitej
wycince drzew wokół lotniska w Smoleńsku, które były bardzo
ważnym dowodem przy przeprowadzaniu rekonstrukcji przebiegu zdarzeń?
Dlaczego rząd polski zupełnie nie odniósł się do faktu, że
raport MAK całkowicie pomija ten problem?
Poseł
Elżbieta Kruk:
W
tragedii smoleńskiej jak w soczewce odbija się polityka Polski i
Rosji. A my dziś wiemy jedno - rząd zaakceptował rosyjskie zasady
gry, nie tylko jeśli chodzi o wyjaśnienie tragedii smoleńskiej.
Panie premierze, może to panu zdawało się, że ogra nie tyle
Rosjan, co z ich pomocą załatwi swoje polityczne biznesy w Polsce.
To, co poprzedzało wyjazd delegacji z prezydentem Lechem Kaczyńskim
do Katynia, gdy dopuścił pan do tego, by Rosjanie narzucili nam
przebieg uroczystości rocznicowych, to, jak przygotowywano wizytę,
a także to, co dzieje się po 10 kwietnia w sprawie śledztwa - to
zamach, panie premierze, na polską suwerenność. W momencie oddania
tego śledztwa Rosji i zgody na to, by lot prezydenta państwa i
generalicji uznać za cywilny, a nie wojskowy, gdy nie odważył się
pan wykorzystać istniejących możliwości umiędzynarodowienia
śledztwa, było jasne, że zostanie ono przeprowadzone według
standardów sowieckich, a efekt nawiąże do tradycji raportu
Burdenki. I tak się stało. Pan, panie premierze, pan minister
Miller, miast odrzucić ten raport, bo nie można o nim dyskutować,
przyjmujecie winę strony polskiej, to znaczy winę pilotów. Macie
rację - czy nie mam ja racji w tym momencie, panie premierze? -
tylko wówczas, jeśli mówicie o sobie, to jest o panu, panie
premierze, o panu Millerze, o panu ministrze Klichu, o panie
ministrze Arabskim, o panu ministrze Sikorskim, bo nie o pilotach
wprowadzonych przez Rosjan w pułapkę. Panie premierze! Nikt nie
marzy, aby tragedia smoleńska trwała, ale ona trwa, a winę za to
ponosi rząd. Niech pan pamięta o odpowiedzialności nie tylko przed
ludźmi - poniesie ją pan także przed Bogiem.