Danuta Siedzikówna PATRONKA W TRUDNYCH SPRAWACH MŁODZIEŻY I JEJ WYBORACH

Danuta Siedzikówna „Inka” (1928-1946)

Fot. IPN

Danuta Siedzikówna ps. "Inka" urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Ojciec Wacław Siedzik jako student Politechniki w Petersburgu został w 1913 r. zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej.

W lutym 1940 r. deportowany został przez NKWD w głąb Związku Sowieckiego. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski wstąpił do armii tworzonej przez gen. Władysława Andersa. Zmarł w 1942 r. i pochowany został na cmentarzu polskim w Teheranie. Matka Danki należała do AK. Aresztowana przez Gestapo w listopadzie 1942 r., po ciężkim śledztwie zamordowana została we wrześniu 1943 r. w lesie pod Białymstokiem.

Po śmierci matki, mając zaledwie 15 lat, Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK w grudniu 1943 r. Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka.

Aresztowana w czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". W oddziale "Konusa", a potem w szwadronach por. Jana Mazura "Piasta" i por. Mariana Plucińskiego "Mścisława" pełniła funkcję sanitariuszki. Przez krótki czas jej przełożonym był por. Leon Beynar "Nowina", zastępca mjr. "Łupaszki", znany później jako Paweł Jasienica.

Na przełomie 1945-46, zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda. Wczesną wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą "Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów "Łupaszki". Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB.

W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu.

20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku.

Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazana została na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku.

W akcie oskarżenia "Inki" znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zarzucono jej m.in. nakłanianie do rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy UB podczas akcji szwadronu "Żelaznego" w Tulicach pod Sztumem.

"Siedzikówna była cichą, trzymającą się z tyłu dziewczyną, sanitariuszką. Jak można było oskarżyć ją o wydawanie poleceń zabijania żołnierzy? Zachowały się relacje funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) i milicjantów, których ona opatrywała po potyczkach z partyzantami AK" - odpowiada na zarzuty dr Niwiński.

Jak pisze Piotr Szubarczyk z IPN w Gdańsku, "wyrok śmierci na sanitariuszkę był komunistyczną zbrodnią sądową, zarazem aktem zemsty i bezradności gdańskiego UB (od którego realnie zależał wyrok) wobec niemożności rozbicia oddziałów mjr. +Łupaszki+. Szwadron +Żelaznego+, w którym służyła +Inka+, był szczególnie znienawidzony przez gdański WUBP z powodu licznych, udanych akcji na placówki UB, m.in. brawurowy rajd przez powiaty starogardzki i kościerski 19 V 1946 r., podczas którego opanowano kilka posterunków milicji i placówek UB, likwidując sowieckiego doradcę PUBP w Kościerzynie, kilku funkcjonariuszy UB i ich konfidenta".

W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zdanie to - według badaczy - należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

Oskarżycielem w procesie sanitariuszki był prokurator Wacław Krzyżanowski, który dla 17-letniej wówczas dziewczyny zażądał kary śmierci. Prokurator był oskarżany przez Instytut Pamięci Narodowej o udział w zbrodniach komunistycznych, jednak dwukrotnie został uniewinniony przez sąd. Wyroki sądowe, uwalniające Krzyżanowskiego od winy, dr Niwiński określił jako "absurdalne".

Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków. (PAP)

Danuta Siedzikówna - wspomnienie

Kiedyś… kiedy skończą się sprawy na tej ziemi staną oni naprzeciw siebie…
i trzeba będzie spojrzeć sobie w oczy.
Jak ci, którzy zdradzali i donosili spojrzą w oczy orszakowi Męczenników?

Ince, żołnierzom NSZ, poległym i pomordowanym żołnierzom AK?

O Miłosierdziu Boskim naucza się teraz ponad wszystko.

Niemodna stała się nauka o piekle.
Ale ono jest bez względu na to jak ludzie wyeksponują Miłosierdzie.
Życzę wiadomym osobnikom spojrzenia w twarz Anioła,
który kiedyś był żołnierzem Polski Podziemnej.
Życzę im spojrzenia Danuty Siedzikówny.
Inki”.
 

Było Jej smutno, że musi umierać

                                        „W ubeckich piwnicach przestrzelone czaszki,
                                                                                                                  To śpiący rycerze majora Łupaszki.
                                                                                                                 Wieczna chwała zmarłym, hańba ich mordercom,
                                                                                                                 Tętno Polski bije w przestrzelonych sercach”.

Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba” to były ostatnie pożegnalne słowa siedemnastoletniej Danuty Siedzikówny, ps. „Inka” zamordowanej przez komunistycznych oprawców w sierpniu 1946 roku w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej 12. Po blisko sześćdziesięciu latach Polacy poznali prawdę o tej pięknej postaci skazanej przez komunistów – tak jak inni żołnierze antykomunistycznego podziemia niepodległościowego – na zapomnienie”.
          Paradoksalnie dopiero w chwili śmierci odzyskała wolność, o której marzyła. Zanim przebrzmiało echo salwy plutonu egzekucyjnego, gdy ostatni ubecki pocisk gasił  światło Jej życia „a
już zastęp aniołów Ją otoczył, z Jej serca zniknęła wszelka śmierci trwoga, Królowa Polski zamknęła jej oczy, Jej wolną duszę zawiodła do Boga”.
         Historia „Inki” stała się głośna w całej Polsce dzięki licznym publikacjom pracowników gdańskiego IPN, artykułom w prasie i publikacjom w innych mediach. Znaczny udział w przypomnieniu postaci Danusi Siedzikówny miał też głośny spektakl „Inka 1946 – ja jedna zginę”.
        Prawda o tym haniebnym, skrzętnie ukrywanym przez komunistycznych oprawców mordzie na młodej sanitariuszce 5 Brygady Wileńskiej Armii Krajowej wstrząsnęła opinią publiczną. Wielu młodych ludzi, po zapoznaniu się z życiorysem „Inki” być może po raz pierwszy w życiu zadało sobie pytanie, co jest tak naprawdę sensem ich istnienia oraz otrzymało wzorzec, jak trzeba żyć, aby zawsze zachowywać się godnie.
          Życiowa niezłomność i bohaterska postawa w trakcie ciężkiego śledztwa w kazamatach UB sprawiły, że postać „Inki” jest dziś symbolem dla wielu pokoleń Polaków, szczególnie dla tych, którzy przeżyli potworności trzech kolejno następujących po sobie okupacji – sowieckiej, niemieckiej i ponownie sowieckiej.
         Zainteresowanie postacią Danuty Siedzikówny w ostatnich latach narasta, także ze względu na tragiczną historię Jej życia. „Inka” była bowiem postacią szlachetną, nietuzinkową i symboliczną. Pozostała „do końca” wierna Ojczyźnie, honorowi i przysiędze, nie załamała się w śledztwie, zachowała się po prostu
jak trzeba. Jej nieskazitelna, święta nieomal postać ma szczególną moc jednoczącą wielu Polaków a świadectwo Jej życia jest przyczyną odrodzenia duchowego wielu ludzi. Niezłomna postawa i heroizm dają Jej wieczne miejsce w Panteonie Narodowych Bohaterów.
         Co jest tak interesującego w postaci tej młodej dziewczyny, co sprawia, że tak wiele, szczególnie młodych osób interesuje się historią Jej życia?
         Niewątpliwie Jej historia fascynuje tak wielu ludzi, ponieważ mamy do czynienia z rzadko spotykanym w realnym życiu przypadkiem zetknięcia absolutnego dobra, które uosabiała w sobie Danusia z absolutnym, wręcz klinicznym złem, reprezentowanym przez wszystkich komunistycznych oprawców, ubeków i komunistów, którzy pośrednio lub bezpośrednio przyczynili się do Jej śmierci.
          W tym starciu dwóch systemów wartości, absolutne dobro ostatecznie zwyciężyło, prawda wyszła na jaw, a ci którzy chcieli ją ukryć ostatecznie przegrali, okazując się moralnymi nędznikami i zwyczajnymi łajdakami, skazując się już za życia na wieczną hańbę i infamię.
          Choć system totalitarny odszedł do przeszłości w Polsce żyje wciąż wiele osób niechętnych wobec poznania prawdziwej historii swojej Ojczyzny, obojętnych na jej losy, dla których zegar zatrzymał się w czasach PRL. Co gorsza wciąż wielu ludzi, którzy uważają się za Polaków, słowem lub czynem hańbi pamięć o naszych narodowych bohaterach i opluwa Ojczyznę. Zapewne przez lata, w których wysługiwali się zbrodniczemu sowieckiemu reżimowi nieodwracalnie odmienił się stan ich umysłów i serc, nie umieją już myśleć po polsku. Nieludzki system upadł, ale pokolenie janczarów, których wychował, nadal żyje i szkodzi Ojczyźnie.
         Jest wiele sygnałów budzących optymizm. W czasach powszechnego upadku wartości i ideałów, gdy wmawia się społeczeństwu, że jedna obiektywna prawda nie istnieje, żyje w Polsce wciąż duża grupa ludzi wiernych prawdzie, przywiązanych do wolności, nie ulegających kłamliwej propagandzie sączonej w różnych mediach przez ludzi słabego ducha, zdrajców oraz wrogów Ojczyzny. Oni słowem i czynem bronią przed pohańbieniem pamięci o narodowych bohaterach, nie pozwalają by okrutna zbrodnia na młodej sanitariuszce i wiele podobnych zaginęły w otchłani ludzkiego zapomnienia. Po prostu zachowują się jak trzeba.
         Wielu Polaków udowadnia swoją codzienną postawą, że zasługuje na zaszczytne miano godnych spadkobierców tradycji żołnierzy wyklętych, wolna i niepodległa Polska wciąż żyje w ich sercach i nigdy nie zginie. Ludzie ci robią wiele, aby rodzimi i obcy wrogowie nie pisali na nowo kłamliwej politpoprawnej historii naszej Ojczyzny.
          Żaden ze „śledczych”, oskarżycieli, sędziów, ani wykonawców wyroku na „Ince” nie poniósł do tej pory kary. Bezradność polskiego sądownictwa w tej i podobnych sprawach doprawdy zadziwia. Wydaje się, że „mordercy w togach” ujdą przed ziemskim wymiarem sprawiedliwości. Ale wtedy „staną twarzą w twarz z Aniołem, który był kiedyś żołnierzem Polski podziemnej i będą musieli spojrzeć mu prosto w oczy.... „
          My, Polacy, którym drogie są takie wartości jak honor, godność i wierność nigdy nie zapomnimy o Danusi Siedzikównie. Będziemy nadal walczyć o Polskę
czystą jak łza, taką o jakiej marzyła „Inka”. Na zawsze zachowamy pamięć o bohaterce, która niezłomnie sprzeciwiała się zniewoleniu Polski, nie godziła się, żeby barbarzyńscy przemieniali narodowe sanktuaria w domy publiczne, magazyny, chlewy i stajnie. Ona walczyła nie tylko o swoją, ale także za naszą wolność. Za tę godną postawę my współcześni jesteśmy Jej winni modlitwę, pamięć i szacunek.
          Wbrew zakłamanemu światu zrealizujemy testament ideowy Danusi Siedzikówny. Dała nam przykład, że nie jest to takie trudne – wystarczy zawsze
zachowywać się tak jak trzeba.

Ziemia rodzinna

Polska to nie tylko legendy, ani  dziadków baśnie
my tę Polskę mamy tutaj właśnie”

             Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku w miejscowości Guszczewina na Podlasiu, leżącej do 1939 roku w granicach powiatu Bielsk Podlaski. Jej ojciec był leśniczym w Olchówce k. Narewki.
         Dzieciństwo i okres wczesnej młodości Danusi Siedzikówny były ściśle związane z piękną ziemią podlaską. Tu stawiała pod okiem matki swoje pierwsze życiowe kroki, tu kształtowała się jej miłość do Ojczyzny.
„Tu spędziła dzieciństwo beztroskie, Tu jej matka szeptała w pacierzu: Córko, Podlasie – to szmat ziemi polskiej, Którego wielkość sercem mierzyć trzeba”.
          Podlasie to ziemia mlekiem i miodem płynąca, rdzennie polska. Mieszkańcy tej ziemi słyną z patriotyzmu i umiłowania wolności, wielokrotnie w historii dawali dowody przywiązania do tych tradycji. Na terenach Podlasia niejednokrotnie dochodziło do walk z najeźdźcami przybywającymi najczęściej ze wschodu, ale także z zachodu Europy. Piękną kartę zapisali mieszkańcy Białostocczyzny w okresie powstań listopadowego oraz styczniowego. W 1863 roku w okolicach Puszczy Białowieskiej walczyły liczne oddziały powstańcze.
          Miejsce urodzenia Danusi Siedzikówny, wieś Guszczewina, administracyjnie należy obecnie do województwa podlaskiego, powiatu hajnowskiego. Leży na skraju Puszczy Białowieskiej. Siedzibą gminy jest Narewka. W latach 1975 – 1998 Guszczewina znajdowała się w województwie białostockim.
          Gmina Narewka stanowi południowo – wschodnią część województwa podlaskiego. Od wschodu granica państwowa oddziela ją od Białorusi. W północnej części gminy znajduje się zbiornik wodny Siemianówka, który stanowi dużą atrakcję turystyczną.
        Siedziba gminy, wieś Narewka leży nad rzeką o tej samej nazwie, nieopodal Hajnówki, na obrzeżach Białowieskiego Parku Narodowego. W początkach XIX wieku Narewka była miasteczkiem, które posiadało regularnie wytyczone ulice, rynek i stację pocztową.
                              
Młodość

"Lata dzieciństwa spędzone w leśniczówce pod Narewką,
były okresem błogosławionym,
dającym siły na dalsze lata trudnego życia".
          
         Okres dzieciństwa upłynął Danucie Siedzikównie w rodzinnej Olchówce, w której mieszkała do 1939 roku. Wychowywała się w rodzinie o ugruntowanych tradycjach patriotycznych. Siedzikowie był to typowy ród szlachecki wywodzący się z Podlasia. W rodzinie przykładano dużą wagę do tradycji patriotycznych i edukacji dzieci.
        Ojciec Danusi, Wacław studiował w Petersburgu. Jako dziewiętnastoletni student został zesłany w 1913 roku na Syberię za działalność w konspiracji niepodległościowej. Do Polski powrócił dopiero w 1926 roku, po 13 latach zesłania, korzystając z dokumentów nieżyjącego syna polskich zesłańców. Został leśniczym w Olchówce koło Narewki, do której przeprowadziła się cała rodzina.
         Matką Danusi była Eugenia z Tymińskich, spokrewniona z rodziną Piotra Orzeszki, męża pisarki Elizy Orzeszkowej.
        Danusia Siedzikówna była jedną z trojga rodzeństwa, miała młodszą o trzy lata siostrę Irenkę i o rok starszą Wiesię, z którymi była bardzo związana. Do 1939 roku uczyła się w szkole powszechnej w Olchówce, a w okresie wojny w szkole sióstr salezjanek w Różanymstoku koło Grodna. W wolnej Polsce żyła zaledwie jedenaście lat. Wystarczająco długu, aby nauczyć się wierności, lojalności, umiłować wolność i prawdę ponad życie.
     Najstarsza siostra Wiesława oceniła lata dzieciństwa spędzone w leśniczówce pod Narewką, jako okres błogosławiony, dający siły na dalsze lata trudnego życia.
          W 1939 roku szczęśliwe dzieciństwo Danuty Siedzikówny z dnia na dzień legło w gruzach, wybuchła II wojna światowa. Ziemie Polskie zostały rozdarte między dwóch okupantów. Podlasie początkowo znalazło się w radzieckiej strefie wpływów, w 1941 roku wkroczyli na te tereny Niemcy, a w 1944 roku ponownie zjawili się okupanci spod złowrogiego znaku sierpa i młota. Rydz Śmigły wypowiedział jakże znamienne słowa, charakteryzujące nowych okupantów: Niemcy unicestwiają nas fizycznie, Sowietom to nie wystarcza, oni chcą unicestwić polskie dusze.
          Na drogę życiową Danuty Siedzikówny wpłynęły tragiczne losy rodziny. Danusia dorastała w atmosferze opowieści o okrucieństwie zesłania i bolszewickiej rewolucji w Rosji. Patriotyzm i poczucie miłości do Ojczyzny wyniosła z domu, a wynikały one głównie z poczucia przyzwoitości i wierności takim wartościom, jak lojalność, uczciwość, prawda.
          Dziwna była ta okupacja sowiecka. W oficjalnej propagandzie nazywano ją wyzwoleniem, podczas gdy była to zwyczajna agresja. Pacyfikacje, gwałty, tortury, mordy i grabieże nazwano „bratnią pomocą”. Wielu Polaków, szczególnie tych, którzy nie doświadczyli na własnej skórze sowieckiego „wyzwolenia” uwierzyło tej fałszywej, sączonej przez całe lata propagandzie. Tym ludziom odebrano dusze.
          Matka Danuty Siedzikówny była aktywną uczestniczką Armii Krajowej, należała do siatki terenowej AK na Podlasiu. Za udział w konspiracji została aresztowana przez Niemców w listopadzie 1942 roku i po ciężkim śledztwie i torturach zamordowana we wrześniu 1943 roku w lesie pod Białymstokiem. Danusia po raz ostatni widziała matkę w szpitalu więziennym w Białymstoku strasznie zmasakrowaną. „Inka” miała wtedy zaledwie piętnastnaście lat. Grobu zamordowanej matki nigdy nie odnalazła. Z przekazywanych przez Eugenię Siedzik z więzienia grypsów wynikało, iż udało się jej zidentyfikować osoby, które spowodowały jej aresztowanie. Należały one do kolaborującego z Niemcami Komitetu Białoruskiego z Narewki. W jednym z ostatnich grypsów przesłanych córkom z więzienia matka Danusi napisała: „Dziewczynki, zemstę zostawcie Bogu”. Być może coś przeczuwała i chciała uchronić córki od dalszych tragedii.
        W lutym 1940 roku po zajęciu terenów wschodniej Polski przez Rosjan ojciec Danuty Siedzikówny został ponownie zesłany przez NKWD na wschód, pod Krasnojarsk. Łagry opuścił po roku dzięki umowie Sikorski – Stalin, zaciągając się do wojska generała Andersa. Mimo że miał zaledwie 50 lat, był już wrakiem człowieka. Na skutek ciężkich przeżyć oraz z powodu słabego zdrowia nadwątlonego dwukrotnym zesłaniem zmarł w Iranie, wkrótce po opuszczeniu przez armię Andersa Rosji. Jego grób, który znajduje się na cmentarzu polskim w Teheranie zachował się do czasów dzisiejszych.
         Po śmierci rodziców wychowaniem Inki, Ireny i Wiesi zajmowała się babcia. Śladem rodziców Danusia zaangażowała się w działalność konspiracyjną, początkowo walczyła w Armii Krajowej przeciwko Niemcom, następnie przeciwko Sowietom i miejscowym kolaborantom budujących w Polsce podstawy nowego totalitarnego systemu. Do konspiracji wstąpiła także Jej starsza siostra Wiesława.
Ewa i Bogumił Liszewscy

Danuta Siedzikówna "Inka" - broszurka z BBNu

Bernard, wt., 27/10/2009

Dwa tygodnie temu na forum pisałem o tym, że ze strony BBNuu można bezpłatnie ściągnąć broszurkę autorstwa Piotra Szubarczyka: Danuta Siedzikówna "Inka" (http://www.blogpress.pl/node/1904).

Istnieje też możliwość otrzymania takiej broszurki w wersji papierowej. Ponieważ jestem miłośnikiem książek papierowych poprosiłem mejlowo o przesłanie mi jednego egzemplarza. Dzisiaj czekałą na mnie w domu przesyłka wprost z BBNu :). Dołączony do niej był również list, który zamieszczam poniżej. Nie wiedziałem, że BBN prowadzi działania o charakterze edukacyjnym. Warto o tym pamiętać.

 

 

rzecznik-prasowy @bbn. gov.pl
Departament Komunikacji Społecznej
ul. Karowa 10, 00-909 Warszawa
tel. 0-22 695 18 75, faks  0-22 695 1831

 

Warszawa, 13 października 2009 r.

Mamy przyjemność przekazać na Państwa ręce egzemplarz publikacji „Danuta Siedzikówna - Inka", wydanej przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Publikacja jest jednym z elementów działalności Biura, prowadzonej w obszarze kształtowania, rozwijania i promowania postaw patriotycznych Polaków. W ten sposób, BBN realizuje także politykę historyczną Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

To bardzo istotne, aby w dzisiejszych czasach pamiętać o naszych narodowych i lokalnych bohaterach — o ich życiu, walce oraz działalności. Oni bowiem na przestrzeni wieków zaświadczali o bycie naszej Ojczyzny. Należy wspominać bitwy i potyczki toczone w imię idei wolności, niepodległości i solidarności, pod biało-czerwonymi sztandarami. Z tych wydarzeń oraz czynów ludzi wypływa nauka patriotyzmu i postaw obywatelskich dla kolejnych pokoleń.

Obecnie, dzięki zaangażowaniu wielu osób i instytucji wykorzystujących współczesne zdobycze cywilizacyjne, działania mające na celu przedstawianie zachowań patriotycznych i obywatelskich w codziennym życiu, docierają do szerokiego kręgu naszych rodaków - w kraju i za granicą. W tej sferze działalności BBN, szef Biura minister Aleksander Szczygło pozostaje także w wielkiej dbałości o sprawy i potrzeby patriotyczne oraz obywatelskie. Ponadto jest przychylny środowiskom angażującym się w działania wychowawcze i społeczne.

Troską o rozwój świadomości narodowej i rozwijanie jej w różnych formach, w BBN zajmuje się Wydział Promocji Patriotyzmu, działający w strukturze Departamentu Komunikacji Społecznej Biura.

Wydział współpracuje m.in. ze środowiskiem harcerskim, grupami rekonstrukcji historycznej, związkami kombatanckimi oraz wieloma innymi organizacjami propatriotycznymi. Efektem pracy jest zaangażowanie BBN m.in. w takie wydarzenia jak harcerskie rajdy, inscenizacje historyczne czy konferencje naukowe. Ponadto BBN wspiera sporty alternatywne, promujące zdrowy tryb życia oraz służbę wojskową.

Oprócz udziału w licznych wydarzeniach państwowych i lokalnych, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego inicjuje również własne działania. Podczas tegorocznych obchodów Święta Flagi RP, przypadającego 2. maja, BBN zorganizowało akcję, w ramach której — dzięki współpracy z operatorami telefonii komórkowych — Polacy otrzymali wiadomości SMS przypominające o naszym najmłodszym święcie. Z kolei dla dzieci i młodzieży, BBN organizuje festyn „Bezpieczne Wakacje z Parą Prezydencką". W inicjatywie, w którą zaangażowane są służby takie jak Policja, Straż Pożarna, Straż Graniczna, Polski Czerwony Krzyż oraz wiele innych, najmłodsi mają okazję nauczyć się postępowania w różnych sytuacjach, zagrażających zdrowiu i życiu, z którymi mogą się zetknąć każdego dnia, zwłaszcza podczas wakacji.

Serdecznie dziękując Państwu za zainteresowanie naszą działalnością, gorąco zapraszamy do odwiedzania strony internetowej BBN.

Naczelnik Wydziału Promocji Patriotyzmu
Maciej Czulicki

ŻOLNIERZE WYKLĘCI – Zapomniani Bohaterowie

http://podziemiezbrojne.blox.pl/2007/04/Ppor-Zdzislaw-Badocha-ps-Zelazny-1925-1946-czesc-1.html




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
TURYSTYKA MLODZIEZY I JEJ UWARUNKOWANIA, pomoce naukowe i nie tylko
MŁODZIEŻ i jej zadania, WYPRACOWANIA, ZADANIA
Młodzież i jej zadania(2), Matura, Język Polski, Prace i Motywy maturalne
Podkultura młodzieżowa i jej znaczenie w procesie socjalizacji jednostki, Prace z socjologii, pedago
Młodzież jej zadania
MODLITWA W TRUDNYCH SPRAWACH DO ŚW MARTY
Młodzież jej zadania i postawy w literaturze różnych epok, SZKOŁA, język polski, ogólno tematyczne
Subkultura młodzieżowa i jej znaczenie w procesie socjalizac, Studia, Pedagogika pracy
Człowiek, MŁODZIEŻ i jej zadania, postawy, "MŁODZIEŻ, JEJ ZADANIA I POSTAWY W LITERATURZE RÓŻNY
Serwińska Zofia Aktywność ruchowa dzieci i młodzieży i jej wpływ na zdrowie
Danuta Siedzikówna
MODLITWA W TRUDNYCH SPRAWACH DO ŚW
Subkultura młodziezowa i jej znaczenie w procesie socjalizacji jednostki
Podkultura młodziezowa i jej znaczenie w prosesie socjalizacji jednostki szansa rozwoju czy realne
(Pozaszkolna aktywność ruchowa młodzieży i jej znaczenie w opninii uczniów ZSR w Grzybnie licencjat
Nowenna, Litania i modlitwy do Św Judy Tadeusza (patrona w sprawach trudnych i?znadziejnych)
Przeciwdziałanie?moralizacji dzieci i młodzieży w świetle przepisów ustawy o postępowaniu w sprawach
466 , Prawdą jest, że młodzież kontestuje dziedzictwo przekazywanych jej wartości

więcej podobnych podstron