CZYSZCZENIE MONET PORADNIK

Czyszczenie monet - poradnik

Porady Czyszczenie i konserwacja


OD CZEGO ZACZĄĆ CZYSZCZENIE MONET?


Proponuję zacząć od ciepłej wody z mydłem lub od kilkuminutowej kąpieli w zwykłej coca-coli. Jeśli to nie pomoże proponuję rady specjalisty umieszczone poniżej.

CZYSZCZENIE MONET ZŁOTYCH


Złoto jako metal szlachetny nie wchodzi w związki chemiczne z pierwiastkami go otaczającymi, stąd też zanieczyszczenia jakie mogą mieć te monety dają się łatwo usunąć. Najczęstszymi zanieczyszczeniami monet złotych są:

- brud, kurz, tłuszcz itp. usuwane najprościej i najskuteczniej letnią wodą z mydłem. Monetę, a zwłaszcza jej wgłębienia lekko przecieramy szczoteczką, usuwając zanieczyszczenia po jej obu stronach.

- czerwone plamy, zwane niejednokrotnie czerwoną rdzą, są to tlenki żelaza pochodzenia zwierzęcego. Usuwamy je przez kilkakrotne wkładanie monety do ca 7% roztworu kwasu solnego.
- zielone  plamy - powstałe od leżenia w ziemi  przez długi okres razem z miedzianymi. Usuwamy przez zanurzenie monety w roztworze kwasu siarkowego  (1 cz. kwasu rozpuszczona w 4 cz. wody) z dodatkiem dwuchromianu sodowego (3 g, na 100 cm3 wody).

 

Po dokonanych zabiegach monety należy przepłukać bieżącą ciepłą wodą, następnie wytrzeć miękką flanelą, względnie pozostawić w pozycji stojącej lub ukośnej i wysuszyć na słońcu albo podmuchem ciepłego powietrza. Monet złotych nie wycieramy ostrymi (twardymi) tkaninami, bowiem mogą spowodować uszkodzenie miękkiej powierzchni.


U w a g a: Przy preparowaniu roztworu solnego lub siarkowego należy z a w s z e wlewać kwas do wody - nigdy odwrotnie.

 

CZYSZCZENIE MONET SREBRNYCH


Pod wpływem działania warunków atmosferycznych i czasu powierzchnia monet srebrnych pokrywa się nalotem zwanym patyną. Nadaje to tym monetom swoiste piękno. Tych  monet nie poddajemy zabiegom chemicznego czyszczenia. Pozostawiamy w zbiorze takimi jakie są. Przed włożeniem monet do szafki numizmatycznej należy je uprzednio jedynie-by  usunąć z powierzchni brud i tłuszcz-przemyć ciepłą wodą z mydłem.
Ze względu na to, że srebro wchodzi w związki chemiczne z wieloma pierwiastkami wskazane jest przy czyszczeniu monet srebrnych zachowanie dużej ostrożności. Nigdy nie poddajemy działaniom chemicznym wszystkich monet przeznaczonych do czyszczenia równocześnie, ale wybieramy monety z  jednej epoki, państwa, czy też panowania. Chodzi nam o to,  by były one przede wszystkim jednej próby, stopu, okresu itp.
Ostrożność w segregacji monet srebrnych stosujemy dlatego, że są one bardzo rzadko bite z czystego srebra, a głównie ze stopu srebra i miedzi. W wielu wypadkach zawartość  miedzi w monecie srebrnej przewyższa użytą do jej wybicia  ilość srebra.
Poddanie zbyt stężonym działaniom związków chemicznych (roztworom odnośnych kwasów) może w czasie czyszczenia  zniszczyć nam monetę.
Ponadto oprócz miedzi spotykamy w monetach srebrnych  cynę, cynk lub ołów. Wchodzą one, jak wiadomo, w związki  chemiczne z pierwiastkami zawartymi w atmosferze i w ziemi. Stąd też, im gorszej próby jest moneta (posiada w stopie więcej składników obcych), tym trudniej przechować ją w idealnym stanie. Szybciej i łatwiej pokrywa się śniedzią.
Srebrne monety antyczne, z wczesnego średniowiecza i średniowiecza leżące w ziemi setki lat ulegają zmianom molekularnym. Niektóre-wskutek zbyt wielu domieszek wchodzących w skład stopu monetarnego-ulegają szybkiemu utlenianiu. Dotyczy to przede wszystkim cyny. Znane są zjawiska  oddzielenia się cyny, a tym samym rozpadu monet. Tego typu  monety srebrne cechuje kruchość i łamliwość. Powierzchnia  takich monet jest chropowata i nierówna z tzw. „zadziorami".  Wygląd ich sprawia, że wiele osób z tym nie obeznanych, uważa je za fałszywe, lane, a nie bite. Jest to oczywiście błędne.
Powstałe na monetach antycznych zmiany molekularne są bardzo trudne do usunięcia i maja na ogół charakter stały. Udaje się je czasami usunąć przez silne nagrzewanie.
Do często spotykanych zmian chemicznych, jakie zachodzą na powierzchni monet srebrnych, a które w czasie przeprowadzania konserwacji można usunąć, należą:


1) śniedź zielona - najczęściej występuje na monetach  srebrnych. Jest zwykle koloru jasnozielonego. W palcach  można zetrzeć jej wierzchnią warstwę. Gorzej jest z tą warstwą, która trwale przylega i jest jak gdyby z powierzchnią monety spojona. Stanowi to produkt wiązania  się dwutlenku węgla (znajdującego się w powietrzu i w  ziemi) z miedzią zawartą w stopie monety (zasadowy węglan miedzi).
Śniedź zielona nie narusza srebra, ale w wyniku długiego leżenia monet w ziemi łączy je, jak gdyby z sobą skleja w bryły po kilka czy kilkanaście. Tego rodzaju brył nie należy fizycznie rozdzielać. Najprostszym i najłatwiejszym  sposobem rozdzielenia monet, rozpuszczenia i pozbycia się  śniedzi jest zanurzenie całej bryły monet w roztworze 8% amoniaku. Gdyby to stężenie w pełni nie poskutkowało można roztwór podwyższyć do 10-12%. Amoniak srebra nie rozpuszcza.

Zabieg należy powtarzać przez kilka dni, płucząc za każdym razem monety bardzo dokładnie bieżącą ciepłą wodą.  Powierzchnia ich stać się jednak może nieco chropowata,  bez połysku, zmatowiała. Niedokładne wypłukanie może  spowodować po pewnym czasie pojawienie się na powierzchni monet złocistego nalotu. Takie monety należy bieżącą  ciepłą wodą płukać przez kilka godzin. Po wypłukaniu suszyć za pomocą wywietrznika (suszarki) lub na słońcu ułożone na ukos na białej bibule.
Drugim sposobem pozwalającym na usunięcie śniedzi zielonej z powierzchni monet srebrnych jest kwas siarkowy o 2-5% stężeniu z dodatkiem dwuchromianu sodu (3g na 100 cm
3 wody). Zabieg ten przeprowadzamy w naczyniu  szklanym lub porcelanowym, a - jak to było już uprzednio  Powiedziane-kwas wlewamy do wody, a nie odwrotnie. Mieszamy monety pałeczką szklaną lub porcelanową. Unikamy oczywiście dotykania monet rękami.
Czas trwania zabiegu określi nam rozpuszczanie się śniedzi i „odejścia" jej z powierzchni monety. Gdyby kąpiel  monet w tym roztworze nie wystarczyła, czynność tę należy powtórzyć po raz drugi, sporządzając świeży roztwór. Działanie kwasu jest bardzo widoczne, zabarwia się on  bowiem na niebiesko (siarczan miedzi).
Z chwilą, gdy zauważymy, że śniedź całkowicie się rozpuściła, wyjmujemy monety z naczynia i wkładamy do  wody z sodą oczyszczoną (1 łyżeczka od herbaty na szklankę wody). Następnie płuczemy je w bieżącej wodzie i wkładamy do 5% roztworu amoniaku na przeciąg ca 1 godziny.  Wycieramy do sucha czystą białą flanelą, względnie suszymy za pomocą suszarki lub na słońcu. Gdyby na powierzchni monety utrzymywały się jeszcze jakieś cząsteczki śniedzi zielonej można je przy płukaniu wykruszyć za pomocą miękkiej szczoteczki.


2) śniedź liliowo-czarna lub czarna, powstająca na powierzchni monet srebrnych w wyniku działania ognia, jest daleko trudniejsza do usunięcia. Czyścimy ją w zasadzie tymi samymi środkami jakimi usuwamy miedź zieloną, ale o nieco większym stężeniu.
Moneta, w miejscu w którym była miedź, jeszcze po oczyszczeniu przybiera odcień fioletowy oraz pokrywa się tłustawym połyskiem. Do usuwania śniedzi z monet srebrnych  można też używać kwasu cytrynowego. Działa on znacznie  łagodniej od wyżej wymienionych roztworów i wymaga  kilkakrotnego powtórzenia zabiegu.
Monetę ze śniedzią liliowo-czarną wkładamy na kilka dni  do szklanego lub porcelanowego naczynia z 20% roztworem kwasu cytrynowego. Wskazana jest zmiana kwasu  przynajmniej raz na dzień. Skuteczniejsze działanie osiągamy lekko podgrzewając naczynie z monetami i kwasem. Dobre wyniki w oczyszczaniu monet srebrnych daje również  naturalny czysty sok z cytryny. Jest łagodniejszym środkiem, dającym w stosunkowo krótkim czasie dobre efekty. Po dokonanym zabiegu monety, jak zwykle, płuczemy ciepłą bieżącą wodą i następnie wycieramy białą flanelą lub suszymy za pomocą wywietrznika (suszarki) względnie na  słońcu.
Jeżeli stosując wyżej wymienione sposoby nie osiągniemy zadowalających wyników przy usuwaniu grubej warstwy śniedzi (zastarzałej), można do tego celu zastosować szybszy i skuteczniejszy wodorotlenek potasu. Jest to znacznie silniej działająca niż poprzednia reakcja chemiczna. Przyrządzając roztwór dajemy 100 g wodorotlenku potasowego i 100 g węglanu sodu (sody) i roztapiamy w tyglu porcelanowym nad palnikiem Bunzena. Do tak przygotowanej cieczy wkładamy na kilka minut monetę, po czym ją wyjmujemy i starannie płuczemy ciepłą bieżącą wodą, a następnie suszymy w sposób wyżej już kilkakrotnie podany. W wypadku gdyby ślady śniedzi utrzymywały się jeszcze, czynność tę można powtórzyć. Roztwór ten (mieszanina), srebra nie rozpuszcza.
Występujące na monetach srebrnych związki miedzi  usunąć można także w następujący sposób: do naczynia wkładamy monety tak, by się wzajemnie nie dotykały i na nie kładziemy kilka dużych żelaznych gwoździ. Następnie wlewamy rozcieńczony wodą destylowaną kwas cytrynowy (sok z cytryny), pokrywając je całkowicie. Po pewnym  okresie zauważymy, że wskutek działania elektrolitycznego gwoździe tworzące jeden biegun ogniwa pokryły  się nalotem miedzi odebranym z powierzchni monet.
Zaleca się stosowanie tego rodzaju czyszczenia monet bardzo cienkich, np. brakteatów lub denarów, soldów, półtoraków itp. Przeciwdziałając łamliwości tych cienkich monet pozostawiamy je na dłuższy czas w „wodzie klejowej". Wodę tę przygotowujemy biorąc około 40 g kleju stolarskiego i 1 litr wody. Po dokładnym odsączeniu monety suszymy i lekko przecieramy białą flanelką.
Z powyższych metod-wszystkie mają określony skutek - musimy wybrać jedną-dwie, nabrać odpowiedniego doświadczenia i wprawy, by je następnie stosować. A uczyć się należy bezwzględnie na materiale mało wartościowym, po prostu złomie.
Przy stosowaniu każdej metody należy działać na monetę chemikaliami możliwie najłagodniejszymi i możliwie najkrócej.
Podsumowując niniejsze wskazania (rady) podkreślam raz  jeszcze, że monety po każdym zabiegu chemikaliami muszą  być bardzo długo płukane w ciepłej, najlepiej bieżącej wodzie. Jeśli taką nie dysponujemy, należy przynajmniej bardzo często zmieniać ją w naczyniu. Również ważne jest staranne wysuszanie monet przed ich umieszczeniem w gablocie czy  wkładniku numizmatycznym.

 

CZYSZCZENIE MONET MIEDZIANYCH,  BRĄZOWYCH I MOSIĘŻNYCH


Metale-miedź, brąz właściwy (miedź/cyna)  oraz trójstopowy (miedź/cyna/cynk) i mosiądz (miedź/cynk) są metalami nieszlachetnymi, wchodzą bardzo łatwo w związki chemiczne, pozostawiając na powierzchni monety tzw. „wżery".
Czyszcząc monety wykonane z tych metali środkami chemicznymi musimy zachować jak największą ostrożność, by nie uszkodzić cennej patyny-tego szlachetnego nalotu różnej  barwy, który osiadł na monecie w ciągu wielu dziesiątków czy  setek lat. Pamiętamy, że patyna wzbogacając monetę tym swoistym urokiem wpływa na jej wyższą cenę. Niższa będzie cena monety, chociaż dobrze zachowanej, ale bez patyny, od tej w gorszym nawet stanie, lecz z piękną patyną.
Tak więc zniszczenie podczas czyszczenia patyny „lecia" osiadłej na monetach miedzianych, z brązu czy mosiężnych  byłoby ich zubożeniem i zeszpeceniem. Kolor patyny w zależności od stopu metali jest różny-bywa jasno- lub ciemnozielony, czarny, jasno- lub ciemnobrązowy oraz brązowy z odcieniem czerwonego. W dużej mierze kolor jej zależy także od  warunków atmosferycznych i od warunków przechowywania.
Konieczne jest usunięcie z monet wżer i śniedzi zwanej  także „rdzą miedzi" albo niewłaściwie - grynszpanem, powodującej rozkład metalu, a w konsekwencji zniszczenie monety.
Najczęściej na monetach miedzianych spotykana jest śniedź  koloru zielonego. Stanowi ona mieszaninę zasadowych węglanów miedzi i różnych tlenków miedzi. Tak zwane strącenie  śniedzi przeprowadzamy w różny sposób, a więc za pomocą metody suchej, gdzie przy nagrzaniu monety palnikiem Bunzena uzyskujemy rozkład węglanu miedzi i kolor zielony szybko znika z jej powierzchni. Pozostałe sproszkowane  (spalone) tlenki miedzi usuwamy mechanicznie przez czyszczenie twardą szczoteczką włosianą.
Ten sposób usuwania śniedzi jest łatwy i zawsze daje dobre wyniki. Patyna pozostaje na monecie prawie nietknięta,  a na tym nam przecież szczególnie zależy.
Stosując metodę mokrą nakładamy na miejsce zaatakowane śniedzią 5% roztwór ługu sodowego, a do monet bardziej zniszczonych używamy 5% kwasu solnego lub stosujemy w formie kąpieli 8-10% amoniaku. Czas kąpieli uzależniamy od stopnia zachodzących procesów i zanikania zanieczyszczeń.
Po zakończeniu tych czynności monety, jak i w poprzednich  przypadkach, należy dokładnie wypłukać i starannie wysuszyć.  Monety mało zniszczone, ale zabrudzone tłuszczem, potem, ziemią itp. myjemy w letniej wodzie z dodatkiem mydła, używając do tego celu włosianej twardej szczoteczki. Zabrudzeń nie należy zeskrobywać z miedzi ostrymi narzędziami, nożem, scyzorykiem, szkłem itp., ponieważ bardzo łatwo uszkodzić  można powierzchnię monety i znajdującą się na niej patynę („lecia").
W wypadku gdy mamy do czynienia z monetą nie tak bardzo zabrudzoną, lecz jedynie zakurzoną, przecieramy ją czystą wazeliną i wycieramy miękką białą flanelą. Nie należy nakładać wazeliny zbyt dużo i nie pozostawiać jej na monecie  zbyt długo, gdyż bardzo często nie jest ona idealnie czysta i różne znajdujące się w niej substancje zaczynają się z czasem  psuć, działając na monetę niekorzystnie.

 

CZYSZCZENIE MONET CYNOWYCH


Przeprowadzając wszelkiego rodzaju czyszczenia monet z cyny musimy zachować szczególną ostrożność, ponieważ metal ten może przy niektórych procesach chemicznych zmienić swą strukturę. Nieumiejętne stosowanie chemikaliów może po prostu zniszczyć monetę.
Monety zaatakowane „chorobą cynawą", tzw. „cynową zarazą", czyści się przez gotowanie monet w 2-5% roztworze kwasu siarkowego lub w 5% ługu sodowym. Czas gotowania od 60 do 80 minut. Po tym zabiegu płuczemy monety w ciepłej bieżącej wodzie i suszymy w sposób podany wyżej. Następnie,  by je zakonserwować, pokrywamy powierzchnię olejem kostnym, względnie powlekamy saponem celulozowym lub masą plastyczną.

 

CZYSZCZENIE MONET ALUMINIOWYCH I CYNOWYCH


Monety z tych metali łatwo dostają tzw. „trądu" zwanego  inaczej „zarazą cynową", czy „zarazą aluminiową". Czyści się  je w roztworze 5% kwasu cytrynowego, względnie 50°% amoniaku. Kąpiel monet w jednym z wyżej wymienionych roztworów winna trwać kilka minut.
Po przeprowadzonym zabiegu, wypłukaniu i wysuszeniu pokrywamy je saponem celulozowym lub masą plastyczną, trwale chroniącą przed dalszymi wżerami i zniszczeniami.

 

CZYSZCZENIE MONET ŻELAZNYCH


Brak odpowiednich warunków do przechowywania monet wykonanych z żelaza powoduje, szczególnie w wilgotnych  pomieszczeniach, szybką korozję i wżery na ich powierzchni.
Monety te czyścimy w 10% roztworze kwasu cytrynowego, względnie 5% roztworze kwasu siarkowego. Po przeprowadzonym zabiegu dokładnie płuczemy w ciepłej bieżącej wodzie i suszymy. Rdzę z powierzchni monet i wżery można także usunąć przez zwilżenie wodą utlenioną i wypalenie za pomocą palnika Bunzena.


Sposoby czyszczenia monet zaczerpnięte zostały z książki:
VADEMECUM KOLEKCJONERA MONET I BANKNOTÓW POLSKICH
Marian Kowalski, Ossolineum, Wrocław 1980




















VADEMECUM NUMIZMATYKA


             Trudno powiedzieć, kiedy następuje ten moment, w którym stajemy się prawdziwymi kolekcjonerami. Najczęściej wygląda to w ten sposób, że wpada nam w ręce jakaś ciekawa moneta, staramy się dowiedzieć czegoś więcej na jej temat i powoli dajemy się wciągnąć w pasję zwaną numizmatyką. Podobnie wygląda zapewne „zarażenie” się hobbistyką z innych dziedzin. W moim przypadku początki nie odbiegały daleko od wyżej przedstawionego schematu. Jako nastolatek zauważyłem na rynku książkę – „Katalog monet polskich” autorstwa Czesława Kamińskiego. Jako że lubię wertować różne książki, złapałem i tę. Zauważyłem, że obok ilustracji monet do tej pory mi nie znanych są też takie, które mam akurat w kieszeni. Z ciekawości sięgnąłem po jedną z nich (była to któraś z drobnych monet obiegowych z lat 70-tych) i dowiedziałem się o niej czegoś więcej.

 

               Trudno powiedzieć, kiedy następuje ten moment, w którym stajemy się prawdziwymi kolekcjonerami. Najczęściej wygląda to w ten sposób, że wpada nam w ręce jakaś ciekawa moneta, staramy się dowiedzieć czegoś więcej na jej temat i powoli dajemy się wciągnąć w pasję zwaną numizmatyką. Podobnie wygląda zapewne „zarażenie” się hobbistyką z innych dziedzin.

            W moim przypadku początki nie odbiegały daleko od wyżej przedstawionego schematu. Jako nastolatek zauważyłem na rynku książkę – „Katalog monet polskich” autorstwa Czesława Kamińskiego. Jako że lubię wertować różne książki, złapałem i tę. Zauważyłem, że obok ilustracji monet do tej pory mi nie znanych są też takie, które mam akurat w kieszeni. Z ciekawości sięgnąłem po jedną z nich (była to któraś z drobnych monet obiegowych z lat 70-tych) i dowiedziałem się o niej czegoś więcej. Obok wielkości nakładu i parametrów monety widniało nazwisko jej projektanta i cena, która troszkę mnie zdziwiła. Dla stanu I przewyższała bowiem jej wartość nominalną. Było to dla mnie wówczas trochę dziwne; jak za zwykły pieniądz można więcej płacić? W tabeli były jeszcze inne roczniki i te starsze były droższe. Chyba nie trudno zgadnąć, co wówczas zrobiłem? Oczywiście sięgnąłem do kieszeni w poszukiwaniu monety, która byłaby więcej warta. Niestety, znalazłem tylko te najbardziej pospolite. Postanowiłem kupić ten katalog (cena była niska, prawdopodobnie pochodził z poprzedniego roku) aby sprawdzić pozostałe monety, które znajdę w domu. Takie były moje początki. Wasze zapewne były lub są podobne. Tamten katalog trzymam do dziś, choć okładki są już w opłakanym stanie, to pełno w nim moich ważnych zapisków.

                   Większość zbieraczy zaczyna podobnie, jednak dalsze ich drogi przebiegają różnie. Szybko zauważają, że jest to kosztowne hobby i niemożliwe jest uzbierać wszystkie monety. W tym momencie niektórzy zaczynają się specjalizować w określonych epokach lub typach monet, inni zbierają dla zarobku i przeistaczają się w handlarzy, którzy często mają sporą wiedzę na temat monet, jednak „rasowy” kolekcjoner z wielkim żalem (jeśli w ogóle) pozbyłby się choćby jednego egzemplarza ze swojej kolekcji. Kolekcjonowanie to nie tylko gromadzenie kolejnych numizmatów, ale również docieranie do źródeł, drążenie tematów nie do końca jasnych, wyjaśnianie faktów i zdarzeń mających wpływ na powstawanie poszczególnych numizmatów, które nikną w mrocznych zakamarkach historii i często pozostają na zawsze bez odpowiedzi…

                Przy wyborze specjalizacji w kolekcjonerstwie kierujemy się rozmaitymi czynnikami. Najczęściej jest to wpływ innych kolekcjonerów, którzy uświadamiając młodego zbieracza, czasami nieświadomie wyznaczają mu jakiś krąg zainteresowań. Niekiedy jest to tzw. Patriotyzm lokalny (np. ktoś mieszkający w Trójmieście zacznie zbierać monety gdańskie), czasami przypadkowe odkrycie (znajdziemy u babci na strychu kilka przedwojennych monet lub banknotów, potem wystarczą babcine wspomnienia na widok naszego odkrycia dotyczące czasów, kiedy była ona piękna i młoda – i już wiemy, że chcemy zbierać II Rzeczpospolitą). Niejednokrotnie zbieramy do skarbonki grosiki jako dzieci, potem po wielu latach odnajdujemy naszą skarbonkę i przepełnieni nostalgią zaczynamy dalej drążyć temat pod kątem naszego odkrycia.

               

Od czego zacząć?


Minimalny zestaw kolekcjonera będzie składał się z kilku nieodzownych rzeczy: miejsca pracy – najczęściej jest to wygospodarowany fragment biurka lub innej części umeblowania w naszym ulubionym pomieszczeniu;
katalogu i notesu – początkujący hobbysta będzie zbierał to, co najbardziej dostępne, a więc monety XX w. z różnych części świata lub starsze z naszego rejonu – tu opracowań nie brak, wystarczy wymienić co rok wznawiane wydania katalogów monet polskich XX w. autorstwa Kamińskiego, Fischera czy Krause’go (na World Coins Krause’go trzeba już zainwestować troszkę więcej);
miejsca, gdzie będziemy przechowywać nasze numizmaty – musimy pamiętać, że powszechnie dostępne na rynku klasery do monet nie mogą służyć do dłuższego przechowywania w nich naszych zbiorów, ponieważ są one zrobione z tworzyw sztucznych, które będą z upływem czasu wchodzić w reakcję chemiczną z naszymi monetami w skrajnych przypadkach doprowadzając do ich uszkodzenia a nawet zniszczenia! Najlepiej byłoby zaopatrzyć się bądź samemu wykonać torebki do monet z ekologicznego papieru, w których nasze monety choć nie od razu widoczne, będą na pewno dużo bezpieczniejsze. Na torebce możemy ponadto dokonać dosyć szczegółowego opisu jej zawartości;

jasne źródło światła – o ile w porze letniej z oświetleniem nie ma większego problemu, gdyż przez większą część dnia mamy do dyspozycji naturalne światło słoneczne dużo lepsze od sztucznego, to w okresie zimowym w zamkniętych pomieszczeniach należałoby zaopatrzyć się w dosyć jasne światło, które umożliwi nam szczegółowe oględziny numizmatu. Dobrym rozwiązaniem jest lampka halogenowa;

szkło powiększające – umożliwia dokładniejsze oględziny szczegółów źle widocznych gołym okiem. Namawiać do posiadania tego „niezbędnika” nie trzeba chyba nikogo specjalnie przekonywać. Na początek wystarczy zwykła lupa (bierzmy przykład z filatelistów);

suwmiarka – średnice monet często dotyczą dziesiątych części milimetra i pomiar linijką byłby tu niedokładny, żeby nie rzec: nie na miejscu. Barierą może być cena tego urządzenia, chociaż przy tradycyjnych a nie elektronicznych suwmiarkach kwota zakupu jest przystępna;

waga – to troszkę droższy zakup, zwłaszcza że waga kuchenna na nic nam się tu nie przyda. Musimy zaopatrzyć się w wagę bardziej precyzyjną z dokładnością przynajmniej do 0,1 grama. Wagi laboratoryjne są dziś wypierane przez tańsze oraz łatwiejsze i szybsze w obsłudze wagi elektroniczne spełniające nasze wymagania;

pinceta (koniecznie z gumowymi końcówkami, żeby nie niszczyć numizmatu) – jeśli takiego wynalazku nie posiadamy, to pamiętajmy chociaż, że monetę trzymamy fachowo za krawędzie starając się nie dotykać jej powierzchni palcami! Natomiast do jej podwadzania używajmy przedmiotu drewnianego (nigdy metalowego!) – dobrze spisuje się w tej roli zwykła wykałaczka.

wacik i spirytus (koniecznie czysty a nie salicylowy!) do czyszczenia lekkich zabrudzeń – do usuwania bardziej upierdliwych zanieczyszczeń lepiej nie bierzmy się bez odpowiedniego przygotowania, a doświadczenie dobrze jest nabierać na mało wartych obiegówkach. Nigdy nie usuwamy poważniejszych zabrudzeń mechanicznie, a już na pewno nie za pomocą metalowego narzędzia. Barbarzyństwem jest usuwanie zabrudzeń rylcem, gdyż w ten sposób zadajemy nieodwracalne szkody monecie! I jeszcze jedna uwaga: czyszcząc monety uważajmy, aby nie uszkodzić patyny. Czym siwa broda dla starca, tym patyna dla wiekowej monety. Jest to naturalna „kapsuła czasu” – zniszczone poprzez utlenianie zewnętrzne warstwy monety twardnieją nie dopuszczając do niszczenia jej głębszych warstw. Gdy patynę usuniemy, zobaczymy być może połysk, ale za to narazimy monetę na dalsze uszkodzenia i obniżymy jej wartość. Naturalna patyna podnosi wartość monety, jest bowiem gwarancją jej autentyczności. Znaczenie patyny docenili również fałszerze próbując wytworzyć na swoich monetach sztuczną patynę. Prawdziwą sztuką jest usunięcie zabrudzeń mogących zaszkodzić monecie (zielone plamy, rdza) nie uszkadzając przy tym patyny. Oczyszczoną monetę możemy zabezpieczyć (zainteresowanych czyszczeniem oraz konserwowaniem monet odsyłam do książki „Vademecum kolekcjonera monet i banknotów” M. Kowalskiego) ale najlepiej umieścić numizmaty w bezpiecznym miejscu, gdzie nie narażone na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych przeleżą nienaruszone jeszcze wiele dziesiątek lat;

miękki ołówek oraz kalka techniczna – umożliwią zrobienie rysunku monety. Monetę nakrywamy cieniutkim papierem lub kalką techniczną, następnie dociskamy papier metalowym lub plastikowym kółkiem i delikatnie obrysowujemy miękkim ołówkiem monetę – na papierze wyłania się doskonały jej rysunek.

                To tyle, jeśli chodzi o podstawowe wyposażenie naszego warsztatu. Jeśli zamierzamy nasze hobby potraktować nieco bardziej poważnie, dobrze byłoby zaopatrzyć się elektroniczne pudło zwane komputerem, za pomocą którego możemy łatwo skatalogować nasze zbiory a przy dostępie do internetu dotrzeć także do ciekawych informacji dotyczących naszego zamiłowania. Z czasem do komputera dokupimy skaner (to już dużo mniejszy wydatek), za pomocą którego będziemy mogli zarchiwizować wizualnie swoje zbiory, oraz drukarkę (o zaletach jej zastosowania nie trzeba się specjalnie rozpisywać). Dostępne są specjalistyczne programy komputerowe dla zbieraczy z różnych dziedzin, w tym numizmatyki. W języku polskim znajdziemy na dzień dzisiejszy co najmniej trzy. Niektóre programy oferują np. możliwość śledzenia aktualnych cen posiadanych przez nas numizmatów, nie mają jednak możliwości ich dodawania bazując jedynie na ograniczonej ich liczbie, niektóre zaś mogą nie mieć możliwości wpisywania interesujących nas danych o monecie, archiwizowania zapisów itp. Dlatego przy wyborze takiego programu musimy już kierować się swoimi kategoriami. Osobiście mogę stwierdzić, że nie znalazłem na rynku takiego programu, który spełniałby moje oczekiwania.

                 Na koniec jeszcze jedna istotna wskazówka: opisując swoje zbiory starajmy się umieszczać precyzyjne dane według z góry przyjętego schematu oraz nie zapominajmy umieścić dopisku, skąd i za ile dokupiliśmy kolejny numizmat (a nawet w miarę możliwości dowiedzieć się: w jakich warunkach i gdzie był przechowywany lub odnaleziony, co może mieć istotne znaczenie do bardziej precyzyjnych badań).

Napisał: Jacek Kamiński



KONSERWACJA MONET


Trudno w krótkim tekście przekazać wszystkie potrzebne informacje, o których należy wiedzieć. Warto na wstępie wymienić przynajmniej kilka czynności, których czynić z monetami nie wolno:

Nie mając wystarczających kompetencji i doświadczenia nie należy samodzielnie używać jakichkolwiek chemikaliów. A jeżeli jakąś wiedzę posiadamy, to należy pamiętać, że nasze postępowanie musi być odmienne w wypadku monet złotych, srebrnych, miedzianych i rozmaitych współczesnych stopów. Nasze ewentualne czynności należy dostosowywać do konkretnej monety. Inaczej postępujemy w przypadku monet wybitych z dobrego srebra, a inaczej z monetami o niskiej zawartości tego kruszcu. Odsyłam do pozycji umieszczonych w bibliografii i ograniczę się do kilku uwag w miarę uniwersalnych:









Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czyszczenie Monet, Numizmatyka(1)

więcej podobnych podstron