Układ o pomocy wzajemnej między Polską i Wielką Brytanią
Premier Francji Daladier przyłączył się 13 kwietnia 1939 r. do gwarancji brytyjskich dla Polski, a ambasador Juliusz Łukasiewicz przeprowadził w Paryżu konsultacje dotyczące wzajemnych zobowiązań sojuszniczych. Po omówieniu głównych kwestii politycznych uzgodniono projekt protokołu, zapowiadającego zawarcie szerokiego układu politycznego. Na tej podstawie odbyły się następnie w Paryżu rozmowy wojskowe, które ze strony polskiej prowadził minister spraw wojskowych generał Tadeusz Kasprzycki, a francuskiej - szef sztabu generalnego, generał Maurice Gamelin. Doprowadziły one do podpisania 19 maja protokołu wojskowego, przewidującego m.in., iż jeśli główne siły niemieckie zostaną skierowane przeciw Polsce, Francja rozpocznie wielką ofensywę zmasowanymi siłami w piętnaście dni po mobilizacji. Generał Gamelin starał się pomniejszyć wagę tego protokołu, twierdząc że będzie on obowiązywał dopiero po podpisaniu zapowiadanego układu politycznego, co jednakże wciąż odkładano.
Podobnie niewiele konkretów przyniosły rozmowy wojskowe prowadzone w Warszawie w ostatnim tygodniu maja i później od 17 do 21 lipca z przedstawicielami armii brytyjskiej. Wprawdzie w tym czasie Chamberlain jeszcze raz opowiedział się za Polską w Izbie Gmin 10 lipca, ale wojskowi brytyjscy byli bardziej ostrożni i mówili tylko o możliwości wsparcia lotniczego. Bojaźliwość państw zachodnich po części wynikało z rachuby na wcześniejsze zawarcie trójstronnego porozumienia, a więc Francji, Wielkiej Brytanii i ZSRR, do którego dopiero zamierzano dostosować rzeczywiste zobowiązania wobec Polski. „Ani Brytyjczycy, ani Francuzi nigdy nie myśleli kategoriami angielsko-francusko-polskiego sojuszu na wypadek, gdyby wojna stała się nieuchronna. Dążyli natomiast do sojuszu angielsko--francusko-radzieckiego. Bez Rosji, twierdzili, wojna będzie długotrwała, a jej ciężar będą ponosić Wielka Brytania i Francja. Co zaś do Polaków, będą musieli wytrzymać pierwszy cios, bronić się tak długo, jak zdołają, i możliwie jak najbardziej osłabić niemiecką machinę wojenną, co da sojusznikom zachodnim czas na przygotowanie się. Pakt o nieagresji sowiecko-niemiecki miał nie zmieniać w niczym faktycznej pozycji Polski, wobec tego, że Polska nigdy nie liczyła na pomoc Sowietów". Natomiast Wielka Brytania uznała, że trzeba Hitlerowi udzielić jeszcze jednego ostrzeżenia, które może wpłynąć na jego decyzję o agresji. Odkładany od kwietniowej wizyty Becka w Londynie układ polsko-brytyjski został już szybko sfinalizowany. Układ o pomocy wzajemnej między Rzeczpospolitą Polską a Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej podpisany został przez Raczyńskiego i Becka w Londynie 25 sierpnia 1939 r. Traktat miał ważność licząc pięć lat i klauzulę o niezwłocznym wejściu w życie, czyli bez potrzeby ratyfikacji. Najważniejsze postanowienia układu przewidywały, że w razie znalezienia się jednego z kontrahentów w stanie wojny wskutek agresji któregoś z państw europejskich drugi udzieli mu niezwłocznie pomocy zbrojnej, przy czym pomoc ta byłaby udzielona także wskutek agresji trzeciego państwa przeciw innemu jeszcze państwu, gdyby ten fakt zagrażał żywotnym interesom jednego z kontrahentów, a także w razie akcji ekonomicznej, która wywołałaby zbrojne przeciwdziałanie zagrożonego kontrahenta. Nadto układ przewidywał inne formy współpracy politycznej oraz zobowiązanie do niezawierania oddzielnie pokoju ani rozejmu.
Dołączony do układu tajny protokół precyzował bliżej niektóre z powyższych postanowień. Przede wszystkim stwierdzono tu, że przez określenie „któreś z państw europejskich" rozumie się Niemcy, a dla wzięcia pod uwagę innego państwa powinno nastąpić dodatkowe porozumienie kontrahentów. Jako wypadki specjalne przewidujące wejście w życie układu wymieniono: akcję Niemiec w Gdańsku oraz ich agresję przeciw Belgii, Holandii i Litwie, a w razie zawarcia dodatkowego porozumienia między Wielką Brytanią a innym jeszcze państwem obejmującego pomoc dla Łotwy i Estonii układ polsko-brytyjski rozciągnąłby się również na te dwa państwa. Wspomniano także o gwarancji brytyjskiej udzielonej Rumuni.
Polska i Wielka Brytania były faktycznie związane już od 6 kwietnia, ale nadanie ostatecznej formy zaciągniętym wówczas zobowiązaniom miało teraz, w dniach ostatecznego naprężenia politycznego i wojskowego między Polską a Niemcami, niezwykle wielkie znaczenie polityczne. Charakterystyczny był też efekt tam, gdzie istotnie należało się go spodziewać, a mianowicie w Berlinie. Do ostatniej chwili sądzono w stolicy Rzeszy, że rząd londyński raczej wycofa się ze zobowiązań kwietniowych wobec Polski.
Fiasko koncepcji bezpieczeństwa zbiorowego
Po zajęciu Czech, Anglia i Francja proponowały Polsce i ZSRR ogłoszenie czterostronnej deklaracji o konsultacjach w razie dalszych aktów agresji w Europie. Polska, z uwagi na proponowany udział ZSRR, wykazała brak zainteresowania propozycją.
Stalin, który w tym czasie dał pierwszy sygnał do rozpoczęcia gry politycznej z Niemcami, podjął również inicjatywę zachodnią, próbując wybadać korzyści, jakie można z niej wyciągnąć. 17 kwietnia, ZSRR wystąpił do rządów Anglii i Francji z propozycją zawarcia trójstronnego sojuszu, polegającego na udzielaniu sobie wszelkiej pomocy, z wojskową włącznie, w razie agresji na któreś z umawiających się państw. Propozycja układu zawierała też artykuł: „Anglia, Francja i ZSRR zobowiązują się do udzielenia wszelkiej, w tym również wojskowej, pomocy państwom wschodnioeuropejskim położonym między Bałtykiem a Morzem Czarnym i graniczącym z ZSRR, w razie agresji na te państwa".
Układ zakładał, że trzy mocarstwa będą decydowały o uruchomieniu pomocy, a zgoda państw nią objętych nie jest potrzebna. Przeciw takim propozycjom najostrzej protestowała Polska, podkreślając, że nie może wyrazić zgody na przymusową pomoc ZSRR, gdyż stanowiłoby to ograniczenie jej suwerenności. Dalsze negocjacje między trzema mocarstwami obfitowały w wymianę listów, not i propozycji, które jednak nie rokowały powodzenia. Minister Halifax proponował 28 kwietnia, aby ZSRR udzielił jednostronnej gwarancji tym krajom Europy Wschodniej, którym gwarancji udzieliły już Francja i Wielka Brytania. W nocie z 8 maja rząd brytyjski zwracał się do ZSRR o zgodę między innymi na formułę udzielenia „niezwło-cznej pomocy, jeżeli będzie ona pożądana". Mołotow podczas spotkania z ambasadorem brytyjskim w Moskwie Williamem Seedsem 27 maja zauważył jednak, że „Rządy Anglii i Francji nie tyle zainteresowane są samym paktem, ile rozmowami o nim". Nowy projekt układu między ZSRR, Wielką Brytanią i Francją przekazał Mołotow 2 czerwca. Do państw, które miałyby obowiązkowo korzystać z gwarancji trzech mocarstw, Mołotow zaliczył: Belgię, Turcję, Rumunię, Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię. Artykuł trzeci tej wersji układu przewidywał, że trzy mocarstwa będą miały uprawnienia do „określenia momentu niezwłocznego wprowadzenia w życie mechanizmu wzajemnej pomocy oraz trybu jego stosowania. Na początku czerwca delegacja brytyjska wyjechała do Moskwy z Williamem Strangiem. W związku z tym Beck jeszcze raz sprecyzował 9 czerwca stanowisko Polski: „Nie możemy się zgodzić na wymienienie Polski w układzie zawartym między mocarstwami zachodnimi a ZSRR. Zasadę udzielenia pomocy przez ZSRR napadniętemu państwu, nawet bez zgody tego ostatniego, uważamy w stosunku do Polski za niedopuszczalną, zaś w stosunku do innych państw za niebezpieczne naruszenie stabilizacji i bez-pieczeństwa we Wschodniej Europie". Na początku lipca w rozmowach moskiewskich pojawiła się nowa trudność. Mołotow zażądał, aby do udzielenia pomocy państwom bałtyckim upoważniała także „agresja pośrednia". Odpowiedź przekazana 17 lipca przez ambasadorów Francji i Anglii w Moskwie proponowała, aby za agresję uznać: „takie działania, na które dane państwo wyraziło zgodę pod groźbą użycia siły ze strony innego mocarstwa, a które pociągają za sobą utratę jego niepodległości lub neutralności". Dalsze rozmowy doprowadziły do przyjęcia 23 lipca przez Anglię i Francję większości postulatów radzieckich, a zwłaszcza uznania, że układy polityczny i wojskowy powinny być zawarte i wejść w życie równocześnie. Sprawę definicji „agresji pośredniej” odłożono. Można już było jednak rozpocząć rokowania wojskowe.
Podczas negocjacji przedstawiciele władz radzieckich nadal chcieli uzyskać zgodę Polski i Rumunii na wkroczenie Armii Czerwonej na ich terytoria w wypadku agresji niemieckiej. Zachodni rozmówcy przyjęli to stanowisko, próbując energicznie wpływać różnymi metodami na polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Beck znalazł wreszcie formalne rozwiązanie, które miało umożliwić podtrzymanie trójstronnych rozmów. W depeszy z 23 sierpnia 1939 r. pisał: „Wobec nowej sytuacji, wytworzonej przez wyjazd Ribbentropa do Moskwy, ambasadorowie francuski i angielski w ponownej demarche wyrazili życzenie swych rządów, aby można było odwrócić taktycznie sytuację, podejmując na nowo rozmowy wojskowe dla ograniczenia możliwości i zakresu układu niemiecko-radzieckiego. W związku z tym zwrócono się do nas ponownie z prośbą o cichą zgodę na wyrażenie przez negocjatorów wojskowych w Moskwie przekonania, że w wypadku wojny współpraca wojskowa polsko-sowiecka nie jest wykluczona. Oświadczyłem, że Rząd Polski nie wierzy w skuteczność tych zabiegów taktycznych, jednak ułożyliśmy pewną formułę, ażeby ułatwić delegacji francusko-angielskiej sytuację, przy czym ponowiłem na wewnętrzny użytek nasze zastrzeżenia co do przemarszu.
Formuła brzmiałaby: Szatby francuski i angielski są pewne, że w razie wspólnej akcji przeciw agresorom współpraca między ZSRR a Polską nie jest wykluczona w warunkach do ustalenia. Wobec tego sztaby uważają za konieczne przeprowadzenie ze sztabem sowieckim wszelkich hipotez. Dodałem przy tej okazji jeszcze raz kategoryczne oświadczenie, że nie sprzeciwiam się tej formule jedynie dla ułatwienia taktyki, natomiast nasze zasadnicze stanowisko wobec ZSRR jest ostateczne i pozostaje bez zmiany. Przypomniałem raz jeszcze nieprzyzwoitość traktowania przez Sowiety naszych spraw z Francją i Anglią bez zwrócenia się do nas".
Po zawarciu paktu Ribbentrop-Mołotow 23 sierpnia, dwa dni później władze radzieckie zerwały rokowania wojskowe z Anglią i Francją. Mimo podejmowanych jeszcze w ostatnich dniach sierpnia inicjatyw pokojowych, Hitler uznał, że wszystkie przeszkody międzynarodowe zostały usunięte i dał rozkaz do najazdu na Polskę. 1 września 1939 r. rozpoczęła się II wojna światowa.