BARBARA
TRYJARSKA
Terapia
strategiczna Podstawowe założenia i techniki
W
artykule tym przedstawię założenia dotyczące mechanizmów
zaburzeń oraz metody ich modyfikacji w jednej ze szkół terapii
rodzinnej tzw. terapii strategicznej. Bywa ona nazywana terapią
krótkoterminową, nastawioną na rozwiązanie problemu,
skoncentrowaną na metodzie, wykorzystującą paradoks. Ze względu
na podstawowy paradygmat dotyczący istoty zaburzeń kierunek ten,
obok szkoły komunikacyjnej i strukturalnej, należy do nurtu
systemowego terapii rodzinnej. Przedstawiciele tej szkoły przyjmują
'systemowe ' założenia na temat sposobu rozumienia zaburzenia.
Stosują też podobne, stanowiące o znacznej odrębności i
oryginalności tej szkoły strategie i techniki pracy z zaburzonymi
rodzinami. Poszczególne zespoły terapeutyczne wypracowały odrębny
tok pracy terapeutycznej.
GŁÓWNI
PRZEDSTAWICIELE
Milton Erickson (cyt. za Nichols, 1984) stał się
postacią niemal legendarną i niewątpliwie inspirującą dla
terapii strategicznej. Nie tworzył standardowych procedur
terapeutycznych bazujących na określonej teorii. Pracował z
pojedynczymi klientami. Uważał, że ludzkie problemy są unikalne i
jest ich nieskończenie wiele. Starał się więc swoje podejście
dostosować do specyfiki problemu pacjenta. Był pragmatyczny, bardzo
elastyczny i dyrektywny. Stworzył wiele odmian terapeutycznych
strategii. Czuł się w pełni odpowiedzialny, za to, co zdarzy się
w terapii, wbrew tradycyjnemu podejściu, podkreślającemu znaczenie
odpowiedzialności klienta za dokonanie zmian. Wpływał na pacjentów
w pośredni sposób. Uważał, że nośnikiem zmiany jest manipulacja
terapeutyczna. Podobieństwa podejścia Ericksona do praktyki
terapeutów strategicznych pracujących z rodzinami polegają na:
gotowości do pracy nad każdym problemem, z którym zgłasza się
rodzina, stosowaniu pośrednich form wpływu, nastawieniu na
skuteczność oddziaływania i tendencji do modyfikacji postępowania
terapeutycznego w celu sprowokowania zmiany. Warto zaznaczyć, że
Weakland i Haley byli jego uczniami.
Jay
Haley i jego żona Madanes są aktualnie znaczącymi
przedstawicielami rodzinnej terapii strategicznej. Haley
współpracował z Ericksonem, G. Batesonem, D. Jacksonem a póżniej
z S. Minuchinem - przedstawicielem szkoły strukturalnej. Stąd w
jego podejściu zawarte są idee szkoły strukturalnej i
komunikacyjnej.
W roku 1976 stworzony został Ośrodek Terapii
Krótkoterminowej przy Mental Research Institute w Palo Alto, w celu
opracowania krótkoterminowych form pracy z pacjentami
psychiatrycznymi. Do zespołu tego należeli Fish, Weakland, Bodin. W
ostatnich latach grupa ta jest najbardziej twórcza w dziedzinie
konceptualizacji podstaw krótkotermionowej terapii strategicznej
(Waltzlawick, Weakland, Fish, 1974; Fisch, Weakland, Segal, 1982 ).
Innym znaczącym zespołem, stosującym terapię strategiczną
wypracowaną we współpracy ze szkołą mediolańską, jest Zespół
Terapii Rodzin przy Instytucie Ackermana w Waszyngtonie. Wiodącą
postacią tej grupy jest Hoffman (1981). Prowadzi się tam z dużymi
sukcesami terapię rodzin, kiedy zawiodły inne formy terapii.
Ponadto ośrodek zajmuje się szkoleniem terapeutów rodzinnych.
Podstawowe
założenia terapii strategicznej
Przedstawiciele terapii strategicznej przyjmują wspólne
założenia dotyczące powstawania zaburzeń i możliwości ich
zmiany. Inspirowani są ogólną teorią systemów, cybernetyką,
teoriami komunikacji. Zdecydowanie bardziej nastawieni są na
dokonywanie zmian niż na diagnozę, bardziej na techniki
oddziaływania niż tworzenie teorii. Ich duży nacisk na pragmatykę,
nastawienie na zmianę prezentowanego symptomu, a nie rozwój systemu
rodzinnego, manipulacyjny stosunek do członków rodziny - bywa
przedmiotem ostrej krytyki ze strony przedstawicieli innych szkół
terapeutycznych.
Zgodnie z teorią systemów, problemy
indywidualne ujmowane są jako manifestacja zaburzenia systemu
rodzinnego. Żadna pojedyncza osoba nie jest nośnikiem patologii.
Jako zaburzony jest natomiast system interakcji w rodzinie. Rodzina
ujmowana jest więc jako system interpersonalny, analogicznie do
systemu cybernetycznego. To założenie przyjmowane jest także przez
inne nurty terapii systemowych - szkołę komunikacyjną i
strukturalną. Nowatorstwo zawarte w tym założeniu polega na
odmiennym, w stosunku do dotychczasowych tradycji, ujęciu patologii.
'Ciężar patologii ' został przeniesiony z procesów
intrapsychicznych jednostki na zaburzenia interakcji. Konsekwencje
teoretyczne i praktyczne przyjęcia tego założenia są bardzo
znaczne, a dla praktyki terapeutycznej, można powiedzieć -
rewolucyjne. Nie można więc mówić o liniowej przyczynowości w
wyjaśnianiu zdarzeń interpersonalnych. Bardziej odpowiednim modelem
ujmowania przyczynowości jest model kołowy, gdzie nie ma jednej
przyczyny wyjaśniającej określone zjawisko, lecz należy
uwzględnić wzajemne, zwrotne powiązania pomiędzy zachowaniami
członków systemu. Każde zachowanie jednostki pozostającej w
interakcji może być równocześnie traktowane jako reakcja na
zachowanie partnera, wzmocnienie jego zachowania i bodziec do
kolejnego zachowania. Jeżeli żona nadużywa alkoholu a mąż ją
bije, żadne z tych zachowań nie jest traktowane jako przyczyna lub
skutek. Znaczna koncentracja na zachowaniach podtrzymujących
patologię systemu rodzinnego oraz ich modyfikacji przypomina jedno z
kluczowych założeń koncepcji neobehawiorystycznych, wywodzących
się z terapii społecznego uczenia. Istotna różnica polega na
sposobie ujmowania przyczyn teoriach społecznego uczenia założony
jest ich liniowy charakter.
Inną ważną konsekwencją jest
małe znaczenie przypisywane procesom intrapsychicznym (emocjom,
ustosunkowaniom, poglądom) jednostek w systemie rodzinnym.
Przedstawiciele terapii strategicznej są chyba najbardziej skrajni
pod tym względem w porównaniu z innymi nurtami terapii rodzinnej.
To nie charakter procesów intrapsychicznych jednostek ma udział w
powstawaniu zaburzenia, a także nie one będą decydować o zmianach
w toku terapii. Nie uczucia, ustosunkowania mają podlegać
modyfikacji. Terapeuci strategiczni uważają, że rozumienie, wgląd,
świadomość członków rodziny nie są potrzebne dla skutecznego
rozwiązywania problemów.Procesami intrapsychicznymi albo wcale nie
zajmują się, albo zakładają, że ulegną one zmianie wtedy, gdy
zmieni się charakter interakcji między członkami rodziny.
Jednostka rozpatrywana jest przede wszystkim w perspektywie jej
udziału w podtrzymywaniu patologicznej sekwencji zdarzeń w systemie
rodzinnym i znaczenia w utrzymaniu homeostazy lub spójności
rodziny. Szkoła ta wnosi nową perspektywę rozumienia patologii.
Przedstawiciele terapii strategicznej uważają, że
dotychczasowy język diagnozy, opisujący poszczególne osoby, nie
jest przydatny do rozumienia tego, co dzieje się w rodzinie. Należy
używać innych kategorii do opisu procesów w systemie rodzinnym.
Co jest więc przedmiotem głównego zainteresowania terapeutów
strategicznych? Swoją uwagę koncentrują oni przede wszystkim na
tych aspektach systemu rodzinnego, które są bezpośrednio związane
z utrzymywaniem symptomów członka rodziny identyfikowanego jako
pacjent. Głoszą, że dokładna diagnoza systemu nie jest potrzebna.
Podobnie zbędne jest prześledzenie etiologii symptomu czy genezy
problemów. Nie nastawiają się na gruntowną przebudowę systemu
rodzinnego, jak dzieje się to w terapii strukturalnej (Minuchin,
1974; Grzesiuk 1987 ). Koncentrują się głównie na powtarzających
się, podtrzymujących problem w rodzinie sekwencjach zachowań.
Właśnie owe sekwencje mają ulec zmianie. Przyczyną symptomu nie
jest żadne szczególne wydarzenie. Zachowanie patologiczne jest po
prostu częścią patologicznego cyklu interakcji. Przy wyodrębnianiu
sekwencji zachowań podtrzymujących problem uwzględniane są
najczęściej trzy osoby. Haley (1976) podaje następujący przykład
patologicznej sekwencji wydarzeń w rodzinach podtrzymujących
prowokacyjne zachowania dziecka. 1.Ojciec jest wycofany,
nieszczęśliwy; 2. Dziecko źle się zachowuje; 3. Matka nie radzi
sobie z dzieckiem; 4. Ojciec ingeruje w interakcję między matką a
dzieckiem; 5. Dziecko zachowuje się poprawnie; 6. Matka skutecznie
radzi sobie, oczekuje więcej od dziecka i męża; 7. Ojciec wycofuje
się i jest nieszczęśliwy.
M. Selvini Palazzoli zajmuje się
także sekwencjami zachowań w rodzinie. Uważa, że patologicznymi
interakcjami kierują podstawowe reguły. Reguły te powinny być
rozpoznane i zmienione, a wtedy problemowe zachowania szybko ustąpią.
Tradycyjna psychoterapia próbuje zmienić graczy. Według tej
autorki nie można zmienić graczy, mogą być natomiast modyfikowane
reguły gry. Emocje ujawniane przez jakiegokolwiek członka rodziny
nie są rozpatrywane jako jego stan wewnętrzny o określonych
przyczynach, lecz jako ruch w grze w systemie rodzinnym. Przedmiotem
zainteresowania jest więc tylko to, jak demonstrowane emocje
działają na innych członków rodziny.
Chociaż terapeuci
strategiczni twierdzą, że diagnozie systemu rodzinnego i genezie
problemów przypisują małe znaczenie, wydaje się jednak, że
bardzo precyzyjnie dokonują diagnozy tych aspektów funkcjonowania
rodziny, które uznają za interesujące. Wniosek taki można wysnuć
na podstawie opisu przypadków i charakteru podejmowanych
interwencji. Nie są natomiast zainteresowani "kolekcjonowaniem"
tzw. diagnostycznych informacji, które byłyby z ich punktu widzenia
mało przydatne dla modyfikacji zachowań podtrzymujących problem. W
małym stopniu zajmują się przeszłością jednostki a także
historią funkcjonowania rodziny. Patologiczne sekwencje zdarzeń
mogły mieć miejsce w przeszłości, ale muszą działać aktualnie
czynniki, które je podtrzymują.
W zespole M. Selvini
Palazzoli kładzie się duży nacisk na szybkie formułowanie hipotez
diagnostycznych - już od momentu telefonicznego zgłoszenia rodziny
do terapii i po pobieżnym zapoznaniu się z charakterem objawów
oznaczonego pacjenta. Przed pierwszym spotkaniem z rodziną odbywa
się sesja w zespole terapeutycznym służąca formułowaniu hipotez
na temat tego, co może być odpowiedzialne za podtrzymywanie
problemu.
Uważa się, że rodziny mają niezwykłą zdolność
do zaciemniania istoty tego, co dzieje się w systemie.
Mają
tendencję do przedstawiania "oficjalnej wersji" własnych
trudności i ich przyczyn. Terapeuta, który ma sprecyzowane wstępne
hipotezy, jest bardziej odporny na indoktrynację rodziny, może
także aktywnie poszukiwać informacji potwierdzających lub
obalających hipotezę. Ta sama autorka zajmuje się w istocie genezą
problemu wtedy, gdy próbuje prześledzić funkcjonowanie mitu
rodzinnego (np. o wzajemnej miłości bez walki i kłótni )
uwzględniając trzy pokolenia (Selvini Palazzoli i inni, 1978).
Terapeuci rodzinni są w małym stopniu zainteresowani
tworzeniem teorii. Zdecydowanie większy nacisk kładą na szybką i
skuteczną interwencję. Opisując sposób funkcjonowania rodzin
zaburzonych i niezaburzonych wskazują na następujące różnice:
rodziny normalne są wstanie modyfikować swoje interakcję przy
zmianie warunków, aby przystosować się do nich, zaś rodziny
zaburzone próbują zachować dotychczasową równowagę. Mogą
kontynuować działania w sposób, który był dobry w przeszłości,
lecz w zmienionych warunkach przestał być funkcjonalny. W
sytuacjach kryzysu mają tendencję do kontynuowania dotychczasowych
zachowań, jedynie nasilając je. Są one ograniczone przez sztywne,
powtarzające się sekwencję, które pozwalają tylko na wąski
zakres zachowań. Związki pomiędzy członkami normalnych rodzin
mogą być albo komplementarne, albo symetryczne i tak są
postrzegane przez członków rodziny. Rodziny patologiczne nie
akceptują takiej alternatywy. Normalne rodziny akceptują różnice,
uznają powstawanie podgrup a nawet walkę o władzę. Rodziny
patologiczne usiłują utrzymać mit o jedności rodziny, dlatego też
tworzą relacje pseudokomplementarne lub pseudosymetryczne.
Niekiedy
wskazuje się także na nieadekwatną, niezgodną z różnicami
między generacjami organizację w rodzinach zaburzonych. Niektóre
rodziny są na pozór zorganizowane hierarchicznie,lecz w istocie
jedno z rodziców wchodzi w ukrytą koalicję z jednym z dzieci,
podważając tym samym naturalny związek między małżonkami. Haley
(1980) uważa, że jawne przywrócenie władzy rodzicielskiej wobec
dzieci jest ważnym celem terapii rodzin, szczególnie młodych
pacjentów.
W rodzinach niezaburzonych funkcjonują względnie
jasne reguły i meta-reguły zapewniające zarówno stabilność
systemu rodzinnego, jak również możliwość jego zmiany.
W
rodzinach zaburzonych reguły są często niejasne, ukryte lub zbyt
sztywne. W związku z tym terapeuci traktują jako swoje zadanie
ustawienie reguł lub ich klaryfikację. W rodzinach zdrowych funkcję
tą pełnią rodzice.
Terapeuci strategiczni uważają, że
wzory funkcjonowania rodzin zdrowych są zbyt różnorodne, aby można
je było w sposób wyczerpujący opisać. Są bardziej nastawieni na
zrozumienie patologii rodziny niż sprawnego jej funkcjonowania.
Generalnym celem terapii strategicznej jest rozwiązanie
aktualnie prezentowanego problemu. Tylko niektórzy terapeuci
wymieniają inne cele, takie jak zmiana struktury rodziny (Haley,
1976, 1980). W tym podejściu zakłada się, że nowe rozwiązanie
aktualnego problemu poprawi, być może, ogólne funkcjonowanie
rodziny. Terapia ma być pomocna w wyjściu z impasu, w którym
znalazła się rodzina, po to, aby mogła przejść do następnego
etapu rozwoju. Cele pośrednie terapii mogą być następujące:
zablokowanie zachowań bezpośrednio związanych z symptomem, zmiana
powtarzających się patologicznych sekwencji wydarzeń, zmiana
zachowań komunikacyjnych.
Nastawienie terapeutów
strategicznych na rozwiązanie aktualnego problemu przejawia się już
w pierwszym kontakcie z rodziną. Dla przykładu - terapeuci z
Ośrodka Terapii Krótkoterminowej przy MRI wymagają od członków
rodziny na pierwszej sesji jasnego, konkretnego zdefiniowania
głównego problemu. Kiedy klienci zgłaszają więcej niż jeden
problem, proszeni są o wybranie najważniejszego. Kiedy problem
określany jest niejasno, nieostro (np."jest nam źle ze
sobą","nie dajemy sobie rady"') lub w sformułowaniu
problemu zawarta jest jego domniemana przyczyna (np. charakter pracy
ojca prowadzi go do depresji ), terapeuta pomaga w przełożeniu tak
przedstawionych problemów na jasne cele.
Członkowie rodziny
najczęściej przypisują trudności jednej osobie. Haley dąży do
przeformułowania problemu, który zgłasza rodzina na początku
kontaktów. Tak ujmuje zgłoszoną trudność, że staje się ona
problemem systemu. Dla przykładu, jeżeli matka mówi, że syn jest
wycofany, bezczynny i to traktuje jako główny problem, Haley może
powiedzieć, że rodzice nie mogą między sobą uzgodnić, jaką
rolę ustalić dla syna, a rodzeństwo wyklucza go ze swojej
aktywności.
W podejściu strategicznym jest więc tendencja do
określania celu terapii w kategoriach zachowań członków rodziny.
Taki sposób formułowania celów terapeutycznych jest bardzo odległy
od tradycji psychoterapii zorientowanej na jednostkę, w której cele
bywają określane jako rekonstrukcja osobowości, rozwój osobowości
w kierunku pełnego realizowania możliwości jednostki, poszerzenie
możliwości człowieka itp. Jest też odmienny w stosunku do innych
szkół terapii rodzinnej (np. zmiana struktury rodziny, osiągnięcie
większej niezależności członków rodziny od systemu rodzinnego).
Koncentracja terapeutów strategicznych na aktualnych
zachowaniach podtrzymujących problem budzi wątpliwości podobne do
tych, które pojawiają się wobec celów terapii neobehawioralnej.
Czy jawnie zgłaszany problem jest tym najistotniejszym?
Czy
członkowie rodziny, którzy znaleźli się w impasie są w stanie
adekwatnie sformułować problem? Czy modyfikacja zachowań
podtrzymujących problem wystarcza, aby zapobiec pojawieniu się
dysfunkcjonalnych rozwiązań w przyszłości?
Terapia
strategiczna jest w istocie terapią krótkoterminową. Liczba sesji
może mieścić się w granicach od kilku do kilkunastu. Prawie
zawsze psychoterapeuci pracują z całą rodziną. Mogą jednak
organizować specjalne spotkania wyłącznie np. z parą małżeńską.
Posunięcia terapeutyczne są zwykle bardzo starannie przygotowane w
czasie dyskusji w zespole klinicznym.
Terapeuci strategiczni
uważają, że członkowie rodziny nie są w stanie zobaczyć, co
utrwala dysfunkcjonalne rozwiązanie problemu. Dlatego też
oddziaływania zmierzające w kierunku zrozumienia czy uświadomienia
są nieskuteczne. Rodziny nie potrafią też skorzystać ze
zdroworozsądkowych rad, mogą one być jedynie zawarte w odległych
sugestiach. Terapeuci strategiczni zakładają także znaczny opór
rodziny przed dokonywaniem jakichkolwiek zmian, dlatego unikają
wyjaśnień, konfrontacji,aby go nie wzmacniać. Są raczej skłonni
uważać, że rodziny postąpią odwrotnie w stosunku do zaleceń
terapeuty.
Podstawowe techniki
Podstawowe techniki
stosowane w terapii strategicznej to: pozytywne oznaczanie zachowań,
zadania do wykonania, dyrektywy paradoksalne.
Pozytywne
oznaczanie wszelkich zachowań członków rodziny jest podobne do
interpretacji, ale funkcja tej interwencji jest inna. Jej celem nie
jest poszerzenie świadomości klientów, lecz w konsekwencji zmiana
zachowania. Chodzi tu o zmianę znaczenia przypisywanego jakimś
wydarzeniom, przedstawienie rodzinie nowego jego ujęcia. Unika się
w ten sposób narastania oporu. Ponadto, pozytywne oznaczenie
zachowań wszystkich członków rodziny umożliwia terapeutom
późniejsze zastosowanie zaleceń paradoksalnych. I tak na przykład,
zachowanie nastolatka, który bardzo często odmawia wykonywania
poleceń, może być określane przez terapeutów jako poszukiwanie
niezależności a nie bunt; kłótnie między małżonkami - jako
dowód niewygasłych, pozytywnych uczuć między nimi; skrajne
wycofanie i bezczynność członka rodziny z symptomami (w
kategoriach psychiatrycznych określane jako psychotyczne) może
zostać oznaczone w nowy sposób jako przejaw niezwykłej dbałości
i poświęcenia dla rodziny w celu utrzymania jej spójności; bardzo
agresywne zachowanie męża , bieganie za żoną z siekierą, może
być tłumaczone jako dążenie do bliższego kontaktu z nią.
Pozytywne oznaczanie często dotyczy zachowań
symptomatycznych, które mają być zmienione. W praktyce w
określaniu w pozytywny sposób wszelkich zachowań zawarty jest
pierwiastek paradoksalny.
Kolejną techniką oddziaływania są
zadania. Terapeuci polecają rodzinie w przerwach pomiędzy sesjami
terapeutycznymi wykonanie konkretnych zadań. Bardzo często już
pierwsza sesja zakończona jest takim poleceniem. W zadaniach zawarty
jest względnie prosty instruktaż dotyczący sposobu zachowania
rodziny. Zalecane są one zwłaszcza wtedy, gdy terapeuta ma
nadzieję, że zostaną wykonane.
Haley uważa, że wszyscy
terapeuci dają dyrektywy pacjentom często nie wprost. Każdy
terapeuta odzwierciedla uczucia pacjenta, przekazuje mu równocześnie
to, że jest nimi zainteresowany i chciałby, aby pacjent więcej o
nich mówił. Pytanie więc nie polega na tym czy stosować
zalecenia, lecz jak ich skutecznie używać. Efektywne dyrektywy nie
powinny być podawane w formie prostych rad, ponieważ pacjenci mają
stosunkowo małą kontrolę racjonalną nad własnymi zachowaniami.
Po to, aby zadanie dla rodziny było dobrze sformułowane, terapeuta
powinien wiedzieć:1. co ma być zmienione 2.w jakim kierunku 3.
jakich prób, które ostatecznie okazały się nie skuteczne
dokonywała rodzina w celu rozwiązania trudności. Podałam przykład
zadania polecanego przez J. Haleya (1976). Do terapii zgłosiła się
matka, która nie umiała skutecznie sprawować kontroli nad
12-letnim synem. Myślała o tym, aby posłać go do szkoły o
charakterze wojskowym. Terapeuta powiedział, że chłopiec nie jest
przygotowany do tego typu szkoły. Zadaniem matki było przygotowanie
syna do tej szkoły. W konwencji zabawy miała nauczyć syna być
uprzejmym, uważnym i codziennie rano wstawać o określonej porze.
Matka miała być sierżantem a syn szeregowym. Po dwóch tygodniach
chłopiec zachowywał się tak poprawnie, że matka przestała myśleć
o umieszczeniu syna w szkole wojskowej.
Najbardziej specyficzną
techniką dla terapii strategicznej są paradoksalne dyrektywy.
Stosuje się je zwłaszcza wobec rodzin, które są najbardziej
sztywne i stabilne. Nie są one w stanie przyjąć i zrealizować
instrukcji zawartych w zadaniach. Inaczej, są to rodziny
manifestujące największy opór przed dokonywaniem zmian. Członkowie
takich rodzin często byli nakłaniani przez innych terapeutów do
zmian. Stali się poniekąd "ekspertami" od unikania
kontroli terapeutów, dyskwalifikowania, ignorowania rad i
uruchamiania obron. Terapeuci strategiczni zamiast ujawniać,
interpretować przyczyny lub zwalczać opór, próbują go
wykorzystać dla celów terapeutycznych. Paradoksalne dyrektywy mają
charakter leczący, ponieważ motywują członków rodziny do
przeciwstawiania się im.
Paradoksalne instrukcje
zwykle mają charakter zalecania zachowań symptomatycznych i
wspierających symptomy. Inaczej można powiedzieć, że terapeuta
poleca rodzinie, aby zachowywała się w dotychczasowy sposób lub
nawet wzmocniła dany rodzaj zachowań. Watzlawik, Beavin, Jackson
(1967) w następujący sposób tłumaczą istotę paradoksu w
sytuacji terapeutycznej. Stosowanie paradoksu wymaga po pierwsze, aby
pacjenci wiązali z terapią nadzieję na zmianę. Następnie
przekazywany jest nakaz, który spełnia następujące warunki
-wzmacnia zachowanie, które powinno być zmienione, wzmocnienie ma
być narzędziem zmiany. W ten sposób terapeuta tworzy paradoks,
ponieważ mówi, że "niezmienne" zostanie zmienione. Oto
jeden z przykładów zastosowania paradoksu w terapii rodzinnej
podawany przez wyżej wymienionych autorów. Córka zaczęła
zachowywać się bardzo destrukcyjnie w czasie sesji terapeutycznych,
kiedy rodzice omawiali trudności w kontakcie ze sobą. Wysiłki ojca
zmierzające do kontroli jej zachowań były nieskuteczne. Wówczas
terapeuta powiedział, że obawa córki przed współpracą w terapii
jest zrozumiała i on chce, aby zachowywała się jak najbardziej
destrukcyjnie i nie-kooperująco. Niezależnie od tego, co zrobiłaby
dziewczyna, poddałaby się kontroli albo terapeuty, albo rodziców.
Wyjście z sytuacji terapeutycznej zostało zablokowane stwierdzeniem
terapeuty,że od momentu opuszczenia sesji, stanie się jednym
przedmiotem rozmów pozostałych członków rodziny.
Rohrabaugh
(cyt. za Nichols, 1984) wymienia trzy rodzaje terapeutycznych
paradoksów stosowanych w krótkoterminowej terapii strategicznej z
rodzinami i pojedynczymi klientami.
1. Strategia zalecania
symptomu - kiedy terapeuta nakazuje pacjentom kontynuowanie zachowań,
które powinny być zmienione.
W stosunku do pojedynczych
klientów terapeuta może zalecić np. zajmowanie się myślami
natrętnymi, "kumulowanie" bólu głowy" i
"przenoszenie go w czasie po to, aby łatwiej można było go
przeżywać. (Tym samym pokazuje pacjentom, że mogą wpływać na
objawy, o których sądzili, że są poza ich kontrolą).
Przykłady
kilkakrotnego zastosowania strategii zalecania symptomu znajdują się
w opisie terapii prowadzonej przez P. Papp (1977) z rodziną, w
której dorastający syn przez kilka lat przejawiał agresywne,
destrukcyjne zachowanie. Terapeutka w czasie drugiej sesji
powiedziała żonie, że nadal powinna zachowywać się wobec dzieci
jak bezradna i niekompetentna osoba, aby dać okazję mężowi do
troszczenia się o nią i okazywania siły. Mężowi zaleciła
pełnienie roli "mocnego faceta", bo w przeciwnym razie
dzieci zaczęłyby walczyć z matką, a to byłoby smutne dla
wszystkich.
Kiedy zachowanie chłopca cokolwiek poprawiło się
w szkole, terapeutka powiedziała, że powinien w dalszym ciągu źle
się zachowywać, jeżeli chce przyczynić się do bliskiego związku
między matką i siostrą. Po kilku spotkaniach zachowanie chłopca
zdecydowanie poprawiło się . W czasie kolejnej sesji terapeutycznej
matka wyrażała pretensje do męża, on natomiast był bierny,
smutny, miał dolegliwości sercowe. Między małżonkami rozpoczął
się jawny konflikt. Terapeutka powiedziała, że syn powinien
powrócić do destruktywnych zachowań, jeśli chce ocalić
małżeństwo rodziców.
2. Strategia powstrzymywania polega na
tym, że terapeuta zaprzecza możliwości zmian, zniechęca do nich,
zaleca, aby pacjent "zwolnił tępo" zmian lub ostrzega
przed niebezpieczeństwem nawrotu objawów. Wszystkie te posunięcia
mogą dotyczyć zarówno rodziny jak i pojedynczych osób.
W
wyżej opisywanej rodzinie prowadzonej przez Papp, małżonkowie w
początkowej fazie trwania terapii uznali, że mogą spróbować
zmienić w ciągu jednego tygodnia swoje role, ona będzie bardziej
stanowcza, on trochę słabszy. Terapeutka wyraziła obawę, że może
to być zbyt gwałtowna zmiana dla ich małżeństwa i sugerowała,
żeby spróbowali zmienić swoje role na jeden dzień.
Inny
przykład zastosowania tej strategii podaję za Haleyem (1976).
Małżonkowie zgłosili się do niego bardzo skłóceni w związku z
dyscypliną, która powinna obowiązywać ich małe dziecko.
Usłyszeli od terapeuty, że gdyby uzgodnili i wprowadzili zasady
obowiązujące w wychowaniu dziecka, a ono zaczęłoby zachowywać
się normalnie, nie mieliby o czym rozmawiać ze sobą. Byłoby
prawdopodobne, ze para ta będzie chciała udowodnić, że udało jej
się ustalić zasady wychowawcze i przyjemnie spędzać czas. Ęfekt
terapeutyczny został osiągnięty. Terapeuta powiedział, że
poprawa jest zapewne chwilowa i należy się spodziewać powrotu
dawnych zachowań. Intencją takiego stwierdzenia było sprawienie,
aby małżonkowie kontynuowali kierunek zmian, których dokonali. Ta
druga interwencja Haleya była zastosowaniem strategii
powstrzymywania.
3. Strategia pozycyjna - terapeuta akceptuje
lub nawet wyolbrzymia negatywne stany pacjenta czy też trudności
rodziny. Dla przykładu, jeżeli pacjent mówi, że jego sprawy nie
mają się dość dobrze, terapeuta odpowiada, że mają się
beznadziejnie.
Terapeuci strategiczni nastawieni na
rozwiązywanie zgłaszanego problemu opisują szybkie i znaczące
poprawy w rodzinach leczonych tym podejściem. Szczególnie
spektakularne efekty uzyskiwał zespół Selvini Palazzoli. Większość
tych doniesień ma charakter klinicznych opisów przypadków.
Próby
empirycznego sprawdzenia skuteczności terapii strategicznej w
porównaniu z innymi szkołami terapeutycznymi nie wykazały jej
wyższości. Sprawdzenie rezultatów terapii w trzy miesiące po jej
zakończeniu dokonane przez Watzlawicka i jego współpracowników
(cyt. za Nichols, 1984) ujawniło podobny rozkład wyników, jak w
innych formach psychoterapii (40% - całkowita poprawa, 32%_
nieznaczna poprawa, 28% - bez zmian). W przypadku całkowitej poprawy
nie obserwowano zjawiska substytucji objawów. Dane te pochodzą z
Ośrodka Terapii Krótkoterminowej przy MRI. Należy pamiętać
jednak, że do tej formy terapii kierowane są często rodziny
uważane za najtrudniejsze, kiedy zawiodły inne formy pomocy
psychologicznej.