Rozliczenie po raporcie Nasz Dziennik, 2011 02 04

Rozliczenie po raporcie

Nasz Dziennik, 2011-02-04

Podczas dzisiejszego głosowania nad wotum nieufności dla ministra obrony narodowej Bogdana Klicha żadnej niespodzianki być nie powinno. Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL - którego posłowie krytycznie wypowiadali się o działalności obecnego szefa MON - zapowiedział, że ludowcy zagłosują zgodnie z umową koalicyjną.

Mimo różnych wypowiedzi posłów PSL krytykujących działania szefa MON Bogdana Klicha, umowa koalicyjna PSL z Platformą nie zostanie naruszona, a posłowie ludowców nie dołączą do opozycji. - PSL zagłosuje tak jak powinno, nie będzie jakiegoś kuglowania - zadeklarował wczoraj Stanisław Żelichowski. Według niego, odwoływanie ministra to robienie rozróby. W klubie PSL dyscyplina w głosowaniu jednak nie będzie zarządzona. Tym z ludowców, którzy chcieliby głowy Klicha, łatwiej będzie jednak zagłosować przeciwko wnioskowi opozycji i wotum nieufności, gdyż mają świadomość, że los szefa MON już został przesądzony i niebawem czeka go dymisja. Niektórzy z nich jednak zapowiadali wczoraj wstrzymanie się od głosu. Żelichowski podkreślił, że wyciągnięcia wniosków wobec Klicha będzie oczekiwał po publikacji raportu komisji ministra Jerzego Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej, co jest planowane jeszcze w tym miesiącu. - Oczekuję rzetelnego raportu od pana ministra Millera, a od pana premiera oczekuję, że na bazie raportu będą wyciągnięte konsekwencje polityczne i personalne. Taka katastrofa nie może nie pociągać za sobą żadnych konsekwencji - mówił Żelichowski. W konsekwencji "wyciągania wniosków" kierownictwo w MON ma objąć poseł Platformy, członek sejmowej Komisji Obrony Czesław Mroczek. PiS, które złożyło wniosek o wotum nieufności dla ministra Bogdana Klicha, zarzuciło szefowi MON m.in.: polityczną współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską. Między innymi w związku z tym, że nie wyciągnął wniosków i nie poprawił procedur po katastrofie samolotu CASA, w której zginęli dowódcy polskiego lotnictwa. Mogłoby to zapobiec podobnym katastrofom. Wnioskodawcy zarzucili Klichowi ponadto brak natychmiastowej i właściwej reakcji na szkalujące pamięć gen. Andrzeja Błasika słowa, które ukazały się w raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Podczas kadencji Klicha nastąpiła też czarna seria katastrof - oprócz katastrofy smoleńskiej i CASY, doszło także do katastrofy bryzy i MI-24.
Klichowi zarzucono brak wizji rozwoju polskich Sił Zbrojnych, przeprowadzoną pospiesznie profesjonalizację polskiej armii, która w wyniku tego pośpiechu - w ocenie wnioskodawców - zakończyła się porażką i doprowadziła do obniżenia kompetencji zawodowych żołnierzy. Za błąd uznano również decyzję ministra o objęciu przez Polskę - mimo braku przygotowania - odpowiedzialności za prowincję Ghazni w Afganistanie.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron