197. A. Puszkin, Eugeniusz Oniegin
Streszczenie:
Utwór rozpoczyna się wierszowanym wstępem, w którym poeta opisuje dzieło i uroczyście oddaje je w ręce czytelnika. Pisze w nim chociażby:
„Są tu półśmieszne i półsmętne
Rzeczy ludowe, ideały,
Płody igraszki mej niedbałej,
Bezsennych nocy i natchnienia,
Młodości zbiegłej mi przed laty,
Umysłu chłodne postrzeżenia
I serca gorzkie są notaty.“
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Rozpoczyna się cytatem „do życia się kwapi, do uczuć mu pilno“ z wiersza ks. P. Wiaziemskiego. Początek poematu to opowieść Eugeniusza o wieści dotyczącej jego stryja. Gardzi nim ponieważ ten daje o sobie znać w chorobie. Mówi, że kiedy będzie zmuszony poprawiać mu poduszki i podawać lekarstwa w głowie po cichu będzie krążyć jedna myśl: „Kiedyż cię wreszcie porwie licho.“
Potem następuje przedstawienie przez podmiot liryczny głównego bohatera - swojego bliskiego znajomego, lekkoducha Eugeniusza. Przyszedł on na świat na północy Petersburga, nad rzeką Newą. Jego ojciec popadł w ogromne długi, zastawił więc cały majątek i wszystko stracił. Zarówno wychowanie jak i edukacja chłopca była ogromnym obciążeniem dlatego też nasz bohater od najmłodszych lat przebywał na licznych dworach bogatej szlachty tam odbierając odpowiednie wykształcenie i nabywając odpowiednich manier. Wpierw zajmowała się nim nauczycielka, potem zaś wychowawcą był ksiądz Francuz, kiedy chłopiec zaczął dorastać wygnano go z dworu. Oniegin był modnie ostrzyżony i ubrany. Oprócz tego ten modniś, elegant biegle władał francuskim, potrafił tanczyć, śmiało pisywał liściki i czesto bywał na salonach. „Uczony był, choć pedantyczny“ (tu. outsider). Eugeniusz odcinał się na tle swej sfery społeczno - kulturalnej sposobem bycia, przyzwyczajeniami, ale także niezależnością sądów, niechęcią czy nawet wrogością do „wyższego towarzystwa“. Rozweselał damy krótkim epigramem - jednozwrotkowym utworem satyrycznym.
„Eugeniusz - miał szczęśliwy talent,
Że mógł wszystkiego dotknąć z lekka,
Jak nakazywał dobry gust,
Lub z miną znawcy, który zwleka,
Przy sporze nie otwierać ust.“
Znał łacińskie cytaty, motta, potrafił choć nie bez pomyłek powtórzyć dwie frazy Eneidy. Znał historyczne anegdoty, lecz nie miał głowy do dat. Nie posiadał też talentu do poezji, rymów. Interesował się ekonomią, znał ideologię Adama Smitha - twórcę klasycznej ekonomii politycznej. Jego geniusz zabłysnął w „czułej sztuki miłowaniu“. Szybko pojął i wdrążył w życie gierki miłosne: flirtowanie, podrywanie, oszukiwanie, udawanie obojętności, wzbudzanie zazdrości itp. Był dość przewrotny. Umiał rozkochać w sobie nawet zimnych kokietek serca. Rywali zaś pogrążał szyderstwem. Wkradał się w małżeństwa, dla męża był przyjacielem, a dla żony kochankiem:
„A znakomity rogacz - mąż
Ugaszczał go zadowolony
Z siebie, obiadów swych i żony.“
Oniegin - uczeń Faublasa, typ człowieka rozpustnego - postać z XVIII - wiecznego romansu Życie kawalera Foblasa. Już o poranku zasypywany był listownymi zaproszeniami. Przyjmował wszystkie i pokazywał się na każdym obiedzie, balu itp. Nosił boliwar - kapelusz o dużym rondzie i rozszerzającym się ku górze denku cylindra - demonstrowanie sympatii dla bohatera ruchu wyzwoleńczego w Południowej Ameryce, Simona Bolivara. Nosił breget w kieszonce - zegarek wydzwaniający godzinę i pokazujący dni miesiąca. Eugeniusz jedzie saniami do restauracji, gdzie je i pije ze znajomym, Piotrem I Kawierinem. Potem jadą do teatru na balet. Poeta wtrąca: „Tam, tam, u kulis tego świata płynęły młode moje lata.“
Następuje opis całego wydarzenia, w szczególności ruchów Terpsychory, rosyjskiej baletnicy podczas tańca. Wchodzi Eugeniusz na salę, lustruje panny, ocenia je i ich stroje w myślach, odkłania się panom, ziewa i siada. Mruczy pod nosem: „Żaden mnie balet nie poruszy.“
Po chwili po kryjomu wychodzi, by przebrać się w domu na bal. „Filozof osiemnastoletni“ uświetnił swój pokój wszelkimi modnymi bibelotami, perfumami, grzebieniami, spinkami, szczotkami i innymi przedmiotami z Londyna lub Paryża. Lubił przyglądać się sobie w lustrze, mierzyć wzrokiem cały strój, poeta pisze o Onieginie: “Wenus przybrana w męski frak“. Nosił frak, gilet (kamizelka) i pantalony, jak przystało na fircyka. Oniegin nieco spóźniony pojawia się na balu. Potem dygresja podmiotu lirycznego dotycząca bali, pieknych panien i młodych lat jakie upłynęły na zabawach, podczas których łatwiej było damie szepnąć wyznanie lub liścik wsunąć. Szczególnie czule wspomina widok pięknych, zgrabnych damskich nóżek, zwłaszcza baletnicy. Żali się, cierpi, a potem złości na „zwodnicze nóżki“. Nad ranem Oniegin wraca do domu, prowadzi tak bujne życie, że zawsze o tej porze kładzie się spać. Nie był człowiekiem szczęśliwym, już dawno wypaliło się w nim uczucie, zmęczyło go otczenie, kobiety, bale, stroje. Opanowała go chandra, stał się „mrocznym gościem“, nie myślał o samobójstwie, lecz całkiem ochłód do życia. Samemu poecie również zbrzydło życie na salonach. Podmiot liryczny wspomina, że Oniegin próbował niegdyś pisania, lecz była to za ciężka praca dla niego. Uciekł do książek, ale nie znalazł w nich niczego, więc porzucił je niczym kobiety. Poeta przyjaźnił się z Eugeniuszem właśnie chociażby ze względu na wspólne odczucia co do świata. Mówi, że z czasem polubił sposób w jaki mówił nowy przyjaciel, pomimo nadmiaru jadu w wypowiedziach. Letnią nocą nad brzegiem Newy spotykali się i rozmawiali. Potem następują wtrącenia poety dotyczące południowego zesłania. Poeta wspomina jak ojciec Oniegina popadł w długi i przepuścił cały majątek - było to na krótko przed wiadomością dotyczącą wuja. Wkrótce przychodzi zawiadomienie o umierającym stryju. Eugeniusz ziewając rano wyruszył, dla pieniędzy gotów był zdobyć się na wzruszenie. Gdy znużony drogą dojechał, ten już nie żył. Po pogrzebie Oniegin był już władcą, dziedzicem szerokich włości leśnym. Nowy świat również po pewnym czasie go znudził. Poeta kończy pierwszy rozdział i pisze: „czyścić - kto inny niech się stara;“ oraz „ruszaj mi w drogę, przynoś sławę“.
ROZDZIAŁ DRUGI
Rozdział drugi rozpoczyna wykrzyknienie „o wsi!“ - z szóstej satyry Horacego, jest poświęcone opisowi życia bohatera na wsi. Dwór znajdował się w zaciszu, tuż nad rzeką, naokoło znajdowały się łąki i park zdziczały - idealne miejsce dla samotnika. Dwór był solidnie zbudowany, wewnątrz był piec kaflowany, w ramach carowie rozwieszeni - dość staroświecko. Zajął izbę, którą zajmował stryj. Zaczął ustalać nowy porządek - zniósł pańszczyznę i wprowadził czynsz. Parobkom się to spodobało, sąsiedzi krzywo patrzyli na ten pomysł, a gdy obliczono przyszłe straty uznali go za niebezpiecznego dziwaka. Sąsiedzi mieli go za gbura, nikogo w domu nie przyjmował, samotnie wino sączył. W tym czasie niespodziewanie pojawił się w pobliskim dworze inny młody dziedzic - Włodzimierz Leński. Młodzian piszący wiersze, wrażliwiec, który powrócił z Niemiec z kruczoczarnymi lokami do ramion oraz optymistyczną postawą życiową z sentymentalno - romantycznymi elementami. Śpiewał i pisywał wiersze, typowy romantyk, wierzył w idealną, jedyną miłość, co często było powodem wielu rozczarowań i cierpień. Wśród ludności wiejskiej nie mógł odnaleźć odpowiedniego kompana, tylko Oniegin był dobrym kandydatem. Wszyscy chcieli zeswatać Leńskiego, ten zaś pragnął jedynie poznać Oniegina. Tak dwa różne usposobienia z początku się nudzili, ale potem polubili i wybierali się w pole lub do lasu. Oniegin na ogół gardził ludźmi, lecz gdy kogoś polubił, szanował i rozumiał. Eugeniusz nie pouczał o życiu Leńskiego, wolał by ten wierzył w doskonały świat jak najdłużej, bo i tak czeka go próba lat. Mimo postaw życiowych, różnic temperamentu i skłonności, wiele ich łączyło: zainteresowanie religią, ustrojem, prawem, etyką, historią i oczywiście poezją. Najczęściej jednak „świat namiętności“ był przedmiotem ich rozważań, Oniegin wypowiadał jakby gorzkie żale, Leński natomiast marzył i idealizował. Włodzimierz będąc jeszcze chłopięciem pod okiem rodziców „Olgę gonił oczami czule“ - tutejszą dziewczynę. Wesoła, skromna należycie, wesoła, prawa niebieskooka - piękna dziewczyna. Podmiot liryczny pisze jednak:
„Ale odmienił mi się smak.
Mam, czytelniku, radę prostą,
Zajmiemy się jej starszą siostrą“
Na imię było jej Tatiana. Imię zwyczajne, trochę staroświeckie. Dzika dziewczyna, zamknięta w sobie, cicha, bojaźliwa, nie zwierza się nikomu, płochliwa niczym sarna najczęściej siedzi w oknie milcząca i samotna. Urodą nie dorównywała siostrze. Lubiła stawać na balkonie, nocą nie mogła spać. Tania czytała romanse: Rousseau i Richardsona, ojciec nie dbał o to, matka sama za romansami przepadała dzięki swej moskiewskiej kuzynce, księżnej Alince, która zeswatała ją z mężem, choć jej serce inny skradł. Nie pytając o jej zgodę wyprawiono wesele. Aby wyrwać ją z rozpaczy mąż wywiózł ją na wieś, aż się przyzwyczaiła do stanu rzeczy. Rodzina Łarinów - sąsiedzi Oniegina lubili przyjmować gości, trzymali się dawnych obyczajów. Starzeli się oboje, aż Dmitry Łarin - ojciec Olgi i Tatiany zmarł. Kiedy Leński przybywa do wsi odwiedza grób sąsiada i wspomina lata dziecięce. Odwiedził też groby rodzicieli i nakreślił kilka wierszy ze łzami w oczach. Rozdział kończy się nadzieją Leńskiego, by żyć i tworzyć i pozostawić po sobie ślad, żeby poezja jego nie umarła razem z nim.
ROZDZIAŁ TRZECI
Rozdział rozpoczyna się epigrafem „była dziewczyną i była zakochana“ z poematu francuskiego poety Jacques - Charles Malfilatre trafnie dotyczy przedstawionych perypetii uczuciowych Tani. Oniegin rozmawia ze swym przyjacielem, dziwi się, że ów tak szybko wychodzi. Dowiaduje się, że Włodzimierz jeżdzi do Łarinów, prosi by przedstawił go kiedyś swej ukochanej. Jeszcze tego samego wieczora razem składają sąsiadom wizytę. Zostają dobrze przyjęci, jednak zaczyna to dokuczać Onieginowi. Gdy wracają do domu Eugeniusz pyta, która z poznanych dziewczyn ma na imię Tatiana. Mówi przyjacielowi, że gdyby był poetą właśnie ją by wybrał, a nie pospolitą Olgę. Po wizycie Oniegina po wsi krąży plotka o jego rychłym ślubie z Tatianą. Tatiana udaje zgorszoną tą wieścią, jednak zaczyna zakochiwać się w Eugeniuszu. Na nowo rozczytuje się w romansach. W ciszy leśnej marzy i tęskni za widokiem Oniegina. Tatiana nie może zasnąć nocą, idzie do niani i prosi ją o opowieści z dawnych wspomnień - pyta czy była zakochana. Opowiada, że kazano jej w wieku trzynastu lat poślubić rok młodszego Wanię. Niania niepokoi się rozgorączkowaną Tanią, ta wyjawia, że jest zakochana. Niania wykonuje zatem zmarszczoną dłonią znak krzyża nad głową zakochanej dziewczyny. Po czym Tatiana wyjaśnia, że jest zmęczona i prosi o papier, pióro. Pisze list do Eugeniusza, w którym wyznaje swoje uczucia. List napisany jest po francusku, ponieważ nie umiała myśli przelać na papier po rosyjsku (niewiele czytała w swoim macierzystym języku), zwłaszcza miłosnych zdań. Podmiot liryczny znowu wtrąca - rozważania nad językiem i nieznajomością rosyjskiego przez kobiet, jego pozytywny stosunek do galicyzmów (słowo lub zwrot przeszczepiony do języka rosyjskiego z francuszczyzny). Nad ranem Tania z listem gotowym czeka na poranek. Pojawia się Filipiewna z herbatą i cieszy się widokiem zarumienionej dziewczyny - myśli, że ozdrowiała. Prosi Nianię, by poprosiła wnuczka o wręczenie listu sąsiadowi. Mija dzień bez odpowiedzi. Drugiego dnia Tatiana wystrojona od rana czeka na odpowiedź. Pojawia się Olgi wielbiciel, lecz bez przyjaciela. Dziewczyna czuje się jak wychłostana. Czas herbaty, wszyscy piją, Tatiana przy oknie na zaparowanej oddechem szybie palcem pisze E i O (jakie piękne literki;)). Nagle pojawia się Oniegin, Tatiana ucieka przed siebie do parku. Siada na ławce i zastanawia się cóż mógł sobie szlachcic pomyśleć o niej i czy czasem nie podąża za nią. Słyszy tylko pieśń dziewcząt zbierających jagody. Wstaje po chwili i wraca po drodze spotyka Eugeniusza. Tutaj poeta kończy mówiąc, iż za dużo opowiedział i ma ochotę na spacer.
ROZDZIAŁ CZWARTY
Rozpoczyna się słowami polityka Neckera wypowiedzianymi w książce Rozważania o Rewolucji Francuskiej: „morał leży w naturze rzeczy“ - aluzja do nauk moralnych wygłoszonych przez Oniegina w odpowiedzi na list - wyznanie Tatiany. Tak szczere i głębokie wyznanie miłości dotknęło i poruszyło Oniegina. Odezwało się sumienie i nie chciał niewinnej duszy zranić. Po dłuższym okresie milczenia i wpatrywania się w siebie, Eugeniusz mówi, że „darem odpłacę się za dar“ i spowiedź swą daje w ofierze. Mówi, że gdyby jego przeznaczeniem było bycie mężem i ojcem i wybierałby żonę to ona byłaby idealna. Nie jest wart jej zalet i nie może niestety skorzystać z tej sposobności, ponieważ w małżeństwie byłby tyranem i pomimo miłości nie jest czuły na kobiece łzy. Mówi o swych wadach (nudny, zazdrosny o jej zalety, gniewny, ponury) i wyznaje, że o życiu pełnym udręki i rozpaczy nie marzyła, a tak by było u jego boku. Wyznaje Tatianie:
„Ja kocham panią sercem brata
I może nawet jeszcze tkliwiej.
Więc niech się pani nie rozgniewa
Na to, co powiem: młode dziewczę
Będzie zmieniało nieraz jeszcze
Ulotne sny, jak młode drzewa“.
Stwierdza, że pokocha znowu, ale należy ostrożniej z uczuciami postępować. Wysłuchała „łzami oślepiona“, potem podał jej rękę, a ona machinalnie w zasmuceniu oparła dłoń na jego ramieniu i poszli do domu. Podmiot liryczny zwraca się do czytelnika mówiąc, iż Eugeniusz zachował się ładnie. Następują wtrącenia poety odnośnie przyjaźni („od przyjaciół chroń nas Bóg“), krewnych („trzeba ich głaskać i miłować“, „nic ci po krewnych, po przyjaźni“) i kochanki („z czułą kochanką przejdziesz bezpiecznie odmęt burzy“, „raptem ci umknie ukochana: miłość igraszką jest szatana“). Po czym wyciąga morał ze swoich rozważań:
„Porzuć ten marny, ciężki znój,
Raczej samego siebie kochaj,
O, czytelniku luby mój!“.
Tania straciła nadzieję i chęć do życia. Ludzie we wsi zaniepokojeni stwierdzają, że już czas na małżeństwo. Leński coraz bardziej chodzi zakochany, teraz już jako narzeczony stale bywa przy swej Oli. Wypisuje miłosne wiersze i ozdabia rysunkami jej album (dziewczynki zakładają od najmłodszych lat i zbierają wpisy). Pojawia się znowu wtrącenie poety, iż oszukiwać w albumach musi przez wypisywanie „miłych bzdur“, i że czasem piękna dziewczyna odpłaca się wdzięcznym spojrzeniem. Za każdym razem kiedy otrzymuje album przeklina los. Oniegin przybrał zwyczaje pustelnika: wstaje o siódmej, biegnie do rzeki, wraca, pije kawę, czyta gazetę i ubiera się, czyta, przechadza się, je obiad, pije wino, jeździ na koniu, śpi głęboko - „Oniegina żywot święty“. Nadszedł listopad. Oniegin nie wychodząc z domu, robi to co zawsze. Nagle pojawia się Włodzimierz - razem siedzą przy obiedzie. Piją wino, Eugeniusz wypytuje co u sąsiadek. Leński przywozi od nich pozdrowienia i zaproszenie na imieniny Tatiany. Po namowach Eugeniusz zgadza się przybyć na przyjęcie. Leński ma się żenić za dwa tygodnie.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Rozpoczyna się fragmentem końcowej zwrotki najsłynniejszej ballady Żukowskiego Swietłana:
„O, tych strasznych snów nie zaznaj,
Moja Ty Swietłano!“
Fragment ten stanowi trafne wprowadzenie do wypadków przedstawionych w rozdziale: sen Tatiany, kłótnia Włodzimierza z Eugeniuszem.
Pogodna jesień utrzymywała się dość długo, śnieg spadł dopiero początkiem stycznia. Tania „kochała zimę w wiejskiej głuszy“, jej uroda idealnie komponowała się z otaczającą bielą. Odpowiednikiem katolickiego święta Trzech Króli jest święto cerkiewne „Krieszczenije“ - w tym dniu wiejskim obyczajem wróży się. Co roku kobiety z dworskiej służby przepowiadały panienkom mężów - wojskowych oraz straszyły wojną. Tania wierzyła we wszystkie przepowiednie, wróżby i ich tajemnice. Nadszedł dzień wróżb. Tania bacznie się przygląda jak lany wosk przybiera różne formaty. Jedna wywróżyła jej stratę, śmierć - wróżba „smutnego losu“, druga zaś wesele i zamążpójście. Za namową Niani Tatiana przygotowuje stół do nocnych wróżb, jednak ze względu na złe moce, które odczuwa staruszka do wróżb nie dochodzi. Tatiana kładzie się do łóżka i zasypia. „Sen Tatiany“ oprócz balladowego rodowodu wykazuje bardzo istotne powiązania z tradycją folklorystyczną, ludową. Jest on nie tylko zapowiedzią wypadków, ale również jakby dalszym ciągiem sceny wieczornych wróżb i obrzędów - stąd pełno w nim motywów baśniowych. Tatianie śni się, że brnie owiana obłokiem mgły przez śnieżną polanę, nagle widzi potok, którego „nie okuła zima“. Nad nim mostek zdradliwy, który o mały włos się nie zawalił, ledwo trzymając się lodu zlękniona Tania wygląda za kimś kto by podał jej rękę. Ktoś w białym śniegu się poruszył, wygląda zza niego kudłaty łeb niedźwiedzia, ten wyciąga łapę, dzięki której udaje się dziewczynie przebyć kładkę nad otchłanią. Niedźwiedź podąża za nią, nie pomaga nawet szybszy jej krok, idzie w las, ten ciągle za nią. W śniegu po kolana ucieka ile sił, gubiąc kolczyki, raniąc szyję o gałęzie. Upada na śnieg, zwierz podnosi Tatianę i porywa, leży jak nieżywa. Niesie ją w bezludną pustkę, nagle pojawia się przed nimi szałas - tam „gwarnie gości tłum“. Niedźwiedź przemawia do Tatiany, mówi jej, że może się tam ogrzać, wnosi ją i układa ją przy ścianie. Oprzytomniała, niedźwiedzia nie było, spogląda przez szparę w drzwiach do sieni i widzi poczwary, kogoś z psią mordą, łebem kogucim, skrzata siedzącego na ogonie siedzi, pół żurawia, pół kota, którzy przy stole rozprawiają. Wsród tych dziw widzi Oniegina wpatrującego się ukradkiem w drzwi. Jest panem domu, wszystkie dziwy zachowują się wedle życzenia. Tatianie jest raźniej powolutku uchyla drzwi, zaskoczone twory wydały nagle pisk, Eugeniusz spogląda groźnie, miota gromy nad stołem, wstaje i odpycha zgraję. Tatiana próbuje się wymknąć, lecz stoi jak przybita, krzyczeć też nie może, podchodzi Oniegin, otwiera drzwi, podbiegają stwory, śmieją się, patrzą na dziewczynę i krzyczą: „moje! moje!“ Na to Oniegin groźnie krzyczy „moje!“, łagodnie zwraca się do Tani, układa ją na ławie w kącie i kładzie głowę na jej ramieniu. Wchodzi Olga z Leńskim. Eugeniusz sarka na nieproszonych gości. Kłócą się głośno, Oniegin dopada noża - spór się kończy zachwianiem Leńskiego. Tatiana budzi się przerażona, w drzwiach stoi Olga - pyta kto się śnił siostrze. Dziewczyna nie odpowiada, czyta sennik Marcina Zadeki - chowała pod poduszką. Książka niestety nic Tatianie nie wyjaśniła. Pojawiają się goście, już w całym domu gwarno i tłoczno. Kiedy wszyscy siedzą i jedzą wchodzą spóźnieni Leński z Onieginem. Sadzają ich naprzeciwko Tani. Ta bliska wybuchu płaczu omal nie zemdlała. Na ten widok skrzywił się Eugeniusz, nienawidził patrzeć z bliska na dziewczęce spazmy i omdlenia. Niesmak czując spuścił oczy i przysiągł zemścić się na przyjacielu za namówienie go na to przyjęcie. Następuje składanie życzeń, gdy dochodzi do Oniegina, ten bez słów tylko kłania się dziewczynie. Potem wszyscy idą do bawialni. Po porze na herbatę rozlegają się dźwięki z dużej sali - czas tańców. Pary wirują na parkiecie w rytm walca, chcący zemsty Oniegin podchodzi do Oli i do tańca ją porywa. Potem chwile siada i ją zabawia, dłonią obejmując w talii znów prowadzi do tańca. Tłum patrzy zdumiony, a Leński nie dowierza. Jeden z uczestników balu prowadzi Tatianę i Olgę do Oniegina, ten wybiera Olgę i idzie dalej tańczyć. Czule się do niej uśmiecha, prawi komplementy i za rączkę mocno trzyma. Leński patrzy niecierpliwie po czym podchodzi i prosi narzeczoną do następnego tańca, Olga odpowiada, że teraz nie może bo obiecała Onieginowi. Gwałtowny poczuł cios w sercu, wybiegł, wsiadł na konia i odjechał. Poeta kończy słowami:
„ (…)Niech rozstrzygnie los:
Dwóm pistoletom, dwóm nabojom
Gotów powierzyć przyszłość swoją“.
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Rozpoczyna się fragmentem canzony Petrarki: „tam, gdzie dni są chmurne i krótkie, rodzi się plemię, które umiera bez bólu“. Sens motta tłumaczy się opisaną w rozdziale nagłą i niepotrzebną śmiercią Leńskiego. Oniegin widzi jak Włodimierz znika w tłumie, ma dość tańca, Oleńka jest z lekka ziewająca. Eugeniusz znudzony zemstą rozgląda się za przyjacielem. Wzywają na wieczerzę, potem na nocleg - tylko Oniegin rezygnuje. Wszyscy moco śpią, Tatiana jak zawsze przy oknie - nie zmruży oka do rana. Zastanawia się nad czułym spojrzeniem Eugeniusza i nagłym zainteresowaniem Olgą. Dziewczyna jakby godzi się z zaistniałą sytuacją, bowiem mówi: „wiem - on mi szczęścia dać nie może“. Kilka kilometrów od Krasnogoria - wsi Leńskiego, mieszkał Zarecki - niegdyś hultaj i warchoł, dziś ojciec dzieci, spokojny dziedzic, cenny sąsiad - sumując poczciwy starszy pan (widoczny krytycyzm i aluzja do F. Tołstoja - Amerykanina, bohater Oniegina jest literacką „zemstą“ Puszkina). Zarecki to honorowy bojownik i trafny strzelec. Był świetnym mediatorem, lecz czasami doprowadzał do poróżnienia dwóch najlepszych przyjaciół. Nie był człowiekiem głupim i Oniegin cenił w nim sprawiedliwy sąd, nie zdziwił się więc jego wizytą. Nie przypadkiem pojawił się do sąsiada - wręczył mu notatkę, kartelusz (pisemne wezwanie do pojedynku). Na kartkę odpowiedzial jedynie, iż zawsze gotów jest, lecz gdy Zarecki wyszedł był zły na siebie i w bezsilnym gniewie bił się z myślami. Wiedział, że przesadził z igraniem z sercem osiemnastoletniego romantyka. Zrozumiał, że powinien szczerą rozmową rozwiązywać problemy z przyjacielem. Nie mógł się wycofać - obawiał się opinii publicznej. Leński czeka na sąsiada z odpowiedzią, obawiał się odmowy lub wykpienia jego pomysłu - ku jego uciesze spotkają się wkrótce pod młynem na pojedynku. Przysiągł sobie Olgę znienawidzieć i postanowił sobie, że dziś się z nią już nie zobaczy - nie wytrzymał, poszedł pod dom Łarinów i zdziwił się, że Olga jak gdyby nic się nie wydarzyło rzuciła się na szyję ukochanemu. Przy Oleńce zmiękł i znów poczuł się szczęśliwie zakochany. Wmawia sobie, że musi bronić narzeczoną przed rozpustnikiem.Wraca do domu przygotowuje pistolety, sięga po tom Schillera, lecz ciągle myśli o jednym. Włodimierz pisze wiersze, koło świtu usnął. Po chwili przychodzi po niego sąsiad, oznajmia, że już siódma wybiła - jadą na pojedynek. Oniegin zaspał, szybko się ubiera i wraz ze sługą jedzie pod młyn. Zarecki pyta gdzie sekundant Oniegina - wskazuje na sługę i tłumaczy, iż jest jego przyjacielem. Eugeniusz pyta wprost Włodzimierza o rozpoczęcie pojedynku. Przygotowano broń, przeciwnicy zrzucili płaszcze - byli gotowi. Zarecki idąc krok za krokiem (wyliczył ich trzydzieści dwa) ustalił tory i granice. Rozpoczął się pojedynek, kiedy Leński gotów już był do strzału („brew ściągnął“, „brał wroga na cel“) huknął strzał z przeciwnej strony. Broń wypadła młodemu poecie z dłoni. Padł na ziemię z przeszytą piersią, jego oczy wyrażały śmierć. Oniegin podbiega do przyjaciela i patrzy jak wryty. Zarecki mówi, iż jest zabity. Zabierają ciało na sanie, wszyscy się rozjeżdżają. Ciało Leńskiego spoczywaniedaleko jego siedziby, w miejscu gdzie miewał natchnienie płynie potok i dwóch sosen łączął się korzenie - tam widnieje tablica nagrobkowa z wyrytym napisem.
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Rozdział rozpoczyna się cytatami:
„O, córko Rosji ukochana,
Moskwo, gdzie szukać równej tobie?“ (Dmitriew)
„Rodzimej Moskwy któż nie kocha?“ (Baratyński)
„Pojeździł pan - i już na Moskwę
anatema?
A gdzież jest lepiej?
- Gdzie nas nie ma.“ (Gribojedow w przekładzie J. Tuwima)
Nadchodzi wiosna - przyroda budzi się ze snu zimowego. Dla poety wszystko utraciło znaczenie i widzi wszystko w czarnych barwach, pomimo „pory miłości“. Ze słów poety dowiadujemy się, że Oniegin opuścił wieś:
„Ale niedługo tam zabawił
I tylko smutny świat zostawił.“
Podmiot liryczny opowiada o grobie Leńskiego, pisze że niegdyś dwie zapłakane dziewice przychodziły tu się modlić, ale teraz już nikt młodego poety nie odwiedza. Potem zwraca się do niego słowami:„Mój biedny Leński! Przecież ona Niedługo cię opłakiwała.“ Potem mówi jeszcze, że została wkrótce młodą narzeczoną, jakiś ułan zawojował jej sercem, słodkimi pochlebstwami uleczył jej rany i zaprowadził przed ołtarz. Opowiada dalesze losy bohaterów i dowiadujemy się, że z powodów zawodowych wojskowy Olgi musiał wyjechać, zabrał więc swoją młodą żonę do pułku. Gdy odjeżdżali pojechała z nimi kilka kilometrów Tatiana, potem wysiadła i wróciła pieszo do domu - następuje opis uczuć dziewczyny, w dalszym ciągu ma złamane serce. O zmroku Tatiana wraca do domu ze swych codziennych długich spacerów, nagle widzi dwór Eugeniusza, po chwili wahań postanawia wejść. Dzięki uprzejmości klucznicy - Anisy ma okazję obejrzeć pokoje, w których do niedawna bywał Eugeniusz. Na drugi dzień również jest u Eugeniusza, tym razem siedzi w jego gabinecie, osamotniona płacze i ogląda książki, w których zrobił notatki na marginesie lub podkreślił ulubione fragmenty. Zaczyna trochę poznaje tego dziwnego człowieka, po sentencjach i zdaniach jakie go przekonywały. Tania jest w rozterce, zastanawia się kim jest tak naprawdę Oniegin. W tym czasie w domu Łarinów trwają dyskusje o niezamężnej jeszcze Tani, jej matka rozpacza, zwłaszcza zważywszy na młodszą córkę - już szcęśliwą mężatkę. Opowiada jak kiedyś zalecał się do niej pewien huzar, jaki był w niej zakochany, lecz jego starania nie zauważała Tatiana. Pada propozycja wyjazdu Tatiany do Moskwy - gdzie jest „cały rój konkurentów“ i „jarmark panien“. Po zastanowieniu i skalkulowaniu cyfr, matka zadecydowała, że zimą pojadą. Nie była to miła wiadomość dla jej córki. Smutna Tania żegna się z naturą. Zjawia się „czarownica Zima“. Wszystko już gotowe, zapakowany wóz gotowy do powiezienia gospodarstwa i dobytku. Kucharze jeszcze ciasta dopiekają, służba już płacze, a Tatiana żegna się ze łzami ze swym ukochanym miejscem.W trójkę wraz z woźnicą mkną - jechali siedem dni i nocy. Wreszcie dojechali, pojawiają się w teście dygresje poety dotyczące jego zesłania, tęsknotą za krajem i stolicą Moskwą oraz Napoleona (zajął w 1812 roku Moskwę, lecz nie rozbił armii rosyjskiej, w stolicy rozpoczęły się pożary, nie było rokowań na pokój z carem, a zima się zbliżała, więc Napoleon wycofał się z Moskwy). Godzinę kręcili się po mieście, w końcu znaleźli się u wrót domu ciotki - starej kobiety, cierpiącej na suchoty. Dochodzi do czułych powitań między ciotką a matką Tatiany. Ciotka narzeka na zdrowie, ale pełna radości i nadzieji planuje, by następnego dnia pokazać Tanię krewniakom. Pierwsza noc była ciężka dla dziewczyny - nie mogła się przyzwyczaić do nowego miejsca, wciąż tęskni za wsią. Dzień w dzień Tatiana odwiedza i poznaje rodzinę. Córy moskiewskie patrzyły z żalem na prowincjonalną, niezbyt urodziwą kuzyneczkę. Zaplotły jej modnie włosy i ubrały, mówiąc przy tym o sekretach serc. Tatiana biernie słuchała, skarbu swego serca nikomu nie wyjawiła. Nikt z nowo poznanych nie zainteresował się Tanią, tylko stary dziad na jej widok zaczął poprawiać żakiet i peruczkę. Wiozą ją na bal, Tatiana między ciotkami stoi marząca i niedostrzerzona na boku, lecz ciągle przygląda się jej zacniejszy generał (mógł być trochę od niej starszy, ale w wieku Oniegina, tak szybkie kariery wojskowe nie były niczym zaskakującym zwłaszcza w okresie wojny 1812 - 1813). Poeta winszując Tani kończy rozdział mówiąc, iż i tak dużo jej czasu poświęcił.
ROZDZIAŁ ÓSMY
Rozpoczyna się fragmentem z wiersza Byrona: „żegnaj, a jeśli na zawsze, o na zawsze żegnaj“. Puszkin wspomina swoje czasy liceum, gdzie sporo czytał i pisał. Mówi, że wtedy zjawiła się przy nim jego „Muza“. Wspomina kiedy to na egzaminie przejściowym z kursu niższego na wyższy poeta - student wystąpił z wierszem Wspomnienia w Carskim Siole, przygotowanym wcześniej dla uczczenia czcigodnego członka hnorowej komisji - Dzierżawin nie tylko się wzruszył, ale również wyraził wielkie uznanie dla młodego autora. Mówi, że był wtedy bardzo dumny ze swej „dzieweczki“. Raduje się, że nawet kiedy został zesłany, ona mu towarzyszyla w ciężkich chwilach. Jest bal. Pojawia się Oniegin. Podmiot liryczny zastanawia się, dlaczego czytelnicy nie lubią jesgo bohatera. Dokańcza o nim opowieść - dożył dwudziestu sześciu lat bez stanowiska, pracy, żony. Po zajściu pod młynem, Oniegin rozkochał się w podróżach, uciekał od myśli i niepokoju duszy. Wszędzie gdzie się pojawiał widział przed oczami okrwawiony cień przyjaciela. Po wielu długich wojażach, wrócił właśnie w dniu balu prosto na niego jadąc. Potem uwaga skupia się na pewnej damie, za którą podąża dumny z żony i dostojny generał. Dama jest nieskazitelnym wzorem - bez minek, ekstrawagancji, pustoty. Każdy zwraca na nią uwagę i się z nią mile wita. Nikt nie mógł by nazwać jej piękną, lecz nawet przy cudnej urody damach jej urok nie gasł ani na moment, nikt nie mógł zaćmić tej wyjątkowej damy. Oniegin spogląda nań i wydaje mu się być znajomą Tatianą, według niego jest trochę podobna, ale niedowierza tym myślom. Pyta księcia (generała), kim jest ta dama, ten odpowiada, że jego żoną - panną Łarinówną i zapoznaje go z nią. Tania wita go lekkim ukłonem, mówi zwykłym tonem, nie bledniejąc i płosząc się przy tym. W tej wielkiej pani Oniegin nie widzi śladu dawnej znajomej. Nie może uwierzyć w tak wielką zmianę dziewczyny. Wraca szybciej do domu, by położyć się spać. Rano przychodzi zaproszenie od księcia N. na wieczór. Szybko bazgrze odpowiedź i nie może doczekać się spotkania. Wchodzi jako pierwszy z zaproszonych, spotyka księżną, drżą mu kolana. Po chwili wchodzi mąż wita Oniegina i wspominają razem ze śmiechem dawne figle. Pojawia się reszta gości - zebrał się kwiat stolicy. Poeta wymienia po krótce i opisuje kilku gości. Oniegin przez cały wieczór myślami jest przy Tatianie, lecz przy tej, w którą się wcieliła. To już pewne - Eugeniusz zakochał się. Przyjemność mu sprawia sposobność podniesienia jej chusteczki, narzucenia na jej ramiona puszystego boa, ale ona nie zwraca na niego uwagi. Z dnia na dzień Eugeniusz blednieje i chudnie, cierpi na suchoty. Osłabłą ręką pisze do niej list, podejrzewa że jest zła, ale musi jej wyznać co czuje i jak cierpi. Ona milczy, potem pisze kolejne listy, dalej bez odpowiedzi. Na przyjęciu mija go, wie biedak, że nie ma nadzieji. Znowu do czytania się zabiera, czytają tylko oczy, myśli błądzą gdzie indziej. Jest bliski szaleństwa lub pisania wierszy. Gdy zapada w sen widzi: młodziana leżącego, światowe towarzystwo bali i oczywiście ukochaną damę. Dni uciekają - nie umarł i nie zwariował. Ndchodzi wiosna wychodzi z domu i jedzie prędko w wiadome miejsce. Podobny do umrzyka nie znajduje żywego ducha w domu księżnej, w końcu otwiera drzwi widzi ją zapłakaną w bieliźnie nocnej nad listem. W tej chwili widać dawną Tanię. Uklęknął i objął jej kolana, pozwoliła mu także pocałować swoją dłoń.Po chwili karze mu jednak wstać i wysłuchac jej jak kiedyś ona w parku jego wysłuchała. Mówi, że jego surowość wtedy ją dobiła, że nie rozumie jak może teraz ją kochać (stała się bogata i dostojna, salony zazdrościłyby mu zapewne jego zdolności uwodzicielskich), że ranią ją bardziej widok jego zmarnowanego, placzącego i piszącego listy, niż surowego moralisty z pred wielu laty. Żali się, że nie bawią ją bale, to bogactwo i przepych, że chętnie by oddała za dom z ogródkiem, półkę książek i trochę wolnej przestrzeni. Za dawne miejsce, w którym się spotkali - za cmentarzrykiem, w którym spoczywa teraz jej biedna niania. Stało się tak jak matka chciała, dziś należy do innego i będzie mu wirna. Tatiana odchodzi, Oniegin zdrętwiały stoi. Nagle Tatiany mąż drzwi otwiera. Tu poeta urywa dalsze opowiadanie, żegna się z czytelnikiem.
URYWKI Z PODRÓŻY ONIEGINA i ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Przed wydaniem utworu drukiem autor naruszył nieco jego strukturę: usunął dawny VIII rozdział Podróż Oniegina, zmienił numerację, lukę która powstała zapełnił poprzez dołączenie do ośmiu rozdziałów zasadniczych części strof usuniętych; reszta to dodatek pt. "Urywki z podróży Oniegina". Istniał też rozdział X, można się domyślić, że Puszkin chciał przedstawić w nim dalsze losy Eugeniusza, jednak spalił go, została tylko część wersów, a w dodatku zaszyfrowana.
Opracowanie:
1. Wstęp.
Rozpoczynająca utwór odautorska nota chronologiczna, zawiera daty rozpoczęcia i zakończenia prac nad najważniejszym dziełem Puszkina. Poeta zapisuje tu, że trwało to 7 lat, 4 miesiące i 17 dni. Wynika z tego, iż z niedługiego, tragicznie przerwanego życia, z okresu 22 lat, jakie upłynęły od debiutu pisarskiego do śmierci, pisarz poświęcił aż 7 lat temu dziełu. Wiosną 1833 roku wychodzi pierwsze pełne wydanie „romansu wierszem“. Ze swymi pomysłami dotyczącymi Oniegina, Puszkin obcuje jednak w sumie około 10 lat, ponieważ rozpoczął on po wydaniu dzieła prace nad jego kontynuacją. Poemat ten zajmował wyjątkowe miejsce w życiu i dorobku literackim rosyjskiego twórcy. Puszkin świadomy był znaczenia Oniegina, uznając utwór za ukoronowanie własnej twórczości. Pomimo, iż współcześni nie od razu docenili dzieło, a na należyte zrozumienie przyszło jeszcze poczekać, to prawdziwość tego subiektywnego przeświadczenia autora potwierdził rychło dalszy rozwój rosyjskiej literatury dziewiętnastowiecznej. Oniegina pisarz nie tylko najwyżej cenił. Utwór to najbardziej osobisty, wyrażajacy nie mniej niż cykle wierszy lirycznych jego osobowość. Walory tego dzieła i jego przełomowe, zwrotne znaczenie, zarówno dla sameo twórcy jak i dla literatury rosyjskiej jego czasów, stały się sprawą oczywistą nie od razu. Szersza perspektywa historyczna, spojrzenie ze stanowiska późniejszych doświadczeń artystycznych pozwoliło należycie zrozumieć i docenić kapitalne znaczenie osiągnięć twórczych autora Eugeniusza Oniegina i wyznaczyć należne im miejsce w całym procesie literackim wieku XIX w Rosji, zwłaszcza zaś w okresie burzliwych przemian ideowych i artystycznych pierwszej połowy tego stulecia.
2. Puszkin w latach 1823 - 1830.
Postać Eugeniusza Oniegina powstawała w oparciu o tworzywo o charakterze autobiograficznym, jak i wykorzystując materiał dostarczany przez bystrą obserwację zmian zachodzących współcześnie procesów społeczno - obyczajowych i moralno - psychologicznych. Puszkin był już autorem znanym i powszechnie cenionym, znajdującym się niemal u szczytu powodzenia pisarskiego. W oczach społeczeństwa rosyjskiego uchodził przy tym za jenego z czołowych i wpływowych opozycjonistów politycznych, opromienionego jeszcze represjami kół rządowych i trwającym już od trzech lat zesłaniem. Pisać zaczął jeszcze na ławie szkolnej jako czternastoletni chłopak, „trenując“ po trosze równocześnie u wszystkich ówczesnych wybitniejszych poetów rosyjskich. Na jego młodzieńczych wierszach znać było wpływy różnych nurtów, w zależności od reprezentanta uczącego. Młody poeta znalazł szybko uznanie nie tylko u kolegów i profesorów, ale również u największych autorytetów literackich. Zwłaszcza po skończeniu uczelni, wziął też aktywny udział w życiu literackim, w działalności ugrupowań pisarskich i salonów, wszedł w środowisko spiskującej, antyrządowo nastrojonej młodzieży szlacheckiej, pod jej wpływem oddał swe pióro na usługi poezji patriotyczno - obywatelskiej. Zasłynął jako autor śmiałych wierszy agitacyjnych, traktujących o sprawach ustrojowo - politycznych, jak i atakująych osobiście osobę cara Aleksandra I. Te utwory stały się powodem śledztwa, wysłania poety ze stolicy i skierowania go do pracy urzędniczej daleko na południu. Przed wyjazdem zakończył prace nad ostatnią pieśnią swego pierwszego większego dzieła - poematu Rusłan i Ludmiła. Poemat o charakterze historyczno - baśniowym ze światem fantastyki folklorystycznej był dość śmiałym pomysłem i nowatorskim artystycznie dziełem - co zapewniło poecie sławę pierwszego twórcy poematu heroicznego o charakterze ludowo - baśniowym.Wyjazd na południe otworzył nowy, trwający sześć lat, okres życia i twórczości poety. Ewolucji uległy nie tylko poglądy, ale również jego poezja, która kształtowała się teraz pod wpływem haseł romantyzmu. Puszkin przeszczpił na grunt rosyjski, twórczo przetworzył i utrwalił na dlugie lata wszystkie zasadnicze właściwości poematu bajronicznego z całym zasobem pomysłów fabularno - sytuacyjnych, ze schematami treściowo - wątkowymi, typologią bohaterów, sposobami ulirycznionej i mocno subiektywnej narracji, typami pejzażu i tła. Dzięki temu Puszkin stał się kodyfikatorem cech ideowo artystycznych romantyzmu rosyjskiego, jego prawdziwym twórcąi najwybitniejszym przedstawicielem , pisarzem, który kierunku tego wprawdzie - jak u nas Adam Mickiewicz - nie rozpoczął (uczynił to kilkanaście lat wcześniej swoimi balladami W. Żukowski), ale ostatecznie wykształcił i doprowadził do etapu dojrzałości oraz najwyższego rozkwitu. Praca nad nowym dziełem - Onieginem - absorbuje początkowo poetę całkowicie; jeszcze w tym samym 1823 roku powstają dwa pierwsze rozdziały. Wreszcie w szczęśliwej chwili wielkiego twórczego zrywu pamiętnej „jesieni bołdinowskiej“ 1830 roku rzecz do końca doprowadzić. Zarówno w twórczości Puszkina, jak i w jego życiu dokonały się w tym czasie bardzo istotne zmiany. Po czteroletnim pobycie na południu, na który złożyły się kolejno epizody: kaukaski, krymski, besarabsko - kiszyniowski i odeski, nastąpił dwuletni okres zesłania do rodzinnego majątku Michajłowskoje, które wypełniły świeże doświadczenia życiowe, inny krąg lektury oraz nowe przemyślenia i plany pisarskie. Do Moskwy wrócił poeta po sześciu latach, bogatszy o gorzkie doświadczeniawłasne oraz ludzi swego pokolenia i pokroju, dojrzalszy życiowo i twórczo. Odwołanie z zesłania, powrót do normalnych warunków życiowych, możliwość aktywnego udziału w życiu kulturalno - artystycznym, wreszcie określenie stosunku do nowej władzy i układu politycznego, będącego wynikiem fiaska planów przewrotu politycznego drogą spisków i zbrojnych wystąpień - wszystko to stanowiło plusy nowej sytuacji. W zamian za szczere przedstawienie swych dotychczasowych poglądów i stosunku do władz oraz obietnicę zejścia z drogi opozycji, uzyskał od noweo cara zapewnienie dużej swobody i niezależności jako pisarz.Puszkin znalazł się w wyjątkowo trudnej sytuacji, co wywołało podejrzenia zarówno ze strony władz, jak i kręgów niedawnych sojuszników ideowych. Nic więc dziwnego, że w tym okresie jak i w ciągu ostatnich dziesięciu lat życia poety, sytuacja na linii stosunku poeta - monarcha układała się bardzo różnie. Tu też tkwiły korzenie wszystkich przyszłych konfliktów i spięć, a w końcu i przyczyna tragicznej śmierci poety. Szczególna sytuacja, w jakiej Puszkin znalazł się, nie pozostawała bez wpływu na jego życie osobiste, a w konsekwencji i na twórczość. Częste konflikty z władzami, stały nadzór policji, uczucia osamotnienia i pesymizmu, bezsutecznie ponawiane próby wyjazdu, nie ustabilizowana sytuacja materialna i osobista, brak szerszego społecznego rezonansu ówczesnych dzieł - t stanowiło ogólne tło ówczesnego życia poety i jego zajęć pisarskich. Rok 1830 przyniósł fakt o dużej dla poety doniosłości - małżeństwo z Natalią Gonczarową. Okres do roku 1830 nie sprzyjał więc twórczości. Dlatego też praca nad ostatnimi trzema rozdziałami trwała aż cztery lata, przy czym jeden z tych rozdziałów - nie wykończony - został najpierw pominięty, a potem wszedł do ogłoszonej w 1833 roku całości jako szczątkowy fragment uzupełniający. Zarówno tedy w płaszczyźnie biografii (w sfezre spraw osobistych i ogólnych) jak i twórczości jesień roku 1830 - roku zakończenia prac nad poematem - stanowiła etap na drodze pisarskiej Puszkina o wyjątkowej doniosłości, miała decydujące konsekwencje dla całej jego działalności literackiej ostatniego okresu życia.
3. Geneza dzieła - od pomysłu do realizacji. Ogólne cechy utworu.
Pracę nad poematem rozpoczął Puszkin późną wiosną w ostatnim roku swojego pobytu w Kiszyniowie - według notatki 9 maja 1823 roku. Poeta o swoim nowym dziele mówił: „coś w rodzaju Don Juana“ oraz „jest to nowy poemat, w którym jestem gadatliwy do niemożliwości“. Twierdził, że będzie to jego najlepsze dzieło, że zawiera strofy „chyba jeszcze bardziej śmiałe niż Don Juan“. W dalszych wzmiankach pojawia się dość często jedna myśl, że utwór nieprędno doczeka się druku. Dzieło określane jest wymiennie terminami „poemat“ i „romans wiersze“. Śmiałość pomysłu, współczesność tematyki, krytyczne ustosunkowanie się do rzyczywistości przeradzające się w satyrę, odejście od jednego typu postawy romantycznej i przeniesienie problematyki bohatera romantycznego w wymiar współczesnej codzienności. Obawy Puszkina przed trudnościami ze strony cenzury okazały się płonne; pierwsze pieśni dzieła spotkały się z niezwykle gorącym, co nie oznacza jednolicie pozytywnym, przyjęciem. W końcu roku 1824 rozdział pierwszy poszedł już do druku, a na początku roku następnego znalazł się w sprzedaży. Tak Eugeniusz Oniegin zaczynał swój literacki żywot. Nowe dzieło stanowiło dużą niespodziankę, nawet zaskoczenie. Egzotykę tła, orientalny koloryt zastąpiło współczesne, czasowo i topograficznie ściśle określone miasto, bujną dziką przyrodę południa - urbanistyczny pejzaż i świat miejskich wnętrz. Dramatyczne losy nie znajdujących szczęścia w miłości kochanków ustąpiły miejsca prozaicznym dziejom znudzonego łatwymi miłostkami petersburskiego dandysa. Początkowo wydawać mogło - niezolny do żywszych uczuć i głębszego życia wewnętrznego, egoista, cynik i pozer. Puszkin wskazuje na pełnoprawne istnienie w poezji gatunków satyrycznych i komediowych. Podkreśla niejednokrotnie takie właściwości poematu jak: „wesołość“, „podobieństwo do żartobliwego utworu posępnego Byrona Beppo“, „zalety dzieła satyrycznego pisarza“, „żartobliwe opisy obyczajów“. Autor potrafił współczesną, ogromnie aktualną problematykę ideową i moralną wyrazić w tchnących prawdą psychologiczną obrazach i realnych, pełnych życiowej konkretności scenach. Osiągnął przy tym wyjątkową harmonię sfery treściowo - problemowej i formalnej dzieła. Stworzył niepowtarzalną syntezę rodzajowo - gatunkową, szlachetny stop właściwości epiki i liryki, „prozy“ i poezji, cech obiektywne narracji i najgłębszej, najbardziej intymnej spowiedzi poetyckiej.
Wydając w roku 1828 kolejne gotowe rozdziały poematu, opatrzył je Puszkin dedykacją dla Piotra Pletniowa, która później została przeniesiona na początek dzieła i stanowi wprowadzenie do całości utworu. Nie był to tylko gest pod adresem przyjaciela - pisarza. Ten liczący siedemnaście wersów fragment posiada również autonomiczną wartość jako wyjątkowo trafna i celna charakterystyka dzieła dana przez samego twórcę. Utwór stanowi „zbiór pstrych rozdziałów: na poły żartobliwych, na poły smutnych, gminnych i idealnych, płody zabaw, bezsennych nocy, łatwego natchnienia, owoce lat młodości i dojrzałości, trzeźwej pracy rozumu ioraz gorzkich doświadczeń serca“. Puszkin był kodyfikatorem i twórcą rosyjskiego poematu romantycznego, owej popularnej w całej Europie formy literackiej. Utwór cechuje się: emoconalnym utożsamianiem się autora - narratora z bohaterem, luźną, swobodną kompozycją, fragmentarycznością wątków oraz samodzielnością poszczególnych epizodów, ulirycznionym tokiem narracji, zróżnicowanym, bogatym stylem. Utwor tego właśnie typu to Don Juan, powstały w wyniku syntezy poematu dygresyjnego z tradycyjnym eposem typu klasycznego. Nakreślenie szerokiej epickiej panoramy życia współczesnego łączyło się tutaj z pokazaniem centralnej postaci bohatera, jednostki nieprzeciętnej. Równie ważne oprócz tematu i wątku głównego są dygresje. Często następuje przejście z narracji epickiej w „ja“ liryczne narratora. Narrator i podmiot liryczny w jednej osobie zaczynał więc odgrywać rolę dominującą w przebiegu fabuły, stawać się jakby jedną z osób działających, partnerem swych bohaterów, świadkiem akcji czy nawet uczestnikiem. Dzieło zasadniczo składa się z ośmiu pieśni - rozdziałów. Utwór jest stosunkowo krótki, niewielki. Puszkin nie włączył do tekstu zasadniczego pierwotnego rodziału XVIII, lecz dołączył go później i zatytułował „Fragmenty z podróży Oniegina“. Każdy z ośmiu rozdziałów składa s^ę średnio z 47 wierszowanych strof (najdłuższy, pierwszy liczy 60 strof, najkrótszy, drugi - 40) ponadto do poematu zostały wprowadzone trzy fragmenty o budownie niestroficznej: dwa ustępy o charakterze epistolarnym - listy: Tatiana - Eugeniusz i Eugeniusz - Tatiana, 18 - wersowa „Pieśń dziewcząt“. Całość rysowała się z trzech proporcjonalnych objętościowo i treściowo - fabularnie części, które z kolei zawierały po trzy rozdziały. Każdy z nich posiada tu samodzielny, odrębny tytuł, wskazujący w sposób bardzo wyraźny na ten właśnie epicki charakter poszczególnych rozdziałów. Brzmią one następująco: „Pieśń I. Chandra“, „Pieśń II. Poeta“, „Pieśń III. Panna“, „Pieśń IV. Wieś“, „Pieśń V. Imieniny“, „Pieśń VI. Pojedynek“, „Pieśń VII. Moskwa“, „Pieśń VIII. Wędrówka“ i finałowy rozdział: „Pieśń IX. Wielki Świat“ - następuje ostatnie spotkanie głównych bohaterów.
Narrator autorski ciągle ujawnia swoją obecność licznymi dygresjami. Dotyczą one m.in. jego biografii, oceny bohaterów, miejsc akcji, teatru rosyjskiego, czy też gatunków win. Poemat posiada klasyczną trójczłonową kompozycję, a każdy rozdział jest zamkniętą całością poświęconą jednemu tematowi. Pisany jest czterostopowym jambem tzw.aleksandrynem, który był ulubionym metrum Puszkina. Dominującą cechę utworu stanowi ironia romantyczna, wynikająca z dystansu autora wobec dzieła.
4. Eugeniusz Oniegin i jego miejsce w literaturze rosyjskiej.
Walory ideowo - artystyczne dzieła Puszkina nie od razu zostały należycie ocenione. Brakowało początkowo większej perspektywy historycznej, szerszego spojrzenia uwzględniającego dalszy bieg dziejow literatury rosyjskiej wieku XIX. Artystyczne rozwiązania Oniegina wyprzedzały znacznie swą epokę. Z nieporozumieniem spotkało się dzieło u współczesnych pisarzy. Kwestionowano to wszystko, co właśnie stanowiło jego osiągnięcia najistotniejsze: współczesność, realność problematyki, brak ideowej tendencyjności, „prozaiczność“ tematyczną i stylową. Wartości, które stworzył Puszkinw Onieginie, wyprzedzają dalszy rozwój literatury, równocześnie rozwój ten zapowiadały i przygotowywały. Dochodzono więc w Rosji do uświadomienia sobie tych walorów stopniowo. Proces ten dokonywał się w dwóch odrębnych, ale uzależnionych od siebie i wzajemnie się dopełniających nurtach: w twórczości nawiązujących do doświadczeń Puszkina pisarzy oraz w pracach krytyków i histryków. Nieporównanie donioślejsze znaczenie miało twórcze przeniesienie niektórych ważkich zdobyczy Puszkina do tych utworów literatury pierwszej połowy wieku XIX, które stanowiły poszczególne ogniwa w procesie rozwoju i kształtowania się nowożytnej powieści rosyjskiej. W dziejach literatury rosyjskiej ustaliło się już od dawna całkowicie uzasadnione przeświadczenie, iż wielkie wartości ideowe i artystyczne powieściowej prozy dziewiętnastowiecznej byłyby niemożliwe bez osiągnięć Puszkina jako autora Eugeniusza Oniegina. Konsekwentnie poemat rozpatruje się obecnie jako pierwsze ogniwo w dziejach gatunku powieściowego, jako pierwszą rosyjską realistyczną powieść nowożytną. Oniegin kazał się jakby wyprzedzającym właściwe narodziny gatunku genialnym prospektem - szkicem czy raczej konspektem powieści w jej odmianie społeczno - obyczajowej i psychologicznej. I na tym właśnie polega najistotniejsze znaczenie Puszkinowskiego arcypoematu w dziejach rosyjskiej literatury dziewiętnastowiecznej.
5. Eugeniusz Oniegin w Polsce.
Z nazwiskiem Puszkina i jego twórczością czytelnik polski zetknął się już bardzo wcześnie. O poecie zaczęto pisać i tłumaczyć jego utwory od roku 1820, czyli już wtedy, kiedy w Rosji dopiero zaczynała gruntować się jego sława poetycka. Pisano o nim wielokrotnie i popularyzowano jego dzieła. Szczególną rolę w dziele zaznajomienia Polaków z twórczością Puszkina odegrał kilkuletni pobyt w Rosji Adama Mickiewicza - łączyła ich prawdziwa „poetycka przyjaźń“. W czasach współczesnych można mówić u nas o pełnym przyswojeniu dorobku artystycznego pisarza, o dużej znajomości jego utworów w społeczeństwie polskim. Autor Oniegina, jak żaden chyba inny twórc rosyjski, wszedł na trwałe do naszego piśmiennictwa, stał się w Polsce jednym z najbardziej poczytnych obcych pisarzy. Pierwsza polska wzmianka o poemacie , wprawdzie jeszcze ogólnikowa, pochodzi już z roku 1824. Pierwszym polskim krytykiem dzieła był Adam Mickiewicz. W roku śmierci poety rosyjskiego, uznał on utwór za „nakpiękniejszy, najoryginalniejszy i najbardziej narodowy. Równocześnie niemal z Mickiewiczem formułował swe sądy o Onieginie Michał Grabowski. Pierwszego przekładu dokonano już w roku 1837: Benedykt Dołęga (właściwie Jakub Jurkiewicz) przetłumaczył, a następnie ogłosił w petersburskim Roczniku Literackim za rok 1844 pieśń pierwszą Oniegina. W roku 1847 w Wilnie wychodzi tłumaczenie już całości utworu pióra Adama Sikorskiego, lecz zupełnie nieudane. Wreszcie w roku 1902 Leo Belmont (właściwie Leopold Blumenthal - polski poeta, eseista, znawca i tłumacz literatury francuskiej i rosyjskiej) ogłasza całość polskiej wersji Oniegina. Był to pierwszy przekład pełny i udany; spopularyzował on szeroko dzieło Puszkina, spotkał się też z wysoką oceną. W roku 1925 w nowej, ulepszonej i uzupełnionej wersji wyszedł utwór w serii Biblioteka Narodowa w opracowaniu Wacława Lednickiego. W okresie powojennym, w związku z ogólnym ożywieniem zainteresowań literaturą rosyjską, podjęto szereg nowych prób przekładowych oraz inicjatyw wydawniczych. Dzieła Puszkina wydawano wielokrotnie w dużych nakładach. Znaczne nasilenie tych wysiłków przypadło na okres jubileuszowy w roku 1949 w związku ze 150-leciem urodzin poety. Najważniejszym jednak wydarzeniem w tym zakresie okazały się przedsięwzięcia translatorskie dwóch poetów wiele zasłużonych już od dość dawna w dziedzinie tłumaczeń autorów rosyjskich: Juliana Tuwima oraz Adama Ważyka. W okresie powojennym dzieło Puszkina wywołało zainteresowanie wyjątkowo duże. Trzy nowe przekłady, w tym dwa całkowite (Chylińskiego i Ważyka), kilkakrotnie wznawiane wielonakładowe edycje książkowe z wersją Tuwima i Ważyka, przekłady w czasopismach przyczyniły się do poważnego spopularyzowania Oniegina w społeczeństwie polskim. Krakowski Teatr Rapsodyczny wystawiał Eugeniusza Oniegina w dramaturgicznej przeróbce i reżyserii Mieczysława Kotlarczyka przez wiele lat z niesłabnącym wciąż powodzeniem. Przekład Adama Ważyka, ogłoszony po raz pierwszy w roku 1952, potem trzykrotnie wznawiany, jest obecnie jedynym polskim całkowitym tłumaczeniem poematu. Przekład Ważyka stanowi ostatnie słowo naszej poezji w tym zakresie.