Prof. Maria Majewska Pecunia non olet
I stało się tak, jak przewidywałam. Najprawdopodobniej mowa pieniądza karteli farmacji przekonała abp. Henryka Hosera, który zorganizował konferencje nt. szczepień, żeby zaatakował nas wszystkich – rodziców, naukowców i lekarzy – broniących dzieci przed szczepiennym terrorem, śmiercią i kalectwem. My opieramy się na własnych i rodzinnych tragicznych doświadczeniach z NOPami, na rządowych bazach danych o NOPach, na setkach niezależnych badań naukowych, które udowodniły szkodliwość współczesnych szczepień, oraz na doświadczeniach tysięcy lekarzy, którzy zarejestrowali kalectwo i zgony poszczepienne. A na czym opiera swe sądy abp. Hoser? Na własnych subiektywnych wrażeniach z podróży do Afryki niemal pół wielu temu. W jego oczach rodzice, którzy bronią swe dzieci przed szczepiennym kalectwem są niemoralni i nieludzcy.
Ten biskup, który nie posiada własnych dzieci i nie ma pojęcia o szkodliwym działaniu szczepień oraz ogromie tragedii związanych z NOPami, arogancko uważa, że wie lepiej. Trudno o większą pychę ze strony urzędnika kościelnego. (https://dzieckonmp.wordpress.com/2017/11/29/abp-henryk-hoser-o-szczepieniach-wystepowanie-przeciwko-systemowi-szczepien-jest-nieracjonalne-i-nieludzkie/). Swoją drogą, skoro abp. Hoser został oskarżony przez rwandyjskiego księdza o dobre stosunki z ludobójcami w Afryce, czy można się dziwić, że teraz wspiera medycznych ludobójców polskich dzieci? (https://wiadomosci.wp.pl/rwandyjski-ksiadz-oskarza-arcybiskup-henryk-hoser-byl-w-dobrych-stosunkach-z-ludobojcami-6079340703679105a). Ciekawe, dlaczego nie słucha opinii Angeli Merkel, która uważa, że szczepienia jako ryzykowne, muszą być dobrowolne.
Od uczestników tej konferencji, dowiedziałam się, że naukowcy i lekarze, którzy próbowali wypowiedzieć się nt. NOPów, nie zostali dopuszczeni do głosu. Nie była to więc żadna konferencja naukowa, bo nauka wymaga otwartych dyskusji, tylko jej parodia, zwykła nasiadówka propagandowa, której celem było zwerbowanie księży jako lobbystów karteli farmacji. Ewidentnie uważają one, że skoro za PRL można było przekupić/namówić niektórych księży, by współpracowali z bezpieką, tak samo można ich nakłonić, żeby kolaborowali ze współczesnym aparatem medycznego terroru. (http://www.telewizjapolska24.pl/PL-H23/3/2079/liczna-agentura-wsrod-duchownych-kolejny-kaplan-tajnym-wspolpracownikiem-sb.html, https://opinie.wp.pl/metody-werbowania-duchownych-do-wspolpracy-ze-sluzba-bezpieczenstwa-6126019980073089a)
Czy usłużni koncernom farmaceutycznym lub tylko ignoranccy księża będą grzmieć z ambon, że nieszczepieni zostaną wyklęci i nie będą dopuszczeni do królestwa niebieskiego? Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie, że większość księży zachowa moralność i zdrowy rozsądek. Nie mniej, agitacja proszczepienna z ambon jest możliwa w niektórych parafiach. Przed kościołami mogą być zorganizowane łapanki na wiernych do szczepień w ustawionych namiotach lub autobusach. Takie szczepienne łapanki urządza się w Afryce.
Wszyscy Polacy muszą zdać sobie sprawę, że nie można ślepo ufać nikomu, kto agituje do przyjmowania toksycznych szczepień – ani lekarzowi, ani urzędnikowi, ani aptekarzowi, ani dziennikarzowi, ani księdzu. Nie różni się to bowiem od namawiania do gry w rosyjską ruletkę lub skakania z urwiska do kamienistej rzeki. Kto ocaleje, ten się może zahartuje, a kto się zabije, to o nim się powie, że zginął z własnej winy, bo był naiwny bądź głupi.