Juliusz Verne „Tajemnicza wyspa” – streszczenie
Uczestnicy
wyprawy:
1. Cyrus Smith – inżynier i urodzony przywódca.
2.
Gedeon Spilett – dziennikarz idealista, pracował w gazecie New
York Herald….
3. Bonawentura Pencroff – marynarz i
humorysta
4. Herbert Brown – bystry i pilny chłopiec
5.
Nab- murzyn i służący, wyzwolony przez Cyrusa, ale nadal lojalny,
6. Top- bystry i zabawny pies
7. Potem zostaje udomowiony
niejaki Jup – małpa (o kurczę!)
Kominy- pierwszy dom
rozbitków
Granitowy pałac- drugi dom rozbitków. Wybudowali
go w skale granitowej. Której małą część wysadzili dynamitem
powstającym z nitrogliceryny.
Wyspa
miała podobną powierzchnię jak Malta
Duża zatoka na
wschodzie – ZATOKA UNII
Szerokie wycięcie na południu –
ZATOKA WASZYNKTONA
Góra, wulkan, na której zbadali czy to jest
wyspa czy kontynent – GÓRA FRANKLINA
Jezioro- JEZIORO
GRANTA
Półwysep na południowym zachodzie – PÓŁWYSP
SERPENTYNA
Cypel o zawiniętym zakończenie – CYPEL
PŁAZA
Zatoka przypominająca otwarta paszcze - ZATOKA
REKINA
Cała ta zatoka z dwoma przylądkami - PÓŁNOCNY
PRZYLADEK SZCZEKI, POLUDNIOWY PRZYLADEK SZCZEKI
Cypel na
południowowschodnim Krancu wyspy (zakończenie zatoki Unii) –
PRZYLADEK PAZURA
Wyspa – WYSPA LINCOLNA
Rzeka – RZEKA
DZIĘKCZYNIENIA
16 KWIETNIA KOLONIA DOKONAŁA PIERWSZYCH
POMIARÓW SZEROKOŚCI I DŁUGOSCI GEOGRAFICZNEJ WYSPY. WYNOSIŁY:
35-40 STOPNIEM SZEROKOŚCI POŁUDNIOWEJ, STO PIĘĆDZIESIATYM – STO
PIĘCDZIESIĄTYM PIATYM POLUDNIKIEM NA ZACHÓD OD GREENWICH
DŁUGOŚCI.
Po szesnastu dniach ucieczki naszych bahaterów
zakończyła się wojna Secesyjna… (nie warto było poczekać)
Koloniści wynaleźli, wybudowali: urządzili kominy, dynamit,
wyroby szklane, okna dla granitowego pałacu, piec garncarski, meble
z drewna, zwodzony most, tak zwana windę, cukier, herbatę,
tytoń(fajki), piwo, niedokończona budowa statku, odnalezienie
drzewa chlebowego (mąka), bielizna z płótna z balonu, obuwie z
foczej skóry, fabrykacja piroksyliny, jako proch do strzelb, zagroda
dla muflonów i kóz, ptaszarnia, królikarnia, wózek z zaprzęgiem,
jako konie onagry, otoczenie fosą terenu dla kolonistów
(zabezpieczenie przed drapieżnikami), gołębnik, ogródek z
przyprawami, plon z jednego ziarna pszenicy znalezionego przez
Herberta, czółno, świece, doprowadzenie wody do mieszkania, mydło,
hutnictwo, produkcja żelaza, naczynia kuchenne.
Pierwszym
sycącym posiłkiem była zupa. To był rosół z królika. Lecz
wpierw jedli małże.
Wyspa dostarczała im wszystkiego, czego
potrzebowali. Pewnego dnia nawet, gdy chcieli zobaczyć czy wyspa nie
jest zamieszkana przez kogoś po tym jak w świni znaleźli śrut.
Zbudowali czółno i płynąc obok wyspy wypatrywali dymu, lecz
żadnego człowieka nie znaleźli, ale znaleźli skrzynie, w której
było mnóstwo narzędzi (noże, topory itp.) wiele różnych broni,
instrumenty (busola, luneta itp.) dzięki instrumentom dokładnie
obliczyli szerokość i długość geograficzną długość
zachodnia: 150 stopni 30, szerokość południowa: 34stopni 57.,
Odzież, sprzęt domowy, książki. Gdy mieli książki i dokładne
współrzędne dowiedzieli się, że są niedaleko wyspy Tabor.
Postanowiono zbudować statek. Mieli także biblie a ona im
poradziła: PROŚCIE, A BĘDZIE WAM DANE, SZUKAJCIE, A ZNAJDZIECIE.
W ich nowym domu osiedliły się małpy, „złowili” także
wieloryba.
Rok 1866. Trwa wojna secesyjna. W jednym z
oblężonych miast stacjonuje baza wojskowa z umieszczonym tam
balonem. Piątka osób: inżynier Cyrus Smith, reporter Gedeon
Spillet, służący inżyniera, Nab, marynarz Pencroff oraz
szesnastoletni Harbert – adoptowany syn marynarza, w czasie burzy
wykrada balon, by przyłączyć się do wojsk Lincolna. Niestety
burza psuje ich szyki i zostają wywiani aż na Pacyfik. Po dość
trudnej walce z wiatrem rozbijają się na bezludnej wyspie. Na
szczęście są w o wiele lepszej sytuacji niż ich literacki
poprzednik – Robinson Cruzoe, gdyż jest ich kilku, a dzięki
mądrości inżyniera szybko podporządkowują sobie przyrodę wyspy.
Poza tym od czasu do czasu są wyręczani przez “niewidzialną
rękę”, np. pojawia się rozpalone ognisko czy otrzymują rzadkie
lekarstwo. Kim jest tajemniczy dobroczyńca? Jaka jest tajemnica
wyspy?
Książkę “Tajemnicza wyspa” można nazwać
wielką pochwałą dla nauki.
Bohaterowie książki budują z gliny piece, robią ceramiczne
naczynia, topią żelazo, uprawiają rolę, a nawet zakładają linię
telegraficzną łączącą odległe punkty wyspy! Można
wywnioskować, że człowiek z zaawansowaną znajomością chemii,
fizyki czy biologii jest w stanie przeżyć w każdych warunkach.
Lecz niestety umysł to nie wszystko – czasem trzeba też trochę
siły, której dostarcza dzielny Pencroff. W rzeczywistości jednak
ludzki umysł bywa zawodny i często najbardziej oczywiste myśli
mogą wylecieć z głowy. W końcu człowiek to nie komputer i
wszystkiego spamiętać nie może (wyjątkiem są mentaci z “Diuny”),
ale vernowscy bohaterowie widać są wyjątkami i w ich głowach są
wręcz całe encyklopedie. Oczywiście nie należy zapominać, że
prawa nauki,
którymi posługują się w swoich podbojach wyspy bohaterowie,
powinny być oczywiste dla każdego, kto skończył gimnazjum (w
praktyce jest nieco inaczej), ale taka pamięć może wywołać
zdziwienie. Nie należy wnioskować z mojej wcześniejszej
wypowiedzi, że nie podoba mi się "Tajemnicza wyspa".
Wręcz przeciwnie! Uważam, iż jest to bardzo dobra książka, którą
powinni posłużyć się nauczyciele przedmiotów ścisłych w
stosunku do uczniów twierdzących, że ta wiedza do niczego im się
nie przyda. Chciałem tylko zwrócić uwagę osobom, które by
chciały szukać dokładnych granic wiedzy i ludzkiego rozumienia, by
tego nie robiły. Książka ta jest powieścią przygodową i w swoim
gatunku sprawdza się znakomicie; zaliczyłbym ją do dziesiątki
najlepszych.
Przygody piątki rozbitków z pewnością
powinny przypaść do gustu każdemu miłośnikowi przygody
(szczególnie starcie z piratami), a sympatyczni bohaterowie na pewno
jeszcze bardziej zachęcą do lektury.