Akta nie mogą dojść
Nasz Dziennik, 2011-02-15
P
rokuratura
wojskowa prowadząca śledztwo smoleńskie nadal nie ma kompletu
materiałów sekcyjno-medycznych. Materiały te, zgodnie z
przewidywaniami, miały trafić do Polski wraz z kolejną partią akt
z Rosji, ale ich przekazanie zostało wstrzymane.
-
Wszystkiego nie mamy - przyznaje płk Zbigniew Rzepa, rzecznik
Naczelnej Prokuratury Wojskowej, pytany o dokumentację
sekcyjno-medyczną. Prokuratura nie potrafi do końca określić,
czego dokładnie brakuje, ponieważ cały czas trwa grupowanie
posiadanej dokumentacji dotyczącej poszczególnych ofiar. Według
naszych informacji, udało się to dotychczas wykonać odnośnie do
około 20 osób, spośród 96 ofiar katastrofy.
Rosjanie
sporządzili aż 320 protokołów sekcji zwłok, ponieważ badano
każdy fragment ciała znaleziony na miejscu tragedii. Jak
podkreślała wcześniej prokuratura, dane zawarte w przekazanej
przez Rosjan "opinii ekspertów" odpowiadają informacjom
znajdującym się w polskich protokołach z sekcji zwłok. Jednak jak
się okazało, po ogłoszeniu raportu MAK w części odnoszącej się
do gen. Andrzeja Błasika nadal brakuje pełnej dokumentacji. W
przypadku generała prokuraturze ma brakować źródła
przeprowadzonych badań.
Nie wiadomo do końca, czy do
prokuratury trafiły akta zgonu ofiar katastrofy, w tym prezydenta
Lecha Kaczyńskiego. Wnioskował o to już w kwietniu zeszłego roku
pełnomocnik części rodzin smoleńskich, mecenas Bartosz Kownacki.
- Ta dokumentacja ma istotne znaczenie dla procesu identyfikacyjnego
i rozstrzygnięcia wniosków o ekshumację - podkreśla adwokat. Akta
te miały być dostarczone z ambasady polskiej w Moskwie w
październiku, ale nie wiadomo, czy w odniesieniu do wszystkich
ofiar. Przypuszczalnie brakuje nadal pierwotnej rosyjskiej
dokumentacji aktów zgonu. Prokuratura odmawia informacji na ten
temat. - O takich faktach informujemy najpierw rodzinę - mówi płk
Rzepa.
W grudniu strona rosyjska zapowiedziała, że kolejna
partia 30 tomów akt z rosyjskiego śledztwa smoleńskiego trafi
niebawem do naszego kraju. Polska prokuratura spodziewa się, że
znajdą się w nich dalsze materiały sądowo-lekarskie. Jednak ich
przekazanie się opóźnia. Dokumentacja miała trafić do Polski już
za kilka dni, jednak ich wysyłkę wstrzymano i akta trafiły z
powrotem do komitetu śledczego rosyjskiej prokuratury. Prokuratura,
pytana o przyczyny zwłoki i działania Rosji, nie komentuje tego. -
Kontaktujemy się ze stroną rosyjską, ale na razie tych akt nadal
nie mamy - mówi nam Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury
Generalnej. - Cały czas na nie czekamy - dodaje.
ZB