44 Poezja późnego baroku (Bolesławiusz, Juniewicz, Rudnicki)

Poezja późnego baroku (Bolesławiusz, Juniewicz, Rudnicki)

Okres końcowy baroku trwał od lat 80. XVII w. do lat 30. XVIII w., gdy pogłębił się kryzys kultury, rygory prawomyślności wobec środowisk twórczych. I w tym okresie odnajdujemy dzieła wartościowe (głównie w rękopisach), ale jest to czas największego dystansu i zapóźnienia naszej lit. wobec Europy.

Na pogorszenie się warunków literatury złożyło się wiele czynników, m. in. Zniszczenia wewnętrzne i osłabienie międzynarodowej pozycji państwa po wojnach, odrzucenie planów reform

Około 1680r. literatura moralno-religijna staje się dominującą na rynku księgarskim. Książki odbiegające od tego profilu ukazują się w anonimowych warsztatach, drukarniach różnowierczych lub za granicą. Część z tych i tak nielicznych utworów pozostała w rękopisach.

W poezji późnobarokowej rozwinął się nurt grozy, wyrażany w poezji „rzeczy ostatecznych”, w egzemplach krzewiących bojaźń przed sądem ziemskim i ostatecznym. Poezja ta nawiązywała do surowej pedagogiki społecznej średniowiecza. Ożył stary wzór „tańców śmierci, wraz z makabryzmem i groteskową satyrą.

Klemens Bolesławiusz (ur. 1625 zm. 1689 w Kaliszu) – polski pisarz religijny, kaznodzieja i tłumacz. Jego utwór Przeraźliwe echo trąby ostatecznej (wyd. 1670 lub 1674) pobił rekord popularności ilością swoich wydań. Książka zdobiona była ciekawymi drzeworytami, jej treść szerzyła strach przed piekielnymi katowniami. W pisach śmierci i piekła nie skąpił dreszczu grozy i naturalistycznego makabryzmu. W wizji Boesławiusza po Sądzie Ostatecznym w raju będzie odbywać się bankiet, na którym podawane będą drogie i wyśmienite potrawy (choć nie wiadomo, co tak naprawdę stoi na stole), panować będzie też nastrój gościnności. W piekle natomiast spożywane będą różne płazy i gady, które następnie będą gryzły wnętrzności biesiadników. Ci, którzy za życia kradli, będą w piekle obdzierani ze skóry. Cierpienia będą tak pomyślane, by człowiek odbierał je wszystkimi zmysłami.

Wizje wiecznej grozy zostały podporządkowane refleksjom publicystycznym. Znamienny dla tańców śmierci motyw satyrycznej groteski rozwinął poeta w krytykę społeczną, a ponieważ wszyscy są równi wobec śmierci, szczególnie uprzywilejował w krytyce stan duchowny i szlachecki. Duchownym wypominał, że żyją rozpustnie, służą ciału, pieniądzom i światu, sprzeniewierzają się swoim obowiązkom. Wśród szlachty widział wielu kandydatów do piekła, np. za ucisk poddanych, zachłanność, zdrady, łakomstwo.

Utwór pokazuje, że do narracji poetyckiej (poza metafizyczną grozą) przenikały poetyckie motywy ziemskie, publicystyczne; rozważaniu o karach towarzyszyły rozważania o ziemskich przewinach; religijne wizjonerstwo łączy się z obrazowaniem satyrycznym.

Książka Bolesławiusza miała za cel utwierdzenie i szerzenie nauki wiary i obyczajów w średnich i niższych warstwach społ.

Ks. Karol Mikołaj Juniewicz był sekretarzem prowincji polskiej zakonu paulinów, żył w I poł. XVIII w. Autor kilku dziełek, szczególną uwagę zwraca poemat Refleksje duchowne na mądry króla Salomona o doczesności sentyment... (wyd. 1731). Na podstawie analizy treści można wyróżnić w nim 3 części: pierwsza to rozważania o marności świata, druga to cykl współczesnych obrazków satyrycznych, trzecia to powiązanie motywów opowieści o życiu Chrystusa z dewocyjną moralistyką. Utwór zawiera więc tradycyjne myśli poezji metafizycznej o przemijaniu i nicości, a także krytyczną publicystykę społeczną, osobliwą w sposobie formułowania. W sferze treści autor nie potrafi odpowiedzieć czytelnikowi, jak pogodzić przekonanie o marności świata (cz. I) z przekonaniem o potrzebie patriotycznej aktywności (cz. II). Nad krajobrazem zniszczonej Polski ciąży melancholia i pesymizm. Obrazki satyryczne nie podejmują ogólnych rozważań o losie człowieka, lecz konkretne tematy obyczajowe (wystawność nędzarzy, karczemne bitwy, pijaństwo, przekupne sądownictwo itp.).

W satyrycznej części Refleksyj uzyskał autor najlepszą realizację swoich zamierzeń stylistycznych, tj. jowialności i pięciozgłoskowca. Jowialność pojmował on jako dosadną, dowcipną obrazowość, gawędziarskie kształtowanie zdań, prawo do korzystania z jaskrawych konceptów wykraczających poza tradycję. Pięciozgłoskowiec był często stosowany w poezji ludowej, sprzyjał lapidarności karykaturalnych portretów, którym satyrycznej ostrości nadawała jowialna przesada. Z takich karykatur Juniewicz budował swoje satyryczne konstrukcje, przedstawiał jakąś epizodyczną akcję dotyczącą krzywd i zdzierstwa. Sięgał także do folkloru, by wydobyć stamtąd obrazek okrucieństwa życia (np. że w naturze jest prawo zdobywania wartości kosztem słabszego, a ostatnim zdobywającym zysk jest diabeł). Obok tak ponurych wizji są tam też żartobliwe syntezy myślowe.

Żartobliwy styl został wprowadzony, aby zachęcić do rozważań o rzeczach poważnych. Uatrakcyjniona została także treść wykładu, szczególnie w wizji raju – był on pełen wesela, blasku, muzyki i miłości (przebywały tam piękne dziewice zaślubione „najpierw” Bogu, ale nie zabrania On „wzajem kochania”).

W części religijno-moralnej żartobliwość została zastąpiona kunsztownością (efekty retoryczne, aliteracje itp.), aby nie tworzyć dysonansu stylu, rytmu a treści.

Ks. Dominik Rudnicki (1676–1739)ze zgromadzenia Societatis Iesu, wychowanek jezuitów, pełnił różne funkcje w zakonie, znawca sztuki retorycznej, pragnął zostać misjonarzem. Zostawił po sobie 2 rękopisy z wierszami, pieśniami polskimi, łacińskimi i ruskimi. Jego wiersze wydane zostały po śmierci jako Głos wolny w wiązanej mowie... Wiele wierszy miało charakter panegiryczny i okolicznościowy – pisał dla uświetnienia wydarzeń, osób (np. Pieśń o św. St. Kostce dla uczniów szkół jezuickich, Pieśń o cudach św. Izydora dla bractwa pod wezwaniem św. Izydora Oracza). Wiersze zawierały także dydaktykę ogólną adresowaną do wszystkich: o przemijaniu świata, nicości. Te metafizyczne ogólniki chciał przekazać w sposób przemawiający do współczesnych: używał ekspresji, motywów grozy, żartu, wrażenia ohydy, kondensacji morału w dystych łatwy do zapamiętania, czym współtworzył manierę stylistyczną okresu.

Indywidualną cechą Rudnickiego było sprawne zbliżenie poezji i muzyki. Wers rozbił na krótkie odcinki rytmiczne podkreślone rymem (jak w tanecznych pieśniach świeckich), wykorzystywał efekty współdźwięczności, paralelizmy brzmieniowe – i to bez względu na temat utworu. Próbował przerabiać pieśni ludowe tak, aby upowszechniać naukę wiary i obyczaju (np. zamiast Gorzałeczka grunt wstawił Łaska Boża grunt). Jest to wyraźna tendencja do wykorzystywania w wierszu religijnym aktualnych wzorów pieśni ludowej, tanecznej, żartobliwej.

W jego poezji obecna jest także przygnębienie, refleksja obywatelska nad Rzeczpospolitą, w której obok wykoncypowanych figur, które miały atakować wyobraźnię Polaków, znalazły się zdania uderzające prostotą. Wobec wizji upadku państwa mniej miał do powiedzenia jako moralista i ideolog, choć w zanadrzu miał tyle rad i wniosków, gdy mówił o upadku jednostki. Potrafił przekazać czytelnikowi tylko swoje przygnębienie spowodowane kryzysem kraju.

Pisał także obszerniejsze teksty na scenę (z II wojny ocalały tylko niewielkie fragmenty). Sięgnął w nich po żywy materiał anegdotyczny, odwołując się do wzorów popularnych i ludowych, a także stosował parodię mowy mazurskiej, gazet i opowieści myśliwskiej. Na plan pierwszy próbował wysunąć fabułę, a nie efekty sytuacyjno-farsowe.

Cz. Hernas Barok


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron