Izabela
Kowalczyk - Kobieta, który patrzy
Zofia
Kulik, Wszystko się zbiega w czasie i przestrzeni, aby się
rozproszyć, aby się zbiec, aby się rozproszyć, no i tak dalej.
(1992)
Gotyk Między-Narodowy (II) 1990,
240 x 150 cm, w kolekcji Jane Lombard, NY
http://www.kulikzofia.pl/images/ok3/kowalczyk/kowalczyk1.jpg
Prace
Zofii Kulik powstałe po 1987 roku to duże tabloidy wykonane na wzór
mozaik, gotyckich okien i ołtarzy, perskich dywanów czy kształtu
mandali. Geometryczne wzory tych struktur stanowią architektoniczny
szkielet kompozycji, wypełniany fotograficznymi wyobrażeniami
różnych motywów. Głównym motywem dekoracyjnym tych prac jest
ciało. Najczęściej przedstawiony jest akt męski, wśród symboli
odnoszących się do różnych porządków władzy. Towarzyszą mu
więc flagi, groty strzał, szarfy i draperie, haki rzeźnickie,
sznury, a także monumenty z różnych okresów totalitaryzmu. Nagi
mężczyzna jest tu nośnikiem znaczeń wszelkich porządków
dominacji. Przedstawiony jest w pozach adoracji, jako wykonawca z
góry narzuconych rozkazów, a także jako poddany, niewolnik z
nałożoną na szyję pętlą, jak w pracy Gotyk Między - Narodowy.
Ukazany w ten sposób świat to system, zorganizowany jako
przestrzenny porządek, w którym każdy element zajmuje przydzielone
mu miejsce. Czasami przedstawienia te rozmieszczone są wokół
jakiegoś wyobrażenia centrum, ale nawet jeśli to centrum się
pojawia, najczęściej pozostaje ono puste. Za pomocą tych
wizualnych matryc, artystka zwraca uwagę na pojmowanie świata jako
uporządkowanej struktury, jako systemu siły i uległości, władzy
i poddaństwa.
Trybem
w tej wielkiej machinie władzy jest tu ciało męskie. Ciało
okazuje się częścią składową złożonej maszyny(1) - pisał
Michel Foucault w Nadzorować i karać. Ujęcie tematu ciała i
władzy w sztuce Zofii Kulik naprowadza nas właśnie na rozważania
Foucault, głoszącego, że ciało jest istotnym elementem
podlegającym kontroli władzy. Pisze on, że seksualność, władza
i wiedza połączone są skomplikowaną siatką relacji. Pokazuje,
jak władza zagarnęła pod swe panowanie naszą cielesność
włączając ją w dyskurs wiedzy. Władza kształtuje ciała na swój
użytek, są to więc ciała: ćwiczebne, wprawiane w ruch przez
autorytet, ciała pożytecznej tresury(2). Są to ciała
dyscyplinowane, podlegające jej kontroli i wykonujące określone
przez nią zadania. Nie sposób uniknąć porównania, że właśnie
sztuka Zofii Kulik ujawnia relacje pomiędzy cielesnością a władzą.
Ukazuje wzajemne uzależnienie od siebie tych elementów. I tak jak w
koncepcji Foucault, tak w sztuce Kulik władza przedstawiona jest
jako rozproszona, do swego istnienia nie potrzebuje już centrum,
obecna jest w każdym z nas. To Centrum u Kulik albo nie istnieje,
albo jest nic nie znaczącym symbolem. Jedynym odstępstwem od tej
reguły są dwie wersje pracy pt. Wszystko się zbiega w czasie i
przestrzeni, aby się rozproszyć, aby się zbiec, aby się
rozproszyć, no i tak dalej. (1992), gdzie centrum kompozycyjne
zajmuje postać kobiety.
Kobieta
w pracach Kulik jest rzadkim motywem, jeśli się już pojawia, to
przeważnie jest ubrana. Artystka całkowicie zrywa z tradycją
pokazywania kobiety w dawnej sztuce, w której ciało kobiece było
obiektem służącym wizualnej przyjemności dla męskiego widza. W
przedstawieniach tych kobieta występująca pod postacią muzy,
alegorii, bogini, kurtyzany, występowała jako bierna, uległa,
poddająca się męskiemu spojrzeniu. Przytoczyć można tu słowa
Laury Mulvay o kobiecie jako obrazie w kinie narracyjnym, które mogą
być odniesione także do twórczości artystycznej. Kobieta jest
obrazem, mężczyzna jest władcą spojrzenia - głosi Mulvay.
Kobieta pokazana jest jako przedmiot seksualny - ona przykuwa wzrok,
podsyca i wyraża męskie pożądanie. Sama w sobie kobieta nie ma
najmniejszego znaczenia, tylko to, co reprezentuje(3). Kobieta więc
nie prezentowała żadnego rodzaju władzy. Co więcej, jej
przedstawienie potwierdzało władzę mężczyzny - artysty. Jak
pisze Lynda Nead, naga modelka funkcjonowała jako znak autorytetu
artysty i jego statusu(4). Jeśli pojawiały się takie
przedstawienia, w których te jasne reguły były zakłócone,
odczytywane były jako przekraczające normy pokazywania kobiecego
ciała. Przywołać można tu Olimpię Maneta z 1865 roku, o której
pisze T. J. Clark, że poprzez swoje spojrzenie skierowane w stronę
widza, demaskuje go, a że jest prostytutką, wciąga go w układ
wymiany pieniędzy i ciała. W jej spojrzeniu, poprzez które
negocjuje ona z widzem cenę, jak sugeruje Clark, ujawnia się jej
władza(5).
W
niektórych teoriach feministycznych pojawia się stwierdzenie, że
akt kobiecy jest tak obciążony znaczeniami zawłaszczenia ciała
kobiety, że nie sposób od tych znaczeń całkowicie się
oderwać(6). Być może nie ma alternatywy dla sposobu pokazywania
nagiego kobiecego ciała, być może kobieta powinna być
przedstawiona ubrana.
Taka
też jest kobieta w sztuce Zofii Kulik(7). W przeciwieństwie do niej
mężczyzna prezentowany w tych pracach prawie zawsze jest nagi.
Przedstawienia męskich aktów, także obciążone są znaczeniami i
kodami. Kenneth Clark pisze w książce o akcie o dwóch typach aktu
męskiego wywodzących się z tradycji greckiej. Są to atleta i
bohater. Oba konotują znaczenia siły i odwagi, reprezentują męską
energię(8). Trudno o dekonstrukcję tych znaczeń. Griselda Pollock
krytycznie odnosi się do zjawiska we współczesnej sztuce kobiet, w
którym mężczyzna zajmuje miejsce kobiety w akcie. Daje Jako
przykład obrazy Sylvii Sleight. Pollock twierdzi, że artystka ta
dokonuje prostego odwrócenia, w miejscu kobiety pojawia się
mężczyzna, jego piękne ciało służyć ma przyjemności oglądu
dla widza - kobiety. Przy tym akty te ukazują indywidualność
przedstawionego modela, można powiedzieć, że także reprezentują
męską energię. Brak w tej sztuce, według Pollock, dekonstrukcji
znaczeń samego aktu(9).
Akty
męskie u Kulik nie służą przyjemności oglądania. Rozebranie
mężczyzny jest tu działaniem, które ukazuje złudność władzy,
którą postać mężczyzny w tradycyjnych przedstawieniach często
reprezentuje.
Rozebranie
to wydaje się zabiegiem demaskatorskim. Mężczyzna u Kulik, mimo
atrybutów władzy, które mu towarzyszą, wydaje się bezbronny,
bezsilny. Przedstawiony w skonwencjonalizowanych pozach, zdemaskowany
poprzez swą nagość, zostaje ośmieszony. Odarcie go z ubrania -
rozbraja go, unieszkodliwia, pozbawia możliwości działania i
wykonywania rozkazów.
Weźmy
na przykład postać powtarzającą gest z pomnika Lenina autorstwa
Aleksiejewa. Zofia Kulik zestawiła ze sobą te obrazy w
Ikonograficznym Przewodniku do pracy Wszystkie pociski są jednym
pociskiem(10). Pomnik Lenina reprezentować miał siłę i władzę
socjalistycznego przywódcy. Jednak ta sama poza wykonana przez
kogoś, kto jest pozbawiony ubrania, nie wskazuje już na kategorię
władzy, jest jakby pustym, nic nie znaczącym znakiem. Artystka
ukazuje w ten sposób złudność symboli i znaków związanych z
siłą, zwraca uwagę na niepewne i kruche podstawy wszelkich
porządków władzy.
Wszystkie
pociski są jednym pociskiem, 1993, 300 x 950 cm
http://www.kulikzofia.pl/images/ok3/kowalczyk/kowalczyk2.jpg
Ale
dlaczego mężczyzna musi zostać rozebrany, by mechanizmy te zostały
ujawnione, dlaczego rozebranie go odbiera mu władzę? Dlaczego tak
ważne jest, że mężczyzna został rozebrany przez kobietę -
autorkę prac?
Żeby
odpowiedzieć na te pytania musimy cofnąć się nieco w czasie do
okresu, w którym kobiety walczyły o możliwość nauki w Akademii
Sztuk Pięknych, zapytać dlaczego najbardziej kontrowersyjną sprawą
było danie im możliwości malowanie męskiego aktu, do czego nie
chcieli dopuścić przeciwnicy oficjalnej edukacji kobiet - artystek.
Zapytajmy za Tamar Garb(11), czemu miał służyć zakaz studiów z
męskiego modela dla artystek, kogo miał chronić i dlaczego:
moralność kobiet, czy mężczyznę - modela? Zapytajmy jeszcze, jak
w tę problematykę wpisane są pojęcia władzy, aby odpowiedzieć
na pytanie dlaczego w pracach Kulik, rozebranie mężczyzny oznacza
odebranie mu władzy.
Tamar
Garb w artykule The Forbidden Gaze: Women Artists and the Male Nude
in late Nineteenth - Century Europe powołuje się na opowiadanie
Charlesa Auberta z 1883 roku o młodej artystce - amatorce, która
pragnie namalować świętego Sebastiana w scenie religijnej. Nie
widziała jednak ona nigdy rozebranego mężczyzny, w dodatku do jej
pracowni mogą przychodzić tylko kobiety - modelki, a pilnuje tego
zakazu jej teściowa. Izabella, bo tak ma na imię artystka, zostaje
namówiona przez starego sprzedawcę obrazów z Montmartru na to, że
ten przyprowadzi do niej w tajemnicy niewidomego modela. Model ma być
niewidomy, gdyż ona byłaby zbyt zawstydzona malując nagiego
mężczyznę, który widzi. Nie wie ona jednak, że starzec
sprzedawca uknuł przeciwko niej podstęp, przysyłając do niej
młodego, przystojnego artystę, który udaje ślepca. Kiedy
mężczyzna ten jest już w jej pracowni, ona przystępuje do
działania. Mężczyzna, gdy Izabella tego nie widzi, poprawia jej
obraz, i tak będzie to jej najlepsze dzieło z dotychczasowych.
W
historii tej mężczyzna staje się spektaklem, kobieta natomiast
patrzy, przez co zyskuje władzę nad obiektem swego spojrzenia. Z
kolei model - artysta stara się zniwelować swe uprzedmiotowienie
poprzez bycie mistrzem - twórcą swego własnego wizerunku.
Niebagatelną
rolę odgrywa tu podniecenie, które oboje odczuwają. On nie potrafi
ukryć swej erekcji, a jej uwaga skupia się na jego genitaliach.
Mężczyzna jest tu spektaklem dla kobiety, która uzurpuje sobie
męską władzę patrzenia, a jej wzrok symbolizuje, jak w przypadku
Głowy Meduzy, groźbę kastracji. Męskość jest zagrożona,
złapana przez wzrok kobiety. Ale erekcja mężczyzny jest to formą
obrony. Tamar Garb, przywołując Freuda, pisze, że erekcja
symbolizuje przekaz: Nie obawiam się ciebie, panuję nad tobą, mam
penisa.
Jednak
w opowiadaniu Auberta władza patrzenia, którą zyskała
kobieta-artystka nad modelem i jego podniecenie były dla niego tak
nieznośne, że w końcu zadał on sobie rany, dokonał na sobie
kastracji. Pamiętamy, że Izabella malowała męczennika i właśnie
jej model stał się takim męczennikiem. Ona także została ukarana
za przekroczenie, którego dokonała. W niej cała ta sytuacja
wyzwoliła własną seksualność. Została ukarana przez swego męża,
który przyłapał ją na wyznaniu miłości do swego modela.
Nie
jest przypadkiem, że opowiadanie to powstało właśnie w tym
okresie, kiedy toczyły się dyskusje nad możliwością dopuszczenia
kobiet do oficjalnego nauczanie sztuki. Przeciwnicy dawali różne
powody, między innymi wrodzoną niezdolność kobiet do tworzenia
wielkiej sztuki, ograniczone możliwości abstrakcyjnego myślenia,
przepełnienie Akademii, potrzebę kobiet w zawodach wytwarzających
rzemiosło, a nawet groźbę zmniejszenia populacji (gdyż kobiety -
artystki albo nie będą chciały rodzić dzieci, albo nie będą
mogły w rezultacie mentalnej stymulacji). Ale największym problemem
wydaje się właśnie malowanie aktu przez kobiety, odwrócenie
relacji między mężczyzną - kreatorem sztuki, a kobietą
reprezentującą naturę, która jest przetwarzana w dzieło sztuki.
Jako przykład idealnej harmonii, której może zagrozić
dopuszczenie kobiet do Akademii, Tamar Garb daje fotografię atelier
w Ecole des Beaux Arts z 1885 roku, na której występują mężczyźni
- artyści, a ponad nimi znajdują się wiszące na ścianach kobiece
akty. Na odwrócenie, lub zaburzenie tego porządku nie chcieli się
zgodzić w gruncie rzeczy wszyscy przeciwnicy dopuszczenia kobiet do
kształcenia sztuki.
Konkluzja
Tamar Garb jest następująca: ochrony , według akademików, nie
potrzebowały wcale kobiety i ich moralność. Ich aktywność
artystyczna (a często wiązana ona była znaczeniowo z aktywnością
seksualną) zagrażać mogła mężczyźnie. Zagrożony był męski
model, który nie będzie mógł ukryć swego podniecenia, który
będzie spektaklem dla patrzących na niego kobiet. To właśnie to
spojrzenie jest zakazane, spojrzenie, które kryje władzę.
Zagrożeniem jest kobieta, która patrzy(12).
Wszystko
się zbiega w czasie i przestrzeni, aby się rozproszyć, aby się
zbiec, aby się rozproszyć, no i tak dalej (III), 1992, 170 x 250 cm
http://www.kulikzofia.pl/images/ok3/kowalczyk/kowalczyk3.jpg
Wszystko
się zbiega w czasie i przestrzeni, aby się rozproszyć, aby się
zbiec, aby się rozproszyć, no i tak dalej (III), 1992, 150 x 150
cm. Kolekcja: Eric Franck Fine Arts, Londyn
http://www.kulikzofia.pl/images/ok3/kowalczyk/kowalczyk4.jpg
Zapytajmy
o relację między kobietą występującą w centrum pracy Wszystko
się zbiega w czasie i przestrzeni, aby się rozproszyć, aby się
zbiec, aby się rozproszyć, no i tak dalej (1992), a męskim aktem,
który jest podstawowym elementem tej pracy, oraz wszystkich innych
prac powstających po 1987 roku. W pracy tej, która formą
przypomina gotycki ołtarz, dominującym, centralnym motywem, jak
zostało już powiedziane, jest postać kobiety. Widzimy ją ubraną,
stojącą na wprost widza, ze spojrzeniem skierowanym w jego stronę.
W rękach trzyma ona grot strzały, a otaczają ją podłużne
elementy, będące zapewne pociskami czy innymi fragmentami jakiejś
amunicji. W części środkowej to przedstawienie otoczone jest
poziomymi pasami ze znajdującymi się na nich sylwetkami nagiego
mężczyzny w różnych pozach, dodatkowo trzymającego w rękach
długi, pionowy element. W częściach bocznych stworzonego przez
Kulik ołtarza, po każdej stronie znajduje się owal z sylwetką
mężczyzny, który ma podniesione ręce, jak w akcie adoracji albo
poddania się, a szarfa zasłania jego narządy płciowe. Z lewej
strony mężczyźnie towarzyszy biała flaga, z prawej - umieszczony
na głowie krzyż.
Kobieta
posiada tu więc władzę nad ciałem mężczyzny ale jest to nie
tylko władza spojrzenia. Problem dialektyki widzialności i
niewidzialności opisany został przez Efrat Tseelon w książce The
Masque of Feminity. Niewidzialność - jeśli jest zignorowana i
strywializowana - oznacza brak władzy, ale jeśli jest źródłem
spojrzenia (ktoś, kto patrzy, ale nie jest oglądany) oznacza
władzę. Podobnie ten, kto jest widzialny i uprzedmiotowiony przez
spojrzenie jest pozbawiony władzy, ale widzialny jako dominujący,
zajmujący centralne miejsce, posiada władzę(13). Kobieta w pracy
Wszystko zbiega się w czasie i przestrzeni... posiada władzę
spojrzenia, a także władzę zajmowania uprzywilejowanego miejsca.
Jej podporządkowane są wszystkie elementy przedstawienia. Groźba
kastracji, o której była mowa w opowiadaniu jest więc tutaj groźbą
przejęcia przez kobietę władzy, groźbą naruszenia przez nią
porządku symbolicznego. Ona pojawia się w miejscu zarezerwowanym
dla władzy, które w porządku patriarchalnym zajmował męski
obserwator, które - jak w opisanym przez Foucault Ponopticonie -
było niewidoczne. Ona czyni to miejsce widzialnym.
Można
powiedzieć, że mamy tu do czynienia z adoracją umieszczonej w
centrum władzy, którą reprezentuje przedstawienie kobiety. Męskie
ciało reprezentuje tu posłuszeństwo, oddanie, wykonywanie
rozkazów. O pracy tej pisze Ewa Lajer - Burcharth: Erotyczne
napięcie między posłusznym mężczyzna a "zimną, okrutną"
kobietą z masochistycznego scenariusza podkreśla wzajemne napięcie
między ofiarą a dręczycielem i służy jako metafora totalitarnego
państwa(14). A może jest to raczej metafora wzajemnych zależności,
które wytwarza każdy układ władzy i strachu przed jej utratą.
Znaczące są tu pionowe elementy broni: strzały, którą w rękach
dzierży kobieta i otaczających ją pocisków. Nieuchronnie kojarzą
się one z elementami fallicznymi. Zmultiplikowanie elementów
genitalnych w snach i sztuce, przeniesienie ich w inne, przeciwne
sobie miejsca, miało wyrażać według psychoanalizy strach przed
kastracją(15). Fallus, który nie musi mieć odniesienia do realnego
penisa, w porządku symbolicznym, według myśli Lacana, reprezentuje
władzę(16). Elementy tej władzy w rękach kobiety - centrum
przedstawienia - są więc symbolicznym odebraniem tej władzy
mężczyźnie, symboliczną kastracją. Chociaż mężczyźnie w tych
przedstawieniach towarzyszą także podłużne elementy, mają tu
raczej znaczenie podporządkowania się władzy i wykonywania jej
rozkazów. Zofia Kulik ukazuje podporządkowania i zniewolenie ciała
symbolizowane tu poprzez przedstawienie znajdujące się w najwyższym
miejscu całej kompozycji: skulony męski akt, ukrywający swe ciało
przed widzem, trzymający rękami swą głowę.
Nie
sądzę, żeby chodziło Zofii Kulik o odebranie władzy mężczyźnie,
o odwrócenie porządków. Raczej prezentuje ona mechanizmy władzy,
ujawnia jej symboliczne znaczenia na poziomie języka wizualnego.
Ukazuje działanie władzy widziane oczyma kobiety, która patrzy.
Przypisy:
1
M. Foucault Nadzorować i karać przeł. T. Komendant Warszawa 1998,
s. 160.
2
Ibidem, s. 150.
3
por. L. Mulvay, Przyjemność wzrokowa a kino narracyjne, w Panorama
współczesnej myśli filmowej, pod red. A. Helman, Kraków 1992, s.
95 -106.
4
L. Nead, Akt kobiecy. Sztuka, obscena i seksualność, przeł. E.
Franus, Poznań 1998, s. 89.
5
T. J. Clark, The Painting of Modern Life. Paris in the Art of Manet
and His Followers, Princeton 1989.
6
Por. Nead,
op. cit., s. 129: Od lat siedemdziesiątych w ruchu kobiecym pojawiły
się sugestie, jakoby w kulturze patriarchalnej ciała kobiety nie
należy przedstawiać, bo panujące w patriarchacie ideologie płci i
różnicy seksualnej przechwycą i wchłoną każdy obraz ciała..
7
Jak powiedziałam wcześniej: kobieta na tych przedstawieniach
występuje przeważnie ubrana. Ale pojawiają się także obrazy,
gdzie widzimy ją nagą, jak np. w pracy Wszystkie pociski są jednym
pociskiem (1993). W narożnikach tej pracy pojawiają się
przedstawienia nagiej kobiety. Jej ciało jest jednak zasłonięte
("ubrane") symbolicznymi przedstawieniami pocisków i
znaczenia tego obrazu są podobne, jak w pracy Wszystko zbiega się w
czasie i przestrzeni..., którą będę tutaj analizować.
8
K. Clark, Akt. Studium idealnej formy, J. Bomba, Warszawa 1998, s.155
- 194.
9
G. Pollock, R. Parker, Old Mistresses. Women, Art and Ideology,
London, New York 1981, rozdz. Painting Ladies.
10
Z. Kulik, An Icongraphic Guide to: All The Missiles Are One Missile.
Venice 1997.
11
T. Garb, The Forbidden Gaze: Women Artists and the Male Nude in late
Nineteenth - Century France, w: The Body Imaged. The Human Form and
Visual Culture since the Renaissance, red. K.
Adler i M. Pointon, Cambridge 1993.
12
Świadomie parafrazuję tu tytuł filmu erotycznego, wyprodukowanego
przez "Playboya": Mężczyzna, który patrzy, w którym
ukazane zostały mechanizmy voyeuryzmu. Mężczyzna, który patrzy,
to mężczyzna posiadający władzę nad kobiecymi ciałami.
13
Por. E. Tseelon, The Masque of Feminity . The Presentation of Woman
in Everyday Life, Sage Publications, s. 68-69.
14
E. Lajer - Burcharth, Dziennik warszawski, "Magazyn Sztuki",
1995, ur 5(1), s. 97.
15
Por. E. Tseelon, op. cit., s. 117.r
16
Fallus staje się bowiem znaczącym (czyli dla znaczącego
reprezentuje podmiot). Jest znakiem uprzywilejowanego znaczącego,
znakiem jego przywileju: tej władzy i prestiżu jaką w naszym
społeczeństwie przypisuje się mężczyźnie. C. Owens, Dyskurs
Innych: Feministki i postmodernizm w: Postmodernizm. Antologia
przekładów, pod red. R. Nycza, Kraków 1997, s. 428.
http://www.kulikzofia.pl/polski/ok3/ok3_kowalczyk.html