mickiewicz, pan tadeusz

Adam Mickiewicz

Mickiewicz A., Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem, oprac.
S. Pigoń, Wrocław 1967, BN I, 83.


DROGA DO EPOPEI

Dziady część III - to niebywały wybuch ekstazy i gniewu, rozrzewnienia i sarkazmu, buntu i olśnień proroczych, uwielbienie narodu i przygwożdżenie imion jego prześladowców na zawsze do słupa szubienicy. Jest to znaczące osiągnięcie w wiekowych zmaganiach się narodu o wolność. Dziełem tym zdobył Mickiewicz autorytet moralny jeden z najwyższych na emigracji. Pierwsze tygodnie pobytu w Paryżu wypełnił tworzeniem Ksiąg pielgrzymstwa mających się stać jakby ewangelią narodową, namaszczeniem i przewodnikiem dla apostołów nowego porządku świata. Autor ich żył cały w emigracji i emigracją. W tych warunkach wydobywał ze swojej poezji nowy ton. W poprzedniej twórczości zasłynął on jako śpiewak uczuć osobistych:

Dla ogółu czytelników Konrad Wallenrod był przedśpiewem Belwederu, więc pieśnią buntu. Mickiewicz tak się zapisał w sercach swego pokolenia. Część III Dziadów jedynie częściowo zmieniła to przekonanie. Pan Tadeusz był poematem tak niepodobnym do wszystkiego, co się zwykło uważać za styl Mickiewicza. Jego geniusz poetycki ukształtował się w Polsce w czasach, gdy panował głód epopei. Nie zaspokoiły go ówczesne tłumaczenia Iliady i Eneidy. Trzeba było ten gatunek literacki przenieść na własny grunt. W ślad za Krasickim, autorem Wojny chocimskiej, występują inni: Woronicz, Tomaszewski, Muśnicki, Niemcewicz, Wężyk, Brodziński, Zaborowski. Nie byle jaką rolę odegrała tu konieczność psychicznego odprostowania się i podźwignięcia spod tragicznie zwalonej państwowości. Predyspozycje psychiczne prze pisaniu epopei:

Mickiewicz rozporządzał szczególnie sprawnym zmysłem obserwacyjnym, nietępiejącą świeżością zdumienia. Czynniki zewnętrzne:

  1. Z programu filareckiego. Był w nim punkt o zachowaniu i rozpoznaniu narodowości, dążność do zorientowania się
    w układzie demo- i etnograficznym ojczyzny. Wiedzieć jak najwięcej o kraju ojczystym- z autopsji. Drukowano kwestionariusz
    Opis jeograficzny (1821)

  2. Podnieta literacka. Wpływ literatury, zwłaszcza powieści W. Scotta. Najbardziej z dawnej Szkocji uderzały Mickiewicza typy starych, zanikających oryginałów, resztek dawnego pokolenia.


NARODZINY POEMATU

Przyjaciel Mickiewicz (zwłaszcza z pierwszych lat emigracji), Bohdan Zaleski twierdzi, że pomysł „poematu sielskiego”, a nawet jego początek sięga 1831r., czasu pobytu w Wielkopolsce. Pisze o tym w liście do syna Adama, Władysława w 1874r. Prawdopodobnie myśl o utworze powziął podczas pobytu w Łukowie, w Poznańskiem (właścicielem wsi był Józef Grabowski). Poeta zaniechał tego pomysłu i powrócił do niego dopiero w Paryżu. O postępach pracy nad poematem dowiadujemy się z listów autora. Wiadomo, że 12 stycznia 1833r. miał „już prawie dwie wielkie pieśni”. 6 maja skończył pieśń trzecią. Do końca tego miesiąca napisał czwartą. Od pierwszych dni czerwca następuje ponad 4- miesięczna przerwa w tworzeniu, wypełniona podróżą, pielęgnowaniem chorego Garczyńskiego i własną chorobą poety. Po powrocie wziął się do pisania i 13 listopada skończył piątą pieśń. Praca przyspieszyła- w ciągu trzech miesięcy napisał 7 ksiąg. 13 lutego 1834r. ukończył pisanie. Niebawem rękopis poszedł do druku. Całość druku ukończono 17 czerwca.

Zagadnienie rozrostu koncepcji Pana Tadeusza w miarę tworzenia nie jest sprawą jednomyślnie rozstrzygniętą i przyjętą powszechnie. Prawdopodobnie Mickiewicz chciał napisać krótki poemat, który w miarę pisania rozrósł się. U schyłku kwietnia 1833r. kończąc pieśń III, sądził poeta, że gdyby nie przymusowa przerwa niemal 2-miesięczna, już by może zdołał uporać się
z całością. Obliczał ją więc na ok. 5 pieśni. W lipcu, mając ukończoną pieśń IV, liczył, że ma już
3/4poematu (całość 6 ksiąg).
W połowie listopada, ukończywszy pieśń V, pisał, że jeszcze mu pozostają 3. Poeta do ostatniej chwili nie wiedział jaki będzie rozmiar całości.

Mickiewicz był organizacją twórczą typu inspiracyjnego. Żadna z jego wielkich kompozycji literackich nie powstała jako produkt z góry wytyczonego planu, żadną nie jest owocem kalkulacji, techniczną realizacją zamysłu sprecyzowanego i ustalonego uprzednio szczegółowo. W twórczości jego prawie stale jakaś niespodziana erupcja natchnienia stanowi pierwszy rozbłysk dzieła, iskrę, która potem rozpala olbrzymi płomień. || W brulionach i notatkach Mickiewicza nie ma ani śladu szkicowania planów, rozkładania sobie zamierzonej materii poetyckiej na przyszłe elementy kompozycyjne: sceny czy pieśni. Rozpoczynając ten poemat Mickiewicz był u zenitu swych mocy twórczych, miał 34 lata. W listopadzie i grudniu 1832r., kiedy poeta powziął pomysł napisania epopei, właśnie wtedy kończył Księgi narodu i pielgrzymstwa, pisał dużą opowieść francuską L’ Historie de l’avenir, przygotowywał do druku poezje Garczyńskiego, wygłaszał odczyty w Towarzystwie Litewskim i Ziem Ruskich, pisał memoriały i odzew dla bliskich mu skupień ideowych emigracji. Uporawszy się ostatecznie z przekładem Giaura, właśnie był w toku tworzenia pieśni II Pana Tadeusza, wziął na siebie redagowanie tygodnika politycznego «Pielgrzym Polski», sam zapełniał go artykułami i notatkami. W tym czasie też „sztukował” luźne sceny do dalszych części Dziadów. Wielkopolski szkic początku utworu nie dochował się w autografie, nie można też stwierdzić czy istniał. Najwcześniejsze określenie: "poema sielskie" dowodzi, że treścią miała być głównie miłość Tadeusza i Zosi w nowogródzkim zakątku. Już w zachowanym brulionie początku księgi II wprowadzony jest zamek jako przedmiot sporu, zaznaczone zostały rysy tajemnicze księdza kwestarza. Wszystko świadczy za tym, że w tym pierwotnym planie nie było jeszcze Telimeny. Nie ma o niej wzmianki w pierwszych 250 wierszach pierwszej redakcji. Zosia pierwotnie była pojęta jako dorosła i samodzielna panna. Ona wg pierwotnego pomysłu miała się znaleźć od razu pierwszego wieczora z gośćmi u stołu, gdzie by oczywiście spotkała się i poznała z Tadeuszem. Tak więc wątek miłosny w pierwotnym pomyśle miał być skomplikowany jedynie sporem dwóch rodów, a nie przeszkodami ze strony Telimeny. W akcję utworu miał od razu wplatać się pierwiastek tajemniczości- osoba zakonnika. Wg wszelkiego prawdopodobieństwa on też miał być postacią tytułową. To jego imieniem miał być nazwany poemat. W brulionie księgi I autor napisał tytuł: Żegota. Postać ta w ostatecznej redakcji nie występuje. Wnosić można, że Żegota to pierwotne imię Jacka Soplicy. || Już w pierwotnej redakcji pojawiają się konstrukcje charakterystyczne dla powieści W. Scotta: spór rodów, przewlekłe konsekwencje dawnej zbrodni, tajemnicza postać itp. Miłość została tu od razu pojęta nowocześnie- jest ot typowa miłość romantyczna, przeczuwana
w "tajniach domysłów", zakwitająca od pierwszego wejrzenia. Autor wprowadził komplikację: obok Zosi, dziewczyny co pierwszy raz kochać zaczyna postawił zalotnicę Telimenę.


ROZROST WĄTKU DAWNOŚCI

Wprowadzając nową postać- Telimenę- poeta nie zadowolił się tylko nadaniem jej rysów doświadczonej zalotnicy. Przedstawił ją jako „damę modną”, entuzjastkę cudzoziemszczyzny, przedstawicielkę afektowanej uczuciowości sentymentalnej. Była mu ona potrzebna „prawem kontrastu” dla Zosi, dworu soplicowskiego. Sędzia w ubiorze, w obyczaju dnia powszedniego, w swym typie psychicznym jest postacią anachroniczną. Poeta podkreśla, że Sędzia wbrew nowym modom chował w domu dawny obyczaj, że naginał doń swych gości. To znamię zachowawczości wniósł Sędzia z sobą w poemat od samego początku. Kontrastuje z nim Tadeusz, ale i Hrabia, i Telimena. || Zmiana charakteru Hrabiego- z pierwotnego młodzieńca, co właśnie opuścił ławę szkolną, wyszedł w ostatecznym ujęciu „wojażer”, który zwiedził kawał Europy, czytelnik awanturniczych powieści pani Radcliffe.

Akcja utworu została osadzona na pograniczu dwu epok: zanikającej staropolszczyzny i nadchodzącej nowoczesności. Wynikały z tego nowe zadania twórcze:

Epickie. Odtworzyć zanikającą dawność, uchwycić w charakterystycznych rysach epokę bytu narodowego. Odtwarzając tą epokę przejścia niewiele uwagi poświęcił sprawom politycznym. Ustrój administracyjny na ogół z rozbiorami Polski się nie zmienił, pozostał stary. Jedyna dziedzina, w której nowa administracja rosyjska dawała się we znaki- to sprawy podatkowe. Mieszkańcom Dobrzyna czy Soplicowa nawet represje polityczne nie przedstawiały się zbyt groźnie. Wprawdzie Płut potrząsa „żółtą księgą”, straszy rygorami stanu wyjątkowego, ale tylko po to, żeby wymusić większą łapówkę. Urzędnicy rosyjscy, sprawnik czy strapczy, byli figurami na tyle niegroźnymi, że tytułami ich można było nazywać psy myśliwskie.

Tak więc jeżeli tłem Pana Tadeusza jest epoka przejścia, to nie jest to jeszcze przejście z jednej formy bytowania politycznego Polski w drugą, z niepodległości w niewolę ustroju. || Przyczyną zmiany (staroszlacheckiego w nowoczesny), były nowe warunki polityczne, ale i ogólny przewrót umysłowy drugiej połowy XVIIIw., wzrost oświaty, działanie haseł wielkiej rewolucji francuskiej, ideowy zaczyn fermentacyjny czy gospodarcze konsekwencje wojen napoleońskich. Koniec w. XVIII i początek XIX to w Polsce okres pierwszej, samorzutnej i szerokiej reformy rolnej, okres walenia się wielkich fortun, rozdrabniania latyfundiów. Na Litwie w ruinę poszły olbrzymie dobra Paców, rozsypała się fortuna Radziwiłłowska (jedna z największych w Europie), ku ruinie nachyliły się majątki Rejtanów, Chreptowiczów i innych.

Sytuacja z utworu: zamieszki prawne na gruzach horeszkowszczyzny, formowanie się nowej, średniej arystokracji Ziemiańskiej
w rodzaju Sędziego- wszystko to typowe dla epoki.

Katastrofa lat granicznych zostawiła po sobie mnóstwo rozbitków, ludzi zbytecznych w nowym układzie, czekających śmierci na dożywociu (Wojski, Rejent, Gerwazy), szukających resztkami obrotności przytułku w służbie rządowej rosyjskiej (Asesor).

Mając na uwadze w poemacie niektóre utyskiwania chwalców minionego czasu (Sędzia, Wojski, Gerwazy- chwyty agitatorskie na radzie w Dobrzynie) można mniemać, że stosunek poety do tych niedobitków w ludziach i pojęciach epoki przeszłej jest raczej ironiczny (czy humorystycznie pobłażliwy). W poemacie znajdują się również szczere tony żalu za przeszłością.


DAWNOŚĆ OSĄDZONA

Przyczyna upadku Polski w Księgach- miał on być spowodowany jedynie i wyłącznie przez czynniki zewnętrzne: „Oto trójca szatańska umyśliła zamordować jedyny w świecie niebałwochwalczy naród polski, uknowała więc zdradę i umęczyła naród cnotliwy i wierny Bogu”. Upadek Polski pokazano tam zatem jako rezultat przemocy, diabelne dzieło królów. Naród sam jest niewinną ofiarą. W Panu Tadeuszu pogląd choć dawniejszy (poświadczony już w wierszu Do Lelewela) był przejściowy.
W poemacie mówi się, że naród polski był już przed upadkiem chory, a potem, że upadek jego był karą Bożą. Wg poety grzechem dawnej Polski było nie tylko uleganie cudzoziemszczyźnie. Dwie choroby trawiące Rzeczpospolitą:

- bezsilność prawa

-buta, rozpasanie indywidualizmu szlacheckiego

Oba kulminują się w anarchizmie.

W utworze często pojawia się przymiotnik „ostatni”. Tytuł: Ostatni zajazd. Odcień znaczeniowy słowa- w tym kontekście jest to otucha i ulga: nareszcie ostatni! Poeta patrzył na tę część tradycji trzeźwo i surowo- „uważał zajazd za najpotężniejszy objaw instynktów zgubnych dla społeczeństwa”. Drugi grzech- reprezentowany może być tragicznym starciem Stolnika z Jackiem Soplicą. Przerost i zwyrodnienie indywidualizmu, anarchiczna pycha- to zło w ciele Rzeczypospolitej równie groźne jak brak szacunku dla sprawiedliwości.

Ugruntowanie przeświadczenia o tym, że plemię polskie ma w sobie moc odrodzeńczą, moc wyjścia z przepaści upadku, znalazł poeta w sobie, w historii trudu własnego ducha i we wnikliwej obserwacji pokolenia polistopadowego, w emigracji. W poemacie dał mu wyraz w rozwinięciu i zakończeniu sprawy Robaka.

W maju 1833r. poecie przyszłą myśl, żeby ks. Robaka ująć w inny sposób, niż miał być pierwotnie. Początkowo prawdopodobnie Kwestarz miał być rodzajem przezornego opiekuna, który dopiero co zjechawszy niespodziewanie do Soplicowa, chce pokierować losami syna, ożenić go z Zosią, wyposażyć młode małżeństwo i w ten sposób dokonać odkupienia za zbrodnię nad Horeszką. Zamiarem poety było też opisać jego śmierć. Prawdopodobnie jeszcze w 6-pieśniowym pomyśle miał zginąć na polowaniu- pod łapami niedźwiedzia. W ten sposób zakończyłby się stary spór rodowy, tragedia ojców zamknęłaby się pojednaniem przez miłość dzieci. Działalność spiskowa nie wchodziła w pierwotny plan poematu.

Postać ks. Robaka przypomina ks. Piotra z III cz. Dziadów:

Okres Pana Tadeusza przypada na jedną fazę zwycięstwa odniesionego sobie nad „domem pychy”, na okres, kiedy poeta „wyrzygnął dumę i zepsucie, nazbierane przez lat dziesięć”. Mickiewicz w okresie 1832- 34 znajdował się w stadium intensywnego dojrzewania wewnętrznego, co wyniosło go na wysoki poziom udoskonalenia. Ten typ „człowieka wewnętrznego” jest obecny w Panu Tadeuszu. Formacją psychiczną upodobaną przez poetę był człowiek cichy i bezimienny, zatarty
w zbiorowości, służący braciom niezawodną radą. Człowiekiem takim w utworze jest ks. Robak. || Spośród postaci
Pana Tadeusza poeta obdarzył najhojniej sobą (własną treścią duchową) Tadeusza i ks. Robaka.

Jacek Soplica z czasów jego zawadiactwa posiadał rysy, które czynią zeń nie tylko odosobnioną jednostkę, ale także wyraziciela. Rysy, które go zbliżają do znanych z historii, jaskrawych okazów szlacheckiego warcholstwa. Jacek Wąsal rozumiał, że żyje
w kraju, gdzie dla junackiego rozpasania fantazji nie ma granicy nieprzekraczalnej. Mógł w pasji gniewu skoczyć do oczu nawet królowi. Klimat społeczny, który sprzyja rozwojowi takich typów jak Jacek, jest zabójczy dla jakiejkolwiek więzi zbiorowego istnienia, państwu może przynieść jedynie rozluźnienie, anarchię, a w konsekwencji zatratę. Natomiast dla Mickiewicza najistotniejszym znamieniem polskiego ustroju państwowego było oparcie go na fundamencie dobrowolnej ofiary. Był to więc ustrój natury moralnej, oparty nie na przymusach i nakazach. Nie trzeba było w nim policji, bo więzią dostateczną była świadomość powinności, dobrowolne trwanie obywateli przy raz przyjętym obowiązku. W ten sposób Mickiewicz ujął
w
Księgach narodu ujawnioną w dziejach strukturę narodu polskiego, zbudowanego na braterstwie w wierze i w wolności. Wszystko tam stało na dobrej woli, na ochotnym poświęceniu się. Taki gmach anielstwa, jaki Mickiewicz widział w dawnej Polsce, zerwany z podwalin dobrowolnej ofiary, ochotnego poświęcenia, skazany byłby na sromotną zagładę.

Mickiewicz zwrócił uwagę na główny korzeń zła trawiącego organizm Polski. Już w odczycie O duchu narodowym, nazwał po imieniu to zło i wskazał czas jego pojawienia się- mówi o Polsce XVIIw., „psującej się niesfornością i egoizmem szlachty”.

W Panu Tadeuszu zło to ujęte jest w kilku przekrojach i na kilku poziomach:

- duma Stolnika Horeszki- nie widać przynajmniej, żeby zwracała się przeciwko ojczyźnie. Był on bezwzględny w zabiegach
o przewagę rodu, w kaptowaniu sobie szlachty i odrzucaniu niepotrzebnych już stronników, ale w sprawie publicznej kieruje się interesem narodu, staje przeciwko Targowicy, czyli na ród swój ściąga zatratę.


ISTOTA ODRODZENIA NARODU

Poeta ukazując zaród choroby, nie jest ani chwalcą, ani prokuratorem, ani satyrykiem dawności. Jest piewcą życia nie tylko tego co się skończyło, ale i odrodzenia narodowego. Podejmując taki motyw musiał się oprzeć o jakąś złudę nadziei. Zawiera się ona
w historii ks. Robaka. Dla przedstawienia jego drogi odrodzenia zaczerpnął poeta sporo szczegółów nasuniętych mu przez życie emigracyjne, przez koleje doznań pokolenia polistopadowego. W tym czasie emisariusz polityczny był uważany za najrealniejszego i najofiarniejszego żołnierza niepodległości. By uwydatnić postać Robaka autor posługiwał się anachronizmami
i nieprawdopodobieństwami. Skupiał w jego postaci szereg zasług, które historycznie trudno uzasadnić:

Układać zmowy..Znają i Galicyjanie

Ten kaptur mnisi- znają i Wielkopolanie!

Z tekstu wynika, że przygotowania powstańcze Robak prowadził już jako ksiądz, a zatem po r. 1807. Z historii tamtych czasów nie jest dziś wiadome, żeby z ramienia czy to Dąbrowskiego, czy księcia Józefa prowadzono jakieś akcje spiskowe w zaborach pruskim czy austriackim. Nie były one potrzebne. O wyzwoleniu tych ziem decydowały wtedy nie miejscowe „zmowy”, ale wkroczenia z zewnątrz gotowych sił zbrojnych

Tak więc Mickiewicz w fakcie emigracji widział podówczas najwyraźniejszy i najpewniejszy dowód na to, że dusza polska w swym stosunku do narodu i do obowiązku narodowego uległa już decydującej zmianie- odrodziła się. Opanowany w niej został dziki, nieokiełznany indywidualizm, sobiepański egoizm. Miejsce jego z powrotem zajął instynkt oświęcenia się, dobrowolnego wprzęgnięcia się w powinność moralnie wyższą. Jest to ten sam instynkt, który zdaniem autora stworzył państwo polskie, był tajemnicą jego potęgi, stałym fundamentem jego wyższości ponad innymi państwami europejskimi. Pokolenie polistopadowe znowu w sobie odzyskało ten życiotwórczy instynkt. W Panu Tadeuszu ks. Robak jest żywym wyrazem odzyskanej wiary
i otuchy poety. || Poeta zaznaczając zasługi narodowe ks. Robaka duży nacisk kładzie na ich niepozorność, bezimienność. Ksiądz Kwestarz był szarym wykonawcą, wybijał się w zasłudze nie brawurą junactwa, ale służbą ofiarną, niewdzięczną, najniebezpieczniejszą, narażającą na cierpienie, „męczeństwo bez chwały”. Na taki kształt ma się sformować dusza polska
w nowej epoce.

Inny wątek- całej swojej działalności ks. Robak wyznacza jeden główny cel- pobudzenie ziem obrzeżnych, północno- wschodnich do ponownego związania się z Polską w wolności, przywrócenie integralnego związku tych krajów, rozerwanego przez rozbiory. Poeta chcąc mieć widomy znak apoteozy dla umierającego ks. Robaka, znak, że osiągnął on łaskę przebaczenia, że dzieło jego życia nie zmarnowane- do łoża śmierci sprowadza list gen. Fiszera z wiadomością o wypowiedzeniu wojny Rosji i o uroczystym proklamowaniu ponownego zjednoczenia Polski i Litwy. Po tej wieści ks. Robak (jak starzec Symeon) chce odejść z radością
w śmierć.


KOMPOZYCJA POEMATU, JEJ RODOWÓD LITERACKI

W utworze brak głównego bohatera- celowy zabieg. Autor porzucił pomysł zatytułowania utworu imieniem świeckim (pierwotnym) Ks. Robaka: Żegota. Bo przecież trud Robaka, choć w poemacie najważniejszy, symbolizujący proces odrodzenia się duszy narodowej, miał właśnie z tej samej istoty zostać bezimienny. Po trudzie Robaka miał wziąć dziedzictwo mały, prosty, zwykły człowiek- Tadeusz, jeden z wielu w masie narodowej. || Kompozycja- wszystko jedno czy wziąć pod uwagę gromadzką osnowę akcji (spór rodów), czy jednostkową (działalność ks. Robaka), dla jednej i dla drugiej wspólny będzie punkt kulminacyjny- w środku poematu, pod koniec księgi V, w scenie kłótni zamkowej. Momentem zwrotnym jest wysunięty tam
w konsekwencji plan zajazdu. Poemat jest więc podzielony symetrycznie. Symetria jest w:

Dla dynamiki, zaciekawienia taki właśnie rozkład intensywności jest jedynie trafny. W drugiej połowie poematu spór rodów, zagrodziwszy niespodziewanie drogę działalności ks. Robaka, zbliży się szybko do perypetii i po chwilowym pozorze szczęśliwego obrotu skończy się wyzwalającą katastrofą. Spoistość akcji Pana Tadeusza jest zwarta i logiczna jak w klasycznej tragedii. Wieńczące utwór księgi XI i XII stanowią jednolitą całość. || Stopień oryginalności- domyślano się w literaturze krytycznej, że na budowę poematu miał wpływ Byron. W szczególności końcowy motyw spowiedzi bohatera, przynoszącej rozwiązanie tajemnic akcji – powiązanie z Giaurem. Jest to tym bardziej prawdopodobne, gdyż podczas pracy nad poematem Mickiewicz skończył przekładać właśnie ten utwór. Jednak domysł ten można uznać za zmylny. Pomysł spowiedzi bohatera, przynoszącej końcowe rozwikłanie węzła akcji jest dawnym sposobem konstrukcyjnym- wywodzącym się z romansu sensacyjnego. Stosował go w swych powieściach W. Scott. U Scotta i Byrona spowiedź końcowa jest kluczem odmykającym wrota tajemnicy, która trzymała na uwięzi uwagę czytelnika przez cały ciąg utworu, jest jednym z czynników rozwiniętego bardzo szeroko aparatu zaciekawienia. Tymczasem w Panu Tadeuszu spowiedź ks. Robaka tej roli nie odgrywa, nie rozwiązuje ona zagadek intrygi, bo te zostały rozwiązane już wcześniej:

-o tym, że ks. Robak nie jest zwyczajnym kwestarzem, wiemy właściwie od księgi I

-że jest Jackiem Soplicą, bratem Sędziego dowiadujemy się już w księdze VIII, ze sceny rozpoznania

-wyraźnie o prawdzie napomykał stary Maciek w księdze VII

Mickiewicz śmiałym chwytem pisarskim pozbawił spowiedź Robaka nawet prostego interesu fabularnego. Przecież cały przebieg nieudolnych konkurów i zemsty Jacka znamy już z księgi II. Ks. Robak opowiada przed śmiercią o wydarzeniach od dawna
i dobrze czytelnikowi znanych (choć przedstawionych w innym świetle). Poeta wyzbywszy się czynników zaciekawienia intrygą zewnętrzną, skierował całą uwagę czytelnika na treść psychiczną, na podłoże duchowe wypadków. Treścią główną spowiedzi są dzieje duszy Jacka, koleje jej przeistoczeń. W ten sposób księga X stała się terenem najwspanialszego tryumfu artystycznego poety, jednym z najwyższych dokonań polskiej epoki. W takim ujęciu tej spowiedzi nie ma tu nic walterskotowskiego ani bajronowskiego.

Pod innymi względami nie można zaprzeczyć podobieństw gatunkowych łączących Pana Tadeusza z techniką powieściopisarską W. Scotta. Rysów walterskotowskich można się tu dopatrywać pod czworakim względem:

Mickiewicz w utworze nawiązuje do Scotta, zrywa z kompozycją dawnego polskiego powieściopisarstwa (Niemcewicz). Elementów bajrońskich w utworze nie ma. Można się jedynie dopatrzyć wspólnoty krwi rodowej, np. w motywie zemsty bohatera za doznane krzywdy. Jednak tu zamiast gorzknienia w nienawiści, zakamieniałości w sumieniu, głuchego zamknięcia się w sobie, jest korne i miłosne przychylenie się do świata, cierpliwe i pełne ofiary nawiązanie z nim zerwanych więzów.

Na wyobraźnię Mickiewicza działał kiedyś silnie Childe- Harold. Zachowało się wczesne tłumaczenie tego poematu. Na Krymie Mickiewicz układał plan poematu w stylu Childe- Harolda, aż zraziło go zbyt wielkie podobieństwo. W sławnym zamknięciu pierwszego z Sonetów krymskich: „Jedźmy, nikt nie woła!” wolno by się dosłuchać echa czajldharoldowskiego rozstania się
z ojczyzną, w której „nikt nań nie czeka”. Dopiero w Paryżu, po powstaniu, Mickiewicz raz za zawsze „zamienił rozwiany płaszcz podróżny Childe- Harolda na opończę i kostur pielgrzymi”. Wtedy też znikły w nim resztki czajldharoldowskiego stosunku uczuciowego do ziemi ojczystej, tzn. żalu do pozostałych tam o to, że zapomnieli, a nienasyconego głodu nowych wrażeń w nieustannej wędrówce. Ustąpił on w duszy poety miejsca spazmatycznemu przylgnięciu do ojczyzny, zwłaszcza do okolic rodzinnych, obyczajowości kraju lat dziecinnych.


CENTRUM POLSZCZYZNY

Akcja poematu dotyczącego centralnej struktury narodu rozgrywa się na obrzeżnym ustroniu, wydarzenia epopei mają za teren schowaną głęboko wieś. Ten osobliwy wybór terenu nie jest przypadkiem. Poemat rozgrywa się na terenie życia polskich zaścianków szlacheckich w Nowogródczyźnie. Zaścianek jest formacją etniczno-ekonomiczną stosunkowo rzadką, występuje tylko w niektórych okolicach dawnej Polski, głównie na ziemiach litewsko- białoruskich, w mniejszym stopniu na pograniczu czerwonoruskim. Był to produkt dawnego osadnictwa na obszarach rzadziej zaludnionych, głównie rezultat polityki gospodarczej Jagiellonów. Od reszty osad rolnych zaścianek wyróżnia się tym, że tworzyli go nie chłopi pańszczyźniani, ale szlachta wolna od powinności feudalnych, choć uboga to gospodarująca na własnym gruncie. W ten sposób ukształtowało się oblicze narodowościowe i społeczne Nowogródczyzny. Formowało je rojowisko drobnoszlacheckie przybyszów i tubylców. Dobrzyńscy dotarli tu przed 400 laty z Wielkopolski, większość ich sąsiadów to szlachta mazurska, a także białoruska czy osadnicy tatarscy.

Osady te występowały w dwu postaciach:

  1. Większy kompleks rolny, podzielony na gospodarstwa indywidualne, zajęty albo przez członków jednego rodu, herbu
    i nazwiska. To był zaścianek

  2. Rozdzielony między osadników szlacheckich różnego rodu i pokrewieństwa- właściciele o odmiennych nazwiskach. To była okolica

Zaścianki są formacją częściej występującą. W poemacie: Soplicowo, Dobrzyn, Hreczehy, Horbatowicze - zaścianki jednogniezdne.

Wysunięte na pogranicza, skupione po rozległych uboczach w podobnych warunkach terenowych i ustrojowych- zaścianki te musiały siłą rzeczy umacniać się w sobie spoistością krewniactwa i tradycjonalizmem. To im pozwoliło zachować na długo czystość plemienną i obyczajową. Tworzyły więc jakby rezerwaty utrwalonej i nieprzemiennej narodowości w jej dawnym, patriarchalnym układzie. Autorytet moralny przywódcy. Tak sformułowana i zwarta szlachta zaściankowa tworzyła pokaźną siłę militarną i polityczną. Utrwaliło się w tradycji, że na potrzebą wiedeńską z jednego tylko zaścianka chorąży wywiódł zastęp 300 żołnierzy. || Uboga i przeważnie ciemna szlachta ogarnięta została wpływami magnatów, stawała się narzędziem ich machinacji. W postępowym obozie reformatorskim Sejmu Czteroletniego nie znalazła obrońców. Stało się to ze szkodą dla interesu narodowego- szlachta ta nawykła do trudów, żywiąca głęboko osadzoną świadomość narodową, dostarczać miała licznego kontyngentu wojennego we wszystkich późniejszych potrzebach narodowych okresu niewoli. Szlachta zaściankowa stała się ofiarą konsekwentnych i zaciekłych prześladowań ze strony zaborcy. Administracja carska chciała ją unicestwić. Przy szeroko zakrojonej weryfikacji przywilejów szlacheckich obracano ich w zaciężne chłopstwo, w innych wypadkach przesiedlano ich
w głąb Rosji. Nasilenie tej eksterminacji zaczęło się pod koniec 1832r. Ta formacja, pozycją społeczną zbliżona do chłopów,
a z wyższymi warstwami dzieląca silną świadomość narodową, stała się dla współczesnych jakby ogniwem spojenia międzystanowego, przez życie wypróbowanym modelem nowego porządku ustrojowego przyszłej Polski. Mickiewicz dostrzegł wartość tej warstwy. To tu postanowił szukać ratunku. To tu upatrywał ostoję narodowości.




OZDOBY KRAJU LAT DZIECINNYCH

Mickiewicz od lat najmłodszych miał w sobie ciekawość ziemi ojczystej. Jego uwaga skierowana na ocalałe w podłożu etnicznym elementy narodowości, na zabytki wierzeń, kultury materialnej. Na emigracji wracał do tych wspomnień. Pomnażał je- przepadał za gawędziarzami w stylu Rzewuskiego czy Opalińskiego, później też Służalskiego. Lubił słuchać facecyj, anegdot, scen rodzajowych malujących dawne czasy i ludzi. Przyroda występuje w całym poemacie. Najczęściej obrazami przyrody są przedmioty pospolite. W kategorie piękna ujęte są: powrót bydła z pastwiska, gromadka umorusanych dzieci z folwarku, karmienie kur, zbieranie grzybów czy orzechów, zmurszały dach, śniadanie myśliwskie, żniwo w mglisty dzień, zmokłe wrony na kopach, rechot żab. Powszedniość dnia, pospolitość jego wydarzeń została przeniesiona jakby do innego wymiaru, raz na zawsze przyodziana w „królewskie szaty poezji”. || Te obrazy niosły wtedy rewolucję w świecie twórczości. W przeświadczeniu epoki tkwiły głęboko przesądy, że „nie wszystko, co jest piękne, wymalować się da”, że artysta musi długo i rozważnie brakować przedmioty, zanim nada im indygenat piękna. Przeciwko Panu Tadeuszowi ze strony krytyki wytoczono zarzut, że poeta nie przebierał i nie brakował tworzywa. Jednak obrane figury stylistyczne, porównania czy przenośnie do tego zmierzają, by ująć rzecz w wyższym wymiarze, by ją skojarzyć z obrazem o większej pojemności wartościowej. Toteż zwykłe stawy grają tam jak arfy eolskie, kopy zboża świecą jak gwiazdy, dziewczyna wiejska zbierająca jagody lub orzechy niknie w gęstwinie lasu jak driada, Zosia wpada do pokoju jak światłość miesiąca, wiewiórka to gajów tanecznica itd. Widać tu wyraźną poetyzację powszedniej rzeczywistości przez potęgowanie cech istotnych, nadanie im perspektyw wzniosłości. Konkretność realizmu stapia się z idealizmem. || Mimo zdumiewającej konkretności swej wyobraźni, poeta nie wybrał i nie oznaczył terenu wypadków Pana Tadeusza na tyle konkretnie, żeby można je było wyraźnie umiejscowić na mapie.

Daty akcji Pana Tadeusza, dnia jej rozpoczęcia, nie możemy ustalić ze ścisłością kalendarzową:

Krajobraz końca lipca

Jesienne (co najmniej sierpień)

Wrzesień:

Trzeba więc stwierdzić, że jest to czas pochwycony w momencie, kiedy lato przechodzi w jesień, świąteczna chwila ujawniająca dojrzałość urodzaju. Podobnie jest z dniem akcji ksiąg XI i XII, ze świętem Matki Boskiej Kwietnej. Wkroczenie wojsk napoleońskich na Litwę poeta cofnął z lata na wiosnę 1812r.


OSOBY POEMATU

Bogactwo wprowadzonych osób. Jest ich w poemacie ok.50. Jeśli chodzi o dwór przeważają „awanturniki, safanduły, facecjoniści, gawędziarze”, charakterystyczne wytwory wyjaskrawionej w odrębności kultury staropolskiej. Sędzia i Podkomorzy to ludzie serio, serio jest też Tadeusz i tragiczne losy ks. Robaka. Reszta osób została zindywidualizowana. Dla artystycznego wydobycia i natężenia tej odrębności poeta posługuje się techniką kontrastu. Najczęściej ukazuje parami postaci, a nawet całe zbiorowości zostały nawzajem przeciwstawione, przez co każda z nich silniej utrwala się w pamięci. Gerwazy kontrastuje
z Protazym, Zosia z Telimeną, Tadeusz z Hrabią, Rykow z Płutem, Dobrzyńscy z „bracią Litwą”. W taki sposób przeciwstawiono w poemacie dwa pokolenia, dwa środowiska społeczne. Poeta nie portretuje ludzi sobie znanych, nie posługuje się modelami, nie ubiega się o fotograficzną prawdę w odtworzeniu anegdotycznego czy topograficznego konkretu rzeczywistości. Akcja
Pana Tadeusza nie jest przestylizowanym odtworzeniem wydarzeń realnych, ale jest w całości wytworem wyobraźni poety.

Gerwazy- niejeden rys jego zewnętrzności spokrewnia go z walterskotowskim typem starych wiernych sług, w niejednym zapożyczył się u rzeczywistości. Podobnie jak Mateusz Majewski, dziad poety ze strony matki, organizuje on zajazd. Podobnie jak stary konfederat Ratomski nosi „scyzoryk”, ukrywa się przez jakiś czas przed władzą rosyjską. Jednak to poecie zawdzięcza szeroką gamę życia duchowego, przejście od zaciekłej mściwości i zbrodniczego warcholstwa do wstrząsu i przebudzenia się sumienia narodowego. Wolą poety ten głęboki proces psychiczny starego Klucznika otrzymał wykładnik wyższy, nabrał sensu ogólnego, znamion reprezentatywności. || Tak samo dzieje się przy wszystkich osobach poematu. Realizm zapewniający odrębność i konkretyzm zostawia obok siebie (czy ponad sobą) miejsce dla idealności, symboliczności.

Hrabia- autor oddał jego iluzyjny, urojeniowy charakter wyobraźni, który pełznąc przez chaszcze ogrodu, dostrzega dziwy- przedziwny w zwykłej grupie dzieci otaczających dziewczynę.

Umiejętnością szczególnie subtelnej introspekcji wykazał się poeta odtwarzając, np. wybiegi psychiczne Telimeny: rozmowa Sędziego z nią w świątyni dumania to mistrzowski fechtunek poczciwej i naiwnej z pozoru, ale chytrej prostoduszności, z obrotną jak łasica, zawsze czujną i zaczepliwą kobiecą przebiegłością.

Poeta ze zdumiewającą bystrością, z pasją psychologa wdziera się we wstydliwe zakamarki duszy, odsłania, demaskuje tajne zawikłania motywów niejednego postępku. Np. przedstawia jak w duszy Hrabiego podczas uczty w zamku na widok dawnych pamiątek horeszkowskiej wystawności budzi się poczucie urażonej dumy rodowej, rośnie zawziętość gniewu- ujawnia poeta też motyw uboczny: zawiść miłosną

A przy tym zawiść, którą czuł dla Tadeusza,

Tym mocniej Hrabię przeciw Soplicom porusza.


Podobnie z Gerwazym- wstrząśnięty spowiedzią Jacka, czuje on, że wywraca się w nim cała utwierdzona struktura mściwej nienawiści. Rodzi się w nim i rozwija poczucie własnej winy, samowiedza zbrodni. Jednak nie rodzi się od razu. Gerwazy wiedział dobrze, że mszcząc się przez tyle lat krwawo na Soplicach, postępuje wbrew woli nieboszczyka Stolnika, który umierając przebaczył zabójcy. Przelewając więc krew brał ją na swoje sumienie. Swoje winy chce przerzucić na Jacka. || Pod względem tryumfów wniknięcia w zawiłe labirynty dusz utwór jest nowoczesny.

Postać Rykowa- rdzennego Rosjanina pokazana została w poemacie od strony raczej sympatycznej. Męstwo jego, honor żołnierski, dobroduszność, życzliwość dla Polaków wystąpiły w świetle zupełnie nie zaćmionym przez uprzedzenie, przez współczesną pasję pisarza przeciwko „wszelkiemu Moskalowi” będącemu w służbie carskiej. Nakaz realizmu, autonomiczne prawo logiki artystycznej wyższe były w chwili tworzenia, niż jakiekolwiek założenia programowe.

W układzie osób pierwszoplanowych widać zamysł organizacyjny poety. Ukazując Polskę na przełęczy dwóch epok, Polskę
w momencie przeradzania się, grupuje on świat poematu w dwa piętra:

Osobno stoi ks. Robak- ogniwo spajające oba światy.

Można by mniemać, że jeżeli poeta chciał ukazać takie „dwie Polski”, to tą młodą przedstawił na liczbę zbyt ubogo. Brak ten zniknie, jeśli weźmie się pod uwagę, że do Polski młodej przynależy szlachta zaściankowa. To ta chudo chłopska szlachta stanowi ostoję ducha narodowego, jest skarbnicą potencjalnego heroizmu, siły żywotnej. Młodą generację reprezentuje następnie wojsko polskie (wiele było w nim osób z Nowogródczyzny). Na dalszym planie stoi lud wiejski, „wolni i równi obywatele”.

Tadeusz przeprowadza w księdze XII uwłaszczenie chłopów z dobrej woli i bez odszkodowania, tzn. tak, jak chcieliby mieć najśmielsi i najradykalniejsi ideologowie wielkiej emigracji. Dziedziców i uwłaszczeń takich nie było na ziemiach polskich jeszcze ok. 1812. Był to długi i trudny proces. Przekaz autora: nowa Polska gruntować się będzie na wspólnym braterstwie pracy.


PRYZMAT SPOJRZENIA

Świat poematu jest bogato zróżnicowany także pod względem wartości moralnej. Są w nim typy dodatnie i ujemne, heroiczne
i zbrodnicze. Jedne są obdarzone głębią życia duchowego, obok nich płytkie, płaskie. Są ludzie aż tragiczni w swej powadze
i stosunku do życia, tudzież ludzie nie na serio. || Akcja utworu jest również splotem momentów o rozmaitym kalibrze etycznym: jedną z osi jest złowrogi przejaw wynaturzenia stosunków prawnych Rzeczypospolitej- zajazd.

Przez poemat idzie też potężna fala integralnego optymizmu.

Znaczną rolę w ujęciu świata przez poetę odgrywa pierwiastek komizmu. Poza postacią Hrabiego, już z założenia ujętą
w wymiarach śmieszności. Obok niego: Sędzia swoiście rozumiejący styl gotycki, Gerwazy nie odróżniający wasalów od wąsalów, Buchman- russista prawiący szlachcie o kontraktach- jak ona rozumie, kijowskich czy mińskich, Hrabia pytający
o piwnice w zamku, potrzebne mu jako dekoracja scen grozy, kiedy Gerwazy rozumie, że mu chodzi o przechowywane tam wino, szlachta wyładowująca zawziętość wojenną w oborach i kurnikach soplicowskich.

Komizm w Panu Tadeuszu wyraża się najczęściej sposobami stosowanymi już dawniej w poezji heroikomicznej, zasadza się na zamykaniu błahej treści w patetycznych formach dawnej epopei:

Czasami poeta posługuje się chwytem cerwantesowskim, zwłaszcza chcąc ośmieszyć Hrabiego, typ fantasty- romantyka.

Humor autora Pana Tadeusza gruntował się na przeświadczeniu o moralnym ładzie świata. Po długich Konradowych zmaganiach się poety z sobą i z szatanem, poeta wie, że zło jest w gruncie rzeczy ograniczone i bezsilne, a bieg świata idzie ku dobru. Wie, że choć bramy piekielne rozwarły się, by raz na zawsze stargać jedność Polski, jedność ta- święta idea unii0 oprze się zaciekłości ataku i stanie za przykład przyszłemu porządkowi świata. Głębokie przeświadczenie, że emigracja powróci „na ojczyzny łono”.


NAWRÓT BURZY

W błogosławionym okresie Pana Tadeusza umocnił się w duszy poety optymizm. Ale niebawem nadciągnęła burza nowego zwątpienia. Po zakończeniu poematu, w listach Mickiewicza do przyjaciół pojawiają się pełne niepokoju znaki. Przyczyna- pisarz coraz bardziej rozczarowuje się do emigracji. Pisał: „Ja tu żyję prawie samotny, z ludźmi coraz mi trudniej, a im mniej ich widzę, tym lepiej mnie”. Ku swemu przerażeniu poeta musiał stwierdzić w emigracji powracającą orgię grzechów staropolskich: sobiepańską odśrodkowość, kłótliwość i wichrzycielstwo przeciw samorządnie wybranej władzy. Widział, że „pielgrzymstwo” zżera się w sobie, nie znajdując wyładowania dla swych sił w walce orężnej. W drugiej połowie r. 1833, po stłumieniu błędnych ogników rewolucji w Niemczech i we Francji, widać było coraz jaśniej, że system „mierzyny” we Francji, a „święte przymierze” w Europie osadzać się będą coraz mocniej. W tych warunkach emigracja polska wydana będzie na zmarnienie. Było to ciężkie doznanie dla Mickiewicza- emigracja była dla niego fundamentem przebudowy duszy polskiej. Tymczasem „sól ziemi” wietrzała i rozkładała się w coraz luźniejsze rozsypisko. Nowa koncepcja- trzeba dopełnić cierpienia, zamknąć je w sobie i nie dawać mu upustu we Łazach, które plamią. Nad losami pokolenia znaczonego grzechem i skazanego na zagładę zapłakać będzie wolno dopiero po wieku, po zwycięstwie, dopiero, gdy „zemsty lwie przehuczą ryki”.


UROKI KSZTAŁTU POETYCKIEGO

Tajemnica piękna poematu- niepospolita zwyczajność. Sprawy potoczne, doznania powszednie, wypadki i przedmioty proste pokazane tam zostały sposobem niby zwykłym, a jakimś nowym, urzekającym świeżością ujęcia słownego- najcelniejszego.
W każdym zjawisku poeta dostrzega jego istotę. Np. określenie najprostszym słowem wartości ojczyzny, że jest ona „jak zdrowie”. Dziwne uroki zwyczajności nawijają się czytelnikowi pod uwagę. Najważniejszym z zadań sztuki jest odświeżenie codziennej dziwności świata. Poeta przedstawiając przedmioty potęguje spostrzeżenia i uintensywnia uczuciową wyrazistość kolorystyki świata zewnętrznego. || Ta prosta „historia szlachecka” podana została wierszem równie prostym (13-zgłoskowcem). Wiersz ten jest w wyższym stopniu epicki niż ten którym poeta posłużył się pisząc
Konrada Wallenroda. Z trzech głównych czynników wersyfikacji: rytm, rym i strofa, trzeci nie występuje tu w ogóle.

Pan Tadeusz pisany jest wierszem ciągłym, stychicznym, gdzie wersy następują po dwa związane rymem. Rzadko tylko poeta wiąże po trzy wersy tym samym rymem, jeszcze rzadziej zostawia wers bez rymu. Powiązania rymowe są jak najmniej wymyślne- większość opiera się na współbrzmieniu form fleksyjnych. Przeważają rymy gramatyczne czasownikowe
i rzeczownikowe (ucichnął- kichnął, obliczem-biczem). Są też formy rzeczownikowo- czasownikowe ( w zgodzie- bodzie). Tok rytmiczny- prosty, zwyczajny. Średniówka po siódmej zgłosce: 7+6. Najczęściej poeta urozmaicał tok rytmiczny wprowadzając przed średniówką różne sytuacje akcentowe. Zasadą jest, że akcent wypada tam na przedostatniej, a średniówka mieści się między wyrazami („Śród takich pól przed laty, | nad brzegiem ruczaju”). Od tej zasady jest mnóstwo odchyleń:

Poeta przyjąwszy ramę 13-zgłoskowca, wewnątrz tej ramy układa melodię i rytm zespołu słownego swobodnie, unika mechanicznej monotonii, nie odchodzi od toku naturalnego, zbliża się do mowy potocznej. Taki stan rzeczy jest w 13-zgłoskowcach Dziadów części III.


RECEPCJA POEMATU

Dnia 14 lutego 1834r. Mickiewicz napisał do Odyńca: „Więc skończyłem teraz właśnie. Pieśni ogromnych dwanaście! Wiele mierności, wiele też dobrego”. Poeta dostrzegał w dziele swym także niedociągnięcia. Powiedział B. Zaleskiemu: „W całym poemacie potrzeba by podnieść nastrój o jakie pół tonu”. Poeta dostrzegał nierówność między anegdotycznie gawędziarskim początkiem, a wyniesionym na wyżyny wzniosłości zakończeniem. Po latach jednak zmienił zdanie. Jego córka twierdziła, że ze wszystkich swych utworów najbardziej lubił Pana Tadeusza. Prawdopodobnie po latach napisał część poematu o losach syna Tadeusza.

Polska- poemat po wydaniu długo nie znalazł należytego przyjęcia i powoli wyrastał w opinii i ukochaniu. Uderza to
w zestawieniu z
Dziadami cz. III. Nakład tego utworu wynosił 2000 egzemplarzy, rozchodziły się tak szybko, że w następnym roku ukazało się drugie wydanie. Nakład Pana Tadeusza w 3000 egzemplarzy rozchodził się powoli. W 1838r. było jeszcze tyle egzemplarzy, że wydawca zmieniwszy kartę tytułową, włączył je jako tom V i VI do wydania zbiorowego. Słowacki twierdził, że księgarz stracił na pierwodruku tego poematu. Za życia Mickiewicza przedrukowano Pana Tadeusza jako tom I Pism z r. 1844, ale osobnego wydania drugiego w ścisłym sensie nie było. Tak więc na ogół powściągliwie przyjęto poemat na emigracji- zarówno w opinii prywatnej, jak i w krytyce. Ważniejsze jest jednak to, że nawet ci, co mieli ochotę i sposobność wypowiedzenia się, nie spieszyli z zachwytami. Z opinii krytyków emigracyjnych wynika, że w odniesieniu do tego poematu było tam więcej zastrzeżeń niż uznania. Zastrzeżenia szły z dwu założeń, ostrzelano utwór z dwu pozycji:

Krytyka literacka na emigracji zróżnicowana była pod względem przekonaniowym. Z obu stron wyrok był potępiający, ale np.
w obozie demokracji natrząsano się z tego, co uznawano w obozie zachowawczo- monarchistycznym. Utwór nie spodobał się ani tu, ani tam.

-Ropelewski w swej ocenie («Kalendarz Pielgrzymstwa Polskiego», Paryż 1841) zsolidaryzował się z demokratami. Zwrócił uwagę na wstecznictwo ideologiczne. Nie podobało mu się, że poeta nie uszanował jakoby haseł rewolucji francuskiej, że bez należytego respektu wspomina święte prawo równości. Główne uderzenie szło w tym kierunku, że utwór nie przypada do smaku generacji, że nie jest poematem romantycznym, że nie dominuje w nim heroizm, ale jowialny facecjonizm. Zdaniem krytyka ambicje poety nie były nadmiernie wysokie: nie sięgnął po bohatera pokroju Sobieskiego, Zamoyskiego czy Zborowskiego.

- Witwicki («Wieczory Pielgrzyma», Paryż 1834, t. I)- raziła go węzizna regionalistyczna, obawiał się kryjącego się tam „kąkolu prowincjonalizmu”. Z rozczarowaniem patrzył na sferę poematu (pospólstwo).

Krytycy nie byli odosobnieni, schodzili się z ocenami rozpowszechnionymi w kraju. Zastrzeżenia dochodzą też z ust przedstawicieli pokolenia starszego. Nisko osądził utwór Wężyk, Morawski zarzucał mu brak bohatera na wyższą miarę, gadulstwo w narracji, pospolitość w języku, całość miał zaś za facecjonistyczną bajędę, ubliżającą godności poezji.

Znaleźli się jednak i tacy, którzy uważali utwór za arcydzieło. Taki pogląd miały jednostki czołowe, wyrastające wysoko ponad przeciętność. Jednak ich sądy nie rozchodziły się szeroko, najczęściej były zawarte w listach prywatnych:

To czas się cofnął- i odwrócił lica,

By spojrzeć jeszcze raz…na piękność w dali,

Która takimi tęczami zachwyca,

Takim różanym zachodzi obłokiem…

Czynnikiem ,który w pierwszym 30-leciu zamącał recepcję Pana Tadeusza, był głęboko osadzony czas Dziadów cz. III.

Zanikanie prymatu emigracji. Ognisko umysłowe i uczuciowe na wychodźstwie przygasło szybko po r.1863, przeniosło się wreszcie do kraju między realne warunki gospodarcze, polityczne i intelektualne. W zmienionym układzie rzeczy zmieniały się też kryteria szacowań literackich. Realizm (także Pana Tadeusza) łatwiej znajdował umotywowania i miłośników.

J. Tokarzewicz- Hodi- w r.1872 w sporze: samotnik Konrad czy Robak z synem przechylił szalę wartości na rzecz Pana Tadeusza. Uważa on poemat ten w dorobku twórczym poety za ustalenie gruntu pod należytą postawę duchową pokolenia. Po klęskach indywidualistycznych buntowników on jest ostoją i oparciem.

W okresie drugim, obejmującym następne 30-lecie, Pan Tadeusz, oceniany dotąd głównie ze stanowiska niby to estetycznego czy filozoficznego, zasadniczo jednak publicystycznego, stanie się przedmiotem badań naukowych, historycznoliterackich. Okres,
w którym filologia polska utwierdziła się już jako osobna dyscyplina.

Kierunki badań nad Panem Tadeuszem:

Studiom szczegółowym towarzyszyły próby ujęć synkretycznych: 1jako rozdziały w monografiach o poecie (P. Chmielowski); 2jako konstrukcje osobne (St. Tarnowski). W. Gostomki starał się omówić wszechstronnie problematykę poematu.

Rozpoczęły się starania o rozpowszechnienie znajomości poematu w skali ogólnonarodowej przez nauczanie szkolne, przez popularyzację wśród szerokich mas.

Znaleźli się twórcy, którzy w osobnych obrazkach nowelistycznych unaocznili, jak przez Pana Tadeusza utwierdzała się świadomość i dusza narodowa na tułactwie (H. Sienkiewicz, Latarnik, 1881), na zesłaniu (M. Konopnicka, Z roku 1835) czy
w budzącej się wsi (S
. Żeromski, Ach, gdybym kiedy dożył tej pociechy!...)

Były też ujemne strony tego rozrostu uznania. Popularyzacja zwykle ciągnie za sobą wulgaryzację, rozlewność przestrzenna towarzyszy spłycieniu. W szkołach, pospolitowany e zdawkowych komentarzach- niejednemu wydawał się płytkim. Nie zaskakuje więc, że wchodząca buntowniczo w życie generacja Młodej Polski nie ma uwagi i serca dla Pana Tadeusza. Nie cenił go nadmiernie ani Przybyszewski, ani Wyspiański. Ponad niego wynosili cz. III Dziadów. Ta sytuacja nie odbiła się na zainteresowaniach naukowych. Wyjaśniano nadal realia poematu (St. Windakiewicz, H. Mościcki), przeliczano i klasyfikowano rymy (St. Turowski). Wyższe ambicje badawcze wystąpiły zwłaszcza w komparatystyce: wskazano pogłosy Cervantesa
i wnikliwie wydobyto pokrewieństwo walterskotowskie (St. Windakiewicz i K. Wojciechowski). W obrębie literatury polskiej omówiono, czym był
Pan Tadeusz dla twórcy Beniowskiego (M. Kridl).

Takie zobojętnienie dla poematu było tylko pozorne. Kiedy w r.1925 młody krytyk, J.N. Miller wystąpił z jaskrawą inwektywą przeciwko Panu Tadeuszowi wskazując w nim i w jego autorze siedem grzechów głównych, na ten rewizjonistyczny zajazd zareagowano nieproporcjonalnie szeroko i gwałtownie w krytyce i publicystyce. Przez dłuższy czas toczyła się z tego powodu
w prasie gorąca dyskusja na temat artystycznych i humanistycznych wartości poematu. Przeciwko inwektywie wypowiedzieli się wybitni krytycy i twórcy (J. Kleiner, M. Kridl, M. Dąbrowska, K. H. Rostworowski, L. Staff).

W dwudziestoleciu międzywojennym ujawniły się nowe kąty spojrzenia na utwór. Odsłoniono nie dostrzegalne dawniej nowe powiązania znaczeniowe poematu z głębiej przebiegającymi procesami socjalnymi i psychologicznymi, towarzyszącymi zjawisku przeistaczania się narodu, przemiany jego form bytowania staroszlacheckiego na nowoczesne, demokratyczne. Proces ten zaczęty u schyłku XVIII, a trwający do XIX jest zjawiskiem pierwszego rzędu. Mickiewicz najwcześniej dojrzał go.

Już po drugiej wojnie światowej Pan Tadeusz wszedł na nową orbitę zainteresowań. Rozpatruje się jego: powiązania z folklorem (J. Krzyżanowski), kategorie humoru (Z. Szweykowski), czynniki gawędowe (Z. Szmydtowa), rozmiary sztuki opisów (W. Kubacki, J. Przyboś). Znajomość realiów poematu rozszerzono na nowe dziedziny, wyjaśniając podłoże tradycjonalistyczne elementów treściowych (L. Podhorski- Okołów), odbicie owoczesnych prądów w kulturze gospodarczej (M. Wachowski), ugruntowanie prawne konfliktów konstrukcyjnych (S. Breyer).

Uwieńczeniem badań naukowych i oświetleń krytycznych w XXw. Są dwa wielkie rozdziały poświęcone poematowi w dziele J. Kleinera o Mickiewiczu (1948).

Monografia K. Wyki (1964, drukowana częściowo w latach 1955-57). Wyrasta ona z nowej koncepcji, że Pan Tadeusz jako dzieło literackie nie mieści się bez reszty w ramach żadnego z gatunków ustalonych w dotychczasowej poezji. Chcąc go ująć we właściwej jego istocie, trzeba wyjść poza ich obręb, a badać go w jego swoistym, niepowtarzalnym kształcie struktury wielogatunkowej.


WŚRÓD OBCYCH

To nie Pan Tadeusz rozsławił Mickiewicz w Europie. Pierwszy był Konrad Wallenrod. O Panu Tadeuszu poinformowano cudzoziemców w r. 1835 w «Le Polonais». Przekłady:

Duża ilość tłumaczeń przypadła na czas pięćdziesięciolecia poematu. J. Nadler stwierdził, że poemat ten jest dziełem, jakiemu równego trudno y szukać w całej poezji niemieckiej. W literaturze światowej dzieło to należy z piśmiennictwa polskiego do najbardziej wsławionych i najszerzej tłumaczonych. W sumie jest 44 pełnych przekładów utworu na 25 języków, ogłoszono je
w 17 osobnych wydaniach. Większość tych przekładów została dokonana w czasach, kiedy Polska była pod zaborami.


TEKST

Poemat powstawał w ten sposób, że autor ukończywszy pieśń w brulionie, przepisywał ją na czysto, a karty brulionu na ogół niszczył. Dopiero z czystopisu Domejko kopiował egzemplarz dla drukarni. Tom pierwszy dał autor do druku już pod koniec 1833r.


Księga I "Gospodarstwo". Utwór rozpoczyna się słynnymi słowami; "Litwo, Ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie…", jest to więc apostrofa do kraju rodzinnego poety, który musiał ją opuścić. Jego dzieło jest wyrazem tęsknoty za Litwą. Inwokacja, bo tak nazywa się ta początkowa część pierwszej księgi, w dalszej części jest zwrotem zaadresowanym do Matki Bożej, która przywróciła mu zdrowie, kiedy był dzieckiem. Teraz poeta znów prosi o cud, o możliwość powrotu do ojczyzny. Utwór jest takim symbolicznym powrotem. Przywołując pejzaże litewskie, tamtejsze obyczaje i klimat, autor ma wrażenie jakby jego dusza przebywał na Litwie. Właśnie to pragnie dać czytelnikowi, wspomnienie o ojczyźnie i możliwość duchowego pobytu na jej ziemiach. Po ogólnym opisie krajobrazu litewskiego, pól, łąk, roślinności, Mickiewicz przedstawia obraz szlacheckiego dworku, drewnianego, na podmurówce. W porze żniw obejście jest puste, widzimy, jak zajeżdża przed nie powóz i wysiada z niego młodzieniec, jest to ów tytułowy Pan Tadeusz. Tadeusz przez dziesięć lat przebywał w Wilnie, gdzie zdobywał wykształcenie. Teraz po ukończeniu nauki powraca do rodzinnego dworku i ze wzruszeniem ogląda stare pamiątki wiszące na ścianach. Zagląda do pokoi i przygląda się dawnym sprzętom, pamiętanym z dzieciństwa. Wiszące na ścianach obrazy maja wyraźna wymowę patriotyczną. Są na nich wizerunki bohaterów narodowych: Tadeusza Kościuszki, wodzów powstania: Korsaka i Jasińskiego, jest też Rejtan. Dostrzega ich prostotę, to , co widział w mieście było doskonalsze, ale nie budziło takiego wzruszenia. Nawet zegar
z kurantem świadczy o narodowej dumie mieszkańców dworku, zegar ów wygrywa melodię Mazurka Dąbrowskiego. W dworku zmieniło się niewiele, Tadeusz wchodzi wiec do pokoju, który niegdyś należał do niego, i ze zdziwieniem stwierdza, że obecnie musi tu mieszkać kobieta, ponieważ leżą tam różne drobiazgi kobiece. Kolejnym zaskoczeniem jest nagłe pojawienie się owej mieszkanki pokoju, która wbiega do pokoju przez okno, po przystawionej doń desce. Jest niekompletnie ubrana, co sprawia, ze oboje są zakłopotani.

W końcu pojawia się Wojski, by powitać młodego panicza, wyjaśnia mu, ze niedługo ma zostać rozstrzygnięty spór o zamek, który od dawna toczą Soplicowie z Horeszkami. Powoli wracają też pozostali mieszkańcy, witając się z nowoprzybyłym.
W całym tym ceremoniale ujawnia się przestrzeganie dawnych obyczajów i szacunek dla tradycji.
Sędzia, stryj Tadeusza, próbuje ukryć wielkie wzruszenie, jakie czuje na widok krewnego.

Tymczasem trwają przygotowania do uczty, ze względu na ilość gości i rozmiary dworku, Protazy organizuje ucztę w owym spornym zamku. W rzeczywistości chce zaznaczyć prawo Sędziego do tego miejsca. Wyjaśnia się też nieco z historii sporu. Zamek niegdyś należał do stolnika Horeszki. Miał on córkę Ewę, w której kochał się Jacek Soplica (brat sędziego). Jednak odmówiono mu ręki ukochanej, wtedy w porywie gniewu i korzystając z okazji najazdu Rosjan na zamek, zastrzelił Horeszkę. Zamek stał pusty, został obrabowany i ogołocony, obecnie to już nie zamek, a ruiny zamku. Właściwie nie przedstawiają żadnej wartości, nikt też o nie zabiegał, do czasu, aż zainteresował się nimi daleki krewny stolnika Hrabia Horeszko. Jest to człowiek bardzo wrażliwy, lubuje się w romantycznych mitach i dawnych historiach. Zamek urzeka go malowniczością, uważa, że są to średniowieczne ruiny i zamierza je przejąć. Wtedy też Sędzia postanowił udowodnić, że zamek jest jego własnością. Ponieważ spór należało wreszcie rozstrzygnąć, do Soplicowa przybyło przedstawiciele prawa oraz Podkomorzy i jego rodzina.

Zaczyna się uczta, która również jest dowodem na przestrzeganie zwyczajów i dobrych manier. Znaczące jest przede wszystkim miejsce, na którym zasiada każdy z gości, wyznaczające jego rangę i hierarchii. Sędzia jednak dopatruje się uchybień dobrym manierom, widząc, ze młodzi mężczyźni nie starają się odpowiednio służyć damom. Wygłasza wiec mowę o dobrych obyczajach, o konieczności kultywowania dawnych tradycji i grzeczności. Krytykuje obce mody, które wypierają miejscowe obyczaje. Potem rozmowa schodzi na sprawy bieżące, Rosjanin, kapitan Ryków, który również zosta zaproszony, wyjawia, ze Rosjanie przygotowują wojska do wymarszu. Przysłuchuje się temu z uwaga ksiądz Robak, jednak nie podejmuje rozmowy, jest nieufny i woli nie dywagować z Rosjaninem na temat pokoju i Napoleona.

Na uczcie Tadeusz poznaje Telimenę. Dama zjawia się nieco później niż wszyscy. Miała przeznaczone miejsce obok Tadeusza, młodzieniec zastanawiał się długo, dla kogo jest ono przeznaczone, kiedy wreszcie pojawia się oczekiwana postać, dama jest wytworna, elegancka i robi na Tadeuszu bardzo duże wrażenie, początkowo nawet myślał, ze to ta sama kobieta, którą ujrzał tuż po przyjeździe do dworku, ponieważ w półmroku świec nie widzi jej dokładnie.

Dochodzi do gwałtownego sporu miedzy Rejentem i Asesorem. Oboje są właścicielami chartów i kłócą się o ich wartość, każdy oczywiście chwali swojego, Rejent - Kusego, Asesor - Sokoła. Sędzia rozmawia z Podkomorzym o kwestiach politycznych.
W trakcie rozmów pada słowo ciocia pod adresem Telimeny, co bardzo zaskoczyło Tadeusza i zajęło jego myśli. Zaś Protazy jest pochłonięty studiowaniem ksiąg sądowych i rozważaniem dawnych procesów. Do opowieści włącza się wyraźnie narrator, informując o sytuacji politycznej. Otóż na
Litwie jet6 żywe zainteresowane działaniami Napoleona, wieści o jego poczynaniach przynoszą na Litwę żołnierze i zakonnicy, działający w przebraniu i konspiracji. Jednym z tajnych działaczy był ksiądz Robak, bernardyn, który zupełnie nie wyglądał jak zakonnik, jego poorane bliznami oblicze przypominało raczej żołnierza. Także jego sposób bycia, czasem gwałtowne zachowanie i tajemnicze sprawy, którymi był pochłonięty.


Księga II. "Zamek". Znów poeta daje upust swej tęsknocie i z lubością wspomina kraj dzieciństwa. Mieszkańcy dwory przygotowują się do polowania. Romantycznie usposobiony Hrabia podziwia piękno skąpanych we mgle ruin zamku. Prosi Gerwazego, dawnego sługę pierwszego właściciela, stolnika, by przybliżył mu te historię, która wydaje mu się tak zajmująca. Hrabia nie był nastawiony wojowniczo, podobały mu się te ruiny, ale nie zależało mu na nich bardzo. Teraz, gdy wysłuchał opowieści Gerwazego , nabrały dla niego większej wartości. Zgłasza, że Gerwazy namawia go odzyskania własności Horeszków, którym był zawsze oddany. Tu poznajemy dokładne okoliczności śmierci Stolnika. Horeszko miał córkę Ewę, piękną i młodą pannę, która bardzo się podobała szlachcicowi , Jackowi Soplicy. Jacek był popularny wśród miejscowej szlachty, lubiany
i ceniony szczególnie wśród młodzieży miał spore wpływy i mógł zjednać stolnikowi przychylność polityczną wielu mieszkańców. Stolnik korzystał z tego, ale ręki córki mu odmówił, choć młodzi byli w sobie zakochani. Jednak różnice stanowe były dość znaczne, choć oboje należeli do szlachty. Stolnik był bogatym magnatem, a Soplica raczej ubogim szlachcicem. Jacek był bardo zawiedziony i nieszczęśliwy, czuł, że go wykorzystano i pozbawiono tego, czego pragnął najbardziej. Wykorzystał tedy okazje, kiedy Moskale najechali zamek Horeszki, który był zwolennikiem konstytucji 3 - go Maja. Na zamku nastąpiło zamieszanie, wtedy Soplica wystrzelił i śmiertelnie ranił stolnika. Gerwazy wiedział , że to Jacek, wtedy uroczyście przyrzekł umierającemu, że pomści jego śmierć, na całym rodzie Sopliców. Opowieść jest w guście Hrabiego, wzrusza go i każe inaczej spoglądać na ruiny zamku, który był świadkiem tak dramatycznych wydarzeń. Żałuje nawet, ze Sędzia niema córki, w której on mógłby się nieszczęśliwie zakochać, bo to pięknie udramatyzowałoby dawna historie. Hrabi zmierza w stronę polujących, po drodze zachwyca się widokiem sadu i warzywniaka. W ogrodzie dostrzega piękną kobietek, młodą dziewczynę, ubrana na biało, która stoi wśród ogórków. Jest to Zosia. Po polowaniu wszyscy wracają do dworku, nie przestrzegając już, za zgoda Sędziego, tak ściśle porządku i hierarchii, nastrój panuje dość wesoły i swobodny. Potem następuje uczta, jedzenie wędlin i picie kawy.
Z polowania nie przywieziono żadnej zwierzyny, ponieważ Sędzia zakazał gonienia zająca po polach, by nie zniszczyć upraw. Toteż nie rozstrzygnięto, który chart jest lepszym myśliwym. Tymczasem Telimena uwodzi Tadeusza, ujmuje sobie wieku, dodaje urody i neguje ich pokrewieństwo, podkreślając, ze jest ono bardzo dalekie. W czasie uczty trochę się przechwala, chcąc na słuchaczach zrobić wrażenie swym obyciem, opowiada o pobycie w Petersburgu i znajomościach, jakie ja łączą z wysoko postawionymi osobami. W końcu, gdy kolejna sprzeczka Asesora i Rejenta, wprowadza zły nastrój, proponuje , by wszyscy udali się do lasu na grzybobranie.


Księga III. "Umizgi". Hrabia znów przygląda się pięknej zjawie, młodej dziewczynie, która tym razem karmi kurki. Nimfa
z warzywniaka, teraz jawi mu się jako prostaczka, ptactwo domowe kłóciło się z romantycznymi wizjami Hrabiego. Mieszkańcy Soplicowa, zgodnie z sugestia Telimeny, udali się w poszukiwanie grzybów. Telimena miała jednak własne plany, zamierzała wykorzystać tę okazję, by zbliżyć się do Tadeusza, toteż niemiłym zaskoczeniem są dla niej plany Sędziego, który zdradza jej, ze chce wydać Zosie, która jest pod opieka Telimeny, za mąż za swojego bratanka, czyli Tadeusza, ponieważ taka jest wola jego (Tadeusza) ojca. Oczywiście, Telimenie taka propozycja zupełnie nie pasuje. Próbuje odwlec podjecie ostatecznej decyzji, mówiąc, ze Tadeusz jest młody i ze ślubem może jeszcze poczekać. Uważa, ze dobrze by mu zrobiło, gdyby najpierw poznał trochę świata, najchętniej sama pokazałaby mu życie w Petersburgu. Telimena udaje się do swojej "świątyni dumania", gdzie zastaje ja Hrabia i pokazuje jej swój szkic. Telimena wyraża swoje uznanie i zachwyt dla włoskiego pejzażu. Rodzime widoki są według niech zbyt pospolite. Do dyskusji włącza się Tadeusz, jego zdaniem litewskie krajobrazy są najpiękniejsze, bo rodzime. Grzybobranie kończy się dzwonkiem, który wzywa na obiad. W czasie posiłku, gajowy przynosi wieść, ze w puszczy jest niedźwiedź. Myśliwi postanawiają wrócić na polowanie. Dowodzi Wojski.


Księga IV. "Dyplomatyka i łowy". Kolejny powrót do zamierzchłych czasów i przyrody litewskiej. W apostroficznym zwrocie autor wspomina mitycznych władców Litwy i ich polowania w dzikich ostępach puszczy. Polowanie zaczyna się kolejnego ranka, jednak Tadeusz zaspał, budzi go dopiero jak zwykle dosyć tajemniczo się pojawiająca Zosia. Teraz Tadeusz rozpoznaje w niej dziewczynę z pierwszego spotkania w jej pokoju. Tadeusz pędzi do polujących.

Tymczasem ksiądz Robak prowadzi swoja działalność, uświadamiając w karczmie miejscowej szlachcie sytuację polityczną. Częstuje ich tabaką, wyjmując tabakierkę z wizerunkiem Napoleona. Robak stara się obudzić uczucia patriotyczne Litwinów
i przygotować ich do mobilizacji. Przypomina im generała Dąbrowskiego i jego obietnice przybycia na Litwę z wojskami. Zgromadzeni w porywie zapału śpiewają "Mazurka Dąbrowskiego", Dąbrowskiego ksiądz opowiada im o postępach militarnych Napoleona. Każe też oczyścić dom ze śmieci, co oznacza konieczność wygnania Moskali z kraju. Przez okno widać pędzącego Tadeusz, wtedy bernardyn zrywa się i również gna w jego kierunku. Narrator szczegółowo przedstawia nam miejsce akcji, czyli puszcze litewską, a następnie relacjonuje przebieg wypadków. Wojski organizuje obławę na niedźwiedzia, ustala pozycje poszczególnych myśliwych, ustawiając obok siebie Tadeusza i Hrabiego. Właśnie w ich kierunku zbliża się rozdrażniony niedźwiedź. Obaj myśliwi chwytają za broń i mirzą do zwierza, ale chybiają, ranny Niedźwiedź jest jeszcze bardziej niebezpieczny. Wtedy przybywają inni, Gerwazy, ks. Robak, Asesor i Rejent, wyciągają broń, padają strzały. Niedźwiedź pada martwy. Okazuje się, ze to strzał księdza położył zwierza, Robak, widząc niebezpieczeństwo sytuacji, wyrwał dubeltówkę z rąk Gerwazego i wypalił. Kolejna kłótnia Asesora i Rejenta dotyczy śmiertelnego strzału, oponenci przypisują, każdy sobie, zasługę ubicia niedźwiedzia, ale Gerwazy wyjmuje kulę i dowodzi, ze to ksiądz Robak oddał celny starał. Ksiądz jednak pospiesznie się oddala, nie chcąc, budzić zainteresowania. Po polowaniu myśliwi gromadzą się przy ognisku, jedzą bigos i pija wódkę. gdańską wódką. Gdy wszyscy wracają do dworku w dobrych humorach, Wojski kończy, zaczętą wcześniej anegdotę, o Domejce
i Dowejce, którzy mieli się pojedynkować, strzelając do siebie z odległości skóry niedźwiedziej, przezorny sekundant pociął ją na pasy, zwiększając dystans do bezpiecznych rozmiarów. Po raz kolejny nie zostaje rozstrzygnięty spór o Kusego i Sokoła, ponieważ i tym razem zając umyka obu chartom.


Księga V. "Kłótnia". Telimena zamierza wyjść za mąż, jej plany dotyczą Tadeusza, dlatego myśli o wyswataniu Zosi z Hrabia. Zbliża się pierwsze publiczne wystąpienie Zosi, poucza ja więc, jak powinna się zachowywać w czasie przyjęcia. Młodzi zostają sobie wreszcie oficjalnie przedstawieni. Tadeusz nie umie ukryć zachwytu, jaki budzi w nim postać młodziutkiej Zosi. Telimienie się to oczywiście nie podoba. Wychodzi, by schronić, się w świątyni dumania. Tam zastaje ją Tadeusz, Tekimena płacze, usiadła w pobliżu mrowiska i nie może sobie poradzić z wytrzepaniem natrętnych owadów z odzieży, Tadeusz okazuje się tu wielce pomocny. Wieczorem wszyscy znów zasiadają do kolacji w ruinach zamku. Wśród zaproszonych jest tez Zosia i Hrabia Horeszko. Znów toczą się typowe rozmowy, Podkomorzemu nie podoba się, ze jego córki są zaniedbywane przez młodzież pod względem należnej im grzeczności, Hrabia stara się zając Zosię rozmowa, co raczej nie podoba się Tadeuszowi, Wojski zauważa te sytuację i żartuje robiąc aluzje do niedawnego polowania, że lepiej będzie, jeśli Hrabia i Tadeusz nie będą strzelać do jednej zwierzyny. Zaloty dwóch kawalerów do jednej panny są okazją dla reszty towarzystwa do żartobliwych docinków. Wojski chce też przypomnieć o kimś, kogo znał, a kto strzelał równie celnie, jak ksiądz Robak na dzisiejszym polowaniu, jednak Sędzia szybko przerywa te opowieść. Sędzia przydziela mięso z ubitego zwierza klasztornej kuchni, a skórę pragnie ofiarować Hrabiemu, ten jednak odpowiada, że przyjmie ją razem z zamkiem. Gerwazy uporczywie nakręca zegary w zamku, sprzeciwia się temu Podkomorzy. Zaś Hrabia staje w obronie sługi, który zawsze był wierny jego rodzinie i służył w zamku, który nadal należy do Horeszków. Uczta kończy się straszna awanturą, kłótniami i bójką z użyciem wszelkich dostępnych sprzętów. I tak zniszczony zamek ponosi kolejne szkody. Hrabia wraz z Gerwazym planują przejęcie zamku, sługa podsuwa pomysł zbrojnego najazdu szlachty i przejęcia zamku siłą.


Księga VI. "Zaścianek". Sędzia również chce zakończyć spór, przygotowuje wiec pozew sadowy i poleca Protazemu, by doręczył go Hrabiemu. Z kolei ksiądz Robak jest zaniepokojony flirtem Telimeny z Tadeuszem, uważa, ze należy ją wyprawić
z Soplicowa, by nie bałamuciła młodzieńca. Przypomina Sędziemu, że wolą jego brata, a ojca Tadeusza jest, by jego syn ożenił się z Zosia. Ojciec Tadeusza czyli Jacek Soplica poczuwał się do winy względem stolnika, chcąc w jakiś sposób wynagrodzić te zbrodnię, łożył na utrzymanie Zosi, która jest wnuczką Stolnika, córką jego ukochanej Ewy. Zakonnik jest przeciwnikiem odbierania zamku Horeszom, przypomina okoliczności w jakich nastąpiło przekazanie zamku Soplicom (Targowica). Pragnie zgody między oboma rodami, uważa, ze cała szlachta litewska powinna zapomnieć o dawnych wewnętrznych urazach
i zjednoczyć się w walce narodowej przeciwko zaborcom. Uprzedza o bliskim powstaniu, na czele którego powinni stanąć Soplicowie, prowadząc resztę szlachty do walki. Sędzia jest Chojny, dale księdzu parę koni i 200 owiec na rzecz klasztoru, ale zgody z Horeszkami nie planuje. Tymczasem Protezy dowiaduj e się, że Hrabia i Gerwazy organizują zajad i werbują do niego szlachtę zaściankowa. Jest to okazja dla narratora, by powspominać waleczność dobrzyńskiej szlachty i ukazać niezwykła postać Maćka Dobrzyńskiego, obecnie ma on już 72 lata, jest miejscowym autorytetem, cieszy się dużym poważaniem wśród szlachty, która nazywa go Maćkiem nad Maćkami i z uwaga słucha jego rad.


Księga VII. "Rada." Gerwazy wykorzystuje zapał szlachty do walki, by skierować go przeciwko Soplicom. Bartek, zwany Prusakiem, przedstawia plan przyłączenia się do wojsk napoleońskich, pobudzając przy tym nastroje przypomnieniem o dawnej chwale i świetności. Gerwazy przekręca słowa księdza Robaka, który mówiło oczyszczaniu domu ze śmieci i podburza szlachtę przeciwko Soplicom. Następuje straszna wrzawa, zdania są podzielone, Bartek, a także Żyd Jankiel bronią Sędziego, przypominają o sprawie narodowej, ważniejszej niż zadawnione ważnie między rodakami. Jednak miejscowi mają mu wiele do zarzucenia, jak choćby to, ze się z nimi nie upija, albo że nie chce wydać swej podopiecznej, Zosi, za syna Chrzciciela, Saka. Słysząc absurdalność tej argumentacji Jankiel i Maciej Dobrzyński, wyrzucają zgromadzonych z karczmy, nazywając ich głupcami. Mimo to grono zwolenników najazdu jest liczne i z raźnym " Hajże na Soplicę!" (VII, 555), ruszają za Gerwazym
i Horeszka.


Księga VIII. "Zajazd". Nawet przyroda czuje ,ze nadwaga coś złego. Atmosfera jest przedburzowa, w naturze i wśród ludzi. Po wieczerzy mieszkańcy Soplicowa wychodzą zaczerpnąć wieczornego powietrza. Nastrój jest niespokojny, słychać zaniepokojone głosy ptaków i rechotanie żab. Na niebie widoczna jest kometa - zwiastun nieszczęścia. Sędzia dyskretnie się oddala, mając coś do załatwienia. Tadeusz podąża za im i przez dziurkę od klucza dostrzega, ze stryj żywo dyskutuje z księdzem Robakiem, nie słyszy jednak treści rozmowy. Sędzia jest bardzo wzruszony, ponieważ ksiądz Robak wyjawił mu tajemnice, która nosił w sobie od lat - to on jest Jackiem Soplicą, jego bratem okrytym zła sława, to on zabił Stolnika, a potem kontaktował się z bratem za pomocą listów, które dostarczał mu już jako ktoś inny, czyli sosna duchowna. Natomiast Tadeusz przyszedł do Sędziego by przedstawić mu swoje postanowienie, otóż uznał, ze najlepiej zrobi wyzywając Hrabiego na pojedynek. Ich zatarg nie dotyczy tylko zamku, do tego dochodzi konkurencja o rękę Zosi. W tym celu musi pojechać do Księstwa Warszawskiego, ponieważ na Litwie obowiązuje zakaz pojedynków. Sędzia się nie zgadza, szczególnie na wyjazd. Rozmowę podsłuchuj Telimena. Po wyjściu Tadeusza, oczekuje od niego zapewnień o miłości, on nie zaprzecza, ale i nie wyznaje. Ma niespokojne myśli, zmierza do stawu, targany samobójczymi myślami. Zamiar utopienia się skutecznie uniemożliwiają mu podkomendni Hrabiego, którzy go pojmują. Z kolei Gerwazy żąda od Protazego, by ogłosił upadek zamku i poddanie go hrabiemu Horeszce. Sługa Sopliców jednak nie chce tego uznać, wyrywa się i krzyczy : "Protestuję!" (VIII, 761). Mimo to zamek zostaje przejęty, najeźdźcy goszczą się, wieżą mieszkańców i szykują do uczty. Zabijają trzodę, ucztują, pija alkohol, a potem pijani zasypiają.


Księga IX. "Bitwa." Do zdobytego przez Horeszków zamku przybywają wojska rosyjskie, pod dowództwem majora Płuta. Major jest podłemu pochodzenia Polakiem ,ale wstąpił do armii rosyjskiej, jest to człowiek wyjątkowo podły. Rosjanie niejako zaprowadzają porządek, uwalniają Sopliców i wiążą śpiącą szlachtę zaściankową. Major mówi, że może uwolnić więźniów, ale za każdego z nich należy zapłacić po tysiąc rubli. Do zamku przybywają też ksiądz Robak, Maciej Dobrzyński i Bartek Prusak na czele innych przedstawicieli szlachty, jednak ci przyjechali uwolnić Sopliców, a widząc, ze są oni wolni, nie chcą walczyć
z Rosjanami. Ksiądz Robak udaje, ze popiera działanie Moskali, tym samym usypia ich czujność, nakazuje bratu Chojnie częstować Rosjan alkoholem. Plan spojenia jednak nie udaje się , ponieważ dochodzi do bójki. Tadeusz stając w obronie Telimeny zaczepianej przez pijanego Płuta uderza go w twarz. Tak zaczyna się bójka, do której przystępuje reszta Moskali
i polskiej szlachty. Widzimy poszczególne starcia: Ksiądz Robak po raz kolejny wykazuje się męstwem i, kiedy próbuje zasłonić Hrabiego, zostaje ciężko ranny, ale udaje mu się ocalić życie Horeszki. Major Płut wyzywa Tadeusza na pojedynek, jednak
w zastępstwie wystawia swojego podwładnego - Rykowa, zaś za Tadeusza staje do walki Hrabia, który pragnie załatwić przy okazji swoje osobiste porachunki. Płut podejmuje nieczyste zagranie, wydając Rykowi rozkaz zastrzelenia Tadeusza. Wtedy do akcji wkracza oburzona do reszty szlachta litewska, atakując żołnierza. Na to z kolei nie pozwala Tadeusz. Wojski rozpoczyna walną bitwę, strącając na wrogie wojsko rusztowanie , na którym suszono sery. Polacy maj ą przewagę, Rykow oddaje szpadę. Jest to postać pozytywna, Rosjanin, który jednak nie żywi nienawiści do Polaku, po prostu służy swojemu krajowi pod wodza okropnego człowieka. Bitwa kończy się zwycięstwem polskiej szlachty, Podkomorzy ogłasza koniec walki, wtedy dopiero
z pokrzyw wyłazi Płut, który dotąd udawał zabitego.


Księga X. "Emigracja." Jacek. Po bitwie szleje burza, przyroda wyładowuje swój gniew, niszczy mosty i drogi. Sędzia próbuje przekupić Rykowa, by przemilczał zaistniałe wypadki, ten jednak odrzuca taką możliwość zobowiązując się do bezinteresownej pomocy. Wszyscy obawiają się tego, co zrobi Płut. Klucznik Gerwazy uważa, ze potrafi zapewnić jego milczenie, i choć ksiądz stanowczo zakazuje mu zabijania jeńca, major jednak znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Mimo to należy się obawiać represji ze strony Moskali, dlatego szlachcice, którzy byli zaangażowani w bitwę, opuszczają Litwę i udają się do Księstwa Warszawskiego. Tadeusz pragnie poślubić Zosie, jednak z ogłoszeniem zaręczyn chcą zaczekać do powrotu Tadeusza, który uważa, ze powinien najpierw zasłużyć na rękę wybranki. Zosia jest z niego dumna i przed wyjazdem daje mu święty obrazek
i relikwie, by go chroniły i przypominały, że ona czeka na niego. Scena ta wzrusza Hrabiego, który swe zainteresowanie zwrócił już w stronę Telimeny, jego dama przypina mu swoją kokardę. Podsłuchawszy te słowa Zosia ofiarowuje ukochanemu na pożegnanie obrazek i relikwie, by o niej pamiętał. Wzruszony tą sceną Hrabia także pragnie poświęcić się dla ojczyzny, zaś Telimena przypina mu swoją kokardę. Wzruszająca jest też scena pożegnania Tadeusza z księdzem Robakiem. Ranny zakonnik pragnie się wyspowiadać przed Gerwazym, swoim zaciętym wrogiem. Na łożu śmierci wyjawia mu, że on jest Jackiem Soplicą, któremu Klucznik poprzysiągł zemstę. Opowiada całą historie swojej zażyłej znajomości ze stolnikiem i wielkiej miłości do jego córki. Przedstawia wypadki ze swojego punktu widzenia. Mówi jaki był pełen gniewu, kiedy poczęstowano go czarną polewką,
i jak wykorzystał okazję najazdu Moskali, by dokonać zemsty. Po odrzuceniu jego oświadczyn Stolnik wydał córkę za człowieka, którego nie kochała, nie była szczęśliwa w małżeństwie, którego owocem była córeczka, Zosia. Jacek też się ożenił jego małżeństwo również było nie udane, żałował, ze unieszczęśliwił kobietę, która go kochała i umarła ze zgryzoty z jego powodu, wcześniej wydając na świat jego syna Tadeusza. Po zabójstwie Jacek Soplica został uznany za zdrajcę, ponieważ strzelał w czasie rosyjskiego najazdu, choć powodowały nim urazy polityczne, a nie względy polityczne. Czując na sobie ciężar wielu win, wybrał najtrudniejszą drogę odkupienia, postanowił działać na rzecz ojczyzny i rodziny Horeszków, nie jako żołnierz, ale pokorny zakonnik. Przyjął imię Robak i wrócił w rodzinne strony, by pokierować losem swego syna i Zosi, która kochał jak córkę. Pracował na rzecz idei wyzwolenia, przenosił tajne informacje i mobilizował szlachtę. Przed śmiercią dowiaduje się, też, ze wybuchła wojna, a sejm w Warszawie ogłosił akt przyłączenia Litwy do Korony. Nie mniej ważną tajemnicę wyjawił mu Gerwazy, otóż przyznał on, że Stolnik przebaczył mu już w chwili śmierci, jednak sługa nie chciał tego uznać i całe życie nienawidził Sopliców, teraz i on przebacza Jackowi. Ksiądz Robak umiera pogodzony ze światem i nadzieja że Polska wykorzysta swoja szanse.


Księga XI. "Rok 1812". Rok 1812 czyli rok kampanii napoleońskiej w Rosji. Polacy wiązali z tym wielkie nadzieje, wojska francuskie były dotąd niepokonane, teraz kroczyły na Moskwę. W narodzie budziły się uśpione nadzieje i chęć walki z zaborca. Do Soplicowa zajechało wojsko polskie pod dowództwem generałów: Dąbrowskiego, Kniaziewicza, Małachowskiego, Giedrojcia i Grabowskiego. Gospodarze starają się godnie ich przyjąć, Wojski zajmuje się przygotowaniami do uczty. Pośmiertnie rehabilitowany zostaje Jacek Soplica, któremu Podkomorzy w dniu Matki Bożej Kwietnej, kiedy to ogłoszono przywrócenie przez Napoleona wolności Koronie i Litwie, przyznaje mu pośmiertnie Krzyż Legii Honorowej. Zgoda zapanowała nawet między najbardziej zadymi wrogami Gerwazym i Protazym, którzy w czasie uczty razem popijali miód. Pogodziły się rody Sopliców i Horeszków, poprzez przyszłe małżeństwo. Zostają ogłoszone zaręczyny Zosi i Tadeusza, który już zdążył się wsławić w walce i teraz ranny dumnie przechadza się z ukochana. Dokonano nawet spisania intercyzy. Pogodzili się wreszcie Asesor
z Rejentem, których to charty jednocześnie dopadły zająca. Hrabia również wsławił się w wojsku, awansował nawet na pułkownika, nie zarzucił jednak artystycznych ambicji i teraz korzystając z okazji, szkicował portrecik Zosi. Niestety wrócił on nieco zawiedziony, przekonawszy się, że Telimena na niego nie czekała, nie zwlekając uwiodą Rejenta. Jednego dnia odbywają się zaręczynowe uroczystości Tadeusza z Zosia, Rejenta z Telimeną i Asesora córką Wojskiego.


Księga XII. "Kochajmy się!" Marszałek Soplicowie odbywa się wielka uczta, marszałek dworu, czyli Wojski, przewodzi całej uroczystości, pilnując by wszystko toczyło się zgodnie marszałek obyczajem. Jako marszałek dworu Wojski wskazuje gościom miejsca przy stole. Toczą się rozmowy o polskim wojsku i sytuacji politycznej. Tadeusz i Zosia planują uwłaszczenie chłopów. Następuje też słynny koncert najdoskonalszego z cymbalistów - Jankiela, który przypomina ważne wydarzenia z przeszłości narodu (Konstytucę 3 maja, Targowicę, tułaczkę żołnierzy, Mazurek Dąbrowskiego).

Utwór kończy się symbolicznym polonezem, w pierwszej parze tańczy Podkomorzy z Zosią, partnerzy zmieniają się w trakcie \tańca, aż do końca, kiedy Zosia zostaje z Tadeuszem.

"I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,

A com widział i słyszał, w księgi umieściłem." (XII, 862-863).


Na początku XIX w. panował „głód epopei” w Polsce, który odczuwał także Mickiewicz. Takiej, która zostałaby przeniesiona na grunt Polski. „Pan Tadeusz” to epos o Polsce, tęsknocie za ojczyzną, miłości do niej, patriotyzmie. Istotę epickiego spojrzenia na świat stanowi zdolność zdumienia. Poeta-epik ma duszę mędrca z oczami i temperamentem dziecka. Związek z ojczyzną ma charakter więzi rodzinnych – stosunek dziecka do rodziców, których spotkało jakieś nieszczęście. Dzieciństwo Mickiewicza było sielskie w Nowogródku, który raczej przypominał wieś niż miasto. Dusza jego zrosła się z przyrodą. Doświadczył on patriotyzmu rdzennego. Jego miłość ojczyzny, przestronna i pełna, skupiona jest i rośnie od rdzenia, z miłości dla kraju lat dziecinnych; potem terytorialna, stanowa, dziejowa. Mickiewicz posiadał pamięć kolorystyczną.

Droga do epopei:

- dzieciństwo

- program filarecki („wiedzieć jak najwięcej o kraju ojczystym, wiedzieć z autopsji”) – Mickiewicz zbierał i szkicował w pamięci zabytki dawności polskiej, charaktery starego, zanikającego pokolenia.

- czytanie powieści Scotta, rodzące podnietę poetycką.

Narodziny poematu

- przyjaciel Mic, Zaleski twierdzi, że pomysł „poematu sielskiego” sięgał 1831 r., podczas pobytu poety w Wielkopolsce.
W grudniu 1832 Mic już otwarcie pisał do przyjaciół o pracy nad tym poematem (ok. II księgi).

- 12 styczna 1833 – prawie całe dwie wielkie pieśni

- 6 maj – koniec pieśni III

- 13 listopad – V pieśń skończona.

- 13 lutego 1834 – ukończone pisanie. Druk całości skończono 17 czerwca. Całość była tworzona przez ok. 15 miesięcy; praca trwała 9.

- utwór nie powstał podczas jakiegoś wyczerpania umysłowego Mickiewicza, wręcz przeciwnie, tuż przedtem wydał on „dziady” cz. III, zaraz też ukończył pracę nad „Księgami narodu i pielgrzymstwa polskiego”, przekładał inne dzieła, min. Giaura, stał się redaktorem „Pielgrzyma Polskiego”.

- kształt utworu zmieniał się z biegiem czasu – pod względem objętościowym (początkowo V ksiąg) i fabularnym: Zosia miała być samodzielną dorosłą panną, a Telimeny w ogóle nie miało być. Gł. bohaterem miał być Jacek Soplica nazywający się „Żegotą” (taki też miał być tytuł utworu).

- Telimena została wprowadzona dla kontrastu (zalotnica, modna kobieta, pogoń za cudzoziemszczyzną) . Sędzia kontrastem dla Tadeusza. Sędzia jest tradycjonalistą, Sarmatą, postacią niemal anachroniczną.

- Hrabia, z pierwotnego młodzieńca stał się wojażerem.

- akcja została osadzona na pograniczu dwu epok: zanikającej staropolszczyzny i nadchodzącej nowoczesności. Zadania twórcze
z tego wynikające:

1. Odtworzenie zanikającej dawności, uchwycenie w rysach charakterystycznych epokę bytu narodowego. Władza płynie już z Petersburga, jednak społeczeństwo nie potrafi jeszcze o tym myśleć. Niewiele się słyszy w PT o ucisku politycznym rosyjskim na Litwie z początkiem XIX w. Jeśli tłem „Pana Tadeusza” jest epoka przejścia, to nie jest to przejście z jednej formy bytowania politycznego Polski w drugą, z niepodległości w niewolę; Na planie przednim znalazły się znamiona przejścia jednej obyczajowości w drugą, dawnego staroszlacheckiego ustroju społecznego w nowoczesny.

Przyczyna upadku Polski w Księgach – czynniki zewnętrzne odgrywają tu role i 3 szatańskie państwa. W PT okazuje się, że kraj już przed upadkiem był chory (uleganie cudzoziemszyźnie, bezsilność prawa, rozpadanie indywidualizmu szlacheckiego).

- Ostatni zajazd na Litwie – zajazd to najpotężniejszy objaw instynktów zgubnych dla społeczeństwa. Miarka się przebrała, wreszcie będzie to zajazd ostatni.

- Stolnik a Jacek Soplica to symbol II grzechu polski – pycha, zanik szacunku dla sprawiedliwości.

- przeświadczenie, że plemię polskie ma w sobie moc odrodzenia, wyjścia z upadku, znalazł poeta w sobie. Dał temu wyraz
w zakończeniu sprawy Robaka.

sielanka romantyczna – tło tradycyjności obyczajowej. Początkowo Robak miał być opiekunem Tadeusza, który zjechał by zeswatać syna z Zosią. Nic nie było o emisariuszu politycznym. Podobieństwo z Ks. Piotrem z Dziadów. Łączy ich habit i to, że jak Halban są w cieniu (pozornie), kierują bieg sprawy głównej. Są to dusze odrodzone, jednostki, które przez upadki i bolesne podźwigania siędoszły w sobie do stanu świętości. Ks. Piotr do wiary także doszedł przez grzech. Miłość ojcowską do Konrada czuje z podobieństwa sytuacji. Najbardziej obdarzeni treściami duchownymi są Tadeusz (wzruszenia, koloryt własnych młodzieńczych przeżyć miłosnych, odczuwanie piękna przyrody ojczystej) i Ks. Robaka (wcielenie własny najboleśniejszy dramat duchowny; Miłość Jacka do Horeszkówny). Ks. Robak jest do pewnego stopnia sobowtórem poety, zaś jego rola jest jeszcze ważniejsza – ekspiacja jego dokonywa się na polu służby narodowej. Burzliwa młodość Jacka ukazuje jaskrawe okazy szlacheckiego warcholstwa.

- etap Ksiąg i PT nie był w życiu duchownym Mic zamknięciem.

- ZŁO w PT: Duma stolnika Horeszki (nie zwracała się jednak przeciw ojczyźnie), Gerwazy zaślepiony zemstą (podpalił dwór soplicowski, unicestwił spisek który miał doprowadzić do nierozerwalnego związku Korony z Litwą – o co walczył przez całe swoje życie Robak).


Istota odrodzenia Narodu – Mic jest piewcą odrodzenia narodowego, nie utraconej wolności. W postaci ROBAKA Mic umieścił swą gł. siłę i intencję twórczą. Jego drogę odrodzenia zaczerpnął poeta z życia emigracyjnego. Wówczas emisariusz był uważany za najgodniejszego żołnierza niepodległości. Mało jest prawdopodobieństw zdarzeń z emisarskiego życia Robaka – ale jest on postacią ucieleśniającą wierzenia w odrodzenie Mic. Nieustanny obowiązek i poświęcenie. Gł. cel Ks. Robaka: przywrócenie integralnego związku ziem obrzeżnych północno-wschodnich z Polską, rozerwanego zbrodniczo przez rozbiory. Ponadto zbratanie się Polski z innymi krajami nadaje jej status przodowniczy. By ukazać, że dzieło życia Robaka nie poszło na marne, na łożu śmierci dostaje on list generała Fiszera z wiadomością o wypowiedzeniu wojny Rosji oraz proklamowaniu związku Polski
z Litwą. Jest to nie chronologiczne, ale dzięki temu Robak z radością może teraz odejść w śmierć.


Kompozycja poematu i jej rodowód literacki

- zarzut: nie ma naczelnego bohatera. Jest to zamierzone. Trud odrodzeniowy Robaka musiał pozostać w ukryciu. Dziedzictwo po jego trudzie miał wziąć Tadeusz. Właściwym bohaterem poematu jest zbiorowość i jej niewygasłe pragnienie wolności narodowej.

- PT jest wynikiem parokrotnej, gruntownej przebudowy, rozrostu planów. Poemat rozrastał się pod wpływem spontanicznego natchnienia, co umiał poeta scalić w całość.

- 10 pierwszych ksiąg – rozkład treści. 2 ostatnie – epilog i korona nad całością dzieła (gromadzka osnowa akcji – spór rodów;
i jednostkowa – działalność ks. Robaka). Ks. V punktem przełomowym (KŁÓTNIA). Spoistość akcji PT jest zwarta i logiczna jak w klasycznej tragedii.

- wpływ Byrona – motyw końcowy spowiedzi bohatera przynoszącej rozwikłanie węzła akcji. (Scottowski romans sensacyjny). Treść spowiedzi Jacka już znamy z wcześniejszych ksiąg, jednak Mic zwraca uwagę na psychiczne podłoże wypadków bohatera. Treścią gł. są dzieje duszy Jacka.

scottyzm – podobieństwo w kompozycji i prowadzeniu akcji: zmienność dynamiki akcji, wątek erotyczny (2 rywali), wątek patriotyczny (kierowniczy); tajemniczość, przeczucia, wróżby, niespodziane ocalenia; osoby wyróżnione przez kostium charakterystyczny, znamiona folklorystyczne; humor i optymizm. Wew. rozwój PT szedł w kierunku przełamania indywidualizmu.


Centrum polszczyzny – WIEŚ. Dwór Sędziego, dworek Maćka – zaścianki Soplicowa i Dobrzyna. Zaścianki tworzyły coś jak rezerwaty utrwalonej i nieprzemiennej narodowości w jej dawnym, patriarchalnym jeszcze układzie. Szlachta zaściankowa stała się w XIX w obiektem prześladowań konserwatywnych. Administracja carska pragnęła jej unicestwienia. Ludzie byli wywożeni w głąb Rosji: „Musi tam być życie, gdzie Moskal tnie siekierą”.

- powszedniość dnia, pospolitość wydarzeń i zjawisk przeniesiona została do innego wymiaru – przyodziana w królewskie szaty poezji. Powszedniość i zwyczajność została spowita aureolą uwielbienia. Nadbudowa uroku.


POSTACI – najczęściej ukazuje się pary postaci:

1. Gerwazy i Protazy – Gerwazy (Klucznik) to wolterowski typ starego dobrego sługi

2. Zosia i Telimena

3. Hrabia i Tadeusz

4. Rykow i Płut

5. Dobrzyńscy i brać Litewska

ładunek introspekcji psychologicznej w PT – prekursorskie z punktu widzenia 1834 r. Zamek wydaje się większy Hrabiemu
w zamglony poranek; Jest tu mnóstwo spostrzeżeń, jakie uchodziły twórcom; wybiegi psychiczne Telimeny (rozmowa z Hrabią
w świątyni dumania, przedstawia ona historię miłosną jej i Tadeusza, została odsłonięta strategia która miała miejsce w VIII księdze). Poeta odsłania wstydliwe zakamarki duszy –
demaskuje tajne zawikłania motywów niejednego postępku. Gerwazy Rębajło działał przeciw woli Stolnika, ale kierowała nim zemsta – motor jego duszy. Swoje krwawe czyny chce zrzucić na Jacka.

Bohaterowie starego porządku: Podkomorzy, Sędzia, Asesor, stary słudzy. Obóz młodych: Tadeusz i Zosia, Hrabia
(z wypaczeniem karykaturalnym). Ks. Robak jest staro i młodopolski. Brak jednak równowagi w konstrukcji – do nowej Polski należy też szlachta zaściankowa. Polskę jutrzejszą reprezentuje wojsko polskie. Jest jeszcze warstwa wiejska „wolni i równi obywatele”. Poeta wytyczył linię rozwojową dokonującej się wielkiej przemiany, która miała przeistoczyć samą strukturę społeczną – przejście od zanikającego porządku feudalnego, zbudowanego na przywileju, ku nowemu, osadzonemu po usunięciu krzywdy na fundamencie powszechnej pracy. Została jednak pogwałcona rzeczywistość. Tadeusz uwłaszcza chłopów dobrowolnie i bez odszkodowań, tak chcieliby emigranci – zuboży go on jedna i spowoduje przemianę życia, pojawi się powinność pracy panów. Uwłaszczeń takich nie było jeszcze w Polsce w 1812 roku. Poeta miał nadzieję, że nowa Polska uformuje się przez życzliwe współdziałanie ludzi, przez braterską pracę.

Komizm w „Panu Tadeuszu” wyraża się sposobami stosowanymi w poezji heroikomicznej, zasadza się na zamykaniu błahej treści w patetycznych formach dawnej epopei.


14



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron