45c Wacław Potocki, Wiersze wybrane Transakcja wojny chocimskiej, część 8 10, oprac Marta Radomska

45c. Wacław Potocki, Wiersze wybrane _ Transakcja wojny chocimskiej, część 8-10, oprac. Marta Radomska



W 1670 roku powstało najbardziej znane dzieło Potockiego, Transakcja wojny chocimskiej. Epopeja ta przedstawia przygotowania do bitwy oraz samą bitwę, która rozegrała się w 1621 roku pod Chocimiem. Autor skrupulatnie, na sposób kronikarsko-pamiętnikarski wykorzystał do swego dzieła różne przekazy o „potrzebie chocimskiej”, m.in. łaciński dziennik (czyli diariusz) spisany przez wojewodzica lubelskiego Jakuba Sobieskiego. Układ diariuszowy ma także dziesięcioczęściowe dzieło Potockiego, zachowujące dzień po dniu chronologię zdarzeń, poprzedzonych obszernym wywodem historycznym skupionym głównie na dziejach stosunków polsko-tureckich. Autor zrezygnował z fikcji literackiej na rzecz prawdy historycznej i wykładu moralistycznego.

Znamienną cechą pisarstwa Potockiego jest dygresyjność, wprowadzanie w obręb poematu wielorakich i różnorodnych refleksji na tematy społeczne, stanowe, obyczajowe, szczególnie wówczas zajmujące umysły. Pisarz okazał się czujnym i krytycznym obserwatorem szlachty, coraz bardziej przywiązanej do swoich przywilejów, a zaniedbującej obowiązki, zwłaszcza względem nadmiernie eksploatowanych chłopów. Znajdą się tu także uwagi o zaniedbaniach rycerskiego stanu i wojennego rzemiosła, porównujące współczesnych Polaków z dawnymi Sarmatami, przodkami bez skazy, których idealny obraz wyostrza teraźniejszy upadek ich potomków. Te przeciwstawienia: my – oni, często pojawiające się w dygresjach, miały pełnić funkcję pobudki dla współczesnych, miały ich „ruszyć ze snu, z drzymu, z pleśni”. Zapewne ostrość krytyki uniemożliwiła wydanie Wojny chocimskiej za życia autora.

Spisując sumiennie przebieg zdarzeń pod Chocimiem, chciał Potocki zostawić swoim współczesnym i potomnym pamięć znakomitych przykładów dawnego rycerstwa i wojennej cnoty. Historyczna sprawozdawczość eposu nie wykluczała jednak kunsztu: opisy potyczek, zdarzeń, działań bohaterów i ich psychologicznych motywacji uderzają siłą artyzmu. Uwagę zwracają rozbudowane porównania, wstrząsające hiperbole oraz podkreślające dramatyzm inwersje.

W ósmej części umiera Chodkiewicz, a Władysław zwołuje panów radnych i oficjalnie oddaje buławę. Początkowo Litwini trochę się opierali, ale król powiedział, że i Polska i Litwa są pod taką samą obroną, więc nie ma, co się obawiać wroga. Następnie została opisana modlitwa Lubomirskiego, w której zawarta jest prośba o rozum dla dowódcy oraz odwagę i męstwo dla żołnierzy. Prosi również o pomoc w walce i ślubuje, że zawsze będzie miał w sercu zakon Pański. Został tu również ukazany dzień św. Wacława Czeskiego – patrona Korony. Podczas mszy atakuje Osman, tym samym wprowadza ze sobą huk i zawieruchę. Następuje bezpośrednie starcie lisowczyków i janczarów. W walce odznacza się znaczna przewaga pogan. Władysław wysyła Anglów, Szkotów oraz Kochanowskiego z muszkietami (ale to wciąż za mało wojów). Polacy walczą odważnie „bo żywot utraconej sławy nie nagrodzi”. Lubomirski przemawia do sarmackiej młodzi. Zachęca ich do walki. Trud 6 tygodni nie może pójść na marne. Św. Wacław na pewno pomoże zwyciężyć.

Hetman wysyła odsiecz dla oblężonych lisowczyków. Na owe siły składał się kwiat polskiego rycerstwa np. bracia Pisarscy – Jan, Przecław i Jachim. Turcy znowu uciekli. Osman stojąc na wzgórzu był zbyt pewien wiktorii. [Polaków wspierali Wejer, Kozacy, Lermund z Denoffami]


W części dziewiątej Osmanowi śni się, że jest gospodarzem Kamieńca. Tu pojawia się bardzo ważna dygresja autora na temat snu. Przyrównanie człowieka śmiertelnego na jawie do tego śpiącego. Pierwszym snem jest żywot ludzki, drugim śmierć, która zedrze z człowieka bogactwo, rozkosz, sławę (te rzeczy nie mają znaczenia). Wszyscy ludzie staną przed jednym sądem. Osman wzywa wróżbitów, aby tłumaczyli mu jego sen. Starszy z nich powiedział władcy, że nie ma, co zwlekać i trzeba walczyć – Osman jeszcze dziś będzie panem na Kamieńcu. Jednak cesarz był sceptycznie nastawiony do owych przepowiedni. Osman zyskał pewność siebie, gdy jego odziały janczarki stanęły w pobliżu Kamieńca. Wróg zatrzymał się nad Smotryczką; cesarz z oddali dziwi się twierdzy. Turcy zbliżając się do Kamieńca, minęli Paniowice – pałac opustoszały podczas wojny, który należał do Jana Potockiego. Pałacu strzegło 40 chłopów. Chłopi dzielnie się bronili toteż Osman zdecydował o powrocie do obozu.


Część dziesiąta rozpoczyna się snem Osmana, w którym przeklina dzień i noc. Czuje bowiem, że pora kończyć wojnę. Następnie opisana jest scena, w której posłowie polscy znajdują się u Wezyra. Na horyzoncie pojawia się perspektywa pokoju. Po upływie dwóch godzin zawarli pokój wieczysty. Postanowieniami tego pokoju było:

    1. Poseł Polski pojedzie do Konstantynopola potwierdzić postanowienia powojenne

    2. St. Suliszewski wróci z Osmanem, zaś do Warszawy uda się czausz turecki (poseł, urzędnik)

    3. Komisarze obu stron ustalą granice państw (szczególnie, jeśli chodzi o tereny sporne gdzie zmagali się Kozacy i Tatarzy)

    4. Król Polski i cesarz na znak zgody prześlą sobie dary

    5. Polacy uregulują stosunki z Kozakami

    6. Polacy będą oddawać Ordzie coroczny żołd; chan nie może atakować Polski i musi ją wspierać militarnie

    7. Turcy mają zwierzchnictwo nad Wołoszczyzną, muszą jednak uszanować chrześcijan

    8. Swoboda w handlu

    9. Przyjaciele Turcji przyjaciółmi Polski

    10. Kto nie dotrzyma paktu zostanie okrzyknięty krzywoprzysięzcą


Nasi posłowie wracają do obozu, do wciąż chorego królewica. Władysław rozpogodził się z powodu traktatów. Msza za pakt, aby pokój przyniósł pożytek Rzeczpospolitej. Twierdza chocimska została oddana wspólnie obranemu przywódcy.

Szołdrski podążył z poselstwem do Lwowa powiadomić o wszystkim Zygmunta. Król jednak bardzo się zdenerwował, że zawarto pakt z Osmanem bez jego udziału. Również do Kozaków wysłano poselstwo, aby dowiedzieli się o traktatach i by podziękować im za pomoc, która zostanie nagrodzona. Od teraz Tatarzy nie mają wadzić z Kozakami i na odwrót.

To już koniec wojny (w międzyczasie wyzwolono więźniów) – prawdziwym hetmanem Polaków był Bóg. 10 oktobra został ogłoszony świętem (Grzegorz VII) Kościoła narodu polskiego. Inne państwa gratulowały Polsce zwycięstwa. „Gdzie szczęście, tam przyjaciół zaraz jako mrowia”.

Na końcu zostały zawarte podziękowania dla monarchy tego świata – Boga. On jest faktycznym tryumfatorem. Niech pokój w Koronie króluje dla chwały Pana. Niech rozmnażają się tu pozytywne cechy: mądrość, miłość i pobożność.






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron