Żydzi a komunizm J R Nowak

Jerzy Robert Nowak

Żydzi a komunizm (I)


(Niektóre przemilczane fakty – małe kompendium)


 W najbliższym czasie ukaże się  w „Warszawskiej Gazecie” moja bardzo krytyczna  recenzja zafałszowań i dysproporcji w książce Piotra Zychowicza  „Żydzi”. Tu pragnąłbym skupić się głównie na sprawach zafałszowań i wybielań  w tej książce na temat roli wielkiej części zbolszewizowanych Żydów w  stalinizacji Rosji i   krajów  tzw. demokracji ludowej. Wyliczone tu fakty dotyczą  sprostowania kłamstw zamieszczonych w publikowanych w książce Zychowicza jego rozmowach z dwoma bardzo znanymi żydowskimi naukowcami: Antony Polonskym i Yehudą Bauerem. Fałsze te zostały podane w  książce  Zychowicza bez sprostowania i jakiegokolwiek krytycznego komentarza, być może z powodu zaskakującej ignorancji autora. Zniekształcenia  te sprowokowały mnie do przedstawienia tu na mym blogu swoistego kompendium na temat udziału zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji Polski i innych krajów Europy. Zapewniam czytelników mego blogu: w tym  dwudziestokilku stronnicowym tekście znajdziecie Państwo z dziesięć razy więcej informacji, na dodatek udokumentowanych, o stosunku dużej części Żydów do komunizmu  niż w 463-stronnicowej książce  P. Zychowicza: „Żydzi”. Aby tym mocniej uwypuklić wiarygodność przytaczanych przeze mnie szokujących informacji o rozmiarach  udziału zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji  Polski i innych krajów świata  podkreślam, że przeważająca  część podawanych  niżej faktów została opisana przez autorów żydowskich, względnie filosemitów takich jak Czesław Miłosz.


Rola zbolszewizowanych  Żydów

     Znany ze skrajnego filosemityzmu i równocześnie  bardzo mocnych fobii wobec Polski i Polaków, Czesław Miłosz stwierdził w wywiadzie dla żydowskiego czasopisma „Tikkun” w USA (nr 2 z 1987 r.) na temat roli żydowskich komunistów: „Oni zajęli wszystkie czołowe  pozycje w Polsce, również w bardzo okrutnej policji bezpieczeństwa (podkr- J.R.N)., ponieważ byli po prostu bardziej godni zaufania niż miejscowa ludność”.(They occupied all the top positisons in Poland and also in the very cruel security police, because  they were more reliable, simply, than the  local population) W tym stwierdzeniu Miłosz nieco przesadził, bo były jednak i  nieżydowskie postacie na szczycie zarówno partii komunistycznej jak i bezpieki (choćby B. Bierut i S. Radkiewicz). Generalnie biorąc jednak Miłosz trafnie ocenił wyjątkową, dominującą rolę komunistów żydowskich w stalinizacji Polski.


   - Związany z  Jerzym Giedroyciem i paryską „Kulturą” Instytut Literacki w Paryżu był jak najdalszy od ąntyżydowskości. Tym wymowniejszą w tej sytuacji była nader szokująca informacja  zawarta w wydanej przez ten Instytut w 1967 r. książce Georga Fleminga (ewidentny pseudonim) „Polska mało znana”: „W okresie stalinowskim na przeszło sto dzienników, tygodników i miesięczników, wychodzących w samej tylko Warszawie było tylko dwóch nie Żydów”.(Podkr.- J.R.N.)


   B. żydowski  korespondent  wojenny J. Sack o zbrodniach S. Morela na Polakach


    Warto przypomnieć, co pisał o zbrodniach ubeków żydowskiego pochodzenia na Śląsku znakomity  dziennikarz żydowskiego pochodzenia z USA John Sack w dawno wyczerpanej i  świadomie przemilczanej książce „Oko za oko”. Przez siedem lat Sack badał zbrodnie Salomona Morela i pomagających  mu  w  tych zbrodniach żydowskich ubeków i ubeczek w obozie w Świętochłowicach,. Wymordowali tam  w niecały rok – w 1945 r. ponad 1600 niewinnych Polaków i Niemców. Jak pisał John Sack: „W miejscach takich jak Gliwice Polacy stawali przy więziennych ścianach, a ludzie z Wydziału Wykonawczego przywiązywali ich do wielkich żelaznych pierścieni, mówili: „Gotów1 Cel! Pal! „zabijali ich i ostrzegali polskich strażników: „Trzymajcie język za zębami!” Strażnicy jako Polacy nie byli tym zachwyceni, ale Jakubowie, Jozefowie i Pinkowie z wyższych szczebli  Urzędu pozostali wierni Stalinowi, ponieważ uważali się za Żydów,  nie zaś za polskich patriotów. Oto, dlaczego Dobra Wróżka Stalin  (… ) zatrudnił wszystkich Żydów i umieścił ich w Urzędzie Bezpieczeńs6twa Publicznego, swojej instytucji w polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. (Podkr.- J.R.N). (Cyt. za : J.Sack: „Oko za oko”, Gliwice 1995, ss.228-229).


      Wcześniej w tej samej, znakomicie napisanej i bardzo znaczącej intelektualnie książce „Oko za oko” John Sack pisał (s.96): „ Dlaczego więc  Stalin był stronniczy wobec Żydów (…) Z jego rozkazu pewien Żyd, którego ojciec zginął w Treblince, miał zostać szefem Urzędu Bezpieczeństwa,  a szefami wszystkich jego departamentów mieli także zostać Żydzi, aczkolwiek od tego momentu  ich nazwiska nie miały być żydowskie, tylko takie jak „generałRomkowski”, albo „pułkownik Różański”. Z czasem ci ludzie wyznaczyli wszystkich dowódców bezpieczeństwa w Polsce”.


   Sack powoływał się na informacje Pinka Mąki, byłego sekretarza Urzędu Bezpieczeństwa publicznego na terenie Śląska, że w podległym mu regionie liczba żydowskich oficerów bezpieczeństwa wynosiła od 150 do 225. Według Sacka, od 70 do 75 procent oficerów bezpieczeństwa na tym terenie było Żydami. (Por. J. Sack : op.cit.,s.174).


Jakub Berman i inni żydowscy szefowie bezpieki


   P. Zychowicz cytuje w swej książce (s.115) bez odpowiedniego krytycznego komentarza wypowiedź żydowskiego naukowca – prof. Anthony  Polonskego, pomniejszającą rolę  Żydów w kierowaniu komunistyczna bezpieka w Polsce. Polonsky stwierdził (tamże,s.115): „Andrzej Paczkowski zbadał ten problem i okazało się, że Żydzi zajmowali 29 procent stanowisk kadry kierowniczej UB. To spory odsetek, ale większość funkcjonariuszy komunistycznej policji politycznej  była Polakami”. Polonsky tłumaczył tez ukształtowany w Polsce  „stereotyp Żyda ubeka” tylko tym: „Bo na wysokich szczeblach zasiadali tacy ludzie jak Berman czy Fejgin, którzy byli bardzo widoczni”.  A jaka była prawda?  Zgodnie z tym, co powiedział Polonszky „większość funkcjonariuszy komunistycznej  policji politycznej była Polakami”, tylko, że byli usadowieni na niskich szczeblach bezpieki i nie mieli dosłownie nic do powiedzenia, gdyż w bezpiece całkowicie dominowali wysocy funkcjonariusze żydowskiego pochodzenia. Całą komunistyczną bezpieką  dyrygował Jakub Berman, przez cały okres stalinowski pełniący najważniejszą funkcję członka Biura Politycznego KC PZPR, odpowiedzialnego za  bezpiekę To Berman (mający równocześnie ogromny wpływ w sferze życia ideologicznego i kultury) nadzorował nieubłaganą walkę z wieloma sferami polskiego dziedzictwa narodowego. Robił to zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą, że „wszelki flirt z polskim uczuciem narodowym” doprowadzi do  „wypuszczenia złych duchów Polski”, z antysemityzmem włącznie. (Por. książkę filozofa A. Walickiego: „Zniewolony umysł po latach”, Warszawa 1993,s.329). To  Berman już w 1944 roku jako pierwszy zaczął oskarżać AK o rzekomą współpracę z gestapo i nazywał akowców bandytami. Znany był ze szczególnej bezwzględności i okrucieństwa wobec więźniów politycznych. Zapamiętano powiedzenie Bermana w odniesieniu do ułaskawionych więźniów, którzy później  rzekomo ginęli śmiercią „samobójczą”: „Towarzysz Bierut  was ułaskawił, ale ja was nie ułaskawię”. (Cyt. za: Pamięć ofiar, „Tygodnik Solidarność” z 14 marca 2003 r.) P. Zychowicz  całkowicie, a niechlubnie milczy o niebywałych rozmiarach walki z polskim  patriotyzmem ,którą prowadzili obok Bermana także inni czołowi żydowscy komuniści. Dość przypomnieć powiedzenie osławionego dyrektora X Departamentu stalinowskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa  Publicznego w Polsce Anatola Fejgina: „Trzeba zabić polską dumę, rozstrzelać patriotyzm”.

      

Komunistyczna bezpieka była całkowicie zdominowana przez Żydów, poza jednym wyjątkiem – ministrem bezpieczeństwa  Stanislawem Radkiewiczem. Tyle, że  był on faktycznie ubezwłasnowolnionym. Nici wszystkich spraw w bezpiece znajdowały się wyłącznie w rękach żydowskich podwładnych Radkiewicza. Wiedzieli oni bowiem, podobnie  jak na górze J. Berman o bardzo kompromitującej tajemnicy Radkiewicza, która ułatwiała całkowite trzymanie go w ręku. Chodziło o to, że Radkiewicz po aresztowaniu przed wojną jako sekretarz KZMP podpisał na policji tzw. lojalkę. (Wg. notatek R. Romkowskiego (właśc. Nasieka (Natana) Grinszpan-Kikiela – w książce S. Marata i J. Snopkiewicza; „Ludzie bezpieki”, Warszawa 1990,s.141). W mojej książce „Nowe kłamstwa Grossa” (Warszawa 2006,ss.171-172) całą stronę wypełnia przytoczony przez mnie wykaz szefów polskiej bezpieki żydowskiego pochodzenia. Przypomnijmy tu, że  sowiecki ambasador w Warszawie Wiktor Lebiediew, który „nieźle znał Polskę” (w ocenie historyka prof. A. Paczkowskiego)  w raporcie wysłanym do Moskwy 10 lipca 1949 r. zwrócił uwagę, że „w MBP (Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego- J.R.N.), poczynając od wiceministrów, poprzez dyrektorów departamentów, nie ma ani jednego Polaka. Wszyscy są Żydami”.(Podkr.- J.R.N.).(Cyt. za : A. Paczkowski: Żydzi w UB: próba weryfikacji stereotypu, w: „Komunizm, ideologia, system, ludzie”, red. T.Szarota, Warszawa 2001,s.2020.



    Długa lista świadectw o  żydowskich zbrodniach w UB


  Wybielaczom roli Żydów w UB i w stalinizacji Polski warto przypomnieć również jakże uczciwe świadectwo Polaka żydowskiego pochodzenia Andrzeja Wróblewskiego (do roku 1940 noszącego rodowe nazwisko Fejgin). Andrzej Wróblewski, wybitny krytyk teatralny, ojciec  redaktora  „Polityki” Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego i dziadek obecnego naczelnego redaktora ‘Wprost” Tomasza Wróblewskiego, stanowczo protestował przeciwko relatywizowaniu  spraw żydowskiej odpowiedzialności za UB. Jednoznacznie akcentował : „Proporcjonalnie więcej było Żydów  wśród katów niż wśród ofiar. I chociaż nie wszyscy Żydzi byli równie gorliwi, to jednak powszechnym odbiorze postrzegana była ich aktywność. Przeważnie  przedwojenni komuniści, często ze stażem więziennym, byli zaślepieni wiarą, że rzeczywiście biorą udział w walce o nowy wspaniały świat. Nie zdawali sobie sprawy, że swoim postępowaniem wywołują zjawisko antysemityzmu”. (Por. A. Wróblewski: „Być Żydem”, Warszawa 1993,s.181). W innym miejscu swej książki Wróblewski ubolewał, że w 1968 roku „pod płaszczykiem dotkniętej godności wyjeżdżali z kraju Żydzi, którzy służyli w UB, byli sędziami czy prokuratorami z rękami umaczanymi po łokcie w krwi”.(Podkr.- J.R.N.).


   Najwybitniejszy chyba polski twórca pochodzenia żydowskiego w okresie po 1945 r., zawsze niezależny i „niepoprawny politycznie” Leopold Tyrmand  tak pisał w 1972 r. w niegodnie przemilczanej dotąd w Polsce „Cywilizacji komunizmu”:„Amerykańskie uniwersytety przygarniają dziś Żydów, którzy  przez ponad 25 lat swych służb w policjach politycznych Europy Wschodniej ciężko prześladowali ludzi – w tym także innych Żydów – walczących o prawo do niezawisłości i sumienia,. Dziś Żydzi ci chronią się za swe niegdyś tak łatwo zapomniane żydostwo (Podkr.- J,.R.N.) (…) ludzie ci nie mają moralnego prawa do obrony przede wszystkim jako niestrudzeni architekci tej rzeczywistości, w której po 25 latach dojść mogło do tak karykaturalnych zwyrodnień myśli i pojęć, jako inżynierowie tej struktury, w której monstrualne kłamstwo tak łatwo jest uczynić prawem życia. Trudno jest zapomnieć ich fanatyczną wiarę w zło, jaką głosili w komunistycznych gazetach, książkach, artykułach, filmach”. .


    Żydowska badaczka sytuacji Żydów we współczesnej Polsce Irena Irwin Zarecka pisała w wydanej w  1989 r. książce o sytuacji w Polsce w pierwszych klatach po wojnie m.in.:„Nowy reżim był przynajmniej początkowo reżimem obcym, z minimalnym tylko poparciem wewnątrz polskiego społeczeństwa. Był to reżim okrutny, szczególnie w swej fazie stalinowskiej, choć nie tak okrutny jak jego sowiecki autor. A Żydzi znaleźli się w szeregach jego najokrutniejszych sił (podkr.- J.R.N.), przy o wielu więcej Żydach wspierających go w bardziej pasywny sposób”. (Według: I. I Zarecka: „The Jew in Contemporary Poland”, New Brunswick 1989, s.58). Słynny znawca historii Polski prof. Norman Davies napisał w 1986 r. wręcz o „tysiącach polskich Żydów, którzy utracili twarz poprzez związanie się z okrutnym powojennym reżimem stalinowskim” (Por. tekst N. Daviesa w „”The New York Review of Books” z 20 listopada 1985 ).

  Przypomnijmy tu też, co pisała przed laty znana publicystka żydowskiego pochodzenia Alina Grabowska, po 1989 r. „wsławiona” jako tropicielka rzekomego polskiego „antysemityzmu”. Otóż jeszcze w 1969 roku napisała ona w paryskiej „Kulturze”: „W pierwszych latach powojennych (a nawet później) znakomitą, niestety, większość pracowników UB stanowili Żydzi”.(Por. A. Grabowska : Raj utracony – raj odzyskany,  paryska „Kultura” 1969,nr 12, s.127).


    Można  by długo wyliczać podobne oceny roli Żydów w UB i polskim życiu publicznym. Oto na przykład świadectwo  najwybitniejszej polskiej pisarki po 1945 roku Marii Dąbrowskiej, zapisane w jej słynnym dziennikach pod data 17 czerwca 1947 roku: „UB, sadownictwo są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków”. (Por. M. Dąbrowska: „Dzienniki powojenne 1945-1965”, Warszawa 1996,t.1,s.146),.


    Rola Żydów polskich w szkoleniu kadr dla sowieckiego podboju

  

Występujący w książce Zychowicza żydowski historyk Yehuda Bauer  stara się  maksymalnie pomniejszyć rolę żydowskich komunistów w Polsce  po 1918 r. stwierdza, że  przecież   „ w 1922 roku  istniała polska partia komunistyczna, która  poparła bolszewicką inwazję”.(Por. P. Zychowicz :op.cit.,s.446). Bauer zaciera w ten sposób niebywale wielką rolę, jaką Żydzi odgrywali  w polskiej partii komunistycznej w  Drugiej Rzeczypospolitej i ich znaczenie w szkoleniu kadr dla przyszłego sowieckiego podboju Polski. Oddajmy więc w tej sprawie głos prawdziwie wybitnemu żydowskiemu ekspertowi w sprawie roli Żydów komunizmie – Yuri Slezkinowi. Ten naukowiec żydowski , przybyły do Stanów Zjednoczonych w 1982 r. z Rosji Sowieckiej napisał podstawowe wręcz dzieło o udziale Żydów w komunizmie „Wiek Żydów” (Warszawa 2006 ), niestety w Polsce już od dawna niedostępne, bo wykupione. O dziwo, książkę tę chwalił nawet J.T.Gross, choć odpowiednio przekręcił przy cytowaniu. Otóż Slezkine stwierdza jednoznacznie (op.cit.,s.106 ), że: „ Polsce „etniczni” Żydzi  stanowili większość w pierwszym kierownictwie partii komunistycznej (7 z około 10).  (Podkr.- J,.R.N.). W latach trzydziestych stanowili 22- 26 procent wszystkich członków partii, 51 procent członków młodzieżówki komunistycznej (1930), około 65 procent ogółu komunistów warszawskich (1937),75 procent aktywistów Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom i większość członków Komitetu Centralnego KPP”. Faktycznie ze środowiska żydowskiego wywodził się trzon kierownictwa komunistycznej Partii Polski, w tym sam jej przywódca  Adolf Warszawski (Warski)



     Niewielu Żydów przeprosiło za  żydowskie zbrodnie na Polakach


  Tylko niewielu Żydów lub Polaków żydowskiego pochodzenia przeprosiło za zbrodnie popełnione przez Żydów w UB na Polakach. Tym bardziej warto przypomnieć dziś już zupełnie zapomnianą wypowiedź Stanisława Krajewskiego, żydowskiego współprzewodniczącego Rady Chrześcijan i Żydów z 1994 r. Krajewski   zdobył się wówczas na publiczne przyznanie: „Czuję się zawstydzony z powodu przestępstw popełnionych przez żydowskich komunistów”. (Por. „Gazeta Wyborcza” z 10 lipca 1998 r.). P{przypomnijmy tu również wystąpienie w 2001 r. odważnego Polaka żydowskiego pochodzenia Anatola Lawiny, niegdyś więzionego za udział w anty-PRL-owskiej opozycji, a po 1989 r. zdecydowanego tropiciela afer gospodarczych III RP. W nawiązującym do sprawy zbrodni S. Morela tekście publikowanym na łamach „Rzeczpospolitej” z 5 czerwca 2001 r. Lawina zdecydowanie wystąpił przeciwko tym, którzy próbują zanegować konieczność przeproszenia przez Żydów  za popełnione przez ich ziomków zbrodnie na Polakach. Pisał m.in. : ‘Jestem gotów przeprosić za tych Żydów, którzy jak Lila Potok, Szlomo Morel, Pinka Mąka, przeżyli obozy hitlerowskie i przyznając sobie prawo odwetu, sami stali się okrutnymi oprawcami, wręcz zbrodniarzami, będąc,  komendantami w obozach  przez  siebie zorganizowanych, w Gliwicach, w  Świętochłowicach i innych miejscowościach na  Śląsku „. (Por. „Rzeczpospolita”  z 5 czerwca 2001). Przypomnijmy tez, co mówił w wywiadzie w 2001 r. architekt i działacz polityczny żydowskiego pochodzeniaCzesław Bielecki, wówczas przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. W wywiadzie udzielonym „Najwyższemu Czasowi” Bielecki powiedział  m.in. : „Są sprawy, za które też Żydzi musza przepraszać. Nie może być tak, że jeżeli prokurator Helena Wolińska zabiła sądowo naszego bohatera, gen. Emila Fieldorfa, to społeczność żydowska nie jest za to odpowiedzialna’. (Por. „Najwyższy Czas” z 7lipca 2001 ).  Ciekawe, że Zychowicz, który tak skwapliwie poświęcił szereg stron swojej ksiązki sprawom polskich szmalcowników (Por. P. Zychowicz: „Żydzi” ,op. cit. ss. 319-328) nie znalazł miejsca na choćby kilka  zdań na wspomnienie sprawy S. Morela i pomagających mu żydowskich ubeków, którzy zamordowali ponad 1600 niewinnych Polaków i Niemców. Oczywiście  Zychowicz kontynuuje tu starą taktykę „poprawności politycznej”, która każe tak rzadko wspominać o sprawie  zbrodni Morela et consortes. Ciekawe, czy nowe PiS-owskie władze zdecydują się na rozpoczęcie gruntownego śledztwa w sprawie zbrodni, Morela, tak jak zrobiono w sprawie zbrodni w Jedwabnem ?



      Na koniec przypomnę tu jakże niesłusznie  zapomniany i niestety, nigdy nie wysłuchany jakże mądry „List Żydów z Izraela do Żydów w Polsce” z listopada 1946 r. Podpisany przez 120 Żydów izraelskich list  znajdujący się w Arch. Deleg. Win, Dział II A. zawierał m.in. oceny : „(…) Nie możemy jednak oprzeć się stwierdzeniu, że rządzące dziś w Polsce komunistyczne sfery żydowskie nie nauczyły się niczego (…) Nie nauczyły się wielkiej i praktycznej prawdy, że do szczęścia i  niepodległości własnego narodu nie można zdążać przez nieszczęście i niewolę drugiego narodu (Podkr.- J.R.N.). Żydzi rządzący w Polsce, a należący do partii komunistycznej, myślą o sobie, a nie o ludności żydowskiej w Polsce i dlatego powiązali się z tymi obcymi czynnikami, którym zależy na tym, aby Polska pozostała krajem małym, słabym i bezwolnym narzędziem w ich ręku. Niech nad tym postępowaniem komunistycznej żydowskiej góry w Polsce zastanowią się prawdziwi żydowscy patrioci (…) Może przyjść zawierucha i zamieszanie w Europie i Żydzi będą tak przyparci do muru, że nie znajdą innego wyjścia, jak szukać schronienia w Polsce i u Polaków. Wtedy może być za późno”.(Podkr.- J.R.N.). (Cyt. za „Myśl Polska” z 17 czerwca 2001 r.)


Przeciw przemilczaniu roli zbolszewizowanych Żydów na Kresach  od września  1939 r. (II)


 Już w poprzednim  wpisie pokazałem jak  wielkim skandalem i fałszerstwem jest całkowite przemilczenie w książce P. Zychowicza  licznych faktów mordowania Polaków na Kresach od września 1939 r. przez zbolszewizowanych Żydów oraz roli  tychże Żydów w organizowaniu zbrojnej dywersji antypolskiej we wrześniu 1939 r. Tutaj przedstawiam dalszy ciąg dokumentacji na ten  tak ważny temat, niezwykle często przemilczany  przez tchórzliwych naukowców i  publicystów. Osoby te (vide np.  P. Zychowicz) mają dość szczególną „odwagę” tylko w popieranym przez „warszawkę” i „ krakówek” głupawym pastwieniu się nad historią Polski w II RP i w czasie wojny światowej. Brak  im natomiast zupełnie tej odwagi,  by upomnieć się o pamięć polskich ofiar, zamordowanych przez zbolszewizowanych Żydów.


 Przemilczane przez Zychowicza fakty o mordowaniu Polaków przez zbolszewizowanych Żydów  w latach 1939-1941 –cd.


       Wymordowanie polskich policjantów w Sarnach

   Profesor Ryszard Szawłowski zamieścił w swej dwutomowej monografii wojny polsko-sowieckiej 1939 roku relację pani J.R. z Wołynia o mordzie na polskich policjantach w Sarnach, wkrótce po wkroczeniu Sowietów do tego miasta. Pani J.R. pisała: „Żydzi z bronią krótką w ręku wraz z kilkoma żołnierzami radzieckimi prowadzili polską policję granatową, plując na nich, krzycząc „przepuścić tych psów”. Policja szła bez pasów, z rękami w górze, szli na śmierć. Szli w pięciu grupach, około 300 osób. Szli w stronę mostu na rzece Słucz w las.

   Przez te ciężkie lata nigdy żadna wzmianka o ich losie, grobach, nie przywróciła ich pamięci. Więcej w tej sprawie nie mogę powiedzieć, ponieważ musieliśmy uciekać w stronę Lwowa na Przemyśl (…) Cześć ich pamięci! Chyba w tej sprawie znajdą się inni Polacy, co widzieli”. (Cyt. za : R. Szawłowski : op.cit.,t.1,s.390)

Relacja ta ukazała się w książce prof. Szawłowskiego w 1997 r. Pytanie, czy IPN zrobił cokolwiek od tego czasu dla wyjaśnienia tej sprawy ?


  Zbrodnie Żydów z „czerwonej milicji”


    W rozlicznych relacjach powtarzają się informacje o zbrodniach popełnionych przez skomunizowanych Żydów na polskich żołnierzach i oficerach w pierwszych tygodniach po najeździe sowieckim na Kresy Wschodnie. Drugiej Rzeczpospolitej. Jak pisał polonijny autor Krzysztof Marek Raczyński : „W 1939 r. niektórzy Żydzi urządzali obławy na żołnierzy polskich, pochodzących z rozbitych przez wojska sowieckie oddziałów  i oddawali ich w ręce komisarzy ludowych. I nie były to przypadki pojedyncze. Znane są też sytuacje, gdy mordowano żołnierzy na miejscu”.(Podkr.- J.R.N.) Szczególnie bezlitośnie  wobec Polaków zachowywali się Żydzi wchodzący w skład samozwańczej tzw. „czerwonej milicji”, pewni bezkarności za swe zbrodnie, popełnione w imię bolszewizmu.

   Historyk Kazimierz Krajewski, świetny znawca działań AK na ziemi nowogródzkiej,  tak pisał w monografii poświęconej temu tematowi o roli tzw. czerwonej milicji, zorganizowanej przy współudziale Żydów na tamtych terenach: „Z przykrością trzeba odnotować fakt poparcia sowieckiej agresji przez części obywateli narodowości białoruskiej i żydowskiej. Przyłączyli się oni do zorganizowanych przez sowieckich agentów band samozwańczej tzw. czerwonej milicji i komitetów rewolucyjnych (…) „Czerwona milicja” dopuściła się w okresie przejściowym niezliczonych zbrodni, morderstw i grabieży  wobec ludności polskiej. (Podkr.- J.R.N.) Zjawisko to miało charakter powszechny i nastąpiło  we wszystkich powiatach województwa nowogródzkiego”..(Por. K. Krajewski : „Na ziemi nowogródzkiej „Nów”- Nowogródzki  Okręg Armii Krajowej”, Warszawa 1997,s.7). Przytaczając w swej monografii przykłady zbrodni popełnionych na Polakach bezpośrednio po 17 września 1939 roku, Krajewski pisał : „Do zbrojnego incydentu doszło też w Borówce, gdzie żydowsko- białoruska czerwona milicja wymordowała  grupę oficerów i żołnierzy KOP przygotowujących się do stawiania oporu bolszewikom” .Ten sam autor pisze, że bandyci żydowscy lub białoruscy z czerwonymi opaskami na rękach byli sprawcami większości zabójstw w powiecie nowogródzkim po 17 września 1939 r. (Por. tamże, s.8 ).


       Dziennikarz Krzysztof Czubara opisał w „Tygodniku Zamojskim” z 18 września 1996 r. bardzo brutalne zachowanie Żydów z czerwonej milicji na terenie Zamościa po opanowaniu go przez  wojska sowieckie: „Na rozkaz komendanta (sowieckiego -J.R.N.) wojennego  milicjanci zatrzymali zakładników. m.in. prof. Stefana Millera i adwokata Wacława Bajkowskiego. Aresztowali oficerów i podoficerów WP, policjantów, pracowników przedwojennego starostwa, działaczy Stronnictwa Narodowego i duchownych (…) Setki aresztowanych osób przetrzymywano pod gołym niebem, w więzieniu  przy ul.. Okrzei (…) Milicjanci, szczególnie Żydzi , nie mieli żadnych skrupułów. Rozbrajali żołnierz polskich, a rannych rozbierali do bielizny, zabierali im buty, zegarki ,rowery, furmanki i inne cenne przedmioty. Na Nowym Mieście żydowski wyrostek w czerwonym szaliku z pistoletem przy pasie z koalicyjką, formował z polskich żołnierzy kolumnę marszową. Sam jechał przodem na koniu i wprowadzał ich na Rynek, gdzie rozwrzeszczany tłum Żydów gwizdał i obrzucał żołnierzy obelgami. Niektórych jeńców zabijano. Np. w pobliżu Rotundy rozstrzelano kilku policjantów” (Cyt. za przedrukiem artykułu K. Czubary : Pod sowiecką okupacją z „Tygodnika Zamojskiego” z 18 września 1996, zamieszczonym w książce prof. R. Szabłowskiego „Wojna polsko-sowiecka 1939” ,Warszawa 1997, t.2, s..434).


 Zamordowanie 12 polskich oficerów przez Żydów w  Grabowcu


    W  ważnej syntetycznej publikacji polonijnego autora Tadeusza Piotrowskiego „Poland’s Holocaust” czytamy o zamordowaniu dwunastu polskich oficerów przez Żydów w Grabowcu (pow.Hrubieszów,woj. lubelskie). Według relacji szwagra autora ksiązki –Ryszarda Pedowskiego polscy oficerowie zostali zamordowani w piekarni bogatego Żyda grabowieckiego, zwanego Pergamen. Następnie inny Żyd, znany w miejscowości jako „Kuka”(woziwoda) przetransportował ciała dwunastu innych polskich oficerów na cmentarz i tam zostawił je w rowie. Ciała zamordowanych nie miały nic na sobie poza bielizną. Gdy je znaleziono na cmentarzu następnego dnia, mieszkańcy zapewnili zamordowanym chrześcijański pogrzeb. Później doszło do  otrucia „Kuki” jako potencjalnego niewygodnego świadka. Według Ryszarda Pedowskiego zarówno dwunastu polskich oficerów, jak i woziwodę zamordowali miejscowi grabowieccy Żydzi, sympatyzujący z komunistami.  (Por. T. Piotrowski: „Poland’s Holocaust”,Jefferson, North Karolina 1998,s.55). Profesor Tadeusz Piotrowski akcentował – w 1998 r., że sprawa zbrodni na polskich oficerach powinna być poddana szczegółowi śledztwu.  (Por.tamże,s.55.). Ciekawe,  czy przez 18 lat, jakie upłynęły od   wydania książki T. Piotrowskiego IPN cokolwiek zrobił w tej sprawie?


 Mordowanie polskich więźniów w czerwcu 1941 roku


  Jedną z najczarniejszych plam w historii antypolskich działań zbolszewizowanych Żydów w czasie wojny był ich bardzo aktywny udział w mordowaniu polskich więźniów w czasie sowieckiego odwrotu po napaści na ZSRR w czerwcu 1941 roku. Chodziło o mordy na masową skalę. Autorzy  dokumentalnej pracy na ten temat: Krzysztof Popiński, Aleksander Kukurin i Aleksander Gurjanow oceniali, że w toku pospiesznej „ewakuacji”  więźniów zginęło od 20 000 do 30 000 polskich obywateli, głównie Polaków i Ukraińców. Zginęli zamordowani w więzieniach i w toku samej ewakuacji. (Wg. tekstu K. Popińskiego, A. Kukurina i  A ,Gurianowa; „Drogi śmierci”, Warszawa 1995,s.69). Z kolei – według ocen Stanisława Kalbarczyka w czasie czerwcowej „ewakuacji” z wszystkich więzień sowieckich zginęło razem około 50 OOO do 100 000 ofiar.(Por. tekst  S. Kalbarczyka: „Wykaz  łagrów sowieckich, miejsc przymusowej pracy obywateli polskich w  latach 1939-1943”,Warszawa 1993,cz.1,ss 11-12). Tylko w więzieniu w Łucku masakrę przeżyło tylko ok. 90 z 2000 więźniów. Zdumiewa , że tak mało pisze się dotąd w polskich książkach o ilości ofiar „zbrodniczej ewakuacji” z 1941r., przewyższającej swą liczebnością zbrodnie katyńską..


    Ze względu na zmasowany charakter mordowania polskich więźniów ( a także ukraińskich )_  w więzieniach i w czasie „ewakuacji” w czerwcu 1941 roku, tym istotniejsze jest pełne zbadaniem konkretnej odpowiedzialności zbolszewizowanych Żydów, uczestniczących w roli  katów w owych masakrach. A była to rola, niestety, dość znacząca. Jak pisał polonijny autor z Kanady Mark Paul w swej  bardzo ważnej udokumentowanej pracy w odniesieniu do zbrodni w czerwcu 1941 roku: „Istnieje wiele autentycznych raportów o miejscowych Żydach w służbie sowieckiej, uczestniczących w egzekucjach więźniów przeprowadzonych na szeroką skalę przez sowiecką służbę bezpieczeństwa  w owym czasie(Podkr.- J.R.N.)(Por. tekst M.Paula: „Jewish-Polish Relations in Soviet-Occupied Poland 1939-1941”,zamieszczony w książce : „The Story of Two Shtetls, Bransk and Ejszyszki”, Toronto- Chicago 1998,cz.2.,s.218 ).. W książce „Zbrodnicza ewakuacja więźniów i aresztów NKWD na Kresach wschodnich II Rzeczypospolitej w czerwcu- lipcu 1941 roku” napisano między innymi o udziale zbolszewizowanych Żydów w mordowaniu  więźniów w Lucku, Oszmianie i Wołożynie. (Por. „Zbrodnicza ewakuacja więzień i aresztów NKWD na Kresach Wschodnich  II Rzeczypospolitej w  czerwcu-lipcu 1941 roku. Materiały sesji naukowej w 55 rocznicę ewakuacji więźniów NKWD w głąb ZSRR. Łódź 10 czerwca 1996 r., Warszawa 1997,ss.82,102-103,118),.

   We wspomnianej książce wymieniono po nazwisku – w oparciu o wyniki śledztw – niektóre osoby narodowości żydowskiej, które pełniły służbę w więzieniach, gdzie popełniono masakry. Były   wśród nich między innymi takie osoby jak Szlema Szlut, Karp–kobieta narodowości żydowskiej, Mohylów, Żyd-kierowca, Krelensztejn, również narodowości żydowskiej.(Por.tamże,s.102103)..Szczególną brutalnością wyróżniły się strzelające do więźniów ustawionych na dziedzińcu więziennym dwie Żydówki z Łucka: Blumenkranz, lat 20, córka właściciela sklepu obuwniczego z ulicy Jagiellońskiej  i Syglówna (brak bliższych danych). (Por. tamże, s,.118).


          Masakry Polaków w Tarnopolu


    Ksiądz Wacław Szetelnicki pisał, że 21 czerwca 1941 roku wraz z wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej wycofujący się Sowieci wymordowali w więzieniach  w Tarnopolu zamkniętych tam Polaków i Ukraińców. Stwierdzono, że w więzieniu tarnopolskim w mordowaniu brali udział trzej Żydzi z Trembowli: dorożkarz KramerDawid Kümmel iDawid Rosenberg. W tym przypadku dokładne nazwiska żydowskich katów Polaków są więc dobrze znane. Pytanie, czy polska strona wszczęła śledztwo w tejk sprawie?


     Mord na Polakach w okolicach Brańska


   Szokujące informacje na temat zbrodni popełnionej przy współudziale Żydów na 40 Polakach z okolic Brańska znajdujemy w publikowanym w 1998 r. .szkicu Zbigniewa Romaniuka. Jego autor jest człowiekiem znanym z niezwykle gorącej troski o pielęgnowanie śladów żydowskiej przeszłości w Brańsku i  stwarzanie możliwości prawdziwie głębokiego dialogu polsko-żydowskiego. Przejęty tymi ideami  w latach 90-tych  nazbyt naiwnie zaufał w dobre intencje żydowskiego reżysera z USA Mariana Marzyńskiego, kręcącego film „Shtetl”, który później okazał się tendencyjnym polakożerczym paszkwilem. Tym godniejsze  uwagi są stwierdzenia Z. Romaniuka, oparte na prowadzonych przez niego badaniach historii miasta Brańska w 1939 roku. Romaniuk mówił  między innymi: „Główna komisja Badania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu bada obecnie sprawę szokującego mordu na około 40 osobach z C Ciechanowca, Brańska i otaczających je terenów. W czerwcu 1941 roku, dosłownie na godzinę przed wejściem Niemców do Brańska, sowieckie NKWD w towarzystwie dwóch żydowskich policjantów z Brańska eskortowało wyżej wspomnianą grupę do więzienia w Białymstoku. Po drodze natrafili oni na działania wojenne i musieli zrobić odwrót. Blisko wioski Folwarki Tylwickie niektórych więźniów rozstrzelano, innych z braku kul, zabito bagnetami i kolbami karabinów”.(Por. tekst wywiadu W.A.Wierzewskiego z  Z. Romaniukiem;  opublikowanego w książce „The Story of Two Shtetls… op.cit.,cz.1,s. 26 ). Romaniuk w odrębnym tekście przytoczył nazwiska niektórych zamordowanych  23 czerwca 1941 r. w Folwarkach Tylwickich. Byli wśród nich między innymi nauczycielka Helena Zaziemska, nauczycielka Szlezinger ( z domu Klukowska?) i przedsiębiorca, Ignacy Płoński.


     Zbrodnie Żyda Szechtera we Lwowie


  Były mieszkaniec Lwowa – Zbigniew Schulz, w skierowanym do mnie liście z dnia 28 marca 1996 roku pisał o swych informacjach na temat antypolskich działań współwłaściciela kamienicy, w której mieszkał –młodego, żonatego Żyda o  nazwisku Szechter. (Chodziło o kamienicę we Lwowie przy ul. Św.Kingi 10 ).Według listu Z.Schultza –„współwłaściciel kamienicy Schechter wraz ze swym bratem i matka mieli przed wojną duży sklep spożywczy. Po wkroczeniu 22 września 1939 r. sowieciarzy do Lwowa rozpoczął pracę w NKWD. Jego służąca , młoda Żydówka o imieniu Tinka,  w tym czasie przychodziła do nas i opowiadała, że jej pan przychodzi z pracy często w pokrwawionej koszuli. Przekonywała nas, że jej pan morduje więźniów w więzieniach lwowskich”. (Wg.listu p .Z. Schultza, znajdującego się w moim posiadaniu).


          Zbrodnie na Polakach w Berezweczu


    Była mieszkanka Kresów Wschodnich Maria Antonowicz pisała w nadesłanej do mnie relacji o udziale żydowskiej bojówki w mordowaniu polskich więźniów w Berezweczu. Według jej relacji : „Prawie wszystkich  mężczyzn  z naszego transportu ( w tym mego ojca )przetransportowano do więzienia w Berezweczu (dawny klasztor) koło Głębokiego i tam zaczęła się ich gehenna, wołająca na próżno o pomstę do nieba (…) Po wkroczeniu Niemców otwarto bramy więzienia w Berezweczu. Miejscowi Polacy szukali swoich bliskich. Na terenie więzienia zastali doły pełne okaleczonych trupów, powiązanych drutem. Część ciał nie posiadała kończyn, uszu, języka. Wszystko wskazywało na to, że przed śmiercią   byli okrutnie torturowani. Według relacji świadków mordu dokonało NKWD przy udziale  żydowskiej bojówki (…) Za polski holocaust nikt nas nawet nie przeprosił (poza Niemcami (…) Polacy znają mord kielecki, a nie znają liczby ofiar naszych dzieci, które zginęły na Syberii z głodu i zimna oraz hekatomby ofiar zsyłek, więzień i łagrów sowieckich. A przecież do tych ofiar przyczynili się w dużej mierze Żydzi, współpracujący z NKWD, a potem z UB”. (Podkr.- J.R.N.) (Wg. relacji M.Antonowicz z 28 marca 1996, znajdującej się w moim posiadaniu).

     Z uwagi na objętość tego wpisu nie zamieszczam licznych innych relacji na temat mordów dokonanych  na Polakach na Kresach przez zbolszewizowanych Żydów. Odsyłam w tej sprawie do lektury moich „Przemilczanych zbrodni” (ss.57-58,59,61-62 ).


        Zbrodnia w Brzostowscy Małej


    Historyk Marek Wierzbicki (obecnie profesor) przytoczył w wydanej w 2000 r. książce sporo ważnych informacji o mordowaniu Polaków przez  zbolszewizowanych  Żydów na Kresach po 17 września 1939 r. Szczególnie drastyczna była zbrodnia w Brzostowicy Małej we wrześniu 1939 r. W miejscowości tej komunistyczna banda, składająca się z Żydów i Białorusinów, w większości byłych więźniów politycznych i kryminalnych, zamordowała około 50 Polaków.  Żydowscy i białoruscy bandyci napadli na dwór hrabiostwa Ludwiki i Antoniego Wołkowickich oraz na miejscowe urzędy. Wierzbicki tak opisał szczególnie okrutny  przebieg rozprawy żydowsko-białoruskiej bandy  z uwiezionymi przez nią Polakami : „Przewodzić miał im Żyd Ajzik- handlarz mieszkający w majątku Wołowickich, oraz Białorusin Siergiej Kopiejko- kryminalista. Nad ranem, kiedy już cała grupa była mocno pijana, wywleczono uwięzionych z aresztu w Brzostowscy Małej, ciągnąc za włosy sparaliżowaną. hrabinę Wołkowicką i ustawiono w pobliżu dołów z wapnem. (…) W krótkim czasie „napojono” ofiary wapnem i nieprzytomne wrzucono do dołu. Ponieważ hrabina Wołkowicka nie zachowała milczenia w obliczu okrutnej  śmierci, grożąc zebranym  sadem i słuszna karą, „napojono” ją najpierw wapnem, a następnie nieprzytomną dołączono do reszty ofiar. Na koniec zasypano je w dole, mimo, że większość jeszcze  żyła. Przez pewien czas gromada chłopów ugniatała to miejsce nogami, ponieważ ziemia ciągle pękała, wreszcie szczeliny zniknęły”. (Wg. M. Wierzbicki: Polacy i Białorusini w zaborze sowieckim”, Warszawa 2000,.s,71.).. Wierzbicki pisał o uhonorowaniu  herszta bandy Żyda Ajzyka za rządów sowieckich „Sam Ajzyk otrzymał stanowisko przewodniczącego kooperatywy, co jeszcze wzmocniło jego pozycję społeczną”.(Por.tamze,s.72).


      Mordy na Polakach w Tomaszówce i Szacku


 M. Wierzbicki przytacza w swojej książce (op.cit.,ss.98-99) opis mordów na Polakach w osadzie Tomasówka powiatu brzeskiego, cytując zeznanie autorstwa Jechela Szlachtera, kupca drzewnego narodowości żydowskiej (.…) Bandy, które tam grasowały, składały się z Żydów, Ukraińców i Białorusinów (…) Działalność tych band polegała na niszczeniu uciekającej z terenu niemieckiego inteligencji polskiej. Banda taka ,chwyciwszy polskiego inteligenta, oficera, niezwłocznie bez żadnego sądu dokonywała na nim  mordu. Takie masowe mordy były popełniane na szosie wiodącej z Tomaszówki do Lubomli, oraz na drodze z Tomaszówki  do Polenca, w lasku sosnowym, w którym grzebano ciała pomordowanych, następnie w Szacku w odległości 200 m od cmentarza znajdują się groby pomordowanych Polaków w liczbie około 2000 osób.”.Wierzbicki komentował te zeznania słowami : „Z dalszej części tego przejmującego świadectwa dowiadujemy się, że szczególne usługi w organizowaniu i działaniach wspomnianych „band’ świadczyło kilku mieszkańców osady Tomasówka narodowości żydowskiej im ukraińskiej. Zeznania  Szlachtera znajdują do pewnego stopnia potwierdzenie w innych relacjach  z tego terenu.. Natomiast duże wątpliwości budzą podane  przez niego liczby ofiar tych mordów”. (Por,. M. Wierzbicki: op.cit.,ss.98-99). Ciekawe, czy  IPN przeprowadził w końcu szczegółowe śledztwo w tej sprawie?



   Mordy Polaków w Sokółce i Boguszy


   M. Wierzbicki pisze również o mordowaniu Polaków przez skomunizowanych Żydów w powiecie Sokółka, stwierdzając m.in.: „Po wycofaniu się wojsk niemieckich nastąpił tam okres anarchii i bezprawia, w czasie którego zamordowano wielu funkcjonariuszy policji, leśników, oraz żołnierz polskich wracających z frontu (np. w Sokółce szewc Gołdacki, Żyd, zastrzelił trzech policjantów. Tego samego dokonał kowal Abel Łabędych we wsi Bogusze 24 września”. (Por.M.Wierzbicki : op.cit.,s.116). M. Wierzbicki  pisał o rozlicznych mordach i grabieżach na Kresach Północno-Wschodnich m.in.: Powstawały tam „bandy”, złożone z komunistów, byłych więźniów politycznych i kryminalnych, które grabiły i niejednokrotnie wyrzucały ofiary z ich własnych domów. Wśród napastników przeważali Żydzi (podkr.- J.R.N.), ale nie brakowało też Polaków(…)” (Por.tamze,s.117).


   Przemilczany przez Zychowicza bardzo znaczący udział zbolszewizowanych Żydów w antypolskiej dywersji zbrojnej na Kresach w 1939 r.


   Zychowicz w swej książce  szeroko przedstawia rzekome winy Polaków -  m.in. przez skrajnie stronniczy tekst kłamczuchy  A. Skibińskiej, twierdzącej, że Polacy zamordowali kilkadziesiąt tysięcy Żydów w czasie wojny (s.188), opis zbrodni popełnionych przez Polaków na Żydach (ss. 284-295), czy  historii o polskich szmalcownikach (ss. 319-328). Równocześnie tylko  półgębkiem w kilku słowach wspomina o żydowskich „atakach na żołnierzy WP”. A chodziło o bardzo znaczący udział zbolszewizowanych Żydów w zbrojnej dywersji przeciw  wojskom polskim na Kresach we wrześniu 1939 r. Dywersja  ta była szczególnie haniebna. Chodziło bowiem o podstępny, zdradziecki atak  na wykrwawione już w walkach przeciw najeźdźczym wojskom hitlerowskim wojsko polskie. Zbrojne grupy dywersantów żydowskich, atakujące Polaków, splamiły się atakiem na pierwsze w drugiej wojnie  światowej wojska stawiające czynny opór ludobójczemu nazistowskiemu najeźdźcy.


  Zbrojna antypolska dywersja żydowska w Grodnie


   Szczególnie groźną dywersję zbrojną przeciwko wojskom polskim stanowiła żydowska ruchawka w Grodnie. Pod względem skali wydarzeń i zagrożeń dla wojsk polskich można ja porównywać z dywersja niemiecka w Bydgoszczy, tyle, że jest wciąż o wiele za mało uwzględniana w syntetycznych opracowaniach historii Polski w drugiej wojnie światowej i w podręcznikach. Profesor Ryszard Szawłowski tak pisał w swej monografii wojny polsko-sowieckiej 1939 roku o zagrożeniu dla Polaków, stworzonym przez dywersję Żydów w Grodnie: „Nim jeszcze nastąpiła obrona Grodna przed wojskami sowieckimi, wybuchła w mieście zakrojona na szeroką skalę  dywersja komunistycznej „V kolumny”. Złożona była ona prawie wyłącznie z miejscowych Żydów, którzy  (…) stanowili w 1939 roku połowę ludności miasta”. (Por. R. Szawłowski :op.cit.,t.1,s.106) Po ciężkich walkach wojskom polskim udało się rozbić żydowską rebelię w Grodnie. Niestety, podobnie jak w Bydgoszczy, Polacy w Grodnie bardzo  mocno zapłacili za: stłumienie  antypolskiej żydowskiej ruchawki. Przez całe tygodnie, a nawet miesiące trwało wyłapywanie polskich obrońców Grodna, przy ogromnie aktywnej pomocy zbolszewizowanych Żydów-donosicieli. Jak pisał profesor Tomasz Strzembosz: „Po zajęciu Grodna rozpoczęły się represje wymierzone głównie przeciwko młodzieży, przy pomocy zresztą tych samych dywersantów. Kim oni byli? Według jednogłośnej opinii, zarówno mieszkańców Grodna, jak jego obrońców ( w tym także policjantów i  żołnierzy ścierających się z

dywersantami ) byli to Żydzi, zapewne w większości mieszkańcy tego miasta. (Podkr.- J.R.N.) Uzbrojeni byli w karabin , a nawet broń maszynową (…)”. (Wg.; T. Strzembosz: Rewolucja na postronku (2), „Tygodnik Solidarność”, 1998, nr 9). Doszło do bardzo wielu przypadków rozstrzeliwania wziętych do niewoli żołnierzy polskich,. a także aresztowanych przez Sowietów cywilów, zwłaszcza harcerzy i gimnazjalistów. Jak pisał prof. R. Szawłowski: „Najgorsze były pierwsze dni po opanowaniu miasta przez Sowietów  .Ludzie, w szczególności młodzież- byli rewidowani i jeżeli na przykład znaleziono mały kozik u chłopaka- rozstrzeliwano go na miejscu. Podobna na placu przed Fara leżał cały wał z ciał ludzi w ten sposób pomordowanych”.(Por.R.Szawłowski : op.cit.,t.1,ss.363-364).

   W nadesłanej do mnie relacji ówczesnej mieszkanki Grodna, Wiktorii Dudy można znaleźć  szczególnie dramatyczny opis represji na polskich obrońcach Grodna. Jak pisała p Duda: „Bardzo okrutny los spotkał żołnierzy polskich i mieszkańców Grodna, wziętych do niewoli, których wskazały bojówki żydowskie i białoruskie. Mężczyzn najpierw okrutnie okaleczano, obcinając  nosy, członki, uszy, wydłubywano oczy, następnie wiązano po piętnastu drutem kolczastym, przywiązywano do czołgów i wleczono kamienna drogą po kilkaset metrów. Wrzucano ich następnie do przydrożnych rowów i lejów po bombach. Jęki, krzyki mordowanych słychać było w promieniu kilku kilometrów od miasta. Grozę sytuacji potęgowały pożary – to płonęły polskie domy, niszczone przez młodych Żydów, przystrojonych w czerwone chusty i kokardy”. (Cyt. za relacją W.Dudy, spisaną przez T. Mikulskiego z Szydłowca, znajdującą się w moim posiadaniu ).


    Do dywersyjnych akcji żydowskich przeciw wojskom polskim poza Grodnem doszło również w licznych innych miejscowościach na kresach, między innymi w Skidlu, Zborowie, Skałacie Lubomli, Kołomyi, Bożyszczach, Izbicy, Stepaniu, Byteniu i Uściługu. (Por.szerzej : J.R.Nowak: „Przemilczane zbrodnie”, Warszawa 1999,,ss.22-30).


  Przemilczane przez Zychowicza inne przejawy działań zbolszewizowanych Żydów, rozprawiających się z Polakami  w latach 1939 -1941 na Kresach


  Piotr Zychowicz konsekwentnie milczy w swej pseudoobiektywnej „obrazoburczej” książce o rozlicznych innych przejawach rozprawiania się Polakami  w latach 1939-1941.  Milczy  o tak znaczących zjawiskach jak panoszenie się skomunizowanych Żydów  w administracji na Kresach, o depolonizacji szkolnictwa., o nadzorowaniu aparatu przemocy, o antypolskiej propagandzie i zajadłej walce z Kościołem. Milczy o rozmiarach żydowskiej Targowicy inteligenckiej. Odsyłam w tej sprawie do cytowanej już mojej książki „Przemilczane zbrodnie” „(op.cit.,ss.99- 194).



     Kogo sponsorowano w Polsce po 1989 r.


      Przez  wiele lat (od 1999 r.) na próżno szukałem  w Kraju i wśród Polonii sponsora  do wydania nagromadzonych przeze mnie na około tysiąca stron relacji o  prześladowaniach Polaków na Kresach przez zbolszewizowanych Żydów. No cóż, jak pisał Józef Piłsudski: „Polacy chcą  niepodległości, lecz pragnęliby, by ta niepodległość kosztowała dwa grosze wydatków i dwie krople krwi”,.

    Za to obrzydliwy paszkwil na Polskę i Polaków K. Jasiewicza „Pierwsi po diable” bardzo elegancko. wydany w 2001 r.  w objętości 1262 stron. nie mógł w żadnej mierze uskarżać się na  brak sponsorów . Tę antypolską książkę  sponsorowali :Fonds d’Aide auź Lettres Polonaises Independantes (Paryż), Fundacja z Brzezia Lanckorońskich (Londyn) i Polonia Aid Foundation Trust (Londyn). Równocześnie zaś  ksiązka ta ukazała się dzięki finansowemu wsparciu Komitetu Badan Naukowych, Ministerstwa Obrony Narodowej, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Tak wsparto książkę paszkwilancką i antypolską., w której aż roi się od antypolskich uogólnień. Podaję  dla przykładu  stwierdzenia: Jasiewicza:: Na s.223 : „A  tak staliśmy się małym, prostackim, pamiętliwym narodem, chełpiącym się wszystkim. Skwapliwie wytykającym w ustawicznych ripostach tylko cudze grzechy i dudniący w cudze piersi (…) To nigdy nie zrównoważy tej zwykłej podłości i obojętności wyniesionej z polskiej tradycyjnej katolickiej obłudy (…). Na s.227:” Musimy przyjąć, że udawanie, iż nie partycypowaliśmy w  Holocauście nie odpowiada prawdzie historycznej, że taką postawę należy nazywać –per analogiam do „kłamstwa oświęcimskiego”  kłamstwem jedwabieńskim”.. I takie świństwa  dofinansowywało  Ministerstwo Obrony Narodowej.. Oto w jakim kraju żyliśmy po 1989 r.!


   Największy polski komediopisarz, a zarazem uparty patriota Aleksander Fredro pisał w atmosferze zaborów: „ Naród, który nie ma siły i woli powiedzieć łotrom, że łotry, nie wart być narodem!”. Ja wierzę w mój naród , wierzę, że się obudzi i odsunie różnych antynarodowych tchórzy i manipulatorów! Czas skończyć z bezmyślnością i masochizmem narodowym!

czwartek, 9 czerwca 2016

Żydzi a komunizm (III)


Przeciw przemilczaniu roli zbolszewizowanych Żydów na Kresach  od września  1939 r. (II)


 Już w poprzednim  wpisie pokazałem jak  wielkim skandalem i fałszerstwem jest całkowite przemilczenie w książce P. Zychowicza  licznych faktów mordowania Polaków na Kresach od września 1939 r. przez zbolszewizowanych Żydów oraz roli  tychże Żydów w organizowaniu zbrojnej dywersji antypolskiej we wrześniu 1939 r. Tutaj przedstawiam dalszy ciąg dokumentacji na ten  tak ważny temat, niezwykle często przemilczany  przez tchórzliwych naukowców i  publicystów. Osoby te (vide np.  P. Zychowicz) mają dość szczególną „odwagę” tylko w popieranym przez „warszawkę” i „ krakówek” głupawym pastwieniu się nad historią Polski w II RP i w czasie wojny światowej. Brak  im natomiast zupełnie tej odwagi,  by upomnieć się o pamięć polskich ofiar, zamordowanych przez zbolszewizowanych Żydów.


 Przemilczane przez Zychowicza fakty o mordowaniu Polaków przez zbolszewizowanych Żydów  w latach 1939-1941 –cd.


       Wymordowanie polskich policjantów w Sarnach

   Profesor Ryszard Szawłowski zamieścił w swej dwutomowej monografii wojny polsko-sowieckiej 1939 roku relację pani J.R. z Wołynia o mordzie na polskich policjantach w Sarnach, wkrótce po wkroczeniu Sowietów do tego miasta. Pani J.R. pisała: „Żydzi z bronią krótką w ręku wraz z kilkoma żołnierzami radzieckimi prowadzili polską policję granatową, plując na nich, krzycząc „przepuścić tych psów”. Policja szła bez pasów, z rękami w górze, szli na śmierć. Szli w pięciu grupach, około 300 osób. Szli w stronę mostu na rzece Słucz w las.

   Przez te ciężkie lata nigdy żadna wzmianka o ich losie, grobach, nie przywróciła ich pamięci. Więcej w tej sprawie nie mogę powiedzieć, ponieważ musieliśmy uciekać w stronę Lwowa na Przemyśl (…) Cześć ich pamięci! Chyba w tej sprawie znajdą się inni Polacy, co widzieli”. (Cyt. za : R. Szawłowski : op.cit.,t.1,s.390)

Relacja ta ukazała się w książce prof. Szawłowskiego w 1997 r. Pytanie, czy IPN zrobił cokolwiek od tego czasu dla wyjaśnienia tej sprawy ?


  Zbrodnie Żydów z „czerwonej milicji”


    W rozlicznych relacjach powtarzają się informacje o zbrodniach popełnionych przez skomunizowanych Żydów na polskich żołnierzach i oficerach w pierwszych tygodniach po najeździe sowieckim na Kresy Wschodnie. Drugiej Rzeczpospolitej. Jak pisał polonijny autor Krzysztof Marek Raczyński : „W 1939 r. niektórzy Żydzi urządzali obławy na żołnierzy polskich, pochodzących z rozbitych przez wojska sowieckie oddziałów  i oddawali ich w ręce komisarzy ludowych. I nie były to przypadki pojedyncze. Znane są też sytuacje, gdy mordowano żołnierzy na miejscu”.(Podkr.- J.R.N.) Szczególnie bezlitośnie  wobec Polaków zachowywali się Żydzi wchodzący w skład samozwańczej tzw. „czerwonej milicji”, pewni bezkarności za swe zbrodnie, popełnione w imię bolszewizmu.

   Historyk Kazimierz Krajewski, świetny znawca działań AK na ziemi nowogródzkiej,  tak pisał w monografii poświęconej temu tematowi o roli tzw. czerwonej milicji, zorganizowanej przy współudziale Żydów na tamtych terenach: „Z przykrością trzeba odnotować fakt poparcia sowieckiej agresji przez części obywateli narodowości białoruskiej i żydowskiej. Przyłączyli się oni do zorganizowanych przez sowieckich agentów band samozwańczej tzw. czerwonej milicji i komitetów rewolucyjnych (…) „Czerwona milicja” dopuściła się w okresie przejściowym niezliczonych zbrodni, morderstw i grabieży  wobec ludności polskiej. (Podkr.- J.R.N.) Zjawisko to miało charakter powszechny i nastąpiło  we wszystkich powiatach województwa nowogródzkiego”..(Por. K. Krajewski : „Na ziemi nowogródzkiej „Nów”- Nowogródzki  Okręg Armii Krajowej”, Warszawa 1997,s.7). Przytaczając w swej monografii przykłady zbrodni popełnionych na Polakach bezpośrednio po 17 września 1939 roku, Krajewski pisał : „Do zbrojnego incydentu doszło też w Borówce, gdzie żydowsko- białoruska czerwona milicja wymordowała  grupę oficerów i żołnierzy KOP przygotowujących się do stawiania oporu bolszewikom” .Ten sam autor pisze, że bandyci żydowscy lub białoruscy z czerwonymi opaskami na rękach byli sprawcami większości zabójstw w powiecie nowogródzkim po 17 września 1939 r. (Por. tamże, s.8 ).


       Dziennikarz Krzysztof Czubara opisał w „Tygodniku Zamojskim” z 18 września 1996 r. bardzo brutalne zachowanie Żydów z czerwonej milicji na terenie Zamościa po opanowaniu go przez  wojska sowieckie: „Na rozkaz komendanta (sowieckiego -J.R.N.) wojennego  milicjanci zatrzymali zakładników. m.in. prof. Stefana Millera i adwokata Wacława Bajkowskiego. Aresztowali oficerów i podoficerów WP, policjantów, pracowników przedwojennego starostwa, działaczy Stronnictwa Narodowego i duchownych (…) Setki aresztowanych osób przetrzymywano pod gołym niebem, w więzieniu  przy ul.. Okrzei (…) Milicjanci, szczególnie Żydzi , nie mieli żadnych skrupułów. Rozbrajali żołnierz polskich, a rannych rozbierali do bielizny, zabierali im buty, zegarki ,rowery, furmanki i inne cenne przedmioty. Na Nowym Mieście żydowski wyrostek w czerwonym szaliku z pistoletem przy pasie z koalicyjką, formował z polskich żołnierzy kolumnę marszową. Sam jechał przodem na koniu i wprowadzał ich na Rynek, gdzie rozwrzeszczany tłum Żydów gwizdał i obrzucał żołnierzy obelgami. Niektórych jeńców zabijano. Np. w pobliżu Rotundy rozstrzelano kilku policjantów” (Cyt. za przedrukiem artykułu K. Czubary : Pod sowiecką okupacją z „Tygodnika Zamojskiego” z 18 września 1996, zamieszczonym w książce prof. R. Szabłowskiego „Wojna polsko-sowiecka 1939” ,Warszawa 1997, t.2, s..434).


 Zamordowanie 12 polskich oficerów przez Żydów w  Grabowcu


    W  ważnej syntetycznej publikacji polonijnego autora Tadeusza Piotrowskiego „Poland’s Holocaust” czytamy o zamordowaniu dwunastu polskich oficerów przez Żydów w Grabowcu (pow.Hrubieszów,woj. lubelskie). Według relacji szwagra autora ksiązki –Ryszarda Pedowskiego polscy oficerowie zostali zamordowani w piekarni bogatego Żyda grabowieckiego, zwanego Pergamen. Następnie inny Żyd, znany w miejscowości jako „Kuka”(woziwoda) przetransportował ciała dwunastu innych polskich oficerów na cmentarz i tam zostawił je w rowie. Ciała zamordowanych nie miały nic na sobie poza bielizną. Gdy je znaleziono na cmentarzu następnego dnia, mieszkańcy zapewnili zamordowanym chrześcijański pogrzeb. Później doszło do  otrucia „Kuki” jako potencjalnego niewygodnego świadka. Według Ryszarda Pedowskiego zarówno dwunastu polskich oficerów, jak i woziwodę zamordowali miejscowi grabowieccy Żydzi, sympatyzujący z komunistami.  (Por. T. Piotrowski: „Poland’s Holocaust”,Jefferson, North Karolina 1998,s.55). Profesor Tadeusz Piotrowski akcentował – w 1998 r., że sprawa zbrodni na polskich oficerach powinna być poddana szczegółowi śledztwu.  (Por.tamże,s.55.). Ciekawe,  czy przez 18 lat, jakie upłynęły od   wydania książki T. Piotrowskiego IPN cokolwiek zrobił w tej sprawie?


 Mordowanie polskich więźniów w czerwcu 1941 roku


  Jedną z najczarniejszych plam w historii antypolskich działań zbolszewizowanych Żydów w czasie wojny był ich bardzo aktywny udział w mordowaniu polskich więźniów w czasie sowieckiego odwrotu po napaści na ZSRR w czerwcu 1941 roku. Chodziło o mordy na masową skalę. Autorzy  dokumentalnej pracy na ten temat: Krzysztof Popiński, Aleksander Kukurin i Aleksander Gurjanow oceniali, że w toku pospiesznej „ewakuacji”  więźniów zginęło od 20 000 do 30 000 polskich obywateli, głównie Polaków i Ukraińców. Zginęli zamordowani w więzieniach i w toku samej ewakuacji. (Wg. tekstu K. Popińskiego, A. Kukurina i  A ,Gurianowa; „Drogi śmierci”, Warszawa 1995,s.69). Z kolei – według ocen Stanisława Kalbarczyka w czasie czerwcowej „ewakuacji” z wszystkich więzień sowieckich zginęło razem około 50 OOO do 100 000 ofiar.(Por. tekst  S. Kalbarczyka: „Wykaz  łagrów sowieckich, miejsc przymusowej pracy obywateli polskich w  latach 1939-1943”,Warszawa 1993,cz.1,ss 11-12). Tylko w więzieniu w Łucku masakrę przeżyło tylko ok. 90 z 2000 więźniów. Zdumiewa , że tak mało pisze się dotąd w polskich książkach o ilości ofiar „zbrodniczej ewakuacji” z 1941r., przewyższającej swą liczebnością zbrodnie katyńską..


    Ze względu na zmasowany charakter mordowania polskich więźniów ( a także ukraińskich )_  w więzieniach i w czasie „ewakuacji” w czerwcu 1941 roku, tym istotniejsze jest pełne zbadaniem konkretnej odpowiedzialności zbolszewizowanych Żydów, uczestniczących w roli  katów w owych masakrach. A była to rola, niestety, dość znacząca. Jak pisał polonijny autor z Kanady Mark Paul w swej  bardzo ważnej udokumentowanej pracy w odniesieniu do zbrodni w czerwcu 1941 roku: „Istnieje wiele autentycznych raportów o miejscowych Żydach w służbie sowieckiej, uczestniczących w egzekucjach więźniów przeprowadzonych na szeroką skalę przez sowiecką służbę bezpieczeństwa  w owym czasie(Podkr.- J.R.N.)(Por. tekst M.Paula: „Jewish-Polish Relations in Soviet-Occupied Poland 1939-1941”,zamieszczony w książce : „The Story of Two Shtetls, Bransk and Ejszyszki”, Toronto- Chicago 1998,cz.2.,s.218 ).. W książce „Zbrodnicza ewakuacja więźniów i aresztów NKWD na Kresach wschodnich II Rzeczypospolitej w czerwcu- lipcu 1941 roku” napisano między innymi o udziale zbolszewizowanych Żydów w mordowaniu  więźniów w Lucku, Oszmianie i Wołożynie. (Por. „Zbrodnicza ewakuacja więzień i aresztów NKWD na Kresach Wschodnich  II Rzeczypospolitej w  czerwcu-lipcu 1941 roku. Materiały sesji naukowej w 55 rocznicę ewakuacji więźniów NKWD w głąb ZSRR. Łódź 10 czerwca 1996 r., Warszawa 1997,ss.82,102-103,118),.

   We wspomnianej książce wymieniono po nazwisku – w oparciu o wyniki śledztw – niektóre osoby narodowości żydowskiej, które pełniły służbę w więzieniach, gdzie popełniono masakry. Były   wśród nich między innymi takie osoby jak Szlema Szlut, Karp–kobieta narodowości żydowskiej, Mohylów, Żyd-kierowca, Krelensztejn, również narodowości żydowskiej.(Por.tamże,s.102103)..Szczególną brutalnością wyróżniły się strzelające do więźniów ustawionych na dziedzińcu więziennym dwie Żydówki z Łucka: Blumenkranz, lat 20, córka właściciela sklepu obuwniczego z ulicy Jagiellońskiej  i Syglówna (brak bliższych danych). (Por. tamże, s,.118).


          Masakry Polaków w Tarnopolu


    Ksiądz Wacław Szetelnicki pisał, że 21 czerwca 1941 roku wraz z wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej wycofujący się Sowieci wymordowali w więzieniach  w Tarnopolu zamkniętych tam Polaków i Ukraińców. Stwierdzono, że w więzieniu tarnopolskim w mordowaniu brali udział trzej Żydzi z Trembowli: dorożkarz KramerDawid Kümmel iDawid Rosenberg. W tym przypadku dokładne nazwiska żydowskich katów Polaków są więc dobrze znane. Pytanie, czy polska strona wszczęła śledztwo w tejk sprawie?


     Mord na Polakach w okolicach Brańska


   Szokujące informacje na temat zbrodni popełnionej przy współudziale Żydów na 40 Polakach z okolic Brańska znajdujemy w publikowanym w 1998 r. .szkicu Zbigniewa Romaniuka. Jego autor jest człowiekiem znanym z niezwykle gorącej troski o pielęgnowanie śladów żydowskiej przeszłości w Brańsku i  stwarzanie możliwości prawdziwie głębokiego dialogu polsko-żydowskiego. Przejęty tymi ideami  w latach 90-tych  nazbyt naiwnie zaufał w dobre intencje żydowskiego reżysera z USA Mariana Marzyńskiego, kręcącego film „Shtetl”, który później okazał się tendencyjnym polakożerczym paszkwilem. Tym godniejsze  uwagi są stwierdzenia Z. Romaniuka, oparte na prowadzonych przez niego badaniach historii miasta Brańska w 1939 roku. Romaniuk mówił  między innymi: „Główna komisja Badania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu bada obecnie sprawę szokującego mordu na około 40 osobach z C Ciechanowca, Brańska i otaczających je terenów. W czerwcu 1941 roku, dosłownie na godzinę przed wejściem Niemców do Brańska, sowieckie NKWD w towarzystwie dwóch żydowskich policjantów z Brańska eskortowało wyżej wspomnianą grupę do więzienia w Białymstoku. Po drodze natrafili oni na działania wojenne i musieli zrobić odwrót. Blisko wioski Folwarki Tylwickie niektórych więźniów rozstrzelano, innych z braku kul, zabito bagnetami i kolbami karabinów”.(Por. tekst wywiadu W.A.Wierzewskiego z  Z. Romaniukiem;  opublikowanego w książce „The Story of Two Shtetls… op.cit.,cz.1,s. 26 ). Romaniuk w odrębnym tekście przytoczył nazwiska niektórych zamordowanych  23 czerwca 1941 r. w Folwarkach Tylwickich. Byli wśród nich między innymi nauczycielka Helena Zaziemska, nauczycielka Szlezinger ( z domu Klukowska?) i przedsiębiorca, Ignacy Płoński.


     Zbrodnie Żyda Szechtera we Lwowie


  Były mieszkaniec Lwowa – Zbigniew Schulz, w skierowanym do mnie liście z dnia 28 marca 1996 roku pisał o swych informacjach na temat antypolskich działań współwłaściciela kamienicy, w której mieszkał –młodego, żonatego Żyda o  nazwisku Szechter. (Chodziło o kamienicę we Lwowie przy ul. Św.Kingi 10 ).Według listu Z.Schultza –„współwłaściciel kamienicy Schechter wraz ze swym bratem i matka mieli przed wojną duży sklep spożywczy. Po wkroczeniu 22 września 1939 r. sowieciarzy do Lwowa rozpoczął pracę w NKWD. Jego służąca , młoda Żydówka o imieniu Tinka,  w tym czasie przychodziła do nas i opowiadała, że jej pan przychodzi z pracy często w pokrwawionej koszuli. Przekonywała nas, że jej pan morduje więźniów w więzieniach lwowskich”. (Wg.listu p .Z. Schultza, znajdującego się w moim posiadaniu).


          Zbrodnie na Polakach w Berezweczu


    Była mieszkanka Kresów Wschodnich Maria Antonowicz pisała w nadesłanej do mnie relacji o udziale żydowskiej bojówki w mordowaniu polskich więźniów w Berezweczu. Według jej relacji : „Prawie wszystkich  mężczyzn  z naszego transportu ( w tym mego ojca )przetransportowano do więzienia w Berezweczu (dawny klasztor) koło Głębokiego i tam zaczęła się ich gehenna, wołająca na próżno o pomstę do nieba (…) Po wkroczeniu Niemców otwarto bramy więzienia w Berezweczu. Miejscowi Polacy szukali swoich bliskich. Na terenie więzienia zastali doły pełne okaleczonych trupów, powiązanych drutem. Część ciał nie posiadała kończyn, uszu, języka. Wszystko wskazywało na to, że przed śmiercią   byli okrutnie torturowani. Według relacji świadków mordu dokonało NKWD przy udziale  żydowskiej bojówki (…) Za polski holocaust nikt nas nawet nie przeprosił (poza Niemcami (…) Polacy znają mord kielecki, a nie znają liczby ofiar naszych dzieci, które zginęły na Syberii z głodu i zimna oraz hekatomby ofiar zsyłek, więzień i łagrów sowieckich. A przecież do tych ofiar przyczynili się w dużej mierze Żydzi, współpracujący z NKWD, a potem z UB”. (Podkr.- J.R.N.) (Wg. relacji M.Antonowicz z 28 marca 1996, znajdującej się w moim posiadaniu).

     Z uwagi na objętość tego wpisu nie zamieszczam licznych innych relacji na temat mordów dokonanych  na Polakach na Kresach przez zbolszewizowanych Żydów. Odsyłam w tej sprawie do lektury moich „Przemilczanych zbrodni” (ss.57-58,59,61-62 ).


        Zbrodnia w Brzostowscy Małej


    Historyk Marek Wierzbicki (obecnie profesor) przytoczył w wydanej w 2000 r. książce sporo ważnych informacji o mordowaniu Polaków przez  zbolszewizowanych  Żydów na Kresach po 17 września 1939 r. Szczególnie drastyczna była zbrodnia w Brzostowicy Małej we wrześniu 1939 r. W miejscowości tej komunistyczna banda, składająca się z Żydów i Białorusinów, w większości byłych więźniów politycznych i kryminalnych, zamordowała około 50 Polaków.  Żydowscy i białoruscy bandyci napadli na dwór hrabiostwa Ludwiki i Antoniego Wołkowickich oraz na miejscowe urzędy. Wierzbicki tak opisał szczególnie okrutny  przebieg rozprawy żydowsko-białoruskiej bandy  z uwiezionymi przez nią Polakami : „Przewodzić miał im Żyd Ajzik- handlarz mieszkający w majątku Wołowickich, oraz Białorusin Siergiej Kopiejko- kryminalista. Nad ranem, kiedy już cała grupa była mocno pijana, wywleczono uwięzionych z aresztu w Brzostowscy Małej, ciągnąc za włosy sparaliżowaną. hrabinę Wołkowicką i ustawiono w pobliżu dołów z wapnem. (…) W krótkim czasie „napojono” ofiary wapnem i nieprzytomne wrzucono do dołu. Ponieważ hrabina Wołkowicka nie zachowała milczenia w obliczu okrutnej  śmierci, grożąc zebranym  sadem i słuszna karą, „napojono” ją najpierw wapnem, a następnie nieprzytomną dołączono do reszty ofiar. Na koniec zasypano je w dole, mimo, że większość jeszcze  żyła. Przez pewien czas gromada chłopów ugniatała to miejsce nogami, ponieważ ziemia ciągle pękała, wreszcie szczeliny zniknęły”. (Wg. M. Wierzbicki: Polacy i Białorusini w zaborze sowieckim”, Warszawa 2000,.s,71.).. Wierzbicki pisał o uhonorowaniu  herszta bandy Żyda Ajzyka za rządów sowieckich „Sam Ajzyk otrzymał stanowisko przewodniczącego kooperatywy, co jeszcze wzmocniło jego pozycję społeczną”.(Por.tamze,s.72).


      Mordy na Polakach w Tomaszówce i Szacku


 M. Wierzbicki przytacza w swojej książce (op.cit.,ss.98-99) opis mordów na Polakach w osadzie Tomasówka powiatu brzeskiego, cytując zeznanie autorstwa Jechela Szlachtera, kupca drzewnego narodowości żydowskiej (.…) Bandy, które tam grasowały, składały się z Żydów, Ukraińców i Białorusinów (…) Działalność tych band polegała na niszczeniu uciekającej z terenu niemieckiego inteligencji polskiej. Banda taka ,chwyciwszy polskiego inteligenta, oficera, niezwłocznie bez żadnego sądu dokonywała na nim  mordu. Takie masowe mordy były popełniane na szosie wiodącej z Tomaszówki do Lubomli, oraz na drodze z Tomaszówki  do Polenca, w lasku sosnowym, w którym grzebano ciała pomordowanych, następnie w Szacku w odległości 200 m od cmentarza znajdują się groby pomordowanych Polaków w liczbie około 2000 osób.”.Wierzbicki komentował te zeznania słowami : „Z dalszej części tego przejmującego świadectwa dowiadujemy się, że szczególne usługi w organizowaniu i działaniach wspomnianych „band’ świadczyło kilku mieszkańców osady Tomasówka narodowości żydowskiej im ukraińskiej. Zeznania  Szlachtera znajdują do pewnego stopnia potwierdzenie w innych relacjach  z tego terenu.. Natomiast duże wątpliwości budzą podane  przez niego liczby ofiar tych mordów”. (Por,. M. Wierzbicki: op.cit.,ss.98-99). Ciekawe, czy  IPN przeprowadził w końcu szczegółowe śledztwo w tej sprawie?



   Mordy Polaków w Sokółce i Boguszy


   M. Wierzbicki pisze również o mordowaniu Polaków przez skomunizowanych Żydów w powiecie Sokółka, stwierdzając m.in.: „Po wycofaniu się wojsk niemieckich nastąpił tam okres anarchii i bezprawia, w czasie którego zamordowano wielu funkcjonariuszy policji, leśników, oraz żołnierz polskich wracających z frontu (np. w Sokółce szewc Gołdacki, Żyd, zastrzelił trzech policjantów. Tego samego dokonał kowal Abel Łabędych we wsi Bogusze 24 września”. (Por.M.Wierzbicki : op.cit.,s.116). M. Wierzbicki  pisał o rozlicznych mordach i grabieżach na Kresach Północno-Wschodnich m.in.: Powstawały tam „bandy”, złożone z komunistów, byłych więźniów politycznych i kryminalnych, które grabiły i niejednokrotnie wyrzucały ofiary z ich własnych domów. Wśród napastników przeważali Żydzi (podkr.- J.R.N.), ale nie brakowało też Polaków(…)” (Por.tamze,s.117).


   Przemilczany przez Zychowicza bardzo znaczący udział zbolszewizowanych Żydów w antypolskiej dywersji zbrojnej na Kresach w 1939 r.


   Zychowicz w swej książce  szeroko przedstawia rzekome winy Polaków -  m.in. przez skrajnie stronniczy tekst kłamczuchy  A. Skibińskiej, twierdzącej, że Polacy zamordowali kilkadziesiąt tysięcy Żydów w czasie wojny (s.188), opis zbrodni popełnionych przez Polaków na Żydach (ss. 284-295), czy  historii o polskich szmalcownikach (ss. 319-328). Równocześnie tylko  półgębkiem w kilku słowach wspomina o żydowskich „atakach na żołnierzy WP”. A chodziło o bardzo znaczący udział zbolszewizowanych Żydów w zbrojnej dywersji przeciw  wojskom polskim na Kresach we wrześniu 1939 r. Dywersja  ta była szczególnie haniebna. Chodziło bowiem o podstępny, zdradziecki atak  na wykrwawione już w walkach przeciw najeźdźczym wojskom hitlerowskim wojsko polskie. Zbrojne grupy dywersantów żydowskich, atakujące Polaków, splamiły się atakiem na pierwsze w drugiej wojnie  światowej wojska stawiające czynny opór ludobójczemu nazistowskiemu najeźdźcy.


  Zbrojna antypolska dywersja żydowska w Grodnie


   Szczególnie groźną dywersję zbrojną przeciwko wojskom polskim stanowiła żydowska ruchawka w Grodnie. Pod względem skali wydarzeń i zagrożeń dla wojsk polskich można ja porównywać z dywersja niemiecka w Bydgoszczy, tyle, że jest wciąż o wiele za mało uwzględniana w syntetycznych opracowaniach historii Polski w drugiej wojnie światowej i w podręcznikach. Profesor Ryszard Szawłowski tak pisał w swej monografii wojny polsko-sowieckiej 1939 roku o zagrożeniu dla Polaków, stworzonym przez dywersję Żydów w Grodnie: „Nim jeszcze nastąpiła obrona Grodna przed wojskami sowieckimi, wybuchła w mieście zakrojona na szeroką skalę  dywersja komunistycznej „V kolumny”. Złożona była ona prawie wyłącznie z miejscowych Żydów, którzy  (…) stanowili w 1939 roku połowę ludności miasta”. (Por. R. Szawłowski :op.cit.,t.1,s.106) Po ciężkich walkach wojskom polskim udało się rozbić żydowską rebelię w Grodnie. Niestety, podobnie jak w Bydgoszczy, Polacy w Grodnie bardzo  mocno zapłacili za: stłumienie  antypolskiej żydowskiej ruchawki. Przez całe tygodnie, a nawet miesiące trwało wyłapywanie polskich obrońców Grodna, przy ogromnie aktywnej pomocy zbolszewizowanych Żydów-donosicieli. Jak pisał profesor Tomasz Strzembosz: „Po zajęciu Grodna rozpoczęły się represje wymierzone głównie przeciwko młodzieży, przy pomocy zresztą tych samych dywersantów. Kim oni byli? Według jednogłośnej opinii, zarówno mieszkańców Grodna, jak jego obrońców ( w tym także policjantów i  żołnierzy ścierających się z

dywersantami ) byli to Żydzi, zapewne w większości mieszkańcy tego miasta. (Podkr.- J.R.N.) Uzbrojeni byli w karabin , a nawet broń maszynową (…)”. (Wg.; T. Strzembosz: Rewolucja na postronku (2), „Tygodnik Solidarność”, 1998, nr 9). Doszło do bardzo wielu przypadków rozstrzeliwania wziętych do niewoli żołnierzy polskich,. a także aresztowanych przez Sowietów cywilów, zwłaszcza harcerzy i gimnazjalistów. Jak pisał prof. R. Szawłowski: „Najgorsze były pierwsze dni po opanowaniu miasta przez Sowietów  .Ludzie, w szczególności młodzież- byli rewidowani i jeżeli na przykład znaleziono mały kozik u chłopaka- rozstrzeliwano go na miejscu. Podobna na placu przed Fara leżał cały wał z ciał ludzi w ten sposób pomordowanych”.(Por.R.Szawłowski : op.cit.,t.1,ss.363-364).

   W nadesłanej do mnie relacji ówczesnej mieszkanki Grodna, Wiktorii Dudy można znaleźć  szczególnie dramatyczny opis represji na polskich obrońcach Grodna. Jak pisała p Duda: „Bardzo okrutny los spotkał żołnierzy polskich i mieszkańców Grodna, wziętych do niewoli, których wskazały bojówki żydowskie i białoruskie. Mężczyzn najpierw okrutnie okaleczano, obcinając  nosy, członki, uszy, wydłubywano oczy, następnie wiązano po piętnastu drutem kolczastym, przywiązywano do czołgów i wleczono kamienna drogą po kilkaset metrów. Wrzucano ich następnie do przydrożnych rowów i lejów po bombach. Jęki, krzyki mordowanych słychać było w promieniu kilku kilometrów od miasta. Grozę sytuacji potęgowały pożary – to płonęły polskie domy, niszczone przez młodych Żydów, przystrojonych w czerwone chusty i kokardy”. (Cyt. za relacją W.Dudy, spisaną przez T. Mikulskiego z Szydłowca, znajdującą się w moim posiadaniu ).


    Do dywersyjnych akcji żydowskich przeciw wojskom polskim poza Grodnem doszło również w licznych innych miejscowościach na kresach, między innymi w Skidlu, Zborowie, Skałacie Lubomli, Kołomyi, Bożyszczach, Izbicy, Stepaniu, Byteniu i Uściługu. (Por.szerzej : J.R.Nowak: „Przemilczane zbrodnie”, Warszawa 1999,,ss.22-30).


  Przemilczane przez Zychowicza inne przejawy działań zbolszewizowanych Żydów, rozprawiających się z Polakami  w latach 1939 -1941 na Kresach


  Piotr Zychowicz konsekwentnie milczy w swej pseudoobiektywnej „obrazoburczej” książce o rozlicznych innych przejawach rozprawiania się Polakami  w latach 1939-1941.  Milczy  o tak znaczących zjawiskach jak panoszenie się skomunizowanych Żydów  w administracji na Kresach, o depolonizacji szkolnictwa., o nadzorowaniu aparatu przemocy, o antypolskiej propagandzie i zajadłej walce z Kościołem. Milczy o rozmiarach żydowskiej Targowicy inteligenckiej. Odsyłam w tej sprawie do cytowanej już mojej książki „Przemilczane zbrodnie” „(op.cit.,ss.99- 194).



     Kogo sponsorowano w Polsce po 1989 r.


      Przez  wiele lat (od 1999 r.) na próżno szukałem  w Kraju i wśród Polonii sponsora  do wydania nagromadzonych przeze mnie na około tysiąca stron relacji o  prześladowaniach Polaków na Kresach przez zbolszewizowanych Żydów. No cóż, jak pisał Józef Piłsudski: „Polacy chcą  niepodległości, lecz pragnęliby, by ta niepodległość kosztowała dwa grosze wydatków i dwie krople krwi”,.

    Za to obrzydliwy paszkwil na Polskę i Polaków K. Jasiewicza „Pierwsi po diable” bardzo elegancko. wydany w 2001 r.  w objętości 1262 stron. nie mógł w żadnej mierze uskarżać się na  brak sponsorów . Tę antypolską książkę  sponsorowali :Fonds d’Aide auź Lettres Polonaises Independantes (Paryż), Fundacja z Brzezia Lanckorońskich (Londyn) i Polonia Aid Foundation Trust (Londyn). Równocześnie zaś  ksiązka ta ukazała się dzięki finansowemu wsparciu Komitetu Badan Naukowych, Ministerstwa Obrony Narodowej, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Tak wsparto książkę paszkwilancką i antypolską., w której aż roi się od antypolskich uogólnień. Podaję  dla przykładu  stwierdzenia: Jasiewicza:: Na s.223 : „A  tak staliśmy się małym, prostackim, pamiętliwym narodem, chełpiącym się wszystkim. Skwapliwie wytykającym w ustawicznych ripostach tylko cudze grzechy i dudniący w cudze piersi (…) To nigdy nie zrównoważy tej zwykłej podłości i obojętności wyniesionej z polskiej tradycyjnej katolickiej obłudy (…). Na s.227:” Musimy przyjąć, że udawanie, iż nie partycypowaliśmy w  Holocauście nie odpowiada prawdzie historycznej, że taką postawę należy nazywać –per analogiam do „kłamstwa oświęcimskiego”  kłamstwem jedwabieńskim”.. I takie świństwa  dofinansowywało  Ministerstwo Obrony Narodowej.. Oto w jakim kraju żyliśmy po 1989 r.!


   Największy polski komediopisarz, a zarazem uparty patriota Aleksander Fredro pisał w atmosferze zaborów: „ Naród, który nie ma siły i woli powiedzieć łotrom, że łotry, nie wart być narodem!”. Ja wierzę w mój naród , wierzę, że się obudzi i odsunie różnych antynarodowych tchórzy i manipulatorów! Czas skończyć z bezmyślnością i masochizmem narodowym!

Autor: Jerzy Rober Nowak. http://jerzyrnowak.blogspot.co.ke/2016/06/zydzi-komunizm-iii.html

Żydzi a komunizm (IV)


Stalinizacja Rosji i krajów Europy Środkowej przez zbolszewizowanych Żydów


   Piotr Zychowicz zdaje się sobie sam wielkim, ba  niemal jedynym, wręcz niepowtarzalnym ekspertem w kwestii Żydów.  Równocześnie zaś nie dostrzega  w ich XX –wiecznej historii tego, co było jej niebywałym oryginalnym fenomenem: ogromnego zauroczenia komunizmem  przez nieproporcjonalnie wielu Żydów, ich bardzo wielkiego zagęszczenia w aparatach wielu partii komunistycznych świata, od sowieckiej po amerykańską. Przypomnijmy tu, co prawdziwie wielki ekspert w sprawach żydowskich, żyjący w USA Żyd   z Rosji Yuri Slezkine pisał o ilości Żydów w    partii komunistycznej w USA. Według niego w latach trzydziestych „w Stanach Zjednoczonych  wśród członków partii komunistycznej było od 40 do 50 proc. Żydów (w większości imigrantów z Europy Wschodniej),co najmniej tyle samo wśród przywódców tej partii, dziennikarzy, teoretyków i organizatorów”. (Por. znakomitą, choć niestety wyczerpaną w Polsce  ponad 400- stronnicową książkę Y Slezkina: „Wiek Żydów”, Warszawa 2006, s.106).Jak pisał słynny socjolog francuski Alain Besancon w 1986 r. :”Spektakularny akces części narodu żydowskiego do ruchu komunistycznego miał poważne skutki .Zwiększył jego siłę (…) Oto u wejścia na scenę historii, Żydzi skompromitowali się udziałem w przedsięwzięciu destrukcyjnym”. (Por. A. Besancon: Uwagi o współczesnej historii narodu żydowskiego”, paryska „Kultura”, 1986, nr 12, s.22 ). Aby w pełni docenić rolę  zbolszewizowanych Żydów  w rozwoju  systemu stalinowskiego  trzeba przyjrzeć się ich działaniom  szerzej, poza Polską, także w Rosji i różnych krajach Europy środkowej.


  Rola zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji Rosji


 Aleksander Sołżenicyn w głośnej, choć wydanej w Polsce  z  ponad dziesięcioletnim opóźnieniem, wielkiej syntezie stosunków rosyjsko- żydowskich: „Dwieście lat razem 1795- 1995” pisał o bardzo znaczącym wpływie  komunistów pochodzenia żydowskiego już w pierwszych  latach Rosji Sowieckiej. Według niego „żydowscy odszczepieńcy przez parę lat bezpośrednio przewodzili bolszewizmowi, stali na czele walczącej Armii Czerwonej (Trocki), WCIK- u (Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego (Swierdłow), obu stolic (Moskwy i Petersburga- J.R.N.) (Zinowiew i Kamieniew), Kominternu (Zinowiew), Profinternu ( Czerwonej Między anodówki Związków Zawodowych (Dridzo- Łozowski) i Komsomołu (Komunistycznego Związku Młodzieży (Oskar Rywkin, a po nim Łazar Szackin, kierujący także Komunistyczną Międzynarodówką Młodzieży). (Por. A, Sołżenicyn: „Dwieście lat razem” Warszawa 2014,s.65 ) Według Slezkina (op.cit..s.196)   w Radzie komisarzy Ludowych przewodzonej przez Lenina na 101 członków, w tym 62 bolszewików, wśród tych ostatnich było 23 Żydów,20 Rosjan, 6 Ukraińców, 5 Polaków, 4 „Bałtów”, 3 Gruzinów i 2 Ormian. W 1918 roku Żydami było około 54 procent „czołowych” funkcjonariuszy partii w Piotrogrodzie.

    Według syjonisty, profesora Icchaka Varsat-Warszawskiego::„W sowieckiej Rewolucji Październikowej Żydzi odegrali bardzo poważną rolę: znaczna część jej kierownictwa i późniejszego aparatu władzy rewolucyjnej była pochodzenia żydowskiego”.(Por.: Jak Żyd z Polakiem.  Rozmowa z profesorem Icchakiem Varsat-Warszawskim, rozmawiał I. Różdżyński, „Przegląd Tygodniow”, 27 maja 1990 r.). W ocenie innego syjonisty, słynnego angielskiego uczonego żydowskiego pochodzenia sir Isaiaha Berlina, rewolucja rosyjska była rzeczywiście „spiskiem żydowsko-bolszewickim”.(Wg. G.Sorman: „Prawdziwi myśliciele naszych czasów”, Warszawa 1993,s.359).  Winston Churchill, skądinąd znany z filosemityzmu, przerażony tym, co się działo w bolszewickiej Rosj9i, napisał w londyńskim „Illustrated  Sunday Herald” (nr z 8 lutego 1920 r.) w artykule: „Syjonizm kontra bolszewizm: spór o duszę narodu żydowskiego”, iż „bolszewizm jest  to złowieszczy spisek  międzynarodowego żydostwa (…) W końcu owa banda wybitnych osobistości podziemnego światka wielkich miast Europy i Ameryki chwyciła naród rosyjski za kołtun na łbie i stała się niekwestionowanymi panami tego olbrzymiego imperium”.(Cyt. za: artykułem J.Z. Müllera: : „Komunizm, antysemityzm, Żydzi” w książce „Arabowie i Żydzi”, Warszawa 199O,ss.21-22). Były sekretarz Stalina Borys Bażanow, autor wspomnień wydanych w przekładzie polskim za aprobatą KOR-owskiej „Krytyki” w podziemnej oficynie „Nowa” przytoczył jeden z popularnych dowcipów, krążących w Rosji bolszewickiej lat 20:

     Dwóch Żydów Moskwie czyta gazetę. Jeden z nich mówi do drugiego:

 -Abrahamie Osipowiczu, ministrem finansów mianowali jakiegoś Briuchanowa.Jak się on naprawdę nazywa?

  Abram Osipowicz odpowiada:

  To właśnie jest jego prawdziwe nazwisko- Briuchanow.

   Jak to?- wykrzyknął pierwszy.

    Prawdziwe nazwisko Briuchanow! To on jest      Rosjanin?

  Ależ tak, Rosjanin.

   No proszę- mówi pierwszy- ci Rosjanie to taki zdumiewający naród, wszędzie wlezą”. (Cyt. za: B. Bażanow : „Byłem sekretarzem Stalina”, wyd. podziemne NOWA, Warszawa 1985,s.121).


   Niebywałe wpływy żydowskich komunistów w sowieckiej bezpiece

   

Szczególnie dużo nienawiści do Żydów  wzbudzała w Rosji rola odgrywana przez nich w kolejnych odmianach organizacji sowieckiego terroru (Czeka, GPU, NKWD). W wielu miejscach w Rosji żydowscy bolszewicy wyraźnie dominowali w organach Czeka. Oto jakże wymowne dane w odniesieniu do Ukrainy, podane  przez Alberta S. Lindemana w wydanej w 1997 r. w Londynie książce o nowoczesnym antysemityzmie: „W niektórych miejscach, jak na Ukrainie, kierownictwo Czeka było w znakomitej większości żydowskie. Na początku  1919 r. urzędy Czeka w Kijowie  w 75 procentach były żydowskie – w mieście, gdzie (…) Żydzi stanowili około 1 proc. ludnosci (podkr.- J.R.N.) na jesieni 1918-1919 (sic! ) czekiści w Kijowie rozpoczęli  orgię przemocy, gwałtów i rabunków. Przeprowadziła je żydowska „żulia, która nie była zdolna do żadnej innej pracy (ale  była), odcięta od żydowskiej społeczności, choć starała się oszczędzać żydowskich rodaków”. (Cyt. za M.J.Chodakiewicz::”Żydzi i Polacy 1918-1955.Współistnienie- Zagłada – Komunizm”,Warszawa 2000,s.100)Por. szerzej o roli Żydów w sowieckiej bezpiece: J.R.Nowak :”Nowe kłamstwa Grossa”, Warszawa 2006,ss.127-134)


  Świetny znawca problematyki  żydowskiej w XX wieku  pochodzący z Rosji żydowski historyk w USA  Yuri Slezkine pisał w swym  doskonałym syntetycznym opracowaniu „Wiek Żydów”, niestety książce dziś wyczerpanej,: „Bezpieka- nienaruszalne jądro reżimu, po 1934 znane jako NKWD – była jedną z najbardziej żydowskich instytucji ZSRR. W przededniu Wielkiego Terroru w styczniu 1937 roku, wśród 111 najwyższych funkcjonariuszy NKWD było 42 Żydów, 35 Rosjan, 8 Łotyszy i 26 osób innej narodowości”.(Por. Y. Slezkine: „Wiek Żydów”, Warszawa 2004,s.277).

      

Twórcy i nadzorcy systemu łagrów


   Yuri Slezkine tak pisał o rozmiarach opanowania  kierownictwa sławetnego obozu pracy budującego Kanał Białomorski w latach 1931-1934 przez zbolszewizowanych Żydów: „Wszystkie stanowiska w najwyższym kierownictwie zajmowali Żydzi: G.G.Jagoda z ramienia OGPU, L.I.Kogan , kierownik budowy, M.D. Berman, szef Głównego Zarządu Obozów (Gułagu), S.G.Firin, szef obozu budowy Kanału, J .D. Rapaport, zastępca kierownika budowy, N.A.Frenkiel, kierownik organizacji pracy na Kanale. (Por.Y. Slezkine; „Wiek Żydów”, Warszawa 2004,s.219).  Przypomnijmy tu za jednym z najsłynniejszych  więźniów Gułagu -pisarzem Aleksandrem Sołżenicynem, że cały ogromny system łagrów – Gułagów stworzył i nadzorował turecki Żyda Naftali Aronowicz Frenkiel. Według Sołżenicyna Frenkiel  był „duszą Archipelagu”, to on „odsłonił przed Ojcem Narodów olśniewające perspektywy budowy socjalizmu kosztem pracy więźniów” w 1929 r. (Por. A. Sołżenicyn: „Archipelag Gułag 1918-1956”,wyd. podziemne „Pomost”, Warszawa 1988,t.3-4 ,s.65). Z kolei przewodniczący rosyjskiej komisji partyjnej, badającej charakter zbrodni stalinowskich, były członek Biura Politycznego KC KPZR Aleksander Jakowlewujawnił   wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że na czele 11 spośród 12 istniejących w Sowietach kompleksów łagrów stali Żydzi (12 – miński, kierowany był przez Ormianina).


        Prowodyrzy w walce z religią


  Nastroje antyżydowskie w Rosji w wielkim stopniu były prowokowane przez bardzo znaczącą rolę odgrywaną przez bolszewików pochodzenia żydowskiego w walce z religią prawosławną i katolicką w ZSRR. Walce tej przewodził wieloletni przywódca kilkumilionowego Związku Bezbożników, bolszewik pochodzenia żydowskiego Jemieljan Jarosławski (właśc.. Miniej Izraelewicz Gubelman). Jak pisał o nim znany publicysta katolicki  Andrzej Grajewski, od wielu lat zastępca redaktora naczelnego tygodnika’ Gość Niedzielny” „Ten zawodowy rewolucjonista, syn żydowskich zesłańców w czasach caratu, stworzył wielki koncern prasy ateistycznej  oraz opracował  system wychowania ateistycznego i plan zniszczenia Cerkwi prawosławnej i Innych grup religijnych. Do końca swego życia, tj. do 1943 roku, nadzorował przygotowanie wszystkich kampanii antyreligijnych(…) uzasadniał konieczność bezwzględnej ateizacji wszystkimi dostępnymi państwu środkami. Ten morderca zza biurka był odpowiedzialny za katorgę tysięcy duchownych i ludzi świeckich, zniszczenie bezcennych zabytków starej kultury rosyjskiej, ruinę tysięcy cerkwi”. (Podkr.- J.R.N.). Por. A.Grajewski : „Rosja i Krzyż”,Wrocław 1989), s.13 ) Przypomnijmy tu, że według oficjalnego raportu wspomnianego  już członka Biura Politycznego KC KPZR Aleksandra Jakowlewa ,od 1917 r. zamordowano w  Związku Sowieckim aż 200 tysięcy duchownych różnych wyznań, a dalsze 300 tysięcy uwięziono.


     Sprawcy okrutnej rozprawy z chłopami


 Żydowscy bolszewicy dominowali  w okrutnej rozprawie z chłopami, których rekwizycjami pozbawiano ostatnich resztek żywności. Paul Johnson pisał w głośnej :Historii Żydów: „ „Żydowscy bolszewicy byli liczni w Czeka jako komisarze, inspektorzy podatkowi i biurokraci,. Odgrywali wiodącą rolę w rajdach organizowanych przez Lenina i trockiego, by wydobyć ziarno od gromadzących zapasy chłopów .Nienawidzono ich z powodu tej działalności”. (Por. P.Johnson : „Historia Żydow”, Kraków 1991, s.481 ). Aleksander Sołżenicyn pisał (op.cit.,t.2.,s.70) : ‘Zupełnie niedawno opublikowano szczegóły dotyczące przyczyn wielkiego zachodniosyberyjskiego powstania chłopskiego z 1921 roku („buntu Szymskiego”).  Tiumeński gubernialny komisarz żywnościowy Indemnbaum, po okrutnych rekwizycjach zboża w 1920 r., kiedy to obwód do 1 stycznia 1921 roku zrealizował 102% planu ogłosił jeszcze dodatkowy tydzień na „zakończenie przydziału”, od 1 do 7 stycznia, czyli akurat przed Bożym Narodzeniem. Wśród innych  rejonowych komisarzy także ten rzymski otrzymał dyrektywę: Przydziały powinny zostać zrealizowane bez liczenia się z następstwami, a ż  d o  k o n f i s k a t y   c     a    l   e g o   z bo         z a  w e  w s i (pł”.W osobistym telegramie Indenbauma  znalazło się żądanie (…) najbardziej bezlitosnej rozprawy aż do ogłoszenia skonfiskowania całego ziarna w wiosce”.


         Ostrzeżenia światlejszych Żydów przed skutkami skompromitowania ich nacji udziałem w narzucaniu reżimu bolszewickiego


  Niektórzy światlejsi Żydzi od początku z  ogromnym zaniepokojeniem reagowali na dominację środowisk żydowskich w bolszewickim aparacie władzy. Najwybitniejszy żydowski historyk w Rosji Szymon Dubnowzanotował w swym dzienniku pod datą 7 stycznia 1918 r.: „Rewolucja utonęła w błocie niskich instynktów… Kiedyś chyba wyjdziemy z błota  epoki przejściowej, ale nigdy nam nie wybaczą, że żydowscy spekulanci rewolucji wzięli udział w bolszewickim terrorze. Żydowscy towarzysze i współpracownicy Lenina, Troccy, Uriccy, zaćmiewają swego mistrza. Instytut Smolny po cichu nazywają Centro- Żydem. Później będą o tym mówić głośno, i antysemityzm  wszystkich warstw rosyjskiego społeczeństwa zapuści głębokie korzenie”.(Według artykułu J.Z. Müllera: : „Komunizm, antysemityzm, Żydzi” w „Arabowie i Żydzi”,Warszawa 199O, s.23).

  Cytowany już żydowski historyk z USA Yuri Slezkine  pisał (op.cit.,s. 203) : „Kilku rosyjskich intelektualistów pochodzenia żydowskiego przyznało się do winy. W zbiorze tekstów” Rosja i Żydzi” , opublikowanym w Belinie w 1923 roku, wezwali oni „Żydów ze wszystkich krajów” do oparcia się bolszewizmowi i przyznania się do  „ciężkiego grzechu” uczestnictwa w jego zbrodniach. Jak pisał I.M.Bikerman: „jest oczywiste, że nie wszyscy Żydzi są bolszewikami, i nie wszyscy bolszewicy są Żydami, ale równie oczywiste jest nieproporcjonalnie wielkie i niezmiernie ochocze uczestnictwo Żydów w dręczeniu półżywej Rosji przez bolszewików”. (Podkr.- J.R.N.).


 Rola zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji   krajów Europy Środkowej (generalnie)


 Cytowany już słynny intelektualista pochodzenia żydowskiego Leopold Tyrmand. napisał niezwykle wymowną ocenę  roli odegranej przez zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji Europy Środkowej. W książce „Cywilizacja komunizmu Tyrmand stwierdził m.in.: „Gdy  Armia Czerwona przystępowała do sowietyzowania Europy Wschodniej, na czele czechosłowackiej ekipy partyjnej stał Żyd (R.Slánsky – sekretarz generalny partii komunistycznej- J.R.N.), Węgry kneblował Żyd (M.Rákosi- J.R.N.), w Rumunii rządziła  Żydówka (A. Pauker- J.R.N.), a Polska miała u władzy figuranta Polaka, za którym na wpływowych pozycjach stali żydowscy komuniści, wypełniający z fanatycznym  oddaniem najbezwzględniejsze rozkazy Kremla .(Podkr.- J.R.N.) Za przywódcami zaś stały lojalne szeregi komunistów żydowskiego pochodzenia, którzy jedynie byli w stanie uruchomić gospodarkę i administrację w Polsce, Rumunii, na Węgrzech, czyli w krajach drobnomieszczańskich, w których antykomunizm był rodzajem ogólnonarodowej religii, o czym Stalin wiedział. Wiedział, że tylko fanatycznie oddani komunistyczni Żydzi mogą zrobić dlań tę wstępną i niezbyt czystą robotę, co było częścią nr 1 planu. Z nadgorliwym zapałem rzucili się (Żydzi- J.R.N.) do sowietyzowania  wschodnioeuropejskich społeczeństw, do budowania socjalizmu, do zacieśniania komunistycznej pętli na szyjach narodów starych, odpornych na przemoc i doświadczonych w walce o psychiczna niepodległość. Swym zelanctwem przekreślili największą szansę, jaką mieli Żydzi na tych terenach od średniowiecza. (Podkr.- J.R.N.) Eksponowany serwilizm Żydów –komunistów w służbie sowieckiego imperializmu sprawiał wrażenie samobójczego obłędu”.(Por.L.Tyrmand : „Cywilizacja ko,munizmu”, Londyn1972,s,ss. 211,212,213 ),.



 Rola zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji Węgier


    Wybitny węgierski historyk pochodzenia żydowskiego György Litván stwierdził w referacie wygłoszonym na Hebrajskim Uniwersytecie w Jerozolimie w 1991 roku m.in.: „Komunistyczna Partia Węgier była od samego początku w przeważającej mierze żydowska. Z 55 ludowych komisarzy (odpowiednik ministrów- J.R.N.) w 1919 r. 33  było  Żydami. Ten charakter nie zmienił się podczas nielegalnego okresu lat międzywojennych, ani po II wojnie światowej (…) Po 1945 r. wszyscy czolowi przywódcy (wszyscy czterej z kierowniczej „czwórki” KP – Mátyás Rákosi, Ernö Gerö, Mihály Farkas i Józef Révai– oraz większość innych przywódców była żydowskiego pochodzenia, a opinia publiczna była oczywiście     świadoma tego faktu (…) Członkowie nowej partii w pierwszych latach po wyzwoleniu byli również w wielkiej części Żydami” (Cyt. za tekstem referatu G. Litvána, publikowanego w Király Béla Emlékkönyv. Haború és Társadalom”, wyd. P.Jónas i In. , Budapeszt 1992,ss.237-238). Z licznych prac wiadomo, że przeważająca część policji bezpieczeństwa (AVH)- bestialskich awoszy) składała się z osób pochodzenia żydowskiego .Według oceny znanego węgierskiego historyka emigracyjnego z  USA Charlesa Gatiego (nota bene zbliżonego do G. Sorosa, i przeciwnika V.Orbána), zawartej w jego książce „Magyarország a Kreml arnyékában” (Węgry w cieniu Kremla, Budapeszt 1990,s.103.), wydanej z posłowiem amerykańskiego ambasadora na Węgrzech Marka Palmera: „Sztab generalny policji politycznej , straszliwego AVO, a później AVH, składał się w 70 proc. z Żydów; awoszom przewodzili również dwaj szefowie żydowskiego pochodzenia : G. Péter (Auspitz) i V.Farkas (Wolf).”.


   Rola zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji Rumunii

     

Słynny sowietolog żydowskiego pochodzenia Paul Lendvai (zajadły przeciwnik V.Orbána) pisał na temat czołowej komunistki żydowskiego pochodzenia w Rumunii Any Pauker: „Trzon ukształtowanych przez Sowietów komunistów był kierowany przez Anę Pauker, córkę żydowskiego rabina (… ) To ona, a nie nominalny przywódca Gheorghiu Dej liczyła się jako najpotężniejsza figura po 1945 roku. Tak było aż do usunięcia Pauker w maju 1952 roku”. (Por. P. Lendvai’ Antisemitism In Eastern Europe”, Londyn 1971,s.335). Warto przypomnieć tu również fakty podane w tekście Jerry Z..Müllera  na   łamach miesięcznika żydowskiej inteligencji w USA „Commentary” w sierpniu 1988 r..Według Müllera: „W Rumunii prawdziwym przywódcą była Ana Pauker, sekretarz  KC. (Podobno Pauker zadenuncjowała swego męża, Marcela, działacza  Międzynarodówki, pod zarzutem trockizmu.  Aresztowano go w 1936 r. .i zlikwidowano w 1937 r.)” (Cyt. za Z. Müller : op.cit.,s 37.).


   Michael Szafir pisał w 2001r w wydawanym  w Londynie żydowskim czasopiśmie „East European Jewish Affairs”, że Pauker była de facto głową Rumuńskiej Partii Komunistycznej (KPR), akurat wówczas, gdy ta miała rozpocząć politykę gwałtownej stalinizacji (…) Nie ma żadnej wątpliwości, że wspierana przez Vasila Lukę i Teohari Georgescu (…) dominacja Pauker w sekretariacie partii stała się jasna”. (Według M. Shafir : „Stalinizm with a Human Face ? The Rice and Fall of Ana Pauker” w czasopiśmie „The East European Jewish Affairs”,2001,nr 2,s.100).


 Czy komuniści pozostawali Żydami?


   Niektórzy w odpowiedzi na przypominanie zbrodni popełnionych przez żydowskich czelistów, enkawudzistów, ubeków i awoszy lubią podkreślać, że i my Polacy mamy na swym koncie  słynnego bolszewickiego kata- Feliksa Dzierżyńskiego. To prawda, jest czego się wstydzić!  Na szczęście  jednak Dzierżyński  był tylko jeden, podczas gdy żydowscy komuniści dostarczyli jakże licznych zbrodniarzy komunistycznych, wcale nie mniejszych pod względem rozmiarów zbrodniczości od ‘”krwawego Feliksa”.(Vide m.in.: J.Unszlicht, M.Uricki, I.Jakir, B.Kun, G.Jagoda, N.A.Fremnkel, M.Berman,Ł.Rajchman).


   Były ambasador Izraela w Warszawie  Szewach Weiss znany jest z zakłamania i faryzejstwa.  (Dlatego byłem zaszokowany powtarzaną przez Roberta Mazurka groteskową sugestią, aby S.Weissa odznaczyć orderem Orła Białego). Kiedyś Szewach Weiss próbował zanegować potrzebę  przepraszania  przez Żydów za zbrodnie Żydów - ubeków, głosząc ,że Żyd, który staje się komunistą, przestaje być Żydem. Ciekawe więc, jak wytłumaczy, że osławiony okrutnik Józef Różańdski (Goldberg) został zgodnie z życzeniem pochowany na cmentarzu żydowskim. Czy to, że zgodnie z żydowskim rytuałem religijnym został pochowany – również na wcześniej wyrażone życzenie – największy kat bezpieki węgierskiej, odpowiedzialny za bezpieczeństwo członek Biura politycznego KC węgierskiej partii komunistycznej, Mihály Farkas. Warto również zapytać S.Weissa, jak to się dzieje, że różni Żydzi- komunistyczni kaci,, byli KGB-owcy ,czy ubecy jak Salomon Morel, tak chętnie szukali schronienia dla siebie właśnie w Izraelu. Czy to oznacza, że dopiero na starość odkryli, że są Żydami? Trochę to dziwne, zwłaszcza w świetle faktu, że do Izraela- jako do ojczyzny- zawędrowała cała chmara byłych ubeków i jeszcze większa liczba byłych KGB-owców. Znany pisarz izraelski Amos Oz mówił w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”, iż : „Nagle zjechało do Izraela sześciuset wykładowców marksizmu-leninizmu. Według moich ocen znalazło się też u nas co najmniej dwadzieścia tysięcy oficerów KGB. Co można z nimi zrobić?- zapytał Amos Oz, i ironizując, sam sobie tak odpowiedział: „Najlepiej byłoby zlecić im śledzenie profesorów marksizmu – wtedy czuliby się bardziej swojsko”.(Por. ”Wprost” z 2 października 1994 r.)






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron