„Lambro. Powstańca grecki. Powieść poetyczna w 2 pieśniach”- jest ukoronowaniem gatunku powieści poetyckiej w twórczości Słowackiego. Napisał go w Paryżu w 1832 roku i włączył do trzeciego tomu „Poezji”.
Jego akcja rozpoczyna się w greckiej Ipsarze, mieście- mieście, które zasłynęło z walk w czasie powstania greckiego w XIX w. Słowacki barwnie opisuje samo miasto- już wyludnione, a potem turecką łaźnię. Grecy są tam sługami Turków, jeden z nich służy Turkowi i podaje mu opium. Do sali wszedł młody, ale blady i smutny Ipsariota, śpiewak. Zarówno Grecy jak i Turcy otoczyli go, ciekawi jego pieśni. Jest ona jednak pełna smutku i rozgoryczenia- Ipsariota zarzuca Grekom połowiczność działań i uczuć. Myśl porównuje do fali Morza Martwego, którego specyficzne właściwości konserwują przedmioty, a pieśń- do owocu obmywanego słonymi wodami, który staje się wypalony w środku, ale zachowuje swoją barwę. Taka myśl i taka pieśń zawsze będzie połowiczna, a żeby porwać za sobą słuchaczy- musi łączyć piękno formy z „pieśnią ognistą w myśli”. Wspomina Katarzynę II, która podburzyła Greków do powstania, a potem zdradziła, gdy potrzebowali pomocy. Sam śpiewak nie brał udziału w walkach, był wtedy dzieckiem i tylko je obserwował. Bitwa, którą opisuje była przez Greków przegrana, ale ich przywódca- Lambro przeżył. Młody poeta, Ryga, miał zostać następnego dnia powieszony na maszcie fregaty. Dalej zmienia się miejsce akcji pieśni- jest to klasztor, w której stary mnich zbija swoją trumnę. Obok klasztoru znajduje się muzułmański cmentarz, na którym poeta widział ostatnio dwoje ludzi- Klefta- dawniej rycerza i piękną Greczynkę. Usłyszał fragmenty ich rozmowy. Kleft to Lambro, Greczynka- jego ukochana, Ida. Wypytuje go o różne uczucia, Lambro jest milczący, uważa, że powinna je wyczytać z jego twarzy, o niczym nie chce mówić. Następnego dnia wyjedzie i radzi ukochanej, by schroniła się w klasztorze. Zanim to się stanie, mają się jeszcze spotkać na brzegu, przebrani w tureckie ubrania, z zasłoniętymi twarzami. Ipsariocie wydawało się, że Lambro płakał.
Następnego dnia miała się odbyć egzekucja Rygi. Nie dano mu możliwości zabrania głosu, jedynie z tłumu było przez chwilę słychać „Marsyliankę grecką” jego autorstwa- pieśń wzywającą Greków do walki o niepodległość. Te głosy szybko jednak zamilkły… równo ze wschodem Słońca, młody poeta został powieszony. Nagle jedna z łodzi wyłamała się z szeregu i podpłynęła do łodzi-szubienicy. Stała w niej kobieta ukryta pod turecką zasłoną. Z tej łódki została wystrzelona płonąca strzała, która przemieniła statek ze zwłokami Rygi w stos pogrzebowy. Majtek na tym statku zdołał skoczyć do wody- był to Lambro. W tym pożarze zginęła jednak młoda kobieta. Lambro zdołał dopłynąć do korsarskiego okrętu i powiedzieć paziowi, że już pora zmienić banderę, która ma być sygnałem do powstania. Tym paziem był opowiadający tę historię śpiewak, który zaraz wyruszył w góry by przekazać ją dalej. Opowiadając, zdradził nieostrożnie informację, że Lambro jest uzależniony od opium. Skończył pieśń i odszedł, a za nim Greczynka ubrana po turecku. Długo rozmawiali- kobieta o coś go poprosiła i uzyskała to- czego dowodem jest brylantowy pierścień na jego dłoni. Tak kończy się pieśń pierwsza.
Akcja pieśni drugiej rozpoczyta się z kabinie korsarza. Panowały tam całkowite ciemności do czasu, gdy paź postawił na stole kryształową lampę. Oświetliła ona twarz Lambra- bladą, bez wyrazu. Lambro czeka na czarkę z opium. Zniecierpliwiony wyszedł na pokład, gdzie po chwili zemdlał. Gdy ocknął się, powiedział paziowi, że wydawało mu się, że usłyszał jęk ukochanej- w rzeczywistości to pać krzyknął, gdy zobaczył nieprzytomnego Lambra. Gdy dostał swoją porcję opium, odeszła jego bladość i pojawiły się narkotyczne wizje, przypominające piekło. Potem widział cienie swoich przodków, które z wyrzutem pytały go dlaczego żyje, kiedy wszyscy pomarli. Lambro wstał, powoli się rozbudził i zaczął się domagać kolejnej porcji opium. Paź skłamał mu, że wyrzucił czarkę. Po chwili Lambro zaczął krzyczeć, że widzi ukochaną, która nie umarła- na statku znajdowała się kukła okryta jej ubraniem. Paź podał mu czarkę z opium, którego było tam więcej niż zwykle. Lambro wypił i znów ujrzał cienie przodków, którzy tym razem milczeli. Obecne były wśród nich także dwa anioły, z czego jeden- upadły, trzymał w dłoni czarkę. Jest aniołem zemsty. Lambro prowadzi wewnętrzny monolog, zastanawia się czy powinien się pomścić Rygę. Znów ma bardzo rozbudowane wizje. Powoli dociera do niego świadomość, że został otruty. Ostatkiem sił zabija pazia, wypija resztkę opium i pada na dywan. Nie umarł jeszcze, ale śnił. Do kajuty wszedł człowiek podobny do pazia- był to poeta z pieśni pierwszej, przybyły na prośbę Greczynki. Ku swojemu przerażeniu zauważa, że to ona leży przebita sztyletem. Wybiegł z kajuty, akurat zaczęło świtać. Lambro ocknął się i gdy zauważył, że zabił nie pazia, tylko Idę- chciał w pierwszej chwili popełnić samobójstwo. Przypomniał sobie jednak, że już umiera, w jego żyłach płynie trucizna. Chce zapewnić jej godny pogrzeb i ukryć wszystko- wcześniej sam zakazał wpuszczania na statek kobiet. Długo nie mógł się rozstać z jej ciałem, ale w końcu rzucił je go morza. Zawołał majtka i polecił mu, by zapalił gromnice i kadzidła
i głośno śpiewał hymn grobowy. Kazał powiesić pazia, tak jak powieszono Rygę. Majtek powiedział jednak, że paź uciekł. Majtek odchodzi, a Lambro umiera w samotności. Po wszystkim załoga statku wrzuciła jego ciało do morza.
W „Lambrze” historia i fikcja mieszają się i przenikają. Bohater tytułowy jest postacią historyczną, Lambro Canzani był jednym z powstańców greckich walczących o niepodległość. Później został korsarzem. Także Ryga- Rigas żył naprawdę i był znanym poetą i także powstańcem. Nie zginął jednak tak, jak przedstawił to Słowacki.
Sam Lambro jest jednak antybohaterem. Czasy swojej wielkości ma dawno za sobą, teraz jest już tylko okrutnym piratem i narkomanem. Swoją walkę przegrywa jeszcze przed jej podjęciem.
We wstępie do trzeciego tomu „Poezji”, w którym ważne miejsce zajmuje „Lambro” Słowacki stanowczo stwierdza, że można pisać o sprawach narodowych pod płaszczem innych wypadków, historyzmu lub też egzotyzmu. Jeśli chodzi o zadania twórcy, przyjmował jedynie mecenat narodu-ludu. W tym wstępie sformułował też swoistą hierarchię literacką, wyróżniając trzy grupy twórców. Miejsce najwyższe przyznał Szekspirowi (za jego uniwersalność), niższcze- Dantemu, Wolterowi i Byronowi (którzy wyobrażali epoki, w których żyli), a najniższe- Goethemu, Calderonowi i Scottowi, którzy są poetami zamkniętymi w swoim własnym kraju. Stoją jednak mocno na podstawie swych narodów. Sam Słowacki marzył o staniu na najwyższym miejscu w takiej hierarchii.
„Lambro” jest jedyną powieścią poetycką, w której na pierwszy plan wysuwa się motyw narodowowyzwoleńczy. Sam Lambro nie jest jednak patriotą, gotowym zrobić coś dla ojczyzny. Jego działaniami steruje opium i chęć pozowania. Jego śmierć przeszła bez żadnego echa, bez cienia żalu. Jedyna kochająca go osoba- Ida, została przez niego zabita. Program walki narodowowyzwoleńczej znajduje się więc obok głównego bohatera- poprzez pokazanie bierności Greków i samego Lambra, a także rozbieżności między górnolotnymi hasłami a rzeczywistością.
Juliusz
Słowacki LAMBRO POWSTAŃCA GREKI
Powieść
poetyczna w dwóch pieśniach
Pieśń pierwsza
Utwór
opowiada o świecie grecko-tureckim. Sławi walkę o wolność z
przemocą polityczną. Bohaterami utworu są Turcy i Grecy. Podmiot
liryczny opowiada o Turku idącym do gospody, usługuje
mu Grek. Turek przygotowuje jakiś napój dla Greka, prawdopodobnie
chce go otruć. Do Sali wchodzi młodzy Ipsariota (śpiewak), ma
bladą twarz, na ramieniu ma kapotę z płótna. Przybiegają do
niego Grecy i Turcy, są ciekawi co im zaśpiewa
Powieść
grecka
Neiznany mężczyzna śpiewa i gra na gitarze. Śpiewa,
że miał tu znaleźć ludzi, a widzi trupy. Opowiada, że kiedy był
mały widział jak rycerze walczyli i przegrali walkę. Słyszał
wystrzały,
pociski, wszędzie był ogień: „Przed nocą wszystkie szeregi
wymarły. I wszystkie krzyże w szeregach upadły”
„Tak się
zwycięstwa przeważyły szale… Lambra tureckie ominęły gromy,
Wdarł się na skałę- całą noc na skale, Patrzał na groby, na
groby bez końca! […]”
Grecy się cieszyli, że wygrali,
śpiewali pieśni zmartwychwstania- była to pieśń Rygi. Długo
Grecy się nie cieszyli, Turcy ich zaatakowali, zapowiadają śmierć
młodego Rygi. Lambro rozmawiał z młodą Greczynką, mówił jej,
że mści się i zabija, opowiada jej, że śpi na morzu, bo na ziemi
już nie potrafi, jest kapitanem statku, ma pod sobą załogę.
Dziewczyna kiedy tego słuchała, bardzo się wzruszyła. Lambro ją
przeprasza, że jego słowa ją zraniły, mówi, że przywyknął już
do tego, że rani innych, ale jej jest mu żal i nie może patrzeć
na to jak ona płacze. Mówi jej, że jest konarzem, że zabija
ludzi, ale wstydzi się tego. Prosi ją aby o nim myślała, kiedy
będzie daleko! „Ja Ci wynajdę mieszkanie w klasztorze; Zamknij
się w cichej celi i ze skały Patrzaj nocami na rozległe morze, I
błękitnymi po fali oczyma Mojego statku ściagaj żagiel
biały[…]”
Zanim jednak zacznie mieszkać w klasztorze, ma
jutro przyjść do niego nad morze. Ma się odziać płaszczem
bogatych Turczynek, on również będzie przebrany za Turka. Później
będzie płynąć na pogrzeb ostatniego Greka.
Na morzu płyną
statki Lambra i Rygi. Ryga wystąpił na pokład najemnika, wroga.
Statek płonął, ktoś wskoczył do morza, okazało się, że był
to Lambro. Łódka spłonęła Ryga skonał, jego ciało spłonęło
an statku. Lambro uciekł i ocalał, dopłynął do korsarskiego
okrętu i zwołał pazia: „Mówił do pazia: „Już pora, już
pora! Zmienić banderę[…]”
[…] „Paziu! Idź w góry, gdzie się Klejty kryją, Do
marmurowych zazieraj kawiarni I pieśń im śpiewaj- i zobacz, czy
żyją? Zobacz- na grobach czy płaczą mściciele? Lecz wróć jak
zwykle lać napój makowy[…]”
Śpiewak czuł, że powiedział
za dużo, obejrzał się dokoła i wyszedł. Za nim wyszła jakaś
Greczynka okryta zasłoną.
Wołała go, długo z nim rozmawiała. Tak kończy się pieśń
pierwsza.