Drugi Izrael w Polsce? 2012-02-19
Alternatywa dla Bliskiego Wschodu. Lewicowy działacz chce utworzyć w niemieckiej Turyngii drugie żydowskie państwo. Jeżeli mu się nie uda, nie wyklucza, że spróbuje zrealizować projekt w Polsce.
Ronen
Eidelman jest żydowskim artystą, działaczem społecznym i
pisarzem. Urodził się w Nowym Jorku, ale większość życia
spędził w Tel Awiwie. Teraz mieszka w Turyngii, gdzie studiuje
sztukę. To właśnie tu wpadł na pomysł utworzenia drugiego
żydowskiego państwa.
– Nie jest wcale powiedziane, że
Izrael może być tylko na Bliskim Wschodzie. Wielu Żydów tęskni
za Europą – powiedział „Rzeczpospolitej”.
Eidelman
założył Ruch na rzecz Żydowskiego Państwa w Turyngii. Napisał
manifest, zaprojektował herb i rozpoczął zbieranie podpisów w
Internecie. Na 22 czerwca zaplanował wielki wiec w Weimarze.
–
Chciałbym, żeby mój ruch przerodził się w poważną polityczną
inicjatywę – podkreślił.
Powstanie żydowskiego państwa ma leżeć w interesie zarówno Żydów, jak i Niemców. Tereny byłej NRD z powodu wysokiego bezrobocia i braku perspektyw powoli się wyludniają, gospodarka podupada. Duża żydowska imigracja rozwiązałaby te problemy. Poza tym, jak podkreśla Eidelman, Turyngia jest zamieszkana niemal przez samym rodowitych Niemców i trochę etnicznej różnorodności dobrze by jej zrobiło.
Istnienie
Izraela jest zaś poważnie zagrożone. Kraj ten otaczają sami
wrogowie, a prezydent Iranu wzywa do „wymazania go z mapy świata”.
Gdyby istniało drugie żydowskie państwo, Izraelczycy mieliby gdzie
uciekać w razie spełnienia gróźb Mahmuda Ahmadineżada.
–
Oczywiście mam nadzieję, że nic takiego nigdy się nie stanie.
Trzeba jednak przygotować sobie wyjście awaryjne – podkreślił
Eidelman.
Jaki
miałby być status drugiego Izraela?
– Na początek
autonomia. Moglibyśmy funkcjonować tak jak Katalonia – podkreśla
Eidelman. – Zresztą obecnie Europa się jednoczy, granice zanikają
i niedługo państwa narodowe nie będą miały znaczenia. Żydzi
mieszkają tu od tysięcy lat. Powinniśmy wziąć udział w procesie
jednoczenia się kontynentu.
Gdyby
pomysł nie wypalił, na przykład wskutek obiekcji niemieckich
władz, Eidelman nie wyklucza, że mógłby zrealizować go w Polsce.
Bodźcem do działania był bowiem dla niego film Sławomira
Sierakowskiego z „Krytyki Politycznej”, w którym wezwał on
Żydów do powrotu do Polski.
– Nie znam dobrze waszego kraju.
Ale jeśli więcej osób tęskni za Żydami, to czemu nie? Gdybyśmy
dostali zaproszenie, to drugi Izrael mógłby powstać w Polsce –
mówi „Rzeczpospolitej” Eidelman. Wskazuje, że przed wojną to
właśnie w Polsce mieszkała najliczniejsza żydowska społeczność.
Miejsce, w którym mogłoby powstać żydowskie państwo, mogłoby
zostać wykrojone z byłych niemieckich terenów, które Polska
otrzymała po wojnie.
Podobne
pomysły wywołują jednak oburzenie wśród Izraelczyków.
–
W każdym narodzie znajdą się wariaci. Izrael jest jedynym
żydowskim państwem i zamiast przygotowywać sobie ucieczkę,
powinniśmy go bronić – powiedział „Rz” prof. Gerald
Steinberg z Uniwersytetu Bar-Ilan w Tel Awiwie. – To tak, jakby
ktoś powiedział, że trzeba przenieść Polskę do Afryki, bo ile
można się użerać z Rosją i Niemcami – dodał.
Eidelman przypomina jednak, że zaraz po wojnie wcale nie było oczywiste, gdzie powstanie żydowskie państwo. Podobno brano pod uwagę osiedlenie Żydów właśnie gdzieś na terenie Niemiec. Brytyjczycy mieli zaś zaproponować odstąpienie im jednej ze swoich afrykańskich kolonii.
Strona projektu Eidelmana http://medinatweimar.org
Piotr
Zychowicz
http://www.rp.pl/
[KOMENTARZ gajowego Maruchy:] Nie rozumiemy oburzenia Izraelczyków. Przecież w Polsce istnieje już drugi Izrael, z własną prasą, telewizją, bankami, szkołami itd. Wystarczy go tylko formalnie zalegalizować. Polacy na pewno nie posiadają się ze szczęścia, gdyż tęsknota za Żydami jest powszechna i dodatkowo jeszcze stymulowana różnymi wyrokami sądowymi. – admin.