Nie było kłótni o pogodę Nasz Dziennik, 2011 02 28

Nie było kłótni o pogodę

Nasz Dziennik, 2011-02-28

C horąży Marcin Nojek, meteorolog z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, konsultował się z dowódcą załogi 9 kwietnia w godzinach popołudniowych. Major Arkadiusz Protasiuk wiedział, że będzie dysponował jedynie depeszą SYNOP, sporządzoną w oparciu o dane zebrane z cywilnych stacji meteo w pobliżu Smoleńska. Dlaczego? Bo od 2009 roku Departament Spraw Zagranicznych Ministerstwa Obrony Narodowej pod egidą Bogdana Klicha nie jest w stanie wynegocjować od strony rosyjskiej zasad dostępu do danych meteo lotnisk wojskowych Federacji Rosyjskiej. Co więcej, w Instrukcji Meteorologicznej Zabezpieczania Lotów Statków Powietrznych o Statusie HEAD do dziś nie określono, jak realizować zabezpieczenie meteorologiczne na lotnisku, które nie nadaje depesz METAR i TAF. Czy to oznacza, że wojskowe CASY, którymi na miejsce katastrofy 10 kwietnia ubiegłego roku lecieli polscy wojskowi, nie powinny w ogóle wzbić się w powietrze? I kto w takim razie "naciskał" na dowódców, by realizowali loty bez komunikatów METAR i TAF, bo przecież już nie generał Andrzej Błasik.

Po 2009 roku każda z polskich załóg lądujących na Siewiernym wiedziała, że nie będzie mieć dostępu do prognoz METAR i TAF, ponieważ lotnisko w Smoleńsku nie posiada notyfikacji Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Jak przyznaje ppłk Bartosz Stroiński, szef eskadry tupolewów w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, mjr Arkadiusz Protasiuk o locie do Smoleńska z prezydentem Lechem Kaczyńskim wiedział 7 kwietnia. I chciał lecieć. Wiedział też, że od jesieni 2009, to znaczy od czasu rozformowania regularnej jednostki wojskowej na Siewiernym, żadna z załóg samolotów wykonujących lot na trasie Okęcie - Smoleńsk - Okęcie nie dysponowała komunikatami METAR i TAF z lotniska Siewiernyj. Tak było również w przypadku lotu z 7 kwietnia z premierem Donaldem Tuskiem, w trakcie którego Protasiuk siedział w fotelu drugiego pilota, a Stroiński był dowódcą. Depesze METAR i TAF to prognozy pogody wykorzystywane przy lądowaniu. Rosjanie nie wyrazili zgody na udostępnienie tych danych stronie polskiej. Osobą w polskiej ambasadzie w Moskwie, której sygnalizowano potrzebę pozyskania dostępu do danych meteo z lotnisk wojskowych Federacji Rosyjskiej, był Grzegorz Cyganowski, drugi sekretarz Ambasady RP w Moskwie. To również jego nazwisko widnieje w dokumencie z żądaniem pisemnego potwierdzenia od 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego rezygnacji z tzw. rosyjskich liderów na pokładzie rządowych samolotów, wykonujących loty do Smoleńska 7 i 10 kwietnia.
Chorąży Nojek sporządził własną analizę warunków lądowania dla Tu-154M. Lotnisko w Smoleńsku nie przekazuje danych meteo METAR - dotyczących aktualnych warunków na lotnisku, podawanych co pół godziny, i TAF - dotyczących prognozy pogody dla lotniska. Protasiuk dostał dane SYNOP: zachmurzenie przez chmury stratus 200-300 metrów, widzialność na lądowanie od 3 do 5 tys. metrów przy zamgleniu. Prognoza była konsultowana ze starszym zmiany Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych mjr. Dariuszem Januszewiczem. Januszewicz prognozował zachmurzenie 150 m i widzialność od 1000 do 3000 metrów przy silnym zamgleniu. Po ponownej analizie Nojek podtrzymał swoją wersję. Prognoza SYNOP z godz. 5.00 zakładała widzialność 4 kilometry przy zamgleniu.
Załoga dysponowała depeszami METAR i TAF z lotnisk: Warszawa Okęcie, Gdańsk, Mińsk, Wilno, Gomel, Moskwa Wnukowo, Moskwa Domodiedowo, Moskwa Szeremietiewo, Omsk i Witebsk.
10 kwietnia wczesnym rankiem dokumentację meteo od chor. Marcina Nojka, który tego dnia pełnił dyżur, odbierał nie mjr Protasiuk, a nawigator kpt. Artur Ziętek. Była godz. 6.10. Dziesięć minut później te same dane potwierdził w rozmowie z chor. Nojkiem drugi pilot ppłk Robert Grzywna. O 6.30 Nojek rozmawiał z Protasiukiem. Dowódca dostał prognozę SYNOP z godz. 5.00. Depesza SYNOP nadawana jest ze Smoleńska co 3 godziny. Z informacji kpt. Sebastiana Pyśniaka, szefa służby meteo na wojskowym Okęciu, wynika, że zawiera ona dane dotyczące: godziny nadania, temperatury rzeczywistej, temperatury punktu rosy, widzialności, wielkości i rodzaju zachmurzenia, podstawy zachmurzenia, prędkości i kierunku wiatru i ciśnienia. Stacja meteorologiczna, która ją przekazuje, jest oddalona od Siewiernego o ok. 10 kilometrów na południe, od lotniska oddzielona jest miastem i rzeką. Instrukcja Meteorologiczna Zabezpieczania Lotów Statków Powietrznych o Statusie HEAD nie określa, jak realizować zabezpieczenia meteorologiczne na lotnisku, które nie nadaje depesz METAR i TAF. Utrudniony dostęp do danych meteo ze Smoleńska sygnalizował już w 2009 roku mjr Andrzej Szerszeń z oddziału służby meteo Dowództwa Sił Powietrznych. Wskazywał m.in. na konieczność podjęcia rozmów na temat współpracy w zakresie tzw. geografii wojskowej ze stroną rosyjską. Adresatem prośby był attaché wojskowy Ambasady RP w Moskwie, którym zawiadywał gen. Grzegorz Wiśniewski. 23 października 2009 r. stosowne pismo w tej sprawie wpłynęło do Departamentu Spraw Zagranicznych Ministerstwa Obrony Narodowej. I sprawa utknęła w miejscu.
 

Katarzyna Orłowska-Popławska




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron