L Kondratowicz Do A P

Do A. P. „Wielki pan – piszą w gazecie - W tych dniach pożegnał się z ciałem. O, dalibóg , nie wiedziałem, Że on kiedyś żył na świecie, Pany wielmożne i jasne, Giną w mroku niepamięci, A mnie się biednemu kręci, Że ja nie cały zagasnę, Że choć dzionek po mym zgonie, Nie ulegnę czasu ręce, Że przeżyję w mej piosence, Albo w przyjacielskim łonie, Nie zuchwałeż to nadzieje?... Ja coś roję…i być może, Wszak my ludzie , Wielki Boże,! Czy kto pracę potem leje, Czy ktoś pędzi dziś w weselu, Śmierć jest wszystkich wredną metą, Ten piechotą, ten karetą, Do jednego dążym celu, Ten złoży nieczułą głowę, W cztery deski jedlinowe, A drugi w blasku omamień, Legnie, by próchnieć w hebanie. Tym marmur na piersiach stanie, Tym prosty położą kamień, Kamień położą przy sośnie, Marmur cyprysem otoczą, Lecz się marmury zgruchocą, Póki kamień mchem porośnie. 1073


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron