Katyń: pytania bez odpowiedzi
Katyn: Unanswered Questions
Data publikacji: 2010-10-01
Niniejszy
dokument jest częścią czasopisma (Inconvenient
History).
Katastrofa lotnicza na początku tego roku w Rosji, w której zginął polski prezydent i wielu wysokich rangą członków jego rządu, na krótko sprowadziła Katyń z powrotem do świadomości publicznej. Podróżowali tam by upamiętnić tragiczne wydarzenia z 1940, w których 15.000 polskich oficerów zostało zamordowanych przez radzieckie NKWD. Wydarzenia w rejonie lasu katyńskiego w 1940 są dziś powszechnie znane wśród czytelników zainteresowanych historią i / lub II wojną światową. Nie ma już wiele kontrowersji w tym co się wydarzyło, a zatem nie ma potrzeby szczegółowego opisywania wydarzeń poza relatywnie krótkim streszczeniem w następujący sposób.
Po rosyjskiej inwazji na Polskę w 1939 Związek Radziecki złapał około 200.000 polskich jeńców wojennych. Z tej liczby polscy oficerowie, liczący około 15.000 osób, zostali oddzieleni od osób zatrudnionych i przeniesiono ich do kilku oddzielnych obozów na sowieckiej Ukrainie. Wiosną 1940 przetransportowano ich na teren lasu w Katyniu, Rosja, gdzie zostali związani i rozstrzelani przez oddziały NKWD. Członkowie rodzin i polscy urzędnicy mocno podejrzewali sowiecką brudną grę i przez kilka lat usiłowali bezskutecznie uzyskać od Związku Sowieckiego oficjalne informacje o losach swoich oficerów. Wraz z nadejściem wojny rosyjsko-niemieckiej w 1941 polski rząd na uchodźstwie stał się sojusznikiem ZSRR, a ocaleni polscy więźniowie zostali zwolnieni, by utworzyć polskie wojsko pod dowództwem sowieckim. Polskie próby zlokalizowania zaginionych oficerów zintensyfikowano, ale bez rezultatu.
W 1943 armia niemiecka ogłosiła światu odkrycie masowych grobów w lesie katyńskim, gdzie znaleziono szczątki wielu polskich oficerów. Przedstawiciele "Generalnego Gubernatorstwa" mogli odwiedzać groby i badać ekshumowane zwłoki, a następnie poprosić Międzynarodowy Czerwony Krzyż o przeprowadzenie śledztwa. Ale bez rosyjskiego zezwolenia MCK odmówił.
W konsekwencji Niemcy zaprosiły specjalistów medycyny sądowej z 12 krajów europejskich - w tym neutralnej Szwajcarii - do utworzenia Międzynarodowej Komisji Lekarskiej, której zadaniem było przeprowadzenie ekshumacji oraz zbadanie daty i sposobu śmierci. Komisja medyczna doszła do wniosku, że zgony nastąpiły w wyniku egzekucji i miały miejsce na początku 1940, tj. gdy oficerowie byli w rękach radzieckich. Wielu innym zagranicznym gościom pozwolono odwiedzić Katyń i otrzymali oni wolną rękę dla swoich obserwacji i śledztw, w tym niektórzy amerykańscy jeńcy wojenni. Podobnie jak w przypadku członków komisji, wszyscy odwiedzający mogli poruszać się swobodnie i bez przeszkód czy eskorty.
Poniżej: Ekshumacja zbiorowego grobu polskich oficerów zabitych przez NKWD w Lesie Katyńskim w 1940. Niemcy pokazują swoje ustalenia międzynarodowej komisji, składającej się ze specjalistów z kilku krajów europejskich.
Opublikowane w 1943 jako zdjęcie 23 (23. Einer Kommission kriegsgefangener britischer Offiziere werden die Ergebnisse der Obduktion zugänglich gemacht) na s. 296 w: "Amtliches Material zum Massenmord von KATYN", Im Auftrage des Auswärtigen Amtes auf Grund urkundlichen Beweismaterials zusammengestellt, bearbeitet und herausgegeben von der Deutschen Informationsstelle, Zentralverlag der NSDAP. Franz Eher Nachf. GmbH., Berlin 1943. Źródło: Wikicommons. Zdjęcie znajduje się w domenie publicznej.
Związek Radziecki odpowiedział na tę info obwiniając Niemców za zbrodnię i zerwał stosunki z rządem polskim na uchodźstwie, oskarżając go o propagandowy współudział z Niemcami. ZSRR niezłomnie utrzymywał, że "Niemcy to zrobili" - również powtarzali to komuniści i inni posłuszni rosyjskiej linii partyjnej - przez jakieś 50 lat, dopóki sowiecki premier Michaił Gorbaczow potwierdził w 1990, że ZSRR rzeczywiście popełnił tę zbrodnię.
To jest ogólnie znane o Katyniu. Warto jednak rozważyć inne interesujące aspekty i szczegóły dotyczące Katynia, które są mniej znane.
Po pierwsze, ci, którzy dzisiaj nie rozumieją charakteru marksizmu-leninizmu, wciąż mają zagadkę co do celu egzekucji. Komunistyczne przekonanie jest takie, że "inteligencja" wszystkich narodów stanowi zagrożenie - realne czy teoretyczne, obecne lub przyszłe - dla "dyktatury proletariatu", tj. nomenklatury odnoszącej się do sowieckiej elity rządzącej, i musi być "likwidowana" masowo… Innymi słowy, cała klasa ludzi, którzy reprezentują najbardziej inteligentnych, zdolnych, kreatywnych i aktywnych członków społeczeństwa, musi zostać fizycznie eksterminowana. Takie ludobójstwo miało miejsce wszędzie gdzie przejęli Sowieci, i Polska nie miała być wyjątkiem.
Można by pomyśleć, że czasy i obyczaje zmieniły się od 1940. Film dokumentalny o Katyniu pokazywano w Polsce w latach 1980, i niektórzy Polacy wyrażali złość z powodu tego co się stało. Rosyjski dziennikarz Władimir Abarinow przeprowadził przełomowe badania nad Katyniem w latach 1980, i otrzymał list od apologety NKWD, który usprawiedliwił rzezie słowami: "Czy to naprawdę możliwe, żeby nasi polscy przyjaciele nie mogli ocenić tego co się stało z czysto klasowego punktu widzenia? Wszakże ci ludzie byli na najwyższych szczeblach starej polskiej armii, która była w służbie burżuazji. Dlaczego zatem polscy towarzysze zaczynają tracić intuicję klasową i wpadają w nacjonalistyczną arogancję?" [1] Innymi słowy, było OK, a nawet konieczne, by zlikwidować śmietankę polskiego przywództwa; taki był wówczas pogląd komunistyczny i taki pozostaje do dziś.
Oprócz utrzymujących się radzieckich kłamstw o Katyniu, zawiła polityka zachodnich sojuszników wiązała się z wielką dezinformacją dla ich narodów i świata. Rządy te rozumiały kim byli sprawcy, ale publiczne uznanie tego było politycznie niewygodne. W czasie wojny Stany Zjednoczone i W Brytania chciały utrzymać rosyjski udział w wojnie z Niemcami i były wrażliwe na zażenowanie i podziały jakie przedstawiał Katyń. Mieli także nadzieję, że udobruchanie Stalina w kwestii Katynia - tj. gdyby nadal okłamywali świat, mogłoby to poprzedzić formowanie przez niego polskiego komunistycznego rządu na sowieckiej ziemi. Dlatego utrzymywali fikcję, że Katyń był prawdopodobnie czynem Niemców, a przynajmniej, że "nie znali" prawdziwych sprawców. Polska była pod presją zachodnich sojuszników by się zgodzić, stosować "właściwą dyscyplinę", i zgodnym głosem dawać światu przekaz rzucający podejrzenie na Niemcy. W ten sposób narody świata okłamywano i doprowadzono do przekonania, że Katyń był prawdopodobnie niemiecką zbrodnią, lub że nigdy nie poznamy tych faktów. Co się tyczy polskiego komunistycznego rządu satelickiego, to i tak Stalin go utworzył.
W rzeczywistości, dzięki rewelacjom w 1943, jedynym krajem, który mówił prawdę o Katyniu, były Niemcy. Dla Niemiec miało to służyć temu by pomóc ujawnić światu charakter sowieckiego komunizmu, a także - jak można było się spodziewać - wbić klin między ZSRR i Polskę i zachodnich sojuszników.
Ważne jest również ulokowanie więźniów przed ich egzekucją. Trzy główne obozy, w których przebywało 15.000 polskich oficerów, były dawnymi obiektami chrześcijańskiego kościoła. Kozielsk był dawnym klasztorem prawosławnym, Starobielsk był też dawnym klasztorem i cerkwią, a Ostaszków również znajdował się na terenie byłego chrześcijańskiego klasztoru prawosławnego. Być może sowieckie NKWD dokonało takich wyborów dla więźniów z powodu rzekomo dużej liczby Żydów służących na najwyższych stanowiskach, dających upust nienawiści do chrześcijaństwa i byłego systemu carskiego. A może to wszystko było przypadkowe. Według Abarinowa, NKWD było "stronnicze" za korzystanie z budynków kościelnych w ten sposób, jego zdaniem, jako polityczny akt zbezczeszczenia świętych miejsc Rosji [2]. Ale nie ma informacji o NKWD wykorzystującej dawne synagogi lub meczety jako miejsca uwięzienia, tortur i egzekucji.
"Duża liczba zgłoszeń" przez Żydów [3] w szeregach polskich oficerów skierowała do władz NKWD prośbę o specjalne traktowanie, chwaląc Związek Radziecki i domagając się oddzielenia od Polaków i uznania za obywateli ZSRR. Ilu w ten sposób się uratowało i uznano, nie wiadomo. To zasługuje na uwagę ze względu na dobrze znaną solidarność oficerów w niewoli.
We wczesnym okresie powojennym Międzynarodowy Trybunał Wojskowy / IMT został przekonany przez ZSRR o uznanie Katynia za zbrodnię wojenną i usiłował zrzucić winę na Niemców. Sowiecki plan na procesie był zdecydowanie polityczny. Ich zdaniem oskarżeni już są winni, ponieważ aparat policyjny zdecydował, że tak jest, dlatego procesy są jedynie formalnościami. Zachodni prawnicy w Norymberdze oczywiście nie różnili się pod tym względem, ale dalej próbowali przynajmniej wykazać się obiektywizmem i wysłuchać zeznań oskarżonych i dowodów. Ale w przypadku Katynia dowody były zbyt słabe, a świadectwo obrony zbyt wymowne.
Niemieccy obrońcy mieli prawo do obrony, ale zabroniono im oskarżeń przeciwko ZSRR; tj. mogliby pracować nad obaleniem wersji oskarżenia, ale nie mogliby przedstawić swojej wersji. Udało im się przedstawić wystarczające dowody i zeznania by oczyścić swoich klientów, i IMT umorzył sprawę. Dla trybunału było oczywiste, że Niemcy nie popełnili tego czynu, więc kim mógł być sprawca? Zamiast iść tą drogą, oskarżenia dyskretnie wycofano.
Naprawdę, był to niezły sukces obrony, ponieważ art. 21 karty IMT brzmiał: "Trybunał nie będzie żądał dowodu na fakty powszechnie znane, ale będzie je brał pod sędziowską rozwagę. Będzie on również brał pod rozwagę oficjalne dokumenty rządowe i sprawozdania Narodów Zjednoczonych, włączając w to akta i dokumenty komitetów utworzonych w różnych krajach sojuszniczych dla badania zbrodni wojennych, jak również protokoły i ustalenia osiągnięte przez wojskowe i inne trybunały każdego z Narodów Zjednoczonych". [https://mswia.gov.pl/ftp/OCK/dokumenty_Prawo_MPH/1945_8_VIII_Porozumienie_miedzynarodowe.pdf] Warto to ponownie przeczytać i dokładnie przemyśleć. To znaczy ilu niewinnych Niemców zostało skazanych i straconych w Norymberdze.
Wraz z nadejściem zimnej wojny międzynarodowy klimat polityczny radykalnie się zmienił i w interesie zachodnich sojuszników było teraz wskrzeszenie Katynia i tym razem wskazanie palcem winy na ZSRR. Wściekłe sowieckie zaprzeczenia trwały nadal, z udziałem nowego komunistycznego rządu "wyzwolonej" Polski, obecnie kontrolowanego satelity ZSRR. W 1952 grupa amerykańskich kongresmenów pod przewodnictwem Raya Maddena opublikowała oświadczenie, wprowadzające rezolucje Izby 390 i 539 zobowiązujące Kongres do utworzenia komisji śledczej ds. Katynia i postawienia sprawców przed wymiarem sprawiedliwości. Rezolucję 390 przyjęto, komisję utworzono i przesłuchania się odbyły. [4] Oczywiście nic z tego nie wyszło, ponieważ było to zwykłe ćwiczenie propagandowe. Ale takie ćwiczenie byłoby politycznie niemożliwe 10 lat wcześniej. Wielkie przemówienia wygłaszane przez różnych amerykańskich i brytyjskich polityków w okresie powojennym były podobnymi ćwiczeniami, mającymi na celu zaostrzenie postaw wobec Związku Sowieckiego, ale bez żadnych praktycznych skutków.
Oświadczenie z 1950 [5] wydane przez polskiego generała Andersa prosiło o dochodzenia i zażądało postawienia zbrodniarzy wojennych przed sądem. Warto to zauważyć z powodu postawy moralnej Andersa w apelu żeby "wszystkich zbrodniarzy wojennych z tej wojny" spotkała "odpowiednia kara". Wyraził także swoje "szczere podziękowania i uznanie dla wszystkich tych, którzy woleli postawić sprawiedliwość i prawdę przed iluzorycznymi interesami politycznymi". Czytając coś takiego, być może można by wybaczyć komuś to, że jest zbulwersowany hipokryzją kogoś takiego jak Anders. W czasie wojny zaszczepił w sobie "właściwą dyscyplinę", by nie oskarżać sowietów, celowo stawiając "sprawiedliwość i prawdę" za "iluzorycznymi interesami politycznymi" tamtych czasów.
Gen. Anders był również świadom masakry etnicznych Niemców w Polsce tuż przed wojną w 1939, a także masakry tamtejszych Niemców w miesiącach i latach po zakończeniu wojny. Te iluzoryczne interesy polityczne sprawiły, że Polacy i pozostali sprzymierzeńcy mówią i nic nie robią o tych zbrodniach, stawiając sprawiedliwość i prawdę daleko w tyle za tymi interesami. W 1940 niemiecka Biblioteka Informacji w Nowym Jorku opublikowała książkę [6] dokumentującą tysiące zmarłych lub zaginionych etnicznych Niemców, którzy zginęli w Polsce z rąk Polaków w 1939. Ocenia się, że około 58.000 zabito lub zaginęło, podczas gdy później naukowcy obniżyli szacunek do co najmniej 5.000. Gdyby 5.000 Amerykanów zostało zamordowanych gdziekolwiek na świecie, z pewnością doprowadziłoby to do wypowiedzenia wojny. Świat poświęcił bardzo mało uwagi tym zbrodniom. Nie wprowadzono ich w procesach IMT w Norymberdze, żadna amerykańska komisja kongresowa nie wołała o sprawiedliwość, i żadne przemówienie Andersa czy jakiegokolwiek innego wybitnego Polaka nie zajęło się tą sprawą. Bez względu na liczbę ofiar śmiertelnych, w ogóle nie skupiono się tutaj na tym.
Nie chodzi tu o dygresję, ale o kontekstową kwestię związaną z Katyniem. Rzezie etnicznych Niemców w dużej mierze doprowadziły do ostatecznego rozpadu stosunków między Niemcami a Polską i inwazjami niemiecko-sowieckimi. To z kolei doprowadziło do internowania setek tysięcy polskich żołnierzy przez Sowietów i do masakry 15.000 kadr kierowniczych, czyli polskiej "inteligencji". To byłoby tragicznie ironiczne, gdyby któryś z tych oficerów wziął udział w przedwojennych rzeziach etnicznych Niemców. Gdyby Niemcy i Polska rozsądnie i pokojowo zajęły się wzajemnymi problemami w 1939, Katyń 1940 nie miałby miejsca.
Można się zastanawiać jak na to wszystko patrzeć. Liczby te bledną w porównaniu z ofiarami alianckich bombardowań lub z milionami, które zginęły w powojennych europejskich ruchach populacyjnych lub "transferach". A jeszcze te postacie bledną w porównaniu z dziesiątkami milionów ofiar stalinowskich GUŁAGÓW lub jeszcze większymi zbrodniami Mao w Chinach. Ale to nie jest gra liczbowa. Chodzi o wyjątkowość zbrodni, w której oficerska elita armii zostaje celowo wyselekcjonowana i zniszczona. Jednak nawet tutaj należy ponownie rozważyć. Stalin w Jałcie powiedział swoim zachodnim odpowiednikom, że chciałby zobaczyć, lub zamierzał, że "50.000 niemieckich oficerów" zostanie rozstrzelanych na zakończenie wojny. Jego zachodni sojusznicy myśleli lub udawali, że myślą, że żartuje. W rzeczywistości liczbę prawdopodobnie dużo większą niemieckich oficerów zamordowanych przez oprawców Stalina, ponieważ dosłownie milionów jeńców niemieckich wszystkich rang w sowieckiej niewoli nigdy więcej nie widziano. Więc co jest wyjątkowego w Katyniu? Dla Polski była to na pewno katastrofa, ale zwracająca uwagę dlatego, że 15.000 służyło jako polityczna piłka nożna dla wszystkich stron, zarówno podczas wojny, jak i po niej.
Ostatni problem jest dość intrygujący. W jakim stopniu radziecka tajna policja i ich niemieckie odpowiedniki współpracowały w latach 1939-1941? Wymieniając się informacjami, więźniowie przechodzili tam i z powrotem itd. zgodnie z tajnymi protokołami niemiecko-sowieckiego paktu o nieagresji z 1939? Abarinow powołuje się na transfery więźniów, a nawet relacjonuje interesującą głośną sprawę [7], w której niemiecki więzień deportowany do Niemiec z ZSRR miał walizkę z bielizną, która zaginęła kiedy był jeszcze w rękach rosyjskich. Zapytania na ten temat poszły tak wysoko, jak sowiecki komisarz ludowy Merkulow - co wskazuje na silny duch poważnej współpracy między dwoma krajami. To z kolei rodzi możliwość, że informacje o zbrodniach katyńskich mogły być potajemnie przekazane niemieckim funkcjonariuszom bezpieczeństwa na długo przed niemiecką inwazją na Związek Sowiecki. Nie ma na to dowodów, jest to tylko spekulacja. Ale przypuśćmy, że były, to rodzi się pytanie, dlaczego Niemcy ujawnili Katyń dopiero latem 1943, a nie wcześniej?
Na to i wiele innych pytań nigdy nie będzie można odpowiedzieć na temat Katynia. Sprawcy w większości zmarli, dowody z dokumentów wciąż tylko stopniowo wynurzają się z byłych sowieckich archiwów, a wiele z nich zostało zniszczonych, a przez to straconych na zawsze. Świat w większości zapomniał o Katyniu - choć Polska pamięta. Ale także musi pamiętać inne, związane z nią wydarzenia z własnej historii, jeśli sprawiedliwość ma kiedykolwiek zwyciężyć.
Źródła:
Mordercy z Katynia; rosyjski dziennikarz bada rzeź 15.000 polskich oficerów w sowieckiej niewoli z 1940 / The Murderers of Katyn: A Russian Journalist Investigates the 1940 Massacre of 15,000 Polish Officers in Soviet Captivity, Wladimir Abarinow, Hippocrene Books Inc., Nowy Jork, 1991
Katyń: zbrodnia bez precedensu / Katyn: A Crime without Parallel, Louis Fitzgibbon, Tom Stacey Ltd., Londyn, 1971
Polskie akty okrucieństwa wobec niemieckiej mniejszości w Polsce / Polish Acts of Atrocity against the German Minority in Poland, German Library of Information, Nowy Jork, 1940
Przypisy:
Abarinow. The Murderers of Katyn. s.11 |
|
Ibid., s.107 |
|
Ibid., s.114-116 |
|
Pełny tekst oświadczenia w Kongresie, cyt. Fitzgibbon, Katyn. s.197-201 |
|
Pełny tekst Andersa, ibid., s.185-190 |
|
Polish Acts of Atrocity against the German Minority in Poland. German Library of Information, Nowy Jork, 1940 |
|
Abarinow, ibid., s. 37 |
https://codoh.com/library/document/3124/