Żegnamy napędy optyczne

Żegnamy napędy optyczne? Sony zamyka ten rozdział swojej historii

Piotr Gontarczyk, Wtorek, 28 sierpnia 2012, 14:31

Tagi: biznes, blu-ray, cd, cd-rom, dvd, dvd-rom, fabryka, historia, komputer, nagrywarka, napęd optyczny, netbook, notebook, odtwarzacz, panasonic, pecet, philips, rynek, sony, tablet, technika, technologia, toshiba



8

Najpierw upowszechniły się płyty CD-ROM. Standard ten został stworzony przy współpracy firmy Sony oraz Philips. To było w 1985 roku, a więc dawno temu, w... naszej galaktyce. Pojawienie się tych srebrnych krążków najpierw odmieniło branżę muzyczną, ale mniej więcej w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku zaczęły one pojawiać się, na masową skalę, w komputerach osobistych.

Wiele zmienił system operacyjny Windows 95, który był przez Microsoft promowany jako "multimedialny". Szybko na płytach CD-ROM zaczęły pojawiać się gry oraz programy. W "pecetach" płyty CD-ROM niespecjalnie długo utrzymały się jako podstawowy nośnik danych, o dużej pojemności. W 1995 roku firmy Philips, Sony, Toshiba oraz Panasonic stworzyły nowy format srebrnego krążka. Był nim oczywiście DVD-ROM, który zapewniał znacznie większą pojemność, zachowując jednak wymiary płyty CD-ROM.

O ile płyty CD-ROM najszybciej zadomowiły się na rynku muzycznym, o tyle płyty DVD-ROM bardzo szybko znalazły zastosowanie (na dużą skalę) w branży filmowej. Tym razem nowy nośnik w komputerach osobistych pojawił się wyjątkowo szybko. Już w 1997 roku dostępne na rynku były napędy DVD, w formacie 5,25 cala. Na początku roku 1998 pojawiły się pierwsze notebooki, w których zastosowano napędy DVD. W styczniu tego roku można już było kupić chociażby model CF-63 firmy Panasonic czy Tecrę 750DVD firmy Toshiba.

Napędy DVD miały to szczęście, że o ich następcach przez wiele lat tylko mówiono, zapowiadano, spekulowano, itd. W 2000 roku dyskusje rozgrzała informacja o prezentacji pierwszego, prototypowego nośnika nowej generacji. Była to płyta Blu-ray, której daleko jeszcze było do osiągnięcia "dojrzałości". Co ciekawe dopiero w kwietniu 2003 roku (aż trzy lata później) w Japonii zaprezentowany pierwszy, znowu prototypowy, ale tym razem odtwarzacz płyt Blu-ray. Sprawa zaczęła robić się wręcz komiczna, bo pokazywano kolejne elementy, na przestrzeni paru lat, a produktu końcowego nie było widać.

Nie bez powodów Blu-ray latami był trochę jak Święty Graal bowiem dopiero w czerwcu 2006 roku oficjalnie zaprezentowano standard Blu-ray i zapowiedziano pierwsze odtwarzacze. Względem płyty DVD, Blu-ray zapewniał wtedy sześciokrotnie więcej przestrzeni na dane. Pierwsze płyty miały pojemność 25 GB. Potem pojawiły się ich dwuwarstwowe odpowiedniki, o pojemności 50 GB, no i wreszcie mamy płyty Blu-ray XL - o pojemności 100 i 128 GB.

No więc o co chodzi? Rośnie pojemność, szybkość odczytu i zapisu danych, a wymiary wciąż te same. Co może być nie tak? Przede wszystkim nośniki optyczne rozwijały się obok magnetycznych, takich jak na przykład dyski twarde, których pojemność jednak rosła i wciąż rośnie znacznie szybciej. Jednocześnie w przypadku dysków twardych cena za każdy GB wciąż maleje. Oczywiście dysk twardy nie jest tak wygodny jak płyta DVD czy Blu-ray, jeśli chcemy swobodnie przenosić dane. Nośniki optyczne jednak otrzymały poważny cios ze strony pamięci flash, w oparciu o którą produkowane są pamięci przenośne (np. typu pendrive) czy chociażby karty pamięci (SD, MMS i inne), stosowane powszechnie najpierw w aparatach cyfrowych, potem kamerach cyfrowych, przenośnych odtwarzaczach multimedialnych, telefonach, smartfonach i wreszcie tabletach.

Pierwszy pendrive pojawił się w 2000 roku. Był to ThumbDrive firmy Trek Technology. W tym samym roku na rynek produkt o nazwie DiskOnKey wprowadziła firma IBM. Pierwsze tego typu urządzenia miały pojemność zaledwie 8 MB. Wtedy to była pięciokrotność pojemności popularnych jeszcze wtedy dyskietek 3,5 cala. Wtedy wydawało się, że to właśnie dyskietki zostaną wyparte przez pamięć przenośną USB. Ostatecznie jednak okazało się, że dyskietkom najbardziej zaszkodziły płyty CD i DVD. W czasach gdy dyskietki były już w stanie agonii, nośniki optyczne stały się przystępne cenowo, a pamięci przenośne wciąż były bardzo drogie. Dziś wiele wskazuje na to, że wtedy pomylono się w przewidywaniach. Teraz nośniki optyczne oberwały najpierw od cyfrowej dystrybucji muzyki i filmów, którą świetnie uzupełniają właśnie różnego typu pamięci przenośne (pendrive'y czy wreszcie karty pamięci).

Zmiany na rynku najwyraźniej dostrzegają producenci. Era nośników optycznych w komputerach osobistych dobiega końca i udawanie, że jest inaczej okazuje się chyba być coraz mniej skuteczne. Kolejnym dowodem na to może być chociażby to, że firma Sony poinformowała o tym, że rezygnuje z rynku napędów optycznych - całkowicie.

Odpowiedzialny w Sony za ten segment rynku, Sony Optiarc niebawem zaprzestanie produkcji napędów optycznych wszelkiego typu - zarówno CD, DVD, jak i Blu-ray. Produkcja ma zostać zatrzymana już w listopadzie bieżącego roku. Sony dodatkowo zaplanowało już, na marzec roku przyszłego, całkowitą likwidację Sony Optiarc. To będzie oznaczało, że Sony nie wycofuje się z rynku napędów optycznych tymczasowo, licząc na poprawę sytuacji w nieodległej przyszłości, a po prostu nie ma zamiaru więcej tego typu produktami się zajmować.

Pozostaje teraz tylko czekać na to, aż na decyzję Sony zareagują inni producenci napędów i nośników optycznych. Dziś o wiele bardziej prawdopodobne jest to, że czeka nas fala likwidacji lub sprzedaży fabryk. Obecnie coraz więcej komputerów osobistych można kupić bez napędów optycznych. Nie występują one w netbookach ani tabletach, których rynek rośnie w szybkim tempie. Konsumenci przyzwyczajają się do życia bez wirujących krążków. Oczywiście ewentualne zniknięcie nośników optycznych nie będzie nagłe. Dyskietki przecież też przez długi czas utrzymywały się na marginesie rynku i nawet dziś zdarza się znaleźć komputer, zwłaszcza biurowy, w którym wciąż słychać te słodkie odgłosy pracującej głowicy.

Źródło: Japan Times, własne




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron