Pieśni Kochanowskiego

Pieśni Kochanowskiego - wiadomości wstępne

Czas, miejsce i okoliczności powstania
Pieśni napisane przez Kochanowskiego zebrane zostały w dwóch zbiorach: Pieśni księgi dwoje i Pieśni kilka. Autor tworzył je przez blisko dwadzieścia lat, zarówno przebywając na dworach, jak i w Czarnolesie. Zbiór Pieśni księgi dwoje, który tworzy 49 utworów, wydany został w roku 1586, a więc już po śmierci autora, w Drukarni Łazarzowej w Krakowie. Do wydanego zbioru liryk wydawca dołączył Pieśń Świętojańską o sobótce, a także jeden z wcześniejszych utworów poety Czego chcesz od nas, Panie. Kochanowski w swych pieśniach odwołuje się do wzorców stworzonych przez Horacego i Petrarkę. Utwory te są zróżnicowane pod względem tematycznym; wyróżnić wśród nich możemy dzieła miłosne, patriotyczne, religijne, filozoficzne, biesiadne. Pieśń jako gatunek
Według słownika terminów literackich Stanisława Jaworskiego pieśń jest to gatunek liryczny, którego wywodzi się ze starożytnych pieśni obrzędowych, śpiewanych przy akompaniamencie muzyki. Cechuje ją uproszczenie budowy, prosta składnia, układ stroficzny, występowanie refrenów. Charakter pieśni wynika z jej związków z muzyką; ułatwia ukształtowanie melodii.

Pieśń należy do gatunku liryki, swymi korzeniami sięga do tradycji Antyku. Pierwotnie był to utwór o charakterze melicznym, a więc przeznaczony do śpiewania przy akompaniamencie muzyki. Z czasem pieśń zaczęła funkcjonować jako samodzielny utwór literacki. Początkowo w takim ujęciu pieśń uprawiał Horacy, który swoje utwory nazywał carmina. Pieśni są zróżnicowane pod względem tematycznym. Wyróżniamy pieśni patriotyczne, pochwalne, żałobne, biesiadne, historyczne, religijne, erotyczne, filozoficzno – refleksyjne.

Pieśni Kochanowskiego - pieśni ładu i Fortuny
O ile Fraszki Kochanowskiego można uznać za intymny pamiętnik samego poety, o tyle Pieśni stanowią jego oficjalny program poetycki i filozoficzny, który tworzony był przez ponad dwadzieścia lat i wzorowany na antycznym twórcy lirycznym – Horacym. Od swego mistrza zaczerpnął Kochanowski zarówno nazwę, jak i formę gatunkową swoich pieśni. Cała filozofia życiowa poety pochodzi od Horacego i jego twórczości.

Główną bohaterką Pieśni Kochanowskiego jest Fortuna - rzymska bogini zmienności losu (to jej imię pada w przysłowiu "Fortuna kołem się toczy"). Humaniści doby Renesansu marzyli o świecie, w którym dominującą pozycję zajmuje rozum. Jednak sami doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, iż często ludzkim życiem rządzi przypadek. Taki porządek rzeczy był przyczyną powstawania wielu pytań, na które odpowiedzi dostarczyła dopiero filozofia stoicka, według której to właśnie mędrzec – filozof ma zachować spokój. Bez względu na to, jak toczą się jego losy, czy sprzyja mu szczęście, czy też doświadcza on nieszczęścia, ma zachować harmonię ducha. Ten wewnętrzny ład i spokój starożytni określali mianem cnoty.

W Pieśniach Kochanowskiego świat ludzkich spraw jest chaotyczny, nieuporządkowany i niepewny. Dlatego też człowiek powinien być stałym punktem w niestabilnym świecie. Inne spojrzenie na okrucieństwa Fortuny dostarczała filozofia epikurejska. Głosiła ona, iż skoro kolejny dzień jest niepewny, a człowiek i tak umrze, należy korzystać z przyjemności tego świata. Stąd też zaczerpnął Kochanowski hasło „chwytaj dzień” (łac. carpe diem), pochodzące od Horacego, a wykorzystane przez Kochanowskiego w wielu utworach.

Dla humanisty prawdziwą nieśmiertelnością była dopiero pośmiertna sława. Dawcami i źródłem owego wiecznego życia byli właśnie poeci, wśród których należy wymienić Kochanowskiego. Był świadom wielkości dzieł, które tworzył. Być może właśnie dzięki temu są one po dziś dzień wspaniałymi utworami, które przemawiają także do człowieka dwudziestego pierwszego wieku

Czego chcesz od nas, Panie - analiza i interpretacja

Pieśń XXV o incipicie Czego chcesz od nas, Panie powstała poza cyklem Pieśni, a po raz pierwszy wydana została w 1562 roku. Prawdopodobnie powstała około roku 1558. Jest zatem jednym z wcześniej wydanych utworów w języku polskim. Stanowi ona manifest religijny, jest też wyrazem filozofii humanistycznej. Ma charakter hymnu – zawiera wątki dziękczynne i błagalne, a także elementy pochwalne. Cały utwór rozpoczyna apostrofa skierowana do Boga w formie pytania retorycznego:

Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?

Apostrofa ta ujawnia nadawcę oraz adresata monologu lirycznego. Nadawca ujawnia się nam jako podmiot zbiorowy, o czym świadczy w pierwszym wersie zaimek osobowy "nas", a dalszej części utworu formy czasownikowe w pierwszej osobie liczby mnogiej: "wyznawamy, nie mamy". Ciekawe jednak jest to, że w jednym miejscu mówi o sobie w liczbie pojedynczej:

Złota też, wiem, nie pragniesz (...)

Można więc uznać, że podmiot liryczny jest jednostkowy, ale identyfikuje się z pewną zbiorowością, w imieniu której mówi. Istnieją przesłanki, aby zbiorowość tę określić jako wspólnotę wiernych, modlących się do Boga. Podmiot byłby wtedy reprezentantem tej wspólnoty.

Adresatem utworu jest na pewno Bóg chrześcijański, określany biblijnym rzeczownikiem "Pan". W całym utworze znajdziemy wskazujące na adresata zaimki osobowe "Cię, Ciebie, Tobie" i dzierżawcze "Twoje, Twej". Wszystkie są pisane wielką literą, co potwierdza, że adresatem jest właśnie Bóg. Zaimków dzierżawczych jest w utworze bardzo dużo, co wynika z pragnienia podkreślenia przez podmiot liryczny faktu, że cały świat należy do Boga, jest Jego własnością.

Bóg ukazany jest tu jako hojny dawca wszelkich dóbr, które otrzymuje człowiek, a za które winien jest Bogu hołd i wdzięczność, jako że:

nad nie przystojniejszej ofiary nie mamy”.

Bóg z hymnu Kochanowskiego jest także przyjazny człowiekowi, stworzył bowiem piękny świat, który jest dla człowieka źródłem radości. Z ziemi stworzonej przez Boga człowiek czerpie dobra, które pozwalają mu żyć. Właśnie przez to, że Stwórca jest dawcą wszelkiego dobra, człowiek może pokładać w Nim swoja nadzieję. Świat stworzony przez Boga jest pełen harmonii i ładu, zaś każdy element go tworzący ma określone zadania:

Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi, (...)

Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają”.


Porządek panujący w świecie zawiera jako swoją część zmienność pór roku, cykliczność czasu oraz ciągłe odradzanie się życia na ziemi. W strofie trzeciej poprzez antropomorfizację Boga dochodzi do jego zbliżenia z człowiekiem. Stwórca działa tu bowiem jak człowiek, wykonuje takie zadania jak on, tyle że w sposób idealny:

Tyś niebo zbudował
i złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował;
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.”

Bóg jawi się jako budowniczy świata, artysta, kreator, architekt, który tworzy swoje dzieło (świat) w sposób idealny. Jego majestatyczność podkreślają anafory: w trzeciej zwrotce powtarzające się "Tyś", w piątej "Tobie k`woli". Warto zwrócić uwagę na to, że powtarzane są zaimki osobowe i dzierżawcze, o których roli była już mowa wcześniej.

Kolejna zwrotka jest wyrazem pochwały Bożej mądrości i doskonałości. Ów zachwyt wyrażony jest poprzez zadziwienie się harmonią, która zdaniem renesansowych humanistów jest jednocześnie wyrazem piękna.

Zwrotka piąta przynosi rozbudowaną metaforę, którą tworzą cztery alegoryczne postacie: Wiosna, Lato, Jesień i Zima („Tobie k’woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi...”). Celem tej metafory jest przedstawieni cykliczności życia przyrody, która, w odróżnieniu od człowieka, wciąż się odradza. Zatem porządek panujący w świecie utożsamiony zostaje z porządkiem panującym w naturze.

Hymn ten cechuje podniosły charakter, który potęguje modlitewna forma (m. in. apostrofy do Boga) oraz rytmiczny układ wiersza (13 – zgłoskowiec, rymy parzyste aabb). Autor zastosował również antropomorfizację w celu zbliżenia Boga z człowiekiem. Utwór ten prezentuje humanistyczną wizję świata, w której to człowiek czuje się dziedzicem Boga na ziemi oraz chwali Jego dzieła.

Serce roście, patrząc na te czasy... - interpretacja

Pieśń o incipicie Serce roście, patrząc na te czasy to pieśń II z Księgi pierwszej. Pierwszy wers to rodzaj wykrzyknienia, będącego wyrazem zachwytu podmiotu lirycznego nad otaczającą go przyrodą. Podmiot wzywa adresata (a raczej: adresatów, ponieważ zwraca się w formie liczby mnogiej) do cieszenia się, zgodnego z powiedzeniem "w górę serca" (w wersji staropolskiej: "serce roście", dosłownie: "niech wasze serca rosną").Dalsze wersy pierwszej zwrotki pokazują proces przemian zachodzących w przyrodzie: wiosną natura budzi się z zimowego snu i w ślad za nią całe życie na ziemi odradza się na nowo:

Mało przed tym gołe były lasy (...),
Teraz drzewa liście na się wzięły.”

Zboża zaczynają kiełkować, rozkwitają kwiaty, ptaki wiją sobie gniazda – jednym słowem wszystko na ziemi zaczyna żyć wraz z nadejściem wiosny. Przemiany zachodzące w świecie przyrody mają wpływ na stan ducha i uczucia człowieka. Sam proces odradzania się do życia na nowo, wraz z nadejściem wiosny, wszystkiego w naturze, napawa człowieka wewnętrzną radością. Sprawia, że człowiek na nowo zaczyna dostrzegać i doceniać piękno tkwiące w przyrodzie. Właśnie owe piękno utwierdza w nim poczucie harmonii wewnętrznej i ładu panującego w otaczającym go świecie.

Po części opisowej dotyczącej przyrody następuje część refleksyjna. Poeta nawiązuje tu do filozofii stoickiej:

Ale to grunt wesela prawego,
Kiedy człowiek sumnienia całego”.

Stoicyzm pieśni wyraża się w przekonaniu, iż celem życia człowieka jest szczęście, mające swoje źródło w czystości sumienia, poczuciu wewnętrznego spokoju i ładu, a także życiu zgodne z zasadami cnoty. Właśnie cnota – zdaniem stoików – jest jedynym warunkiem, jaki należy spełnić, aby osiągnąć pełnię szczęścia. Uznawana jest ona za najwyższe dobro, o które należy zabiegać. Ład i harmonia panujące w naturze uznawane są za pochodzące od Boga, zatem człowiek winien dostosować swoje życie do owej harmonii tak, aby było zgodne z naturą.

Autor prezentuje następnie dwie przeciwstawne postawy ludzkie. Jedna z nich to postawa człowieka szczęśliwego, o czystym sumieniu, które jest warunkiem wewnętrznego spokoju. Osoba taka jest wesoła, otwarta na innych, po prostu szczęśliwa. Nie potrzebuje ona ani wina, ani muzyki, ani śpiewu towarzyszącego zabawom, aby być zadowolonym z życia:

Temu wina nie trzeba przylewać


ani grać na lutni, ani śpiewać;
będzie wesół, byś chciał, i o wodzie,
bo się czuje prawie na swobodzie.”

Drugą postawę reprezentuje osoba, którą „gryzie mól zakryty”, czyli wszelkie winy ciążące na sumieniu. Właśnie owe wewnętrzne rozterki sprawiają, że jest to osoba smutna, ponura, pozbawiona wewnętrznej radości:

Nie idzie mu w smak obiad obfity;
żadna go pieśń, żadny głos nie ruszy,
wszystko idzie na wiatr mimo uszy”.

W zakończeniu swym utwór prezentuje połączenie filozofii stoickiej z elementami filozofii epikurejskiej. Poeta uważa, iż należy zachować zasadę umiaru, ale z wykorzystaniem okazji i czasu na zabawę:

Nie gardź moim chłodnikiem chruścianym,
a bądź ze mną, z trzeźwym i z pijanym!”

Chcemy sobie być radzi?... - analiza i interpretacja

Pieśń IX Chcemy sobie być radzi należy do utworów nawiązujących do filozofii epikurejskiej i stoickiej.

Początkowe strofy pokazują epikurejskie podejście do życia. Horacjańskie hasło „carpe diem”, czyli chwytaj dzień, obrazuje prezentowany przez tę filozofię sposób życia i postępowania. Skoro jutrzejszy dzień jest niepewny, trzeba zażywać przyjemności tego świata, korzystać z zabaw i radości. Zgodnie z tą filozofią, człowiek powinien doznawać przyjemności tego świata – korzystać z muzyki, zabawy, wina i obecności współbiesiadników:

Rozkaż, panie, czeladzi,
Niechaj na stół dobrego wina przynaszają,
A przy tym w złote gęśli albo w lutnią grają.”

Ponieważ szczęście jest bardzo ulotne, trzeba nie oglądając się na przeszłość i nie martwiąc się zbytnio o przyszłość, wykorzystywać czas na zabawę i uciechy. Kolejne zwrotki nie mają już tak "zabawowego" charakteru, zawierają przemyślenia podmiotu lirycznego, który dokonuje próby sformułowania prawd życiowych, a także zastanawia się nad sensem i celowością ludzkich starań i myśli. Pozornie wydaje się, że nie ma to wiele wspólnego z obrazem zabawy w pierwszej strofie - druga strofa wprowadza pewien dysonans, po obrazie pogodnym następuje pytanie retoryczne, podejmujące tematykę poważną:

Kto tak mądry, że zgadnie,
Co nań jutro przypadnie?

Widoczny między pierwszą a drugą zwrotką dysonans nastrojowy jest wyrazem próby połączenie w utworze filozofii epikurejskiej i stoickiej. Zawarte w pierwszej strofie wezwanie do korzystania z życia zostaje doprecyzowane w zwrotkach następnych: należy się bawić, lecz z umiarem, zdając sobie sprawę z ulotności rzeczy ziemskich:

Sam bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej, niźli trzeba.”


Z drugiej strony, skoro życie ludzkie jest krótkie, skoro człowieka czeka nieuchronna śmierć, powinien on czerpać z każdej minuty jak najwięcej.

W strofie drugiej pojawia się postać Fortuny, która jest przyczyną ludzkich trosk i zmartwień. Utożsamia ona zmienne koleje losu, zmienne szczęście, które raz dotyka tego, a raz innego człowieka. Cechuje ją zmienność oraz fakt, że nigdy nie można być do końca pewnym, że zostanie z nami do końca życia:

U Fortuny to snadnie,


Że kto stojąc upadnie;
A który był dopiero u niej pod nogami,
Patrzajże go po chwili, a on gardzi nami.”

Chociaż człowiek nie do końca rozumie Fortunę i sposób jej postępowania, nie może także w żaden sposób uwolnić się od niej:

A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,
I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić.”

Przed zmiennymi działaniami Fortuny człowiek może uchronić się zachowując wewnętrzny spokój i umiar, zarówno w czasie

, gdy Fortuna mu sprzyja, jak też gdy dotyka go nieszczęście.

A nigdy nie zabłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić,
Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić.”

Człowiek winien także uznać granice swoich możliwości i zaufać Bogu. Podmiot liryczny proponuje również stosowanie w życiu zasady „złotego środka” oraz poprzestawanie na rzeczach małych. Przede wszystkim jednak namawia do praktykowania cnoty, która jako jedyna nie podlega zmiennym działaniom Fortuny i przez to może być stałym elementem życia człowieka Pieśń tę cechuje regularna budowa. Tworzy ją dziesięć czterowersowych zwrotek. Dwa pierwsze wersy każdej ze zwrotek są siedmiosylabowe, zaś dwa kolejne trzynastosylabowe. Jak w wielu utworach Kochanowskiego, występują tu rymy typu aabb (np. snadnie – upadnie, przydały – skały). Odnajdujemy tu również takie środki

stylistyczne jak: pytanie retoryczne („Co nań jutro przypadnie?”), wykrzyknienie („szafuj gotowym bacznie!”), epitet („dobre wino”, „szczęście stateczne”), porównanie („Kto tak umysł narządzi, Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić”), metafora („U Fortuny to snadnie..., A który był dopiero u niej pod nogami, Patrzajże go po chwili, a on gardzi nami.”)

Miło szaleć, kiedy czas po temu... - analiza i interpretacja

Pieśń XX z ksiąg pierwszych o incipicie Miło szaleć, kiedy czas po temu... ma charakter biesiadny. Oprócz toczącej się zabawy, równolegle rozwija się w utworze filozoficzna refleksja. Stanowi to kolejny przykład połączenia elementów stoicyzmu z epikureizmem. Epikurejczycy szczęście pojmowali jako przyjemności doczesne, z których, ich zdaniem, należy korzystać ciesząc się tym samym każdą chwilą. Środkiem do osiągnięcia szczęścia, oprócz wesołych zabaw i uciech, miała być także cnota wraz z mądrością i rozumem. Dlatego też w wielu utworach Kochanowskiego (w tym także tu) pojawia się pochwała wspólnej zabawy z przyjaciółmi i korzystania z uciech świata doczesnego. Już w pierwszym wersie utworu podmiot liryczny stwierdza, iż owszem, „miło szaleć” , ale zaraz potem dodaje „kiedy czas po temu”. Zatem zabawa i szaleństwo, które są częścią życia człowieka, są dla niego dobre, ale w odpowiednim czasie i w umiarze. Wspólne biesiadowanie staje się przyczyną do zrównania osób wspólnie się bawiących, bez względu na pochodzenie, zamożność, wszyscy stają się równi (podobnie jak w obliczu Fortuny, która radością czy tez nieszczęściem dotyka wszystkich w takim samym stopniu)

Przywileje powieśmy na kołku,
A ty wedle pana siądź, pachołku!”

Podmiot liryczny podaje receptę na zachowanie porządku i ładu w świecie. Polegać ma on na zbudowaniu we własnym wnętrzu harmonii i ładu, które mają łączyć w sobie mądre korzystanie z przyjemności i zabaw z cnotą i rozsądkiem, co utożsamiać możemy z „zasadą złotego środka”. Mówiąc inaczej, należy się cieszyć i bawić, ale w odpowiednim czasie i z rozsądkiem.

Kolejne strofy przynoszą odniesienie do motywu radości świata doczesnego oraz niepewności dnia jutrzejszego:

Czas ucieka, a żaden nie zgadnie,
Jakie szczęście o jutrze przypadnie.”

Poeta wręcz zachęca nas do radowania się i biesiadowania:

Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady,
O przyszłym dniu niechaj próżnej rady”

Taka postawa może wynikać z faktu, że człowiek może czuć się panem swego losu w danej chwili, zaś przyszłość jest uzależniona od woli Bożej, który ją dla nas zaplanował, dlatego też nie należy zanadto myśleć i martwić się dniem jutrzejszym:

Już to dawno Bóg obmyślił w niebie,
A k’tej radzie nie przypuszczą ciebie.”

Utwór ten ma budowę regularną, tworzy go siedem zwrotek, z których każda ma po cztery wersy. Napisany jest on dziesięciozgłoskowcem. Występują w nim rymy typu aabb (np. mierze – bierze, słodzi – chodzi). Ponadto występują w nim wykrzyknienia („A ty wedla pana siądź, pachołku!”), epitety („dobra myśl”, „próżna rada”), pytania retoryczne („Znał kto kiedy poetę trzeźwego?).

Pieśń o spustoszeniu Podola. - analiza i interpretacja

Pieśń V z ksiąg wtórych, która funkcjonuje w literaturze pod tytułem Pieśń o spustoszeniu Podola ma charakter patriotyczny, jest rodzajem apelu podmiotu lirycznego do rodaków. Widać to już w pierwszym wersie, który ma formę bezpośredniego zwrotu do adresata:

Wieczna sromota i nienagrodzona
Szkoda, Polaku!

Dalej podmiot obrazuje sytuację, w jakiej znaleźli się Polacy po klęsce w wojnie z Tatarami w roku 1575. Wyraża swój smutek i rozpacz z powodu spustoszenia ziemi podolskiej,

Wieczna sromota i nienagrodzona
szkoda, Polaku! Ziemia spustoszona
podolska leży...”

a także pojmania i pohańbienia tych, którzy dostali się w ręce Tatarów

Jedny za Dunaj Turkom zaprzedano,
drugie do hordy dalekiej zagnano;
córy szlacheckie (żal się, mocny Boże!)
psom bisurmańskim brzydkie ścielą łoże.”

Podmiot liryczny wyraża się o Tatarach bardzo negatywnie, nazywając ich "psami bisurmańskimi" oraz posługując się metaforą stada owiec (Polaków), napadanego przez wilki (Tatarów):

Tak odbieżałe stado więc drapają
Rozbójce wilcy, gdy po woli mają,
Że ani pasterz nad owcami chodzi,
Ani ostrożnych psów za sobą wodzi.

W całym utworze widać negatywe emocjonalne nastawienie podmiotu do wroga. Podmiot chce, aby te emocje udzieliły się adresatom i skłoniły ich do odwetu. Uważa on, że jest jeszcze czas, aby stanąć mężnie do walki. Jednak aby to uczynić, szlachta musiałaby zaprzestać swego biesiadowania, porzucić wygody, okazać męstwo, odwagę oraz wyłożyć fundusze na wojnę:


„Skujmy talerze na talary, skujmy,
a żołnierzowi pieniądze gotujmy!”

Tuż za zachętą do walki dostrzegamy wytykanie przez podmiot liryczny rodakom ich braku zainteresowania sprawami kraju, krótkowzroczności oraz opieszałości w działaniu. Ostatnia zwrotka ukazuje gorzką i przykrą refleksję na temat Polaków. Poeta przestrzega przed powtarzaniem starych błędów, jednocześnie krytykuje fakt, iż Polacy nie potrafią wyciągać wniosków z historii. Odwołując się do znanego przysłowia "Mądry Polak po szkodzie" podmiot liryczny tak charatekteryzuje Polaków:

Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.”



Cały utwór tworzy dwanaście zwrotek. Każda jest czterowersowa, zaś każdy z wersów ma po jedenaście sylab, zatem budowa tej pieśni jest regularna. Występują w niej rymy typu aabb (trzymają – czekają, godniejszy – chętniejszy). Ponadto odnajdujemy w niej następujące środki stylistyczne: wykrzyknienie („żal się, mocny Boże!”), pytanie retoryczne („Czy nas półmiski trzymają?”), epitet („biedne półmiski”). Charakter i forma patriotycznego apelu poeta uzyskał poprzez zastosowanie licznych apostrof („czuj w czas o sobie, cny Lachu!”) oraz wykrzyknień i pytań retorycznych.

Nie porzucaj nadzieje - analiza i interpretacja

Pieśń IX o incipicie Nie porzucaj nadzieje jest utworem o tematyce refleksyjno-filozoficznej. Widać w niej wyraźne wpływy poglądów stoików. Już pierwsze dwa wersy przekonują nas do tego, aby zachować nadzieję, bez względu na to, w jakiej życiowej sytuacji jesteśmy:

Nie porzucaj nadzieje,
jakoć się kolwiek dzieje”

Takie nastawienie do życia możemy być spowodowane faktem, iż ludzkie losy są zmienne, jednego dnia jesteśmy szczęśliwi, drugiego zaś spotyka nas nieszczęście. Jednak podmiot liryczny przekonuje, że po każdym niepowodzeniu czy też nieszczęściu nadchodzi nowy, lepszy dzień, który może wszystko zmienić:

a po złej chwili piękny dzień przychodzi.”

Kolejne zwrotki przynoszą opis przemian zachodzących w przyrodzie w czasie

wiosny. Zimą drzewa utraciły wszystkie liście, ale wraz z przyjściem wiosny wszystko na nowo pokrywa się pięknymi barwami i budzi się do życia:

wszystkę swą krasę drzewa utraciły (...),
Po chwili wiosna przyjdzie (...),
A ziemia (...) w rozliczne barwy znowu się odzieje.”

Jest to obrazowe przedstawienie sytuacji człowieka, którego losy uzależnione są od zmiennych humorów Fortuny. Odwołanie się do świata przyrody wskazuje na łączność człowieka z naturą. Jedynie życie w harmonii ze światem przyrody może przynieść nam szczęście. Każdy dzień może zwiastować człowiekowi odmianę jego losu: na lepszy bądź też na gorszy. Właśnie z tego powodu, że raz powodzi się nam lepiej, a raz gorzej, winniśmy zachować umiar w radości i smutku. Takie rozumowanie obrazują wersy:

Nic wiecznego na świecie:
radość się z troską plecie”

Takie nastawienie do życia może nas uchronić przed rozczarowaniami i niepotrzebnymi pretensjami, bowiem gdy Fortuna przestanie nam sprzyjać, nigdy nie wiemy kiedy znowu odmieni na lepszy nas los. Zatem:

Lecz na szczęście wszelakie
serce ma być jednakie;
bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi,
to da, to weźmie, jako się jej widzi.”

Ostatnia zwrotka pieśni przynosi optymistyczne nastawienie do życia i jego zmiennych losów. Podmiot liryczny wskazuje drogę

, którą należy podążać, aby „nie zginąć”. Doradza on, aby zaufać

Stwórcy, który może odwrócić to, co postanowiła Fortuna:

siła bóg może wywrócić w godzinie;

a kto mu kolwiek ufa, nie zginie.”


Ta refleksyjno – filozoficzna pieśń swą budową nie różni się od większości pozostałych pieśni Kochanowskiego. Tworzy ją siedem czterowersowych zwrotek. Dwa pierwsze wersy każdej ze zwrotek mają po siedem sylab, zaś dwa kolejne po jedenaście. Występujące tu rymy mają układ aabb (świecie – plecie, nawiętszą – naprędszą). Wśród występujących w nim środków stylistycznych możemy wymienić m. in. epitet („zimne czasy”, „rozliczne barwy”), porównanie („Patrzaj teraz na lasy, jako przez zimne czasy”). Utwór ten jest raczej ubogi pod względem występującej w nim ilości środków stylistycznych. Nie ma tu wykrzyknień, pytań retorycznych, anafor, apostrof.

Jest kto, co by wzgardziwszy... - analiza i interpretacja

Jest kto, co by wzgardziwszy...”
Księgi wtóre. Pieśń XIX.

Pieśń ta zwana jest także „Pieśnią o dobrej sławie.” Jest to utwór o o przemijaniu i doczesności. Poeta tłumaczy, na czym polega cnota dobrej sławy.

a starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało,
aby imię przynamniej po nas tu zostało?”

Podmiot liryczny mówi o tym, i ż Pan Bóg dał nam nie tylko ciało, ale także rozum i mowę, dzięki czemu człowiek stał się istotą wyjątkową, odróżniającą się od innych stworzeń, podkreśla, że rzeczy doczesne przeminą, „zniszczeje ciało”, jedyne co może pozostać po człowieku to dobre imię.

Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami:
dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami.”

Właśnie przez wzgląd na dar, jakim obdarzył nas Bóg, człowiek powinien służyć ojczyźnie najlepiej jak tylko potrafi, zgodnie ze swoimi umiejętnościami. Każdy jest przeznaczony do robienia tego, co potrafi najlepiej. Poeta chce, aby ci, którzy są odważni i waleczni brali udział w bitwach w obronie ojczyzny i swej wiary, zaś ci, którzy posiadają wiedzę i zdolność pięknej wymowy, powinni nauczać innych:

Komu dowcipu równo z wymową dostaje,
niech szczepi między ludźmi dobre obyczaje”

W ostatniej zwrotce podmiot liryczny stwierdza, iż lepiej jest oddać swoje życie za sławę osiągniętą walecznymi uczynkami, niż umrzeć w zapomnieniu i ciszy:

a o wolność miłą
godzi się oprzeć, by więc i ostatnią siłą;
nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem,
azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?”

Kochanowski zwraca uwagę na patriotyzm, szacunek dla tradycji, zachowanie godności. Dziś dobrą sławę moglibyśmy nazwać dbaniem o dobry wizerunek, dobre imię. I chociaż od napisania „Pieśni” minęło tyle lat wciąż nie jesteśmy „bestyjkami” i wciąż musimy zabiegać o człowieczeństwo i dobre imię.

Utwór ten ma budowę regularną; składa się z sześciu czterowersowych zwrotek. Każdy z wersów jest trzynastozgłoskowcem. Rymy tu występujące mają układ aabb (miłą – siłą, żywotem – potem). Z występujących w nim środków stylistycznych możemy wymienić pytanie retoryczne („azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?”), epitet („dobre obyczaje”). Utwór ten jest ubogi pod względem zastosowanych środków stylistycznych.

Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony... - analiza i interpretacja

Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony...”
Księgi wtóre. Pieśń XXIV.

Utwór ten podejmuje tematykę związaną ze sztuką, różnego rodzaju twórczością artystyczną oraz postacią samego poety. Jego osobę można utożsamić tu z podmiotem lirycznym, który mówi o dwoistości swej natury. Z jednaj strony jest przede wszystkim człowiekiem, z drugiej zaś, jest poetą.

(...) poeta, ze dwojej złożony
Natury (...)”

Dwoistość ta może pociągać za sobą szereg konsekwencji, również taką, że człowiekowi łatwiej jest osiągnąć nieśmiertelność poprzez pozostawienie po sobie sławy i dobrego imienia.

O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,
I różnego mieszkańcy świata Anglikowie (...)”

Śmierć dla podmiotu lirycznego nie będzie oznaczała końca wszystkiego, będzie jedynie wyzwoleniem jego drugiej natury, która przyjmie postać ptaka i pozwoli poecie, idąc za przykładem Ikara, wznieść się na wysokości i oderwać tym samym od ziemskiej rzeczywistości. Nieśmiertelność, która jest przypisana poecie, wynika z jego misji, jaką ma do spełnienia na ziemi. Otrzymał on wielki dar, jakim jest dar tworzenia. Poprzez swoje dzieła pamięć po nim pozostanie w jemu współczesnych oraz przyszłych pokoleniach.

nie umrę ani mię czarnymi
Styks niewesoła zamknie odnogami swymi.”

Podmiot liryczny jest przekonany, że dzieła przez niego stworzone będą znane nie tylko jego rodakom, ale także innym narodom, tym dalekim i tym bliskim (piąta zwrotka: „O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie...”). Ostatnia zwrotka przynosi obraz pogrzebu oraz wskazania poety co do jego przebiegu:

Niech przy próżnym pogrzebie żadne narzekanie,
Żaden lament nie będzie ani uskarżanie:
Świec i dzwonów zaniechaj, i mar drogo słanych,
I głosem żałobliwym żołtarzów śpiewanych!”

Poeta nie chce świec ani dzwonów, gdyż wszystkie te ceremonie dotyczą jedynie ciała a nie duszy poety, która poprzez dzieła artysty stała się nieśmiertelna. Dlatego też nie pragnie on płaczu ani lamentowania po swojej śmierci, gdyż wierzy w nieprzemijalność swej sławy.

Pieśń XXIV ma budowę regularną. Tworzy ją sześć czterowersowych zwrotek. Jest ona napisana trzynastozgłoskowcem. Występują tu rymy o układzie aabb (goleni – mieni, puszczają – wyrastają). Są także środki stylistyczne: wykrzyknienie („I głosem żałobliwym żołtarzów śpiewanych!”), epitet („czarnymi odnogami”, „głęboki strumień”), anafora („Już mi skóra... Już mi w ptaka białego...”), metafora („...ani mię czarnymi Styks niewesoła zamknie odnogami swymi”, „Już mi w ptaka białego wierzch się głowy mieni”).

Pieśń świętojańska o Sobótce - analiza i interpretacja

Utwór ten jest dołączony do zbioru Pieśni. Wydany został w 1586 roku. Łączy w sobie elementy ludowego obrzędu (tzw. sobótka, która odbywała się w wigilię św. Jana – 23 czerwca) z antyczną tradycją poezji sielankowej (m. in. Wergiliusz, Teokryt). Dwanaście pieśni jest śpiewanych przez odświętnie przybrane dwanaście panien. Zawierają one pochwałę spokojnego, wiejskiego życia oraz walorów miłości małżeńskiej i cudownej mocy poezji. Czarnolas staje się tu mityczną Arkadią, która jest jednocześnie marzeniem wszystkich poetów i artystów. Pieśń pierwsza przedstawia pochwałę święta, które jest zapomniane przez współczesnych. Kolejne pieśni sławią taniec, życie rodzinne, krytykują myślistwo i wojnę. Pieśń szósta i dwunasta przynoszą topos szczęśliwego oracza oraz pochwałę życia na wsi.

Pieśń Panny VI jest przykładem sielanki, czyli dzieła, które wieś i życie wiejskie przedstawia w sposób wyidealizowany, w którym niczego nie brakuje. Jest pełne dostatku, radości i spokoju. Natomiast pieśń Panny XII prezentuje pochwałę wsi („Wsi spokojna, wsi wesoła”). Wyliczane są tu zalety wsi i korzyści płynące z życia na niej:

Kto twe wczasy, kto pożytki
może wspomnieć za raz wszytki?

Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywie”

Codzienny tryb pracy człowieka wyznaczają pory roku, które wskazują czas na pracę, odpoczynek i zabawę. Utwór ten opiewa również życie rodzinne, postawę dobrej, troskliwej żony, która opiekuje się mężem i dziećmi. Odnaleźć tu możemy różne odniesienia do starożytnych toposów: arkadyjskiego mitu o krainie dobrobytu i szczęśliwości oraz toposu oracza, który żyje w zgodzie z prawami obowiązującymi w naturze oraz korzysta z darów, jakie ofiarowuje mu praca na roli.

Panna I zachęca inne dziewczęta do wspólnego śpiewania i zabawy:

Siostry, (...)
Czemu sobie rąk nie damy,
A społem nie zaśpiewamy?”

Następnie wyjaśnia im, iż tradycję sobótki przejęły od swoich matek, które z kolei nauczyły się jej od swoich matek:

Tak to matki nam podały,
Samy także z drugich miały”

Mówi również o tym, iż obecnie chłopi dużo pracują, ale plony są coraz mniejsze oraz dotykają ich klęski suszy i głodu. Jest to przejaw Bożej kary zesłanej na ludzi za to, iż coraz częściej pracując w dni świąteczne, łamiąc tym samym Boże przykazania.

Dziś bez przestanku pracujem
I dniom świętym nie folgujem.”

Powinien być to bowiem czas na odpoczynek i modlitwę, rozmyślanie o sprawach życia wiecznego a nie doczesnego. Dlatego też podmiot liryczny przestrzega, aby ludzie opamiętali się w porę. Mówi:

Boga, dzieci, Boga trzeba,
kto chce syt być swego chleba.”

Ostatnia zwrotka wypowiedzi pierwszej panny ponownie przynosi nastrój optymizmu i ponowną zachętę do wspólnej zabawy i świętowania.

Panna III mówi o tym, iż śmiech jest dla człowieka czymś naturalnym:

Sam ze wszytkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia.”

Namawia do radowania się i wspólnego śmiechu, uważając tym samym, że zawsze są ku niemu powody. Każda z dwunastu panien wypowiada się na inny temat. Monolog Panny VI jest na temat pracy w polu w czasie żniw. Jednak opis tych czynności nie jest do końca realistyczny. Stanowią one tło dla opisywanego radosnego i spokojnego życia wiejskiego. Jest to nawiązanie do mitu o Arkadii - krainy szczęśliwości, w której człowiek żyje dostatnio w zgodzie z przyrodą. Zajmuje się głównie hodowlą bydła i uprawą ziemi, zaś po ciężkiej i uczciwej pracy, czeka go zasłużony odpoczynek:

A kiedy z pola zbierzemy,
Tam dopiero odpoczniemy.”

Ostatnia z panien, dwunasta, wygłasza również pochwałę życia wiejskiego. Wypowiada słowa:

Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?”

Mówi również o tym, iż człowiek mieszkający na wsi, żyje spokojnie, uczciwie i pobożnie, gdyż jest z dala od dworu, żeglugi i handlu. Właśnie w tym innym świecie pełno jest oszustw i przemocy. Praca na roli natomiast jest uczciwa i daje pewne utrzymanie dla rolnika i jego rodziny. Wychwalana jest nie tylko sama praca na roli, ale również możliwości odpoczynku po pracy: wspólne śpiewy, tańce, biesiadowanie i zabawa z przyjaciółmi. Człowiek żyje w zgodzie z przyrodą:

Stada igrają przy wodzie,
A sam pasterz, siedząc w chłodzie,
Gra w piszczałkę proste pieśni;
A faunowie skaczą leśni.”

Młodzi uczą się szacunku do starszych, zaś gospodyni zajmuje się przygotowaniem posiłku z produktów, które są owocem pracy na roli.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron