Czekolada dla ciała i ducha
„Naprawdę
silny jest ten, kto potrafi połamać całą tabliczkę czekolady i
zjeść tylko jeden kawałek” – słowa Judith Viorst,
amerykańskiej pisarki, doskonale oddają kult tej przepysznej
substancji. Ale w słodkiej tabliczce kryje się więcej niż tylko
cudownie kojącys
mak…
Aby
dotrzeć do początku historii czekolady, musimy cofnąć się prawie
3 tysiące lat wstecz! Wtedy właśnie, wybrzeża Zatoki
Meksykańskiej zamieszkiwali Olmekowie. To oni najprawdopodobniej
jako pierwsi zaczęli uprawiać kakaowce – udało im się to dzięki
otoczeniu tropikalnych lasów, wysokiej temperaturze i dużej
wilgotności. Wiele stuleci później o krok dalej poszli Majowie.
Poddali nasiona kakaowca fermentacji i suszeniu, dzięki czemu
powstało ziarno nadające się do palenia i rozcierania na miazgę.
W połączeniu z wodą, mąką kukurydzianą, miodem i chili
sporządzili napój, który pijali królowie i uczestnicy obrzędów
religijnych. Uważano go za przysmak bogów i otaczano szczególną
czcią. Od Majów czekoladową tradycję przejęli Aztekowie, którzy
wzbogacali napój wanilią, papryką, bądź płatkami kwiatów. W
tym czasie ziarna kakaowca zaczęto cenić bardzo wysoko, uczyniono z
nich monetę obiegową. Na stary kontynent (do Hiszpanii) czekoladę
sprowadził w 1528 r. hiszpański konkwistador Hernando Cortez
nazywając ją „brązowym złotem”. Początkowo Europejczycy
podchodzili do niej sceptycznie, napój był zbyt gorzki. Dopiero
hiszpańscy mnisi dodali do zmielonych ziaren cukier, cynamon, anyż
oraz ciepłą wodę – dzięki temu powstał pyszny smakołyk, na
punkcie którego oszalał cały kraj. Pierwszy odpowiednik
dzisiejszej tabliczki pojawił się w Holandii. Duży wkład w rozwój
nowych technik przyrządzania czekolady mają również
Szwajcarzy.
Dziś po czekoladę sięgamy w celu
poprawienia nastroju, rozjaśnienia umysłu, dodania sobie energii.
Dzięki badaniom naukowców wiemy, które składniki i w jaki sposób
na nas wpływają. Zawarte w czekoladzie mikroelementy, takie jak
magnez, teobromina, żelazo, flawonoidy i fenyloetyloamina w
korzystny sposób oddziałują na psychikę człowieka, powodując
euforyczne samopoczucie, podobne do stanu zakochania. Sam zapach
spowalnia przebieg fal mózgowych, a tym samym działa uspokajająco.
Czekolada jest także doskonałym źródłem potasu, magnezu i
wapnia. Wykazano w niej również wysoką zawartość
przeciwutleniaczy, które odgrywają ważną rolę w spowalnianiu
procesów starzenia i zapobieganiu nowotworom i chorobom
serca.
Dobroczynne właściwości czekolady znane są i
wykorzystywane także w kosmetyce. Specjalną czekoladę kosmetyczną
(zawierającą 50% miazgi, oleje i składniki rozgrzewające)
najczęściej dodaje się do k
osmetyków
do ciała: balsamów, pellingów, produktów o działaniu
modelującym. Niewątpliwie zasłużoną karierę robi czekolada w
ośrodkach SPA. Wykorzystuje się ją z powodzeniem przy zabiegach
wyszczuplających (czekolada pobudza spalanie tłuszczu), rewelacyjne
efekty daje także w połączeniu z odpowiednim masażem. Masaż
pomaga w uzyskaniu stanu głębokiego odprężenia, poprawia krążenie
krwi i limfy. Podczas zabiegu dobrze jest wykorzystać ciepły olej
do masażu na bazie czekolady, który pomoże poprawić
mikrocyrkulację, zlikwiduje obrzęki i wzmocni spalanie tkanki
tłuszczowej. Taki rytuał przywraca harmonię duszy i ciała,
działając dobroczynnie na cały organizm.
Stopniowo
uwalniany aromat unoszący się podczas masażu, dodaje energii i
poprawia samopoczucie, zaś łagodny dotyk odpręża i relaksuje. Na
zakończenie warto nałożyć na ciało uprzednio podgrzaną, kremową
maskę czekoladową o działaniu głęboko nawilżającym i
zmiękczającym. Czekolada stworzy swoisty kokon otulający całe
ciało, stymulując procesy odżywcze i odchudzające, wzmacniając i
utrwalając efekt masażu. Taki zabieg idealnie zaspokoi potrzeby
skóry przesuszonej, łuszczącej się, pozbawionej napięcia i
prawidłowego odżywienia oraz wymagającej regeneracji i
wygładzenia. Zawarte w czekoladzie substancje, stymulujące
wydzielanie hormonów szczęścia, wprowadzają w doskonały nastrój,
który towarzyszy nam jeszcze długo po zabiegu.