Pewien
biznesmen postanowił zafundować sobie odmładzającą operację
plastyczną.
Po opuszczeniu kliniki zachwycony podbiegł do
kiosku i zapytał sprzedawcę, na ile wygląda lat.
• Może
35...
• Ha! Doskonale ! Mam
47 lat !
Potem
poszedł do McDonalda i zapytał o to samo kasjerkę.
• Ma pan
32 lata ?
• Nie ! 47! - zakrzyknął
uradowany.
Do domu wracał przez park. Na jednej z ławek
siedziała staruszka.
• Babciu, jak myślisz, ile mam lat ? -
zapytał.
• Ja niedowidzę, synku. Ale mam taką metodę, że
jak włożę ci rękę
w
rozporek, to poznam wiek.
• Dobrze - zgodził się mężczyzna.
Starowinka wsadziła mu rękę w rozporek, gmerała, gmerała,
gmerała,
aż po dziesieciu minutach wyciągnęła i powiedziała:
•
47.
• Skad wiesz ?! - zakrzyknął zdumiony mężczyzna.
•
A... stałam za tobą w McDonaldzie.