Maksymilian urodził
się 8 stycznia 1894r. w Zduńskiej Woli koło łodzi. Jego rodzice
to Juliusz Kolbe i Marzanna Dąbrowska. Ochrzczony został w dniu
narodzin w parafii pod wezwaniem Wniebowzięcie Najświętszej Maryi
Panny. Miał dwoje rodzeństwa. Starszego brata Franciszka i
młodszego Józefa. Od dzieciństwa rodzice uczyli go miłości do
Matki Boskiej połączoną z miłością do ojczyzny, mimo to był
„małym rozrabiaką”. Kiedy pewnego dnia mama do niego
powiedziała „Mundziu! Co z ciebie wyrośnie?”, Wziął sobie te
słowa do serca i szybko spoważniał.
W wieku lat 12
ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna trzymająca w rękach
dwie korony: czerwoną (męczeństwo) i białą (czystość).
Zapytała go czy je chce? On odpowiedział, że tak. Było to w
kościele parafialnym w Pabianicach Pabianicach 1906 roku. Rajmund ze
swoim starszym bratem postanowili wstąpić do zakonu, więc musieli
się przedrzeć przez granice z zaboru rosyjskiego do austriackiego
do Lwowa, gdzie wstąpili do małego seminarium franciszkanów
konwentualnych. Trzy lata potem to samo zrobił jego młodszy brat.
Lwów przypomniał Maksymilianowi jak to dawniej król
Polski Jan Kazimierz ogłosił Maryję Królową Polski i złożył
na jej ręce ślubowanie (1656r). On także postanowił przed tym
samym obrazem poświęcić się Maryi. Obiecał Maryi, że będzie
walczył dla niej. Ale jak? Szybko doszedł do wniosku, że nie da
rady pogodzić walki zbrojnej z duchowieństwem. Postanowił, więc
zrezygnować z kapłaństwa. Wtedy to właśnie w Austrii tworzyły
się podziemne organizacje wojskowe. Kiedy z bratem byli już
zdecydowani, odwiedziła ich matka i odwiodła od tej myśli.
Niedługo później poprosił o przyjęcie do Nowicjatu (1910r.). Rok
potem złożył śluby czasowe, ponieważ ponieważ małym seminarium
ukończył klasę ósmą gimnazjalną.
Był zdolny,
dlatego wysłano go na studia do Rzymu, gdzie zamieszkał. Studia
Filozoficzne i teologiczne ukończył doktoratem. 1 Listopad 1914
roku Kolbe złożył profesja uroczystą, na której to dodał sobie
imię Maria. 28 Kwietnia 1918r. otrzymał święcenia kapłańskie.
Kiedy w 1919r. wracał do polski ciesząc się z tego, że jest ona
wolna postanowił się postarać, aby była ona królestwem
Niepokalanej. Zaczął werbować ochotników. W 1922r. zaczął
wydawać „Rycerza Niepokalanej”.
W obawie o to, że
zadłuży klasztor przeniesiono go do Grodna. Gdzie zaraz założył
drukarnię. W 1927 roku „Rycerz Niepokalanej” wychodził w
nakładzie 70 000 egzemplarzy, liczba milicji Niepokalanej wzrosła
do 126 000 członków. W 1927r. założył tu Niepokalanów. W
1939r., gdy wybuchła II wojna światowa klasztor w Niepokalanowie
liczył: 13 ojców, 18 kleryków nowicjuszów, 527 braci profesorów,
82 kandydatów na braci i 122 chłopców w małym seminarium. Nakład
„Rycerza Niepokalanej” doszedł do 750 000 egzemplarzy.
Od
1938r. Niepokalanów posiadał własną radiostacje, lecz niestety
prasa „wolno myślna” robiła wszystko by ją ośmieszyć.
Czerwona korona męczeństwa była już bliska. Wybuchła wojna, a
wraz z nią okupacja. 19 września Niemcy przystąpili do likwidacji
Niepokalanowa. Kolbe i pozostali Bracia zostali aresztowani i
umieszczeni w obozie w Amtlitz (między 24 września, a 8 listopada).
Stąd wywieziono ich do Ostaszewa.
8 Grudnia nastąpiło
zwolnienie z obozu. Kolbe natychmiast powrócił do Niepokalanowa.
Tutaj właśnie zajął się przygotowywaniem 3000 miejsc dla
wysiedlonych z Pomorskiego. Zorganizował nieustanną adoracje
Najświętszego Sakramentu, otworzył warsztaty naprawy rowerów,
zegarków, wystawił kuźnie i blacharnie, dział sanitarny. 17
Lutego 1941r. gestapo zabrało go na Pawiak do Warszawy, potem został
przewieziony do Oświęcimia.
Dowodem na jego poświęcenie
dla innych było zdarzenie, w którym gdy ktoś uciekł z obozu,
wściekły komendant skazał na śmierć głodową, co dziesiątą
osobę z szeregu, gdy jeden z nich powiedział, że ma żonę i
dzieci,
Kolbe wystąpił z szeregu i spytał czy może iść za niego. Gdy po
2 tygodniach nie zmarł, dobito go zastrzykiem fenolu. Zmarł w wieku
lat 47.
17 października 1971r. papież Paweł VI dokonał
beatyfikacji Maksymiliana Marii Kolbe, a 10 października 1982r. Jan
Paweł II dokonał jego kanonizacji.
Moim zdaniem był on
człowiekiem umiejącym się przeciwstawić złu, mądrym, umiejący
pomóc komuś, a nawet za niego zginąć, po prostu był bohaterem.