TOM I
Wstęp
Na
Żmudzi żył od dawnych czasów ród Billewiczów, który –
choć nie doszedł nigdy do wielkich urzędów – był ogólnie
szanowany. Billewiczowie wsławili się przede wszystkim walką za
ojczyznę. Ich gniazdem rodzinnym były Billewicze, w których
mieszkał miecznik rosieński Tomasz Billewicz. Za panowania Jana
Kazimierza patriarchą rodu był Herakliusz Billewicz, który
mieszkał w Wodoktach. Należały do niego także Lubicz i Mitruny
leżące w Laudzie. W zaściankach należących do Herakliusza
mieszkały m.in. bitne rody Butrymów, Domaszczewiczów,
Gasztowtowtów.
Herakliusz Billewicz, mąż oddany
sprawie narodowej, umiera w 1654 roku na wieść o przegranej pod
Szkłowem Radziwiłła, który rządził na Litwie. Wiadomość tę
przywiózł Michał Wołodyjowski, który nie pochodził z
tych okolic, ale miał tu czynić zaciągi wojska, ponieważ był
szczególnie umiłowany przez szlachtę laudańską. Wołodyjowski,
który zachorował po powrocie z wojny, pozostawał pod opieką
Pakosza Gasztowta w Pucenelach, z których wywodziły się
najpiękniejsze panny w okolicy.
Herakliusz Billewicz
pozostawił po sobie testament. Zapisał w nim wszystkie swoje
majątki, z wyjątkiem Lubicza, swojej wnuczce Aleksandrze
Billewiczównie. Lubicz zapisał Andrzejowi Kmicicowi w dowód
wdzięczności za zasługi i przyjaźń jego ojca. Podtrzymał także
dawną umowę zawartą z ojcem Andrzeja - zgodnie z nią Andrzej i
Aleksandra mieli zostać małżeństwem. Panna mogła odmówić
wyjścia za Kmicica, gdyby ten zhańbił się złymi uczynkami lub
gdyby chciała iść do klasztoru. Herakliusz powierzył całej
szlachcie laudańskiej opiekę nad wnuczką. Szlachta laudańska
rusza do Grodna, gdzie król Jan Kazimierz naznaczył generalną
zbiórkę przed wojną.
Rozdział I
Jest
mroźny styczeń 1655 roku. Zgodnie ze starym zwyczajem Billewiczów
Aleksandra Billewiczówna siedzi w izbie czeladnej wraz ze
swoją krewną starą panną Kulwiecówną oraz dziewczętami
czeladnymi, które przędą kądziel. W rogu izby kudłaty Żmudzin
huczy żarnami. Panna Aleksandra po cichu odmawia różaniec. Siedząc
przed kominem, zaczyna rozmyślać o swoich losach; zastanawia się,
gdzie jest i jaki jest człowiek, któremu przeznaczono ją za żonę.
Rozważa, czy będzie ją kochał. Jej rozmyślania przerywa
niespodziewane pojawienie się samego Andrzeja Kmicica.
Panna jest zmieszana, ale od razu dostrzega urodę mężczyzny.
Kmicic zachowuje się bardzo śmiało, ale, jak wyjaśnia, wszyscy w
Smoleńskiem (skąd pochodzi) tacy są.
Oleńka i Kmicic rozmawiają w izbie gościnnej. Kmicic uważnie przygląda się Oleńce. Z każdą chwilą podoba mu się coraz bardziej. Kawaler nalega na szybki ślub, ale jeszcze nie upłynęła żałoba po dziadku. Później Kmicic je wieczerzę i rozmawia z panną. Panna mówi mu o tym, że zgodnie z wolą testamentu jej opiekunami jest cała szlachta laudańska. To nie podoba się Kmicicowi. Po północy Kmicic odjeżdża w saniach do odziedziczonego majątku – Lubicza. Oleńka przygotowuje się do snu. Do jej komnaty wchodzi ciotka Kulwiecówna i pyta się, czy spodobał jej się kawaler. Oleńka rzuca się jej na szyję i mówi zachwycona tylko:
„Ciotuchna, aj, ciotuchna!” |
Rozdział II
Kmicic
przybywa do dworu w Lubiczu. Tam czeka na niego czeladź, która wita
swojego nowego pana chlebem i solą. Kompani Kmicica nie wychodzą go
przywitać, ponieważ siedzą już za stołem. Wszyscy są pijani. Są
wśród nich: Jaromir Kokosiński, pan Ranicki, Rekuć-Leliwa, pan
Uhlik, pan Kulwiec-Hippocentaurus i Zend. Wielu z nich w przeszłości
popełniło ciężkie przestępstwa i tylko wojna oraz protekcja
Kmicica chronią ich przed karą. Kmicic chce obejrzeć gospodarstwo,
ale towarzysze mówią, żeby zrobił to jutro, a teraz dołączył
do nich. W trakcie pijatyki zaczynają strzelać pistoletami między
rogi wiszące na ścianach. Przy okazji „postrzelone” zostają
także wiszące na ścianach portrety Billewiczów. Przestraszona
czeladź oraz dziewczęta dworskie zaglądają przez okna do izby.
Pijący dostrzegają panny, które zaczynają uciekać, ale oni łapią
je i zaciągają do izby.
Rozdział III
Kmicic
zabiera swoich towarzyszy do Wodoktów, do Oleńki. W drodze
Kmicic rozmawia w saniach z Kokosińskim zwanym Kokoszką. Zależy mu
na tym, żeby Oleńka nie dowiedziała się o ich pijaństwie oraz
zabawach z dziewczętami; nakazał już milczenie czeladzi z Lubicza
w tej sprawie. Kokoszka mówi mu, że „będzie na pasku chodził”,
skoro tak się boi swojej panny. Kiedy zjawiają się w Wodoktach,
kompani Kmicica są pod wrażeniem urody i dworskością Oleńki; są
zmieszani. Z Wodoktów ruszają kuligiem przez lasy do Mitrunów,
gdzie czeka na nich z posiłkiem ciotka Kulwiecówna.
Oleńka
jedzie z Kmicicem saniami, które przypominają srebrzystego
niedźwiedzia; za nimi w saniach jedzie reszta towarzystwa. W trakcie
jazdy Kmicic całuje Oleńkę; wyznają sobie miłość. Nagle kulig
zostaje przerwany przez przybycie wachmistrza Soroki, który
oznajmia, że Upita się pali. Kmicic zostawił w Upicie część
swoich żołnierzy i teraz walczą oni z mieszczanami, ponieważ
mieszczanie ani nie chcieli dawać obroku koniom, ani jedzenia
ludziom; żołnierze zaczęli zabierać je siłą. Kompani Kmicica są
gotowi do walki. Kmicic jednak mówi, że nie trzeba tam siekaniny i
wysyła ich do Lubicza. Odsyła Oleńkę do domu, a sam jedzie do
Upity.
Rozdział IV
Kmicic
przebywa w Upicie. Tymczasem do Wodoktów przybywają Pakosz Gasztowt
z Pucunelów, który gościł u siebie Michała Wołodyjowskiego,
Kasjan Butrym, najstarszy człowiek w Laudzie oraz zięć Pakosza,
Józwa Butrym. Opowiadają Oleńce o tym, że większość towarzyszy
Kmicica to przestępcy, którzy tylko sprowadzają go na złą drogę.
Mówią także o pijaństwie i rozpuście w Lubiczu. Oleńka jest
oburzona. Postanawia postawić Kmicicowi ultimatum: albo wygoni swych
towarzyszy, albo ona nie będzie jego żoną. Oleńka posyła po
włódarza z Lubicza Znikisa, którego wypytuje o hulanki Kmicica.
Znikis początkowo boi się mówić, ponieważ pamięta o srogim
zakazie swojego nowego pana. Kiedy jednak Oleńka obiecuje mu, że od
teraz będzie na służbie u niej, ten opowiada o strzelaniu do
portretów, łapaniu dziewcząt, obżarstwie i pijaństwie kompani
Kmicica.
Następnego dnia towarzysze Kmicica,
którzy wbrew jego zakazowi postanowili udać się do Upity,
przyjeżdżają do Oleńki z prośbą o proch, strzelby oraz czeladź
do pomocy w wyprawie. Oleńka ostrym tonem im odmawia. Mówi, że
postępują wbrew rozkazowi Kmicica. Nazywa ich zdrajcami i
zbrodniarzami, oskarża ich o sprowadzanie Kmicica na złą drogę i
wygania z Wodoktów. Jedynie strach przed Kmicicem powstrzymuje ich
przed zemszczeniem się na Oleńce. Postanawiają jechać do Upity
poskarżyć się Kmicicowi. W drodze jeden z nich udaje krakanie
wrony, co zwabia im nad głowy ich ogromne stado – nie widzą w tym
złej wróżby. Kiedy przejeżdżają przez Wołmontowicze,
zatrzymują się w karczmie, gdzie przebywali Butrymi i Butrymówny.
Kompania Kmicica chce tańczyć z kobietami, ale sprzeciwia się temu
Józwa Butrym. Rozpoczyna się bijatyka.
Rozdział
V
Kmicic z częścią żołnierzy z Upity przybywa do
Wodoktów. Oleńka, choć planowała chłodne powitanie, nie jest
jednak w stanie ukryć radości. Kmicic przyznaje się do kolejnych
niegodziwości, których dopuścił się w Upicie: kazał wychłostać
burmistrza, a oficerów pognać gołych po śniegu. Oleńka jest zła,
wstydzi się za Kmicica. Mówi mu, że wie o hulankach i rozpuście w
Lubiczu oraz o tym, że wygnała jego towarzyszy. Każe mu wybierać
między sobą a nimi. Kmicic nie widzi takiej konieczności. Oleńka
mówi o tym, że nie zostanie jego żoną. Żegnają się obrażeni
na siebie. Kmicic wraca jednak nagle, pada jej do nóg i obiecuje
poprawę. Oleńka płacze.
Andrzej rusza z żołnierzami do Lubicza. Po dotarciu na miejsce odnajduje swoich towarzyszy, z których tylko jeden jeszcze żyje – mówi, że to Butrymowicze ich pobili i umiera. Kmicic z żołnierzami rusza na Wołmontowicze, pali je i morduje wielu mieszkańców. W nocy do Wodokt wpada Kmicic ścigany przez miejscowych, którzy wybili jego ludzi. Kiedy ścigający pukają do drzwi, Oleńka mówi, że nie ma go we dworze; razem z nimi przeklina Kmicica – w ten sposób ratuje go przed śmiercią. Gdy tylko mija największe niebezpieczeństwo, panna wygania Kmicica i mówi, że nie chce go więcej widzieć.
Rozdział
VI
Cała
Lauda, choć wygrała z ludźmi Kmicica, poniosła w walce ogromne
straty. Oleńka stara się pomóc osieroconym w walce i pogorzelcom.
Panna Aleksandra doradza ludziom, żeby nie starali się z schwytać
Kmicica czy też niszczyć jego majątku, ale zaleca im dochodzenie
swoich praw przed sądem. Panna dostaje przez posłańca list od
Kmicica, w którym tłumaczy jej, że to, co zrobił, było
pomszczeniem pamięci zamordowanych kolegów oraz prosi ją, aby go
nie opuszczała. Oleńka nadal kocha Kmicica. Odpisuje mu jednak, że
przebaczy mu wtedy, kiedy przebaczy mu ta szlachta, którą palił i
mordował.
Sytuacja w kraju staje się niebezpieczna.
Wojska Chowańskiego zalewają Rzeczpospolitą. Narasta także
wewnętrzna niezgoda w kraju między możnymi rodami, np. Radziwiłła
i Gosiewskiego na Litwie. Brakuje środków do ochrony kraju.
Rozdział
VII
Szlachta
laudańska postanawia ożenić pana Wołodyjowskiego z Oleńką, ta
jednak się temu sprzeciwia. Pan Wołodyjowski przebywa w Pucunelach,
gdzie dochodzi do zdrowia i spędza czas z córkami swojego
gospodarza. Pewnego wieczora do ich dworku wpada włódarz z Wodoktów
z wiadomością, że Kmicic porwał Oleńkę. Pod dowództwem
Wołodyjowskiego organizuje się cała szlachta laudańska, która
właśnie powróciła z wojny. Kmicic zmówił się z
nieprzyjaciółmi, czyli Kozakami, żeby odbić Oleńkę – ten pakt
oburza Wołodyjowskiego.
Andrzej uprowadził Oleńkę do
dworu w Lubiczu. Po rozgromieniu Kozaków Kmicica przez szlachtę
laudańską dochodzi do pojedynku między Wołodyjowskim i Kmicicem.
Umawiają się, że jeżeli Kmicic wygra, pozwolą mu odjechać
wolno. Kmicic przecenia swoje umiejętności w walce na szable. Pan
Wołodyjowski walczy bez wysiłku i w ten sposób ośmiesza Kmicica.
Upokorzony Kmicic mówi:
Kończ... waść!... wstydu oszczędź!... |
i
zostaje zraniony przez Wołodyjowskiego. Szlachta chce dobić
Kmicica, ale Wołodyjowski im tego zabrania i każe opatrzyć jego
rany. „Mały rycerz” wchodzi do dworku i tam znajduje Oleńkę,
która – bardziej niż wdzięczność za uwolnienie – okazuje
obawę o życie Kmicica. Pan Wołodyjowski jest tym zdumiony.
Rozdział
VIII
Pan Wołodyjowski dowiaduje się od jednego ze
schwytanych Kozaków Kmicica, że wcale nie są to nieprzyjacielskie
siły, ale są ludzie pozbierani z gościńca. Postanawia wszystkim o
tym mówić, żeby fałszywie nie oczerniać imienia Kmicica,
ponieważ nie jest on zdrajcą. Wołodyjowski jedzie oświadczyć się
Aleksandrze, ale ta mu stanowczo odmawia. W drodze powrotnej z Wodokt
spotyka Charłampa z listami od wojewody wileńskiego księcia
Janusza Radziwiłła dla Wołodyjowskiego i Kmicica, w których
książę każe im rozpocząć zaciąg wojska. Książę każe
Wołodyjowskiemu zdecydować, czy imię Kmicica nie jest zbyt
zhańbione, żeby mógł się tym zająć. Jeśli tak, ma nie oddawać
mu listu.
Rozdział
IX
Wołodyjowski rozpoczyna zaciąg w Upicie. Udaje
się z wizytą do Kmicica. Mówi mu o tym, że Oleńka nadal go
kocha. Wskazuje mu także sposób, w jaki może odzyskać dobre imię
– może walczyć w obronie ojczyzny. Kmicic obawia się ciążących
na nim wyroków, ale Wołodyjowski oddaje mu list od księcia. Dzięki
temu, że będzie miał funkcję wojskową, nie będzie musiał
stawać przed sądem. Wołodyjowski jedzie do Oleńki, powiedzieć
jej, że Kmicic zdrowieje i ma szansę wyjść z niesławy. Nie
zastaje jednak Oleńki we dworze. Okazuje się, że wyjechała gdzieś
na długo.
Rozdział X
Groźbę wojny ze
Szwedami potwierdza zwołane przez Bogusława Leszczyńskiego
pospolite ruszenie szlachty z województw poznańskiego i kaliskiego.
Szlachta ociąga się ze stawieniem się na wezwanie. Dowódcy są
świadomi, że nie mając do dyspozycji regularnego wojska, a tylko
zbiór przypadkowych ludzi, mają bardzo małe szanse na wygraną z
dobrze wyćwiczonym szwedzkim wojskiem. Szlachta zebrana pod Ujściem
jest kłótliwa, niezdyscyplinowana, przyzwyczajona do wygód. Jej
niechęć do walki wzmagają tacy dowódcy jak na przykład wojewoda
poznański Krzysztof Opaliński, który zrzuca winę za ich
złe przygotowanie do walki na króla, który nie przysłał im
żadnego regularnego wojska (wszyscy są zajęci na Ukrainie).
Podburza także szlachtę stwierdzeniem, że śmierć szlachty w
walce jest królowi na rękę, ponieważ dzięki temu łatwiej będzie
mu wprowadzić władzę absolutną.
21 lipca 1655 roku
wojska szwedzkie przekraczają granicę polską. Ich naczelnym
dowódcą jest Wittenberg. Doradza mu zdrajca Radziejowski,
który był kiedyś podkanclerzem koronnym. Po pierwszym nieudanym
starciu ze Szwedami Polacy przerażeni tym, że bez właściwego
uzbrojenia (np. armat, które mają Szwedzi) nie dadzą rady z nimi
wygrać, przystępują do układów. W ich wyniku, w zamian za
obietnicę pozostawienia szlachcie jej swobód oraz zapewnienie
nienaruszalności jej majątków, oddają Wielkopolskę pod panowanie
króla szwedzkiego Karola Gustawa. Obwieszcza to Krzysztof Opaliński.
Większość szlachty cieszy się z tego razem z nim. Tylko nieliczni
ze szlachty, w tym dowódcy Stanisław Skrzetuski i Władysław
Skoraszewski, dostrzegają w tym postępowaniu zdradę.
Rozdział XI
We
wsi Burzec należącej do Heleny i Jana Skrzetuskich spędza czas
Zagłoba. Bawi się z ich synkami. Do Jana, który właśnie
wrócił z Ukrainy, przyjeżdża jego stryjeczny Stanisław
Skrzetuski i przywozi wieści o zdradzie, która miała miejsce pod
Ujściem. Razem postanawiają zebrać szlachtę i ruszyć z pomocą
do księcia Janusza Radziwiłła. Po drodze odprowadzają także dla
bezpieczeństwa Helenę i dzieci do swojego krewnego, który mieszka
w Puszczy Białowieskiej.
Rozdział
XII
Skrzetuscy i Zagłoba przybywają do Upity, gdzie
spotykają się z Wołodyjowskim. Razem z nim wybierają się do
Kiejdan, do księcia Janusza Radziwiłła. Dużo rozmawiają o
zbliżającej się wojnie i o księciu Radziwille, który jest
kalwinem, przez co nazywają go heretykiem oraz człowiekiem, który
przede wszystkim ceni swój ród i domaga się, żeby byli mu wierni,
co stawia wyżej nad wierność ojczyźnie. Najważniejsze jest
jednak dla nich to, że jest to książę waleczny, który nie
postąpi tak, jak Opaliński. Uważają, że z nim mają szansę
zwyciężyć Szwedów.
W Kiejdanach spotykają pana
Charłampa, który gubi się w domysłach na temat planów księcia.
Od Harasimowicza, poufnego księcia, dowiadują się, że Szwedzi są
już na Mazowszu, a król Jan Kazimierz uciekł z Warszawy. W końcu
dochodzi do spotkania naszych bohaterów z księciem, który
ofiarowuje panu Wołodyjowskiemu w nagrodę za zasługi majątek
Dydkiemie. Po wyjściu zauważają, że do księcia przybyli szwedzcy
posłowie. Pan Zagłoba chcąc wzmocnić niezłomność księcia w
rozmowach ze Szwedami, namawia szlachtę do wznoszenia pod jego
oknami okrzyków „Na Szweda!”, czym tylko złości księcia.
Wśród kobiet, które na czas wojny przybyły do Kiejdan pan
Wołodyjowski dostrzega Aleksandrę Billewiczównę.
Rozdział
XIII
W Kiejdanach Wołodyjowski, Zagłoba i Skrzetuscy
spotykają się z Kmicicem. Później Kmicic zostaje wezwany do
księcia Radziwiłła. W czasie spotkania książę zachowuje się
tajemniczo i każe przysięgać Kmicicowi na krzyż, że niezależnie
od wszystkiego dochowa mu wierności. Wieczorem ma miejsce wielka
uczta, w czasie której książę prowadzi Kmicia do Oleńki i prosi
ją o to, żeby wybaczyła mu jego dawne winy. W czasie rozmowy
Oleńka daje Kmicicowi nadzieję, że jeżeli wynagrodzi swoje dawne
krzywdy, ona zostanie jego żoną.
Po północy Radziwiłł wznosi toast:
Vivat Carolus Gustavus rex... od dziś dnia łaskawie nam panujący! |
a później odczytuje ugodę ze Szwedami, w której wiąże Wielkie Księstwo Litewskie ze Szwecją w taki sam sposób, w jaki było połączone z Koroną Polską. Wszyscy są zaskoczeni, podnoszą się okrzyki, że jest to hańba. Wielu pułkowników (w tym Wołodyjowski) wypowiada posłuszeństwo i rzuca mu pod nogi swoje buławy. Książę prosi o przejście na prawą stronę tych, którzy pozostają z nim. Zrozpaczony Kmicic, pamiętając o swojej przysiędze, idzie za księciem. Oleńka nazywa go zdrajcą.
Rozdział
XIV
Książę Radziwiłł rozmyśla o reakcji na
ogłoszoną przez niego nowinę – spodziewał się mniejszego
oporu. Ma wizję triumfu Sapiehy jako obrońcy ojczyzny; obawia się
hańby. Książę każe przyprowadzić do siebie Kmicica. Kmicic
mówi, że niezależnie od tego, czy złamie dane słowo, czy go
dotrzyma, będzie potępiony. Książę tłumaczy mu, że kraj
znalazł się w tak złym położeniu, że nie można było go
ratować zwykłymi sposobami. Roztacza przed nim wizję ocalenia
kraju z sobą w roli króla. Kmicic mu wierzy.
Rozdział
XV
W piwnicy kiejdańskiego zamku siedzą uwięzieni
Zagłoba, Skrzetuscy i Wołodyjowski. Zagłoba obmyśla jeden ze
swoich znanych fortelów, który pozwoliłby im się wydostać –
jednak nie udaje im się to. Pan Wołodyjowski widzi przez okienko,
jak żołnierze kilku chorągwi przyszli ratować swoich dowódców.
Kiedy są bliscy zwycięstwa nad wiernymi księciu, pojawia się
oddział Kmicica, który ich zwycięża. Wołodyjowski żałuje, że
darował mu życie.
Rozdział XVI
Kmicic
rozmawia z księciem Radziwiłłem. Książę postanawia skazać na
śmierć Wołodyjowskiego, Skrzetuskich oraz Zagłobę. Kmicic
wstawia się za nimi, a przede wszystkim za Wołodyjowskim, któremu
obiecał dozgonną wdzięczność. Z trudem udaje mu się przekonać
księcia, aby ocalił im życie. Książę decyduje się wysłać ich
do Birż, do Szwedów. Kmicic zostaje regimentarzem trzech chorągwi:
Mirskiego, Stankiewicza i tej, którą dowodził Wołodyjowski.
Dostaje także polecenie sprowadzenia do Kiejdan miecznika
rosieńskiego Billewicza (wyjechał po uczcie oburzony po tym, jak
usłyszał o zgodzie ze Szwedami) razem z Oleńką.
Rozdział
XVII
Kmicic nie wyruszył z Kiejdan, ponieważ chorągwie Mirskiego i Stankiewicza ruszyły na Kiejdany, żeby odbić swoich pułkowników. Pułkownicy: Mirski, Stankiewicz, Oskierko, Jan i Stanisław Skrzetuscy oraz pan Zagłoba są wiezieni pod strażą Rocha Kowalskiego i dragonów do Birż. Roch Kowalski to człowiek wielkiej siły, ślepo posłuszny rozkazom swoich zwierzchników, a przy tym głupi. Daje wmówić sobie przez pana Zagłobę, że jest jego kuzynem. Zagłoba namawia go także, żeby wsiadł na wóz do więźniów. Nawiązuje się bardzo zabawny dialog. Zagłoba upija Kowalskiego, który następnie zasypia.
Pod osłoną nocy
Zagłoba ściąga z niego ubranie (byli podobnej postury), wsiada na
jego konia i odjeżdża. Zabiera Rochowi listy, w których – jak
się później dowiadujemy – był wyrok śmierci dla wszystkich
pułkowników oraz szablę, zwaną przez Kowalskiego panią Kowalską.
Nad ranem wszyscy spostrzegają zamianę. Kowalski jest zrozpaczony i
zawstydzony, pułkownicy są szczęśliwi i pewni, że pan Zagłoba
ich uratuje. Tak też się dzieje. Pan Zagłoba przybywa im na
ratunek razem z chorągwią pana Wołodyjowskiego. Natychmiast
wszyscy dragoni Kowalskiego przechodzą na ich stronę, a jedyny
stawiający opór – Roch Kowalski zostaje jeńcem. Pułkownicy
decydują się jechać do wojewody witebskiego. Kiedy zatrzymują się
w nocy na odpoczynek, w pobliskiej wsi słyszą dzwony na trwogę i
widzą łunę pożaru. Spodziewają się, że to Szwedzi.
Postanawiają z nimi walczyć. Pan Zagłoba, ponieważ – jak mówi
– słabo widzi w nocy, zostaje pilnować jeńca
Kowalskiego.
Rozdział XVIII
Wołodyjowski
ze swoją chorągwią oraz pułkownikami zwyciężają Szwedów. Po
bitwie Zagłoba radzi, żeby schwytanych Szwedów wysłać do Birż z
informacją, że ci, którzy ich rozbili, to żołnierze Radziwiłła,
a umowa księcia ze Szwedami była oszustwem. Ma to skłócić
zdrajcę ojczyzny ze Szwedami, na czym najlepiej wyjdzie
Rzeczpospolita.
Rozdział XIX
Na Litwie
trwa wojna domowa. Na Podlasiu ma miejsce bunt chorągwi komputowych
przeciwko Radziwiłłowi. Utworzyły one konfederację, na czele
której stanęli pułkownicy Horotkiewicz i Jakub Kmicic, stryjeczny
Andrzeja. Nasi pułkownicy decydują się ruszyć na Podlasie, żeby
połączyć się z konfederacją. Mają trudności z przedzieraniem
się przez Litwę, ponieważ wszędzie są żołnierze Radziwiłła.
W pewnym momencie chorągiew Wołodyjowskiego jest otoczona nimi ze
wszystkich stron. Jednak dzięki sprytowi małego rycerza udaje im
się w nocy uciec przez rzekę. Tymczasem Radziwiłł postanawia sam
jechać do króla Jana Kazimierza, żeby rozpocząć z nim układy.
Rozdział
XX
Kmicic udaje się do miecznika rosieńskiego
Billewicza, żeby sprowadzić go do Kiejdan razem z Oleńką. Nie
chce brać ich siłą, więc początkowo prosi miecznika, żeby z nim
pojechał. Miecznik z trudem daje się do tego przekonać. Do pokoju
wchodzi jednak Oleńka, która mówi, że pojadą tylko wzięci siłą,
ponieważ chce, żeby wszyscy wiedzieli, że nie zgadzają się na to
dobrowolnie. Po słowach dziewczyny także miecznik odzyskuje odwagę
i zaczyna się opierać. Kmicic jest wściekły. Mówi do Oleńki, że
jeżeli nie wsiądzie sama do kolaski, to on zastrzeli miecznika. W
tym momencie do dworu wpadają Wołodyjowski, Zagłoba, Skrzetuscy,
Stankiewicz i nawrócony przez pana Zagłobę na dobrą drogę pan
Roch Kowalski. Wołodyjowski każe zastrzelić Kmicica. Oleńka nie
mówi nic, ale wychodzi z pokoju i mdleje.
Oleńka i miecznik
mają jechać z nimi, a później schronić się w puszczy, tam gdzie
jest Helena Skrzetuska. Egzekucja Kmicica zostaje wstrzymana,
ponieważ pan Zagłoba znalazł przy nim list, w którym Radziwiłł
skarży się, że ma mnóstwo kłopotów przez pułkowników, których
nie zabił na jego prośbę. Jako swojego wybawcę puszczają Kmicica
wolno. Mówią mu także o tym, że choć książę obiecał
Kmicicowi ocalenie im życia, to jednak napisał list, zgodnie z
którym miano ich zgładzić w Birżach. Kmicic wydaje się być tym
wzburzony, ale nie odstępuje od Radziwiłła – jego zachowanie
jest dla pułkowników zupełnie niezrozumiałe. Oleńka i miecznik
zostają w domu, reszta rusza na Podlasie.
Rozdział
XXI
Radziwiłł przybywa do Billewicz na odsiecz
Kmicicowi. Nie zastaje jednaka ani Kmicica, ani Wołodyjowskiego.
Zabiera do Kiejdan miecznika i Oleńkę. Kmicic wraca do Kiejdan sam,
ponieważ jego dragoni przeszli na stronę Wołodyjowskiego. W
rozmowie z księciem Kmicic wyrzuca mu, że oszukał go, każąc
zgładzić pułkowników w Birżach. Radziwiłł rozzłoszczony butą
Kmicica dostaje ataku astmy. Później po raz kolejny przekonuje
Kmicica, że wszystko co robi, robi z myślą o ojczyźnie.
Rozdział
XXII
Radziwiłł wydaje w Kiejdanach wielką ucztę. Z
konieczności biorą w niej udział także Billewicz i Oleńka.
Oleńka siedzi obok Kmicica, ale młodzi nie rozmawiają ze sobą. W
trakcie uczty książę dostaje listy, z których dowiaduje się, że
Warszawa została zajęta przez Szwedów, a król Jan Kazimierz
został pobity pod Widawą i Żarnowem. Zgromadzeni nie podzielają
radości księcia. Książę tłumaczy im, że teraz będą mieli
lepszego króla – szwedzkiego. Oleńka czuje się źle i chce wyjść
z uczty. Miecznik nie może wyjść z sali, ponieważ groźny książę
powiedział właśnie, że będzie mu wrogiem każdy, kto nie wypije
z nim wszystkich toastów. Bliską omdlenia dziewczynę podtrzymuje i
wyprowadza Kmicic.
Rozdział
XXIII
Kmicica męczą myśli związane z Oleńką.
Prosi więc księcia o to, żeby zlecił mu jakąś misję. Radziwiłł
wysyła go na Podlasie, gdzie jest Harasimowicz z poleceniem, żeby
zdobywał pieniądze dla księcia. Później ma jechać z listami do
Tykocina, do księcia Bogusława. Książę Bogusław, chociaż
podpisał w Kiejdanach akt unii ze Szwecją, nie uchodzi za ich
stronnika. Ma podtrzymywać te informacje i w ten sposób może
zjednać sobie konfederatów, a później ma ich pochwycić i wywieźć
do Prus. Później Kmicic ma pojechać do Karola Gustawa, żeby
zdobyć od nich posiłki. Ma także dotrzeć do marszałka koronnego
Lubomirskiego i namówić go do przystąpienia do sprawy Radziwiłła.
Na odchodnym Kmicic prosi księcia, aby Billewiczowi i Oleńce nie
stała się żadna krzywda.
Rozdział
XXIV
Kmicic przed wyjazdem postanawia pożegnać się
z Oleńką. Mówi jej, że nie muszą już zważać na słowa
testamentu, że zbyt wiele przeszkód stanęło między nimi. Oleńka
przeprasza go za to, że osądziła go zbyt surowo i niesłusznie.
Prosi go też, żeby odstąpił od zdrajców. Kmicic mówi, że nie
może tego zrobić. W porywie obejmuje i całuje Oleńkę. Chwilę
później wyjeżdża.
Rozdział XXV
Kmicic
jedzie z listami na Podlasie. Po drodze uświadamia sobie, że idzie
śladem Wołodyjowskiego. Aby się z nim nie spotkać, zatrzymuje się
na kilka dni w Pilwiszkach. Tam spotyka przez przypadek księcia
Bogusława, z którym podróżuje Harasimowicz. Kmicic oddaje im
listy. Książę Bogusław w cynicznej rozmowie z Kmicicem uświadamia
mu, że księciu Radziwiłłowi wcale nie chodzi o dobro ojczyzny,
ale o to, żeby z tego sukna, którym jest nasza ojczyzna,
ciągniętego przez Szwedów, Chmielnickiego, Hiperborejczyków,
Tatarów i innych także Radziwiłłom udało się złapać taki
kawał, który wystarcz na płaszcz. Kmicic zdaje sobie sprawę z
tego, że został oszukany i wykorzystany. W odwecie podstępnie
porywa księcia Bogusława.
Rozdział XXVI
W
trakcie jazdy Kmicic rozmawia z porwanym księciem i wyjawia mu, że
cały czas był przy Radziwiłłach, bo myślał o dobru ojczyzny.
Kiedy zatrzymują się na postój, książę zabija jednego z
pilnujących go i przestrzela Kmicicowi policzek, a sam ucieka.
Rozdział I
Soroka
z ocalałymi ludźmi wiezie Kmicica przez lasy. Unika gościńca,
ponieważ obawia się pościgu ludzi księcia Bogusława.
Przedzierają się w głąb boru przez bagna i trafiają do chaty
smolarza. Tam Kmicic dochodzi do siebie. Smolarz ucieka, a żołnierze
obawiają się, że bez niego będą mieli problemy z wydostaniem się
przez bagna. Kmicic uświadamia sobie, że zgubił listy, które
udowadniały winę Radziwiłłów. Bez listów i księcia Bogusława
nie ma żadnych dowodów winy Radziwiłłów, co naraża na
niebezpieczeństwo Oleńkę, która jest u Janusza Radziwiłła.
Kmicic nie wie, co robić. Prosi Boga o wskazanie, co ma czynić.
Ślubuje Bogu walczyć ze zdrajcami.
Rozdział II
Do
chaty smolarza zaczynają strzelać jacyś ludzie. Okazuje się, że
należeli kiedyś do watahy Kmicia. Kmicic pisze list do księcia
Janusza Radziwiłła, w którym wypowiada mu służbę oraz
szantażuje go listami (ponieważ książę nie wie, że Kmicic je
zgubił), co ma zapewnić bezpieczeństwo Billewiczom. Kmicic pisze
także list do Wołodyjowskiego, w którym ostrzega go i informuje o
planach Radziwiłła. Nie podpisuje go jednak swoim imieniem,
ponieważ wie, że wszyscy uważają go za zdrajcę. Podpisuje się
jako Babinicz – imię to wziął od nazwy miasteczka
Babinicze, które należało do rodziny Kmiciców.
Rozdział
III
Kmicic postanawia jechać do króla Jana
Kazimierza. Bierze ze sobą Kiemlicza, właściciela leśnej chaty,
jego synów i ludzi. Dla bezpieczeństwa przebierają się za ubogą
szlachtę handlującą końmi. Kmicic rozkazuje wszystkim nazywać
się Babiniczem i nie nazywać żadnym tytułem, tylko waszecią.
Rozdział
IV
Kmicic ze swoimi ludźmi zatrzymuje się w
karczmie. Spotyka w niej Rzędziana, który jest znajomym
Wołodyjowskiego, Jana Skrzetuskiego i Zagłoby. Kmicicowi z trudem
przychodzi udawanie ubogiego szlachcica. Rozmawia z Rzędzianem o
sytuacji politycznej w kraju. Rzędzian także jest przeciwny
Szwedom. W pewnym momencie do karczmy wpadają laudańscy z Józefem
Butrymem, który rozpoznaje Kmicica. Butrym chce zabić Kmicica,
wywiązuje się walka, w której ginie kilku laudańskich, a Butrym
zostaje ranny. Kmicic ładuje rannych laudańskich na wóz Rzędziana,
który jedzie do Wołodyjowskiego i prosi o przekazanie
Wołodyjowskiemu, że nie jest mu wrogiem, ale przyjacielem. Kmicic
wyrzuca sobie, że znów musiał bić ludzi, z którymi wolałby stać
razem w szeregu.
Rozdział
V
Rzędzian przyjeżdża do Wołodyjowskiego.
Przekazuje pułkownikowi wieści od Kmicica. Wszyscy są nimi
zdumieni, ale wierzą w ich prawdziwość. Kmicic radzi im zebrać
oddziały do kupy, bo w przeciwnym razie zostaną z łatwością
rozgromieni przez wojewodę wileńskiego, który tylko czeka z
atakiem na szwedzkie posiłki. Później Wołodyjowski dostaje
jeszcze jeden list od Kmicica, w którym ten precyzuje swoje
informacje. Pułkownicy postanawiają, zgodnie z zaleceniami Kmicica,
naznaczyć zbiór wszystkich sił pod Białymstokiem.
Rozdział
VI
Rozproszone oddziały zbierają się pod
Białymstokiem. Wojsko wybiera na swojego regimentarza pana Zagłobę.
Ten początkowo uważa, że są pułkownicy, którzy zasługują na
ten zaszczyt bardziej od niego, ale ostatecznie przyjmuje godność.
Zagłoba okazuje się dowódcą, który doskonale rozumie potrzeby
wojska. Pod jego rządami poprawia się nie tylko zaopatrzenie w
żywność i broń, ale też morale żołnierzy, którzy zaczynają
czuć, że mają szanse na zwycięstwo z Radziwiłłem. Pan Zagłoba,
choć czuje się doskonale, sprawując tak zaszczytny urząd, obawia
się, że nie podoła dowodzeniu wojskiem w bitwie. Na szczęście do
obozu nadciąga Sapieha ze swoimi oddziałami i on obejmuje
dowództwo. Nadciągają wieści, że oddziały Radziwiłła są dwa
dni drogi od obozu.
Rozdział VII
Książę
Janusz Radziwiłł zdaje sobie sprawę, że jest w coraz gorszej
sytuacji. Przyjeżdża do niego jego brat - książę Bogusław,
który przywozi mu wieści o Kmicicu oraz list od niego. Kmicic
szantażuje go listami, które obciążają Radziwiłłów. Książę
Bogusław planuje zemścić się na Kmicicu uwodząc Oleńkę. Książę
Janusz zakazuje mu jakichkolwiek rozwiązań siłowych, ale Bogusław
jest przekonany, że uda mu się osiągnąć cel bez użycia
przemocy.
Rozdział VIII
W Kiejdanach
odbywa się uroczysta wieczerza z udziałem m.in. książąt Janusza
i Bogusława oraz Oleńki i miecznika Billewicza. Bogusław jest
zachwycony Oleńką. Wie, że nie zdobędzie jej przemocą, więc
próbuje innych sposobów: wychwala króla Jana Kazimierza, narzeka
na zdradliwość szlachty polskiej. Oczernia także fałszywie
Kmicica, oskarżając go o próbę porwania króla Jana Kazimierza i
zamiar wydania go Szwedom.
Rozdział
IX
Kmicic jedzie do Przasnysza i Pułtuska. Po drodze
widzi ludzi grabionych i więzionych przez Szwedów. Inni zgadzają
się na panowanie Szwedów, jeżeli tylko zostawią w spokoju ich
majątki. Jedyne, z czego Polacy nie pozwalają kpić Szwedom, to
wiara katolicka. Kmicic i jego ludzie wpadają na patrol szwedzki.
Komendant Szwedów kupuje od nich konie. Kiemlicz jest oburzony tym,
że nie daje im pieniędzy, lecz kwit. Kmicic tłumaczy mu, że z tym
kwitem będą mogli przejechać przez cały kraj, mówiąc wszędzie,
że podróżują, żeby odebrać swoja własność i będą
przepuszczani przez wszystkie szwedzkie patrole bez żadnego
problemu. W Pułtusku po raz pierwszy Kmicic widzi stacjonującą w
kościele najemną niemiecką piechotę – jest tym oburzony.
Rozdział
X
Kmicic przybywa do Warszawy, która jest w rękach
Szwedów. Szlachta w większości poddała się ich panowaniu. Tylko
mieszczanie są gotowi stawić im opór. W dalszej drodze pod
Sochaczewem Kmicic pomaga staroście, na dom którego napadło
hultajstwo szwedzkie i niemieckie. W podziękowaniu za pomoc starosta
zaprasza go do domu. Starosta jest przekonany, że Polsce nie uda się
zwyciężyć Szwedów. Prosi swoją córkę Oleńkę o odczytanie
proroctwa, które opisuje ówczesną sytuację w kraju i mówi, że
jeżeli się nie poprawi, to przyjdzie dzień sądu. Kmicic
postanawia jechać do Częstochowy. Panna Oleńka prosi go, aby dał
za nią na mszę o nawrócenie jej ukochanego – Andrzeja. Kmicic
widzi w zbieżności imion coś więcej niż przypadek. Prosi pannę,
żeby odpowiedziała na pytanie, czy będzie kochać swojego
Andrzeja, jeśli ten się nawróci. Panna mówi, że będzie go
kochać aż do śmierci. Kmicic, widząc w jej słowach dobrą
wróżbę, pada jej do nóg.
Rozdział XI
Coraz
większy obszar kraju poddaje się pod panowanie Szwedów. W
gospodzie Kmicic podsłuchuje rozmowę barona Lisola, który jedzie
do Karola Gustawa, z intendentem tegoż króla, Czechem Weyhardem
Wrzeszczowiczem. Rozmawiają oni po niemiecku. Kmicic udaje, że nie
zna tego języka. Czech mówi, że nie jest mu żal narodu, który
sam doprowadził do swojej zguby. Mówi także, że Szwedzi planują
napad na klasztor w Częstochowie w celu złupienia skarbca. Kmicic z
ludźmi przyjeżdża do Częstochowy.
Rozdział
XIIRozdział XIII
Trwa zabezpieczanie klasztoru na
wypadek ataku. Szwedzi zbliżają się do klasztoru. Posłaniec
przynosi list od ich dowódcy Wrzeszczowicza. W liście tym domaga
się oddania klasztoru pod szwedzką opiekę i obiecuje nie naruszać
świętości Jasnej Góry i jej skarbca. Grozi mnichom, że jeśli
się nie poddadzą, zaatakuje ich generał Miller, który jest
heretykiem. Ojcowie razem z wojskowymi obecnymi w klasztorze decydują
się go bronić. Wysyłają jeszcze posłów do Wrzeszczowicza z
prośbą o odstąpienie od klasztoru, ale on przysyła im w
odpowiedzi 8 punktów kapitulacji do podpisania. 8 listopada
rozpoczyna się atak Wrzeszczowicza na klasztor, który zostaje
odparty przez załogę Jasnej Góry.
Rozdział
XIV
Mimo że część żołnierzy odradza Millerowi
atak na Jasną Górę jako miejsce trudne do zdobycia ze względu na
położenie oraz niebezpieczne ze względu na wartość symboliczną
dla Polaków (mogą odwrócić się od Szwedów), postanawia
zaatakować klasztor. W klasztorze przed walką odbywa się
nabożeństwo i procesja na murach. Pierwszego dnia walki Szwedzi
ponoszą klęskę od dział klasztornych, z których celnie strzela
m.in. Babinicz. Z wieży obleganego klasztoru słychać odgłos trąb,
a później broniący się śpiewają Bogarodzicę.
Rozdział
XV
Oblegający zasypują klasztor bombami i granatami.
Ku ich zaskoczeniu, nie czynią one jednak żadnych szkód. Mimo walk
z klasztoru słychać radosne pieśni, co podnosi na duchu broniących
się, a wśród szturmujących klasztor budzi zabobonny strach.
Strzelający do klasztoru Szwedzi mają wrażenie, że mieni im się
on w oczach: nagle niknie i pojawia się. Mimo tego że atak trwa
całą noc, nie ginie nikt z obrońców. Z inicjatywy Babinicza
organizują nocną wycieczkę na Szwedów, którą wyrządzają im
duże szkody. Miller zaczyna żałować, że w ogóle rozpoczął
oblężenie. Nad ranem atakujący mają wrażenie, że klasztor w
cudowny sposób unosi się nad mgłą i chmurami. Wielkopolska
zaczyna odpierać Szwedów.
Rozdział XVI
Na
układy do klasztoru Szwedzi wysyłają szlachcica polskiego,
poważnego wiekiem i wymową. Szlachcic stara
się przekonać wszystkich, że obrona klasztoru nie ma sensu, skoro
król Jan Kazimierz abdykował. Ksiądz Kordecki modli się cicho, a
później mówi wszystkim, że szlachcic kłamie. Szlachcic
poproszony o powtórzenie tego samego z przysięgą na krucyfiks mówi
jak Piłat, że umywa ręce. Mimo że szlachcic kłamał, wśród
obrońców zaczyna szerzyć się zwątpienie, którym szybko
zapobiegają działania ks. KordeckiegoMillerowi coraz bardziej
zależy na układach z zakonnikami. Kiedy z zakonu do obozu Szwedów
przychodzą dwaj zakonnicy z odmową układów (jako argument podają
to, że nie mogą wyrzec się Jana Kazimierza, dopóki prymas nie
ogłosi nowego króla – Karola Gustawa), rozwścieczony Miller każe
ich aresztować, czym łamie prawo nietykalności posłów. Miller
stawia zakonnikom ultimatum: poddajcie się albo bracia zostaną
powieszeni. Na nieszczęście obleganych Miller zagarnia oddział
kasztelana kijowskiego, który wycofał się z Krakowa i zmusza ich
do pomocy przy oblężeniu. Obrońcy nie tylko stracili nadzieję na
to, że ten oddział im pomoże, ale jeszcze siły oblegających się
zwiększyły.
Kmicic nie wytrzymuje dłużej zawieszenia
broni, które wiąże się z wysłuchiwaniem obelg Szwedów
podchodzących pod mury. Zaczyna strzelać i tym ratuje życie
zakonników, ponieważ Szwedzi przekonują się w ten sposób, że
nic nie złamie polskiego oporu i odsyłają zakonników żywych. Do
klasztoru przybywa kolejny poseł od Szwedów, jest to Polak –
Kuklinowski, który usiłuje namówić Kmicica, żeby przeszedł na
ich stronę.
Kmicic podstępnie wyciąga od niego informacje o tym, że w całym
kraju podnosi się bunt przeciw Szwedom. Na koniec poturbował tego
zdrajcę. Zdobyte przez Kmicica informacje wlewają otuchę w serca
obrońców.
Rozdział XVII
Oblegający
klasztor są świadkami wielu niezwykłych zdarzeń: giną żołnierze,
którzy sami opuszczą obóz; żołnierze widzą niewiastę w
błękitnym płaszczu osłaniającą klasztor. Polacy przyłączeni
do armii Millera odmawiają wzięcia udziału w ataku
na Częstochowę. W poselstwie od Millera do klasztoru przychodzi
podstoli rawski Śladkowski, który mówi mnichom, że za ich
przykładem idzie cały kraj i prosi, żeby się nie poddawali.
Miller sprowadza wielkie działa burzące, które zaczynają kruszyć
klasztorne mury. Babinicz podkrada się w nocy do obozu Szwedów i
niszczy działo powodujące najwięcej zniszczeń. Na pomoc
Rzeczpospolitej przychodzi chan. Rozdział XVIII
Ogłuszonego
po wystrzale Kmicica znajdują wojska szwedzkie. Przed Millerem
przyznaje, że nazywa się Kmicic, nie Babinicz. Miller, aby uniknąć
buntu wśród podległych mu Polaków za zgładzenie Kmicica, oddaje
go Kuklinowskiemu, który chce się zemścić za zniewagę. W pustej
stodole każe powiesić Kmicica na belce, później przypala mu bok
ogniem. Z opresji ratują go Kiemlicze, którzy opuścili klasztor i
przeszli na służbę właśnie do Kuklinowskiego. To oni byli
odpowiedzialni za zniknięcia żołnierzy, którzy samodzielnie
opuścili obóz – okradali ich i mordowali. Kmicic mści się na
swoim oprawcy w taki sam sposób, w jaki został potraktowany.
Pozostawia go jednak przy życiu, żeby mógł powiedzieć, kto mu to
zrobił.
Rozdział
XIX
Miller razem ze swoimi doradcami postanawia
rozpuścić plotkę, że górnicy drążący tunel pod klasztorem
znaleźli stare przejście, dzięki czemu będą mogli założyć
ładunki wybuchowe i wysadzić klasztor w powietrze. Mieszkańcy
Jasnej Góry proszą ks. Kordeckiego, aby się poddali, ale ksiądz
tłumaczy im, że taka śmierć byłaby dla nich prostą drogą do
zbawienia. Oświadcza też z przekonaniem, że pod klasztorem nie ma
prochu. Jakby na dowód jego słów na wzgórze klasztorne ze
wszystkich stron
zlatuje się ptactwo – pod opiekę Matki Bożej. Ostatecznie w Boże
Narodzenie Szwedzi się wycofują.
Rozdział XX
Kmicic
jedzie z Kiemliczami na Śląsk. Tymczasem cały kraj szykuje się do
wojny ze Szwedami, do czego wzywa też manifest wydany przez Jana
Kazimierza.
Rozdział XXI
Kmicic staje
przed królem i opowiada mu o obronie Częstochowy. Po słowach
Kmicica, że cały kraj tylko czeka na króla, żeby wyprzeć Szwedów
oraz po namowach królowej Marii Ludwiki, król decyduje się wrócić
do kraju. Babinicz dowiaduje się od króla, że książę Bogusław
poinformował go o planach zamachu na jego osobę, którego miał
dokonać Kmicic. Wzburzony Babinicz mówi, że książę Bogusław
jest zdrajcą, a Kmicic nie mógłby tego zrobić.
Rozdział
XXII
Król postanawia wrócić do kraju. Kmicic radzi
wysłać najpierw samych dragonów i rozpuścić plotkę, że
znajduje się między nimi król. W ten sposób ataki
nieprzyjaciół skupiłyby się na nich, a król ruszy dopiero dwa
dni później w niewielkiej grupie. Tyzenhauz, który miał dowodzić
dragonami, uważa, że Babinicz może być zdrajcą, ponieważ
pamięta go z Litwy i wydaje mu się, że występował pod innym
imieniem. Jednak król i Maria Ludwika ufają BabiniczowiRozdział
XXIII
Król z orszakiem jedzie do Polski. Tyzenhauz
mnoży podejrzenia co do Kmicica. Król pyta się Kmicica o jego
przeszłość. Kmicic nie chcąc kłamać królowi, mówi, że powie
mu o wszystkim, kiedy tylko będzie mógł. Kiedy zbliżają się do
Żywca widzą łunę nad miastem. Babinicz jedzie na zwiady. Okazuje
się, że wcześniej Szwedzi zaatakowali dragonów, myśląc, że
jest wśród nich król, a teraz najemny oddział niemiecki palił
Żywiec. Babinicz przywiózł złapanego przez siebie jednego z
żołnierzy. Tym czynem zdobywa zaufanie Tyzenhauza. Rozdział
XXIV
Król razem ze swoimi ludźmi przedziera się
przez góry. W wąwozie trafiają na oddział 300 Szwedów. Kmicicowi
i Kiemlewiczom udaje się zatrzymać ich na sobie, co ocala życie
króla; później z odsieczą przybywają górale. Po walce znajdują
rannego Babinicza, który – jak się wydaje – w ostatnim
tchnieniu mówi królowi, że nie nazywa się Babinicz, tylko
Kmicic.
Rozdział XXV
Do króla dołącza
się duża grupa górali. Król spotyka marszałka koronnego Jerzego
Lubomirskiego, który wydaje na jego cześć wielkie przyjęcie na
zamku w Lubowli. Lubomirski to człowiek bardzo pyszny, służy
ojczyźnie, ale wydaje się wyżej cenić własną dumę.
Rozdział
XXVI
Król odwiedza Kmicica, który leczy
się z ran. Kmicic opowiada mu całą prawdę o sobie. Król mu
przebacza.
Rozdział
XXVII
Król jedzie do Lwowa. Dla obrony kraju
zawiązuje się konfederacja tyszowiecka. Akt konfederacji
przedstawiony królowi zawiera przełomowe stwierdzenie o dostępie
do godności szlacheckich ludzi niższego stanu. Z Częstochowy z
wiadomością o tym, że Szwedzi odstąpili od klasztoru przybywa pan
Krzysztoporski.
Rozdział XXVIII
Wojska
Sapiehy oblegają Janusza Radziwiłła pod Tykocinem. Sapieha jedzie
do Tyszowic wziąć udział w konfederacji. Mówi Wołodyjowskiemu,
żeby nie zabijać Radziwiłła po zdobyciu twierdzy, ponieważ musi
on zostać postawiony przed sąd jako przykład dla innych zdrajców.
Wołodyjowski sądzi, że Oleńka jest w twierdzy. Uważa, że jeśli
uratuje ją po raz drugi, to nie odrzuci jego uczuć.
Rozdział
XXIX
Janusz Radziwiłł umiera w poniżeniu,
samotności i głodzie. Tuż przed śmiercią ukazują mu się ludzie
zamordowani przez niego oraz zdrajcy ojczyzny (Radziejowski).
Ostatnim, który wytrwał przy księciu, był Charłamp, a i on
wolałby być po drugiej stronie
muru; został przy swoim panu tylko z przywiązania. Żołnierze
szwedzcy wysadzają się w powietrze tuż przed zdobyciem zamku.
Okazuje się, że Oleńki nie było w środku.
Wywiózł ją ze sobą do Taurogów książę Bogusław. Rozdział
XXX
Król we Lwowie robi ślub Maryi Pannie i bierze
ją za Patronkę i Królową Polski.
Rozdział
XXXI
Wołodyjowski przybywa do Lwowa spod Tykocina.
Król wysyła go do pomocy Czarnieckiemu. Wcześniej jednak
przedstawia Wołodyjowskiemu Kmicica-Babinicza w całkiem innym
świetle, opowiadając o jego dobrych uczynkach.
Rozdział
XXXII
Wołodyjowski prowadzi Kmicica do Skrzetuskich i
Zagłoby. Jest tam też Charłamp, który mówi mu, że Bogusław
wywiózł Oleńkę do Taurogów. Opowiada mu o próbie uwiedzenia
Oleńki przez księcia. Wszystko to bardzo boli Kmicica i budzi w nim
żądzę zemsty. Pułkownicy doradzają mu, żeby jechał z nimi do
pana Czarnieckiego, bo tam najprawdopodobniej będzie i Bogusław,
który ruszy przeciw nim z Karolem Gustawem. Do Lwowa wkraczają
Tatarzy, którzy mają pomóc Polsce w wyparciu Szwedów. Chan
obiecał posiłki, ale nie są one za darmo. Tatarzy to dzicy ludzie,
którzy potrzebują dowódcy potrafiącego utrzymać ich w ryzach.
Kmicic postanawia prosić króla, żeby powierzył mu dowództwo nad
Tatarami.
Rozdział XXXIII
Akbah-Ułan
wręcza Janowi Kazimierzowi listy od chana, który obiecuje ruszyć w
100 tysięcy ordy, jeśli tylko zapłaci mu z góry 40 tysięcy
talarów. Kmicic zostaje dowódcą Tatarów. Akbah-Ułan lży
Kmicica, nazywając go swoim przewodnikiem (Tatarom zależy na tym,
żeby nie mieć dowódcy, ponieważ to dałoby im wolną rękę w
rabowaniu). Porywczość Kmicica i jego skłonność do przemocy
okazują się być najlepszymi sposobami utrzymania porządku wśród
przywykłych do poddaństwa Tatarów. Do Kmicica przybywa z
Częstochowy jego wierny sługa Soroka. Kmicic postanawia wysłać go
do Taurogów, żeby pilnował Oleńki. Kmicic rusza z Tatarami do
pana Czarnieckiego, ale dogania go Wołodyjowski z listem, w którym
król każe mu jechać do Tykocina na pomoc panu Sapieże, którego
atakuje Bogusław. Kmicic jest bardzo zadowolony z takiego obrotu
spraw.
Rozdział XXXIV
Kmicic karze
przez powieszenie kilku Tatarów, którzy usiłowali dla rabunku
odłączyć się od reszty. W ten sposób Kmicic zapewnia sobie
posłuszeństwo reszty Tatarów. W Zamościu Babinicza przyjmuje Jan
Zamoyski zwany Sobiepanem. Przebywa u niego jego siostra, wdowa po
Jeremim – Gryzelda Wiśniowiecka wraz ze swoim synem Michałem.
Zamoyski prosi Kmicica, żeby zabrał ze sobą do pana Sapiehy Annę
Borzobohatą-Krasieńską, która była narzeczoną Longinusa
Podbipięty, aby panna mogła odzyskać zapisanej jej w spadku przez
narzeczonego majątki. Zamoyski chce się jej pozbyć z zamku,
ponieważ rozkochuje w sobie wszystkich żołnierzy i wywołuje spory
między nimi. Rozdział
XXXV
Zamoyski
prosi Kmicica, żeby wysłał Tatarów przodem, a sam ruszył za nimi
z Anusią i przydzielonymi mu przez niego dragonami dzień później.
Kmicic orientuje się, że jest w tym jakiś podstęp. Każe zaczaić
się Tatarom w lesie i być gotowym na jego wezwanie. Po drodze
Zamoyski przysyła mu list z informacją, że Szwedzi nie odstąpili
Lublina, w związku z czym prosi o odesłanie panny pod opieką
dragonów do Zamościa. Kmicic chce sprawdzić, czy nie ma w tym
próby podstępnego porwania dziewczyny i osadzenia jej w jakimś
zameczku, gdzie Zamoyski trzymałby ją jako swoją kochankę.
Ignoruje list i każe jechać dalej. Wtedy dragoni sprzeciwiają się
temu, czym ujawniają, że znają treść listu, mimo że Kmicic im
go nie pokazał. Kmicic z Tatarami ratuje dziewczynę i wiezie
bezpiecznie do pana Sapiehy.
Rozdział
XXXVI
Babinicz przyjeżdża do pana Sapiehy. Wyznaje
mu swoje prawdziwe nazwisko. Ma także list od króla, który mówi o
jego zasługach na Jasnej Górze. Sapieha zostaje także z polecenia
króla mianowany wojewodą wileńskim. Podczas uczty wydanej z tej
okazji Sapieha zaczyna chwalić Kmicica wśród szlachty oraz mówi o
tym, że zamach na króla, którego miał się dopuścić Kmicic,
jest tylko pomówieniem. Sapieha wysyła Anusię do Grodna do swojej
rodziny.
Rozdział XXXVII
Do Sapiehy
docierają wiadomości o tym, że książę Bogusław zwyciężył
swoich przeciwników w Janowie i Tykocinie. Bogusław napadł także
na konwój, w którym była panna Anusia Borzobohata. Sapieha wysyła
Babinicza z Tatarami, żeby zebrał informacje o położeniu
Bogusława, chwilę później rusza wojsko Sapiehy. Kmicic nie daje
znaku życia przez wiele dni. Sapieha, wiedząc kim jest naprawdę
Babinicz, obawia się zdrady. W końcu do Sapiehy dociera duża grupa
jeńców pochodzących z wojsk Bogusława. Babinicz przesyła również
list, w którym mówi, że wyprzedził wojska Bogusława, przez co
Bogusław ma wrażenie, że jest otoczony; niszczy przed nim drogę
oraz jego podjazdy i wprowadza chaos wśród jego żołnierzy.
Doradza jak najszybciej zaatakować wojska Bogusława.
Rozdział
XXXVIII
Przeciwne sobie wojska spotykają się w
Sokółce. Bogusław wysyła do Sapiehy posła z propozycją układów.
Sapieha nie przystaje jednak na żadne układy. Babinicz dowiaduje
się, że Soroka wpadł w ręce księcia Bogusława. Kmicic prosi
hetmana Sapiehę, żeby zatrzymał posła Sakowicza, który był
ulubieńcem Bogusława, ponieważ wie, że tylko w ten sposób będzie
mógł odzyskać Sorokę. Babinicz z chroniącym go glejtem
bezimiennym jedzie do Bogusława, do JanowaRozdział
XXXIX
Bogusław leży chory na febrę. Zmusza Kmicica,
żeby padł przed nim na kolana, bo tylko wtedy uwolni Sorokę.
Kmicic robi to, ale Bogusław nie dotrzymuje słowa. Każe oficerowi
Głowbiczowi związać Kmicica i wyprowadzić go za Janów. Tam
Kmicic widzi jak przygotowują Sorokę do wbicia go na pal. Kmicicowi
udaje się przekonać żołnierzy Bogusława, żeby odstąpili od
zdrajców ojczyzny. Ocala w ten sposób wiernego sługę i zyskuje
nowych żołnierzy do walki.
Rozdział
XL
Kmicic z Tatarami zachodzi wojsko Bogusława od
tyłu. Bogusław powala Kmicica w walce, ale nie zabija go. Polakom
udaje się rozgromić wojska Bogusława, ale jemu samemu udaje się
uciec. Tymczasem od pana Czarnieckiego nadchodzą niepokojące wieści
i prośba o pomoc. Kmicic decyduje się nie jechać do Taurogów po
Oleńkę, ale ruszyć z Sapiehą bronić ojczyzny.
TOM
III
Rozdział I
Karol Gustaw rusza w głąb
kraju. Wie, że nie uda mu się zagarnąć całej Rzeczpospolitej,
ale zależy mu na ocaleniu chociaż Prus Królewskich. Po chwilowym
zwycięstwie nad Czarnieckim, które pozwoliło uwierzyć Szwedom, że
są w stanie wygrać, nadchodzi moment zemsty
Czarnieckiego.
Rozdział II
Karol Gustaw
rusza na Zamość. Tymczasem Czarniecki przysyła chorągiew
laudańską (są z nią Wołodyjowski, Skrzetuscy i Zagłoba), żeby
wypoczęła po męczącej walce w Zamościu a przy okazji wzmocniła
jego siły. Zagłoba przypada do gustu Janowi Zamoyskiemu.
Rozdział
III
Wojska Karola Gustawa rozpoczynają oblężenie
Zamościa. Karol Gustaw usiłuje przekupić Jana Zamoyskiego. Wysyła
do niego posła, przez którego oferuje mu województwo lubelskie w
dziedziczne władanie. Zamoyski odpowiada na to, za radą Zagłoby,
że w takim razie on ofiaruje Karolowi Gustawowi Inflanty. Rozpoczyna
się oblężenie Zamościa. Wobec tak trudnej do zdobycia twierdzy i
szerzącego się w wojsku głodu, Szwedzi ustępują spod
Zamościa.
Rozdział IV
Szwedzi wysyłają
grupę swoich najlepszych żołnierzy jako podjazd, który ma
sprawdzić, gdzie jest pan Czarniecki. Wołodyjowski ze swoimi
żołnierzami zwabia ich w sam środek wojska polskiego. Wołodyjowski
zwycięża w pojedynku pułkownika szwedzkiego Kanneberga. Szwedzi
zostają całkowicie rozbici. Rozdział V
Głód
coraz bardziej niszczy szwedzkie wojska. Szwedzi postanawiają się
wycofać. Czarniecki obawia się, że dumny marszałek Lubomirski nie
zechce przyłączyć się do niego i, myśląc o swojej dumie więcej
niż o ojczyźnie, będzie walczył ze Szwedami na własną rękę.
Wysyła do Lubomirskiego Jana Skrzetuskiego i Zagłobę z listem.
Zagłoba prosi Jana, żeby nie oddawał listu, ponieważ może on
tylko rozzłościć dumnego księcia. Zagłoba wychwala
Lubomirskiego, czym sprawia, że marszałek sam poddaje się pod
dowództwo Czarnieckiego
Rozdział
VI
Pacholik księdza z Rudnika przedostaje się do
wojsk polskich z wiadomością, że Karol Gustaw zatrzymał się na
tamtejszej plebanii. Pacholik przeprowadza wojska olszyną, z której
Szwedzi nie spodziewają się ataku. Polacy rozgramiają Szwedów
chroniących króla, a on sam o mało nie zostaje zabity przez Rocha
Kowalskiego. Pacholik, który dzielnie walczył w bitwie i zdobył
szwedzki sztandar, dostaje od Czarnieckiego obietnicę zyskania
tytułu szlacheckiego.
Rozdział VII
Wojska
Czarnieckiego zajmują Sandomierz, który do tej pory był w rękach
Szwedów. Przed opuszczeniem Sandomierza Szwedzi podłożyli proch
pod zamek. W wybuchu ginie chłopstwo i żołnierze, którzy nie
posłuchali Czarnieckiego i poszli rabować zamek. Wojsko szwedzkie
zatrzymało się w trójkącie, który powstał między Wisłą i
Sanem. Trudno jest ich tam zaatakować, ale znów dokucza im głód.
Do polskiego obozu przybywa Kmicic. Opowiada Wołodyjowskiemu o
porwaniu Anusi Borzobohatej. Teraz obaj mają powód do zemsty na
księciu Bogusławie. Pijany Roch Kowalski przeprawia się sam do
obozu Szwedów. Zagłoba rozpacza po stracie przyjaciela.
Rozdział
VIII
Zagłoba, Kmicic i Wołodyjowski płyną z
poselstwem do Karola Gustawa, żeby wydostać Rocha Kowalskiego.
Kowalski na pytanie króla Szwecji, czy po uwolnieniu będzie dalej
nastawał na jego życie, odpowiada, że tak. Ta odpowiedź bardzo
się podoba panu Zagłobie, który wybacza samowolną wyprawę
swojemu przyszywanemu krewniakowi.
Rozdział
IX
Szwedzka armia dowodzona przez Szteinboka, która
20 marca zdobyła Malborg oraz wojsko margrafa badeńskiego ruszają
na odsiecz Karolowi Gustawowi. Czarniecki decyduje się ruszyć
przeciwko nim (zabiera ze sobą m.in. chorągiew laudańską), żeby
nie mogli udzielić wsparcia Karolowi Gustawowi. Wojskom polskim
udaje się rozgromić nieprzyjaciela nad Pilicą, w okolicach Warki.
Rozdział X
Czarniecki dowiaduje się, że Szwedzi
wymknęli się Sapieże, który nie dość, że miał osłabione
siły, to jeszcze zamiast pilnować Szwedów wieczorami ucztował.
Karol Gustaw idzie do Prus, żeby połączyć się z elektorem i
ruszyć z nim na Polskę. Wołodyjowski razem z chorągwią laudańską
dostaje rozkaz powrotu do Sapiehy. Rozdział XI
Czarniecki
rusza do Wielkopolski. Tymczasem Sapieha udaje się pod Warszawę. Po
drodze jego wojska uwalniają Lublin z rąk Szwedzkich. Kmicic szkoli
się u pana Wołodyjowskiego we władaniu szablą. Obozujący pod
Warszawą Sapieha organizuje jedną ze swoich uczt, na które
zmuszeni są przyjść także Wołodyjowski, Skrzetuski, Kmicic i
Zagłoba. W czasie tej uczty Szwedzi organizują wycieczkę na wojska
polskie, która odwraca uwagę od wozów z zaopatrzeniem
wprowadzanych w tym czasie do miasta. Kmicicowi udaje się jednak
rozgromić tylną straż. Od jednego z wziętych jeńców –
Ketlinga dowiaduje się, że Oleńka jest w Taurogach i że książę
Bogusław nic jej nie zrobił.
Rozdział XII
Król
Jan Kazimierz z wojskiem przybywa pod Warszawę. Szwedzi uczynili z
miasta prawdziwą fortecę i zaciekle jej bronią, ponieważ
zgromadzili w niej liczne łupy. 15 czerwca obozowa czeladź uderza
na Warszawę dla łupów. Szwedzi rozgromili czeladź, ale Kmiciowi
udaje się zdobyć jeden szaniec, z którego atakuje
Szwedów.
Rozdział XIII
Pod Warszawę
przybywa pan Czarniecki i pan Zamoyski, który przywozi ze sobą
ciężkie działa. Działa od Zamoyskiego zostają postawione na
szańcu zdobytym przez Babinicza. Wojska Jana Kazimierza szykują się
do ostatecznego ataku na Warszawę. Kmicic wypytuje Ketlinga o
sytuację w Taurogach. Ketling, który pilnował Oleńki i sprawia
wrażenie zakochanego w niej, mówi mu, że książę Bogusław
naprawdę zakochał się w Oleńce i nawet poprosił ją o rękę.
Oleńka jednak zdecydowanie odmówiła. Wtedy książę zaczął
nastawać na cnotę dziewczyny, ale jego usiłowania przerwała jego
choroba. Kiedy jego stan się poprawił, musiał wyjechać do
Tykocin. Do Taurogów przywieziono jeszcze jedną porwaną pannę,
czyli Annę Borzobohatą-Krasieńską. Panna swoim zwyczajem
rozkochała wszystkich mężczyzn w Taurogach. Anusia i Oleńka
bardzo przypadły sobie do gustu i zaczęły organizować z pomocą
rozkochanego w Anusi Sakowicza próbę ucieczki do Białowieży
Rozdział XIV
1
lipca ma miejsce główny szturm na Warszawę. Duże zasługi odnosi
pan Zagłoba, któremu powierzono dowodzenie czeladzią, która na
ochotnika ruszyła do boju. Pan Zagłoba przyczynił się do zdobycia
pałacu Kaznowskich, z którego ostrzelał kościół Bernardynów i
ukrywających się w nim Szwedów, co doprowadza do ich poddania się.
Na dziedzińcu zdobytego pałacu Kazanowskich pan Zagłoba znajduje
małpy, wchodzi do ich klatki, aby obejrzeć „afrykańskie
potwory”. Małpy atakują go. Przybiega zaalarmowane jego okrzykami
wojsko, które zamiast mu pomóc, pokłada się ze śmiechu. Dopiero
Roch Kowalski ratuje wuja z opresji. Zagłoba obawia się, że
przylgnie do niego określenie „małpi król”. W ramach ugody
wojska szwedzkie mają opuścić Warszawę tylko z tym, z czym
przybyły, a Polacy służący Szwedom, z wyjątkiem księcia
Bogusława, są objęci amnestią. W czasie wychodzenia wojsk
szwedzkich z Warszawy oraz wyjazdu ich dowódcy Wittenberga pan
Zagłoba podnosi bunt wśród pospolitego ruszenia, które o mało
nie kończy się złamaniem podpisanego porozumienia. Wittenberg w
chwili, gdy jego życie jest zagrożone, zachowuje się jak tchórz,
a nie wielki dowódca. W końcu za radą pana Zamoyskiego i dla
uniknięcia pościgu za Wittenbergiem, król decyduje się wysłać
go na jakiś czas do Zamościa. Król jest rozczarowany niekarnością
pospolitego ruszenia. Gniewa się także na pana Zagłobę, który
ukrywa się przed jego gniewem, do chwili w której dowiedział się,
że królowi zaczyna brakować jego żartów. Kmicic wyrusza na
Litwę.
Rozdział XV
Powiernikiem
księcia Bogusława w Taurogach był Sakowicz, który namawiał
księcia, żeby do zdobycia opornej Oleńki nie cofał się przed
użyciem środków odurzających. Książę Bogusław nie chce
uciekać się do takich środków, ponieważ po pierwsze jest zbyt
dumny i uważa, że jest w stanie zdobyć każdą pannę, a po drugie
jest w niej zakochany. Książę Bogusław podejmuje Oleńkę jak
księżniczkę; organizuje dla niej turnieje i robi wszystko, żeby
udowodnić jej swoje męstwo i odwagę. Przedstawia się także jako
zwolennik Jana Kazimierza. Oleńka jest na swój sposób zauroczona
księciem, ale mimo pogardy dla Kmicica, to jego ciągle kocha. Po
zdobyciu Tykocina wychodzi na jaw, że Bogusław jest po stronie
Szwedów. Oleńka dowiaduje się prawdy o zamiarach Bogusława od
zakochanego w niej Ketlinga. Panna postanawia spróbować ucieczki do
Białowieży.
Rozdział
XVI
Miecznik rosieński Billewicz, który ma zamiar
uciec razem z Oleńką, stara się wydostać z zamku podstępem.
Wysyła przed sobą ludzi, rzekomo po pieniądze, które były
zakopane w sadzie w spalonych Billewiczach, a które mają być
przekazane Bogusławowi. Tak naprawdę ludzie ci mają zaczekać na
Oleńkę i miecznika, którzy wyjadą z Taurogów pod pozorem wizyty
w sąsiednim majątku. Niespodziewany powrót Bogusława, który
przejrzał plany miecznika i Oleńki, krzyżuje ich plany. Sakowicz
doradza Bogusławowi oświadczenie się o rękę panny. Jest pewny,
że Billewiczowie się zgodzą. Ślub ma zostać zawarty w tajemnicy,
ponieważ Bogusławowi była przeznaczona córka Janusza Radziwiłła.
Ślubu miał udzielić fałszywy ksiądz, tak żeby później można
było unieważnić małżeństwo. Bogusław osiągnąłby jednak swój
cel, którym była Oleńka i zemsta na Kmicicu
Rozdział
XVII
Książę Bogusław prosi miecznika Billewicza o
rękę Oleńki. Miecznik daje się zwieść wizją połączenia rodu
Billewiczów z tak słynnym rodem jak Radziwiłłowie i zgadza się
na ślub. Jednak Oleńka odmawia. Rozwścieczony odmową Bogusław
bije miecznika, Sakowicz związuje pannę Kulwiecównę, a Bogusław
postanawia wziąć Oleńkę siłą. Obezwładnia go jednak atak
paroksyzmu.
Rozdział XVIII
Mimo
osłabienia Bogusław wyrusza na Podlasie. Postanawia zaniechać
starań o Oleńkę. We wszystkim co się wydarzyło widzi interwencję
sił nieczystych. Nie zamierza wypuszczać Billewiczów, ponieważ
potrzebne są mu ich pieniądze, które zamierza sam wykopać z ich
sadu.
Rozdział XIX
Oleńka prosi
Ketlinga o pomoc w ucieczce, ale on jej odmawia. Mówi, że nie może
tego zrobić, bo jest zobowiązany przysięgą, a honor jest dla
żołnierza najważniejszy. Do Oleńki i miecznika docierają
wiadomości o zwycięstwach Bogusława. Passę złych wiadomości
przerywa dopiero wiadomość o obronie Częstochowy.
Rozdział
XX
Do Taurogów przybywa Anna Borzobohata-Krasieńska,
która zostaje przyjaciółką Oleńki. Do uwięzionych w Taurogach
docierają pierwsze wiadomości o klęskach Bogusława oraz o ich
głównym sprawcy, czyli Babiniczu.
Rozdział XXI
Po
klęsce pod Janowem książę Bogusław przybywa do Taurogów ze
swoimi rozgromionymi wojskami. Ketling daje Oleńce krócicę, którą
ma się bronić przed Bogusławem. Książę jest jednak zbyt chory,
żeby nastawać na jej cześć. Książę musi wyruszyć do Prus
Królewskich. Postanawia zostawić w Taurogach Sakowicza, któremu
jest to bardzo na rękę, ponieważ chce się ożenić z Anusią.
Rozdział
XXII
Anusia rządzi Sakowiczem, a co za tym idzie
także Taurogami. Miecznik Billewicz ucieka z Taurogów, żeby zebrać
ludzi i walczyć ze zdrajcami ojczyzny, czym zyskuje sobie jeszcze
większy szacunek Oleńki. Wobec licznych klęsk sprzymierzonych ze
Szwedami, Sakowicz postanawia jechać do Prus. Sprzeciwia się temu
jednak Anusia, ponieważ w Taurogach mogą się spodziewać pomocy –
w Prusach przepadną obie, zdane tylko na łaskę Sakowicza. Sakowicz
dostaje list od Bogusława, który donosi mu o odbiciu Warszawy z rąk
szwedzkich i rozkazuje mu jechać ze wszystkimi do Birż. Anusia
razem ze służącym Bogusławowi Braunem planuje ucieczkę jej i
Oleńki. Nadchodzą wieści, że Babinicz zbliża się do Taurogów.
Rozdział XXIII
Kmicic próbuje się przedostać do
Prus Książęcych i Litwy. Zasadzają się na niego Duglas i książę
Bogusław. Ich wysiłki jednak na niewiele się zdają. Kmicic
spotyka się z Zagłobą i Wołodyjowskim pod Ostrołęką, gdzie
przebywały wojska Gosiewskiego.
Rozdział XXIV
Kmicic
ze swoimi Tatarami niszczy posiadłości elektorskie w Prusach.
Dochodzą do niego wieści, że wojska polskie zostały pobite przez
wojska Karola Gustawa w trzydniowej bitwie pod Warszawą. Polacy
przegrali bitwę, ponieważ duża część pospolitego ruszenia
rozjechała się do domów. Kmicic przyłącza się do wojsk
Gosiewskiego, które idą znów do Prus, gdzie jest Bogusław. Kmicic
spotyka się tam z Wołodyjowskim, który opowiada mu o bohaterskiej
śmierci Rocha Kowalskiego z rąk księcia Bogusława. Kowalski w
bitwie pod Warszawą znów był o krok od zabicia Karola
Gustawa.
Rozdział XXV
6 września
wojska polskie stają na odpoczynek w Wąsoszy. Babinicz przyprowadza
jeńców, którzy wyznają, że graf Waldek chce wyjść zza okopów
w Prostkach, żeby dopilnować bezpiecznego przyjazdu dwóch tysięcy
pomorskiej piechoty. Gosiewski postanawia właśnie wtedy uderzyć na
wojsko szwedzkie, które doskonale broni się w okopach, ale jest
łatwe do pokonania w otwartym polu. Wojsko Gosiewskiego uderza na
Szwedów, którzy opuścili okopy. Po pierwszej chwili zagrożenia, w
której żołnierze Babinicza zostali odcięci od reszty wojska przez
ostrzeliwaną przez Szwedów rzekę, a którą udało się
przezwyciężyć dzięki doświadczeniu Babinicza rozpoczyna się
największe zwycięstwo wojsk polskich. Dochodzi do starcia między
Kmicicem i Bogusławem. Kmicic wygrywa. Kiedy ma zadać śmiertelny
cios, Bogusław mówi mu, że jeśli on zginie, zginie także Oleńka.
Kmicic wydaje go swoim Tatarom jako jeńca. Krewny Bogusława, który
walczył po przeciwnej stronie - Michał Radziwiłł - prosi o
ocalenie i szacunek dla krewniaka. Kmicic nie chce się na to
zgodzić, ale kiedy obiecano mu, że Bogusław nie uniknie kary,
przystaje na to. Wołodyjowski nie może darować Kmicicowi, że nie
zabił Bogusława. Rozdział XXVI
Oleńce i Anusi
udało się razem z Braunem przedostać do partii miecznika Tomasza
Billewicza. Razem z nim wracają do Laudy, która jest bardzo
zniszczona. Zatrzymują się w ocalonym Lubiczu, należącym niegdyś
do Kmicica. Oleńka bardzo źle się czuje w tym domu. Anusia wysyła
listy do Babinicza z prośbą o ratunek, ponieważ zaczynają otaczać
ich Szwedzi. Niestety obaj posłańcy, Braun i Jurko Billewicz,
wpadają w ręce nieprzyjaciół.
Rozdział
XXVII
Sakowicz, który przejął list od Brauna,
wysłał do Anusi list, podszywając się za Babinicza, w którym
napisał, że przybędzie do Wołmontowicz. Cała szlachta laudańska
zgromadziła się w Wołmontowiczach w oczekiwaniu na Babinicza.
Zamiast wybawcy pojawił się jednak Sakowicz oraz inne oddziały
szwedzkie. Miecznik Billewicz broni się z ludźmi, jednak wobec
przeważających sił nie ma szans. W ostatniej chwili atakujących
rozgramia Babinicz ze swoimi ludźmi. Anusia, coraz bardziej
zakochana w Babiniczu, czeka na niego. On jednak nie pojawia się,
ale jedzie dalej walczyć ze Szwedami.
Rozdział
XXVIII
Wojska Babinicza odnoszą same sukcesy.
Rozgramiają żołnierzy Hamiltona, przy którym znajduje się drugi
list do Babinicza napisany przez Anusię i wysłany przez Jurka
Billewicza. Kiedy Kmicic chce ruszyć do Oleńki, przybywa posłaniec
z listem od Sapiehy, który wzywa go do Brześcia, ponieważ Szwedzi
podzielili z Rakoczym kraj i na Rzeczpospolitą nadciągają nowe
siły Szwedów, Węgrzynów, Siedmiogrodzian, Kozaków i Wołoszy.
Kmicic w pierwszej chwili mówi, że nie pojedzie. Jest to już
jednak człowiek zupełnie przemieniony i niestawiający prywaty nad
sprawy ojczyzny. Modli się pod krzyżem i rusza do walki.
Rozdział
XXIX
Kraj po wielu bitwach wyzwolił się z
nieprzyjacielskich rąk. Na jesieni 1657 roku miecznik Billewicz
przebywał z Oleńką i Anusią w Wodoktach, które odbudowywano,
ponieważ miały stanowić wiano klasztorne Oleńki. Do Lubicza
przywieziony zostaje ciężko ranny Kmicic. Oleńka modli się za
jego duszę, nie potrafi jednak przebaczyć mu dawnych krzywd.
Rozdział
XXX
Kmicic dochodzi do zdrowia. Jedzie do kościoła w
Upicie, gdzie spotyka Oleńkę. W czasie mszy odczytany zostaje list
rehabilitujący Kmicica od króla Jana Kazimierza, który przywiozła
powracająca chorągiew laudańska z Wołodyjowskim i Zagłobą.
Lauda całkowicie wybacza Kmicicowi krzywdy, które wyrządził jej w
przeszłości. Oleńka wyrzuca sobie, że nie potrafiła wcześniej
wybaczyć Kmicicowi ani modlić się za niego. Następują huczne
zaręczyny dwóch par: Oleńki i Kmicica oraz Anusi i Wołodyjowskiego
w Wodoktach. Kmicic został nagrodzony starostwem upickim.