Człowiek
ma tylko jedno życie – życie wieczne. Gdy raz żyć
zaczniemy, już nie przestajemy istnieć. Mogą zmieniać się
tylko formy życia, ale ono jest to samo, choć nie takie samo.
Wieczne życie człowieka ma swoje dwa różne okresy: doczesny
na ziemi i nieskończony w niebie.
Człowiek ma obowiązek
bronić tego życia za wszelką cenę. Ma obowiązek bronić
życia doczesnego, by mógł spełnić zadanie ziemskie: dojść
do zamierzonej przez Boga doskonałości, przygotować się do
nieba. Ma obowiązek bronić swego życia wiecznego, bo ono
stanowi dalszy ciąg życia doczesnego, jest jego uwieńczeniem
i wolą uszczęśliwiającego Boga.
Chrystus-Życie
zwalczył śmierć. Jego Nauka jest ciągłym przezwyciężaniem
śmierci. Kościół jest społecznością wiodącą bój o
życie, a my wszyscy, jego członkowie, mamy obowiązek donieść
nasze życie doczesne aż do żywota wiecznego w niebie. To
właśnie życie, odsłonione w Chrystusie zmartwychwstałym –
to życie, które jest światłością ludzi – niech zatrzyma
naszą uwagę, umiłowane dzieci moje, które wypadło mi z
woli Bożej prowadzić poprzez mroki tej ziemi do wiecznego
żywota.
Dawno już Pan Jezus opuścił grobowiec,
odwalił zimny głaz, odgradzający Go od światła, od słońca,
od ludzi. A chociaż grób Chrystusa i dziś jest „sławny”,
to jednak życia nie daje. Grób jest tylko grobem. Nie może
więc być ideałem dla świata, bo świat nie jest grobem, a
ludzie nie są grabarzami. Chrystus jest zmartwychwstaniem i
życiem (J 11, 25), a życie jest światłością ludzi (J 1,
4). Chrystus ,,droga i życie” mówi do każdego człowieka:
Niechaj umarli grzebią swoich umarłych, a ty idź i opowiadaj
królestwo Boże (Łk 9, 60). Zmartwychwstały wzywa do
zmartwychwstania, Żywy woła do żywych, do życia: Otrzyjcie
już łzy płaczący!
Jakże więc się to dzieje, że
gdy Chrystus, Głowa nasza, zmartwychwstał, porzucił krainę
śmierci, my – członki Ciała Jego – nadal błąkamy się
w krainie grobowców?
|
|