Konflikt Bolesława II Szczodrego i biskupa Stanisława w świetle relacji Anonima tzw. Galla i Mistrza Wincentego tzw. Kadłubkiem
W
XI w Polsce doszło do wielkiego konfliktu między królem Bolesławem
II Szczodrym zwanym też Śmiałym i czołowym przedstawicielem
Kościoła , biskupem krakowskim Stanisławem, zakończonego
osobistym dramatem obu bohaterów: śmiercią biskupa i wygnaniem
monarchy z kraju. W wyniku dalszych wydarzeń w Polsce tragizm i
klęska obu bohaterów konfliktu pociągnęła za sobą fatalne
skutki i dla państwa polskiego i dla Kościoła. W ich wyniku polska
na ponad 200 lat utraciła koronę i przestała być monarchią,
którą dopiero na trwałe przywrócił Władysław Łokietek w
1320r.
Podstawowe źródła do dziejów konfliktu króla
Bolesława II Szczodrego z biskupem Stanisławem to „Kronika”Anonima
tzw. Galla i późniejsza niemal o 100 lat „Kronika Polska”
Mistrza Wincentego zwanego Kadłubkiem. Wszystkie inne źródła są
mało znaczące albo są pisane na podstawie wyżej wymienionych
kronik, a ponieważ były pisane w czasach znacznie odleglejszych
odbiły się na nich późniejsze wypadki i oceny zniekształcając
przebieg wydarzeń.
Zanim przejdę do rozważań na temat
źródeł dotyczących konfliktu jak i samego konfliktu przedstawię
najpierw sylwetki obu bohaterów interesującego nas wydarzenia.
Jak
wskazują źródła, Stanisław ze Szczepanowa (koło
Bochni) był jedynym synem Wielisława i Bogny. Przyszedł na świat
po trzydziestu latach małżeństwa. Nic więc dziwnego, że
szczęśliwi i wdzięczni Opatrzności rodzice, postanowili poświęcić
syna Bogu. Dlatego też młody Stanisław odebrał bardzo staranne
wykształcenie, najpierw w gnieźnieńskiej szkole katedralnej, potem
aż we Francji. Po powrocie do Polski, doskonale wykształcony kapłan
szybko znalazł uznanie
zarówno w oczach wiernych, jak i hierarchii kościelnej. Zasłynął
jako kaznodzieja i niestrudzony misjonarz Małopolski. Pełnił różne
funkcje jako współpracownik biskupa krakowskiego Lamberta i
pracował w kancelarii panującego. Co prawda w tym czasie obowiązki
kapelanów sprawowali zwykle cudzoziemcy, ale za panowania Bolesława
Śmiałego ten stan rzeczy uległ zmianie. Stanisław ze Szczepanowa
zarówno pod względem wykształcenia, jak i siły wiary był
doskonale przygotowany do pełnienia takich funkcji. Nic zatem
dziwnego, że po śmierci Lamberta obrany został ordynariuszem
diecezji. Nowy biskup, światły i pobożny stał się doradcą
księcia. Historycy uważają, że okres posługi biskupiej
Stanisława należy do najświetniejszych za panowania Piastów. To
jemu zawdzięczać należy sprowadzenie do Polski legatów rzymskich
i organizację (od nowa) metropolii gnieźnieńskiej (było to jednym
z warunków dopełnienia koronacji). Biskup Stanisław podjął wiele
skutecznych działań, by w 1075 roku doszła do skutku koronacja
Bolesława Śmiałego. Wspierał także powstawanie nowych i
umacnianie już istniejących klasztorów benedyktyńskich, które
stanowiły bardzo prężne ośrodki ewangelizacyjne.
Był
nie tylko hierarchą kościelnym, ale przede wszystkim duszpasterzem.
Leżało mu na sercu szerzenie i umacnianie wiary chrześcijańskie)
w narodzie polskim. Dla tych właśnie ideałów nie wahał się
wytykać przywar nawet królowi
Dzięki Gallowi, który
pisząc o pierwszych Piastach dużo miejsca poświecił Bolesławowi
Szczodremu możemy nakreślić jego portret. Kronikarz miał do
dyspozycji znakomitych informatorów, pamiętających czasy
Szczodrego i działających wówczas na dworze polskim.
Bolesław
Śmiały objął władzę w 1058 r. Zapewne dwaj spośród jego
trzech braci, Władysław Herman i Mieszko, uposażeni zostali we
własne dzielnice, jednak ich samodzielność była niewielka, nie
mieli wpływu na politykę. Bolesław dokończył odbudowę
arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, fundował kościoły i klasztory.
Instytucjom kościelnym, a zapewne także możnym świeckim nadawał
dobra, za co nazwano go Szczodrym. Jego waleczność spowodowała, że
współcześni mówili o nim Śmiały. Oba zaszczytne przydomki
pojawiły się już w kronice Galia. W polityce zagranicznej nawiązał
Bolesław do tradycji swego pradziada, Bolesława Chrobrego .
Dysponował większymi możliwościami niż ojciec, skarb książęcy
Już nie był pusty. Także sytuacja międzynarodowa stała się
wyjątkowo korzystna, rozpoczęła się walka między Cesarstwem a
Papiestwem. Bolesław opowiedział się po stronie papieża i starał
się stworzyć blok państw antycesarskich. W tym celu trzykrotnie, w
latach 1060, 1064 i 1074, interweniował na Węgrzech; w wyniku tych
interwencji na tronie węgierskim zasiadali królowie mu przyjaźni.
Natomiast stosunki z Czechami stały się wrogie, gdy Bolesław
zaprzestał opłacać trybut ze Śląska. Walki polsko-czeskie
rozpoczęły się już w 1060 r. Początek nie był korzystny dla
Bolesława, wyprawa polska pod Hradec zakończyła się
niepowodzeniem. Nieoczekiwanie klęska ta miała reperkusje na
Pomorzu, które, wykorzystując sytuację, uniezależniło się od
Polski. Po tym niepowodzeniu spróbował Bolesław nawiązać z
Czechami dobre stosunki i wydał swą siostrę za księcia Czech,
Wratysława. Ponieważ jednak dążenia polityczne obu władców były
przeciwstawne, prędko doszło do nowych walk. Toczyły się one w
latach 1070 i 1072. Dwie zwycięskie wyprawy polskie przeciw Czechom
zaniepokoiły cesarza Henryka IV. W 1073 r. szykował się on już do
wojny z Polską, ale na szczęście dla Bolesława w Saksonii
wybuchło powstanie antykrólewskie i sparaliżowało wschodnią
politykę Henryka. W wyniku tych wojen i sojuszy wytworzyły się w
Europie Środkowej dwa bloki państw powiązanych z walczącymi ze
sobą potęgami uniwersalnymi. Czechy popierały cesarza, Polska i
Węgry stanęły po stronie papieża. Ten wybór polityczny prędko
przyniósł Bolesławowi korzyści. W 1075 r. przybyli do Polski
legaci papiescy, aby ostatecznie uregulować sprawę odbudowy
metropolii gnieźnieńskiej. W 1076 r. zaś, na Boże Narodzenie,
Bolesław koronował się na króla . Nie mniej ważna była dla
Bolesława polityka wschodnia.
w. 1069 r.
interweniował na Rusi w interesie męża swej ciotki, Izasława.
Książę ten jednak pozostawał w konflikcie ze swymi braćmi i w
1073 r. ponownie stracił władzę. Tym razem Bolesław był
ostrożny. Nie tylko nie udzielił Izasławowi pomocy, ale kazał mu
wyjechać z Polski, a na dodatek pozbawił go części skarbów,
jakie udało mu się wywieźć z Kijowa. Porozumiał się także
Bolesław z jego braćmi, którzy przejęli władzę na Rusi.
Niebawem jednak polski władca został zmuszony do interwencji.
Izasław poprosił bowiem o pomoc papieża, a Grzegorz VII zwrócił
się o nią do Bolesława. Tym rażem Bolesław nie mógł odmówić.
Pozostając w sojuszu z papieżem, po koronacji, która odbyła się
za jego zgodą, musiał w 1077 r. zorganizować wyprawę na Kijów.
Stolica Rusi została zdobyta, Izasław ponownie zasiadł na tronie.
Ale Bolesław, jak pisze Gall, publicznie zlekceważył Izasława,
jego wojska zaś od początku były atakowane przez Rusinów. Nic
więc dziwnego, że gdy Polacy powrócili do siebie, bracia Izasława,
wykorzystując nastroje, ponownie przeciw niemu wystąpili i książę
kijowski poległ w bitwie (1078 r.). Mimo kilku niepowodzeń
panowanie Bolesława pełne było sukcesów. Zakończyło się jednak
katastrofą. Jej przebieg i przyczyny nie są do końca jasne;
źródła, na których możemy się oprzeć, podają informacje
lakoniczne lub bałamutne. Ogólnie rzecz biorąc, po powrocie z Rusi
król oskarżył biskupa krakowskiego Stanisława o zdradę i skazał
go na obcięcie członków. Egzekucję wykonano, w jej wyniku biskup
umarł. Wywołało to otwarty bunt możnych, przed którym król
musiał uciekać za granicę (1079 r.). Schronił się na Węgrzech,
gdzie niebawem zmarł. Gall powstrzymał się od dokładnego opisu
wydarzeń. W jego czasach, trzydzieści kilka lat po tragedii,
ukazanie całej prawdy było jeszcze niewskazane. Potępił zarówno
biskupa - zdrajcę, jak i króla, który zemścił się w okrutny
sposób. Zapewne kronikarz obawiał się kogoś, kto mógłby stać
się niebezpieczny dla niego i jego dzieła. Pełna relacja o
konflikcie mogłaby się spotkać z krytyką Krzywoustego , gdyby
Szczodry jako jego stryj został ukazany zdecydowanie negatywnie.
Pisarz mógłby się również narazić czołowym przedstawicielom
hierarchii kościelnej, gdyby z przedstawienia przez niego całości
sporu króla z biskupem wynikała oczywista wina ostatniego.
Więcej
szczegółów przytacza piszący ponad sto lat później Wincenty
Kadłubek. Według niego, gdy król przebywał na Rusi, w Polsce
wybuchło powstanie niewolnych. Zaniepokojeni możni wrócili do
kraju i zaprowadzili porządek. Pozostawiając króla poza krajem,
narazili go na niebezpieczeństwo, Bolesław więc zaczął po
powrocie represjonować tych, którzy go opuścili na wojnie. W ich
obronie stanął biskup Stanisław, za co król miał go osobiście
zabić przy ołtarzu. W relacji Kadłubka znalazło się dużo
informacji nieprawdopodobnych. Wydaje się, że przyczyny konfliktu
leżały w zbyt aktywnej,
nie liczącej się z możliwościami
kraju polityce króla. Nieustanne wojny bardzo obciążały
poddanych. Możni pamiętali o tym, co przyniosła podobna polityka
kilkadziesiąt lat wcześniej. Celem spiskowców mogło być
usunięcie złego władcy i osadzenie na tronie jego brata. Król
zareagował ostro, nie opanował jednak sytuacji i musiał uchodzić
z kraju. Na tron został powołany jego młodszy brat, Władysław
Herman. Być może konflikt podsyciły nie najlepsze cechy charakteru
króla, nasilające się pewnie z wiekiem. Mimo że Bolesław
obdarzony był licznymi zdolnościami, waleczny i szczodry, dobry i
śmiały polityk, to należał także do ludzi porywczych i
lekkomyślnych. Gall pisze, że w czasie wojny z Pomorzanami, w
wyniku błędnego rozkazu wydanego przez Bolesława, część wojska
utonęła w rzece. O jego ciężkim usposobieniu i nie zawsze
przemyślanych poczynaniach świadczy publiczne obrażenie księcia
kijowskiego Izasława. Książę ten odzyskał tron dzięki polskiej
pomocy, Bolesławowi powinno więc zależeć, aby jak najdłużej
zachował autorytet i władzę. Tymczasem nie tylko nie zsiadł z
konia przy powitaniu, ale ponadto publicznie wytargał Izasława za
brodę. Także, będąc już wygnańcom, lekceważąco potraktował
serdecznie go przyjmującego króla Węgier, Władysława. Według
piętnastowiecznych legend Bolesław zmarł jako pokutnik w Osjaku w
Karyntii lub w Wilten w Tyrolu i tam został pochowany. Bardziej
prawdopodobne, że umarł na Węgrzech. Ostatnio wysunięta hipoteza
mówi, że ciało króla zostało przez jego brata sprowadzone z
Węgier do Polski i pochowane w Tyńcu. Żona Bolesława wraz z ich
jedynym synem Mieszkiem powrócili w 1086 r. do Polski. W 1088 r.
młody Mieszko ożenił się z ruską księżniczką, a w 1089 r.
został otruty.
Przyglądając się dokładniej całej tej
sprawie wiemy niesłychanie mało. Znamy właściwie tylko jej
zakończenie, mianowicie fakt skazania biskupa przez króla
Relacja
Galla o interesującym nas wydarzeniu została zapisana w pierwszej
księdze „Kroniki” jednak jak wcześniej pisałem jest ona
niezmiernie ogólnikowa.
„Jak zaś doszło do wypędzenia
króla Bolesława z Polski, długo byłoby o tym mówić; tyle
wszakże powiedzieć można, że sam będąc pomazańcem nie powinien
był pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to
bowiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował i za
zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My zaś ani nie
usprawiedliwiamy biskupa zdrajcy, ani nie zalecamy króla, który tak
szpetnie dochodził swych praw, lecz pozostawmy te sprawy, a
opowiedzmy, jak przyjęto go na Węgrzech”
(…)
Prześwięty biskup krakowski Stanislaw, gdy nie mógl odwieść go
od tego okrucieństwa, wpierw groził mu zagładą królestwa,
wreszcie wyciągnął przeciw niemu miecz klątwy. Atoli on, jak byl
zwrócony w stronę nieprawości, w dziksze popadł szaleństwo; bo
pogięte drzewa łatwiej złamać można niż naprostować. Rozkazał
więc przy ołtarzu i w infule, nie okazując uszanowania ani dla
stanu, ani dla miejsca, ani dla chwili - porwać biskupa. Ilekroć
wszak okrutni służalcy próbują rzucić się na niego, tylekroć
skruszeni, tylekroć na ziemię powaleni łagodnieją. (Ale) tyran
lżąc ich z wielkim oburzeniem sam podnosi świętokradzkie ręce,
sam odrywa oblubieńca od łona Oblubienicy, pasterza od owczarni:
sam zabija ojca w objęciach córki i syna w matki wnętrznościach.
O żałosne, o przeponure widowisko śmierci! Świętego bezbożnik,
miłosiernego zbrodniarz, biskupa niewinnego najokrutniejszy
świętokradca rozszarpuje, poszczególne członki na najdrobniejsze
cząstki rozsiekuje, jak gdyby miały ponieść karę poszczególne
części członków.
A ja ze zdumienia i z jakowegoś
przerażenia całkiem zdrętwiałem, tak iż ledwie pojąć, a cóż
dopiero językiem, cóż dopiero piórem wyrazić zdołam cudowne
dzieła, na tym Świętym przez Zbawiciela dokonane. Wśród
opowiadania bowiem zawodzi rozum, zrozumieniu nie dopisuje mowa, a
słowa nie wyjaśniają rzeczy zgodnie z tym, co zaszło. Albowiem
ujrzano, że z czterech stron świata nadleciały cztery orły, które
krążąc dosyć wysoko nad miejscem męczeństwa, odpędzały sępy
i inne krwiożercze ptaki, żeby nie tknęły męczennika. Ze czcią
strzegąc go czuwały bez przerwy dniem i nocą. Mamże to nocą
nazwać czy dniem? Dniem raczej nazwałbym niż nocą, to jest bowiem
druga noc, o której napisano: ,,A noc jak dzień będzie
oświetlona". Tyle bowiem boskich świateł przedziwnej jasności
zabłysło w poszczególnych miejscach, ile rozrzuconych było
cząstek świętego ciała, tak iż niebo samo jakby zazdrościło
ziemi jej ozdoby, jej chwaty, ziemi, ozdobionej blaskiem gwiazd
jakichś i jakimiś, myślałbyś, promieniami słońca. Niektórzy
zaś z ojców ożywieni radością z powodu tego cudu i gorliwą
pobożnością zapaleni pragną usilnie pozbierać rozrzucone cząstki
członków. Przystępują krok za krokiem, znajdują ciało nie
uszkodzone, nawet bez śladu blizn, podnoszą je, zabierają i
namaszczone drogocennymi wonnościami chowają w bazylice mniejszej
Świętego Michała. Aż do dnia przeniesienia, którego przyczynę
sam dobrze znasz, nie ustąpił stamtąd silny blask wspomnianych
świateł.
Po tym wydarzeniu ów okrutnik przerażony, nie
mniej przez ojczyznę, jak przez senatorów znienawidzony, uchodzi na
Węgry.(…)”
Tyle podają o konflikcie dwa podstawowe
przekazy. Anonim Gall nie wymienia imienia biskupa i nie informuje na
jakiej stolicy biskupiej zasiadał, najwidoczniej uważając iż o
sprawach powszechnie znanych nie ma potrzeby pisać natomiast mistrz
Wincenty podał wyraźnie, ż ofiarą króla był Stanisław, biskup
krakowski. Przyjrzyjmy się bliżej odu przekazami oraz ich
autorami.
Pierwsza Kronika polska jest dziełem nieznanego
nie znanego z imienia benedyktyńskiego mnicha, który prawdopodobnie
przybył z prowansalskiego klasztoru w Saint Gilles w 1091r do nowo
założonej jego filii Samogyvar na Węgrzech stamtąd, około 1106 –
1107r przyjechał do Polski na dwór Bolesława Krzywoustego. Kronika
pisana była głównie w Krakowie i tamtejsze środowisko, przede
wszystkim dworskie, stanowiło dla kronikarza podstawowe źródło
informacji o przeszłości. Dzieło Galla Anonima powstało w latach
1107 – 1116. Składa się z trzech ksiąg, Dla nas istotna jest
księga pierwsza. W niej został zawarty okres Panowania Bolesława
Szczodrego i jego konfliktu z biskupem Stanisławem. Anonim o
konflikcie króla z biskupem pisał w Krakowie, miejscu wydarzeń.
Autor miał do dyspozycji najlepszych
informatorów, którzy niewątpliwie znali prawdziwy przebieg zdarzeń
z 1079r. Dlatego przekaz Galla Anonima o sporze Bolesława z biskupem
Stanisławem zasługuje na największą uwagę i musi być
potraktowany jako główne źródło do jego dziejów, bez niego
bowiem pozbawiliśmy się w ogóle możliwości
odtworzenia istoty sprawy.
Drugim przekazem, który z
największa uwagą musi być poddany szczegółowemu rozbiorowi przy
rozpatrywaniu „sprawy świętego Stanisława”, jest „Kronika
polska „ mistrza Wincentego, zwanego też Kadłubkiem. Autor
kroniki urodził się między 1150 a 1161 rokiem w rodzinie
rycerskiej. Po ukończeniu szkoły katedralnej w Krakowie udał się
na studia zagranice do Bolonii względnie Paryża. Około 1190r.
związał się z krakowskim dworem księcia Stanisława
Sprawiedliwego, który zlecił mu napisanie kroniki. „Kronika”
Mistrza Wincentego objęła swoim zapisem dzieje Polski od czasów
bajecznych do 1202r. Składa się ona z czterech ksiąg, z których
trzy pierwsze napisane są w formie bialogu prowadzonego między
arcybiskupem Janem i biskupem krakowskim Mateuszem, natomiast czwarta
ma postać opowiadania ciągłego. Dzieje badań
źródłoznawczych nad „Kroniką” Mistrza Wincentego pokazują
jak z biegiem
lat zmieniały się poglądy na wiarygodność i wartość źródłowa
tego przekazu. O ile uważano że kronika była pisana dopiero pod
koniec życia Kadłubka, w okresie jego pobytu w klasztorze w
Jędrzejowie, to dzisiaj utrwala się przekonanie, że powstanie jej
przypadło na przełom XII i XIII wieku, a materiały autor zbierał
już zapewne na dworze Kazimierza Sprawiedliwego.
Interesujący
nas konflikt króla z biskupem krakowskim do schyłku XII wieku
minęło około 120 – 125 lat, czyli że pięć kolejnych pokoleń
musiało sobie ustnie przekazywać informacje o tym wydarzeniu.
wiadomo, że wraz z upływem czasu
relacje ulegają deformacjom i obrastają w różne nowe wątki,
zniekształcające w mniejszym lub większym stopniu pierwotną
wersję. Relacja Kadłubka o czasach panowania Bolesława Szczodrego,
mimo iż powstała podobnie jak kronika Galla, w środowisku
krakowskim, nie może się z nią równać pod względem wartości
źródłowej i musi być analizowana szczególnie skrupulatnie. Za
jeden z takich przekazów ustnych może być uważana legenda z końca
XII wieku. Według tej legendy, powstałej w krakowskim środowisku
kościelnym, przyczyną konfliktu było niemoralne życie Bolesława
Śmiałego oraz surowość, z jaką król ten karał rycerzy, którzy
go opuścili podczas wyprawy na Kijów. Biskup Stanisław miał
przeciw temu wystąpić i napominać króla, a gdy słowa perswazji
nie pomogły, rzucił jakoby na Bolesława klątwę i wezwał kraj do
wypowiedzenia posłuszeństwa wyklętemu władcy. Król kazał
wówczas swoim ludziom zabić biskupa, a gdy ci wymawiali się, nie
mając odwagi popełnić zbrodni, wpadł sam do kościoła na Skałce,
gdzie Stanisław odprawiał właśnie mszę, i ciął przez głowę
mieczem. Łatwo dostrzec zasadniczą niezgodność legendy z relacją
dobrze poinformowanego, bo prawie współczesnego wypadkom Galla.
Kronikarz wiedział jeszcze, jaką śmiercią zginął Stanisław;
skazano go na ćwiartowanie, co było wówczas normalnie stosowaną
karą za zdradę monarchy. Legenda o tym już nie wie i wprowadza
motyw zabójstwa biskupa przy ołtarzu. Już ten fakt stawia
prawdomówność legendy w podejrzenie. Jeśli nie utrwaliła ona tak
ważnego szczegółu, jak rodzaj śmierci biskupa Stanisława, to
najprawdopodobniej także inne zawarte w niej wiadomości nie
zasługują na wiarę.
Egzekucja biskupa odbyła się na
dziedzińcu zamku wawelskiego i miała charakter
publiczny, podobnie jak inne tego typu wyroki. Chodziło przede
wszystkim o to, aby buntownikom pokazać siłę i zdecydowanie
Bolesława, a jednocześnie dać do poznania, że każdy spiskujący
przeciw królowi, bez względu na godność i stanowisko, zostanie
surowo ukarany. Kara obcięcia członków miała w sposób dla
wszystkich zrozumiały pokazać charakter winy biskupa: była to kara
za bunt przeciw królowi.
Sprawa konfliktu Bolesława
Szczodrego i biskupa Stanisława, który spowodował zegnanie z tronu
pierwszego, śmiercią drugiego i upadkiem młodego królestwa
polskiego pozostanie zawsze otwarta jako epizod historyczny, który
wydarzył się przed dziewięcioma wiekami.