historia hiszpanii

TADEUSZ MIŁKOWSKI, PAWEŁ MACHCEWICZ

HISTORIA HISZPANII

WROCŁAW • WARSZAWA • KRAKÓW

ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLIŃSKICH

WYDAWNICTWO



Okładkę i wyklejkę projektował

JACEK SIKORSKI

Wydanie publikacji dofinansowane przez Komitet Badań Naukowych

22G

Redaktor Wydawnictwa

RYSZARD SZLAGOR

Redaktor techniczny

RYSZARD ULANECKI

Mapy wykonał

MICHAŁ CHWISZCZUK Copyright by Zaklad Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wroclaw 1998

Wydanie pierwsze ISBN 83-04-04403-X

Printed in Poland







WSTĘP





NAPISANA dla wydawnictwa Ossolineum Historia Hiszpanii jest drugim w polskiej historiografii całościowym opracowaniem dziejów tego kraju. Pierwsze ukazało się 150 lat temu (Tadeusz Dziekoński, 1852/53). Polska, podobnie jak Hiszpania leżąca na kresach Europy, w XVI w. stała się jedną z największych europejskich potęg, w tym samym czasie Hiszpania stworzyła pierwsze imperium światowe. W ciągu następnych wieków oba państwa przeistoczyły się w zacofane, peryferyjne kraje Europy. Joachim Lelewel, po raz pierwszy w dziejach światowej historiografii podejmując badania porównawcze, dokonał analizy podobieństw rozwoju i upadku naszych dwóch narodów (1831). Ze względu na nowość i oryginalność ujęcia jego Paralela historyczna zyskała popularność w Europie i została przetłumaczona na kilka języków. Lelewel jednak zbyt słabo znał historię Hiszpanii, aby jego tezy odnoszące się do tego tak bliskiego, lecz odmiennego od Polski kraju były trafne.

Zajmijmy się jednak podstawowymi kwestiami spornymi dotyczącymi historii samej Hiszpanii. Tak się składa, że są to te same problemy, które odróżniają historię Polski i Hiszpanii. Czy można mówić o historii jednej Hiszpanii, czy raczej o dziejach wielu Hiszpanii? Kiedy powstała Hiszpania? Najwięksi historycy hiszpańscy mieli w tych kwestiach odmienne zdania. Americo Castro uważał, że Hiszpania narodziła się dopiero po zakończeniu rekonkwisty, a co najwyżej rok tysięczny (koniec dominacji muzułmańskiej) jest jej początkiem. Claudio Sanchez Albornoz był przekonany, że punktem wyjścia historii Hiszpanii był podbój Półwyspu Iberyjskiego przez Rzym. Francuski historyk Bartolome Bennassar redagując Historię Hiszpanów uznał, że zaczyna sirfona w okresie wizygockim.

W moim przekcflaniu na Półwyspie Iberyjskim, scalonym terytorialnie po raz pierwszy przez Rzym, uformowała się w ciągu kilkuset lat cywilizacja ściśle związana z metropolią. Wizygoci podjęli na nowo próbę zjednoczenia Półwyspu Iberyjskiego, którą zakończyli (wypierając Bizancjum z południa) na niecałe sto lat przed muzułmańską inwazją. W odróżnieniu od Hiszpanii Rzymskiej państwo Wizygotów było ograniczone tylko do Półwyspu Iberyjskiego (poza skrawkiem terytorium na południu Francji). Jego mieszkańcy wyznawali tę samą religię, posługiwali się powszechnie zrozumiałą zwulgaryzowaną formą łaciny i podlegali temu samemu prawu (wprowadzonemu, co prawda, dopiero na pół wieku przed upadkiem wizygockiego państwa). Na pozostałych obszarach zachodniej Europy podobne uwarunkowania do-

prowadziły do powstania zjednoczonych (przynajmniej kulturowo i językowo) narodów. Islamski podbój położył kres temu procesowi na Półwyspie Iberyjskim. Zdaniem współczesnych hiszpańskich nacjonalistów była to pierwsza z przyczyn tego, że Hiszpania pozostała niedokończona („inacabada").

W chrześcijańskich państewkach, które prowadziły wojnę z muzułmanami, ukształtowały się odmienne języki, zwyczaje, prawa. Odcięte od siebie przez prawie 400 lat społeczności chrześcijańskie (nawet sąsiadujące doliny pirenejskie, aż do XI w., mogły utrzymawać kontakty tylko poprzez Francję) znalazły się pod wpływem francuskim lub ludów zamieszkujących niedostępne górskie tereny, na których się schronili. Były to ludy, które nie uległy ani Rzymianom, ani Wizygotom i przyjęły bardzo późno chrześcijaństwo (Asturowie, Kantabrowie, Baskowie). W XI w. zaczęto w Prowansji określać chrześcijańskiego mieszkańca Półwyspu Iberyjskiego mianem „espanol" (czyli Hiszpan). Nazwa ta nie była używana przez tych, do których się odnosiła, nazywali oni siebie Aragończykami, Kastylijczykami, Asturyj-czykami itd., a gdy podejmowali wspólne działania, mówili „my chrześcijanie".

Wraz z postępami rekonkwisty niektóre różnice zaczęły się zacierać przede wszystkim dzięki ekspansji języka kastylijskiego, który wyparł aragoński, asturyjski i mozarabski. Jednak języki galicyjski i kataloński nie tylko przetrwały, lecz rozprzestrzeniły się na nowe obszary (Portugalia, Walencja). Władcy chrześcijańskich państw próbowali je kilkakrotnie zjednoczyć w ramach różnych konfiguracji, co udało się dopiero Izabeli i Ferdynandowi. Poza unią pozostała jeszcze Portugalia, która skończyła rekon-kwistę na 200 lat przed Kastylią i jej rozwój od tego momentu przebiegał w odmienny sposób niż Kastylii. Gdy w 1580 r. i Portugalia znalazła się pod panowaniem Filipa II wydawało się, że proces unifikacji Półwyspu Iberyjskiego uległ zakończeniu.

W momencie największego kryzysu imperium hiszpańskiego (1640) Portugalczycy postanowili wykorzystać sytuację i odzyskali niepodległość. Podobne działania podjęte przez Katalończyków zakończyły się niepowodzeniem. Wojna o koronę hiszpańską pomiędzy Burbonami i austriackimi Habsburgami podzieliła ponownie Hiszpanię. Katalonia, Aragonia i Walencja, z wielu powodów niechętne francuskiej dynastii, poparły stronę, która przegrała i w ramach represji zostały pozbawione własnych praw.

W wojnie o niepodległość przeciwko armiom Napoleona walczyli mieszkańcy wszystkich regionów Hiszpanii. Wydawało się, że to doświadczenie scementuje kraj. Jednak centralizacyjna polityka liberałów doprowadziła w XIX w. do poparcia przez większość Basków i znaczną część Katalończyków reakcyjnego pretendenta do tronu (Carlosa), który gwarantował im zachowanie autonomii. Zwycięzcy liberałowie odebrali ostatnie przywileje, jakie posiadały Nawarra i Kraj Basków, jednak fenomen federalizmu i pojawienie się nacjonalizmu katalońskiego i baskijskiego wyraźnie wykazały, że Hiszpania może być zunifikowana tylko przy użyciu siły. Co z takiej próby unifikacji podjętej przez generała Franco wyniknęło, opowie w zakończeniu tej pracy jej współautor.

Tadeusz Miłkowski



CZĘŚĆ PIERWSZA

TADEUSZ MIŁKOWSKI

OD POCZĄTKU DZIEJÓW PÓŁWYSPU IBERYJSKIEGO DO INWAZJI NAPOLEOŃSKIEJ (1808)



I. HISZPANIA W PREHISTORII I STAROŻYTNOŚCI





UWARUNKOWANIA GEOGRAFICZNE

PÓŁWYSEP IBERYJSKI jest odgrodzony od sąsiednich ziem przez Pireneje i morza (jednak zarówno góry, jak i Cieśnina Gibraltarska nie stanowiły, nawet w czasach prehistorycznych, przeszkody nie do przebycia). Wnętrze kraju, przedzielone pasmami górskimi, nie posiada żadnej centralnej arterii komunikacyjnej, co powoduje rozbicie Hiszpanii na wiele izolowanych od siebie ośrodków. Połowę Półwyspu Iberyjskiego zajmuje meseta, płaskowyż osiągający średnio 600 m wysokości. Razem z górami meseta obejmuje 3/5 powierzchni Półwyspu Iberyjskiego.

Góry oddzielają centralne części Półwyspu Iberyjskiego od wybrzeży, dlatego najlepszą komunikację z wnętrzem Półwyspu zapewniają doliny rzek: Gwadalkiwiru (spławnej do Kordoby), Gwadiany (spławnej do Meridy) i Ebro. Góry utrudniają także komunikację wewnątrz Półwyspu. Pasmo Guadarrama dzieli mesetę na dwie części, oddzielając tym samym dorzecze Duero od dorzecza Tagu. Góry Toledo oddzielają dolinę Gwadiany od doliny Tagu, Sierra Morena stanowi barierę pomiędzy Gwadalkiwirem a Gwadianą. Wszystkie te ograniczenia komunikacyjne warunkowały rozwój Półwyspu Iberyjskiego aż do czasów współczesnych.

Na cały Półwysep spada średnio około 1000 mm deszczu rocznie, najbardziej suche są wybrzeża południowe (śródziemnomorskie i atlantyckie) i wschodnie (śródziemnomorskie), północne (atlantyckie) wybrzeże Półwyspu otrzymuje dużą ilość opadów. Ze względu na brak wody, do produkcji rolniczej nadają się prawie wyłącznie tereny w dolinach rzek.

PREHISTORIA PÓŁWYSPU IBERYJSKIEGO

Epoka kamienna

Człowiek wytwarzający narzędzia z kamienia, który przywędrował najprawdopodobniej z Afryki, pojawił się na terenie dzisiejszej Hiszpanii okoła 1000000 lat p.n.e. Najstarsze szczątki człowieka na Półwyspie Iberyjski^ (i w całej Europie), znalezione w roku 1996 i 1997, pochodzą z jaskini Atapuerca w prowincji Burgos. Datuje się je wstępnie na około 780 000 lat p.n.e. Badacze hiszpańscy uważają, że może tutaj chodzić o wspólnego przodka homo sapiens i neandertalczyka, i nadali mu nazwę homo antecessor.

Wcześniejsze znaleziska w tej samej okolicy, dotychczas uznawane za najstarsze szczątki człowieka w Hiszpanii, datuje się na 250000 lat p.n.e..



a fragmenty kości wskazują na prekursora neandertalczyka. Pozostawione przez tego człowieka narzędzia świadczą o jego afrykańskim pochodzeniu (choć, nie wiadomo czemu, część hiszpańskich archeologów neguje możliwość kontaktów z Pomocną Afryką).

Resztki neandertalczyka występują na całym obszarze Półwyspu Iberyjskiego i pochodzą z lat 100000-35000 p.n.e. Zwyczaje pogrzebowe neandertalczyka wskazują na to, że był istotą wierzącą w życie pozagrobowe.

Około 40000 lat p.n.e. na Półwyspie Iberyjskim pojawił się homo sapiens w postaci bardzo zbliżonego antropologicznie do współczesnych ludzi „człowieka z Cro-Magnon". Zostało po nim wspaniałe malarstwo jaskiniowe, którego szczyt przypadł na okres pomiędzy 15000 a 10000 lat p.n.e. (Altamira i wiele innych jaskiń na obszarze kantabryjsko-akwitańskim). Ludzie ci polowali na wielkie zwierzęta, które stały się ich podstawowym pożywieniem.

W wyniku wielkich zmian klimatycznych w końcu ostatniego (czwartego) zlodowacenia doszło od około 10000 lat p.n.e. do stopniowego ocieplenia i w konsekwencji zmian w faunie i florze całej Europy. Znikły bizony (również i konie), a podstawą wyżywienia była drobna dziczyzna, a przede wszystkim mięczaki.

Rewolucja neolityczna

Termin użyty w tytule tego fragmentu wzbudza wiele kontrowersji, lecz chyba najlepiej oddaje doniosłość zmian, które zaszły na Półwyspie Iberyjskim pomiędzy 5500 a 2500 r. p.n.e. Nastąpiło wówczas przejście od

10





myślistwa i zbieractwa do uprawy roli, a później hodowli. Tym samym człowiek zaczął prowadzić osiadły tryb życia. Jednoczesne wynalezienie ceramiki umożliwiło wprowadzenie nowego sposobu przygotowywania żywności, gotowania, dającego większe możliwości przeżycia słabszym członkom społeczności (dzieciom). Hiszpański neolit archeolodzy dzielą na dwie fazy: ceramiki cardial (nazwa pochodzi od muszli, którą wykonywano zdobienia; w starszych pracach ceramika ta zwana jest montserratina, od miejsca pierwszego odkrycia) oraz fazę dołów grobowych (sepulcros de fosa), występującą jedynie w Katalonii.

Epoka miedzi (eneolit)

Technika sporządzania wyrobów z miedzi, podobnie jak potem narzędzi z brązu, została przyniesiona na Półwysep Iberyjski za pośrednictwem śródziemnomorskim, najprawdopodobniej z Bliskiego Wschodu. W tym pierwszym etapie epoki metali, obejmującym okres od 2500 do 1700 r. p.n.e., używano jeszcze powszechnie narzędzi kamiennych, obok nowych miedzianych.

Oprócz zastosowania po raz pierwszy metalu, w czasach tych rozwinęło się budownictwo megalityczne (megalit - wielki kamień), które występuje na prawie całym Półwyspie Iberyjskim. Budowle megalityczne, grobowe i sakralne są szczególnie liczne w Portugalii (region Lizbony), stąd rozpowszechniły się na pozostałe tereny Półwyspu Iberyjskiego. Miejsce narodzin budownictwa megalitycznego nie jest znane, jego pozostałości znajdują się na całym wybrzeżu śródziemnomorskim, w Jordanii i na Kaukazie, a także na atlantyckich wybrzeżach Francji i Anglii. Zabytki portugalskie są starsze od mykeńs-kich i bardziej wypracowane od brytyjskich. Zdaniem badaczy budownictwo megalityczne związane było z ludami pasterskimi.

Inne cechy charakterystyczne epoki miedzi to budowa osad na terenach łatwych do obrony (wzgórza) lub otaczanie ich murami (wcześniej zjawisko to nie występowało na taką skale) oraz jednoczesne występowanie ceramiki tzw. pucharów dzwonowatych (ta technika ceramiczna była stosowana od Polski do Maghrebu, i w jej przypadku nie znamy miejsca, skąd się wywodzi).

Epoka brązu

W epoce tej, trwającej od 1700 do 1300 p.n.e., doszło do wielkich zmian społecznych spowodowanych rozprzestrzenieniem się użycia narzędzi wykonanych ze stopu miedzi i cyny, czyli brązu. Pojawiły się grupy wojowników kontrolujących produkcję i dystrybucję metalu.

Na obszarze Galicji, powiązanej w tym czasie z Bretanią, Brytanią i Irlandią - terenami bogatymi w złoża metali, powstały pod koniec tej epoki (około 1300 r. p.n.e.) pierwsze zespoły okrągłych budowli obronnych, tzw. castros, które będą wznoszone aż do czasów rzymskich.

W tym samym czasie na Wyspach Balearskich pojawiają się budowle megalityczne zupełnie odmienne od megalitów z Półwyspu Iberyjskiego, są to wieże obronne (talayotś) i zbiorowe groby w formie odwróconego statku. Kulturę tę musieli przynieść ze sobą imigranci spoza Półwyspu Iberyjskiego, nie sposób jednak ustalić ich miejsca pochodzenia, niewielkie podobieństwa do megalitów balearskich można zauważyć tylko w budowlach Sardynii.

Epoka żelaza i penetracja celtycka

Przybycie Celtów na Półwysep Iberyjski nastąpiło w kilku falach pomiędzy rokiem 1200 a 700 p.n.e. Z ich migracją związana jest kultura grobów kurhanowych powstała w Europie Centralnej około 1300 r. p.n.e. Jednocześnie z przenikaniem (inwazją) Indoeuropejczyków następuje pierwsza faza kolonizacji wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego przez Fenicjan i Greków. Rozpowszechnienie się żelaza na Półwyspie Iberyjskim (od 1000 r. p.n.e.) jest związane z tymi dwoma procesami.

TARTESSOS I KOLONIZACJA PÓŁWYSPU IBERYJSKIEGO

Tartessos

Pierwszą kulturą Półwyspu Iberyjskiego, o której mamy informację w źródłach pisanych, a nie tylko z wykopalisk archeologicznych, jest powstałe w zachodniej Andaluzji Tartessos. Źródła te są jednak niedokładne, a badania archeologiczne, jak do tej pory, nie wyjaśniły kilku podstawowych kwestii dotyczących Tartessos. Nie wiemy, czy było to miasto (jeśli tak, to lokalizacji jest kilka; już starożytni, piszący po upadku Tartessos, utożsamiali je z różnymi miastami, np. Kadyksem), państwo czy region. Biblijne Tarsis nie ma z nim nic wspólnego (chyba że w Starym Testamencie, powstającym przez wieki, jest mowa o dwóch różnych Tarsis).

Wydaje się, że podłoże etniczne Tartessos było rodzime, jednak jego ludność znajdowała się pod olbrzymim wpływem wysoko rozwiniętych kultur ze wschodu Morza Śródziemnego (Cypr, północna Syria), co nastąpiło za pośrednictwem kontaktów handlowych z Fenicją (i prawdopodobnie z Etruskami).

12





W pierwszym okresie istnienia Tartessos (900-750 r. p.n.e.), dzięki technikom przyniesionym z Bliskiego Wschodu, doszło do wielkiego wzrostu wydobycia metali (Castulo, Huelva, Sierra Morena). W tym czasie (lub może nawet wcześniej) do zachodniej Andaluzji przybyli Celtowie, również znający się na obróbce metali.

Lata 750-600 p.n.e. stanowiły okres największego rozwoju Tartessos. Pojawiło się pismo (pomimo wielu prób nie udało się go odczytać), zaczęto używać żelaza. Rzemieślnicy feniccy i syryjscy emigrowali do Tartessos i wytwarzali na miejscu produkty luksusowe. Wpływ kulturalny Tartessos (i Fenicji) obejmował całe wybrzeże Morza Śródziemnego i sięgał w głąb Półwyspu Iberyjskiego aż do Tagu.

Upadek Tartessos nastąpił pomiędzy 550 a 450 r. p.n.e., nie tylko wskutek ekspansji Kartaginy (jak to przyjmowano do niedawna), która podjęła osadniczą kolonizację tych ziem i już nie potrzebowała pośrednika do prowadzenia handlu, a jednocześnie obawiała się konkurencji handlowej Greków, lecz również z powodu kilku innych czynników. Żelazo zaczęło powoli wypierać brąz, a Grecy z Marsylii znaleźli nowe źródło zaopatrzenia w cynę (Korn-walia) za pośrednictwem Galii. Jednocześnie plemiona Luzytanów rozpoczęły łupieżcze ataki na południe, które będą trwały aż do czasów rzymskich.

Tartessos rządzili królowie, elita społeczna w ich królestwach opierała swoją władzę na bogactwie pochodzącym z handlu. Podstawę gospodarki (oprócz wydobycia metali i handlu nimi) stanowiła hodowla (co znalazło oddźwięk w micie o Herkulesie kradnącym woły jednemu z królów Tartessos) oraz rybołówstwo. Przetwórnie solonej ryby oraz słynnego w czasach rzymskich garum, produktu z ryb wytwarzanego według nie znanej nam receptury (prawdopodnie był to marynowany tuńczyk), istniały już w VI w. p.n.e. Według greckiej tradycji król Tartessos, Gargoris, jako pierwszy człowiek zdał sobie sprawę z wartości miodu. Religia Tartessos znajdowała się pod olbrzymim wpływem kultów i obrzędów fenickich.

Kolonizacja fenicka

Powodem zainteresowania Fenicjan (i potem Greków) Półwyspem Iberyjskim były złoża metali: złota, srebra, miedzi i, przede wszystkim, cyny, niezbędnej do wyrobu brązu, a spotykanej w dużych ilościach poza Półwyspem Iberyjskim tylko w Bretanii i Kornwalii.

Kolonizacja fenicka miała dwojaki charakter. Początkowo, od połowy VIII w. p.n.e., Fenicjanie zakładali faktorie handlowe (termin kolonizacja może w takim przypadku być mylący), mogące liczyć po tysiąc mieszkańców (Kadyks, Malaga, Toscanos), których głównym zajęciem był handel, lecz uprawiali oni także rolę i hodowali bydło. Wydaje się, że Tartezańczycy kontrolowali szlaki dostaw cyny i złota z dzisiejszej Portugalii i Galicji, podczas gdy Fenicjanie opanowali, na początku VII w. p.n.e., szlaki dostaw żelaza ze wschodniej Andaluzji, co się wiązało z drugą fazą prowadzonej przez nich kolonizacji.

W VII w. p.n.e. Fenicjanie zaczęli prowadzić kolonizację osadniczą na terenie Andaluzji. Zagrożenie Fenicji ze strony Asyrii wywołało emigrację rolników fenickich, dzięki którym nie tylko Półwysep Iberyjski, lecz cały śródziemnomorski zachód zapoznał się z winem, oliwką, kurami i osłami.

13





Fenicjanie zbudowali w Andaluzji wiele świątyń poświeconych takim bogom, jak Baal, Astarte czy Moloch. Sanktuarium Melkarta w Kadyksie było jednym z najbardziej znanych świętych miejsc starożytności.

Kolonizacja grecka

Grecja utrzymywała sporadyczne kontakty handlowe z Półwyspem Iberyjskim od czasów mykeńskich (pierwsza połowa II tysiąclecia p.n.e.). W późniejszym okresie handel Grecji z Półwyspem Iberyjskim odbywał się za pośrednictwem Fenicjan. Obecnie przyjmuje się, że początek kolonizacji greckiej przypada na koniec VI w. p.n.e. W tym okresie koloniści greccy z Marsylii, wywodzący się z Fokaji, założyli Emporion. Próbowali oni w ten sposób wejść na tereny handlowe opanowane przez Fenicjan i Etrusków. W 545 r. p.n.e. Persowie zdobyli Fokaję i jej mieszkańcy przenieśli się do Alalii, gdzie walcząc o przetrwanie zajęli się piractwem, zadając poważne straty handlowi Etrusków. W odpowiedzi na to zagrożenie doszło do sojuszu Etrusków i Kartagińczyków, którzy w 535 r. p.n.e. zniszczyli greckie siły morskie w wielkiej bitwie.

Po pierwszym traktacie Kartaginy z etruskim Rzymem, rozdzielającym strefy wpływów (509 r. p.n.e.), Grekom (jako sojusznikom Rzymu) zamknięto dostęp do Tartessos. Zmuszeni byli wobec tego stworzyć nowy, lądowy szlak handlowy, wiodący z Emporion do kopalń cyny w Almaden. Przez cały ten czas Kartagińczycy (tak jak wcześniej Fenicjanie) dostarczali greckie towary na południe Półwyspu Iberyjskiego. Drugi traktat Kartaginy z Rzymem (348 r. p.n.e.) zawierał podobne, co pierwszy, ograniczenia w dostępie greckich kolonii, Marsylii i Emporion, do obszarów położonych

14



na południe od Kartageny, w konsekwencji Emporion przegrywał w konkurencji o greckie (attyckie) wyroby ceramiczne z Kartaginą, oferującą więcej zamówień i lepsze ceny.

Kolonizacja kartagińska

Zrujnowanie fenickich miast przez Babilonię (Tyr został zdobyty w 573 r. p.n.e.) doprowadziło w pierwszej połowie VI w. p.n.e. do przejęcia ich handlu przez fenicką kolonie, Kartaginę. Na początku V w. p.n.e. Grecy powstrzymali ekspansję Kartaginy na środkowym obszarze Morza Śródziemnego (w walkach po stronie Kartaginy wzięli udział najemnicy z Półwyspu Iberyjskiego), co zmusiło Kartaginę do szukania możliwości ekspansji na zachodzie Świata Śródziemnomorskiego i na Atlantyku (Maroko, Bretania).

Kolonizacja kartagińska (punicka) objęła na Półwyspie Iberyjskim przede wszystkim wybrzeża, od Gibraltaru do Almerii osiedlali się tzw. Libiofenic-janie (czyli mieszanka etniczna powstała wskutek kolonizacji wybrzeży Afryki przez Fenicjan). Nie było kontynuacji fenickiej migracji rolniczej w dolinie Gwadalkiwiru, chociaż Kartagińczycy osiedlali się w miastach w tym regionie, nadając im fenicki charakter (nazwy miast powstałych w czasach Tartessos, lecz rozbudowanych przez Kartagińczyków, takich jak Kordoba, Carmona, Hispalis, są pochodzenia semickiego). Dwa ostatnie z wymienionych miast zachowały fenicki (dokładniej, punicki) charakter długo po rzymskim podboju.

Obszarem najintensywniejszej kolonizacji kartagińskiej była Ibiza. Chociaż tradycyjnie przyjmuje się połowę VII w. p.n.e. za początek kartagiń-skiego osadnictwa na Ibizie, wydaje się, że w tym okresie mamy do czynienia z handlową działalnością Fenicjan i dopiero w VI w. p.n.e. pojawili się na wyspie osadnicy kartagińscy. Wiek później zaczęła się wielka emigracja rolnicza, która zmieniła całkowicie skład etniczny wyspy (noszącej do dziś fenicką nazwę Ibiza - Wyspa Sosen). Najbardziej znanym produktem punickiej Ibizy była słynna z miękkości wełna.

Kartagińczycy przejęli kontrolę nad kopalniami metali znajdującymi się w rękach królów Tartessos i wprowadzili w nich nowe metody eksploatacji wzorowane na stosowanych w państwach hellenistycznych (powstałych po rozpadzie imperium Aleksandra Wielkiego). Również, wzorując się na Ptolemeuszach (Je(mej z hellenistycznych dynastii), Kartagińczycy zastosowali po raz pierwszy na Półwyspie Iberyjskim systemy irygacji oraz typ młockarni używanej do dziś w Hiszpanii.

Oddziaływanie religii kartagińskiej na mieszkańców południa Półwyspu Iberyjskiego najlepiej uwidaczniają zmiany w rytuałach pogrzebowych wprowadzone pod wpływem punickim. Ciała zmarłych zaczęto grzebać w ziemi zamiast je spalać (co też było zwyczajem obcym, przyniesionym na Półwysep Iberyjski ze Wschodu). Zmiany w mentalności religijnej były wielostronne, rdzenni mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego czcili fenickich bogów, a jednocześnie religia kartagińczyków ulegała hellenizacji. Wydaje się, że z czasem Kartagińczycy zaprzestali składania ofiar z dzieci (pierworodnych) Molochowi (ślady tych praktyk zostały odkryte w Kadyksie i na Ibizie).





15







LUDY PÓŁWYSPU IBERYJSKIEGO

Na wstępie należy się wyjaśnienie, dlaczego dopiero po omówieniu obcej kolonizacji Półwyspu Iberyjskiego przedstawiam jego rdzennych mieszkańców. Wynika to z dwóch przyczyn. Po pierwsze, zasadnicza fala penetracji celtyckiej nastąpiła dopiero w początkowym okresie kolonizacji fenickiej, po drugie, ludy Półwyspu Iberyjskiego znajdowały się pod olbrzymim wpływem wielkich cywilizacji Morza Śródziemnego. Można więc uznać, że dopiero około V w. p.n.e. doszło do ukształtowania się etnicznego składu Półwyspu Iberyjskiego i do powstania dwóch (wpływających na siebie) cywilizacji -celtyckiej i iberyjskiej.

Turdetanie

Przez część historyków Turdetanie uważani są za jeden z ludów iberyjskich. Przyjmując argumenty innych badaczy o odmienności Turdetanów (wynikającej z bardziej rozbudowanych struktur społecznych i głębszej penetracji ich kraju przez wielkie cywilizacje starożytne), omówię ten lud osobno.

Kultura turdetańska, będąca spadkobierczynią Tartessos, obejmowała dzisiejszą Andaluzję, a jej narodziny przypadają na VI w. p.n.e. Plemionami turdetańskimi rządzili królowie. W odróżnieniu od pozostałych kultur Półwyspu Iberyjskiego w społeczeństwie turdetańskim było wielu niewolników, pracujących w kopalniach, na roli i zajmujących się hodowlą. Marynarze i rybacy turdetańscy dobrze znali Atlantyk i z ich usług korzystali Kartagiń-czycy.

16



Religia Turdetanów zawierała wiele elementów fenickich, lecz zachowała własne korzenie (kult byka). Istnieją dowody na składanie ofiar z ludzi.

Iberowie

Nazwy Iberia i Iberowie są pochodzenia greckiego i prawie nie były używane przez Rzymian (a jeśli były, to w formie Hiberia). Według najstarszych źródeł, określenie to miało pochodzić od nazwy rzeki (prawdopodobnie dzisiejsza rzeka Tinto w prowincji Huelva) i odnosiło się do całego Półwyspu Iberyjskiego, gdyż region Huelvy był tą jego częścią, którą Grecy poznali najwcześniej, ze względu na bogate złoża metali. Zdaniem niektórych badaczy, Iber nie jest nazwą konkretnej rzeki, lecz w języku miejscowej ludności oznaczał w ogóle rzekę. Na podstawie późniejszych źródeł można stwierdzić, że Grecy określali mianem Iberii wszystkie ziemie leżące na zachód od Rodanu, w konsekwencji czego nazywali Iberami wszystkich mieszkańców tych terenów, łącznie z ludnością dzisiejszej Akwitanii. Z czasem zaczęto utożsamiać rzekę Iber z Ebro, lecz Iberami nazywano tylko mieszkańców południa Półwyspu Iberyjskiego.

Kultura iberyjska obejmowała dzisiejszy Lewant i Katalonię. Została ukształtowana pod koniec V w. p.n.e. pod znacznym wpływem greckim (Emporion) i oddziaływała na sąsiednie ludy zajmujące wnętrze Półwyspu Iberyjskiego. Podstawę gospodarki Iberów stanowiło rolnictwo, jednak wielką rolę odgrywało także myślistwo i hodowla. Rozwinięta była produkcja ubrań (z lnu) i ceramiki (z malowidłami przedstawiającymi sceny z życia Iberów). Powszechnie używano pieniądze.

Niejasna jest forma rządów u Iberów, ich królów (wodzów plemiennych) nie można porównać z monarchami z Tartessos. Niektórymi plemionami mogła rządzić rada starszych. Wielką rolę w społeczeństwie Iberów odgrywało tzw. devotio iberica, był to związek o charakterze religijnym pomiędzy osobami prywatnymi (wodzem i wojownikami) lub społecznościami (np. miastami), który zawierał wzajemne obowiązki (dotyczące również życia pozagrobowego). Najemników iberyjskich znano ze swojego oddania dowódcy, z którym byli związani poprzez devotio iberica i dlatego stanowili preferowaną straż przyboczną przywódców wszystkich stron podczas konfliktów na obszarze Morza Śródziemnego.

Cechą charakterystyczną dla religii Iberów (o której niewiele wiemy) były sanktuaria mieszczące się w jaskiniach. Spalone ciała zmarłych umieszczano w sarkofagach, niektóre z nich miały formę postaci kobiecej (tzw. Dama z Bazy, autentyczność najsłynniejszego z tych zabytków, Damy z Elche, budzi obecnie wątpliwości).

Najstarsze zabytki pisma Iberów pochodzą z końca V w. p.n.e., pomimo wielu prób nie zostało ono odczytane.

Najbardziej znane plemiona iberyjskie to Indigeci, Layetanie, Edetanie, Mastienosi i Bastetanie. Za plemiona zajmujące pośrednie miejsce pomiędzy cywilizacją iberyjską i celtycką uchodzą (według najnowszych prac, występują w tym względzie olbrzymie różnice, zarówno jeśli chodzi o źródła, jak i opracowania naukowe) Ilergeci, Oretanie i Karpetanie.

17





Celtiberowie

Celtowie przywędrowali na Półwysep Iberyjski w kilku falach, począwszy od około 1000 r. p.n.e. Znaczna część plemion celtyckich uległa iberyzacji i była nazywana Celtiberami (jest to również nazwa jednego z plemion celtiberyjskich, wydaje się, że Rzymianie zetknęli się najpierw z nim i potem określali w ten sposób wszystkie plemiona centralnej Hiszpanii).

Proces tworzenia się kultury celtiberyjskiej można podzielić na trzy etapy. Pierwszy obejmuje koniec VII w. p.n.e. i cały wiek VI p.n.e. Powstały wówczas pierwsze ufortyfikowane osady i nekropolie. W wieku V i IV p.n.e. powszechne stają się otoczone murem osady i nekropolie z grobami wojowników, ceramika wytwarzana jest zarówno ręcznie, jak i za pomocą koła garncarskiego, pojawiają się pierwsze przedmioty produkowane przez wielkie cywilizacje śródziemnomorskie. Ostatni etap obejmuje III w. p.n.e. i kończy go rzymski podbój, niektóre osady nabierają wówczas bardziej miejskiego charakteru i są przenoszone z łatwych do obrony wzgórz nad brzegi rzek.

Najbardziej znanym plemieniem celtiberyjskim byli Arewakowie, ze względu na ich heroiczną obronę Numancji przed Rzymianami. Zajmowali się oni głównie hodowlą (przede wszystkim owiec), także rolnictwem. Słynne były ich miecze, przejęte przez Rzymian (gladius hispaniensis),

18



którzy jednak nie potrafili w ich wytwarzaniu osiągnąć jakości oryginału. Z pieniądzem zapoznali się dopiero w czasach rzymskiego podboju. Podstawę organizacji społecznej tych plemion stanowiły związki oparte na pokrewieństwie, zwane gentes i gentilitates. Numancja miała obwód jednego kilometra, otaczał ją mur o grubości czterech metrów, ulice miały chodniki, domy były parterowe, w mieście mogło mieszkać około ośmiu tysięcy ludzi. W czasie walk z Rzymem Arewakowie stworzyli konfederację grupującą mniejsze plemiona celtiberyjskie.

Inne plemiona celtiberyjskie różniły się od Arewaków m.in. tym, że ich egzystencja była w większym stopniu oparta na rolnictwie (Wakceowie, u których ziemia stanowiła wspólną własność), a także dalej posuniętym zróżnicowaniem społecznym (arystokracja wojowników u Welonów).

Celtiberowie czcili byka i bóstwo utożsamiane z księżycem (tylko takie informacje przekazali pisarze rzymscy), którym cześć oddawali w tańcu.

Celtowie

Na zachodzie Półwyspu Iberyjskiego największym plemieniem celtyckim byli Luzytanie, zajmujący obszar dzisiejszej środkowej Portugalii i hiszpańskiej Estremadury (zdaniem niektórych badaczy Luzytanie byli Indoeuropej-czykami, lecz nie Celtami). Tereny te słynęły wśród Rzymian z urodzajności, jednak ogromne masy Luzytanów zajmowały się grabieżą pozostałych części Półwyspu Iberyjskiego (prawdopodobnie występowało względne przeludnienie). Na czas wypraw łupieżczych wybierano dowódców. Luzytanie składali ofiary z jeńców, których wnętrzności służyły im potem do wróżenia. Ciała zmarłych, w odróżnieniu od Iberów i Celtiberów, palili. Ze względu na pokłady cynku, Luzytanie utrzymywali szerokie kontakty handlowe ze światem śródziemnomorskim.

Największymi plemionami celtyckimi na północy Półwyspu Iberyjskiego byli Galaikowie i Kantabrowie. Na obszarze Galicji (która wzięła swoją nazwę od Galaików) w dalszym ciągu powstawały zespoły okrągłych budowli mieszkalnych (chociaż zmieniał się budulec), tzw. castros (naliczono ich co najmniej 5 tysięcy). Galaikowie handlowali wydobywanym z rzek złotem i srebrem. Ich religia przypominała obrzędy i wierzenia Luzytanów, zmarłych chowano jednak w ziemi. Wśród Kantabrów wielką rolę odgrywały kobiety (dziedziczyło się w linii żeńskiej), nasunęło to nawet przypuszczenia o istnieniu matriarchatu (jego ewidentną pozostałością, i to spotykaną do końca ubiegłego wieku, był zwyczaj jednoczesnej „opieki" nad ojcem i nowo narodzonym dzieckiem). Kantabrowie, tak jak wszyscy Celtowie, składali ofiary z ludzi, ofiarowywano także konie.

Baskowie

Problem pochodzenia Basków stał się obecnie, ze względu na wydarzenia w Kraju Basków, problemem politycznym (!), co spowodowało, że trudno znaleźć nowe opracowania hiszpańskie ( i baskijskie), które zachowałyby obiektywizm i trzeba sięgnąć do prac hiszpańskich klasyków historii i etnografii oraz do dzieł cudzoziemców. Nazwa Basków pojawiła się po raz pierwszy w źródłach rzymskich w 76 r. p.n.e. Zajmowali oni wówczas górskie obszary Nawarry, a ich nazwa może oznaczać w pierwotnym języku

19



indoeuropejskim „ludzi z gór". Przejęli oni pewne elementy cywilizacji celtyckiej, np. kremację ciał zmarłych, które są widoczne w najstarszych zabytkach ich kultury materialnej, pochodzących z czasów rzymskich. Zdaniem badaczy, Basków można utożsamiać z trzema plemionami, o których źródła pisane informują od 200 r. p.n.e., a których pozostałości kultury materialnej sięgają 900 r. p.n.e., zamieszkiwały one dolinę górnego Ebro i jedynie część współczesnego Kraju Basków (Rioja Alavesa).

Ustalono, że język baskijski wykazuje pewną zbieżność z językami chamickimi, jeśli chodzi o słownictwo, i z językami Kaukazu (czyli mitycznej Iberii), jeśli chodzi o jego strukturę. Pewne jest jednak, że najstarsze toponimy (nazwy geograficzne) Półwyspu Iberyjskiego nie są baskijskiego pochodzenia, co oznacza, że Baskowie nie byli najstarszymi mieszkańcami Półwyspu Iberyjskiego, chociaż mogą być najstarszym z ludów, który przetrwał do dnia dzisiejszego na Półwyspie Iberyjskim.

Według jednej z teorii o pochodzeniu ludów zamieszkujących Półwysep Iberyjski, która obecnie zyskała największą akceptację w środowiskach naukowych, pierwszymi jego mieszkańcami, którzy pozostawili po sobie ślady lingwistyczne, byli Iberowie przybyli z Afryki. Nie byli oni jednak Chamitami, jak to się dotychczas przyjmowało, napływ chamicki (preber-beryjski) miał nastąpić znacznie później. Początkowo zamieszkiwali oni na zachodzie Półwyspu Iberyjskiego, lecz na stałe zajęli obszary południowo-wschodnie, z których emigrowali dalej, na południe Francji i na Sardynię. Około trzeciego tysiąclecia p.n.e. na Półwyspie pojawili się protoplasci Basków, przybywający ze wschodu basenu Morza Śródziemnego (Kaukazu), którzy następnie zasymilowali się z Iberami.

HISZPANIA POD PANOWANIEM RZYMU

Nazwę Hispania Rzymianie przejęli od Kartagińczyków, a oznacza ona „Wyspę Królików" (jeśli chodzi o drugi człon, była ona w pełni adekwatna jeszcze do niedawna). Nazwa ta pojawiła się po raz pierwszy około 200 r. p.n.e., przy czym Rzymianie dodali literę „H", gdyż w oryginale występowała jako Ispania (może nawet Spanija, w hiszpańskiej transkrypcji). Rzymianie używali określenia Iberia, tylko gdy cytowali greckich autorów.

Podbój Hiszpanii przez Rzym

Rzym zdobył Półwysep Iberyjski po wielu wojnach trwających łącznie dwa wieki. Cały ten okres można podzielić na cztery etapy. Pierwszy z nich związany jest z II wojną punicką pomiędzy Rzymem i Kartaginą (219-201 r. p.n.e.).

Po przegranej pierwszej wojnie z Rzymem (264-241 r. p.n.e.), Kartagina podjęła działania militarne i polityczne (zawieranie sojuszów z miejscowymi plemionami), których celem było stworzenie z Półwyspu Iberyjskiego bazy militarnej i, przede wszystkim, ekonomicznej do dalszej walki z Rzymem. Prowadzona od 237 r. p.n.e. ekspansja Kartaginy, oparta na założonym przez Hasdrubala (brata Hannibala) strategicznie położonym mieście, Nowa Kartagina (dzisiejsza Kartagena), zaniepokoiła Rzym, który wymógł zawarcie paktu, w którym Kartagina zgodziła się nie przekraczać w swoich podbojach

20



Podbój rzymski

rzeki Ebro (226 r. p.n.e.). Już po podpisaniu tego paktu Rzymianie zawarli układ sojuszniczy z miastem Sagunto, leżącym w kartagińskiej strefie wpływów. Zdobycie Sagunto, po długim oblężeniu, przez Hannibala (219 r. p.n.e.), zostało jednak wykorzystane przez Rzym jako powód do rozpoczęcia wojny. Wydaje się, że Rzym zdał sobie sprawę, że Kartagina nie godzi się na rolę małego państwa i przygotowuje się do walki o odzyskanie hegemonii w zachodniej części Morza Śródziemnego. Wobec tego Rzymianie uznali, że ^należy podjąć działania zbrojne i Sagunto posłużyło im jedynie jako pretekst. Kartagińczycy też musieli być przekonani o nieuchronności wojny, o czym iwiadczy gotowość do natychmiastowego podjęcia walki na terytorium wroga, po rozpoczęciu działań militarnych przez Rzym.

Gdy po przekroczeniu Alp Hannibal wkroczył do Italii, Rzymianie wylądowali w Emporion i pod dowództwem braci Scypionów podjęli marsz na południe Półwyspu Iberyjskiego. W zdobytym Sagunto uwolnili członków rodzin najważniejszych miejscowych przewódców plemiennych, którzy byli zatrzymani przez Kartagińczyków jako zakładnicy. W ten sposób Kartagina zapewniała sobie lojalność ludności i najemników iberyjskich, którzy walczyli po jej stronie w Italii i stacjonowali w samej Kartaginie.

W 211 r. p.n.e. armia Scypionów została rozbita, a oni sami zginęli. W następnym roku przybył na Półwysep Iberyjski syn jednego z zabitych, Publiusz Korneliusz Scypion. Udało mu się zyskać poparcie wielu ważnych miejscowych plemion i w 209 r. p.n.e. zdobył Kartagenę, uwalniając następnych zakładników. W trzy lata potem Kadyks poddał mu się bez walki. Scypion założył miasto dla rzymskich weteranów, Italikę, dając początek osadnictwu rzymskiemu w Hiszpanii.

21



W wyniku działań zbrojnych skierowanych przeciwko Kartaginie pod władzą Rzymu znalazło się śródziemnomorskie wybrzeże Hiszpanii (i jego atlantyckie przedłużenie mniej więcej do ujścia Gwadalkiwiru), przy czym panowanie Rzymu sięgało głębiej w ląd na terenach dzisiejszej Andaluzji i Katalonii. W 198 r. p.n.e. zdobyte terytoria zostały podzielone na dwie części, Hispania Citerior i Ulterior (wybrzeża i wnętrze kraju), którymi mieli rządzić pretorowie. Podbite obszary zostały obłożone wysokimi podatkami (które nie objęły sojuszników Ampurias i Sagunto oraz Kadyksu). W odpowiedzi na rzymski wyzysk już w 197 r. p.n.e. doszło do pierwszego powstania, które ogarnęło miasta położone pomiędzy Carmoną a Malagą. Podobne rewolty miały wybuchać jedna po drugiej przez cały okres rzymskiego podboju.

Drugi etap podboju Półwyspu Iberyjskiego był wynikiem polityki oligarchii rzymskiej, która z eksplotacji zdobytych terytoriów czerpała najwięcej zysków. Trwał on od 197 r. p.n.e. do czasu wojen domowych, które wybuchły pod koniec istnienia republiki rzymskiej. W 195 r. p.n.e. senat wysłał na Półwysep Iberyjski armię pod dowództwem konsula Porcjusza Katona, który rozbił koalicję plemion na północy doliny Ebro, a następnie poprowadził wyprawę przeciwko Celtiberom. Postępowanie Katona było potem naśladowane przez jego następców, a sprowadzało się do zdobycia jak największych łupów, zamiany w niewolników schwytanych przeciwników, stosowania represji wobec ujarzmionej ludności.

W latach 193-192 p.n.e. pretor Hispanii Ulterior pokonał plemiona Karpetanów i Oretanów i zdobył Toledo. Jego następcy walczyli z kolejnymi powstaniami Celtiberów i Luzytanów, odnosząc zwycięstwa, nie mające jednak trwałego charakteru. Pełniący od 180 do 179 r. p.n.e. funkcję pretora Hispania Citerior, Tyberiusz Semproniusz Grakchus, podjął wraz z pretorem drugiej części Hiszpanii szerokie działania przeciwko Karpetanom. W odróżnieniu od poprzednich pretorów Grakchus nie oparł się tylko na sile militarnej, lecz położył podwaliny pod trwalszy pokój, zawierając układy z miejscowymi społecznościami, które w zamian za zburzenie murów otaczających miasta mogły liczyć na traktowanie ich jako sprzymierzeńców, co oznaczało prawo do przydziału ziem i możliwość wstąpienia do sił pomocniczych rzymskich legionów. Polityka Grakchusa zapewniła pokój na ponad 20 lat (178-154 r. p.n.e.). O znaczeniu działań Grakchusa najlepiej świadczy, powtarzane potem wielokrotnie przez przywódców plemion, żądanie spełnienia zawartych z nim umów jako warunku wstępnego utrzymania pokoju z Rzymem.

Wielka wojna Rzymu z Celtiberami i Luzytanami, która trwała od 154 do 133 r. p.n.e., miała, oprócz niezmiennej polityki ekspansjonistycznej, dwojaką przyczynę. Po pierwsze, następcy Grakchusa represjonując i wyzyskując miejscową ludność doprowadzili do buntu wielu plemion, po drugie, ubogie plemiona północne (Luzytanie) od dawna najeżdżały bogate południe. W takiej sytuacji mogło dojść do wielkiego sojuszu plemion zamieszkujących Półwysep Iberyjski przeciwko Rzymowi, przy jednoczesnym zachowaniu wobec niego lojalności przez ludność bogatego i lepiej traktowanego południa.

W latach 155-153 p.n.e. najazdy Luzytanów doprowadziły do złupienia miast dzisiejszej Andaluzji (rzymskiej Betyki), zadając jednocześnie poważ-

22



ne straty oddziałom rzymskim. Gdy jednak doszło do zawarcia pokoju, dowódca Rzymian kazał zmasakrować bezbronnych Luzy tanów oczekujących na przydział ziemi (151 r. p.n.e.; liczba zamordowanych mogła sięgnąć trzydziestu tysięcy). Viriatus, który uratował się z masakry, zorganizował na nowo siły Luzytanów i uderzył na Betykę, a następnie, po zawarciu sojuszu z Celtiberami, udaremnił rzymskie próby opanowania sytuacji, aby wymóc na przeciwniku układ przyjaźni, który nie był jednak respektowany. W końcu Rzymianie przekupili jego towarzyszy broni i Viriatus został zamordowany (139 r. p.n.e.).

Równolegle z prowadzoną wojną z Viriatusem, Rzymianie toczyli walki z sojuszem plemion, na którego czele stało miasto Numancja. W odróżnieniu od koalicji Viriatusa, opartej na koczowniczych plemionach Luzytanów, Numancja była ważnym centrum politycznym i handlowym związanym z miastami portowymi wybrzeża Morza Śródziemnego. Historycy twierdzą, że w przypadku związku celtiberyjskich miast kierowanych przez Numancję można mówić o zalążkach organizacji państwa. Rzymianie zostali wielokrotnie pobici pod Numancją (w latach 151, 141, 138, 137 p.n.e.), jednak zdołali odizolować Celtiberów, zdobywając po kolei sprzyjające im miasta zamieszkane przez Wakceów (począwszy od roku 151 p.n.e., gdy wyrżnęli mieszkańców Coca w pobliżu dzisiejszej Segowii). W 134 r. zaczęło się oblężenie Numancji, która po heroicznej obronie została zdobyta i zniszczona w następnym roku (dokonał tego specjalista od totalnego burzenia miast, Scypion Afrykański, który wcześniej zrobił to samo z Kartaginą).

Ostatnią zdobyczą Rzymu podczas tej najdłuższej fazy podboju Półwyspu Iberyjskiego były Wyspy Balearskie. Stanowiły one bazę dla piratów, których w pewnym stopniu tolerowano, aż do momentu, kiedy zaczęto obawiać się ich sojuszu z mieszkańcami wybrzeży Galii. Wyspy zdobyto bez większych trudności w 123 r. p.n.e.

Na Półwyspie Iberyjskim doszło jeszcze do powstań Luzytanów (109-94 r. p.n.e.) i Celtiberów, lecz jednocześnie ci ostatni wspólnie z Rzymianami walczyli przeciwko najazdowi Cymbrów i Teutonów.

Trzecia faza rzymskiego podboju pokrywa się w czasie z wojnami domowymi, które toczyły się pod koniec istnienia republiki. W latach 82-30 p.n.e. strony wewnętrznego konfliktu wykorzystywały niezadowolenie plemion zamieszkujących Hiszpanię do swoich własnych celów.

W toczącej się w Rzymie walce pomiędzy stronnictwem populares i reprezentującym oligarchię optimates, zwycięstwo odnieśli ci ostatni, na czele których stał Sulla. Przedstawiciel populares Quintus Sertorius, który już wcześniej przebywał w Hiszpanii, został mianowany jej pretorem po to tylko, aby opuścił Rzym (gdzie miał zostać konsulem). Zanim jednak zdołał wyjechać i ta nominacja została cofnięta (83 r. p.n.e.). Sertorius zebrał jednak mały oddział zwolenników, z którym udał się na Półwysep Iberyjski (82 r. p.n.e.). Zyskał tam poparcie plemion celtiberyjskich, został jednak pod naciskiem sił Sulli zmuszony do opuszczenia Hiszpanii. Schronił się w Maroku (gdzie walczył w lokalnej wojnie w mieście Tanger i skąd odbył ekspedycję na Wyspy Kanaryjskie), lecz powrócił na Półwysep Iberyjski w 80 r. p.n.e., aby stanąć na czele powstania Luzytanów. Po sukcesach MV walce z legionami dowodzonymi przez Metellusa i opanowaniu ziem

23



Celtiberów, Sertorius próbował stworzyć niezależne od Rzymu państwo. Zdaniem historyków miało być ono tylko odskocznią do dalszej walki o Rzym, jednak przeciwnicy Sertoriusa wykorzystali to propagandowo, zarzucając mu próbę oderwania Hiszpanii od Rzymu (podobnie, jak wcześniej atakowali go za sojusz z piratami i Mitridatesem, królem Pontu). Propaganda ta okazała się skuteczna wśród Rzymian z otoczenia Sertoriusa i gdy wydano prawo przywracające wygnanym populares możliwość powrotu do życia politycznego w Rzymie, Sertorius został przez nich zamordowany (73 r. p.n.e.). Na decyzję spiskowców wywarły też wpływ zwycięstwa oddziałów przysłanych z Italii pod dowództwem Pompejusza.

Dla samej Hiszpanii wojna ta miała większe znaczenie niż dla Rzymu. Sertorius starał się o względy miejscowej ludności zmniejszając podatki, szanując jej zwyczaje i religię, nie obciążając utrzymaniem wojsk. Jednocześnie próbował przekonać miejscowe elity do przyjęcia rzymskiej kultury, wprowadzając nauczanie łaciny i podstaw rzymskiej cywilizacji dla ich potomstwa. Podobnie postępował Pompejusz, chcąc stworzyć z Hiszpanii zaplecze dla swoich planów politycznych, wiernym mu plemionom Celtiberów nadawał ziemie i bronił ich interesów w Rzymie.

Gdy doszło do konfliktu pomiędzy Pompejuszem a Juliuszem Cezarem, związanym ze stronnictwem populares, obaj starali się zapewnić sobie poparcie w różnych częściach państwa rzymskiego. Juliusz Cezar zamierzał zdobyć oparcie przede wszystkim w tych regionach, gdzie Pompejusz nie miał mocnej pozycji. Po raz pierwszy Cezar przebywał w Hiszpanii w 69 r. p.n.e. jako ąuaestor prowincji Hispania Ulterior, w roku 61 p.n.e. został pretorem tej prowincji. Przeprowadził wówczas udaną wyprawę przeciwko Luzytanom, podporządkowując Galicję, a przede wszystkim postarał się o uzyskanie sojuszników zarówno wśród obywateli rzymskich, jak i ludności miejscowej. Jednak dopiero po podboju Galii Cezar, dysponując całym potencjałem materialnym tego obszaru, był gotowy do rozpoczęcia walki z Pompejuszem.

W toczącej się w latach 49-44 p.n.e. wojnie domowej mieszkańcy Hiszpanii znaleźli się w obu walczących obozach. W 49 r. Cezar wkroczył do Rzymu, a Pompejusz uciekł na Wschód. Przed podjęciem walki z Pompejuszem na Wschodzie Cezar musiał opanować Hiszpanię, gdzie pretorami byli zwolennicy Pompejusza. Armia Cezara, którą dowodził w Hiszpanii, liczyła 6 legionów, jego przeciwnicy dysponowali jednym legionem więcej. W błyskotliwie przeprowadzonej kampanii Cezar pokonał większość sił Pompejusza pod Leridą, a następnie we współpracy z miastami, których poparcie zyskał, gdy był pretorem, zmusił do poddania się resztę oddziałów przeciwnika (49 r. p.n.e.).

Pozostawieni przez Cezara w Hiszpanii pretorzy próbowali w jak największym stopniu wykorzystać kraj, aby zapewnić środki na kontynuację wojny. Z tego powodu doszło do buntu w prowincji Hispania Ulterior, jej pretor został ciężko ranny w zamachu i jedynie pomoc pretora drugiej prowincji (Lepidiusza) zapobiegła zwycięstwu zwolenników Pompejusza (48 r. p.n.e.). Zmiana pretora i śmierć samego Pompejusza nie zapobiegła wzrostowi popularności jego stronników, którzy zdołali w 47 r. p.n.e. opanować Betykę. Syn Pompejusza przybył do tej części Hiszpanii w tym

24



samym roku, a następnie dotarł tam jego brat z resztką wojsk, które zostały rozbite w Afryce. Synowie Pompejusza zdołali sformować na Półwyspie Iberyjskim 11 legionów, które w dużej części składały się z mieszkańców Hiszpanii (zarówno Rzymian, jak i miejscowych). W ten sposób Hiszpania stała się bazą sił synów Pompejusza, a zwolennicy Cezara zmuszeni zostali do zaapelowania o osobistą interwencję swojego przewódcy.

Cezar przybył ponownie do Hiszpanii w roku 45 p.n.e. i zdołał w dramatycznej bitwie pokonać przeciwników (pod Munda, niedaleko Osuny). Następnie musiał spacyfikować Hiszpanię, zdobywając po kolei miasta, których mieszkańcy byli zwolennikami Pompejusza. Jeden z synów Pompejusza zginął podczas tych starć, drugi (Sexto), chociaż również pokonany, znalazł oparcie wśród ludności popierającej jego ojca i rozpoczął wojnę partyzancką, która trwała jeszcze po śmierci Cezara (44 r. p.n.e.), a skończyła się, gdy cezariański pretor Lepidiusz uzyskał od senatu zgodę na powrót młodego Pompejusza do życia politycznego i zwrot majątku ojca.

Następna faza wojny domowej w Rzymie, w której zwycięstwo odniósł Oktawian, nie toczyła już się na terenie Półwyspu Iberyjskiego. W tym czasie zdarzały się jedynie starcia z Luzy tanami i grupami rabusiów w Sierra Morena.

Za ostatni etap podboju Półwyspu Iberyjskiego można uznać wojnę z Kantabrami i Asturami (29-19 r. p.n.e.). Pozostaje pytanie, jaka była przyczyna podboju tych, trudnych do skolonizowania, terenów. Zapobieżenie łupieżczym napadom z północy oraz dążenie do całkowitej kontroli nad zagłębiem kopalnianym jest najprostszym wytłumaczeniem. Wydaje się jednak, że zadecydowały inne czynniki. Oktawian musiał zrezygnować z planów podboju Brytanii, a po klęsce zadanej przez Germanów został zmuszony do cofnięcia granicy rzymskiej do Renu. Po tych porażkach, dla wzmocnienia własnej pozycji oraz dla polepszenia samopoczucia obywateli cesarstwa, konieczne było zwycięstwo. Ofiarą tej polityki stali się Kantab-rowie i Asturowie, masakrowani w prowadzonej z wielkim okrucieństwem wojnie. Sam Oktawian dowodził w latach 26-25 p.n.e. operacjami wojskowymi, w które zaangażowano olbrzymie siły (m.in. flotę akwitańską). Pomimo opanowania tych terenów, ciągnących się od Galicji do Santander, cały czas toczyła się i wojna partyzancka, a ostatnie wielkie powstanie Kantabrów zostało zgniecione przez Agrypę w 19 r. p.n.e.

Hiszpania pod panowaniem rzymskim

Zarządzanie Hiszpanią w pierwszej fazie rzymskiego panowania wzorowane było na administracji Sycylii i Sardynii, wcześniej zajętych przez Rzym. W 197 r. p.n.e. zostali mianowani po raz pierwszy dwaj pretorzy, którzy mieli kierować dwiema prowincjami Hiszpanii przez rok. Każdy z nich dowodził legionem (liczącym około sześć tysięcy żołnierzy oraz około czterech tysięcy wojsk pomocniczych). W czasie wojen władzę mógł objąć konsul, któremu podlegały dwa legiony.

Pretorowie byli otoczeni przez nieformalne grupy o dużym znaczeniu, tzw. familiares i amid (krewnych, stronników politycznych, „klientów", niewolników i wyzwoleńców). W administrowaniu prawa pomagał im ąuaes-tor wizytujący większe miasta dla wykonania funkcji sądowniczych. Zbiera-

25







niem podatków nie zajmował się aparat państwowy, lecz były one dawane w dzierżawę tzw. publicani. Po zajęciu nowych terytoriów ich organizacją kierował pretor lub specjalna komisja wysyłana przez senat.

Między 27 a 14 r. p.n.e. dokonano nowego podziału Hiszpanii na trzy prowincje zamiast dotychczasowych dwóch. Betyka, powstała z podziału Hispanii Ulterior, stała się prowincją senacką ze względu na najbardziej posuniętą romanizację. Lusitania (druga część Ulterior) i Tarraconensis (obejmująca dawną Citerior i nowe zdobycze na północy) podlegały cesarzowi. Betyka była zarządzana przez prokonsula, a jej system administracyjny uległ niewielkim zmianom. Prowincje cesarskie były kierowane przez legatów, którym podlegał znacznie rozbudowany aparat administracyjny. Prowincje były podzielone na dystrykty administracyjne i sądownicze (conven-tus juridicus).

Najmniejszymi jednostkami administracyjnymi były civirates (liczba pojedyncza civitas), które początkowo pokrywały się z obszarami kontrolowanymi przez miejscowych władców plemiennych (z tym uściśleniem, że sprzymierzeńcy Rzymu dostawali dodatkowe tereny). Z czasem wielkość tych jednostek została ujednolicona. Civitates, zamieszkiwane przez ludność miejscową, dzieliły się, jeżeli chodzi o ich status prawny, nafederatae (czyli te, które poddały się Rzymowi i były traktowane jako sojusznicze), liberae (niezależne w sprawach wewnętrznych) i stipendiariae (podbite siłą i zmuszone płacić olbrzymi i dowolnie ustalany podatek - stipendium). Uprzywilejowane ctiitates, zamieszkane przez ludność pochodzącą z Italii i posiadające obywatelstwo rzymskie lub podlegające prawu rzymskiemu, dzieliły się na municipia i coloniae. Pod koniec podboju Hiszpanii prawie wszystkie

26



civitates miały status stipendiariae, tendencją dominującą w późniejszym okresie było zamienianie ich w municipia.

Rzymianie zniszczyli wielkie konfederacje plemienne i proto-państwa (istniejące na południu i wschodzie Półwyspu Iberyjskiego), jednak pozwolili na zachowanie tradycyjnej organizacji miejscowej ludności na poziomie civitas, szczególnie w regionach peryferyjnych. Rzym respektował pewne formy własności wspólnotowej, inne rodzaje pokrewieństwa, kult własnych bogów, rolę przywódców takich wspólnot (gentes, gentilitates), a przede wszystkim prawa zwyczajowe, jeśli nie kolidowały z prawem rzymskim (dotyczyło to nie tylko spraw wewnętrznych wspólnot, lecz także tradycyjnych porozumień pomiędzy nimi).

Emigracja z Italii do Hiszpanii rozpoczęła się na wielką skalę pod koniec II w. p.n.e., zorganizowana przez państwo kolonizacja, w której uczestniczyli obywatele rzymscy, nastąpiła dopiero pod koniec istnienia republiki. Wcześniej zakładano osady dla weteranów, jak Italikę i Palmę (na Majorce). Najbardziej znane z najwcześniej założonych przez Rzymian miast to Kordoba (Corduba), Lerida (Ilerda), Pampeluna (Pompaleo - zbudowana przez Pompejusza). Później powstały (na miejscu dawnych miast lub jako zupełnie nowe osady) Tarragona (Tarraco), Saragossa (Cesaraugusta), Sewilla (Hispalis), Merida (Emerita) i wiele innych miast.

Społeczeństwo i gospodarka rzymskiej Hiszpanii

Ludność Półwyspu Iberyjskiego liczyła pod koniec istnienia Republiki Rzymskiej około 6 min osób, później prawdopodobnie jeszcze wzrastała, przynajmniej do końca I w.

Mieszkańcy imperum rzymskiego dzielili się na: nobilów (w Hiszpanii było ich niewielu), pozostałych obywateli rzymskich (dla jasności: w civitas uznanych za rzymskie mieszkały również osoby nie będące obywatelami Rzymu, a obywatele rzymscy zamieszkiwali w civitas nie mających „obywatelstwa" Rzymu), obywateli latyńskich, ludzi wolnych, wyzwoleńców i niewolników.

Obywatele rzymscy posiadali szereg uprawnień, jak np. prawo apelacji do trybunału w Rzymie, byli też w dużym stopniu utrzymywani przez państwo. Ta uprzywilejowana pozycja w stosunku do innych kategorii zmieniła się w czasach cesarza Karakalli, który nadał obywatelstwo rzymskie większości wolnych mieszkańców.

Wolni mieszkańcy państwa rzymskiego, nie mający rzymskiego obywatelstwa, stanowili bardzo różnorodną grupę, którą łączył brak praw politycznych.

Wyzwoleńcami stawali się niewolnicy uwolnieni przez właściciela. Byli oni jednak w dalszym ciągu zależni od niego, jako patrona, w dwojaki sposób, zgodnie z obowiązkami, którym podlegała cała ta kategoria (np. obowiązek niesienia pomocy byłemu właścicielowi) oraz w zakresie, jaki im wyznaczył sam właściciel. Wyzwoleńcy i niewolnicy stanowili dwie najliczniejsze warstwy społeczne wśród mieszkańców Hiszpanii, a ich sytuacja prawna była taka sama jak w pozostałych częściach cesarstwa rzymskiego.

Niewolnicy, należący zarówno do osób prywatnych, jak i instytucji, nie posiadali żadnych praw, co oznaczało m.in., że mogli być bezkarnie zabici

27



przez właściciela i nie mogli założyć rodziny. Począwszy od II w. nasilający się kryzys cesarstwa wymusił na władzach prawne ograniczenie absolutnych praw właściciela nad niewolnikiem. Nie można już było bez powodu zabić niewolnika, a jego związki rodzinne były traktowane jak legalne małżeństwo. Niewolnicy nie uzyskali jednak prawa dającego im możliwość kupienia wolności, w dalszym ciągu decyzja ta zależała od właściciela.

Oligarchia rzymska przeznaczała olbrzymią część swoich dochodów na utrzymanie prestiżu społecznego, nie chodziło w tym przypadku tylko o manifestację bogactwa, lecz także o spełnienie obowiązku wobec społeczeństwa. Przybierało to formę uczestnictwa w wydatkach na rzecz munici-pium, związanych z budownictwem publicznym i przygotowaniem imprez świątecznych (ludi).

O rozwoju gospodarczym Półwyspu Iberyjskiego pod panowaniem Rzymu najlepiej świadczą zachowane drogi i akwedukty. Drogi rzymskie miały służyć zarówno celom militarnym, jak i transportowi towarów, po upadku cesarstwa sieć komunikacyjna podobnej jakości zaczęła powstawać dopiero w czasach reform burbońskich. Rozwinięty był również transport rzeczny i morski (podstawowy, pomimo istnienia świetnych dróg, środek komunikacji pomiędzy częściami śródziemnomorskimi imperium).

Hiszpania była, po Egipcie i Afryce, największym dostawcą zbóż (przede wszystkim pszenicy) w cesarstwie. Wysyłano także wino i oliwki, którymi karmiono rzymski „plebs" i legiony. Produkcja rolnicza odbywała się w wielkich gospodarstwach zatrudniających niewolników.

Najsłynniejszym produktem eksportowym Hiszpanii była solona ryba i garum (głównie z tuńczyka), prawdopodobnie wynalazek fenicki, przygotowywany w olbrzymich centrach produkcji działających na całym wybrzeżu południowym (do Alicante).

Najważniejsze kopalnie eksploatowane przez Rzym działały na Półwyspie Iberyjskim już wcześniej, Rzymianie je rozbudowali i zastosowali na szeroką skalę pracę niewolników (w zagłębiu w Kartagenie pracowało ich 40 tysięcy).

Produkcja rzemieślnicza odbywała się w wielkich gospodarstwach rolnych, małych warsztatach miejskich i na skalę „przemysłową" w dużych centrach produkujących głównie amfory.

Podstawowe produkty rolnicze i minerały podlegały monopolowi państwa, nie można więc mówić o wymianie handlowej, tylko o ich dystrybucji przez państwo. Podobnie było z pieniądzem, który rozpowszechnił się prawdopodobnie dzięki temu, że był najwygodniejszą formą zapłaty dla żołnierzy oraz wymaganą formą trybutu. Rzymianie przejęli mennice działające wcześniej i aż do czasów Juliusza Cezara monety miały także napisy w językach miejscowych.

Romanizacja Hiszpanii

Romanizacja Półwyspu Iberyjskiego miała wieloraki i zmienny charakter. Podczas podboju, trwającego 200 lat, ludność miejscowa przyjmowała narzucone siłą lub koniecznością elementy kultury rzymskiej, najszybciej proces ten stał się dobrowolny na południu, w Betyce, która już wcześniej była w największym stopniu poddana wpływom zewnętrznym (kolonizacja

28



fenicka). Imigracja ludności z Italii doprowadziła do powolnego procesu wzajemnego przenikania się kultury rzymskiej i kultur iberyjskich, oczywiście stroną mocniejszą była cywilizacja Italii. Z czasem większość mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego zaczęła dążyć do jak najszybszego stania się pełnoprawnymi obywatelami Rzymu, nadal jednak utrzymywały się podziały regionalne w tej mierze (mieszkańcy Północy, nie tylko Kantabrowie i Astu-rowie, byli najbardziej oporni wobec zmian).

Jeśli weźmiemy pod uwagę ustawodawstwo rzymskie, to romanizację Półwyspu Iberyjskiego można podzielić na kilka faz, ściśle związanych z polityką Rzymu wobec wszystkich podbitych terytoriów. Granicą pierwszej z nich jest przyznanie przez cesarza Wespazjana prawa latyńskiego wszystkim mieszkańcom imperium (74 r., początkowo prawa te posiadała ludność Italii nie mająca obywatelstwa rzymskiego). Drugą fazę kończy przyznanie mieszkańcom cesarstwa obywatelstwa rzymskiego (212 r., cesarz Karakalla).

Najlepiej uchwytnym elementem romanizacji jest proces przyjmowania języka łacińskiego. Mniej więcej do czasów cesarstwa były powszechnie używane alfabety celto-iberyjskie, świadczą o tym napisy na monetach i teksty umów pomiędzy osobami prywatnymi lub społecznościami (zamieszczano je na specjalnych małych figurkach). Od końca istnienia republiki zaczyna dominować alfabet łaciński, lecz jeszcze w połowie II w. powstawały inskrypcje w językach miejscowych, pisane alfabetem łacińskim (znamy również, wcześniejsze, przykłady tekstów łacińskich pisanych miejscowymi alfabetami). Trudniej ocenić zasięg użycia mówionej łaciny. Na pewno część języków miejscowych przetrwała do upadku cesarstwa rzymskiego, mimo że już cesarz Klaudiusz wprowadził obowiązek znajomości łaciny dla starających się o rzymskie obywatelstwo. Nie najlepiej także było (według oceny Rzymian) z jakością używanej przez mieszkańców Hiszpanii łaciny (pejoratywne określenie hispano ore). Senatorowie uśmiechali się, gdy przemawiał urodzony w Hiszpanii cesarz Hadrian.

Należy również wspomnieć o popularności greki, której znajomość wyszła poza tereny greckiej kolonizacji. Ten drugi język imperium rzymskiego był używany przede wszystkim przez członków elit.

Najbardziej znanymi postaciami cesarstwa rzymskiego urodzonymi w Hiszpanii (w rodzinach wywodzących się z Italii) byli cesarze Trajan (98-117) i Hadrian (117-138) oraz orator Kwintylian, poeta Marcialis i rodzina Seneków. Filozof, pisarz, wychowawca Nerona i konsul, Lucjusz Seneka (4-65 r.) urodził się w Kordobie, podobnie jak jego siostrzeniec, epik, Marek Lukan, uczestnik spisku przeciwko Neronowi, który zmusił ich obu do popełnienia samobójstwa.

Rzymianie pozostawili po sobie wspaniałe zabytki architektury, akwedukt w Segowii, teatr w Tarragonie, most w Alcantarze, cały zespół miejski Meridy (most, teatr, amfiteatr, forum).

Chrześcijaństwo w rzymskiej Hiszpanii

W Hiszpanii przez cały okres rzymski występowały obok siebie dawne religie miejscowe (które w wielu regionach, szczególnie na wybrzeżu,

29





zawierały elementy religii wschodnich, znanych tutaj od czasów kolonizacji fenickiej) oraz oficjalny kult rzymski (cesarza i rzymskich bogów). W czasach cesarstwa popularność zyskały nowe wschodnie bóstwa (nie można mówić o religiach wschodnich, gdyż kultem otaczano pojedynczych bogów z różnych panteonów). Wszystkie te nowe kulty łączyła obietnica nieśmiertelności, odrodzenia po śmierci, które zapewniać miały rytuały misteryjne.

Chrześcijaństwo trafiło na Półwysep Iberyjski najprawdopodobniej z Afryki (potwierdzają tę tezę skrupulatne badania historyków i archeologów, choć część historyków hiszpańskich z nią się nie zgadza). Pierwsze wspólnoty chrześcijańskie powstały w II w. w miastach i przez długi okres (nawet po upadku cesarstwa) była to głównie religia miejska. W III w. doszło do większego rozprzestrzenienia nowej wiary i konsolidacji struktur kościelnych. W 313 r. cesarz Konstantyn zapewnił chrześcijanom wolność wyznania.

Na Półwyspie Iberyjskim powstał jeden z największych ruchów heretyckich, które pojawiły się w tym okresie w Kościele. Pryscylian, biskup z Avili (od 380 r.), głosił idee, które spotkały się z potępieniem Kościoła, lecz zyskały wielu zwolenników w pogańskiej Galicji, skąd pochodził. Istnieje również teza, że stracenie Pryscyliana na rozkaz cesarza, po interwencji hierarchii kościelnej Hispanii, nie zostało spowodowane manichejsko-gno-stycznymi pierwiastkami w jego naukach (które miały być włączone przez jego uczniów już po śmierci Pryscyliana), lecz wynikło z obawy elit kościelnych, powiązanych z warstwą oligarchów, przed głoszonym przez niego radykalnym programem społecznym.

31





Hiszpania u schyłku dziejów cesarstwa

Pierwszymi oznakami słabości cesarstwa były najazdy łupieżcze ludów z Północnej Afryki (172) oraz rewolta Maternusa, który na czele zbiegłych niewolników i zubożałych rolników przez kilka lat niszczył ziemie Galii i Hiszpanii (187 r.). Przegrana jednego z pretendentów do cesarskiego tronu, w końcu II w., pociągnęła za sobą konfiskatę olbrzymich dóbr jego zwolenników w Hiszpanii, co naruszyło system ekonomiczny Półwyspu Iberyjskiego. Państwo odwoływało się do drastycznych metod dla zapobieżenia pogłębianiu się kryzysu. Bogatych mieszkańców municipiów zmuszono do odpowiadania własnym majątkiem za regularne płacenie należnych od municipiów podatków. Dowódcy wojskowi objęli funkcje administracyjne.

Wielki kryzys polityczny i gospodarczy w III w., obejmujący całe cesarstwo, pogłębiony został najazdem Franków i Alamanów (258), którzy zostali wsparci (głównie w rabunku i niszczeniu dóbr oligarchów) przez niezadowoloną ludność. Zdaniem części historyków (np. M. Vigil), nie było drugiego najazdu Franków (275), jak się to tradycyjnie przyjmuje, tylko doszło wówczas do ludowego powstania.

Kryzys polityczny przybrał formę nieustannych walk o władzę w cesarstwie, które trwały od lat trzydziestych do osiemdziesiątych III w. Jego podłożem był kryzys gospodarczy wynikający z wyczerpywania się możliwości dalszego rozwoju ekonomicznego opartego na pracy niewolników (malały możliwości nabycia nowych niewolników i jednocześnie właściciele

32



byli zmuszeni polepszyć ich warunki życia). W tym okresie zaczął rozwijać się kolonat, który będzie stanowił podstawę gospodarki i społeczeństwa w IV w. i który przetrwa upadek cesarstwa. Kolonami stawali się drobni właściciele ziemscy, którzy w zamian za oddanie ziemi i rezygnację z części swojej wolności otrzymywali od patrona opiekę i utrzymanie. Jednocześnie w sytuacji zbliżonej do kolonów zaczęli znajdować się niewolnicy, którzy coraz częściej dostawali od właściciela kawałek ziemi pod uprawę. Postępowała koncentracja własności ziemskiej i prywatyzacja ziem komunalnych, w wyniku czego zaczęły powstawać wielkie latyfundia, na terenie których wielcy właściciele budowali swoje siedziby, villae, tym samym opuszczając miejskie rezydencje. W ten sposób municipia traciły sponsorów i często również podatników (wobec trudności z odebraniem należności od nieobecnych w centrum administracyjnym latyfundystow). Biedniejące miasta, dla bezpieczeństwa otaczane murami, traciły mieszkańców. Nie należy także zapominać o czynniku ideologicznym, popularność religii Wschodu wynikała z kryzysu społecznego, lecz jednocześnie ten kryzys pogłębiała. Szczególnie ważną rolę w tym względzie odgrywało chrześcijaństwo. Odrzucenie kultu cesarza, pochwała ubóstwa (do czasu związania się Kościoła z władzą cesarską), równość wiernych (charakterystyczna i dla innych nowych religii) naruszały podstawy, na których były zbudowane fundamenty państwa rzymskiego.

^fi W wyniku polaryzacji majątkowej i powszechności rzymskiego obywa-

*2 telstwa zanikały dawne podziały stanowe na rzecz kształtujących się nowych

grup, honestiores - latyfundystow i humiliores - reszty ludności. Po kryzysie

3 w III w. kopalń i sektorów rolnictwa produkujących na eksport, w następnym

wieku nastąpiło częściowe odrodzenie tych działów gospodarki Półwyspu

Iberyjskiego, nie osiągnęły one jednak poziomu produkcji z dwóch pierw

szych wieków naszej ery.

Reformy administracyjne cesarza Dioklecjana (284-305) były częścią szerszego programu reform, mających wydźwignąć cesarstwo z kryzysu. Hiszpania jako jedna z diecezji (diocesis) została podporządkowana prefekturze (praefecturae) Galii. Na czele diecezji Hiszpanii stał vicarius, podlegało mu sześć nowo utworzonych prowincji (Baetica, Lusitania, Tar-raconensis, Gallaecia, Carthaginensis, Mauritania Tingitana w Afryce). W 35 r. doszła jeszcze prowincja Balearica.

Pod koniec IV w. musiano stworzyć system obronny (limes) oparty na garnizonach umieszczonych wzdłuż linii biegnącej na północy, od Galicji do Kraju Basków, który miał powstrzymać ataki Kantabrów i Asturów, wykorzystujących osłabienie imperium dla odzyskania niezależności. Kontynuacją stanu niezadowolenia społecznego były rewolty chłopskie tzw. bagaudów (znaczenie tego określenia nie jest jasne, prawdopodobnie jest to zlatynizowa-na wersja celtyckiego słowa oznaczającego grupę wojowników). Pierwsze nie budzące wątpliwości informacje o bagaudach pochodzą z IV w. Pojawiły się wówczas w Galii grupy chłopów walczące z administracją rzymską i ludnością miast. W V w. na Półwyspie Iberyjskim oddziały złożone z chłopów, kolonów i niewolników, stanowiące potężną siłę militarną, występowały przeciwko właścicielom latyfundiów, głównie na tych obszarach, gdzie iowała wielka własność ziemska (doliny rzek Duero i Ebro).

33



HISZPANIA W EPOCE ŚREDNIOWIECZA

HISZPANIA WIZYGOCKA



Początki Hiszpanii

wizygockiej

CHOCIAŻ w chronologii dziejów Hiszpanii przyjmuje się, że po okresie panowania Rzymu następują czasy Hiszpanii wizygockiej, jest to uproszczenie, gdyż przez prawie cały V w. nie istniało wizygockie królestwo w Hiszpanii, a przez Półwysep Iberyjski przelewały się kolejne fale „barbarzyńskich" najeźdźców.

Dzieje upadku panowania rzymskiego na Półwyspie Iberyjskim są ściśle związane z upadkiem całego imperium. Począwszy od połowy III w. germańskie plemiona zaczęły przekraczać do tej pory stabilną granicę na Renie. Dalsze ich szlaki wiodły w kierunku Pirenejów, które Germanie przemierzali na krańcu wschodnim lub zachodnim, aby następnie spenetrować odpowiednio dolinę rzeki Ebro lub dolinę Duero. Regiony te ucierpiały najbardziej wskutek tych łupieżczych wypraw, które dotarły także do dzisiejszej Portugalii. Wszystko wskazuje na to, że najeźdźcy nie napotkali zdecydowanego oporu, a nawet dołączali do nich biedni wieśniacy i niezadowoleni żołnierze. Po opanowaniu sytuacji przez cesarza Dioklecjana (od 286 r.), niebezpieczeństwo germańskie zostało zażegnane, jednak 120 lat później (407) zapora dla barbarzyńców na Renie przestała istnieć na zawsze.

W 409 r. Wandalowie, Swewowie i Alanowie, po złupieniu Galii, przekroczyli Pireneje. Wezwał ich na pomoc dowódca rzymskich oddziałów, Geroncjusz, zbuntowany przeciwko jednemu z pretendentów do cesarskiego tronu, Konstantynowi, dla którego wcześniej opanował Hiszpanię, pokonując oddziały wierne drugiemu z cesarskich pretendentów, Honoriuszowi. W ciągu dwóch lat barbarzyńcy obsadzili swoimi garnizonami dolinę Duero, Galicję, Luzytanię i Betykę. Po złupieniu Rzymu przez Wizygotów (410) Honoriusz doszedł z nimi do porozumienia i wysłał jako sojuszników do Galii, gdzie jego siły pokonały zarówno Geroncjusza (zabili go właśni żołnierze), jak i Konstantyna.

W 416 r. Honoriusz ponownie wykorzystał Wizygotów, tym razem dla zdobycia Hiszpanii. Dwa lata wcześniej Wizygoci złupili Półwysep Iberyjski na własną rękę, gdy przemierzali go w celu dotarcia do Afryki. Ta nieudana wyprawa była wywołana brakiem dostaw zboża, które Rzym miał zapewnić. Po zawarciu kolejnego układu z Rzymem, przewidującego oddanie siostry cesarza (Galii Placydii, znajdującej się od złupienia Rzymu w rękach Wizygotów), wizygoccy wojownicy zdołali pokonać Alanów i Wandalów w bitwie nieopodal dzisiejszego Algeciras. Za to zwycięstwo król Walia

34





i jego poddani otrzymali ziemię w pobliżu Tuluzy. W ten sposób zakończył się dla Wizygotów okres wędrówek i powstało ich pierwsze państwo.

Oddziały cesarskie kontynuowały przywracanie rzymskiego panowania w Hiszpanii, lecz Betyka, Luzytania i Galicja pozostały w rękach Wandalów i Swewów. Król Wandalów Gunderyk zaatakował Swewow, którym z pomocą przyszedł Rzym chcący utrzymać równowagę sił w tym regionie. Po początkowych niepowodzeniach Wandalowie opanowali prawie całą Hiszpanię (z wyjątkiem Galicji zajętej przez Swewów i rzymskiej prowincji Tarraconensis). Wykorzystując flotę zdobytą w Kartagenie złupili nawet Baleary, jednak po śmierci Gunderyka jego następca dokonał podboju Północnej Afryki (429) i Wandalowie już nie wrócili do Hiszpanii.

Korzystając z zaangażowania Rzymu w obronę spichlerza cesarstwa, jakim była Północna Afryka, Swewowie rozpoczęli ekspansję na południe Hiszpanii, zdobywając Meridę i Sewillę (441). Liczebność Swewow nie przekraczała prawdopodobnie 25 tys. osób, ale cieszyli się oni poparciem biednych poddanych cesarstwa w walce przeciwko rzymskim elitom. Próba powstrzymania Swewow, oparta znowu na siłach wizygockich, zakończyła się klęską sił cesarskich w bitwie w dolinie Gwadalkiwiru (446). W ten sposób pod panowaniem Rzymu pozostała jedynie dolina rzeki Ebro. Władca Swewów postarał się o zawarcie sojuszu z Wizygotami, biorąc za żonę córkę Teodoryka, który wkrótce potem zginął, walcząc jako sojusznik Rzymu, w zwycięsldej bitwie z Hunami Atylli na Polach Katalaunijskich (451). To wielkie zwycięstwo nie uchroniło jednak zachodniego cesarstwa od upadku wskutek wewnętrznych walk.

Nowy król Wizygotów, Teodoryk II, w imieniu jednego z pretendentów

35



do cesarskiego tronu, wkroczył do Hiszpanii w 456 r. i odniósł zwycięstwo nad Swewami w bitwie nieopodal Astorgi. Wizygoci zdobyli główne siedziby Swewów (Astorga, Braga) oraz pojmali i zabili ich władcę. Wizygoci sprawowali władzę nad zdobytymi obszarami wspólnie z rzymskimi możnymi (arystokracją, biskupami) i prowadzili dalsze walki ze Swewami, którzy zdołali odbudować swoje państwo w Galicji i Północnej Luzytanii. Sytuacja ta nie zmieniła się wraz z końcem istnienia cesarstwa zachodniego (476 r., istniejącego od podziału cesarstwa rzymskiego na dwie części w 395 r.), a próby rewolty przeciwko władzy Wizygotów zakończyły się niepowodzeniem. Euryk i jego syn Alaryk II budowali podstawy gockiego panowania na zdobytych obszarach (rozciągających się do Loary i Rodanu, ich centrum stanowiła Galia, a nie Hiszpania), przygotowując kodeksy praw dla Gotów (tzw. Kodeks Eurykd) oraz dla Galo-Rzymian i Hiszpano-Rzy-mian (tzw. Breviarium, będący uproszczoną wersją prawa rzymskiego).

Obawiając się ekspansji Franków (którzy w 496 r. przeszli na katolicyzm, co bardzo wzmocniło wewnętrznie ich państwo) władcy Wizygotów zawiązali sojusz z Ostrogotami i Burgundami. Zostali jednak pokonani przez władcę Franków Klodwiga w bitwie na północy Akwitanii (Youille, 507 r.), w której zginął Alaryk II. Również Burgundczycy postanowili wykorzystać sytuację i zaatakowali Wizygotów. W tym skrajnie trudnym położeniu, mogącym się skończyć nawet unicestwieniem całego plemienia, z pomocą Wizygotom przyszedł ich pobratymiec, król Ostrogotów Teodoryk Wielki, władający Italią i cieszący się poparciem cesarza w Konstantynopolu. Ten najpotężniejszy władca na zachodnim obszarze byłego cesarstwa wysłał do Galii armię, która pokonała Franków i Burgundów.

Wizygoci zostali ocaleni, chociaż musieli opuścić większość Galii (poza prowincją Narbony lub inaczej Septymanią) i przenieść się za Pireneje. W ten sposób centrum ich państwa stała się Hiszpania (Hispania). Teodoryk Wielki objął faktyczną władzę nad Wizygotami (w imieniu swojego wnuka, małoletniego Amalryka, który był spadkobiercą tronu). Wzorując się na wprowadzonej wcześniej w Italii nowej organizacji administracji państwa ostrogockiego, Teodoryk Wielki utworzył na obszarach opanowanych przez Wizygotów dwie odrębne jednostki zarządzające: dla Gotów i pozostałej ludności.

Po śmierci Teodoryka Amalryk próbował, poprzez małżeństwo, zawiązać sojusz z Frankami, aby odzyskać utracone ziemie w Galii. Zakończyło się to niepowodzeniem i utratą dalszej części wizygockiego terytorium za Pirenejami (Narbona). Amalryk musiał uciekać przed Frankami do Barcelony, gdzie został zamordowany przez własnych ludzi. Tron wizygocki objął Ostrogot Teudis, będący wcześniej opiekunem Amalryka z polecenia Teodoryka Wielkiego. Nie zdołał on odbić utraconych ziem z rąk Franków, pokonał jednak ich wyprawę na Barcelonę.

Teudis uczynił hiszpańskie miasta siedzibą swojego dworu (opuszczając definitywnie Narbonę), pojął za żonę kobietę z arystokracji hiszpano--rzymskiej (jeszcze przed wyborem na króla), a państwo Wizygotów pod jego panowaniem stawało się coraz bardziej państwem hiszpańskim, pomimo posiadania obszaru wybrzeża Morza Śródziemnego w Galii. Teudis i jego następca (także Ostrogot) zostali zamordowani w wyniku dworskich spisków

36



i władzę przejął Wizygot Agila. Musiał on stawić czoła licznym rewoltom ludności hiszpańskiej (Kordoba) i oddziałów gockich.

W tym czasie tron cesarski w Konstantynopolu objął Justynian Wielki, który za zadanie postawił sobie odzyskanie ziem należących do cesarstwa zachodniego. Najpierw pokonał Wandali w Afryce, a następnie Ostrogotów w Italii. Atanagild, wybrany na króla Wizygotów przez zbuntowany garnizon w Sewilli, postanowił poszukać pomocy u Justyniana w walce z Agilą i zaofiarował mu w zamian pas ziemi na wybrzeżu Hiszpanii (od Kadyksu do Walencji). Armia bizantyjska wylądowała w Kartagenie, co tak przestraszyło wizygocką elitę, że postanowiła zamordować Agilę (555) i uznać Atanagilda za króla. Zostało zawarte porozumienie z Bizancjum, jednak sytuacja była niestabilna, o czym najlepiej świadczy utrzymanie niezależności przez zbuntowaną Kordobę.

Dopiero następny władca, Leowigild (569-586 r., panujący początkowo wspólnie z bratem, Liuwą), umocnił podstawy wizygockiego panowania, wypierając Bizancjum z części zajętego przez nie terytorium w Betyce i podporządkowując sobie zbuntowaną Kordobę. W 580 r. przeciwko Leowi-gildowi wystąpił jego własny syn, Hermenegild, wysłany na południe Hiszpanii, gdzie przeszedł na katolicyzm i ogłosił się królem. Zyskał on poparcie części miejscowej ludności, jak również wsparcie od Swewów i Bizancjum. W ciągu trwających kilka lat starć Leowigild pokonał zbuntowanego syna, który został uwięziony i następnie zamordowany (za nie-zgodzenie się na przyjęcie komunii z rąk ariańskiego biskupa, z którego to powodu został uznany przez Kościół katolicki za męczennika; sam bunt, zdaniem badaczy, nie miał jednak wyłącznie religijnego podłoża). Po zażegnaniu jednego niebezpieczeństwa Leowigild zwrócił się przeciwko Swewom, którzy najechali tereny wizygockie. Swewowie traktowani byli do tej pory jako nie liczący się, peryferyjny przeciwnik. Stali się jednak groźni dla Wizygotów, gdy ich rodzina królewska przyjęła katolicyzm odchodząc od arianizmu i tym samym mocniej związała się ze swoimi katolickimi poddanymi oraz podjęła ścisłą współpracę z Kościołem, będącym w ówczesnych niespokojnych czasach najlepiej zorganizowanym ośrodkiem władzy. Leowigild pokonał Swewów w 585 r. i włączył ich królestwo do państwa wizygockiego, pozbawiając korony władcę Swewów i umieszczając garnizony w najważniejszych ich miastach. Flota frankońska płynąca na pomoc Swewom została zniszczona przez okręty wizygockie.



Społeczeństwo Hiszpanii wizygockiej

Panowanie Leowigilda rozpoczęło trwający półtora wieku proces tworzenia się nowego, jednolitego społeczeństwa na Półwyspie Iberyjskim. Władza królewska i funkcje sprawowane przez arystokrację, wprowadzone przez Wizygotów, zastępowały rzymskie instytucje i urzędy państwowe.

Podstawowe znaczenie dla tych przemian miały sprawy związane z religią. Chociaż jeszcze pod koniec VII w. wiele obszarów wiejskich Hiszpanii pozostawało pogańskimi, to wszystko wskazuje na to, że chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się w znaczący sposób poza miastami. Szlachta rzymska (hiszpańska) była już w całości chrześcijańska, gdy ustabilizowały się rządy Wizygotów. Tymczasem Wizygoci w połowie IV w. zostali nawróceni przez

37





zwolenników Ariusza z Aleksandrii i byli uważani przez hiszpańskich chrześcijan za heretyków. W Hiszpanii istniały wskutek tego dwa Kościoły (katolicki i ariański), co jeszcze bardziej pogłębiało podziały pomiędzy podbitą ludnością a Wizygotami. Ze względu na o wiele większą liczbę wiernych Kościół katolicki uzyskał dominującą pozycję w Hiszpanii. Wywoływało to próby ograniczenia jego znaczenia, podejmowane m.in. przez Leowigilda, za którego rządów doszło do fali prześladowań katolickiej hierarchii kościelnej. Jego syn i następca położył kres tej niebezpiecznej dla jedności państwa sytuacji. Rekkared (586-601) zaraz po wstąpieniu na tron zdecydował się przejść na katolicyzm. Po dłuższym okresie przygotowań, koniecznych do złamania oporu przeciwników konwersji, zwołano synod w Toledo (III Synod Toledański, 589), na którym król i szlachta gocka (gentis gothorum) oficjalnie przyjęli katolickie wyznanie wiary. Ośmiu z ariańskich biskupów również podpisało odpowiedni dokument. W ten sposób Kościół stał się jednym z fundamentów państwa wizygockiego, z tego też powodu otrzymał on wiele uprawnień, przekraczających te, jakimi dysponowali wielcy właściciele ziemscy w stosunku do osób żyjących na ich ziemiach. Własność kościelna rozrastała się, a i w miastach biskupi zaczęli odgrywać decydującą rolę, pomimo istnienia urzędu komesa - przedstawiciela władzy królewskiej.

Szacuje się, że ludność Hiszpanii spadła z 6 mln, w okresie największego rozkwitu panowania rzymskiego na Półwyspie Iberyjskim, do 4 mln w VII w. Jeszcze większy spadek liczby mieszkańców zanotowały miasta (na całym obszarze byłego cesarstwa zachodniego). W okresie rzymskim były one przede wszystkim centrami administracyjnymi, koniec istnienia imperium

38



oznaczał zaprzestanie pełnienia przez nie tej podstawowej dla ich rozwoju funkcji.

Hiszpańskie wielkie gospodarstwa rolne produkujące na rynek cesarstwa rzymskiego straciły rację bytu wraz z upadkiem cesarstwa. Handel w basenie Morza Śródziemnego nie ustał, jednak jego przedmiotem, przynajmniej w części zachodniej, przestały być podstawowe artykuły żywnościowe. Oznaczało to koniec rzymskich villae, które albo przekształciły się w samowystarczalne duże posiadłości ziemskie, albo zniknęły (na mniej urodzajnych terenach). Wraz ze zniknięciem dawnych władz i autorytetów, idącym w parze ze zubożeniem całego społeczeństwa, kraj ogarnęło bezprawie. Dlatego też siedziby właścicieli ziemskich zamieniły się w ufortyfikowane twierdze. Podstawową siłę roboczą w wielkich gospodarstwach rolnych stanowili w dalszym ciągu niewolnicy. Oprócz nich pracowali wolni, lecz zależni chłopi, którzy w zamian za prawo używania ziemi (domostwa, pastwiska, lasy) oddawali część swoich plonów. Wielcy właściciele ziemscy, dysponujący własnym wojskiem, byli faktycznymi władcami na rozległych obszarach. Władza królewska była ograniczona i zależna od tych lokalnych magnatów.

Przez cały okres gockiego panowania w Hiszpanii ma miejsce proces feudalizacji społeczeństwa. Zmniejsza się liczba ludności faktycznie wolnej, większość osób, zachowując formalnie ten status, zmuszona jest do uzależnienia się wobec możnych i Kościoła, i w praktyce ich sytuacja staje się bliska położeniu niewolników i ludności półwolnej.

Upadek handlu dotyczył nie tylko wymiany pomiędzy prowincjami byłego cesarstwa, lecz także wymiany lokalnej. Jedynym rodzajem handlu, jaki rozwijał się w tym okresie, był handel słowiańskimi niewolnikami (jego szlaki wiodły od terytoriów zajętych przez Słowian w kierunku Morza Śródziemnego). Pieniądz prawie znikł z obiegu, mógł służyć jedynie opłaceniu najemnej armii lub nabywaniu luksusowych artykułów pochodzących z zagranicy. Natomiast handel powszechnie odbywał się na zasadzie wymiany towar za towar.



Taki stan handlu musiał wpłynąć na położenie miast. Podobnie jak posiadłości wiejskie musiały one otaczać się murami, jednocześnie pomimo zmniejszenia ich powierzchni w obrębie murów powstawały, z konieczności, .ogródki" przeznaczane na produkcję żywności. Miasta pozostawały jednak nadal ważnymi centrami ze względu na to, że stały się siedzibami biskupów, którzy gromadzili wokół swoich stolic nie tylko duchownych, lecz także rzemieślników i artystów potrzebnych przy wznoszeniu kościołów, klasz-torów i szpitali.

Podczas panowania Egiki, na początku VIII w., wydano najostrzejsze rozporządzenia skierowane przeciwko ucieczkom niewolników (np. kara chłosty nawet dla możnych za ukrywanie zbiegów), co może wskazywać na zwiększenie się tego zjawiska lub też świadczyć o kryzysie całego państwa, który próbowano zażegnać drakońskim ustawodawstwem. Położenie niewolników w państwie wizygockim nie różniło się od ich położenia z czasów panowania Rzymu. Chrześcijaństwo nie wpłynęło na zmianę tej sytuacji, przede wszystkim dlatego, że to właśnie Kościół był jednym z największych posiadaczy niewolników (pod wieloma względami znajdowali się oni w gor-

39



szym położeniu niż niewolnicy należący do innych instytucji i osób prywatnych, np. faktycznie nie mogli stać się wyzwoleńcami, gdyż formalnie należeli do Boga, a nie do wyzwalającego ich biskupa). Kościół starał się tylko o to, żeby chrześcijanie nie stawali się niewolnikami Żydów (handel niewolnikami był jednym z głównych zajęć Żydów).

W końcu VII w. Egika wydał rozporządzenia dotyczące Żydów, które były ukoronowaniem całego szeregu restrykcji wobec narodu mieszkającego na Półwyspie Iberyjskim od kilkuset lat. W odwecie za spisek przeciwko chrześcijańskim królestwom (prawdopodobnie chodzi o podbój Afryki Północnej przez Arabów) wszyscy Żydzi mieli zostać zamienieni w niewolników, a ich majątek skonfiskowany. Nie sposób dokładnie określić przyczyn powtarzających się nastrojów antyżydowskich w społeczeństwie wizygockim (nie znanych w tak dużej skali w innych częściach ówczesnej Europy), o ich sile najlepiej świadczy powtarzające się ustawodawstwo skierowane przeciw Żydom. Chrześcijaństwo w Hiszpanii znajdowało się co prawda trochę na uboczu wielkich dyskusji i sporów w jego łonie (szczególnie po przejściu Wizygotów na katolicyzm), które mogły nastrajać wrogo do judaizmu (gdyż każdy taki spór oznaczał określenie się wobec żydowskich korzeni chrześcijaństwa), jednak jak każda młoda religia było bardzo nietolerancyjne. Poza tym bogactwo Żydów (biorące się głównie z handlu z zagranicą) rzucało się w oczy; dla obrony własnych interesów angażowali się w wewnętrzne rozgrywki wśród wizygockich elit rządzących. Wprowadzone przez Egikę rozporządzenia skierowane przeciwko Żydom były równie mało skuteczne jak te, które wydali jego poprzednicy.

Szybkość, z jaką muzułmanie opanowali Hiszpanię wizygocką, świadczy o nieukształtowaniu się w pełni jednolitego społeczeństwa na Półwyspie Iberyjskim w ciągu 200 lat panowania Wizygotów. Z drugiej jednak strony, późniejszy długotrwały opór przeciwko muzułmanom nasuwa przypuszczenie, że istniały zalążki takiego społeczeństwa. Jedyne informacje, które mogłyby nam wyjaśnić problem kształtowania się jego tożsamości, pochodzą od elity umysłowej kraju i nie są wobec tego reprezentatywne. W swojej kronice Izydor z Sewilli używa określeń „Królestwo Hiszpańskie" (Spaniae Regnum, a więc nie Królestwo Gockie) oraz „Hiszpanie" (Hispani) dla określenia mieszkańców tego królestwa. Termin „Rzymianie" jest już przez niego używany tylko w stosunku do Bizantyjczyków i dawnych mieszkańców imperium rzymskiego. Dokumenty synodów z VII w. zawierają określenie „ludy Hiszpanii". Może najbardziej wymownym dla poznania stanu świadomości górnych warstw ludności Półwyspu Iberyjskiego jest opis buntu w Septymanii przeciwko królowi Wambie. Mówi się w nim o Galach (czyli mieszkańcach zapirenejskiej części państwa Wizygotów - Septymanii) i Hiszpanach (mieszkańcach Półwyspu).

Zdaniem części historyków Wizygoci tworząc państwo gockie na Półwyspie Iberyjskim stworzyli Hiszpanię - osobny kraj i naród. Zdaniem innych badaczy, nie uformował się wówczas naród hiszpański, gdyż Wizygoci pozostali gockim narodem panującym nad resztą społeczeństwa. Jednakże unifikacja terytorialna i prawna dokonana przez Wizygotów była fundamentem, na którym mogła zostać zbudowana idea jedności chrześcijańskiej Hiszpanii wobec islamskiego zagrożenia.

40



Wizygockie instytucje

Pomimo prób podejmowanych przez kolejnych władców, od czasu zamordowania Amalryka, tron wizygocki nie był dziedziczny. Na IV Synodzie w Toledo (633) ustalono zasady wyboru nowego króla przez arystokratów i biskupów. Na następnych synodach określono jasno, że władca pochodzi z elekcji oraz wprowadzono obowiązek przysięgi dotyczącej przestrzegania praw królestwa (pod groźbą usunięcia z tronu). Dla wzmocnienia pozycji wybieranego w ten sposób króla, uchwalono jednocześnie eks-komunikowanie każdego, kto by próbował usunąć go z tronu. Pod koniec istnienia państwa wizygockiego podjęto następną próbę wprowadzenia dziedzicznej monarchii. Zostało to prawnie potwierdzone przez synody z końca VII w., lecz wojna domowa po śmierci Wamby i ułatwiona przez nią inwazja arabska przerwały ten proces, mogący prowadzić do powstania dziedzicznej dynastii wizygockiej.

Dwór królewski tworzyli palatynowie (piastujący urzędy państwowe i dworskie) oraz gardingowie - zaufani królewscy (fideles), wywodzący się z osobistej drużyny germańskich władców. Palatynowie, dostojnicy zarządzający królestwem, nosili tytuł komesa (comes), najważniejszymi z nich byli dwaj skarbnicy (królestwa i posiadłości państwowych) oraz kanclerz (prowadzący kancelarię). Miastami zarządzali komesowie miejscy, dowódcami garnizonów i podległych im okręgów byli komesowie wojskowi. Tytuł dux (po polsku duks raczej niż książę) nosili gubernatorzy prowincji i dowódcy armii. Oba tytuły (comes i dux) były również często tytułami honorowymi nie związanymi z pełnieniem żadnego urzędu. Prawie wszyscy dostojnicy państwowi byli Gotami. Do czasu wprowadzenia przez Recceswinta jednego prawa dla wszystkich mieszkańców kraju, Hiszpano-Rzymianie podlegali namiestnikom (iudex provinciae) wywodzącym się z arystokracji rzymskiej.

Instytucje kościelne, cały aparat administracyjny Kościoła, odgrywały olbrzymią rolę, jeśli chodzi o organizację państwa wizygockiego w Hiszpanii. Synody kościelne, począwszy od III Synodu w Toledo, zaczęły przekształcać się w najważniejszą świecką instytucję królestwa, po samej Koronie. Były one zwoływane przez króla i uczestniczyli w nich goccy możni. Władca przedstawiał plan obrad, lecz potem opuszczał zgromadzenie, aby mogła mieć miejsce swobodna dyskusja. Uchwały synodów były podpisywane przez hierarchów kościelnych i świeckich możnych i zatwierdzane przez władcę. W VII w. synody odbywały się co kilka lat. Można stwierdzić, że ich znaczenie było bezpośrednio związane ze słabością władzy królewskiej.

W połowie VI w. został zniesiony zakaz małżeństw pomiędzy Gotami i ludnością Hiszpanii (dawnymi poddanymi Rzymu). Obowiązywało jednak odrębne prawo dla obu grup ludności (Breviarium dla Rzymian), nawet po przyjęciu przez Gotów wyznania katolickiego. Dopiero w połowie VII w. Chindaswint wprowadził jednolite prawo dla wszystkich mieszkańców królestwa Wizygotów. Zmieniany i uzupełniany przez jego następców (przede wszystkim przez Recceswinta) kodeks praw znany jako Liber Judiciorum „przeżył" upadek wizygockiej Hiszpanii i stanowił zarówno podstawę odradzającej się po arabskim podboju chrześcijańskiej państwowości na pół-

41



nocy Hiszpanii, jak również podstawę prawną funkcjonowania społeczności chrześcijańskiej żyjącej pod panowaniem arabskim. Breviarium z kolei wywarło wielki wpływ na organizację państwa Franków.



Kultura Hiszpanii wizygockiej

Rzeczą niezmiernie charakterystyczną dla powstałej z połączenia dwóch cywilizacji (germańskiej i rzymskiej) kultury Hiszpanii wizygockiej jest brak wpływu Wizygotów na tak podstawowe elementy cywilizacji, jak język, zwyczaje pogrzebowe, sposoby uprawy roli, architektura domostw. Można to wytłumaczyć tym, że Wizygoci, wraz ze Swewami, nie stanowili więcej niż 10% całej ludności Hiszpanii, jednak nawet tam, gdzie zamieszkało ich stosunkowo dużo, tzn. w Galicji i na północy Portugalii (Swewowie) oraz na równinach wokół Duero, nie sposób znaleźć bardziej znaczących śladów ich pobytu. Języki Półwyspu Iberyjskiego, które rozwinęły się z łaciny, nie zawierają więcej niż 300 słów germańskiego pochodzenia. Wytłumaczenie tego stanu rzeczy jest chyba proste. Różnica w rozwoju cywilizacyjnym pomiędzy obiema społecznościami była tak olbrzymia, że członkowie słabszej pod tym względem strony przyjęli kulturę większości. Zachowanie władzy nad podbitym krajem ułatwiało ten proces, gdyż uśmierzało obawy o konsekwencje tych zmian dla wizygockiej tożsamości. Do zaniku języka gockiego w dużym stopniu przyczyniło się odejście od ariańskiego wyznania wiary, język gocki był bowiem używany w liturgii Kościoła ariańskiego.

Nauczanie w wizygockiej Hiszpanii ograniczone zostało do katedr i klasztorów. Te ostatnie pełniły także rolę centrów kultury i nauki, dzięki którym wiedza starożytnych nie została zapomniana. Późniejsze klasztory iro-szkoc-kie (zakładane przez mnichów z Irlandii i Szkocji i będące głównymi ośrodkami kultury europejskiej wczesnego średniowiecza) kontynuowały ich dzieło. Zdaniem badaczy tego okresu dziejów, Hiszpania w VII w. wyróżniała się na tle Europy ogólnym poziomem wykształcenia jej mieszkańców (umiejętność pisania) oraz poziomem intelektualnym elit. Większość prac, jakie wówczas napisano, dotyczyła problemów, jakie musiał rozwiązać Kościół w związku z rozwojem chrześcijaństwa. Oprócz nich powstały jednak dzieła, które wywarły wielki wpływ na rozwój intelektualny średniowiecznej Europy.

Ze względu na ramy chronologiczne rozdziału (obejmujące czasy zamętu przed opanowaniem Hiszpanii przez Wizygotów) przedstawianie najważniejszych postaci kultury tego okresu zacznę od osoby żyjącej przed powstaniem państwa wizygockiego, która nienawidziła barbarzyńców. Paweł Orozjusz (urodzony nieopodal Bragi w dzisiejszej Portugalii) uciekając przed inwazją Swewów dotarł do Północnej Afryki, gdzie spotkał św. Augustyna, a następnie do Palestyny, gdzie poznał św. Hieronima. Zachęcony przez nich, po powrocie do Hiszpanii, napisał Historię przeciwko poganom (kończącą się na 417 r.), która stała się podstawowym źródłem wiedzy historycznej w średniowiecznej Europie.

W dwieście lat po dziele Orozjusza swoją wizję dziejów Gotów przedstawił pochodzący z rodziny hiszpano-rzymskiej, lecz w pełni utożsamiający się z wizygockim państwem, Izydor z Sewilli. Orozjusz pisał, że jest Rzymianinem i nikim więcej, dla Izydora z Sewilli gocka Hiszpania była

42







najpiękniejszą krainą na świecie (Laudum Spaniae). Święty Izydor był jedną z najważniejszych postaci kultury wczesnośredniowiecznej Europy. Pozostawił po sobie wiele prac, z których najsłynniejsza jest czymś w rodzaju średniowiecznej encyklopedii. Liczące dwadzieścia ksiąg Etymologie stanowiły, aż do poznania oryginalnych tekstów starożytnych autorów, podstawowe źródło wiedzy o matematyce, astronomii, muzyce, medycynie, geografii i wielu innych dziedzinach nauki. Będąc biskupem Sewilli (600-630) Izydor kontynuował działalność swojego brata (Leandra), która uczyniła z tego miasta centrum kultury, dzięki któremu średniowieczna Europa poznała dorobek zarówno starożytności, jak i Ojców Kościoła. Izydor nie był i nie uważał się za kontynuatora antycznej kultury, lecz kładł podwaliny pod cywilizację średniowiecza, wykorzystując te elementy antyku, które jako chrześcijanin uważał za ważne.



W architekturze wizygockiej wyraźne są wpływy budowli kościelnych Syrii i Egiptu: bogata dekoracja rzeźbiarska, kolumny z inskrypcjami opisującymi sceny na kapitelach i ich zwieńczenia w kształcie roślinnych wici, podkowiasty łuk (przejęty potem przez Arabów). Najbardziej znane zabytki tego okresu to kościoły San Juan de Bafios (Palencia), Sao Frutuoso (Braga), San Pedro de la Nave (Zamorra). Inne dzieła wizygockiej sztuki, które zachowały się do dzisiaj, to prace złotnicze, nie przetrwały natomiast (poza wyjątkami) iluminowane kodeksy.

Świetność i upadek wizygockiego królestwa

Leowigild (569-586) wzmacniał podstawy swojego królestwa przez bicie monety już bez podobizny cesarza, ustanowienie stolicy w Toledo, wprowadzenie ceremoniału wzorowanego na bizantyjskim (tron i szaty królewskie, nie noszone do tego czasu przez gockich królów). Jego syn Rekkared przypieczętował ten proces przechodząc na katolicyzm (i likwidując wizygo-cki opór wobec tej konwersji), co oznaczało religijne zjednoczenie kraju. Nie udało mu się jednak stworzyć dziedzicznej monarchii, do czego dążył ojciec. Następni królowie, z których wielu zostało zamordowanych, wykorzystując osłabienie zewnętrznych przeciwników prowadzili wojny z Baskami i Bizancjum. Baskowie podjęli w tym okresie szeroką ekspansję, zarówno na terytoria frankońskie (stąd dzisiejsza nazwa Gaskonia), jak i wizygockie. Uczonemu królowi Sisebutowi (612-621, pozostawił po sobie dzieła pisane po łacinie) udało się w końcu pokonać Bizantyjczyków. Po jego otruciu, na tron wybrano Swintilę, który dowodził zwycięskim wojskiem. Wyparł on całkowicie Bizantyjczyków z Hiszpanii (625), co oznaczało, że w końcu cały Półwysep Iberyjski (bez terytoriów zamieszkanych przez Basków oraz Wysp

43









Balearskich, które pozostały w rękach Bizancjum) znalazł się pod panowaniem Wizygotów. Jednak próba wzmocnienia władzy królewskiej podjęta przez Swintilę (konfiskował ziemie należące do magnatów i Kościoła, aby zwiększyć ubogi królewski skarbiec) wywołała rewoltę możnych i Swintila wolał zrzec się tronu niż stracić życie. Dla zapobieżenia następnym próbom ustanowienia dziedzicznej monarchii najmożniejsze rodziny wizygockie doprowadziły do zwołania kolejnych trzech synodów (633, 636, 638), na których ustalono zasady elekcji królów (m.in. tę, że królem nie mógł zostać duchowny z tonsurą, co wykorzystano w walkach o tron, eliminując przeciwnika poprzez ogolenie mu głowy i zesłanie do klasztoru).

Po kilku mało znaczących królach, w 642 r. władzę objął Chindaswint. Jego podeszły wiek (miał 79 lat, gdy został koronowany) prawdopodobnie zmylił przeciwników silnej królewskiej władzy. Tymczasem uderzył on bezlitośnie w magnaterię wizygocką (oczywiście w sojuszu z tymi magnatami, którzy go poparli), aby zlikwidować w zarodku opór przeciwko jego samodzielnym rządom. Kilkuset arystokratów zostało straconych, inni ucie-

44





kli do frankońskiej Galii. Ich ziemie skonfiskowano, podobnie jak wiele ziem kościelnych. Pod koniec życia Chindaswinta doszło do rewolty, której uczestnicy w sojuszu z Baskami oblegali bez powodzenia Saragossę. Jej przyczyną było złamanie przez króla postanowień wyżej wspomnianych Synodów Toledańskich i przekazanie władzy synowi Recceswintowi (653-672). Nowy król dokończył dzieło ojca i wydał kodeks likwidujący różnice prawne pomiędzy Gotami i ich poddanymi. Recceswint nie zostawił jednak potomka, przez co nie doszło do powstania dziedzicznej dynastii wizygockiej.

Kolejną próbę w tym kierunku podjął jeden z jego następców, Egika (687-702). Starał się on również, podobnie jak wszyscy jego poprzednicy, począwszy od Chindaswinta, ograniczyć władzę Kościoła. Na XII Synodzie Toledańskim przyjęto zasadę mianowania biskupów przez króla (przy współudziale biskupa Toledo).

Ostatnim władcą wizygockim panującym w Hiszpanii był Agila, wnuk Egiki. Część możnych wizygockich, chcąc zapobiec powstaniu dziedzicznej monarchii (Agila był czwartym w kolejności królem z tej samej rodziny), ogłosiła władcą Roderyka, który opanował większość kraju (bez Tarraconen-sis i Septymanii). Obu królów zmiotła arabska inwazja (711-714). Agilę II później, bo na północ Półwyspu Arabowie dotarli po trzech latach.

Przyczyny tak zdumiewająco szybkiego załamania się państwa Wizygotów mogły mieć charakter strukturalny. Społeczeństwo hiszpańskie znajdowało się przez trzy wieki w stanie kryzysu spowodowanego przejściem z jednej kultury do drugiej, przy czym przejście to było faktycznie katastrofą cywilizacyjną. Innym społeczeństwom zachodniej Europy, należącym wcześniej do Cesarstwa Rzymskiego, było dane znacznie więcej czasu na przezwyciężenie tego kryzysu. Panująca elita wizygocka nie była w stanie

45



zorganizować, opierając się na swoich własnych siłach, skutecznego oporu przeciwko pełnym religijno-militarnego ferworu armiom muzułmańskim. Zdaniem R. Colinsa, zdumienie powinna budzić nie szybkość upadku państwa Wizygotów, lecz to, że Wizygoci zdołali w tak krótkim czasie scentralizować bardzo zróżnicowany geograficznie i kulturowo Półwysep Iberyjski.

AL ANDALUS - HISZPANIA MUZUŁMAŃSKA

Muzułmański podbój Hiszpanii

W ciągu niezmiernie krótkiego czasu Arabowie, zjednoczeni i natchnieni islamem, jak pustynna rzeka, która pojawia się znikąd w wyschniętym korycie i gwałtownie przybierając niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze, opanowali olbrzymie terytoria. Podczas swoich kampanii wojennych zniszczyli perskie imperium Sassanidów, zdobyli należące do Bizancjum Syrię, Palestynę i Egipt (642). Pół wieku później padła bizantyjska Kartagina (Tunezja). Plemiona berberyjskie początkowo przez dość długi okres stawiały zdecydowany opór najeźdźcom. Jednak, gdy w końcu przyjęły wiarę Mahometa, stały się jej bardzo gorliwymi wyznawcami. W dużym stopniu zadecydował o tym charakter nowej religii, powstałej wśród plemion pustyni podobnych do grup berberyjskich.

Prawdopodobnie pomysł przeniesienia „świętej wojny" na Półwysep Iberyjski podsunął islamskim dowódcom władający Ceutą Berber zwany Don Julianem, wcześniej związany z Bizancjum i Wizygotami, dzięki czemu wiedział o toczącej się w Hiszpanii wojnie domowej i ogólnym kryzysie wizygockiego państwa. W 710 r. Tarik, Berber będący podwładnym (klien-



46



tem - mawlik) arabskiego gubernatora Północnej Afryki, Musy, przeprowadził rekonesans w Hiszpanii. W roku następnym Tarik wylądował na czele sił inwazyjnych w miejscu, które do dziś nosi jego imię - Gibraltarze (Gib al Tarik, czyli Skała Tarika). Na wieść o tym król wizygocki Roderyk, walczący na północy (z drugim pretendentem do tronu lub z Baskami, nie jest to pewne), wyruszył na południe, gdzie został pokonany w bitwie nad rzeką Guadalete (niektórzy historycy umieszczają miejsce bitwy w innym miejscu). Po zwycięstwie nad następną armią wizygocką, Tarik wyruszył na Toledo, głównie w celu zdobycia królewskiego skarbca. Po drodze opanował bez walki Kordobę. Stolica wizygockiej Hiszpanii również poddała się i dopiero na północy, w dolinie Duero, Tarik spotkał się z próbą oporu, którą zlikwidował.

W tym czasie jego zwierzchnik, gubernator Musa, na wieść o zwycięstwach w Hiszpanii, wylądował w Algeciras (z wojskiem w większości składającym się z Arabów) i po zdobyciu Sewilli rozpoczął oblężenie Meridy. W trakcie jego trwania Musa wysłał oddział wojska pod dowództwem syna, który podporządkował sobie tereny znajdujące się we władaniu gockiego arystokraty Teodomira (obejmujące m.in. dzisiejszą Murcię). Nastąpiło to na podstawie porozumienia zawierającego gwarancje zachowania pewnej niezależności przez Teodomira i jego poddanych, wzorowaną na podobnych dokumentach pochodzących z wcześniejszych faz muzułmańskiego podboju.

W 713 r. doszło do spotkania Tarika i Musy w Toledo, a następnie obie armie spenetrowały wzdłuż i wszerz cały Półwysep. Tarik dotarł do Barcelony, a Musa po zdobyciu Saragossy wkroczył do Galicji. W rok później obaj zwycięzcy dowódcy zostali wezwani przez rządzącego kalifa do Damaszku, aby się wytłumaczyć z podjętego bez jego zgody podboju Hiszpanii. Nie mieli już do zdobytego przez siebie kraju powrócić.

Przez następne pół wieku zdobytymi przez muzułmanów obszarami w Hiszpanii rządzili często zmieniający się gubernatorzy, mianowani przez Damaszek i gubernatorów Afryki lub tylko przez nich uznawani, po samodzielnym zagarnięciu władzy. Ten stan chaosu na samym szczycie władzy nie przeszkadzał umacnianiu się panowania muzułmanów na Półwyspie Iberyjskim. Powstaje kwestia przyczyn szybkiego utrwalenia się nowej władzy. Najogólniej to ujmując można uznać, że ludności Hiszpanii pod panowaniem muzułmańskim (nawet jeśli pozostała przy wierze chrześcijańskiej) żyło się lepiej niż pod władzą Wizygotów. Dotyczy to szczególnie pierwszych wieków arabskiego panowania przed pojawieniem się radykalnych ruchów religijnych z Afryki Północnej. Państwo muzułmańskie było sprawniejsze, a co za tym idzie, kraj stawał się bogatszy, na czym korzystali wszyscy, gdyż swoista „reforma rolna", polegająca na likwidacji wielkiej własności ziemskiej, kościelnej i magnackiej, doprowadziła do lepszej (równiejszej) redystrybucji dóbr.

Zdobyte terytoria zostały nazwane al Andalus (prawdopodobnie od określenia „Kraj Wandali" odnoszącego się do Betyki, którą Wandalowie zamieszkiwali przed udaniem się do Afryki), w ich skład nie weszły nigdy obszary zamieszkane przez zawsze niezależnych Basków, a po krótkiej islamskiej okupacji również Asturia uwolniła się od najeźdźców. Opanowa-

47



na przez muzułmanów Galicja została przez nich opuszczona w 740 r. i potem była „jedynie" nękana najazdami.

Kontynuując podbój, oddziały arabskie przekroczyły Pireneje i zajęły wizygockie posiadłości w Septymanii. Ich posuwanie się w głąb Francji zostało zatrzymane dopiero pod Poitiers w Akwitanii. W 732 r. władca Franków, Karol Młot, rozbił tam armię muzułmańską. Prawie dokładnie w tym samym czasie fala arabskiego podboju została powstrzymana również przez Bizancjum (zwycięstwo pod Acroinon, 739 r.), które odzyskało Azję Mniejszą.

Wraz z niepowodzeniami militarnymi w świecie islamu pojawiły się konflikty wewnętrzne. Berberowie uczestniczący w podboju Hiszpanii zostali odsunięci na bok przy podziale łupów. Ziemie, które im przypadły (dolina Duero), były ubogie w porównaniu z Betyką i Tarraconensis. W 740 r. doszło do rebelii Berberów skierowanej przeciwko temu nierównemu traktowaniu wyznawców tej samej religii. Dopiero oddziały przysłane z Syrii położyły kres rewolcie. W kilka lat potem w Hiszpanii szerzył się wielki głód (748-754), który dotknął najbardziej właśnie ziemie zajęte przez Berberów. W konsekwencji tych wydarzeń Berberowie opuścili dorzecze Duero, które stało się strefą niczyją pomiędzy Hiszpanią chrześcijańską i islamską.

W samym centrum islamskiego imperium w tym czasie nastąpiły wydarzenia, które zadecydowały o przyszłości muzułmańskiej Hiszpanii. Dynastia Omajjadów została obalona przez Abbasydów (750), nową stolicą został Bagdad, co oznaczało zwrócenie większej uwagi na sprawy Bliskiego Wschodu niż dalekiej Europy. Prawie wszyscy Omajjadzi zostali zamordowani. Uniknął tego losu Abd ar Rahman, który uciekł do Maghrebu, aby tutaj szukać schronienia wśród współplemieńców swojej matki.

W Hiszpanii opanowanej przez muzułmanów, oprócz konfliktu pomiędzy Arabami i Berberami, toczył się odwieczny spór między dwoma arabskimi rodami, Kajsytami i Jemenitami (wywodzącymi się z północy i południa Półwyspu Arabskiego). Abd al Rahman, umiejętnie wykorzystując tę sytuację i lawirując pomiędzy wszystkimi stronami konfliktu, zdobył władzę po drugiej stronie Gibraltarskiego Przesmyku, przybierając tytuł emira muzułmańskiej Hiszpanii (al Andalus, 756-788) i zakładając dynastię, która przetrwała do 1031 r. Jej przedstawiciele nosili tytuł emira (dowódcy wiernych) lub króla (malik), aby nie prowokować Abbasydów noszących tytuł kalifa („następcy proroka"). Próby obalenia władzy Omajjadów w Hiszpanii, podejmowane przez Abbasydów, nie przyniosły efektów. Przyczyniło się do tego powstanie bariery w postaci niezależnych od Abbasydów państw w Północnej Afryce. Najpierw uciekinier z Arabii, Idris, ogłosił się kalifem wśród marokańskich Berberów (789), a potem szyicka dynastia zdobyła władzę w Tunezji i Algierii.

Islamskie państwo w Hiszpanii al Andalus

Abd ar Rahman oparł swoją władzę na przybyłych już wcześniej i w dalszym ciągu imigrujących z Syrii zwolennikach (klientach) Omajjadów oraz na zaciężnej armii złożonej z najemników berberyjskich i europejskich niewolników. Fundusze na opłacenie tych sił znalazł zwiększając obciążenie podatkowe oraz pozbawiając ziem tych chrześcijan, którzy je zachowali

48





w zamian za nieprzeciwstawianie się muzułmańskiemu podbojowi (terytorium Teodomira, posiadłości potomków Wittizy). W 785 r. wzniesiony został pierwszy meczet w Kordobie, do którego konstrukcji wykorzystano kolumny i kamienne ozdoby z kościołów wizygockich.

Rządy następcy Abd ar Rahmana, Hiszama I, charakteryzuje podjęcie na nowo wojny przeciwko chrześcijanom (złupienie Narbony i Oviedo), stabilizacja wewnętrzna (osiągnięta m.in. poprzez zmniejszenie podatków - łupy zdobyte na chrześcijanach zapełniły skarbiec) oraz przede wszystkim wprowadzenie w al Andalus, przy poparciu państwa, jednej z czterech ortodoksyjnych szkół prawniczych islamu, „malekickiej", charakteryzującej się ekstremalnym rygoryzmem.

Al Hakam I (796-822) miał znacznie więcej problemów niż jego ojciec. Podczas jego panowania doszło do buntów w Saragossie (na jego czele stanął muzułmanin miejscowego pochodzenia), Meridzie (przywódcą był Berber) oraz w Toledo (z udziałem zarówno Mozarabów - chrześcijan żyjących pod muzułmańskim panowaniem, jak i hiszpańskich muzułmanów - Muwal-ladów). Najbardziej niebezpieczny okazał się jednak bunt w dzielnicy kupców i rzemieślników kordobańskich (Arrabal), spowodowany wyzyskiem finansowym ze strony państwa. Doszło do zniszczenia dzielnicy i emigracji wielu jej mieszkańców do Maroka i na Kretę. Al Hakam I, używając bezwzględnych metod, zlikwidował wszelkie próby oporu przeciwko swojej władzy. Podstawowe narzędzie tych rządów terroru stanowiła pięciotysięczna osobista armia emira składająca się z Berberów i słowiańskich niewol-





49



ników (nie mówiących po arabsku). Al Hakam I musiał także odpierać ataki najpotężniejszego władcy zachodniej Europy, Karola Wielkiego, utracona została Barcelona i Tarragona.

Panowanie Abd al Rahmana II (822-852) jest pierwszym z najświetniej-szych okresów w dziejach al Andalus. Stabilizacja sytuacji w kraju, połączona z odczuwalnym wzrostem dobrobytu w ciągu stu lat panowania dynastii, wpłynęła na złagodzenie wewnętrznych napięć zarówno wśród zwycięzców (Berberowie - Arabowie), jak i pomiędzy nimi a tą częścią podbitej ludności, która przeszła na islam (muwallad). Mozarabowie, chociaż stanowili większość ludności al Andalus w tym okresie, byli zbyt zdruzgotam podbojem i zbyt zajęci walką o ekonomiczne i kulturowe przetrwanie, żeby stanowić element zagrażający władzy. Ruch „dobrowolnych męczenników" w Kor-dobie (przybywali przed oblicze islamskich urzędników, aby bluźnić przeciwko Mahometowi) był raczej wyrazem słabości chrześcijan i spotkał się z krytyką części hierarchii kościelnej.

W 844 r. rozpoczęły się łupieżcze najazdy Wikingów (wcześniej siejących trwogę w północnej Europie), bardzo uciążliwe, lecz nie zagrażające arabskiemu panowaniu w Hiszpanii. Na froncie „świętej wojny" (dżihad) z niewiernymi na północy Półwyspu Iberyjskiego, Abd ar Rahman nie odniósł wielkich sukcesów. Zdobyta Pampeluna musiała zostać opuszczona, Barcelona i Gerona były oblegane, lecz nie zdobyte (828). Zwycięstwo nad Baskami, sprzymierzonymi z lokalnym muzułmańskim władcą Saragossy, Musą ibn Musa (z rodu Banu Kasi), nie przyniosło trwałych efektów i w końcu Abd ar Rahman zmuszony był uznać Musę za pana Tudeli (844). Musa był traktowany od tego momentu, zarówno przez władców Asturii, jak i Kordoby, jako trzecia siła w Hiszpanii („trzeci król Hiszpanii"), a Baskowie dalej rozszerzali swój stan posiadania (Alava). Zwycięskie kampanie Abd ar Rahmana II na północy (Galicja, Leon) nie zmieniły granicy pomiędzy obiema stronami konfliktu, choć z pewnością zniszczenia z nich wynikające opóźniły potem postępy chrześcijan.

Korzystając z ekonomicznej prosperity i nie zmniejszając obciążeń finansowych ludności, Abd ar Rahman podjął zakrojony na olbrzymią skalę program budownictwa. Za jego panowania powstały zamki-pałace (alkazary) w Kordobie i Meridzie, rozbudowano meczet w Kordobie, otoczono nowymi murami Sewillę, wybudowano nowe miasto - Murcję.

Rządy następnych trzech emirów nie były już takie wspaniałe, czasem wyglądało na to, jakby państwo miało się rozpaść na kilka niezależnych kraików. Muwalladzi, niezadowoleni z płacenia podatków (z czego powinni być zwolnieni jako muzułmanie), wywołali cały szereg rebelii. Najpierw wzniecili powstanie w Meridzie (868). Pomimo zburzenia miasta powstanie rozlało się na Badajoz i Algarve i musiało minąć pół wieku zanim je zgnieciono. W górach wokół Rondy (Sierra de Ronda) przywódca Muwal-ladów, ibn Hafsun, pokonywał kolejne armie wysyłane przez emirów, a sam opanował zamki w Jaen i Baeza oraz zapuszczał się w okolice Malagi i Kordoby. W czasie jednej z ekspedycji przeciwko ibn Hafsunowi zginął dowodzący armią emir (888). Jego następca znalazł się w takiej sytuacji, że musiał układać się z niektórymi rebeliantami lub ich ignorować, żeby móc walczyć z innymi. Jednocześnie w Sewilli i paru innych miastach toczyły się

50



regularne „wojny domowe" pomiędzy Arabami i Muwalladami. W pewnym momencie pod realną władzą Abd Allaha (888-912) znajdowała się jedynie centralna część Andaluzji. Sukces w długotrwałej wojnie z ibn Hafsunem został odniesiony nie dzięki sile emiratu, lecz wskutek decyzji samego przywódcy rebelii, który postanowił wrócić do wiary przodków. Zraziło to wielu jego podwładnych, a nie zaowocowało pomocą społeczności mozarab-skiej. Jej niezadowolenie z muzułmańskiego panowania znalazło inne, bardziej bezpieczne, ujście, związane z sytuacją na granicy dzielącej obie Hiszpanie.

Wykorzystując panujący w al Andalus stan chaosu, chrześcijanie zaczęli posuwać się na południe. Władca Asturii, Alfons III (866-910), poprowadził wiele wypraw wojennych, które przyniosły przesunięcie granicy chrześcijańskiej Hiszpanii aż do Coimbry. Założone zostało Burgos (884), na nowo zasiedlono Zamorę i Toro. Jednocześnie rozpoczął się proces mający decydujące znaczenie dla końcowego wyniku zmagań chrześcijan z muzułmanami. Ludność Asturii zaczęła zaludniać obszar pomiędzy Górami Kan-tabryjskimi a rzeką Duero. Przeludnienie górskiego państewka spowodowało konieczność szukania nowych ziem pod uprawę, zagospodarowywano je i budowano małe, z konieczności ufortyfikowane, osady. Jednocześnie Mozarabowie zaczęli opuszczać znajdujące się w stanie sporego bałaganu państwo muzułmańskie i udawali się w kierunku państwa chrześcijańskiego, które przestało być mało znaczącym skrawkiem terytorium, a stało się alternatywą dla bardziej dostatniego, lecz niewolniczego życia w al Andalus. Zasiedlali oni te same co Asturyjczycy obszary na północ od Duero, a pozostałością po tej migracji, trwającej do końca XI w., są zbudowane w mozarabskim stylu kościoły. Alfons III dla zachęcenia potencjalnych imigrantów starał się sprowadzić zwłoki biskupa Eligiusza, męczennika z Kordoby. O zmianie sytuacji na Półwyspie Iberyjskim, i o świadomości tej zmiany, najlepiej świadczy fragment chrześcijańskiej kroniki z tego okresu zapowiadający rekonkwistę Hiszpanii.

Mozarabowie emigrowali także na inne nie zajęte przez muzułmanów tereny, lecz była to migracja znacznie mniej liczna, gdyż stan posiadania chrześcijan wzdłuż Pirenejów nie zwiększył się w tym czasie. Lokalni, niezależni od Kordoby, władcy muzułmańscy mieli zdecydowaną przewagę nad chrześcijańskimi ośrodkami oporu, które wskutek kryzysu w państwie Karolingów nie mogły liczyć na pomoc zza Pirenejów. Pierwszy niezależny hrabia Barcelony (Guifre) zginął w bitwie z oddziałami Banu Kasi (898). Na „froncie" asturyjskim sukcesy chrześcijan zdawały się nie mieć końca. Następca Alfonsa III, Ordońo II (910-925), przeniósł stolicę z Oviedo do Leonu, podkreślając tym samym znaczenie dalszej ekspansji na południe. Nawet objęcie władzy w Kordobie przez tak wybitnego emira, jakim był Abd ar Rahman III (912-961), tylko na pewien czas opóźniło plany chrześcijan.

Nowy emir rozpoczął swoje rządy od walki z wewnętrznymi ruchami odśrodkowymi. W ciągu kilku lat z powrotem podporządkował Kordobie miasta Andaluzji, Murcję i Walencję. W 928 r. zlikwidował rebelię ibn Hafsuna (kierowaną po śmierci przywódcy przez jego synów). Rok później opanował Badajoz, a następnie Toledo, masakrując chrześcijańskich mieszkańców. W 929 r. Abd ar Rahman III ogłosił się kalifem, formalnie

51



restaurując panowanie Omajjadów. W 936 r. rozpoczął budowę wielkiego zespołu pałacowego w pobliżu Kordoby - Madinat al Zahra.

Przyjęcie tytułu kalifa przez Abd ar Rahmana było w dużym stopniu odpowiedzią na rosnącą w Afryce Północnej potęgę szyickich Fatymidów i wcześniejsze przyjęcie tegoż samego tytułu przez ich przywódcę, Obaid Allaha (909). Głównym celem ekspansji Fatymidów był Egipt, jednak niepowodzenia na tym terenie zmusiły ich do zmiany zainteresowań i uderzenia na Maroko. W odpowiedzi na to Abd ar Rahman zajął Ceutę i udzielił pomocy i schronienia przeciwnikom Fatymidów. W toczącej się cały czas w Maroku rywalizacji pomiędzy berberyjskimi grupami etnicznymi San-hadża i Zenata, Fatymidzi początkowo oparli się na wodzu Berberów zenatyjskich, ten jednak, gdy stał się faktycznym władcą Maroka, wolał „łagodniejszą opiekę" Kordoby i ogłosił się lennikiem Abd ar Rahmana III (932). Po ponownej inwazji Fatymidów, Maroko znalazło się z powrotem pod ich władzą, lecz w niecałe dwadzieścia lat później kraj opanowali Idrysydzi, którzy uznali zwierzchnictwo Kordoby i przekazali kalifowi Tanger. Władca al Andalus uważał jednak, że plemiona popierające Id-rysydów utraciły swoje dotychczasowe znaczenie i mianował namiestnikiem Maroka wodza plemienia Zenata. Fatymidzi w tej sytuacji poparli Idrysydów i zdołali, na krótko, obalić emirów zenatyjskich. Po zdobyciu Egiptu, Fatymidzi opuścili Maghreb pozostawiając formalnie władzę nad tym obszarem wodzowi plemienia Sanhadża. W praktyce oznaczało to ostateczne zwycięstwo Kordoby i jej zenatyjskich sprzymierzeńców. Wydarzyło się to już po śmierci Abd ar Rahmana III (972).

Uporządkowanie wewnętrznych problemów i walki w Maghrebie zajęły pierwszemu z kalifów kordobańskich wiele czasu, nie zaprzestał on jednakże prowadzenia wojen z chrześcijanami. Najechał Nawarrę i Alavę, a gdy Ramiro II, władca Leonu, zmusił niezależnego namiestnika Saragossy do uznania jego zwierzchnictwa, kalif zaatakował królestwo Leonu. Poniósł jednak porażkę w bitwie nieopodal Simancas (939), pomimo to, wykorzystując walkę o sukcesję tronu po śmierci Ramiro II, zdołał powstrzymać posuwanie się chrześcijan.

Syn Abd ar Rahmana, al Hakam II (961-976), wykorzystywał, podobnie jak jego ojciec, dynastyczne spory chrześcijańskich władców i stał się swojego rodzaju arbitrem na chrześcijańskiej północy Hiszpanii, dzięki czemu nie musiał się tam angażować militarnie. Władcy muzułmańscy w tym okresie nie widzieli możliwości i potrzeby podboju pozostałej części Półwyspu Iberyjskiego i, stosując politykę powstrzymywania, reagowali jedynie wtedy, gdy pojawiało się zagrożenie dla ich posiadłości. Tak też się stało w roku 975, gdy al Hakam rozbił wojska hrabiego Kastylii, Garcii Fernandeza, i jego sojuszników.

Po śmierci al Hakama II kalifem miał zostać jego jedenastoletni syn Hiszam II (976-1009). Dowódcy gwardii pałacowej, składającej się ze słowiańskich niewolników, uważając, że następca tronu jest za młody, zwrócili się do brata zmarłego kalifa z propozycją objęcia władzy. Pełniący funkcję regenta al Muszafi, chcąc zapobiec spiskowi zaapelował o pomoc do berberyjskich dowódców garnizonu w Kordobie i swojego protegowanego al Mansura (nie znanego jeszcze wówczas pod tym imieniem). Sprawował on

52



kontrolę nad najemnymi oddziałami stacjonującymi w Kordobie, a wcześniej z protekcji al Muszafi był nauczycielem następcy tronu i pełnił wiele innych ważnych funkcji państwowych. W wyniku porozumienia stron popierających al Hakama został on proklamowany kalifem, al Muszafi objął urząd hadżiba, a al Mansur wezyra. Brat zmarłego kalifa został powieszony.

Wkrótce al Mansur usunął swojego protektora i sam został hadżibem. Młody kalif (którego matka była kochanką nowego hadżiba) został całkowicie odsunięty od władzy, stając się marionetką w rękach al Mansura. Szukając sojuszników w celu umocnienia swojej pozycji, al Mansur pojął za /one córkę najważniejszego z omajjadzkich dowódców, Muwallada Galiba. Ten po pewnym czasie zorientował się, że al Mansur dąży do samodzielnych r/.ądów i w tym celu rekrutuje wojowników berberyjskich i słowiańskich niewolników. Było już jednak za późno na powstrzymanie al Mansura. Galib zmuszony był szukać pomocy u chrześcijańskich władców (hrabiego Kastylii i króla Nawarry), został jednak pokonany i zabity w bitwie pod Medinaceli (981). Poparcie ze strony malekickich sędziów (kadi, liczba mnoga, po staropolsku - kadijowie) al Mansur zapewnił sobie przez powiększenie meczetu w Kordobie oraz „oczyszczenie" biblioteki al Hakama II z nieodpowiednich książek. W wyniku tej misternej polityki al Mansur stał się niekwestionowanym panem al Andalus.

W Maghrebie, po wycofaniu się Fatymidów, al Mansur bez problemów kontrolował sytuację. Nową siedzibą namiestników Omajjadów stał się Fez. Niezwykle ważna oaza Sidżilmasa, przez którą przebiegał położony najbardziej na zachód szlak karawan na obszary subsaharyjskie, znalazła się w rękach uzależnionych od al Andalus emirów marokańskich.

Dzięki spokojowi w Afryce, al Mansur (Almanzor w chrześcijańskich kronikach) mógł uderzyć wszystkimi siłami na chrześcijańską północ. Uczynił to z taką siłą, że chrześcijańska Hiszpania znalazła się w najtrudniejszym od czasów muzułmańskiego podboju położeniu. Przynajmniej dwa razy do roku na północ wyruszały łupieżcze wyprawy. Po zwycięstwie nad Galibem, al Mansur zaatakował jego sojusznika, króla Leonu, Ramiro III, którego pokonał pod Simancas. Jego następca, Bermudo II, został zmuszony do płacenia trybutu. Gdy spróbował zrzucić zależność, al Mansur złupił stolicę jego królestwa (988). Trzy lata wcześniej w podobny sposób ukarał hrabiego Barcelony, Borella II, zdobywając i łupiąc Barcelonę. Hrabia Kastylii, Garcia Fernandez, po przegranej bitwie (995) dostał się do niewoli, w której zmarł. Jego następca, Sancho Garcia, za próbę uniezależnienia się, został zaatakowany przez al Mansura, który zdobył i spalił Burgos (1000). Taki sam los spotkał Santiago de Compostela. Dzwony z kościoła, w którym przechowywano relikwie apostoła Jakuba, zostały zabrane do Kordoby (997). Nie na darmo ibn Abi Amir (taki był początek jego długiego imienia) przybrał tytuł, pod którym jest powszechnie znany - al Mansur (billah), czyli „zwycięski w imię Allaha".

Te wielkie zwycięstwa przysłaniały rodzący się z wolna kryzys w państwie muzułmańskim. Właściwie al Mansur powinien zająć miejsce całkowicie bezwolnego kalifa. Zdawał on sobie jednak sprawę, że taki krok najprawdopodobniej oznaczałby wielkie zamieszanie niebezpieczne dla państwa. Al Mansur zaspokajał więc swoje pragnienie objęcia tronu kalifa w inny sposób.



W 996 r. zaczął tytułować się królem (malik karim, szlachetny król), a wcześniej podjął budowę kompleksu pałacowego, al Madina al Zahira (979), który miał przyćmić alkazar kalifa i najwspanialszy z pałaców - Madinat al Zahra, zbudowany przez Abd ar Rahmana III.

Po śmierci al Mansura władzę przejął, przygotowywany do tego, jego syn, Abd al Malik. Hiszam II całkowicie się nie liczył. Sześcioletnie rządy syna al Mansura (1002-1008) były równie udane jak rządy ojca, lecz nosiły w sobie zalążki przyszłej klęski (łagodzenie konfliktów wewnętrznych przez rozgłos nadany „świętej wojnie" i dystrybucje łupów zdobytych na chrześcijanach przez armie najemników). Każdego roku wyprawy wojenne grabiły inną część chrześcijańskiej Hiszpanii. Hrabia Barcelony, Ramón Borell I, musiał prosić o pokój. Hrabia Kastylii, Sancho Garcia, został zmuszony do udziału w karnej wyprawie przeciwko królestwu Leonu. Doszło do tego, że Abd al Malik został rozjemcą w sporze o wybór regenta podczas małoletnio-ści króla Leonu, Alfonsa V.

Niespodziewana śmierć trzydziestotrzyletniego Abd al Malika oznaczała objęcie faktycznej władzy przez jego przyrodniego brata, zwanego San-chuelo (gdyż był synem córki króla Nawarry Sancho Garcia II, Almanzor wymógł także na królu Leonu, Bermudo II, ofiarowanie córki). Abd ar Rahman ibn Abi Amir (Sanchuelo) zdecydował się na krok, którego (pomimo wielkiej chęci) nie uczynił jego ojciec, a mianowicie namówił kalifa Hiszama II do mianowania jego samego następcą tronu. Krok ten stanowił tak wielkie naruszenie panujących zasad, że natychmiast zostały zawiązane spiski przeciwko uzurpatorowi. Abd ar Rahman pomimo to wyruszył na

54



wyprawę przeciwko chrześcijanom, nim jednak doszło do starć, w Kordobie wybuchł bunt i niedoszły kalif został przez wszystkich opuszczony. Próbował wrócić do Kordoby, został jednak uwięziony i następnie zamordowany. Ludność zniszczyła pałac w al Madina al Zahira.

W stolicy kalifatu żadna z walczących o władzę grup nie zwyciężyła i kraj zaczął pogrążać się w anarchii. Strony konfliktu zwracały się o pomoc do chrześcijańskich władców, którzy coraz śmielej zaczęli interweniować w wewnętrzne sprawy muzułmańskiego państwa. Efemeryczni władcy (czasem sprawowali władzę w Kordobie tylko przez kilka miesięcy) zaczęli na stałe nadawać ziemie tym, którzy im pomogli (przywódcom plemion ber-beryjskich, arabskich). Al Andalus zaczęło zamieniać się w zbiór małych państewek (taifas). W 1031 r. został obalony ostatni kalif.

Cywilizacja al Andalus. Społeczeństwo

Armie berberyjskie i arabskie, które dokonały inwazji Hiszpanii, mogły liczyć około 50 tysięcy ludzi. Hiszpanię wizygocką zamieszkiwało nie więcej niż 4 min mieszkańców. Ziemie opornych były przydzielane zwycięskim wojskom plemiennym. Ziemie tych, którzy poddali się, pozostawały w ich władaniu, w zamian za roczny podatek. Zwycięzcy muzułmanie nie stawali się drobnymi lub średnimi właścicielami ziemskimi mieszkającymi na wsi, tak jak większość zwycięskich Wizygotów. Zostawali wielkimi właścicielami ziemskimi, mieszkającymi w miastach. Była to emigracja wojowników, a nie całego narodu (jak w przypadku Wizygotów).

Nawrócenia chrześcijan na islam nie były masowe. Zdarzały się oczywiście spektakularne przypadki, jak jednej z arystokratycznych rodzin wizygoc-kich, znanej później jako Banu Kasi. Takie nawrócenie pociągało za sobą przyjęcie islamu przez tych wszystkich, którzy byli z ową arystokratyczną rodziną związani (od jej wizygockich klientów do niewolników). Najwięcej nowych wyznawców islamu przynosiły jednak związki zwycięzców z miejscowymi kobietami, przy czym tradycyjna dla islamu poligamia bardzo zwiększała skalę zjawiska. Wydaje się, że głównie właśnie w ten sposób liczba muzułmanów w Hiszpanii powiększyła się czterokrotnie w ciągu jednego pokolenia.

W Hiszpanii muzułmańskiej nie mogło dojść do zjawiska stopniowego rozpływania się najeźdźców w podbitym społeczeństwie, tak jak się działo (choć powoli) z Wizygotami. Odrębność religijna i językowa (arabski jest nieodłącznym elementem cywilizacji islamu) zapewniały całkowitą integralność tej społeczności. W ciągu trzystu lat dziejów al Andalus, omawianych w tym rozdziale, toczył się konflikt pomiędzy Muwalladami (potomkowie nawróconych na islam chrześcijan) a Arabami. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszli Arabowie. Przejawami arabizacji społeczeństwa al Andalus było nie tylko używanie arabskich imion, lecz także przyjmowanie nazw arabskich klanów. Powszechne było poszukiwanie arabskich przodków, wynikało to głównie z wagi, jaką w świecie muzułmańskim miało pokrewieństwo z rodziną proroka.

Przynajmniej do końca XI w. większość ludności al Andalus stanowili podbici chrześcijanie, Mozarabowie. Już sama ich nazwa wskazuje na przyjmowanie przez chrześcijan pod muzułmańskim panowaniem kultury

55



zwycięzców. Chodziło jednak głównie o zewnętrzne znamiona tej kultury (sposób ubierania i kuchnię), język arabski służył Mozarabom tylko do kontaktów z władzami (i dlatego, że był to język urzędowy, przetrwał w dokumentach mozarabskich, sporządzanych już w chrześcijańskiej Hiszpanii, do początków XIV w.). Zasadnicze różnice pomiędzy obiema cywilizacjami były zbyt głębokie, aby mogła nastąpić akulturacja chrześcijan. Arabskie struktury społeczne oparte były (i są) na klanach charakteryzujących się wielką trwałością i spójnością, społeczność chrześcijańska oparta była (i jest) na związkach rodzinnych, z bardzo ważną rolą kobiety. Chrześcijanie, jako „lud księgi" (czyli uznający Stary Testament za świętą księgę), mieli prawo do zachowania i kultywowania własnej wiary, w sprawach wewnętrznych mogli postępować według własnych praw i wybierać przywódców swoich społeczności (aprobowanych przez muzułmańskie władze). Nie wolno im było propagować chrześcijaństwa i musieli płacić specjalne podatki. W kontaktach z muzułmanami podlegali prawom islamu. Koniec wielkiej wizygockiej własności ziemskiej spowodował zanikanie niewolniczej pracy na roli oraz przekształcenie półwolnych, zależnych chłopów w dzierżawców. Historycy toczą spór o zakres i charakter tego procesu. Zasadnicza różnica w stosunku do czasów wizygockich polegała (upraszczając nieco) na tym, że prawdopodobnie większość ziemi należała do wspólnot wiejskich. Istniały także wielkie i średnie gospodarstwa, na których pracowali dzierżawcy i najemni robotnicy. Wsie chrześcijan zachowywały własny samorząd i proboszcza. W miastach Mozarabowie należeli do gmin kierowanych przez biskupów lub osoby świeckie (komesi). Władcy al Andalus uznawali Kościół mozarabski za przedstawiciela całej chrześcijańskiej społeczności, emir oraz urzędnicy różnych szczebli konsultowali z nim swoje posunięcia dotyczące chrześcijan. Po tym krótkim opisie położenia Mozarabów w al Andalus rodzi się pytanie, dlaczego uciekali oni na północ. Sytuacja Mozarabów była o tyle zła, że pomimo swojej liczebności stanowili najsłabszą stronę wszystkich wewnętrznych konfliktów. Gdy dochodziło do poskromienia buntu w jakimś mieście, prawie zawsze masakrowano chrześcijan, bez względu na ich rzeczywistą rolę w zamieszkach.

Żydzi, podobnie jak chrześcijanie, mogli zachować swoją wiarę i autonomię w sprawach wewnętrznych. Odgrywali oni olbrzymią rolę w al Andalus, prawdopodobnie stało się tak dzięki temu, że doskonale pasowali do miejskiej i opartej na piśmie cywilizacji islamskiej. Represje w okresie wizygockim wpłynęły na natychmiastowe i entuzjastyczne przyjęcie islamskich rządów. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, by Żydzi pomogli muzułmanom w samej inwazji na Półwysep Iberyjski. Szybkość i łatwość islamskiego podboju zachęca do formułowania podobnych teorii. Inna z nich głosi, że winni wszystkiemu są nieprzejednani zwolennicy arianizmu, którzy woleli islam niż katolicyzm. W historii hiszpańskich Żydów okres od muzułmańskiego podboju do końca kalifatu uważany jest za złoty wiek.

Rządzenie al Andalus

Administracja Omajjadów w Hiszpanii była zdecydowanie bardziej zdecentralizowana niż w czasach Wizygotów (i cesarstwa rzymskiego). Prowincje (kuras) były mniejsze. Trzy prowincje pograniczne (Badajoz, Toledo,

56



Saragossa) były zarządzane przez namiestników posiadających znaczną samodzielność w podejmowaniu decyzji. Najważniejszymi, obok namiestników - gubernatorów (wali), przedstawicielami władzy byli sędziowie (kadijowie) oraz kontrolerzy targowi (muhtasib). O wyborze namiestnika (formalnie była to całkowicie niezależna decyzja władcy) decydowały różnorakie powiązania, w oddalonych od centrum prowincjach nie mógł to być ktoś spoza najważniejszej lokalnej rodziny lub klanu. Od czasów emira al Hakama I obowiązywała w al Andalus szkoła prawna oparta na naukach Malika ibn Anas, pochodzącego z Medyny i zmarłego pod koniec VIII w. (malikizm). Na stanowiska sędziów byli mianowani tylko reprezentanci tejże wykładni prawnej (malekici), za co odwdzięczali się pełnym poparciem dla władcy. Podstawową siłę militarną al Andalus stanowiła zaciężna armia składająca się z rekrutowanych w Afryce Berberów oraz chrześcijańskich niewolników, dzięki czemu była niezależna od różnych muzułmańskich frakcji i grup nacisku.

Gospodarka al Andalus

Okres arabskich rządów na Półwyspie Iberyjskim był okresem największego rozkwitu Hiszpanii od początku jej dziejów. W stosunkowo krótkim czasie ta część Półwyspu, która stała się al Andalus, nie tylko wydobyła się z zapaści cywilizacyjnej okresu wizygockiego, lecz doświadczyła rozwoju przekraczającego osiągnięcia z czasów panowania Rzymu. Podstawę tego wspaniałego rozwoju stanowiło rolnictwo. Powstałe lub rozwinięte w świecie arabskim uprawy oraz techniki rolnicze trafiały do Hiszpanii. Można stwierdzić, że doszło do prawdziwej rewolucji w rolnictwie. Ryż i trzcina cukrowa zapewniały zbiory z hektara wyższe niż miejscowe uprawy. Nowy rodzaj pszenicy, bawełna i sorgo lepiej znosiły okresy suszy, a co za tym idzie można było je uprawiać na dotychczasowych nieużytkach. Wiele z nowych roślin można było przeznaczyć na paszę dla bydła lub używać jako nawozu, co zaczęto wówczas po raz pierwszy stosować na szeroką skalę. Zerwano z tradycyjną praktyką uprawy pola raz na dwa lata, zbiory odbywały się co roku dzięki odpowiedniej zmianie upraw i stosowaniu nawozów. Nowe uprawy umożliwiły także wykorzystanie dotychczas martwego sezonu letniego, dzięki czemu w niektójych miejscach ziemia mogła dawać plony dwa razy do roku. Wszystko to stało się możliwe także dzięki nowym technikom nawadniania. Zastosowanie koła czerpakowego zwiększyło znacznie obszar, który można było nawadniać (w porównaniu z bardziej prymitywną metodą stosowaną przez Rzymian). Arabowie przynieśli ze sobą również lepsze techniki wykorzystania wód gruntowych, polegające na zastosowaniu rur, cystern i podziemnych kanałów. Wielką rolę w rozwoju rolnictwa w al Andalus odegrał także stosunek ludzi pustyni do możliwości, jakie dawały urodzajne hiszpańskie ziemie. Emirowie sprowadzali drzewa z dalekich krajów do swoich ogrodów. W ten sposób trafiły do Hiszpanii daktylowce, granat i cytryna, nowe gatunki figowca i pomarańczy. Ziemia nie mogła leżeć odłogiem (była konfiskowana po trzech latach), tereny nawadniane były obciążone mniejszym podatkiem. Zdaniem badaczy prawo islamu stawiało mniej ograniczeń w sprzedaży ziemi niż prawa wizygockie, dzięki czemu łatwiej trafiała na rynek i była lepiej wykorzystywana. Dla zrów-

57



noważenia tego wspaniałego obrazu należy dodać, że pomimo rozkwitu rolnictwa al Andalus dotykały okresy głodu.

Zwiększenie produkcji artykułów żywnościowych umożliwiło wzrost ludności. Wszystkie dane dotyczące populacji są, aż po wiek XVIII, szacunkowe i niepewne. Wydaje się, że około roku tysięcznego al Andalus liczyła 4 min mieszkańców, czyli trochę więcej niż cała Hiszpania wizygocka. Ogromny wzrost liczby ludności zanotowały miasta. Kordoba doszła do 100 tys. mieszkańców, Sewilla przekroczyła 50 tys., Toledo zbliżyło się do 30 tys.

Rozkwit rolnictwa pociągnął za sobą rozwój rzemiosła. W największych miastach rzemieślnicy byli zorganizowani w grupy, którymi kierował, dbający o jakość producji, państwowy urzędnik. W Kordobie pracowało kilkadziesiąt tysięcy rzemieślników. Oczywiście większość wytworów rzemiosła trafiała na lokalny chłonny rynek. Jednakże wiele produktów al Andalus było poszukiwanych przez zagranicznych nabywców. Najbardziej znane z nich to toledańskie wyroby stalowe (biała broń), kordobańskie wyroby skórzane, tkaniny bawełniane (Sewilla) i lniane (Saragossa), jedwab (Kordoba), szkło i papier.

Większość tych artykułów wędrowała do krajów arabskich w Północnej Afryce, część trafiała na Bliski Wschód. Handel z tym regionem rozwinął się szczególnie po opanowaniu przez muzułmanów Malty, Sycylii i Krety (IX w.) oraz Wysp Balearskich (czego dokonała Kordoba w 902 r.), dzięki czemu szlaki morskie stały się bezpieczne dla islamskich kupców. Największe znaczenie dla al Andalus miały jednak trasy karawanowe przez Saharę. Złoto dostarczane z Czarnej Afryki zapewniało władcom z Kordoby olbrzymie dochody. Szlakami tymi, utorowanymi w IX w., sprowadzano także kość słoniową i niewolników. Biedna Europa chrześcijańska zaopatrywała się w Hiszpanii w towary luksusowe, takie jak ubiory dla władców czy szkatułki z kości słoniowej przeznaczane na relikwiarze. Jedynym produktem, jaki oferowała w zamian, byli niewolnicy (głównie Słowianie). Hiszpania muzułmańska była największym centrum handlu niewolnikami w basenie Morza Śródziemnego. Głównym ich odbiorcą był arabski Bliski Wschód. Handlem tym zajmowali się tradycyjnie Żydzi. Lucena była najsłynniejszym ośrodkiem „produkcji" eunuchów, poszukiwanych na arabskich dworach.

Kultura al Andalus

Hiszpania muzułmańska leżała na krańcu świata islamu i została zdobyta w końcowej fazie wielkiego podboju, a więc siłą rzeczy przez pierwsze wieki istnienia była stroną przyjmującą kulturę z centrum islamu. Za panowania Omajjadów w Damaszku muzułmanie zapoznali się i przetworzyli wiedzę starożytnej Grecji, podczas rządów Abbasydów w Bagdadzie poznali i wchłonęli nauki Persji i Indii.

Pierwsze ważne dzieła powstałe w al Andalus to rodzaj kompendium, autorstwa Abd Rabbihi (zmarł w 940 r.), zawierającego w dwudziestu trzech tomach historie, biografie, kazania, wiersze, jednym słowem wszystko, co potrzebne, żeby się wykazać wiedzą na dworze kalifa (ciekawe jest to, że ten „produkt eksportowy" nie zawierał informacji o Hiszpanii), oraz encyklopedia chirurgiczna Abu Kasim ibn Abbas Zahrawi (zmarły w 1013 r., był znany w Europie jako Abulkasi), przetłumaczona potem na łacinę.

Ogromny rozkwit intelektualny przeżywała społeczność żydowska, mogąca liczyć nie więcej niż 60 tys. osób. Do Hiszpanii przybywali wykształceni Żydzi z innych obszarów opanowanych przez islam. Inaczej rzecz się miała z Mozarabami. Była to społeczność w większości żyjąca na wsi, jej najwybitniejsi przedstawiciele woleli przenieść się do chrześcijańskich państw na północy. Pomimo tego Kościół mozarabski pozostał autorytetem dla wszystkich chrześcijan hiszpańskich, dostarczając na północ księgi liturgiczne i wizygockie zbiory praw, specjalnie w tym celu przygotowywane na doskonałym, produkowanym w al Andalus, papierze.

Jelonek z brązu

Mało zbadany jest wpływ poezji i pieśni tworzonych w zwulgaryzowanej hiszpańskiej łacinie, stającej się powoli językiem hiszpańskim, na poezję arabską. Znajomość tego języka wydaje się być dość powszechna wśród muzułmanów. Jest to o tyle ciekawe, że potem poezja arabska wywarła wielki wpływ na trubadurów.

Największy rozkwit kultury nastąpił w al Andalus, gdy krajem rządzili potężni kalifowie. Za rządów al Mansura wystąpił wyraźny regres w tej dziedzinie. Jego rządy, pomimo zewnętrznych znamion potęgi, nie miały mocnych podstaw wewnętrznych. Szukając poparcia u ortodoksyjnych male-kickich sędziów, Almanzor nie mógł sobie pozwolić na gromadzenie nieorto-doksyjnych ksiąg (kazał je spalić) i popieranie artystów.

Najwspanialszym dziełem kultury i sztuki tego okresu jest meczet w Kordobie. Znamy budowle, które zainspirowały budowniczych z Kordoby (meczety w Damaszku i Jerozolimie), jednak wynik ich pracy jest dziełem całkowicie oryginalnym i niepowtarzalnym. To jedno z kilku największych osiągnięć sztuki islamu. Pierwszy meczet wzniósł Abd ar Rahman I w 786 r., budowlę powiększyli Abd ar Rahman II (zwiększył liczbę naw z 8 do 12), al Hakam II (nowy mihrab ze wspaniałą dekoracją mozaikową, mistrza w tej dziedzinie, który nauczył jej kordobańskich artystów, przysłał na prośbę al Hakama U, cesarz Bizancjum) oraz al Mansur (począwszy od 987 r., ta część uchodzi za wykonaną bez polotu).

Hiszpania chrześcijańska w czasie dominacji islamu

Przedstawiłem już, pobieżnie i wyrywkowo, dzieje walk chrześcijan z muzułmanami w części poświęconej historii emiratu i kalifatu kordobań-skiego. W tym miejscu omówię dzieje tej części Półwyspu Iberyjskiego, która nie dostała się na trwałe pod panowanie islamu. Dla chrześcijan

59





z północy wojny z Kordobą miały znaczenie priorytetowe, czasem wręcz decydujące dla przeżycia ich społeczności. Dla al Andalus starcia na północy były tylko jednym z wielu konfliktów, obok bardziej niebezpiecznych dla istnienia państwa sporów wewnętrznych i walk w świecie arabskim i Magh-rebie. Taka sytuacja istniała przez cały omawiany w tym rozdziale okres, dopiero od wieku XI zmieniła się.

Najlepiej o nierównomiernym traktowaniu wydarzeń na północy Hiszpanii świadczy brak wzmianki w arabskich kronikach o wydarzeniu, które uchodzi za początek trwałego chrześcijańskiego oporu wobec muzułmańskiej inwazji. W 718 r. (lub 722 r., według innych relacji) wizygocki arystokrata, Pelayo, pokonał pod Covadongą jedną z muzułmańskich armii, które zapuściły się w Góry Kantabryjskie. Historycy za rzecz o wiele ważniejszą od samego zwycięstwa uważają trudny do prześledzenia proces, który zaszedł na obszarze, na którym go odniesiono, rozciągającym się od Galicji do Kantabrii, z centrum w Asturii. Był to w czasach rzymskich i wizygockich teren marginalny, kresowy, pogański. Nigdy go na trwałe nie podbito, nie miał dróg i biskupstw. I co najważniejsze, nigdy nie był zjednoczony. Pod koniec VIII w. to zbiorowisko małych plemion przeistoczyło się w zjednoczoną i spójną społeczność, która w ciągu kilku wieków miała narzucić swoją wolę całemu Półwyspowi Iberyjskiemu.

Pelayo (718-737) ożenił się z córką lokalnego przywódcy Pedra (znanego jako książę Kantabrii). Gdy ich syn zmarł, władzę objął syn Pedra, Alfons I (739-757). Syn tegoż, Fruela I (757-768), pojął za żonę córkę wodza sąsiedniego plemienia Basków. W ten sposób, poprzez małżeństwa, zaczęło się tworzyć nowe królestwo. Alfons I wykorzystując opuszczenie przez

60







muzułmanów doliny Duero (wskutek rebelii i wielkiego głodu) poprowadził szereg wypraw wojennych, których efektem było zdobycie Leonu, Astorgi i Bragi. Ekspedycje te dotarły na południe, aż do Salamanki, i miały za cel likwidację muzułmańskich posterunków i zabranie ludności chrześcijańskiej na północ. W Bradze znajdowała się siedziba biskupa, którą Alfonso I przeniósł do Lugo w Galicji. Od tego czasu Asturia posiadała własne biskupstwo, co uniezależniało kraj od Kościoła mozarabskiego. Religia chrześcijańska stała się spoiwem państwa (regnum christianorum), którego rodzima ludność dopiero co chrześcijaństwo przyjęła. Jest to fakt, o którym się zapomina pisząc o korzeniach chrześcijańskiej rekonkwisty. Fruela I rozciągnął swoją władzę nad Galicją i próbował, również siłą, podporządkować zachodnie plemiona baskijskie. Zakończyło to się najpierw militarną porażką, a następnie polityczno-matrymonialnym sukcesem.

Zahamowanie ekspansji Asturii po śmierci Frueli I (768) było krótkotrwałe (przez ten okres musiano znowu płacić trybut Kordobie), a objęcie władzy przez jego syna, Alfonsa II (791-842), nadało jej nowy impuls. Alfons n przeniósł stolicę królestwa z Cangas de Onis do Oviedo, gdzie założył nowe biskupstwo. Kroniki z tego okresu mówią o restauracji królestwa Wizygotów, co - biorąc pod uwagę olbrzymie różnice pomiędzy państwem wizygockim a Asturia - było raczej nawiązaniem do wykorzystywania wizygockiej spuścizny prawnej i kulturalnej niż aspiracją do kontynuacji państwowości.

W 813 r. biskup Teodomir dokonał odkrycia, które wywarło olbrzymi wpływ nie tylko na dzieje chrześcijańskiej Hiszpanii, lecz całej chrześcijańskiej Europy. Znalazł on (domniemany) grób apostoła Jakuba. W miejscu tym (Santiago de Compostela) Alfons II wybudował kościół, który stał się najważniejszym miejscem pielgrzymkowym średniowiecznej Europy.

61



Dwaj następcy Alfonsa II (Ramiro I i Ordono I), po uporaniu się z najazdami Wikingów, kontynuowali kolonizację równin na północ od Duero, zaludniając Tuy, Astorgę i Leon (856). Alfons III Wielki (866-910) osiągnął linię Duero (zasiedlenie Zamory, Simancas i Toro). Dokumenty, pochodzące z końcowego okresu panowania Alfonsa III, określają go mianem cesarza, zdaniem niektórych historyków oznacza to roszczenie sobie pretensji do władzy nad całą chrześcijańską Hiszpanią. Garcia I przeniósł stolicę do Leonu, lecz po jego rządach nastał okres wewnętrznych sporów (secesja Galicji), połączony ze wzrostem potęgi kalifatu. Pomimo tych przeciwności kolonizacja doliny Duero była kontynuowana (Salamanka, 941), nawet wyniszczające wyprawy al Mansura spowodowały trwalsze zniszczenie chrześcijańskiego osadnictwa tylko na południe od tej rzeki.

Wojska muzułmańskie atakujące Asturię (królestwo Leonu) nie wyruszały z Kordoby prosto na północ, lecz najpierw udawały się w kierunku doliny Ebro, aby tam zaopatrzyć się na drogę, gdyż szeroki pas ziemi niczyjej pomiędzy Asturią (królestwem Leonu) a al Andalus uniemożliwiał przeprowadzenie aprowizacji. Pierwszym obszarem zamieszkanym przez chrześcijan, na jaki armie muzułmańskie wkraczały po opuszczeniu doliny Ebro, była Kastylia. Nazwa ta pojawia się pierwszy raz w dokumencie z roku 800 i odnosi się do niewielkiego terytorium na północ od Burgos, jej etymologia wywołała wiele sporów, pozostanę przy najprostszym i tradycyjnym wyjaśnieniu (castillo = zamek, czyli ziemia zamków), gdyż fortec na tym ciągle najeżdżanym terenie było mnóstwo. Ziemie te zostały zasiedlone ponownie, po upadku państwa Wizygotów, przez Basków, którzy nie byli kontynuatorami wizygockich tradycji i nie uznawali wizygockich praw, a ich społeczność była mniej zróżnicowana niż protofeudalne społeczności żyjące w innych częściach Hiszpanii. Znaczne oddalenie tych ziem od centrum państwa asturyjskiego (a później królestwa Leonu) oraz ich newralgiczne usytuowanie jako pierwszej linii chrześcijańskiej obrony, musiały prowadzić do usamodzielnienia się miejscowych przywódców. Po okresie istnienia w tym regionie kilku centrów lokalnej władzy, Fernan Gonzalez (927-970) utworzył hrabstwo Kastylii i dzięki umiejętnemu wykorzystaniu słabości królów Leonu uzyskał faktyczną niezależność, stając się dziedzicznym władcą. Jego następcy, Garcia Fernandez i Sancho Garcia, zachowali tę niezależność.

Drugim terenem na Półwyspie Iberyjskim, gdzie chrześcijanie oparli się muzułmanom, były doliny pirenejskie. Tutaj jednak decydujące znaczenie miał czynnik zewnętrzny w postaci państwa Franków. Po zwycięstwie pod Poitiers, Frankowie zajęli należącą wcześniej do Wizygotów Septymanię (Narbona została zdobyta w 759 r.). Przywódcy rewolty w Saragossie i Barcelonie zwrócili się o pomoc do Karola Wielkiego, jego ekspedycja zakończyła się jednak niepowodzeniem, a jej słynnym (Pieśń o Rolandzie) i smutnym końcem była porażka tylnej gwardii na przełęczy Roncesvalles (778). Nie zahamowało to jednak ekspansji na obszary zapirenejskie. W 785 r. Frankowie zdobyli Geronę, a w 801 r. Barcelonę. Na dwa wieki tereny te stały się prowincją państwa Franków (Marchia Hiszpańska), zamieszkaną jednak przez społeczność o wizygockich tradycjach. Wpływ Franków i odległość od Asturii wpłynęły na odmienność kulturową i języko-

62



wą tej części chrześcijańskiej Hiszpanii, którą zaczęto na początku X w. nazywać Katalonią (etymologia tej nazwy nie jest znana). Składało się na nią wiele hrabstw, rządzonych przez arystokrację zarówno hiszpańskiego (goc-kiego), jak i frankońskiego pochodzenia. Najważniejszą postacią początków dziejów Katalonii był hrabia Guifre (873-879), który zjednoczył pod swoją władzą hrabstwa Barcelony, Gerony, Cerdani i Urgel. Prowadził on zakrojoną na szeroką skalę operację ponownego zasiedlania opuszczonych po inwazji arabskiej obszarów, począwszy od równiny Vic, aż do brzegów rzeki Llobregat. Po śmierci Guifre doszło do rozbicia jego hrabstwa na mniejsze jednostki, które ponownie zjednoczył (też tylko na pewien czas) Borell II (948-992). Za jego panowania doszło do wyniszczających najazdów al Mansura, jednak równoczesne wymarcie dynastii Karolingów umożliwiło Borellowi II zrzucenie zależności od królów frankońskich, poprzez zaprzestanie składania hołdu (988). Ramón Borell n (992-1018) przesunął granicę w kierunku Tarragony i wykorzystując kryzys kalifatu kordobańskiego poprowadził łupieżczą wyprawę na jego stolicę (1010). Katalonia była tą z trzech części chrześcijańskiej Hiszpanii, do której najwcześniej dotarły zachodnioeuropejskie instytucje feudalne (zależność chłopstwa od wielkich właścicieli ziemskich), jednak jednoczesny napływ księży mozarabskich doprowadził do wyparcia, przynajmniej częściowego, frankońskich wpływów kulturalnych. Marchia Hiszpańska była pierwszym obszarem wymiany kulturalnej (naukowej) pomiędzy światem islamu a zachodnią Europą. Arabowie przybywali do klasztorów (przede wszystkim Ripoll), aby poznać (skopiować) dzieła klasyków starożytności, jednocześnie ich wiedza naukowa (matematyczna, medyczna) była przyswajana przez miejscowych mnichów i przekazywana reszcie Europy.

Odmiennie potoczyły się dzieje w zachodnich Pirenejach. Były one zamieszkane przez Basków, którzy dzięki ekspansji z czasów wizygockich rozprzestrzenili się na obszar Nawarry, Rioji i Aragonii. Po arabskim podboju, który przebiegł równie łatwo jak w całej Hiszpanii, w 740 r. Baskowie zlikwidowali arabski garnizon w Pampelunie. Miasto pozostało niezależne, aż do zajęcia go przez Karola Wielkiego (778). Po jego wycofaniu (i zniszczeniu murów obronnych przez Franków), Pampeluną władał przedstawiciel rodziny Banu Kasi, kontrolującej już obszary wokół Saragos-sy. Został on obalony w 799 r., lecz wzrost potęgi Kordoby zmusił miasto do szukania pomocy u Franków (uznano ich zwierzchnictwo w 806 r.). W 813 r. wybuchł bunt przeciwko Frankom, został on jednak poskromiony. Frankowie utworzyli dwie jednostki administracyjne (marchię) obejmujące Pampelunę i pirenejską Aragonię. Następny bunt (kierowany przez spokrewnionego z rodem Banu Kasi Ińigo Inigueza) zakończył się sukcesem (824) i terytoria te stały się niepodległe. W połowie X w., gdy Wikingowie atakowali całą Hiszpanię, jedna z ich flot, płynąc Ebro, dotarła do Nawarry i zupełnie zaskoczyła panującego wówczas Garcia Inigueza, który zmuszony był zapłacić olbrzymi okup za swoje uwolnienie. W Pampelunie od X w. władzę przejęła dynastia Jimena, której zwierzchnictwo uznawała również górska część Aragonii. Tworzące się królestwo było wspierane przez Kościół i zasilane imigrującymi Mozarabami. Wywierało ono polityczny i kulturalny wpływ na terytoria położone w Pirenejach (Sobarbe i Ribagorza)

63



oraz na Rioję, gdy tymczasem rodzime ziemie baskijskie (Biskaja i Guipiz-coa) pozostawały w dalszym ciągu pogańskie.

Okres największej potęgi Nawarry przypadł na początek wieku XI, gdy pozostałe ośrodki chrześcijańskie znalazły się w wielkim kryzysie po najazdach al Mansura. Sancho Garces (1000—1035) włączył do swojego królestwa Sobarbę i Ribagorzę, a jego zwierzchnictwo uznało również katalońskie hrabstwo Pallars. Wcześniej, w połowie X w., dzięki małżeństwu Garcfa Sanchez I z dziedziczką Aragonu przyłączone zostało także to pirenejskie hrabstwo (istniejące od końca VII w. i rządzone przez rodzinę, której przywódcy nazywali się na zmianę Aznar Galindez i Galindo Aznarez). W podobny sposób w 1029 r. wpływy Sancho Garces objęły Kastylię, gdy władzę w niej odziedziczyła jego małżonka. Po zajęciu Leonu (1034), Sancho Garces mógł się bez przesady zacząć tytułować „królem Hiszpanii" (Espanas - w liczbie mnogiej). Za jego panowania wprowadzono reformy zapoczątkowane przez klasztor Benedyktynów w Cluny i zadbano o szlaki wiodące przez Pireneje z Europy do Santiago de Compostela (El camino de Santiago lub inaczej La ruta jacobed).

Sztuka i kultura chrześcijańska Hiszpanii (VII-X w.)

Pod koniec X w. Nawarra i Rioja stały się terenem największego rozkwitu kultury w świecie chrześcijańskiej Hiszpanii, głównie dzięki napływowi Mozarabów. Centrami kultury chrześcijańskiej Hiszpanii były w tym okresie prawie wyłącznie klasztory. Te najważniejsze na północy to Sahagun, Samos, San Millan de Cogolla. Zajmowano się w nich głównie przekazywaniem wizygockich tradycji, lecz manuskrypty tam powstające

Kościół San Miguel de Lilio w pobliżu Oviedo 64





zawierały także pierwsze teksty w tworzącym się języku kastylijskim (hiszpańskim). W tym bardzo trudnym dla chrześcijan w Hiszpanii okresie powstały skromne, lecz wspaniałe i całkowicie oryginalne budowle. W IX w. zbudowano w pobliżu Oviedo kościół Santa Maria del Naranco (pierwotnie dwukondygnacyjny pałac królewski, jedyny tego typu budynek z tych czasów zachowany w Europie) i obok niego San Miguel de Lilio (w którym przechowywano kawałek Krzyża Świętego, najcenniejszej relikwii wizygoc-kiej Hiszpanii, przeniesionej ze skarbca toledańskiego). Na początku wieku X powstał kościół Santa Cristina de Lena. Budowle te różnią się od konstrukcji wzniesionych przez Mozarabów odmienną strukturą i formami dekoracji. W obu przypadkach nastąpiło odejście od wizygockich wzorów, lecz w Asturii wyraźnie widać wpływy nordyckie (Wikingowie), a w klasztorach mozarabskich wpływ sztuki islamu. Architekturę mozarabską, występującą na znacznie szerszym obszarze, najlepiej reprezentują kościoły San Miguel de Escalada i San Millan de Cogolla. Arcydziełem mozarabskiego malarstwa miniaturowego są ilustracje do Komentarzy do Apokalipsy Beato







65





de Liebana (zachowane egzemplarze powstały od końca IX do końca X w.), łączące elementy sztuki rzymskiej, wizygockiej i islamskiej. Zdaniem kata-lońskich historyków sztuki wyrażają już one, z pozbawioną umiaru gwałtownością, cechy ducha hiszpańskiego.

OKRES RÓWNOWAGI SIŁ POMIĘDZY HISZPANIĄ CHRZEŚCIJAŃSKĄ I MUZUŁMAŃSKĄ (1000-1157)

Społeczeństwo rekonkwisty - społeczeństwo zorganizowane do prowadzenia wojny

W średniowiecznej Hiszpanii działania wojenne dotyczyły stale wszystkich mieszkańców. Permanentne istnienie pogranicza, na którym toczono nieustanne walki i które ciągle się zmieniało, spowodowało, że społeczeństwo hiszpańskie było społeczeństwem pogranicza zorganizowanym do wojny. Pogranicze przyciągało zbiorowość ludzką wojowniczą i o wielkiej ruchliwości, której zapewniało możliwość szybkiego wzbogacenia się i awansu społecznego. Najbardziej widoczne było to w Kastylii, w największym stopniu i najdłużej zaangażowanej w rekonkwiście, gdzie olbrzymia mobilność ludności wpłynęła na demokratyczny charakter społeczeństwa.

Na powstanie takiej sytuacji nie miała wpływu stopniowa zmiana charakteru granicy, przekształcenie jedenastowiecznej granicy trybutu i wojny w dwunastowieczną granicę rekonkwisty i kolonizacji (wg Mac Kay'a).

W tym wszystkim należy doszukiwać się przyczyn tego, że w Hiszpanii (a szczególnie w Kastylii) feudalizm nie rozwinął się w takim stopniu, jak w zachodniej i środkowej Europie. Feudalizm był bowiem w swoim charakterze defensywny, opierał się bowiem na układzie, który zapewniał spokój (relatywny) i stabilność, a funkcje militarne powierzał specjalistom - szlach-

66



cię. Ludzie zasiedlający pas ziemi niczyjej (dolina Duero), a potem terytoria zdobyte na muzułmanach, nie podlegali władzy senioralnej, prawa do tej ziemi zachowywali królowie. W przypadku, gdy potrzebowali lokalnego opiekuna, mieli swobodę jego wyboru oraz rozwiązania zawartej z nim umowy (tzw. beheteria).

Dopiero pod koniec średniowiecza (w Katalonii nastąpiło to wcześniej) doszło do rozrostu własności feudalnej, lecz nawet wtedy zachowane przez władcę uprawnienia (prawo sądzenia, bicie monety) ograniczały niezależność szlachty.

Rozwój królestw chrześcijańskich

W ciągu półtora wieku, pomiędzy rokiem 1000 a 1150, na Półwyspie Iberyjskim ustaliła się swoista równowaga sił pomiędzy częścią muzułmańską i chrześcijańską. Już w IX w. wzrost ludności na północy (zarówno wskutek przyrostu naturalnego, jak i imigracji Mozarabów), w powiązaniu z wprowadzeniem nowych technik uprawy (pług zamiast motyki, przyniesione przez Mozarabów sposoby nawadniania) i rozwojem hodowli, doprowadził do zagospodarowania doliny rzeki Duero w sposób tak trwały, że mieszkańcy tych terenów zdołali przetrwać wyniszczające najazdy al Man-sura i jego następcy, przeprowadzone na przełomie X i XI w.

Państwa chrześcijańskie przekształcały się wewnętrznie, następowała rozbudowa instytucji politycznych i społecznych. Najważniejszą z nich była monarchia. Przez pierwsze wieki arabskiej dominacji na Półwyspie Iberyjskim władcy chrześcijańscy byli jedynie lokalnymi możnymi, którzy nie próbowali nawet nazywać się królami regionów, na których panowali. Określenia takie, jak król Leonu, są uproszczeniami historyków. Sami siebie nazywali stosując jedynie imię rodowe, bez odniesień do kontrolowanego przez nich terytorium. Ich władza opierała się na potędze rodziny, do której należeli (mierzonej wielkością jej posiadłości), sojuszach z innymi możnymi rodami i powiązaniach z Kościołem. Ich rządy rozciągały się poza własne posiadłości tylko wtedy, gdy stawali na czele armii w przypadku wojny.

Sytuacja ta zaczęła się zmieniać w XI w., decydujący krok uczynił w tym względzie Alfons VI (1065-1109). Na początku swoich rządów używał on określenia król Leonu (które czasem stosował także jego ojciec, Ferdynand I), po czym, od 1077 r., zaczął nazywać się totius hispaniae Imperator. W ten sposób jasno określił swoje roszczenia co do władzy nad całym Półwyspem Iberyjskim (również nad częścią znajdującą się we władaniu Arabów).

Do panowania nad całą Hiszpanią wiodła daleka droga, lecz Alfons VI uruchomił mechanizmy, które do tego prowadziły. Władza królewska mocniej związała się z hierarchią kościelną. Biskupi stali się w pewnym stopniu królewskimi urzędnikami, którzy przy pomocy aparatu administracyjnego Kościoła organizowali podległy im teren w scentralizowane jednostki. Wielka reforma podjęta przez francuskich benedyktynów z opactwa w Cluny znalazła w Hiszpanii wielkiego orędownika właśnie w osobie Alfonsa VI. Wspierał on zakon finansowo i fundował klasztory, które pokryły całą północ Hiszpanii. Odnowione, po zdobyciu miasta, arcybiskupstwo Toledo (1086) objął benedyktyn z Cluny, Bernard de Sedirac. Na czele niektórych

67



biskupstw stanęli inni mnisi kluniaccy. Alfons VI współpracował także z reformatorskim papieżem Grzegorzem VII (1073-1085). Po zażegnaniu początkowych sporów, król Leonu poparł zastąpienie liturgii mozarabskiej liturgią rzymską (1080) i zgodził się na pewną samodzielność Kościoła w jego państwie (przybycie legata papieskiego, możliwość odwoływania się duchownych do Rzymu w spornych kwestiach) w zamian za zrzeczenie się przez papieża roszczeń do zwierzchnictwa politycznego nad Hiszpanią.

Alfons VI rozbudował także państwowy aparat administracyjny. Urzędnicy królewscy, merino, byli odpowiedzialni za królewskie domeny, zarówno jeśli chodzi o sprawy finansowe, jak i bezpieczeństwo na ich obszarze (pełniąc funkcje sądownicze). Jednakże wiele ziem królewskich podlegało władcy w znacznie mniejszym zakresie. Część z nich była przekazana członkom rodziny królewskiej (infantaticum), inne były przyznane kasztelanom i hrabiom (comitatum) za pełnienie przez nich funkcji lokalnych przedstawicieli władzy królewskiej. Wywodzili się oni z miejscowej arystokracji, co oznaczało, że kontrola nad nimi nie mogła być zbyt skuteczna. Ich niezależność rosła wraz z rozwojem nowych sposobów prowadzenia wojen, w których decydujące znaczenie nabierała ciężka kawaleria. Stając się podstawą armii królestwa, szlachta domagała się, w zamian za lojalność wobec Korony, uznania jej senioralnych praw i jurysdykcji nad chłopstwem z ich posiadłości.

Dwór królewski był w ciągłym ruchu, podróżując wraz z królem po całym kraju. W jego skład wchodzili, oprócz członków rodziny królewskiej, najważniejsi biskupi i arystokraci, którzy przebywali na nim nie w sposób ciągły, lecz wtedy, gdy dwór znajdował się w pobliżu ich siedzib. Jedynymi zwykłymi urzędnikami wchodzącymi w skład dworu były osoby sporządzające i przepisujące królewskie dokumenty. Z czasem, podobnie jak w innych krajach średniowiecznej Europy, ta grupa „pisarzy" przekształciła się w kancelarię. Urząd kanclerza, czyli szefa kancelarii, pojawił się dopiero za Alfonsa VII (1126-1157), podczas gdy kancelaria działała już sto lat wcześniej. W czasach Alfonsa VI istniały dwa wysokie stanowiska dworskie, mayordomo, który zajmował się zapewnieniem funkcjonowania dworu królewskiego, oraz alferez, stojący na czele królewskiej drużyny przybocznej. Było w zwyczaju (przynajmniej od Alfonsa VI), że obie te funkcje pełnili kolejni młodzi przedstawiciele najważniejszych rodów królestwa, zanim nie zostali komesami (hrabiami).

Alfons VI był pierwszym królem Leonu, który bił pieniądze. Mennice powstały w kilku miastach (m.in. Oviedo, Leon, Toledo). O wzajemnych powiązaniach Korony i Kościoła najlepiej świadczy to, że biskupi z miejscowości, w których działały mennice, mieli prawo do części ich produkcji. Według tej samej zasady otrzymywali oni część opłat pobieranych na targach i na drogach biskupiej siedziby. Z drugiej strony, król miał prawo do korzystania z dziesięciny.

Utrzymanie zarówno dworu, jak i królestwa nie zależało jeszcze w tym okresie od podatków zbieranych od poddanych. Było ich za mało, nie wiemy nawet, czy wszystkie były płacone (świadczyć o tym może brak odpowiedniego aparatu skarbowego). Utrzymanie dworu było oparte na obowiązku udzielenia mu gościny (yantar), stąd m.in. wynikała częsta zmiana miejsca

68



jego pobytu. Do robót publicznych na rzecz państwa zobowiązana była lokalna ludność. Podlegała ona także obowiązkowi stawienia się na wojnę, z którego można się było zwolnić za opłatą. Duże dochody przynosił podatek płacony przez Żydów, jednak największym źródłem pieniędzy, przez cały wiek XI, były daniny (parias) płacone przez małe państwa islamskie powstałe po rozpadzie kalifatu.

Pierwsza faza rekonkwisty i interwencja Maghrebu (1031-1157)

Zjednoczenie większości chrześcijańskiej Hiszpanii (bez Katalonii) pod berłem króla Nawarry, Sancho (el Mayor), było chwilowe, w rok po zajęciu Leonu Sancho zmarł (1035). Dzięki Sancho Nawarra stała się jednak kolebką królów hiszpańskich państw. Syn władcy Nawarry, Ferdynand, będący namiestnikiem Kastylii, w 1037 r. zwyciężył i zabił króla Leonu Bermu-do III, a następnie pojął za żonę jego siostrę (Sanchę) i sam został królem Leonu (i Kastylii). W 1054 r. Ferdynand zwyciężył i zabił własnego brata, Garcia Sancheza III, króla Nawarry. Syn zabitego, Sancho Garcia IV, władał uzależnioną od Leonu Nawarra do roku 1076, w którym sam został zamordowany. Większość jego królestwa przypadła wówczas Alfonsowi VI, królowi Leonu, pozostałą zajął król Aragonu Sancho Ramirez I (1063-1094). Był on następcą kolejnego syna Sancho (el Mayor), Ramiro I, który przy podziale schedy po ojcu otrzymał Aragon (będę używał tę nazwę dla odróżnienia od królestwa Aragonii, w skład którego wchodził nie tylko Aragon, lecz także Katalonia i Walencja).

Hrabstwo Aragonu, którego nazwa pochodzi od rzeki przez nie płynącej

Półwysep Iberyjski w drugiej połowie XI w.

69



(a dokładniej od dwóch rzek o tej samej nazwie, stąd w IX w. używano także określenia w liczbie mnogiej - Los Aragones), znajdowało się od VIII w. pod wpływem Karolingów. Ich namiestnicy, noszący tytuł hrabiowski, rządzili Aragonem aż do czasu powstania lokalnej dynastii, którą założył Galindo Aznarez. Wygaśnięcie męskiej linii tejże dynastii pociągnęło za sobą przyłączenie Aragonu do Nawarry (943).

W czasie swojego panowania Ramiro I (1035-1063) przyłączył do Aragonu Sobrarbe i Ribagorzę, wykorzystując niewyjaśnioną śmierć panującego tam jego brata Gonzalo (1045) i zaczął tytułować się królem Aragonu (Sobrarbe i Ribagorzy).

Rozpad kalifatu kordobańskiego umożliwił chrześcijańskim władcom podjęcie walki o zdobycie obszarów trwale zasiedlonych przez muzułmanów. Ferdynand I, król Kastylii i Leonu (1035-1065), zaatakował muzułmanów w dwóch miejscach, na zachodzie i na wschodzie doliny Duero. Przy jej ujściu, w dzisiejszej Portugalii, w kolejnych kampaniach Ferdynand I zdobywał, położone coraz bardziej na południe, doliny, osiągając w 1064 r. Coimbrę. Na drugim krańcu Duero Ferdynand I zdobył San Esteban de Gormaz i Berlangę, co zapewniło mu kontrolę nad szlakami wiodącymi zarówno do Toledo, jak i do Saragossy. Królestwa (taifas) Badajoz, Toledo i Saragossy zostały zmuszone do płacenia trybutu.

Następcą Ferdynanda I został Alfons VI, co nastąpiło po krótkim i krwawym interludium walki o tron, w trakcie którego Sancho, który odziedziczył Kastylię, lecz zdołał siłą zjednoczyć całe królestwo ojca, zginął z rąk zabójców nasłanych przez siostrę Urrakę, bardziej kochającą drugiego brata Alfonsa, dziedzica Leonu. Właśnie po tych wydarzeniach Cyd został wygnany z królestwa, gdy zmusił zwycięzcę do złożenia przysięgi, iż nie miał z zabójstwem brata nic wspólnego. Alfons VI rozpoczął ponowne zasiedlanie terenów na południe od Duero (opuszczonych po najazdach al Mansura), posunął się jednak znacznie dalej w kierunku gór Guadarrama, osiągając Avilę i Salamankę. Król Toledo, al Mamun, był sprzymierzeńcem królestwa Leonu, lecz po jego zamordowaniu następca tronu, pomimo pomocy Alfonsa VI, nie był w stanie przeciwstawić się zrewoltowanym poddanym i sąsiednim muzułmańskim państwom. W takiej sytuacji Alfons VI zdecydował się na przyłączenie Toledo do swojego królestwa. Nastąpiło to, bez większych problemów, w 1085 r. Muzułmańscy mieszkańcy miasta, liczącego prawie 30 tys. ludzi, zachowali prawo praktykowania własnej religii i nie stracili swoich dóbr. Obszar przyłączonego królestwa Toledo był równy obszarowi, jaki Alfons VI zdobył w ciągu dziesięciu lat swoich wcześniejszych podbojów. Wykorzystując centralne, strategiczne położenie Toledo, król Kastylii i Leonu wymógł płacenie parias na władcach Grenady i Sewilli oraz uczynił królem Walencji swojego podopiecznego, byłego króla Toledo.

W ten sposób królestwo Kastylii i Leonu stało się dominującym państwem na Półwyspie Iberyjskim. Zaniepokojeni takim układem politycznym i znajdujący się pod naciskiem ortodoksyjnych sędziów (kadijów), królowie Sewilli, Badajoz i Granady poprosili o pomoc władcę fundamentalistycznego państwa Almorawidów (zhispanizowana nazwa Murabitów, ribat - ufortyfikowany klasztor wojowników za wiarę) w Maghrebie. W 1086 r. berberyjska armia, dowodzona przez Jusufa ibn Taszfin, wylądowała w Al-

70



geciras. Na jej spotkanie wyruszyły siły Leonu i Kastylii. W bitwie pod Badajoz almorawidzki władca, wraz ze sprzymierzeńcami, rozbił siły chrześcijańskie (październik 1086). Po zwycięstwie, zgodnie z wcześniejszą umową, Jusuf ibn Taszfin wrócił ze swoimi wojskami do Maroka. Gdy jednak chrześcijanie ponownie zaczęli najeżdżać islamskie królestwa, Jusuf wysłał kolejne dwie ekspedycje (1088 i 1090). Za drugim razem zgodził się na interwencję pod warunkiem rozmieszczenia na stałe swoich oddziałów na granicach z chrześcijanami. Jusuf ibn Taszfin zdecydował się już wówczas zawładnąć muzułmańskimi królestwami. Po wyparciu chrześcijan i zajęciu Grenady i Malagi, Jusuf wrócił do Maroka, lecz jego wojska kontynuowały podbój, opanowując w 1091 r. Sewillę i Kordobę i inne niniejsze muzułmańskie państewka. Równocześnie prawnicy islamscy uzasadnili legalność pozbawienia tronu „gnuśnych książąt" i objęcia władzy przez Jusufa. Pomimo pomocy Alfonsa VI dla władcy Badajoz i to królestwo dostało się pod panowanie Almorawidów (jego władca i synowie zostali zamordowani, władcy Sewilli i Kordoby zmarli na wygnaniu w Maroku). Alfons VI został zaś wyparty z oddanej mu przez króla Badajoz Lizbony.

Zupełnie inaczej potoczyły się dzieje królestwa Walencji, rządzonego przez al Kadira, narzuconego przez króla Kastylii i Leonu. W regionie tym faktycznie panował drobny szlachcic kastylijski, wygnany z królestwa Leonu w 1081 r., Rodrigo Diaz de Vivar, zwany przez Arabów el Cid (Pan). Władca Walencji, a także władcy pomniejszych państewek, płacili mu trybut w zamian za obronę. Naciski Alfonsa VI na Walencję, aby ta nie poszła w ślady innych muzułmańskich taifas, nie dały rezultatu i w wyniku rewolty, która wybuchła w mieście, al Kadir został stracony. Rebelianci uzyskali pomoc od Almorawidów w postaci małego oddziału wojska, jednak Cyd zmusił miasto (po oblężeniu) do poddania się (1094). W odpowiedzi na te wydarzenia wielka armia Almorawidów wyruszyła w kierunku Walencji. Została ona rozbita przez Cyda w bitwie w pobliżu Walencji (Cuart de Poblet, 1094). Cyd władał Walencją aż do śmierci w 1099 r., po czym władzę w mieście próbowała utrzymać jego żona Jimena. W 1102 r. miasto zajął Alfons VI, uznając jednak, że nie jest w stanie go utrzymać, opuścił je wraz z chrześcijańskimi mieszkańcami. Spalona przez króla Leonu Walencja wpadła w ręce Almorawidów.

Jedynym królestwem muzułmańskim, które nie dostało się początkowo pod panowanie Almorawidów, była Saragossa. Jej władca prowadził umiejętnie politykę utrzymywania dobrych stosunków z Jusufem, aż do czasu, gdy zginął w bitwie wraz z królem Aragonu w 1110 r. W mieście wybuchły zamieszki skierowane przeciwko następcy tronu, w wyniku których Al-morawidzi opanowali i to królestwo.

Zasadniczym celem Almorawidów, po włączeniu państewek islamskiej Hiszpanii do ich imperium, było zdobycie Toledo. Armie almorawidzkie dokonywały wypraw na to miasto w latach 1090, 1097, 1099 i 1100. Nie przyniosły one sukcesu, chociaż Alfons VI musiał opuścić część zdobytych twierdz, m.in. Belmonte. W następnych latach król Kastylii i Leonu podjął kontrofensywę i przeprowadził najazdy na ziemie andaluzyjskie, docierając aż do Malagi. Trwałą zdobyczą było Medinaceli, którego posiadanie umożliwiało kontrolowanie drogi z Toledo do Walencji (1104).

71



Następca Jusufa, emir Ali (ibn Jusuf), zadał Afonsowi VI olbrzymi cios w bitwie pod Ucles (1108). Było to nie tylko wielkie zwycięstwo Al-morawidów, lecz także miejsce śmierci jedynego syna króla Kastylii i Leonu, Sancha Alfónseza (zrodzonego ze związku z siostrzenicą władcy Sewilli). Alfons VI zmarł w następnym roku, przygotowując Toledo do obrony. Miasto, zamiast stać się centrum zasiedlania okolicznych terenów przez chrześcijan, zamieniło się w twierdzę, o którą rozbijały się fale muzułmańskich ataków i która służyła jako forpoczta chrześcijańskich ataków na islamskie południe.

Przyczyny upadku taifas i sukcesów chrześcijan i Almorawidów

Podstawę sukcesów militarnych chrześcijan stanowiła ciężka jazda. Mogła ona powstać dopiero wtedy, gdy państewka chrześcijańskie rozwinęły się na tyle, że ich społeczeństwo było w stanie takie wojska utrzymać. Ciężka kawaleria operowała w grupach liczących od 50 do 300 jeźdźców, pokonujących dziennie od 30 do 40 km. Oznacza to, że z Toledo do Kordoby oddziały królestwa Kastylii i Leonu mogły dotrzeć w dwa tygodnie. Zupełnie niezbędne zaopatrzenie było przewożone na mułach. Oddziały takie rabowały mniejsze miejscowości, wsie, podróżujących kupców. Nie ważąc się na zdobywanie miast, zmuszały je do płacenia okupu, grożąc zniszczeniem najbardzej trudnych do uprawy roślin (oliwek, winorośli). Wojska muzułmańskie, oparte na lekkiej jeździe i piechocie, nie były w stanie sprostać tym niebywale ruchliwym i silnym grupom. W zasadzie atak na nie mógł przynieść sukces tylko wtedy, gdy najeźdźcy wycofywali się powoli z łupem. W starciach wielkich armii, co pokazują wyniki bitew z Almorawidami, siły były bardziej wyrównane, jednak nawet wówczas ciężka jazda, jeśli dowodził nią taki geniusz jak Cyd, mogła rozbić nieporównanie liczniejsze siły wroga.

Rozbicie wewnętrzne i przewaga militarna przeciwnika były przyczyną słabości taifas wobec chrześcijan z północy. Ich słabość wobec współwyznawców z Afryki wynikała głównie z przyczyn społeczno-religijnych. Ber-beryjskie plemiona Sanhadża, wywodzące się z Mauretanii, pod wpływem nauk malekity Abd Allaha ibn Jasin, kładących nacisk na konieczność ascetycznego życia i walki z niewiernymi, opanowały całe Maroko. Posiadający największy autorytet religijny w muzułmańskiej Hiszpanii kadijowie, będący także malekitami, patrzyli z nadzieją na Maghreb jako miejsce, z którego może nadejść moralne i polityczne odrodzenie islamu w Hiszpanii. Domagali się oni, przy poparciu większości muzułmańskiej ludności, przepędzenia rządzących nimi dynastii, których członkowie byli pijakami, lubieżnikami, heretykami i popierali chrześcijan, płacąc im trybuty zbierane bezprawnie od wiernych. Pogorszenie położenia ekonomicznego ludności muzułmańskiej, po upadku kalifatu, w powiązaniu z alienacją grup rządzących od społeczeństwa, musiało doprowadzić do takich nastrojów.

Początki rekonkwisty. Aragon i Katalonia

Królestwo Aragonu rządzone przez Ramireza I (1063-1094) składało się z kilku odmiennych części. Sam Aragon był niewielką górską doliną, rozciągającą się ze wschodu na zachód, ze stolicą w Jace. Sobrarbe i Ribago-

72







rza były z kolei dolinami rozłożonymi na osi północ - południe, posiadającymi lepszą komunikację z doliną Ebro. Należąca do królestwa Aragonu część Nawarry składała się z terenów położonych wokół Pampeluny, których komunikację determinowała płynąca z zachodu na południe rzeka. Wśród ludności królestwa, poza Ribagorzą, dominowali Baskowie, którzy przyjęli chrześcijaństwo w czasach wizygockich. Duży napływ Mozarabów spowodował jednak zmiany cywilizacyjne i językowe, istniejąca mieszanka lingwistyczna upodobniała się powoli do kastylijskiego. W Ribagorzy dominowała zwulgaryzowana łacina, ewoluująca w kierunku katalońskiego. Ten zróżnicowany obszar przechodził podobne procesy co Asturia i Leon. Zasadniczą różnicę w porównaniu z tamtymi chrześcijańskimi królestwami, która miała zadecydować o charakterze rekonkwisty, stanowił brak pustych terenów nadających się do zasiedlenia. Muzułmańskie królestwo (taifa) Saragossy było gęsto zaludnione i bogate. Nie przeszkodziło to jednak królestwu Aragonii w staniu się jedną z dwóch potęg chrześcijańskich na Półwyspie Iberyjskim.

Ramiro I zginął próbując zdobyć Graus, blokujący komunikację Ribagorzy. Sancho Ramirez równie bezskutecznie atakował inne twierdze Saragossy blokujące rozwój Aragonu na południu. Nie mogąc pokonać przeciwnika, wspieranego przez królestwo Kastylii i Leonu, Sancho Ramirez I zaczął szukać pomocy za Pirenejami. Uznał się lennikiem papieża (1068) oraz zawiązał sojusz z księciem Akwitanii (poprzez małżeńswo dzieci). Dzięki tym posunięciom do Aragonu zaczęło przybywać francuskie rycerstwo. Podział królestwa Saragossy na dwie części, rządzone przez wrogo nastawionych do siebie braci, oraz zaabsorbowanie Leonu przyłączeniem Toledo i interwencją Almorawidów, stworzyło dogodną dla Sancho Ramireza sytuację. Na scenie pojawił się jednak Cyd, który w służbie władającego Saragossą al Mutamina pomógł pokonać króla Aragonu, sprzymierzonego z Barceloną (Almenar, 1083). Jego następca, Piotr I (1094-1104), wykorzystał nieobecność Cyda (udał się do Walencji, o czym piszę wyżej) oraz pomoc francuskiej konnicy i zdobył wreszcie Hueskę (1096), pod którą dwa lata wcześniej zginął jego ojciec. Al Mutaminowi nie pomogło wsparcie kastylijskich posiłków i Aragończycy zdobyli także Barbastro, natomiast próba opanowania Saragossy nie powiodła się.

Katalonia, składająca się z kilku hrabstw, wśród których dominowała Barcelona, miała podobne co Aragon kłopoty z podbojem ziem zajętych przez muzułmanów. O wiele łatwiejsza okazała się ekspansja na tereny niegdyś należące do państwa Wizygotów, a położone na południu dzisiejszej Francji. Ramón Berenguer I, hrabia Barcelony (1035-1076), rozciągnął swoją władzę nad Tuluzą, Carcasson i Montpellier. Berenguer Ramón II (1076-1079) miał pecha spotkać na swojej drodze Cyda. Po Almenar (patrz wyżej) został pokonany przez niego także pod Tevar (1090), gdy próbował wraz z al Mutaminem z Saragossy wykorzystać śmierć władcy Leridy, nad którego synami opiekę roztoczył Dfaz de Vivar. Również plany hrabiego Barcelony co do Walencji zostały przekreślone przez Cyda. W końcu Berenguer Ramón II został zmuszony do abdykacji, za zamordowanie wcześniej (1082) swojego brata bliźniaka, z którym wspólnie panował. Władzę objął syn zamordowanego, Ramón Berenguer III (1097-1131).

73



W 1104 r. Barcelona wspólnie z regentem hrabstwa Urgel, Pedrem Ansiirez, zdobyła twierdzę Balaguer nad rzeką Segre, na północnym skraju wyżyny Leridy. Umożliwiło to bezpośrednią komunikację pomiędzy Barceloną a Hu-eską (Aragonem) po raz pierwszy od czasów islamskiego podboju.



Kastylia i Aragonia. Razem i osobno przeciwko Almorawidom

Król Kastylii i Leonu Alfons VI podjął przed swoją śmiercią decyzje, które doprowadziły do dużego zamieszania w stosunkach pomiędzy królestwem Kastylii i Leonu a Aragonem. Nie posiadając męskiego potomka, przekazał tron córce Urrace, nakazując jej ślub z władcą Aragonu Alfonsem I („Batallador", zwanemu również aragońskim, aby nie mylić go ze współ-imiennikami z innych królestw; 1104—1134). Decyzja ta wynikła z dążenia do zapewnienia odpowiedniego władcy dla królestwa znajdującego się w trudnym położenu ze względu na ataki Almorawidów. Ślub odbył się bez przeszkód w 1109 r. Przeciwstawili się temu małżeństwu arcybiskup Toledo oraz papież, uważający, że pomiędzy małżonkami jest zbyt bliski stopień pokrewieństwa (mieli wspólnego pradziadka, Sancho el Mayor z Nawarry).

Urraka miała syna z pierwszego małżeństwa z hrabią Rajmundem burgundzkim, który zmarł w 1107 r. Syn ten, Alfons Raimundez, posiadał prawo do objęcia tronu Kastylii i Leonu, które mógł stracić tylko w przypadku narodzin dziecka z powtórnego związku małżeńskiego matki. Pretensje do tronu mogła również zgłosić nieślubna córka Alfonsa VI, Teresa, władająca razem z mężem, hrabią Henrykiem burgundzkim, hrabstwem Portugalii (władzę nad tym terytorium przekazał im Alfons VI).

W obronie interesów Alfonsa Raimundeza wybuchł w Galicji bunt kierowany przez hrabiego Pedra Froilaz i biskupa Santiago de Compostela. W tym czasie Alfons I aragoński był zajęty wojną z Saragossą. Zdołał pokonać i zabić władcę miasta al Mustaina (Valtierra, 1110), nie zdołał jednak zdobyć miasta, którego mieszkańcy woleli oddać je w ręce Almorawidów. Również próba zdławienia rebelii w Galicji zakończyła się porażką. Almorawidzi, po zdobyciu Talavera de la Reina, zaczęli bezpośrednio zagrażać Toledo, łupiąc ziemie położone na północ od tego miasta. W Portugalii odbili Santarem, podobnie jak Talavera położone nad Tagiem. Dla powstrzymania dalszych postępów Almorawidów, Alfons I przejął władzę nad Toledo, a hrabia Henryk portugalski rozpoczął rekrutację wojska we Francji.

Urraka, nie mogąc doczekać się spełnienia obowiązku małżeńskiego przez Alfonsa I, związała się politycznie i uczuciowo z hrabią kastylijskim, Gómezem Gonzalezem z Lary. Połączone siły Alfonsa I i Henryka rozbiły wojska Gómeza, a jego samego zabiły, w bitwie pod Candespina (1111), jednak kolejne intrygi Urraki doprowadziły do zerwania tego sojuszu. Zwolennicy Alfonsa Raimundeza, namaszczonego na króla w katedrze w Santiago de Compostela, próbowali zdobyć miasto Leon, zostali jednak pokonani przez Alfonsa I. Po śmierci hrabiego Henryka portugalskiego (1112), Urraka uznała, że może całkowicie zerwać z mężem Alfonsem I aragońskim i od tej pory w dokumentach królewskich występowała razem z synem Alfonsem Raimundezem, potwierdzając tym samym jego prawa do tronu Kastylii i Leonu. Przez następne pięć lat pomiędzy małżeń-

74



ską parą toczyła się wojna, w której Burgos i Toledo pozostawały stale w rękach Alfonsa aragońskiego.

Niebezpieczeństwa z innych stron zmusiły w końcu Alfonsa i Urrakę do zawarcia zawieszenia broni w Burgos (1117), odnawianego potem aż do śmierci Urraki (1126). Dzięki temu porozumieniu Urraka zdołała zlikwidować rebelię w Galicji, nie udało się jej jednak podporządkować przyrodniej siostry, Teresy, która zachowała niezależność w hrabstwie Portugalii. Po przejęciu Toledo Urraka zdobyła muzułmańską Siguenzę (1124), zamykając tym samym drogę aragońskiej penetracji w kierunku Toledo.

Alfons I aragoński wykorzystał zawieszenie broni dla zdobycia Saragos-sy. Oblężenie miasta rozpoczęło się w 1118 r., przy wielkim wsparciu francuskiego rycerstwa i uznaniu tej wojny przez papieża za krucjatę. Próby przerwania blokady miasta podjęte przez Almorawidów nie przyniosły skutku i Saragossa się poddała. W 1119 r. Alfons I zdobył Tudelę i Tar-razonę, a w następnym roku rozbił pod Cutandą, przybywającą z Sewilli armię Almorawidów. Podbici muzułmanie zachowali swój dobytek i prawo wyznawania własnej religii, mieli także podlegać islamskim urzędnikom. Mieszkańcy Saragossy zostali jednak w ciągu roku zmuszeni do opuszczenia miasta, które zasiedlono chrześcijanami ze względów strategicznych. Po podbojach Alfonsa I większość ludności jego królestwa stanowili muzułmanie. Dla wyrównania tych proporcji i dla zapobieżenia almorawidzkiej kontrofensywie, Alfons I przeprowadził w 1125 r. wielki najazd na Andaluzję, zabierając ze sobą w drodze powrotnej tysiące Mozarabów. Obawiali się oni represji za poparcie udzielone Alfonsowi I i nie mylili się, Almorawidzi przesiedlili wielu z tych, którzy pozostali, do Maroka. Deportacje Mozarabów do Maghrebu były przeprowadzane wielokrotnie, zarówno przez Almorawidów, jak i ich następców Almohadów.

Następca Urraki, Alfons VII (1126-1157), przerwał zawieszenie broni z Aragonem i rozpoczął działania wojenne mające na celu odzyskanie znajdujących się w rękach Alfonsa I aragońskiego ziem królestwa Kastylii i Leonu. Po zajęciu Burgos przez Alfonsa VII, król Aragonu najechał Kastylię, lecz następnie zgodził się na opuszczenie zdobytego przez władcę Kastylii i Leonu obszaru. Jego nadzieje na zakończenie konfliktu z synem byłej małżonki okazały się jednak płonne. Alfons VII zawarł związek małżeński z córką hrabiego Barcelony Ramóna Berenguera III, Berengarią; oznaczało to dla Alfonsa I aragońskiego wojnę na jeszcze jednym froncie, we Francji. W 1130 r. został on zmuszony do oblegania Bajonny dla wsparcia swoich sprzymierzeńców z Tuluzy, zaatakowanych przez sojusznika Barcelony, hrabiego Akwitanii. Wykorzystując zaangażowanie Alfonsa I aragońskiego za Pirenejami, Alfons VII odbił kolejne tereny Kastylii zajmowane przez Aragończyka.

W walce z Almorawidami Alfons I aragoński odniósł zwycięstwo w bitwie pod Cullera (1130), ale w roku następnym jego armia (on sam walczył w Akwitanii) poniosła wielką klęskę w bitwie z almorawidzkim namiestnikiem Walencji. W trakcie podjętego potem oblężenia Fragi Alfons I aragoński został ranny i wkrótce zmarł (1134).

Alfons I aragoński, nie mający żadnych dzieci (i żadnych kochanek, jak dodają złośliwcy), w testamencie przekazał królestwo trzem zakonom rycer-

75



skim: templariuszom, szpitalnikom i zakonowi Świętego Grobu (Bożogrob-com), dopiero co powstałym w związku z wyprawą krzyżową. Zgromadzona w Jace szlachta aragońska odrzuciła testament i uznała za króla Ramiro II (1134-1137), brata zmarłego, mnicha i biskupa. Trzeba jednak było poczekać na szereg decyzji papieskich dotyczących nie tylko powrotu do stanu świeckiego Ramiro II, lecz także unieważnienia nadania ziemi zakonom.

Wykorzystując powstałe zamieszanie, Alfons VII ponownie zaatakował Aragon i odzyskał, już ostatnie, tereny Kastylii zawładnięte przez Alfonsa I aragońskiego. W nie istniejącej samodzielnie od 60 lat Nawarze obwołano królem Garcię Ramireza IV (1134-1150), wywodzącego się, jak wszyscy królowie Hiszpanii, od Sancha el Mayor (tyle, że z linii biorącej początek od pozaślubnego związku).

Ramiro II aragoński zażegnał niebezpieczną dla królestwa sytuację biorąc za żonę córkę księcia Akwitanii, Agnieszkę (1135), płodząc potomka w osobie córki Petronilli (1136), aranżując jej małżeństwo z hrabią Barcelony Ramónem IV (1137) i abdykując (żył potem w klasztorze do śmierci w 1158). Ramón Berenguer IV został protektorem królestwa Aragonu, a po zawarciu małżeństwa z Petronillą (1150) miał zostać jego władcą. Odziedziczył on po ojcu prawie już całkowicie zjednoczoną Katalonię (bez hrabstw Pallars, Urgell, Rosellón i Empuries) oraz wybrzeże Langwedocji (po matce). Powstałe w ten sposób królestwo Aragonii obejmowało na Półwyspie Iberyjskim teren równy jednej trzeciej królestwa Kastylii i Leonu i miało połowę jego ludności (około 800 tys.). Unia Katalonii i Aragonu była w dużej mierze skierowana przeciwko ekspansji królestwa Kastylii i Leonu, elita polityczna rządząca Aragonem wybrała Katalonię, chociaż istniała możliwość unii z królestwem Kastylii i Leonu, gdyż obawiała się wchłonięcia przez znacznie większego sąsiada.

Alfons VII, po złożeniu przez Raniona Berenguera IV hołdu z Saragossy, czyli uznaniu formalnego zwierzchnictwa Kastylii nad miastem (które Ramiro Mnich oddał królowi Kastylii i Leonu, co uczynił zarówno ze względu na presje ze strony Alfonsa VII, jak i obawę, że nie będzie w stanie obronić miasta przed muzułmanami), podjął wspólnie z nim walkę przeciwko odrodzonej Nawarze, która została ograniczona do obszaru wokół Pam-peluny i części prowincji Rioja (Kraj Basków wszedł w skład Kastylii i Leonu).

Na zachodzie Półwyspu Iberyjskiego powstało w tym czasie nowe królestwo. Na północy dzisiejszej Portugalii obszary pomiędzy Mino i Duero były w IX w. zamieszkane przez chrześcijan i podlegały Galicji. Ich mieszkańcy mówili językiem wywodzącym się z łaciny, który wówczas nie różnił się niczym od języka Galicyjczyków. Król Kastylii i Leonu, Ferdynand I, przesunął granice chrześcijańskie dalej na południe, zdobywając na stałe Coimbrę (1064 r.). Bezpośrednio tymi terytoriami władał mozarabski hrabia Sisnando Davidez. Po śmierci Alfonsa VI otrzymała je jego nieślubna córka Teresa i jej małżonek. Jeszcze przed śmiercą Alfonsa VI para ta przeciwstawiła się planom wydania następczyni tronu Kastylii i Leonu, Urraki, za Alfonsa aragońskiego i przeniosła się do Coimbry. Celem Teresy i Henryka burgundzkiego nie było stworzenie własnego państwa, lecz objęcie tronu Kastylii i Leonu. Dopiero po śmierci Henryka, na wieść o uznaniu syna

76



Urraki następcą tronu Kastylii i Leonu, Teresa ogłosiła się królową. W 1119 r. związała się z arystokratycznym rodem Trastamara z Galicji (Fernando Perez został jej kochankiem) i rozpoczęła walkę o Tuy i Orense na północy. Urraka przeciwstawiła się tej ekspansji, lecz jej syn, Alfons VII, był bardziej zainteresowany wojną z Aragonem i zawarł pokój. Jednocześnie w samej Portugalii doszło do rewolty przeciwko Trastamarom i Teresie, kierowanej przez jej syna, Alfonsa Enriqueza. Teresa i Fernando Perez zostali pokonani w 1128 r. i wygnani. Alfons Enriquez (1128-1185) przez długi okres nie określał się mianem króla, uczynił to dopiero około 1140 r. Władca Portugalii kontynuował wojny o dolinę Mino, w których odniósł w końcu zwycięstwo (1141), oraz, uprzedzając inwazję Almorawidów, przeprowadził wielką wyprawę na Algarve, zwyciężając pod Ouriąue (1139).

Po okresie wewnętrznych walk w chrześcijańskiej Hiszpanii przyszedł czas na kontynuowanie rekonkwisty. Zadanie było o tyle ułatwione, że Almorawidzi również przeżywali kryzys wynikający z powstania w Magh-rebie sekty Almohadów. Alfons VII dokonał wielu wypraw na Andaluzję i odzyskał utracone na rzecz Almorawidów Colmenar (na północ od Toledo) i Corię (położoną strategicznie pomiędzy Portugalią a górami Guadarrama). W 1143 r. odbyły się w Valladolid obrady Rady Królestwa Kastylii i Leonu, na których obecni byli królowie Nawarry i Portugalii oraz papieski legat. Podjęto na nich wiele ustaleń, które miały zaowocować wielkimi sukcesami w walce z muzułmanami.

Niezadowolenie z rządów Almorawidów znalazło ujście w powstaniu, które wybuchło w Andaluzji (1145). Alfons VII podporządkował sobie Kordobę (1046) i zawarł porozumienie z Aragonią i Genuą o wspólnym ataku na Almerię. W 1147 r. Alfons VII zdobył twierdzę Calatrava, otwierając drogę do Andaluzji. W tym samym roku Alfons Enriąuez niespodziewanym atakiem zdobył Santarem, co oznaczało odcięcie lądowych szlaków zaopatrzeniowych do Lizbony. W trakcie oblężenia tego miasta flota wioząca rycerstwo Anglii, Niderlandów i Niemiec na wyprawę krzyżową wylądowała na wybrzeżach Portugalii. Papież Eugeniusz ni w bulli dotyczącej tejże wyprawy krzyżowej umieścił także Półwysep Iberyjski (i wschód Europy) jako miejsce, gdzie należy walczyć z niewiernymi. Wykorzystując ten dokument papieski, Alfons Enriąuez namówił krzyżowców do udziału w oblężeniu Lizbony. Miasto zostało zdobyte w październiku 1147 r. Dokładnie w tym samym czasie połączone siły Alfonsa VII i Garcii Ramireza (którego żoną została nieślubna córka króla Kastylii i Leonu), po długim marszu przez Andaluzję, spotkały się pod Almerią z wojskami Aragonii, Montpellier i flotą Genui. Portowe miasto zostało zdobyte przez sojuszników, nie był to trwały sukces, lecz inne zdobycze pozostały na stałe w rękach chrześcijan. W 1148 r. koalicja Aragonii, Genui, Montpellier i Tuluzy, wsparta grupą krzyżowców, zdobyła Tortosę nad Ebro. W roku następnym padła Lerida i Fraga. W ten sposób w ciągu zaledwie trzech lat granica chrześcijańskiej Hiszpanii przesunęła się daleko na południe.

Społeczeństwo Hiszpanii w XI i XII w.

Miasta muzułmańskiej Hiszpanii były w XI w. ogromnymi ośrodkami, liczącymi po kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców (największą, choć podupa-

77



dla Kordobę zamieszkiwało 100 tys. ludzi). Miasta chrześcijańskie nie przekraczały tysiąca mieszkańców. Oczywiście miasta obu Hiszpanii miały zupełnie odmienny charakter. Te pierwsze były centrami handlu i rzemiosła, te drugie jedynie ośrodkami kultu religijnego i siedzibami władców. Rekon-kwista zmieniła zasadniczo ten obraz, pod panowaniem chrześcijan znalazły się miasta, których ludność kilkunastokrotnie przekraczała dotychczasową liczbę ludności miejskiej chrześcijańskiej Hiszpanii.

W miastach chrześcijańskiej Hiszpanii nastąpił w tym okresie początek procesu, który wpłynie na rozwój prawny i instytucjonalny państw chrześcijańskich. Powstają zbiory praw miejskich, fueros, które z czasem uzupełnią, a nawet zastąpią zwyczajowe prawa obowiązujące w królestwach. Każde miasto miało odrębne fuero nadane przez władcę lub lokalnego możnego (fuero otrzymane przez Cuenkę w 1177 r. było najbardziej rozbudowane i potem powszechnie naśladowane), gwarantowały one istnienie zgromadzenia przedstawicieli obywateli miasta - rady (consejo), która miała prawo uczestniczyć we wprowadzaniu praw w życie. Z czasem zwiększenie uprawnień consejo zamieni je w samorząd miejski. Jednym z pierwszych kroków na tej drodze było przyznanie Burgos prawa posiadania królewskiego sędziego, mianowanego przez królową Urrakę spośród jego obywateli (1118).

Jedynym obszarem chrześcijańskim na północy, który przeżywał od XI w. wyraźny rozwój ekonomiczny, był szlak pielgrzymkowy do Santiago de Compostela (El Camino de Santiago). Wzdłuż tej trasy, poczynając od Jaki (przejście w Somport) i Pampeluny (przejście w Roncesvalles), rozbudowywały się ośrodki mające zaopatrywać liczne rzesze pielgrzymów w prowiant, ubrania, noclegi, transport.

Powstanie imperium Almorawidów wpłynęło stymulujące na handel al Andalus. Północna Afryka stała się rynkiem zbytu dla luksusowych produktów hiszpańskich. Rzemieślnicy z al Andalus emigrowali do miast Magh-rebu. Dopływ złota przez Saharę wpłynął na rozwój wymiany pieniężnej w całej Hiszpanii. Bity w al Andalus morabetino (nazwa hiszpańska) stał się pieniądzem całego Półwyspu Iberyjskiego. Handel wewnętrzny na szerszą skalę na terenach chrześcijańskiej Hiszpanii był nieporównywalnie mniejszy i dotyczył zupełnie podstawowych produktów, soli i żelaza. Wymiana pomiędzy obiema Hiszpaniami obejmowała z jednej strony produkty rzemiosła (również wino i oliwę), a z drugiej bydło, owce i konie. Równowagę w tej wymianie zapewniały trybuty płacone przez taifas. Nawarra i Aragon czerpały korzyści z odbywającego się przez ich terytorium handlu al Andalus z zachodnią Europą.

Trzecią strefą handlową, obok stref obejmujących al Andalus i Maghreb oraz al Andalus i chrześcijańską Hiszpanię (wraz z zachodem Europy), był obszar, w skład którego wchodziło wschodnie wybrzeże Hiszpanii (od muzułmańskiej Almerii poczynając), wybrzeże śródziemnomorskie Francji oraz północne wybrzeże Włoch (Genua, Piza). Barcelona była początkowo najsłabszym ekonomicznie ogniwem tej gospodarczej wspólnoty, lecz o jej znaczeniu, które gwałtownie wzrośnie w XJJ w., świadczy bicie złotych monet za Ramona Berenguera I (1035-1076), na co nie zdobyło się żadne inne chrześcijańskie państwo Hiszpanii.

78



Kultura Hiszpanii (XI i XII w.)

Upadek centralnej władzy w al Andalus, który nie spowodował końca prosperity gospodarczej muzułmańskiej Hiszpanii, nie wpłynął także negatywnie na jej rozkwit kulturalny. Zmiany, jakie zaszły, dotyczyły przede wszystkim ograniczenia rozwoju dwóch społeczności nieislamskich. Za panowania Almorawidów (i potem Almohadów) doszło do emigracji Moza-rabów i Żydów, która objęła, jak to przeważnie bywa, jednostki najbardziej twórcze. Żydzi udawali się na Bliski Wschód i do Egiptu.

Wszystkie trzy kultury Hiszpanii były cywilizacjami głęboko religijnymi, co oznaczało, że główny nurt ich życia intelektualnego toczył się wokół spraw z religią związanych. Nie należy o tym zapominać, pisząc i czytając o innych, bardziej nas interesujących i przez to szerzej omawianych, „świeckich" przejawach kultury. Istnienie wspólnej Świętej Księgi (przez chrześcijan zwanej Starym Testamentem) wpływało w pewnym stopniu na kontakty „naukowe" trzech społeczności, lecz skoncentrowanie życia intelektualnego wokół meczetu, synagogi i kościoła prowadziło do wzajemnej nieprzenikliwości i wręcz wrogości.

Najważniejszą ze sztuk w al Andalus była, zgodnie z arabską tradycją, poezja. Tradycyjnie jej głównymi tematami była przyroda, miłość i polowanie. Najbardziej znany twórca tego okresu to ibn Hazm (994-1064). W prozie najpopularniejszy był adab, gatunek łączący biografię i historię.

Nauka i filozofia arabska, przyjęta od Greków i wzbogacona wiedzą Persji i Indii, znalazła na Półwyspie Iberyjskim najwybitniejszego przedstawiciela w osobie ibn Ruszd, znanego przez chrześcijan jako Awerroes (1126-1198). Wyodrębniał on poznanie filozoficzne i religijne jako dwa rodzaje poznania, uważał, że za pomocą filozofii można poznać prawdy metafizyczne, głosił odwieczność świata materialnego. Jego idee spotkały się z gwałtownym sprzeciwem ze strony malekickich strażników ortodoksji i pomimo protekcji almohadzkiego emira, którego był lekarzem, Awerroes został zesłany do Maroka, a jego prace spalone.

Drugą najwybitniejszą postacią tego szczytowego okresu kultury al Andalus był Żyd z Kordoby, Majmonides (Mosze ben Majmon, 1135-1204). Podkreślał on różnicę pomiędzy umysłem i wiarą, starał się racjonalnie uzasadnić zawarte w Torze zasady judaizmu. Podobnie jak Awerroes, spotkał się z atakami religijnych ortodoksów (żydowskich oczywiście), po opuszczeniu Hiszpanii i pobycie w Maroku osiadł jako lekarz na dworze Saladyna w Kairze. W społeczności żydowskiej największe uznanie zdobyła praca Jehudy Halevi Al Hazari, w której przedstawił przyjęcie przez Chazarów religii żydowskiej, po odrzuceniu argumentów chrześcijan i muzułmanów. Dzieło to stało się sławne w całej żydowskiej diasporze.

Chrześcijańska Hiszpania nie mogła się poszczycić takimi osiągnięciami jak al Andalus. Prawdopodobnie żaden z jej władców nie potrafił czytać. Jednak wielka praca podjęta przez miejscowych i przybyłych z Francji (Burgundii) biskupów zaczęła powoli przynosić rezultaty. Toledo stało się wielkim centrum przekładów na łacinę dzieł starożytnych Greków (Arystotelesa, Euklidesa, Ptolemeusza). Tłumaczono także naukowe i filozoficzne dzieła autorów arabskich i żydowskich (również Koran). W tych pracach

79



przekładowych uczestniczyli muzułmanie i Żydzi, a do Hiszpanii przybywali po naukę lub do pomocy w tłumaczeniach Włosi, Francuzi, Niemcy i Anglicy (toledańska szkoła tłumaczy działała w latach 1130-1284). Kultura i nauka Hiszpanii chrześcijańskiej wypada blado w porównaniu z al Andalus, gdy jednak spojrzymy na nią z perspektywy obejmującej całą Europę, to bez przesady możemy stwierdzić, że tutaj właśnie rodziły się podstawy szczytowych osiągnięć nauki i filozofii europejskiego średniowiecza. Zarówno powstające w Europie uniwersytety, jak i twórcy scholastyki czerpali z przetworzonych w Hiszpanii osiągnięć wielu cywilizacji. Podobnie wcześniej cywilizacja islamu wykorzystywała wiedzę antycznej Europy, Indii i Persji. Najlepszym tego przykładem są cyfry, które my nazywamy arabskimi (bo Europa przejęła je od Arabów), a które wywodzą się z Indii.

Prawdopodobnie 50 lat po śmierci Cyda (około 1150 r.) powstały pierwsze części poematu Pieśń o Cydzie, dającego początek literaturze w języku kastylijskim.

ALMOHADZII DRUGA FAZA REKONKWISTY (1157-1250) Początki ekspansji Almohadów

Wielkie postępy chrześcijańskiej rekonkwisty zostały gwałtownie powstrzymane w połowie XII w. przez berberyjską dynastię Almohadów. Podobnie jak Almorawidzi wzięła ona swój początek od fundamentalistycz-nego reformatora islamu, mającego oparcie w swoim plemieniu. Założycielem Almohadów był Muhammad ibn Tumert z górskiego plemienia berberyj-skiego Masmuda, który po powrocie z pielgrzymki do Mekki zaczął wśród swoich ziomków szerzyć doktrynę religijną głoszącą, jako podstawowy dogmat, jedność Boga. Dla ibn Tumerta, który w 1121 r. ogłosił się mahdim (czyli nauczycielem zesłanym przez Allaha dla odrodzenia islamu), Almorawidzi i popierający ich malekiccy sędziowie byli politeistami, ze względu na dosłowną interpretację Koranu, która prowadziła do personifikacji atrybutów Boga. Z tego powodu zwolennicy ibn Tumerta przyjęli nazwę Almohadów (w oryginale al muwahhidun czyli unitarianie). Mahdi Almohadów głosił także rygoryzm moralny i konieczność walki z niewiernymi. Jego nauki spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem wśród na półpogań-skich plemion gór Atlasu. Zjednoczona przez ibn Tumerta konfederacja plemion Masmuda rozpoczęła podbój Maroka i pomimo śmierci przywódcy (1130), kierowana przez jego następcę (i założyciela dynastii Almohadów) Abd el Mumina, opanowała cały kraj w ciągu dwudziestu lat (1125-1147).

Wielkie sukcesy chrześcijańskich królestw Hiszpanii, wynikające po części z osłabienia islamskiej Hiszpanii wieloma rewoltami przeciwko władzy Almorawidów (od 1143), zmusiły muzułmanów do szukania pomocy u Almohadów. Następca ibn Tumerta, Abd el Mumin, wysłał na Półwysep Iberyjski armię (1146), która zachowując się jak zdobywcy, a nie sprzymierzeńcy, podbiła Algarve, Badajoz i Sewillę. Władca Kordoby sam się poddał, woląc wybrać zależność od współwyznawców niż podleganie Alfonsowi VII.

W 1151 r. wielka armia almohadzka zgromadzona w Ceucie nie wyruszyła jednak na dalszy podbój Hiszpanii. Emir Abd el Mumin miał inne plany ekspansji, aż do jego śmierci Almohadzi podbijali Maghreb, najpierw

80





zdobywając dzisiejszą Algierię, a następnie wypierając sycylijskich Nor-manów z Tunezji. W tym czasie pozostawione w Hiszpanii oddziały almohadzkie zdobyły Malagę, Grenadę i Almerię (1157). Ich dalsze postępy na obszarach muzułmańskich zostały powstrzymane przez władcę Walencji i Murcji, ibn Mardanisza (zwanego przez Hiszpanów Królem Wilkiem). Zawarł on przymierze z królestwem Kastylii i Leonu oraz Barceloną, a także traktaty handlowe z Genuą i Pizą. W 1162 r. rozpoczął wojnę z Almohadami o Grenadę, zakończoną, pomimo początkowych sukcesów, porażką. Drugim obszarem muzułmańskiej Hiszpanii, który zdołał przez długi czas obronić się przed Almohadami, były Wyspy Balearskie, gdzie panowali Almorawidzi. Prowadzili oni bardzo skuteczną wojnę morską przeciwko Almohadom, atakując wybrzeża Andaluzji i wspierając rebeliantów w Tunezji. Dopiero w 1203 r. udało się Almohadom zdobyć Baleary.

Kastylia i Leon. Razem i osobno

Alfons VII, umierając (l 157), podzielił swoje królestwo pomiędzy dwóch synów. Sancho III został królem Kastylii, która obejmowała wschodnią część Asturii, Rioję, Kraj Basków, Starą Kastylię i byłe muzułmańskie królestwo Toledo. Ferdynand II (1157-1188) został królem Leonu, w skład którego weszła zachodnia Asturia, Galicja i Leon (mniejszy niż historyczne granice tego obszaru, lecz sięgający dalej na południe). Śmierć Sancha III, zaledwie rok po koronacji, doprowadziła do sporego zamieszania w królestwie. Następca tronu, Alfons VIII (1158-1214), w momencie śmierci ojca miał jedynie dwa lata, o kontrolę nad nim w czasie regencji walkę stoczyły dwa kastylijskie rody - Lara i Castro. Ród Castro przegrał i związał się z Ferdynandem II, licząc na to, że król Leonu podporządkuje sobie Kastylię.





81



Działania podjęte w tej mierze przez Ferdynanda II nie przyniosły jednak efektu i w 1169 r. pełnoletni Alfons VII pojął za żonę Eleonorę, córkę króla Anglii, Henryka II, i słynnej Eleonory akwitańskiej.

Napięte stosunki pomiędzy królestwami Leonu i Portugalii postanowiono rozwiązać przez ślub Ferdynanda II z córką Alfonsa Enrfąueza, Urraką (1165 r.). Jednakże papież uznał ten związek za nieważny ze względu na bliskie pokrewieństwo pary. Decyzja w tej sprawie zapadła w dziesięć lat po ślubie, gdy para miała już syna, umożliwiła ona jednak Ferdynandowi zawarcie oficjalnego małżeństwa z Urraką Lopez z rodu Haro. Po jego śmierci doszło oczywiście do sporu o to, kto jest prawowitym następcą, pomiędzy Alfonsem IX (1188-1230) a Urraką Lopez, występującą w imieniu swojego syna. Alfons VIII mógł teraz odegrać się na synach Ferdynanda II za jego interwencje w sprawy Kastylii. Dla zapobieżenia dalszym sporom tego rodzaju postanowiono zawrzeć pokój, którego zwornikiem miał być ślub Alfonsa IX, króla Leonu, z Berenguelą, córką Alfonsa VIII kastylijskiego (1197). W związku z tym małżeństwem pojawił się stary problem - zbyt bliskie pokrewieństwo (dla pana młodego Alfons VII, król Kastylii i Leonu, był dziadkiem, dla panny młodej, pradziadkiem). Kolejny papież unieważnił ślub już po roku, lecz para królewska żyła wspólnie jeszcze przez sześć lat, wystarczająco długo, aby narodził się Ferdynand III, który zjednoczył ponownie, i już ostatecznie, Kastylię i Leon.

Wojna z Almohadami. Las Navas de Tolosa (1212)

W 1171 r. kalif almohadzki wylądował w Hiszpanii. Podczas oblężenia Murcji zmarł władca jedynego niezależnego od Almohadów państwa muzułmańskiego, ibn Mardanisz. Jego synowie, zgodnie z wolą ojca, poddali się Almohadom (1172) i Abu Jakub Jusuf mógł wreszcie uderzyć na chrześcijan.

Jedynym chrześcijańskim królestwem, które w okresie bezpośrednio poprzedzającym te wydarzenia kontynuowało rekonkwistę, była Portugalia. Kastylia i Leon były zajęte wewnętrznymi sporami, a władców królestwa Aragonii interesowało przede wszystkim południe Francji. Alfons Enriąuez korzystając z pomocy europejskich rycerzy (Geralda Bez Trwogi) opanował Trujillo, Caceres i Badajoz (1165-1169). Zaniepokojony sukcesami sąsiada król Leonu, Ferdynand II, odebrał mu te zdobycze, pozostawiając Badajoz niezależne.

Abu Jakub Jusuf, po nieudanej próbie zdobycia Toledo, uderzył właśnie na te ostatnie nabytki chrześcijan, zdobywając Caceres i Alcantarę (1174), jednak oblężenie położonego dalej na północ Ciudad Rodrigo nie powiodło się, a sprawy maghrebskie zmusiły go do opuszczenia Hiszpanii.

Wykorzystując powstałą sytuację, Alfons VIII kastylijski i nowy władca Aragonii, Alfons II (1162-1196), wspólnie zdobyli Cuenkę (1177) na wschodnim obrzeżu La Manchy. W 1179 r., w Cazorla, obaj królowie zawarli traktat o podziale całego Półwyspu Iberyjskiego. Król Kastylii zrzekł się także hołdu z ziem Saragossy, do którego zobowiązany był król Aragonu. W następnych latach chrześcijanie powoli odzyskiwali utracone na rzecz Almohadów tereny i gdy Abu Jakub Jusuf powrócił z Maghrebu, musiał na nowo je podbijać. Podczas oblężenia Santarem wspólne siły Ferdynanda II, króla Leonu, i Alfonsa Enriqueza wyparły Almohadów, a ich kalif zginął

82



(1184). Następca Abu Jakuba Jusufa, Abu Jusuf Jakub (1184-1199), tak jak jego ojciec musiał najpierw uporać się z problemami w Maghrebie, zanim mógł wrócić do Hiszpanii. Czas ten ponownie wykorzystali chrześcijanie dla poszerzania swoich królestw i najazdów na Andaluzję. W 1191 r. Jusuf Jakub błyskawicznie wyparł Portugalczyków z Algarve, zdobywając twierdzę Silves, jednak równie szybko musiał wrócić do Afryki. W 1195 r. uderzył ponownie, tym razem na Kastylię. Decydująca bitwa została rozegrana pod Alarcos, ufortyfikowanej miejscowości strzegącej północnej strony przełęczy Despenaperros, będącej do dziś najdogodniejszym szlakiem pomiędzy Andaluzją a centrum Półwyspu Iberyjskiego. Pomimo próśb Alfonsa VIII o pomoc ze strony Leonu i Nawarry, bitwę musiał stoczyć sam. Jego klęska doprowadziła do utracenia przez Kastylię południowej La Manchy i środkowej doliny Tagu. Ziemie wokół Toledo zostały zniszczone, Almohadzi oblegali Madryt. Od dalszych porażek uratowała Kastylię nie pomoc pozostałych państw chrześcijańskich, lecz Almorawidzi z Wysp Balearskich, którzy dokonali inwazji Tunisu (1184—1205). Walczące strony zawarły rozejm, odnowiony potem przez następcę Abu Jusufa - Jakuba.

Spory Kastylii z Leonem i Nawarrą nie wróżyły nic dobrego chrześcijanom, tym bardziej, że Portugalia była zajęta zaludnianiem zdobytych terenów, a Aragonię w dalszym ciągu bardziej interesowała południowa Francja. Inicjatywę przejęło jednak papiestwo, dążąc od klęski pod Alarcos do zjednoczenia hiszpańskich chrześcijan w walce z islamem. Pod wpływem papieża Innocentego III, król Kastylii nie przedłużył zawieszenia broni i podjął działania militarne w Andaluzji, atakując Baezę i Jaen. Almohadzki kalif odpowiedział na to natychmiast zdobyciem Salvatierry w La Manchy (1211). Alfons VIII zaczął przygotowywać się do decydującego starcia. Na jego apele o pomoc odpowiedzieli królowie Aragonii i Nawarry. Dzięki papieżowi przybyły także oddziały zebrane przez biskupów Nantes, Bordeaux i Narbony. Alfons VIII podjął się finansowania całego przedsięwzięcia. W lecie 1212 r. siły chrześcijańskie rozpoczęły wypierać muzułmanów z La Manchy, jednak po zdobyciu Calatravy większość francuskiego wojska postanowiła wrócić do domu. W tym czasie Muhammad al Nasir zbliżał się do Las Navas de Tolosa od strony Sierra Morena, a Alfons VIII posuwał się przez przełęcz Despenaperros. 16 lipca 1212 r. doszło do bitwy, którą rozpoczęło rycerstwo chrześcijańskie atakując środek sił almohadzkich, składający się z piechoty. Muzułmanie, licząc na swoją przewagę liczebną, próbowali okrążyć ciężkozbrojną jazdę, lecz uderzenie pozostałych sił chrześcijańskich zniweczyło ich plany. Doszło do straszliwej rzezi almohadzkiej piechoty, Muhammad al Nasir zdołał uciec na koniu z pola bitwy i szybko opuścił Hiszpanię. Rok później abdykował.

W kronikach muzułmańskich pisano, że klęska pod Las Navas de Tolosa położyła kres potędze islamu w Hiszpanii. Jednak przez pierwsze lata po tej bitwie sytuacja na „froncie" muzułmańsko-chrześcijańskim nie zmieniła się, co wynikało z wewnętrznego zamieszania po obu stronach. Władca Aragonii, Pere II (1196-1213), jeden ze zwycięskich dowódców sił chrześcijańskich, zginął na południu Francji, walcząc z wyprawą krzyżową barona Simona de Montfort, skierowaną przeciwko jego poddanym - Ałbigensom. Za jego panowania hrabstwo Barcelony powiększyło się o Urgel (wcześniej

83





w podobny sposób, to znaczy dzięki wygaśnięciu rodu lokalnych władców, przyłączone zostały Rosellón i Pallars). Nagła śmierć władcy spowodowała długie rządy regencyjne, gdyż jego syn miał zaledwie pięć lat.

W Portugalii panował młody, lecz chory na trąd, Alfons II (1211-1223). W 1214 r. zmarł Alfons VIII i w Kastylii doszło do walki o sprawowanie kontroli nad regencją małoletniego następcy tronu (Henryka I). Po jego śmierci (1217) Berenguela, siostra zmarłego i była żona Alfonsa IX, króla Leonu, błyskawicznie sprowadziła swojego syna, z małżeństwa z Alfonsem IX do Yalladolid i ogłosiła go królem Kastylii. Ojciec Ferdynanda III nie był zadowolony z takiego obrotu sytuacji, lecz po pewnym czasie pogodził się z faktami dokonanymi, podczas gdy sam Ferdynand III musiał jeszcze uporać się z opozycją możnych w Kastylii.

Jeszcze bardziej nieustabilizowana sytuacja powstała wśród Almohadów. Młodego Jusufa II (1213-1224) nie interesowało rządzenie i faktyczną władzę sprawowała rada szejków plemienia Masmuda. To oni wysłali wojsko na pomoc Alcacer do Sal, twierdzy broniącej dostępu do Algarve, oblężonej przez krzyżowców, uczestników V wyprawy krzyżowej, namówionych do tego przez biskupa Lizbony. Ponoć pod wpływem „syndromu" Las Navas de Tolosa, wojska andaluzyjskie uciekły na sam widok zachodniego rycerstwa (1217). Po śmierci Jusufa II (zginął podczas corridy) kalifem obwołano brata jego dziadka, lecz stryj zmarłego, el Adil, namiestnik Murcji, sam ogłosił się kalifem. Szejkowie w Marrakeszu powiesili dopiero co wybranego kalifa i uznali za swego władcę el Adila. Nie zgodzili się z tym almohadzcy namiestnicy Kordoby i Walencji, którzy weszli w porozumienie z Ferdynandem III kastylijskim (nie władał jeszcze Leonem), stając się jego

84



wasalami. El Adil uciekł do Maroka, gdzie został zabity, po tym jak jego brat, namiestnik Sewilli Abu Ula al Mamun, ogłosił się kalifem (1227). Po zamordowaniu przez mieszkańców Kordoby almohadzkiego namiestnika, al Mamun opanował całą Andaluzję, musiał jednak opuścić Hiszpanię, aby zdobyć tron w Maroku (1229). Ferdynand III, w zamian za oddanie granicznych twierdz (i obietnicę zbudowania kościoła w Marrakeszu) oddał pod komendę al Mamuna kilka tysięcy żołnierzy. Po raz pierwszy hiszpańscy chrześcijanie mieli interweniować (co prawda pośrednio) w Maroku. Muzułmanie żyjący w Andaluzji i Murcji oburzeni takim postępowaniem al Mamuna zerwali z Almohadami i proklamowali swoim władcą Muhammada ibn Huda, „kondotiera" z Saragossy. Nominalnie władzę Almohadów uznawały jedynie Wyspy Balearskie i Walencja.

Al Andalus przeżywał w dalszym ciągu wielki kryzys władzy, wynikający z niemożności stawienia efektywnego oporu chrześcijanom, podczas gdy strona chrześcijańska zaczęła swoje wewnętrzne kłopoty przezwyciężać. Alfons IX, król Leonu, którego kryzys nie dotyczył, zdobył wreszcie po kilku próbach Caceres (1229), a potem Meridę i Badajoz (1230). W Aragonii Ja-ime I (1213-1276), po faktycznym objęciu władzy (1227), rozpoczął podbój Wysp Balearskich. Majorkę zdobyto w 1230 r., muzułmańscy mieszkańcy Menorki uznali Jaime I za władcę wyspy w 1232 r., a Ibiza została podbita przez biskupa Tarragony w 1235 r. Tymczasem władca Walencji, obalony w 1229 r., schronił się na dworze Jaime I i przyjął chrześcijaństwo. W wyniku walk trwających od 1232 do 1238 r., uznanych przez papieża za wyprawę krzyżową, Walencja i podległe jej ziemie zostały zdobyte.

Ferdynand III po śmierci ojca, króla Leonu, i zjednoczeniu obu królestw, podjął na nowo wyprawy na Andaluzję. Po zdobyciu Ubedy (1233) skapitulowała przed nim Kordoba (1236). Dotychczasowy jej władca, ibn Hud, został zamordowany przez poddanych za dopuszczenie do klęski, co wykorzystał walczący z nim przedtem o panowanie nad tą częścią Andaluzji Muhammad ibn Jusuf al Ahmar. Został on uznany za króla w Almerii, Jaen, Maladze i przede wszystkim w Grenadzie, która stała się stolicą jego państwa. Jako Muhammad I (1238-1273) został założycielem dynastii Nasrydów, rządzących ostatnim królestwem muzułmańskim w Hiszpanii. Po uporządkowaniu spraw Murcji, która podporządkowała się władzy Ferdynanda III, król Kastylii i Leonu zaatakował Muhammada I. W 1246 r. zostało zdobyte Jaen i Muhammad I uznał się za wasala Ferdynanda III. Pozostała jeszcze do zdobycia Sewilla, co nastąpiło po długim oblężeniu w 1248 r. Rok później Portugalczycy zakończyli swoją rekonkwistę zdobywając Faro.

Społeczeństwo i gospodarka

W połowie XII w. największym państwem na Półwyspie Iberyjskim było królestwo Kastylii i Leonu, zajmujące 300 tys. km2 i liczące 3 min mieszkańców. Emigracja ludności muzułmańskiej z obszarów zajętych przez chrześcijan (do Maroka i Grenady) była najintensywniejsza właśnie na ziemiach królestwa Kastylii i dlatego nie stanowili oni tutaj, pod koniec XIII w., nawet 10% populacji. Wśród prowincji Kastylii jedynie w Murcji muzułmanie byli większością. Żydzi kastylijscy mogli stanowić 1-2% ludności królestwa.



85



Królestwo Aragonii zajmowało teren równy 1/3 obszaru Kastylii, liczyło około miliona mieszkańców. Liczni poddani muzułmańscy prawie nie zamieszkiwali w Katalonii, stanowili natomiast 1/4 ludności Aragonu i zdecydowaną większość mieszkańców Walencji. Żydzi aragońscy mogli stanowić nawet 5% populacji, uciekali oni do chrześcijańskich królestw przed prześladowaniami Almorawidów i Almohadów (którzy ich siłą nawracali, jak Maimoni-desa, zmuszali do noszenia specjalnych oznak - żółtych czapek).

Portugalia miała 90 tys. km2 i 800 tys. ludności. Nawarra zajmowała 10 tys. km2 i liczyła 100 tys. ludności, wśród której 10% było muzułmanami.

Emigracja osadnicza skierowana na zdobyczne ziemie muzułmańskie rozwiązywała w tym okresie całkowicie problem nadmiaru rąk do pracy, wynikający zarówno ze wzrostu populacji, jak i z wprowadzenia nowych technik rolniczych umożliwiających zwiększenie (prawdopodobnie podwojenie) obszaru uprawianego przez jedną rodzinę. Te nowe techniki rolnicze to wspomniane już wcześniej zastosowanie pługa, metalowych narzędzi, młyna wodnego i intensywnej irygacji. Na terenach pozostających we władaniu muzułmanów jeszcze w większym stopniu niż wcześniej rolnictwo opierało się na irygacji. Ziemie opuszczone wskutek działań wojennych lub emigracji były zaludniane powoli i przeznaczano je pod uprawę - mniej pracochłonnych od zboża - oliwek i winorośli, wielką ich część zajęła hodowla. Najmniej zmieniło się w rolnictwie na terenach zdobytych przez chrześcijan, które w dalszym ciągu zamieszkiwali muzułmanie (Walencja, Murcja). Dzięki rekonkwiście stało się możliwe przeganianie wielkich stad owiec z północy do Andaluzji.

Miasta Półwyspu Iberyjskiego przechodziły odmienne koleje losu. Wielkie ośrodki muzułmańskie traciły mieszkańców, miasta chrześcijańskie wzrastały, czasem w spektakularny sposób (jeśli chodzi o współczynnik wzrostu, bo wzrost ten wyglądał mniej spektakulamie w liczbach bezwzględnych). Były wyjątki od tej reguły. Dawne miasta muzułmańskie, Toledo i Lizbona, miały pod koniec XIII w., odpowiednio, dwu- i trzykrotnie więcej ludności niż przed zdobyciem ich przez chrześcijan. Największy wzrost odnotowała Barcelona, która z kilkutysięcznej osady zamieniła się w pięćdziesięcio-tysięczne miasto.

Wymiana handlowa w chrześcijańskiej Hiszpanii nadal nie miała wielkiego zasięgu i dotyczyła zupełnie podstawowych lokalnych produktów (zboże, sól, ryby). Zwiększyło się rybołówstwo, zarówno ze względu na zdobycie miast położonych na wybrzeżu (Lizbona), jak i celową politykę władców (rozbudowa portów północnej Hiszpanii). Opanowanie ziem muzułmańskich umożliwiło większą wymianę produktów rolnych pomiędzy północą i południem Hiszpanii, dotyczyło to także dawnych obszarów chrześcijańskich, które mogły wykorzystać najdogodniejszą w komunikacji drogę wodną, czyli Ebro. Produkty rzemiosła, którymi handlowano na szerszą skalę, pochodziły z tych samych centrów produkcji, co w czasach dominacji muzułmańskiej. Powoli miasta chrześcijańskie zaczęły konkurować z tymi tradycyjnymi ośrodkami. Prym w tym względzie wiodła Barcelona, gdzie wytwarzano tkaniny i zbroje, oraz Segowia (tkaniny). Od końca XIII w. najważniejszym centrum handlowym (i finansowym) Hiszpanii zaczęły się stawać targi w Medina del Campo. Ich znaczenie między-

86



narodowe wynikało z wielkiego wzrostu handlu królestw hiszpańskich z obszarami poza Półwyspem Iberyjskim.

Największą inicjatywę w tej mierze wykazywała Katalonia, której statki krążyły po całym Morzu Śródziemnym od końca XII w., przewożąc głównie zboże i niewolników oraz zajmując się piractwem (co było wówczas powszechną praktyką nawet wśród takich potęg handlowych, jak Wenecja i Genua). W XIII w. Katalonia połączyła swoją ekspansję handlową z ekspansją polityczną całego królestwa Aragonii. Po zdobyciu Walencji i Balea-rów, w 1282 r. Katalończycy opanowali Sycylię. Posiadłości te, wraz z miastami południa Francji należącymi do Katalonii (najważniejszym z nich było Montpellier), pomogły w walce o dominację handlową nad zachodnią częścią Morza Śródziemnego. Władcy Aragonii zawarli szereg porozumień gwarantujących przywileje dla ich kupców w portach Maghrebu i w Aleksandrii. W Barcelonie Jaime I stworzył dzielnicę dla kupców morskich, posiadającą znaczną autonomię (1257).

Również władca Kastylii, Alfons VIII, popierał rozwój morskiego handlu budując porty na wybrzeżu Kantabrii (m.in. Santander). Poprzez te porty oraz La Corunę porty baskijskie odbywał się handel z Anglią, Francją i Niderlandami. Wywożono początkowo głównie skóry, mięso, ryby i drewno, z czasem doszła do tego wełna i sztaby żelaza. Importowano przeważnie produkty przetworzone, jak niderlandzkie tkaniny i ubrania. Porty północy Hiszpanii uczestniczyły także w wymianie Europy Zachodniej z Afryką. Za pośrednictwem Maghrebu trafiała do Europy kość słoniowa i przede wszystkim złoto. W zdobytej przez Kastylię Sewilli doszło do rywalizacji pomiędzy kupcami baskijskimi, którzy za pomoc w zdobyciu miasta uzyskali w nim przywileje handlowe, a Genueńczykami, którzy zdołali bardzo szybko po osiedleniu się w tym i innych portach Andaluzji opanować wymianę handlową tego regionu z Maghrebem. Genueńczycy, obecni również w Lizbonie, zdołali także przejąć kontrolę nad bardzo lukratywnym handlem pomiędzy Afryką Północną a północną Europą. Próbowali temu przeciwdziałać kupcy z Kastylii, którzy do tej pory dominowali w tej wymianie, nie zdołali jednak przejąć nowych szlaków morskich biegnących z Sewilli i Genueńczycy na cztery wieki „opanowali" ten port. Genueńczycy wygrywali w rywalizacji handlowej dzięki lepszym statkom, większej agresywności, szerszym kontaktom kupieckim i dłuższemu doświadczeniu.

Instytucje państw chrześcijańskich

Rozwój chrześcijańskich miast szedł w parze z rozbudową ich samorządów. Jego podstawę stanowiła rada miejska (consejo), pełniąca jednocześnie funkcje zarządzające, sądownicze i legislacyjnie. Na jej czele stał przewodniczący (czasem określany terminem arabskim alcaide), a składała się ona z sędziów (alcaldes) i innych urzędników, również noszących pochodzące z języka arabskiego nazwy. Te naleciałości z arabskiego mogą wprowadzić w błąd, gdyż w al Andalus nie istniało nic przypominającego consejo miast chrześcijańskich. Przejęte, z braku własnych, określenia odnoszą się do innej rzeczywistości (przeważnie dotyczyły one urzędników państwa islamskiego).

W cywilizacji islamu miasta dominowały nad wsią. Miasta al Andalus

87



rządziły całą muzułmańską Hiszpanią. Elity tych miast (religijne, społeczne, ekonomiczne) nie były jednak partnerem dla władców, konsultowali się z nimi tylko nieliczni „oświeceni" panujący. Nie powstały żadne instytucjonalne formy tych konsultacji. Władcy chrześcijańscy dążąc do zasiedlenia zdobytych terytoriów nadawali miastom przywileje (fueros), które czyniły z ludności miasta uprzywilejowany kolektyw prawnie oddzielony od terenów, na których miasto się znajdowało. Ludność miejska była dzięki temu niezależna pod względem prawnym i gospodarczym.

Consejo musiało dzielić władzę w mieście z Koroną, Kościołem i, w przypadku mniejszych miast, z lokalną rodziną możnowładców (będącą przeważnie założycielami miasta). Urzędnik reprezentujący króla (oczywiście w stolicy był to sam król), kasztelan (gdy w mieście była królewska twierdza) lub merino dysponował uprawnieniami gwarantującymi przestrzeganie praw królestwa i dającymi mu możliwość odrzucenia postanowień rady miejskiej. Biskupi posiadali jurysdykcje nad własnością kościelną w mieście i nad duchownymi, którzy nie podlegali jurysdykcji świeckiej. W wielu miastach, szczególnie na północy Hiszpanii, biskupi dysponowali także władzą nad świeckimi mieszkańcami, pochodzącą z królewskiego nadania.

Rady miejskie składały się prawie wyłącznie z przedstawicieli bogatych mieszkańców (obywateli miasta), czyli osób posiadających dom w mieście i prowadzących jakiś większy interes. Pozostali mieszkańcy mogli jednak wywierać znaczący wpływ na decyzje rad ze względu na ciągłe walki różnych frakcji wchodzących w ich skład. Najbardziej rozpowszechniony konflikt toczył się pomiędzy kupcami i szlachtą miejską (caballeros vil-lanos). Miasta z kolei wykorzystywały spory wewnątrz panującej dynastii oraz króla z możnymi dla uzyskania większej samodzielności. Uwidoczniło się to szczególnie po podziale królestwa Kastylii i Leonu w połowie XII w., gdy obaj władcy zabiegali o poparcie miast leżących na obszarach spornych pomiędzy dwoma królestwami. Wielkie znaczenie dla poszerzenia autonomii miast miał ich udział w walkach z muzułmanami. Milicje miejskie Segowii, Salamanki i Avili stanowiły niezbędny element królewskich wojsk, prowadziły również samodzielne działania w Andaluzji. Ze względu na późniejszy udział milicji tych trzech miast w walkach wewnętrznych w Kastylii, ich znaczenie militarne jest dobrze znane, jednak również inne miasta uczestniczyły w rekonkwiście, np. oddziały z Barcelony zdobywały Majorkę i Walencję.

W zdobytych miastach muzułmańskich zachodziły inne procesy. Dla wzmocnienia władzy chrześcijańskich królestw nad podbitą ludnością muzułmańską, która stanowiła przez bardzo długi czas większość mieszkańców zdobytych terytoriów, wysiedlano muzułmanów z miast i na ich miejsce osiedlano chrześcijan (zarówno przybyszów z terenów chrześcijańskich, jak i Mozarabów). Miasta takie stawały się ośrodkami władzy nad rozległymi obszarami wiejskimi, zamieszkanymi przez podbitą, a więc wrogą ludność. Jak wykazały późniejsze wydarzenia, miasta te, których struktury społeczne powstały wskutek decyzji administracyjnych Korony, nie potrafiły wykształcić tak silnych mechanizmów samorządowych, jak dawne miasta chrześcijańskie.

88



Szlachta hiszpańska, wywodząca się tak jak szlachta całej Europy z plemiennej arystokracji, dysponowała większymi możliwościami rozwoju niż te same warstwy społeczne w innych krajach. Wynikało to z możliwości zdobycia bogactw i ziemi, jakie zapewniał udział w rekonkwiście. Również charakter wojny, w której decydujące znaczenie miała konnica, wzmacniał pozycję szlachty. Nie tylko zwiększała ona swoje majątki, lecz także rozszerzała jurysdykcję prawną nad pracującymi w nich dzierżawcami. Na górze tej klasy społecznej znajdowała się arystokracja, w skład której wchodziło trzydzieści kilka największych rodów Kastylii (ricos hombres), około pięćdziesięciu aragońskich, mniej niż dziesięć z Nawarry. Następną warstwę szlachty stanowili hidalgos, posiadający własność ziemską i związani z wielkimi rodami arystokratycznymi. Na samym dole znajdowali się caballeros villanos, którzy chociaż wywodzili się z miasta, to jednak również posiadali majątki na wsi.

Pod koniec XIII w. istniało na Półwyspie Iberyjskim pięć arcybiskupstw i 45 biskupstw. Potęga materialna Kościoła oparta była na własności ziemskiej i dziesięcinie. Z potęgą materialną związana była pozycja polityczna Kościoła. Istniały szerokie personalne powiązania hierarchów kościelnych z dynastiami królewskimi i możnymi rodami. Jedną z podstaw władzy królewskiej (i w ogóle świeckiej) w tym czasie były struktury kościelne, stąd wynikała konieczność tych wzajemnych politycznych związków. Wewnątrz Kościoła biskup musiał sobie radzić z kapitułą katedralną, w której również dochodziło do konfliktów interesów w skali lokalnej, oraz z klerem zakonnym, dbającym o swoją niezależność.

Na przełomie XI i XII w. rozprzestrzenili się na ziemiach hiszpańskich benedyktyni z francuskiego klasztoru w Cluny. W połowie XII w. francuscy mnisi z Citeaux przenieśli na Półwysep Iberyjski nową regułę zakonną. Cystersi założyli tak słynne klasztory, jak Poblet w Aragonii i Las Huelgas w Burgos. Zakonnicy ci byli w dużym stopniu niezależni od biskupów i utrzymywali bezpośrednie kontakty z papiestwem i własnymi domami zakonnymi poza Hiszpanią. W XIII w. powstają dwa nowe zakony, które odchodzą od monastycznej kontemplacji na rzecz głoszenia nauk Kościoła wśród ludności, szczególnie miejskiej. Założyciel dominikanów, Domingo de Guzman, był Hiszpanem (Kastylijczykiem) i chociaż początki zakonu kaznodziejów (1216) związane są z południem Francji i walką z Albigensami, to uczniowie św. Dominika szybko znaleźli chętnych słuchaczy w jego rodzinnych stronach. Św. Franciszek z Asyżu odbył pielgrzymkę do grobu św. Jakuba (1213) i to właśnie w Santiago de Compostela franciszkanie utworzyli pierwszy na Półwyspie Iberyjskim dom zakonny.

W pierwszej połowie XII w. do Hiszpanii trafili templariusze i szpital-nicy. W drugiej połowie tego wieku powstały rodzime, hiszpańskie zakony rycerskie. Dla obrony równinnego obszaru La Manchy, Sancho III kastylijski powierzył w 1158 r. twierdzę Calatrava zakonnikom, którzy w 1164 r. zostali uznani przez papieża (Aleksandra III) za zakon rycerski Calatrava. W podobny sposób powołany zostały zakon Alcantara, mający bronić Estremadury (1176) oraz założony również w Estremadurze zakon Santiago. W Evorze w Portugalii powstał zakon Avis (nazwany tak od miejsca, dokąd się przeniósł).

89



Rządzenie królestwami chrześcijańskimi

Rządzenie powstałymi dzięki rekonkwiście wielkimi chrześcijańskimi państwami musiało się opierać na skodyfikowanych prawach. Pierwsze z nich zostały spisane w Katalonii po łacinie w połowie XII w., w sto lat później, przetłumaczone na kataloński (Usatges de Barcelona), stały się obowiązującym prawem. Fuero de Aragon pochodzi z 1247 r., a kastylijskie Fuero Real z około 1255 r., nieco później zbiór praw otrzymała Walencja (Furs, około 1271 r.). Wszystkie te zbiory praw miały zastąpić dotychczas obowiązujące prawa lokalne i zwyczajowe, co oczywiście napotkało zdecydowany opór społeczeństwa.

Dwór królewski, jako naczelny organ rządzenia państwem, przechodził w dalszym ciągu ewolucję, o której początkach mowa była w poprzednim rozdziale. Pojawiły się nowe urzędy, wzrastało znaczenie znawców prawa, chociaż jednocześnie wiele urzędów było powierzanych reprezentantom tej samej rodziny lub kościelnym hierarchom. Konieczność coraz większej profesjonalizacji działania curia regis zmusiła władcę Aragonii, Pere II, do wydania instrukcji określających zakres obowiązków jego członków, a na wszystkich dworach królewskich Hiszpanii wyłoniły się rady mające zajmować się bieżącymi sprawami państwa. W Aragonii ze względu na różnorodność językową oficjalnym językiem dokumentów była łacina, w Kastylii od XIII w. był nim kastylijski (hiszpański). Dla historyków wielkie znaczenie mają konsekwencje zdobycia przez Aragonię walenckich wytwórni papieru, dzięki nim kancelaria królewska zrezygnowała z pergaminu i zaczęła sporządzać (od połowy XIII w.) rejestry kopii oficjalnych dokumentów.

Opanowanie ogromnych terytoriów i perspektywa końca możliwości dalszych podbojów oznaczały konieczność i sposobność ustanowienia trwałej administracji chrześcijańskich królestw. Temu celowi miały służyć w Kastylii jednostki terytorialne zwane merindades, zarządzane przez merinos, którzy podlegali merino mayor. Po ponownym zjednoczeniu Kastylii z Leonem, w połowie XIII w., przyjęła się inna nazwa dla tych regionalnych zarządców mianowanych przez króla, adelantado mayor, W Aragonii tacy sami wysocy urzędnicy, powołani już po zakończeniu rekonkwisty, nazywali się procuradores, ich zwierzchnikiem (procurador mayor) był przeważnie następca tronu. Na obszarach, które im podlegały (a były to historyczne krainy, jak Kastylia, Leon, Galicja, Murcja i Andaluzja, w przypadku królestwa Kastylii, oraz Aragon, Katalonia i Walencja, jeśli chodzi o królestwo Aragonii), adelantados i procuradores sprawowali funkcje sądownicze i administracyjne, nie wchodziły w zakres ich obowiązków sprawy fiskalne.

Zbieranie podatków we wszystkich chrześcijańskich królestwach w XIII w. było wydzierżawione żydowskim bankierom. W tym okresie powstały urzędy naczelnego kontrolera królewskich finansów i naczelnego poborcy, almojarife (w Kastylii) i maestre racional (w Aragonii).

Po utracie dochodów z danin płaconych przez muzułmańskie państwa (poza Grenadą płacącą trybut Kastylii) chrześcijańscy królowie musieli znaleźć nowe źródła finansowania działalności Korony. Jedynym sposobem było uzyskanie dodatkowych, poza już płaconymi w ramach dotychczaso-

90



wych podatków, pieniędzy od poddanych. Tymczasem poddani uważali, że królowie powinni się utrzymywać z własnych dochodów, jak to w znacznej mierze miało miejsce w przeszłości. W XII w. w celu uzyskania poparcia możnych i Kościoła dla ważnych dla władcy posunięć, zwoływano zebrania tychże na dworze. Starając się o dodatkowe subwencje dla Korony, trzeba było zwrócić się do znacznie szerszego grona, przede wszystkim do bogatych mieszkańców miast, posiadających gotówkę. W 1188 r. w Leonie odbyło się pierwsze takie zgromadzenie poszerzone o przedstawicieli miast. Na początku XIII w. Kortezy (cortes, corts) zbierały się już we wszystkich królestwach Hiszpanii. Zajmowały się one podstawowymi sprawami dotyczącymi królestwa, jak następstwo tronu, małżeństwa królewskie, wojna. Kortezy składały się z trzech izb, grupujących szlachtę, kler i przedstawicieli miast. Zbierały się, by rozpatrzyć królewskie żądania i przedstawić własne propozycje. Każda z izb obradowała najpierw osobno, po czym ustalano wspólne stanowisko. Na przełomie XII i XIII w. Kortezy stały się najważniejszą, po królu, instytucją królestwa.

El Camino de Santiago - pielgrzymki do Santiago de Compostela

Olbrzymie znaczenie grobu św. Jakuba, znajdującego się w Galicji, wynikało z tego, że było to jedyne na zachodzie Europy miejsce spoczynku osoby z otoczenia Jezusa Chrystusa. Pierwsze informacje o pobycie św. Jakuba w Hiszpanii pochodzą od Beato de Liebana (776). Domniemany grób został odkryty w 813 r., o czym Alfons U poinformował Karola Wielkiego, z którego protekcji skorzystał przy staraniach u papieża Leona Ul o uznanie autentyczności relikwi. W zamian za tę pomoc Karol Wielki otrzymał kość św. Jakuba (znajduje się w Arras). Według jednego z przekazów miejsce spoczynku apostoła miała pokazać gwiazda, dlatego, gdy zbudowano tam kaplicę (a potem klasztor Benedyktynów), nazwano je Miejscem Gwiazdy -Compostela (zhispanizowana nazwa łacińska). W 860 r. Ordofio I pokonał nieopodal Clavijo oddziały muzułmańskie. Według legendy decydujące znaczenie w odniesieniu zwycięstwa miało pojawienie się na polu bitwy św. Jakuba na koniu i w rycerskiej zbroi. Od tego wydarzenia hasłem bojowym hiszpańskich chrześcijan stał się okrzyk Santiago y cierra Espafia (Święty Jakubie! Zewrzyj szyki Hiszpanio!).

Już od początków IX w. wiadomości o cudach czynionych przez św. Jakuba były znane we Francji, pierwsi pielgrzymi włoscy przybyli do Santiago de Compostela w połowie tego samego wieku. Szlak piegrzymkowy został zorganizowany w 855 r. W latach 877-899 zbudowano w Santiago de Compostela pierwszą bazylikę (zniszczoną w 997 r. przez Almanzora). Najważniejsze szlaki pielgrzymkowe do grobu św. Jakuba wiodły z Francji. Pielgrzymi wyruszali z trzech głównych centrów: Paryża, Yezeley i Le Puy. Trzy drogi z nich wiodące spotykały się koło wąwozu Roncevalles. Inne szlaki pielgrzymkowe (uczęszczane m.in. przez Włochów) prowadziły przez Arles, Montpellier i Tuluzę do przejścia przez Pireneje w Somport. Istniał też szlak wiodący wzdłuż wybrzeża kantabryjskiego, zaczynający się w Iriin. Korzystali z niego m.in. pielgrzymi z Wysp Brytyjskich. Wszyscy pielgrzymi udający się do grobu św. Jakuba nosili charakterystyczne stroje (szeroki kapelusz) i znaki w formie muszli. W XI w. królowie i biskupi zmoder-

91





nizowali szlak pielgrzymkowy wznosząc mosty, schroniska i szpitale. Ruta Jacobea (Szlak Jakubowy) ułatwił rozpowszechnianie się w Hiszpanii nowych prądów religijnych i artystycznych. Wzdłuż El Camino de Santiago (Drogi do Santiago de Compostela) wznoszono zasiedlane przez imigrantów frankońskich miasta, które posiadały własne prawa. Wiek XIII był okresem największej popularności pielgrzymek do grobu św. Jakuba.

Nauka i kultura (połowa XII-XIII w.)

Ogromna popularność szlaku pielgrzymkowego do Santiago de Compostela, ekspansja śródziemnomorska Katalonii oraz udział europejskiego rycerstwa w rekonkwiście otworzyły chrześcijańską Hiszpanię na europejskie wpływy w niespotykanym wcześniej stopniu. Nie ustało oddziaływanie kultury muzułmańskiej Hiszpanii, najbardziej widoczne we wpływie poezji arabskiej na poezję dworską i pieśni trubadurów. Centrum tej ostatniej twórczości była Prowansja, znajdująca się pod panowaniem Aragonii, a za pierwszego trubadura uchodzi Wilhelm VIII z Montpellier, którego ojciec zdobywał Barbastro.

Pierwszy uniwersytet na ziemi hiszpańskiej został założony przez Alfonsa VIII kastylijskiego w Palencji, w roku 1214, przestał jednak istnieć wiek później. Najsłynniejszy uniwersytet hiszpański, w Salamance, powstał w 1218 r. pod patronatem Alfonsa IX, króla Leonu. Znacznie później, w 1300 r., Jaime I założył pierwszy uniwersytet w królestwie Aragonii,

92





królowie byli zainteresowani w rozwoju uniwersytetów jako miejsc kształcenia prawników i studiów prawniczych, dwóch rzeczy niezbędnych przy budowie aparatu państwowego. Dla uzyskania szerszej i głębszej wiedzy udawano się za granicę.

Hiszpania przodowała w Europie w studiach nad językiem i nauką arabską i hebrajską. Franciszkanie i dominikanie otworzyli szkoły zajmujące się studiami arabskimi (Murcja, Walencja, Jativa) w bardzo prozaicznym celu - miały służyć pomocą w nawróceniu podbitych muzułmanów. Prawdopodobnie niepowodzenie tego zamierzenia spowodowało późniejszy upadek tych szkół.

Dzięki El Camino de Santiago francuska architektura zaczęła wywierać szerszy wpływ na Hiszpanię. W latach 1078-1128 została zbudowana przez Francuzów romańska katedra w Santiago de Compostela. Nie wiemy, jakiej narodowości był twórca(y) katedr w Zamorze, Salamance (tzw. Stara Katedra) i Toro. Powstałe w połowie XII w. budowle łączy wyraźny wpływ wschodniej architektury chrześcijańskiej. Przypominającym ormiańskie kościoły, kopułom tych katedr służyła prawdopodobnie za wzór kopuła katedry wzniesionej przez krzyżowców w Jerozolimie. Jeszcze trudniej określić źródła inspiracji autora krużganka klasztoru Joannitów w Sorii. Jego niesamowite podkowiaste łuki zdradzają wpływy nie tylko arabskie, lecz i blisko-

94



wschodnie. Oryginalność romańskich kościołów w Segowii, otoczonych i arkadowymi portykami, bierze się z ich roli jako miejsc zebrań mieszkańców. Jeżeli chodzi o rzeźbę to pomiędzy historykami sztuki z Francji i Hiszpanii toczy się spór o to, kto kogo inspirował, Langwadocja Hiszpanię, czy i odwrotnie? Problem ten traci na znaczeniu przy takim arcydziele, jakim jest j Portyk Chwały z katedry w Santiago de Compostela. Ukończone w 1088 r. j dzieło Mistrza Mateusza (Francuza lub wykształconego we Francji Galicyj-' czyka) nie ma sobie równych w Europie. Malarstwo ścienne tego okresu [ najlepiej reprezentują malowidła z Panteonu Królów w Leonie, powstałe w drugiej połowie XII w. oraz, przede wszystkim, wspaniałe i całkowicie i oryginalne malowidła z małych katalońskich kościołów. Najpiękniejsze z nich powstały w pierwszej tercji XII w. (dwa kościoły w Taull). Dziełem i równie unikatowym w skali całej Europy jest malowana tkanina Stworzenie świata z katedry w Geronie (początek XII w.).

Sztuka gotycka, która trafiła do Hiszpanii pod koniec XII w., nie nabrała i na Półwyspie Iberyjskim takiej oryginalności, jak sztuka romańska. Pierwsza z gotyckich katedr Hiszpanii, katedra w Cuence (1177-1208), wygląda jakby została przeniesiona z Normandii, wspaniałe katedry w Burgos i Leonie : (witraże!) zbudowano również opierając się na francuskich wzorach.

Najważniejsze dzieła architektury hiszpańskiego islamu powstałe w tym okresie, a zachowane do dzisiaj, to pałac Alfajeria w Saragossie (wzniesiony w czasach królestw taifaś) oraz minaret meczetu w Sewilli (tzw. Giralda), dzieło Almohadów, które posłużyło architektom amerykańskim za wzór przy projektowaniu „drapaczy chmur" w latach dwudziestych naszego wieku, kopiowanych następnie przez architektów sowieckich (taki rodowód ma „warszawska Giralda", czyli PKiN).

HISZPANIA W OKRESIE DOMINACJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ (1250-1475)

Kastylia (1250-1350)

Muzułmańska Afryka Północna, której interwencje na Półwyspie Iberyjskim ratowały przez dwa wieki al Andalus, znalazła się od początków XIII w. w stanie politycznego rozczłonkowania, uniemożliwiającego skuteczną pomoc dla współwyznawców po drugiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej. Wykorzystując taką sytuację Alfons X kastylijski (władca Kastylii i Leonu) kontynuował krok po kroku rekonkwistę. W 1259 r. zdobył Kadyks, rok później jego wojska złupiły położone w Maroku nad Atlantykiem miasto Sale, w 1262 r. opanowały Niebie. Muhammad I, władca Grenady, obawiając się dalszych postępów Alfonsa X, zawiązał porozumienie z ludnością muzułmańską podbitej przez Kastylię części Andaluzji i Murcji, która rozpoczęła wielkie powstanie przeciwko chrześcijanom (1264). Alfons X musiał poprosić o pomoc Jaime I aragońskiego, który spacyfikował Murcję, podczas gdy król Kastylii zaatakował Grenadę. Po uśmierzeniu powstania następni muzułmanie opuścili tereny zdobyte przez chrześcijan.

Dla Alfonsa X najważniejszą sprawą nie była jednak rekonkwista, lecz uzyskanie cesarskiej korony. Od śmierci cesarza Konrada Hohenstaufena

95



lll





(1254) i sporu o następstwo cesarskiego tronu, Alfons X ze względu na pokrewieństwo z Hohenstaufenami (był synem Beatrycze ze Szwabii, wnuczki cesarza Fryderyka I) mógł się uważać za uprawnionego do cesarskiego tytułu. Przez dwadzieścia lat, kosztem olbrzymich wydatków, Alfons X starał się osiągnąć zamierzony cel, zanim w 1275 r. uznał się za pokonanego (cesarzem został pierwszy raz Habsburg).

W 1275 r. doszło do kolejnej interwencji muzułmanów z Maghrebu w Hiszpanii. Okazała się ona znacznie słabsza od poprzednich, wpłynęła jednak na losy Kastylii. Zenatyjskie plemiona berberyjskie pod wodzą rodu Beni Merin (Merynidzi) opanowały większość Maroka i po pokonaniu najgroźniejszego sąsiada, sułtana Tlemsenu, zdobyły Sidzilmasę (1274). Poza zasięgiem Merynidów pozostawała Ceuta i Tanger, władane przez samodzielnego emira Abu el Kasim. Władca merynidzki, Abu Jusuf, zdołał zdobyć Tanger, lecz Ceutę można było opanować tylko od strony morza. Abu Jusuf zaproponował wobec tego królowi Aragonii, Jaime I, sojusz, w ramach którego flota aragońska miała uczestniczyć w oblężeniu Ceuty, w zamian za olbrzymią opłatę (równą trzem tonom srebra) i roczny trybut.



96





Jednak gdy flota aragońska rozpoczęła oblężenie Ceuty, jej władca poddał się Abu Jusufowi (został w zamian namiestnikiem portu), a Merynida uznał umowę z Jaime I za nieważną.

W tym czasie Alfons X zabiegał we Francji u papieża o koronę cesarską, co władca Grenady, Muhammad II, uznał za najlepszy moment do interwencji Merynidów na rzecz muzułmanów żyjących na Półwyspie Iberyjskim. W zamian za oddanie Tarify, Algeciras i Rondy przez emira Grenady, oddziały marokańskie wylądowały w Andaluzji i rozpoczęły walki z chrześcijanami. Jednocześnie armia Grenady zalakowała Jaen. W bitwie pod Ecija (1275) Merynidzi rozbili wojska adelantado Kordoby (Nuno de Lary, który poległ), lecz powrócili do Afryki po trwającej pół roku interwencji. Największą stratą dla Kastylii w tej kampanii była śmierć następcy tronu, Ferdynanda.

Rosnący sprzeciw wobec kosztownej polityki zagranicznej Alfonsa X i jego działań zmierzających do centralizacji państwa, znalazł swoje odzwierciedlenie w poparciu Kortezów dla Sancho, jednego z synów Alfonsa X, starającego się o uznanie swoich praw do tronu. Z formalnego punktu widzenia, po śmierci Ferdynanda de la Cerda prawo dziedziczenia korony Kastylii przechodziło na jego synów (zwanych infantes de la Cerda), jednak Alfons X, pod wpływem nacisków wewnętrznych oraz kolejnej inwazji Merynidów (1277-1278), uznał Sancho za swojego następcę (1278). W odpowiedzi na to królowa oraz Blanka, wdowa po Ferdynandzie de la Cerda, wraz z synami, schroniły się w Aragonii.

Alfons X próbował stworzyć przymierze skierowane przeciwko Meryni-dom, wykorzystując rozczarowanie Grenady marokańskimi interwencjami,





97



które tylko uszczupliły jej terytorium, nie zlikwidowały natomiast wcale chrześcijańskiego zagrożenia. Jednak sojusz Kastylii, Grenady i Tlemsen z wielu powodów się rozpadł, a samotna Kastylia została pokonana w bitwie morskiej pod Algeciras (1279). Gdy w 1282 r. Sancho z poparciem Kortezów przywłaszczył sobie koronę Kastylii, Alfons X pozbawił go praw do tronu i wycofał się do Sewilli. Ze względu na poparcie Grenady dla Sancho, Alfons X zawiązał przymierze z Merynidami, którzy wykorzystali je do zdobycia należącej do Grenady Estepony.

Sancho IV (1284-1295) zdołał zachować koronę po śmierci ojca, chociaż opłacił to utratą kontroli nad królestwem, w zamian bowiem za udzielone poparcie arystokratyczne rody Haro i Lara uzyskały faktyczne rządy nad Kastylią. Na słabą pozycję króla wpłynęło także nieuznawanie przez papiest-wo jego małżeństwa z Marią de Molina, a co za tym idzie niepewna sytuacja prawna ich potomstwa. Rzym uznał legalność tego związku dopiero w sześć lat po śmierci Sancho IV. W 1292 r. Kastylia w sojuszu z Aragonią i Granadą zdobyła Tarifę. Po nieudanej próbie odbicia miasta, syn Abu Jusufa postanowił zaprzestać interwencji w Hiszpanii i wycofał się ze zdobytych ziem (z wyjątkiem Algeciras i Rondy), przekazując je władcy Grenady.

Dziewięcioletni syn Sancho IV, Ferdynand IV (1295-1312), jedynie dzięki wysiłkom matki i sporom pomiędzy rodami Haro i Lara, zdołał zachować tron. Aragonią w końcu przestała popierać infantes de la Cerda, w zamian za ustępstwa terytorialne w Murcji. Za panowania Ferdynanda IV Kastylia zdobyła Gibraltar. Śmierć młodego króla znowu zmusiła Marię de Molina do pokierowania losami królestwa, tym razem w imieniu wnuka, Alfonsa XI (1312-1350), i z pomocą drugiego syna i szwagra. Gdy ich wszystkich zabrakło (1321), Alfons liczył zaledwie 10 lat i wydawało się, że królestwo się rozpadnie. Tak się nie stało dzięki społeczeństwu trwale przywiązanemu do państwa kasty ryskiego i dziedzicznej monarchii. W 1225 r. Alfons XI przejął rządy, a następnie w krwawy sposób rozprawił się ze wszystkimi, którzy w jego imieniu sprawowali władzę. Dla wzmocnienia państwa Alfons XI przeprowadził cały szereg reform prawnych, poczynając od uznania procedur prawa rzymskiego za obowiązujące w całym królestwie. Zamki znajdujące się w posiadaniu możnych miały podlegać królewskiej kontroli, ustanowiono funkcję sędziów królewskich obejmującą cały kraj oraz wprowadzono nowy podatek od sprzedaży, alcabala.

Wykorzystując słabość Kastylii Nasrydzi z Grenady odnieśli kilka sukcesów militarnych, lecz ponowne odrodzenie silnej władzy królewskiej we wrogim państwie, czego widocznym rezultatem było wzmocnienie pozycji Kastylii w Andaluzji, tak zaniepokoiło władców Grenady, że znowu zwrócili się o pomoc do Maroka. Jak się potem okazało, miała to być ostatnia interwencja muzułmanów z Maghrebu w Hiszpanii. Odnoszący wielkie zwycięstwa emir merynidzki, Abu al Hasan, zanim jeszcze uporał się z Tlemsenem i Tunisem, zdobył w 1333 r. Gibraltar. Zawarto sześcioletni rozejm, po którego zakończeniu wznowiono walki, w których zginął syn emira, lecz Merynidzi rozbili w bitwie morskiej flotę kastylijską, dzięki czemu Cieśnina Gibraltarska znalazła się pod muzułmańską kontrolą. Po zwycięskiej przeprawie Abu al Hasan podjął oblężenie Tarify, która dzielnie się broniła, aż do nadejścia sprzymierzonych chrześcijańskich wojsk Alfon-

98







sa XI i Alfonsa IV, króla Portugalii. Merynida na wieść o odsieczy skierował swoją armię nad brzeg rzeczki Rio Salado, gdzie 30 października 1340 r. doszło do bitwy. Po szarży ciężkiej jazdy chrześcijan, zjednoczone siły muzułmańskie zdołały przeprowadzić kontruderzenie, grożące otoczeniem wojskom przeciwnika, lecz wypad oddziałów z oblężonej Tarify zamienił bitwę w sromotną klęskę muzułmanów. Podczas panicznej ucieczki zginęła żona merynidzkiego emira. Następnym posunięciem militarnym Alfonsa XI była blokada Algeciras, które poddało się po długim oblężeniu w 1344 r. W blokadzie merynidzkiej twierdzy od strony morza brała udział flota katalońska. Również z jej udziałem rozpoczęto oblężenie Gibraltaru, jednak wybuch epidemii dżumy wśród wielonarodowych oddziałów chrześcijańskich i śmierć samego Alfonsa XI spowodowały zaprzestanie tych wysiłków (1349-1350).

Królestwo Aragonii (1250-1380)

Aragonia zakończyła rekonkwistę za panowania Alfonsa III (1285--1291), który dokonał inwazji Menorki (1287) pomimo tego, że wyspa ta już wcześniej uznała zwierzchnictwo Aragonii, i zmienił jej mieszkańców w niewolników. Późniejsze wsparcie aragońskie udzielane Kastylii w walce z hiszpańskimi muzułmanami miało wiele przyczyn i w małym stopniu wynikało z chrześcijańskiej solidarności. Aragonia liczyła jeszcze na zdobycze w Grenadzie (nieudany atak na Almerię, 1309 r.), a walki z Merynidami wynikały z poparcia dla atakowanego przez nich królestwa Tlemsen, będącego najważniejszym partnerem handlowym Aragonii w Afryce Północnej. Inną przyczyną wsparcia Kastylii było dążenie do zapobieżenia wybuchom rewolt muzułmańskich poddanych na własnym terytorium. Jaime I spacy-fikował Murcję nie tylko dla uzyskania kawałka jej obszaru, lecz także dlatego, aby zniechęcić własnych muzułmanów do podobnego wystąpienia. Również wojny z Merynidami miały zapobiec możliwości poparcia przez nich buntów muzułmańskich poddanych. Było to realne zagrożenie, o czym świadczy rewolta w Walencji w trakcie merynidzkiej inwazji Andaluzji w 1275 r., którą zdławił dopiero Alfons III.

Jaime I musiał zrezygnować z nadziei na odbudowanie aragońskiego panowania w południowej Francji, gdzie po śmierci Pere II (1213) wzrosły ogromnie wpływy francuskich Kapetyngów. W zawartym w 1258 r. traktacie Jaime zrezygnował z roszczeń do byłych zapirenejskich posiadłości w zamian za rezygnację z podobnych roszczeń francuskich władców w stosunku do prowincji katalońskich (które znajdowały się niegdyś pod władaniem Karolingów).

Terenem ekspansji politycznej Aragonii stało się Morze Śródziemne. Ślub najstarszego syna Jaime I, Pere, z Konstancją, córką władcy południowych Włoch i Sycylii, Manfreda (syna cesarza Fryderyka U), wywołał wielkie protesty papiestwa i pragnącego opanować to królestwo brata króla Francji, Karola Anjou. Jaime I uspokoił protestujących zapewnieniami o braku jakichkolwiek planów politycznych w tym regionie. I rzeczywiście, gdy Karol Anjou zaatakował posiadłości Manfreda, zabił go i stał się królem Sycylii (1265-1268), Jaime nie uczynił nic.

W 1262 r., jeszcze na długo przed śmiercią, Jaime I podzielił swoje



99



królestwo pomiędzy synów. Aragon, Walencję i prawie całą Katalonie otrzymał starszy syn, Pere III (1276-1285). Wyspy Balearskie, Montpellier oraz stanowiące część Katalonii, Cerdanę i Rosellón, dostał wraz z tytułem króla Majorki młodszy syn, Jaime II (1276-1311). Pere Ul zmusił młodszego brata do uznania jego zwierzchnictwa.

Po uporaniu się z rewoltą muzułmanów i buntem katalońskich możnych, Pere III zwrócił swoje zainteresowania w kierunku południowych Włoch, do których pretensje mogła rościć jego małżonka. W tym czasie Karol Anjou, z poparciem papiestwa i władającego Peloponezem, od czasów IV wyprawy krzyżowej, rycerstwa francuskiego, przygotowywał podbój Cesarstwa Bizantyjskiego. Cesarz bizantyjski, Michał VIII, porozumiał się z Pere III i obiecał mu wsparcie finansowe w ataku na Karola Anjou. Pere III rozpoczął przygotowania do wyprawy, udając, że jej celem jest Tunis, jednak wydarzenia potoczyły się szybciej niż to zakładały plany. Nienawidzący Karola Anjou i jego francuskiego otoczenia mieszkańcy południa Włoch odpowiedzieli buntem na wprowadzenie wyższych podatków. W poniedziałek wielkanocny 1282 r. sycylijscy powstańcy wyrżnęli francuskich notabli i wojskowych („Nieszpory Sycylijskie")- Karol Anjou, bez powodzenia, próbował odzyskać Sycylię w letniej kampanii, która tylko skłoniła Sycylijczyków do szukania pomocy w Aragonii. Rota aragońska wylądowała na wyspie dopiero pod koniec lata.

W odpowiedzi na działania Aragonii, papież Marcin IV ekskomunikował Pere III i pozbawił go tronu, przyznając koronę Aragonii Karolowi Valois, synowi króla Francji. Inwazja francuska na Aragonię, pomimo przychylnej postawy katalońskich możnowładców i brata królewskiego, Jaime U, zakończyła się porażką (1285). Śmierć Pere II, przygotowującego atak na Baleary, niewiele zmieniła, gdyż jego następca, Alfons II (1285-1291), wykonał plany ojca opanowując Wyspy Balearskie. Władcą Sycylii został młodszy syn Pere II, Jaime. Pomimo kłopotów wewnętrznych, wynikających z opozycji możnych, Alfons II długo nie podporządkowywał się papieskim żądaniom. Zgodził się jednak w końcu przestać popierać brata i odbyć pokutną pielgrzymkę do Rzymu. Tak się jednak złożyło, że wkrótce po tym ukorzeniu się Alfons II zmarł i jego brat, król Sycylii, przejął władzę nad Aragonią.

Jaime II aragoński (1291-1327) po długim oporze zgodził się na oddanie z powrotem Wysp Balearskich swojemu wujowi, Jaime U, królowi Majorki. Zgodził się także pomóc dynastii Anjou w odzyskaniu Sycylii w zamian za uznanie go królem Sardynii i Korsyki przez papieża Bonifacego VIII. Brat Jaime II, wicekról Sycylii - Fryderyk, odmówił podporządkowania się tym decyzjom i sam koronował się na króla Palermo w 1296 r. Jaime U podjął nawet działania militarne przeciwko bratu, lecz nie przyniosły one żadnych efektów. Udało mu się za to, po długich staraniach wspartych siłą, przemienić papieskie tytuły w rzeczywiste władanie nad Sardynią (1323), przez wyparcie z niej Pizańczyków.

Pere IV (1336-1387) skończył definitywnie z podziałem królestwa Aragonii, dokonując inwazji Majorki i zdobywając Cerdanę i Rosellón (1343). Jaime Ul, król Majorki, próbował odzyskać Wyspy Balearskie, lecz jego śmierć w 1349 oznaczała koniec ich odrębności.

707



Portugalia i Nawarra

Portugalia, jako samodzielne państwo, pozostaje już poza zakresem naszych zainteresowań, dla dalszych losów Półwyspu Iberyjskiego ważne jednak jest utrzymywanie przez to królestwo ścisłych związków dynastycznych z Kastylią (poprzez małżeństwa), związana z tym jest także ścisła współpraca polityczna obu królestw, pomimo zatargów wynikających z wielu nieudanych wzajemnych prób mieszania się w sprawy wewnętrzne sąsiada.

Nawarra, która po odrodzeniu państwowości przetrwała tylko dzięki temu, że Kastylia i Aragonia miały poważniejsze sprawy do załatwienia, znalazła się w orbicie Francji. Po śmierci bezdzietnego Sancho VII (1194-1234), władzę sprawowało potomstwo jego siostry, Blanki, wydanej za władcę Szampanii. W 1285 r. następczym tronu Szampanii i Nawarry, Jeanne I, wyszła za mąż za przyszłego króla Francji, Filipa IV Pięknego, w następstwie czego czterej kolejni królowie Francji władali Nawarra. W 1328 r. Jeanne n (wnuczka Jeanne I) objęła wspólnie z mężem, Filipem Evereux, tron Nawarry. Ród Evereux miał rządzić Nawarra aż do wygaśnięcia jego męskiej linii w 1425 r.

Kryzys społeczeństwa hiszpańskiego u schyłku średniowiecza

W roku 1347 Europę po raz pierwszy dotknęła epidemia dżumy. W ciągu następnych dwóch wieków „czarna śmierć" miała zebrać obfite żniwo, jednak jej pierwsze uderzenie było najmocniejsze. Prawdopodobnie zmarła jedna trzecia mieszkańców zachodniej Europy. Historycy spierają się o to, czy spadek liczby ludności Hiszpanii nie rozpoczął się jeszcze przed pojawieniem się zarazy, nie ulega jednak wątpliwości drastyczne zmniejszenie się populacji w wieku XIV i powolny jej wzrost w wieku następnym. Dopiero na początku XVI w. Hiszpania powróciła do stanu zaludnienia z połowy wieku XIV.

Zdobycze terytorialne chrześcijańskich królestw pociągnęły za sobą migracje ludności na urodzajne ziemie południa i opuszczanie trudnych do uprawy obszarów pomiędzy Duero i Tagiem. Tereny te wspaniałe nadawały się do hodowli owiec i bydła, która odbywała się tu od dawien dawna, chociaż nie na taką skalę, jak od końca XIV w. Na wielki rozwój hodowli owiec, oprócz powstania możliwości utrzymania i przeganiania (na zdobyte południe) wielkich stad, wpłynęły także inne czynniki, takie jak wyhodowanie, dzięki krzyżówce z owcami z północy Afryki, nowej rasy merino, dającej wełnę doskonałej jakości, oraz poparcie ze strony Korony, dla której opłaty hodowców stanowiły podstawowe i pewne źródło dochodów. Władcy Kastylii, Alfons X i XI, nadali ramy prawne związkowi hodowców Mesta, tworząc z niego sprawny organizm, którego interesów, podobnie jak ich następcy, zawsze bronili. W późniejszych wiekach Mesta szkodziła rozwojowi rolnictwa, gdyż jej interesy były przedkładane nad interesy uprawiających ziemie (niszczenie pól przez przeganiane stada), jednak pod koniec średniowiecza sytuacja była odmienna. Ta gałąź produkcji gwarantowała najlepsze wykorzystanie nieużytków i absorbowała tylko niewielką część brakującej siły roboczej, dzięki niej upowszechniło się także spożycie mięsa.



102



Paradoksalnie, wskutek katastrofy ludnościowej, rolnicy doświadczyli długiego okresu prosperity. Ich zarobki rosły, wraz z cenami artykułów rolnych, szybciej niż ogólny poziom inflacji, która pojawiła się w skali nie znanej do tej pory. Traciły na takiej sytuacji warstwy uprzywilejowane i mieszkańcy miast. Pomimo że epidemie dotknęły najbardziej ludność miejską, miasta jako takie rozwijały się w dalszym ciągu, stały napływ ludzi ze wsi gwarantował nie tylko pokrycie strat, lecz w wielu przypadkach spektakularny wzrost (Walencja wzrosła z 20 do 70 tys. mieszkańców w ciągu tego okresu). Brak rąk do pracy wymógł nie tylko rozwój hodowli, lecz na terenach uprawnych także dalszy rozwój systemów irygacji, odziedziczonych po Arabach. Również młyn wiatrakowy rozpowszechnił się z tego powodu w czternastowiecznej La Manchy.

W handlu Hiszpanii decydujące znaczenie uzyskali Genueńczycy ze swoimi karakami przewyższającymi dwukrotnie tonaż statków katalońskich. Rozwój Walencji wynikał między innymi z faktu, że port ten stał się bazą handlową Genui w drodze na Atlantyk. Kupcy genueńscy opanowali także całkowicie handel morski królestwa Grenady. Baskowie, konkurujący z Genueńczykami na Morzu Śródziemnym, rozwinęli handel morski z Francją, wypierając z Zatoki Biskajskiej Hanzę. W czasie wojny stuletniej Anglii z Francją, liga portów baskijskich (Hermandad de las Marismas) „zastępowała." flotę francuską, wygrywając bitwy z angielskimi okrętami. Baskowie działali wspólnie z kupcami z Burgos, handlującymi wełną z Flandrią.

Miasta, pomimo wzrostu ludności, traciły znaczenie polityczne i niezależność. Poza wyjątkami (Burgos, miasta portowe) nie posiadały silnej warstwy kupieckiej mogącej bronić ich interesów. Zakończenie rekonkwisty oznaczało utratę militarnej roli miejskich milicji. Następował zanik demo-kratyczych władz miejskich, rady miejskie były opanowywane przez miejską szlachtę, bogacącą się na rozwoju hodowli. Odmienna sytuacja panowała w Katalonii, jednak tam doszło z kolei do wewnętrznego konfliktu w największym z miast, Barcelonie. Sprzeczne interesy wielkich kupców, zajmujących się handlem z zagranicą (Biga), i kupców lokalnych oraz rzemieślników (Busca) podzieliły miasto, szczególnie w latach 1430-1450.

Kryzys stanu szlacheckiego wynikał po części z kryzysu całego społeczeństwa hiszpańskiego pod koniec średniowiecza, miał jednak także swoje własne przyczyny o charakterze strukturalnym. Dochody szlachty uległy zmniejszeniu wskutek zmian w rolnictwie, właściciele ziemi (czyli szlachta, a także Korona i Kościół) tracili na skutek wzrostu kosztów produkcji. Próby przerzucenia kosztów kryzysu na chłopów (wprowadzenie pańszczyzny w Katalonii - tzw. chłopi de remesa, którzy musieli się wykupić, aby opuścić dziedzica) na dłuższą metę nie dały efektów. Utrata innego źródła dochodów - łupów z wojen z muzułmanami, zaostrzała jeszcze bardziej konkurencję pomiędzy szlachtą. W tym okresie jedynie hodowla owiec dawała części szlachty możliwość przezwyciężenia kryzysu. W Kastylii złagodziły go liczne nadania ziemi za panowania pierwszego Trastamary, jednak rozpowszechnienie pod koniec XIV w. mayorazgo (czyli dziedziczenia całego majątku przez najstarszego syna) zubożało całą resztę potomstwa.

Kortezy odgrywały różną rolę w poszczególnych królestwach hiszpań-

103



skich, największe znaczenie miały w Katalonii i Aragonie, gdzie też jako pierwsze powstały ich stałe przedstawicielstwa (Generalitat w Katalonii w roku 1359 i Diputació w Aragonie). Okres od początku XIII do połowy wieku XIV był czasem wielkiego rozwoju hiszpańskich parlamentów — w zamian za zgodę na nowe obciążenia finansowe poddani uzyskiwali większą możliwość obrony swoich praw i wpływania na sprawy dotyczące ogółu społeczeństwa.

Wydaje się, że odrodzenie znajomości prawa rzymskiego wpłynęło na wzrost tendencji absolutystycznych. W Kastylii największe znaczenie dla rozbudowy aparatu Korony miało powołanie najwyższego trybunału sądowego (Audiencia, 1371) oraz Rady Królewskiej (1385).

Współżycie trzech religii, trzech kultur

Przez kilka wieków na obszarach rządzonych przez muzułmanów żyli chrześcijanie, a na terenach zdobywanych w trakcie rekonkwisty przez chrześcijan pozostawali wyznawcy islamu. W obu Hiszpaniach mieszkali Żydzi. Pomimo przepisów prawa kościelnego z jednej strony i zarządzeń muzułmańskich sędziów z drugiej, trzy wspólnoty religijne współżyły ze sobą na tyle zgodnie, na ile na to pozwalały odrębne zwyczaje, tradycje i praktyki religijne. Historycy hiszpańscy określają ten stan rzeczy teminem convivencia, czyli po prostu współżycie, który ma oznaczać wzajemną tolerancję panującą wśród mieszkańców Hiszpanii od czasów muzułmańskiego podboju aż po wiek XIV.

Ta interpretacja wzajemnych relacji pomiędzy wyznawcami trzech religii żyjących w średniowiecznej Hiszpanii (jej autorem jest A. Castro) wywołała wielką dyskusję, w której zarzucono jej propagatorom stworzenie idyllicznego obrazu daleko odbiegającego od rzeczywistości.

Nie ulega jednak wątpliwości, że patrząc poprzez pryzmat późniejszych wydarzeń na ten okres dziejów Hiszpanii możemy stwierdzić, iż pomimo zbrojnego konfliktu wzajemne przenikanie trzech kultur odbywało się na skalę rzadko spotykaną w dziejach ludzkości.

Stan wzajemnej tolerancji zmieniał się wraz z opanowaniem większości Półwyspu Iberyjskiego przez chrześcijan i zepchnięciem islamu do kawałka Andaluzji. Grenada pod panowaniem Nasrydów była pierwszym królestwem hiszpańskim, gdzie przestały funkcjonować zasady tolerancji wobec wyznawców innych religii. Mentalność oblężonej twierdzy wywołała falę represji wobec chrześcijan, która wymusiła na nich opuszczenie Grenady.

Nieco później (pierwsza połowa XIV w.) w królestwach chrześcijańskich wskutek nacisków przedstawicieli Kościoła (głównie biskupów wywodzących się z Francji) doszło do prób wprowadzenia w życie projektu przymusowego nawrócenia Żydów. O zmianie klimatu tolerancji najlepiej jednak świadczą nie działania elit, lecz zwykłych ludzi - powtarzające się pogromy ludności żydowskiej.

Mudeharowie (muzułmanie pod panowaniem chrześcijan)

Prawdopodobnie około 600 tys. muzułmanów żyło pod panowaniem chrześcijan w XV w. Największe skupiska Mudeharów istniały w Murcji (królestwo Kastylii), Aragonie i przede wszystkim w Walencji, gdzie licząc

104



250 tys. osób stanowili przewagę mieszkańców. Była to w zdecydowanej większości ludność rolnicza, bardzo pracowita i świetnie obeznana z technikami irygacji. Nie brakowało w tej społeczności rzemieślników i drobnych kupców, a szczególnie popularne były zawody związane z budownictwem (stąd bierze się wpływ Mudeharów na chrześcijańską architekturę) oraz kowale i mulnicy.

Mudeharowie znajdowali się pod naciskiem religijnym z dwóch stron. Muzułmanie żyjący w królestwie Grenady oraz w Maghrebie zarzucali im uleganie chrześcijańskim wpływom. Religijne autorytety islamu, w którym prawo nierozerwalnie związane jest z religią, żądały bezzwłocznej emigracji, motywując to m.in. zakazem płacenia podatków niewiernym. Papiestwo i władze kościelne nawoływały do wygnania Mudeharów, uważając, że muzułmanie wywierają zły wpływ na chrześcijan. Migracja Mudeharów była na tyle znacząca, że władze koronne i właściciele ziemscy starali się ją ograniczyć z uwagi na straty finansowe, jakie powodowała. Trzeba przyznać, że sytuacja Mudeharów, aż do końca XVII w., nie była zła i nie można jej porównywać do położenia Żydów. Społeczności muzułmańskie rządziły się własnymi prawami, a na ich czele stali sędziowie kadi. Mudeharowie podlegali bezpośrednio Koronie, specjalny urzędnik królewski (alcalde ma-yor) sprawował kontrolę nad wszystkimi muzułmanami zarówno w królestwie Aragonii, jak i w Kastylii. Nie jest to pewne, ale wydaje się, że przeważnie był nim muzułmanin. Zabronione było budowanie nowych meczetów i nawoływania muezina, zakaz ten jednak ustawicznie łamano. Po uzyskaniu zezwolenia, co nie było trudne, Mudeharowie mogli udawać się z pielgrzymką do Mekki. Prawdopodobnie najbardziej dokuczliwe dla muzułmanów były powtarzające się próby ich nawrócenia, które jednak w tym okresie przybierały jedynie formę przymusowego uczestnictwa w wystąpieniach kaznodziejów. Pomijając chrześcijańskich fanatyków, nawet w Kościele przeważała opinia przeciwna nawracaniu siłą.

Społeczności chrześcijańska i muzułmańska były od siebie wyraźnie oddzielone, dbały o to władze obu stron. Kontakty były zakazane, co jednak okazało się trudne do przestrzegania, choćby ze względu na popularność muzułmańskich lekarzy. Ograniczenia dotyczyły także obrotu ziemią, i to w obie strony. Wynikało to m.in. z faktu, że ziemie będące własnością muzułmanów nie podlegały dziesięcinie, natomiast podlegały jej ziemie nabyte od chrześcijan.

Mudeharowie ponieśli olbrzymie straty kulturalne ze względu na masową emigrację ich elit do Maghrebu i Grenady. Jedynie w Walencji używali na co dzień języka arabskiego. Z tego powodu tłumaczono na hiszpański zbiory praw muzułmańskich, a nawet książki religijne. Poezja i proza były pisane w językach chrześcijan, w arabskiej kursywie.

Początek końca hiszpańskich Żydów

Społeczność żydowska w chrześcijańskiej Hiszpanii wzrosła wskutek ucieczki przed prześladowaniami w al Andalus za rządów Almorawidów i Almohadów. Nie wydaje się jednak, żeby przekraczała 50 tys. w XIV w. Żydzi żyli prawie wyłącznie w miastach, największym ich skupiskiem było Toledo, z gminą liczącą 2 tys. osób. Ich sytuacja prawna i faktyczna była

105





podobna do położenia Mudeharów, jednak w XIV w. stosunek chrześcijan do tej grupy przybrał cechy wrogości niespotykane w relacjach ze znacznie liczniejszą i realnie groźniejszą (dywersja Grenady i Maghrebu) społecznością Mudeharów.

Jeszcze w drugiej połowie XIII w. Alfons X kastylijski, po powieszeniu swojego żydowskiego poborcy podatkowego, zwiększył dwukrotnie podatek płacony przez Żydów, w Aragonii zaś pozwolono dominikanom na głoszenie kazań w synagogach. W XIV w. nawoływania Kościoła do wprowadzenia ściślejszej separacji Żydów i obłożenia ich dziesięciną, podobne do tych wysuwanych w stosunku do Mudeharów, zyskały sojusznika w postaci Kortezów, które propozycji posunięć przeciwko Mudeharom nie popierały. Pere III, władca Aragonii, zmuszony był usunąć swoich żydowskich urzędników zajmujących się finansami, a Sancho IV kastylijski obiecał Kortezom podobne posunięcie. O wzroście nastrojów antyżydowskich świadczy także oskarżanie przeciwników Pedra I kastylijskiego o otaczanie się Żydami.

Najbardziej wymowne są jednak ataki plebsu na dzielnice żydowskie. W 1328 r. zostaje zniszczona żydowska dzielnica w Estelli w Nawarze, w 1331 r. zaatakowani zostają Żydzi w Geronie, żołnierze królewscy mordują Żydów toledańskich w 1355 r. Do największych masakr dochodzi pod koniec wieku, po wydarzeniach w Sewilli, gdzie jeden z członków kapituły katedralnej długo wzywał do rozprawienia się z Żydami. W 1391 r., po spaleniu dzielnicy żydowskiej w tym mieście, ocalałych z pogromu Żydów zmuszono do przyjęcia chrześcijaństwa. Na wiadomość o tym „sukcesie" tłumy zaatakowały Żydów w prawie wszystkich większych

106



miastach Kastylii, Aragonu i Katalonii. Zginęło po kilkaset osób w każdym z tych miast. Wydaje się, że władze starały się przeciwdziałać tym zamieszkom, w każdym razie dzięki ich interwencji nie doszło do pogromu w Saragossie. Na początku XV w. pojawił się, znacznie groźniejszy od dotychczasowych, antyżydowski agitator, był nim dominikanin Yicente Ferrer, podróżujący ze swoimi kazaniami po całej Hiszpanii. Jego celem nie było zniszczenie Żydów, lecz ich nawrócenie, służyć temu miało antyżydowskie ustawodawstwo, które dzięki swojej sile perswazji wymógł na Koronie Kastylii (1412). Wydaje się, że wskutek represji żydowska społeczność Hiszpanii straciła w XIV w. około połowy swoich członków (poprzez mordy, emigracje i nawrócenia).

Kultura i sztuka

Przekonanie o kryzysie w Kościele przełomu XIII i XIV w. wynikało po części z dążenia reformatorów do zmiany istniejącego stanu rzeczy, który nie różnił się zasadniczo od wcześniejszej sytuacji. Dotyczy to także lamentów nad stanem wykształcenia duchownych. Nie nastąpiło wtedy jakieś załamanie w znajomości łaciny czy Pisma Świętego wśród księży. Ogólny, choć powolny, wzrost wiedzy społeczeństwa wywołał wśród elity duchowieństwa świadomość konieczności zmian w tej grupie, która uważała się za nauczyciela ludu, a przeważnie była niepiśmienna. O wzroście ogólnej wiedzy i chęci jej dalszego zdobywania najlepiej świadczy pojawienie się wśród możnych zwyczaju posiadania prywatnych bibliotek.

Pomimo rozwoju starych uniwersytetów (fakultet teologii w Salamance) i prób zakładania nowych, najlepsi studenci w dalszym ciągu udawali się za granicę. W tym celu założono w 1365 r. Kolegium Hiszpańskie przy uniwersytecie w Bolonii. W pierwszej połowie XV w. zostają przetłumaczone dzieła Dantego i Boccaccia.

Najwybitniejszymi postaciami kultury tego okresu byli król Alfons X Mądry (El Sabio, 1252-1284) i Katalończyk Ramón Llull (71233-1315), bez wątpienia jedne z największych osobowości europejskiego średniowiecza. Rządy Alfonsa X, mało korzystne z punktu widzenia politycznego i ekonomicznego, były okresem wielkiego rozwoju kulturalnego i naukowego Hiszpanii. Z jego inicjatywy tłumaczono dzieła arabskie dotyczące najróżniejszych dziedzin. Sam Alfons X był najprawdopodobniej autorem części pieśni zebranych w zbiorze Cantigas de Santa Maria. To niezmiernie popularne dzieło zawierało utwory napisane po galicyjsku, opiewające cuda Matki Boskiej, wraz z zapisem nutowym i ilustracjami. Alfons X był także inspiratorem monumentalnego dzieła prawniczego Siete Partidas.

Ramón Llull zajmował się poezją, teologią, filozofią, próbował stworzyć system logiczny obejmujący wszystkie dziedziny wiedzy. Chociaż nie był duchownym, za cel swojego życia uznał nawrócenie Arabów. Z tego powodu poznał język arabski, którym władał lepiej niż łaciną (słynne w całej Europie prace Ramona Llull czytano po łacinie dzięki tłumaczeniom jego uczniów). Poznanie, dzięki znajomości arabskiego, dorobku religijnego i filozoficznego islamu, miało służyć Ramonowi Llull do dyskusji z muzułmańskimi oponentami, jednak wpływ tych lektur jest widoczny w jego pracy Art de Contemp-lacio.

107





Najwybitniejsi przedstawiciele hiszpańskiej literatury tego okresu to Juan Manuel (1282-1348), autor zbioru moralnych przypowieści El Conde Luca-nor, Juan Ruiz de Cisneros (Arcipreste de Hita, 1283-1353), twórca poematu wierszem i prozą El Libro de Buen Amor, oraz tworzący po katalońsku walencjanin Joannot Martorell (1413-1468), który swoim rycerskim romansem Tirant lo Blanc wpłynął na Cervantesa. Z historyków (kronikarzy) najciekawszy jest chyba Aragończyk Ramón Mutaner (zmarły w 1336 r.).

W kulturze Żydów hiszpańskich największe znacznie miał religijno--mistyczny ruch kabalistyczny. Jego zwolennicy wierzyli, że oprócz Biblii istnieje w judaizmie sekretna nauka (Tradycja czyli Kaballa), przekazywana wybranym od dawien dawna. Nauka ta oparta była na wierze w magiczną siłę zdań i liter Tory. Największy wpływ na kabalistów wywarła praca Mosesa z Leonu Zohar, powstała około 1280 r.

W architekturze gotyckiej, naśladującej Europę, wyróżnia się swoją odmiennością budownictwo Katalonii. Reprezentują je kościoły z przewagą Unii horyzontalnych, często jednonawowe (Santa Maria del Mar i Santa Maria del Pi w Barcelonie, katedry w Geronie i Palma de Mallorca) oraz budowle świeckie (w Barcelonie), takie jak stocznie królewskie (Drassanes) i salony, w pałacu królewskim (Salo del Tinell) i w Ayuntamiento. W 1401 r. rozpoczęto budowę największego, do dnia dzisiejszego, kościoła w Hiszpanii, katedry w Sewilli. Wpływ sztuki Mudeharów na gotyk dotyczy dekoracji budowli i detali architektonicznych. Widoczny jest najlepiej w kościołach Teruelu, alkazarach Sewilli i Segowii, katedrze Seo w Saragossie i Toledo w oraz synagodze Transito w Toledo. Rzeźba i malarstwo hiszpań-

108





skie tego okresu znajdowały się pod przemożnym wpływem sztuki burgundz-kiej i flandryjskiej.

Ostatnie państwo muzułmańskie na Półwyspie Iberyjskim -królestwo Grenady (1237-1492)

Twórcą królestwa Grenady był Muhammad ibn Jusuf ibn Nasr z klanu Banu Nasr (stąd bierze się nazwa całej dynastii, Nasrydzi). Muhammad I (1237-1273) proklamował się emirem w rodzinnej Arjonie w 1232 r. Następnie wszedł w sojusz z innym rodem, Banu Aszkilula, panującym wokół Malagi, i zdołał przekonać (zwycięstwami na polach bitew i umiejętną polityką) wystarczająco dużą część ludności muzułmańskiej, że jest jedyną osobą mogącą odrodzić potęgę islamu w Hiszpanii. W 1237 r. został emirem Grenady (określenie „królestwo Grenady" jest tworem chrześcijan, należałoby mówić o emiracie Grenady), a w 1246 r. uznał się za wasala Kastylii. Po umocnieniu swojej władzy zerwał z Banu Aszkilula, którzy bez powodzenia

709



szukali wsparcia w Kastylii. Próbował także uniezależnić się od Kastylii, popierając od 1264 r. rewolty Mudeharów.

Za panowania Muhammada II (1273-1302) doszło do interwencji Mary-nidów z Maroka, którzy nie zdołali wcielić Grenady do swojego imperium, jednak państwo Nasrydów poniosło znaczne straty terytorialne (Gibraltar i Algeciras na rzecz Marynidów, Tarifa na rzecz Kastylii). Muhammad II zdołał uporać się z Banu Aszkilula, którzy przenieśli się do Maghrebu. Za krótkiego panowania jego syna, Muhammada ni, Grenada jedynie przy pomocy berberyjskich najemników (zwanych w źródłach hiszpańskich gome-res) i pełnych ferworu religijnego muzułmańskich ochotników z Maghrebu (rycerze-mnisi z „klasztorów ribats"), zdołała odeprzeć zjednoczone siły Kastylii i Aragonii. Trzej następcy Muhammada III, podobnie jak on sam, zostali odsunięci od władzy w wyniku pałacowych spisków. Nie zaszkodziło to Grenadzie, gdyż Kastylia pod panowaniem małoletniego Alfonsa XI również przechodziła długi okres wewnętrznych sporów. Próba kastylijskiej inwazji na Grenadę zakończyła się spektakularną klęską (1319).

Jusuf I (1333-1354) musiał walczyć (i przegrywał) z pełnoletnim Alfonsem XI, aż do śmierci tegoż w 1350 r., jednocześnie reorganizując swoje państwo i wznosząc Alhambrę. Syn Jusufa, Muhammad V (1354-1391), umiał wykorzystać niepokoje wewnętrzne w Kastylii i upadek Marynidów dla wzmocnienia królestwa, które za jego rządów osiągnęło apogeum swojego rozwoju. Stało się tak, pomimo odsunięcia Muhammada V od władzy, w latach 1359-1362.

Rządy następnych dziesięciu władców Grenady (z których dwóch było odsuwanych od władzy i powracało na tron kilkakrotnie) to okres powolnego upadku tego państwa oraz kolejnych sukcesów Kastylii, które były tak powolne tylko ze względu na jej wewnętrzne problemy i niechęć Korony do utracenia stałego źródła dochodów w postaci trybutu. Datami granicznymi dla tego okresu było zdobycie Anteąuery (1410) i Gibraltaru (1461). Panowanie Abu al Hasana (1464-1485), zwanego przez Hiszpanów Muley Hacen (najwyższy szczyt kontynentalnej Hiszpanii nosi jego imię), było ostatnią próbą powstrzymania chrześcijan. Został on obalony przez spisek rodziny Abencerrajes (Banu Saradż), która przekazała władzę jego synowi Boabdilowi w 1482 r. Dostał się on do niewoli chrześcijańskiej po przegranej bitwie, jednak Królowie Katoliccy uwolnili go, uznając słusznie, że lepiej będzie służył ich interesom w Grenadzie intrygując przeciwko ojcu, który powrócił do władzy. Po śmierci Mulej Hacena na czele jego stronnictwa stanął brat zmarłego, Zagai, i wojna domowa trwała dalej. Od 1485 r. Hiszpanie po kolei zdobywali najważniejsze miasta królestwa Grenady, aby na koniec, w styczniu 1492 r., przyjąć kapitulację stolicy. Część historyków uważa, że Boabdil był realistą, który chciał uniknąć rozlewu krwi będąc przekonanym, że opór nie ma żadnych szans powodzenia.

Królestwo Grenady liczyło 300 tys. mieszkańców i było, paradoksalnie, pierwszym „czystym religijnie" państwem na Półwyspie Iberyjskim. Poza minimalną grupką Żydów (i chrześcijańskimi brańcami) nie było tu żadnych obcych, charakter ostatniej reduty islamu wymusił emigrację miejscowych Mozarabów. Ze względu na górzysty teren niewiele było ziemi nadającej się pod uprawę i chociaż prowadzono bardzo intensywną gospodarkę rolną

111





(Hiszpanom wydawało się, że Grenada to jeden wielki ogród), zachodziła konieczność importowania zboża z Maghrebu. Genua całkowicie kontrolowała handel zamorski Grenady. Początkowo była to sytuacja wymuszona przez włoską republikę, z czasem okazała się najlepszym rozwiązaniem, gdyż tylko genueńczycy byli w stanie zapewnić bezpieczeństwo morskim szlakom handlowym Grenady. Podobnie jak we wcześniejszych okresach, było to społeczeństwo zdecydowanie bardziej miejskie niż Hiszpania chrześcijańska. Grenada Uczyła 50 tys. mieszkańców, a ogółem w miastach mogła mieszkać jedna piąta ludności królestwa.

Zespół Alhambry („Czerwonej Twierdzy", kolor czerwony był symbolem dynastii Nasrydów), szczytowe osiągnięcie sztuki islamu, zaczęto wznosić w 1348 r., budowę samego pałacu rozpoczął Muhammad V. Składa się on z dwóch punktów centralnych - służącemu ceremoniom publicznym Patio de los Arrayanes oraz przeznaczonemu do użytku prywatnego Patio de los Leones. Od nich prowadzi przejście do szeregu wspaniale dekorowanych

112



i genialnie zaprojektowanych sal i innych pomieszczeń. Poza murami alkazaru (zamku) znajdują się ogrody Generalife, równie wspaniały przykład sztuki ogrodniczej islamu.

Kastylia, Aragonia, Nawarra od połowy XIV w. do zjednoczenia Hiszpanii

Alfons XI pozostawił Kastylii problem wynikły z jego niewierności małżeńskiej, poza małżeństwem bowiem z Marią portugalską utrzymywał on całkiem otwarcie związek z Leonorą de Guzman, z którego narodzili się Henryk i Fadriąue Trastamara. W 1353 r., po straceniu ich matki na rozkaz Marii portugalskiej, Trastamarowie (nazwa rodu bierze się od hrabstwa Trastamary należącego do Rodriga Alvareza, który usynowił pochodzących z nieprawego łoża braci) zbuntowali się przeciwko legalnemu następcy tronu, Piotrowi I (1350-1369), zwanemu Okrutnym. Piotr I łatwo pokonał buntowników, ci jednak schronili się w Aragonii, gdzie uzyskali poparcie Piotra IV aragońskiego. „Wojna dwóch Piotrów" toczyła się bez angażowania wielkich sił do roku 1365, gdy władca Aragonii w reakcji na niepowodzenia militarne opłacił armię francuskich najemników, która z poparciem króla Francji i pod wodzą Henryka Trastamara wkroczyła do Kastylii. Piotr Okrutny odpowiedział na to sprowadzeniem wojsk angielskich pod dowództwem Edwarda, zwanego Czarnym Księciem, co oznaczało, że wewnętrzny konflikt hiszpański stał się częścią wojny stuletniej pomiędzy Anglią i Francją. W 1367 r. łucznicy angielscy, górujący nad wszystkimi armiami europejskimi, pomogli Piotrowi Okrutnemu odnieść zwycięstwo pod Najera, jednak nieopłacenie najemników doprowadziło do przechylenia szali zwycięstwa na rzecz Henryka, który własnoręcznie zamordował przyrodniego brata podczas negocjacji pokojowych w Montiel (1369).

Henryk II (1369-1379), który zapoczątkował panowanie dynastii Trastamara, musiał opłacić się magnaterii, żądającej bezpośredniego udziału w rządach i nadań ziemi za jej poparcie podczas wojny domowej. Generalnie Henryk II kontynuował centralizacyjną politykę przyrodniego brata, oskarżanego o okrucieństwo i sprzyjanie Żydom, a tak naprawdę znienawidzonego przez możnych za autorytarne rządy oparte na poparciu drobnej szlachty i wyższych warstw ludności miast. Władza Henryka II umocniła się po odparciu ataków pretendentów do tronu Kastylii, księcia Lancaster, Jana z Gaunt (żonatego z córką Piotra Okrutnego) oraz króla Portugalii, Ferdynanda I (powołującego się na pochodzenie od Sancha IV kastylij-skiego).

Następca Henryka II, Jan I (1379-1390), musiał walczyć z połączonymi siłami Ferdynanda portugalskiego i księcia Lancaster, które pokonał w 1381 r. Dwa lata później sytuacja się odmieniła, gdy wkrótce po małżeństwie Jana I z córką Ferdynanda król Portugalii zmarł. Król Kastylii w imieniu swojej żony próbował przejąć tron Portugalii, doszło tam jednak do buntu i objęcia tronu przez przyrodniego brata zmarłego króla, Joao I (1383-1433). Szlachta portugalska w większości poparła Jana I. Kościół i miasta stanęły za Joao. Decydujące znaczenie dla wyniku wojny miała pomoc angielskich sojuszników Joao I. W bitwie pod Aljubarrota wyśmienita

113



taktyka małych sił angielskich, oparta na łucznikach, doprowadziła do klęski oddziałów Jana I (1384). Uważa się, że bitwa ta zagwarantowała ostatecznie niepodległość Portugalii od Kastylii. Wykorzystując osłabienie Kastylii, książę Lancaster wspólnie z Joao I dokonali nieudanej inwazji na to królestwo. Dla zakończenia sporu z Anglikiem, Jan I zgodził się na małżeństwo swojego syna z córką Lancastera i przekazał mu znaczną sumę pieniędzy.

Henryk III (1390-1406) był przede wszystkim zajęty poskramianiem możnych i starał się za wszelką cenę nie angażować w zewnętrzne walki. Zmarł młodo i pozostawił niespełna dwuletniego następcę, Jana II. Nie doszło jednak do niepokojów wewnętrznych, jak to często w takich sytuacjach bywało, dzięki bratu zmarłego króla, regentowi Ferdynandowi de Antequera (zwanemu tak od czasu zdobycia Antequery w 1410 r.), który przejął władzę i sprawował ją, aż do śmierci w 1416 r., pomimo że w 1412 r. został królem Aragonii.

Po Piotrze IV Aragonią rządzili po kolei jego dwaj synowie, Jan I (1387-1395) i Marcin I (1395-1410). Jedyny syn tego ostatniego zmarł podczas wyprawy na Sardynię (która, podobnie jak Sycylia, znalazła się ponownie pod panowaniem Aragonii dzięki ekspedycjom Marcina I). Gdy w niecały rok po śmierci syna zmarł Marcin I, chęć objęcia tronu Aragonii zgłosiło wielu pretendentów. Na koniec ostało się dwóch najmocniejszych, Jaime hrabia Urgel i Ferdynand de Anteąuera (mąż siostry - Marcin I). Zadecydować o wyborze miały wspólnie Kortezy Aragonu, Walencji i Katalonii. Dzięki poparciu niezmiernie popularnego kaznodziei, Yicente Ferrera, i katalońskiego papieża, Benedykta XIII (jednego z trzech papieży, gdyż trwała schizma), podczas obrad w Caspe przedstawiciele trzech Kortezów przyznali koronę Ferdynandowi (tzw. Kompromis z Caspe, 1412). W ten sposób dynastia Trastamara znalazła się na tronie dwóch największych państw Półwyspu Iberyjskiego. O wyborze Ferdynanda zadecydowała w podwójny sposób zwycięska wojna z Grenadą. Po pierwsze, zdobycie An-tequery było największym od kilkudziesięciu lat zwycięstwem nad muzułmanami, po drugie, Kortezy Kastylii przekazały mu po tym zwycięstwie fundusze na dalsze wyprawy, które przeznaczył na walkę o tron Aragonii.

Rządy Ferdynanda I (1412-1416) trwały tylko cztery lata, jego syn, Alfons V (1416-1458), był bardziej zainteresowany południem Włoch niż Hiszpanią. Przez długi czas walczył o zdobycie Neapolu, a gdy mu się to udało (1432), stworzył tam dwór, który był jednym z głównych centrów intelektualnych epoki. W Aragonii rządziła, jako wicekrólowa, jego małżonka Maria (siostra Jana JJ, króla Kastylii), a od 1436 r. jego brat, który przejął po nim tron jako Jan U aragoński (1458-1479). Musiał on stoczyć wojnę domową ze zrewoltowaną Katalonią (1462-1472), najpierw popierającą jego syna Carlosa, a po jego śmierci szukającą sojuszników w osobie króla Kastylii, a nawet Renę z dynastii andegaweńskiej (Anjou), będącej odwiecznym wrogiem Katalonii w południowych Włoszech.



Carlos de Viana był pierworodnym synem Jana II z jego związku z dziedziczką tronu Nawarry, Blanką. W 1425 r. Jan U objął tron Nawarry, lecz po śmierci małżonki nie chciał uznać swojego syna ani za następcę tronu Aragonii, ani za następcę tronu Nawarry. Za swojego sukcesora uważał Ferdynanda, syna z małżeństwa z kastylijską magnatką, Juaną Enriquez. Dla

114



uzyskania sojusznika w wojnie z Kortezami Katalonii przekazał tron Nawar-ry swojej córce Eleonorze, która wyszła za mąż za Gastona, hrabiego Foix. Drugi sojusznik, król Francji, otrzymał w zamian za pomoc Cerdafię i Rosellón, które Jan II próbował potem odzyskać.

Jan n kastylijski uzyskał pełnoletność w 1419 r., nie przejął jednak bezpośrednio władzy, tylko faktycznie ją oddał w ręce drobnego szlachcica, Alvaro de Luna. Ten umiejętnie zlikwidował niebezpieczeństwo ze strony synów Fernanda de Anteąuera, Jana (późniejszego Jana II aragońskiego) i Henryka (tzw. infantes de Aragon), prowokując ich inwazję na Kastylię z Nawarry, a następnie konfiskując własność, jaką posiadali w Kastylii. Jednak nienawić do Alvaro de Luna, jaką żywili zarówno możni, jak i następca tronu, umożliwiła „infantom aragońskim" przejście do kontrofensywy, która skończyła się wzięciem króla do niewoli (1441). Dopiero wtedy następca tronu, Henryk IV, zjednoczył siły z Alvaro de Luna i wspólnie pokonali „infantów" (1445). Rywalizacja pomiędzy zwolennikiem silnej władzy królewskiej, Alvaro de Luna, cieszącym się poparciem miast, a mag-naterią zakończyła się jednak zwycięstwem tej ostatniej, która wykorzystała obawy przed zbyt wielką władzą Alvaro de Luna ze strony Henryka i nowej małżonki króla, Izabeli portugalskiej. Wymusili oni na Janie II aresztowanie i stracenie królewskiego doradcy (1453).

Henryk IV kastylijski (1454—1474) był najbardziej zniesławianym średniowiecznym monarchą Hiszpanii. Jego faworytem został Juan Pacheco, którego krewni objęli najważniejsze stanowiska w państwie (Mistrza Zakonu Calatrava, arcybiskupa Toledo). W stanie kompletnej anarchii magnaci zdetronizowali króla (z poparciem markiza de Villena, czyli Juana de Pacheco) na rzecz jego przyrodniego brata, Alfonsa, który był powolny ich życzeniom (1464). Jednocześnie odrzucili pretensje do tronu córki króla, Joanny, twierdząc, że jest ona owocem związku królowej Izabeli portugalskiej z nowym królewskim doradcą, Beltranem de Cueva (stąd wziął się przydomek Joanny - La Beltraneja). Potwierdzać to miały takie fakty, jak niezajście w ciążę pierwszej żony Henryka IV - Blanki z Nawarry oraz dzieci z nieprawego łoża drugiej żony - Izabeli portugalskiej. Rozpoczęła się wojna domowa, lecz śmierć Alfonsa (1468) pozbawiła magnatów odpowiedniego figuranta. Zwrócili się więc do siostry Alfonsa, Izabeli, którą uznali za królową w Sewilli. Henryk IV porozumiał się jednak potajemnie z przyrodnią siostrą i w zamian za uznanie jej za następczynię tronu zyskał jej poparcie. Porozumienie pomiędzy rodzeństwem zabraniało jednak Izabeli zawarcia małżeństwa bez zgody brata. Gdy więc po dwuletnich staraniach o uzyskanie papieskiej dyspensy (ze względu na bliskie pokrewieństwo) doszło do ślubu Izabeli z następcą tronu Aragonii, Ferdynandem, Henryk IV, przed którym ukrywano negocjacje matrymonialne siostry, uznał umowę za zerwaną i ogłosił następczynią tronu Joannę La Beltraneja. Opozycja magnacka, obawiając się, że rządy Izabeli mogą oznaczać koniec samowoli możnych, poparła Henryka IV i jego córkę.

. OD ZJEDNOCZENIA KASTYLII I ARAGONII DO KOŃCA XVI WIEKU



HISZPANIA (Espana) średniowieczna była jednością wyimaginowaną ludów zamieszkujących Półwysep Iberyjski (bez muzułmanów). Hiszpania ta, mająca być kontynuacją Hiszpanii rzymskiej i wizygockiej, stała się rzeczywistością polityczną dopiero pod koniec średniowiecza.

IZABELA I FERDYNAND

Od początku XV w. w Kastylii panował chaos wywołany słabością władzy królewskiej i dążeniami rodzin magnackich do narzucenia władcom swojej woli. Walczące o wpływy, zmieniające sojusze, koterie magnackie chciały obsadzić na tronie, jako następcę Henryka IV, swojego kandydata. Ugrupowanie, na którego czele stała rodzina Mendoza, popierało królewską córkę. Ich przeciwnicy, kierowani przez arcybiskupa Toledo, Alfonsa Caril-lo, dążyli do objęcia tronu przez brata króla, księcia Alfonsa. Jednak jego przedwczesna śmierć zmusiła magnacką opozycję do zaoferowania korony przyrodniej siostrze króla (i rodzonej siostrze Alfonsa) - Izabeli.

Henryk IV znajdował się w trudnej sytuacji, nie tylko kwestionowano to, że był ojcem Joanny (Juana), ale także samą ważność drugiego małżeństwa, zawartego bez kościelnej dyspensy. Wobec nacisków król zmuszony został do uznania Izabeli za prawowitą następczynię w traktacie zawartym w 1468 r. Zmienił decyzję na wieść o małżeństwie Izabeli. Przyszła królowa zjednoczonej Hiszpanii była córką Jana U z drugiego małżeństwa (urodzona w 1451 r.). Uważa się, że doświadczenia jej młodości (zanarchizowany przez magnaterię, pozbawiony silnej władzy kraj) wpłynęły na dążenie do odbudowania autorytetu monarchii i silnego państwa. Kwestią zasadniczą było to, kto zostanie mężem przyszłej królowej Kastylii. Wybór każdego z dwóch pretendentów decydował o przyszłości Półwyspu Iberyjskiego. Alfons - król Portugalii - był wdowcem znacznie starszym od Izabeli, małżeństwo z nim oznaczało połączenie Kastylii i Portugalii. Wybór młodszego o rok od Izabeli następcy tronu Aragonii - Ferdynanda, prowadził do połączenia Kastylii z tym królestwem. Część Hiszpanii (rozumianej jako cały półwysep) miała pozostać poza zjednoczoną Hiszpanią.

W decyzji Izabeli, chyba w większym stopniu niż kalkulacje polityczne, zagrały rolę sprawy emocjonalne - podobieństwo wieku i charakteru. Ślub zawarto niemal tajnie w Valladolid w 1469 r., gdyż obawiano się sprzeciwu

116





Henryka IV, którego nie zapytano o zdanie. Małżonkowie odsunęli się na pewien czas na bok, czekając na rozwój wydarzeń. Wojna domowa w Arago-nii zmusiła Ferdynanda do szybkiego powrotu w rodzinne strony. Na wieść o śmierci króla (1474) Izabela, nie informując nawet małżonka, doprowadziła błyskawicznie do proklamowania jej królową Kastylii. Stało się to w Segowii, w której to twierdzy (alkazarze) znajdował się skarbiec koronny. Ferdynand, dowiedziawszy się o tym, przybył z Aragonii niezbyt zadowolony z przypadłej mu roli króla-małżonka. Prawo aragońskie, uznające tylko męskich potomków jako następców tronu, nie obowiązywało w Kastylii i Ferdynand, po naleganiach doradców, zgodził się podpisać porozumienie ustalające rozdział kompetencji małżonków. Połączony herb przedstawiał jarzmo (znak Ferdynanda) i wiązkę strzał (znak Izabeli). Imię - Izabela i nazwa - Kastylia miały być zawsze wymieniane na pierwszym miejscu. Nie była to tylko formalność, w Kastylii Izabela rzeczywiście rządziła, Ferdynand tylko panował. Dopiero śmierć ojca Ferdynanda (1479) przyniosła pewne wyrównanie pozycji, tym bardziej, że Ferdynand znacznie mocniej angażował się w sprawy Kastylii niż Izabela w sprawy Aragonii.

Po koronacji Izabeli, wśród magnatów nastąpiło kolejne przetasowanie sojuszy. Rodzina Mendoza poparła Izabelę, podczas gdy jej dotychczasowy sojusznik, arcybiskup Carillo, przekonawszy się, że Izabela nie zamierza być pionkiem w jego rękach, zaofiarował rękę Joanny La Beltraneja królowi Portugalii. W ten sposób rozpoczęła się wojna domowa, połączona z interwencją portugalską (1475). Wsparcie finansowe i militarne udzielone przez ojca Ferdynanda okazało się decydujące. Wygrana przez wojska Izabeli



117







bitwa pod Toro przechyliła szalę zwycięstwa na jej stronę. Interwencja francuska, mająca zapobiec połączeniu obu królestw, do której doszło po pokonaniu Portugalczyków, była spóźniona. W 1479 r. zawarto traktat w Alcacovas, na mocy którego Joanna wstąpiła do portugalskiego zakonu, a córka Izabeli i Ferdynanda miała wyjść za mąż za jednego z synów króla Portugalii.

Reformy wewnętrzne

Do zwycięstwa Izabeli, oprócz pomocy Aragonii, przyczyniła się w głównej mierze postawa ludności Kastylii zdecydowanej położyć kres samowoli magnaterii. Izabela w interesie kraju i swoim własnym wprowadziła porządek w dwóch regionach najbardziej zanarchizowanych przez arystokrację szlachecką - Andaluzji i Galicji. Odebrane wielu magnatom ziemie stały się własnością Korony. Jeszcze w czasie działań wojennych Izabela podjęła szereg reform administracyjnych i fiskalnych wzmacniających państwo. Dwukrotnie zwoływane Kortezy zreorganizowały milicje miejskie (herman-dadeś) i wprowadziły stanowisko corregidora - przedstawiciela władzy królewskiej w miastach Kastylii. Postanowienia królewskie z 1480 r. gwarantowały chłopom kastylijskim prawo zmiany właściciela ziemi, na której pracowali. W 1486 r., po całym szeregu chłopskich powstań, podobne rozporządzenie wydano w stosunku do katalońskich chłopów pańszczyźnianych (payeses de remensa).

Różnice pomiędzy znajdującą się w procesie formowania wewnętrznych struktur władzy Kastylią a feudalną Aragonią były pierwszą barierą na drodze do faktycznego zjednoczenia. Regionalne prawa (fueros), na które musiał przysięgać każdy nowy król Aragonii, nie miały swojego odpowiednika w Kastylii (poza Krajem Basków znajdującym się na obrzeżach królestwa). Parlament (Kortezy) Aragonii kontrolował postępowanie króla, nawet gdy nie obradował (za pomocą stałego komitetu zwanego w Katalonii - Generalitat), ograniczając możliwości monarchy co do ustalania praw, nakładania podatków czy mobilizacji wojska. W Kastylii król stanowił prawo. Po śmierci Jana II jego syn Ferdynand, już jako władca zjednoczonej Hiszpanii, potwierdził wszystkie fueros Aragonii. Izabela odwiedzała Arago-nię wraz z mężem i na posiedzeniu Kortezów została uznana za równą Ferdynandowi. Królewska para spędzała jednak większość czasu w Kastylii. W Aragonii, Katalonii i Walencji rządzili wicekrólowie. Dwór królewski cały czas podróżował, nie miał swojej stałej siedziby (stolicy). Królowa dla podkreślenia respektowania różnorodności państwa, którym rządziła, ubierała się w strój kobiecy tego regionu, w którym przebywała.

Organizacja zjednoczonego królestwa oparta była na instytucjach już istniejących w obu jego częściach, które jednak prawie zawsze miały inne prerogatywy i znaczenie. Tak było z Radą Królestwa (Consejo Real), sądownictwem (Audiencia) oraz parlamentem. Wspólne obrady trzech istniejących parlamentów (Kastylii, Aragonii i Walencji) odbyły się trzykrotnie za panowania Izabeli i Ferdynanda. Styl rządzenia pary królewskiej polegał na osobistym rozpatrywaniu spraw wszelkiego rodzaju (stąd ich ciągłe podróże) i dopiero za ich następców rozwinęły się organizmy nowoczesnego, wielkiego państwa. Powstały one jednak w dużej mierze już za czasów

118



Izabeli i Ferdynanda, jak przede wszystkim zbudowana na zasadzie stałej instytucji, po raz pierwszy w Europie, służba dyplomatyczna. Miała ona fundamentalne znaczenie dla polityki zagranicznej państwa, stanowiąc wzór naśladowany przez inne europejskie mocarstwa.

Hermandades

Hermandades (bractwa) były lokalnymi milicjami kastylijskich miast, które podczas chaosu czasów wojny domowej na północy Hiszpanii zdołały zjednoczyć swoje siły dla utrzymania porządku. Uznając, że należy wykorzystać pozytywne doświadczenia z ich działalności oraz chcąc odwdzięczyć się za udzieloną pomoc w walce o tron, para królewska doprowadziła do utworzenia Ligi Świętego Bractwa (Santa Hermandad). Każda osada musiała posiadać własne bractwo przez nią finansowane. Wybrani przedstawiciele tworzyli Radę Generalną (Junta General). Hermandades miały prawo do utrzymywania porządku poza murami miast. Alcaldes, dowodzący grupami zbrojnych jeźdźców, mogli wymierzać sprawiedliwość na całym obszarze działania Ligi. Nie wszystkie miasta przyjęły z zadowoleniem postanowienia Kortezów w Madrigal (1476) dotyczące Santa Hermandad. Na tych terenach, gdzie wcześniej popierano przeciwników Izabeli, trzeba było zastosować naciski, do użycia siły włącznie, aby zmusić opornych do wstąpienia do związku. Ferdynand próbował, początkowo z sukcesem, powołać herman-dades na obszarze Aragonii (w Katalonii istniał już somaten o podobnym charakterze), lecz musiał się z tego wycofać pod wpływem oporu szlachty. Dla Korony hermandades stanowiły niezastąpione źródło żołnierzy i pieniędzy. Utworzona przez bractwa milicja stanowiła trzon królewskiej armii. Użyto jej na wielką skalę podczas podboju Grenady, gdy stanowiła 1/4 całej hiszpańskiej piechoty. Rada Bractw początkowo przekazywała Koronie pieniądze na konkretne cele wojskowe, lecz w 1488 r. główny królewski poborca podatkowy (Abraham Seneor) został głównym skarbnikiem Bractwa. Od tego momentu Bractwu przydzielono zadanie zbierania dwóch podatków: cruzada (mający, jak nazwa wskazuje, służyć finansowaniu wojny z niewiernymi) oraz podatku od hodowców owiec. Hermandad nie tylko stało się poborcą podatkowym, lecz w pewnym stopniu zastąpiło parlament (nie zwoływany pomiędzy 1480 a 1498 r.), gdyż władcy porozumiewali się z nim co do istotnych posunięć państwowych (więcej było miast, które wchodziły w skład Junta General niż tych, które wysyłały przedstawicieli do Kortezów).

Walka z samowolą magnaterii

Kastylia w odróżnieniu od Aragonii była zdominowana przez wielkie rody arystokratyczne. Piętnaście największych rodzin stworzyło na podległych im terytoriach niezależne od Korony państewka, w których sprawowali władzę sądowniczą, kontrolowali miasta, utrzymywali armie toczące ustawiczne wojny z sąsiadami. Magnaci nie chcieli obalić monarchy, tylko nim rządzić. Dla pary królewskiej była to sytuacja nie do przyjęcia. Nie mogli jednak przeciwstawić się wszystkim magnatom, gdyż stanowili oni zbyt potężną siłę. Musieli szukać sojuszników i prowadzić skomplikowaną politykę intryg. Po sojuszu zawartym z północnymi rodami Mendoza i Yelasco



119





doprowadzili do rewolty poddanych najpotężniejszego z magnatów, markiza Villena (mającego 150 tys. poddanych na obszarze 25 tys. km2), jednocześnie skłonili innego z magnatów do ataku na Villenę. Po tych wydarzeniach Villena zachował tylko skrawek dawnych posiadłości, reszta przypadła Koronie. W następnych latach doszło do wystąpień wielu magnatów przeciwko polityce Korony. Po buncie rodziny Lemos w Galicji (1486), podczas regencji Ferdynanda po śmierci Izabeli, spisek o największym zasięgu miał miejsce w Andaluzji (1507-1508). Polityka Korony nie doprowadziła do pozbawienia magnaterii większości ziem i przywilejów, lecz ograniczyła samowole szlacheckiej arystokracji i włączyła ją w struktury państwa jako rodzaj przeciwwagi dla innych sił.

Miasta

Miasta kastylijskie, cieszące się w średniowieczu znaczną niezależnością, przeżywały w XV w. kryzys spowodowany zarówno naporem magnaterii na ich samodzielność, jak i wewnętrznymi walkami różnych frakcji miejskiej szlachty kontrolującej najważniejsze urzędy. Konflikt ten zaostrzył się podczas wojny domowej, gdyż poszczególne frakcje popierały przeciwne strony. Dla wprowadzenia porządku królewska para zawiesiła samorządy wielu miast i wprowadziła nowe zasady wyboru władz (losowanie). Ferdynand i Izabela przywiązywali wielką rolę do poparcia ze strony miast, okazując to najdobitniej przez odwiedzenie podczas swoich ciągłych podróży wszystkich (!) miejscowości posiadających prawa miejskie oraz stale konsultując swoje decyzje z ich władzami. Dla wprowadzenia większej kontroli nad miastami ze strony Korony wysyłano, gdzie to było możliwe, corregidores -mianowanych przez króla gubernatorów kontrolujących przestrzeganie prawa (w miejscowościach o znaczeniu strategicznym corregidores byli wojskowymi o militarnych uprawnieniach).

Zakony wojskowe

Udział zakonów militarnych w wewnętrznych walkach podczas panowania Henryka IV oraz ich ogromne dochody doprowadziły do decyzji królewskich mających na celu poddanie ich kontroli Korony. Po śmierci Wielkich Mistrzów zakonów, Santiago, Calatrava i Alcantara (1476-1494), król stanął na czele każdego z tych zakonów.

Zakończenie rekonkwisty - zdobycie Grenady

Po uporządkowaniu spraw wewnętrznych najważniejszą sprawą dla Izabeli i Ferdynanda było zakończenie rekonkwisty. Jako pretekst do rozpoczęcia wojny z ostatnim królestwem islamskim na Półwyspie Iberyjskim posłużył jeden z wielu incydentów na granicy. Wojna trwała 10 lat (1482-1492). Muzułmanie bronili się zacięcie, rozumiejąc, że celem chrześcijan jest ostateczna likwidacja ich państwa. Elita rządząca Grenadą nie przerwała jednak wewnętrznych walk, które były do tego stopnia korzystne dla Hiszpanów, że uwolnili wziętego do niewoli syna emira - Boabdila, walczącego o tron ze swoim wujem Zagalem. Z militarnego punktu widzenia wojna miała dwojaki charakter, oprócz rycerskich potyczek pod murami miast Hiszpanie, po raz pierwszy w takiej skali, użyli artylerii. W od-



120





powiedz! na długotrwały opór Malagi królewska para po zdobyciu miasta (1487) 15 tys. jego mieszkańców zamieniła w niewolników. Kapitulacja Boabdila (2 I 1492), zgodnie z zawartym porozumieniem, miała gwarantować pokonanym nieporównalnie lepsze warunki. Mieszkańcy Grenady mogli pozostać w mieście zachowując wolność osobistą i religijną, ich normy prawne miały być respektowane. Maurowie nie wierzyli w uszanowanie tych ustaleń. Większość warstw wyższych wyemigrowała. Z pół miliona mieszkańców muzułmańskiego państwa 100 tys. zginęło lub zostało sprzedanych jako niewolnicy, 200 tys. opuściło Hiszpanię i tyle samo pozostało. Kampania w Grenadzie była możliwa dzięki wsparciu ze strony papiestwa, którego wielkie wsparcie pieniężne przewyższyło wszystkie inne źródła finansowania wojny (specjalne podatki: dobrowolne - płacone przez miasta i przymusowe - przez Żydów). W trakcie działań zbrojnych tworzyła się armia zjednoczonej Hiszpanii, oparta na prywatnych oddziałach magnatów, milicjach miejskich, pospolitym ruszeniu szlachty i oddziałach zaciężnych. Papież ogłosił zdobycie Grenady triumfem całego chrześcijaństwa, nadając Izabeli i Ferdynandowi tytuł Królów Katolickich (Reyes Católicos). Królowa Izabela kazała pochować się w Grenadzie, uznając tym samym jej kapitulację za uwieńczenie swojej polityki.

Gospodarka i finanse

Wojna domowa doprowadziła do znacznego zubożenia najbogatszego królestwa hiszpańskiego - Kastylii. Pomimo tego centrum Półwyspu Iberyjskiego, a nie jego obrzeża (jak to bywało w czasach wcześniejszych i późniejszych), było najbardziej ludne i zasobne.



Podstawowym źródłem dochodów Korony był podatek od sprzedaży (alcabala), dający około 90% wszystkich przychodów. Dla pokrycia specjalnych wydatków zbierano nadzwyczajne podatki. Nie starczały one jednak na liczne potrzeby militarne i polityczne (np. ślub córki Królów Katolickich) królestwa, co doprowadziło w 1489 r. do płacenia przez Koronę rocznie 10% odsetek od zaciągniętych pożyczek (tzw. juros). Konieczność spłacania juristsas (posiadaczy juros) stanowiła olbrzymie, stale zwiększające się, obciążenie dla skarbu państwa, z którym uporano się dopiero w XVIII w. (!).

W 1497 r. królewska para uznała za równorzędne trzy złote monety: dukata kastylijskiego, excelente z Walencji i principata z Katalonii. Każdy z tych trzech regionów nadal bił własne monety. Żeby było jeszcze bardziej skomplikowanie - rachunkowość królestwa była prowadzona w maravedis (375 maravedis = l dukat). Nie było żadnej odgórnej polityki gospodarczej Korony mającej na celu zjednoczenie ekonomiczne obu królestw. Jednak zjednoczenie polityczne pociągnęło za sobą zjednoczenie gospodarcze. Tradycje handlowe królestwa Aragonii (a dokładniej Katalonii) były o wiele większe niż Kastylii. Stąd organizując handel wełną, którego centrum stało się Burgos, kupcy i finansiści wzorowali się na odpowiednich instytucjach działających w Walencji i Barcelonie.

Jak owce zaczęły zjadać Kastylię

Sprowadzone przez Arabów owce (merynosy) dostarczały doskonałej wełny eksportowanej na północ Europy. Związek hodowców owiec (Mesta),

121



składający się z wielkich i małych właścicieli, toczył walki z kastylijskimi rolnikami o prawo do przeganiania zwierząt na sezonowe pastwiska (cana-das). Chociaż prawdopodobnie tylko około 1/5 owiec stanowiły stada przenoszące się na nowe pastwiska (transhumantes), to poparcie udzielone przez Koronę ich właścicielom powodowało w konsekwencji zniszczenie ziem uprawnych i spadek opłacalności produkcji rolnej. Mesta dostawała ziemie należące do wspólnot wiejskich, które zamieniano oficjalnie w pastwiska (1480) oraz uzyskała możliwość płacenia zaniżonych opłat za dzierżawę innych ziem (1501). Polityka Korony była pochodną poszukiwania szybkich dochodów, a te było o wiele łatwiej uzyskać w formie podatku od hodowców dysponujących dużą gotówką, niż od rolników. Dla doraźnych finansowych korzyści poświęcono długofalowy rozwój, pomimo głosów sprzeciwu trafnie przewidujących efekty takiej polityki. Przyrost naturalny powiększał jeszcze kryzys żywnościowy. Zarówno Kastylia, jak i Aragonia musiały importować zboże (głównie z Sycylii, także z Flandrii i Afryki Północnej).

Reformy kościelne

Wykorzystując udział arcybiskupa Toledo Alfonsa Carillo w wojnie domowej po stronie przeciwników Izabeli, para królewska wymusiła poparcie przez kler wielu reform kościelnych na synodzie w Sewilli (1478). Uzyskała także zgodę na większe uniezależnienie Kościoła hiszpańskiego od Rzymu i podporządkowanie go Koronie. Podczas rekonkwisty władcy hiszpańscy sprawowali królewski patronat nad nowo zdobytymi obszarami. W 1486 r. papież kontynując tę tradycję przyznał patronato królom Hiszpanii co do nominacji kościelnych, podatków, veta wobec postanowień Rzymu na terenie Grenady i Wysp Kanaryjskich. Po odkryciu Nowego Świata prawo to zostało rozszerzone na Amerykę (1501, 1508). Monarchowie Katoliccy w większości przypadków wybierali na stanowiska kościelne ludzi wykształconych, pobożnych, zwolenników oczyszczenia Kościoła z zepsucia powszechnie panującego wśród kleru. Najmocniejszy nurt reformy Kościoła reprezentował zakon hieronimitów i odłam franciszkanów - obserwantów. Podobne nurty pojawiły się także w dwóch innych zakonach żebraczych - dominikańskim i augustiańskim. Już od połowy XV w. zwolennicy reform z tych zakonów podejmowali wspólne próby doprowadzenia do odrodzenia całego Kościoła. Gdy jeden z nich, franciszkanin Francisco Jimenez de Cisneros, został spowiednikiem królowej (1492), arcybiskupem Toledo (1495) i następnie regentem Kastylii, zdołał dzięki uzyskanej władzy przeprowadzić swój plan reform. Najpierw dokonał tego wśród kleru zakonnego, potem wśród księży świeckich. Zaczęto wymagać od nich znajomości łaciny, noszenia odpowiedniego stroju, przestrzegania celibatu. Cisneros jest dla nas postacią niejednoznaczną. Był bardzo pobożny i jednocześnie otwarty na nowe prądy w Kościele (Erazm z Rotterdamu, Savonarola, św. Katarzyna ze Sieny). Zbudował w Alcala de Henares uniwersytet (1508), na którym kierował pracami nad wydaniem biblii w czterech językach (tzw. Biblia Poliglota Complutense po hebrajsku, grecku, łacinie i arabsku). Ten sam człowiek był zwolennikiem najostrzejszej polityki religijnej wobec Żydów i Morysków (nawrócenie lub wygnanie), a także finansował i osobiście dowodził krucjatami w Afryce Północnej.



122







Podsumowując wydarzenia w Kościele hiszpańskim końca XV i początku XVI w., można znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego w Hiszpanii nie doszło do Reformacji. Gdy Luter wystąpił ze swoimi tezami, Kościół hiszpański był już zreformowany (oczywiście w niedoskonałym, lecz, jak się okazało, wystarczającym stopniu). Reformy te dotyczyły zarówno sfery moralności, jak i duchowości (gdzie się zaznaczył wpływ nowych prądów religijnych, głównie flamandzkiego iluminizmu). Polityczna przyczyna reformacji, czyli spór o kontrolę państwa nad Kościołem (Anglia Henryka VIII), też został w Hiszpanii rozwiązany dzięki patronato real. W wieku XVI reforma Kościoła hiszpańskiego w sferze moralnej nie była konsekwentnie kontynuowana, a w sferze duchowej nastąpiło wręcz cofnięcie (reakcja antyerazmiańska, nawet św. Teresa z Avili i św. Jan od Krzyża byli nękani przez inkwizycję jako domniemani iluministas). Jednak główne przyczyny, mogące prowadzić do takiego wybuchu, jaki nastąpił w północnej Europie, zostały w Hiszpanii wcześniej usunięte. Silna władza królewska, dysponująca odpowiednią instytucją (inkwizycja), zapobiegła rozpowszechnieniu się późniejszych objawów religijnego niezadowolenia, które zresztą dotyczyły tylko elit umysłowych.

Moryskowie, Żydzi, inkwizycja

Powolna chrystianizacja muzułmanów, którzy pozostali w Grenadzie, prowadzona pod kierunkiem spowiednika królowej Hernanda de Talavera, wywołała zniecierpliwienie biskupa Toledo Jimeneza de Cisneros, który uznał za konieczne użycie przymusu przy nawracaniu. W reakcji na metody zastosowane przez Kościół korzystający z pomocy państwa doszło do powstania Mudeharów w Alpujarras (1504; był to teren przyznany Boab-dilowi jako księstwo, z którego zrezygnował nie mogąc pogodzić się z chrześcijańskim zwierzchnictwem). Po pokonaniu powstańców Cisneros oświadczył, że warunki kapitulacji Grenady zostały przez muzułmanów złamane i wobec tego mają oni do wyboru nawrócenie lub śmierć. Mudeha-rowie (mudejares), muzułmanie żyjący pod władzą chrześcijan, mieli zamienić się w Morysków (moriscos) - muzułmanów nawróconych na chrześcijaństwo. Ten sam los spotkał także Mudeharów żyjących w Kastylii. W 1502 r. postawiono im ten sam wybór co ich pobratymcom w Grenadzie: nawrócenie lub wygnanie. W praktyce możliwości emigracji dla biednych muzułmanów, a przede wszystkim tacy pozostali po zdobyciu Grenady, były znikome. W ciągu następnych lat nowe rozporządzenia Korony niszczyły kulturę Morysków zakazując używania języka arabskiego, strojów, obrzezania, rytualnego uboju.

W roku, w którym zdobyto Grenadę, Korona wydała dekret o wygnaniu Żydów. Królowa Izabela podjęła tę decyzje znacznie wcześniej, po podróży do Andaluzji, gdzie nastroje antyżydowskie były tak silne, że groziło to wybuchem niepokojów społecznych. Te wrogie uczucia skierowane były przede wszystkim wobec nawróconych Żydów (zwanych conversos lub obraźliwie - marranos). Oskarżano ich o potajemne praktykowanie dawnej wiary i o to, że poprzez asymilację w chrześcijańskim społeczeństwie jeszcze bardziej wykorzystują swoje finansowe wpływy. Na początek odnowiono znajdującą się w stanie upadku inkwizycję (1478), znaną do tej pory tylko

123





w Aragonii. Rozpoczęła ona działalność w Sewilli w 1481 r. Na pierwszym auto da fe („akcie wiary") spalono żywcem sześciu nawróconych Żydów, podejrzanych o przygotowanie zbrojnego oporu przeciwko Świętemu Ofic-jum. Inkwizycja z zasady sprawdzała prawowierność chrześcijan, a nie zajmowała się poddanymi innych wyznań. Nowe zadania powierzone średniowiecznej instytucji czyniły z niej bardziej państwową tajną policję niż kościelny trybunał do spraw wiary. Prawie natychmiast zrozumiał to papież Sykstus IV, który chciał odzyskać kontrolę nad nową hiszpańską inkwizycją, na co Królowie Katoliccy oczywiście się nie zgodzili.

Nie sposób, choćby w skrócie, przedstawić tutaj dyskusje, jakie historycy toczyli wokół inkwizycji hiszpańskiej. Podkreślano w nich konieczność ukazywania działań tej instytucji na tle takich wydarzeń w ówczesnej Europie, jak polowania na czarownice, które w liberalnej religijnie Holandii pochłonęły znacznie więcej ofiar niż stosy hiszpańskiego trybunału. W Hiszpanii to właśnie inkwizytorzy zlikwidowali psychozę panującą wokół czaro-

124



wnic, skazując ludzi głoszących podobne brednie. Istnieje pewne podobieństwo pomiędzy Hiszpanią a krajami, gdzie miały miejsce największe polowania na czarownice (Holandia, Niemcy). Wśród ludności tych krajów kobiety uważane za czarownice były tymi osobami, których się najbardziej bano i które najbardziej nienawidzono. W Hiszpanii takimi ludźmi byli siłą nawróceni Żydzi, których oskarżano o potajemne praktykowanie wrogiej religii, ekscesy anty chrześcijańskie (mordy rytualne) i sprawowanie kontroli finansowej nad krajem.

Początkowo antyżydowska działalność inkwizycji napotkała opór wśród części ludności - głównie mieszkańców aragońskich miast. Próby oporu ze strony Żydów, zarówno prawdziwe (zabójstwo inkwizytora w katedrze w Saragossie), jak i wymyślone, zmieniły stosunek do nich nawet tam, gdzie nie było silnych nastrojów antysemickich. Decydującą rolę odegrała sprawa rytualnego zamordowania chrześcijańskiego dziecka w La Guardia (prowincja Toledo, 1491) przez grupę Żydów i conversos. Zdaniem najwybitniejszego znawcy dziejów hiszpańskich Żydów - Juliana Caro Baroja, mord ten nie był zmyślony i nie był wynikiem prowokacji (istnieje takie podejrzenie w przypadku zabójstwa w saragosskiej katedrze), lecz stanowił efekt działania osób chorych psychicznie. Po odkryciu zbrodni i skazaniu winnych doszło do objawów antyżydowskiej histerii. Wykorzystując te nastroje lub ulegając im, Królowie Katoliccy wydali w marcu 1492 r. dekret stawiający Żydów przed wyborem: chrzest lub wygnanie.

Z około 200 tys. wyznawców judaizmu żyjących w Hiszpanii (1492; mniej więcej tyle samo Żydów było już nawróconych na chrześcijaństwo) około połowa przyjęła chrzest od razu lub po powrocie z nieudanej próby znalezienia miejsca do osiedlenia. Z Portugalii hiszpańscy Żydzi wrócili w 1497 r., po wydaniu również tam dekretu o ich wygnaniu.

W pierwszych trzydziestu latach działalności inkwizycja zajmowała się prawie wyłącznie nawróconymi Żydami. Nawet później, gdy Święty Trybunał zaczął ścigać domniemanych protestantów i „zajął się" nawróconymi muzułmanami, antyżydowski charakter tej instytucji był ewidentny. Z prawdopodobnej liczby 30 tys. śmiertelnych ofiar inkwizycji w całym okresie (nowożytnym) jej działania, 80% stanowili Żydzi. Drugą największą grupą skazanych na śmierć byli Moryskowie.

Działania podjęte przeciwko Żydom i Moryskom wiążą się ze sprawą mającą zaciążyć przez kilka wieków na społeczeństwie hiszpańskim -problemie czystości krwi (limpieza de sangre). Od początku XV w. uniwersytety i inne instytucje zaczęły wymagać od swoich członków i pracowników potwierdzenia czystości krwi, tym samym wykluczając osoby o pochodzeniu żydowskim lub muzułmańskim. Pod koniec XV w. również większość zakonów podjęła tę dyskryminującą decyzję. Inkwizycja w 1484 r. uznała, że potomkowie osób skazanych za kultywowanie judaizmu lub wiary Mahometa nie mogą sprawować publicznych stanowisk. W ten sposób na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych Hiszpania jakby zamykała proces czystek skierowanych przeciwko Żydom (wcześniej byli wygnani z innych krajów Europy Zachodniej) i otwierała cykl czystek o charakterze religijnym, które zdominowały wojny toczone w Europie w XVI i XVII w.

125



Polityka zagraniczna

Po zdobyciu Grenady polityką zagraniczną Hiszpanii zaczął kierować w praktyce samodzielnie Ferdynand, kontynuując tym samym tradycje Aragonii, która była znacznie bardziej zaangażowana w konflikty europejskie i śródziemnomorskie niż Kastylia. Zagrożenie ze strony piratów berberyj-skich wzmogło się, gdy wygnani z Hiszpanii muzułmanie, pałając żądzą zemsty, zasilili ich szeregi. W odpowiedzi na to niebezpieczeństwo, jak i planując kontynuację rekonkwisty już na ziemi muzułmańskiej, Hiszpania próbowała opanować Oran i zdobyć kontrolę nad Algierią, Tunezją i Trypoli-sem. Początkowe sukcesy (zdobycie Melilli w 1497 r., Velez de la Gomera, strzegącego ujścia Tetuanu, 1508 r.) nie zostały wykorzystane w następnych latach i po klęsce na wyspie Gelves (1511) strategia hiszpańska ograniczyła się do kontrolowania twierdz na wybrzeżu.

W 1493 r. Francja zgodziła się zwrócić Hiszpanii (Katalonii) Cerdańe i Rosellón. Był to nie tyle wynik wspólnej kampanii wojennej Anglii i Hiszpanii (zakończonej niepowodzeniem), co efekt zmiany celów polityki francuskiej przestawiającej się na ekspansję w kierunku Włoch. W odpowiedzi na interwencję zbrojną króla Francji Karola VIII (1494) Ferdynand wysłał wojsko w obronie obszaru swoich wpływów (Neapolu i Sycylii). Sycylia i Sardynia należały do Aragonii od początku XV w., Ferdynand zawierając małżeństwo z Izabelą był tytularnym królem Sycylii. Oddziały dowodzone przez Gonzala Fernandez de Córdoba były podstawową siłą Świętej Ligi, w skład której obok Hiszpanii wchodziło papiestwo, państwa włoskie i Anglia. Po sukcesach hiszpańskich zawarto porozumienie o podziale królestwa Neapolu (1498), lecz pomimo wykonania tych postanowień doszło do następnych starć i dalszych hiszpańskich zwycięstw. W 1504 r. Francja uznała, że Neapol należy do Hiszpanii. Zwycięski dowódca Córdoba, zwany odtąd el Grań Capitdn, został jednak odesłany do domu, gdyż Ferdynand nie był pewny jego lojalności, wszak Neapol został przez Cordobę zdobyty w imieniu obu królestw, które w tym momencie miały różnych władców (Filipa Pięknego w Kastylii).

To właśnie na Półwyspie Apenińskim Grań Capitdn, ucząc się od włoskich kondotierów traktujących wojnę jak rzemiosło (a nie jak szlachecki obowiązek i rozrywkę) i wykorzystując doświadczenia z rekonkwisty, stworzył tercios. Były to oddziały piechoty (wspierane lekką kawalerią), których podstawową bronią były piki i arkebuzy (w stosunku 3:1). Przez następne 150 lat tercios stanowiły niepokonaną siłę militarną w Europie. Pierwszy przekonał się o tym nowy król Francji Ludwik XII, który próbował bez powodzenia kontynuować politykę swoich przodków interweniując we Włoszech.

Ekspansja zamorska Hiszpanii

Można przytaczać wiele przyczyn tego, iż to Europa, a nie żadna inna z ówcześnie istniejących cywilizacji, podbiła Nowy Świat. Świat islamu, którego najpotężniejszym imperium była Turcja, położony na obszarze łączącym trzy kontynen ty, nie był zainteresowany w szukaniu nowych dróg

126







handlowych, nie dysponował też odpowiednią techniką. Chiny taką wiedzę techniczną posiadały, w pierwszej połowie XV w. ich żaglowce dotarły do Przylądka Dobrej Nadziei (czyli na 60 lat przed Portugalczykami). Kraj Środka, jak sama nazwa wskazuje, miał jednak mnóstwo ziem do podbicia wokół siebie, na jego obszarze nadmorskim nie istniały niezależne ośrodki mogące podjąć ekspansję morską na własną rękę i, co jest nie mniej ważne, Chińczycy nie wyznawali ekspansywnej religii, jaką było chrześcijaństwo. Wielkie chińskie wynalazki (proch, kompas, ster środkowy) nie zostały użyte do utylitarnych celów gospodarczo-militarnych. Na ile było to wynikiem innego sposobu myślenia, trudno powiedzieć, szczególnie dzisiaj, gdy kon-fucjanizm i buddyzm uważa się właśnie za źródło azjatyckich sukcesów gospodarczych. Zdaniem F. Braudela, już w XV w. Europa dzięki wykorzystaniu różnorakich wynalazków dysponowała pięciokrotnie większą siłą energetyczną na jednego mieszkańca niż Chiny (siła wody, zwierząt i żagla).

Półwysep Iberyjski był miejscem, gdzie spotkała się wiedza południa i północy Europy. Ówczesne możliwości podróżowania faworyzowały statki jako najszybszy środek transportu (o ile oczywiście można było podróżować morzem). Dlatego to spotkanie nastąpiło w Portugalii i Hiszpanii. Kantabria i Baskonia utrzymywały ścisłe kontakty handlowe z północną Europą. Katalonia, Lewant i Andaluzja były związane z handlem śródziemnomorskim. Bałtycka koga, używana przez Kantabryjczyków, przekształciła się na początku XV w. pod wpływem doświadczeń śródziemnomorskich w karawe-lę - podstawowy statek odkrywców. Z północy wywodziła się wysoka burta, obszerna ładownia, duże kwadratowe żagle i ster zawiasowy. Z południa pochodziła technika budowy, żagiel łaciński (umożliwiający żeglowanie pod wiatr) i wydłużony kształt statku (w kodze stosunek długości do szerokości wynosił 2:1). Karawele były niewielkimi jednostkami (do 25 m długości, 80 ton wyporności i 40 osób załogi), lecz najszybszymi z żaglowców, aż do czasów dziewiętnastowiecznych kliprów.

Dla hiszpańskich chrześcijan zdobycie Grenady kończyło rekonkwistę Półwyspu Iberyjskiego, lecz nie kończyło walki z islamem. Plany odbicia Jerozolimy były powszechnie dyskutowane, zamierzano także podbić Magh-reb (czego później próbowała dokonać Portugalia z fatalnym skutkiem). Szlachta hiszpańska (i portugalska) szukała dla siebie nowego miejsca, którego została pozbawiona wraz z zakończeniem rekonkwisty. Hiszpanie naśladowali Portugalczyków i konkurowali z nimi, ich partnerem była Genua, która po opanowaniu przez Kastylię Cieśniny Gibraltarskiej tutaj inwestowała tworząc morski szlak handlowy do Anglii i Holandii, szybszy i opłacalniejszy niż szlak lądowy przez Alpy. Zjednoczona Hiszpania była gotowa psychologicznie, militarnie i techniczne do dalszej ekspansji. Genueńczycy zapewniali wsparcie finansowe i wiedzę handlową. Odkrycie Ameryki zmieniło kierunek podboju. Azję, po tym jak Indie Kolumba okazały się Nowym Światem, pozostawiono Portugalczykom. W stosunku do świata islamu w praktyce zastosowano strategię powstrzymywania, nie podejmując większej ofensywy.

Początkiem hiszpańskiej ekspansji na Atlantyku była kolonizacja Wysp Kanaryjskich, co nastąpiło w kilku etapach w ciągu całego XV w. Miejscowa

127





ludność (Guanczowie pochodzenia berberyjskiego) została mocno przetrzebiona i zamieniona w niewolników. Wyspy Kanaryjskie miały się stać niezastąpioną bazą dla dalszej ekspansji i handlu już po odkryciu Ameryki. Początkowo były one celem samym w sobie i potencjalną odskocznią do penetracji Afryki.

Kolumb, żeglarz genueński, po nieudanych próbach zainteresowania władcy Portugalii planem dopłynięcia do Indii przez Atlantyk udał się do Hiszpanii. Dzięki pomocy uzyskanej od franciszkanów (z klasztoru La Rabida obok Huelvy) dotarł na dwór królewski. Izabela zgodziła się rozpatrzyć plan Kolumba po zakończeniu wojny z Grenadą. W obozowisku Hiszpanów pod tym miastem (Santa Fe) podczas świętowania zwycięstwa doszło do spotkania Kolumba z królewską parą. Wbrew opinii uczonych i żeglarzy twierdzących, że Kolumb myli się co do odległości (mieli rację!), Królowie Katoliccy zgodzili się poprzeć wyprawę. W tym celu zobowiązano mieszkańców portu Palos do dostarczenia dwóch niewielkich żaglowców (karawel) z załogami. Dołączył do nich trzeci większy statek (karaka „Santa

128



Maria") z północy Hiszpanii. 3 sierpnia 1492 r. 90 osób wypłynęło z Andaluzji, a 9 września opuściło Wyspy Kanaryjskie. Po 33 dniach, 2 października 1492 r. ujrzeli jedną z wysepek archipelagu Bahama (San Salvadór). Po tym sukcesie (uważano, że dopłynęli do Indii - stąd nazwa Indie Zachodnie) Królowie Katoliccy wsparli następne wyprawy Kolumba. Podczas drugiej z nich Genueńczyk próbował zapoczątkować kolonizację Hispanioli (dzisiejsze Santo Domingo). Dwie jego następne wyprawy potwierdziły, iż wielki odkrywca jest słabym organizatorem. Wykorzystała to królewska para pozbawiając Kolumba uprawnień względem odkrytych ziem. W 1494 r. Hiszpanie porozumieli się z Portugalczykami co do podziału nowych terytoriów, ustalając w traktacie w Tordesillas linię dzielącą sfery wpływów. Ameryka, którą odkrył Kolumb (znany w Hiszpanii pod zhispanizowanym nazwiskiem Colón), nosi swoją nazwę od imienia jednego z późniejszych żeglarzy badających wybrzeża Nowego Świata, także Włocha - Amerigo Yespucci, rozsławionego przez relację z jego podróży wydaną w 1507 r. Kolumb prawie do końca swojego życia był przekonany, że dotarł do Azji.

Śmierć Izabeli - okres przejściowy

Królowa Izabela umarła w 1504 r. Wcześniejsza śmierć dwóch synów pary królewskiej oznaczała odziedziczenie tronu Kastylii przez ich córkę - Joannę, zwaną Szaloną ze względu na chorobę psychiczną. W praktyce rządzić miał jej małżonek Filip Piękny, syn cesarza Maksymiliana i Marii Burgundzkiej. Dla uniknięcia rozdzielenia dwóch królestw Izabela zaznaczyła w testamencie, że w przypadku niemożności sprawowania władzy przez Joannę, w Kastylii miał rządzić w jej imieniu Ferdynand. Niechętny stosunek arystokracji szlacheckiej i dworu kastylijskiego do Ferdynanda, połączony z entuzjastycznym przyjęciem przybywającego z Niderlandów Filipa Pięknego, zmusił Ferdynanda do wyjazdu z Kastylii. Następne jego posunięcie niemal doprowadziło do całkowitego rozpadu unii dwóch królestw. Dla obrony interesów Aragonii, jak i z pobudek czysto osobistych, Ferdynand zawarł z królem Francji sojusz, biorąc za żonę jego piękną i młodą siostrzenicę Germaine de Foix.

W 1505 r. zmarł niespodziewanie Filip Piękny. Kardynał Cisneros sprawujący funkcję regenta wezwał Ferdynanda, aby ten ukrócił szerzącą się na nowo samowolę magnaterii. Joanna Szalona została zamknięta w zamku w Tordesillas, lecz wszystkie dokumenty koronne wystawione zarówno przez jej ojca, jak i później syna - Karola I, nosiły także jej imię.

W Nawarze, najmniejszym z hiszpańskich królestw, władzę sprawowała dynastia francuskiego pochodzenia. Dwa konkurujące ze sobą stronnictwa polityczne Nawarry szukały oparcia we Francji lub Hiszpanii. Po śmierci ostatniej królowej Nawarry - Cataliny, Ferdynand powołał się na prawo swojej drugiej małżonki do dziedziczenia tronu pirenejskiego królestwa i najpierw wymusił oddanie granicznych twierdz, a następnie wysłał armię, która zajęła stolicę Nawarry - Pampelunę (1512). W 1515 r. podczas obrad Kortezów oficjalnie przyłączono Nawarrę do królestwa Kastylii. Wszystkie miejscowe prawa i zwyczaje miały być respektowane.

Z dwóch synów Joanny Szalonej i Filipa Pięknego młodszy - Ferdynand,

129



był wychowany w Kastylii i dziadek jego wyznaczył, w pierwszej wersji testamentu, na swojego następcę. W ostatecznej wersji testamentu za spadkobiercę uznał starszego wnuka Karola wychowanego na dworze flamandzkim. Po śmierci króla Ferdynanda (1516) władzę jako regent sprawował po raz drugi kardynał Cisneros (tym razem przez rok). Musiał on znowu przeciwstawić się magnackim próbom odzyskania niezależnej pozycji oraz działaniom małżonka zmarłej królowej Nawarry, chcącego odzyskać dla siebie tron. Cisneros zmarł nie doczekawszy przyjazdu Karola z Flandrii (1517).

W planach polityczno-matrymonialnych Katolickiej Pary Królewskiej małżeństwa ich dzieci z dziećmi cesarza Maksymiliana miały być podstawą antyfrancuskiego sojuszu. Karol odziedziczywszy oprócz Hiszpanii posiadłości swojej babki ze strony ojca (królestwo Burgundii obejmujące m.in. Niderlandy i Franche-Comte) stanął na czele najpotężniejszego organizmu państwowego ówczesnej Europy. Terytoria podbite przez Kastylijczyków w Ameryce w połączeniu z posiadłościami Aragonii w basenie Morza Śródziemnego czyniły z Hiszpanii Karola I pierwsze w dziejach imperium światowe.

IMPERIUM HISZPAŃSKIE

Karol I przypłynął do Hiszpanii w 1517 r., spotkał się ze swoją odsuniętą od władzy matką - Joanną Szaloną i został uznany za władcę przez Kortezy. Brat Karola - Ferdynand, wychowany w Hiszpanii, cieszył się tutaj o wiele większą popularnością. Ukrywane niezadowolenie, że to nie on właśnie, a obcy Karol (nie znający nawet hiszpańskiego) został królem, miało się jeszcze zwiększyć na wieść o tym, że po śmierci (na początku 1519 r.) cesarza Maksymiliana Karol chce zdobyć cesarską koronę. Po dużych staraniach (wspartych wielkimi sumami pieniędzy) niemieccy elektorzy wybrali w czerwcu 1519 r. Karola na cesarza (jako Karola V). Przez cały ten czas sprawy Hiszpanii były dla Karola I sprawami drugorzędnymi, interesowało go tylko to, ile pieniędzy może wydobyć z Hiszpanii (poprzez Kortezy) na finansowanie walki o tron cesarski. Do Walencji (jednego z etapów zwyczajowej podróży nowego władcy) Karol nie przybył w ogóle, a Kortezy Kastylii zwołał w Santiago de Compostela, oddalonym od centrum kraju, gdyż miasto to było położone najbliżej portu (La Corufia), z którego chciał wypłynąć do Flandrii.

W podobny sposób Karol miał rządzić przez całe swoje panowanie, odwiedzając posiadłości rozrzucone po całej Europie i będąc długo nieobecnym w Hiszpanii. Jeśli zliczymy wszystkie pobyty cesarza na Półwyspie Iberyjskim, to wychodzi, że spędził tam najwięcej czasu (łącznie 17 lat). Jednak najdłuższy nieprzerwany okres pobytu Karola w Hiszpanii trwał 7 lat, podczas gdy najdłuższa nieobecność w Hiszpanii wyniosła 14 lat (1543-1556). W jednej z długich, wieloetapowych podróży Karola (do Italii, Niemiec i Niderlandów) towarzyszył mu Jan Dantyszek, pierwszy polski stały poseł na dworze hiszpańskim (1524-1531), który podczas swoich pobytów na Półwyspie Iberyjskim zaprzyjaźnił się nie tylko z cesarzem, lecz

130



Dziedzictwo burgundzkie Dziedzictwo austriackie inne posiadłości

'///••'/••'/•\ zdobycze Karola V granice Cesarstwa



Królestwo Anglii

Cesarstwo N i e m i e c k i e



Imperium Karola V w Europie

także z wieloma wybitnymi Hiszpanami (m.in. korespondował ze zdobywcą Meksyku - Cortesem).

Chociaż Karol I szybko nauczył się hiszpańskiego i starał się nawiązywać do tradycji rządów Izabeli i Ferdynanda, to jednak lata wychowania na dworze burgundzkim pozostawiły na nim piętno nie do zatarcia. Zwyczaje najbardziej ceremonialnego dworu ówczesnej Europy (można bez przesady stwierdzić, że na dworze burgundzkim pod koniec średniowiecza obowiązywał najbogatszy ceremoniał w dziejach naszego kontynentu) zostały przeniesione do Hiszpanii. Król nie rozpatrywał już publicznie skarg i nie wydawał wyroków, jak to czynili Królowie Katoliccy. Powoli jednak postępowała hispanizacja otoczenia króla, Burgundczyków zastępowali Hiszpanie, a cesarz starał się podkreślać swoją hiszpańskość.

Powstanie comuneros

Pierwszy pobyt Karola I w Hiszpanii był zbyt krótki, aby mógł on dojść do porozumienia z rosnącą w siłę opozycją, która przede wszystkim była

131



Imperium

\_~l

^-^xy^

Osmańskie



niezadowolona z nadmiernych podatków oraz panoszenia się na urzędach ludzi spoza Hiszpanii. Nieobecność króla stała się następnym powodem do narzekań. Wszak tradycja nakazywała nowemu władcy rozwiązanie na początku panowania spraw pozostawionych przez jego poprzedników. Tymczasem Karol, wbrew obietnicom, wyznaczał na stanowiska państwowe i kościelne ludzi ze swojego otoczenia. Gdy siedemnastoletni Guillame Croy został arcybiskupem Toledo, zawrzało w całym kraju. Karol obchodził swoje własne przyrzeczenia przeprowadzając naturalizację swoich popleczników, aby już jako Hiszpanie mogli obejmować urzędy. Każdy z tych nowo powołanych biurokratów (lub hierarchów kościelnych) obsadzał pomniejsze stanowiska swoimi zaufanymi, też cudzoziemcami. Królowi i jego otoczeniu zarzucano, iż traktuje Hiszpanię jak podbity kraj, a Hiszpanów jak Indian. Zanim jeszcze Karol I opuścił Hiszpanię, radcy (regidores) z Toledo wygnali królewskiego corregidora i ogłosili powstanie comunidad. Słowo to oznacza społeczność, wspólnotę; określenie comunidades odnosi się do oddolnego związku wszystkich wspólnot (miast) całego kraju; comuneros to członkowie comunidades. Ogólne niezadowolenie z postępowania Karola I doprowadziło do rozszerzenia się ruchu na całą Kastylię i wpłynęło na jego szerokie społeczne poparcie. W wielu miastach atakowano powracających z La Corufia posłów (procuradores), zarzucając im głosowanie za wprowadzeniem nowych podatków. W czerwcu Toledo zwołało zebranie wszystkich miast mających swoich przedstawicieli w Kortezach. Do Avili przybyli tylko wysłannicy czterech miast. Rządzący krajem podczas nieobecności króla regent - Adriano Florent (który potem zasiadł na Stolicy Piotrowej jako Hadrian VI, ostatni przed Karolem Wojtyłą papież nie pochodzący z Włoch), postanowił rozprawić się z rewoltą w Segowii i ukarać miasto za zabicie procuradora. Na wieść o ruchach wojsk Segowia wezwała na pomoc inne miasta. Z Toledo przybył Juan de Padilla. Tymczasem wojska koronne próbowały zawładnąć artylerią zgromadzoną w Medina del Campo, aby zapobiec dostaniu się jej w ręce powstańców. Miasto stawiło opór i w konsekwencji zostało prawie całe spalone. Wahające się do tej pory miasta zareagowały na te wydarzenia przyłączając się do Santa Junta de Comunidad (Święta Rada Comunidad) w A viii. W jej skład wchodziło 14 z osiemnastu miast reprezentowanych w Kortezach Kastylii, brakowało czterech miast Andaluzji. Jednak poparcie dla ruchu było znacznie szersze. Solidarność z Juntą wyrażały miasta w Kraju Basków i Estremadurze. Nawet w Sewilli i innych miastach Andaluzji dali o sobie znać zwolennicy powstania. Chłopstwo Starej Kastylii zdecydowanie przyłączyło się do comuneros. Magnateria była powstaniu niechętna, stąd wynikło niepowodzenie ruchu w Andaluzji, gdzie dominowała wielka własność. Mendoza - markiz Mon-dejar (brat Marii Pacheco - żony Juana de Padilla) zlikwidował w 1521 r. próby rewolty na południu Hiszpanii i zorganizował ligę skierowaną przeciwko comuneros.

Przywódcy Junty spotkali się w Tordesillas z Joanną Szaloną, uznając ją za panującą królową. Joanna nigdy nie zdecydowała się jednak na otwarte poparcie powstania i nie podpisała żadnego dokumentu. Kierujący ruchem comuneros - Juan de Padilla (Toledo) i Juan Bravo (Segowia), aresztowali we wrześniu 1521 r. w Valladolid członków Rady Królewskiej i zatrzymali

732



Adriana Florent. Ze względu na postawę Joanny Szalonej, w listopadzie 1521 r. comuneros zaakceptowali Karola I jako władcę i zażądali jego powrotu do Hiszpanii. Postulaty sformułowane przez powstańców w Tor-desillas obejmowały żądania oczyszczenia otoczenia króla z cudzoziemców, obniżenia podatków (do poziomu z roku 1492) i zbierania ich bezpośrednio przez same miasta, zmniejszenia wydatków dworu i Korony oraz wzmocnienia roli parlamentu w rządzeniu krajem (m.in. poprzez zwoływanie go co 3 lata). Ogólnie rzecz tę ujmując - generalnym postulatem comuneros był powrót do rządów takich, jak za czasów Ferdynanda i Izabeli.

Ruch comuneros przeżywał wewnętrzne napięcia. Z jednej strony dały o sobie znać dawne animozje wśród elit miejskich, z drugiej - nastąpiła radykalizacja powstania, które w pewnych regionach zaczęło przybierać formę ludowej rewolty. W Yalladolid, centrum radykalizmu, wzywano chłopów do wyzwolenia się spod władzy szlachty. Niektóre miasta myślały nawet o obaleniu monarchii i stworzeniu czegoś na wzór niezależnych miast-państw, jak we Włoszech. Burgos (centrum konserwatywnego odłamu ruchu) wycofało się z Junty. Szlachta obawiała się radykalnych księży krążących po wsiach i głoszących w przepowiedniach koniec szlacheckiego stanu.

Na początku grudnia 1521 r. siły królewskie niespodziewanie zaatakowały i zdobyły Tordesillas. W ich ręce dostała się Joanna Szalona oraz niektórzy członkowie Junty. Dwa miesiące później oddziały comuneros zdołały odnieść zwycięstwo i wykorzystały to do rozpoczęcia negocjacji. Działania zbrojne były jednak kontynuowane i 23 kwietnia 1521 r. pod Yillalar jazda magnacka rozbiła wojska Juana Padilla. Wziętego do niewoli dowódcę stracono wraz z Juanem Bravo tego samego dnia. Przywództwo powstania przejęła żona Padilly - Maria Pacheco, którą wsparł własnymi siłami biskup Zamorry - Antonio de Acuna (w ich skład wchodziło m.in. 300 uzbrojonych księży). Centrum oporu comuneros stało się Toledo. Jego kapitulacja w lutym 1522 r. oznaczała koniec powstania. Maria Pacheco zdołała uciec do Portugalii (prawdopodobnie za królewskim przyzwoleniem - obawiano się, że jej egzekucja byłaby bardzo źle przyjęta w kraju), Acuńa został uwięziony (kilka lat potem ujęto go podczas próby ucieczki i stracono).

Po powrocie do Hiszpanii Karol I (już jako cesarz Karol V) podpisał generalną amnestię. Miasta biorące udział w rewolcie zachowały swoje przywileje, lecz ich polityczna rola była skończona. Większość postulatów comuneros została przez Karola V wprowadzona w życie (regularne obrady Kortezów, zbieranie podatków przez miasta), nastąpiło to jednak z łaski króla, którego pozycja została znacznie wzmocniona, a nie w wyniku porozumienia z miastami. W tym sensie nie był on kontynuatorem Izabeli i Ferdynanda, do czego próbowali go zmusić powstańcy.

Powstanie w Walencji - Germanies

W tym samym czasie, gdy comuneros toczyli walki z oddziałami króla, w Hiszpanii wybuchło inne powstanie. Oba ruchy nie próbowały wspólnie walczyć o swoje interesy, inne było ich podłoże. Comuneros dążyli do przywrócenia dawnego stylu rządzenia, w czym byli popierani przez różne grupy ludności, nie był to ruch mający swoje korzenie w konflikcie

^

133



pomiędzy różnymi warstwami społeczeństwa. Takim właśnie ruchem były Germanies.

W 1519 r. przedstawiciel jednego z walenckich cechów — Juan Llorens - uzyskał od króla zgodę na stworzenie bractwa („Germania") o charakterze ludowej milicji dla obrony wybrzeży przed berberyjskimi piratami. Pod koniec tegoż roku cechy walenckie utworzyły Radę Trzynastu i zaproponowały zmiany w ustawodawstwie, które ograniczyłyby przywileje szlachty i przekształciłyby miasto w coś na kształt Republiki Weneckiej. W 1520 r. doszło w Walencji do starć pomiędzy szlachtą i członkami cechów, po czym Germanies zdobyły władzę w innych miastach królestwa Walencji. Operacje wojskowe skierowane przeciwko nim, dowodzone przez wicekróla hrabiego Melito, zakończyły się niepowodzeniem (1521). Po śmierci Llorensa przywództwo Germanies objął bardziej radykalny od niego Yicent Peris. Doprowadziło to do konfliktu wśród uczestników powstania. Wykorzystując zaistniałą sytuację brat wicekróla - markiz Zenete - zajął Walencję (1522). Peris został stracony, lecz opór trwał jeszcze ponad 2 lata. Kierował nim głoszący milenarystyczne przepowiednie El Encubierto („Ukryty").

Germanies objęły swoim zasięgiem nie tylko całe królestwo Walencji, lecz także Majorkę (gdzie bunt zlikwidowano w 1523 r.) oraz Murcję. Jedną z cech powstania były wrogie działania skierowane przeciwko Mudeharom. Atakowano ich osady, rabowano i zmuszano do przyjęcia chrześcijaństwa. Pogromy te były także elementem walki społecznej, gdyż Mudeharowie byli zależni od wielkich właścicieli ziemskich, a ich praca stanowiła główne źródło magnackich zysków. Również armie magnackie składały się z Mude-harów.

*•

Walka o hegemonię w Europie

Poprzez małżeństwa, traktowane jako najwyższa forma uprawiania polityki (specjalność Habsburgów), oraz przez zbieg okoliczności (liczne śmierci następców tronów) Karol V stał się władcą najpotężniejszego państwa Europy od czasów Karola Wielkiego. Hiszpania, która w tym samym czasie zdobywała Amerykę, przemieniła się z kilku walczących ze sobą królestw w pierwsze światowe imperium. Stało się to tak nagle, że zarówno zwykli ludzie, jak i panujący wraz ze swoimi doradcami nie wiedzieli, jak się znaleźć w tej nowej sytuacji. Hiszpanie nie chcieli angażować się w konflikty północnej Europy, swoje interesy widzieli tam, gdzie zawsze - w basenie Morza Śródziemnego, i od odkrycia Kolumba - w Ameryce. Czuli się jednak dumni z potęgi swojego kraju, ze swojej wiary i powoli przywiązywali się do panującego uznając, przynajmniej w części, jego interesy za własne.

Inne kraje Europy, przede wszystkim Francja, też były zaskoczone zaszłymi zmianami. Narodziła się potęga, której zaczęto się obawiać i którą niemal odruchowo próbowano powstrzymać, przyjmując każde jej działanie (nawet obronne) za próbę ekspansji i dążenia do uzyskania hegemonistycznej pozycji w Europie i na świecie.

Wojny włoskie

Pierwsza na tę nową sytuację zareagowała sąsiadka Hiszpanii - Francja. Karol V zgłaszał pretensje do dawnej stolicy rodzinnej Burgundii - Dijon,

134



Karol V na koniu - obraz Tycjana

zajętej przez Francuzów w 1477 r. Ponadto król Francji Franciszek I przegrał rywalizację o koronę cesarską z Karolem I. Następnym punktem spornym była Nawarra, przyłączona do Hiszpanii w 1512 r. Wykorzystując powstanie comuneros w 1521 r. Francja dokonała inwazji hiszpańskiej części pirenejs-kiego królestwa. Kolejnym krokiem Franciszka I było wkroczenie na utartą już ścieżkę francuskich interwencji we Włoszech. W 1523 i 1524 r. zaatakowany został Mediolan. W roku następnym, 24 lutego, armia francuska została rozniesiona przez Hiszpanów pod Pawią. Franciszek I został wzięty do niewoli. To wielkie zwycięstwo dało początek mitowi niepokonanej hiszpańskiej piechoty (tercios). Uwięziony król Francji zgodził się w Traktacie Madryckim oddać Burgundię w zamian za wolność i pokój (styczeń 1526). Oczywiście po uwolnieniu nie zrealizował przyrzeczeń. Pomogła mu w tym zmiana stosunku do Hiszpanii w Europie. Dotychczasowi sojusznicy Hiszpanii (Anglia, papiestwo, władcy włoskich państewek) przestali się obawiać Francji, zaczęli bać się Hiszpanii. Na potwierdzenie tych obaw nie musieli długo czekać. W maju 1527 r. niemieccy najemnicy Karola V, dowodzeni przez Francuza Henryka Bourbona (wroga Franciszka I), złupili Rzym. Sacco di Roma wywołało szok w całej Europie. Franciszek I uderzył na Neapol. Hiszpanom przyszli z pomocą najemnicy włoscy. Flota dowodzona przez admirała Andrea Doria przeszła na stronę Karola V (1528). Papież (następca Hadriana - Klemens VII) dogadał się

135



z cesarzem i Francuzi musieli zgodzić się na postanowienia pokoju w Camb-rais (sierpień 1529). Centralna Burgundia pozostała francuska, a Włochy pod wpływem Hiszpanii. W 1530 r. Karol V przyjął od Klemensa VII koronę Świętego Cesarstwa Rzymskiego.

Chrześcijanie przeciwko chrześcijanom

Jednym z pierwszych posunięć Karola jako cesarza było wyjęcie spod prawa Marcina Lutra (1521). Nie podjęto jednak przeciwko niemu żadnych działań. Cesarz liczył wówczas jeszcze na pogodzenie się zwaśnionych stron na soborze, który miał być zwołany w tym celu. Ta względna tolerancja odnosiła się tylko do ziem cesarstwa, w należących do Hiszpanii Niderlandach Karol V kazał bezwzględnie likwidować dysydentów religijnych. Po śmierci Lutra i Franciszka I cesarz uznał, że nie można już liczyć na dobrowolny powrót protestantów do Kościoła, a chwila jest odpowiednia, aby zmusić ich do posłuszeństwa siłą. Wojska zebrane z całego imperium, dowodzone przez księcia Albę, zaatakowały protestantów niemieckich i odniosły wielkie zwycięstwo pod Miihlbergiem (1547). Przekonany, że może dyktować warunki, Karol V wydał dekret (tzw. interim), który nakazywał do czasu zakończenia soboru w Trydencie (rozpoczął się bez udziału dysydentów w 1545 r.) obowiązywanie w cesarstwie katolickiego wyznania wiary.

Pewne ustępstwa, które poczynił na rzecz protestantów, nie złagodziły ich oburzenia. Do tego momentu część protestanckich władców popierała cesarza ze względu na własne interesy polityczne. Zmieniło się to po dekrecie Karola V. Najpotężniejszy z protestanckich sojuszników cesarza w Niemczech - książę Maurycy Saksoński, niespodziewanie zaatakował Karola V, gdy ten przebywał w Innsbrucku. Cesarz ledwie zdołał uciec przez Alpy do Włoch (1552). Protestanci chcąc zjednać sobie sojusznika w osobie nowego króla Francji, Henryka H, oddali mu twierdze cesarskie Metz, Toul i Yerdun. Próba odbicia Metzu (długotrwałe oblężenie) nie powiodła się i po tych wszystkich niepowodzeniach cesarz przekazał prowadzenie polityki niemieckiej swojemu bratu Ferdynandowi, który doprowadził do zawarcia pokoju religijnego w Augsburgu (1555).

Chrześcijanie przeciwko muzułmanom

Po fazie hiszpańskiej ekspansji w Północnej Afryce za czasów Królów Katolickich nadszedł czas muzułmańskiej kontry. W 1529 r. maghrebski przywódca piratów, Barbarosa, zdobył twierdzę Penon de Algier (Argiel - po hiszpańsku), a hiszpańska flota została zniszczona obok Ibizy. Natomiast Andrea Doria i słynny hiszpański strateg morski - Alvaro de Bazan, przeprowadzili w latach 1532-1533 ekspedycje morskie zakończone zdobyciem ważnych pozycji militarnych Turcji Osmańskiej w Grecji. W 1535 r. hiszpańska flota złożona z 74 galer i setki innych jednostek wojennych zdobyła Tunis i twierdzę La Goletta. Władza nad Tunisem została przywrócona odsuniętemu przez Barbarosę władcy Mulej Hasanowi jako wasalowi Karola V. W 1541 r. Hiszpanie próbowali powtórzyć sukces z Tunisu w Algierze. Sztorm zniweczył ich plany. Muzułmanie w następnych latach odzyskali Trypolis (1551) i Penon de Yelez (1554).

136



Ostatnie lata Karola V

Niepowodzenia polityczne (przede wszystkim w walce z protestantyzmem), niezapewnienie synowi cesarskiej korony (było już pewne, że przypadnie linii austriackiej Habsburgów), kłopoty zdrowotne (cesarz był straszliwym obżartuchem) doprowadziły Karola V do takiego kryzysu nerwowego, że postanowił abdykować. Ogłosił swoją decyzję na zgromadzeniu Stanów Generalnych (parlament Niderlandów) w Brukseli w październiku 1555 r., oddając rządy nad tą prowincją imperium synowi Filipowi. Na początku 1556 r. przekazał mu władzę nad posiadłościami hiszpańskimi. Z korony cesarskiej Karol V zrezygnował w tym samym roku, lecz formalne przekazanie jej bratu Ferdynandowi nastąpiło dwa lata później.

Zgorzkniały Karol V wycofał się nie tylko z rządzenia swoimi poddanymi, lecz w ogóle usunął się na bok. Miejscem jego odosobnienia stał się klasztor hieronimitów w Yuste w Estremadurze, miejsce odległe i ponure. Spędził tam ostatnie dwa lata swojego życia (zmarł w 1558).

Organizacja imperium

Karol V panował nad krajami posiadającymi swoje własne prawa i instytucje rządzące oraz systemy podatkowe. Nie było możliwe scentralizowanie tak odmiennych organizmów.

Spójnikiem łączącym różne kraje miał być król, jego rodzina, dwór i doradcy. Członkowie rodziny królewskiej zostawali wicekrólami lub gubernatorami poszczególnych części imperium na czas nieobecności w nich Karola V. W Niderlandach, najważniejszej po Hiszpanii posiadłości cesarza, rządziła najpierw ciotka cesarza (Małgorzata Austriacka), a potem jego siostra (Maria Węgierska).

Dla sprawowania kontroli nad całym imperium powołana została Rada Stanu (1526). W praktyce Karol V rządził przy pomocy dwóch najbliższych doradców (Burgundczyka Granvelle i Hiszpana Cobosa). W Kastylii - centrum imperium, podstawowym organem rządzącym była Rada Królewska złożona z dwunastu członków. Pełniła ona także funkcje sądu najwyższego (rozpatrywała odwołania od wyroków sądowych). Sprawami finansów zajmowała się rada powołana w 1523 r. Wzorem stworzonej przez Ferdynanda Rady Królestwa Aragonii, w 1524 r. powołano Radę Indii (Consejo de Indias). Większość urzędników pracowała w Yalladolid. Obok tego miasta, w twierdzy Simancas, założono archiwum państwowe (1543).

Członkowie Rad składali swoje projekty - postulaty (consultas), które były rozpatrywane przez królewskich doradców lub samego króla. Karol V zdecydowanie preferował jako urzędników osoby wywodzące się z drobnej szlachty, nie posiadające tytułu letrado (uniwersyteckie wykształcenie prawnicze), lecz absolwentów coleglos mayores tworzonych od XV wieku dla kształcenia synów ubogich szlachciców, które jednak z czasem nabrały elitarnego charakteru szkół urzędników państwowych. Najważniejsze z nich było colegio mayor w Salamance.

Kortezy Kastylii i Aragonii były zwoływane wielokrotnie za rządów Karola V, jednak sami posłowie z Kastylii zdawać sobie zaczęli sprawę z małej ich roli i w 1544 r. zwrócili się do króla o niezwoływanie parlamentu

137



częściej niż co 3 lata ze względu na duże koszty, które musieli ponosić. W 1527 r. król zwołał parlament z udziałem szlachty i kleru (po raz pierwszy od 1480 r.). Chodziło, rzecz jasna, o uzyskanie dodatkowych pieniędzy, tym razem na walkę z Turkami (o Węgry). Podobne przyczyny doprowadziły do zwołania wszystkich stanów w 1538 r. Nie dało to żadnego finansowego efektu i od tego momentu kler i szlachta nie byli już wzywani na obrady Kortezów. Parlamenty Nawarry, Aragonii, Katalonii i Walencji były bardziej reprezentatywne, miały większe uprawnienia, przez co lepiej broniły interesów tych, którzy je wybrali.

W Kastylii większość małych osad należała do magnatów, w większych władzę sprawowała oligarchia powstała m.in. wskutek masowej sprzedaży urzędów miejskich przez króla. Jej interesy były sprzeczne z interesami pozostałych mieszkańców miast. Z tej sytuacji wynikała łatwość wyrażania zgody przez Kortezy Kastylii na nowe podatki - przedstawiciele miast godzili się na podatki obciążające mieszczan, którym oni sami nie podlegali. Co gorsza, miasta (i Kortezy) Kastylii nie dysponowały środkami prawnymi mogącymi powstrzymać podatkowe łupiestwo państwa, gdyż większość podatków była ustalana poza parlamentem. Pozostałe królestwa Hiszpanii broniły się z powodzeniem przed finansowymi zakusami państwa, co jeszcze bardziej obciążało Kastylię. Podobnie wyglądała sytuacja z pozahiszpańskimi posiadłościami Karola V. Neapol był znacznie bardziej wyzyskiwany niż Niderlandy, mające środki i sposoby na obronę przed królewskim fiskusem.

Może się to wydawać niezgodne z ogólnie przyjętymi poglądami, ale Kościół hiszpański był jednym z głównych podatników i, co za tym idzie, jednym z trzech podstawowych źródeł dochodów państwa obok Ameryki i Kastylii. Obciążenie podatkowe księży (wynikające ze starych praw i nowych porozumień z Rzymem) było olbrzymie i stało w sprzeczności z oficjalnym zwolnieniem kleru od płacenia podatków. Zarówno część dziesięciny (2/9), jak i pewien (różny) procent od dochodów kościelnych były przekazywane państwu. Do tego dochodziło wiele innych opłat i podatków ponoszonych przez kler na rzecz państwa.

FILIP II

O polityce zagranicznej i wewnętrznej Hiszpanii za panowania Filipa II w większym niż zwykle stopniu decydował charakter króla. Filip II był w pewnym sensie przeciwieństwem ojca - introwertyk nie lubiący kontaktów z ludźmi, oddany pracy papierkowej. Nigdy nie dowodził armią na polu walki jak jego ojciec. Nie ufał współpracownikom, chciał mieć bezpośrednią pieczę nad wszystkimi sprawami.

Przynajmniej w pierwszym okresie rządów (do lat osiemdziesiątych XVI w.) Filip n trzymał się dokładnie zaleceń zawartych w instrukcji z 1543 r. przekazanej mu przez Karola V, gdy został regentem. Wedle niej nie powinien oddać obcym ani skrawka odziedziczonych ziem, zwalczać herezję i zwracać szczególną uwagę na sprawy finansowe - podstawę sukcesów w polityce. Inne rady dotyczyły takiego ułożenia stosunków pomiędzy nim a doradcami, aby zachowana została równowaga pomiędzy konkurującymi frakcjami.

Filip II starał się zapoznać ze wszystkimi, nawet drobnymi, sprawami,

138



Filip II - obraz Juana Sancheza Coello

które musiała rozstrzygnąć Korona, lecz nie lubił podejmować ostatecznych decyzji. Wiele czasu poświęcał życiu rodzinnemu (cztery małżeństwa, ostatnie z siostrzenicą Anną Austriacką) oraz budowie zespołu pałacowo--klasztornego w Escorialu pod Madrytem (trwającej 20 lat). Choroba psychiczna i tragiczna śmierć pierworodnego syna Carlosa położyły cień na całym życiu Filipa II. Carlos podejmował różnorakie awanturnicze działania, łącznie z próbą spisku przeciwko ojcu. Został aresztowany i uwięziony w 1568 r. Zmarł pół roku później, po strajku głodowym, którego nie próbowano przerwać siłą.

Walki wewnętrzne na dworze i ich wpływ na prowadzenie polityki

W Radzie Stanu ścierały się dwie frakcje. Jednej przewodził Portugal-czyk Ruy Gómez de Silva (książę Eboli, przez małżeństwo związany

139



z wielkimi rodzinami magnackimi: Mendoza, Ziiniga, Yelasco), drugiej książę Alba. Określano je mianem frakcji pokojowej i wojennej, co było związane ze stosunkiem obu grup do wojny w Niderlandach. W innych sprawach wagi państwowej podziały opinii były zbyt skomplikowane, żeby można było skrótowo określić pozycje obu stron. Z niedobrymi dla funkcjonowania władzy skutkami te podziały frakcyjne przeniosły się na dwóch najważniejszych doradców króla - Antonia Perez (syna dotychczasowego głównego doradcy Gonzala Pereza, zmarłego w 1566 r.) oraz Gabriela de Zayas. Perez był związany z frakcją pokojową księcia Eboli. Śmierć księcia w 1573 r. uczyniła z Pereza przywódcę tej grupy nacisku, a jego wpływ na króla wzrósł tak znacznie, iż jego przeciwnik przestał się liczyć.

Przyrodni brat króla, don Juan Austriacki, gubernator Niderlandów, zaniepokojony hamowaniem jego planów politycznych dotyczących tej prowincji, wysłał do Madrytu, dla wyjaśnienia sytuacji, swojego sekretarza Juana Escobedo. Ten, chociaż był protegowanym Pereza, uznał, że don Juan jest zwalczany przez królewskiego doradcę i zaatakował go wysuwając oskarżenie o zdradzanie sekretów państwa i potajemny związek z wdową po księciu Eboli.

Perez zdołał przekonać króla o swojej niewinności i o groźnym wpływie Escobedo na don Juana, którego popularności po zwycięstwie pod Lepanto Filip II się obawiał. Wszystko wskazuje na to, że Perez przekonał króla, iż Escobedo należy zlikwidować. W 1578 r. Escobedo został zamordowany na madryckiej ulicy. W mieście zapanowało oburzenie. Wszyscy wskazywali na Pereza jako tego, który wynajął morderców. Rodzina Escobedo, wsparta przez sekretarza króla (Mateo Vazqueza), żądała ukarania winnego. Wydawało się, że nie ma na to żadnych szans. Nagła śmierć don Juana zmieniła jednak diametralnie sytuację. Filip II otrzymał osobiste dokumenty przyrodniego brata, które wyraźnie wskazywały, że oskarżenia Pereza są bezpodstawne. W rezultacie król nakazał w tajemnicy Vazquezowi zbadanie postępowania Pereza. W tym samym roku (1579) książę Alba, który po powrocie z Niderlandów zasiadał w radach królewskich, został umieszczony w areszcie domowym (pod pretekstem zezwolenia na małżeństwo syna bez królewskiej zgody). Stał się w ten sposób następną ofiarą niechęci Filipa II do osób z jego sfery, które cieszyły się większą estymą niż on sam. Kierowanie państwem zostało przekazane z rąk księcia Alba Burgundczyko-wi kardynałowi Granvelle. Antonio Perez został aresztowany.

Inkorporacja Portugalii odsunęła króla od innych spraw. Po powrocie do Hiszpanii jego najważniejszym doradcą został Portugalczyk Cristóbal de Moura, który wcześniej reprezentował interesy Filipa II w walce o portugalską koronę. Granvelle powoli został odsunięty od kierowania najważniejszymi sprawami, a po jego śmierci krajem rządziła Junta de Noche (Rada Nocna -tak nazwana, gdyż zbierała się wieczorem), składająca się z Moura, Vaz-queza, Chinchona i kilku innych osób. Działała ona aż do śmierci Filipa II, a tworzyli ją ludzie wywodzący się z drobnej szlachty i nie należący do stronnictw dworskich. Byli oni sprawnymi administratorami, choć współcześni zarzucali im brak doświadczenia wojskowego lub dyplomatycznego (tradycyjnych dróg na kierownicze stanowiska w państwie, odpowiednio - zwykłej szlachty i arystokracji szlacheckiej).

140



Konflikt w Aragonii

Aragonia (podobnie jak dwie pozostałe części królestwa Aragonii - Katalonia i Walencja) posiadała szereg odrębnych praw (fueros), które uniemożliwiały władcom Hiszpanii swobodne podnoszenie podatków i rekrutację wojska. Filip II odwiedził swoje aragońskie posiadłości tylko dwukrotnie, najprawdopodobniej przekonany, że wiele tam nie zyska. Wywołało to niezadowolenie miejscowych Kortezów. Szlachta aragońska w dalszym ciągu miała niemal absolutną władzę nad chłopstwem. Lokalne władze miejskie i poszczególni szlachcice toczyli między sobą prawdziwe wojny. Doprowadziło to do sytuacji permanentnego bezprawia i panoszenia się band na głównych drogach. Napadano na królewskie konwoje wiozące srebro do portu w Barcelonie (gdzie było ładowane na statki płynące do Włoch). W 1587 r. zrabowano cały taki ładunek. Wielu bandytów ściganych w Kastylii uciekało do Aragonii, słusznie licząc na bezkarność. Do podobnej sytuacji doszło na granicy francuskiej. Francja była oburzona akcjami aragońskich bandytów na jej terenie, a hugenoci francuscy przeprowadzili akcje odwetowe. Punktem zapalnym największego wewnętrznego kryzysu podczas panowania Filipa II stał się konflikt wokół hrabstwa Ribagorza leżącego na granicy francuskiej, a należącego do księcia Yillahermosa. Król chciał je zaanektować z powodów strategicznych. Mieszkańcy Ribagorzy, nienawidzący księcia, popierali monarchę. Działania króla zostały jednak powstrzymane przez najwyższego sędziego Aragonii (Justicar), będącego ostateczną instancją sądowniczą i dającego wykładnie miejscowych praw, którego postanowieniom Korona musiała się podporządkować. Nie mogąc doczekać się sprawiedliwości, zbuntowali się poddani Yillahermosy, który w akcie zemsty wymordował w niespodziewanym ataku przywódców powstania (1587). Doradca królewski Chinchón, który miał prywatne porachunki z Yillahermosą (Jeg° szwagierka została zabita przez własnego męża - syna Yillahermosy), wykorzystał powstałe oburzenie i doprowadził do wysłania wojska, które zajęło Ribagorze (1591). W tym samym czasie górale aragońscy zaatakowali nielubianych Morysków i dokonali masakry w Pina (1585). Wydarzenie to przypomina napięte stosunki pomiędzy naszymi góralami a chłopami z Orawy i Spiszą służącymi w oddziałach magnackich. Na tym nie skończyło się zamieszanie w Aragonii.



W kwietniu 1590 r. uciekł z więzienia w Madrycie Antonio Perez. Udał się oczywiście do Aragonii (był Aragończykiem), gdzie zażądał prawa do sądzenia przez sąd Justicara. Zbieg wykorzystał aragoński sąd najwyższy do rozpowszechniania informacji o udziale króla w zabójstwie Escobedo oraz ostrzegał, że mianowanie wicekrólem hrabiego Almenara (który wbrew tradycji nie był Aragończykiem) oznacza początek królewskiego planu likwidacji fueros (miejscowych praw).

Jedynym sposobem na aresztowanie Pereza w Aragonii było użycie inkwizycji. Przedstawiono mu więc zarzuty o herezję i inkwizytorzy z Sara-gossy zażądali wydania im Pereza. Przewiezienie Pereza z więzienia Justicara do więzienia inkwizycji w Saragossie wywołało zamieszki na ogromną skalę. Wicekról Almenar został zamordowany, zaatakowano także Justicara. Tłum zabrał Pereza z powrotem do więzienia Justicara. Ponowna

Ml



próba przewiezienia Pereza do więzienia inkwizycji doprowadziła do kolejnych zamieszek. W reakcji na te wydarzenia Filip II postanowił interweniować zbrojnie. Miasta i szlachta Aragonii zostały powiadomione oficjalnie o mającej nastąpić królewskiej ekspedycji. W Saragossie doszło do otwartej rebelii przeciwko władcy. Tłum dowodzony przez Diego de Heredia i Juana de Luna zdobył arsenał, zmusił diputación (stałe przedstawicielstwo Kortezów Aragonii, odpowiednik katalońskiej Generalitat) do poparcia rewolty, a nowego Justicara do uznania wkroczenia wojsk kastylijskich za złamanie loalnych praw. Oznaczało to wypowiedzenie wojny królowi, lecz szlachta (z wyjątkami, jak Yillahermosa) nie przyłączyła się do tego ruchu. Armia królewska wkroczyła do Aragonii nie napotykając oporu, przyczyniła się do tego deklaracja Filipa II, że celem wyprawy jest wojna z Francją. Po wejściu armii do Saragossy rebelianci opuścili miasto. Perez zdołał uciec do Francji. W 1592 r. zorganizował z terytorium tego kraju nieudaną próbę inwazji na Aragonię. Król surowo ukarał przywódców rebelii: Heredia, Luna, Lanuza (Justicar) zostali straceni. Yillahermosa i Aranda (jedyni arystokraci, którzy poparli rebelię) zmarli wkrótce w więzieniu. Kortezy Aragonii, zwołane w 1592 r., zaakceptowały zmiany zaproponowane przez Filipa II. Od tej pory Justicar mógł być usunięty przez króla, wicekról nie musiał być Aragończykiem, nie była już potrzebna (poza sprawami finansowymi) zgoda wszystkich izb parlamentu do zatwierdzenia ustaw.

Moryskowie

Podczas powstania Germanies (1520-1522) Mudeharowie zostali siłą nawróceni przez powstańców na chrześcijaństwo. Po stłumieniu powstania władze były niechętne powrotowi Morysków (tak nazywano nawróconych Mudeharów) do ich wiary. W 1525 r. inkwizycja uznała, że nawrócenie siłą było prawomocne, chociaż wcześniej Korona zawarła porozumienie ze społecznością muzułmańską Aragonii ustalające, że nawróceni siłą mogą porzucić chrześcijaństwo. Następnym krokiem władz był dekret Karola V nakazujący przyjęcie chrześcijaństwa wszystkim jego poddanym, w Walencji do końca 1525 r., a poza nią miesiąc później. Kościół wysłał specjalne misje, aby prowadziły ewangelizację Morysków. Jednocześnie przywódcy Morysków zawarli tajne porozumienie z władzami, na mocy którego za opłatę 40 tys. dukatów i zgodę na chrzest ich społeczność miała nie być molestowana przez inkwizycję w okresie następnych 40 lat i mogła zachować niektóre rodzime zwyczaje. Szlachta, której poddanymi byli aragońscy Moryskowie, wielokrotnie protestowała przeciwko próbom konfiskaty ich ziem przez inkwizycję. Podobne skuteczne protesty nastąpiły, gdy Korona chciała odebrać broń Moryskom. W interesie szlachty leżało, aby ich poddani mogli się obronić przed atakami wrogich Moryskom i szlachcie -chłopów i mieszczan.

W Grenadzie Moryskowie stanowili ponad połowę ludności. Zabrakło im tutaj takiej ochrony, jaką ich pobratymcom dawała szlachta królestwa Aragonii. Grenadyjskim Moryskom odbierano ziemie stosując procedurę, na podstawie której musieli przedstawiać dokumenty potwierdzające własność lub wnieść wysoką opłatę. Zniszczono podstawy najważniejszego przemysłu

142



Granady znajdującego się w rękach Morysków - produkcji jedwabiu, poprzez manipulacje barierami celnymi i sprowadzanie taniego surowca z Mur-cji. W 1565 r. na synodzie w Grenadzie kler katolicki doradził królowi, aby skończył z powolnymi i łagodnymi metodami ewangelizacji. Żądano zakazania Moryskom używania własnego języka, czytania książek po arabsku, noszenia tradycyjnych strojów i organizowania własnych uroczystości. Królewski dekret z 1567 r. wprowadził w życie te zalecenia Kościoła. Dla sprawdzenia ich wykonania przedstawiciele prawa mogli kontrolować domostwa Morysków. Dzieci Morysków miały zostać poddane chrześcijańskiej indoktrynacji i być odsunięte od wpływów rodziców.

Moryskowie nie mogli tego wszystkiego znieść i zbuntowali się. Od upadku Grenady utrzymywali oni tajne kontakty z Marokiem i Turcją, a przede wszystkim z piratami berberyjskimi, którym pomagali w ich wyprawach na wybrzeża Hiszpanii. Dlatego liczyli na pomoc świata muzułmańskiego. Hiszpanie także obawiali się dywersji ze strony Morysków w wypadku konfliktu z Turcją. Jednak pomoc, która nadeszła, była niewielka i nie przybrała formy akcji militarnej na szeroką skalę. Po stronie Morysków walczyło około 4 tys. Turków i Berberów. Powstanie wybuchło w Boże Narodzenie 1568 r. i miało trwać dwa lata. Jego przywódca, Aben Humeya, zdołał zebrać trzydziestotysięczną armię. Hiszpanie, toczący wojnę w Niderlandach, mieli kłopoty ze sformowaniem wojska, na którego czele stanął don Juan de Austria. Zapleczem powstańców był region gór Alpujarra. Zlikwidowano tam wszystkich chrześcijan, szczególnie zawzięcie tropiąc księży. Wojska królewskie także nie oszczędzały przeciwników. Mieszkańcy miejscowości Galera zostali dokładnie wyrżnięci, łącznie z kobietami i dziećmi, przez hiszpańską armię. Zanim jeszcze zdołano pokonać wszystkie punkty oporu Morysków, rozpoczęto ich przesiedlanie z Grenady. Na podstawie królewskiego dekretu Moryskowie mieli być osiedleni w rozproszeniu w Kastylii, zachodniej Andaluzji i Estremadurze. Prawdopodobnie jedna czwarta deportowanych zmarła w drodze podczas pierwszej fali przesiedleń, która objęła 50 tys. ludzi. Większość deportowano do 1573 r., ale cała operacja trwała do lat osiemdziesiątych XVI w. Łącznie Grenada straciła 120 tys. ludzi (licząc zabitych i wywiezionych), 400 miast i osad pozostało nie zamieszkanych. Zasiedlanie Grenady chrześcijanami nie przyniosło dobrych rezultatów. Było ich za mało (około 50 tys.) i przede wszystkim nie znali się na rolniczych technikach nawadniania tak dobrze, jak Moryskowie.

Od lat sześćdziesiątych XVI w. inkwizycja nasiliła działania przeciwko Moryskom na obszarze całej Hiszpanii. Na przełomie XV i XVI w. większość osób skazanych przez nią na śmierć stanowili Żydzi praktykujący potajemnie swoją religię, w drugiej połowie XVI w. co najmniej połowa skazanych to Moryskowie oskarżeni o ukryte wyznawanie islamu. Olbrzymie różnice pomiędzy ludową kulturą chrześcijańską a ludową kulturą hiszpańskich muzułmanów były nie do przezwyciężenia dla nawróconych siłą Morysków. Nie byli oni w stanie przyjąć doktryny chrześcijańskiej dotyczącej boskości Chrystusa i Trójcy Świętej, odpychały ich chrześcijańskie obrzędy - chrzest, pokuta, eucharystia. Duchowni chrześcijańscy chcąc wykorzenić islam musieli zniszczyć całą kulturę hiszpańskich muzułmanów.

Pomimo represji Moryskowie nadal mówili po arabsku, obrzezanie było

143



powszechnie praktykowane, duchowni islamscy potajemnie odwiedzali rozrzucone wspólnoty. Misjonarze i inkwizytorzy zwalczali metody praktykowane przez Morysków przy uboju zwierząt, uważali za podejrzane częste uczęszczanie do łaźni. Ubranie Morysków (bufiaste spodnie kobiet), ich muzyka (zambrd) oraz potrawy (kuskus) stanowiły zdaniem inkwizytorów dowód praktykowania islamu. Chrześcijański lud nie był w stanie tolerować tych zwyczajów, czując do nich taką odrazę, jaką muzułmanie czuli do zwyczajów chrześcijan. Podobnie jak potomkowie Żydów, potomkowie muzułmanów nie mogli być ani członkami inkwizycji, ani księżmi (rozporządzenia z 1552 i 1573 r.).

Półwysep Iberyjski w pełni zjednoczony - przyłączenie Portugalii

W 1578 r. król Portugalii Sebastian poprowadził, w iście krucjatowym stylu, wyprawę na Maroko. Jego armia została doszczętnie rozbita w bitwie pod Alcazarquivir, a los samego króla pozostał nie znany (co stało się źródłem legendy o jego ocaleniu i powrocie). Śmierć (zniknięcie) bezdzietnego Sebastiana oznaczała, że Filipowi II przytrafiła się możliwość dokończenia zjednoczenia Półwyspu Iberyjskiego (rzymskiej i wizygockiej Hiszpanii). Był on tym z pretendentów do korony portugalskiej, który z formalnego punktu widzenia miał największe do niej prawa (jako syn Izabeli Portugalskiej). Filip II poparty został przez portugalską szlachtę i kler. Miasta stanęły po stronie Antonio (przeora zakonu rycerskiego Crato), syna kardynała Henryka (dalszego krewnego Sebastiana). Sam Henryk już wcześniej został proklamowany królem, lecz wkrótce po tym zmarł (1580). Zabiegi dyplomatyczne Filipa II nie skłoniły Antonia do dobrowolnego usunięcia się i musiało dojść do inwazji hiszpańskiej armii pod dowództwem księcia Alba. Pomimo rozkazów dowódcy doszło w Lizbonie do ekscesów ze strony wojska, lecz samo przyłączenie można określić jako pokojowe. W 1581 r. Filip II został uznany za króla przez portugalskie Kortezy i złożył przysięgę, w której gwarantował zachowanie miejscowych przywilejów. Jedynie Por-tugalczycy mogli sprawować urzędy w swoim kraju i jego posiadłościach. Wicekról miał być Portugalczykiem lub członkiem rodziny królewskiej. Filip U spędził dwa lata w Portugalii (koniec 1581 r. - początek 1583 r.)

Polityka zagraniczna - Francja

Poprzez zawarcie małżeństwa z Elżbietą Yalois (1560) Filip II starał się zapewnić pokój z Francją. Jednak sytuacja wewnętrzna sąsiada zmusiła króla Hiszpanii do prowadzenia innej polityki niż ta, którą prowadzili Królowie Katoliccy i Karol V. W średniowieczu Francja interweniowała w wewnętrzne spory hiszpańskie, teraz role się odwróciły.

Rywalizacja pomiędzy katolickimi Gwizjuszami i szlachtą hugenocką doprowadziła do wojny domowej we Francji. Zanim do niej doszło, Filip II był przeciwnikiem Gwizjuszy ze względu na ich plany dynastyczne. Małżeństwo Franciszka II (Gwizjusza) z Marią Stuart (królową Szkotów, pretendentką do tronu Anglii) spowodowało przeciwdziałanie Filipa II w postaci wywarcia wpływu na papieża, aby ten nie ekskomunikował królowej Anglii, Elżbiety I. Gdy jednak Anglia zaczęła wspierać francuskich protestantów, Elżbieta Yalois (żona Filipa U) zażądała od Katarzyny Medici (faktycznie

144



kierującej francuską polityką) podjęcia zdecydowanej akcji przeciw hugeno-tom, obiecując hiszpańską pomoc.

Niderlandy

W Niderlandach należących do Filipa n również szerzyła się herezja. Polityka Korony była początkowo nieustępliwa. Na nic zdała się wizyta w Madrycie księcia Egmont (będącego wraz z Hornem i Wilhelmem Orańskim doradcą wicekrólowej Małgorzaty), starającego się o złagodzenie prześladowań protestantów. W 1566 r. niderlandzcy arystokraci na znak protestu zrezygnowali ze swoich urzędów, a reszta szlachty zażądała wolności religijnej i zlikwidowania inkwizycji. Baron de Montigny został wysłany do Hiszpanii, aby uzyskać ustępstwa na rzecz protestantów. Pomimo przychylnej postawy Korony było już za późno na rozmowy. W sierpniu 1566 r. tłumy protestantów zaatakowały katolickie kościoły, niszcząc obrazy i rzeźby oraz profanując ołtarze. Filip II uznał, że rozruchy należy stłumić siłą. W ten sposób rozpoczęła się wojna mająca ciągnąć się przez 80 lat. Książę Alba wyruszył w kwietniu 1567 r. trasą, którą nazwano „hiszpańską drogą". Wiodła ona z Mediolanu (do którego docierano z Barcelony lub innego hiszpańskiego portu poprzez Genuę) na północ przez posiadłości Habsburgów i ziemie Rzeszy Niemieckiej. Alba przybył do Brukseli na czele wojska w sierpniu 1567 r. Książę Egmont został aresztowany i stracony (podobnie jak książę Horn). Przywódca szlachty Wilhelm, książę Orański, zdołał uciec z kraju. Montigny został stracony w Hiszpanii. Specjalny trybunał skazał na śmierć ponad tysiąc protestantów. Anglia zaniepokojona okupacją Niderlandów zdobyła na kanale La Manche hiszpańskie statki wiozące żołd dla żołnierzy Alby, prowokując tym samym wojnę z Hiszpanią.

Morze Śródziemne

Zagrożenie ze strony Imperium Otomańskiego zmusiło kłócących się pomiędzy sobą chrześcijan do zawarcia sojuszu tzw. Świętej Ligi. W jej skład weszły: Wenecja (zawsze niechętna takim działaniom), papiestwo i Hiszpania. Dowódcą chrześcijańskiej floty został don Juan de Austria. 7 października 1571 r. w bitwie w zatoce Lepanto spotkało się po 200 okrętów obu stron. Don Juan de Austria odniósł imponujące zwycięstwo. Prawie wszystkie galery tureckie zostały zniszczone lub zdobyte. Zginęło 30 tys. tureckich żołnierzy. Chrześcijanie stracili 8 tys. żołnierzy i 10 galer. Za tym zwycięstwem nie poszły jednak dalsze działania zbrojne (ponownie, ale na krótko, zdobyto tylko Tunis). Cypr pozostał w rękach tureckich, chociaż to właśnie utrata tej wyspy była przyczyną powstania Świętej Ligi.

Powstanie w Niderlandach

Piraci holenderscy walczący z Hiszpanami nosili miano „żebraków morza". Pochodziło ono od określenia, jakiego użyła rządząca Niderlandami siostra króla Małgorzata Parmeńska w stosunku do zwykłej szlachty domagającej się wolności religijnej. Na początku 1572 r. „morscy żebracy" zdobyli port Brill, który stał się głównym punktem oporu niderlandzkich protestantów przeciwko Hiszpanii. Wilhelm Orański został wybrany na przywódcę powstania, które objęło całe północne Niderlandy. Filip II uważał, że

10 - Historia Hiszpanii 145



Don Juan de Austria - obraz Juana Sancheza Coello

Niderlandy muszą pozostać hiszpańskie przede wszystkim dlatego, że stanowią, tak jak sama Hiszpania, rodzinne terytorium dynastii Habsburgów (nie był nim np. Neapol). Inne powody prowadzenia wojny, która miała zrujnować monarchie, to obrona wiary katolickiej, wykorzystanie handlowych i strategicznych walorów Niderlandów (centrum ówczesnego handlu pół-nocnoeuropejskiego, szachowanie Francji) oraz teoria, według której, jeśli odpadnie jeden człon imperium, potem to samo stanie się z pozostałymi (zapowiedź „teorii domina").

Książe Alba nie zdołał zniszczyć rozszerzającej się rebelii i Filip II uznał, że nadszedł czas na wypróbowanie umiarkowanej polityki Luisa de Reąue-sens. Był on gubernatorem od 1573 r. do swojej śmierci w marcu 1576 r. Wbrew nadziejom jego rządy nie przyczyniły się do uspokojenia sytuacji w Niderlandach. Następcą Reąuesensa został don Juan de Austria, co oznaczało powrót do polityki twardej ręki. Brak pieniędzy na opłacenie żołdu doprowadził do buntu oddziałów hiszpańskich i złupienia Antwerpii, określonego mianem „hiszpańskiej furii" (listopad 1576). Zgromadzenie Stanów Generalnych siedemnastu protestanckich prowincji Niderlandów odbywające się w Gandawie zażądało od Filipa II wycofania wojsk jako wstępu do rokowań pokojowych oraz uznania istniejącego podziału terytorium zgodnie z podziałem religijnym. Don Juan został zmuszony sytuacją militarną do zaakceptowania tych żądań i wycofał wojska. Kalwini naruszyli jednak zobowiązanie zachowania pokoju religijnego, w reakcji na co don Juan de

146



Austria wezwał armię pod dowództwem Aleksandra Farnese (księcia Parmy), która w 1578 r. rozbiła wojska Zjednoczonych Prowincji.

Po śmierci don Juana de Austria jego stanowisko objął Farnese, który doprowadził do sojuszu z katolickimi południowymi prowincjami Niderlandów zaniepokojonymi atakami kalwinów (tzw. Unia w Arras, 1579). Farnese odniósł także znaczne sukcesy militarne zdobywając twierdzę Mastricht, a następnie Brukselę i Antwerpię (1585).

W tym samym czasie Hiszpania zawarła tajne porozumienie z francuską Ligą Katolicką, mające na celu wsparcie katolików we Francji w zamian za ich pomoc w Niderlandach.

Anglia

W reakcji na pirackie ataki Anglików Hiszpanie zajęli statki angielskie znajdujące się w ich portach. Anglia odpowiedziała na to wysłaniem floty pod dowództwem Francisa Drake'a, która najpierw zaatakowała Vigo, a potem hiszpańskie porty na Karaibach. Jednocześnie Anglia skierowała do Niderlandów armię (pod dowództwem Leicestera), która miała wesprzeć protestantów.

Wobec tych wrogich posunięć Filip H uznał, że należy dokonać inwazji Anglii. Początkowo planowano obalenie Elżbiety I i proklamowanie Marii Stuart królową. Znajdująca się w więzieniu Maria Stuart została jednak stracona na rozkaz Elżbiety I pod pretekstem prowadzenia rokowań z Hiszpanami (1587). Po zapewnieniu neutralności ze strony Francji (co było pewne po zdobyciu Paryża przez Ligę Katolicką wspomaganą finansowo przez Hiszpanię), Filipowi II do zagwarantowania sukcesu operacji brakowało tylko opanowania portów w Niderlandach, w których miano zaokrętować armię Farnese. Angielskie i holenderskie okręty (małe jednostki mogące pływać po płytkiej wodzie) nie dopuściły hiszpańskich galeonów, dowodzonych przez księcia Medina Sidonia, do wybrzeży Niderlandów, a Farnese nie zdobył odpowiedniego portu.

Nie mogąc wrócić do Hiszpanii tą samą drogą, Niezwyciężona Armada (jak ją na wyrost nazwano) musiała opłynąć Anglię i Irlandię. Zakończyło się to katastrofą. Więcej żaglowców zatonęło podczas sztormów niż w walce z przeciwnikiem (40 z 68), około 15 tys. ludzi zginęło. Klęska hiszpańskiej armady (1588) nie zniechęciła Filipa II do podejmowania podobnych prób inwazji w późniejszym okresie (Irlandia 1596). Zakończyły się one podobnie - nie tyle Anglicy, co pogoda pokonała Hiszpanów.

Francja - protestanci

Kolejne morderstwa polityczne we Francji (Henryk III kazał zamordować Gwizjuszy, potem sam zginął zamordowany) pozostawiły jako jedynego spadkobiercę tronu - protestanta Henryka z Nawarry (francuskiej). Filip II zadecydował, iż konieczna jest interwencja hiszpańska dla wsparcia Ligi Katolickiej. Wbrew oporom Farnese, który był bliski decydującego zwycięstwa w Niderlandach, armia hiszpańska tam się znajdująca dostała rozkaz wyruszenia na pomoc katolikom w Paryżu obleganym przez Henryka (1590). Inne oddziały hiszpańskie zaatakowały Bretanię i południową Francję.

W Niderlandach, wykorzystując dogodną sytuację, Maurycy Nassau (syn

147



Wilhelma Orańskiego) rozpoczął udaną ofensywę zajmując kilka miast (1591). W 1593 r. Henryk z Nawarry powrócił na łono Kościoła katolickiego, co zostało entuzjastycznie przyjęte przez papiestwo i uznane za katastrofę polityczną przez Filipa II. W 1595 r. Francja w sojuszu z Anglią i Holandią (protestanckimi prowincjami Niderlandów zjednoczonymi Unią z Utrechtu w 1581 r.) podjęła wojnę z Hiszpanią, która nie była w stanie uporać się ze sprzymierzonymi wrogami. Anglicy zdobyli Kadyks. Kryzys finansowy doprowadził do ogłoszenia Korony bankrutem (1596). W 1598 r. zawarto pokój z Francją, Filip II umierając (w tym samym roku) pozostawił konflikt w Niderlandach nie rozstrzygnięty.

Rządzenie imperium

Filip II - król biurokrata - rządził studiując kilogramy dokumentów. Wynikało to zarówno z tego, iż tak widział rolę dobrego władcy, jak i z wyjątkowej podejrzliwości i braku zaufania co do sumienności nawet najbardziej zaufanych urzędników. Chcąc wydać dobre decyzje starał się je konsultować z możliwie dużą grupą doradców. Prowadziło to do wielkiego opóźnienia procesów decyzyjnych. Często, gdy Filip II wreszcie zdecydował się na jakieś przedsięwzięcie, było już za późno, by je podjąć.

Filip II, wielokroć przedstawiany jako absolutny władca, nie miał absolutnej władzy nawet nad tą częścią Hiszpanii, którą dzięki tradycji prawnej mógł najlepiej kontrolować. W Kastylii, o której mowa, dwie trzecie małych miast i połowa wsi podlegały jurysdykcji szlachty. Nie istniał tam scentralizowany system administracji umożliwiający kontrolę sądowniczą i finansową (podatki zbierały prywatne osoby). W miastach władzę królewską reprezentowali corregidores, którzy poza szczególnymi przypadkami nie kontrolowali lokalnych samorządów. Pod koniec panowania Filipa II w specyficzny sposób wzrosła rola kastylijskich Kortezów, nie miały one takiej samodzielności, jak ich odpowiedniki w królestwie Aragonii, lecz rosnące potrzeby finansowe wymusiły konieczność ciągłych negocjacji z parlamentem Kastylii dla uchwalania dodatkowych podatków.

Aparat biurokratyczny imperium hiszpańskiego oparty był na letrados -absolwentach wydziałów prawa. Kastylijskie uniwersytety w szczytowym okresie (koniec XVI w.) przyjmowały rocznie 20 tys. studentów, z których mniej więcej jedna trzecia kończyła studia. Uniwersytety stały się przede wszystkim szkołami urzędników państwowych, ich kierunki humanistyczne rozwinięte w czasach Odrodzenia prawie zupełnie zanikły. Oczywiście oznaczało to upadek klasycznej roli uniwersytetów. Wbrew powszechnym opiniom to nie klerykalizacja hiszpańskich uniwersytetów poprzez dominującą rolę teologii (która faktycznie straciła i znaczenie, i studentów), lecz ich biurokratyzacja (w znaczeniu wyżej opisanym) spowodowała upadek szkolnictwa wyższego. Paradoksalnie jedynymi szkołami zapewniającymi wykształcenie inne niż prawniczo-administracyjne były powstające w tym czasie szkoły zakonne, zakładane przede wszystkim przez jezuitów (pierwsze colegio, a potem uniwersytet w Gandia, 1547).

Oblicza się, że trzy czwarte studentów wybierało takie studia, które gwarantowały im karierę biurokratyczną. Jednocześnie stanowiska uniwersyteckie były odskocznią do zajmowania funkcji państwowych. Przodowały

148



w tym uniwersytety w Salamance, Yalladolid i Alcali de Henares. Elita urzędnicza wywodziła się z sześciu colegios mayores, które były szkołami wyższymi działającymi poza uniwersytetami (cztery w Salamance, po jednym w Yalladolid i Alcala). Każde z colegios miało około trzydziestu studentów. Początkowo, z założenia, kształciły ubogich szlachciców, lecz gdy colegiales (absolwenci colegios) zaczęli wypierać manteistas (absolwentów uniwersytetów) z najważniejszych stanowisk w administracji, stały się one faktycznie dziedzicznymi miejscami kształcenia, w których większość uczniów stanowili synowie dawnych absolwentów. W XVI w. ponad połowę najwyższych urzędników stanowili colegiales. Stąd brała się popularność studiów w colegios nawet wśród synów arystokratów.

Najwyższe warstwy biurokratyczne dzieliły się na letrados, pracujących w audiencias (sądy), kancelariach, a także w instytucjach administracji państwowej i kościelnej, oraz tzw. capa y espada (dosłownie „płaszcz i szpada"), szlachciców, którzy wybrali karierę wojskową i po pewnym czasie nie tylko zajmowali stanowiska dowódcze w armii, lecz także zaczynali służyć w dyplomacji i Radzie Stanu. Stanowiska zajmowane przez capa y espada nie wymagały poświadczonych dyplomów i od połowy XVI w. były sprzedawane przez Koronę (dotyczyło to przeważnie stanowisk we władzach lokalnych).

AMERYKA HISZPAŃSKA

Odkrywanie i poznawanie wysp i wybrzeży Morza Karaibskiego w czasach Izabeli i Ferdynanda było tylko wstępem do dalszych wielkich odkryć. Przebycie Przesmyku Panamskiego i „odkrycie" Oceanu Spokojnego przez Vasca Nufiez de Balboa (1513) oznaczało dla Hiszpanów, że będą musieli pokonać następne morze (nazwane Morzem Południowym, gdyż wyprawa Balboa zmierzała z północy), aby dotrzeć do Azji. Rzeczą najważniejszą było znalezienie przejścia dla żaglowców z Atlantyku na Ocean Spokojny. Dokonał tego Ferdynand Magellan - Portugalczyk w służbie Hiszpanii. Pierwsza wyprawa dookoła świata trwała trzy lata (1519-1522). Magellan zginął w potyczce z krajowcami na Filipinach, do Europy dopłynęło 18 uczestników wyprawy (z 265) dowodzonych przez Jana Sebastiana Elcano.



Dokładnie w tym czasie, gdy trwała ekspedycja Magellana (Elcano), Hernan Cortes otworzył oczy całemu światu na wielkość i bogactwo Ameryki. Tak naprawdę dopiero podbicie azteckiego imperium zwróciło uwagę Starego Świata na Nowy. Dzisiaj może się nam to wydać nieprawdopodobne, ale samo odkrycie Ameryki zostało przez Europę zlekceważone (z tego wynikła m.in. nieadekwatna nazwa Nowego Kontynentu). Po sukcesie Cortesa było już jasne, że Hiszpanie nie odkryli kilku wysepek zamieszkanych przez dzikusów, lecz olbrzymi, ludny i przede wszystkim bogaty kontynent. Wówczas też Hiszpania zrezygnowała z ekspansji na pełną skalę w Azji, która była za daleko, a bogactwa Ameryki okazały się być nie mniejsze.

Wyprawa Cortesa i te, które ją poprzedziły lub nastąpiły po niej, były zorganizowane w podobny sposób jak ekspedycje zbrojne chrześcijan na ziemie hiszpańskich muzułmanów. Zbierała się grupa chętnych podjąć

149



l





Hernan Cortes

wyprawę odkrywczo-łupieską, wybierano dowódcę (zgodnie z doświadczeniem i wkładem finansowym), zbierano fundusze na wspólne wydatki (prowiant, statki), które często pożyczano od ludzi zasobnych, w zamian za obiecane zyski.

Organizatorem wyprawy, która zdobyła Meksyk, był gubernator Kuby Velazquez, który wyznaczył Hernana Cortesa na dowódcę, licząc na jego lojalność. Velazquez przeliczył się, lecz Cortes okazał się doskonałym dowódcą. Jego postępowanie podczas podboju azteckiego imperium było potem naśladowane przez innych konkwistadorów. Po wylądowaniu z 600 ludźmi (i 16 końmi) nieopodal dzisiejszego Yeracruz i spotkaniu z wysłannikami władcy Azteków Montezumy (1519), Cortes wyruszył w głąb nieznanego lądu. Tocząc walki i zawierając sojusze z niechętnymi Aztekom Indianami dotarł do serca imperium położonego na wyspie Tenochtitlan. Podczas późniejszej nieobecności Cortesa w stolicy Azteków, spowodowanej przypłynięciem ludzi Velazqueza, których przekonał do przejścia na jego stronę, Aztecy powstali przeciwko Hiszpanom. Po powrocie Cortesa Hiszpanie próbowali wykraść się z otoczonego przez Azteków Tenochtitlanu, lecz zauważono ich ucieczkę i zadano im poważne straty (Noche Triste - „smutna noc" z 30 czerwca na l lipca 1520 r.). Późniejsze długotrwałe oblężenie azteckiej stolicy zakończyło się jej zdobyciem przez Hiszpanów w 1521 r.

Francisco Pizarro, drugi z najbardziej znanych konkwistadorów, podobnie jak Cortes wywodzący się z Estremadury - kolebki konkwistadorów, od 1524 r. organizował wyprawy z Panamy wzdłuż wybrzeża Ameryki Południowej. W 1531 r. dotarł do terenów imperium inkaskiego, które podbił, dowodząc 180 ludźmi, w ciągu dwóch następnych lat.

Na wieść o olbrzymich bogactwach zdobytych przez Cortesa i Pizarra ruszyły następne wyprawy szukające innych „złotych królestw" (El Dorado).

150



Trzy takie ekspedycje, które wyruszyły z różnych miejsc, spotkały się na wyżynach dzisiejszej Kolumbii (1534). Miejscowi Chibchowie, choć nie stworzyli imperium, posiadali złoto. Innym Hiszpanom już się tak nie powiodło, pozostali odkrywcami, nie zdobywcami. Francisco de Orellana przepłynął biegiem Amazonki, Valdivia penetrował Chile, de Soto popłynął Missisipi, Vazquez Coronado dotarł do Colorado.

Po podboju nastąpił czas kolonizacji. Liczby są niepewne, ale prawdopodobnie w wieku XVI około 250 tys. Hiszpanów przypłynęło do Ameryki. W 1573 r. wydane przez Koronę „Rozkazy co do nowych odkryć" nakazywały zakończenie wypraw zbrojnych, nowe obszary miały być zajmowane pokojowo i stopniowo.

Zarządzanie Nowym Światem

Pierwszą instytucją, która zajęła się organizowaniem nowo odkrytych obszarów, a dokładniej, kontrolowała ruch pomiędzy nimi a Hiszpanią, była Casa de Contratación w Sewilli, wzorowana na portugalskiej Casa da India, założona w 1503 r. W 1524 r. powstało Consejo de Indias (Rada Indii) o znacznie szerszych uprawnieniach.

Formalnie pierwszym wicekrólem Nowego Świata był Kolumb, lecz faktycznym, a nie tylko tytularnym wicekrólem został jako pierwszy Antonio de Mendoza, sprawujący władzę nad Nową Hiszpanią (1535). W 1543 r. powstało wicekrólestwo Peru. Mniejsze lub odleglejsze terytoria były rządzone przez gubernatorów i capitanes generales.

Audiencia przeniesiona do Ameryki miała nie tylko uprawnienia sądownicze, lecz i wykonawcze, znacznie rozszerzone w porównaniu z Hiszpanią, dzięki czemu stała się jednym z fundamentów instytucjonalnych Ameryki Hiszpańskiej.

Na koniec kadencji specjalny sędzia badał postępowanie zarówno wicekrólów, jak i członków Audiencii oraz pomniejszych urzędników, procedura ta nazywała się residencia. Z kolei visita oznaczała wizytację kontrolną, która jednakże nie miała charakteru postępowania karnego, lecz służyła utrzymaniu w ryzach amerykańskich przedstawicieli Korony.

Podstawą gospodarki kolonialnej była encomienda. Konkwistadorzy rozumieli ją jako coś w rodzaju poddaństwa (pańszczyzny) Indian. Korona nie mogła się zgodzić na taką interpretację z powodów politycznych i etycznych (opór Las Casasa i innych duchownych). W rezultacie osiągniętego kompromisu encomendero (ten, któremu nadano encomiendę) miał prawo pobierania od Indian trybutu należnego Koronie w zamian za opiekę i ewangelizację. Władze nie były jednak w stanie kontrolować encomenderos i w rzeczywistości encomienda często była czymś w rodzaju pańszczyzny. Koronie udało się jednak ograniczyć encomiendę uniemożliwiając jej dziedziczenie (co początkowo miało miejsce). Protestowali przeciwko temu ograniczeniu m.in. franciszkanie popierający instytucję encomiendy w sporze z Las Casasem, w przekonaniu, iż przywiązanie Indian do encomendero gwarantuje im znośne życie.

Powolną śmierć zapewniało Indianom repartimiento, zwane w Peru mita. Każda społeczność indiańska była zobowiązana dostarczyć regularnie pewną liczbę robotników do pracy w kopalniach (formalnie do robót publicznych).

151



Chociaż mieli oni pracować tylko określony czas i za opłatą, to warunki pracy były takie, że większość z nich ginęła z wycieńczenia.

Katastrofa ludnościowa

Nie wiadomo, ilu Indian zamieszkiwało Amerykę przed przybyciem Hiszpanów. Wiemy (choć niedokładnie), ilu ich było w Meksyku i Peru na początku XVII w. Z 25 min Indian zamieszkujących terytorium dzisiejszego Meksyku (lub 6 min według ostrożniej szych obliczeń) zostało około jednego miliona. Liczebność indiańskiej ludności Peru spadła z 9 (lub 6) min do 600 tys. Na wielkich wyspach Morza Karaibskiego (Kubie, Hispanioli, Puerto Rico i Jamajce) z rodzimej ludności nie pozostał prawie nikt. Mogło tam mieszkać około miliona Indian.

Przyczyny tej największej w dziejach ludzkości katastrofy demograficznej są wielorakie. Oczywiście straty ludzkie wynikłe z hiszpańskiego podboju i późniejszego wyzysku nie podlegają dyskusji, lecz one tylko zapoczątkowały cały ten proces. Zetknięcie się Indian z obcym, zwycięskim światem (z obcą cywilizacją - to za mało powiedziane) wywołało długotrwały szok objawiający się masowymi samobójstwami i usuwaniem ciąży. Epidemie chorób, na które Europejczycy byli już uodpornieni - zebrały największe żniwo śmierci (ospa, odrą, grypa, tyfus). Po epidemiach największe straty spowodowało wprowadzenie europejskiego sposobu żywienia. Hiszpanie chcieli jeść w Ameryce to, do czego byli przyzwyczajeni: chleb z pszenicy, mięso wołowe i wieprzowe. Hodowla świń nie stanowiła zagrożenia dla Indian, było nim natomiast bydło rogate. Do jego chowu potrzebne są znaczne tereny. Bydło zaczęło wypierać Indian z już i tak nie najlepszych ziem, na które zostali zepchnięci po konkwiście. Pszenica jest mniej wydajnym zbożem niż kukurydza. Wprowadzenie jej uprawy spowodowało znaczne zmniejszenie plonów. Każdy z tych czynników potęgował następny. Koło śmierci kręciło się nieprzerwanie, aż do samego końca (jak na Antylach) lub do momentu, gdy ocalała ludność uodporniła się na europejskie choroby (przełom XVI i XVII w.).

Podbój duchowy Ameryki

Podstawę misyjnej działalności Kościoła w Ameryce stanowiły trzy zakony żebracze: dominikanie, augustianie i przede wszystkim franciszkanie. Pierwsi z nich przypłynęli do Ameryki w 1510 r. Wraz z przybyciem do Meksyku dwunastu franciszkanów (1524), nazwanych „apostołami Indian", rozpoczęło się największe przedsięwzięcie misyjne w dziejach Kościoła katolickiego. Niesłychany ferwor misyjny zakonników, będący efektem wpływu idei średniowiecznych (milenaryzm, postulat powrotu do prostoty Kościoła z pierwszych wieków chrześcijaństwa) i renesansowego humanizmu, stanowił duchową podstawę gigantycznej pracy. Zakonnicy chcieli stworzyć w oparciu o Indian idealną społeczność chrześcijańską. Destrukcyjny wpływ i napór Hiszpanów uniemożliwił realizację tego planu. Jednak do dzisiaj wyniki ich działalności są widoczne. Tam, gdzie zakonnicy trzech zakonów żebraczych (a później jezuici) prowadzili misje, Indianie są chrześcijanami nie tylko z nazwy.

Zakonnicy próbowali wywierać wpływ na Koronę, aby ta ograniczyła

752



wyzysk i złe traktowanie Indian. Efektem tych starań były „Prawa z Burgos", uchwalone w 1512 r. Nie weszły one w życie wobec oporu hiszpańskich kolonistów. Specjalna misja hieronimitów, wysłana przez kardynała Cisnerosa na Hispaniolę (1516), miała zbadać, czy Indianie są w pełni ludźmi, a co za tym idzie, czy uzasadnione jest czynienie z nich niewolników? Hieronimici oparłszy się na opiniach pierwszych osadników wyrazili wątpliwość, czy Indianie są zdolni do życia jako osoby wolne. Wywołało to burzę niezadowolenia ze strony większości zakonów, wielu królewskich doradców, a nawet miast biorących udział w powstaniu comuneros (Val-ladolid).

Najbardziej znaną postacią tego ruchu był dominikanin (do czterdziestego roku życia encomendero na Hispanioli) Bartolome de las Casas. Zdołał on doprowadzić do wydania przez Karola V Nowych Praw (Nuevas Leyes, 1542), które likwidowały encomiendę i czyniły wolnymi wszystkich Indian. Hiszpanie w Ameryce odpowiedzieli na to rewoltą (Peru) lub zbiorowym nieposłuszeństwem (Meksyk). Rewolta Pizarrów została stłumiona, lecz głosy nadchodzące z Ameryki (w tym także zakonników uważających wprowadzenie nowych praw za nierealne) wpłynęły na częściowe wycofanie się Korony z tych postanowień. Dalsza dyskusja o Indianach toczyła się już tylko w trakcie teoretycznych debat, które miały znaczenie dla historii prawa, lecz nie dla samych Indian. Dla poparcia swoich tez Las Casas napisał słynną Krótką relację o wyniszczeniu Indian (1552). Została ona wykorzystana w propagandzie protestanckiej, dając początek „czarnej legendzie" o okrucieństwie Hiszpanów wobec Indian.

Wpływ odkrycia Ameryki na Hiszpanię

Początkowo zyski z odkrycia Ameryki nie były wielkie. Wyspy, do których Hiszpanie dotarli, nie były Wyspami Korzennymi, a złota było mało i słabej jakości, jego złoża (aluwialne) skończyły się szybko (jednocześnie z wyginięciem Indian, około 1525 r.). Ta właśnie sytuacja, a nie powody altruistyczne, była przyczyną rozważania przez Koronę pomysłu pozostawienia Ameryki w rękach misjonarzy. Wieści o bogactwie Azteków ucięły natychmiast takie pomysły.

Już od lat trzydziestych XVI w. więcej dochodów przynosiło amerykańskie srebro niż złoto. Po odkryciu wielkich pokładów srebra w Potosi (Peru, 1545) i Zacatecas (Meksyk, 1546), ten kruszec dominował w lukach hiszpańskich galeonów. Oblicza się szacunkowo, że Srebrna Góra w Potosi dawała w drugiej połowie XVI w. połowę światowej produkcji srebra. Oznaczało to dla Hiszpanii, że może finansować swoje europejskie wojny, a dla Indian peruwiańskich straty ludzkie porównywalne z epidemiami.

To, co dała Ameryka światu na dłuższą metę: ziemniak, pomidor, kukurydza, było przyswajane powoli przez następne wieki (np. ziemniak dopiero pod koniec XVII w.). Nie zapominajmy również o „zemście" Ameryki - syfilisie i tytoniu. Atlantyckie wybrzeże Andaluzji było naturalnym zapleczem wypraw do Ameryki i późniejszego handlu z Nowym Światem. Ani porty północnej Hiszpanii, ani wielkie centra handlowe Morza Śródziemnego (Walencja, Barcelona) nie zapewniały tak dogodnych warunków (wiatry i prądy atlantyckie, mniejsze zagrożenie atakami piratów

753



,FRANCHE-COMTE



Caracas Santa Fe

PORTUGALI AZORY'- <1580>

MADERA WYSPY * KANARYJSKIEK langer Arguin

WYSPY .'•?

ZIELONEGO

PRZYLĄDKA



\FILIPINY

-Y MOLUKKI



ahia LIA Rio de Janeiro

l



iberberyjskich i północnoeuropejskich). Sewilla, oddalona od oceanu, z któ-|rym łączyła ją rzeka Gwadalkiwir, oraz otoczony z trzech stron oceanem jKadyks, ze względu na swoją wielkość zastąpiły pierwsze małe porty służące [kontaktom z Ameryką (Niebla i Sanlucar de Barameda). Północ Hiszpanii (Kantabria, Kraj Basków) dostarczała większość żaglowców pływających do (Ameryki, stąd również wywodziła się większość ich wykwalifikowanych l członków załóg (np. piloci).

Hiszpańskie szlaki morskie zostały zaatakowane najpierw przez Fran-fcuzów (na Atlantyku w pobliżu Europy), a następnie przez Anglików na [Morzu Karaibskim (Hawkins, Drakę). Wojna z protestancką Holandią pocią-Ignęła za sobą przyłączenie się jej piratów do ataków na hiszpańskie statki. [Dla obrony szlaków handlowych z Ameryki Hiszpania zorganizowała flotyl-i lę obronną patrolującą Atlantyk. Specjalne obowiązkowe opłaty pobierane od t przewożonych do Ameryki towarów zostały przeznaczone na finansowanie f obrony (averid). Wydano także nakaz pływania statków wyłącznie w kon-' wojach osłanianych przez okręty wojenne. Od 1564 r. zamiast jednego wielkiego konwoju rozdzielającego się już na Antylach wprowadzono dwa osobne. Armada de Nueva Espana wypływała w kwietniu lub maju do Yeracruz w Meksyku. Flota de los Galeones w sierpniu do Nombre de Dios na Przesmyku Panamskim (zastąpionego potem przez Portobello). Po zimowaniu w Nowym Świecie, w drodze powrotnej obie floty spotykały się w Hawanie, skąd po zaopatrzeniu na drogę wypływały nie później niż w lipcu (przed porą huraganów) w kierunku Europy.

Aż do załamania hiszpańskiej potęgi w połowie XVII w. system obrony szlaków morskich był skuteczny, straty poniesione wskutek działań piratów były znacznie mniejsze niż te wynikłe z przyczyn naturalnych (katastrofy spowodowane sztormami). Hiszpanie wypróbowywali różne metody obrony. Użycie w basenie Morza Karaibskiego niezależnych od wiatru galer zakończyło się niepowodzeniem ze względu na zbyt wysokie fale (galery miały niskie burty) i brak w Ameryce odpowiednich drzew do wytwarzania długich wioseł. Powstała po tych doświadczeniach galizaba łączyła cechy galery i żaglowca. Inne małe okręty żaglowe zabras przejęły przewóz złota i srebra ze względu na swoją szybkość i proporcjonalnie dużą siłę ognia. Połączenie Hiszpanii z Portugalią zapewniło dodatkowe bazy na Atlantyku poza Wyspami Kanaryjskimi (Azory).

Odkrycie złóż rtęci w Huancavelica (Peru) umożliwiło wielki wzrost produkcji srebra (przez zastosowanie wynalezionej właśnie przez Niemców metody amalgamacji srebra z rtęcią). Wahania w produkcji srebra i złota wpływały na wielkość handlu z Ameryką. Klęska Niezwyciężonej Armady była także poważnym ciosem dla tego handlu ze względu na utratę statków i wyszkolonych załóg.

Hiszpania w Azji

Wyprawa Magellana nie pozostawiła po sobie trwałych punktów zaczepienia dla dalszej ekspansji w Azji. Podjęto ją z meksykańskich wybrzeży Pacyfiku. Sam Cortes był zainteresowany Azją (wysłał pomoc dla Elcano). Jego próby znalezienia na północy Ameryki przejścia morskiego z Atlantyku na Pacyfik zakończyły się jednak niepowodzeniem.

755



W 1545 r. Hiszpanie dotarli do Nowej Gwinei (nazwali ją tak ze względu na czarny kolor skóry jej mieszkańców), następnie Torres odkrył cieśninę oddzielającą Nową Gwineę od Australii. Wyprawy z Panamy i Peru, które także próbowały dotrzeć do Azji, zakończyły się niepowodzeniem (poza odkryciem szeregu wysp Oceanii). W 1564 r. ekspedycja pod dowództwem Miguela Legazpi zapoczątkowała kolonizację Filipin (nazwanych imieniem panującego w Hiszpanii monarchy). W 1571 r. Legazpi założył Manilę. Po długich poszukiwaniach drogi powrotnej, dzięki doświadczeniu pilota And-reasa Urdaneta znaleziono szlak, po którym potem pływał „Galeon Manilski" z Acapulco, raz na rok dostarczając do Meksyku (i Hiszpanii) chiński jedwab i porcelanę oraz przyprawy korzenne w zamian za srebro mające w stosunku do złota większą wartość w Azji niż w Europie. „Galeon" wracając musiał płynąć daleko na północ (w kierunku Japonii), bo dopiero tam sprzyjające wiatry i prądy niosły go z powrotem do Meksyku (w rejsie trwającym 4 miesiące).

SPOŁECZEŃSTWO, GOSPODARKA

Wzrost liczby ludności /

Przyrost ludności w XVI w. dotyczył przede wszystkim królestwa Kastylii. Oczywiście wszystkie dane są szacunkowe. Pierwszy w miarę dokładny spis gospodarstw domowych przeprowadzono w 1591 r. Od lat głodu i epidemii z początku wieku (1505-1507) do kolejnego okresu dużego spadku liczby ludności (wielka epidemia lat 1598-1602, która pochłonęła około 500 tys. istnień ludzkich) ludność Kastylii wzrosła z około czterech do około pięciu i pół miliona. Największy wzrost na obszarze królestwa Kastylii nastąpił w południowej Andaluzji i był efektem burzliwego rozwoju tego regionu po odkryciu Ameryki. Na pozostałym obszarze Hiszpanii (poza królestwem Kastylii) liczba ludności również wzrosła, lecz nie tak znacznie. Ogółem pod koniec XVI w. cały kraj liczył około 7,5 min mieszkańców.

Społeczeństwo

Większość ludności Hiszpanii określana była mianem plebeyos lub pecheros (czyli muszący płacić podatki). Wśród tej warstwy znaczną, choć zmienną liczbowo grupę stanowili ci, którzy podatków jednak nie płacili, a utrzymywali się z żebraniny i pomocy charytatywnej organizowanej przez Kościół, państwo lub osoby prywatne. W zależności od regionu i czasu osoby, dla których stanowiło to podstawowe lub jedyne źródło utrzymania, stanowiły 20% całej populacji. Przeważały wśród nich kobiety i dzieci. Władze wydawały wielokrotnie rozporządzenia ograniczające żebractwo, przede wszystkim poprzez zakaz przemieszczania się żebraków. Hiszpania była pierwszym krajem, gdzie powstały prace, których autorzy przedstawiali różne projekty zlikwidowania żebractwa. Juan Luis Vives uważał, że chrześcijańskie państwo ma obowiązek opieki nad biedotą, a pomoc dla nich ma polegać nie tylko na budowie hospitali (łączących funkcje szpitala dla biednych i przytułka), lecz na zapewnieniu „awansu społecznego". Wśród najliczniejszej warstwy społecznej Hiszpanii - chłopów, przeważali jor-naleros, czyli robotnicy dniówkowi, nie posiadający i nie dzierżawiący

156



ziemi. Stanowili oni około 70% chłopskiej populacji. Chłopi-dzierżawcy

musieli przeznaczać od 1/3 do połowy zbiorów na zapłatę czynszu. Podatki

pochłaniały znaczną cześć pozostałych zysków (około 20%, licząc razem

z dziesięciną), w ten sposób dzierżawcom często brakowało środków na

zaspokojenie podstawowych potrzeb. Sytuacja chłopów posiadających ma-

[ leńkie gospodarstwa (np. Galicja) nie była lepsza. Dobrze radzili sobie chłopi

i — właściciele większych gospodarstw z północy Hiszpanii.

Warstwa średnia w Hiszpanii tego okresu była bardzo nieliczna (poza zamożnym chłopstwem). Wygnanie Żydów gwałtownie obniżyło jej liczeb-i ność, a przybycie genueńskich kupców i bankierów ograniczyło możliwości rozwoju. W pewnych dziedzinach gospodarki hiszpańska warstwa średnia nie dała się jednak zepchnąć na margines przez obcą konkurencję (jak w handlu z Ameryką) i spełniała istotną rolę (przede wszystkim w handlu wełną).

Szlachta hiszpańska, zwolniona od płacenia najbardziej dokuczliwych (bezpośrednich) podatków, stanowiła około 8% ludności (w Kastylii i średnio w całym kraju), z tymi wyjątkami, że wszyscy Baskowie uchodzili za szlachciców (podobnie jak mieszkańcy kilku innych mniejszych regionów na północy), na najpóźniej zaś zdobytym południu warstwa szlachecka nie przekraczała 1%.

Na górze tej warstwy znajdowali się grandowie (grandes) i szlachta tytularna (titulos). Pośrodku byli caballeros. Na dole znajdowali się hidalgos. Szlachta posiadająca tytularną własność ziemską występowała w znacznej liczbie tylko w Kastylii.

Tytuł szlachecki dawał możliwość wstąpienia do służby wojskowej czy publicznej. Jednakże to przywilej niepłacenia największych (bezpośrednich) podatków był najważniejszym powodem do szukania sposobu znalezienia się w stanie szlacheckim. Właściwie jedynie brak „czystości krwi" stanowił w tym przypadku przeszkodę (i to też do pokonania) dla tych, którzy mieli pieniądze lub oddali znaczne usługi Koronie. Wbrew rozpowszechnionym w całej Europie opiniom, działalność handlowa nie była dyshonorem dla szlachcica, z tym, że nie mógł to być drobny handel, jak np. prowadzenie sklepu. W różniącej się w wielu aspektach Baskonii nawet tego rodzaju praca, jak i inne zawody, nie były w miejscowym odczuciu sprzeczne z posiadaniem tytułu szlacheckiego. Drobna szlachta z innych regionów niż Baskonia (Kantabria, Asturia) emigrowała do Madrytu i Sewilli, aby tam znaleźć zarobek. W Katalonii zmiany gospodarcze i społeczne spowodowały znaczny spadek dochodów miejscowej szlachty. Nie mając możliwości zrobienia kariery w wojsku lub administracji (jak w Kastylii), zbiedniali szlachcice przemieniali się w bandytów terroryzujących całe połacie Katalonii (zjawisko to występowało od połowy XVI w. do połowy XVII w.).

Kler hiszpański, otwarty na przyjmowanie ludzi ze wszystkich stanów, był wewnętrznie podzielony prawie dokładnie według kryteriów stanowych. Kariery księży z ludu były rzadkie. Różnice w dochodach pomiędzy księżmi z wiejskich parafii a biskupami można porównać do różnicy w sytuacji finansowej hidalga z Pirenejów i granda z Andaluzji. Księża i zakonnicy stanowili ważny element życia społecznego nie tylko jako duchowni, lecz także jako członkowie elit różnorakich społeczności. Z tej roli brał się ich udział w wielu zaburzeniach ludowych zarówno szesnastowiecznych, jak

757



i późniejszych. Tak charakterystyczny dla nowożytnej Hiszpanii antyklery-kalizm jest zjawiskiem zrodzonym w XIX w. i, jak to wykazał Julio Caro Baroja, nie ma prawie żadnych związków z pewnymi objawami anty-klerykalizmu występującymi w opisywanym tutaj okresie. Charakterystyczne dla Kościoła hiszpańskiego przełomu wieków XV i XVI było to, że jako jedna z ostatnich instytucji hiszpańskich uznał konieczność wykazania się czystością krwi dla przyjęcia do jego grona. W definitywny sposób nastąpiło to dopiero w połowie XVI w. (decyzja kapituły katedralnej w Toledo).

Jednym ze zjawisk odróżniających Hiszpanię od szesnastowiecznej Europy Zachodniej było zmniejszanie się obszaru ziem podlegających Koronie. Po działaniach Ferdynanda i Izabeli ograniczających własność ziemską i jurysdykcje bogatej szlachty, kłopoty finansowe Karola V, a szczególnie Filipa II, zmusiły ich do odwrócenia tej polityki. Na początek magnateria uzyskała możliwość nabywania ziem trzech zakonów rycerskich (maestraz-gos, 1537-1551), potem przyszła kotej—aa ziemie Kościoła (abadengos, pozwolenie papieża z 1551 r.) i jeden z typów ziem komunalnych (baldios). Senorio, czyli przekazanie przez Koronę władzy i jurysdykcji nad danym terytorium, przybierało dwie formy. Jedna polegała po prostu na wejściu w posiadanie jakiegoś obszaru (senoro teritorial). Inna, znacznie szerzej rozpowszechniona, dotyczyła wyłącznie przyznania jurysdykcji nad tym terenem (zbierania podatków, sprawowania sądownictwa, powoływania urzędników) bez prawa do jego posiadania (senoro jurisdiccional). Szlachta dążyła do zmiany tej drugiej formy w pierwszą, co było ułatwione polityką Korony.

Wskutek sprzedaży ziemi wspólnotowej wsi i miast (lub „sprzedaży wasali", jak nazywano nabywanie praw do jurysdykcji) w niektórych prowincjach pod władzą szlachty znalazła się większość wsi i miast. Ze szczególnym natężeniem wystąpiło te zjawisko na południu, gdzie rozrosły się latyfundia i powstało najwięcej nowych senorios.

Wzrost cen i początki kryzysu gospodarczego

Przyzwyczajeni do skali dwudziestowiecznej inflacji nie potrafimy zrozumieć, czym dla człowieka żyjącego w wieku XVI była średnia roczna dwuprocentowa inflacja, która dała przez cały wiek pięćsetprocentowy wzrost cen. W porównaniu z końcem średniowiecza, charakteryzującym się deflacją, była to prawdziwa cenowa rewolucja. Amerykański historyk J. Hamilton w klasycznej pracy American Treasure and the Price Revolution in Spain wykazał wyraźną zależność pomiędzy napływem kruszców z Ameryki a wzrostem cen. Tym samym potwierdził opinie kilku hiszpańskich ekonomistów z XVI w., jak np. Azpilcuety. Prace późniejszych historyków, choć podkreślały znaczenie wpływu innych czynników na wzrost cen, nie podważyły podstawowej tezy Hamiltona.

Na inflacji tracili właściciele ziemscy oddający w dzierżawę swoje tereny uprawne, gdyż stałe opłaty za dzierżawę nie nadążały za wzrostem cen. Właściciele starali się wobec tego zamienić stałe opłaty na opłaty powiązane z określonym procentem produkcji poszczególnych dóbr rolniczych. Źródła hiszpańskie mówią również o częstych utyskiwaniach pracowników najemnych, że ich zarobki nie nadążały za wzrostem cen. Badania ekonomistów

158



jednak tego w pełni nie potwierdzają. Hiszpania rzeczywiście stała się najdroższym krajem Europy, lecz brak rąk do pracy zmuszał pracodawców do lepszej zapłaty. Świadczy o tym choćby napływ cudzoziemców (nie tylko artystów i rzemieślników) przyciągniętych wysokimi zarobkami. Wysokie [płace powodowały w konsekwencji nieopłacalność hiszpańskiej produkcji przemysłowej.

Produktem eksportowym Hiszpanii stał się pieniądz. Bity w Ameryce real de a ocho (moneta srebrna real o nominale 8) stał się pierwszym w historii ludzkości pieniądzem międzynarodowym uznawanym na całym świecie (był m.in. podstawą wymiany handlowej pomiędzy azjatyckimi ! kupcami). Dzięki temu, że Hiszpania mogła wszystko kupić, zaprzestała wysiłków w celu zmodernizowania własnej gospodarki. Kraj przestał się wewnętrznie rozwijać, zaczął działać mechanizm podobny do tego stworzonego przez polski eksport zboża, zapewniający zyski na dziś i prowadzący do zacofania w przyszłości.

Dla gospodarki hiszpańskiej napływ kruszców z Ameryki nie miał bynajmniej wyłącznie negatywnego znaczenia. Kryzys wynikał ze złego ich wydatkowania przez państwo. Militarne przedsięwzięcia dwóch pierwszych Habsburgów kosztowały tak dużo, że Korona była cały czas zadłużona. Ratowała się emitowaniem juros - długu państwowego, który był zdecydowanie najopłacalniejszą formą inwestycji (poza handlem z Ameryką). Nawet genueńscy bankierzy i handlowcy, mogący uchodzić za ówczesny wzór przedsiębiorczości, woleli nabywać juros niż prowadzić ryzykowną i mniej opłacalną działalność gospodarczą.

Kastylia była tym regionem, z którego królowie mogli czerpać najwięcej na swoje imperialne przedsięwzięcia. Aragonia była w stanie obronić się przed finansowymi zakusami Korony wykorzystując swoje prawa (fueros). Odchodzenie od podatków pośrednich na rzecz bezpośrednich, z których szlachta była zwolniona, zwiększało obciążenie kastylijskich chłopów i rzemieślników. Sprawny, jak na ówczesne czasy, system zbierania podatków pogłębiał niszczenie tkanki społeczno-ekonomicznej serca Hiszpanii.

RENESANS. REFORMACJA I KONTRREFORMACJA

Hiszpański renesans w szeroko rozumianej kulturze to przede wszystkim wielki wpływ Erazma z Rotterdamu. Kardynał Cisneros, ceniący ogromnie Erazma, zaprosił go do Hiszpanii. Rotterdamczyk nie skorzystał z tej, jak i z wielu innych podobnych ofert. Założony przez Cisnerosa uniwersytet w Alcala de Henares (w pobliżu Madrytu, nie będącego jeszcze stolicą Hiszpanii, lecz małym miasteczkiem) skupił całą grupę ludzi znajdujących się pod wpływem idei Erazma. Łączyło ich wielkie uznanie dla prac Rotterdamczyka, chociaż jednocześnie każdy z nich był wybitną indywidualnością (Pedro Lerma, Antonio Nebrija).

Chwałę Erazma głosili otwarcie arcybiskup Toledo Alonso de Fonseca i Inkwizytor Generalny Alonso Manriąue. Hiszpania była tym krajem Europy, gdzie przetłumaczono na miejscowy język najwięcej książek Rotterdamczyka. Po opublikowaniu hiszpańskiego wydania Enchińdion (1526) zakony żebracze, ostro atakowane w tej pracy, zażądały dyskusji nad tym,

159







czy książka ta nie jest heretycka. Debata w Yalladolid (1527), zorganizowana przez Manrique'a, zakończyła się sukcesem zwolenników Erazma.

W tym samym roku cesarz Karol V wysłał list do Erazma wyrażający wielkie uznanie dla jego osoby. Karol V, wychowany w Niderlandach, przybył do Hiszpanii z całą grupą Flamandczyków, która, chociaż w Kastylii została przyjęta niechętnie z powodów politycznych, wywarła wpływ na kulturę umysłową Hiszpanii dzięki nawiązaniu za ich pośrednictwem ścisłych kontaktów intelektualnych z Niderlandami. Największy z hiszpańskich humanistów tego okresu - Juan Luis Vives studiował w Paryżu, mieszkał i pracował w Niderlandach. Do Hiszpanii nie wrócił, pomimo zaproszenia do Alcala de Henares. Powodem podjęcia tej decyzji było spalenie na stosie przez inkwizycję jego ojca oskarżonego o potajemne wyznawanie judaizmu (był converso).

Ogromny wzrost liczby zwolenników Lutra na obszarze Rzeszy Niemieckiej doprowadził do nerwowych (nieprzemyślanych) reakcji obronnych ze strony Kościoła, polegających na patrzeniu z podejrzliwością na wszelkie nieortodoksyjne poglądy. Dotyczyło to także Erazma z Rotterdamu. Wielu hiszpańskich teologów nie rozróżniało idei Erazma od tez Lutra. Wielki Inkwizytor Manriąue popadł w niełaskę, a opuszczenie Hiszpanii przez niderlandzki dwór cesarza (1530) stanowiło początek końca wpływu Erazma na Hiszpanię.

Oprócz zwolenników Rotterdamczyka innymi grupami, którym po sukcesach Lutra zaczęli się przyglądać podejrzliwie kościelni ortodoksi, były ruchy mistyczne. Nurt ten, mający swoich zwolenników głównie wśród franciszkanów, był początkowo witany z zadowoleniem przez reformatorskich dostojników kościelnych (jak kardynał Cisneros). Uważali oni, że będzie to jedna z dróg prowadzących do odrodzenia Kościoła, jednak ich następcy uznali, iż jest to droga do herezji. Największe znaczenie wśród iluministów głoszących intuicyjne poznanie Boga zyskali tzw. alumbrados („oświeceni"). Na czele tej grupy stało rodzeństwo Cazalla - Maria i Juan (będący biskupem). Spotykali się oni w pałacu księcia Infantado, który nie był jedynym arystokratą udzielającym poparcia takim ruchom. Większość alumbrados wywodziła się z rodzin nawróconych Żydów (corwersos).

Aż do wystąpienia Lutra podobne grupy nie były niepokojone przez władze kościelne, chociaż duchowieństwo często zgłaszało swoje wątpliwości co do ich ortodoksyjności. W 1525 r. aresztowano pierwszych alumbrados, a Wielki Inkwizytor Manriąue w oficjalnym dokumencie wyliczył ich błędne poglądy. W 1523 r. aresztowano Marię Cazalla, którą potem poddano procesowi i ceremoniałowi auto da fe (dosłownie „akt wiary" - publiczna ceremonia ogłoszenia wyroku, po której skazanych na śmierć palono na stosie, a jeśli okazali skruchę - wpierw ich zabijano, by zaoszczędzić męczarni). Jednak nikt z przywódców tych ruchów nie został skazany na śmierć. W innych śledztwach stawiano zarzut luteranizmu bez większego uzasadnienia. Skazany na śmierć uczeń jednej z beatas (czyli „świętych kobiet", wokół których gromadzili się alumbrados) wyznał, że jest luteraninem (Juan López, 1530), lecz z akt procesu wynika, że była to deklaracja nie mająca potwierdzenia w znajomości podstawowych tez Lutra.

Książki Lutra przywożono do Hiszpanii z Niderlandów. Zakaz ich



160



sprowadzania wydał już w 1521 r. pełniący funkcję Inkwizytora Generalnego Adrian z Utrechtu. Mimo to przypływały nadal, można wiec uznać, że w latach dwudziestych XVI w. istniało znaczne zainteresowanie poglądami Lutra, które jednak w większości przypadków sprowadzało się do czegoś na kształt mody. Wszyscy o tym mówili (wśród elity), więc wypadało coś na ten temat wiedzieć.

Procesy tych, których oskarżano o luteranizm, były prawie zawsze atakami na zwolenników idei Erazma z Rotterdamu. W Hiszpanii poglądy Lutra nie zdobyły uznania. W 1529 r. po publikacji pracy Alfonsa Valdes Dialogos de la Doctrina Crlstiana jej autor w obawie przed procesem uciekł do Włoch. Vergara, sekretarz Cisnerosa i współpracownik Erazma, wziął książkę w obronę, co skończyło się dla niego procesem, auto da f e i rocznym odosobnieniem w klasztorze. Oskarżono go łącznie o iluminizm, eraz-mianizm i luteranizm. To ostatnie oskarżenie było bezpodstawne, lecz skuteczne w zwalczaniu wszelkich odchyleń od ortodoksji. Poglądy Erazma nigdy nie zostały uznane za heretyckie, lecz po serii procesów profesorów z uniwersytetu w Alcala de Henares erazmianizm zaczęto powszechnie utożsamiać z luteranizmem (już wcześniej wielu Hiszpanów nie rozróżniało tych dwóch prądów chrześcijańskich). Proces Vergary uważa się za koniec hiszpańskiego otwarcia na ruch reform w Kościele. Zwolennicy Erazma milkną lub opuszczają Hiszpanię. Śmierć Generalnego Inkwizytora Manriąue w 1538 r. usuwa ostatnią barierę w zwalczaniu idei Erazma.

Pierwsze prawdziwe grupki zwolenników Lutra pojawiają się w Hiszpanii dopiero po wydarzeniach opisanych powyżej. W latach pięćdziesiątych XVI w. działało potajemnie ponad stu protestantów w klasztorze hiero-nimitów w Sewilli. Włoch Carlos de Seso stworzył w Valladolid inną potajemną grupę protestancką, do której przystąpił m.in. kapelan Karola V (Corall). Obie grupy protestantów zostały wykryte przez inkwizycję. Dla cesarza Karola V protestanci w tym okresie nie stanowili już tylko zagrożenia religijnego, lecz także polityczne. W liście, który napisał po swojej abdykacji, żądał ich ścigania jako buntowników zagrażających państwu. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XVI w. doszło do serii procesów i auto da fe, które zlikwidowały zalążki protestantyzmu w Hiszpanii (wyroków śmierci było niewiele).

W 1558 r. Korona zabroniła pod karą śmierci sprowadzania do kraju książek, jak również ich drukowania bez zezwolenia władz. Pierwszy hiszpański Indeks ksiąg zakazanych wydany zostaje w roku następnym. Wtedy także Filip II nakazuje Hiszpanom studiującym poza krajem powrót w ciągu czterech miesięcy. Zakaz nie dotyczy uniwersytetów włoskich i portugalskiej Coimbry. Decyzja Filipa II wynikła z jego własnego doświadczenia - kontaktu z Hiszpanami z uniwersytetu w Leuven. Katolicki władca nie mógł się pogodzić z myślą, że są to jego hiszpańscy poddani. Swoją postawą przypominali niderlandzkich heretyków. Filip II bał się, że ci jedyni Hiszpanie, którzy mieli bezpośredni kontakt z luterańskimi środowiskami, przeniosą protestanckie idee na grunt hiszpański.

Po rozporządzeniach Filipa II wielu Hiszpanów pozostało za granicą, niektórzy z nich utrzymywali nawet ścisłe kontakty z królem. Przebywający w Antwerpii Benito Arias Montano (gdzie przygotowywał nową Biblię

161



Poliglota) otrzymał od Filipa n zadanie informowania go o wydarzeniach w Niderlandach. Montano w swoich listach zawarł propozycję pokojowego uregulowania konfliktu z protestanckimi rebeliantami. Luis de Reąuesens, który po odwołaniu księcia Alba miał kierować hiszpańską polityką w Niderlandach, dyskutował z Montano na temat jego planów. Reąuesens utrzymywał podobne kontakty z innym Hiszpanem mieszkającym w Niderlandach - Fadriąue Furio. Był on zwolennikiem całkowitej wolności religijnej. Montano także nie pozostawał obojętny na intelektualne i religijne wpływy otoczenia. Zbliżył się do sekty (Rodzina miłości) kładącej nacisk na duchową, a nie ceremonialną stronę chrześcijaństwa. Obaj ci intektualiści wrócili do Hiszpanii i nie stali się luteranami, lecz ich otwarta postawa religijna kłóciła się z hiszpańską rzeczywistością drugiej połowy XVI w.

Poglądy takich ludzi, jak Montano i Furio, były niepopularne i wręcz podejrzane. Przeciwnicy zewnętrznej, ceremonialnej religijności, cudów i relikwii, zwalczający mnożenie hiszpańskich świętych z czasów rzymskich (dzięki książce jezuity J. Roman), stali w opozycji do religii ludowej. W tej formie religijności, która była praktykowana nie tylko przez lud, lecz przez całe społeczeństwo hiszpańskie, nie rozumiano, co to jest osobisty kontakt z Bogiem. Istniał za to kontakt „cielesny":procesje, msze, pielgrzymki i cały zestaw obrzędów ludowych będących po prostu przesądami. Dlatego też nawet ortodoksyjni mistycy, jak św. Teresa czy św. Jan od Krzyża byli nierozumiani i podejrzani. Źródła ludowej religijności sięgają co najmniej średniowiecza, lecz to w Kościele potrydenckim zostały one w wielkim stopniu zaakceptowane zarówno przez kler, jak i wyższe warstwy społeczne. Hiszpania odrzuciła tym samym ideę powrotu do prostych form religijności, wywodzącą się z piętnastowiecznych hiszpańskich ruchów reformatorskich, a także postulaty pogłębionej religijności pochodzące z przedluterańskich Niemiec i Niderlandów.

Stosunki pomiędzy Kościołem a państwem opierały się na przywilejach otrzymanych od papieży, które gwarantowały Koronie zwierzchnictwo nad Kościołem. Najstarsze takie przywileje dotyczyły Sycylii i pochodziły z czasów, gdy królestwo Aragonii jeszcze nie władało tą wyspą. Następne objęły ziemie odbijane z rąk arabskich na Półwyspie Iberyjskim. Bulle papieskie z 1504 i 1508 r. dawały władcom Hiszpanii Patronato Real, czyli królewski patronat nad finansami i stanowiskami kościelnymi w Nowym Świecie. Przychylny papież (Katalończyk Borgia) i niedocenienie odkrycia Ameryki zadecydowały o sukcesie starań Korony. Późniejsze papieskie próby ograniczenia przyznanych przywilejów skończyły się wraz z rozpowszechnianiem protestantyzmu, który jedynie władcy Hiszpanii byli w stanie powstrzymać. W 1523 r. papież potwierdził prawo króla Hiszpanii do mianowania dostojników kościelnych w Kastylii i Aragonii, a dekret królewski z 1572 r. zabraniał obcej (czyli papieskiej) jurysdykcji nad Hiszpanami w sprawach kościelnych.

Sobór Trydencki (1546-1563) nie zapoczątkował reformy Kościoła hiszpańskiego w duchu kontrreformacji. Takie działania podjęte zostały wcześniej przez Towarzystwo Jezusowe założone przez Baska Ignacego Loyolę w 1534 r. Jezuici prowadzili działalność zarówno wśród warstw wyższych (aby nie stały się podatne na protestantyzm), jak i wśród ludu, gdzie ich misje służyły ugruntowaniu podstawowych prawd wiary.

162





Działania reformatorskie podjęte przez Koronę i hierarchię kościelną polegały na wprowadzeniu jednolitej liturgii (z wielu miejscowych pozostała tylko liturgia mozarabska i to ograniczona do katedry w Toledo), mszału i brewiarza. Proces ich wprowadzania, napotykający opór, trwał jeszcze w XVII w. Gorzej poszło z organizowaniem seminariów dla księży. Sprzeciw już istniejących instytucji kształcących księży (colegios) ograniczył rozwój nowych. Ich celem miało być uformowanie kleru lepiej potrafiącego nauczać lud. Do tego służyły kazania niedzielne (wcześniej sporadyczne), systematyczna nauka dzieci oraz bractwa religijne organizowane w parafiach.

Zasadnicza zmiana mająca wywrzeć wpływ na całą religijność hiszpańską dotyczyła oddzielenia funkcji społecznych Kościoła (obchodzenie uroczystości świeckich, zebrania społeczności miast i wsi) od funkcji sakralnych. Rytuały religijne miały być wykonywane tylko w kościele, obrzędy innego rodzaju nie mogły się tam odbywać (chodzi o różnego rodzaju zwyczaje ludowe, jak np. karnawał, który do tego czasu nie omijał kościołów). Zamalowywano nieodpowiednie malowidła w świątyniach i poza nimi, oddzielono kobiety od mężczyzn podczas nabożeństw, zaczęto sprawdzać uczestnictwo we mszy świętej i przystępowanie do spowiedzi w Wielkanoc. Księża musieli nosić wyróżniający ich strój.

Generalną kontrolę nad odnową religijną społeczeństwa w okresie kontrreformacji sprawowała inkwizycja. Walka z protestantyzmem, z powodu minimalnego odzewu na ten nurt chrześcijaństwa w Hiszpanii, miała mar-

163



ginalne znaczenie. Okres największych prześladowań ukrytych wyznawców judaizmu już minął. Pozostał jeszcze problem nawróconych siłą Morysków, lecz to, co najbardziej zajmowało Święty Trybunał, dotyczyło zachowań religijnych i moralnych zwykłych chrześcijan. Dokumenty inkwizycji pokazują, że ponad połowie aresztowanych stawiano zarzuty bluźnierstwa, świętokradztwa, nieodpowiednich zachowań seksualnych. Te ostatnie zarzuty dotyczyły przede wszystkim współżycia pozamałżeńskiego, które do czasów Trydentu było powszechnie akceptowane. Dlatego też inkwizycja rozpatrując wykroczenia dotyczące moralności (około jednej trzeciej wszystkich procesów) nie była zbyt surowa, starając się głównie zmienić permisywne podejście do tych spraw.

Czarownice płonące na stosach liberalnej religijnie Holandii nie byłyby niepokojone przez hiszpańską inkwizycję. W 1526 r. na posiedzeniu Trybunału w Grenadzie poświęconego czarom uznano je za objaw niezdrowej imaginacji. Po wydarzeniach w Nawarze (1610), gdzie doszło do zbiorowej histerii na tle czarownic, w sposób ostateczny zakazano ścigania osób podejrzanych o czary. Można je było skazać najwyżej za propagowanie przesądów, co pociągało za sobą niewielkie kary.

Henry Kamen, jeden z najwybitniejszych znawców inkwizycji, uważa, że instytucja ta straciła swoje represyjne ostrze w drugiej połowie XVI w. i stała się organem perswazji. Tortury były stosowane wyjątkowo, kara śmierci jeszcze rzadziej. Jednak nie należy zapominać, że proces był tajny, majątek skazanego konfiskowano, a on sam i jego rodzina byli zepchnięci na margines społeczeństwa. Negatywna rola inkwizycji nie podlega dyskusji, jeśli chodzi o jej oddziaływanie na życie intelektualne. Najkrócej to można ująć cytując ówczesne hiszpańskie przysłowie: „Jest tak uczony, że może zostać luteraninem". Prawie wszyscy oskarżyciele-denuncjatorzy uczonych - pochodzili z ich własnego środowiska, co zresztą odnosi się do większości donosów dotyczących członków innych społeczności. Najsłynniejszy taki przypadek związany jest z osobą Luisa de Leon z uniwersytetu w Salamance. Został on, wraz z dwoma innymi profesorami, oskarżony przez swoich kolegów o herezję (1572). Zarzucili mu oni krytykę oficjalnego tłumaczenia Biblii (Wulgaty), przetłumaczenie Pieśni nad pieśniami jakby to był utwór miłosny i atakowanie scholastyki jako przeszkody w badaniu Pisma Świętego. Po 4,5-letnim pobycie w więzieniu (jeden ze współoskarżonych w tym czasie zmarł) Luis de Leon wrócił na uniwersytet i rozpoczął wykład słowami, które przeszły do historii: „mówiliśmy wczoraj..."

Wielkie poruszenie wywołał inny, wcześniejszy, proces inkwizycji. Dotyczył on dominikanina, biskupa Toledo, Bartolomea Carranza (1559). Scholatyczny teolog Melchor Cano przeniósł dysputę, jaką toczył z Carranza, na inny grunt, informując inkwizycję o heretyckich treściach zawartych w tegoż Komentarzach o katechizmie chrześcijańskim, opublikowanych w Antwerpii. Carranza przebywał 7 lat w więzieniu inkwizycji w Hiszpanii, a następnie, aż do śmierci, w Rzymie. Dalszy ciąg walki z Carranza (i Erazmem z Rotterdamu) nastąpił w Ameryce. W prowadzonym przeciwko Carranzie śledztwie zwrócono uwagę na osoby, z którymi utrzymywał kontakty. Jedną z nich był dominikanin Diego Ximenez, który wydał w Nowej Hiszpanii katechizm oparty na pracach Carranzy i Erazma. Już sam

164





jego tytuł nawiązywał do jednej z najbardziej znanych książek Rotterdam-czyka Enchiridion o manuał de la doctrina cristiana. Katechizm został zakazany, w bibliotece jego autora inkwizycja przeprowadziła rewizję, konfiskując m.in. prace Erazma i pisma Savonaroli.

W całej Ameryce rozpoczęło się polowanie na książki Erazma z Rotter-damu. Niszczono nawet te prace innych autorów, których tytuł przypominał tytuły prac Erazma (np. właśnie Enchiridion). Minęło zaledwie 30 lat od czasów, w których konkwistador Francisco de Saavedra z Jalisco (Meksyk) powoływał się właśnie na Erazma, broniąc swoich krytycznych poglądów na temat czci wobec wizerunków świętych i częstego uczestnictwa we mszy

165





świętej. Podobne poglądy głosił franciszkanin Maturino Gilberti w swojej pracy wydanej po taraskańsku (język Indian z Michoacan w Meksyku). Uważał on, że Indianie będą złymi chrześcijanami, jeśli będą oddawać cześć wyobrażeniom Matki Boskiej i Jezusa Chrystusa, gdyż obrazy mają jedynie służyć zachowaniu w pamięci miłosierdzia bożego. Inkwizycja skonfiskowała w 1575 r. egzemplarze Dialogos... Gilbertiego, jednak autor zdołał część nakładu rozprowadzić wśród Indian.

Kultura i sztuka

Okresy największych osiągnięć w dziedzinie kultury i sztuki nie zawsze zbiegają się z apogeum potęgi politycznej narodu czy cywilizacji. „Złoty wiek" (Siglo de oro) hiszpańskiej kultury według pierwszej z dwóch interpretacji trwał półtora wieku i pokrywał się z czasami dominacji Hiszpanii w Europie (od panowania Karola V do połowy wieku XVII). Druga z interpretacji kładzie nacisk na osiągnięcia w dziedzinie literatury i określa mianem „Złotego wieku" czasy pomiędzy połową wieku XVI a końcem trzeciej ćwiartki wieku XVII. Ten krótki rozdział należy jednak zacząć od paru informacji o renesansowych źródłach późniejszego rozkwitu sztuk. W drugiej połowie XV w. Italia była miejscem, gdzie udawali się Hiszpanie, aby lepiej poznać kulturę Odrodzenia i skąd przybywali ze swoją wiedzą i umiejętnościami Włosi. Antonio de Nebrija, autor pierwszej gramatyki języka hiszpańskiego (czyli kastylijskiego; wydana w 1492 r. była pierwszą gramatyką nowożytnego języka europejskiego) przebywał w Italii 12 lat. Pedro Martir de Angleria, czołowy przedstawiciel włoskiego renesansu, osiedlił się w Hiszpanii w 1488 r. W Hiszpanii Nebrija uczył łaciny dorosłych przedstawicieli największych arystokratycznych rodów (Villaher-

166





mosa, Mendoza, Carillo). Jednak dominacja hiszpańskiego wśród elit kulturalnych była niepodważalna.

Na sztuki plastyczne większy wpływ niż Italia wywierała sztuka flamandzka i burgundzka (było tak już na długo przed objęciem tronu przez Karola I), co wynikało między innymi z szerokich kontaktów handlowych. Najbardziej znani przedstawiciele tego nurtu to Diego de Siloe (rzeźba) i rodzina Arfe (złotnictwo).

W architekturze gotyk był nadal popularny i w tym okresie powstało wiele z jego najlepszych dzieł (katedry w Segowii, Salamance, Kordobie). Podobnie było z rodzimym stylem mudejar. Nowością, która pozostawiła niepowtarzalne piętno na architekturze Hiszpanii, była „arabeskowa" wersja późnego gotyku, tzw. „styl izabeliński" (obecnie nazywany także „stylem Królów Katolickich"), znany poza Hiszpanią tylko w Portugalii. Charakteryzowała go niebywała ornamentyka w iście arabskim stylu. Architektura renesansu zostanie w podobny sposób zhispanizowana mauretańskimi ozdobnikami, przypominając w efekcie dzieła twórców srebrnych ozdób (stąd nazwa plateresco). Najbardziej znany przykład tego pierwszego stylu to kościół San Juan de los Reyes w Toledo. Plateresco najlepiej reprezentują fasady katedry i uniwersytetu w Salamance, kościoła San Pablo w Val-ladoliol oraz pałac Infantado w Guadalajarze.

Wpływy włoskie w architekturze widoczne są w Escorialu, pałacu Karola V w Alhambrze oraz gmachu Diputacio w Barcelonie (wykorzystano projekt Michała Anioła). Siedziba Filipa U, zespół pałacowo-klasztorny w Escorialu pod Madrytem, jest dziełem Hiszpana Juana de Herrera. Jego ascetyczny styl, zgodny z ideami Filipa II, będzie długo dominował w architekturze Kastylii. Wiele kościołów i ołtarzy zostanie na siłę upodobnionych do stylu herreriańskiego.

Malarstwo hiszpańskie, wcześniej będące pod wpływami flamandzkimi i włoskimi, osiągnęło w wieku XVII taką wielkość i oryginalność, że samo stało się źródłem inspiracji dla malarzy całej Europy. Dzieła Diego Velaz-ąueza, Estebana Murillo, Francisco Zurbarrana, Jose de Ribera i wcześniejsze od nich prace El Greco (Kreteńczyka tworzącego w Toledo od 1577 r.) stanowią kulminację złotego wieku malarstwa hiszpańskiego. Rzeźbiarze już na początku tej epoki nadają swoim dziełom jedyne w swoim rodzaju hiszpańskie piętno, nawet jeśli pochodzili z północy Europy (Juan Juni) lub uczyli się we Włoszech (Alonso de Berruguete).

W XVI w. zmienia się powoli stosunek do artystów, przede wszystkim do malarzy i rzeźbiarzy, których jako pracujących rękami uważano za niegodnych przywilejów i zaszczytów. W większości byli oni marnie opłacani. Berruguete zdołał jednak zebrać fundusze na kupno majątku ziemskiego, a El Greco wygrał proces o niepobieranie podatku od sprzedaży jego obrazów.

Nauka

Zamknięcie Hiszpanii na zewnętrzne wpływy intelektualne, począwszy od połowy wieku XVI, nie wpłynęło negatywnie na rozwój nauk ścisłych. Hiszpanie pływając po całym świecie i uczestnicząc w walkach toczonych w całej Europie musieli rozwijać niezbędną w podróżach i wojnie wiedzę techniczną. Ona z kolei oparta była na naukach ścisłych - stąd ich rozwój.



167





Również upadek naukowy uniwersytetów (opisany w rozdziale o rządzeniu imperium) dotknął dominujące na nich do tego czasu nauki humanistyczne. Nauki ścisłe rozwijały się głównie poza uniwersytetami (Akademia Matematyczna założona przez Filipa II, katedra kosmografii w Casa de Contratación w Sewilli).

Największe osiągnięcia hiszpańskie dotyczą oczywiście kartografii i nawigacji (traktaty Pedra de Medina i Martina Cortes wielokrotnie wydawane w wielu językach) oraz konstrukcji statków (autorem pierwszej w świecie pracy na ten temat był Diego de Palacio). Związany z tymi praktycznymi naukami był rozwój matematyki i astronomii. Teorie Kopernika były bez przeszkód wykładane studentom na uniwersytecie w Salamance.

Kontynuując wspaniałe tradycje medyczne Hiszpanii muzułmańskiej, Miguel Servet odkrył krążenie krwi (w 1553 r. został w Genewie spalony na

168



stosie na rozkaz Kalwina). Większość prac naukowych wydanych w tym okresie w Hiszpanii dotyczyła medycyny. Gorzej było z medycyną praktycz-ną. Wygnanie Żydów i Morysków, tradycyjnie uprawiających ten zawód, doprowadziło do kryzysu spowodowanego brakiem tradycji lub niechęcią u starych chrześcijan do przejęcia po nich schedy (dworscy lekarze od Izabeli do Filipa III byli nawróconymi Żydami lub Moryskami).

Odkrycie Ameryki stało się źródłem rozwoju nauk przyrodniczych (Francisco Hernandez) i prac (co prawda wówczas nie wydanych), które można nazwać pierwocinami antropologii (Bernardino de Sahagun). Naj-większą sławę zdobywały książki dające całościowy opis Nowego Świata (Gonzalo Fernandez de Oviedo i Jose de Acosta).

W XVI w. w Hiszpanii działała grupa filozofów i teologów, których

prace miały oddziaływanie daleko wykraczające poza Hiszpanię. Francisco

de Suarez głosił nadrzędność praw królestwa nad władzą królewską. Jezuita

Juan de Mariana uznawał prawo do zabicia władcy-tyrana. Mariana był także

autorem historii Hiszpanii (Historia General de Espana), która położyła

podwaliny pod nowoczesną historiografię hiszpańską i była niezastąpiona aż

do końca XIX w. Inny historyk, Jerónimo de Zurita, opracował Anales de la

Corona de Aragón - dzieło równie ważne dla historiografii Aragonii.



Złoty wiek literatury hiszpańskiej

Język hiszpański (kastylijski) triumfuje w wieku XVI zarówno na Półwyspie Iberyjskim (spadek publikacji po katalońsku, dwór portugalski rozmawia po hiszpańsku), jak i w Europie, gdzie staje się (obok łaciny) językiem dyplomacji.

Analfabetyzm, jak w całej Europie, był powszechny, lecz escuelas de gramatica, prywatne i publiczne, zapewniały podstawową wiedzę przynajmniej części młodzieży (w madryckiej uczył się Cervantes). Później ich zadania (poszerzone o nauki ścisłe) przejęły jezuickie colegia.

Najbardziej popularne formy literackie XVI w. to romanse rycerskie sprzedawane na arkusze, które były wiązane sznurem przez sprzedawców (stąd ich nazwa „literatura de cordel", cordel znaczy sznur). Dzieła, które przejdą do historii literatury to Celestina Fernanda de Rojas (1499) i anonimowa La vida de Lazanio de Tormes (1554), będąca pierwszą pozycją z nowego rodzaju literackiego zwanego novela picaresca, przedstawiającego życie ludzi z marginesu społecznego miast (pamiętajmy, jak olbrzymi był ten „margines"). Don Quijote z La Manchy Miguela Cervantesa (1605, 1610) jest ukoronowaniem tego wspaniałego okresu hiszpańskiej literatury, który był dla Hiszpanów tym, czym literatura romantyczna dla Polaków.

IV. WIEK XVII

FILIP III I FILIP IV



W CZASACH, gdy królowie rządzili, a nie tylko panowali, monarchowie wywierali wielki (czasem decydujący) wpływ na kształt polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Dlatego rozpoczyna ten rozdział charakterystyka następcy Filipa n -jego syna Filipa III, który swoją postawą wpłynął negatywnie na dzieje Hiszpanii w większym chyba stopniu niż inni władcy.

Filip Ul nie był odpowiednio przygotowany do objęcia tronu. Nie posiadał pozytywnych cech ojca, jak pracowitość i odpowiedzialność, ani nawet chęci do rządzenia i kierowania państwem. Wielu chciało wykorzystać tę słabość króla, udało się to Franciscowi Gómez de Sandoval, znanemu bardziej jako książę Lerma.

Lerma odsunął od rządzenia Hiszpanią cały dotychczasowy personel aparatu państwa - doradców, inkwizytorów itd. Zostali oni zastąpieni krewnymi i przyj aciółmi faworyta (arcybiskupem Toledo i Wielkim Inkwizytorem został wuj Lermy). Dwór królewski został na pewien czas przeniesiony z Madrytu do Valladolid (1600-1606), aby odseparować króla od dotychczasowych elit i by znajdował się bliżej posiadłości Lermy.

Książę Lerma był pierwszym z całej serii siedemnastowiecznych faworytów zwanych w Hiszpanii privado lub valido. Przez jego ręce przechodziły wszystkie ważne dokumenty, rady koronne miały nakazane wypełniać jego rozporządzenia i dostarczać żądanych informacji. Lermie, w odróżnieniu od następnych valido, chodziło wyłącznie o własne interesy. Starał się nie poświęcać dużo czasu sprawom państwowym, nawet wielkiej wagi, jeśli nie mógł z nich wyciągnąć dla siebie jakiejś korzyści. Stałe przebywanie Lermy z królem, z dala od Madrytu i instytucji rządzących państwem, prowadziło do paradoksalnego zjawiska większego usamodzielnienia się rad koronnych. Pociągnęło to za sobą gwałtowną rozbudowę aparatu biurokratycznego.

Wkrótce przeciwko Lermie zjednoczyli się wszyscy nie mający z nim powiązań i jedynie przywiązaniem króla należy tłumaczyć tak długie „panowanie" księcia. Upadek Lermy nastąpił dopiero po zawarciu sojuszu przez arystokrację i urzędników, dzięki któremu zawiązano spisek kierowany przez własnego syna Lermy (!) i ściągniętego na tę okoliczność z Wiednia „szefa" polityki zagranicznej, Baltazara de Zuniga. W 1618 r. Lerma został zdymisjonowany i wrócił do rodzinnej Walencji. Stracił część swojej fortuny wskutek konfiskaty, lecz uratował głowę, gdyż przezornie przed dymisją

170





postarał się o kardynalski kapelusz. Najwyższa kara nie ominęła jednak najbliższych współpracowników Lenny straconych po procesach sądowych. Książę Uceda (syn Lermy) został nowym valido, lecz nie osiągnął takiej pozycji jak jego ojciec, m.in. dlatego, że Filip III pod koniec życia, jakby chcąc nadrobić stracony czas, naśladował styl rządzenia Filipa II. Niestety, [ dla Hiszpanii był to już czas stracony bezpowrotnie.

Następca Filipa III, Filip IV, znalazł się w o wiele trudniejszej sytuacji [niż jego ojciec i choć się starał, nie okazał się władcą na miarę dziadka [(Filipa II) i czasów, w których przyszło mu panować.

Bardziej skomplikowana musi być ocena człowieka, który faktycznie [rządził Hiszpanią aż do jej i swojej klęski w roku 1643. Nowy valido, E Gaspar de Guzman (hrabia Olivares, po otrzymaniu tytułu książęcego był [powszechnie znany jako conde duąue - hrabia książę Olivares), był wielką j postacią hiszpańskiej historii, nieporównywalną z miernotami, które zastąpił.

171









Pierwszym posunięciem Olivaresa, w ramach szeroko zakrojonego planu naprawy państwa, było powołanie Junta de Reformación w 1621 r., której zadaniem było wyplenienie korupcji w aparacie administracyjnym. Równocześnie zostały ograniczone wydatki dworu.

W 1624 r. w tajnym memorandum przedstawionym królowi Olivares zalecił dokończenie zjednoczenia (unifikacji) Hiszpanii. Wszystkie części imperium, a nie tylko Kastylia, miały według tego planu finansować stoczterdziestotysięczną armię (tzw. „Unia Broni"). Parlamenty Walencji i Aragonii zgodziły się jednak tylko na niewielkie dotacje, a Katalonia odmówiła ich całkowicie.

W 1626 r. zostało zawieszone bicie monet miedzianych (velloń), jedno ze źródeł inflacji. Inne pociągnięcia finansowe (m.in. ogłoszenie niespłacania długów państwowych) zredukowały zadłużenie. Wysiłki ratowania finansów państwa doznały poważnego ciosu po zdobyciu przez holenderskich korsarzy floty przewożącej srebro z Meksyku (dokonał tego Peter Heyn w pobliżu Matanzas na Kubie w 1628 r.).

Od 1635 r. rozpoczął się gwałtowny upadek kraju spowodowany interwencją francuską i wewnętrznymi rewoltami. Olivares, krytykowany za błędy w polityce wewnętrznej i zagranicznej, został odsunięty od władzy na początku 1643 r. i zmarł dwa lata później.

Filip IV wybrał nowego valido - Luisa de Haro (siostrzeńca Olivaresa), a sam odsunął się od aktywnego rządzenia krajem (cóż za odwrotna zbieżność w porównaniu z Filipem III!). Król był od tego czasu pod przemożnym wpływem franciszkańskiej mistyczki Marii de Argeda, która doradzała mu (listownie) we wszystkich sprawach.

172





Końcowa przegrana Olivaresa musi rzutować na ocenę całej jego działalności. Nie ulega wątpliwości, że był to człowiek uczciwy (przyznawali to nawet jego wrogowie), o dalekosiężnych planach przekraczających pole widzenia większości mu współczesnych. W tym właśnie tkwiło źródło klęski tych planów - były zbyt daleko idące, podjęte bez zastanowienia nad natychmiastowymi ubocznymi skutkami, konieczne, lecz nierealne.

Olivares miał negatywny stosunek do rozporządzeń dotyczących „czystości krwi" (sam był dalekim potomkiem converso). Uważał, że wszyscy obywatele państwa powinni mieć jednakowe prawa. Po bankructwie Hiszpanii (ogłoszenie niewypłacalności w 1627 r.), na którym najwięcej stracili genueńscy bankierzy, Olivares otwarcie popierał bankierów z Portugalii będących nawróconymi Żydami. Zgłosił także projekt zaproszenia wygnanych Żydów do powrotu do Hiszpanii. Równie mało realistyczny był plan unifikacji Hiszpanii, która miałaby się stać jednym królestwem, a nie organizmem łączącym królestwa Kastylii, Aragonii i Portugalii. Oznaczało

173



to nie tylko likwidację fueros i upodobnienie wszystkich królestw do Kastylii, lecz także umożliwienie mieszkańcom innych prowincji szerokiego uczestnictwa w życiu politycznym (i nie tylko) Kastylii. Hiszpanie mieli stać się narodem ponad podziałami regionalnymi, które były wówczas najważniejszym określeniem tożsamości.

Plany finansowe Olivaresa obejmowały przede wszystkim zniesienie podatku millones (nałożonego na podstawowe artykuły konsumpcyjne) w zamian za mniejszy podatek lokalny. Kortezy przeciwne millones jeszcze bardziej bały się podatku, który byłby niezależny od ich aprobaty i zawetowały projekt (1624). Dla ratowania upadającej gospodarki Olivares zaproponował utworzenie banków publicznych opartych na kapitale pochodzącym z opodatkowania własności, które za niewielkie odsetki oferowałyby pożyczki rolnikom i rzemieślnikom.

Wszystkie korzyści osiągnięte przez państwo dzięki tym reformom miały służyć lepszemu finansowaniu wysiłku zbrojnego imperium. Tak więc jeśli chodzi o politykę imperialną, Olivares był „niereformowalny". Trudno oprzeć się wrażeniu, że konsekwencje rządów karierowicza Lermy i wielkiego męża stanu Olivaresa, choć z różnych powodów, były podobnie negatywne.

POLITYKA WEWNĘTRZNA FILIPA III I FILIPA IV

Wygnanie Moryskow

Hiszpańska Rada Państwa (Consejo de Estado) zaakceptowała plan wygnania Moryskow jeszcze za panowania Filipa II (1582). Minęło jednak wiele czasu, zanim wykonano tę decyzję. Główną przyczyną opóźnienia był opór magnatów Aragonii i Walencji, którzy czerpali ogromne korzyści z pracy ich poddanych Moryskow. Trudno dokładnie określić stosunek ludności hiszpańskiej do postanowień władz. Na pewno nie można mówić o poparciu czy akceptacji decyzji wygnania Moryskow przez całe społeczeństwo Hiszpanii. Inkwizycja w Walencji broniła Moryskow twierdząc, że są oni takimi samymi Hiszpanami, jak wszyscy inni. Królewski spowiednik uważał, że byłoby straszliwą rzeczą wygnanie ochrzczonych Moryskow do krajów muzułmańskich, gdyż oznaczałoby to ich powrót do islamu. Wszyscy arbitristas (patrz podrozdział o gospodarce) byli przeciwni wygnaniu.

Pomimo tych oporów, na początku 1608 r. Rada Państwa uchwaliła jednomyślnie deportację Moryskow. Spowodowało taką decyzję wiele czynników. Arcybiskup Walencji (Juan de Ribera) uważający dotąd, iż możliwa jest faktyczna, a nie tylko formalna chrystianizacja Moryskow, zmienił zdanie i uznał, że dalsza praca misyjna jest bezcelowa. Magnateria walencka (z Lermą na czele) doszła do przekonania, że więcej zyska z wygnania Moryskow niż z ich pracy (mylili się). Zadecydował o takiej kalkulacji spadek realnych dochodów magnatów wynikający z niezmienności opłat dzierżawczych. Liczono, że sprzedaż ziemi po Moryskach (co obiecano szlachcie) przyniesie większe korzyści. Na decyzję Consejo de Estado wpłynęły także informacje wywiadu donoszącego, że agenci króla francuskiego Henryka IV prowadzą w Walencji tajne rokowania z Moryskami.

174



W kwietniu 1609 r. wydany został dekret o deportacji Morysków zawierający odpowiednie rozkazy dla wojska i marynarki, którym dano czas

przygotowanie całej operacji. We wrześniu tegoż roku dekret został e ogłoszony w Walencji. Moryskowie mieli trzy dni na zaokrętowa-ie. Mogli pozostać tylko ci, którym proboszczowie wydali zaświadczenia ich chrześcijańskiej wierze. Doszło do wielu lokalnych buntów. Zdarzały , się napady na grupy Morysków zmierzające do portów.

Po Walencji, zamieszkanej przez największą liczebnie społeczność Mo-rysków, przyszła kolej na tych, którzy żyli w Aragonii i innych prowincjach Hiszpanii. Od 1609 do 1614 r. wygnano z Hiszpanii około 300 tys. Morysków, pozostało około 20 tys. Część wygnanych udała się do Francji i innych państw europejskich, lecz po pewnym czasie osiedliła się na stałe w miastach Imperium Osmańskiego. Większość deportowanych znalazła się w Afryce Północnej, gdzie często przyjmowano ich niechętnie jako muzułmanów skażonych chrześcijaństwem.

Ogółem wygnani Moryskowie stanowili około 4% ludności Hiszpanii, lecz aż 30% populacji Walencji. Tam też najbardziej dał się odczuć ich brak. Zasiedlanie opuszczonych terenów przez chrześcijan przez wiele lat nie przyniosło rezultatów pomimo udogodnień dla chłopów i szlachty. Połowa wsi walenckich Morysków była nie zamieszkana w 30 lat po ich wygnaniu. W Aragonii straty były mniejsze i szybciej zapełnione imigracją francuską.

Dzisiejsze oceny strat gospodarczych wynikłych z wygnania Morysków są mniej krytyczne niż te, które pojawiły się w Hiszpanii już w dziesięć lat po wygnaniu. Wówczas uważano, że eksodus Morysków był główną przyczyną upadku Hiszpanii. Obecnie historycy widzą w nim czynnik pogłębiający już wcześniej istniejące negatywne zjawiska w gospodarce. W ocenie wygnania Morysków w kategoriach ludzkich zwraca się uwagę, że była to nie tylko reakcja na inność wyznaniową, lecz w ogóle na inną kulturę. Wiadomo, że część Morysków (szczególnie ci, którzy mieszkali rozproszeni poza Walencją) była chrześcijanami. Żyli oni jednak w tak odmienny sposób, że zamykające się na obce wpływy katolickie społeczeństwo hiszpańskie nie mogło ich zaakceptować.

Konflikty wewnętrzne

Realizacja wielkiego planu Olivaresa, którego celem miała być unifikacja Hiszpanii, miała się zacząć od równego rozłożenia kosztów utrzymania imperium. Jak się oblicza, na początku XVII w. Kastylia zapewniała 75% dochodów państwa, Portugalia i Niderlandy po 10%, Neapol 5%, a królestwo Aragonii 1% (!). Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w dochody z Kastylii wliczono wpływy z Ameryki, i tak dysproporcje pozostaną olbrzymie. Pierwsza próba ich wyrównania, podjęta w 1626 r., nie powiodła się ze względu na opór lokalnych parlamentów. Następna została przeprowadzona przez Olivaresa w typowy dla niego sposób - bez zwracania uwagi na niekorzystne wydarzenia, które powinny go zmusić do poczekania na bardziej odpowiedni moment. Co prawda kryzys w Hiszpanii pogłębiał się i nie było wiele czasu do stracenia. W 1630 r., gdy w Hiszpanii panował głód, a w Katalonii szerzyła się epidemia, Olivares wprowadził w Kraju Basków podatek solny. Protesty Basków przekształciły się w bunt w obronie

175







lokalnych praw, które naruszono wprowadzając podatek (1631). Wkrótce pojawiły się radykalne postulaty społeczne, biedni Baskowie (lecz szlachcice, jako że byli nimi wszyscy Baskowie) zażądali równości w posiadaniu dóbr. Radykalizacja buntu nie mogła się spodobać elicie rządzącej Krajem Basków, która nie czekając na pomoc z zewnątrz stłumiła rebelię (1634 r. -zdobycie Bilbao i stracenie przywódców buntu). Korona musiała jednak wycofać podatek solny i potwierdzić fueros.

Powstanie w Katalonii

W 1632 r. parlamenty hiszpańskie po raz drugi odrzuciły projekt Olivaresa. Gdy w 1635 r. Francja zaatakowała Hiszpanię, Olivares był przekonany, że nadeszła odpowiednia pora na mocniejsze związanie Katalonii z resztą kraju. Dla zrealizowania swojego celu specjalnie przeniósł główne działania militarne na granice Katalonii. Katalończycy nie uchwalili jednak zwiększenia wydatków na obronę twierdzy Salses obleganej przez Francuzów, podobnie jak wcześniej nie wsparli Fuenterrabii (twierdzy w Baskonii), chociaż ochotnicy z całej Hiszpanii śpieszyli jej na pomoc, gdyż był to pierwszy od kilku pokoleń wielki atak bezpośrednio na terytorium Hiszpanii. Gdy na początku 1640 r. Salses zostało odbite przez samych Katalończyków, Olivares wydal polecenie zakwaterowania w Katalonii dziewięciotysięcznej armii, która miała być użyta w dalszych walkach z Francuzami. Wicekról wprowadził w życie polecenie Olivaresa wbrew oporowi lokalnych władz. W efekcie doszło do starć żołnierzy z chłopami, które przerodziły się w rebelię. W maju 1640 r. wojska powstańcze wkroczyły do Barcelony i innych miast. Podczas obchodów Bożego Ciała przebrani rebelianci wywołali gwałtowne zamieszki, których kulminacją było zabicie wicekróla próbującego uciec na galerę zakotwiczoną w porcie.

Do tego momentu zamieszki miały charakter chaotycznych ataków grup rebeliantów, które tylko skalą różniły się od sytuacji permanentnego bezprawia panującego w Katalonii od początku wieku. Wśród części elity katalońskiej zrodził się jednak pomysł oderwania od Hiszpanii. W tym celu zostały nawiązane rozmowy z Francją, które zakończyły się podpisaniem sojuszu obronnego w październiku 1640 r. W obliczu tych wydarzeń Korona podjęła działania zbrojne skierowane przeciwko Katalonii, w odpowiedzi na co rebelianckie władze przekazały tytuł władcy Katalonii (hrabiego Barcelony) królowi Francji Ludwikowi XIII (1641). W ten sposób rozpoczęła się wojna domowa połączona z obcą interwencją, która miała trwać 10 lat. W jej wyniku prowincja Rosellón została zdobyta przez Francję i nigdy już nie powróciła do Katalonii.

Wyzysk gospodarczy ze strony Francji, która traktowała Katalonię jak kolonię, wywołał nastroje antyfrancuskie. Zaraza, która pochłonęła 20% ludności Barcelony, ogromnie osłabiła opór miasta (1650) i po długim oblężeniu stolica Katalonii została zdobyta przez Hiszpanów (1652). Powstanie Katalończyków ze względu na wewnętrzne podziały (sprzeczność interesów Barcelony i pozostałych miast, poparcie części wszystkich grup społecznych dla Hiszpanii) nie było powstaniem narodowym w ścisłym tego słowa znaczeniu. Takim powstaniem była rebelia w Portugalii.

176



Oderwanie się Portugalii



W czasach, gdy Hiszpania była niepokonaną potęgą, Portugalia odnosiła więcej korzyści niż strat z przyłączenia do wielkiego sąsiada. Kryzys hiszpańskiego imperium postępujący od początku XVII w. zmienił tę korzystną sytuację. Gdy Holendrzy walczący z Hiszpanią zaatakowali portugalskie drogi handlowe w Azji oraz opanowali znaczną część Brazylii, Hiszpania nie była w stanie pomóc Portugalczykom. Zwycięstwo Hiszpanów w Bahii (1625) okazało się tymczasowe i to dopiero sami Portugalczycy z Brazylii wyparli Holendrów (1654).

Wojna z Francją zmusiła Koronę do podjęcia próby uzyskania dodatkowych dochodów z Portugalii (nowe podatki), co doprowadziło do zamieszek w Evorze (1637). Z kolei rewolta Katalończyków spowodowała konieczność zwołania pospolitego ruszenia szlachty z całego Półwyspu Iberyjskiego. Zebrana w Lizbonie szlachta portugalska zbuntowała się i w grudniu 1640 r. proklamowała księcia Braganza królem Portugalii (jako Joao IV). Francja natychmiast udzieliła pomocy Portugalii, która po zwycięstwach nad Hiszpanią w Elvas i Villaviciosa (1659 i 1665) uzyskała od niej uznanie niepodległości (1668). Sukces militarny Portugalii był przede wszystkim wynikiem potraktowania przez Hiszpanię tego teatru działań wojskowych jako trzeciorzędnego.

Dramatyczny stan państwa hiszpańskiego (podobny do sytuacji Polski 15 lat później - powstanie kozackie, najazd szwedzki) zrodził plany secesji Andaluzji. Książę Medina Sidonia (brat nowej królowej Portugalii) zawiązał spisek mający na celu utworzenie niezależnego królestwa (1641). Z tych planów nic nie wyszło, jednak Medina Sidonia (podobnie jak Radziwiłłowie) zdołał wyjść cało z tej opresji ze względu na rozległe wpływy, którymi nie dysponował drugi ze spiskowców, markiz Ayamonte (został stracony). Za podobny pomysł secesji Aragonii (1648) jego autor - książę Hfjar - zapłacił dożywotnim więzieniem. W 1657 r. wybuchła rebelia w Neapolu i Palermo. Miała ona charakter powstania ludowego podobnie jak w Katalonii, miejscowe elity nie zdecydowały się jednak stanąć na jego czele. W następnym roku Hiszpanie opanowali sytuację.

Polityka zagraniczna (1598-1665)

W pierwszym okresie swoich rządów Filip ni. kontynuując politykę ojca, próbował dokonać lądowania w Irlandii, aby udzielić wsparcia irlandzkim powstańcom (1601). Zakończyła się ona podobną klęską jak poprzednie próby. Objęcie tronu Anglii przez nowego władcę, Jakuba I, doprowadziło do zmiany hiszpańskiej polityki wobec tego kraju. Obie strony uznały, że możliwy jest pokój i rzeczywiście go zawarły (Traktat Londyński, 1604).

W Niderlandach kłopoty finansowe, powodujące bunty nieopłacanych żołnierzy (w ten sposób kończyła się każda kampania lat 1598-1604), zostały rozwiązane przez genueńskiego bankiera i generała Ambrosia Spino-lę. Dowodząc opłacaną przez siebie armią, Spinola zdobył w 1604 r. Ostendę. Gdy dwa lata później znowu zabrakło pieniędzy i żołnierze się zbuntowali, nawet Spinola opowiedział się za rokowaniami pokojowymi.

177





Porozumienie ze Zjednoczonymi Prowincjami zostało zawarte w 1607 r., ale król podpisał je po długich wahaniach dopiero w 1609 r. Obie strony uznawały zawieszenie działań zbrojnych za tymczasowe (dwunastoletnie) i przygotowywały się do dalszej wojny.

W tym czasie Hiszpania pomogła cesarzowi Ferdynandowi pokonać

czeskich powstańców (1620) w zamian za oddanie Alzacji, która stanowiła

część Hiszpańskiej Drogi z Mediolanu do Niderlandów. Dla wzmocnienia

innych fragmentów tego strategicznego szlaku Hiszpanie zajęli alpejskie

przełęcze (Yaltelina) i Palatynat. Uczyniono tak dlatego, że zachodnia nitka

Hiszpańskiej Drogi dostała się pod francuską kontrolę. u,

Jednocześnie z przygotowaniami do wojny Hiszpania i Holandia prowadziły rokowania. Żądania hiszpańskie obejmowały początkowo formalne uznanie władzy hiszpańskiej w Niderlandach, tolerancje dla katolików, otwarcie ujścia Skaldy (czyli zaprzestanie blokady portu w Antwerpii). Z czasem Hiszpanie ograniczyli swoje żądania do odblokowania Antwerpii i wycofania holenderskich korsarzy z Ameryki. Wojna jednak wybuchła

178



z powodu postawy Holandii, gdzie do władzy doszła „partia wojenna" Maurycego Nassau. Hiszpanie w jej pierwszej fazie osiągnęli znaczne sukcesy. Spinola zdobył Bredę (1625 r., słynny obraz Velazqueza). Francuzi odparci w Yaltelinie podpisali pokój (1626).

Ze względu na to, że Holandia odnosiła największe sukcesy militarne i gospodarcze na morzu, Hiszpanie postanowili zniszczyć tę podstawę jej potęgi. Starano się ograniczyć napływ holenderskich towarów do Hiszpanii (skąd płynęły do Ameryki) przez ścisłą kontrolę celną. Korsarze z Dunkierki atakowali holenderskie statki handlowe i rybackie (śledź był podstawowym produktem eksportowym tego kraju), odnosząc sukcesy nie mniejsze, choć nie tak spektakularne, jak piraci holenderscy w Ameryce Hiszpańskiej.

W toczącej się od 1618 r. europejskiej wojnie, nazwanej potem „wojną trzydziestoletnią", siły hiszpańsko-austriackie odniosły zwycięstwo nad Szwedami pod Nordlingen (1634). W 1635 r. największy sojusznik protestantów, Francja, wypowiedziała wojnę Hiszpanii, włączając się tym samym w wojnę trzydziestoletnią.

Dwa lata później Holendrzy odbili Bredę, a w 1638 r. zdobyli twierdzę Breisach dającą dostęp do Renu. Na morzu Hiszpania także ponosiła same porażki. W 1637 r. Francuzi zniszczyli okręty hiszpańskie w porcie koło San Sebastian. W 1639 r. trzon floty hiszpańskiej płynącej do Flandrii został rozbity przez Holendrów w bitwie nieopodal Downs (wydmy w pobliżu Dunkierki). Rok później to samo spotkało flotę hiszpańsko-portugalską koło wybrzeży Brazylii. Hiszpanie chcąc odciągnąć siły francuskie od swoich granic podjęli próbę ataku na ziemie Francji z terenu Niderlandów. Inwazyjna armia Francisco de Mello została unicestwiona pod Rocroi (1643). Bitwa ta uważana jest za koniec świetności armii hiszpańskiej (tercios), zapoczątkowanej zwycięstwem nad Francuzami pod Pawią.

Klęska pod Rocroi nie oznaczała ostatecznej klęski imperium hiszpańskiego, lecz konieczność zmiany celów strategicznych. Hiszpania walczyła tak zażarcie o Niderlandy nie tylko dlatego, że były to ziemie rodzinne dynastii, lecz przede wszystkim z tego powodu, iż obawiała się, że ich utrata pociągnie za sobą utratę innych terytoriów. Posiadanie Niderlandów oznaczało także możliwość szachowania Francji i Anglii. Dopiero klęski militarne uwidoczniły, że prowadzenie działań zbrojnych na tak dalekim i trudno dostępnym teatrze wojennym w gruncie rzeczy uniemożliwiło Hiszpanii wykonywanie innych ruchów strategicznych i przez to narażało pozostałe części imperium.

Po wymuszonej zmianie strategii sprawą zasadniczą dla Hiszpanii, w jej skrajnie trudnym położeniu (inwazja francuska, bunty w Portugalii i Katalonii), było zawarcie pokoju w Niderlandach. W 1648 r. Hiszpanie uznali niepodległość Zjednoczonych Prowincji (Holandii) w traktacie stanowiącym część porozumienia pokojowego kończącego wojnę trzydziestoletnią. Było już jednak za późno na wykorzystanie wojny domowej we Francji (Fronda, 1648-1652) dla odzyskania wszystkich zagarniętych przez Francję terytoriów, odbito tylko Barcelonę i Dunkierkę. Anglia Cromwella licząc na łatwą zdobycz przyłączyła się do działań przeciwko Hiszpanii. Najpierw w Ameryce, po nieudanej próbie podboju Hispanioli, Anglicy zdobyli Jamajkę (1655), a ich marynarka zniszczyła hiszpańskie floty wiozące złoto i srebro.

179







W Europie wojska angielskie pomogły Francuzom w rozbiciu armii flamandzkiej (czyli armii katolickiej Flandrii) pod Downs (Dunes po hiszpańsku -Wydmy po polsku, 1658 r.) i zdobyciu Dunkierki. W 1659 r. Pokój Pirenejski skończył wojnę hiszpańsko-francuską. Hiszpania utraciła na zawsze katalońską Cerdane i Rosellón (z największym miastem - Perpignan, gdzie do dziś mieszkają Katalończycy), Artois (Dunkierka) i kilka twierdz w Niderlandach.

KAROL II

W momencie śmierci Filipa IV jego następca miał zaledwie cztery lata. Regentką została królowa-matka, Marianna, która rządziła razem z pięcioosobową Radą Regencyjną. Pojawił się nowy valido (książę Castrillo), lecz największą rolę w polityce kraju odgrywał przyrodni brat Karola II - Don Juan de Austria. Toczył on z królową zażartą walkę, w której był wspierany przez część arystokracji. Królowa, nie ufająca dworowi, znalazła oparcie w swoim austriackim spowiedniku - jezuicie Everardzie Nithard, który po mianowaniu na stanowisko Inkwizytora Generalnego wszedł w skład Rady Regencyjnej. Wywołało to wielkie niezadowolenie w Hiszpanii, które Don Juan próbował wykorzystać organizując spisek mający na celu porwanie Nitharda. Odkrycie spisku (1668) zmusiło Don Juana do udania się na wygnanie do Katalonii. Cieszył się on tam wielką popularnością, którą zdobył dzięki sposobowi, w jaki rządził Katalonią jako wicekról po zdobyciu Barcelony w 1652 r.

Wykorzystując tę sytuację jego zwolennicy zorganizowali w całej Hiszpanii olbrzymią akcję propagandową, której celem było doprowadzenie do powrotu Don Juana do Madrytu. W 1669 r. przyrodni brat króla na czele niewielkiej grupy zbrojnych ruszył w kierunku stolicy. W efekcie tego „zamachu stanu" Nithard został zdymisjonowany i musiał opuścić kraj, lecz Don Juana także zobowiązano do pozostania poza Madrytem (w Saragossie).

W 1675 r. król ukończył 14 lat i ogłoszono jego pełnoletniość. Ostatni z hiszpańskich Habsburgów był ograniczony umysłowo i chronicznie chory. Podjęta przez niego próba uzyskania samodzielności przy pomocy Don Juana napotkała zdecydowany opór matki i Don Juan po raz wtóry musiał wrócić do Saragossy. Nowy faworyt królowej (Fernando de Yalenzuela), usunięty po 1675 r., wrócił na dwór i został mianowany szefem rządu. Rada Stanu i Rada Kastylii wspólnie zażądały jego aresztowania. Don Juan ruszył na Madryt, tym razem z piętnastotysięczną armią. Yalenzuela został deportowany, a Don Juan stał się najważniejszą osobą w państwie, ciesząc się wielką popularnością wśród wszystkich warstw społeczeństwa.

Przez dwa i pół roku (do śmierci w 1679 r.) Don Juan przeprowadził szeroko zakrojony program reform, kontynuowany potem przez jego następców. Sytuacja Hiszpanii była dramatyczna, panował głód (1677-1678) i epidemie (Andaluzja), państwo było finansowym bankrutem. Najważniejszą sprawą było uzdrowienie pieniądza - reforma monetarna. Wprowadził ją już po śmierci Don Juana jego następca, książę Medinaceli (1680) - polityczny przeciwnik Don Juana za życia, lecz kontynuator reform po śmierci. Po dokonaniu dewaluacji pieniądza przygotowano nowy szacunek podatkowy,

180



który zmniejszył obciążenie fiskalne. Usunięcie księcia Medinaceli (zastąpił go hrabia Oropesa) nie powstrzymało dalszych reform finansów państwa.

W bardzo ciężkiej sytuacji gospodarczej i politycznej (powstanie chłopskie w Katalonii, 1688) pojawił się nowy problem - sprawa sukcesji tronu. Było pewne, że Karol II nie będzie miał potomka. Prawo do tronu mogłaby wówczas uzyskać jego siostra Maria - żona króla Francji Ludwika XIV. Umowa małżeńska wykluczała taką możliwość, lecz Ludwik XIV z niej nie zrezygnował. Matka króla popierała niemieckich pretendentów do tronu. Jednocześnie podjęto histeryczne próby uleczenia bezpłodności władcy poprzez egzorcyzmy przeprowadzone przez niemieckich kapucynów. Większość hiszpańskich elit rządzących uznała, że sytuacja jest na tyle niebezpieczna (już rodziły się pomysły rozbioru imperium), iż należy oprzeć się na silnym sojuszniku gwarantującym przetrwanie państwa, a przede wszystkim należy uniknąć stworzenia sobie zbyt potężnego wroga. Przy takim założeniu wybór był jasny, Francja jako przeciwnik była najbardziej niebezpieczna. Arcybiskup Toledo Portocarrero, kierujący profrancuskim stronnictwem, przekonał króla do podjęcia decyzji idącej w tym kierunku i Karol II w swoim testamencie przekazał władzę wnukowi króla Francji pod warunkiem, że nie dojdzie do połączenia obu koron (1700). W tym samym roku umarł ostatni Habsburg na hiszpańskim tronie.

Francja zdawała sobie sprawę, że objęcie tronu hiszpańskiego przez wnuka Ludwika XIV zjednoczy przeciwko niej całą Europę. Panowanie na tronie hiszpańskim austriackiego Habsburga mogło stanowić dla Francji jeszcze większe niebezpieczeństwo, gdyż oznaczało odrodzenie szesnasto-wiecznego okrążenia Francji przez habsburskie posiadłości. Austriacki kandydat na tron hiszpański (syn cesarza - arcyksiążę Karol), choć nie był pierwszym w kolejce do tronu we własnym kraju, to miał o wiele większe szansę na połączenie obu koron niż francuski pretendent. Z tej oceny sytuacji we Francji narodziły się pomysły rozbioru Hiszpanii jako rozwiązania najbardziej bezpiecznego politycznie. Takie rozwiązanie popierała przede wszystkim Anglia, chcąc uniknąć powstania jakiejkolwiek wielkiej potęgi w Europie. Wszystko to sprawiło, że wybrana przez większość elit politycznych Hiszpanii opcja francuska nie od razu została zaakceptowana przez samą Francję.

Zmiana polityki europejskich mocarstw w stosunku do Hiszpanii datuje się od podpisania Pokoju Pirenejskiego (1659). Stało się wówczas jasne, że największą potęgą w Europie jest Francja, a Hiszpania przestała być zagrożeniem wymagającym zjednoczenia sił pozostałych państw. Hiszpańscy politycy, nie mając rąk uwiązanych koniecznością toczenia wojen niemal w całej Europie, zaczęli umiejętnie wykorzystywać sprzeczności interesów swoich wrogów. Don Juan zasugerował, iż Hiszpania powinna przestać interesować się północną Europą i ograniczyć swoje działania tylko do basenu Morza Śródziemnego.

Kierujący polityką Francji kardynał Mazarini zaproponował Hiszpanii oddanie terenów Katalonii, utraconych na podstawie pokoju z 1659 r. w zamian za hiszpańską część Niderlandów. Holandia tymczasem nie była już zainteresowana całkowitym wyparciem Hiszpanii z Niderlandów. Bardziej obawiała się Francji i gotowa była w zamian za utrzymanie przez

181







Terytoria utracone przez Hiszpanię zgodnie z układami

Pirenejskim 1659 r. Akwizgrańskim 1668 r. Nijmegen 1679 r.



Terytoria utracone przez Hiszpanię w drugiej połowie XVII w.

182



Hiszpanów Flandrii, jako osłony przed ekspansjonistycznymi planami Ludwika XIV, wesprzeć Hiszpanię na morzu. W tym samym czasie (przez krótki okres) Holandia i Hiszpania walczyły ze wspólnym wrogiem - Portugalią. W rozwijającym się procesie zmiany sojuszy przyszła kolej na władaną przez tę samą dynastię Austrię. Ludwik XIV podpisał z cesarzem Leopol-dem I tajne porozumienie (1668) o podziale imperium hiszpańskiego po spodziewanej bezdzietnej śmierci Karola II. Austriacka gałąź Habsburgów miała otrzymać Hiszpanię, Amerykę i Mediolan, Francja - Niderlandy, Franche-Comte, Filipiny, Neapol i Nawarrę.

W 1667 r. Francja uderzyła na Niderlandy, a następnie zaatakowała Franche-Comte. Hiszpanie nie byli w stanie stawić skutecznego oporu. Na podstawie traktatu pokojowego w Aix-La Chapelle (1668) Francja otrzymała Lilie i Charleroi. W 1672 r. Francja zaatakowała Holandię, której pośpieszyła z pomocą Hiszpania. W odpowiedzi Francuzi zajęli większość flandryjskich miast i ponownie uderzyli na Franche-Comte. Na morzu Francja także odnosiła sukcesy, pomagając zbuntowanym przeciwko Hiszpanii mieszkańcom Messyny (1674) i zwyciężając wysłaną na pomoc Hiszpanom flotę holenderską. W jednej z dwóch przegranych przez Holendrów bitew morskich (pod Agostą) zginął admirał Ruyter, opromieniony zwycięstwami nad Anglią. Przebieg tych wszystkich zmagań wskazuje wyraźnie, że Hiszpania i Holandia zbyt długo toczyły ze sobą wojny (z winy obu stron), na czym tylko skorzystali ich wspólni wrogowie. W traktacie pokojowym w Nijmegen (1678) Hiszpania utraciła na rzecz Francji kolejne terytoria: Franche-Comte, większość Artois, miasta takie, jak Cambrais i Ypres. W następnych latach Francja dalej realizowała politykę przyłączania obszarów, z którymi, jej zdaniem, łączyły ją historyczne więzi. Próby przeciwdziałania ze strony Hiszpanii (1683) doprowadziły do odwetowego ataku na Katalonię i w dalszej kolejności do utraty Luksemburga (Pokój Ratyzboński, 1684).

W wielkiej wojnie europejskiej Francji przeciwko wszystkim (Liga Augsburska), wspólne siły holendersko-hiszpańskie próbowały przeciwstawić się Francji we Flandrii, lecz zostały rozbite pod Fleurus (1690). Dla odciągnięcia sił hiszpańskich z północy Europy Francuzi próbowali wykorzystać ludowe powstanie w Katalonii (1688-1689), lecz bombardowanie i zdobycie Barcelony wywołało tylko wrogość miejscowej ludności. Pokojem w Rijszwijk (1697) Barcelona i Luksemburg zostały zwrócone Hiszpanii, Haiti zaś formalnie stała się francuska (Hiszpanie opuścili tę część Hispanioli już wcześniej).

Sojusz holendersko-angielski, wynikający z objęcia tronu Anglii przez Holendra Wilhelma VII Orańskiego, spowodował, że do walki o hiszpańską sukcesje włączyła się bezpośrednio ta właśnie trzecia potęga (oprócz Francji i Austrii). Zmieniały się pomysły podziału hiszpańskiego imperium i na rok przed śmiercią Karola II król Francji i Wilhelm Orański uzgodnili, że większość ziem hiszpańskich otrzyma syn cesarza, pozostałe zaś syn Ludwika XIV. Hiszpania była jednak zdecydowana nie dopuścić do rozbioru. Zagwarantować to mogło jedynie przekazanie tronu najsilniejszemu z przeciwników, a więc temu, który mógł pokusić się o utrzymanie całości imperium.

183







GOSPODARKA, SPOŁECZEŃSTWO

Demografia

Przez cały wiek XVII Hiszpania dotknięta była powtarzającymi się epidemiami (dżumy, ospy). Pod koniec XVI w. dżuma zaatakowała Kantab-rię, potem centrum kraju, Portugalię i Andaluzję. Zmarło około 600 tys. osób. Na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych XVII w. druga fala epidemii dotknęła Andaluzję, Murcję, Aragonię z Katalonią i Majorkę. Umarła podobna liczba ludzi jak wcześniej na północy. Trzecia fala dżumy (1676-1685) nie spowodowała już tak wielkich strat.

Najgroźniejsza z innych plag - głód, szerzył się w Kastylii i Andaluzji w latach 1605-1607, w tych samych regionach i w Aragonii w 1615 i 1616 r., ogarnął cały Półwysep Iberyjski w latach 1630-1631. W roku 1647 Andaluzja, żywiąca resztę Hiszpanii, miała najgorsze w stuleciu zbiory. Niedożywienie ludności zwiększało umieralność spowodowaną szerzącą się w tym samym czasie epidemią. Jeśli dodamy do tych przygnębiających informacji zmniejszanie się zaludnienia wskutek emigracji do Ameryki i wygnanie Morysków - to otrzymujemy obraz kryzysu demograficznego o skali nie znanej w Hiszpanii od połowy XIV w. (fali największych epidemii w Europie). Chociaż obliczenia nie są pewne, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że poziom zaludnienia Hiszpanii z końca XVI w. (ponad 8 min) został powtórnie osiągnięty dopiero w połowie XVIII w.

Nie wszystkie regiony Hiszpanii charakteryzował ten sam gwałtowny spadek zaludnienia. Liczba ludności Katalonii rosła aż do lat czterdziestych XVII w., a i potem jej spadek nie był wielki, pomogła w tym duża fala imigracji z Francji. W Galicji i Asturii, gdzie w XVI w. w odróżnieniu od reszty Hiszpanii nie było szybkiego wzrostu ludności, nastąpił w XVII w. znaczny przyrost. Prawdopodobnie najważniejszą przyczyną tej odwrotnej tendencji było wprowadzenie uprawy kukurydzy, bardzo dobrze przyjmującej się w klimacie północnej Hiszpanii i dającej większe plony niż inne zboża, co musiało wpłynąć na polepszenie wyżywienia ludności tych terenów. Jednak nawet w Galicji i Asturii kryzys demograficzny dotknął miasta. Z wyjątkiem Madrytu wszystkie hiszpańskie miasta traciły mieszkańców lub wręcz pustoszały. W pierwszej połowie XVII w. zaludnienie Sewilli spadło ze 130 tys. do 70 tys., Toleda z 50 tys. do 25 tys.

Rolnictwo

U podstaw kryzysu demograficznego Hiszpanii w wieku XVII leżała sytuacja w rolnictwie. Nawet poza okresami głodu większość ludności była niedożywiona. Przyczyny tego były wielorakie. Do strukturalnych należała dystrybucja ziemi. Przy tak małym procencie ziem hiszpańskich nadających się do uprawy jedynie intensywna produkcja była (i jest) w stanie zapewnić wyżywienie ludności. Tymczasem ziemie uprawne były porzucane przez chłopów, a ich nowi właściciele (magnateria, szlachta miejska) traktowali je jako zabezpieczenie kapitałowe, a nie źródło potencjalnych zysków. Ucieczka chłopstwa do miast, Ameryki i na obszary peryferyjne (obrzeża geograficzne) Hiszpanii spowodowana była podatkami, nierównomiernie rozłożony-







184



mi i w praktyce uniemożliwiającymi nie tylko zaoszczędzenie na inwestycje w produkcję, lecz nawet na utrzymanie dotychczasowego poziomu życia. Najlepiej widoczne jest to na przykładzie Kastylii - najbardziej zaludnionej części Hiszpanii i najmocniej dotkniętej uciskiem podatkowym (inne regiony lepiej się broniły dzięki fueros). Wsie kastylijskie opuściła największa liczba chłopów. Pozostali chcąc przetrwać musieli zmienić uprawy na bardziej opłacalne. Rezygnowali z pszenicy zastępując ją owsem i jęczmieniem sprzedawanym hodowcom bydła, owiec i koni, wprowadzali najbardziej opłacalną uprawę winorośli.

W XVII w. rozpoczął się proces demograficzny trwający z przerwami do dziś - przemieszczanie ludności z centrum kraju (Kastylii) na jego obrzeża. Wynikało to zarówno z migracji, jak i różnic w przyroście naturalnym.

Gospodarka

Najważniejszy przemysł Hiszpanii — włókiennictwo, zaczęło przeżywać trudności już w drugiej połowie XVI w. Wyroby włókiennicze wysokiej klasy, sprowadzane z zagranicy, były tańsze od miejscowych. Przyczyna tego tkwiła w napływie pieniądza z Ameryki, wzbudzającym inflację, która zwiększała koszty produkcji. Mesta wolała sprzedawać wełnę wysokiej jakości za granicę, co wywołało protesty producentów, którzy zdołali doprowadzić do wydania prawa nakazującego sprzedaż wełny najwyższej jakości hiszpańskim producentom (1625). Nie na wiele się to zdało i największe centra produkcji włókienniczej (Segowia, Palencia, Soria) podupadały i przerzucały się na produkcję pospolitych wyrobów, których import był mniej opłacalny.

Upadek włókiennictwa pociągnął za sobą upadek wielkich centrów handlu. Zjawisko to zaczęło występować już w XVI w. Medina del Campo była miejscem największych targów i głównym centrum wymiany towarów i pieniędzy, tutaj kruszce przywożone z Ameryki były włączane w obieg handlowy „włókienniczej" północy Hiszpanii. Bankructwo państwa (1575) i wzrost podatku alcabala (z grubsza odpowiednik „VAT-u") całkowicie zrujnowały Medinę i nieco później spowodowały upadek handlowy drugiego co do ważności centrum handlu - Burgos. Jedynym miastem, które w tym okresie przeżywało burzliwy rozwój, był Madryt. Do miasta, które było siedzibą dworu (od 1561), przenosili się nie tylko drobni szlachcice, lecz i przedsiębiorcy inwestujący posiadane pieniądze wjuros (pożyczki - obligacje państwowe), a nie w produkcję czy handel. Sewilla - centrum handlu z Ameryką opanowanego przez cudzoziemców (Hiszpanom brakowało pieniędzy i doświadczenia), przyciągała zarówno zdecydowanych na emigrację do Ameryki, jak i margines społeczny wywodzący się ze wszystkich klas (jeśli marginesem można nazwać jedną piątą społeczeństwa - na tyle określa się procent tzw. „ludzi zbędnych"). Te dwa wielkie organizmy miejskie Hiszpanii nie stanowiły ośrodków rozwoju gospodarczego, lecz (w odmienny sposób) pasożytowały na gospodarce kraju.

Z podobnych jak przy upadku włókiennictwa powodów, upadły też przedsiębiorstwa produkujące statki. Dodatkowym negatywnym czynnikiem było w tym przypadku zajmowanie przez państwo żaglowców na potrzeby wojenne. Od początku XVII w. większość handlu z portami hiszpańskimi

185



przejęły statki obcych bander. W połowie XVII w. były to już prawie wyłącznie obce żaglowce. Przewożono na nich głównie towary, które miały być dalej reeksportowane do Ameryki Hiszpańskiej. Nawet podczas wojen dobra przeciwnika (szczególnie Holandii) płynęły do Sewilli lub Kadyksu. Consejo de Indias obliczało, że na początku XVII w. dwie trzecie złota i srebra przywożonego z Ameryki szło na pokrycie zakupu zagranicznych towarów. Należy tutaj jeszcze raz podkreślić, że przyczyna tych negatywnych zjawisk nie leżała w odkryciu Ameryki, jak można by było sądzić czytając niektóre ówczesne i także współczesne prace, lecz w tym, że złoto Ameryki marnotrawiono.

Finanse ,..,.,,,,,,,

Rządy Filipa II pozostawiły finanse Hiszpanii w opłakanym stanie. Dla ich ratowania zdecydowano się na krok, któremu Filip II był zdecydowanie przeciwny - bicie monety (velloń) miedzianej zamiast normalnej miedziano-srebrnej (1599). W 1603 r. vellon przebito w mennicach dając mu podwójną wartość. Pomimo protestów Korona biła tak wiele tych monet, że dopiero wzrost cen miedzi, spowodowany kryzysem w kopalniach szwedzkich, skąd miedź sprowadzano, ograniczył opłacalną „produkcję". Ogólne zamieszanie finansowe wywołane taką polityką monetarną (ludność wycofywała z obiegu monety złote i srebrne) zmusiło władzę do zawieszenia bicia monet vellon i zredukowania o połowę ich nominalnej wartości (1628). Konieczność finansowania wojskowych kampanii Olivaresa pociągnęła za sobą następne manipulacje pieniądzem. W połowie XVII w. największy na świecie producent złota i srebra nie dysponował złotymi i srebrnymi monetami w normalnym obiegu. Yellon w torbie o określonej wadze (nie liczono oficjalnego nominału) był używany do zakupu podstawowych produktów (np. 3 kg vellon za 5 kg sera).

Finansowanie wojen i wymiana handlowa z zagranicą odbywały się przy użyciu monet srebrnych. Zawsze ich brakowało. Operacje z monetą vellon przyniosły Koronie sześć (1599-1606) i 13 (1621-1626) min dukatów. Dla porównania wojna w Niderlandach kosztowała 42 min w latach 1598-1609. Tymczasem wysychało źródło srebrnego pieniądza. W okresie największych dostaw przypłynęły z Ameryki kruszce o wartości 13 min dukatów (1596-1600). Potem nastąpił spadek do 2 min za okres 1646-1650 r. Na początku XVII w. zabrakło srebra na spłatę zagranicznych długów i wypłatę procentów od państwowych pożyczek (juros). Filip III musiał ogłosić bankructwo państwa (1607). W wyniku porozumienia z poszkodowanymi genueńscy bankierzy objęli kontrolę nad finansami państwa. Juros rosły nadal (z 85 do 112 min dukatów w 1623 r.), a wznowienie wojny w Niderlandach doprowadziło do nowego kryzysu. Filip IV ogłosił zawieszenie płatności (czyli bankructwo) pierwszy raz za swojego panowania w 1627 r., po raz drugi w 1647 r., po raz trzeci w 1652 r. i po raz czwarty w 1662 r. Tracili na tych bankructwach także bankierzy mający ratować finanse państwa, genueńczycy zostali zastąpieni przez portugalskich conversos, mających większe możliwości zdobywania funduszy dzięki powiązaniom z żydowskimi bankierami w Europie.

O nienormalności (przewlekłej chorobie) hiszpańskich finansów najlepiej

186



świadczy rozłożenie wydatków państwa (za okres 1621-1640). Ponad 90% dochodów pochłaniała spłata długów (i odsetek od nich) oraz koszty operacji militarnych.

j Społeczeństwo

Przez cały wiek XVII w Hiszpanii nastąpiły dwa procesy koncentracji: l-władzy i pieniądza. Klasy wyższe bogaciły się kosztem warstw średnich i (bogatszych chłopów, rzemieślników, drobnych kupców) i reszty społeczeń-| stwa. Jednocześnie instytucje polityczne zajmujące miejsce pośrednie w sys-i temie władzy (Kortezy, samorządy miejskie) traciły znaczenie polityczne na i rzecz Korony i arystokracji.

Nadmierne obciążenie podatkowe spowodowało zadłużenie większości miast. Korona zmuszała miasta do sprzedaży ziem komunalnych i obłożenia podatkami produktów pierwszej potrzeby, aby te z tak uzyskanych dochodów pokrywały długi. Innym źródłem dochodów państwa stała się sprzedaż urzędów. Dotyczyła ona przede wszystkim władz miejskich (Kastylia była tym, jak zawsze, najbardziej dotknięta). Sprzedawano wszystkie urzędy, zwiększano liczbę urzędników, za specjalne dodatkowe opłaty można było uzyskać dziedziczenie, jak również sprzedać nabyty wcześniej urząd. Taka sytuacja miała fatalny wpływ na finanse i samorządy miast. Wbrew protestom rzemieślników i kupców, Korona sprzedawała (tworzyła) dodatkowe miejsca w radach miejskich dla okolicznych właścicieli ziemskich i posiadaczy stad owiec. Uzyskując w ten sposób przewagę głosów w radzie, uchwalali oni niepodleganie opodatkowaniu przez samych siebie oraz powoli niszczyli szerszy system demokratycznej konsultacji obejmujący całą ludność miasta, tzw. consejos abiertos („otwarte obrady").

Wsie mogły kupić tytuł miejski dający im większą samorządność, lecz koszty tego zabiegu były tak duże, że długi zaciągnięte na wykup praw miejskich były spłacane przez setki lat (!). Wszystkie te negatywne zjawiska nie zostały zlikwidowane nawet w wieku reform - wieku XVIII - i zaczęły wyraźnie odróżniać Hiszpanię od państw zachodniej Europy, świadcząc o strukturalnych przyczynach kryzysu w tym kraju.

Zubożenie ludności prowadziło do głębokiego kryzysu społecznego, którego skala stawała się widoczna wtedy, gdy kolejne próby narzucenia nowych (lub zwiększonych) podatków doprowadzały do protestów przekształcających się w rozruchy. Oprócz wspomnianego powstania w Kraju Basków nastąpiły zaburzenia na mniejszą skalę, za to wielokrotnie się powtarzające (Toledo, Nawarra). Regionem, gdzie doszło do całej serii powstań ludowych, była Andaluzja. Ogarniały one zarówno małe miasteczka, jak i największe miasta (Grenada 1648, Kordoba i Sewilla 1652). Podczas zamieszek atakowano przedstawicieli władzy, rozbijano magazyny zbożowe, niszczono dokumenty sądowe i otwierano więzienia (Sewilla). Żądano żywności i sprawiedliwości. Szerszy zasięg miały powstdnia chłopskie w Katalonii (1688) i Walencji (1693). Powstańcy, zwani barretlnes (od okrycia głowy katalońskich chłopów), obiegli Barcelonę i uzyskali sporo ustępstw od władz. Francuzi wspierali finansowo powstańców, lecz elita katalońska była im przeciwna i zdołała zdusić rewoltę.

187



Specyficznym wyrazem kryzysu i protestu społecznego było rozpowszechnienie się bandytyzmu. W wieku XVI zjawisko to objęło przede wszystkim królestwo Aragonii (szczególnie Katalonię) i było wywołane w znacznym stopniu przez walki pomiędzy szlachtą. W wieku XVII bandytyzm przybrał nową formę, która przetrwała w Hiszpanii do XIX w. Bandyckie oddziały cieszyły się pewnego rodzaju poparciem ludowym. Wśród zwykłych ludzi popularne były poglądy, że bandyci rabują tylko bogatych, zachowują się honorowo itp. W Grenadzie i Murcji bandoleros potrafili sparaliżować całe obszary tych prowincji. W Katalonii rabunki na drogach były powszechne. W Aragonii bandytyzm był w dalszym ciągu związany z walkami pomiędzy wielkimi właścicielami ziemskimi i lokalnymi sporami. W XVIII w. zaczęła się szerzyć na nie spotykaną do tego czasu skalę przestępczość w miastach. W Madrycie nie było dnia bez morderstw, gwałtów, napadów na domy. Margines przestępczy był stale zasilany przez rosnącą liczbę ludzi bez środków do życia, w tym byłych żołnierzy.

Podobnie rosły szeregi włóczęgów i żebraków. Hiszpanie mieli szczególny stosunek do tych ludzi (pamiętajmy, że właśnie w Hiszpanii powstał gatunek literacki im poświęcony - novela picarescd). W efekcie tego klimatu przyzwolenia, klimatu sensu stricto (ciepło) oraz tradycji pielgrzymek do Santiago de Compostela, do Hiszpanii przybywały całe masy żebraków i wagabundów z Włoch, Niemiec i Flandrii. Najwięcej było Francuzów, nie tylko ze względu na bliskość Hiszpanii, lecz dlatego, że francuscy robotnicy sezonowi przeczekiwali w ten sposób okresy bez pracy. Oczywiście zdecydowaną większość włóczęgów stanowili sami Hiszpanie, często ze szlacheckimi rodowodami.

Arystokracja szlachecka przeżywała w XVII w. taki sam kryzys, jak inne warstwy społeczne. Może się wydawać, iż stoi to w sprzeczności z tym, co napisałem wcześniej o zwiększaniu się różnic w dochodach pomiędzy najbogatszymi a całą resztą. Średni szacunkowy dochód roczny robotnika wynosił na początku XVII w. 30 dukatów, najbogatszego magnata 160 tys. Jednak już w tym samym czasie większość magnatów była zadłużona. W połowie wieku większa część szlacheckiej arystokracji była faktycznie zrujnowana, odsetki od długów pochłaniały ich dochody. Kryzys rolnictwa doprowadził do załamania przychodów z posiadłości ziemskich. W wielu przypadkach starczało ich tylko na opłacenie funkcjonowania (zarządzania) majątków. Do najważniejszych wydatków arystokratów należały koszty pobytu na królewskim dworze (przenosiny do Valladolid za Filipa III były katastrofą finansową dla wielu możnych). Równie rujnujące co posag dla córki były także zobowiązania do rekrutacji żołnierzy dla Korony, dary pieniężne dla króla w szczególnych potrzebach (tzw. donativos) oraz służba dyplomatyczna czy wojskowa na własny koszt. Na koniec pozostawała „biednym" arystokratom tylko prośba do króla o pozwolenie na dalsze pożyczki pod zastaw dóbr, które były niezbywalne (!). W takim przypadku Korona nadzorowała porozumienia arystokraty z kredytodawcami, którzy mieli otrzymywać określoną część dochodów jako odsetki od długu. W konsekwencji tej królewskiej pomocy arystokraci w większości nie tylko zachowali swoje majątki, ale pod koniec wieku, gdy kończył się kryzys, pozbyli się wielkich długów.

188



Arystokraci tracili jednak stopniowo, poczynając od panowania Izabeli i Ferdynanda, niezależność od władcy. Pozostając panami na swoich L włościach musieli się podporządkować królewskiemu autorytetowi. Nie tzmniejszone zostały ich osobiste i finansowe przywileje. Nadal byli Iw stanie powołać pod broń olbrzymie prywatne armie, ale tylko wtedy, [gdy zażądał tego król. Samowola i zbrodnie szlachty były w większości [przypadków surowo karane. Tym, co najbardziej niepokoiło starą arysto-|krację, była dewaluacja tytułów szlacheckich. Za panowania Filipa III 1 i Filipa IV sprzedano kilka tysięcy certyfikatów szlachectwa (caballero, hidalgó). Karol II podwoił liczbę arystokratów (titulos). Dzięki tej polityce nie zamykano dróg awansu społecznego, a aparat państwowy zapełniały nowe kadry. Arystokracja szlachecka pełniła najważniejsze funkcje w Radzie Stanu i innych organach rządowych. Wyparła ona z tych stanowisk w XVI w. przedstawicieli zwykłej szlachty (odwrotnie niż w Europie Zachodniej), dla której drogi kariery zapewniała biurokracja niższych rang, Kościół lub wyjazd do Ameryki (Iglesia, o mar, o casa real).

Miejskie warstwy średnie (kupcy, rzemieślnicy) były dotknięte kryzysem XVII w. w dwojaki sposób. W dalszym ciągu nie byli oni w stanie konkurować z obcymi kupcami i produktami (podobnie jak wiek wcześniej) i wszędzie tam, gdzie odbywał się handel na wielką skalę, byli zepchnięci na drugie miejsce (Kadyks, Sewilla, Bilbao, Alicante). Zmieniała się narodowość dominujących kupców i bankierów, lecz Hiszpanie nie zdołali zająć uprzywilejowanych pozycji. Kupcy w mniejszych portach (Barcelona), jak i producenci wyrobów włókienniczych czy bogatsi rzemieślnicy, napotykali tak duże trudności w prowadzeniu swoich interesów, że reagowali na to odejściem od dotychczasowej działalności. Taka postawa nie była wynikiem pogardy dla pracy i chęci zostania nierobem-szlachcicem, jak to się jeszcze do dziś imputuje Hiszpanom. Przyczyną było szukanie najbardziej opłacalnych i bezpiecznych form inwestowania. Nabycie tytułu szlacheckiego oraz inwestowanie dochodów w juros (pożyczkę państwową) było bardziej opłacalne niż pozostanie kupcem (przedsiębiorcą) i inwestowanie pieniędzy w handel (produkcję). W tych regionach, gdzie handel i rzemiosło (przemysł) były mniej obciążone podatkami i innymi obciążeniami, a przez to mniej dotknięte kryzysem, zjawisko porzucania dotychczasowych zajęć było mniej powszechne, a kupienie tytułu szlacheckiego nie powodowało zaprzestania dotychczasowej pracy.

Juros i censos (procenty z pożyczek dla instytucji publicznych lub osób prywatnych) zapewniały stałe i pewne dochody w kraju dotkniętym kryzysem gospodarczym i chaosem monetarnym. Censos dawały także możliwość wejścia w posiadanie zadłużonej ziemi. Tak wielka masa pieniądza została wchłonięta przez juros, że Korona próbowała ograniczyć ich atrakcyjność zmniejszając oprocentowanie (z 7% na początku wieku do 4% w latach osiemdziesiątych XVII w.). Jednak dopiero skrajny kryzys finansowy państwa, uniemożliwiający wypłatę odsetek, doprowadził w końcu XVII w. do utraty wiary w rynek długów. Uwidoczniła się wówczas wyraźnie korelacja pomiędzy wycofywaniem pieniędzy z juros, a zwiększaniem inwestycji w produkcję i handel.

189



Koniec wieku - początek końca kryzysu







Dawniejsze prace historiograficzne sytuowały odrodzenie gospodarcze Hiszpanii w wieku XVIII. Nowe badania wykazują, że początek ożywienia gospodarczego nastąpił już w czasie panowania Karola II. Wojna o sukcesję po nim przyniosła wiele zniszczeń Hiszpanii i dlatego nie dostrzegano, że przed jej wybuchem rozpoczęło się wydźwignięcie ekonomiczne państwa.

Kontrast pomiędzy minionym dobrobytem kraju i ciągle napływającymi bogactwami z Ameryki a katastrofalnym spadkiem poziomu życia jego mieszkańców był tak wyrazisty, że Hiszpanię zalała cała masa pism i traktatów próbujących wyjaśnić przyczyny takiego stanu rzeczy i proponujących władcom sposoby (arbitrios) wyjścia z niego. Ich autorzy - arbitristas, byli urzędnikami, kupcami, duchownymi, oficerami. Skala publicznej dyskusji o stanie państwa, gospodarce, polityce nie miała sobie równych w ówczesnej Europie. Ulotki, pamflety, teksty satyryczne, jak i większe traktaty były wydawane w dużych nakładach (biorąc pod uwagę stopień alfabetyzacji Hiszpanii), powszechnie je czytano i dyskutowano o nich. Znane osobistości polityczne (np. mający duże wpływy na dworze, ambasador w Anglii - hrabia Gondomar) poddawały krytyce poczynania władz, zwykli ludzie (mający łatwiejszy dostęp do króla niż my dzisiaj do przywódców politycznych) zarzucali publicznie królowi, w jego obecności, nieczynienie niczego dla ratowania kraju. Poczucie upadku Hiszpanii było tak dominujące, że sam Filip IV i Olivares uznawali to za rzecz bezdyskusyjną.

Dyskusje rodziły projekty reform. Każdy z arbitristas miał swój jedyny pomysł na ratowanie Hiszpanii. Zgodni byli co do tego, że zalążki upadku związane są z objęciem tronu przez Habsburgów. Wszyscy byli przeciwni wojnie w Niderlandach. Uważali, że interesy Hiszpanii związane są z basenem Morza Śródziemnego, a nie północną Europą. Niektórzy kwestionowali nawet potrzebę posiadania (i dopłacania do) innych części imperium. Opisywali także negatywne konsekwencje podboju Ameryki, który umożliwił Hiszpanom łatwe zdobycie bogactw, przez co porzucili te prace, które gwarantują bogacenie się narodów. Krytykowali zbyt wielkie różnice w dochodach, uważając, że jest rzeczą zgubną dla państw zbytnie bogacenie się jednych kosztem biedy innych. López Bravo pisał, że wielkie bogactwo jednej osoby zawsze oznacza wpadnięcie w nędzę wielu innych. Zła dystrybucja dóbr jest, jego zdaniem, szkodliwa, gdyż wywołuje arogancję, próżniactwo i nadużycia władzy ze strony posiadających, a głód, poniżenie i rozpacz wśród pozbawionych wszystkiego. Dla Sancho de Moncada i Martmeza de Mata rozwiązaniem problemów Hiszpanii byłoby rozwinięcie własnej produkcji dóbr i zakaz sprowadzania obcych produktów. Arbitristas opowiadali się za ujednoliceniem podatków oraz założeniem kompanii handlowej, która wyparłaby obcych kupców kontrolujących handel Hiszpanii.

Popularność zyskały także prace zarzucające wszystko, co złe w Hiszpanii, cudzoziemcom, heretykom i Żydom. Najlepszym tego przykładem jest literacki tekst Francisca de Quevedo Godzina dla każdego, czyli fortuna mózgiem opatrzona, który stał się pierwowzorem Protokołów Mędrców Syjonu.

Z drugiej strony zaczęto atakować tzw. „prawo czystości krwi". Jezuici, którzy byli największymi przeciwnikami tych rasistowskich nakazów, zostali

190



po długim oporze, jako ostatni, zmuszeni do wykluczenia comersos z zakonu. Już jednak po 15 latach anulowali tę decyzję (1608). Fernandez de Navarrete (arbitristd) pisał, że jeżeli w jakimś królestwie część ludzi jest pozbawiona praw, prowadzi to do jego samounicestwienia, gdyż jest powodem ustawicznego niezadowolenia i buntu. Jeden z inkwizytorów twierdził, iż konieczność dowiedzenia „czystości krwi" jest źródłem moralnych i politycznych skandali. Przekształciły one Hiszpanię, według jego opinii, w społeczeństwo permanentnego konfliktu, gdyż 90% spraw kierowanych do sądów tego właśnie dotyczy. Zwracano też uwagę, że taka sytuacja nie sprzyja dobremu imieniu Hiszpanii w Europie. Od końca panowania Filipa II zaczęto oficjalnie debatować nad tymi problemami, a Olivares poparł przeciwników „prawa czystości krwi" i nakazał zniszczenie książek zawierających listę rodzin szlacheckich o żydowskim pochodzeniu (libros verdes -„zielone książki").

Od lat sześćdziesiątych XVII w. w Hiszpanii zaczął wzrastać przyrost naturalny. Najpierw w Galicji, Murcji, Walencji i Katalonii, potem (od końca lat osiemdziesiątych XVII w.) również w centrum Hiszpanii (na mesecie), gdzie przyrost był prawdopodobnie równie duży, lecz ludność emigrowała na '• tereny „peryferyjne" kraju. Nawet ostatnia w tamtym stuleciu wielka fala epidemii i głodu (przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych) nie powstrzymała tego trendu. Zaczęło odradzać się rolnictwo - wyraźnie polepszyła się wydajność z hektara. W Walencji i Katalonii nastąpił ogromny wzrost produkcji zbóż. Wzrastała również produkcja wełny. Przyrost ten nie był w pełni wykorzystany przez miejscowy przemysł, nie potrafiący przystosować się do nowych mód, przez co nie doszło do jego odrodzenia i wełna wędrowała za granicę.

Monopol Sewilli na handel z Ameryką został naruszony, w 1680 r., gdy floty udające się do Nowego Świata zaczęły wypływać z Kadyksu. Faktyczny monopol w tym handlu należał do zagranicznych kupców, jednak handlowcy z Kraju Basków i Katalonii powoli zaczęli z nimi konkurować. Feliu de Penya napisał pracę, która będzie stanowiła przewodnik dla odrodzenia gospodarczego Katalonii (Fenix de Cataluna, 1683). Zalecał w niej uczenie się w prężnych gospodarczo krajach ich metod produkcji i handlu.

Za panowania Karola II zwiększyły się dostawy kruszców z Ameryki, nie dysponujemy dokładnymi danymi, lecz jest prawdopodobne, że osiągnęły one poziom równy najwyższemu z końca XVI w. Jeżeli chodzi o gospodarkę, to najważniejszym posunięciem ze strony Korony była reforma pieniądza z 1680 r. Polegała ona na drastycznej dewaluacji vellon (o 75%) i chociaż wywołała długoletni chaos, to w końcu przyniosła stabilizację pieniądza. Następnymi etapami reform finansów były dewaluacja srebrnej monety i ustalenie stałej relacji pomiędzy vellon a pieniądzem srebrnym (1686). Wszystkie te decyzje umożliwiły producentom towarów prowadzenie zyskownej działalności, do tego czasu torpedowanej przez występowanie na przemian inflacji i deflacji. Reformy finansowe były dziełem dwóch wybitnych postaci zajmujących (jeden po drugim) stanowisko przewodniczącego Rady Kastylii i pierwszego ministra (primer ministra): księcia Medinaceli i hrabiego Oropesa. Doprowadzili oni do przeniesienia obciążenia podatkowego z warstw niższych na ludzi bogatszych (choć nie w takim stopniu,

191



jak chcieli), ograniczyli wydatki na dwór i biurokrację, popierali rodzimą produkcje poprzez ulgi podatkowe i zachęty mające służyć osiedlaniu się w Hiszpanii wykwalifikowanych imigrantów. Oczywiście odrodzenie gospodarcze nie było skutkiem dekretów Korony, lecz działania władz, które przez większą część XVII w. rujnowały Hiszpanię, teraz przynajmniej przestały być przeszkodą dla rozwoju.

KULTURA I SZTUKA

Uniwersytety hiszpańskie przeżywały w XVII w. kryzys nie mniejszy niż całe społeczeństwo. Poziom nauczania był katastrofalny. Brak kontaktów z zagranicą i odczuwane obniżenie poziomu wiedzy prowadziło do odrzucania wszystkich nowości. Cała energia uczelni skierowana była na personalne walki wewnętrzne i boje pomiędzy zakonami o opanowanie katedr teologii. Uniwersytety łączyły się w jednym - walce przeciwko colegios mayores, zyskujących coraz więcej przywilejów ich kosztem. Od 1620 r., aż po wiek XVIII, spadała liczba studentów, do XIX w. nie powołano żadnego nowego uniwersytetu. Przyczyną była bieda, która zmuszała chętnych do nauki do wybierania tańszych lokalnych colegios (nie mylić z colegios mayores). Upadek nauczania był jeszcze wyraźniejszy, jeśli się weźmie pod uwagę zmianę preferencji wśród studentów. Studiujących prawo przybywało, drastycznie malało zainteresowanie innymi kierunkami ze względu nafalta de premios (brak zysków ze studiów). Nawet w Salamance rozważano likwidację katedr greki i matematyki.

Wzrastało zainteresowanie studiami w colegios mayores kształcącymi kadry biurokracji państwowej. Decydujące zwycięstwo dała colegiales decyzja Korony anulująca demokratyczny system wyboru catedraticos (profesury) i zastępująca go mianowaniem przez Radę Kastylii. W ten sposób katedry prawa, stanowiące odskocznie do zajmowania państwowych urzędów, znalazły się pod kontrolą urzędników.

Miejsce uniwersytetów w kształceniu elit (poza wydziałami prawa) zajęły szkoły jezuitów. Nowoczesny system nauczania, wprowadzony przez Towarzystwo Jezusowe, połączony z dyscypliną moralną, przyciągał zarówno studentów, jak i ich rodziców. Olivares, opierając się na jezuitach, stworzył w 1623 r. w Madrycie Colegio Imperial dla nauczania młodzieży szlacheckiej. W Aragonii rozwinęły się escuelas pias, początkowo fundowane przez Jana Kalasantego dla sierot, z czasem objęły nauczanie na poziomie średniej szkoły. Próby ograniczenia liczby uczących się w escuelas de gramatica (szkołach średnich działających w małych miejscowościach), podjęte przez władze w 1623 r., nie powiodły się, gdyż była to jedyna droga dla mieszkających na prowincji do dalszego kształcenia się na uniwersytetach.

Poziom naukowy uniwersytetów był równie niski, jak poziom nauczania. Poza niektórymi wydziałami medycyny (Walencja, Saragossa) panował kompletny marazm, który zanikał tylko wtedy, gdy profesura czuła się zagrożona próbami odrodzenia nauki. W Sewilli akademia medyczna, założona przez lekarzy spoza uniwersytetu, została zadenuncjowana inkwizycji jako sprowadzająca heretyckie książki. Dopiero interwencja królewskich

192



lekarzy uratowała tę inicjatywę. Dyskusje naukowe przeniosły się w inne miejsca. Na dworze Don Juana de Austria omawiano prace Dekarta i Newtona. W Walencji miejscem wymiany poglądów stała się Akademia Nauk założona w 1687 r.

W tym okresie wydano w Hiszpanii bardzo mało prac naukowych (zarówno własnych, jak i tłumaczeń). Drukowano za to o wiele więcej niż w poprzednim wieku książek o tematyce religijnej (dokładniej - dewocyjnej). i Dla życia religijnego duże znaczenie (choć w dalszej perspektywie) miała \ praca hiszpańskiego księdza Miguela de Molinos Guia espiritual, opublikowana w Rzymie w 1675 r. Wzbudziła ona duże zainteresowanie w Europie, lecz w Hiszpanii molinistas zostali uznani za kontynuatorów szesnasto-wiecznych mistyków alumbrados, co dla Miguela de Molinos oznaczało śmierć w więzieniu rzymskiej inkwizycji, której został zadenuncjowany przez hiszpańską odpowiedniczkę.

Spadła ogólna liczba tytułów i wysokość nakładów książek. Obniżyła się także jakość ich produkcji, dbającym o to autorom pozostawało drukowanie swoich dzieł poza Hiszpanią (w Italii, Francji, Niderlandach). Inkwizycja kontrolowała rynek książek, lecz, jak uważa znawca zarówno hiszpańskiej nauki, jak i inkwizycji Henry Kamen, nie ona decydowała o zaniknięciu drzwi do Europy. Zadecydował raczej ogólny klimat podejrzliwości i wrogości. Na potwierdzenie tego może służyć powszechna krytyka Galileusza, który na indeksie ksiąg zakazanych nie znajdował się, i jednoczesny brak reakcji na prace oficjalnie uznanych za heretyków J. Keplera i Tycho Brahe. Pod koniec XVII w., głównie poprzez szerokie kontakty z Włochami, prace filozoficzne i naukowe zaczęły docierać do Hiszpanii szybciej i w większej ilości.

Sztuka XVII w. i późniejsza z niego się wywodząca

Na początku XVII w. w architekturze dominował styl herreriański. Powstały tak znakomite jego reprezentacje, jak Plaża Mayor w Madrycie i Ayuntamiento w Toledo. Styl ten, surowy i ponury, „państwowy" i elitarny, nigdy nie był popularny w Hiszpanii. Barok miał stanowić jego zaprzeczenie. Niewiele powstało w tym okresie znaczących pałaców i budowli publicznych. W wieku kryzysu w zasadzie jedynie Kościół dysponował większymi pieniędzmi, które mógł przeznaczyć na projekty architektoniczne.

Rzeźba hiszpańska, zawsze odmienna i preferująca drewno, osiąga w XVII w. szczyt nurtu, który bym określił mianem makabrycznego realizmu (Alonso Cano, J. Montanes i wielu innych tworzących sceny pasyjne). Malarstwo nie było tak monotematyczne jak rzeźba ze względu na nieporównanie większy krąg kupujących. Velazquez malował dla dworu, Murillo dla Kościoła, inni dla prywatnych nabywców. Prace o tematyce mitologicznej i krajobrazy były sprowadzane z zagranicy, gdyż nie interesowały twórców rodzimych. „Złoty wiek" hiszpańskiej sztuki to zbyt wielkie zjawisko w skali dziejów kultury świata, żeby w pracy nie poświęconej historii sztuki ważyć się na skrótowe uogólnienia. Najwięksi malarze tego okresu tworzyli właśnie w wieku XVII. Diego Velazquez (1599-1660) był mistrzem realistycznego portretu, jednak szczytowe jego osiągnięcia to rozbudowana kompozycje Las Meninas (Dworki) oraz Lanzas (Poddanie Bredy). Francisco Zurbaran i Bar-





193



tolome Murillo osiągnęli mistrzostwo zarówno w malarstwie religijnym, portrecie, jak i scenkach rodzajowych.

AMERYKA HISZPAŃSKA W XVII WIEKU

Hiszpania była przede wszystkim nastawiona na szybką eksploatację nowego kontynentu. Dlatego największe zainteresowanie metropolii dotyczyło kopalń złota i srebra, zwiększenia ich produkcji i zapewnienia bezpiecznych dostaw do Europy. Hiszpańscy mieszkańcy Ameryki mieli oczywiście swoje własne interesy. W wieku XVII stanowili oni społeczność już na tyle liczną i rozwiniętą, że rozwój kolonii odbywał się w coraz większym stopniu w sposób niezależny od polityki Hiszpanii i wydarzeń w Europie. Wielki kryzys, jaki przeżywała siedemnastowieczna Hiszpania, nie miał odpowiednika na przeważającej części terytoriów hiszpańskich w Ameryce. Wręcz odwrotnie - doświadczyły one wówczas znacznego rozwoju.

Wzrost ludności (zarówno indiańskiej, jak i metyskiej, i kreolskiej) pociągnął za sobą rozwój rolnictwa i wymiany handlowej pomiędzy poszczególnymi hiszpańskimi terytoriami w Ameryce. Jednocześnie rozwinął się eksport do Europy takich towarów, jak barwniki i tytoń (głównie poprzez kontrabandę), dzięki któremu zdobywano pieniądze na zakup produktów europejskich. Również coraz więcej złota i srebra amerykańskiego szło na pokrycie tych potrzeb, a nie tylko do hiszpańskich kies. Powstawał rynek wewnętrzny Ameryki Hiszpańskiej. Zaczęło się od kakao produkowanego w Wenezueli i dostarczanego do Meksyku (w zamian za srebro). W handlu z Hiszpanią doszło do konfliktu interesów kupców z Hiszpanii, do tej pory kontrolujących większość operacji, i kupców peruwiańskich. Ci ostatni próbowali (skutecznie) obejść narzucony monopol Sewilli przez nielegalny handel za pośrednictwem statków z Wysp Kanaryjskich i obcych bander (legalnie dostarczających niewolników). „Peruwiańcy" (peruleros) zaczęli od początku XVII w. odgrywać dominującą rolę w Sewilli. To oni decydowali, jakie towary i za jaką cenę będą dostarczane do Portobello (i potem do Peru). Zaczęli także prowadzić bezpośrednie interesy z zagranicznymi kupcami (dostarczycielami większości produktów wysyłanych do Ameryki) i w ten sposób pozostawili na uboczu sewilskich handlowców. Również jeśli chodzi o środki transportu - statki, Hiszpania straciła swój monopol. W połowie XVII w. około jednej trzeciej żaglowców pływających do Ameryki zbudowano w Nowym Świecie, większość pozostałych pochodziła z północnej Europy. Kuba, gdzie zbudowano najwięcej amerykańskich statków, zaczęła sprowadzać materiały niezbędne do ich konstrukcji (a niedostępne lub trudno dostępne w Ameryce, jak np. konopie, otaklowanie, smołę) bezpośrednio z północnej Europy. Rozwój budownictwa okrętowego (podobnie jak wielu innych dziedzin, np. winiarstwa) wynikał początkowo z niezaspokojenia przez Hiszpanię lokalnych amerykańskich potrzeb. W Ekwadorze zaczęto budować statki, gdyż brakowało ich do transportu towarów, bogatsze bowiem Peru zagarniało większość żaglowców. Podobnie w Wenezueli rozpoczęto konstruować statki wtedy, gdy hiszpańskie żaglowce przestały zapewniać wystarczające dostawy towarów, a także z tego powodu, iż nie spełniały warunków optymalnych dla płytkich portów (stąd w Maracaibo

194



i Kartagenie wzorowano się na holenderskich jednostkach o małym zanurzeniu). Panama budowała statki dla handlu z wybrzeżem Ameryki Południowej. Guayaąuil (Ekwador) dostarczał żaglowców do handlu z Azją. Miejscowe materiały z biegiem czasu prawie całkowicie zastąpiły sprowadzane z Europy konopie i smołę. Jedynie artykuły żelazne (gwoździe, kotwice) były importowane ze Starego Kontynentu, gdyż złoża żelaza nie były w Ameryce eksploatowane (brakowało specjalistów górniczych nawet do kopalń srebra i złota).

Budowa statków w Guayaąuil była najpierw finansowana z lokalnych zasobów, potem fundusze zapewnione przez peruwiańskich kupców doprowadziły do jej ogromnego wzrostu. Peru finansowało także (poprzez podatki na ten cel przeznaczone) obronę wybrzeży Pacyfiku oraz Chile (wojny z Arakuanami). Podobnie Nowa Hiszpania (Meksyk) łożyła na obronę Florydy, Karaibów i Filipin. Armada de Barlovento, mająca walczyć z piratami, była całkowicie finansowana z lokalnych funduszy (Nowej Hiszpanii). Oblicza się, że trzy czwarte kosztów ochrony szlaków handlowych pomiędzy Ameryką a Hiszpanią ponosiły hiszpańskie posiadłości w Ameryce.

Handel Hiszpanii z Ameryką wzrastał aż do lat dziewięćdziesiątych XVI w. Następnie przez około trzydzieści lat utrzymywał się na tym samym poziomie, by gwałtownie spaść w latach 1620-1650. Sewilla posiadająca formalnie monopol na ten handel miała w nim faktycznie nieco ponad połowę udziału, pozostała część przypadała na Kadyks, San Liicar de Barrameda („morski port" Sewilli), Wyspy Kanaryjskie i Lizbonę (1580-1640). W drugiej połowie XVII w. Kadyks zdominował handel z Ameryką, wykorzystując swoje lepsze położenie zarówno ze względów technicznych (zamulenie Gwadal-kiwiru), jak i finansowych (łatwość prowadzenia nielegalnych interesów na otwartym morzu). Nieregularność dostaw z Hiszpanii w XVII w. w szczególny sposób dotknęła Peru - główny rynek na towary europejskie, Meksyk był bardziej samowystarczalny. Peru zwróciło się więc w stronę Meksyku, który zaczai dostarczać potrzebne artykuły (ubrania, meble, biżuterię, książki, wyroby skórzane) w zamian za srebro, a czasem za rtęć. Handel ten odbywał się nieprzerwanie, z dużą częstotliwością i był bardzo opłacalny. Zakaz kontaktów handlowych z Filipinami dotyczący Peru nie powstrzymał dopływu towarów z Azji (jedwab, przyprawy korzenne, porcelana), wymiana odbywała się przez Acapulco. Korona szybko zorientowała się, ile traci na tym handlu. Ograniczono kontakty Meksyku z Azją poprzez restrykcje dotyczące liczby i częstotliwości rejsów statków z Acapulco („Galeon Manilski'% a następnie nakazując zmniejszenie ich nośności. Podobne ograniczenia wprowadzono co do wymiany Meksyk - Peru, ich logiczną konsekwencją (jak to żartobliwie określił J. Lynch) był całkowity zakaz kontaktów handlowych pomiędzy Meksykiem a Peru (1631). Oczywiście istniały setki sposobów omijania tych restrykcji - towary z Azji mogły oficjalnie płynąć do Nikaragui lub Gwatemali, na pełnym morzu przeładowywano towary z „Galeonu Manilskiego" na statki z Guayaąuil.

Dzieje Ameryki Hiszpańskiej drugiej połowy XVII w. charakteryzuje ogromny rozwój piractwa. Jeżeli korsarze (czyli licencjonowani przez przeciwników Hiszpanii piraci), pomimo kilku słynnych zdobyczy, nie stanowili

195







wielkiego zagrożenia dla imperium, to tym bardziej nie byli nim morscy bandyci działający na własną rękę. Zupełnie inną wagę zagrożenie to miało dla mieszkańców Ameryki. Brutalne napady piratów niszczyły dorobek pokoleń osadników, co prawda dotknięte nimi były przede wszystkim mniej rozwinięte regiony przybrzeżne Morza Karaibskiego. Hiszpańscy mieszkańcy Ameryki musieli sami stawić czoła agresorom, imperium było za słabe i wszystkie siły przeznaczyło na ochronę szlaków morskich (w tym również najważniejszych portów). Zwycięstwa, jakie odnosiła Hiszpania w walce z piratami i korsarzami przybywającymi z Europy, były rezultatem sukcesów doskonale działającego na Starym Kontynencie wywiadu hiszpańskiego, który prawie zawsze na czas zdążał poinformować o szykującej się wyprawie. Znacznie trudniej było spenetrować społeczność piratów mieszkających na Karaibach. Najlepiej udawało się to w Port Royal na Jamajce. Rozwój handlu z hiszpańskimi posiadłościami i uzyskiwanie nieporównanie większych korzyści z niego niż z bandyckich napadów doprowadziło w Anglii, a potem wśród innych przeciwników Hiszpanii (najpóźniej, bo dopiero na początku XVIII w. we Francji), do zmiany polityki i rozpoczęcia walki z „niezależną republiką piratów", jaka powstała na kilku karaibskich wyspach. Największe sukcesy odniósł w tej walce były okrutny pirat, a następnie zastępca gubernatora Jamajki - Henry Morgan.

Z dwóch podstawowych podatków, którymi był obłożony handel z Ameryką, averia, która miała służyć finansowaniu obrony szlaków morskich, wzrosła w XVII w. tak znacznie, że kupcy nie mieli innego wyjścia, żeby wyjść na swoje, jak tylko oszukiwanie państwa. Ta nienormalna sytuacja doprowadziła najpierw do ograniczenia wydatków na obronę, a od połowy wieku naczelny organ nadzorujący handel z Ameryką - consulodo z Sewilli - przerzucił całkowicie na Koronę finansowanie obrony szlaków handlowych do Ameryki. Drugi z podatków - almojarifazgo (nakładany na artykuły importowane) - też osiągnął taki poziom, że nadużycia stały się powszechną i konieczną praktyką (podatek był pobierany za każdym razem, gdy przeładowywano towar).

Najważniejszymi podatkami pobieranymi w Ameryce (oprócz wyżej wymienionych dotyczących handlu z Hiszpanią) były: ąuinto (od wydobytego złota i srebra), alcabala (od sprzedaży), cruzada oraz podatki płacone przez Indian. Spadek napływu kruszców doprowadził wojującą z całą Europą Koronę hiszpańską do podjęcia decyzji o konfiskacie części prywatnego złota i srebra przypływającego z Ameryki (w „zamian" za miedziane pieniądze i juros). W latach 1620-1649 następowało to wielokrotnie i pozbawiało kupców niezbędnego kapitału. Zmniejszali więc następne dostawy towarów do Ameryki, co odbijało się na dochodach państwa z podatków. Bez przesady taką politykę Korony można uznać za samobójczą. W 1652 r. Korona posunęła się jednak za daleko - oprócz konfiskaty kruszców próbowała skonfiskować towary zgromadzone przez kupców w Sewilli, „płacąc" za nie narzucone przez siebie ceny (w miedziakach), aby wysłać je do Niderlandów. Opór świata handlowego wobec tego pomysłu był tak znaczny, że państwo musiało się z niego wycofać i już nigdy nie próbowało powtórzyć konfiskaty.

Sposobów omijania płacenia podatków było tyle i były tak pomysłowe,



196



że nie sposób je choćby w skrócie przedstawić. Ważne jest to, że, zdaniem historyków gospodarki, oszustwa, które zawsze występowały, zwiększyły się gwałtownie od końca XVI w., co było odpowiedzią na rabunkową politykę fiskalną Korony. Państwo zdawało sobie sprawę ze skali nadużyć i zaczęło pobierać stałe opłaty od przywożonych dóbr, zakładając z góry, że nie będą zadeklarowane. Dochody z Ameryki stanowiły około 10% wszystkich dochodów Korony, lecz były to jedyne dochody, którymi mogła rzeczywiście dysponować, inne były na wiele lat z góry przyznane tym, którzy pożyczyli pieniądze Koronie.

Nowa Hiszpania

Zapaść demograficzna Meksyku (spadek do około jednego miliona mieszkańców) osiągnęła swój punkt kulminacyjny na samym początku XVII w. Prawdopodobnie już w drugiej ćwierci wieku rozpoczęło się odrodzenie ludnościowe Meksyku. Od lat siedemdziesiątych XVI w. do około połowy wieku XVII Nową Hiszpanię dotknął kryzys gospodarczy, bezpośrednio wynikający z katastrofalnego spadku liczby ludności indiańskiej. Brakowało rąk do pracy, szczególnie w rolnictwie. Nawet Hiszpanie z niższych warstw cierpieli głód. Kopalnictwo srebra było tą dziedziną gospodarki, której kryzys nie dotknął. Szczyt wydobycia przypadł na lata dziewięćdziesiąte XVI w., a spadek zaczął się 40 lat później - wyraźna odwrotna zbieżność w stosunku do całej sytuacji gospodarczej.

Kryzys dotknął zamieszkane przez osiadłych Indian-rolników południe Meksyku. Północ z kopalniami była zaludniona dzikimi Cziczimekami (tą nazwą określano wszystkie „barbarzyńskie" plemiona z północy już od czasów azteckich). Ekspansja górnictwa w tak nieprzyjaznym terenie oznaczała konieczność mobilizacji olbrzymich środków finansowych i ludzkich potrzebnych do pacyfikacji tego regionu (tzw. „wojna cziczimecka" trwała w swej najostrzejszej fazie do lat dziewięćdziesiątych XVI w., lecz pomniejsze starcia toczyły się aż do końca panowania Hiszpanii). W drugiej połowie XVII w. nastąpiło odrodzenie produkcji srebra przy wykorzystaniu zarówno starych (Zacatecas), jak i nowych (Guanajuato) złóż. Charakter stosunków pomiędzy metropolią a posiadłościami w Ameryce najlepiej określa jedna z najważniejszych przyczyn spadku produkcji srebra w Meksyku. Był nią brak rtęci niezbędnej do produkcji srebra. Hiszpania nie dostarczała Meksykowi potrzebnej ilości rtęci, kierując ją do Peru, chociaż istniały tam miejscowe kopalnie rtęci, ponieważ wydobycie srebra w Peru było dla Hiszpanii bardziej dochodowe. Zaprzestano także sprzedaży rtęci na kredyt, co uderzało wyłącznie w meksykańskich przedsiębiorców, którzy byli rozdrobnieni i nie posiadali dużych kapitałów (w odróżnieniu od Peruwiań-czyków). Oprócz braku rtęci i nieprzyjaznych Indian największym problemem meksykańskiego rolnictwa był brak rak do pracy. Przymusowe repartimiento nie było w stanie zapewnić odpowiedniej liczby robotników ze względu na katastrofę demograficzną. Murzyńscy niewolnicy (dwie trzecie ze wszystkich dostarczonych do Ameryki Hiszpańskiej do połowy XVII w. niewolników sprowadzono właśnie do Meksyku) nie potrafili przystosować się do pracy w kopalniach (w odróżnieniu od pracy na plantacjach i w warsztatach tekstylnych). Przedsiębiorcom górniczym pozostawał jedynie wolny

197







nabór. W ciągu pół wieku (do połowy XVII w.) wolni robotnicy zastąpili w kopalniach prawie całkowicie Indian z przymusowego naboru (repartimientó). Zmniejszająca się opłacalność produkcji górniczej w Meksyku doprowadziła do przeniesienia zainteresowania i inwestycji na produkcję rolną. W XVII w. rolnictwo stało się dominującą dziedziną gospodarki, a tym samym Meksyk stał się obszarem gospodarczym niezależnym od metropolii. Zmiany zachodzące w rolnictwie w XVII w. ukształtowały jego charakter na co najmniej dwa wieki. Zanikła encomienda, gdyż indiańskie wspólnoty podlegające encomenderos nie były w stanie zapewnić wystarczających dostaw żywności dla hiszpańskiej ludności. Korona także dążyła do likwidacji encomiend, obawiając się niezależności encomenderos. Miejsce encomiendy zaczęła zajmować hacienda - wielkie gospodarstwo rolne zatrudniające bezpośrednio Indian jako robotników (peones). Powierzchnia haciend powiększała się kosztem indiańskich ziem (opuszczonych, kupowanych lub przejmowanych siłą). Pierwsze haciendy powstały na północy Meksyku - dostarczały one żywność górniczym osadom. Tam też osiągnęły one największe rozmiary wynikłe ze słabej gleby i rozwoju hodowli bydła. Zmniejszenie opłacalności produkcji kopalń nie wpłynęło na ograniczenie rozrostu haciend, wręcz odwrotnie - ludzie posiadający pieniądze przestali inwestować w górnictwie, a zaczęli kupować ziemie. Wielu Indian wolało płatną pracę w haciendzie od życia we wspólnocie bezkarnie wyzyskiwanej przez hiszpańskich sąsiadów, encomendero, jak i aparat administracji państwowej. Faktyczna sytuacja pańszczyzny wynikająca z zadłużenia peones nie dotyczyła wszystkich zatrudnionych, a bezpieczeństwo socjalne było przez wielu z nich stawiane wyżej od wolnego życia w nędzy. Haciendy (szczególnie hodowlane na północy) były samowystarczalnymi organizmami, lecz produkowały towary (skórę i wełnę na północy Meksyku) na potrzeby całego wicekrólestwa Nowej Hiszpanii. W XVII w. nastąpił powrót do indiańskich upraw, wzrosła produkcja kukurydzy (zastępowanej pszenicą wiek wcześniej). Przyczyny tego leżały w zwiększaniu się populacji indiańskiej, przyzwyczajeniu się kreoli do miejscowych produktów oraz większej opłacalności ich uprawy.

Peru

Spadek liczby ludności indiańskiej w Peru był podobny do meksykańskiej katastrofy - z około 9 min (najwyższe szacunki) przed konkwistą do niecałego miliona na początku XVII w. Na południu wzdłuż wybrzeży Indianie znikli prawie całkowicie, mniejsze straty (choć też olbrzymie) ponieśli mieszkańcy Andów.

Przekształcenia własności ziemskiej miały w Peru bardziej skomplikowany charakter niż w Meksyku, chociaż w obu wicekrólestwach występowały te same tendencje do tworzenia haciend. W Peru rozwijały się jednak również średniej wielkości gospodarstwa (chacras), które tylko na obszarach mało wydajnej produkcji rolnej zanikały na rzecz wielkich gospodarstw. Chacras zajmowały się szczególnie najbardziej opłacalną produkcją rolniczą - wytwarzaniem wina, które eksportowano do innych hiszpańskich posiadłości w Ameryce (najbardziej znana odmiana - pisco). Charakterystyczne dla Peru były wielkie gospodarstwa rolnicze zakonu jezuitów produkujące na rynek

198



całej Ameryki. Jezuici nabywali ziemie lub dostawali ją w darze (spadku), po i czym inwestowali w maszyny i murzyńskich niewolników oraz zatrudniali | Indian w ramach encomiendy lub jako peones. Na centralnych równinach [Peru gospodarstwa te zajmowały się uprawą zbóż i hodowlą, na wybrzeżu wytwarzały wino i cukier. Peru, znacznie bardziej zależne od wydobycia i srebra niż Meksyk, w XVII w. stało się również samodzielne gospodarczo | i mocno związało się handlowo z innymi hiszpańskimi posiadłościami nie i tylko położonymi w Ameryce (było głównym importerem chińskiego jed-l wabiu sprowadzanego z Filipin).

O bogactwie Peru decydowała jednak w dalszym ciągu góra srebra !w mieście Potosi (położona w dzisiejszej Boliwii, wydobycie odbywało się ! na wysokości 4 tys. m). W połowie XVII w. żyło w Potosi 160 tys. i mieszkańców. Dla ich zaopatrzenia w żywność potrzebowano tysięcy mułów j i lam pokonujących setki kilometrów z produktami rolniczymi północnego i Peru, Tucuman (dzisiejsza Argentyna) i Chile. W Peru nie doszło do takiego : kryzysu w kopalnictwie srebra jak w Meksyku, chociaż od końca XVI w. zmniejszyło się jego wydobycie, a proces ten pogłębił się jeszcze w drugiej i połowie następnego wieku. Pokłady rtęci w Huancavelica zapewniały ciągłość pracy kopalń, jednak wydobycie rtęci peruwiańskiej zaczęło się zmniejszać w XVII w. i rtęć hiszpańska (z Almaden) musiała pokrywać około j połowy zapotrzebowania. W peruwiańskich kopalniach wykorzystywano przymusową siłę roboczą. Sto dziewiętnaście indiańskich wiosek wokół iCuzco (i Tarija) zmuszone było dostarczać w ramach mita (peruwiański odpowiednik repartimiento) ponad 13 tys. robotników rocznie (tzn. 4,5 tys. na cztery miesiące). Praca na tak dużej wysokości, nawet dla przyzwyczajonych do niej Indian, była zabójcza. Różnice w temperaturach wewnątrz . kopalni i poza nią, niebezpieczne gazy, konieczność wykonania wysokiej ' normy wydobycia powodowały olbrzymią śmiertelność. Indianie bronili się ucieczką na obszary nie podlegające mita, a naczelnicy indiańskich jednostek administracyjnych (curacas) organizowali zbieranie pieniędzy, które były dawane w zamian za niezabieranie mieszkańców wiosek do pracy w kopalniach. Za te pieniądze właściciele kopalń wynajmowali płatnych górników. W ten sposób wspólnoty indiańskie ponosiły straty finansowe, jednak ratowały swoich członków.

Oligarchia górnicza w Peru była na tyle silna, że zdołała nie dopuścić do zniesienia mity lub ograniczenia jej nadużyć. Dominikanin Francisco de la Santa Marta, wyznaczony przez Koronę do skontrolowania systemu mity, został otruty. Podobny los spotkał inkwizytora Nestaresa Marina, który skazał winnych bicia monet ze zbyt dużą zawartością miedzi (1650). Opór wobec śledztwa w tej sprawie wskazuje, jak dużą niezależność zyskały lokalne elity gospodarcze. Napływ „oszukanych" monet wywołał w Hiszpanii i Europie olbrzymi zamęt i w konsekwencji spowodował bankierskie ultimatum grożące nieprzyjmowaniem hiszpańskich miedziaków w rozliczeniach finansowych. Tymczasem śledztwo w Peru było długo sabotowane, aż do przybycia nowego prezydenta audiencia Marina.

Korona była sama sobie winna. Sprzedaż urzędów w Ameryce doprowadziła do powstania urzędniczo-finansowych klik i stopniowej utraty przez Koronę kontroli nad zyskami z produkcji kopalń srebra. Zjawisko to

199



było patologicznym objawem szerszego procesu uzyskiwania niezależności Ameryki Hiszpańskiej od metropolii. Od połowy XVII w. wyraźnie widoczny jest ten trend, którego normalnym, a nie patologicznym przejawem było zwiększenie partycypacji miejscowej ludności w dochodach z Ameryki poprzez wzrost wydatków na lokalną administrację i obronę oraz przejmowanie handlu z Hiszpanią przez amerykańskich kupców i rozwój regionalnej wymiany zastępującej wymianę handlową z Hiszpanią. Ameryka nie przestała natomiast sprowadzać z Europy produktów luksusowych w zamian za złoto i srebro.



v. WIEK XVIII

BURBONI NA TRONIE

- FILIP V I FERDYNAND VI

Wojna o sukcesję

hiszpańską

ZAPISANIE w testamencie Karola korony hiszpańskiej wnukowi króla Francji Ludwika XIV oznaczało koniec niebezpieczeństwa rozbioru imperium. Po śmierci Karola II Król Słońce postąpił tak, jak spodziewali się tego doradcy zmarłego króla. Ludwik XIV nie chciał się dzielić z innymi władcami, wolał, żeby jego wnuk rządził całym, niepodzielonym hiszpańskim imperium. Reakcja czekających na rozbiór Hiszpanii mocarstw była natychmiastowa - zjednoczyły się w sojuszu antyfrancuskim.

Hiszpanie zareagowali na objęcie tronu przez księcia Anjou, jako Filipa V, czymś więcej niż uczuciem ulgi - wielką radością. Do historii przeszły słowa ambasadora Hiszpanii w Paryżu - „już nie ma Pirenejów". Hiszpański arystokrata powiedział do ambasadora Austrii w Madrycie nie mniej znaczące zdanie: „Jest dla mnie największą przyjemnością i satysfakcją całego życia to, że opuszczam słynną dynastię austriacką" (tak nazywa się w Hiszpanii dynastię Habsburgów, stąd Espana de Austrias oznacza Hiszpanię za panowania Habsburgów). Mieszkańcy Madrytu przywitali Filipa V entuzjastycznie (1701), oczekiwali poprawy funkcjonowania państwa i liczyli na trwały pokój z największym dotychczasowym wrogiem. W dłuższej perspektywie można uznać, że się nie zawiedli, chociaż ich nowy władca przez całe swoje panowanie czuł się Francuzem i liczył na powrót do Wersalu.

Początki rządów Filipa V przypominają początki panowania Karola I. Siedemnastolatek nie znał hiszpańskiego i był otoczony przez francuskich doradców. Księżna Ursinos (dama dworu żony króla, Marii Luizy Sabaudz-kiej) decydowała o wszystkich nominacjach, francuski ambasador, otrzymujący instrukcje od Ludwika XIV, kontrolował najważniejsze posunięcia Korony. Wyjątkowe wpływy markiza Gournay (ambasadora w Madrycie w latach 1705-1709) wynikały z konieczności utrwalenia pozycji nowego króla oraz potrzeby wspólnej reakcji obu państw na zewnętrzne zagrożenia. Po okresie wojny o sukcesję, nigdy już wpływy francuskie w Hiszpanii nie były tak dominujące.

Władca Austrii nie uznał ważności testamentu Karola U, interesowały go włoskie posiadłości Hiszpanii. Jego sojusznicy, Anglia i Holandia, już od dłuższego czasu walczyły z hegemonią francuską w Europie, a chciały także zdobyć łupy w Ameryce. W 1701 r. w Hadze narodził się wielki sojusz antyhiszpański i antyfrancuski zarazem (dołączyła jeszcze Portugalia). W 1702 r. Anglicy zniszczyli w Vigo „srebrną flotę" z Ameryki (co prawda

201





Hiszpanie uratowali drogocenny ładunek). Kandydat sojuszu na tron hiszpański, arcyksiążę Karol, rozpoczął w 1704 r. działania wojenne na granicy portugalskiej. W tym samym roku Anglicy zdobyli Gibraltar (który do dziś pozostaje w ich rękach).

Doradcy Filipa V doceniali strategiczną rolę Katalonii, lecz gesty ze strony króla skierowane pod adresem Katalończyków, uczynione podczas obrad miejscowego parlamentu, na nic się nie zdały. W 1705 r. wybucha w Katalonii powstanie przeciwko Filipowi V. Do Katalończyków dołączają Aragończycy i Walencjanie (gdzie jednak rewolta miała bardziej społeczny charakter i była raczej kontynuacją powstania z 1693 r.). Siły inwazyjne sojuszu wylądowały w Katalonii i zdobyły Barcelonę (1705). Przyczyny powstania, które do wojny z zewnętrznymi przeciwnikami dodało wojnę domową, były różnorakie. Przede wszystkim niechęć do Francuzów po wcześniejszych bardzo nieudanych próbach aliansu z nimi (od 1640 r.).

202



Doszło do tego przekonanie o nieuchronnej klęsce Francji, potwierdzane dotychczasowymi wynikami wojny i obecnością silnej eskadry jej przeciwników u wybrzeży Katalonii.

W 1706 r. siły angielsko-portugalskie wkroczyły do Madrytu, a oddziały arcyksięcia do Saragossy. Filip V uciekł do Burgos. Wielu arystokratów i innych znakomitości uznało arcyksięcia za króla, inni usunęli się na bok, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

Ludność Kastylii bardzo źle przyjęła obecność obcych wojsk, nigdy (czyli od rekonkwisty) tu nie widzianych. Uważano, że rabują kraj, a propaganda francuska umiejętnie wykorzystała udział protestantów w walkach, oskarżając Anglików i Holendrów o akty profanacji kościołów. Partyzantka chłopska okazała się bardzo skuteczna, a Francuzi na tyle odbudowali swoje siły, że Berwick, dowodzący armią hiszpańsko-francuską, pod koniec 1706 r. odbił Madryt. Na wiosnę 1707 r. Berwick rozbił siły sojusznicze pod Almansą. Następnie odbito Walencję i Saragossę, jedynie Katalonia pozostawała w rękach arcyksięcia. Poza Półwyspem Iberyjskim posiadłości włoskie Hiszpanii zostały stracone, a Holandia odnosiła sukcesy militarne na granicy z Francją.

Następny rok przyniósł katastrofalne zbiory we Francji i Hiszpanii spowodowane złą pogodą. Wygłodniałą ludność zaatakowały epidemie. Francja została zmuszona do negocjacji pokojowych i jej wojska opuściły Hiszpanię. Jednak Filip V był zdecydowany walczyć do końca (do śmierci, jak oświadczył). Siły sojuszu ponownie zdobyły Saragossę i Madryt (1710). Przekonani o zwycięstwie przywódcy sojuszu antyfrancuskiego zażądali od Ludwika XIV kroku, na który nie mógł przystać, chcieli bowiem, aby sam Król Słońce usunął z tronu hiszpańskiego swojego wnuka. W lecie 1710 r. armia francuska z powrotem wkroczyła do Hiszpanii. Książę Yendóme pobił Anglików pod Brihuega (grudzień 1710) i następnego dnia główne siły wroga w Villaviciosa (10 XII).

Śmierć cesarza i objęcie tronu przez jego następcę - arcyksięcia Karola (1711) - oznaczało, że w przypadku jego zwycięstwa Austria zjednoczy się z Hiszpanią (której korony Karol nie zamierzał się zrzec). Taka sytuacja była nie do przyjęcia dla Anglii (a dokładniej dla „pokojowej" partii „torysów", która przejęła władzę od „wigów"). Rozpoczęły się długie negocjacje zakończone pokojem w Utrechcie (1713). Filip V został przez wszystkich uznany za króla Hiszpanii. Niderlandy Hiszpańskie otrzymał cesarz, Sycylię - kolejny członek sojuszu - Sabaudia, natomiast Gibraltar i Menorkę (zdobytą w 1708 r.) - Anglia. Holandia dostała twierdze położone przy swojej granicy, a Anglicy dodatkowo prawo udziału w handlu z Ameryką (monopol na dostawy niewolników na 30 lat i pozwolenie na wysyłanie rocznie jednego statku z towarami).

Karol Austriacki walczył samotnie aż do zawarcia traktatu w Rastatt (1714 r.), w którym, bez udziału Hiszpanii, Francja przekazała Austrii hiszpańskie posiadłości we Włoszech (Mediolan, Neapol, Sardynia). Przez cały ten czas broniła się Katalonia, licząc na gwarancje dane jej przez Anglię i Austrię. Dopiero we wrześniu 1714 r. wojska Filipa V wkroczyły do Barcelony. Za tę nielojalność wobec francuskiego z pochodzenia władcy Katalonia miała drogo zapłacić.

203



Pokłosie wojny o sukcesję

Już w 1707 r. Flip V zniósł odrębne prawa Aragonii i Walencji, uznając rebelię za wystarczający do tego powód. Na Katalonię przyszedł czas zaraz po wkroczeniu wojsk Filipa V do Barcelony. Na początku 1716 r. nowa ustawa (Nueva Plantd) zmieniła system politycznej reprezentacji w Katalonii (m.in. likwidując parlament), ustanowiła jako obowiązujące prawa kastylij-skie i wprowadziła obowiązkowe używanie języka hiszpańskiego w sądach. Królestwo Aragonii przestało istnieć, z dotychczasowych odrębnych regionów jedynie Kraj Basków i Nawarra zachowały autonomię w nagrodę za poparcie dla Burbona. W Walencji rebelia chłopska trwała dalej, lecz jej uczestnicy głosili, że nie występują przeciwko królowi, tylko przeciwko magnaterii.

Bariery celne, jakie istniały pomiędzy Aragonią i Kastylią, zostały zniesione (1708). Na całym obszarze królestwa Aragonii wprowadzono nowy system podatkowy, wszędzie jednakowy, lecz inaczej nazywany (1714-1717 r., w Katalonii nazywał się catastro). Był on na tyle sprawny (choć obciążenia były nadal mniejsze niż w Kastylii), że potem próbowano go zastosować także w pozostałych częściach kraju.

System sprawowania rządów przez wiele rad został zastąpiony przez uznanie Rady Kastylii za naczelny organ rządu. Najważniejszymi sprawami zajmowali się sekretarze departamentów (despacho), zwani potem ministrami. W 1721 r. ustaliła się liczba pięciu kancelarii - departamentów: spraw wewnętrznych i zagranicznych, sprawiedliwości, wojny i marynarki oraz Indii (Ameryki). W 1754 r. doszedł departament finansów. Dla lepszego sprawowania administracji lokalnej powołano, wzorując się na Francji, intendentów. Otrzymali oni szerokie uprawnienia w sprawach polityki finansowej, wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa publicznego, jak też kontroli urzędników. Intendenci działali głównie na terenie Aragonii. Cały kraj podzielono na osiem królestw (reinos), na których czele stali kapitanowie generalni, mający do pomocy audiencias (będące także władzą sądowniczą).

Zniszczona została potęga dawnej arystokracji, wielu jej przedstawicieli stanęło podczas wojny sukcesyjnej po „złej stronie" i opuściło Hiszpanię wraz z arcyksięciem Karolem. Inni zostali odsunięci na bok, a jednocześnie powstawała nowa elita zależna od króla.

Pieniądze napływające z Ameryki, dotychczas kierowane na bieżące militarne potrzeby, można było wydać na reorganizację armii (powiększyła się czterokrotnie) i marynarki (pięćdziesięciokrotny wzrost wydatków w latach 1706-1718).

Może się to wydać paradoksalne, ale Hiszpania wyszła z wojny o sukcesję zdecydowanie mocniejsza, bogatsza i lepiej zorganizowana. Najlepiej świadczy o tym dwukrotny wzrost dochodów Korony jeszcze podczas trwania wojny.

Polityka zagraniczna

Wojna o sukcesję zakończyła się likwidacją imperium hiszpańskiego w Europie, pozostały tylko posiadłości amerykańskie. Nie oznaczało to dla Hiszpanii końca wojen w Europie. Po śmierci pierwszej małżonki (1714)

206



Filip V ożenił się z Elżbietę Farnese, dziedziczką księstwa Parmy. Usunęła ona z dworu księżnę Ursinos, mającą po śmierci Marii Luisy Sabaudzkiej wielki wpływ na króla, i zajęła jej miejsce - osoby „kierującej" władcą. Elżbieta miała z Filipem dwóch synów, których szansę na objęcie tronu Hiszpanii były minimalne (Filip V miał dwóch synów z pierwszego małżeństwa). Królowa zaczęła więc starać się o trony dla swojego potomstwa w rodzinnej Italii. Odbywało się to za hiszpańskie pieniądze i przy pomocy hiszpańskiej armii, zgodne było bowiem z hiszpańskimi planami odzyskania utraconych wpływów we Włoszech.

Kardynał Alberoni, który wcześniej reprezentował interesy nowej królowej na dworze, został szefem rządu i w 1717 r. zorganizował wielką ekspedycję morską (ponad 400 okrętów i statków) dla zdobycia Sardynii. Następna wyprawa Alberoniego opanowała Sycylię, spotykając się z przyjaznym przyjęciem miejscowej ludności. Jednak Anglia wraz z Austrią przeprowadziły kontrofensywę, w której wyniku Sycylię odebrano Hiszpanii, po tym jak jej flota została zniszczona u wybrzeży wyspy (1719), uniemożliwiając tym samym dostarczenie posiłków hiszpańskiej armii. Nie powiodły się także próby odbicia Gibraltaru (1727-1728). Król tymczasem popadł w stan permanentnej depresji i abdykował na rzecz syna Ludwika (1721-1724). Po rychłej śmierci Ludwika królowa wymusiła powrót męża na tron. We Włoszech na wieść o śmierci księcia Parmy hiszpańskie oddziały zajęły księstwa Parmy, Piacenzy i Toskanii, aby zapewnić tron dla potomków Elżbiety.

W 1733 r. Hiszpania podpisała z Francją Pakt Rodzinny (facto de Familia), będący sojuszem strategicznym dwóch królestw rządzonych przez Burbonów. W wojnie o polską sukcesję (1733-1735) ich wspólnym przeciwnikiem była Austria. Sojusznicze armie zdobyły Neapol i Sycylię, których władcą został starszy syn Filipa V i Elżbiety - Karol (1734-1759, król Neapolu i Sycylii). Hiszpania musiała jednak zrezygnować ze zdobytych księstw na północy Włoch.

W 1743 r. Francja i Hiszpania podpisały drugi Pakt Rodzinny. W wojnie o sukcesję austriacką Hiszpanie z Francuzami walczyli przeciwko Austrii i Anglii. Hiszpania znowu liczyła, że uda się jej odzyskać posiadłości w północnych Włoszech. Jednak zdobyty w 1744 r. Mediolan został ponownie utracony. Zgodnie z postanowieniami zawartego w 1748 r. pokoju, młodszy syn Filipa i Elżbiety został władcą księstwa Parmy i Piacenzy, potwierdzono też prawa jego brata do korony Królestwa Obojga Sycylii.

Jose Patino, kierujący polityką zagraniczną Hiszpanii w latach 1728-1740, był przekonany o niemożliwości pokonania angielskiej floty i dlatego starał się utrzymać pokój z Anglią. Nie zaprzestał jednakże walki z angielską kontrabandą w Ameryce - rozbudowano system ochrony wybrzeży. Gdy jeden z Anglików schwytanych przez guarda costas oskarżył Hiszpanów o obcięcie ucha, oburzony parlament brytyjski odpowiedział wojną, nazwaną „wojną o ucho Jenkinsa". Hiszpanie użyli w niej, oprócz floty wojennej, korsarzy kantabryjskich łupiących statki handlowe przeciwnika (1739-1748).

Ferdynand VI

Małżonka Ferdynanda VI, portugalska księżniczka Barbara de Braganza,

207



choć nie wywierała takiego wpływu na męża jak Elżbieta Farnese, doprowadziła do polepszenia stosunków Hiszpanii z Portugalią. Nowy władca starał się unikać zaangażowania Hiszpanii w konflikty wojenne. W czasie wojny siedmioletniej (1756-1763) był namawiany przez obie strony do wsparcia ich wysiłków (walczyła Francja z Austrią przeciwko Anglii i Prusom). Dwaj najważniejsi ministrowie (Jose de Carvajal y Lancaster oraz markiz Ensenada) opowiedzieli się za neutralnością i Hiszpania neutralność zachowała.

Ensenada przeprowadził wielki spis (kataster) gruntów i nieruchomości, pierwszy na taką skalę w Hiszpanii, który posłużył do stworzenia sprawnego systemu podatkowego. W 1753 r. zawarto konkordat z Rzymem, który jeszcze bardziej rozszerzył uprawnienia Korony w stosunku do Kościoła, przekształcając patronato real w regio real - faktycznie system pełnej kontroli państwa nad Kościołem. Następnym wielkim zadaniem podjętym przez Ensenadę była odbudowa potęgi morskiej Hiszpanii. Rozbudowano stare i utworzono nowe stocznie (El Ferrol, Kartagena), sprowadzono zagranicznych specjalistów (Anglików) i wysłano własnych na naukę za granicę.

Ensenada nie chciał zgodzić się na oddanie Portugalii terenów zajętych przez jezuickie misje w Paragwaju w zamian za Sacramento (założone przez Portugalczyków na obszarze dzisiejszego Urugwaju). Powiadomił o tajnym porozumieniu w tej sprawie króla Obojga Sycylii Karola, aby ten je storpedował. Było bowiem pewne, że po bezdzietnym Ferdynandzie tron Hiszpanii obejmie Karol. Za zdradę tajemnicy państwowej wielki minister został zdymisjonowany (1754), lecz traktat z Portugalią zawieszono, gdyż Karol oświadczył, że nie będzie go respektować. Ferdynand VI, tak jak jego ojciec, popadał w stany depresji, a po śmierci żony postradał zmysły, co doprowadziło do faktycznego bezkrólewia, aż do jego śmierci w 1759 r.

KAROL III

Po śmierci dwóch synów Filipa V z pierwszego małżeństwa, tron Hiszpanii przypadł najstarszemu synowi z drugiego małżeństwa - Karolowi, będącemu już królem Neapolu i Sycylii. Podczas dwudziestu pięciu lat sprawowania władzy (1734-1759) Karol zdobył na południu Włoch doświadczenie potrzebne do kierowania nieporównanie większym państwem. Część problemów neapolitańsko-sycylijskich była podobna do problemów Hiszpanii. Zwolennicy modernizacji przedstawili Karolowi III plan reform, które w części zostały w Królestwie Obojga Sycylii zrealizowane. Ograniczono rolę arystokracji i kleru (wykorzystującego bliskość Rzymu do narzucenia bezprawnych i przesadnych przywilejów). Rozpoczęto modernizację urbanistyczną Neapolu (a także podjęto prace archeologiczne w Pompei i Herkulanum). Karol opuścił królestwo włoskie, zostawiając na tronie swojego trzeciego syna (pierwszy był umysłowo chory, drugiego szykowano na tron hiszpański). Faktyczną władzę w królestwie po wyjeździe Karola, ze względu na wiek następcy tronu Ferdynanda, sprawował główny doradca króla i inicjator reform Bernardo Tanucci.

W Hiszpanii w otoczeniu króla największą rolę odgrywał Włoch, markiz

208





Esquilache. Jego program reform miał za główne zadanie zwiększenie dochodów państwa, szczególnie poprzez zmuszenie szlachty i kleru do płacenia należnych podatków oraz odzyskanie przez Koronę własności (i źródeł dochodów), które przeszły w ręce prywatne. Zgodnie z tendencjami występującymi w całej Europie, architekt Francisco Sabatini przeprowadził wielką odnowę Madrytu. Miasto w tym czasie wyróżniało się niekorzystnie na tle innych stolic europejskich. W ramach porządków wybrukowano ulice, stworzono pasaże (szerokie ulice), wybudowano liczne reprezentacyjne budynki, zainstalowano oświetlenie uliczne.

Reformy fiskalne Esąuilache wzbudziły niechęć ze strony poszkodowanych ich wprowadzeniem. Ze względu na mocną pozycję markiza na dworze, musieli oni poczekać na odpowiedni moment, by zaatakować. Rok 1765 przyniósł złe zbiory (co nie było czymś wyjątkowym). Esąuilache popełnił jednak błąd, wybierając ten właśnie moment na liberalizację handlu zbożem. Doszło do spekulacji i w konsekwencji do braku chleba dla ubogich. Równocześnie wydano w kraju dekret zabraniający noszenia długich płasz-czy-peleryn (capas) i szerokich kapeluszy (chodziło o ukrywanie sztyletów pod capas i twarzy pod kapeluszami przez rzezimieszków). Po ogłoszeniu dekretu doszło do zaburzeń, w wyniku których zaatakowano i złupiono pałac Esąuilache, obwinianego o wszystkie złe rozporządzenia (1766). Następnego dnia zamieszki rozszerzyły się i tłumy ludzi zaatakowały gwardię walońską, która poniosła straty (byli zabici) przy biernej postawie gwardii hiszpańskiej.





209







Wygnanie jezuitów

Karol III nie zdecydował się na stłumienie rozruchów siłą i z balkonu pałacu oświadczył, że przyjmuje żądania ludu. Esąuilache został wygnany, gwardia walońska rozwiązana, zakazy co do strojów cofnięte, ceny artykułów spożywczych obniżone, a uczestnicy zaburzeń nie mieli być karani. Na wieść o tym, i o wyjeździe króla do Aranjuez pod Madrytem, doszło do zamieszek w całym kraju, których podłoże można określić jako ogólne niezadowolenie (najgroźniejsze miały miejsce w Saragossie i Kraju Basków). Trudno orzec, czy rozruchy w Madrycie były prowokacją, na pewno zostały wykorzystane przez przeciwników Esquilache. Po uspokojeniu ludności obniżką cen żywności, amnestię dla uczestników zamieszek w Madrycie uszanowano, lecz przeprowadzono wielką akcję oczyszczania miasta z elementów kryminalnych i włóczęgów. Był to krok jednorazowy, lecz dla uniknięcia podobnych zamieszek w przyszłości wprowadzono reformy administracyjne w miastach, ułatwiające kontrolę nad ich mieszkańcami. Surowo ukarano domniemanych inicjatorów rozruchów. Ensenadę wygnano, a dwaj inni możni zostali skazani i zakończyli swój żywot w więzieniu (markiz Yaldeflores i ksiądz Gandara).

Ofiarą największych represji stał się zakon jezuitów. Najbardziej wpływowi urzędnicy w państwie (Tanucci z Neapolu oraz autor planu liberalizacji cen - Campomanes) przekonali króla, iż to jezuici wywołali zamieszki, dlatego że byli niezadowolenii z usunięcia ich protegowanych z rządu. Tajne śledztwo wykazało, że oskarżenia te są fałszywe. Karol ni zaszokowany rozruchami (sytuacja w Hiszpanii od zakończenia wojny sukcesyjnej była bardzo spokojna) uznał jednak, że Towarzystwo Jezusowe stanowi zagrożenie dla porządku w kraju i dla niego samego. 27 lutego 1767 r. król wydał dekret o wygnaniu jezuitów. Organizatorem całej operacji został hrabia Aranda - przewodniczący Rady Kastylii. Została ona przeprowadzona z wielką precyzją i z zachowaniem całkowitej tajemnicy. Jednocześnie o tej

210



samej porze zatrzymano jezuitów w 126 domach zakonnych w całej Hiszpanii. Następnie przewieziono ich do portów (w zamkniętych karocach i z zawiązanymi oczami), gdzie wsadzono na statki odpływające do Włoch. Papież Klemens XIII nie był zachwycony tymi przybyszami, napięcie załagodziło przeznaczenie przez Hiszpanię części dochodów ze skonfiskowanych jezuickich dóbr na niewielkie pensje dla wygnańców.

Towarzystwo Jezusowe zostało już wcześniej rozwiązane we Francji i Portugalii. Władcy tych krajów, wsparci teraz przez króla Hiszpanii, wymusili na papieżu Klemensie XIV bullę całkowicie likwidującą zakon jezuitów (1773). Przyczyny tej nagonki na Towarzystwo Jezusowe tkwiły w nienawiści, jaką wzbudzał zakon zarówno wśród oświeceniowych filozofów, jak i w samym Kościele (janseniści). Zwolennicy absolutyzmu przypisywali jezuitom plany opanowania rządów głównie poprzez kształcenie we własnych szkołach oddanych im uczniów, robiących potem kariery urzędnicze. Po trosze była to walka dwóch grup nacisku, gdyż główni przeciwnicy jezuitów - masoni, którzy działali w Hiszpanii od 1727 r., stosowali podobne metody (Aranda był Wielkim Mistrzem loży masońskiej).

Reformy państwa

Najważniejszymi autorami planów reform w Hiszpanii za panowania Karola III byli prokuratorzy Rady Kastylii - Pedro Campomanes i Jose Monino. Obaj wywodzili się z biednych rodzin szlacheckich i wzbudzali niechęć zarówno ze strony arystokracji, jak i urzędników z dyplomami colegios mayores. Monino (znany lepiej pod otrzymanym tytułem hrabiego Floridablanca) stworzył Najwyższą Radę Państwa (Junta Suprema de Estado, 1787), której funkcje odpowiadały radzie ministrów. Próby ponownego przeprowadzenia spisu gruntów i nieruchomości (zaniechanego po odsunięciu Ensenady) nie powiodły się i Korona zdecydowała się na przeprowadzenie reform fiskalnych bez oparcia się na wiedzy, jaką dałby kataster. Zostały obniżone podatki od artykułów pierwszej potrzeby i równocześnie utworzono nowy system opłat (frutos civiles) od nieruchomości, dochodów z akcji i pożyczek (censos) oraz innych źródeł przychodów dotychczas nie obciążonych podatkami. Jak można się domyślić, decyzja ta spotkała się z oporem warstw uprzywilejowanych i nie została w pełni zrealizowana. Podobny los spotkał reformę władz lokalnych. Korona analizując zamieszki z 1766 r. doszła do wniosku, że były one skierowane przede wszystkim przeciwko władzom lokalnym - posiadały one rzeczywiście dużą władzę (zarządzały ziemiami wspólnot, pobierały podatki dla państwa) znajdującą się w rękach miejscowej oligarchii. Campomanes chciał rozbić ten układ wprowadzając deputowanych wybieranych w powszechnych wyborach (o-bejmujących płacących podatki i dwustopniowych), mających kontrolować te dziedziny podlegające władzom lokalnym, gdzie dochodziło do największych nadużyć (dostawy żywności, pobór rekruta, kontrola finansów).

Dla zwiększenia obszarów upraw rozdzielono część ziem wspólnotowych (należących do miast) i nieużytków. W 1782 r. powstał pierwszy bank narodowy (San Isidro). Peseta pochodząca z Katalonii stała się standardową monetą, a dla finansowania wojen wprowadzono papierowy pieniądz. Reformy Karola UJ, zapoczątkowane przez Filipa V i początkowo kontynuowane

211



przez następcę Karola III - Karola IV, miały znaczenie porównywalne z reformami Królów Katolickich (więcej informacji na ten temat zawiera część poświęcona epoce Oświecenia).

Polityka zagraniczna

Polityka neutralności prowadzona przez Ferdynanda VI nie znalazła kontynuatora w osobie Karola IIL Na zmianę polityki Hiszpanii wpłynęła postawa Anglii, która nie chciała się zgodzić na porozumienie dotyczące handlu w Ameryce oraz naciski Francji przegrywającej wojnę z Anglią i straszącej dominacją brytyjską w Ameryce po upadku francuskiej Kanady. Trzeci Pakt Rodzinny Francja i Hiszpania zawarły w 1761 r. Flota hiszpańska, pomimo że została rozbudowana i unowocześniona, nie dorównywała angielskiej (nie chodziło tylko o liczbę i wyposażenie okrętów, lecz także o jakość wyszkolenia). Po rozpoczęciu działań wojennych Anglicy zdobyli Hawanę i Manilę, całkowicie uniemożliwiając handel Hiszpanii z koloniami. Atak Hiszpanii na północy Portugalii (sojusznika Anglii) został łatwo powstrzymany w górzystym regionie pomiędzy rzekami Mino i Duero. Pokonane Francja i Hiszpania musiały przystać na pokój (Traktat Paryski, 1763), zgodnie z którym Anglia oddała Hiszpanii Hawanę i Manilę w zamian za Florydę. Francja, chcąc utrzymać przy sobie hiszpańskiego sojusznika, ofiarowała w formie rekompensaty Luizjanę - olbrzymi nieskolonizowany obszar (z wyjątkiem Nowego Orleanu) doliny Missisipi. Portugalia otrzymała dzisiejszy Urugwaj (Banda Oriental). W 1776 r. hiszpańska flota, wsparta przez siły kreolskie zebrane w Montevideo, zniszczyła portugalską twierdzę Sacramento (Banda Oriental), znajdującą się naprzeciw Buenos Aires. W traktacie pokojowym z San Ildefonso (1778) Portugalia oficjalnie zrezygnowała z prób kolonizacji w regionie La Płaty (Banda Oriental) oraz przekazała Hiszpanii wyspy Fernando Po, dając początek hiszpańskiej kolonii w Afryce - Gwinei Równikowej. W zamian Hiszpania potwierdziła przynależność do Portugalii (Brazylii) terytoriów Santa Catalina i Rio Grandę.

W śródziemnomorskim teatrze wydarzeń Karol in poniósł dotkliwą porażkę osobistą, gdy jego syn - władca Królestwa Obojga Sycylii Ferdynand, pod wpływem żony Karoliny, zwolnił kierującego rządem Tanuc-ciego i rozpoczął politykę mającą na celu zbliżenie do Anglii. Najbardziej dotkliwe zagrożenie dla Hiszpanów w tym rejonie stanowiło piractwo berberyjskie. Przez cały wiek atakowano bazy piratów, nie potrafiąc je zdobyć. Nękany przeciwnik odpowiedział atakiem sił marokańsko-algier-skich na Melilę. W odwecie Hiszpanie przeprowadzili wielką wyprawę na Algier (18 tys. żołnierzy), Ucząc na zadanie piratom decydującego ciosu (1775). Kolebka piratów nie została jednak zdobyta. Ciągłe akcje Hiszpanii zdołały, pomimo niepowodzeń, zredukować zagrożenie wybrzeży i wymusiły na przeciwniku porozumienie dyplomatyczne, najpierw zawarte z Marokiem (1780 r., wymiana ambasadorów, traktat handlowy), a następnie z Algierem (1785 r., co nastąpiło po dwukrotnym bombardowaniu miasta). Podobne porozumienia zawarto także z Tunisem i Trypolisem.

Wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej stanowiła dla przeciwników Anglii doskonałą sposobność do powetowania strat. Hiszpania podeszła do tej wojny także z pewną obawą, zdawała bowiem

212



sobie sprawę, że niepodległość angielskiej kolonii może wywrzeć negatywny wpływ na jej własną społeczność kolonialną. Franklin spotkał się w Paryżu z Arandą (który został tu „zesłany" na ambasadora), a inny przedstawiciel Stanów Zjednoczonych - H. Lee - przybył do samego Madrytu, aby zawrzeć sojusz. Hiszpania przekazywała Amerykanom pieniądze i broń, jednocześnie wywierając naciski na Anglię, aby ta zwróciła jej zagarnięte terytoria. Anglicy odrzucili ultimatum, słusznie przekonani o wyższości swojej floty (80 okrętów przeciwko 120 francuskim i hiszpańskim, które były jednak gorzej uzbrojone, a ich załogi słabiej wyszkolone). Odnowiono więc Pakt Rodzinny i rozpoczęto działania wojenne (1779). Zajęta walkami w Europie i na północnym Atlantyku flota brytyjska nie zdołała zapobiec odbiciu Florydy i wyparciu Anglików z Hondurasu oraz zdobyciu Menorki przez Francuzów. Oblężenie Gibraltaru zakończyło się jednak niepowodzeniem. Pokój zawarty w Wersalu (1783), poza uznaniem niepodległości Stanów Zjednoczonych, przyznawał Hiszpanii odbite od Anglików terytoria (Menorkę, Florydę).

Oświecenie

Druga połowa XVII i początki wieku XVIII w kulturze i nauce hiszpańskiej przypominają czarną dziurę. Pomimo istnienia pewnych lokalnych centrów z ożywionym życiem intelektualnym (Sewilla, Barcelona) panowała ogólna stagnacja. Kontakty z zagranicą były faktycznie zerwane i to do tego stopnia, że inkwizycja nie wydała pomiędzy 1640 i 1707 r. indeksu ksiąg zakazanych - chętnych na takie lektury było za mało, żeby się specjalnie trudzić. Tylko nieliczni Hiszpanie narzekali, że ich ojczyzna jest ostatnim krajem, do którego dociera wiedza z reszty Europy. Opisane we wcześniejszym rozdziale salony dyskusyjne i akademie stanowiły zaledwie nieśmiały sygnał zmian. Filip V, fundując Królewską Bibliotekę i Akademię Języka i Historii, uczynił następny krok. Powołany przez króla uniwersytet w Cervera (koło Barcelony, w miejsce istniejących do tamtej pory innych uniwersytetów katalońskich) był jedynym otwartym na nowości w takim stopniu, jak nieformalne koła dyskusyjne.

Wreszcie w 1726 r. ukazała się praca, która miała przyśpieszyć tempo zmian przez spory, które wywołała. Benedyktyn, Benito Feijoo, opublikował wówczas pierwszy tom Teatro Critico Universal, kontynuowany potem w innych dziełach seryjnych. Jego książki nie zawierały żadnych filozoficznych nowości, lecz były poświęcone obalaniu powszechnie przyjętych a błędnych poglądów co do wszystkich dziedzin życia naukowego (i nie tylko naukowego). Burza, jaką wywołał Feijoo ośmieszając utarte stwierdzenia, była tak wielka, że Ferdynand VI zakazał w 1750 r. krytykowania Feijoo, aby położyć kres dalszym sporom.

Znacznie mniej znany, poza wąskimi kręgami intelektualnymi, był inny inicjator Oświecenia - Gregorio Mayans y Siscar. Dokładność badawcza Mayansa uniemożliwiała jego pracom zyskanie takiego oddźwięku, jaki zdobyły odważne, choć powierzchowne, dzieła Feijoo. Podwaliny pod klimat umożliwiający zmiany położył także augustianin Enriąue Flórez, publikując wyniki swoich archiwalnych badań w książce Espana Sagrada. Andres Piąuer odegrał wielką rolę w zreformowaniu studiów medycznych (nauczał na uniwersytecie w Walencji) oraz zapoznał Hiszpanię z nowoczesną fizyką.

213



Najbardziej znaczącą postacią hiszpańskiego Oświecenia był Pedro Rodriguez Campomanes. Większość reform podjętych podczas panowania Karola III była jego autorstwa. Dla pozyskania szerokiego poparcia dla swoich zamierzeń Campomanes doprowadził do powstania Stowarzyszeń Ekonomicznych (Sociedades Ecónomlcas de los Amigos del Pais), których program działań zawarł w wydanej przez państwo pracy Dyskurs o powszechnym nauczaniu. Instytucje te współpracując lokalnie miały przeciwdziałać negatywnemu stosunkowi do pracy, zwalczać nadużycia cechów, rozwijać nauczanie zawodowe, i - co za tym wszystkim idzie - wpływać na wzrost krajowej produkcji. Powstało około stu Sociedades Ecónomicas w Hiszpanii i Ameryce oraz wiele szkół przez nie finansowanych. Wzorem dla nich było Seminaria de Yergara w Kraju Basków, gdzie grupa arystokratów zorganizowała katedry naukowe sprowadzające znakomitych specjalistów. Szczególnym zainteresowaniem obdarzono te dziedziny wiedzy, które były przydatne w kopalnictwie i metalurgii. Udział w tym przedsięwzięciu arystokracji Kraju Basków nie był czymś wyjątkowym, w tym regionie Hiszpanii (podobnie jak w Katalonii) była ona zaangażowana w produkcję i handel. Trzeba jednak zaznaczyć, że we wszystkich tych przedsięwzięciach nie uczestniczyli zwykli kupcy czy zamożni rolnicy, ograniczały się one do urzędników, części szlachty i kleru oraz ludzi wolnych zawodów. Taki też był zasięg oświeceniowych prądów, interesować one mogły nie więcej niż kilka procent społeczeństwa. Wśród tych „zainteresowanych" nie było uznania dla krytyki religii charakterystycznej dla Oświecenia francuskiego. Jak pisze amerykański historyk S. Payne - Oświecenie hiszpańskie było Oświeceniem katolickim, bardziej nawiązującym do renesansowych idei Erazma z Rotterdamu niż deizmu francuskich filozofów. Pomimo tego uściślenia nie ulega najmniejszej wątpliwości, że największy wpływ na Hiszpanię w tym okresie wywierała Francja, wpływy włoskie dotyczyły głównie kultury (teatr, muzyka) i reform systemu prawnego.

Zdziwienie może budzić brak zdecydowanego oporu wobec oświeceniowych idei ze strony ludzi o konserwatywnych poglądach (aż do czasu rewolucji francuskiej). Wprowadzanie reform przez absolutnego władcę ograniczało możliwości sprzeciwu. Przeciwnicy Oświecenia atakowali przede wszystkim nowinki religijne, licząc na słaby punkt króla - jego powszechnie znaną dewocję. W ten sposób popadł w niełaskę intendent Pablo de Olavide, starający się zwalczać (może zbyt ostro) przesądy religijne związane z ludowym katolicyzmem. Jego proces prowadzony przez inkwizycję mógł być również ostrzeżeniem ze strony króla (bo przecież pozwolił zaatakować tak wybitną i protegowaną przez siebie samego postać) przed zbyt gwałtownymi próbami zmian.

„Czarna legenda"

Jak kubeł zimnej wody podziałał na hiszpańskich reformatorów artykuł o Hiszpanii zawarty we francuskiej Encyklopedii (1783). Z typową dla Francuzów wyższością, połączoną z małą znajomością rzeczy, przedstawiono w niej (a raczej zadenuncjowano) sąsiada jako kraj ignorantów, bigotów i leni, żyjących w okrucieństwie i tyranii. Oburzeni hiszpańscy reformatorzy

214



odpowiedzieli protestami na te kalumnie, a ich uczucia do źródła inspiracji, jakim była Francja, uległy wyraźnemu ochłodzeniu. Ta zmiana stosunku do francuskiego Oświecenia pociągnęła za sobą krytyczną ocenę jego idei. Nastąpiło to jeszcze przed wybuchem rewolucji we Francji.

W miejscu tym wypada poruszyć sprawę „czarnej legendy" (la leyenda negra), powstałej w wieku XVI, ugruntowanej właśnie na przełomie Oświecenia i wieku XIX i pokutującej w dużym stopniu do dziś. La leyenda negra daje obraz Hiszpanów jako narodu fanatyków religijnych i bezwzględnych agresorów. Jej początki wywodzą się z niechęci (wręcz nienawiści) do szesnastowiecznej Hiszpanii, która to niechęć wynikała z dominacji imperium Habsburgów w ówczesnej Europie. Do tych wrogich uczuć dołączyła jeszcze zazdrość po zdobyciu przez Hiszpanię wielkich bogactw w Ameryce. Do stworzenia „czarnej legendy" przyczynili się przede wszystkim reformatorzy religijni i wygnani Żydzi, atakujący inkwizycję. Jednak dopiero okrucieństwa wojny w Niderlandach, umiejętnie (jednostronnie) nagłośnione (Apologia księcia Orańskiego), doprowadziły do rozpowszechnienia negatywnego obrazu Hiszpanii w całej Europie. Obiektem szczególnych ataków stał się Filip II, oskarżany przez swojego doradcę Antonia Pereza, który zbiegł z Hiszpanii, o zamordowanie syna (Don Carlosa), kazirodztwo i bigamię. Przeciwnicy Hiszpanii wykorzystali pracę Bartolome de Las Casas Krótka relacja o wyniszczeniu Indian (Sewilla, 1552) do oskarżenia Hiszpanów o systematyczne mordowanie Indian. Książka ta została przetłumaczona na kilka europejskich języków i była wielokrotnie wydawana w dużych nakładach. Tłumaczeniom dawano zwięzły tytuł - Straszne rzezie wg Las Casasa i dodawano mrożące krew w żyłach sztychy (De Bry'a). Taki właśnie obraz krwiożerczych hiszpańskich konkwistadorów dotarł również do Polski (pisze o tym J. Tazbir). W czasach Oświecenia doszły nowe zarzuty wobec Hiszpanii, którą oskarżano o wyzysk i nieumiejętne zarządzanie koloniami. Narodowi hiszpańskiemu miano za złe brak zdolności do nauk ścisłych i zawodów technicznych, które właśnie w tym czasie przeżywały w Europie wielki rozkwit. W okresie późniejszym wielkie znaczenie dla ugruntowania negatywnego obrazu Hiszpanii miały prace oświeceniowych radykałów hiszpańskich, przede wszystkim Juana Llorente (historia inkwizycji hiszpańskiej opublikowana po francusku w latach 1817-1818).

Społeczeństwo i gospodarka w XVIII wieku

Polepszenie warunków życia, uodpornienie się na epidemie, mniej konfliktów zbrojnych (nawet największa i toczona na terytorium hiszpańskim wojna XVIII w., wojna sukcesyjna, nie pociągnęła za sobą dużych strat ludzkich) były głównymi przyczynami wzrostu liczby ludności Hiszpanii. Szacunkowe dane, lecz już pewniejsze, bo oparte na spisach, wykazują wzrost z około 8 min do około 12 min w ciągu stulecia. Liczba ludności miast nie rosła tak szybko. Poza Kadyksem i Barceloną (z 35 tys. do 100 tys. mieszkańców) wzrost, szczególnie w centrum kraju, był niewielki lub nie było go wcale. Zażegnanie niebezpieczeństwa ataków pirackich wpłynęło na zrost zaludnienia wybrzeży Morza Śródziemnego, a tym samym na dalsze zwiększanie się gęstości zaludnienia obszarów peryferyjnych kosztem centralnych (Kastylii, Estremadury, Aragonii).

215



Najbardziej spektakularny był rozwój Katalonii. Pomimo zniszczeń wojny sukcesyjnej Katalończycy odbudowali swoją gospodarką, wykorzystując powstanie jednolitego rynku (zlikwidowanie wewnętrznych barier celnych) oraz ochronę przed zagraniczną konkurencją, jaką zapewniało państwo wprowadzając protekcyjne taryfy celne (1717). W gospodarce, w której dominowało rolnictwo, ono stanowiło podstawę prosperity i tak też było w Katalonii, gdzie nastąpił wyraźny wzrost produkcji rolnej (poprzez zagospodarowanie nowych ziem i wprowadzenie nowych technik uprawy). Po rolnictwie przyszła pora na ożywienie handlu i produkcji przemysłowej. W 1742 r. Korona została zmuszona do wprowadzenia na nowo cła wewnętrznego na granicy z Katalonią, gdyż ekspansja handlowa Katalończyków zagrażała interesom kupców w pozostałych regionach Hiszpanii. Katalończycy opanowali także większość handlu z Ameryką. W Katalonii powstały również pierwsze produkujące tekstylia zakłady o charakterze fabryk. Działało ich ponad 20 w drugiej połowie XVIII w. i były poddawane ciągłej modernizacji poprzez import angielskich maszyn i wprowadzanie nowych technik barwienia.

Równie dynamicznie co Katalonia rozwijał się Kraj Basków. I tutaj o sukcesie decydowało sprawne rolnictwo, a w dalszej kolejności przemysł budowy statków. Do regionów o znacznym rozwoju należy zaliczyć także Kantabrię i Astmie oraz Walencję (jedwab). Wiek XVIII przyniósł Hiszpanii utrwalenie trendów, które były widoczne od przełomu XVI i XVII w. Rozwinięte i bogate centrum (Kastylia) zmieniło się w obszar, gdzie dominowało przeżywające stagnację rolnictwo. Południe Hiszpanii - również bogate jeszcze 100 lat wcześniej (dzięki handlowi z Ameryką), stawało się zacofanym regionem rolniczym z masami bezrobotnych wieśniaków. W najbardziej rozwinięte prowincje przekształcały się Katalonia, Walencja, Kraj Basków i Kantabria. Ten podział, wyraźny już w wieku XVIII, jest na dobrą sprawę aktualny do dziś (z wyłączeniem Asturii).

Rozwój rolnictwa hiszpańskiego w wieku XVIII odbywał się głównie poprzez zagospodarowywanie nieużytków. Tempo wzrostu było wystarczające dla zaspokojenia potrzeb rosnącej ludności. W drugiej połowie XVIII w. nie wystąpiły większe braki żywności. Można także mówić o włączeniu części gospodarstw do produkcji rynkowej (np. katalońskie winnice).

Reformatorzy oświeceniowi nie tylko dążyli do nadania godności zawodom technicznym, lecz także prowadzili na szeroką skalę politykę merkan-tylistyczną. Wprowadzono ochronę własnego przemysłu przez stosowanie barier celnych i zakazów eksportu surowców. Budowano państwowe manufaktury (manufactums reales) nie tylko produkujące artykuły zbrojeniowe (działa, proch; huty, stocznie), lecz także tkaniny (Talavera, Guadalajara), wyroby szklane (La Granja de San Ildefonso), kobierce (Madryt). „Wzorcowy" charakter tych zakładów wpłynął na to, że stale przynosiły one deficyt i nie rozwijały się tak dobrze jak prywatny przemysł tekstylny Katalonii. Luksusowe produkty, wytwarzane przez kilka manufaktur, przeznaczone były przede wszystkim na potrzeby dworu, w ten sposób ograniczano kosztowny import. Wyroby jedwabne, bawełniane i wełniane, produkowane na rynek wewnętrzny, były jednak zbyt drogie dla nabywców.

216



Obroty handlowe Hiszpanii zwiększyły się ogromnie w XVIII w., szczególnie po liberalizacji handlu w 1778 r. W drugiej połowie wieku zwiększył się także napływ srebra z Ameryki. Głównymi przeszkodami dla handlu wewnętrznego był fatalny stan komunikacji (pomimo wybudowania 2 tys. nowych dróg w ciągu wieku) oraz brak unifikacji systemu miar i wag. Rozporządzenie królewskie z 1737 r. zakończyło rozpoczętą jeszcze przez Karola II reformę monetarną, pojawiła się peseta.

Rosnące ceny żywności pociągnęły za sobą wzrost wartości ziemi. Jej właściciele dążyli do zmiany wysokości czynszu, co prowadziło w centrum i na północy kraju do podziału gospodarstw na mniejsze, na południu zaś do usuwania dzierżawców i koncentracji ziemi. Połowa hiszpańskich chłopów (90% całej ludności kraju), według spisu z 1797 r., nie posiadała ziemi, jedna piąta była właścicielami, pozostali to dzierżawcy. Podział ten nie w pełni odzwierciedla położenie chłopstwa. W Galicji większość z nich była właścicielami maleńkich gospodarstw. W Katalonii, Walencji i Kraju Basków dominowali dzierżawcy posiadający długoterminowe (a więc opłacalne) umowy z właścicielami. Obszarem, gdzie przeważali bezrolni, była Andaluzja. Ogólnie sytuacja chłopstwa w wieku XVIII nie mogła być zła, wskazuje na to choćby brak rewolt na wsi, tak częstych wiek wcześniej. Sądzi się wręcz, że w drugiej połowie wieku XVIII chłopom hiszpańskim żyło się lepiej niż przez cały wiek XIX. Przy czym, jeśli weźmie się pod uwagę sprawne funkcjonowanie zniszczonego w XIX w. systemu pomocy społecznej prowadzonego przez Kościół, to można uznać, że porównanie to dotyczy wszystkich warstw chłopskich (czyli większości społeczeństwa).

Hiszpańska klasa średnia nie doświadczyła w XVIII w. takiego rozkwitu jak podobne grupy społeczne w Anglii i Francji. Była to warstwa niewiele większa liczebnie od szlachty, a główny cel życiowy dla większości jej przedstawicieli stanowiło uzyskanie szlachectwa. Działo się tak pomimo wysiłków Korony mających ograniczyć napływ nowych ludzi do stanu szlacheckiego. Elementem przyciągającym do uzyskania tytułu szlacheckiego w głównej mierze pozostał już tylko prestiż, szlachta została bowiem pozbawiona przywilejów finansowych.

Według szacunkowych danych szlachta stanowiła pod koniec XVIII w. nie więcej niż 4% całego społeczeństwa. Oznacza to spadek o połowę w porównaniu z początkiem wieku. Spadek ten dotyczył najniższych, lecz najliczniejszych warstw szlacheckich (hldalgos). Arystokracja w dalszym ciągu miała się dobrze, zachowując kontrolę nad połową ziem i zwiększając swoje dochody wraz z rozwojem kraju. Nie zajmowała już jednak tej pozycji w administracji i wojsku co dawniej. Można to nazwać profesjonalizacją tych dwóch dziedzin, wobec której arystokraci stali się niepotrzebni. Wśród arystokratów znaleźli się najbardziej zdecydowani i najwcześniejsi zwolennicy Oświecenia, jednak większość najwyższej warstwy szlacheckiej była niechętnie nastawiona do reform Karola DI, widzianych jako zagrożenie dla jej pozycji w społeczeństwie.

Stosunek do Oświecenia nie podzielił jednak tej klasy tak głęboko, jak to się stało w przypadku kleru. Z niego bowiem wywodzili się najwybitniejsi i najzagorzalsi zwolennicy reform, gdy jednocześnie większość duchowieństwa od czasu pojawienia się nowych idei była zdecydowanie im przeciwna.

217





Dzieje Kościoła hiszpańskiego drugiej połowy XVIII w. są o tyle ważne dla historii Hiszpanii, że okres ten stanowił wstęp do wydarzeń, które miały w XIX w. zmienić tradycyjny obraz Hiszpanii jako ultrakatolickiego kraju i na przełomie wieków XIX i XX utrwalić inny obraz - dwóch wrogich Hiszpanii, klerykalnej i antyklerykalnej. Doświadczenia wojny o niepodległość (1808-1814) tak bardzo zmieniły społeczeństwo, że nie szukało ono inspiracji w okresie ją poprzedzającym. Tylko Kościół odwoływał się do przeszłości, była to jednak przeszłość wyimaginowana lub źle rozumiana. Tradycjonaliści chcieli, żeby Kościół stał się na powrót siłą dominującą w państwie. W rzeczywistości w drugiej połowie XVIII w. taką siłą nie był. Konkordat z 1753 r. dawał władzy królewskiej tak szerokie uprawnienia, jakich nie uzyskali nawet Królowie Katoliccy. Władze traktowały przedstawicieli Kościoła z wyraźną wyższością. Nie było prawie lokalnego urzędnika, który by nie wszedł w konflikt z miejscową hierarchią kościelną. Dawniej ekskomunikowany corregidor musiał wybłagać przebaczenie. W wieku XVIII takie wydarzenie było widziane przez jego zwierzchników wszystkich szczebli jako rodzaj urzędniczego chrztu i mogło wpłynąć pozytywnie na jego dalszą karierę. Wprowadzając w ten sposób bardziej scentralizowane rządy, władze nie zdawały sobie sprawy, że naruszają wśród ludu poważanie księży również jako duchownych (a nie tylko jako lokalnej „władzy"). Spadek płacenia dziesięcin, odnotowany pod koniec XVIII w., najlepiej o tym świadczy. Liberałowie w wieku XIX sądzili, że przeprowadzą odgórne reformy w Kościele w tak bezbolesny sposób, jak to się udało ich oświeceniowym poprzednikom. Jednak kler po wojnie z Francuzami nie był już tak potulny, a tendencje reformatorskie w samym Kościele zostały skompromitowane przez kolaboracje z Francuzami najwybitniejszych duchownych reformatorów.

Największy spór w osiemnastowiecznym Kościele hiszpańskim dotyczył jansenizmu. Cornelius Jansen, flandryjski biskup z XVI w., był autorem pracy o łasce bożej i przeznaczeniu. Zdaniem jezuitów jego idee były bliskie protestantyzmu ze względu na pomniejszenie znaczenia wolnej woli. W Hiszpanii spór o jansenizm nie był sporem natury teologicznej. Zwolennicy Jansena propagowali rygoryzm moralny i oczyszczenie hiszpańskiej religijności z ludowych (pogańskich) pozostałości. Chcieli także podnieść poziom wykształcenia kleru, aby stał się jednym z instrumentów modernizacyjnej polityki państwa. Byli przeciwnikami kleru regularnego (zakonników), uważając go za element pasożytniczy, i zdołali doprowadzić do znacznego ograniczenia jego liczebności. Ogółem w ciągu XVIII w. liczba duchownych spadła o jedną trzecią. Wiek ten był okresem największego (ilościowo) budownictwa kościelnego w dziejach Hiszpanii.

Sztuka XVIII w.

Wiek XVIII nie pozostawił po sobie wielkich dzieł literackich. W architekturze zapanował barok, stanowiący zaprzeczenie poprzedniego stylu. Zamiast porządku i harmonii - wybujała wolność. Barok włoski przybrał w Hiszpanii specyficzne cechy, był chyba jednak mniej odrębny od pierwowzoru niż styl herreriański od renesansowego klasycyzmu. To, co go odróżniało od reszty Europy, to olbrzymie bogactwo ozdób, naruszających

218





wręcz samą strukturę architektoniczną. W pewnym sensie można tu mówić o kontynuacji tradycji - plateresco to przecież zdominowany hiszpańskimi detalami renesans. Najbardziej znany przykład tego „przeładowania" ozdobami stanowi fasada katedry w Santiago de Compostela (1738 r. dzieło Fernando Casas y Novoa). Stylowi temu nadano miano „churrigueryzmu", od nazwiska braci architektów Alberto i Jose Churriguera, którzy jako pierwsi zastosowali te wybujałe zdobienia w architekturze. Poza kościołami i klasztorami (zakrystia kościoła Kartuzów w Grenadzie, „transparente" w katedrze toledańskiej) hiszpański barok doskonale reprezentuje Plaża Mayor w Salamance. Pałace królewskie są odmienne w stylu, bardziej „europejskie" (Aranjuez, La Granja de San Ildefonso, Madryt). W wieku

219



XVIII zaczął tworzyć Francisco Goya (1746-1828), początkowo malując freski religijne i pogodne wzory do gobelinów, a następnie portrety. Poważna choroba przebyta pod koniec wieku wpłynęła na zmianę jego zainteresowań i stylu, ten etap jego twórczości należy już jednak do wieku XIX.

AMERYKA HISZPAŃSKA W XVIII WIEKU

Ekspansja innych krajów Europy na obszar Ameryki Hiszpańskiej i Portugalskiej zaczęła się w wieku XVII i była konsekwentnie kontynuowana w wieku następnym. Holendrzy zaczęli osiedlać się na Curagao w 1634 r. Wyspy Providencia, mające olbrzymie znaczenie strategiczne (żaglowce płynące do Europy nie mogły tych wysepek ominąć), zostały zajęte przez słynnego holenderskiego pirata E. Mansvelta. Francuzi przebywali na Tor-tudzę i na zachodniej części Hispanioli (późniejsze Haiti). Po śmierci Mansvelta najważniejszym przywódcą piratów został Henry Morgan, który dokonał całej serii ataków na hiszpańskie posiadłości, od Portobello i Puerto Principe (1668) do Maracaibo (1669) i Panamy (1670). Największy sukces piratów (zdobycie Veracruz, 1683) nastąpił wtedy, gdy Anglia przestała ich popierać. W 1680 r. Hiszpania uznała brytyjskie panowanie nad Jamajką (zdobytą w 1655 r.) i w 1685 r. Anglicy wystawili eskadrę okrętów, która podjęła walkę z piratami. Część angielskich piratów dołączyła do holenderskich i francuskich kompanów, lecz wielu ustatkowało się, a nawet walczyło (za pieniądze) z dawnymi towarzyszami. Hiszpania zawarła porozumienie z Holandią o zwalczaniu piratów jeszcze wcześniej niż z Anglią (1673), lecz długo pozostawało ono tylko na papierze. Najpóźniej porozumiano się z Francją (traktat z Ryswick z 1697 r., uznający francuskie panowanie nad Santo Domingo).

Anglicy skolonizowali wyspy Bahama, kontrolowali także Belize i całe Wybrzeże Moskitów (czyli karaibskie wybrzeża Ameryki Środkowej, pełne bagien i wrogich Hiszpanom Indian, osadnicy hiszpańscy preferowali obszary centralne i wybrzeża Pacyfiku, łatwiejsze do zagospodarowania). O Gujanę toczyły się walki pomiędzy Francją i Holandią, a później Anglią. Hiszpanie uznali oficjalnie holenderskie i francuskie posiadłości w tym regionie w 1674 r.

Nie mniej groźna dla hiszpańskich posiadłości w Ameryce niż ekspansja Anglii i Francji była ekspansja lądowa Portugalii (portugalskich mieszkańców Brazylii). W 1726 r. Hiszpanie założyli Montevideo, aby zahamować dostęp Portugalczyków do regionu La Płaty (chodziło przede wszystkim o kontakty handlowe z Peru, odbywające się przez La Platę). Portugalczycy posiadali w tym regionie kolonię Sacramento, założoną w 1680 r. naprzeciwko Buenos Aires i wielokrotnie niszczoną przez Hiszpanów. W 1778 r. Portugalczycy zrezygnowali ostatecznie z Sacramento w zamian za nabytki terytorialne w Amazonii i tereny misji jezuickich w Paragwaju.

Punktem spornym stały się w XVIII w. (i są do dzisiaj) dość odległe od wybrzeży Ameryki Południowej wyspy Malwiny (Falklandy). Odkryte przez Anglików w 1594 r., zostały przez nich dokładnie zbadane i nazwane Falklandami w 1690 r. Francuzi przypływali na te wyspy na początku wieku XVIII i nazwali je od portu, skąd wypływali (Saint Mało, zniekształcone

220



przez Hiszpanów na MaMnas). W 1766 r. Anglia oficjalnie wzięła wyspy w swoje posiadanie (uczynił to dziadek Byrona). Prawie jednocześnie osadę na wyspach założyli Francuzi, sprzedali ją jednak Hiszpanom. W 1770 r. flota z Buenos Aires zniszczyła angielskie osady, Anglicy wrócili rok później, lecz po trzech latach opuścili wyspy. Na stałe wrócili tam po zlikwidowaniu przez Hiszpanów garnizonu w 1811 r.

Anglicy przez pewien czas zajmowali także Florydę, a ostatnim akordem ich ekspansji terytorialnej w basenie Morza Karaibskiego było zajęcie (na stałe) Trynidadu (1797). Dla zahamowania w Ameryce Północnej ekspansji terytorialnej Anglii i nowego intruza - Rosji, Hiszpania powołała nowe jednostki administracyjne (Texas 1718, Los Angeles 1780) oraz wspierała działalność misyjną franciszkanów, którzy prowadzili ewangelizację Indian (m.in. Apaczów) z ferworem równym temu z początków chrystianizacji Meksyku.



Wiek XVIII był także okresem największej ekspansji handlowej europejskich potęg na obszarze Ameryki Hiszpańskiej. Francuzi dzięki sojuszowi z Hiszpanią już podczas wojny sukcesyjnej uzyskali prawo do sprzedaży niewolników i bezpośrednich kontaktów z Peru (1702-1704). W ciągu kilkunastu lat, wskutek konkurencji Francuzów, doszło do upadku dotychczasowego systemu handlowego obejmującego hiszpańskie wybrzeże Pacyfiku - zbankrutowały targi w Portobello (ostatnie w 1731 r.). System flot na Atlantyku został utrzymany tylko jeśli chodzi o Yeracruz, gdyż trudniej było uprawiać kontrabandę w tym regionie. Przestała pływać Flota de Galeones, zamiast niej towary z Hiszpanii przewoziły pojedyncze statki (od 1735 r.).

Anglicy, chociaż uzyskali dostęp do rynku Ameryki Hiszpańskiej (pozwolenie na wysyłanie statku do Yeracruz i Portobello oraz na ograniczone dostawy niewolników), starali się o znacznie szerszy dostęp do hiszpańskich portów. Taki był prawdziwy powód „wojny o ucho Jenkinsa".

Sojusz Hiszpanii z rewolucyjną Francją oznaczał dla Hiszpanii koniec handlu z własnymi posiadłościami. Brytyjczycy panujący na morzu wprowadzili blokadę Hiszpanii i próbowali opanować hiszpańskie terytoria w Ameryce posiadające znaczenie strategiczne. W 1806 r. udało im się zająć Buenos Aires, lecz argentyńscy gauchos (kowboje) wyparli najeźdźców. Flota, która przypłynęła z Anglii, zdobyła Montewideo, lecz ponownie poniosła klęskę w Buenos Aires (1807, Anglicy musieli się poddać). Wobec tych niepowodzeń rząd w Londynie uznał, że bezpośrednia interwencja na obszarze kontynentalnej Ameryki Hiszpańskiej jest niemożliwa i w zamian przyjął plan popierania lokalnych ruchów niepodległościowych. Dla ich wsparcia miało działać zgrupowanie wojskowe pod dowództwem A. Wellesley'a (znanego bardziej pod uzyskanym później tytułem księcia Wellingtona). Zostało ono jednak wysłane do Hiszpanii, gdy wkroczyły tam napoleońskie wojska, i Hiszpanie w ten sposób stali się sojusznikami Anglików.

Dla wzajemnych relacji pomiędzy Ameryką a Europą olbrzymie znaczenie miały wyprawy naukowo-badawcze podejmowane w drugiej połowie XVIII w. Tak naprawdę to dopiero wówczas Europa dobrze poznała Nowy Świat. Najbardziej znane są oczywiście badania Humbolta, lecz międzynarodowa wyprawa dowodzona przez Hiszpana Alejandra Malaespina (1789) przyniosła wcale nie mniejsze rezultaty.

221



Ludność i gospodarka Ameryki Hiszpańskiej

Amerykę Hiszpańską zamieszkiwało pod koniec wieku XVIII około 16 mln ludzi. W ciągu tego wieku przybyło około 6 mln mieszkańców. Największy był przyrost Metysów (do ponad 5 mln). Biali stanowili około 20% całego społeczeństwa, Indianie połowę. Murzyni (w odróżnieniu od Brazylii) nie byli liczebnie dużą grupą (poza pewnymi regionami, przede wszystkim Kubą i Kolumbią). Do Ameryki Hiszpańskiej przywieziono około 10% wszystkich czarnych niewolników w całym okresie tego procederu, którego największe nasilenie przypadło właśnie na wiek XVIII (łącznie około 6 mln niewolników sprowadzonych głównie do Brazylii i karaibskich posiadłości Anglii i Francji). Najludniejszym terytorium hiszpańskim była Nowa Hiszpania, licząca pod koniec wieku około 6 mln ludzi, Peru przekroczyło milion. Największy wzrost liczby ludności odnotowała Kuba.

Podstawowymi dobrami wysyłanymi z Ameryki były nadal kruszce. Wydobycie srebra wzrosło kilkakrotnie w Meksyku, w Peru panowała stagnacja wywołana brakami rtęci i niepodejmowaniem długofalowych inwestycji w górnictwie (przedsiębiorcy peruwiańscy myśleli jedynie o szybkim zarobku). W XVIII w. srebro wysyłano przede wszystkim w postaci monet bitych w Nowym Świecie. Handel pomiędzy Europą a Ameryką rósł w bardzo szybkim tempie od połowy wieku, a od wprowadzenia wolnego handlu (1778) aż do załamania spowodowanego angielską blokadą (1797) wzrósł czterokrotnie. Kadyks pozostał najważniejszym portem, jeśli chodzi o wymianę z Ameryką, lecz duże znaczenie uzyskały Barcelona i La Coruna (skąd wypływał statek pocztowy). Rolnictwo najlepiej rozwijało się na obszarze objętym wpływami handlu atlantyckiego (Meksyk, Kuba). Zaczęła w nim dominować wielka własność ziemska (haciendo) - gospodarstwa obejmujące olbrzymi obszar i zatrudniające robotników znajdujących się w sytuacji stałej zależności od właścicieli. Wolny handel spowodował kryzys amerykańskiego przemyski i rzemiosła. Dotknął on przede wszystkim regiony produkujące na eksport (np. ekwadorskie wyroby wełniane). Meksyk, posiadający wielki rynek wewnętrzny, zniósł lepiej te zmiany (m.in. przestawiając się z produkcji tkanin wełnianych na bawełniane). Większość działalności gospodarczej na większą skalę była organizowana przez bardzo „agresywnych" przedsiębiorców z północy Hiszpanii.

Reformy burbońskie

Utrata europejskich posiadłości (Niderlandy, Neapol) oznaczała, że jedynym gospodarczym oparciem dla Hiszpanii została Ameryka. Prace hiszpańskich teoretyków ekonomii, pisane w duchu merkantylistycznym, widziały Amerykę jako dostawcę surowców i rynek zbytu dla produktów hiszpańskich. W 1718 r. Kadyks otrzymał monopol na handel z Ameryką, dwa lata później wprowadzono nowy (prostszy i efektywniejszy) system ceł. Dla uporania się z kontrabandą holenderską (najaktywniejszą na wybrzeżach Wenezueli) powołano Compana de Caracas. Z czasem zwyciężyła jednak w Hiszpanii idea wolnego handlu (pod presją faktów i tylko do pewnego stopnia). Do handlu z Ameryką zostały dopuszczone inne hiszpańskie porty (choć nie wszystkie), lecz jednocześnie wprowadzono wysokie cła na obce

222



towary reeksportowane do Ameryki oraz wydano nakaz używania w handlu z Ameryką hiszpańskich statków z hiszpańskimi załogami.

Korona uznała za konieczne lepsze poznanie sytuacji panującej w Nowym Świecie, aby móc czerpać większe korzyści ze swoich kolonii. Miała temu służyć wyprawa Jorge i Antonia Ulloa, którzy po jej zakończeniu przedstawili władzom swoje Noticias secretas de America (1748). Raport ten stwierdzał, że wszyscy urzędnicy królewscy (z wicekrólami łącznie) nie wypełniali poleceń Korony, jeśli te nie były po ich myśli. Następnym posunięciem Madrytu była kontrola (visita) przeprowadzona przez Jose de Galveza w Nowej Hiszpanii w 1760 r.

W ramach reform administracji utworzono nowe wicekrólestwo — Nowej Grenady (ze stolicą w Bogocie), które obejmowało Kolumbię, Wenezuelę i Ekwador. Powstało ono po raz pierwszy w 1717 r., lecz na stałe istniało od 1739 r. W 1776 r. utworzono wicekrólestwo La Płaty (ze stolicą w Buenos Aires, obejmujące także Górne Peru, czyli dzisiejszą Boliwię). W latach 1777-1778 powstały kapitanie generalne w Wenezueli, Gwatemali i na Kubie. W 1775 r. Jose de Galvez został ministrem do spraw Indii i przeprowadził następne zasadnicze reformy mające służyć lepszej kontroli Hiszpanii nad Ameryką. Na wzór francuski, sprawdzony już w Hiszpanii, powołano intendentów, skupiających władzę wojskową, sądowniczą, finansową i administracyjną nad podległymi im prowincjami. W latach osiemdziesiątych XVIII w. powstały superintendentury w Buenos Aires i Limie oraz inne obejmujące mniejsze obszary. Intendenci otrzymywali od Korony pensje, które miały im zapewnić utrzymanie w odróżnieniu od minimalnych płac dotychczasowych urzędników, dla których podstawowym źródłem dochodu były łapówki. Intendenci byli urzędnikami państwowymi przez całe swoje życie (nie na tym samym stanowisku, rzecz jasna). Korona próbowała skończyć z praktyką kupowania wszystkich urzędów (nie zawsze konsekwentnie). Nowe stanowiska w administracji rezerwowano dla przybyszów z Hiszpanii, ograniczając dostęp do nich Kreolom. Ogólnie to ujmując można stwierdzić, że reformy gospodarcze i administracyjne miały zapewnić metropolii większe zyski, co oznaczało większy wyzysk kolonii. Efektem tych wszystkich działań był rzeczywiście ogromny wzrost dochodów Hiszpanii z Ameryki - ponad siedmiokrotny w ciągu wieku. Równocześnie władze hiszpańskie starały się na tyle bronić interesów Indian, aby stanowili oni równowagę dla Kreoli.

Redukcje jezuickie w Paragwaju. Rebelie przeciwko Hiszpanii

Powstałe na początku XVII w. misje jezuickie wśród Indian Guaranów były prawie całkowicie niezależne od Hiszpanii, która traktowała je jako bufor zabezpieczający hiszpańskie posiadłości przed portugalską ekspansją. Pomimo wygranej wojny z paulistami (mieszkańcami Saó Paulo, 1628-1641), jezuici postanowili przenieść część osad dalej od szlaków łupieżczych wypraw portugalskich łowców niewolników - bandeirantes, wyruszających z Sao Paulo. W 1750 r. władze Hiszpanii przekazały Portugalii (Traktat Madrycki) siedem guarańskich osad, co wywołało zbrojny opór Indian wsparty przez jezuitów. Likwidacja Towarzystwa Jezusowego w Hiszpanii (1767) pociągnęła za sobą przymusową likwidację redukcji

223



w Paragwaju. Wygnanie jezuitów z Ameryki Hiszpańskiej (trafili głównie do Włoch) wywołało także zamieszki wśród Kreoli, gdyż zakon ten był wyjątkowo popularny w Ameryce, głównie dzięki prowadzeniu szkół. Wielu z dwóch tysięcy wygnanych jezuitów radykalnie zmieniło swoje poglądy, przebywając na wygnaniu, i zaczęło propagować uniezależnienie Ameryki od Hiszpanii, chociaż tylko kilku z nich związało się bezpośrednio z ruchami niepodległościowymi. Największe znaczenie miała publikacja przez pierwszego z libertadores (bojowników o wolność Ameryki Hiszpańskiej), Fran-cisca de Miranda, listu jezuity Yiscardo, w którym ten opowiadał się za niepodległością hiszpańskich posiadłości.

Największa rebelia w osiemnastowiecznej Ameryce Hiszpańskiej nie była jednak dziełem Kreoli, lecz była skierowana przeciwko nim. W listopadzie 1780 r. kacyk (naczelnik społeczności indiańskiej) z miejscowości Tinta w południowym Peru - Jose Gabriel Condorcanąui - ogłosił się następcą Inków jako Tupać Amaru II (Tupać Amaru był ostatnim niezależnym władcą inkaskim). Jego program obejmował likwidację mity, urzędu corregidora oraz monopoli państwowych powodujących drożyznę. Początkowo rebelianci głosili, że występują w imieniu króla przeciwko złym urzędnikom, lecz szybko ruch przybrał charakter powstania przeciwko białym. Pomimo podkreślania chrześcijańskiego charakteru powstania doszło do „oczyszczania" zajętych terenów z księży i otwartego powrotu do dawnych wierzeń. Wysłane przeciwko powstańcom wojsko zostało rozbite, lecz Tupać Amaru nie zdołał zdobyć Cuzco. W kwietniu 1781 r. Tupać Amaru został wzięty do niewoli i następnie stracony, lecz przywrócenie repartimiento spowodowało powtórny wybuch powstania, do którego dołączyło Górne Peru (oblężenie La Paź). Na początku 1782 r. zawarto porozumienie pokojowe, jednak walki w wielu regionach trwały jeszcze dwa lata. Ocenia się, że w ich wyniku zginęło około stu tysięcy ludzi. Obawa peruwiańskich Kreoli przed powtórzeniem indiańskiego powstania wpłynęła na ich niechęć do prób oderwania się od Hiszpanii (Peru było ostatnim krajem, który pozbył się władzy Hiszpanów, i to przy „pomocy" sąsiadów).

Podobnie niechętne nastroje wśród Kreoli wzbudził pierwszy latynoamerykański llbertador Miranda, gdy po pobycie na Haiti, opanowanym przez murzyńskich powstańców, wylądował w rodzinnej Wenezueli z zamiarem obalenia władzy Hiszpanów. Miało to miejsce wkrótce po zgnieceniu w Wenezueli powstania murzyńskich niewolników. Utrata kontaktu z Hiszpanią wskutek angielskiej blokady, a następnie napoleońskiej inwazji, doprowadziła jednak do szybkiego rozwoju procesów emancypacyjnych w koloniach. Ich źródła tkwiły, paradoksalnie, w burbońskich reformach, zwiększających obciążenie wszystkich warstw na rzecz metropolii. Próba ponownego narzucenia fiskalnego jarzma (po 1810 r.) wywołała bunt pewniejszych już siebie Kreoli.

SCHYŁEK XVIII W. - KAROL IV

Po panowaniu Karola ni, które było jednym z okresów największego rozkwitu w dziejach Hiszpanii, tron objął jego syn Karol IV. Nowy król utrzymał na stanowisku pierwszego ministra Jose Floridablanca, który w re-

224



akcji na rewolucję francuską próbował zablokować kontakty z sąsiadem, a w polityce zagranicznej obrał nieprzejednany kurs wobec ogarniętego rewolucją dotychczasowego sprzymierzeńca. W 1792 r. został usunięty, wskutek pałacowych intryg Floridablanca, a jego miejsce zajął wiekowy już, lecz ciągle powracający do władzy Aranda. Zmienił on politykę hiszpańską w stosunku do Francji, szukając porozumienia z rewolucyjnymi władzami, ograniczył także obostrzenia wobec przedstawicieli oświeceniowych prądów (na francuskie żądanie).

Karol IV znajdował się pod wielkim wpływem małżonki, swej własnej kuzynki Marii Luisy Parmeńskiej. Stopień zależności władcy od żony był jednak w tym przypadku czymś wyjątkowym, nawet dla poddanych przywykłych do znaczącej roli połowic burbońskich królów. Królowa miała faworyta w osobie młodego (i przystojnego) oficera gwardii królewskiej Manuela Godoya. Król, opierając się na opiniach żony, całkowicie zaufał Godoyowi, czyniąc go szefem rządu. Od tego momentu (1792), aż do interwencji francuskiej (1808), Godoy był faktycznym władcą Hiszpanii. Ta miernota, wywodząca się z drobnej szlachty z Estremadury, dbała jedynie o interesy własne i swoich bliskich. Nastąpiła prawdziwa inwazja estremenos (mieszkańców Estremadury) na najważniejsze stanowiska państwowe i kościelne (obsadzane faktycznie przez Koronę). Naród z pogardą obserwował to, co się działo na dworze, tym większą, że para królewska okazywała wyraźną niechęć wobec własnego syna - Ferdynanda. Sytuacja taka wpłynęła zarówno na zyskanie wielkiej popularności przez następcę tronu wśród społeczeństwa Hiszpanii (pomimo tego, że niewiele o nim wiedziano) oraz, w dłuższej perspektywie, na obniżenie szacunku wobec monarchii na skalę niespotykaną w dziejach nowożytnej Hiszpanii. Ze względu na rewolucję francuską, był to moment najmniej odpowiedni do podobnego zachwiania nastrojów społecznych.

Rewolucja francuska oznaczała dla Hiszpanii utratę jedynego stałego sojusznika. Hiszpania starała się ratować francuskiego monarchę łapówkami wypłacanymi członkom francuskiego konwentu i jednocześnie zawarła z Prusami i Austrią antyrewolucyjny sojusz. Opinie Arandy o militarnej przewadze rewolucyjnej Francji zostały zlekceważone i Hiszpania zaatakowała sąsiada. Początkowo odnoszono sukcesy (zdobycie Perpignan), a francuskie próby zrewoltowania hiszpańskiego społeczeństwa zakończyły się fiaskiem (w Katalonii wojna wywołała wręcz entuzjazm, objawiając od dawna tłumione nastroje antyfrancuskie). Wojnę poparła także większość najwybitniejszych postaci hiszpańskiego Oświecenia, gdyż byli oni przeciwnikami samej rewolucji.

Cudowna broń francuskiej rewolucji - powszechna mobilizacja, połączona z dobrym wyszkoleniem wojskowym, zadecydowały o zmianie sytuacji na froncie. Francja, którą w całej Europie uważano za militarnie osłabioną na wiele lat ze względu na wewnętrzny chaos, stała się wojskową potęgą silniejszą niż w czasach tzw. dominacji francuskiej za panowania Ludwika XIV. Wojska francuskie zajęły twierdze w północnej Katalonii (Figueras) oraz część Kraju Basków. Prusy tymczasem wycofały się z sojuszu i Hiszpania musiała pójść ich śladem, zawierając pokój w Bazylei kończący wojnę (1793-1795) pozostawieniem granicy na Pirenejach bez zmian, lecz od-





225



dający Francji hiszpańską część Santo Domingo. Godoy, jeden z inicjatorów całej tej awantury, otrzymał nowy tytuł - Księcia Pokoju (już wcześniej nosił tytuł duąue de Alcudia).

Pod wpływem tych wydarzeń w konserwatywnym społeczeństwie hiszpańskim zaczęły się pojawiać nastroje sympatii dla rewolucji francuskiej, co więcej - uformował się (początkowo nieliczny) krąg liberałów kwestionujących same podstawy władzy królewskiej.

Zakończenie okresu terroru we Francji i objęcie władzy przez Dyrektoriat stworzyło sytuację dogodną do porozumienia się z dawnym sojusznikiem. Po traktacie w San Ildefonso (1796) Francja czuła się na tyle silna, że wymusiła na Hiszpanii wypowiedzenie wojny Anglii. W odpowiedzi na to Anglicy, panujący na morzach, zdobyli Trynidad i przerwali kontakty Hiszpanii z Ameryką. W trudnej sytuacji gospodarczej, spowodowanej wysiłkiem wojennym, utrata amerykańskich kruszców spowodowała wielki kryzys finansowy. W 1797 r. Hiszpania pozwoliła krajom nie biorącym udziału w wojnie na handel ze swoimi koloniami w Ameryce, uznając tym samym za niemożliwe pokonanie przeciwnika na morzu. Dla ratowania finansów państwo zaczęło przejmować i sprzedawać własność kościelnych instytucji charytatywnych oraz wprowadziło nowe podatki, co jeszcze bardziej pogorszyło położenie ludności.

W interesie Hiszpanii leżało utrzymanie równorzędnych stosunków z An-lią i Francją, dwiema potęgami zagrażającymi interesom Hiszpanii - na morzu (Ameryka), gdzie dominowała Anglia, i na lądzie (Europa), gdzie dominowała Francja. O wyborze sojuszu z Francją zadecydowały interesy rodziny królewskiej. Brat Karola IV - Ferdynand, król Neapolu, czuł się zagrożony przez interwencję francuską we Włoszech. Karol IV liczył, że dzięki sojuszowi z Francją jego brat (jak również władcy Parmy) utrzyma tron. Karola spotkał zawód, Francuzi pozbawili tronów wszystkich jego krewniaków we Włoszech. Napoleon (od listopada 1799 r. władający Francją) traktował Hiszpanię jeszcze gorzej niż jego poprzednicy, wymagając spełnienia żądań bez liczenia się z interesami sojusznika (formalne przekazanie Trynidadu Anglii nawet bez zawiadomienia o tym Hiszpanii). W 1798 r. Godoy został usunięty ze swojego stanowiska (ministra de Estado), jego następcy rządzili przez krótkie okresy, padając ofiarą wewnętrznych walk pomiędzy liberałami i konserwatystami. Po dwóch latach Godoy wrócił i, przekonany o nieuchronności swojego ostatecznego upadku, zaczął myśleć o wykrojeniu sobie własnego państewka, w którym panowałby po utracie tronu lub śmierci Karola IV. Największą możliwość uzyskania takiego terytorium dawała wojna z sojusznikiem Anglii - Portugalią. Jeszcze raz interes jednostki zadecydował o polityce państwa. Krótka wojna z Portugalią (1801) przyniosła zajęcie Olivenzy (pozostała do dziś hiszpańska). W wojnie z Anglią w bitwie pod Trafalgar (1805) została zniszczona hiszpańska flota (francuska także) i zginęli najwybitniejsi hiszpańscy dowódcy (Gravina). Co gorsza, wojna ta oraz blokada kontynentalna wprowadzona przez Napoleona dobijały hiszpańską gospodarkę (utrata dochodów z handlu z Ameryką, którego wznowienie na krótko, w latach 1802-1804, wyraźnie ożywiło gospodarkę) oraz otwierały drogi do zwycięstwa tendencji separatystycznych (niepodległościowych) w Ameryce Hiszpańskiej.

226



Napoleon, zdający sobie sprawę z niepopularności pary królewskiej i Godoya, postanowił wykorzystać tę sytuacje do realizacji własnych planów dynastycznych. W 1808 r. wprowadził do Hiszpanii wojska francuskie pod pretekstem przyszłej inwazji na Portugalię i jednocześnie dawał do zrozumienia zarówno Godoyowi, jak i następcy tronu, że ich popiera. Dla oszukania pierwszego zawarł traktat w Fontaineblau (1807) ustalający rozbiór Porugalii na trzy części, z południem tego kraju przeznaczonym dla Godoya. Następcy tronu Ferdynandowi pomógł po wykryciu spisku skierowanego przeciwko królowi, wymuszając na Karolu IV przebaczenie dla syna. Dopiero gdy wojska francuskie wkroczyły do Madrytu (i innych miast i twierdz), Godoy zorientował się, co się święci. Za jego namową królewska rodzina opuściła stolicę z zamiarem dotarcia do Sewilli, aby stamtąd popłynąć do Ameryki (starając się naśladować w ten sposób postępowanie władcy Portugalii, rządzącego swoim królestwem z Rio de Janeiro). Po drodze, podczas postoju w Aranjuez (opodal Madrytu), przygotowane przez przeciwników Godoya tłumy zaatakowały pałac królewski (17 III 1808). Dwa dni potem Karol IV abdykował na rzecz syna Ferdynanda VII. Nowy król, zmuszony okolicznościami (faktyczną władzę sprawowała w Hiszpanii armia francuska), udał się na spotkanie z Napoleonem w Bajonnie. Przybyli tam także jego rodzice. Ferdynand został zmuszony do abdykacji na rzecz ojca, ten z kolei oddał koronę Napoleonowi (5 V 1808). Po tych wydarzeniach Karol IV z żoną i Godoyem zamieszkali we Francji, a potem w Rzymie. Ferdynand został faktycznie uwięziony na zamku w Valenc,ay.

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE





SIĄŻEK poświęconych dziejom Hiszpanii dostępnych w języku polskim jest tak niewiele, chociażby w porównaniu z pracami o historii Ameryki Łacińskiej, że zainspirowało to autora pierwszej części tego tomu, który przez kilkanaście lat zajmował się dziejami Ameryki Hiszpańskiej, do przedstawienia w 1996 r. w Centrum Studiów Historycznych w Madrycie referatu próbującego wyjaśnić przyczyny tej posuchy wydawniczej.

Czytelnik polski dysponował do tej pory dwiema historiami Hiszpanii: dwutomową pracą T. Dziekońskiego Historia Hiszpanii podług najlepszych źródeł ułożona wydaną w latach 1852-53 (Warszawa) oraz tłumaczeniem zarysu dziejów tego kraju opracowanego przez P. Vilara (Historia Hiszpanii, Warszawa 1991).

Już po napisaniu tej pracy ukazały się w Polsce dwie nowe książki przedstawiające dzieje Hiszpanii. Pierwsza z nich to Historia Hiszpanii (Kraków 1997; wydanie hiszpańskie 1991), napisana przez trzech historyków hiszpańskich: M. Tufión de Lara, J. Yaldeón Baruąue i A. Do-minguez Ortiz. Drugą jest bogato ilustrowany album (w angielskim oryginale noszący tytuł atlasu) z cyklu „Wielkie kultury świata", zatytułowany Hiszpania i Portugalia (Świat Książki, 1997; wydanie angielskie 1994).

Jeżeli chodzi o zakres chronologiczny, obejmujący pierwszą część tej pracy, to w 1977 r. wydany został przez Uniwersytet Warszawski skrypt J. Kieniewicza Historia Półwyspu Iberyjskiego. Od czasów prehistorycznych do nowożytności. J. Strzelczyk w książce Goci - legenda i rzeczywistość (Warszawa 1984) dużo miejsca poświęcił królestwu wizygockiemu na Półwyspie Iberyjskim. L. Biały przedstawił na podstawie nowych opracowań Dzieje inkwizycji hiszpańskiej (Warszawa 1991). Czytelnicy polscy dysponują prawdopodobnie najlepszą z książek o Ameryce Hiszpańskiej - Morskie imperium Hiszpanii J. Parry (Gdańsk 1983). W 1985 r. wyszło tłumaczenie Filipa II G. Parkera. L. Podhorecki w serii książek o wielkich bitwach historii wydał Lepanto 1571 (Warszawa 1993).

O polskiej percepcji Hiszpanii w czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej pisał wielokrotnie J. Tazbir (począwszy od Szlachta a konkwistadorzy, Warszawa 1969). Temat stosunków polsko-hiszpańskich, zaczynając od średniowiecza, podjęła G. Makowiecka (Po drogach polsko-hiszpańskich, Wrocław 1984) oraz P. Sawicki (Polacy a Hiszpanie. Ludzie, podróże, opinie, Wrocław 1995).

228



Z wielotomowych opracowań dziejów Hiszpanii najobszerniejsza jest wydawana od ponad pół wieku, licząca kilkadziesiąt tomów i jeszcze nie dokończona, Historia de Espana de Menendez Pidal wydawnictwa Espasa-

-Calpe (Madryt 1940 i kilka następnych wydań). Jej poszczególne tomy są jednak bardzo nierównej wartości. Bardziej godna polecenia (jako całość) wydaje się być Historia general de Espana y America w 19 tomach wydawnictwa Rialp (Madryt 1984). Z niniejszych, lecz kilkutomowych prac polecam trzy pierwsze tomy Manual de Historia de Espana wydawnictwa Espasa Calpe, których autorami są w kolejności J. M. Blaząuez, M. Riu Riu i P. Molas Ribalta (Madryt 1991, 1989, 1988).

Wśród opracowań jednotomowych zdecydowanie najlepszą opinią (szczególnie wśród hiszpańskich studentów historii) cieszy się bardzo obszerna Historia de Espana wydawnictwa „Historia 16" (Madryt 1986 -pierwsze wydanie w całości), którą obecnie ma zastąpić nowa, kompletnie zmieniona wersja wydana w 30 wspaniale ilustrowanych zeszytach (Madryt 1996-97). Ogromnym sukcesem wydawniczym ostatnich lat w Hiszpanii była niewielka Breve historia de Espana F. Garcii Cortazara i J. M. Gonzaleza Vegi, napisana w formie eseju i przeznaczona przede wszystkim dla czytelników w Hiszpanii (Madryt 1994). Odmiennym i interesującym ujęciem historii Hiszpanii jest dwutomowa Historia des Espagnols (Paryż 1985) pod redakcją B. Bennassara.

Wielkie odkrycia archeologiczne ostatnich kilku lat (Grań Dolina w górach Atapuerca) sprawiły, że nawet najnowsze prace o prehistorii Hiszpanii są już nieaktualne. Uwzględniając to zastrzeżenie polecam obszerne (może zbyt szczegółowe) dzieło Iberia in Prehistory M. C. Fernandez Castro (Blackwell 1995), które jest pierwszym chronologicznie tomem od dawna zapowiadanej wielotomowej historii Hiszpaniii wydawanej pod redakcją L. Lyncha. Z wielu prac o Półwyspie Iberyjskim w okresie rzymskim radzę skorzystać z odpowiednich tomów wymienionych wyżej zbiorowych historii Hiszpanii. Dla okresu wizygockiego dysponujemy kilkoma pracami L. A. Garcii Moreno (np. Historia de Espana visigoda, Madryt 1989).

Dla dziejów Hiszpanii pod panowaniem muzułmańskim najbardziej godne polecenia wydają się być prace P. Guicharda (m.in. Al Andalus, Barcelona 1976), stare, ale niezastąpione dwa tomy autorstwa E. Levi-

-Provencala (oryginał po francusku, ostatnie wydanie po hiszpańsku Espana musulmana hasta el caido de califato de Cordoba, Madryt 1982) oraz bardziej ogólne ujęcie autorstwa T. F. Glicka Islamie and Christian Spain in the Early Middle Agę s (Princenton 1979).

Najpełniejszy obraz średniowiecznej Hiszpanii przedstawił ostatnio J. A. O'Callaghan (History of Medieval Spain, Ithaca 1975). Najciekawiej zanalizował przemiany zachodzące w tamtej opoce A. Mackay (Spain in the Middle Ages. From Frontier to Empire, 1000-1500, New York 1977). Z nowszych prac hiszpańskich na największą uwagę zasługuje J. L. Martin (La penisula en la Edad Media, Barcelona 1976). Autor najlepszych monografii dotyczących iberyjskiego średniowiecza, jakie zostały wydane w ostatnich latach (poświęconych XI i XII w.) - B. F. Reilly, opublikował krótką, lecz błyskotliwą historię całego tego okresu (Medieval Spains, Cambridge 1993).

229



Dzieje Hiszpanii od jej zjednoczenia przez Izabelę i Ferdynanda aż do końca panowania Habsburgów doczekały się tak wielu doskonałych opracowań, częstokroć stanowiących klasykę światowej historiografii, że bardzo trudno ograniczyć listę do kilku pozycji. Najczęściej korzystałem z prac A. Domingueza Ortiza El antiguo regimen. Los Reyes Católicos y los Austrias (Madryt 1973) oraz z ostatniego, gruntownie zmienionego, dwutomowego wydania Spain under the Habsburg J. Lyncha (Oxford 1992-94). Polecam także H. Kamen Spain 1469-1714. A society of conflict (Londyn 1991). Z wielu bardziej szczegółowych monografii tego okresu nie mogę pominąć prawdziwych arcydzieł, jakimi są książki: J. Caro Baroja Losjudios en la Espana moderna y contemporanea, Madryt 1961), M. Bataillon Erasmo y Espana (Madryt 1976, wydanie po hiszpańsku jest rozszerzone), J. Elliott The Count-Duke of Olivares (Yale 1988).

Jeśli chodzi o wiek XVIII, to pomimo istnienia kilku monografii dotyczących oświeceniowych reform dysponujemy tylko dwiema godnymi uwagi syntezami: G. Anes La Espana del Antiguo Regimen. Los Borbones (Madryt 1973) i J. Lynch Bourbon Spain 1700-1808 (Oxford 1989). Dla zrozumienia późniejszych ruchów antyklerykalnych konieczne jest poznanie W. L. Cal-lahan Church, Politics, and Society in Spain, 1750-1874 (Cambridge - USA, 1984).

CZĘŚĆ DRUGA

PAWEŁ MACHCEWICZ

HISTORIA HISZPANII OD 1808 ROKU DO CZASÓW WSPÓŁCZESNYCH



I. KRYZYS MONARCHII ABSOLUTNEJ (1808-1833)





WOJNA O NIEPODLEGŁOŚĆ

PO przegranej wojnie z rewolucyjną Francją (1793-1795) Hiszpania powróciła do tradycyjnej polityki sojuszu ze swym potężnym sąsiadem. Nie przyniosła ona Hiszpanii korzyści, uwikłała ją w wojny z Portugalią i Anglią, w 1805 r. flota hiszpańska (wespół z francuską) poniosła straszliwą klęskę pod Trafalgarem. Rzecznikiem ścisłej współpracy z napoleońską Francją był wszechwładny królewski faworyt Manuel Godoy. Doprowadził on do zawarcia w październiku 1807 r. w Fontainebleau traktatu, w którym Francja i Hiszpania uzgodniły podział i wspólną okupację Portugalii. Jedna z trzech części podzielonego kraju miała stać się dziedzicznym królestwem Godoya.

Wojska francuskie przekroczyły granicę hiszpańską, ale celem ich działań okazała się nie tylko Portugalia. Francuzi osadzali swoje garnizony w hiszpańskich fortecach, i to nie tylko na drodze swego przemarszu do Lizbony (Pampeluna), ale także w Katalonii (Barcelona), co uzasadniali koniecznością zabezpieczenia się przed angielskim atakiem. Zachowywali się jak w kraju okupowanym, dokonywali rekwizycji. Cesarz Francuzów realizował w ten sposób zamysł włączenia Hiszpanii w obręb swojego imperium. Opanowanie Półwyspu Iberyjskiego było dla niego koniecznym elementem strategicznego planu zdławienia brytyjskiej potęgi przez blokadę ekonomiczną, która, aby była skuteczna, musiała objąć całą Europę.

Na fali antyfrancuskich nastrojów w marcu 1808 r. doszło do buntu skierowanego przeciwko niepopularnemu Godoyowi, obarczanemu odpowiedzialnością za uzależnienie Hiszpanii od Francji. Zrewoltowany tłum (nie było to działanie całkowicie spontaniczne - rozruchy były inspirowane przez zwolenników następcy tronu) wkroczył do królewskiego pałacu w Aran-juezie (30 km od Madrytu). Godoy, który ledwo uszedł z życiem, został uwięziony, Karol IV zmuszony do abdykacji na rzecz swojego syna Ferdynanda (19 III 1808). Ferdynand VII nie nacieszył się zbyt długo władzą, ponieważ z zamieszania, do jakiego doszło na madryckim dworze, użytek postanowił zrobić Napoleon. Cesarz wezwał do Bajonny (na terytorium Francji) Karola, Ferdynanda oraz Godoya (którego z rozkazu Napoleona uwolniono). Skłócona rodzina królewska odwoływała się do Napoleona jako arbitra, a ten wykorzystał całą sytuację dla realizacji własnego planu dynastycznego. Hiszpańska korona kilkakrotnie przechodziła z rąk do rąk: najpierw Ferdynand VII zrzekł się jej na rzecz swojego ojca Karola, ten ostatni zaś abdykował na rzecz Napoleona (początek maja 1808 r.). Cesarz

233



Francuzów zaoferował tron hiszpański swemu bratu Ludwikowi, a gdy ten odmówił, drugiemu bratu (najstarszemu), Józefowi, który, po dłuższych wahaniach, zgodził się przyjąć podarunek (6 VI 1808). Abdykacje hiszpańskich monarchów i zmianę dynastii zaaprobowali zgromadzeni w Bajonnie hiszpańscy notable. W ten oto sposób rozpoczęło się krótkie panowanie na tronie hiszpańskim rodu Bonapartych.

W czasie gdy w Bajonnie Napoleon decydował o losie Hiszpanii, jej stolica była już zajęta (23 Ul 1808) przez wojska francuskie dowodzone przez Joachima Murata. Antyfrancuskie nastroje doprowadziły w Madrycie do wybuchu (2 V 1808) ludowego powstania skierowanego przeciwko okupantom. Zostało ono krwawo stłumione (rozstrzelanie madryckich powstańców uwiecznił w swym słynnym obrazie Francisco Goya), ale stanowiło początek ogólnonarodowej walki przeciwko Francuzom. Na terytoriach nie zajętych jeszcze przez armię francuską powstawały lokalne junty (rady), które przejmowały władzę i organizowały opór. Nie uznawały abdykacji dokonanych w Bajonnie, deklarowały wierność Ferdynandowi VII jako jedynemu prawowitemu hiszpańskiemu monarsze. W juntach zasiadali przedstawiciele arystokracji, mieszczaństwa i kleru - wraz z upływem czasu i nasilaniem się religijnego wymiaru wojny coraz większe znaczenie będą odgrywali ci ostatni. Lokalne junty, powstające w poszczególnych miastach, powoływały junty prowincjonalne. Pod koniec września w Aranjuezie powstała junta centralna (Junta Suprema Central Gubernativa del Reinó), która w imieniu Ferdynanda VII wypowiedziała Francji wojnę. Przeciwko okupantom występowały zarówno regularne oddziały hiszpańskiej armii, jak i uzbrojone pospolite ruszenie. 19 VJI 1808 r. kilkunastotysięczny korpus gen. Duponta poniósł druzgocącą klęskę w bitwie pod Bailen (nad Gwadal-kiwirem). W jej wyniku Józef Bonaparte pośpiesznie opuścił Madryt (do którego zaledwie dziesięć dni wcześniej wkroczył triumfalnie jako król Hiszpanii Józef I), a wojska francuskie wycofały się za rzekę Ebro.

Klęska pod Bailen oznaczała fiasko francuskiego planu błyskawicznego opanowania Hiszpanii przy użyciu ograniczonych sił. Jesienią 1808 r., po zjeździe w Erfurcie, gdzie Napoleon otrzymał od Aleksandra I gwarancje rosyjskiego sojuszu na wypadek wojny w Europie Środkowej, Cesarz Francuzów skierował do Hiszpanii 150 tys. żołnierzy, podzielonych na siedem korpusów, dowodzonych przez najwybitniejszych napoleońskich marszałków. W następnym roku wojska francuskie w Hiszpanii liczyły już 300 tys. ludzi, a apogeum swojej liczebności - 350 tys. - osiągnęły w 1811 r. W kampanii hiszpańskiej brały też udział oddziały polskie: 4 pułki (3 piechoty i l jazdy) Legii Nadwiślańskiej (utworzonej z resztek Legionów Dąbrowskiego) - pod dowództwem gen. Józefa Chłopickiego, 3 pułki piechoty Księstwa Warszawskiego oraz pułk szwoleżerów, włączony do gwardii cesarskiej (dowodzony przez płk. Wincentego Krasińskiego). Udział polskich żołnierzy w ujarzmianiu Hiszpanii był daniną, jaką płacono za wskrzeszenie przez Napoleona namiastki państwa polskiego.

Na przełomie października i listopada 1808 r. do Hiszpanii przybył Napoleon, który przejął osobiste dowództwo nad wojskami francuskimi (w styczniu 1809 r. powrócił do Francji). Hiszpańska armia (ok. 100 tys. żołnierzy) nie miała szans stawić efektywnego oporu Wielkiej Armii napole-

234



ońskiej, dysponującej ogromną przewagą liczebną, znakomitym dowództwem, zahartowanej w bojach w całej Europie. 30 listopada 1808 r. brawurowa szarża polskich szwoleżerów dowodzonych przez Jana Kozietulskiego przełamała pozycje hiszpańskie w wąwozie Samosierry w górach Guadarra-ma i otworzyła drogę do Madrytu. Został on zajęty 2 grudnia, wraz z napoleońskim wojskiem wrócił doń Józef Bonaparte. Polskie oddziały uczestniczyły też w zwycięskiej bitwie pod Tudelą (23 XI 1808), na prawym brzegu Ebro. Postępy francuskich wojsk hamowała zacięta, wielomiesięczna obrona Saragossy (w jej oblężeniu brały udział pułki nadwiślańskie) i Gero-ny, bez opanowania których Francuzi nie mogli ustanowić swej kontroli nad Aragonią i Katalonią. Mimo heroicznej obrony (dowodzący nimi Alvarez de Castro i Palafox stali się od razu hiszpańskimi bohaterami narodowymi) oba miasta zostały zdobyte w 1809 r. Hiszpańskie wojska poniosły dotkliwe klęski w bitwach pod Medellm (marzec 1809) i Ocana (listopad 1809), co otworzyło Francuzom drogę na południe, w kierunku Andaluzji.

Armia napoleońska musiała stawiać czoło nie tylko oddziałom hiszpańskim, ale także angielskim. W październiku 1808 r. zmusiły one Francuzów do wycofania się z Portugalii. Jednocześnie w Galicji wylądował korpus ekspedycyjny Moore'a, który zagroził Burgos i francuskim szlakom komunikacyjnym na północy kraju. W styczniu 1809 r. wojska napoleońskie zmusiły Moore'a do ewakuowania się z terytorium Hiszpanii, ale już wkrótce w Portugalii operował jeszcze silniejszy korpus Wellesleya. Wkroczył on stamtąd do Hiszpanii, gdzie odniósł ważne zwycięstwo pod Talaverą (18 VII 1809). Wojskom napoleońskim, mimo licznych prób, nie udało się opanować Portugalii, ale w 1810 r. zajęły Andaluzję i większą część terytorium Hiszpanii. Nie zdołały one, mimo dwuipółletniego oblężenia zdobyć Kadyk-su - ufortyfikowanego miasta położonego na wysuniętym w morze cyplu. Dopiero w styczniu 1812 r. zajęto Walencję.

W sukcesach napoleońskich wojsk mieli swój udział Polacy. W 1809 r. pułki Księstwa Warszawskiego wyróżniły się w bitwach pod Almonacid i Ocana; w październiku 1810 r. kilkuset żołnierzy z 4 pułku piechoty, broniących na wybrzeżu andaluzyjskim zamku Fuengirola, odparło 2,5-tysięczny angielski korpus ekspedycyjny, biorąc do niewoli licznych jeńców, w tym dowódcę korpusu lorda Blayneya; w bitwie pod Albuhera (1811) szarża ułanów nadwiślańskich rozbiła brygadę piechoty brytyjskiej.

Opanowanie prawie całego terytorium Hiszpanii nie oznaczało jednak zwycięstwa Francuzów. Punkt ciężkości wojny przeniósł się od działań regularnych wojsk ku wojnie partyzanckiej (guerilla). Pod stałą kontrolą Francuzów pozostawały praktycznie tylko ośrodki miejskie. Przeciwko Francuzom występowały oddziały (partidas), liczące zazwyczaj od kilkudziesięciu do 1000 partyzantów (guerilleros). Tylko niekiedy przekraczały one 3 tys., czymś wyjątkowym była grupa słynnego dowódcy powstańczego Francisco Espoz y Mina, która w 1813 r. liczyła 13 tys. osób. W całym kraju działało ok. 400 partidas. Najliczniej w nich reprezentowaną grupą byli chłopi, którzy często, gdy wymagały tego prace sezonowe, opuszczali oddziały i wracali do swych gospodarstw. Między partidas nie było na ogół żadnej koordynacji, działały one z zaskoczenia, atakowały francuskie linie komunikacyjne, niewielkie oddziały oddalone od większych zgrupowań.

236



Uzbrojenie guerilleros w wielu przypadkach składało się tylko z broni białej i muszkietów, chociaż otrzymywali oni także - zwłaszcza w późniejszym okresie - broń i amunicję od Anglików.

Wojnie partyzanckiej sprzyjały geograficzne warunki Półwyspu Iberyjskiego - górzysty teren, słabo rozwinięta sieć dróg. Wobec nieuchwytnego wroga, nękającego z zaskoczenia francuskie oddziały, zapadającego się natychmiast po tym jakby pod ziemię, bezradna była Wielka Armia napoleońska, która w całej Europie odnosiła sukcesy dzięki strategii błyskawicznych przemarszów i skoncentrowanych uderzeń wielkich mas wojska. Guerilla stale absorbowała większą część napoleońskich oddziałów, utrudniając prowadzenie operacji militarnych zakrojonych na większą skalę, jak np. próby zdobycia Portugalii i wypchnięcia z Półwyspu Anglików. Obliczono, że na 100 napoleońskich żołnierzy 80 zajmowało się ochroną szlaków komunika-

237



cyjnych, służbą wartowniczą i walką z partyzantami. W zwalczanie oddziału Espoz y Miny działającego w Nawarze zaangażowanych było 40 tys. francuskich żołnierzy. Francuzi ponosili dotkliwe straty: dziennie ok. 100 żołnierzy odnosiło rany, ginęło lub dostawało się do niewoli.

Wojna - jak każda chyba wojna partyzancka - miała bardzo brutalny i okrutny charakter, obie strony nie przebierały w środkach. Dla Hiszpanów była to święta walka o wyzwolenie swej ziemi przeciw cudzoziemskich najeźdźcom. W miarę upływu czasu obok czynnika narodowego coraz większą rolę odgrywał pierwiastek religijny. Francuzi postrzegani byli jako wrogowie katolickiej, hiszpańskiej wiary, heretycy i bezbożnicy. Członkami partyzanckich oddziałów bardzo często byli księża, którzy decydowali o ich religijnym i ideowym zabarwieniu. Horyzont ideowy guerilli wiernie oddaje potrójne hasło „Bóg, ojczyzna, król" (Dios, patria, rey), które było zawołaniem większości partidas. Ludowy zryw przeciw Francuzom miał w dużej mierze charakter spontanicznej reakcji wiejskich wspólnot, które występują w obronie swego - zagrożonego przez zewnętrznego wroga - tradycyjnego świata i stylu życia. Ludowa guerilla była ważnym elementem w procesie kształtowania się hiszpańskiej tożsamości narodowej, formowania się masowego narodu, nie ograniczonego jedynie do elit politycznych i społecznych. Jednocześnie jednak wzmacniała ksenofobiczny wymiar hiszpańskiego patriotyzmu, niechęć do obcych, wrogość wobec zewnętrznych wpływów. Antyfrancuski ludowy zryw stał się najważniejszym składnikiem XIX-wiecznej mitologii narodowej. Opiewał go w swoim cyklu powieści historycznych (Episodios nacionales) największy hiszpański pisarz dziewiętnastego stulecia Benito Perez Galdós.

HISZPANIA JÓZEFIŃSKA

Napoleońskie plany wobec Hiszpanii nie sprowadzały się - zwłaszcza na początku - wyłącznie do zbrojnego podboju. W czasie zjazdu w Bajonnie Napoleon przedstawił projekt konstytucji, który został zaaprobowany przez zgromadzenie hiszpańskich notabli (przedstawicieli arystokracji, duchowieństwa, miast i uniwersytetów). Była to pierwsza konstytucja w całej dotychczasowej historii Hiszpanii. Nawiązywała do francuskich ustaw zasadniczych epoki konsulatu i cesarstwa, ale nie stanowiła gwałtownego zerwania z tradycją hiszpańską. Mówiła o podziale władzy, wprowadzała instytucję Senatu (wzorowaną na systemie francuskim), znosiła część przywilejów stanowych (zwłaszcza sądownicze), wprowadzała wolność druku, znosiła tortury, proklamowała wolność handlu i przemysłu, znosząc wewnętrzne cła. Ale jednocześnie gwarantowano wyłączność religii katolickiej, zakazując praktykowania innych kultów. Konstytucja wytyczała kierunek ewolucyjnej reformy monarchii absolutnej, wystrzegając się rewolucyjnych zmian. Napoleon zdawał sobie sprawę, że Hiszpania nie jest przygotowana do przyjęcia rozwiązań, które zostały wprowadzone we Francji. Wiedział też, że bez poparcia elit ancien regime 'u niemożliwe będą rządy nowego monarchy.

Po zaprzysiężeniu w Bajonnie konstytucji (7 VII 1808) Józef Bonaparte utworzył swój pierwszy gabinet, którego członkowie byli ministrami lub pełnili inne znaczące funkcje przy Ferdynandzie VII. Początkowo spora

238







część elit hiszpańskiej monarchii gotowa była współpracować z nowym królem. Sam Ferdynand VII przesyłał ze swej siedziby we Francji gratulacje dla Józefa, gdy ten wkraczał do Madrytu. Sytuację zmieniło majowe powstanie madryckie, a zwłaszcza bitwa pod Bailen. Józef Bonaparte zmuszony był opuścić Madryt, a po stronie Napoleona plan odrodzenia hiszpańskiej monarchii we współpracy z burbońskimi elitami ustąpił logice podboju. Od tej pory Józef musiał się dzielić władzą z francuskimi marszałkami i zazwyczaj to ci ostatni mieli znacznie więcej do powiedzenia. Zerwanie między nową władzą a tradycyjnymi elitami hiszpańskimi, do jakiego doszło w drugiej połowie 1808 r., spowodowało, że Napoleon nie czuł się już skrępowany w swych poczynaniach. W czasie swojego pobytu w Hiszpanii wydał dekrety znoszące inkwizycję, likwidujące cześć zakonów - zamknięto 2/3 klasztorów (posunięcia te nieodwołalnie popchnęły przeciwko Francuzom hiszpańskie duchowieństwo). Rozpoczęto też reorganizację systemu edukacyjnego. Utworzono instytuty szkolnictwa średniego w stolicach prowincji, Akademię Rolniczą, Radę Edukacji Publicznej. Reformy kontynuował po swym powrocie do Madrytu (styczeń 1809) Józef I. Zreorganizowano Radę Ministrów, utworzono nowe ministerstwa: Spraw Zagranicznych, Wewnętrznych, Wyznań, Sprawiedliwości. Zmieniono podział terytorialny kraju: na wzór francuski utworzono 38 departamentów.

W gruncie rzeczy władza Józefa była przez cały czas bardzo ograniczona. Kraj poddany był francuskiej okupacji wojskowej, a względy militarne

239



przeważały nad politycznymi. W sporach z marszałkami Józef usiłował odwoływać się do swojego cesarskiego brata, ale ten patrzył na Hiszpanię przede wszystkim jako na kraj satelicki, za priorytetowe uważał jak najszybsze zakończenie jego podboju i pełne włączenie go do francuskiego systemu imperialnego. Ukoronowaniem tej logiki była decyzja Napoleona - której Józef nie przyjął do wiadomości - o przyłączeniu do Francji hiszpańskiego terytorium na północ od rzeki Ebro (a więc całej Katalonii).

Mimo okupacyjnego charakteru francuskiej władzy, józefiński reżim nie był całkowicie pozbawiony zaplecza w hiszpańskim społeczeństwie. Istniały grupy, które współpracowały z józefińską monarchią i Francuzami. Byli to zarówno przedstawiciele arystokracji, jak i niższych warstw społecznych, zwłaszcza w miastach. Różne były motywy Hiszpanów decydujących się na kolaborację (zwanych afrancesados). Dla jednych uzasadnieniem był legalny charakter władzy Józefa I (usankcjonowany abdykacją Ferdynanda VII), dla innych lęk przed anarchią i próżnią, jaka powstała po załamaniu się burbońskiego panowania i której nie mogły wypełnić powstające lokalnie junty, dla innych przekonanie o nieuchronnym zwycięstwie Francuzów. Była też grupa oświeceniowych reformatorów, którzy w rozwiązaniach politycznych i ustrojowych przeniesionych z Francji widzieli szansę na unowocześnienie hiszpańskiej monarchii. W 1813 r. wraz z Józefem Bonaparte Pireneje przekroczyło 12 tys. rodzin najbardziej zaangażowanych we współpracę z Francuzami, co daje pewne wyobrażenie o jej społecznej skali.

KORTEZY I KONSTYTUCJA 1812 ROKU

Próbę radykalnej przebudowy ustroju hiszpańskiej monarchii podjęły Kortezy obradujące w obleganym przez Francuzów Kadyksie. Reformatorskiemu projektowi, zrywającemu z absolutyzmem, drogę utorowały wydarzenia, do których doszło w Hiszpanii począwszy od 1808 r. Monarchia burbońska skompromitowała się i uległa faktycznemu rozpadowi: najpierw w Bajonnie - przez abdykację Ferdynanda VII i zaakceptowanie przez zgromadzenie hiszpańskich notabli króla i konstytucji, narzuconych przez Napoleona, potem przez niezdolność pokierowania przez instytucje ancien regime'u antyfrancuskim oporem. Powstające samorzutnie junty, chociaż zasiadali w nich przedstawiciele tradycyjnych elit, nie były emanacją dotychczasowych struktur władzy, ale nowymi instytucjami, o zupełnie innym - oddolnym - charakterze legitymizacji. Dodatkowym wyzwaniem, skłaniającym do podjęcia dzieła ustrojowej przemiany, były józefińskie reformy, które, chociaż stosunkowo ograniczone w swym zasięgu, a przede wszystkim opieszale i połowicznie wprowadzane w życie, wytyczały jednak kierunek odchodzenia od monarchii absolutnej.

Żądania zwołania Kortezów formułowane były już w 1808 r., ale pomysłowi temu nie była przychylna Junta Suprema Central, w której przeważali notable ancien regime'u. 22 maja 1809 r., pod naciskiem zwolenników Kortezów, junta wydała dekret obwieszczający ich zwołanie - zasiąść w nich miało 150 przedstawicieli arystokracji, duchowieństwa, miast, uniwersytetów, wojska. Wśród deputowanych przebiegał podział na trzy grupy. Pierwszą stanowili liberałowie optujący za radykalnymi reformami ustrojo-

240



wymi (przewodzili im Diego Mimoz Torrero i Agustfn Argiielles). Drugą można określić mianem umiarkowanych reformatorów (na ich czele stał Gaspar Melchor de Jovellanos). Opowiadali się oni za przebudową monarchii w duchu oświeceniowym, odwoływali do Monteskiusza, ale nie pragnęli radykalnego zerwania ze starym porządkiem. Trzecią stanowili konserwatywni obrońcy absolutyzmu, przeciwni jakimkolwiek istotnym zmianom.

Przewagę uzyskali ci pierwsi i Kortezy, już na swym pierwszym posiedzeniu, 24 września 1810 r., ogłosiły dekret o rewolucyjnym charakterze: proklamowano zasadę suwerenności narodu (soberania nacional), deklarując, że Kortezy obradują nie z mandatu królewskiego, ale z mandatu narodu. Było to zerwanie z zasadą określającą istotę władzy i legitymizacji monarchii absolutnej. W ciągu kilkunastu miesięcy Kortezy przygotowały konstytucję -uchwaloną 19 marca 1812 r. Była to najdłuższa konstytucja w całej historii Hiszpanii, składała się z 10 rozdziałów i 348 artykułów. Według jej postanowień Hiszpania miała stać się monarchią parlamentarną, opartą na podziale władzy: wyodrębnieniu władzy ustawodawczej, sądowniczej i wykonawczej. Władza ustawodawcza miała należeć do Kortezów, wykonawcza - do króla i jego ministrów, faktycznie dominująca byłaby pozycja parlamentu. Monarcha został ograniczony w swych prerogatywach i w wielu dziedzinach poddany kontroli parlamentu. Królewscy ministrowie za swoje działania mieli ponosić prawną odpowiedzialność. Król miał prawo weta wobec uchwał Kortezów, ale tylko zawieszającego - po dwóch latach, mimo sprzeciwu króla, wchodziłyby one w życie; nie mógłby opuścić bez zgody Kortezów Hiszpanii, zawierać międzynarodowych sojuszy i traktatów handlowych, nakładać podatków, zawierać małżeństwa.

Konstytucja gwarantowała wolność druku, znosiła cenzurę prewencyjną (z wyjątkiem druków religijnych). Gwarantowano także nietykalność osobistą obywateli - można było być uwięzionym tylko na podstawie pisemnego nakazu sądu. Wszyscy obywatele mieli być równi wobec prawa (choć utrzymano odrębne sądownictwo kościelne i wojskowe). Niezwykle rewolucyjnym na owe czasy posunięciem było wprowadzenie powszechnego prawa wyborczego - wybierać przedstawicieli do Kortezów mieli wszyscy mężczyźni powyżej 25 roku życia. Konstytucja znosiła inkwizycję, chociaż potwierdzała, że katolicyzm jest jedynym wyznaniem, które może być praktykowane w Hiszpanii.

Postanowienia konstytucji uzupełnione były licznymi dekretami uchwalonymi przez Kortezy. Zniesiono wewnętrzne cła i system cechowy. W 1811 r. uchwalono likwidację jurysdykcji senioralnej i wynikających z niej przywilejów, dotyczących polowania, rybołówstwa, wypasu bydła, młynów. Chłopi przestawali być poddanymi, podległość wobec pana feudalnego miała być zastąpiona kontraktami, na podstawie których będzie się odbywała uprawa ziemi. W 1813 r. uchwalono dekret, który zapowiadał - ze względu na konieczność spłacenia ogromnego długu publicznego - przejęcie przez państwo i sprzedaż dóbr należących do afrancesados, inkwizycji, jezuitów, klasztorów i domów zakonnych zniszczonych lub zlikwidowanych w czasie wojny (w ten sposób sankcjonowano kasatę zakonów przeprowadzoną w Hiszpanii józefińskiej).

Konstytucja 1812 r. i cały dorobek legislacyjny Kortezów przynosiły

241



radykalne zerwanie z monarchią absolutną. Jej miejsce miała zająć liberalna, konstytucyjna monarchia parlamentarna, w której król byłby faktycznie podporządkowany Kortezom, wybieranym w powszechnych wyborach. Był to projekt rewolucyjny, znacznie wyprzedzający swój czas. Postanowienia konstytucji 1812 r. nigdy nie weszły w życie. Liberałowie, którzy ją uchwalili, byli izolowaną społecznie grupą radykałów. Hiszpania początków XIX w. nie była krajem, w którym możliwe byłoby wprowadzenie tak śmiałego i daleko idącego planu przeobrażeń politycznych i społecznych. Dzieło Kortezów odegrało jednak w hiszpańskiej historii ogromną rolę: stanowiło punkt odniesienia i wytyczało kierunek starań dla kilku pokoleń zwolenników liberalnych reform.

Wojna o niepodległość ujawniła różne oblicza hiszpańskiego społeczeństwa, różne tendencje polityczno-ideowe, które będą obecne i w późniejszej historii tego kraju. W latach 1808-1814 współistniały ze sobą trzy Hiszpanie: najbardziej masowa Hiszpania antyfrancuskiej, ludowej guerilli; oświecenio-wo-reformistyczna Hiszpania józefińska, liberalno-rewolucyjna Hiszpania Kortezów, zamknięta w obleganym przez Francuzów Kadyksie.

POWRÓT FERDYNANDA VII

I PRZYWRÓCENIE MONARCHII ABSOLUTNEJ

Na początku 1812 r., w związku z przygotowywaniem kampanii rosyjskiej, rozpoczęło się wycofywanie francuskich oddziałów z Półwyspu Iberyjskiego. W 1813 r. napoleońska armia w Hiszpanii Uczyła już tylko 70 tys. Jednocześnie zwiększała się liczebność angielskich sił interwencyjnych; korpus księcia Wellingtona (taki tytuł Wellesley otrzymał w nagrodę za zwycięstwo pod Talaverą) urósł do 70 tys. żołnierzy. W 1812 r. Wellington przeprowadził udane operacje militarne, opanowując Estremadurę. Przełomowe znaczenie miało zwycięstwo pod Arapiles (22 VII 1812), po którym Anglicy na kilka miesięcy zajęli Madryt. Francuzi rozpoczęli wycofywanie się z południa Hiszpanii, Józef Bonaparte definitywnie opuścił stolicę. Klęskę wojsk napoleońskich przypieczętowała bitwa pod Yitorią (21 VI 1813). Oddziały francuskie utrzymały się w Katalonii jeszcze do czerwca 1814 r., ale już 11 XU 1813 r. Napoleon w traktacie w Valen§ay uznał Ferdynanda VII królem Hiszpanii. 16 IV 1814 r. napoleońscy marszałkowie Soult i Suchet podpisali z Wellingtonem układ o zakończeniu walk. W ten sposób dobiegła końca hiszpańska wojna o niepodległość.

Deputowani Kortezów, które w styczniu 1814 r. przeniosły się do Madrytu, oczekiwali, że król zaprzysięgnie na forum parlamentu uchwaloną w Kadyksie konstytucję. W miarę uwalniania kraju od francuskiej okupacji uaktywniały się jednak szeregi przeciwników Kortezów i całego sformułowanego przez nie projektu antyabsolutystycznej reformy. Przewodziło im duchowieństwo, które w dziele Kortezów widziało zagrożenie dla pozycji hiszpańskiego Kościoła. Już w grudniu 1812 r. biskupi kilku diecezji, którzy schronili się na Majorce, ogłosili list pasterski piętnujący Kortezy za targnięcie się na prerogatywy i własność Kościoła. W 1813 r. kościoły stały się miejscem systematycznej agitacji wymierzonej w Kortezy i konstytucję, które oskarżano o jakobinizm; potępiano zniesienie inkwizycji, przejęcie

242





własności zakonów, wprowadzenie wolności druku. Przeciw konstytucji występowali arystokraci, urzędnicy ancien regime'u, właściciele ziemscy pozbawieni swej senioralnej zwierzchności, ale nie był też jej przychylny lud, który walczył z Francuzami w imię króla i religii. W całym kraju organizowano mityngi i manifestacje, na których występowano przeciw Kor-tezom i wzywano Ferdynanda VII do odrzucenia konstytucji. Ferdynand przekroczył hiszpańską granicę pod koniec marca 1814 r., ale zamiast zmierzać najkrótszą trasą do Madrytu, gdzie czekały na niego Kortezy, zwlekał, zatrzymując się w Saragossie, a następnie w Walencji. Tam właśnie wydał 4 maja swój pierwszy dekret, w którym unieważniał cały dorobek Kortezów. 10 maja oddziały wojska wierne królowi uwięziły w Madrycie liberalnych przywódców, rozpędziły Kortezy, a tłum podburzony przez zwolenników Ferdynanda splądrował ich siedzibę. 13 maja Ferdynad VII powrócił do Madrytu - jako monarcha absolutny, nie dzielący z nikim swej władzy. Kolejne dekrety królewskie przywracały prawa i instytucje sprzed 1808 r. (włącznie z inkwizycją i zakonem jezuitów, który został w Hiszpanii zniesiony jeszcze w 1767 r.); klasztorom zwrócono ich własność, przywrócono również jurysdykcję senioralną. Kilkudziesięciu najwybitniejszych liberalnych polityków zostało skazanych na kary więzienia, banicji, konfiskaty majątku; wielu innych szukało schronienia za granicą. Utworzono Ministerstwo Policji, które miało zwalczać wszelkie nieprawomyślne tendencje.

Represje nie zapobiegły próbom wystąpień przeciwko absolutystycznej restauracji. Liberałowie tworzyli tajne stowarzyszenia, a ich zapleczem

243



często były loże masońskie. W konspiracyjnych sprzysiężeniach uczestniczyło wielu oficerów (którzy z reguły byli też członkami masonerii: szacuje się, że w owym czasie do lóż należało 1500-2000 oficerów, a więc 15% korpusu dowódczego). Monarchia Ferdynanda VII, permanentnie znajdująca się na skraju finansowego bankructwa, nie była w stanie zapewnić armii odpowiednich środków ani na płace oficerskie, ani na wyposażenie; wielu młodych oficerów, którzy zdobyli szlify w czasie wojny o niepodległość, czuło się wraz z powrotem ancien regime 'u zepchniętych na boczny tor, pozbawionych dostępu do odpowiednich stanowisk (spuścizną wojny z Francuzami był nadmiar oficerów w armii, która w 1814 r. uległa znacznym redukcjom). Proliberalne poglądy dużej części kadry dowódczej wynikały także z plebejskiego pochodzenia większości oficerów (służba w zaniedbanej i źle opłacanej armii nie była atrakcyjna - przynajmniej na niższych i średnich szczeblach oficerskich - dla przedstawicieli warstw wyższych). Za panowania Ferdynanda VII, a także po jego śmierci - w latach trzydziestych, to wojsko właśnie staje się głównym instrumentem działania tych grup, które opowiadały się za reformami i wprowadzeniem konstytucji. Bunt wojskowych (pronunciamiento), którzy, wobec braku innych instytucji artykułujących społeczne dążenia, uważają się za powołanych do występowania w imieniu ogółu Hiszpanów, będzie trwałym zjawiskiem w XIX-wiecznej historii Hiszpanii.

W 1815 r. zbuntował się garnizon w La Coruna, utworzono juntę i proklamowano powrót do konstytucji 1812 roku. Mimo że do rebelii przyłączył się garnizon w El Ferrol, została ona stłumiona przez wojska wierne królowi, a jej przywódca Juan Diez Porlier rozstrzelany. W 1817 r. doszło do buntu garnizonów Barcelony i Gerony, któremu przewodził generał Luis de Lacy. Został on stłumiony, podobnie jak wystąpienie wojskowych w Walencji na przełomie 1818 i 1819 r.

Przywrócenie w Hiszpanii w 1814 r. ancien regime'u było zgodne z ogólnoeuropejskim trendem, usankcjonowanym postanowieniami kongresu wiedeńskiego. Hiszpania przystąpiła do Świętego Przymierza (1817), a w polityce zagranicznej nastąpiło zbliżenie z Rosją, którą uważano za głównego gwaranta absolutystycznego ładu w Europie. O ile w całej Europie po upadku napoleońskiego porządku dokonywała się restauracja, to jednak ani we Francji, ani w innych krajach nie było mowy o powrocie do sytuacji sprzed 1789 r. i przekreśleniu wszystkich zmian wprowadzonych za czasów rewolucji i Napoleona. Ferdynand VII poszedł dalej niż większość europejskich monarchów, którzy odzyskiwali swe trony. Chciał usunąć wszelkie ślady zarówno reform józefińskich, jak i liberalnego dzieła Kortezów. Już jednak przed rokiem 1808 hiszpańska monarchia absolutna przeżywała głęboki kryzys, a długotrwała wojna tylko go pogłębiła. Działania wojenne spowodowały znaczne zniszczenia kraju, konkurencja napływających swobodnie towarów francuskich, a później angielskich, podkopała hiszpańską wytwórczość, ogromnie powiększył się dług publiczny. Ogólnoeuropejska depresja, która nastąpiła po zakończeniu wojen napoleońskich, przyniosła spadek cen artykułów rolnych, co bardzo dotkliwie ugodziło w hiszpańskie rolnictwo. To wszystko spowodowało, że Hiszpania pogrążyła się w kryzysie ekonomicznym, któremu nie mogły zaradzić konserwatywne i nieefektywne instytu-

244



cje ancien regime'u. W otoczeniu królewskim dominowali przeciwnicy reform i jedyną próbą wprowadzenia nowocześniejszych rozwiązań była reforma systemu podatkowego w 1817 r., której celem było zwiększenie dochodów państwa. Kryzys finansowy uniemożliwiał wystawienie odpowiednio licznej i dobrze wyekwipowanej floty i armii, bez czego niemożliwe było przywrócenie hiszpańskiego panowania w koloniach.

UTRATA AMERYKI

U progu XIX w. hiszpańskie posiadłości w Ameryce podzielone były na cztery wicekrólestwa: Nowej Hiszpanii (późniejszy Meksyk i inne kraje Ameryki Środkowej), Nowej Grenady (późniejsze Kolumbia, Wenezuela, Ekwador), Peru (Peru i Chile) oraz La Płaty (Argentyna, Urugwaj, Paragwaj). Ludność kolonii liczyła na przełomie wieków 13,5 min, a wiec przewyższała ludność metropolii. Ok. 20% stanowili biali, Hiszpanie urodzeni w koloniach, zwani Kreolami; najliczniejszą grupą była rdzenna ludność indiańska, sięgająca połowy populacji kolonii (w każdym regionie proporcje te, rzecz jasna, układały się odmiennie), mozaiki dopełniali Metysi (efekt związków białych z Indianami) oraz czarni niewolnicy, których było w hiszpańskiej Ameryce ponad milion. Najważniejszym i najludniejszym (6 min mieszkańców) wicekrólestwem była Nowa Hiszpania - z Meksyku pochodziła większość kruszców wywożonych do Hiszpanii, jak i największa część podatków, które płynęły z kolonii do metropolii. Dla Hiszpanii amerykańskie kolonie były źródłem złota i srebra, jak również kawy, kakao, cukru, bawełny, tytoniu. Interesów metropolii chroniły liczne monopole królewskie, dotyczące produkcji lub sprzedaży określonych produktów. Handel zamorski mógł się znajdować tylko w rękach Hiszpanów z metropolii, choć przywilej ten wydzierżawiano też kompaniom handlowym angielskim, holenderskim i francuskim.

Grupą dominującą społecznie i ekonomicznie w koloniach byli Kreole; oni byli plantatorami, kupcami, właścicielami manufaktur. To Kreole właśnie staną na czele ruchu, który przyniesie koloniom niepodległość. Kreolska elita najdotkliwiej odczuwała skutki ograniczeń handlowych narzucanych koloniom, jak również podporządkowanie wąskiej grupie Hiszpanów z metropolii, którzy sprawowali władzę w amerykańskich wicekrólestwach. Kreole zajmowali niższe szczeble administracji, ale nie byli dopuszczani do współrządzenia, zamknięta była dla nich droga na szczyty kolonialnej biurokracji.

Na początku XIX w. hiszpańskie kolonie w Ameryce były już zdolne do osiągnięcia ekonomicznej niezależności od Hiszpanii. Były całkowicie samowystarczalne żywnościowe, większość produktów przetworzonych dostarczana była przez miejscowe manufaktury i rzemiosło, rozwinięte były handlowe powiązania między poszczególnymi częściami kolonialnego imperium. Emancypacyjne dążenia wypływające z przesłanek ekonomicznych i społecznych ideologiczną podbudowę uzyskały w wyniku dwóch wielkich ruchów schyłku XVIII w.: wojny o niepodległość angielskich kolonii, uwieńczonej powstaniem nowego federacyjnego państwa na kontynencie amerykańskim, oraz rewolucji francuskiej wraz ze sformułowanymi przez nią hasłami praw obywatelskich i suwerenności ludu.

2451



Emancypacja kolonii ułatwiona została przez kryzys burbońskiej monarchii i porażki Hiszpanii na arenie międzynarodowej. W 1801 r. Hiszpania oddała Francji swoją cześć wyspy Santo Domingo, w 1802 r. utraciła na rzecz Anglii (w wyniku pokoju w Amiens) Trynidad, w 1803 r. odstąpiono Napoleonowi Luizjanę. Po bitwie pod Trafalgarem (1805), w której uległa zniszczeniu hiszpańska flota, przerwana została praktycznie łączność między metropolią a koloniami.

Nie bez wpływu na stan umysłów w hiszpańskich koloniach były też wydarzenia na Haiti, gdzie po pokonaniu sił francuskich murzyńscy powstańcy ogłosili w 1804 r. powstanie niepodległego państwa (choć bunt czarnych niewolników nie był z pewnością perspektywą pożądaną przez kreolskie elity). Jednakże iskrą, która wyzwoliła proces emancypacji hiszpańskiej Ameryki, były wydarzenia, do jakich doszło w 1808 r. w Europie: abdykacja Burbonów w Bajonnie, objęcie tronu hiszpańskiego przez Józefa Bonaparte, francuska inwazja na Hiszpanię. W koloniach, tak samo jak na Półwyspie Iberyjskim, zaczęły powstawać lokalne junty przejmujące władzę. Początkowo działały w imię Ferdynanda VII, ale w niedługim czasie - począwszy od 1810 r. (kiedy niemal cała Hiszpania jest już okupowana przez Francuzów) - usuwają królewską administrację i proklamują niezależność od metropolii. Procesu tego nie zahamowały Kortezy i uchwalona przez nie konstytucja. Wprawdzie zrównywała ona w prawach ludność kreolską z Hiszpanami z metropolii oraz łagodziła obciążenia podatkowe kolonii, ale nie zmieniała charakteru ich zależności od Hiszpanii.

Wybijanie się na niepodległość przybierało w poszczególnych częściach kontynentu różnorodne formy. Najłatwiej i w najkrótszym czasie hiszpańskie panowanie odrzucono w wicekrólestwie La Płaty; w 1816 r. proklamowano powstanie Zjednoczonych Prowincji La Płaty, a wojska nowo powstałego państwa, dowodzone przez wsławionego we wcześniejszych bojach generała San Martfna, usunęły Hiszpanów z Chile.

Najcięższe zmagania toczyły się w Nowej Grenadzie. Na czele walki o niepodległość stał tam Simón Bolivar, wenezuelski Kreol pochodzący z bogatej rodziny plantatorskiej, wykształcony w Madrycie. W 1811 r. proklamowana została niepodległość republiki wenezuelskiej, ale już wkrótce, w wyniku udanej kontrofensywy hiszpańskich wojsk, Wenezuela wraca pod władzę metropolii. W 1814 r. oddziały Bolivara wyzwoliły Kolumbię, a następnie ponownie Wenezuelę. Hiszpański korpus ekspedycyjny zdołał jednak przywrócić burbońskie panowanie, zmuszając Bolivara i jego zwolenników do ucieczki na Jamajkę i Haiti. W 1815 r. Hiszpanie stłumili ruch wyzwoleńczy wszędzie, z wyjątkiem La Płaty, ale było to tylko przejściowe powodzenie. Kryzys finansowy i polityczny paraliż monarchii Ferdynanda VII utrudniały skuteczne prowadzenie wojny. W 1816 r. Bolfvar wylądował na wybrzeżu Wenezueli, walki objęły całą Nową Granadę, nad którą Hiszpanie utracili kontrolę. W 1819 r. ogłoszono powstanie republiki Wielkiej Kolumbii z Bolivarem jako prezydentem obdarzonym dyktatorskimi uprawnieniami. W 1820 r., w związku z rewolucją w Hiszpanii i ponownym zwołaniem Kortezow, ogłoszono rozejm. Liberałowie, którzy doszli w Hiszpanii do władzy, nie zamierzali jednak przyznać koloniom niezależności, ani nawet szerokiej autonomii. Walki odnowiły się już w 1821 r. Bastionem,

246



w którym najdłużej trwało hiszpańskie panowanie, było Peru. W 1823 r. wkroczyły tam oddziały Bolivara, w grudniu 1824 r. wojska hiszpańskie poniosły klęskę pod Ayacucho, która przypieczętowała losy hiszpańskiego panowania w koloniach. W 1825 r. zlikwidowano ostatnie hiszpańskie punkty oporu w Górnym Peru, z którego utworzono osobne państwo, na cześć zwycięskiego wodza nazwane Boliwią.

Odrębną drogą do swojej niepodległości kroczył Meksyk. W 1810 r. wybuchło tam antyhiszpańskie powstanie, które w większym stopniu popierali Metysi i Indianie niż Kreole. Ruch, na czele którego stał ksiądz Miguel de Hidalgo, przekształcił się w rewolucję społeczną skierowaną przeciwko właścicielom ziemskim. Została ona stłumiona w 1815 r. przez hiszpańskie wojska przy pełnym poparciu kreolskich elit. Zerwanie z metropolią, które nastąpiło w 1821 r., motywowane było odrzuceniem liberalnego porządku, który zatriumfował w Hiszpanii w 1820 r. Miejscowe elity hiszpańskie, kierujące administracją Nowej Hiszpanii, działając w pełnym porozumieniu z konserwatywnie nastawionymi Kreolami, proklamowały oderwanie się od Hiszpanii i utworzenie Cesarstwa Meksykańskiego. Początkowo żywiono nadzieję, że tron meksykański obejmie sam Ferdynand VII albo inny książę z dynastii burbońskiej, ostatecznie cesarzem Meksyku został jednak kreolski wojskowy, generał Agustin de Iturbide.

Zdobycie Peru zakończyło wojnę hiszpańskich kolonii o niepodległość, położyło definitywny kres hiszpańskiemu panowaniu na kontynencie amerykańskim. W rękach Hiszpanów, do końca wieku, pozostaną tylko dwie wyspy na Morzu Karaibskim: Kuba i Puerto Rico. Niepowodzenia w koloniach pogłębiały kryzys finansowy burbońskiego państwa, kompromitowały monarchię Ferdynanda VII. Na arenie międzynarodowej utrata kolonii oznaczała dalszy upadek Hiszpanii, jej ostateczną degradację do roli drugorzędnego europejskiego państwa.

HISZPANIA LIBERALNA (1820-1823)

Czynnikiem, który zadecydował o ponownym załamaniu się monarchii absolutnej Ferdynanda VII i przejściowym powrocie rządów liberalnych była armia - zgromadzone w Andaluzji oddziały, przygotowane do wypłynięcia do Ameryki. Od jesieni 1819 r. w prymitywnym obozie w pobliżu Kadyksu stłoczono kilkanaście tysięcy żołnierzy, pozbawionych elementarnych wygód i podstawowego zaopatrzenia, l stycznia 1820 r. zbuntował się pułk dowodzony przez majora Rafaela Riego, asturyjskiego szlachcica, uczestnika wojny o niepodległość. Riego proklamował powrót do konstytucji 1812 r., poparły go dwa inne oddziały. Pronunciamiento początkowo nie wywołało jednak masowego odzewu ani w armii, ani wśród ludności cywilnej. Cywilnym spiskowcom, w porozumieniu z którymi działał Riego, nie udało się wywołać rebelii w Kadyksie, miejscowy garnizon nie dopuścił do zajęcia miasta przez oddziały Riego. Zbuntowana kolumna (licząca 1600 żołnierzy) przemierzała przez kilka tygodni Andaluzję, bezskutecznie usiłując rozniecić ogień rewolucji. Za nią posuwały się oddziały wierne królowi, które miały za zadanie stłumić bunt, ale nie podejmowały frontalnego starcia z wojskiem dowodzonym przez Riego. Ta patowa sytuacja, świadcząca o słabości

247





spiskowców, ale jeszcze bardziej kompromitująca dla władzy królewskiej, zmieniła się w lutym i marcu, gdy do pronunciamiento Rafaela Riego dołączyły garnizony w La Coruna, Barcelonie, Tarragonie, Saragossie, Segowii, Pampelunie. Gdy stało się jasne, że armia nie będzie broniła królewskiego absolutyzmu, Ferdynand VII zaakceptował konstytucję (7 in 1820). Powołał też nowy rząd złożony z liberalnych polityków, po 1814 r. więzionych lub przebywających na przymusowej emigracji.

W lipcu 1820 r. zebrały się Kortezy. Uchwaliły likwidację zakonu jezuitów oraz zniesienie inkwizycji; zadecydowano też o zamknięciu większości klasztorów, których majątek miał być przejęty przez państwo i wystawiony na sprzedaż. Chociaż wśród deputowanych Kortezów nie brakowało antyklerykałów, przejęcie kościelnych dóbr wynikało nie tyle z przesłanek doktrynalnych, co z konieczności ekonomicznej - tragicznego stanu publicznych finansów. Reformie Kościoła i zmianie relacji między nim a państwem służyły jednak inne decyzje Kortezów: podporządkowanie kleru regularnego (zakonnego) jurysdykcji diecezjalnej (biskupiej), co miało być pierwszym krokiem do definitywnej likwidacji zakonów, oraz zapewnienie władzom świeckim wpływu na nominacje biskupie. Zniesiono też dziesięcinę. Na Kościół nałożono obowiązek objaśniania z ambon zasad konstytucji. Posunięcia te natychmiast uruchomiły spiralę konfliktu między państwem a Kościołem: gwałtowne spory toczyły się zwłaszcza wokół obsady stanowisk biskupich - kilku biskupów zostało usuniętych ze swoich diecezji; w 1823 r. do opuszczenia Hiszpanii zmuszono nuncjusza papieskiego, a w Katalonii biskup i kilkunastu księży zostało zamordowanych przez członków milicji narodowej (nowej, obywatelskiej formacji zbrojnej, powołanej w 1820 r. dla

248



obrony konstytucyjnego ładu). Dekret z października 1820 r. likwidujący klasztory doprowadził też do pierwszego otwartego konfliktu między Kor-tezarni a królem: weto Ferdynanda VII opóźniło o dwa lata jego realizacje.

Ośrodkami oporu wobec Kortezów i konstytucji były, podobnie jak w latach 1812-1814, Kościół i dwór królewski, ale nie mniejsze znaczenie dla rozwoju sytuacji politycznej miały nowe linie podziału, biegnące wewnątrz obozu liberalnego. Hiszpańscy liberałowie dzielili się na dwie zasadnicze grupy: „umiarkowanych" (moderados) i „radykałów" (exalta-dos). Społecznym zapleczem tych pierwszych było zamożne mieszczaństwo. Ich przywódcami byli na ogół politycy działający jeszcze w pierwszych Kortezach, którzy po restauracji monarchii absolutnej doświadczyli wiezienia lub wygnania, teraz pragnęli wyciągnąć wnioski z poniesionej klęski i uniknąć popełnionych wówczas błędów. Ich celem było osiągnięcie zgodnej współpracy między Kortezami a królem. Planowali zwiększenie kompetencji władzy wykonawczej, wprowadzenie drugiej (arystokratycznej) izby parlamentu, ograniczenie powszechnego prawa wyborczego przez wprowadzenie cenzusu majątkowego. Zapleczem exaltados również była ludność miejska -jej warstwy średnie i niższe; sporym poparciem cieszyli się także wśród młodych oficerów. Nie godzili się oni na żadne rewizje konstytucji wzmacniające pozycję monarchy i ograniczające jej demokratyczny charakter (słynne stało się ich zawołanie: „Konstytucja albo śmierć"), w królu i Kościele od początku widzieli wrogów nowego porządku, nie szukając w związku z tym żadnego z nimi porozumienia. Ich instrumentem działania były prasa i towarzystwa patriotyczne (Sociedades Patrioticas), których rewolucyjna retoryka nasuwała nieodparte skojarzenia z klubami jakobińskimi. Emltados nawiązywali do najbardziej radykalnych nurtów rewolucji francuskiej: jeden z ich przywódców, Romero Alpuente, straszył monarchistów gniewem ludu, przywołując masakry wrześniowe z 1792 r., podkreślając, że „w ciągu jednej nocy lud pozbył się 14 tysięcy swoich wrogów". Nie była to tylko retoryka odwołująca się do metod działania paryskich sankiulotów. W latach 1820-1823 w wielu hiszpańskich miastach dochodziło do tumultów i zamieszek wywoływanych przez radykalnie nastawione tłumy. W sierpniu 1820 r., kiedy w Madrycie pojawił się witany jako bohater Riego, emltados wyprowadzili na ulice tłum, który manifestował przeciwko rządowi. W marcu 1821 r., gdy nastąpiły zmiany w rządzie wzmacniające pozycje sił umiarkowanych i konserwatywnych, w wielu miastach doszło do zamieszek. Kadyks został opanowany przez radykałów, którzy ustanowili wolną republikę miejską. Przez dwa miesiące odmawiali kontaktów z resztą kraju, planowali nawet wysadzenie mostu łączącego miasto ze stałym lądem.

Moderados, którym przewodził Francisco Martinez de la Rosa, aż do lipca 1822 r. zachowywali kontrolę zarówno nad Kortezami, jak i rządem. Usiłowali ograniczyć wpływy radykałów, zamykając towarzystwa patriotyczne, a także rozwiązując oddziały, które w 1820 r. pod wodzą Riego rozpoczęły rewolucję i które uważano za bastion poparcia dla exaltados. Polityka utrzymywania w ryzach radykalnych żywiołów rewolucyjnych poniosła klęskę w wyniku nieudanej próby monarchistycznego przewrotu, do jakiej doszło w Madrycie, l lipca 1822 r. zbuntowały się cztery bataliony gwardii królewskiej, podejmując próbę opanowania miasta. Po kilku dniach

249



chaosu, bierności rządu i chwiejności Ferdynanda VII, który nie zdecydował się stanąć na czele buntu, gwardia królewska została pokonana (7 lipca) przez oddziały stołecznego garnizonu wspierane przez milicje narodową.

Nieudana próba zdławienia rewolucji przyniosła, jak to często ma w historii miejsce, jej radykalizację. Po lipcu 1822 r. ster rządów przeszedł w ręce exaltados. Zdobyli oni większość w nowo wybranych Kortezach, na czele rządu stanął jeden z ich przywódców, pułkownik Evaristo de San Miguel, który dowodził milicją w czasie starć z gwardią królewską. Przewodniczącym Kortezow został wybrany bohater 1820 r., Rafael Riego. Dojście do władzy radykałów niweczyło wszelkie możliwości współpracy między rządem i Kortezami a zwolennikami Ferdynanda VII, prowadząc do wybuchu wojny domowej. W Katalonii, Nawarze, Aragonii i Galicji powstawały rojalistyczneywnfy, organizujące zbrojne oddziały partyzanckie. Ich zaplecze, podobnie jak za czasów wojny przeciwko Francuzom, stanowiła wieś, występująca w obronie króla - zniewolonego przez liberałów - i Kościoła. W Urgel w Katalonii uformowała się Regencja (złożona z kilku arystokratów związanych z dworem królewskim oraz arcybiskupa Tarragony), która za cel postawiła sobie „uwolnienie" Ferdynanda VII i przywrócenie jego władzy. Rojalistyczna guerilla była jednak dość skutecznie pacyfikowana przez oddziały regularnego wojska, które zmusiły Regencję do przekroczenia hiszpańskiej granicy i schronienia się we Francji.

W lutym 1823 r. król próbował zdymisjonować radykalny rząd San Miguela. W odpowiedzi na to w Madrycie doszło do antykrólewskich zamieszek, które nie spotkały się z żadnym przeciwdziałaniem władz; tłum zebrany przed pałacem królewskim wykrzykiwał: „Śmierć królowi". Po tych zajściach Ferdynand VII zmuszony został do przeniesienia się do Sewilli, a Kortezy orzekły o jego umysłowej chorobie i pozbawiły go tronu, ustanawiając regencję. Był to najbardziej radykalny czyn hiszpańskiej rewolucji, a zarazem jej końcowy akord.

Liberalny porządek został obalony nie siłami wewnętrznej kontrrewolucji, choć mogła ona liczyć na poparcie ludności wiejskiej, wciąż stanowiącej ogromną większość hiszpańskiego społeczeństwa, ale za sprawą zewnętrznej interwencji. Liberalna rewolucja w Hiszpanii stanowiła największe wyzwanie dla absolutystycznego ładu europejskiego, odkąd został on ustanowiony w 1815 r. Dlatego też z przychylnym przyjęciem spotykały się sekretne prośby o pomoc militarną, jakie począwszy od 1821 r. Ferdynand VII słał do Ludwika XVIII i cara Aleksandra. Ten pierwszy uzależniał jednak francuską pomoc od zobowiązania się Ferdynanda VII, że nie restytuuje on w tej samej formie swych absolutystycznych rządów sprzed 1820 r. Wzorem dla hiszpańskiego monarchy miała być Karta Praw nadana Francuzom w 1814 r. przez Ludwika XVIII, wprowadzająca elementy ustroju konstytucyjnego. Ani Ferdynand VII, ani Regencja z Urgel, która również zabiegała o francuską interwencję, nie zobowiązali się do wprowadzenia żadnych reform ograniczających królewski absolutyzm, jednak dojście do władzy emltados przesądziło o stanowisku państw Świętego Przymierza. Kongres w Weronie, mimo sprzeciwu Anglii, zadecydował o interwencji i powierzył Francji jej przeprowadzenie. 7 kwietnia 1823 r. hiszpańską granicę przekroczył 90-tysięczny korpus dowodzony przez księcia

250



d'Angouleme. Hiszpańska armia praktycznie nie stawiała oporu. Nie spełniły się też nadzieje liberałów, że francuska inwazja, tak jak w 1808 r., wywoła masową wojnę wyzwoleńczą. Kadyks, gdzie schronił się rząd i Kortezy, skapitulował po kilkutygodniowym oblężeniu (3 X 1823).

Liberalny porządek upadł równie łatwo jak w 1820 r. monarchia absolutna. Liberalizm wciąż miał w Hiszpanii ograniczone zaplecze społeczne, choć w porównaniu z okresem wojny o niepodległość, wśród ludności miejskiej niewątpliwie się ono poszerzyło. Liberalne trzylecie (Trienio Hberal), mimo efemeryczności przeprowadzonych wówczas reform, było dla Hiszpanii pierwszym rzeczywistym doświadczeniem konstytucyjnych rządów; okresem, podczas którego wprowadzano w życie dzieło pierwszych Kortezów, uchwalone w obleganym przez napoleońską armię Kadyksie.

OSTATNIA DEKADA MONARCHII ABSOLUTNEJ

W 1823 r. w Hiszpanii, po raz drugi w ciągu dziesięciolecia, triumfowała absolutystyczna reakcja, likwidująca polityczne i społeczne przeobrażenia wprowadzone przez liberałów. Ferdynand VII, w dzień po odzyskaniu wolności (Kortezy pozwoliły mu opuścić Kadyks 30 września 1823 r. - na kilka dni przed kapitulacją miasta) wydał manifest, w którym unieważniał wszystkie decyzje podjęte przez Kortezy w czasie Trienio Hberal. Zniesiono instytucje utworzone za rządów liberałów, restytuowano zlikwidowane klasztory, którym zwrócono ich własność; przywrócono jurysdykcję senioralną. Sytuacja w 1823 r. łudząco przypominała rok 1814. Większa była jednak skala represji zastosowanych przez siły ancien regime'u. Comisiones de depuración i Juntas de purificación - działające na szczeblu lokalnym (w swobodnym tłumaczeniu - komisje i rady „oczyszczenia") usunęły - do 1828 r. - z zajmowanych stanowisk ok. 80 tys. osób obwinianych o sympatie liberalne. Gruntowną czystkę przeprowadzono w wojsku, które w 1820 r. zwróciło się przeciw monarchii absolutnej i było główną zorganizowaną siłą popierającą rządy liberałów. Comisiones militares, działające od stycznia 1824 r., w ciągu kilkunastu miesięcy orzekły ponad sto wyroków śmierci (Riego został stracony jeszcze w 1823 r.), kilkuset oficerów zostało uwięzionych, kilkuset wydalonych z armii. W diecezjach ustanowiono Juntas de Fe (Rady Wiary), które stawały na straży religijnej i politycznej prawomyślno-ści, konfiskując książki i wszelkie inne druki o charakterze liberalnym, krytykujące monarchię czy Kościół.

Przeciw polityce represji występował wielokrotnie dowódca francuskich wojsk stacjonujących w Hiszpanii, książę d'Angouleme (w czasie inwazji 1823 r. zawierał on wielokrotnie umowy z lokalnymi władzami konstytucyjnymi i dowódcami wojskowymi, gwarantujące im nietykalność), a nawet Ludwik XVIII i car Aleksander I - polityczni protektorzy Ferdynanda. W 1824 r. książę d'Angoulone, grożąc wycofaniem francuskiego korpusu ekspedycyjnego, wymógł ogłoszenie amnestii, ale obwarowana była ona tyloma ograniczeniami, że nie zmniejszyła w sposób odczuwalny skali represji. Odejściu od nich nie sprzyjały powtarzające się próby liberalnych przewrotów; ich ośrodkiem, podobnie jak w latach 1814-1820, było wojsko, a pierwsza próba liberalnego pronunciamiento nastąpiła już w sierpniu

251



1824 r. Restytuowana władza Ferdynanda VII opierała się na francuskiej pomocy. Aż do roku 1828 w Hiszpanii stacjonowało (na mocy umowy z 1824 r.) 25 tys. francuskich żołnierzy, rozmieszczonych w całym kraju w 18 garnizonach.

Zdławienie liberalnej rewolucji i likwidacja wszystkich jej dokonań przywracało absolutystyczny reżim, ale nie rozwiązywało żadnego ze stojących przed nim problemów. Kryzys finansów państwa, stale wzrastający dług publiczny, przedłużająca się depresja ekonomiczna - paraliżowały funkcjonowanie ferdynańskiej monarchii, podmywały jej fundamenty skuteczniej niż liberalne spiski. Sytuację pogarszała definitywna utrata kolonii (co oznaczało zarówno utratę wpływów podatkowych, jak i rynku amerykańskiego), a także decyzja Ferdynanda VII, że nie będzie uznawał żadnych zagranicznych długów zaciągniętych przez Hiszpanię w okresie Trienio -uniemożliwiało to uzyskanie jakichkolwiek nowych kredytów.

Dramatyczny kryzys finansowy państwa zmuszał do podejmowania prób reform. Ferdynand VII kluczowe ministerstwa, a także przewodnictwo rządu (utworzono formalnie Radę Ministrów), powierzał ludziom widzącym konieczność zmian w funkcjonowaniu monarchii. Wyróżniał się wśród nich Lopez Ballesteros, kierujący przez dłuższy czas Ministerstwem Finansów. Podjęto próby reformy systemu podatkowego, które miały zwiększyć dochody państwa, m.in. przez ograniczenie przywilejów podatkowych poszczególnych prowincji; utworzono nowe instytucje, których zadaniem było popieranie rozwoju wytwórczości; wprowadzono Kodeks Handlowy (1830).

Reformy ograniczały się do sfery ekonomicznej i administracyjnej, nie naruszały politycznej konstrukcji ancien regime'u. Mimo to wywoływały niezadowolenie i sprzeciw najbardziej zagorzałych obrońców monarchii absolutnej, zwanych „ultrasami" lub partią apostolską (partido apostolico). Mieli oni wielu zwolenników na dworze królewskim, wśród arystokracji, a także duchowieństwa. Domagali się przywrócenia inkwizycji (Ferdynand VII, mimo anulowania całej dorobku legislacyjnego Trienio, nie wydał jednak dekretu przywracającego jej funkcjonowanie), jeszcze radykalniejszej antyliberalnej czystki na wszystkich szczeblach administracji (ministrów powoływanych przez Ferdynanda oskarżano o skłonności liberalne), a nawet rozwiązania armii (która miała być przeżarta przez rewolucyjne spiski) i zastąpienia jej „ochotnikami królewskimi" (yoluntańos realistas). Ta ostatnia formacja (sięgająca 100 tys.), będąca zapleczem i zbrojnym ramieniem „ultrasów", składała się głównie z guerilleros, którzy w latach 1822-1823 występowali przeciwko liberalnemu rządowi. „Ultrasi" nie występowali otwarcie przeciw królowi, raczej próbowali na nim wymusić jeszcze bardziej reakcyjną i antyliberalną politykę niż ta, którą Ferdynand prowadził po 1823 r. Król nie cieszył się jednak wśród nich estymą, mieli mu za złe zaprzysiężenie konstytucji z 1820 r., współpracę z Kortezami, a zwłaszcza chwiejne stanowisko w trakcie próby monarchistycznego przewrotu w Madrycie w lipcu 1822 r. „Ultrasi" swoje nadzieje wiązali z królewskim bratem, Don Carlosem, który reakcyjnością i gorliwością w obronie absolutystycznych zasad przewyższał Ferdynanda. Spodziewano się, że Don Carlos wstąpi na tron po śmierci Ferdynanda VII, gdyż ten ostatni, mimo trzech małżeństw, nie doczekał się potomków.

252



Sytuacje polityczną skomplikował wybuch powstania w Katalonii w 1827 r. Powtarzało ono wzór działania z lat 1822-1823: zbrojne partidas występowały w obronie monarchii i króla, który został ubezwłasnowolniony przez liberałów. Rebelianckie oddziały bazowały na voluntarios realistas, sfrustrowanych po rozwiązaniu tej formacji przez Ferdynanda VII, popierało ich chłopstwo i duchowieństwo. Powstańcy opanowali wiele mniejszych miejscowości, ustanawiając w nich swoje władze. Pierwszy numer wydawanego przez nich pisma zaczynał się od zawołania, które można uznać za charakterystyczne dla całego ruchu: „Niech żyje religia, niech żyje król abolutny, niech żyje inkwizycja, precz z masonami i wszystkimi bezbożnikami". Na wybuch buntu Ferdynand VII zareagował wyruszeniem w podróż do Katalonii. W Walencji, Tarragonie, Barcelonie i wszystkich innych miejscach, gdzie się zatrzymywał, apelował do rebeliantów o złożenie broni. Większość z nich usłuchała królewskiego wezwania, a te partidas, które walczyły dalej, zostały rozbite przez wojsko. Zręcznym posunięciem było powierzenie kierownictwa akcji represyjnej Don Carlosowi.

Mimo że rebelia została stosunkowo łatwo stłumiona, Ferdynand podjął kroki, które miały gwarantować bezpieczeństwo jego władzy. W wojsku przeprowadzono kolejną czystkę. Tym razem ze stanowisk usuwano oficerów o sympatiach karlistowskich. Próba reakcyjnego przewrotu paradoksalnie popchnęła też Ferdynanda VII w kierunku szerszego otwarcia się w przeciwną stronę politycznej sceny. Zezwolono na powrót do kraju ok. 10 tys. osób, które opuściły Hiszpanię w 1823 r.; do stanowisk w administracji dopuszczeni zostali ludzie o reputacji jednoznacznie liberalnej. Nie oznaczało to rzecz jasna, że Ferdynand stał się pod koniec życia zwolennikiem monarchii konstytucyjnej i dzieła Kortezów, do końca pozostał władcą absolutnym, ale raczej świadczyło o jego giętkości i zręczności, które nabył przez lata rządów. W obronie swego panowania i dla przezwyciężenia kryzysu monarchii gotów był dokonać daleko idącej wolty, przechodząc od polityki brutalnych represji do współpracy z umiarkowanymi liberałami i reformistami, akceptującymi jego władzę.

Wszystko to wzmacniało dynamikę konfliktu między zwolennikami i przeciwnikami reform, ale zasadnicze znaczenie dla dalszego biegu wypadków miały sprawy związane z następstwem tronu. W 1829 r. zmarła trzecia żona Ferdynanda, już w kilka miesięcy później król zawarł czwarte małżeństwo - z Marią Krystyną de Borbón, córką króla Obojga Sycylii, Franciszka I. 29 ni 1830 r. Ferdynand wydał „sankcję pragmatyczną" (tak nazywano edykt królewski w sprawach o zasadniczym znaczeniu dla monarchii), przywracającą obowiązujące w Hiszpanii przed 1713 r. prawo kastylijskie, zgodnie z którym tron dziedziczyć mogli nie tylko potomkowie płci męskiej (Filip V zastąpił je prawem salickim, wykluczającym z dziedziczenia kobiety). W pół roku później Ferdynandowi VII urodziła się córka, Izabela. Zgodnie z „sankcją pragmatyczną" miała objąć tron po swoim ojcu. Wywołało to gwałtowny sprzeciw Don Carlosa i popierającej go „partii apostolskiej".

Ostatnie lata panowania Ferdynanda to potęgujący się chaos polityczny i destabilizacja państwa. Powoduje ją z jednej strony opozycja karlistowska, która w wielu miejscowościach wywołuje niepokoje uliczne, z drugiej -nasilające się w latach 1830-1831 próby liberalnych przewrotów. Radykał-

253



ni konspiratorzy czerpali inspirację z europejskich wydarzeń: rewolucji lipcowej we Francji, rewolucji sierpniowej w Belgii, powstania listopadowego w Polsce. We wrześniu 1832 r. doszło do tzw. wypadków w La Granja (sucesos de La Granja). W pałacu oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Madrytu ciężko chory król, odizolowany od swych zaufanych współpracowników, uległ presji kamaryli Don Carlosa, przywołującej groźbę wojny domowej, i odwołał „sankcję pragmatyczną". Oznaczało to, iż następcą tronu stał się Carlos. W dziesięć dni później Ferdynand VII odwołał jednak swoją decyzję, przywracając „sankcję pragmatyczną". W czerwcu 1833 r. Kortezy złożyły przysięgę na wierność niespełna trzyletniej Izabeli jako przyszłej królowej. 29 września 1833 r. umarł Ferdynand VII. Regentką, sprawującą władzę w imieniu małoletniej Izabeli II, została jej matka, Maria Krystyna. W październiku wybuchło powstanie karlistów, dając początek długotrwałej i krwawej wojnie domowej.



MONARCHIA LIBERALNA

(1834-1868)

WOJNA KARLISTOWSKA

KARLIZM był ruchem, którego najsilniejszą i najbardziej charakterystyczną cechą był fundamentalny sprzeciw wobec zmian, które od początku XIX w. przeobrażają polityczne i społeczne oblicze Hiszpanii, nadkruszają konstrukcję ancien regime'u, prowadząc - w latach trzydziestych, już w trakcie trwania wojny karlistowskiej - do jego faktycznego demontażu. Karliści byli przeciwni zarówno zmianom w ich wersji rewolucyjno-liberalnej (z lat 1812 i 1820-1823), jak i nawet umiarkowanym i odgórnie kontrolowanym reformom z końcowego okresu rządów Ferdynanda VII. Karlizm był ruchem par excellence reakcyjnym, „klasyczną formą kontrrewolucji", według słów brytyjskiego historyka Raymonda Carra. Bazą powstańczych oddziałów karlistowskich byli voluntarios realistas (ochotnicy królewscy), wzniecający próby zbrojnych rebelii jeszcze w latach dwudziestych. Ideową platformą ruchu był skrajny konserwatyzm, monarchizm (obrona prawowitego króla: Karola V - Don Carlosa), katolicyzm; programem politycznym zawołanie: „Bóg, ojczyzna, król".

Bastionem karlizmu była północ Hiszpanii, a przede wszystkim prowincje baskijskie i Nawarra. Silnym oparciem cieszył się również w Katalonii, a także - choć już w mniejszym stopniu - w Aragonii oraz rejonie Walencji. Poza tymi regionami poparcie dla karlizmu było bardzo słabe, a na południu kraju praktycznie nie istniejące. Ta geografia poparcia dla karlizmu ilustruje jego kolejną, obok politycznej reakcyjności, cechę: kategoryczny sprzeciw wobec wszelkich prób centralizacji państwa i ograniczenia lokalnych przywilejów, podejmowanych lub przynajmniej planowanych przez liberalnych reformatorów z 1812 r. i okresu Trienio, jak również w latach dwudziestych za rządów Ferdynanda VII. Przywileje prowincji (fueros) - przede wszystkim prowincji baskijskich i Katalonii - dotyczyły spraw sądowniczych, administracyjnych, poboru rekruta, a także kwestii ekonomicznych i podatkowych. Zniesienie fueros i wprowadzenie w życie nowego systemu podatkowego zagroziłoby stabilizacji i bezpieczeństwu ekonomicznemu mieszkańców, których ogromną większość stanowili chłopi uprawiający niewielkie, niezależne gospodarstwa. To tłumaczy inną cechę karlizmu: był on ruchem wiejskim, prawie całkowicie pozbawionym poparcia w większych miastach, wręcz antymiejskim w swoim charakterze, wyrażającym antagonizm wieś-miasto. Jest bardzo charakterystyczne, że nawet w prowincjach baskijskich i Nawarze, nad którymi przez dłuższy czas karliści sprawowali prawie całkowitą kontrolę, nie byli oni w stanie zająć miast;

255



Bilbao, San Sebastian, Pampeluna i Vitoria pozostały wierne legalnym władzom.

Fenomen karlizmu polegał na tym, że był to ruch masowy, ludowy, o dominującym chłopskim udziale. Arystokracja, a zwłaszcza jej górne warstwy, w większości pozostała wierna Izabeli i Marii Krystynie, nie ryzykując poparcia dla powstania, którego losy nie były pewne, a w dodatku noszącego plebejski charakter. Tylko nieliczni jej przedstawiciele przyłączyli się do dworu Don Carlosa, rezydującego w prowincjach baskijskich, często zmieniającego swą siedzibę wraz z przemarszami powstańczych wojsk. Armia w całości popierała legalne władze, żaden większy oddział nie przeszedł na stronę karlistów.

Stanowisko Kościoła wobec wojny ulegało zmianie wraz z ewolucją sytuacji politycznej w obozie liberalnym. Hierarchia przychylnie przyjęła Izabelę i Marię Krystynę jako regentkę, ale kolejne wydarzenia wzmacniały jej niechęć wobec liberalnych rządów. W 1834 r. doszło w Madrycie do masakry zakonników, którą wywołała plotka, że zatruwają oni wodę pitną powodując epidemię cholery. Liberalny rząd Martfneza de la Rosy zajął bierną postawę wobec tych wypadków. Źle nastrajały hierarchię posunięcia wprowadzone w życie przez kolejne rządy: likwidacja klasztorów i przejęcie przez państwo ich własności. Mimo wszystko większość wyższej hierarchii pozostała wierna legalnym władzom, chociaż za karlistami opowiedzieli się biskupi kilku diecezji. Karlistów popierał natomiast kler wiejski w prowincjach objętych powstaniem, jak również, ze zrozumiałych powodów, kler regularny (zakonny). Sytuację komplikowała, zaogniając antyklerykalne nastroje w obozie liberalnym, postawa Stolicy Apostolskiej. Papież Grzegorz XVI popierał Don Carlosa; w 1836 r. potępił publicznie antyklerykalną politykę władz, po przywróceniu konstytucji z 1812 r. zrywając stosunki dyplomatyczne Państwa Kościelnego z Madrytem.

Aktywną politykę wobec hiszpańskiego konfliktu prowadziły też inne, poza Watykanem, europejskie stolice. Londyn i Paryż popierały obóz rządowy, udzielając mu pomocy finansowej, dostarczając broni (w 1834 r. zawarto tzw. czwórprzymierze między Hiszpanią, Francją, Wielką Brytanią i Portugalią). Karlistów popierały Austria i Prusy (kontynuujące antyliberal-ną politykę Świętego Przymierza), nie angażujące się jednak w hiszpański konflikt w sposób równie otwarty, jak Anglia i Francja. W Hiszpanii po stronie rządu walczył dziesięciotysięczny korpus złożony z angielskich ochotników, całkowicie finansowany przez Anglię, jak również kilkutysięczna, przetransportowana z Algieru, francuska Legia Cudzoziemska. W jej składzie znajdował się 600-osobowy batalion polski, złożony z emigrantów--powstańców listopadowych. W 1835 r. gen. Henryk Dembiński, działając w porozumieniu z księciem Adamem Czartoryskim i Władysławem Zamoy-skim, przedstawił rządowi hiszpańskiemu memoriał z propozycją sformowania osobnego legionu polskiego (wyekwipowanego i utrzymywanego przez Hiszpanów), który miał liczyć 2800-3800 żołnierzy. W intencji pomysłodawców byłby to zalążek polskiej armii, która miała być później użyta w walce o wolność Polski. Koncepcja ta nie została zrealizowana (m.in. na skutek sprzeciwu Rosji), ale utworzono za to polski pułk ułanów, który wyróżnił się w licznych starciach (zwłaszcza w górskich szarżach), poniósł

256







ciężkie straty w bitwach pod Huesca i Barbastro (1837). W czerwcu 1837 r. ułani zostali oddzieleni od Legii Cudzoziemskiej i włączeni w skład armii hiszpańskiej. Polacy, już jako hiszpańscy wojskowi, służyli w armii rządowej do końca wojny, a po jej zakończeniu wchodzili m.in. w skład pułku Lusitania stacjonującego w Madrycie i pełniącego służbę w pałacu królewskim.

Wojna nie przybrałaby tak poważnych rozmiarów i nie trwałaby tak długo, gdyby nie nieudolność i porażki rządowych wojsk w początkowej fazie. Przez kilka pierwszych miesięcy karlistowska rebelia, rozpoczęta 3 X 1833 r. w Talavera de La Reina (gdzie powstańcy obwołali Carlosa królem Hiszpanii), ograniczała się do nieskoordynowanych ze sobą działań niewielkich partyzanckich oddziałów. Na początku konfliktu rząd mógł jednak wystawić przeciwko nim nie więcej niż 10 tys. uzbrojonych i przeszkolonych żołnierzy. Liczna, dobrze dowodzona i wyekwipowana armia mogła stłumić bunt w zarodku, później staje się to znacznie trudniejsze. W 1834 r. dowództwo karlistowskich oddziałów obejmuje pułkownik To-mas de Zumalacarregui, który organizuje 20-30-tysięczną armię i zadaje kilka porażek rządowym wojskom. Karliści na zajętych terenach sformowali własny rząd i administrację, otworzyli małe fabryki amunicji, a nawet szkoły oficerskie. Karlistowskie sukcesy kończą się w 1835 r., gdy nie udaje im się zdobyć, mimo długiego oblężenia, Bilbao. W jego trakcie ginie Zumalacarregui, którego nie zastąpi już żaden równie uzdolniony dowódca. Po klęsce pod Bilbao karliści próbowali przenieść wojnę poza północne prowincje. W 1836 r. korpus gen. Gómeza przemierzył całą Hiszpanię aż do Andaluzji, nie osiągając jednak zamierzonego celu, czyli wzniecenia na południu antyrządowego powstania. W 1837 r. nastąpił najbardziej dramatyczny moment wojny: karlistowska armia, dowodzona przez samego Carlosa, stanęła u bram Madrytu, skąd jednak została odparta. W 1838 r. szala zwycięstwa w sposób zdecydowany przechyla się na stronę rządu. Armia rządowa, górująca liczebnie nad oddziałami karlistow-skimi, dobrze wreszcie zorganizowana i uzbrojona, przeprowadza pod wodzą gen. Baldomero Espartero skuteczną ofensywę w północnych prowincjach. Przeciwko 32 tysiącom karlistowskich żołnierzy, dysponujących 52 działami, walczyło 100-tysięczne wojsko uzbrojone w 700 armat. Espartero nie przebierał w środkach, paląc całe wsie popierające karlistów. 31 VIII 1839 r. gen. Maroto, dowodzący karlistowskimi oddziałami w prowincjach baskijskich, zawarł z Espartero kompromis kończący wojnę (tzw. umowa z Yergary). W zamian za uznanie Izabeli i zakończenie walki Espartero zagwarantował utrzymanie przez prowincje baskijskie tradycyjnych fueros, karlistowscy oficerowie mieli zachować swe stopnie wojskowe i pensje. Don Carlos opuścił Hiszpanię przekraczając francuską granicę. Najbardziej zdeterminowane karlistowskie oddziały stawiały w Katalonii opór jeszcze w 1840 r.

Wojna przyniosła duże straty ludzkie (życie straciło ok. 100 tys. Hiszpanów), poważne zniszczenia w prowincjach północnych, pogłębienie się finansowych trudności państwa, a w wymiarze politycznym - dalsze wzmocnienie roli armii, która stanie się bezapelacyjnym arbitrem, decydującym o tym, kto i w czyim interesie ma sprawować władzę.

257





REGENCJA MARII KRYSTYNY

W ciągu kilku pierwszych miesięcy po śmierci Ferdynanda VII, na czele rządu nadal stał Francisco Cea Bermudez, ostatni premier zmarłego władcy, zwolennik oświeconej monarchii absolutnej, wprowadzającej odgórne reformy administracyjne i ekonomiczne, daleki jednak od myśli o reformach ustrojowych. Także królowa-regentka, Maria Krystyna, nie dała się wcześniej poznać jako zwolenniczka liberalizmu, pragnąca daleko idących zmian politycznych. O ponownym triumfie liberalizmu, do jakiego doszło w trakcie regencji Marii Krystyny, paradoksalnie zadecydował wybuch wojny karlis-towskiej. Wobec ultrakonserwatywnego karlistowskiego buntu, kwestionującego sukcesję Izabeli, królowa-regentka zmuszona była rozszerzyć polityczną i społeczną bazę swoich rządów, zwracając się w kierunku środowisk liberalnych. Nadało to wojnie domowej charakter starcia między liberalizmem, pragnącym zmienić oblicze Hiszpanii (na wiele różnych sposobów, hiszpański liberalizm bowiem zawsze składał się z wielu, często zażarcie przeciw sobie występujących nurtów), i konserwatywną reakcją, broniącą politycznego, ideowego i społecznego status quo.

Szczególnie dalekosiężne skutki miały reformy Javiera de Burgos, mianowanego ministrem jeszcze w 1833 r. Przygotował on dekret królewski (ogłoszony 30 XI 1833), wprowadzający podział kraju na prowincje, będący podwaliną scentralizowanego państwa liberalnego, które będzie się kształtowało w następnych dziesięcioleciach.

W styczniu 1834 r. Cea Berrmideza na czele rządu zastąpił Francisco

258



Martinez de la Rosa, w czasie Trienio liberal jeden z przywódców modera-dos. Kierowany przez niego rząd przygotował projekt Statutu Królewskiego (Estatuto Real), proklamowanego 19 IV 1834 r. Statut wzorowany był na francuskiej Karcie z 1814 r., wprowadzał elementy ustroju przedstawicielskiego: dwuizbowy parlament. Izba wyższa Kortezów składała się z wiryli-stów (osób wchodzących w jej skład z racji piastowanego stanowiska) bądź królewskich nominatów: arcybiskupów i biskupów, reprezentantów najznakomitszych rodów (grandów), ambasadorów, przedstawicieli administracji, sądownictwa, uniwersytetów, właścicieli fabryk; ustanowiono wysoki cenzus majątkowy - roczne dochody w wysokości co najmniej 60 tys. reali. Członkowie izby niższej byli wyłaniani w wyborach, które również miały restrykcyjny charakter: kandydować mogli tylko mężczyźni, którzy ukończyli 30 rok życia i których dochody nie były mniejsze niż 12 tys. reali. Cenzusem majątkowym obwarowane było też czynne prawo wyborcze. Statut Królewski nadawał Kortezom funkcje opiniodawcze: nie miały inicjatywy ustawodawczej, mogły rozpatrywać tylko te projekty praw, które przedstawił im monarcha. Posiadał on też nieograniczone prawo zwoływania, zawieszania i rozwiązywania Kortezów. Statut Królewski stanowił wyraz kompromisu miedzy monarchią a umiarkowanymi liberałami, którzy po doświadczeniach burzliwego Trienio liberal w coraz większym stopniu przechodzili na pozycje konserwatywne, opowiadając się za dominującą pozycją monarchy, silną władzą wykonawczą, wyłączeniem z instytucji przedstawicielskich i całej sfery życia politycznego niższych warstw społecznych, będących zapleczem bardziej radykalnych nurtów hiszpańskiego liberalizmu. Współdziałanie Korony i przedstawicieli nowych elit, związanych nie z ancien regime 'em, ale z zachodzącymi od początku wieku przemianami socjalno-ekonomicznymi, miało gwarantować harmonijne, ewolucyjne przechodzenie Hiszpanii w kierunku nowocześniejszego ustroju, opierającego się na ograniczonych instytucjach przedstawicielskich, a w sferze ekonomicznej - na industrialnych, kapitalistycznych formach gospodarowania.

Ten pakt polityczno-społeczny odrzucany był przez bardziej radykalne nurty hiszpańskiego liberalizmu. W grudniu 1834 r., w wyniku amnestii na wolność wychodzą lub wracają z wygnania przywódcy exaltados z lat dwudziestych i rozpoczynają organizować opozycję przeciw umiarkowanemu rządowi Martmeza de la Rosy. Przejmują kontrolę nad reaktywowaną milicją narodową, zdobywają silne wpływy we władzach municypalnych; w wielu miastach wzniecają antyrządowe zamieszki.

Osią politycznych wydarzeń lat trzydziestych staje się, podobnie jak w okresie Trienio liberal, podział na liberałów umiarkowanych, zachowawczych - moderados i radykałów, określanych teraz mianem progresistas („postępowcy"). Oddaje on na hiszpańskim gruncie coraz wyraźniej zarysowujący się w całej Europie podział na konserwatystów i demokratów. Ci ostatni, choć wywodzą się z tego samego antyabsolutystycznego i an-tyfeudalnego, liberalnego pnia, począwszy od lat trzydziestych i czterdziestych XIX stulecia stoją już niemal wszędzie po przeciwnej stronie barykady.

Latem 1835 r. napięcie polityczne osiągnęło swój punkt kulminacyjny. Wpływ na radykalizację społecznych nastrojów miały, oprócz wewnętrznej dynamiki konfliktu w obozie liberalnym, niepowodzenia wojsk rządowych

259





w walkach z karlistami, złe zbiory, epidemia cholery. Najpierw w Kadyksie, a następnie w Maladze, Grenadzie, Saragossie, Walencji, Madrycie i Barcelonie dochodzi do gwałtownych wystąpień przeciwko rządowi, w trakcie których zdarzają się też przypadki podpalenia fabryk i klasztorów. Ten ludowy ruch opiera się na milicji narodowej (pod koniec 1834 r. liczyła ona 30 tys. członków, w 1836 -już niemal 400 tys.), powołuje też w poszczególnych miastach junty, które łączą się w junty prowincjonalne.

Narastający kryzys polityczny doprowadził do zmiany rządu. 14 IX 1835 r. na jego czele stanął Juan Alvarez Mendizabal, wielka postać hiszpańskiego liberalizmu. W czasie Trienio liberal był współpracownikiem Riego, skazany na śmierć uciekł do Anglii, gdzie, odniósł znaczące sukcesy jako bankier i człowiek interesów. Powróciwszy po 12-letnim wygnaniu, by objąć kierownictwo rządu, starał się wprowadzić do Statutu Królewskiego modyfikacje satysfakcjonujące radykalniej nastawionych liberałów, ale mimo swych wysiłków nie zdołał doprowadzić do kompromisu między mode-rados i progresistas. W 1836 r. dochodzi do dalszego wzmocnienia pozycji radykałów. Na froncie północnym oddziały wojska nie otrzymujące żołdu odmawiają posłuszeństwa rządowi, a w La Granja zbuntowani sierżanci z miejscowego garnizonu, przy akompaniamencie Hymnu Riego, rewolucyjnej pieśni z okresu Trienio liberal, wymuszają na regentce Marii Krystynie przywrócenie konstytucji z 1812 r. oraz powołanie nowego, radykalnego rządu, na czele którego staje Jose Maria Calatrava (tzw. rebelión de los sargentos, 12-13 VHI 1836).

Radykalni liberałowie lat trzydziestych pozostawili po sobie dwa trwałe dokonania: przejęcie przez państwo i wystawienie na sprzedaż dóbr kościelnych oraz uchwalenie w 1837 r. nowej konstytucji, która zastąpiła, jako punkt odniesienia dla hiszpańskiego XIX-wiecznego liberalizmu, konstytucję z 1812 r.

260



Przejęcie dóbr kościelnych (określane po hiszpańsku szerszym mianem desamortización, co można przetłumaczyć jako przejęcie przez państwo i wystawienie na sprzedaż dóbr „martwej ręki"), zrealizowane przez Mendizabala, najpierw jeszcze jako premiera rządu, a następnie ministra finansów w gabinecie Calatravy, stanowiło kontynuację jednego z najważniejszych elementów programu hiszpańskich liberałów, który próbowano wprowadzać w życie zarówno za czasów pierwszych Kortezów, jak i Trienio liberal. Mendizabal doprowadził do zwrotu majątków kościelnych nabytych w okresie Trienio, po 1823 r. odebranych nowym właścicielom. W marcu 1836 r. zlikwidowano praktycznie wszystkie męskie klasztory (co było rozwiązaniem radykalniejszym niż wszystkie wcześniejsze posunięcia „dez-amortyzacyjne"), wystawiając ich ziemie na sprzedaż; do 1840 r. zostały one niemal w całości wykupione. W lipcu 1837 r. Mendizabal jeszcze bardziej rozszerzył „dezamortyzację", włączając w nią także dobra kleru świeckiego (niezakonnego), co stanowiło nowy, jakościowy skok w procesie własnościowych przekształceń. Sprzedaż ziem tej ostatniej kategorii miała się rozpocząć w 1840 r., została zahamowana przez rząd moderados, którzy w tymże roku doszli przejściowo do władzy, ale realizował ją Espartero w czasie swojej regencji.

U źródeł „dezamortyzacji" wprowadzonej w życie przez Mendizabala leżały trzy przesłanki. Pierwsza, najbardziej doraźna, wiązała się z koniecznością pozyskania przez państwo środków finansowych potrzebnych zarówno do spłaty ciągle wzrastającego długu publicznego, jak i bieżącego finansowania działań wojennych przeciwko karlistom. Po drugie, „dezamor-tyzacja" miała tło ideologiczne, wyrażała stosunek liberałów do Kościoła, który traktowany był przez nich jako podpora ancien regime'u, jedna z głównych przeszkód hamujących przemiany polityczne i socjalno-ekono-miczne. Dochodziła do tego ówczesna postawa kleru - zwłaszcza średniego i niższego - który w toczącej się wojnie bardzo często zajmował pozycje prokarlistowskie. Po trzecie, u źródeł „dezamortyzacji" leżał zamysł wykreowania nowej grupy właścicieli ziemskich, poszerzenia w ten sposób warstwy ludzi dysponujących własnością, którzy w myśleniu liberałów stanowili konieczny fundament, na którym musiał się opierać nowy ustrój i nowe, liberalne społeczeństwo. Co do efektów „dezamortyzacji" w tym trzecim, najbardziej długofalowym, wymiarze historycy do tej pory nie są w pełni zgodni. Ustalono, że niewątpliwie doprowadziła ona do powiększenia się warstwy latyfundystów (w posiadanie wielkiej własności ziemskiej dzięki „dezamortyzacji" weszli ludzie z miast - kupcy, bankierzy, urzędnicy), ale nie wykreowała licznej warstwy średnich właścicieli ziemskich, co stanowiło, jak można sądzić, jądro projektu Mendizabala.

Konstytucja, uchwalona przez Kortezy 18 VI 1837 r., choć powstawała pod przemożnym wpływem „progresywnych" liberałów, stanowiła próbę wyjścia naprzeciw grupom nastawionym bardziej zachowawczo. W porównaniu z konstytucją 1812 r. znacznie ograniczona została pozycja parlamentu na rzecz zwiększenia prerogatyw królewskich. Inicjatywę ustawodawczą przyznano zarówno Kortezom, jak i królowi. Ten ostatni miał wobec uchwał parlamentu prawo weta uchylającego (wobec weta zawieszającego w konstytucji 1812 r.), mógł też swobodnie - bez aprobaty Kortezów - powoły-

261



wać i odwoływać ministrów. Monarcha otrzymał prawo zwoływania, zawieszania i rozwiązywania Kortezów, czego poprzednia konstytucja mu odmawiała. Kortezy składały się z dwóch izb, co spełniało wysuwany od dawna postulat konserwatywnych liberałów. Izba niższa - Kongres Deputowanych - miała być wybierana w głosowaniu bezpośrednim, jeden deputowany reprezentował 50 tys. mieszkańców (prawo głosu otrzymywali jednak tylko wyborcy posiadający określony cenzus majątkowy). Członkowie izby wyższej - Senatu - mieli być mianowani przez króla, który wybierał ich spośród trzech kandydatów wyłanianych przez poszczególne prowincje. Ta kompromisowa konstytucja, próbująca godzić racje zarówno progresistas, mode-rados, jak i Korony, nie doprowadziła jednak do stabilizacji sceny politycznej. Ostatnie lata regencji Marii Krystyny cechował potęgujący się chaos: słabe i często zmieniające się rządy, kilkakrotnie rozwiązywane Kortezy, w których zmieniała się większość - raz radykalna, raz umiarkowana. Na tym tle umacniała się pozycja wojska, a zwłaszcza autorytet wodza naczelnego, gen. Espartero, który potrafił zorganizować sprawną armię, odnieść zwycięstwa w wojnie z karlistami, a w 1839 r. doprowadzić do jej kompromisowego zakończenia (umowa z Yergary). Espartero nie był jednak bezstronnym arbitrem, związany był z radykalnym nurtem hiszpańskiego liberalizmu, który w zwycięskim generale widział szansę na przejęcie pełni władzy.

W 1840 r. doszło do kolejnego kryzysu politycznego. W grudniu 1839 r. w wyborach municypalnych przygniatający sukces odnieśli liberałowie „progresywni", co skłoniło moderados do wniesienia do Kortezów projektów ograniczających prerogatywy władz lokalnych. Doprowadziło to do wybuchu gwałtownych protestów, które w wielu miastach przybierały formę otwartych powstań, wraz z przejmowaniem władzy przez rewolucyjne junty. We wrześniu 1840 r. Espartero wkroczył na czele oddziałów wojskowych do Madrytu i wymusił na regentce powołanie radykalnego rządu. Na jego czele stanął Joaąuin Maria Ferrer, który przewodził, jako przewodniczący Junta Central, całemu ruchowi rewolucyjnych junt. 12 X 1840 r. Maria Krystyna zrzekła się regencji, a następnie udała się na emigrację do Francji.

REGENCJA ESPARTERO

10 V 1841 r. Kortezy wybrały Espartero regentem małoletniej Izabeli. Oddanie władzy w ręce „progresywnego" generała, opromienionego nimbem zwycięstw nad karlistami, ze względu na swe plebejskie pochodzenie doskonale nadającego się do roli ludowego trybuna, oznaczało kontynuację liberalnej rewolucji w jej wersji radykalnej. We wrześniu 1841 r. odnowiono „dezamortyzacyjne" dekrety Mendizabala z 1837 r. i rozpoczęto wyprzedaż dóbr kleru świeckiego, która w ciągu trzyletniej regencji Espartero doprowadziła do przejęcia ich znacznej części przez nowych właścicieli. Energicznie przystąpiono także do realizacji kolejnego, po „dezamortyzacji", kluczowego elementu programu liberałów: centralizacji państwa. 20 IX 1841 r. Kortezy ograniczyły przywileje i odrębności prawne prowincji, wprowadzając zasadę powszechności i nadrzędności prawa stanowionego w Madrycie.

262





Program radykalnych przekształceń, jak i personalna władza Espartero, od samego początku spotykały się z opozycją ze strony moderados, dysponujących wciąż silnymi wpływami w wojsku, na dworze madryckim, wśród funkcjonariuszy państwowych. Wpływową grupę niezadowolonych stanowili oficerowie karlistowskiej proweniencji, którzy uważali, że nie została dotrzymana umowa z Yergary, gwarantująca im równorzędne stanowiska i uposażenie w armii rządowej. Zniesienie lokalnych przywilejów i odrębności wywołało wiele niezadowolenia w prowincjach baskijskich i Nawarze. Ośrodkiem antyesparterowskiej konspiracji był Paryż, gdzie osiadła Maria Krystyna, zmierzająca do odzyskania regencji. Stamtąd właśnie inspirowano pierwszą próbę przewrotu, skierowanego przeciwko Espartero. 27 IX 1841 r. pronunciamiento w Pampelunie ogłosił generał O'Donnell, dołączył do niego garnizon Yitorii, w Madrycie zwolennicy moderados podjęli nieudaną próbę szturmu na Pałac Królewski. Większość armii pozostała jednak wierna Espartero, który dzięki temu zdołał stłumić bunt. Represje, które zastosował (nie cofnął się przed rozstrzeliwaniem wyższych oficerów popierających rebelię), zraziły jednak do niego dużą część kadry dowódczej, uważającej je za złamanie wewnątrzwojskowego kodeksu honorowego.

Paradoksem politycznym regencji Espartero było to, że była zwalczana nie tylko od „prawej strony" - przez moderados i zwolenników Marii Krystyny, ale również przez radykalny nurt „progresywnych" liberałów.

263



Espartero pragnął zaprowadzić porządek, a nie oddawać władzę w ręce rewolucyjnych radykałów. Doprowadził do rozwiązania rewolucyjnych junt, które powstały w licznych miastach - dla obrony jego rządów - w czasie próby wrześniowego pronunciamiento w 1841 r. Nakładał różnego rodzaju ograniczenia na radykalną prasę.

Decydującym krokiem na drodze erozji politycznego i osobistego autorytetu, jakim się cieszył Espartero w momencie obejmowania władzy, było stłumienie powstania w Barcelonie w 1842 r. Barcelona była najbardziej zaawansowanym industrialnie miastem Hiszpanii, ośrodkiem przemysłu włókienniczego, gdzie już w latach czterdziestych istniała zarówno silna i wpływowa grupa przedsiębiorców, jak i liczna klasa robotnicza. Regentowi nie przysporzyła popularności jego centralistyczna polityka, jak i znana niechęć do katalońskiego separatyzmu. Oliwy do ognia dolały pogłoski o planowanym przez Espartero traktacie handlowym z Anglią, który otwierałby hiszpański rynek dla angielskich tekstyliów. Byłoby to śmiertelnym zagrożeniem dla katalońskiego przemysłu. W takiej sytuacji, w listopadzie 1842 r. przypadkowe starcie między urzędnikami celnymi a robotnikami doprowadziło do wybuchu rewolty. W krótkim czasie wojsko zostało zmuszone do wycofania się z miasta; powstały w nim powstańcze junty, w których reprezentowani byli zarówno fabrykanci i kupcy, jak i robotnicy. Espartero nie podjął żadnych negocjacji z rebeliantami, osobiście kierował brutalną pacyfikacją miasta, poprzedzoną artyleryjskim bombardowaniem.

O usunięciu Espartero zadecydował niecodzienny sojusz konserwatywnego sektora armii, związanego z moderados, oraz radykalnych liberałów, uważających regenta za odstępcę od sprawy rewolucji. 23 V 1843 r. rozpoczęło się pronunciamiento, które najpierw ogarnęło garnizony w Andaluzji, by następnie objąć Burgos, Yalladolid, Cuencę, prowincje baskijskie, Katalonię. Dla powodzenia przewrotu decydujące znaczenie miało lądowanie w Walencji oddziałów gen. Narvaeza, sformowanych przy poparciu Marii Krystyny i króla Francji Ludwika Filipa. O ostatecznej orientacji politycznej przewrotu zadecydował układ sił militarnych. W Katalonii uzyskały przewagę żywioły radykalne, którym przewodził pułkownik Prim, ale Madryt zajęły oddziały konserwatywnego gen. Narvaeza, które pokonały w Torrejón de Ardoz (23 VII 1843) oddziały wierne Espartero. Sam regent, który zajmował się tłumieniem buntu w Andaluzji, odpłynął do Anglii na brytyjskim okręcie.

NARYAEZ, CZYLI RZĄDY MODERADOS

Dziesięciolecie, które nastąpiło po odsunięciu od władzy Espartero, w hiszpańskiej historiografii nosi miano decada moderada (umiarkowane dziesięciolecie). Przyniosło one po okresie rewolucyjnych wstrząsów i przewagi radykałów długotrwałą hegemonię konserwatywnych liberałów, którzy za cel stawiali sobie stabilizację polityczną, umocnienie społecznego ładu i wyeliminowanie groźby rewolucji. Społecznym zapleczem rządów moderados były warstwy uprzywilejowane, zarówno wywodzące się z ancien regime'u,jak. i związane z nowym, kapitalistycznym systemem: arystokracja, właściciele ziemscy, fabrykanci, kupcy. Gwarantem istniejącego porządku, podobnie jak w przypadku wcześniejszych rządów radykałów, była armia,

264





która utrwaliła swoją pozycję politycznego arbitra. „Progresywnego" caudil-lo (tak w Hiszpanii zaczęto nazywać wodzów sięgających po władzę polityczną), jakim był Espartero, zastąpił caudillo konserwatywny - Ramón Maria Narvaez. O ile Espertero, ze względu na plebejskie pochodzenie i całą swą biografię, był symbolem radykałów, to jego następca uosabiał polityczną drogę moderados: andaluzyjski latyfundysta, w okresie Trienio związany z umiarkowanym skrzydłem hiszpańskiego liberalizmu, wyróżnił się w wojnie z karlistami, od 1838 r. na wygnaniu na skutek udziału w spisku wymierzonym przeciwko władzy Espartero, w Paryżu w bliskim otoczeniu Marii Krystyny, w 1843 r. odgrywał decydującą rolę w pronunciamiento obalającym Espartero.

Narvaez wywierał przez większą część „umiarkowanej dekady" decydujący wpływ na rządy. Wyciągnął wnioski z doświadczeń swoich poprzedników, zapewniając wojskowym godziwą sytuację materialną, co pozwalało liczyć na ich lojalność. Narvaez przez większą część tego okresu osobiście stał na czele rządu: najpierw miedzy majem 1844 r. a lutym 1846 r., następnie od października 1847 r. do stycznia 1851 r.

Jednym z pierwszych posunięć gabinetu Narvaeza było zahamowanie procesu „dezamortyzacji". W lipcu 1844 r. zawieszono sprzedaż dóbr kościelnych, w następnym roku zwrócono Kościołowi te wszystkie majątki,

265



które nie znalazły jeszcze nowych właścicieli. Państwo zobowiązało się też do utrzymywania kościołów i duchowieństwa. Wszystkie te posunięcia doprowadziły do unormowania stosunków między państwem i Kościołem, tak zaognionych w okresie rządów radykałów. Ukoronowaniem tego procesu pojednania było zawarcie w 1851 r. konkordatu między Hiszpanią i Stolicą Apostolską.

Zaprowadzeniu „ładu i porządku", a zarazem ograniczeniu wpływów radykałów (oba te cele były w umysłach rządzącej oligarchii ściśle ze sobą związane), służyły posunięcia wprowadzone w życie w ciągu kilku pierwszych lat władzy moderados. Ograniczono wolność prasy, zwiększając możliwości rządowej ingerencji i kontroli, która obwarowana była sankcjami zarówno administracyjnymi (zawieszanie i zamykanie tytułów), jak i finansowymi (grzywny). Rozwiązano milicję narodową, która była ostoją elementów radykalnych, powołując w jej miejsce zupełnie nową formację policyjną: Guardia dvii (Gwardia Obywatelska), dla której wzorem był francuski korpus żandarmerii. Jej podstawowym celem miała być walka z plagą bandytyzmu, ale miała też ona stać na straży spokoju publicznego, odciążając armię od wewnętrznych funkcji represyjnych. Stacjonujące w całym kraju, dobrze wyszkolone i wyekwipowane, skoszarowane (funkcjonujące na zasadzie paramilitarnej) jednostki Guardia dvii będą przez cały wiek XIX i sporą część XX głównym i najbardziej efektywnym instrumentem represyjnym władzy.

Moderados przeciwstawili się też czynnie próbie objęcia władzy przez radykałów (odpowiedników hiszpańskich progresistas) w Portugalii. W 1847 r. Hiszpania włączyła się w trwającą w tym kraju wojnę domową wysyłając, przy pełnym poparciu Francji, korpus ekspedycyjny, który pomógł przywrócić rządy umiarkowanych liberałów.

Znacznie większym wyzwaniem dla konserwatywnych obrońców ładu i porządku był jednak rok 1848, kiedy Francję, a następnie wiele innych krajów europejskich, ogarnęła fala rewolucyjnych wstrząsów. W lutym 1848 r. upadła monarchia Ludwika Filipa, protektora hiszpańskich moderados. Ubiegając wybuch rewolucyjnego wrzenia w Hiszpanii, już w lutym 1848 r. Narvaez wystąpił do Kortezów o udzielenie jego rządowi specjalnych pełnomocnictw dla obrony porządku publicznego (Ley de Poderes Excep-cionales). Zawieszono zagwarantowane w konstytucji swobody obywatelskie dotyczące druku i zgromadzeń publicznych, zwiększono możliwości władzy w sięganiu po kroki represyjne. Mimo to rok 1848 przyniósł wzrost aktywności politycznej radykalnych środowisk liberalnych i demokratycznych, w miastach odbywały się liczne mityngi, w wielu miejscach doszło do zamieszek, nawet prób powstań (Madryt, Andaluzja, Lewant). Narvaez tłumił wszelkie zaburzenia w sposób stanowczy, ale bez uciekania się do brutalnych represji. Najczęściej stosowanym środkiem było usuwanie z miast rewolucyjnych prowodyrów i wysyłanie ich na głęboką prowincję, gdzie ich agitacja nie miała szans wywołać większego rezonansu. W sumie europejska rewolucja nie znalazła zbyt silnego echa w Hiszpanii, znużonej wstrząsami poprzednich dziesięcioleci.

Elementem podjętej przez moderados rewizji polityczno-prawnej spuścizny pozostałej po rządach radykałów było też uchwalenie nowej konstytucji (1845). W porównaniu z konstytucją 1837 roku wzmacniała ona

266



pozycję Korony i kompetencje władzy wykonawczej, ograniczając funkcję parlamentu. Izba wyższa, która według poprzedniej konstytucji miała częściowo obieralny charakter, teraz miała się składać z senatorów nominowanych według niczym nie ograniczonej woli monarchy. Istotnym krokiem, zabezpieczającym pozycję rządzącej oligarchii, było drastyczne zaostrzenie cenzusu majątkowego: w 1844 r. prawo do udziału w wyborach miało 635 tys. osób, w 1846 r., po uchwaleniu nowej konstytucji i wprowadzeniu nowego prawa wyborczego, już tylko 99 tys.

Stabilizacja sytuacji politycznej pozwoliła na realizację wielu planów, stanowiących integralną część konserwatywno-liberalnej wizji państwa. Za rządów Narvaeza przeprowadzono reformę administracji, wzmacniającą centralizm i ograniczającą kompetencje władz municypalnych, jak również reformę systemu podatkowego, prowadzącą w kierunku jego ujednolicenia (zniesiono dotychczasowe odrębności prowincjonalne i stanowe) i poprawy ściągalności należności. Przygotowano też projekt Kodeksu Cywilnego, wzorowany na ustawodawstwie francuskim. Mimo że nie zdołano prac nad Kodeksem doprowadzić do końca, i tak było to ogromne dokonanie - projekt opracowany przez moderados będzie służył za wzór dla pierwszego hiszpańskiego Kodeksu Cywilnego z 1889 r. Reformy administracyjne kontynuował rząd Juana Bravo Murillo (1851-1852), którego zasługą było stworzenie nowoczesnego korpusu urzędniczego. Bravo Murillo zainicjował też politykę angażowania się państwa w wielkie przedsięwzięcia o charakterze użyteczności publicznej: jego rząd finansował budowę licznych linii kolejowych, jak również kanału (nazwanego imieniem Izabeli), dzięki któremu polepszyło się zaopatrzenie Madrytu w wodę.

Na okres rządów moderados przypadło też ostateczne uregulowanie kwestii dynastycznej. 8 XI 1843 r. Kortezy ogłosiły pełnoletność 13-letniej Izabeli II. Sprawą zasadniczą stało się znalezienie dla Izabeli odpowiedniego małżonka, co pozwalałoby ostatecznie zamknąć kryzys związany z następstwem tronu. Odrzucono kandydata karlistowskiego, księcia de Montemolm, który gwarantowałby narodowe pojednanie (spowodowało to odrodzenie się w Katalonii karlistowskiej guerilli - nie udało się jej przenieść poza ten region, ale niektóre oddziały działały aż do 1849 r.). Wybór małżonka dla Izabeli stał się przedmiotem ostrej rywalizacji między Anglią i Francją, co doprowadziło do zablokowania kilku kolejnych kandydatur. Ostatecznie małżonkiem Izabeli został kandydat, którego brano pod uwagę w najmniejszym stopniu: Francisco de Asis, książę Kadyksu, kuzyn królowej. Tego samego dnia - 10 X 1846 r. - zostały zawarte dwa małżeństwa: Izabeli z Franciszkiem i młodszej siostry królowej, Ludwiki, z księciem Antonim de Montpensier, jednym z synów króla Francji, Ludwika Filipa orleańskiego. Francisco de Asis cieszył się poparciem Francji. Ze względu na jego ogólnie znane słabe zdrowie liczono, że Izabela nie będzie miała dzieci i tron przypadnie potomkom jej młodszej siostry, co oddawałoby Hiszpanię w ręce dynastii orleańskiej. Mimo formalnego ogłoszenia pełnoletności Izabeli, najbardziej wpływową osobą na dworze królewskim była królowa-matka Maria Krystyna, która po obaleniu Espartero powróciła z paryskiego wygnania. Zawarła ona morganatyczne małżeństwo z Don Fernando Munozem (związana z nim była od śmierci Ferdynanda VII), który otrzymał tytuł

267



księcia Rianzares. Maria Krystyna odgrywała istotną rolę polityczną. Gdy Narvaez wypadł z jej łask, doprowadziła do zastąpienia jego gabinetu rządem Bravo Murillo (1851).

REWOLUCJA 1854 ROKU

Gabinet Bravo Murillo był ostatnim stabilnym rządem „umiarkowanego dziesięciolecia". W latach 1853-1854 rządząca elita moderados, pogrążona w wewnętrznych sporach, nie potrafiła doprowadzić do wyłonienia silnego i skutecznego gabinetu. Żaden z trzech kolejnych rządów nie sprawował władzy dłużej niż kilka miesięcy. Wzrastało uzależnienie ministrów od dworskiej kamaryli skupionej wokół Marii Krystyny. Publiczny wizerunek moderados został nadszarpnięty licznymi skandalami korupcyjnymi, dotyczącymi wysoko postawionych urzędników. Po odsunięciu Narvaeza rolę gwaranta władzy moderados nie chciała już pełnić armia.

O zmianie rządów tradycyjnie zadecydowali wojskowi. Przewodził im generał Leopoldo O'Donnell, który zdobył sławę w wojnie karlistowskiej, w 1841 r. stał na czele nieudanego pronunciamiento przeciwko Espartero, co przypłacił wygnaniem. Spisek skupiał oficerów wywodzących się z orientacji „umiarkowanej". Jego celem nie było doprowadzenie do rewolucji, a jedynie zmiana układu rządzącego w obrębie rodziny moderados. Spiskowcom poparcia udzielała ambasada angielska, która w przewrocie widziała szansę na zastąpienie wpływów francuskich - dominujących w czasie decada moderada - brytyjskimi. Pronunciamiento rozpoczęło się 28 VI 1854 r. Zbuntowane oddziały wyszły z Madrytu, a po nie rozstrzygniętym starciu z wojskami rządowymi zmuszone zostały do wycofania się na południe od stolicy. Wytworzyła się sytuacja patowa. Do pronunciamiento nie przyłączały się gremialnie inne garnizony, ani rząd, ani królowa nie byli skłonni do ustępstw. O'Donnell nie miał innego wyjścia, jak odwołać się do opinii publicznej. 7 lipca w Manzanares wydał manifest, w którym wychodził naprzeciw oczekiwaniom „progresywnych" liberałów, m.in. zapowiadał restytucję milicji narodowej i wzywał do tworzenia rewolucyjnych junt. Pronunciamiento błyskawicznie nabrało radykalnego zabarwienia. W wielu miastach doszło do antyrządowych manifestacji i zamieszek, w Barcelonie, Walencji i Madrycie powstały rewolucyjne junty (na czele tej ostatniej stanął gen. Evaristo San Miguel, jeden z bohaterów Trienio liberal). Decydujące znaczenie miały wydarzenia, do których doszło w stolicy. 17 lipca tłum zaatakował domy ministrów, podpalił rezydencję Marii Krystyny (Palacio de las Rejas), na wielu ulicach stanęły barykady.

19 lipca Izabela wezwała do powrotu i objęcia rządu generała Espartero. W utworzonym przez niego gabinecie tekę ministra wojny otrzymał O'Donnell. Dwuwładza obu generałów będzie podstawą rządów Bienio progresista, jak w hiszpańskiej historiografii zwykło się nazywać dwulecie zapoczątkowane rewolucją 1854 roku. Espartero podjął kroki, które pozwoliły rozładować rewolucyjne wrzenie z lipca 1854 r. W krótkim czasie odtworzono milicję narodową, symbol i ostoję hiszpańskiego radykalizmu. Rozpisano wybory do jednoizbowych Kortezów, które odbyły się według prawa wyborczego z 1837 r. (dopuszczającego do głosu 20-krotnie szerszą

268



grupę ludności niż restrykcyjne prawo wyborcze uchwalone przez moderados). Kortezy przygotowały projekt konstytucji, który nawiązywał do ustawy zasadniczej z 1837 r. W porównaniu z konstytucją z 1845 r. ograniczono prerogatywy Korony wzmacniając kompetencje parlamentu, w prawie wyborczym obniżono znacznie cenzus majątkowy; izba wyższa parlamentu miała być wyłaniana nie przez królewską nominację, ale poprzez wybory. Powrócono także do „dezamortyzacji", poniechanej za rządów moderados. Kortezy przyjęły uchwały (l V 1855) rozszerzające ją na ziemie gminne i państwowe. Obok dóbr kościelnych na sprzedaż miały zostać wystawione wszystkie ziemie nie będące w rękach prywatnych.

Wszystkie te posunięcia spełniały postulaty wysuwane przez „progresywnych" liberałów, ale nie zadowalały radykalnych środowisk demokratycznych. Te ostatnie, coraz wyraźniej oddzielone od liberałów - nawet tych „radykalnych" spod znaku Espartero, wyrastały na samodzielną siłę polityczną, bazującą na miejskim plebsie i milicjach narodowych. Pierwszy konflikt między demokratami a Espartero nastąpił już w pierwszych dniach jego rządów. Espartero umożliwił znienawidzonej przez demokratów Marii Krystynie emigrację do Francji, dzięki czemu uniknęła ona publicznego procesu, którego domagali się jej najzagorzalsi przeciwnicy. Już pod koniec sierpnia 1854 r. władze zamknęły w Madrycie demokratyczne kluby i gazety. Demokraci występowali przeciwko Izabeli, obarczając ją odpowiedzialnością za popieranie środowisk konserwatywnych. Najbardziej radykalne grupy domagały się ustanowienia republiki.

Alians „progresywnych" liberałów, stojących za Espartero, z częścią moderados, która popierała ODonnella, zapewnił Hiszpanii względną stabilizację tylko na kilkanaście miesięcy. 5 I 1856 r. w Saragossie milicja narodowa podjęła próbę antyrządowego, republikańskiego powstania. W następnych miesiącach zaburzenia objęły Walencję, Kastylię, Katalonię (barcelońscy robotnicy niszczyli maszyny). 14 VII 1856 r. królowa wymusiła na Espartero dymisję, powierzając utworzenie gabinetu ODonnellowi. Powołany przez niego rząd miał zabarwienie konserwatywne. Nowy premier proklamował „stan oblężenia" i zdławił próbę powstania madryckiej milicji. Milicja narodowa została w całym kraju zlikwidowana - jak zawsze, gdy do władzy dochodzili konserwatyści. Królowa rozwiązała Kortezy i przywróciła konstytucję z 1845 r. (nowa konstytucja, przygotowana w trakcie Bienio progresista, nie zdążyła nawet wejść w życie).

RZĄDY UNII LIBERALNEJ I UPADEK MONARCHII IZABELI II

O'Donnell już po kilku miesiącach (12 X 1856) został zastąpiony na stanowisku premiera przez Narvaeza. Ten ostatni gabinet nie okazał się wiele trwalszy niż poprzedni, ale przyniósł zdecydowany zwrot w kierunku polityki konserwatywnej, w duchu moderados. Ponownie wstrzymano proces „dezamortyzacyjny", zawieszając sprzedaż dóbr kościelnych. Ustanowiono restrykcyjne prawo prasowe (m.in. przywrócono cenzurę prewencyjną). Wprowadzono poprawkę do konstytucji, wzmacniającą arystokratyczny charakter Senatu (mieli w nim zasiadać z racji swojego tytułu - grandowie Hiszpanii, z racji zajmowanych stanowisk - dostojnicy państwowi i kościelni). Przeciwnicy rządu i królowej poddani zostali policyjnym represjom.

269



W październiku 1857 r. Narvaez został zmuszony przez Izabelę II do dymisji (powodem była odmowa mianowania faworyta królowej na wysokie stanowisko w administracji). W czerwcu 1858 r. nowy rząd sformował O'Donnelli był to gabinet, który rządził najdłużej (bo aż do lutego 1863 r.) w całej XIX-wiecznej historii Hiszpanii. O'Donnellbył generałem o znacznie szerszych politycznych horyzontach niż jego poprzednik, nie zamierzał opierać swojej władzy wyłącznie na represjach i posłuszeństwie wymuszonym siłą i ścisłą odgórną kontrolą. Zdołał doprowadzić do konsolidacji liberalnego nurtu moderados z umiarkowaną częścią progresistas, tworząc Unię Liberalną (Union Liberal), koalicję polityczną, którą można uznać, mimo jej ciągle luźnej i pluralistycznej formuły, za pierwszy w hiszpańskiej historii zalążek nowoczesnej partii politycznej.

Poczynając od wyborów z października 1858 r. Unia Liberalna dysponowała stałą większością w Kortezach, co zapewniło niespotykaną wcześniej harmonijną współpracę między rządem i parlamentem. W Kortezach reprezentowana była również opozycja: progresistas i moderados; obradowały one regularnie, z zachowaniem wszelkich reguł konstytucyjnej procedury, rozpatrywały corocznie budżet. Rządy Unii Liberalnej charakteryzowały się poszanowaniem praworządności. Prasa cieszyła się znaczną autonomią, opozycja względną swobodą działania - pod warunkiem, że nie kwestionowała fundamentów politycznego status quo, jak karliści i republikańscy demokraci.

Unia Liberalna kontynuowała realizację jednego z najważniejszych punktów programu radykalnych liberałów: od 1859 r. przywrócono sprzedaż kościelnych dóbr. Głównym elementem politycznego i ideologicznego credo unionistów nie były jednak społeczne reformy, ale rozwój ekonomiczny kraju i wzrost zamożności jego mieszkańców. To właśnie rozszerzanie się

270



ekonomicznego dobrobytu, a nie represje czy rozbudowa sił policyjnych, miało najlepiej gwarantować polityczną i społeczną stabilizację, zapobiegać groźbie rewolucji i innych zaburzeń. Ideologia postępu i powszechnej pomyślności znalazła swój praktyczny wyraz w rzeczywiście imponujących dokonaniach ekonomicznych. Gwałtownie wzrosły obroty z zagranicą (między 1852 a 1862 r. podwoiły się), w iście oszałamiającym tempie zbudowano sieć linii kolejowych (na przełomie lat pięćdziesiątych-sześćdziesiątych przybywało ich ok. tysiąca kilometrów rocznie) i dróg.

Obok ekonomicznej prosperity inną cechą charakterystyczną dla okresu rządów Unii Liberalnej były liczne zamorskie wojny i ekspedycje wojskowe. Ich motywem było w większości przypadków dążenie do wzmocnienia międzynarodowego prestiżu Hiszpanii, nadszarpniętego w okresie wojen napoleońskich i późniejszych ciągłych zaburzeń wewnętrznych, wojen domowych i rewolucji, a na użytek wewnętrzny: skonsolidowanie społecznego poparcia dla rządu.

Z obu tych punktów widzenia największe znaczenie miała wojna marokańska. Hiszpańskie enklawy na wybrzeżu afrykańskim, Ceuta i Melilla, były nieustannie najeżdżane przez Rifenów, koczowników znajdujących się pod władzą sułtana Maroka. W 1859 r. Hiszpania wypowiedziała sułtanowi wojnę i skierowała do Maroka 40-tysięczną armię. Po kilkumiesięcznej kampanii, w której wyróżnił się gen. Prim (dowodzone przez niego oddziały kawalerii odniosły brawurowe zwycięstwo pod Castillejos), hiszpańskie wojska zajęły Tetuan i rozpoczęły marsz w kierunku Tangeru. Pod naciskiem Anglii, która przeciwna była rozszerzaniu się hiszpańskich wpływów w Afryce Północnej, działania wojenne zostały jednak wstrzymane. Na mocy traktatu pokojowego nieznacznie powiększyło się hiszpańskie terytorium Ceuty, sułtan Maroka został też zobowiązany do wypłacenia wysokiej kontrybucji (czego nigdy nie uczynił). Mimo skromnych realnych efektów wojny (kosztownej, jak i okupionej sporymi stratami ludzkimi), marokańskie zwycięstwo wywołało w Hiszpanii narodowy entuzjazm. Była to jedyna zwycięska wojna w XIX-wiecznej historii Hiszpanii (nie licząc antyfrancus-kiej wojny o niepodległość).

Mniejszym powodzeniem zakończyło się hiszpańskie zaangażowanie na Santo Domingo. Od 1844 r. była to niezależna republika (do 1821 r. pod władzą hiszpańską, potem część republiki Haiti), ale w latach pięćdziesiątych realna stała się groźba jej ponownego włączenia do państwa haitańskiego bądź ustanowienia nad nią protektoratu Stanów Zjednoczonych. W takiej sytuacji, działając za namową części miejscowych elit politycznych, Hiszpania ogłosiła w 1861 r. aneksję Santo Domingo. W 1863 r. na wyspie wybuchło jednak antyhiszpańskie powstanie, a w dwa lata później w Madrycie odwołano decyzję o aneksji.

W 1861 r. Hiszpania wzięła udział w międzynarodowej ekspedycji zbrojnej w Meksyku. Anglo-francusko-hiszpańska akcja miała wymusić na meksykańskim rządzie Benito Juareza spłatę długów zaciągniętych we wcześniejszym okresie przez ten kraj. Hiszpański korpus dowodzony przez gen. Prima zajął portowe miasto Yeracruz. Już po rozpoczęciu interwencji wyszło na jaw, że francuskie plany sięgają znacznie dalej niż wymuszenie na Juarezie spłaty długów. Napoleon III pragnął utworzyć w Meksyku cesar-

271



stwo, na którego tronie planował osadzić swojego protegowanego, arcyksięcia Maksymiliana Austriackiego. Mimo francuskich namów i nacisków Prim nie zgodził się na wzięcie udziału w tym przedsięwzięciu. Po zagwarantowaniu przez rząd Juareza spłaty długów, wojska hiszpańskie opuściły Meksyk.

O ile ekspedycja meksykańska motywowana była hiszpańskimi interesami finansowymi, o tyle udział we francuskiej ekspedycji w Kochinchinie (1858-1863) nie miał ani większego uzasadnienia politycznego, ani ekonomicznego. Był raczej ceną, jaką Hiszpania płaciła za bliską współpracę z Francją Napoleona m. Pretekstem do francusko-hiszpańskiej interwencji było zamordowanie hiszpańskich biskupów i misjonarzy. Ekspedycja dowodzona była przez Francuzów, chociaż większą część wspólnych wojsk stanowili żołnierze hiszpańscy (z Filipin). W wyniku traktatu pokojowego zawartego z królem Annamu (dzisiejszy Wietnam) Francja otrzymała Saj-gon, który stał się punktem wyjścia dla jej późniejszych podbojów w tym rejonie. Nagrodą dla Hiszpanii była francuska wdzięczność oraz skromna rekompensata pieniężna.

W latach sześćdziesiątych Hiszpania toczyła wojnę z Peru, Chile i Ekwadorem (w hiszpańskiej historiografii tzw. Wojna Pacyfiku). Relacje między Hiszpanią a jej dawnymi koloniami od samego początku układały się źle. Reagując na konflikty i spory wokół ustanowienia stosunków dyplomatycznych z rządem peruwiańskim, Hiszpanie odwołali się do demonstracji siły - ulubionego gestu z okresu rządów Unii Liberalnej - wysyłając na Pacyfik flotę wojenną. Przypadkowy incydent w 1863 r. doprowadził do wybuchu wojny. W następnych latach do wojny przeciwko Hiszpanii włączyły się Chile i Ekwador. Działania wojenne nie angażowały ze strony Hiszpanii dużych sił, sprowadzały się głównie do bombardowania przez flotę nadmorskich miast (np. chilijskiego Yalparaiso). W 1866 r. flota hiszpańska bezskutecznie usiłowała zdobyć peruwiański port Callao (nb. ufortyfikowany przez polskiego inżyniera Ernesta Malinowskiego, twórcę kolei transandyj-skiej). Wojna nie przyniosła żadnych wymiernych zdobyczy, za to negatywnie zaciążyła na przyszłych stosunkach między Hiszpanią a południowoamerykańskimi państwami.

Gdy w 1871 r. podpisywano traktat pokojowy kończący wojnę, sytuacja polityczna w Hiszpanii była już diametralnie inna niż w momencie jej wybuchu. Mimo ekonomicznego boomu i mocarstwowej polityki zagranicznej, cieszącej się niewątpliwym poparciem społecznym (mimo że poza skrawkami terenu wokół Ceuty nie przyniosła ona żadnych zdobyczy terytorialnych), w lutym 1863 r. upadł rząd O'Donnella. Przyczyną były wewnętrzne konflikty, które doprowadziły do faktycznego rozpadu Unii Liberalnej, będącej jego polityczną podstawą.

Upadek rządu O'Donnella otworzył ponownie okres politycznej niestabilności, karuzeli rządów, prób rewolucyjnych przewrotów. Polityczną przewagę odzyskali konserwatywnie nastawieni moderados, co popchnęło do nieprzejednanej opozycji liberałów „progresywnych". Po rozpadzie Unii Liberalnej progresistas przyjęli strategię bojkotu oficjalnych instytucji państwowych. Do końca panowania Izabeli II nie uczestniczyli już w żadnym gabinecie, nie zasiadali w Kortezach. Zbliżyli się do demokratów, konsek-

272





wentnie kontestujących porządek izabeliński. Niekwestionowanym przywódcą progresywno-demokratycznej opozycji był gen. Juan Prim, jeden z najwybitniejszych hiszpańskich dowódców, opromieniony sławą marokańskich zwycięstw.

Zamierzenia opozycyjnej koalicji sięgały dalej niż wymuszenie zmiany układu sił w obrębie istniejącego porządku polityczno-konstytucyjnego. Planowano detronizację Izabeli H, zmianę dynastii, a w przypadku projektów najbardziej radykalnych - obalenie monarchii i ustanowienie republiki. Postępująca dyskredytacja monarchii, a zwłaszcza panującej dynastii, wiązała się w dużej mierze z osobą królowej. Izabela II nie cieszyła się, poza najbardziej konserwatywnymi kręgami moderados, poparciem żadnego ugrupowania politycznego. Jej żywiołem były polityczne intrygi i manipulacje, przez które dążyła do uzyskania jak największego wpływu swojej dworskiej kamaryli na rządy i obsadę najważniejszych stanowisk w państwie. Ograniczona intelektualnie, niezdolna do postrzegania problemów kraju w perspektywie szerszej niż jej własny doraźny interes, królewski majestat nadszarpnęła też przez swój styl życia: bigoterię w dość niecodzienny sposób łączyła z niezwykłą erotyczną aktywnością, w ciągu jej panowania przez madrycki dwór przesunął się długi rząd - na ogół publicznie znanych - faworytów.

18 - Historia Hiszpanii



273



Innym czynnikiem, który przybliżył załamanie się monarchii Izabeli II, była sytuacja ekonomiczna. Po okresie wielkiego boomu gospodarczego drugiej połowy lat pięćdziesiątych i początku sześćdziesiątych, nadeszło załamanie. Hiszpański kryzys lat 1864-1868 był konsekwencją ogólnoeuropejskiej depresji ekonomicznej (był to pierwszy przypadek tak silnego wpływu trendów europejskich na gospodarkę Hiszpanii). Nastąpił drastyczny spadek eksportu, a więc i zysków hiszpańskich producentów i kupców, koniec boomu kolejowego, co przyniosło znaczny wzrost bezrobocia. Na dodatek powtarzające się przez kilka lat pod rząd złe zbiory doprowadziły do wzrostu cen żywności, co uderzyło w ludność miast, a zwłaszcza w biedotę miejską. Wszystko razem stworzyło wybuchową mieszankę, jej eksplozja musiała zagrozić podstawom izabelińskiej monarchii.

W czerwcu 1864 r. premierem rządu został gen. Narvaez, „mocny" człowiek królowej, dla którego najlepszym środkiem dialogu z opozycją były represje i cenzura. Zamknięcie przez rząd madryckiego Ateneum, ośrodka spotkań i dyskusji opozycyjnych intelektualistów, wywołało protesty studenckie, które przerodziły się w dwudniowe starcia uliczne między studentami a siłami porządkowymi (tzw. noc Świętego Daniela: 8-9 IV 1865). Brutalna reakcja rządu - aresztowania studentów, usuwanie z uczelni opozycyjnych profesorów, wywołały tak wielkie oburzenie opinii publicznej, że Izabela zmuszona była zdymisjonować Narvaeza. Zastąpił go — można powiedzieć, że już tradycyjnie — O'Donnell, który prowadził politykę znacznie bardziej liberalną niż jego poprzednik, zamierzając przyciągnąć do rządu umiarkowaną część progresistas. Wysiłki te przyniosły jednak całkowite fiasko. W styczniu 1866 r. dochodzi do nieudanej próby pronunciamiento gen. Prima, po której chroni się on w Portugalii. W czerwcu 1866 r. doszło do kolejnego wystąpienia. Zrewoltowani podoficerowie artylerii z koszarów San Gil, działający z inspiracji demokratów, zabili kilku swoich oficerów. Odpowiedzią rządu była egzekucja kilkudziesięciu buntowników, która spowodowała falę społecznego oburzenia i upadek gabinetu O'Donnella.

Narvaez, który sformował kolejny rząd, kontynuował politykę „twardej ręki", wzmacniając jeszcze bardziej cenzurę, rządząc bez udziału parlamentu (przez wiele miesięcy Kortezy w ogóle nie obradowały). Jego śmierć (w kwietniu 1868 r.) pozbawiła Izabelę resztek poparcia w armii. Następca Narvaeza na stanowisku premiera, Luis Gonzalez Bravo, prowadził równie represyjną politykę, ale ze znacznie mniejszym wyczuciem niż jego doświadczony poprzednik. Usunął na Wyspy Kanaryjskie generałów bliskich Unii Liberalnej, co zamiast zlikwidować opozycję w armii, tylko ją podsyciło. Unionistyczni wojskowi nawiązali tajne kontakty z przebywającym na emigracji Primem. Samobójczym posunięciem rządu było też zmniejszenie budżetu floty wojennej, co natychmiast popchnęło ją w kierunku spiskującej opozycji.

W sierpniu 1866 r. w Ostendzie zawiązał się Komitet Rewolucyjny pod przewodnictwem Prima: lewicowi „progresiści" i demokraci uzgodnili wspólne działanie na rzecz obalenia Izabeli, o przyszłej formie rządów miały zadecydować Kortezy Ustawodawcze wybrane według zdemokratyzowanej ordynacji. Po śmierci O'Donnella (listopad 1867 r.) do opozycyjnej koalicji

274



Prima dołączyli unioniści, co dopełniło proces politycznej alienacji izabeliń-skiego porządku. W obronie monarchii Izabeli II nie wystąpili ani modera-dos, ani żadne znaczące sektory armii. 18 IX 1868 r. Prim przepłynął wynajętą łodzią z Gibraltaru do Kadyksu, gdzie nakłonił admirała Topete do ogłoszenia pronunciamiento, do którego błyskawicznie dołączyły inne an-daluzyjskie miasta. Kieska wojsk wiernych rządowi pod Alcolea (28 IX 1868) zadecydowała o upadku Izabeli II. Do pronunciamiento przyłączały się garnizony w całej Hiszpanii, w miastach powstawały rewolucyjne junty. Królowa opuściła San Sebastian, gdzie latem przebywała wraz ze swym dworem, i udała się na emigrację do Francji.



GOSPODARKA SPOŁECZEŃSTWO

KULTURA (1808-1868)





ZACOFANIE I ROZWÓJ

HISZPANIA przez cały wiek XIX była krajem przede wszystkim rolniczym. Na wsi mieszkała ogromna większość ludności: do połowy wieku ok. 3/4, pod koniec stulecia proporcja ta spadła do 2/3. Nie odbiegała ona rażąco od większości innych państw europejskich (z wyjątkiem Anglii), była bardzo bliska strukturze ludnościowej Królestwa Polskiego (w 1860 r. 76% populacji mieszkało na wsi).

Rolnictwo wytwarzało ponad połowę dochodu narodowego. Było ono zacofane, prymitywne pod względem technicznym, osiągające bardzo niskie (w porównaniu z takimi krajami Europy Zachodniej, jak Anglia, Francja czy Niemcy) wskaźniki zbiorów we wszystkich podstawowych uprawach (porównywalne ze wskaźnikami Portugalii i Włoch). Barierą dla wzrostu efektywności rolnictwa były warunki naturalne. Większa część Półwyspu Iberyjskiego - centralny płaskowyż (mesetd) - to teren surowy, górzysty, o klimacie i glebie nie sprzyjających uprawie; największym problemem był niedostatek wody: słabo rozwinięta sieć rzeczna, mało opadów.

Istotnym hamulcem dla modernizacji rolnictwa była też bardzo niekorzystna struktura własności: z jednej strony latyfundia, dominujące w centralnej (Kastylia), a zwłaszcza południowej części kraju (Estremadura, Murcja i Andaluzja, gdzie wąska grupa rodzin dysponowała ogromną większością ziemi), z drugiej gospodarstwa karłowate - minifundia, dominujące na północy - w Galicji, Asturii. W prowincjach baskijskich (Yizcaya, Guipiiz-coa, Alava) i Nawarze przeważały średniej wielkości gospodarstwa rodzinne (stanowiące własność chłopską bądź dzierżawione od wieków na podstawie fueros, czyli lokalnych praw i przywilejów), co czyniło z tego regionu obszar o najzdrowszej strukturze rolnej w całej Hiszpanii. Stosunkowo korzystnie kształtowały się też stosunki agrarne w Katalonii, gdzie rozpowszechnione były średniej wielkości gospodarstwa, stanowiące własność chłopską bądź dzierżawione na podstawie tzw. prawa rabassa morta (martwego korzenia): chłopi mieli prawo uprawiać ziemię do czasu, gdy nie zwiędną krzewy winorośli (na ogół nie krócej niż kilkadziesiąt lat); w zamian za to oddawali właścicielom gruntu od 1/4 do 1/2 swoich zbiorów. Zarówno w prowincjach baskijskich, jak i Asturii, Galicji i Katalonii gospodarstwa nie podlegały podziałowi i rozdrobnieniu, ale przekazywane były jednemu z synów. Na ogół nie zatrudniano najemnej siły roboczej, wszystkie prace polowe i gospodarskie wykonywali członkowie rodziny.

Wielka własność ziemska (kościelna bądź arystokratyczna) na południu

276



kraju była spuścizną jeszcze średniowiecza: czasów rekonkwisty i ówczesnych nadań królewskich na terytoriach, z których wyparto Maurów. Spora część ziemi wchodzącej w skład wielkich majątków leżała odłogiem, właściciele nie byli zainteresowani ich uprawą (na ogół przebywali poza majątkami, które dzierżawili bądź przekazywali w ręce zarządców), a już zwłaszcza wprowadzaniem nowoczesnych, intensywnych metod gospodarowania. Wielkie gospodarstwa Południa opierały się na najemnej sile roboczej -okresowo zatrudnianych robotnikach rolnych (jornaleros).

Pod względem struktury rolnej Kastylia przedstawiała model pośredni między Północą, gdzie dominowały gospodarstwa rodzinne, i Południem, gdzie ogromna większość ziemi skupiona była w latyfundiach. W Kastylii oprócz latyfundiów występowały średnie i małe gospodarstwa rodzinne, większe i zasobniejsze spośród nich zatrudniały najemną siłę roboczą -oczywiście nie w skali takiej, jak w Andaluzji czy Estremadurze.

Brak jest dokładnych danych odnoszących się do struktury własności rolnej w XIX w., ale historycy szacują (po uwzględnieniu skutków „deza-mortyzacji"), że w skali całego kraju 1% właścicieli ziemskich miało w swoich rękach ok. 50% gruntów uprawnych, a ponad 50% populacji chłopskiej nie posiadało żadnej ziemi.

Dla liberałów, rządzących Hiszpanią przez większą część XIX w., remedium dla rolnictwa, zmieniającym jego niekorzystną strukturę własności i zwiększającą jego produktywność, miała być „dezamortyzacja". Zakładano, że sprzedaż dóbr „martwej ręki" doprowadzi do powstania szerokiej grupy nowych właścicieli ziemskich-przedsiębiorców, wprowadzających nowe metody uprawy, podnoszących kulturę rolną. Zamiar ten spełnił się tylko połowicznie. Nowi właściciele na ogół nie wprowadzali żadnych innowacji, czy to z braku kapitału, czy konserwatyzmu, czy też wreszcie po prostu z braku zainteresowania (często ziemia kupowana była dla celów spekulacyjnych bądź jako długotrwała lokata kapitału). „Dezamortyzacja" była jednak ze względu na swą ogromną skalę przedsięwzięciem o wielkich konsekwencjach ekonomicznych i społecznych. Objęła ok. 10 min hektarów - połowę ziemi uprawnej w całej Hiszpanii. Doprowadziła do zwiększenia produkcji rolnej - od lat trzydziestych aż do lat sześćdziesiątych ma miejsce niewielki, ale stały wzrost, jednak nie przez podniesienie produktywności, czyli efektywności gospodarowania, ale przez zwiększenie areału uprawianych gruntów. Warto też pamiętać, że „dezamortyzacja", chociaż korzystna dla rozwoju ekonomicznego kraju, przyniosła negatywne skutki dla niezamożnej części ludności wiejskiej (drobnych właścicieli i dzierżawców ziemi), która straciła możliwość korzystania z pastwisk i lasów należących do klasztorów i kościołów bądź wspólnot miejskich; nowi właściciele majątków kościelnych czy municypalnych często też zmieniali na mniej korzystne warunki dzierżawy ziemi. W tych negatywnych dla hiszpańskiej wsi skutkach „dez-amortyzacji" należy widzieć jedną z głównych przyczyn chłopskiego udziału w rewoltach karlistowskich czy anarchistycznych (o których będzie mowa w następnych rozdziałach).

Głównymi hiszpańskimi uprawami były pszenica, winorośl i oliwki. Te trzy uprawy, a zwłaszcza pierwsza z nich, zdecydowanie dominowały nad innymi, zajmując większość uprawianych ziem. Można wyróżnić trzy strefy

277



upraw: północną (Galicja, Asturia, prowincje baskijskie i Nawarra), w której dominowała pszenica, ale też rozszerzała się uprawa kukurydzy, jak również ziemniaków; centralną, obejmującą interior Hiszpanii (Aragonię, Kastylię, Estremadurę i część Andaluzji), gdzie zdecydowanie przeważała uprawa zbóż (też głównie pszenicy), co czyniło z tego obszaru spichlerz pozostałych części kraju; śródziemnomorską, gdzie dominowały winorośl i oliwki, uprawiane w dużej części z przeznaczeniem na eksport. Na przestrzeni XIX w. w globalnej strukturze upraw zwiększał się udział jęczmienia, kukurydzy, ziemniaków, trzciny cukrowej, a także winorośli i oliwek.

Mimo wzrostu produkcji rolnej problem zaopatrzenia w żywność trudno uznać w Hiszpanii trzech pierwszych ćwierci XIX w. za w pełni rozwiązany. Co jakiś czas, na ogół w momentach suszy i wywołanych przez nią złych zbiorów, w różnych częściach kraju występowały braki żywności, a nawet prawdziwe klęski głodu. Wynikały one przede wszystkim z ogromnych trudności w dziedzinie transportu: oddzieleniu od siebie poszczególnych części kraju pasmami górskimi, niedorozwoju dróg, a także braku sieci spławnych rzek, braku sieci kolejowej (aż do lat pięćdziesiątych XIX w.). Większa część Hiszpanii składała się z odizolowanych od siebie obszarów, na których dominowało prymitywne rolnictwo. Uprawiająca je ludność żyła na poziomie elementarnej samowystarczalności, nie uczestnicząc w wymianie handlowej. Zacofane hiszpańskie rolnictwo było poważnym hamulcem dla industrializacji kraju. Nie produkowało na tyle dużych nadwyżek żywności, żeby umożliwić masową migrację do miast, nie stanowiło też chłonnego rynku zbytu dla rodzimego przemysłu.

W XIX w. motorem industrializacji był w większości krajów przemysł hutniczy i metalurgiczny. W Hiszpanii pierwszym centrum metalurgicznym, powstałym już w latach trzydziestych, był region Malagi. Korzystając z lokalnych złóż rudy wytapiano (używając węgla drzewnego) żelazo w trzech zakładach hutniczych. Około połowy wieku główny ośrodek hiszpańskiego hutnictwa znajduje się już nie na południu kraju, ale na północy: w Asturii i prowincjach baskijskich (w latach 1856-1871 w tych ostatnich produkcja żelaza wzrosła pięciokrotnie). Ich atutem, oprócz bogatych złóż rudy żelaza, jest relatywna bliskość Anglii, skąd importowano węgiel konieczny do wytopu żelaza i stali. Brak wartościowych złóż węgla, tego głównego i niezbędnego paliwa rewolucji przemysłowej, był wielkim utrudnieniem dla uprzemysłowienia Hiszpanii. Węgiel hiszpański (jego dość bogate złoża znajdowały się w Asturii, Katalonii, w rejonie Ciudad Real i Kordoby) był marnej jakości, a jego wydobycie kosztowniejsze niż import z Anglii. Import ten obłożony był jednak wysokimi cłami, zgodnie z protek-cjonistyczną polityką hiszpańskich rządów, co w sumie utrudniało i spowalniało rozwój gospodarczy kraju.

Pewną rekompensatą za deficyt węgla były bogate złoża innych minerałów. Oprócz najważniejszych - rudy żelaza, także: ołowiu (południe kraju), rtęci (Almaden), cynku (Santander), miedzi. Eksploatacja tych złóż na wielką skalę rozwinie się dopiero u schyłku wieku. Wcześniej brak było dostatecznie dużego zapotrzebowania na surowce ze strony hiszpańskiego przemysłu, jak również kapitału i wiedzy technicznej koniecznych do zwiększenia wydobycia. Pewnym hamulcem był też monopol królewski: według ustawo-

278



jdawstwa z 1825 r. wszystkie złoża były własnością Korony, co nie skłaniało f prywatnych przedsiębiorców do śmiałych inwestycji, teoretycznie ich kopalnie mogły zostać przejęte przez państwo.

Najdynamiczniej rozwijającą się gałęzią hiszpańskiego przemysłu w pierwszej połowie XIX w. było niewątpliwie włókiennictwo, usytuowane w Katalonii, a przede wszystkim w jej stolicy - Barcelonie. W Katalonii już w XVIII w. wytwarzano tkaniny wełniane, ale w pierwszej połowie XIX w. nastąpiła ogromna ekspansja bawełny, importowanej z Anglii i Stanów Zjednoczonych. Już w początkach wieku wprowadzano tam pierwsze mechaniczne przędzalnie (parowe lub hydrauliczne). Proces ten przybierze masowe rozmiary począwszy od lat trzydziestych (w 1835 r. w Barcelonie doszło do pierwszych w Hiszpanii przypadków niszczenia przez robotników maszyn). Tempo i skalę rozwoju katalońskiego przemysłu tekstylnego ilustruje wzrost liczby mechanicznych wrzecion: w 1835 r. było ich 27 tys., w 1850 623 tys., w 1861 763 tys.

Obok przemysłu tekstylnego, w Katalonii szybko rozwijał się przemysł okrętowy, gorzelniany, a także produkcja win i oliwy, której znaczna część była eksportowana. W połowie wieku Katalonia była najbardziej rozwiniętym obszarem Hiszpanii, w dziedzinie uprzemysłowienia daleko górującym nad innymi regionami. Pod względem struktury zatrudnienia Katalonia ok. 1860 r. zbliżona była do najbardziej rozwiniętych krajów Europy. W przemyśle pracowało 41,4% ludności, w rolnictwie 37,5%, w usługach 21,1%. Katalonia dysponowała dobrymi warunkami naturalnymi (obfitość wody), korzystną strukturą rolną (przeważały średnie gospodarstwa rodzinne), wielkim portem morskim, przez który dokonywała się większa część hiszpańskiej wymiany handlowej ze światem, wielowiekowymi tradycjami w żegludze i handlu morskim.

Te wszystkie czynniki decydowały o szybszym od innych regionów rozwoju tego obszaru. Konkurować z nim mogły jedynie prowincje baskijskie (również dysponujące większością wymienionych wyżej atutów), ale ich burzliwy rozwój ekonomiczny zacznie się nieco później, w drugiej połowie, a zwłaszcza u schyłku XIX w.

Dla rozwoju ekonomicznego całego kraju zasadnicze znaczenie miało powstanie jednolitego rynku wewnętrznego. Wolność handlu proklamowana była zarówno przez Kortezy z 1812 r., jak i w Kodeksie Handlowym z 1829 r., ale znoszenie wewnętrznych ceł, licznych rodzajów myta (opłat portowych, mostowych, drogowych, rzecznych) było procesem stopniowym. W 1834 r. zniesione zostały cechy (we Francji, jak również w Anglii, dokonano tego pod koniec poprzedniego stulecia), w 1841 r. zlikwidowano ostatnie cła wewnętrzne - między prowincjami baskijskimi a resztą kraju. Znoszenie wewnętrznych barier było niezbędnym warunkiem do ukształtowania się ogólnokrajowego rynku, ale nie mógł on powstać dopóki nie istniała sieć komunikacyjna, umożliwiająca wymianę towarów między oddalonymi od siebie regionami. Taką rolę w Hiszpanii, wobec braku rozwiniętej sieci rzecznej, mogła spełnić tylko kolej żelazna. W Anglii, Niemczech i Francji sieć głównych linii kolejowych zbudowano w latach trzydziestych, w Hiszpanii w latach czterdziestych zaczęły dopiero powstawać krótkie, lokalne odcinki. Pierwsza, kilkudziesięciokilometrowa linia kolejo-

279





wa, łącząca Barcelonę z Mataró, powstała w 1844 r. W 1851 r. oddano do użytku linię Madryt-Aranjuez. Do 1855 r. w Hiszpanii powstało zaledwie 475 km linii kolejowych. Ich późniejszy burzliwy rozwój stał się możliwy dzięki ustawodawstwu uchwalonemu w okresie bienio progresista (1854-1856), tworzącemu prawno-finansowe podwaliny dla kolei (Ley de Ferrocariles), systemu bankowego, spółek akcyjnych. W następnym dziesięcioleciu (1856-1866) zbudowano 4500 km linii kolejowych. W 1868 r. było ich już 5400 km (nie pokryły one jednak całego kraju w sposób równomierny: słabo połączona z pozostałymi regionami była Galicja, nie doprowadzono kolei do ważnego portu, jakim była Almeria). Ten gwałtowny skok był efektem nowego ustawodawstwa, subwencji i gwarancji kredytowych ze strony państwa i ogromnego zaangażowania się kapitału zagranicznego, głównie francuskiego. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych powstało ok. 20 kompanii, budujących i eksploatujących linie kolejowe. Kilka największych, o przewadze kapitału francuskiego (Madrid-Zaragoza-Alicante, Ferrocaril del Norte, Sevilla-Jerez-Cddiz) kontrolowało ogromną część wszystkich funkcjonujących linii. Hiszpański system kolejowy, podobnie jak francuski czy niemiecki, zbudowany był koncentrycznie, wszystkie linie zbiegały się w Madrycie. To, co odróżniało hiszpańską kolej od reszty Europy, był większy o 15 cm rozstaw szyn.

Hiszpańska kolej została zbudowana w głównej mierze przez Francuzów, ale dominująca pozycja kapitału zagranicznego dotyczyła także innych gałęzi gospodarki. Brak wewnętrznych kapitałów, a także niski poziom rodzimej wiedzy technicznej, prowadziły do tego, że hiszpańskie hutnictwo i górnictwo znajdowało się głównie w rękach brytyjskich i francuskich, nawet jerez,

280



wino będące hiszpańską specjalnością, niezwykle cenione w Europie, wytwarzane było przez przedsiębiorców francuskich, angielskich i irlandzkich. W połowie wieku trzy największe banki, finansujące budowę kolei (najważniejszy z nich to Credito Mobiliario Espanol), były francuskie.

Utrata amerykańskich kolonii zmusiła Hiszpanię do zasadniczego przeorientowania jej handlu zagranicznego. W poprzednim okresie Hiszpania, korzystając jako metropolia z monopolu w handlu ze swymi koloniami, eksportowała do Ameryki towary wysoko przetworzone, wcześniej przywożone z rozwiniętych krajów europejskich. Z kolonii sprowadzała cukier, kawę, kakao, tytoń, które eksportowała do Europy. Po utracie kolonii głównymi partnerami handlowymi Hiszpanii stały się Anglia i Francja (na te dwa kraje przypadała ponad połowa obrotów), w dalszej kolejności Niemcy i Stany Zjednoczone. Hiszpania eksportowała głównie surowce (rudę żelaza i miedzi do Anglii), wino i oliwę (te dwa ostatnie produkty stanowiły ok. 1/3 wartości eksportu); importowała towary wysoko przetworzone, maszyny (zarówno dla górnictwa i hutnictwa, jak i na potrzeby kolei żelaznej), a także węgiel, bawełnę. Hiszpania prowadziła, zresztą tak jak i inne państwa europejskie, politykę protekcjonistyczną. Import obłożony był wysokimi cłami. Do złagodzenia obciążeń celnych niektórych towarów doszło dopiero w latach czterdziestych. Znaczny wzrost wymiany handlowej z zagranicą datuje się dopiero od lat pięćdziesiątych. Wojna krymska stworzyła koniunkturę dla hiszpańskiej pszenicy (na rynki europejskie nie docierało wówczas zboże z Rosji), boom kolejowy spowodował wielką falę importu: nie tylko maszyn i taboru, ale także stali i żelaza - hiszpańskie huty nie były zdolne sprostać ogromnemu zapotrzebowaniu, jaki stworzyła kolej żelazna.

Cały okres 1808-1868 z punktu widzenia rozwoju ekonomicznego dzieli się na dwie odrębne epoki. Do roku 1835 trudno mówić o rozwoju, hiszpańska gospodarka pogrążona jest w stagnacji. Historycy są zgodni co do tego, że wzrost gospodarczy rozpoczyna się w połowie lat trzydziestych. Od tego momentu aż do lat sześćdziesiątych produkcja hiszpańskiego przemysłu, według obliczeń A. Carrerasa, zwiększa się średnio o 4% rocznie; w latach sześćdziesiątych wskaźnik wzrostu jest już niniejszy, wynosi 2%. Przejściowe załamanie następuje pod koniec lat czterdziestych: wywołuje je z jednej strony europejska depresja ekonomiczna, ale przede wszystkim fala bankructw zakładanych w tej dekadzie licznych spółek akcyjnych, na ogół o spekulacyjnym charakterze. Najszybszy rozwój przypada na lata 1856-1864. Z kolei lata 1864-1868 to okres kryzysu ekonomicznego, częściowo wywołanego ogólnoeuropejską depresją, częściowo przyczynami wewnętrznymi. W 1864 r. zakończono budowę zasadniczej części hiszpańskich linii kolejowych. Okazało się wówczas, że nie przynoszą one spodziewanych zysków; niewypłacalność kompanii kolejowych wstrząsnęła bankami, które finansowały ich inwestycje. Wojna secesyjna w Ameryce Północnej wywołała zwyżkę cen bawełny, która ugodziła w hiszpański i europejski przemysł tekstylny. Kolejnym ciosem dla europejskiego systemu finansowego była gwałtowna zniżka cen bawełny po zakończeniu wojny secesyjnej.

Wiek XIX był więc dla Hiszpanii okresem powolnego, ale odczuwalnego rozwoju gospodarczego. W pierwszej połowie XIX w. rozpoczęła się na gruncie hiszpańskim, na razie na ograniczoną skalę, rewolucja przemysłowa,

281



która w tym samym czasie doprowadziła już do zasadniczych przeobrażeń w Anglii, Niemczech, Belgii, Francji. W Hiszpanii o zaawansowaniu industrializacji można mówić w owym czasie tylko w odniesieniu do Katalonii. Mimo wzrostu gospodarczego, wiek XIX przyniósł Hiszpanii pogłębienie jej zacofania i zwiększenie się dystansu między nią a najbardziej rozwiniętymi krajami Europy. Ich tempo rozwoju było wielokrotnie większe niż w przypadku Hiszpanii. Hiszpański historyk gospodarczy Gabriel Tortella porównał dochód per capita Hiszpanii z połączonym (uśrednionym) wskaźnikiem dochodu Wielkiej Brytanii i Francji. Według jego obliczeń, w 1800 r. dochód hiszpański wynosił 94% dochodu anglo-francuskiego, w 1810 - 89%, w 1820 - 85%, w 1830 - 80%, w 1840 - 70%, w 1850 - 63%, w 1860 - 57%, w 1870 - 56%. W obrębie tego samego porównania pod względem dochodu na głowę mieszkańca, poniżej Hiszpanii lokowała się Portugalia, nieco powyżej - Włochy.

SPOŁECZEŃSTWO EPOKI FERDYNANDA VII I IZABELI II

W 1797 r. Hiszpania liczyła 10536000 ludności, w 1821 - 11626000, w 1833 - 12287000, w 1860 - 15 645 000. Tempo wzrostu demograficznego było zbliżone do średniej krajów śródziemnomorskich, a nawet większe niż we Francji. Strukturę przyrostu naturalnego w Hiszpanii cechowały wysokie wskaźniki urodzeń i zgonów, co upodabniało ją pod tym względem do Europy Wschodniej. Wskaźnik śmiertelności w Hiszpanii znacznie przekraczał średnią Europy Zachodniej, będzie się on wyraźnie zmniejszał dopiero począwszy od lat osiemdziesiątych XIX stulecia. Średnia długość życia w połowie wieku wynosiła zaledwie 30 lat (w 1900 r. - 35 lat). Przyczynami wysokiej śmiertelności były złe warunki sanitarne, niski poziom higieny, ubóstwo, powtarzające się okresowo niedostatki żywności (nieraz osiągające rozmiary klęsk głodu) oraz - związane z wszystkimi poprzednimi czynnikami - epidemie: przede wszystkim cholery, tyfusu, ospy. Najostrzejsze braki żywności wystąpiły w latach: 1803-1805, 1811-1812, 1817, 1857, 1868. Epidemie cholery, które zebrały największe żniwo śmierci, miały miejsce w latach: 1833-1835, 1854-1855, 1865-1866.

W wymiarze przestrzennym ruch ludności odbywał się z północy na południe, a zwłaszcza z północnego zachodu (Galicja) w kierunku żyznego wybrzeża andaluzyjskiego. W ciągu XIX w. odsetek ludności żyjącej w strefie śródziemnomorskiej i południowoatlantyckiej (Andaluzja, Katalonia, Walencja, Baleary, Wyspy Kanaryjskie, Murcja) powiększył się z 39,5% do 45%. Migracje - ani między regionami, ani ze wsi do miast - nie osiągały jednak aż do lat sześćdziesiątych większych rozmiarów. Poważniejszego znaczenia nie miała również emigracja do Ameryki (głównie z Galicji i Asturii). Kierowała się ona przede wszystkim na Antyle, a zwłaszcza na Kubę - ostatnią „perłę" pozostałą po hiszpańskim imperium kolonialnym w Nowym Świecie. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z rozpoczęciem na większą skalę industrializacji, a zwłaszcza z nastaniem boomu kolejowego (przy budowie kolei w całym kraju pracowało 60 tys. robotników). Począwszy od lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych robotników przyciągał rozwijający się przemysł Katalonii, a nieco później i Kraju Basków.

282



Ogromna większość ludności zatrudniona była w rolnictwie. Według spisu z 1860 r., na roli pracowało 63% ludności, w rzemiośle i przemyśle - 13%, w sektorze, który dzisiaj nazwalibyśmy usługami - 24% (ale ogromną większość tej ostatniej grupy stanowiła służba domowa).

Procesy urbanizacyjne postępowały w wolnym tempie. Stan ludności miejskiej zaczął się powiększać szybciej (choć nie tak szybko jak w innych krajach Europy Zachodniej) niż cała ludność Hiszpanii dopiero od połowy XIX w. W połowie stulecia w ośrodkach przekraczających 2000 mieszkańców mieszkało 24,6% Hiszpanów. W 1877 r. tylko pięć hiszpańskich miast miało liczbę mieszkańców przekraczającą 100 tys.: Madryt (397 tys.), Barcelona (248 tys.), Walencja (143 tys.), Sewilla (134 tys.), Malaga (115 tys.). Osiem innych przekroczyło 50 tys. mieszkańców: Murcja, Sara-gossa, Grenada, Kartagena, Kadyks, Lorca, Yalladolid, Bilbao.

Struktura hiszpańskiego społeczeństwa w wieku XIX przypominała piramidę: jej wierzchołkiem była nieliczna klasa wyższa, dysponująca ogromną większością dochodu narodowego, poniżej sytuowała się liczniejsza klasa średnia (w ówczesnej terminologii hiszpańskiej: la clase media), według szacunków historyków stanowiąca jednak mniej niż 10% ludności (urzędnicy, profesorowie i nauczyciele, przedstawiciele wolnych zawodów, oficerowie, drobni kupcy). Podstawę piramidy stanowiła przeważająca większość społeczeństwa, według ówczesnych kategorii - lud (pueblo), składający się głównie z chłopów, uprawiających własne lub dzierżawione niewielkie kawałki ziemi bądź pracujących jako najemni robotnicy rolni, rzemieślników, służby domowej, sklepikarzy, powiększającej się grupy robotników przemysłowych.

Wyobrażenie o liczebności poszczególnych grup zawodowych daje spis powszechny z 1860 r., według którego w Hiszpanii było wówczas: 66 tys. urzędników, 12 tys. adwokatów, 14 tys. lekarzy, ok. 20 tys. nauczycieli wszystkich szczebli szkolnictwa, 13,5 tys. fabrykantów, 71 tys. „zajmujących się handlem", 660 tys. rzemieślników, ponad 800 tys. służby domowej, robotników rolnych - 2 350 000 (najliczniejsza grupa zawodowa), robotników fabrycznych - 154 tys., górników - 23 tys. Spis jest bardzo nieprecyzyjny: półtoramilionową kategorię stanowili „właściciele", w skład których wchodzili zarówno właściciele latyfundiów, jak i chłopi uprawiający karłowate minifundia, właściciele karczm itd.

Przez większą część XIX w. dominującą pozycję - zarówno w skali prestiżu, jak i majątku - zachowały elity wywodzące się z ancien regime 'u: rodziny arystokratyczne i szlacheckie, które czerpały swe dochody z ziemi, aż do lat osiemdziesiątych nie angażując się na większą skalę w działalność handlową czy inwestycje przemysłowe. Obliczono, że około 1850 r. grupy te miały nadal w swoich rękach ponad połowę dochodu narodowego. Wiele rodzin arystokratycznych dysponowało majątkami przekraczającymi 50 min realów (w przypadku najznaczniej szych - Alba, Medinaceli - nawet 100 min). Majątki burżuazji nie przekraczają w tym czasie 30 min realów. Sytuacja ta zacznie się zmieniać począwszy od lat sześćdziesiątych, wraz z rozwojem przemysłu, kolei, handlu, prowadzącym do szybkiego wzrostu fortun mieszczańskich. Jednocześnie wzbogacone mieszczaństwo przekształcało się w nową arystokrację: w Hiszpanii izabelińskiej kupiono ok. 400

283



tytułów arystokratycznych. W ramach „dezamortyzacji" elity mieszczańskie nabywały ziemię, powiększając grupę wielkich właścicieli agrarnych (do tej pory głównie arystokratycznych). Od lat siedemdziesiątych XIX w. nabiera tempa proces łączenia się starych i nowych elit: coraz powszechniej zawierane są małżeństwa między przedstawicielami arystokracji i mieszczaństwa, wcześniej dość rzadkie.

Nowe elity finansowo-przemysłowe przewyższały swą dynamiką „starych" właścicieli ziemskich, nie dysponujących znaczniejszym kapitałem, których majątki bardzo często obciążone były narastającymi przez kilka pokoleń długami. Bohaterami społeczeństwa izabelińskiego, utrwalonymi w powieściach Galdósa (sportretował on rodzimą burżuazję równie realistycznie, jak Balzac francuską), są przedsiębiorcy, fabrykanci, finansiści -pionierzy hiszpańskiego kapitalizmu. Lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte to w Hiszpanii okres błyskawicznego wzrostu, a nieraz i równie szybkiego upadku spekulacyjnych fortun. Najgłośniejsza, a zarazem symboliczna dla ówczesnych czasów, była kariera markiza de Salamanca, andaluzyjskiego prawnika, który kupił swój tytuł, dzięki politycznym koneksjom otrzymał niezwykle dochodowy monopol solny, pomnożył fortunę na spekulacjach związanych z budową kolei (on właśnie był twórcą linii kolejowej Mad-ryt-Aranjuez). W Madrycie zainicjował budowę eleganckiej dzielnicy rezy-dencjonalnej (do dziś noszącej jego imię), rozbudowywał San Sebastian, które wtedy właśnie stało się letnim kurortem najbogatszych Hiszpanów. Prowadził niezwykle wystawny tryb życia, ostentacyjną konsumpcją przewyższając najznamienitsze rody arystokratyczne. Dysponował kilkoma pałacami, pierwszym w Hiszpanii prywatnym wagonem kolejowym-salonką, gromadził dzieła sztuki skupując je od podupadłych arystokratów, sprowadził z Francji kucharza Napoleona III, któremu zaoferował wyższą pensję. W latach sześćdziesiątych zbankrutował, nie mogąc spłacić zaciągniętych we Francji kredytów. Na aukcjach w całej Europie sprzedawano obrazy z kolekcji Salamanki, żeby pokryć choć część długów markiza.

Kanałem awansu społecznego, choć nie tak błyskawicznego i spektakularnego, jak w przypadku działalności inwestycyjno-spekulacyjnej, była też armia. Wielu oficerów pochodziło ze zubożałych rodzin szlacheckich lub z niezamożnego mieszczaństwa. Skromnego pochodzenia byli w wielu przypadkach generałowie (ojciec Espartero był kołodziejem), za swoje zwycięstwa otrzymujący tytuły arystokratyczne i apanaże finansowe.

Spekulanci, fabrykanci, wielcy właściciele ziemscy, najbardziej wzięci prawnicy, wpływowi generałowie stanowili grupę, którą hiszpańscy demokraci już w połowie wieku określali mianem rządzącej oligarchii -w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych około 500 rodzin. Drugi koniec społecznej piramidy stanowiły przede wszystkim masy chłopskie, w większej części składające się z chłopów bezrolnych, pracujących sezonowo jako robotnicy rolni (jornaleros). W 1860 r. na niecałe 7 min ludności zawodowo czynnej stanowili oni niemal 2,5-milionową grupę. Ich liczebność wzrastała wraz z procesem „dezamortyzacji". Nowi właściciele ziemscy często usuwali dotychczasowych dzierżawców bądź podnosili wysokość czynszów do poziomu, który faktycznie uniemożliwiał kontynuację dzierżawy. Największe skupiska robotników rolnych występowały w Andaluzji, gdzie stanowili

284



oni siłę roboczą uprawiającą latyfundia. Niskie płace, złe warunki życia, brak stabilności zatrudnienia prowadziły do częstych wystąpień chłopskich, skierowanych przeciwko właścicielom ziemskim, które były tłumione przez oddziały Guardia dvii.

W miastach warstwy niższe składały się z pracowników warsztatów rzemieślniczych (które ciągle swą liczebnością znacznie górowały nad manufakturami i fabrykami), służby domowej, sklepikarzy itd. Te właśnie grupy ludności stanowiły zaplecze radykalnych, demokratycznych nurtów hiszpańskiego liberalizmu, one budowały barykady w czasie licznych rewolucyjnych przewrotów. O formowaniu się zalążków klasy robotniczej w pierwszej połowie XIX w. można mówić w zasadzie tylko w przypadku Katalonii. W 1860 r. było tam ok. 100 tys. robotników fabrycznych, a więc 2/3 tej grupy społecznej w skali całej Hiszpanii. Robotnicy pozbawieni byli, podobnie jak we wszystkich innych europejskich krajach we wczesnej fazie rewolucji przemysłowej, jakichkolwiek zabezpieczeń socjalnych, ich dzień pracy wynosił od 12 do 15 godzin, częstym zjawiskiem była praca dzieci (nawet 6-7-letnich). Mimo wszystko, położenie robotników fabrycznych, których duża część korzystała ze stałego zatrudnienia, była na ogół lepsza od sytuacji robotników rolnych. Świadczy o tym powiększający się strumień migracji andaluzyjskich chłopów, którzy szukali pracy w katalońskich fabrykach.

Pierwsze grupowe akcje robotnicze wystąpiły w latach trzydziestych: w Barcelonie dochodziło do niszczenia maszyn, do pierwszych strajków płacowych, zamieszek. W 1840 r. powstało pierwsze stowarzyszenie robotnicze, które po dwóch latach istnienia skupiło 50 tys. członków. W 1843 r., po objęciu władzy przez moderados, zostało ono rozwiązane, jego członkowie prowadzący tajną działalność podlegali represjom. Przedsiębiorcy, którzy tak chętnie uciekali się do protekcjonizmu, by chronić swą produkcję, głosili, że stowarzyszenia robotnicze godzą w świętą zasadę wolnego rynku. Nie zahamowało to jednak samoorganizowania się pracowników fabrycznych. W 1854 r. doszło w Barcelonie do pierwszego strajku generalnego, który proklamowano w obronie aresztowanych przez władze robotników. Już w latach trzydziestych powstały w Hiszpanii pierwsze kółka fourierowskie, założone przez emigrantów politycznych, po śmierci Ferdynanda VII powracających z Francji. W latach czterdziestych istniały grupy studiujące i propagujące (niekiedy wydające własne gazety) idee Cabeta, Owena, Sismondiego, Blanca, Blanąuiego, Proudhona. Tajne stowarzyszenia demokratyczne i republikańskie, działające w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, w wielu przypadkach zakorzenione były w robotniczych środowiskach. Jedna z takich organizacji, Legion Iberyjski z Barcelony, nawiązała kontakty z I Międzynarodówką (Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników), założoną w Londynie w 1864 r. W 1868 r. do Hiszpanii przybył wysłany przez Bakunina Giuseppe Fanelli, który doprowadził do powstania -w Madrycie i Barcelonie - hiszpańskich oddziałów Międzynarodówki.

KULTURA, OBYCZAJOWOŚĆ, ŻYCIE DUCHOWE

Hiszpanię cechował niski wskaźnik alfabetyzacji: w okolicach 1850 r. wynosił on około 25%, mniej więcej tyle samo, co w przypadku Włoch. Znacznie odbiegał od standardów Europy Zachodniej (we Francji w tym

285



samym czasie - ok. 60%), nieznacznie górował nad wskaźnikami Portugalii i krajów bałkańskich (kilkanaście procent). Wskaźnik skolaryzacji na poziomie podstawowym, choć wzrastał na przestrzeni XIX w., nie przekroczył w Hiszpanii aż do końca stulecia 50% dzieci w wieku szkolnym (mimo że w 1857 r. wprowadzono obowiązek szkolny na poziomie edukacji podstawowej). Pierwsze zakrojone na ogólnokrajową skalę próby stworzenia powszechnego i jednolitego systemu edukacyjnego przypadły na czasy izabelińskie. Nastąpił wówczas znaczny wzrost liczby szkół, jak i uczniów. W 1841 r. szkół wszystkich szczebli było ponad 15 tys., a uczniów ok. 650 tys. W roku 1860 liczby te wynosiły odpowiednio: blisko 23 tys. i ponad milion.

Niezależnie od rozwoju szkolnictwa, ogromna większość Hiszpanów przed 1868 r. była analfabetami, żyła w zamkniętych skupiskach wiejskich, nie uczestnicząc ani w życiu kulturalnym, ani politycznym. Ówczesne przewroty i rewolucje, cały fenomen liberalizmu, były niemal wyłącznie zjawiskami miejskimi. Liberałowie, zarówno w wersji umiarkowanej, jak i radykalnej, demokraci, republikanie stanowili wąskie środowiska polityczne (dlatego trudno mówić o nich jako o partiach politycznych w nowoczesnym znaczeniu tego słowa), którym tylko w rzadkich momentach udawało się zmobilizować szersze poparcie społeczne, wyprowadzić lud miejski na ulice i barykady. Jest znamiennym paradoksem, że w pierwszej połowie. XIX w. najbardziej masowym ruchem był karlizm, odwołujący się do tradycyjnego, antyliberalnego porządku wartości.

Analfabetyzm ograniczał społeczny zasięg prasy, która w wyżej rozwiniętych krajach zachodnioeuropejskich już w XIX w. stała się skutecznym i masowym instrumentem działania ruchów politycznych. Początki hiszpańskiej prasy sięgają lat trzydziestych - najpierw gazety zaczęły regularnie wychodzić w Madrycie i Barcelonie, następnie i w większych miastach prowincjonalnych. Pierwowzorem hiszpańskiej gazety było pismo o wyraźnej orientacji politycznej, związane z określonym ugrupowaniem. W latach pięćdziesiątych w Madrycie ukazywało się 9 gazet konserwatywnych (związanych z moderados), 6 pism reprezentujących Unię Liberalną, 3 „progresywne", 2 związane z demokratami. W całym kraju istniały wówczas 72 gazety polityczne (dysponujące 124 tys. subskrybentów), 52 periodyki kościelne (ale o znacznie mniejszej liczbie prenumeratorów - 16 tys.). Obok prasy, jednym z głównych środków propagandy były kluby polityczne, często obradujące w kawiarniach lub innych miejscach publicznych, których pierwowzorem były sociedades patrioticas z okresu trienio liberal. Ważnym miejscem spotkań i dyskusji, politycznych, a zwłaszcza literackich i intelektualnych, było Ateneo de Madrid, założone w latach trzydziestych.

W kulturze literackiej i estetyce neoklasycyzm, począwszy od lat trzydziestych, ustąpił miejsca romantyzmowi. Literackie gusta kształtowali autorzy francuscy i brytyjscy: Lamartine, Byron, Walter Scott - powieści tego ostatniego cieszyły się ogromną popularnością, zwłaszcza w Katalonii. W europejskiej kulturze romantycznej Hiszpania, dzięki swojej egzotyce, inności od reszty kontynentu, cieszyła się ogromnym powodzeniem. Poeci i pisarze podróżujący po Hiszpanii - Theophile Gautier, Prosper Merimee, Washington Irving - stworzyli mityczny obraz tajemniczego kraju, w któ-

286



rym główne miejsce zajmowali Cyganie, andaluzyjscy bandyci, Maurowie, taniec flamenco. W 1846 r. Prosper Merimee wydał Carmen, powieść o andaluzyjskich Cyganach, która uzyskała wielką popularność w całej Europie.

Najważniejszymi postaciami rodzimego romantyzmu byli: książę de Rivas, Martinez de La Rosa - którzy poza twórczością literacką zajmowali się polityką, wiele lat spędzili na emigracji we Francji, rewolucyjny poeta Jose de Espronceda, pisarz i dziennikarz Mariano Jose de Larra, poeci Gustavo Adolfo Becquer i Carolina Coronado. Romantyczne zainteresowanie ludową obyczajowością i regionalnym folklorem znalazło na gruncie hiszpańskim swój wyraz w całym nurcie powieściopisarskim, zwanym costumb-rismo. Jednym z jego efektów było zapoczątkowanie odrodzenia narodowego w Katalonii, Kraju Basków i Galicji, najpierw w wymiarze kulturalnym i językowym (galicyjskie elity społeczne zaczęły znowu używać języka galicyjskiego, który do tej pory uważały za ludową gwarę, niegodną ludzi wykształconych), ale w późniejszym okresie także politycznym. Czołowymi dramaturgami, których sztuki wystawiały hiszpańskie teatry, byli autorzy realistycznych komedii Manuel Bretón de los Herreros i Ramón Mesonero Romanos, a także autor popularnych operetek Jose Zorilla.

Hiszpańska literatura pierwszej połowy XIX w. nie pozostawiła po sobie żadnych wybitnych dzieł, ani nawet takich, które wykraczałyby poza artystyczną przeciętność. Na tym tle niezwykłym blaskiem odbija się hiszpańskie malarstwo, za sprawą jednego twórcy - Francisco Goya y Lucientes (1746-1828). Jego sztuka przeszła ewolucję od pogodnych scen rodzajowych z wczesnego okresu twórczości do tonacji ponurej, dramatycznej, do form metaforycznych i wręcz fantastycznych. W latach 1808-1815 powstał cykl obrazów Okrucieństwa wojny, następnie cykl Szaleństwa (ok. 1818). Wojna z Francuzami stanowiła też kanwę dwóch monumentalnych obrazów historycznych: Powstanie 2 maja 1808, Rozstrzelanie powstańców madryckich (1814).

W 1819 r. otwarto Muzeum w madryckim pałacu królewskim Prado (które dzięki eksponowaniu przebogatych zbiorów zgromadzonych przez hiszpańskich monarchów szybko zyskało zasłużoną sławę jednej z najwspanialszych na świecie galerii malarstwa), w 1843 r. - Muzeum Morskie, w 1867 r. - Muzeum Archeologiczne. W 1850 r. rozpoczęła swą działalność Opera Królewska. Ówczesne gusta ludzi wykształconych i zamożnych znajdowały się pod przemożnym wpływem wzorów francuskich. Hiszpańska burżuazja we wszystkim naśladowała francuskie mieszczaństwo epoki Ludwika Filipa i II Cesarstwa (co było kulturowym odpowiednikiem politycznych stosunków między Hiszpanią a Francją). Znajdowało to wyraz w repertuarze teatrów, zawartości bibliotek domowych (stwierdzono, że ich ogromną większość stanowiły książki sprowadzane z Francji bądź ich tłumaczenia), strojach, meblach itp. Z rodzimych form kultury wielką, wzrastającą popularnością cieszyła się corrida - okazałe areny budowano nawet w niewielkich prowincjonalnych miastach. W kilkudziesięciotysięcznej Murcji mogła ona pomieścić 18 tys. widzów. Klasy wyższe gustowały w andaluzyjskiej muzyce flamenco.

W 1857 r. dokonano reorganizacji i centralizacji szkolnictwa wyższego

287



(tzw. ley Moyano), poddając je kontroli państwa. Największą hiszpańską uczelnią był Uniwersytet Centralny, powstały na bazie słynnego Universidad Complutense z Alcala de Henares, w latach trzydziestych przeniesionego do Madrytu. Poziom nauczania na uniwersytetach był niski, korzystano prawie wyłącznie z francuskich podręczników, na ogół marnie przełożonych, powielano francuskie idee. Nauki ścisłe i eksperymentalne praktycznie nie istniały. Jedynym osiągnięciem wartym odnotowania jest skontruowanie w latach sześćdziesiątych przez katalońskiego wynalazcę Narciso Monturid eksperymentalnej łodzi podwodnej.

W życiu intelektualnym w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dominującym prądem filozoficznym był krausizm. Stanowił on rodzimą adaptację i rozwinięcie myśli niemieckiego myśliciela Karla C.F. Krause. Jego idealistyczna filozofia (zabarwiona elementami panteizmu) pozbawiona była wszelkiej oryginalności czy nowatorstwa (główne dzieło Krause wydał w 1811 r.), a nawet wewnętrznej logiki i przejrzystości, ale w warunkach hiszpańskich była wyrazem sprzeciwu radykalnych, uniwersyteckich intelektualistów wobec francuskiej kultury politycznych i ekonomicznych elit społeczeństwa izabelińskiego. Głównymi rzecznikami krausizmu byli profesorowie filozofii Uniwersytetu Madryckiego - Julian Sanz del Rio i Francisco Giner de los Rios, a propagowanie krausistowskiej doktryny ułatwione było przez scentralizowany charakter hiszpańskiego systemu szkolnictwa wyższego. W wymiarze społeczno-politycznym krausiści głosili zasady tolerancji światopoglądowej, racjonalizmu, sceptycyzmu religijnego, co doprowadziło do konfliktu z Kościołem katolickim. W 1867 r. krausistowscy profesorowie zostali usunięci z Uniwersytetu Madryckiego, ale odzyskali swoje katedry po rewolucji 1868 r.

Pierwsza połowa XIX w. była dla hiszpańskiego katolicyzmu czasem kryzysu. „Dezamortyzacja" pozbawiła Kościół całej własności ziemskiej, stanowiącej podstawę jego materialnego bytu, liberalna legislacja doprowadziła do likwidacji większości klasztorów. W pierwszej połowie XIX w. spadła liczba powołań kapłańskich, ocenia się też, iż w tym okresie ok. 1/3 duchowieństwa opuściła stan kapłański. W 1860 r. w Hiszpanii było 63 tys. osób stanu duchownego (w tym ok. 1700 zakonników i 19 tys. zakonnic). Jeden duchowny przypadał na ok. 300 mieszkańców, co proporcjonalnie stanowiło tylko 1/6 stanu z XVII w. „Dezamortyzacja" szczególnie dotkliwie ograniczyła infrastrukturę Kościoła w Hiszpanii południowej, która już wcześniej była znacznie mniej rozwinięta (ze względu na wielowiekowe panowanie arabskie) niż w północnej części kraju. Doprowadziło to do tego, że spora część andaluzyjskich mas wiejskich znajdowała się praktycznie poza Kościołem.

Innym znamiennym zjawiskiem była dechrystianizacja proletariatu miejskiego, który wraz z postępami industrializacji oddalał się od wpływów Kościoła. Jedyną zakrojoną na szerszą skalę próbą prowadzenia misji ewangelizacyjnej w środowiskach robotniczych była działalność katalońskiego księdza, Antonio Clareta. W wymiarze intelektualnym próbę modernizacji hiszpańskiego katolicyzmu podjął ksiądz (również Katalończyk) Jaime Balmes, autor licznych prac, w których starał się zarysować wizję Kościoła nie przeciwstawiającego się zachodzącym zmianom społecz-

288



nym, ale w nich uczestniczącego. Najgłośniejszym jednak myślicielem katolickim, którego prace były znane także poza Hiszpanią, był Juan Donoso Cortes. Jądrem jego historiozofii było przekonanie, że katolicka, trady-cjonalistyczna monarchia stanowi najwyższą formę organizacji społecznej, umożliwiającą rozwój i doskonalenie się narodów. Największym zagrożeniem dla nich miały być z kolei „liberalizm" i „socjalizm" (pod tymi pojęciami kryły się także racjonalizm, ateizm, republikanizm), głoszące złudne i fałszywe obietnice.

Liberalizm, który w decydującym stopniu określił kierunki przemian hiszpańskiego państwa i społeczeństwa w pierwszej połowie XIX w., był ruchem antyklerykalnym, ale nie antyreligijnym. Liberałowie chcieli ograniczyć polityczną, społeczną i ekonomiczną pozycję hiszpańskiego Kościoła, ale nie podejmowali walki z katolicyzmem. Większość z nich była ludźmi wierzącymi. Po doprowadzeniu do końca „dezamortyzacji" nie widzieli powodów do dalszego konfliktu między państwem i Kościołem. Moderados osiągnęli w tych stosunkach trwałe modus vivendi, w czasach izabelińskich państwo zajmowało generalnie postawę przyjazną wobec Kościoła, a na dworze królewskim dominowały wręcz nastroje klerykalne. Poczynając od lat sześćdziesiątych następowało też odrodzenie religijności i zbliżenie do Kościoła klas wyższych, zwłaszcza mieszczaństwa, we wcześniejszym okresie pozostających pod silnymi wpływami liberalnego antyklerykalizmu. Rekatolizacja elit społecznych i postępująca dechrystianizacja części mas ludowych (proletariatu miejskiego i robotników rolnych - zwłaszcza z południowej Hiszpanii) pogłębiały dystans między klasami wyższymi i niższymi, który w wymiarze świadomości, wartości, idei osiągnie, poczynając od przełomu wieków, alarmujące rozmiary.

IV. REWOLUCJA I RESTAURACJA (1868-1900)





REWOLUCJA 1868-1874

OBALENIE znienawidzonej przez więk-kszość Hiszpanów izabelińskiej monarchii, a wraz z nią panowania Bur-bonów - o izolacji odrzuconego porządku najlepiej świadczy to, że właściwie nikt nie stanął w jego obronie - otworzyło sześcioletni okres chaosu politycznego, konfliktów społecznych, wojny domowej. Na północy kraju swoją rebelię ponownie wzniecili karliści. Na Kubie wybuchło niepodległościowe powstanie. Trudności w stabilizacji nowego porządku pogłębiały także problemy ekonomiczne: kryzys gospodarczy i duże bezrobocie, złe zbiory, powodujące wzrost cen żywności. Czynniki te leżały u źródeł protestów społecznych, które podminowywały nowy ład polityczny. W miastach wybuchały strajki i rozruchy, chłopi - zwłaszcza w Andaluzji - dokonywali samowolnych prób podziału obszarniczej ziemi.

Wydaje się jednak, że główne powody klęski porządku, który wyłonił się z rewolucji wrześniowej 1868 r., leżały w wewnętrznych podziałach i niezdolności do kompromisu tych wszystkich zróżnicowanych sił politycznych, które doprowadziły do obalenia monarchii izabelińskiej i w wyniku jej upadku przez kilka następnych lat znajdowały się u steru rządów. Miarą destabilizacji i rozbicia sceny politycznej było to, że w ciągu tego krótkiego okresu pięciokrotnie odbywały się wybory do Kortezów, kilkanaście razy zmieniał się rząd (formowały go po kolei wszystkie najważniejsze ugrupowania), monarchię zastąpiła republika. W ciągu niecałych dwóch lat istnienia tej ostatniej na jej czele stało czterech prezydentów. Ó słabości i niewielkim społecznym zakorzenieniu zarówno ówczesnego parlamentaryzmu, jak i całego systemu partyjnego najlepiej świadczy to, że w wyborach do Kortezów każdorazowo zdecydowane zwycięstwo odnosiły siły, które akurat znajdowały się u władzy, przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i lokalną administrację z dużym powodzeniem kształtujące decyzje elektoratu.

W pierwszym okresie władza spoczywała w ręku koalicji złożonej z progresistas, unionistów i demokratów. Ich celem była w pierwszej kolejności stabilizacja sytuacji politycznej, rozładowanie rewolucyjnych nastrojów, które ułatwiły obalenie Izabeli II. Dlatego też w Madrycie rozwiązała się Junta Centralna powołana w dniach wrześniowej rewolucji, wzywając do tego samego junty lokalne. Ostatecznie po kilku tygodniach zostały one zlikwidowane dekretem rządu. W wielu miejscowościach nadal jednak działała obywatelska formacja powstała w czasie niedawnego przewrotu: Ochotnicy Wolności (Yoluntarios de la Libertad).

290



Długofalowym celem rządzącej koalicji było stworzenie silnego, praworządnego, umiarkowanego społecznie, ale w zdecydowany sposób laickiego państwa. Zakładano, że porządek społeczny, posłuszeństwo obywateli, prestiż międzynarodowy Hiszpanii mogą być zagwarantowane jedynie przez monarchiczną formę rządów. 8 X 1868 r. powstał rząd tymczasowy, na czele którego stanął generał Francisco Dominguez Serrano, sympatyk progresistas, we wrześniu 1868 r. wraz z Primem dowodzący wojskami, które wystąpiły przeciwko Izabeli. W skład rządu Serrano weszło wiele znanych osobistości związanych z unionistami i partią „progresywną". Jedną z pierwszych decyzji rządu było ogłoszenie wolności kultu, znoszącej wszelkie dotychczasowe restrykcje wobec niekatolickich wyznań. Ta, jak i inne decyzje, ograniczające na różnych polach prerogatywy Kościoła, spowodowały od samego początku niechęć tej potężnej instytucji wobec nowego porządku.

15 I 1869 r. odbyły się wybory do Kortezów Ustawodawczych, pierwsze prawdziwie powszechne wybory w historii Hiszpanii. Przeprowadzono je według bardzo demokratycznej ordynacji, przyznającej prawo głosu każdemu Hiszpanowi powyżej 25 roku życia. Większość w parlamencie uzyskały ugrupowania rządzące: 236 deputowanych na 381 miejsca. Znaczącą reprezentację uzyskała jednak też opozycja: republikanie zdobyli aż 85 miejsc, karliści - 20. Ci ostatni, decydując się na podjęcie walki środkami legalnymi, uzyskali silne poparcie w prowincjach baskijskich i Nawarze. Republikanie ogromną większość głosów, która na nich padła, uzyskali w ośrodkach miejskich położonych w pasie śródziemnomorskim. Zwyciężyli w Kadyksie, Leridzie, Huesce, Sewilli, Barcelonie, Geronie i Saragossie; duża część elektoratu głosowała też na nich w Walencji, Alicante, Murcji, Maladze, Badajoz i Palencji. Ta geografia poparcia - zarówno dla karlistów, jak i republikanów - wyznaczała jednocześnie najbardziej zapalne strefy, gdzie będzie występowało najsilniejsze zagrożenie dla stabilizacji nowych porządków politycznych.

Kortezy po kilkumiesięcznych pracach uchwaliły nową konstytucję (5 VI 1869). Gwarantowała ona powszechne prawo wyborcze, szerokie swobody obywatelskie (druku, zgromadzeń, stowarzyszeń), wolność wyznania; wprowadzała trójpodział władz, dwuizbowy parlament, złożony z Kongresu i Senatu (obie izby miały być wybierane w wyborach powszechnych, izba niższa - bezpośrednich, wyższa - pośrednich). Formą rządów byłaby monarchia konstytucyjna. Monarcha sprawowałby swoją władzę przez ministrów (musieliby być jednocześnie członkami parlamentu). Jego realne kompetencje były ograniczone, najważniejszą z nich byłoby prawo rozwiązywania Kortezów. Centrum władzy miało znajdować się w parlamencie.

Kortezy powołały Regencję, którą objął gen. Serrano. Na czele nowego gabinetu, powołanego po ustąpieniu rządu tymczasowego, stanęła główna postać rządzącego obozu - generał Juan Prim (objął jednocześnie kluczową tekę ministra wojny). Był nie tylko wybitnym wojskowym, cieszącym się wielką popularnością zarówno w armii, jak i poza nią, ale jednocześnie zdolnym politykiem, bodaj jedynym, który miał szansę doprowadzić do trwałej stabilizacji nowego porządku.

Już wkrótce jednak poważne zagrożenie dla tego ostatniego przyszło ze strony republikanów. Odrzucali oni monarchię jako formę rządów, domaga-

291



jąć się proklamowania republiki. Większość z nich przeciwna była także centralistycznemu państwu, optując za jego przekształceniem w kierunku zdecentralizowanej federacji regionów. Obok pokojowego, legalnego nurtu republikanizmu, który działał na forum parlamentu, od samego początku istniało też jego skrzydło radykalne, dla realizacji wyznawanych celów gotowe sięgnąć do rewolucyjnych środków działania. Do pierwszych republikańskich prób wzniecenia rebelii doszło już w grudniu 1868 r. - w Maladze i Kadyksie, w marcu 1869 r. - w Jerez i Paterna. W maju 1869 r. lokalne junty republikańskie, reprezentujące Katalonię, Walencję, Aragonię i Balea-ry, zawarły tzw. Pakt z Tortosy, w którym zaplanowały wspólne wystąpienie przeciwko istniejącemu porządkowi. W następnych miesiącach do zawartego porozumienia dołączyli się republikanie z innych regionów, a we wrześniu i październiku 1869 r. wybuchło republikańskie powstanie, które objęło Barcelonę, Saragossę, Walencję, wiele miejscowości w Andaluzji. Zostało ono stłumione przy użyciu wojska, rząd zawiesił swobody konstytucyjne, a Kortezy wprowadziły stan wojenny. Ta spirala wywrotowych wystąpień i następujących po nich represji - zawieszania swobód konstytucyjnych będzie powtarzającą się plagą życia politycznego w całym okresie między obaleniem Izabeli i burbońską restauracją.

Przetrwanie nowego ustroju zależało w dużym stopniu od znalezienia odpowiedniego monarchy. Poważnie rozważana była kandydatura księcia de Montpensier z dynastii orleańskiej, lecz przeciwny był jej Napoleon III. Demokraci lansowali byłego zdetronizowanego władcę Portugalii, Ferdynanda. Swoich zwolenników miał też generał Espartero. W pewnym momencie wydawało się, że tron obejmie, popierany przez Prima, książę Leopold Hohenzollern, z bocznej gałęzi pruskiej dynastii - Sigmaringen. Przedwczesne, przypadkowe ujawnienie wiadomości o spodziewanym objęciu hiszpańskiego tronu przez księcia z rodu Hohenzollernów wywołało gwałtowny sprzeciw Napoleona III (występującego przeciw groźbie „otoczenia" Francji przez kraje rządzone przez jedną, niemiecką dynastię) i stało się bezpośrednią przyczyną wybuchu wojny francusko-pruskiej. Ostatecznie Prim zdołał przeforsować inną swoją kandydaturę, która została zaakceptowana przez wszystkie europejskie mocarstwa: Amadeusza z domu sabaudzkiego, syna króla Włoch Wiktora Emanuela II. Przybył on do Hiszpanii 30 XII 1870 r., w trzy dni później został w Madrycie proklamowany nowym hiszpańskim monarchą - Amadeuszem I. Objęcie przez niego tronu zbiegło się ze śmiercią Prima, który został postrzelony na madryckiej ulicy (zmarł w kilka dni po zamachu), prawdopodobnie przez fanatycznego republikanina. Pozbawiło to nowego króla jedynego realnego oparcia politycznego, na jakie mógł liczyć. Niechętne stanowisko od początku zajmował wobec niego Kościół, który w dynastii sabaudzkiej widział zdeklarowanych wrogów papiestwa (Wiktor Emanuel II zlikwidował Państwo Kościelne, inkorporując jego ziemie do Królestwa Włoch). Nieprzychylna była również arystokracja, która, aczkolwiek nie życzyła sobie powrotu Izabeli H, opowiadała się w swej większości za pozostawieniem tronu w rękach Burbonów. Nowy król nie orientował się zupełnie w hiszpańskich realiach, nie znał nawet języka. Oparciem, i to też tylko do czasu, była dla niego część generalicji, która zdominowała jego dwór.

292



W nowych wyborach do Kortezów większość ponownie uzyskała rządząca koalicja, ale nie przyczyniło się to do stabilizacji ani bieżącej sytuacji politycznej, ani nowej monarchii. Śmierć Prima doprowadziła do dekompozycji dotychczasowego obozu władzy. Główna jego część - partia „progresywna" - wiosną 1871 r. rozpadła się na dwa ugrupowania: konserwatywną partię „konstytucjonalną" Mateo Praxedesa Sagasty i partię radykalną, na której czele stanął Manuel Ruiz Zorilla. Nastąpiło po sobie kilka krótkotrwałych gabinetów, którym przewodzili kolejno Serrano, Zorilla, Sagasta.

W 1872 r. władza ciągle znajdowała się w ręku tego samego obozu politycznego, wywodzącego się z „postępowego" i demokratycznego nurtu hiszpańskiego liberalizmu. Usiłował on wprowadzić reformy wypływające z tradycyjnego programu tych ugrupowań, wychodzące jednocześnie naprzeciw oczekiwaniom elektoratu. W praktyce podejmowane decyzje, zamiast umacniać oparcie dla rządzącego obozu, wzmagały polityczne i społeczne napięcia. Dążenia do przeprowadzenia konsekwentnego rozdziału Kościoła i państwa pogłębiały wrogość hierarchii katolickiej, która w XIX--wiecznej Hiszpanii, w sytuacji zagrożenia dla swej pozycji, zawsze stawała się jądrem konserwatywnej reakcji. Kolejne rządy deklarowały chęć położenia kresu znienawidzonej powszechnie praktyki ąuintas - poboru do wojska. Nowa armia miała być oparta na zasadzie ochotniczego naboru. Jednak wojna na Kubie nie tylko uniemożliwiała wprowadzenie w życie tych \ planów, ale prowadziła wręcz do przeciwnych rezultatów - ogromnej rozbudowy armii (liczba żołnierzy przeznaczonych do stłumienia kubańskiego powstania sięgnęła kilkudziesięciu tysięcy). W całym kraju ciągle wybuchały zamieszki skierowane przeciwko poborowi. Władze zdecydowały się także na zniesienie niewolnictwa w koloniach. Ten szlachetny gest zepchnął jednak do nieprzejednanej opozycji bardzo wpływowe w Hiszpanii lobby właścicieli niewolników.

Monarchia Amadeusza była kontestowana przez rosnących w siłę - mimo stłumienia ich powstania w 1869 r. - republikanów-federalistów. Ich społeczne zaplecze stanowiły niższe warstwy ludności miejskiej, głównie w ośrodkach położonych na śródziemnomorskiej osi kraju. Ale na lewicy coraz większe wpływy zyskiwała też Międzynarodówka Robotnicza, rekrutująca nowych członków wśród robotników zarówno przemysłowych, jak i rolnych. W walce o wpływy w tej organizacji, toczonej między zwolennikami Marksa i Bakunina, przewagę uzyskali ci ostatni. W 1873 r. Międzynarodówka skupiała w Hiszpanii ok. 50 tys. członków, stając się poważną siłą polityczną popychającą robotników do strajków i działań rewolucyjnych. Jeszcze większy od realnego wpływu Międzynarodówki był psychologiczny efekt, jaki wytwarzała wśród klas posiadających. Jej szybki rozwój wprawiał w panikę hiszpańskie mieszczaństwo, pamiętające świeże doświadczenie Komuny Paryskiej. Kortezy uchwaliły delegalizację Międzynarodówki jako organizacji wywrotowej, ale wprowadzenie tej decyzji w życie zostało opóźnione przez sprzeciw Sądu Najwyższego, który uznał ją za sprzeczną z zagwarantowanym przez konstytucję prawem do stowarzyszania się.

Największe zagrożenie dla nowego ładu przyszło jednak nie ze strony radykalnej lewicy, ale karlistów. W maju 1872 r. doszło do wybuchu

293



powstania w prowincjach baskijskich i Nawarze. Do powstańców dołączył karlistowski pretendent, występujący jako Carlos VII. Drogą negocjacji udało się doprowadzić do przejściowego zaprzestania walk w prowincjach baskijskich, ale wówczas karlistowska rebelia przeniosła się do Katalonii. Wojsko nie mogło sobie poradzić z karlistowska partyzantką, w niektórych rejonach zwolennicy Carlosa utworzyli własną administrację. Rebelianckie partidas niejednokrotnie przekraczały Ebro, przenosząc walki na południe, w kierunku centralnej Hiszpanii. W pewnym momencie realna była groźba karlistowskiego marszu na Madryt, jak w pierwszej wojnie karlistowskiej. Wojna, oprócz tak oczywistych negatywnych skutków, jak dalsza destabilizacja życia politycznego i dyskredytacja świeżo ustanowionej monarchii, pogłębianie finansowych trudności rządu, wzmaganie społecznego niezadowolenia wobec kolejnych ąuintas, przynosiła też w nieuchronny sposób wzrost znaczenia wojskowych, którzy po raz kolejny wyrastali na arbitrów pogmatwanej i coraz bardziej dramatycznej sytuacji wewnętrznej.

10 II 1873 r. abdykował Amadeusz I. Bezpośrednią przyczyną był zatarg z armią na tle królewskich nominacji w Korpusie Artylerii, ale wydaje się, że król szukał tylko pretekstu do zrzucenia z siebie ciężaru, który przekraczał jego siły. Następnego dnia połączone izby Kortezów proklamowały ustanowienie Republiki. Ku zaskoczeniu zarówno jej zwolenników, jak i przeciwników pojawiła się ona nie w efekcie zbrojnego powstania czy pronun-ciamiento armii, ale na drodze pokojowej, jako efekt wysiłków zmierzających do zapełnienia próżni powstałej w wyniku abdykacji monarchy i dyskredytacji monarchii w jej kolejnym, tym razem nie-burbońskim wcieleniu.

W pierwszych miesiącach swego istnienia Republika stała się areną starcia między radykałami i federalistami: zwolennikami z jednej strony republiki unitarnej, scentralizowanej, z drugiej - republiki federacyjnej, złożonej z oddzielnych kantonów. Ci pierwsi usiłowali przy pomocy wojska i wiernych im oddziałów Ochotników Wolności przejąć władzę drogą zamachu stanu (23-24 IV 1873), ale ponieśli klęskę. W kolejnych wyborach do Kortezów (10-13 V 1873) przygniatającą przewagę uzyskali federaliści. Nowe Kortezy proklamowały Republikę Federalną. Jej prezydentem ustanowiły Francisca Pi y Margalla, katalońskiego intelektualistę, autora wydanych jeszcze za czasów izabelińskich prac propagujących federalistyczne idee, popularyzatora na gruncie hiszpańskim myśli Josepha Proudhona. Nowe władze nadały jeszcze bardziej radykalną interpretację reformom zainicjowanym przez poprzednie gabinety. Zaczęto wprowadzać w życie absolutny rozdział państwa i Kościoła, pozbawiając ten ostatni wszelkich państwowych subwencji, wpływu na szkolnictwo, ustanawiając cywilne śluby. Rozpoczęto też prace, które miały doprowadzić do stworzenia zaczątków gwarancji socjalnych dla robotników (m.in. ustawowe ograniczenia czasu pracy), ustanowienia mieszanych komisji arbitrażowych, składających się z przedstawicieli pracodawców i pracobiorców. Przede wszystkim jednak zaczęto przygotowywać rzeczywistą federalizację Hiszpanii. Pi y Margali był zwolennikiem działań legalnych, uważał, że kantonalizację należy wprowadzić na drodze ustawodawczej, w Kortezach. Ta logika przekształcenia państwa centralistycznego w federalne w sposób „odgórnie" kontrolowany (arńba abajó) zderzyła się z logiką natychmiastowego, „oddolnego" (abajo arriba) rewo-

294





lucyjnego podziału Hiszpanii na kantony. Mimo że specjalna komisja ustanowiona przez Kortezy przygotowała projekt przekształcenia Hiszpanii w federację 17 regionów, masy republikańskie na prowincji nie chciały czekać na wprowadzenie tego projektu w życie w majestacie prawa. W lipcu 1873 r. federaliści samorzutnie proklamowali powstanie kantonów -najpierw w Kartagenie, następnie Sewilli, Kadyksie, Grenadzie, Castellón, Maladze, Salamance, Walencji, Bailen, Algeciras, Alicante.

Pi y Margali uważał tę oddolną rewolucję kantonalną za pogwałcenie porządku konstytucyjnego i zasad państwa prawa, ale nie chciał użyć przeciwko federalistom siły. Ustąpił z zajmowanego stanowiska, na którym zastąpił go (18 VII 1873) Nicolas Salmerón. Oznaczało to koniec radykalnej, federalistycznej fazy rewolucji, początek zwrotu w kierunku bardziej umiarkowanym, konserwatywnym, a nawet - już wkrótce - autorytarnym. Nowy prezydent rozbudował siły porządku, zwiększając stan osobowy Guardia dvii do 30 tys. Przede wszystkim jednak ściągnął z północy oddziały wojskowe walczące z karlistami i skierował je do tłumienia kantonalnego powstania federalistów. Rebelia w większości ośrodków została szybko rozbita (na ogół przed końcem lipca). Do 19 września stawiał opór kanton ustanowiony w Maladze. Najdłużej jednak bronił się kanton ze stolicą w Murcji, obejmujący Kartagenę, gdzie znajdowała się twierdza i port marynarki wojennej. Do kantonalistów przyłączyły się stacjonujące tam okręty wojenne i miejscowy garnizon. Federaliści z Murcji i Kartageny

295



usiłowali przenieść płomień kantonalnej rewolucji do sąsiednich miejscowości - organizując zbrojne ekspedycje lądowe i morskie; zepchnięci do obrony przez wojska wierne rządowi w Madrycie, stawiali opór jeszcze przez kilka miesięcy. Armii rządowej zdołali przeciwstawić 15 tys. uzbrojonych ludzi i ponad 500 dział. Kartagenę, po kilkukrotnych bombardowaniach artyleryjskich, zdobyto dopiero 12 I 1874 r. W następstwie wznieconej przez siebie rebelii federaliści zostali - na równi z członkami Międzynarodówki Robotniczej - wyjęci spod prawa i pozbawieni legalnych możliwości działania.

6 IX 1873 r. dymisję złożył prezydent Salmerón. Powodem były względy etyczne - nie chciał podpisać dwóch wyroków śmierci wydanych przez sądy wojskowe. Nowym prezydentem został Emilio Castelar, profesor uniwersytetu madryckiego, który w głosowaniu w Kortezach pokonał Pi y Margalla. Dokonał on w dziejach I Republiki dalszego zwrotu na prawo, opierając się głównie na armii. „To, czego potrzebujemy w tej chwili, to porządek, autorytet i silna władza" - powtarzał nowy prezydent. Rozwiązał formację Ochotników Wolności, która stanowiła zbrojne ramię radykalnych, rewolucyjnych elementów. Sprawował władzę w praktyce dyktatorską, choć utrzymaną w ramach norm konstytucyjnych. Rządził za pomocą dekretów, zawieszając konstytucyjne swobody obywatelskie. 20 IX 1873 r. zawieszone zostały — aż do stycznia następnego roku — sesje Kortezów.

Gdy wydawało się, że Castelarowi udało się trwale zaprowadzić konserwatywną wersję „ładu i porządku" w ramach republikańskiego ustroju, nastąpił kolejny kryzys polityczny, zagrażający osiągniętej stabilizacji. Ostatniego dnia 1873 r. centryści Salmerona i republikanie Pi y Margalla zawarli porozumienie, że na sesji Kortezów, która miała się zacząć w dwa dni później, doprowadzą do obalenia Castelara. Realna stawała się ponowna prezydentura Pi y Margalla i powrót do władzy federalistów, a tego w żadnym razie nie chciała zaakceptować armia. Generał Pavia, dowódca okręgu wojskowego Kastylii (capitan general de Castilla), wystąpił wobec Castelara z ofertą wojskowego przewrotu, który miałby zagwarantować jego dalsze rządy. Castelar, zdecydowany na działanie w granicach porządku konstytucyjnego, odmówił i pierwszego dnia obrad Kortezów został usunięty ze stanowiska prezydenta. 3 stycznia w godzinach porannych do parlamentu wkroczył gen. Pavia ze swoimi żołnierzami. Kilka strzałów w powietrze wystarczyło do rozpędzenia Kortezów. Nikt nie stanął w ich obronie, a gen. Pavia ogłosił rozwiązanie parlamentu.

Nowym prezydentem (a jednocześnie szefem rządu) został gen. Serrano, który realizował wizję Republiki konserwatywnej, „autorytarnej". Podstawą jego rządów, oprócz poparcia armii (gen. Pavia został ministrem wojny), były partie środka: konstytucjonaliści i radykałowie, opowiadający się za silną, unitarną, „antyfederalistyczną" republiką. Radykalna lewica - federaliści i członkowie Międzynarodówki Robotniczej - pozbawieni byli możliwości legalnego działania, a rewolucyjne nastroje mas zostały skutecznie złamane w 1873 r. w wyniku zdławienia kantonalnego powstania. Stabilizacja polityczna i społeczna spowodowały wzrost zaufania wobec Republiki ze strony zamożniejszych grup społecznych, zwłaszcza burżuazji. Widomym tego znakiem był wzrost wartości akcji na madryckiej giełdzie. Wydawało się, że

296



Republika przeszła już przez najcięższy okres wstrząsów politycznych i społecznych i ma przed sobą szansę na przetrwanie, choć wciąż izolowana była na arenie międzynarodowej - uznana została tylko przez dwa państwa: Stany Zjednoczone i Szwajcarię. Za prezydentury Serrano odniesiono też znaczące sukcesy w walce z karlistami. Wojska rządowe, którymi osobiście dowodził Serrano, przerwały karlistowskie oblężenie Bilbao (tak jak podczas poprzedniej wojny, karliści zdobycie tego miasta uważali za swój główny cel), zajęły Inin, położony na granicy hiszpańsko-francuskiej, przez który biegła jedna z głównych dróg zaopatrzenia dla rebeliantów.

W sytuacji, gdy rząd odnosił sukcesy w walce z siłami, które zagrażały istnieniu Republiki, jej upadek i burbońska restauracja były dla wielu obserwatorów i uczestników ówczesnego życia politycznego sporym zaskoczeniem. Jakkolwiek restauracji monarchii sprzyjał Kościół, a także większa część arystokracji, o ponownej intronizacji Burbonów zadecydowała nie akcja ugrupowań politycznych czy sił społecznych, ale działania grupy wojskowych, co było jak najbardziej logicznym rozwiązaniem wobec ogromnego wzrostu znaczenia armii za prezydentury Castelara i Serrano.

Idea burbońskiej restauracji była popularna wśród części korpusu oficerskiego, zwłaszcza jego średniej i młodszej części, nie związanej z republikańskim establishmentem. Sprzyjał jej też fakt, że abdykowała bardzo niepopularna Izabela, prawa do korony przekazując swojemu synowi Alfonsowi, który w 1874 r. skończył 17 rok życia. 29 grudnia 1874 r. proburboń-skie pronunciamiento ogłosił w Sagunto młody brygadier Martinez Campos. Bierną postawę zachowały oddziały walczące na północy kraju z karlistami, stanowiące największą i najbardziej wartościową część armii. Przewrotowi nie przeciwstawił się też dowódca kastylijskiego okręgu wojskowego, który jako jedyny dysponował siłą militarną do obrony Madrytu. W obronie Republiki nie wystąpiły masy, zniechęcone represyjną, autorytarną polityką ostatnich rządów. 30 grudnia ostatni gabinet Republiki podał się do dymisji, a następnego dnia ogłoszono powstanie rządu pod przewodnictwem Antonio Canovasa del Castillo, politycznego lidera burbońskich monarchistów. Rząd Canovasa został jednocześnie ogłoszony Regencją, która miała reprezentować królewską władzę do czasu przyjazdu do Madrytu Alfonsa XE, w momencie przewrotu przebywającego w Paryżu. I Republikę obaliły zaledwie dwa zbuntowane bataliony, upadła ona jeszcze szybciej i stawiając mniejszy opór niż monarchia izabelińska we wrześniu 1868 r.

RESTAURACJA: KONSERWATYŚCI, LIBERAŁOWIE, EL CACIQUISMO (1875-1895)

Burbońska restauracja, która nastąpiła po burzliwym sześcioleciu (Sexe-nio) rewolucyjnym, doprowadziła do powstania najstabilniejszego systemu politycznego w XIX-wiecznej historii Hiszpanii. Jego twórcą był jeden człowiek: Antonio Canovas del Castillo. Pochodził ze skromnej rodziny, z Malagi, gdzie był dziennikarzem, dyrektorem szkoły. Po przeniesieniu się do Madrytu zbliżył się do kręgu intelektualnego związanego z Ateneo de Madrid. Był autorem książek historycznych (m.in. o Filipie IV). Jego kariera polityczna zaczęła się za czasów Unii Liberalnej, w rządzie O'Donnella był

297





sekretarzem w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Swoje koncepcje polityczne wzorował na myśli Edmunda Burke'a i ustroju brytyjskim, stamtąd czerpał pomysły ułożenia na gruncie hiszpańskim relacji między królem i parlamentem, oparcia monarchii na dwupartyjnym systemie politycznym. Jako lider monarchistów w okresie rewolucyjnego Sexenio był zwolennikiem stworzenia szerokiego ruchu politycznego, który pokojowymi, parlamentarnymi metodami doprowadzi do restauracji monarchii. Wojskowy przewrót Martineza Camposa przyjął z rezerwą, od razu podejmując walkę, aby restaurowaną monarchię nie zdominowała ani armia, ani zwolennicy prostej kontynuacji porządków izabelińskich sprzed 1868 r.

Polityczną bazą Canovasa byli dawni unioniści, a grupą, z którą musiał w pierwszym okresie restauracji stoczyć zacięty bój o kształt nowej monarchii - dawni moderados, elity władzy z czasów izabelińskich. Moderados domagali się natychmiastowego powrotu do Hiszpanii Izabeli II, który Canovas zdołał odwlec do lipca 1876 r., kiedy to powstały już zasadnicze zręby nowej monarchii. Pozostałymi kwestiami spornymi były przede wszystkimi: sprawa konstytucji - moderados żądali powrotu do konstytucji z 1845 r., Canovas chciał zupełnie nowej konstytucji, oraz pozycja Kościoła w państwie. Canovas nie chciał się zgodzić na całkowitą likwidację liberalnego ustawodawstwa z czasów rewolucyjnego Sexenio.

Dzięki poparciu młodego monarchy i własnej zręczności politycznej Canovas odniósł zwycięstwo we wszystkich sprawach największej wagi. Projekt nowej konstytucji został opracowany przez specjalną komisję, w któ-

298



rej większością dysponowali zwolennicy premiera. W styczniu 1876 r. odbyły się wybory do Kortezów Konstytucyjnych - na podstawie powszechnego prawa wyborczego, ustanowionego w 1869 r. Canovas był jego przeciwnikiem, ale takie rozwiązanie gwarantowało większą społeczną legitymizację nowej konstytucji i nowego ustroju. Wyniki wyborów były zgodne - według utrwalonej już hiszpańskiej tradycji - z życzeniami rządu. Ogromną większość zdobyła partia konserwatywna utworzona przez Canovasa.

Konstytucja uchwalona w 1876 r. okazała się najdłużej obowiązującą (aż do 1923 r.) konstytucją w całej dotychczasowej historii Hiszpanii. Była ona połączeniem rozwiązań dwóch ustaw zasadniczych: z 1845 r. - a więc izabelińskiej, powstałej pod auspicjami moderados, i z 1869 r. — rewolucyjnej. Nowa konstytucja deklarowała, że suwerenem są wspólnie Kortezy i monarcha. Monarcha miał prawo weta (wiążącego) wobec uchwał parlamentu, mógł rozwiązywać Kortezy, samodzielnie mianować ministrów -ale byli oni odpowiedzialni przed parlamentem. Konstytucja przywracała centralizację i pełną kontrolę rządu nad władzami lokalnymi. Gwarantowała swobody obywatelskie - druku, zgromadzeń, stowarzyszeń (ale ich prawną regulację pozostawiała późniejszym dekretom rządowym). Przywrócono Senat, którego połowa miała być obsadzana na zasadzie dożywotniej nominacji królewskiej, połowa zaś - w kilkustopniowych wyborach. Konstytucja 1876 r. znosiła powszechne prawo wyborcze, wprowadzając cenzus majątkowy, określany według wysokości płaconych podatków. Prawo głosu w wyborach do Kortezów uzyskało ok. 800 tys. osób, a więc ok. 5% ludności (prawie 20% męskiej populacji powyżej 25 roku życia). Cenzus majątkowy w wyborach municypalnych był niższy: obliczono, że mogło w nich uczestniczyć ok. 46% dorosłych mężczyzn. Cenzus wyborczy, ustanowiony przez konstytucję 1876 r., był mniej restrykcyjny od rozwiązań panujących wówczas w większości krajów zachodnioeuropejskich (np. we Włoszech w latach siedemdziesiątych XIX w. w wyborach parlamentarnych mogło uczestniczyć zaledwie ok. 2,2% populacji).

Konstytucja deklarowała, że katolicyzm jest oficjalną religią Hiszpanii, ale zapewniała jednocześnie wolność dla innych wyznań, choć ograniczoną do sfery prywatnej (nie obejmującej kultu publicznego i działalności misjonarskiej). Ogólnikowość zapisów o tolerancji religijnej sprawiała, że ich praktyczne zastosowanie zależało od władz lokalnych. Konstytucja przywracała też wpływy Kościoła w szkolnictwie. Mimo to zapisy konstytucji dotyczące Kościoła nie zostały przyjęte przychylnie ani przez kręgi moderados, ani hierarchię katolicką. Niezależnie od wszystkich poczynionych koncesji na rzecz Kościoła, w większym stopniu stanowiły one odbicie liberalnych, laickich koncepcji Canovasa.

Do politycznej stabilizacji burbońskiej monarchii, oprócz uchwalenia nowej konstytucji, walnie przyczyniło się zakończenie wojen - karlistow-skiej i kubańskiej - które tak wiele szkody przyniosły monarchii Amade-usza Iii Republice. W kilku dobrze zaplanowanych kampaniach, w ciągu 1875 r. i pierwszych miesięcy 1876 r., stukilkudziesięciotysięczna armia rządowa rozbiła karlistowskie oddziały w prowincjach baskijskich, Nawarze i Katalonii. Najważniejszymi operacjami dowodził gen. Martmez Campos, a na froncie często obecny był młody Alfons XII, co ogromnie wzmocniło

299



jego popularność w siłach zbrojnych (król bardzo o nią zabiegał i później: znany był z tego, że lubił paradować w wojskowych mundurach, znał na pamięć wojskowe regulaminy). Po militarnej klęsce i wewnętrznych podziałach, jakie w jej wyniku nastąpiły, karlizm przestał stanowić istotne zagrożenie dla burbońskiego porządku, choć nadal cieszył się znacznym poparciem na baskijskiej czy katalońskiej wsi.

Pacyfikację Kuby również oddano w ręce gen. Martmeza Camposa, który w 1876 r. objął dowództwo wszystkich hiszpańskich wojsk stacjonujących na wyspie. Połączenie skutecznych operacji wojskowych z pojednawczymi gestami wobec rebeliantów, ogłoszeniem amnestii i decyzją o przyznaniu Kubie statusu podobnego do tego, z jakiego korzystało Puerto Rico (co oznaczało zwiększenie samodzielności administracyjnej wyspy), pozwoliło zakończyć tę krwawą i kosztowną wojnę. W kwietniu 1878 r. skapitulowały ostatnie powstańcze oddziały.

Mimo poważnych politycznych sukcesów, jakimi były uchwalenie konstytucji, zakończenie obu wojen, rządy pierwszych lat Restauracji - aż do początku lat osiemdziesiątych z krótkimi przerwami premierem jest Canovas - prowadziły politykę autorytarną. Rządowe dekrety nadały bardzo restrykcyjną interpretację konstytucyjnym gwarancjom swobód obywatelskich. Przywrócono surową cenzurę publikacji, znacznie ograniczono kompetencję sądownictwa cywilnego, oddając rozpatrywanie większości wykroczeń przeciwko porządkowi politycznemu trybunałom wojskowym. W pierwszych latach Restauracji Canovas, ustępując pod naciskiem moderados, zgodził się na usunięcie z madryckiego Uniwersytetu Centralnego liberalnych profesorów, w większości krausistów. Jego rząd nie czynił jednak przeszkód w utworzeniu przez relegowanych uczonych Instytutu Wolnego Nauczania (Instituto de Ensenanza Librę), który stał się najbardziej wpływowym ośrodkiem intelektualnym stolicy.

Celem Canovasa była integracja w ramach systemu odnowionej monarchii jak najszerszego spektrum politycznego. Stąd jego przyzwolenie na funkcjonowanie legalnej opozycji, która uformowała się w postaci partii liberalnej pod przewodem Sagasty, jednego z czołowych polityków I Republiki. Skupiała ona tych wszystkich spośród dawnych konstytucjonalistów, „progresistów", demokratów, a nawet republikanów, którzy zaakceptowali zasady polityczne i ustrojowe restauracyjnego porządku utworzonego przez Canovasa. Punktem odniesienia i identyfikacji była dla nich konstytucja 1869 roku. Stanowczo eliminowane były jednak te wszystkie ugrupowania i tytuły prasowe — republikańskie, karlistowskie, które podważały podstawy politycznego status quo.

W 1881 r. system stworzony przez Canovasa pomyślnie przeszedł pierwszą zasadniczą próbę swej trwałości i elastyczności. Konserwatywny rząd Canovasa został zastąpiony liberalnym gabinetem Sagasty. Zmiana rządu dokonała się w sposób pokojowy i w pełni kontrolowany w ramach legalnych instytucji politycznych, co stanowiło istotny przełom w dotychczasowej hiszpańskiej tradycji przejmowania władzy na drodze rewolucyjnych przewrotów lub wojskowych pronunciamientos. Ten mechanizm pokojowej wymiany rządzącej partii - turno padfico - będzie charakterystyczną cechą Restauracji. Kluczową rolę odgrywał w nim monarcha, który decydo-

300



wał o zmianie gabinetu i rozpisaniu nowych wyborów do Kortezów, z których nieodmiennie wyłaniała się prorządowa większość. Alfons XII, mimo że panował zaledwie dziesięć lat, zyskał sobie opinię wzorowego konstytucyjnego monarchy, który nie podejmował działań arbitralnych, ale konsultował się zawsze z najważniejszymi ugrupowaniami i środowiskami, wybierał rozwiązania, do których skłaniała się większość politycznych elit. Zmiana gabinetu następowała na ogół wtedy, gdy pojawiały się symptomy politycznego kryzysu: narastały wewnętrzne konflikty w obozie rządzącym, rząd tracił popularność, pojawiały się zewnętrzne zagrożenia. Konsensus, wypracowany i przestrzegany przez najważniejsze ugrupowania polityczne, pozwalał zmniejszyć polityczną rolę armii, co stanowiło ewenement w XIX-wiecznej historii Hiszpanii. Polityczne status quo kontestowali tylko nieliczni nieprzejednani republikanie, którym przewodził działający na emigracji Ruiz Zorilla. Dwukrotnie, w 1883 i 1886 r., podejmowali oni nieudane próby przewrotów.

Zasługą pierwszego rządu Sagasty była liberalizacja cenzury, przepisów regulujących możliwość zrzeszania się i zgromadzeń publicznych, a także demokratyzacja prawa wyborczego (obniżenie cenzusu). Uchwalono też nowy Kodeks Karny.

W 1884 r. ponownie wrócił do władzy Canovas i jego partia konserwatywna, ale już w następnym roku pojawiła się groźba poważnego kryzysu politycznego. Umarł chorujący na gruźlicę Alfons XII, nie pozostawiając żadnego męskiego potomka (królowa była wówczas w ciąży z drugim dzieckiem, które okazało się chłopcem - późniejszym Alfonsem XIII). Canovas, który obawiał się, że niepewną sytuację mogą wykorzystać siły nie uznające stworzonego przez niego systemu Restauracji, doszedł do wniosku, że groźbie republikańskiego przewrotu skuteczniej stawi czoło liberalny rząd Sagasty. Obaj politycy zawarli wówczas porozumienie (znane jako Pakt z Prado), w którym zagwarantowali trwałość instytucji i mechanizmów politycznych Restauracji.

Królowa-wdowa, Maria Krystyna (z domu habsburskiego) powierzyła, zgodnie z sugestią Canovasa, misję stworzenia gabinetu przywódcy partii liberalnej. Otworzyło to okres pięcioletnich rządów Sagasty, które stały pod znakiem ważnych reform politycznych, liberalizujących system stworzony przez Canovasa. Parlament (zwany „długim parlamentem" - parlamento largo, ponieważ był pierwszym w XIX-wiecznej historii Hiszpanii, który funkcjonował niemal do końca przewidzianej konstytucyjnie kadencji) uchwalił nowe, powszechne prawo wyborcze (prawo głosu otrzymali wszyscy mężczyźni powyżej 25 roku życia), nowe liberalne prawo o stowarzyszeniach (dzięki niemu powstały m.in. legalne stowarzyszenia socjalistyczne). Dokonano reformy sądownictwa, uchwalono nowy Kodeks Cywilny, zniesiono niewolnictwo w koloniach (dotyczyło to głównie Kuby). Reformy Sagasty poszerzyły społeczną bazę monarchii, wciągając do uczestnictwa w systemie politycznym nowe grupy ludności, pozbawiły też racji bytu radykalną, republikańską opozycję, która przyglądała się realizacji wielu swoich postulatów. Większość republikańskich polityków, jak np. Castelar, ostatecznie zaakceptowało Restaurację.

W 1890 r. Maria Krystyna, sprawująca funkcję regentki, podziękowała

301



Sagaście za wsparcie monarchii w trudnym okresie po śmierci Alfonsa XII i przekazała ster rządów na powrót w ręce Canovasa. Na początku lat dziewięćdziesiątych system polityczny Restauracji - wraz z mechanizmami przekazywania władzy i dwubiegunowym układem partyjnym - był już w pełni wykrystalizowany i sprawdzony w trakcie licznych zmian rządów i parlamentów, które jednak w niczym nie zakłócały jego funkcjonowania. Hiszpania pierwszy raz w swojej XIX-wiecznej historii przez dłuższy okres cieszyła się systemem rządów zapewniających polityczną stabilizację i pokój społeczny, i to nie przez autorytarną, represyjną politykę, ale w ramach ustroju parlamentarno-liberalnego. Ustrój polityczny ukształtowany przez Canovasa i zmodyfikowany później w wyniku reform Sagasty należał do najbardziej demokratycznych (zwłaszcza po wprowadzeniu w 1890 r. powszechnego prawa wyborczego) w ówczesnej Europie. Jednak już w latach dziewięćdziesiątych podniosła się fala krytyki wobec niego, która swoje apogeum osiągnęła w pierwszym dziesięcioleciu następnego stulecia. Płynęła ona przeważnie z kręgów, które wyłączone były z dwubiegunowego podziału władzy - socjalistów i republikanów. Parlamentaryzmowi epoki Restauracji zarzucano fasadowość i fikcyjność. Pod przykrywką demokratycznych wyborów, konkurencji partii i programów politycznych, w rzeczywistości miała się kryć pełna kontrola życia publicznego przez rząd i administrację. Dowodem, że oskarżenia te nie były pozbawione podstaw, jest prosty fakt, iż w każdych wyborach parlamentarnych bezpieczną większość uzyskiwała ta partia, która akurat znajdowała się u władzy. Mistrzem w „preparowaniu" wyborów był Francisco Romero Robledo, minister spraw wewnętrznych w pierwszym rządzie Canovasa. Już w 1876 r., samych początkach Restauracji, stanął on na czele specjalnej komórki (sama jej nazwa jest bardzo wymowna - Dirección General de Politica y Administracióri), której zadaniem było wygrywanie dla rządu wyborów i „organizowanie" poparcia w terenie.

Kontrola politycznych, a zwłaszcza wyborczych zachowań ludności, dokonywała się przede wszystkim na szczeblu lokalnym - przez naciski administracyjne, praktyki korupcyjne (zwykłe przekupstwo, czy też bardziej misterny sposób opierający się na rozdzielaniu zamówień publicznych), a przede wszystkim rozległy system klienteli. Cały system jego przeciwnicy określili mianem „kacykizmu" (el caciguismo).

U źródeł „kacykizmu" leżała z pewnością centralistyczna natura systemu administracyjnego - lokalne władze znajdowały się w ścisłej zależności i podległości wobec Madrytu, stąd łatwość realizowania odgórnych nacisków. Ale jeszcze poważniejszą przyczyną był niski poziom kultury politycznej, czy szerzej - poziomu kulturalnego hiszpańskiego społeczeństwa. Powszechne prawo wyborcze i liberalne ustawodawstwo nie mogło stworzyć prawdziwych mechanizmów demokratycznych w społeczeństwie, którego większość stanowili ciągle analfabeci, w ogromnej części ludność wiejska, żyjąca na bardzo niskim poziomie cywilizacyjnego rozwoju, niezdolna do aktywnego i świadomego uczestnictwa w systemie politycznym.

Historycy badający funkcjonowanie systemu Restauracji zwracali też uwagę, że „kacykizm" dotyczył przede wszystkim małych ośrodków i wsi. W wielkich miastach od pewnego momentu i liberałowie, i konserwatyści

302



zrezygnowali z prób kontroli wyborów. O tym, że „kacykizm" nie zawsze był powszechnie akceptowaną i bezkarną praktyką, świadczy natomiast to, że w okresie Restauracji sądy rozpatrywały aż 3,5 tysiąca skarg dotyczących nadużyć wyborczych, wydając 400 wyroków skazujących.

Restauracja przyniosła stabilizację życia wewnętrznego Hiszpanii, ale także zmianę jej polityki zagranicznej. W latach sześćdziesiątych, zwłaszcza za rządów Unii Liberalnej, Hiszpania próbowała prowadzić mocarstwową, niekiedy nawet awanturniczą politykę, która miała odbudować jej międzynarodowy prestiż. Czasy Restauracji charakteryzowały się znacznie spokojniejszą postawą (określaną mianem recogimiento - wycofania się), polegającą na nieangażowaniu się w konflikty europejskie i światowe. Dwoma priorytetami polityki zagranicznej była ochrona pozostałości kolonialnego imperium (Kuba, Puerto Rico i Filipiny) oraz swoich interesów w Afryce Północnej, zwłaszcza w Maroku, które uważano za obszar specjalnego zainteresowania, zmierzając do ewentualnego uczynienia z niego w przyszłości hiszpańskiego protektoratu. Hiszpania weszła w posiadanie niewielkich terytoriów położonych na południe od Maroka na wybrzeżu afrykańskim: Rio de Oro (znane później jako Sahara Hiszpańska) i Rio Muni (Gwinea Hiszpańska).

Północna Afryka była również przedmiotem zainteresowania Francji, co doprowadziło do ochłodzenia stosunków między Hiszpanią a in Republiką. Dodatkowym tego powodem była chęć zerwania ze strony Alfonsa XII i polityków doby Restauracji z zależnością od potężnego sąsiada, która wcześniej często była bliska klienteli. Pociągało to za sobą próby zbliżenia z Niemcami Bismarcka, które były wówczas najpotężniejszym mocarstwem europejskim. Głośnym echem w Europie odbiła się w 1883 r. wizyta Alfonsa XE w Niemczech i Austro-Węgrzech, w czasie której asystował w manewrach wojskowych. W 1885 r. doszło jednak do spięcia w stosunkach hiszpańsko-niemieckich. Było ono wywołane próbami niemieckiej penetracji należącego do Hiszpanii archipelagu Wysp Karolińskich na Oceanie Spokojnym. W Madrycie doszło wówczas do manifestacji patriotycznych przed ambasadą niemiecką. Ostatecznie Bismarck uznał arbitraż papieża Leona XIII, który potwierdził zwierzchność hiszpańską nad Karolinami, ale przyznał jednocześnie Niemcom swobodę handlu na tym terytorium.

W 1887 r. Hiszpania zawarła traktat z Włochami, którego wydźwięk był antyfrancuski. W ten sposób pośrednio stawała się uczestnikiem wielkiego aliansu europejskiego - Trójprzymierza (w jego skład oprócz Włoch wchodziły Niemcy i monarchia habsburska). W praktyce nigdy jednak Hiszpania nie zaczęła funkcjonować jako członek tego sojuszu - nie były tym zainteresowane Niemcy, które kraje Półwyspu Pirenejskiego uznawały za całkowicie peryferyjne.

Taką też, marginalną i pasywną, rolę w rzeczywistości odgrywała Hiszpania na arenie europejskiej przez cały okres Restauracji. Nie mogły tego zmienić zorganizowane z wielkim rozmachem - w 1892 r. - czterech-setne obchody odkrycia Ameryki, które w zamyśle Canovasa miały podnieść międzynarodowy prestiż Hiszpanii. W wielu hiszpańskich miastach odbyły się wówczas międzynarodowe wystawy i kongresy - historyczne, geograficzne, sztuk pięknych. Mimo izolacjonistycznej polityki doby Restauracji, to

303



jednak właśnie sprawy zewnętrzne - a konkretnie zamorskie - stały się w latach dziewięćdziesiątych źródłem wielkiego wstrząsu, obnażającego słabość hiszpańskiego państwa.

GOSPODARKA I SPOŁECZEŃSTWO DOBY RESTAURACJI

Pod względem rozwoju ekonomicznego ostatnia ćwierć XIX w. dzieli się na dwa okresy: prosperity lat 1877-1886 i załamania lat dziewięćdziesiątych. Ten cykl ekonomiczny nie był zgodny z trendami europejskimi, co dowodzi stosunkowo niewielkiego stopnia integracji Hiszpanii z gospodarką światową. Depresja ekonomiczna, która w Europie zaczęła się w 1876 r., w Hiszpanii stanie się odczuwalna - przede wszystkim w postaci kryzysu rolnictwa - dopiero w ostatniej dekadzie XIX stulecia.

Najważniejszą gałęzią hiszpańskiego przemysłu pozostawało katalońskie włókiennictwo. W okresie 1868-1889 jego produkcja została potrojona; wzrastał w niej udział wełny (dominująca była ciągle bawełna). Kataloński przemysł tekstylny, mimo swego burzliwego rozwoju, nie dorównywał pod względem wydajności i nowoczesności przodującym ośrodkom zachodnioeuropejskim. Jego produkcja była droższa, w związku z czym rynkiem zbytu była w ogromnej większości sama Hiszpania i Kuba. W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się problemy nadprodukcji włókienniczej. Odpowiedzią były żądania — skuteczne — wzmocnienia państwowego protekcjonizmu. Katalońscy przemysłowcy tradycyjnie stanowili najsilniejszą grupę nacisku domagającą się utrzymywania wysokich ceł, eliminujących zagraniczną konkurencję.

Mimo prymatu katalońskiego włókiennictwa, w czasach Restauracji najszybciej rozwijającym się ośrodkiem były prowincje baskijskie. W latach 1880-1900 niemal potroiło się wydobycie baskijskiej rudy żelaza. Hiszpania stała się głównym światowym eksporterem rudy (za granicę sprzedawano 80-90% wydobycia), w szczytowym 1899 r. wysłano na zagraniczne rynki -głównie do Anglii - 9,5 min ton rudy. Rozwijało się też baskijskie hutnictwo i metalurgia, w latach osiemdziesiątych zdecydowanie wyprzedzając analogiczną gałąź przemysłu w Asturii. Atutem prowincji baskijskich była nie tylko obecność złóż rudy żelaza, ale także możliwość taniego importu angielskiego węgla, który wracał tymi samymi statkami, które poprzednim rejsem zawoziły na Wyspy Brytyjskie ładunek rudy. Węgiel brytyjski okazywał się lepszej jakości i tańszy od asturyjskiego. W dalszym ciągu rozwijało się wydobycie i eksport miedzi - Hiszpania zajmowała w tej dziedzinie czołowe miejsce w Europie. W górnictwie, jak i hutnictwie, utrzymywała się dominująca pozycja kapitału zagranicznego, głównie angielskiego.

Po okresie zastoju w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i pierwszej połowie lat siedemdziesiątych, ponownie w szybkim tempie rozpoczęła się rozbudowa linii kolejowych, głównie za sprawą kapitału francuskiego. W okresie 1875-1900 długość linii kolejowych podwoiła się. Jednocześnie postępował proces koncentracji. Dwie wielkie kompanie - Compama del Norte i MZA - podzieliły między siebie niemal 90% przewozów. Rozpoczęto wytwarzanie taboru kolejowego, poprzednio w całości przywożonego z zagranicy. W latach osiemdziesiątych wyprodukowano pierwsze hiszpańskie wagony, a wkrótce potem parowozy.

304



W ekonomicznym boomie lat osiemdziesiątych uczestniczyło też rolnictwo, wzrosła w tym okresie produkcja i eksport wina i oliwy (oleju z oliwek). Korzystając z tego, że filoksera zdziesiątkowała wówczas francuskie winnice, Hiszpania stała się największym światowym eksporterem win. W latach dziewięćdziesiątych ta sama klęska filoksery dotknęła jednak hiszpańskie winnice, co błyskawicznie doprowadziło do 40-procentowego spadku eksportu win, który nigdy potem nie osiągnął poprzedniego poziomu. W okresie Restauracji zwiększyła się wydajność zbóż z hektara, w 1900 r. osiągając przeciętną 6,92 kwintala, ale ciągle był to bardzo marny wynik w porównaniu z resztą Europy Zachodniej (np. we Włoszech wydajność z hektara wynosiła wówczas ok. 9 kwintali). Poważną konkurencję dla hiszpańskiego rolnictwa stanowiły tanie zboża, sprowadzane z zagranicy. Taniej było sprowadzić zboże do Barcelony drogą morską z Odessy czy Ameryki, niż przetransportować je tam z Kastylii. Była to jedna z przyczyn spadku areału zbóż w Hiszpanii (o ok. 20% między 1860 a 1900 r.).

Lata 1880-1891 były okresem szybkiego wzrostu hiszpańskiego eksportu. Było to w głównej mierze wynikiem liberalizacji taryf celnych, przeprowadzonej w 1869 r. i utrzymanej w pierwszym okresie Restauracji. Głównymi towarami eksportowymi były wino i ruda żelaza; obliczono, że w latach 1880-1884 stanowiły one 64% całego eksportu. Większa część hiszpańskiego eksportu kierowała się do Anglii, Francji i na Kubę. Importowano przede wszystkim węgiel, drzewo, bawełnę, maszyny, towary wyso-koprzetworzone. W latach dziewięćdziesiątych, pod zgodną presją producentów rolnych, katalońskiego przemysłu włókienniczego i baskijskiego hutnictwa, nastąpił powrót do protekcjonistycznej polityki charakterystycznej dla okresu sprzed 1868 r. Taryfy celne były stale podnoszone, w 1906 r. osiągając najwyższy poziom w całej Europie.

Mimo ekonomicznego rozwoju, który dokonywał się za czasów Restauracji, zwłaszcza w ciągu jej pierwszych kilkunastu lat, Hiszpania nie zmniejszała dystansu dzielącego ją od najbardziej rozwiniętych krajów Europy. Oprócz braku rodzimych kapitałów, występowały naturalne przeszkody ograniczające wzrost gospodarczy, których nie mogła zmienić ani najlepsza polityka państwa, ani inwestycje zagraniczne: złe gleby i niedostatek opadów, brak wysokowartościowych złóż węgla kamiennego, w XIX w. strategicznego surowca decydującego o tempie rozwoju ekonomicznego.

Zbyt wolny wzrost gospodarczy i niewielkie tempo industrializacji powodowały, że u schyłku XIX w. część powiększającej się ludności (wzrost z 16,6 min mieszkańców w 1877 r. do 18,6 min w 1900 r.) starała się polepszyć swój byt drogą emigracji zamorskiej. Między 1882 a 1914 r. z Hiszpanii wyjechało - głównie do Argentyny i Brazylii, ale także innych krajów Ameryki Łacińskiej - ok. miliona emigrantów, najwięcej z nich z Galicji i Wysp Kanaryjskich. W okresie 1882-1903 średnia liczba wyjeżdżających wynosiła ok. 60 tys. rocznie, a w latach 1904—1913 - blisko 150 tys. W całym tym okresie zamorskie wychodźstwo spowodowało ubytek równający się ok. 1/3 całkowitego przyrostu ludności.

Struktura przyrostu naturalnego ciągle charakteryzowała się wysoką stopą urodzin i wysoką stopą zgonów (wyjątkiem była tylko Katalonia, gdzie





305



umieralność niemowląt była mniejsza niż w pozostałych częściach Hiszpanii). Między rokiem 1860 i 1887 średnia długość życia zwiększyła się z 29 do 35 lat, ale w dalszym ciągu znacznie odstawała od standardów zachodnioeuropejskich. Świadectwem niskiego poziomu higieny była epidemia cholery, która w 1885 r. pochłonęła liczne ofiary, zwłaszcza w Andaluzji i Lewancie.

Odsetek analfabetów w okresie Restauracji systematycznie, choć powoli zmniejszał się: z 76% w 1860 r. do 72% w 1877 r., 68% w 1887 r., 66% w 1901 r. Na początku wieku pod względem alfabetyzacji Hiszpania, choć odstawała od krajów Europy Zachodniej, wyprzedzała Portugalię, Rosję i kraje bałkańskie. Stagnację przeżywało szkolnictwo wyższe. W ostatnim dwudziestopięcioleciu XIX stulecia nie zmieniła się praktycznie liczba studentów - wynosiła przez cały ten czas ok. 17 tys. Niska - w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej - była też liczba uczniów szkół średnich: przeciętnie w epoce Restauracji rocznie kończyło je 30 tys. chłopców i dziewcząt. Mimo rozbudowy szkolnictwa podstawowego, na przełomie wieków skolaryzacją na tym poziomie objętych było tylko ok. 50% dzieci.

Miarą tempa industrializacji był powolny wzrost odsetka ludności zatrudnionej w tzw. drugim sektorze (przemyśle i rzemiośle - statystyki podawały łączne dane dla obu tych dziedzin) u schyłku wieku - 18-20%. Nie wzrósł także odsetek ludności zaliczanej do trzeciego sektora (usługi). Pod koniec wieku grupa ta obejmowała niecałe 20% populacji. Większość Hiszpanów żyła na wsi i trudniła się pracą na roli. Do końca stulecia było to ciągle ponad 60% populacji.

Wolno postępowały też procesy urbanizacyjne. W 1900 r. 51% Hiszpanów żyło w miejscowościach poniżej 5 tys. mieszkańców, 91% - w miejscowościach poniżej 100 tys. mieszkańców. Miastami, których ludność przekroczyła liczbę 100 tys., ciągle były tylko Madryt, Barcelona, Walencja, Sewilla i Malaga. Kilka innych liczyło ponad 50 tys.: Murcja, Saragossa, Kartagena, Grenada, Kadyks, Yalladolid, Jerez de la Frontera, Palma de Mallorca, Lorca, Kordoba, Bilbao. Oprócz tych największych miast rozwijały się takie ośrodki, jak Vigo, La Coruna, Gijón, Santander - położone na północy i północnym zachodzie kraju. W największych miastach oświetlenie elektryczne wypierało gazowe, elektryfikowane były linie tramwajowe. W Madrycie i Barcelonie realizowano wielkie architektoniczne przedsięwzięcia zmierzające do przebudowy obszarów śródmiejskich (o charakterze głównie robotniczym) - zastąpienia ciasnej zabudowy długimi, szerokimi arteriami. W ten sposób powstała Grań Via w Madrycie i Via Layetana w Barcelonie (1910). Te dwa miasta były też jedynymi, w których w planowy sposób realizowano rozbudowę przedmieść (ensanches), w pełni zintegrowanych z dzielnicami śródmiejskimi. W ośrodkach prowincjonalnych (np. Kartagenie) burzono mury obronne hamujące rozwój przestrzenny miasta. W ten właśnie sposób San Sebastian zmieniło swój charakter z fortecy na letni kurort, ulubione miejsce wyjazdów przedstawicieli klas wyższych, a także dworu królewskiego - na dwa letnie miesiące San Sebastian przeistaczało się w faktyczną stolicę Hiszpanii. W wielu miastach budowano nowe, nieraz obliczone na kilkadziesiąt tysięcy widzów, areny dla corridy.

306



Rzucającą się w oczy cechą geografii urbanizacji Hiszpanii było to, że wszystkie większe miasta, oprócz Madrytu, znajdowały się na obrzeżach kraju. Oddawało to dysproporcje w rozwoju ekonomicznym kraju: stosunkowo szybki rozwój regionów peryferyjnych (zwłaszcza na północy - prowincje baskijskie i Asturia oraz północnym wschodzie - Katalonia), stagnacji i pogłębiającego się zacofania interioru - Kastylii i Andaluzji (z wyjątkiem pasa śródziemnomorskiego).

Najszybciej rozwijającym się ośrodkiem miejskim za czasów Restauracji było Bilbao. W ostatniej ćwierci wieku jego ludność powiększyła się z 32 do 83 tys. Najbardziej europejskim, najnowocześniejszym miastem była jednak Barcelona. Była jedynym hiszpańskim miastem, które zdołało wytworzyć prężną mieszczańską kulturę. U schyłku XIX w. sztuki Ibsena czy opery Wagnera wystawiane były w Barcelonie w tym samym czasie, co w wielkich zachodnioeuropejskich metropoliach. W 1888 r. w stolicy Katalonii odbyła się Wystawa Światowa. Także pod względem architektonicznym Madryt końca XIX w. ustępował Barcelonie, gdzie powstawały budowle projektowane przez wybitnego architekta Luisa Domenecha Montanera i - nieco później, na początku XX w. - genialnego Antonio Gaudiego.

Szybki rozwój ekonomiczny prowincji baskijskich i Katalonii, kontrastujący z zacofaniem centralnych obszarów kraju, był jednym z powodów narastania tendencji regionalistycznych, które z czasem przekształcą się w ruchy autonomiczne, a nawet separatystyczne. Dotyczyło to zwłaszcza Katalonii, gdzie ich zaplecze stanowiły miejskie klasy średnie, choć trzeba pamiętać, że aż do końca XIX w. na katalońskiej wsi silne były wpływy karlizmu, który występował w obronie tradycyjnych lokalnych swobód. W prowincjach baskijskich ruch narodowy przez długi czas (jeszcze w pierwszej połowie XX w.) miał bardziej tradycjonalistyczny charakter, jego bazę stanowiły chłopskie wspólnoty i wiejski folklor. Cechą wspólną wszystkich ruchów regionalistycznych było jednak to, że zanim osiągnęły one poziom polityczny, przeszły przez fazę odrodzenia kulturalnego (w Katalonii całe zjawisko otrzymało nazwę Renaixensa - pod takim tytułem grupa kataloń-skich intelektualistów wydawała pismo, które stało się rzecznikiem całego ruchu), kultywowania rodzimego języka (np. w Galicji zepchniętego do rangi chłopskiego dialektu, którym nie mówili ludzie wykształceni i przedstawiciele elit społecznych), historii, obyczajów. Odkrywanie lokalnych kultur było w XIX w. zjawiskiem nie tylko hiszpańskim, ale ogólnoeuropejskim, jedną z głównych cech wrażliwości romantycznej. Nieprzypadkowo - zgodnie z kanonem romantycznym - szczególną rolę odegrała poezja powstająca w lokalnych, narodowych językach. W 1859 r. w Katalonii reaktywowano coroczne poetyckie konkursy, w kilkanaście lat później podobne imprezy zapoczątkowano w Galicji. Po katalońsku pisali wybitni - w skali całej Hiszpanii - poeci Joan Margali i Mossen Jacint Yedaguer (autor epickich poematów L'Atlantida i Canigó), dramatopisarz Angel Guimera, autor sztuk Mar, Cel, Terra Baixa. Znaną liryczną poetką była pisząca po galicyjsku Rosalia de Castro. W 1875 r. w Santiago de Compostela w ramach „Biblioteki Galicyjskiej" rozpoczęto wydawanie utworów w narodowym języku. Odrodzenie kulturalne dotyczyło nawet regionalizmu walencjań-skiego - wydawano utwory w miejscowym dialekcie języka katalońskiego.

307



Najdojrzalszym i dysponującym najsilniejszą bazą społeczną ruchem regionalistycznym był kataloński, który w latach osiemdziesiątych XIX stulecia zaczął przechodzić od fazy kulturalnej do politycznej. W 1887 r. powstała Lliga de Catalunya, żądająca zwiększenia autonomii regionu. W dwa lata później stoczono kampanię na rzecz uwzględnienia w nowym Kodeksie Handlowym katalońskich interesów. W 1892 r. katalońscy autonomiści ogłosili program polityczny ruchu (tzw. Bases de Manresa), który zawierał żądania oddania większości lokalnych spraw w katalońskie ręce. Siła ruchu autonomicznego zacznie w szybkim tempie wzrastać począwszy od końca ostatniej dekady XIX w., gdy zaangażuje się weń katalońska burżuazja.

Różnice w rozwoju ekonomicznym między poszczególnymi regionami powodowały, że u schyłku XIX w. w Hiszpanii występowały dwa zupełnie odrębne modele konfliktu społecznego: tradycyjny, agrarny konflikt między właścicielami ziemskimi a dzierżawcami czy robotnikami rolnymi, oraz nowoczesny konflikt industrialny - między kapitałem i robotnikami przemysłowymi.

Pierwsze lata Restauracji upłynęły pod znakiem spokoju społecznego, z jednej strony będącego efektem wypalenia się rewolucyjnej fali jeszcze za czasów liberalno-demokratycznego Sexenio, z drugiej - autorytarnej, represyjnej polityki Canovasa. Pozbawione możliwości legalnego działania były grupy najbardziej radykalne: anarchiści i zwolennicy Międzynarodówki Robotniczej. Sytuacja ta zmieniła się wraz z liberalnym ustawodawstwem Sagasty z okresu jego pierwszego rządu: 1881-1883, a zwłaszcza drugiego: 1885-1890.

W 1881 r. do legalnego bytu powróciła hiszpańska sekcja I Międzynarodówki (występująca pod nazwą Regionalna Federacja Hiszpańskich Robotników), odbywając swój kongres w Barcelonie. Dominację uzyskali w niej anarchiści, zwolennicy Bakunina. Lata osiemdziesiąte przyniosły uformowanie się w odrębną organizację ruchu socjalistycznego, pozostającego pod wpływami Marksa. W 1882 r. założona zostaje partia socjalistyczna (Partido Socialista Obrero Espanol - PSOE) i socjalistyczny związek zawodowy (Union General de Trabajadores - UGT). Przez długi czas ustępowały one jednak pod względem liczebności największemu ówczesnemu związkowi zawodowemu utworzonemu przez katalońskich robotników tekstylnych (Tres Clases del Yapor), który wolny był zarówno od wpływów socjalistycznych, jak i anarchistycznych, i koncentrował się na kwestiach bytowo-ekonomicznych.

Kryzys gospodarczy lat dziewięćdziesiątych przyniósł wzrost zarówno wpływów socjalistycznych, jak i konfliktów społecznych. Socjaliści organizowali coraz bardziej masowe mityngi i manifestacje l-majowe (pierwszy raz w 1890 r.). W 1892 r. doszło do burzliwych strajków w Bilbao. Największym zagrożeniem dla ładu społecznego Restauracji byli jednak anarchiści, najbardziej radykalni, sięgający po najgwałtowniejsze metody działania. Pozostawali oni pod wpływem idei Proudhona i Bakunina, a począwszy od lat osiemdziesiątych także Kropotkina. Za cel stawiali sobie zniesienie państwa, które było w ich mniemaniu, niezależnie od formy ustrojowej, źródłem ucisku (miała je zastąpić federacja wolnych gmin i wytwórców), a także własności prywatnej - praprzyczyny nierówności społecznych. Podczas gdy socjalizm cieszył się poparciem robotników

308



centralnych regionów kraju (np. Madrytu), anarchizm zyskał wielką popularność wśród andaluzyjskich chłopów. Bardziej niż marksizm, odwołujący się do naukowych praw rozwoju, odpowiadał prymitywnej i buntowniczej naturze robotników rolnych południa Hiszpanii, nieskłonnych do organizowania się w centralistyczną strukturę partyjną, za to przywykłych do walki przeciwko właścicielom ziemskim przy użyciu przemocy, na drodze wybuchających - na ogół w pełni spontanicznie - lokalnych rebelii i ruchawek. Drugim regionem, gdzie anarchizm zyskał masowe poparcie (nieco później -od początku następnego stulecia) była Katalonia. Fenomen ten tłumaczy się dwoma przyczynami: po pierwsze faktem, że spora część katalońskiej klasy robotniczej miała charakter napływowy - byli to właśnie andaluzyjscy chłopi przenoszący się do pracy w przemyśle; po drugie - anarchizm stał się w Katalonii ruchem ucieleśniającym dążenia do odrzucenia scentralizowanego państwa ze stolicą w Madrycie.

Anarchizm stworzył własną kulturę, której elementem było dążenie do wyzwolenia się spod wpływów kultury oficjalnej, dążenie do samodoskonalenia się i czystości duchowej. Stąd płynęło nierzadkie w anarchistycznych szeregach wyrzeczenie się alkoholu, kawy, tytoniu, a nawet seksu. Anarchizm, mimo że odrzucał oficjalną religię i instytucjonalny Kościół, nosił w rzeczywistości cechy ruchu quasi-religijnego. Ze względu na swą bezkompromisowość i chęć stworzenia zupełnie nowego, lepszego świata, przypominał średniowieczne herezje. Trudno się więc dziwić, że ruch tak radykalny w sferze doktrynalnych założeń, sięgał po radykalne metody działania, konieczne - w mniemaniu anarchistów - do obalenia opresyjnego państwa. Tak samo jak we Francji, Włoszech, Stanach Zjednoczonych, Rosji, hiszpańscy anarchiści bez skrupułów uciekali się do terroru. Najgłośniejszymi aktami terrorystycznymi były: zamach bombowy na teatr w Barcelonie (teatr i opera były dla anarchistów rzucającymi się w oczy symbolami kultury burżuazyjnej), w którym zginęły 22 osoby, zamach na procesję Bożego Ciała w Madrycie (również liczne ofiary śmiertelne); zamach na Canovasa (1897), w którym twórca systemu Restauracji poniósł śmierć (był to odwet za rządowe represje wobec anarchistów). Zamachy terrorystyczne powodowały falę represji, uchwalano kolejne, coraz bardziej surowe prawa antyterrorystyczne, przyznające policji coraz dalej idące uprawnienia. Na porządku dziennym było torturowanie aresztowanych i łamanie procedury prawnej (wywoływało to nawet protesty europejskiej opinii publicznej). W słynnym procesie tajemniczej organizacji Mano Negra (Czarna Ręka) skazano prawdopodobnie wielu niewinnych ludzi (do tej pory nie wyjaśniono, czy taka organizacja istniała, czy też była policyjną fikcją, ułatwiającą posunięcia represyjne). W ten sposób tworzyła się spirala terroru i kontrterroru, nad którą trudno było komukolwiek zapanować.

W latach dziewięćdziesiątych, po encyklice Rerum Novarum (1891), próby działania na polu społecznym, w środowiskach robotniczych, podjęli też hiszpańscy katolicy. Najbardziej znane stały się starania walencjańskiego jezuity, ojca Yicenta, który zakładał Kółka Robotnicze. Były one finansowane przez przedsiębiorców, propagowały współpracę między kapitałem i robotnikami - trudno im było skutecznie konkurować ze znacznie radykalniejszymi organizacjami socjalistycznymi i anarchistycznymi.

309



Te działania na niwie społecznej - niezależnie od ich skuteczności - były jednak odbiciem nowych trendów nurtujących katolicyzm i Kościół doby Restauracji. Historycy nazwali całe to zjawisko katolickim odrodzeniem. Kościół nie szukał już wyłącznego oparcia w instytucjach państwa, ale podjął własne działania, których istotną częścią była aktywizacja katolików świeckich (choć działających w ścisłym związku z hierarchią). Znalazło to wyraz w powstawaniu licznych kółek modlitewnych i dobroczynnych, popularnych w klasach średnich i wyższych, rozwoju katolickiej prasy, powstawaniu katolickich stowarzyszeń zawodowych. Rozwijało się też kościelne szkolnictwo na szczeblu podstawowym, a zwłaszcza średnim. Ok. 3/4 wszystkich szkół średnich prowadzonych było przez zakonnice i zakonników.

W warstwie intelektualnej najwybitniejszym przedstawicielem katolicyzmu epoki Restauracji był Marcelino Menendez Pelayo, autor wielotomowych dzieł historycznych, w których udowadniał katolicką tożsamość Hiszpanii i zgubne dla jej dziejów wpływy oświeceniowego racjonalizmu i dziewiętnastowiecznego liberalizmu. W dziedzinie filozofii katolickiej dominował neotomizm, którego głównymi rzecznikami (niezbyt wysokiego lotu) byli profesor uniwersytetu madryckiego Juan Manuel Orti y Lara oraz dominikanin Ceferino Gonzalez. Cechą charakterystyczną odrodzenia katolickiego doby Restauracji było to, że - zgodnie z trendami zapoczątkowanymi jeszcze za czasów izabelińskich - obejmowało ono w ogromnej mierze przede wszystkim wyższe warstwy społeczeństwa. Katolicyzm stawał się wyróżnikiem ludzi zamożnych, zajmujących górne piętra społecznej hierarchii, zadowolonych z politycznego i społecznego status quo, podczas gdy anty-klerykalizm coraz częściej był elementem światopoglądu i zarazem politycznym orężem warstw niższych (głównie robotników w dużych miastach, ale także andaluzyjskich chłopów).

Katolicyzm warstw wyższych kontestowany był też przez prądy intelektualne i filozoficzne dominujące w nauce i życiu umysłowym ostatniej ćwierci XIX w. Krausiści, propagujący światopogląd pozytywistyczny, dar-winizm, skupieni byli w madryckim Instytucie Wolnego Nauczania. Najwybitniejszą postacią pośród nich był Francisco Giner de los Rfos. O dokonaniach hiszpańskiej nauki tego okresu można mówić na dwóch polach: w dziedzinie histologii wybijały się osiągnięcia Santiago Ramón y Cajala, w geometrii prace Eduardo Torrojy.

W okresie Restauracji proza hiszpańska przeszła ewolucję od nurtu costumbrismo, przez, dydaktyczną powieść psychologiczną (Juan de Yalera, Pedro Antonio de Alarcon), do nurtu realistyczno-naturalistycznego, z którym wiążą się przede wszystkim dwa nazwiska: Emilia Pardo Bazan i Benito Perez Galdós (1843-1920). Ten ostatni uważany jest za najwybitniejszego prozaika hiszpańskiego XIX stulecia, jego powieści przyrównuje się do dzieł Balzaca. W wielotomowym cyklu Episodios Nacionales (Epizody Narodowe) przedstawił panoramę XIX-wiecznej historii Hiszpanii, zawierając jednocześnie bardzo realistyczny opis przemian społecznych i obyczajowych, zwłaszcza powstawania społeczeństwa mieszczańskiego.

Duże uznanie zdobył dramatopisarz Jose Echegaray y Eizaguirre (jednocześnie konserwatywny polityk, w latach siedemdziesiątych minister pracy i finansów), autor kilkudziesięciu utworów nawiązujących do klasycznego

310



dramatu hiszpańskiego, podejmujących tematykę moralną i religijną. Sławę przyniosła mu neoromantyczna tragedia Wielki Galeoto (1881). W późniejszych sztukach nawiązywał do twórczości Ibsena (El hijo de Don Juan, 1892). W 1904 r. otrzymał Nagrodę Nobla.

W dziedzinie malarstwa najciekawsze dzieła stworzyli pejzażyści: walen-cjanin Joaąufn Sorolla, katalończycy Santiago Rusińol i Ramón Casas. Faktem wartym odnotowania jest też wykształcenie się narodowej odmiany operetki, zarzueli, która cieszyła się wśród publiczności chadzającej do teatrów popularnością znacznie przekraczającą wszelkie inne gatunki wystawiane na hiszpańskich scenach.

KLĘSKA KUBAŃSKA I REGENERACIONISMO

Kuba była jedyną istotną pozostałością po imperium kolonialnym, które Hiszpania bezpowrotnie utraciła w drugiej i trzeciej dekadzie XIX w. O jej ekonomicznym znaczeniu decydowały plantacje trzciny cukrowej oraz fakt, że była ważnym rynkiem zbytu dla hiszpańskiego przemysłu (60% produkcji katalońskiej sprzedawano właśnie na Kubie). Jeszcze bardziej jednak liczyły się względy prestiżowe i emocjonalne. Zarówno dla polityków, jak i dla wielu zwykłych Hiszpanów Kuba była ostatnim śladem wielkości Hiszpanii, „zamorską perłą" pozostałą po imperialnej przeszłości.

Obietnice autonomii, dzięki którym w 1878 r. udało się położyć kres kubańskiej rebelii, nigdy nie zostały wprowadzone w życie. Projekt ustanowienia na Kubie instytucji autonomicznych przedstawił w 1893 r. Antonio Maura, minister kolonii w rządzie Sagasty, ale zostały one odrzucone przez większość gabinetu i samego premiera. Na Kubie narastało niezadowolenie, u podłoża którego leżało przekonanie o eksploatacji wyspy przez metropolię. Rzecznicy autonomii, którzy reprezentowali większość lokalnej ludności, mówili o zbyt wysokich podatkach i cłach, skorumpowanej administracji. W 1895 r. wybuchło antyhiszpańskie powstanie, do którego pacyfikacji został wysłany gen. Martinez Campos, poskromiciel poprzedniej rebelii. Okazało się jednak, że tym razem ruch separatystyczny ma znacznie szersze poparcie społeczne niż w latach siedemdziesiątych, w krótkim czasie swoim zasięgiem objął całą wyspę. Jedynym rozwiązaniem wydawały się twarde represyjne działania, które zaczął wprowadzać w życie nowy dowódca, cieszący się reputacją wojskowego nie przebierającego w środkach, gen. Yalerian Weyler. Odniósł on znaczne sukcesy, oczyszczając z powstańców zachodnią połowę wyspy, pozbawiał ich zaplecza w terenie, izolując ludność w zamkniętych, strzeżonych przez wojsko obozach - reconcentraciones (taką samą metodę w kilka lat później zastosują w czasie wojny burskiej Brytyjczycy). Działania te cieszyły się pełnym poparciem hiszpańskiej opinii publicznej, która dała się ponieść kolejnej fali patriotycznego uniesienia. Kubańska wojna stała się pierwszoplanowym zagadnieniem, usuwając w cień wszystkie wewnętrzne spory. Społecznych protestów nie wywoływał tym razem nawet pobór do wojska, przybierający coraz większe rozmiary -w szczytowym momencie na Kubie Hiszpanie zgromadzili niemal ćwierć -milionową armię. Gdy wydawało się, że dzięki brutalnym, ale skutecznym poczynaniom gen. Weylera wojna zbliża się do końca, jej bieg zmieniła

311



śmierć Canovasa, zastrzelonego przez anarchistów. Nowy, liberalny rząd Sagasty odwołał Weylera i zaoferował powstańcom autonomię. W tym momencie jednak ich żądaniem była już pełna niepodległość i żadne połowiczne ustępstwa nie mogły doprowadzić do zakończenia konfliktu.

O wyniku wojny zadecydowało włączenie się do niej Stanów Zjednoczonych. Amerykańska opinia publiczna od samego początku sympatyzowała z powstańcami. Świadomy tego rząd hiszpański robił wszystko, by nie sprowokować Amerykanów, ale plany te pokrzyżował incydent, do którego doszło w lutym 1898 r. w porcie w Hawanie. W powietrze wyleciał pancernik „Maine", wysłany tam dla ochrony amerykańskich obywateli i ich własności. Zginęło 266 marynarzy. Eksplozję najprawdopodobniej spowodowało zapalenie się węgla w magazynach statku, ale amerykańska komisja śledcza przypisała ją hiszpańskiej minie (w Hiszpanii z kolei nie brak było głosów o amerykańskiej prowokacji). Prezydent McKinley nie mógł już opierać się żądaniom przystąpienia do wojny, tym bardziej że Madryt odrzucił ultimatum połączone z ofertą kupna Kuby za 300 min dolarów.

Upokarzająca klęska, jaką poniosła w starciu z Amerykanami hiszpańska flota, nie będąca w stanie sprostać wymaganiom nowoczesnej wojny, unaoczniła zacofanie i żenującą niesprawność nie tylko hiszpańskiej machiny wojennej, ale w gruncie rzeczy całego państwa. Najpierw, w maju 1898 r., u wybrzeży Filipin admirał Dewey w bitwie, która trwała zaledwie godzinę, zatopił, prowadząc ogień z bezpiecznej odległości prawie dwóch kilometrów, wszystkie hiszpańskie okręty. Dla obrony Kuby została wysłana cała pozostała część hiszpańskiej floty. Admiralicja przeciwna była jednak podejmowaniu walki, ostrzegając cywilnych polityków, że musi się ona zakończyć porażką. Rząd, który uważał, że tak defensywnej taktyki nie zaakceptuje opinia publiczna, wydał hiszpańskiej flotylli polecenie wypłynięcia z portu Santiago de Cuba, gdzie znalazła ona schronienie. Została ona natychmiast doszczętnie zniszczona przez amerykańskie okręty (3 VII 1898). Admirał Cervera ratował się ucieczką wpław ze swojego flagowego okrętu. Jedyny hiszpański statek, który dysponował szybkością umożliwiającą odwrót, nie mógł tego uczynić ze względu na brak węgla. Straty, jakie Hiszpanie zdołali zadać przeciwnikowi, sprowadzały się do jednego ranionego marynarza.

Równie upokarzające, jak styl poniesionej porażki, były jej polityczne skutki. W Traktacie Paryskim kończącym wojnę Hiszpania zrzekała się Kuby (która uzyskiwała niepodległość), Puerto Rico i Filipin. Amerykanie zmusili także Hiszpanię do wyzbycia się na rzecz Niemców posiadłości na Pacyfiku - Wysp Mariańskich i Karolińskich. Kładło to ostatecznie kres hiszpańskim aspiracjom do mocarstwowości, strącając Hiszpanię do rangi drugorzędnego państwa europejskiego, nie odgrywającego żadnej roli w światowej polityce.

Ta klęska była odczuta znacznie boleśniej i miała głębsze konsekwencje psychologiczne niż utrata amerykańskich kolonii w latach dwudziestych. Wówczas zależność od metropolii odrzuciła lokalna ludność hiszpańskiego pochodzenia, teraz poniżającą klęskę zadało obce państwo, Jankesi - jak pogardliwie pisała hiszpańska prasa - którzy pod względem historycznych tradycji i stopnia wyrafinowania kultury pozostawali daleko w tyle za Hiszpanami. Goryczy dopełniały ogromne straty ludzkie poniesione w latach

312



1895-1898; życie straciło wówczas 55 tys. żołnierzy (większość z nich nie w wyniku działań wojennych, ale chorób dziesiątkujących armię w tropikalnym kubańskim klimacie).

Upokarzająca klęska wywołała wielki społeczny wstrząs, który zaowocował powszechnymi żądaniami głębokiej reformy systemu politycznego i uzdrowienia całego życia publicznego. Ze wszytkich stron (nie wyłączając głównych partii politycznych i Kościoła) mówiono o konieczności „odrodzenia" (regeneracióri) Hiszpanii, która znalazła się na dnie upadku - stąd nazwa całego prądu intelektualno-politycznego, który zdominował życie społeczne przełomu wieków. Główny nurt regeneracionismo kierował się i jednak przeciwko elitom (mimo że one same usiłowały się do niego włączyć) i instytucjom Restauracji. Opinia publiczna odpowiedzialnością za klęskę obarczała - jak zwykle w takich sytuacjach - grupę rządzącą i panujący [porządek. Piętnowano fasadowy charakter mechanizmów parlamentarno--wyborczych epoki Restauracji, „kacykizm", „uzgadniane" wymiany partii rządzących, wykluczające rzeczywistą konkurencję i dopływ na najwyższe stanowiska świeżych, zdolnych ludzi. Ten nieefektywny i skorumpowany system miał utrwalać ekonomiczne i cywilizacyjne zacofanie Hiszpanii, utrudniać niwelowanie dystansu dzielącego ją od Europy i świata. Najśmielszy program zmian, który od razu zyskał ogólnokrajową popularność, przedstawił historyk i socjolog związany z Ateneo de Madrid, Joaąuin Costa. W 1901 r. opublikował pracę Oligarchia i kacykizm, w którym postulował: położenie nacisku na reformę i rozwój szkolnictwa zgodny z zachodnioeuropejskimi standardami, wspieranie przez państwo rozwoju gospodarczego i prowadzenie takiej polityki społeczno-ekonomicznej, która podnosiłaby poziom życia ogółu ludności, wprowadzenie ustawodawstwa socjalnego, oddanie ziemi tym, którzy będą ją własnymi rękami uprawiać, rozwój lokalnej samorządności, założenie partii narodowej (partido nacionat), która skupiłaby wszystkich, którzy chcieliby pracować na rzecz odrodzenia kraju. Wszystkie te zmiany miałyby przynieść cywilizacyjny skok Hiszpanii: jej „de-afrykanizację" i „europeizację".

Nurt politycznej i społecznej krytyki, który uformował się w wyniku kubańskiej klęski, stał się tak charakterystycznym rysem życia umysłowego, że mówiono o całym intelektualnym pokoleniu '98. Miało ono swój wybitny wkład w hiszpańską kulturę początku XX w. Jego wspólnymi cechami, mimo wszystkich odmienności, były niezgoda na współczesną hiszpańską rzeczywistość, pragnienie jej gruntownej przemiany, dzięki której Hiszpania mogłaby odzyskać swój dawny splendor.

W wymiarze politycznym program narodowego „odrodzenia" próbował wprowadzać w życie rząd utworzony w marcu 1899 r. przez Francisco Silvela, secesjonistę z partii konserwatywnej. Głosił on konieczność przeprowadzenia „prawdziwej rewolucji od góry": przyśpieszenia rozwoju ekonomicznego, ograniczenia udziału Hiszpanii w polityce międzynarodowej, reformy administracji, parlamentu, wyborów, systemu podatkowego. Manifestacją reformatorskich intencji nowego gabinetu były wybory w 1899 r., najbardziej demokratyczne i uczciwe ze wszystkich przeprowadzonych po uchwaleniu konstytucji 1876 r. Ugrupowanie Silveli (zdołał on pod swoim przewodnictwem stworzyć nową partię konserwatywną, w skład której

313



weszła większość grup uznających poprzednio przywództwo Canovasa) zdobyło najmniejszą większość z wszystkich, jakie dotąd uzyskiwały partie znajdujące się u władzy. Stworzyło to nowe standardy wyborcze - nigdy po 1899 r. „kacykizm" nie osiągnie już takich rozmiarów jak w okresie 1876-1898. Największym osiągnięciem rządu Silveli była reforma budżetu i całego systemu finansowo-podatkowego, zrealizowana przez ministra finansów Raymunda Fernandeza Villaverde. Wprowadził on bardziej rygorystyczne zasady wydawania publicznych pieniędzy, dzięki zmianom w systemie podatkowym zwiększył dochody państwa (ustanowił m.in. bezpośredni podatek dochodowy dla grup najlepiej sytuowanych). Na niemal dziesięć następnych lat zapewniło to Hiszpanii zrównoważony budżet, czasowo przynajmniej usuwając jedną z największych plag trapiących hiszpańskie państwo w XIX w.: chroniczny deficyt budżetu i ciągle wzrastający dług publiczny.

Finansowe reformy, mimo że były największym sukcesem rządu, stały się też jednak przyczyną jego upadku. Na znak protestu przeciwko cięciom w budżecie armii z rządu ustąpił minister wojny, bardzo popularny gen. Polavieja, jeden z głównych rzeczników regeneracionismo. W Katalonii doszło do strajku podatników - przedsiębiorców, którzy odmówili uiszczania nowych podwyższonych podatków. W październiku 1900 r. Silyela podał się do dymisji. Mimo niebagatelnych dokonań jego krótkotrwałego gabinetu -następne rządy będą miały znacznie mniej sukcesów - nie były to zmiany na miarę oczekiwań wytworzonych przez regeneracionismo.

V. KRYZYS MONARCHII PARLAMENTARNEJ (1900-1931)

PANOWANIE ALFONSA XIII PRÓBY REFORMY SYSTEMU

KLĘSKA kubańska zachwiała podstawami stworzonego przez Canovasa systemu Restauracji, który nigdy już nie odzyska stabilności i płynności politycznych procedur z lat 1876-1895. Widomym znakiem końca całej epoki było odejście najważniejszych postaci minionego ćwierćwiecza: w 1897 r. w zamachu anarchistycznym zginął Canovas, w 1899 r. umarł Castelar, czołowy polityk I Republiki, a później symbol pogodzenia się hiszpańskiego republikanizmu z restaurowaną monarchią. W 1900 r. zmarł gen. Martinez Campos, w 1903 - Sagasta, drugi -obok Canovasa - filar systemu Restauracji, w 1905 - Silvela.

Zmianie generacyjnej w hiszpańskich elitach politycznych towarzyszyło wstąpienie na tron (17 V 1902) młodego, szesnastoletniego Alfonsa XIII. Symbolem nowych czasów i hiszpańskich aspiracji do nowoczesności było to, że nowy król był zapalonym miłośnikiem automobilizmu. Z jego ojcem, Alfonsem XII, łączyło go natomiast umiłowanie armii. Oficerowie będą przez cały okres jego panowania stanowić najbliższy krąg przyjaciół i doradców, wojsko będzie traktowane jako najważniejszy partner i punkt oparcia monarchii. O ile w przypadku Alfonsa XII militarystyczne zamiłowania nie stały na przeszkodzie harmonijnej współpracy z cywilnymi politykami, dzięki której sprawnie i płynnie dokonywały się zmiany (turnoś) rządów, a armia odsunięta była od bezpośredniego wpływu na życie publiczne, to Alfons XIII nie zadowalał się już rolą moderatora. Przejawiał silne ambicje polityczne, które prowadziły do licznych pałacowych intryg i manipulacji, konfliktów z czołowymi politykami i ich ugrupowaniami, a w konsekwencji do ponownego wtargnięcia wojska na scenę publiczną.

Rola odgrywana przez Alfonsa XIII nie była oczywiście jedyną, a nawet najważniejszą przyczyną tego, że system stworzony w 1876 r. pogrążał się w coraz głębszym kryzysie. Kluczowe znaczenie miała erozja systemu dwupartyjnego, podstawy politycznej stabilizacji doby restauracji. Ograniczenie „kacykizmu" i bardziej demokratyczny charakter wyborów prowadziły do wyłaniania się prawdziwego politycznego pluralizmu, wzrostu wpływów innych - poza konserwatystami i liberałami - partii, w tym otwarcie antysystemowych, jak republikanie, socjaliści.

Innym ważnym źródłem destabilizacji był kataloński regionalizm, który bardzo przybrał na sile po klęsce 1898 r., obnażającej słabość hiszpańskiego państwa. Najlepiej rozwinięty region Hiszpanii z najsilniejszą klasą średnią nie był w pełni zintegrowany z istniejącym porządkiem polityczno-ustrojo-

315





wym, co stanowiło jeden z kluczowych problemów dla niemal wszystkich rządów epoki Alfonsa XIII. Na pierwsze i drugie dziesięciolecie przypada też rozwój masowych ruchów rewolucyjnych, wzrost wpływów anarchistów i socjalistów, czego konsekwencją były powtarzające się zaburzenia społeczne, najpoważniejsze w 1909 r. Wzrastająca niewydolność systemu stworzonego przez Canovasa była oczywista dla większości uczestników i obserwatorów życia publicznego. Niemalże całe panowanie Alfonsa XIII stało pod znakiem podejmowanych przez kolejne rządy prób ozdrowieńczych reform (w duchu regeneracionismo). Najważniejsze z nich wiążą się z dwoma najwybitniejszymi politykami epoki. Jednym z nich był Antonio Maura, który objął po Silveli przewodnictwo partii konserwatywnej, premier w latach 1903-1904 oraz 1907-1909; drugim - liberalny polityk Jose Canalejas, stojący na czele rządu w latach 1910-1912.

Pierwszy gabinet Maury upadł na skutek zatargów z dworem królewskim na tle nominacji wojskowych, drugi podjął hasło - wysunięte wcześniej przez reformatorski rząd Silveli - „odgórnej rewolucji", która miała przeobrazić Hiszpanię. Opracowano projekt reformy administracji, która miała doprowadzić do znacznego zwiększenia autonomii lokalnych wspólnot, podcinając w ten sposób korzenie „kacykizmu". Zwiększono zakres niezależności sądownictwa (nominacje sędziów nie będą już zależały od woli polityków). Zalegalizowano prawo do strajku, podjęto pierwsze próby państwowej regulacji rent agrarnych (płaconych przez dzierżawców), poczynio-

316



no pierwsze kroki w kierunku stworzenia komisji arbitrażowych ustalających płace robotnicze, jak również systemu dobrowolnych ubezpieczeń społecznych (od wypadków w miejscu pracy).

Maura był typem politycznego wizjonera, a nie zręcznego i giętkiego gracza. Jego wyniosłość i niechęć do kompromisów zjednoczyły opozycyjne ugrupowania w chęci obalenia konserwatywnego rządu. Liberałowie sprzymierzyli się z republikanami, co stanowiło złamanie konsensusu polegającego na nieodwoływaniu się przez obie partie, zmieniające się na przemian u władzy, do innych ugrupowań politycznych — spoza dwubiegunowego układu. Pretekstem do zorganizowania antyrządowej kampanii stało się uchwalenie specjalnego prawa o zwalczaniu terroryzmu, w sytuacji, gdy gabinet Maury stanął wobec kolejnej fali anarchistycznych zamachów. Upadek rządu Maury nastąpił na skutek dramatycznych wydarzeń, do których doszło w Barcelonie w lipcu 1909 r.; przeszły one do historii pod nazwą „Tragicznego Tygodnia" (La Semana Tragicd). Ich bezpośrednią przyczyną były manifestacje przeciwko poborowi do wojska i załadunkowi na statki w barcelońskim porcie rekrutów, którzy mieli popłynąć do Maroka (w 1909 r. doszło tam do powtarzających się ataków rifeńskich plemion na hiszpańskich górników). Pod wpływem anarchistycznych wezwań w mieście doszło do strajku generalnego i eksplozji przemocy. Na ulicach pojawiły się barykady, tłum spalił 42 kościoły i klasztory (wiele z nich sprofanowano). Rewolta została brutalnie spacyfikowana przez wojsko (ponad 100 zabitych), zapadło wiele surowych wyroków wobec uczestników zaburzeń. Najgłośniejszy był proces pisarza i sympatyka anarchizmu Francisco Ferrera, oskarżonego o przewodzenie rozruchom, zakończony wyrokiem śmierci mimo braku przekonywających dowodów. Doprowadził on do kolejnej fali antyrządowych protestów ze strony opozycji, jak również antyhiszpańskich manifestacji w wielu europejskich miastach. Maura, wobec wzmagającej się presji, oddał się do dyspozycji króla oczekując, że Alfons XIII potwierdzi swoje poparcie dla rządu. Ten ostatni przyjął jednak - ku oburzeniu Maury, który widział w tym wspieranie wywrotowych działań opozycji - dymisję konserwatywnego gabinetu, misję utworzenia nowego rządu oddając w ręce liberałów.

Między lutym 1910 a listopadem 1912 r. premierem rządu - jednego z najdłuższych w całej epoce Restauracji, był Jose Canalejas, który podjął kolejną próbę reformy hiszpańskich instytucji politycznych. W przeciwieństwie do Maury był politykiem, który zdołał zyskać dla swojego rządu poparcie lewej części politycznej sceny (republikanów), rozładowując rewolucyjne nastroje, których obawiał się król. Canalejas kontynuował zapoczątkowane przez Maurę prace nad kwestiami socjalnymi (ubezpieczenia, warunki pracy, system arbitrażowy), przygotował nawet projekt ograniczonej reformy rolnej. Przeprowadził kolejne modyfikacje systemu podatkowego, zwiększające obciążenia naj zamożniej szych grup. Zniósł znienawidzone przez masy consumos - pośrednie podatki nakładane na artykuły żywnościowe, podwyższające ich cenę. Zmienił system poboru do wojska, likwidując powszechne dotąd praktyki wykupywania się od służby przez ludzi zamożnych. Podjął też próbę rozwiązania problemu katalońskiego. Opracowano projekt połączenia czterech katalońskich prowincji (powstałaby w ten

317





sposób jedna wspólnota administracyjna - Mancomunitaf), dzięki czemu zwiększyłby się faktyczny zakres regionalnej autonomii (ze względu na opór w Kortezach projekt ten wprowadzi w życie dopiero następny rząd).

Na rządy Canalejasa przypadło też uregulowanie problemu marokańskiego. Nie godząc się na całkowite oddanie Maroka Francuzom i Niemcom, rywalizującym o wpływy na tym terenie, doprowadził do zawarcia w 1912 r. układu francusko-hiszpańskiego, na mocy którego z części sułtanatu marokańskiego utworzono protektorat hiszpański. Obejmował on tylko wschodni skrawek Maroka, z którego w dodatku wyłączono najważniejsze miasto -Tanger, oddając je Francuzom.

Canalejas respektował prawo do strajku, jeśli ograniczało się do jednej fabryki i dotyczyło spraw ekonomicznych. Zwalczał próby organizowania strajków o szerszym zasięgu, zwłaszcza jeśli towarzyszyły im cele polityczne, nie wahał się też przed stosowaniem represji wobec anarchistów. Stało się to przyczyną jego śmierci, zadanej przez anarchistycznego zamachowca (12 XI 1912). Śmierć Canalejasa oznaczała odejście ostatniego polityka znaczącego formatu, obdarzonego szerszą wizją polityczną i podejmującego próbę dogłębnej reformy systemu Restauracji.

Misję utworzenia nowego rządu Alfons XIII powierzył hrabiemu Alvaro de Romanones, który objął przywództwo liberałów po śmierci Canalejasa. Liberałowie dysponowali większością w Kortezach, które miały przed sobą

318



jeszcze ponad połowę kadencji, była to więc decyzja w pełni zgodna z logiką ładu parlamentarnego. Wywołała jednak gwałtowny sprzeciw Mau-ry, który oskarżył publicznie króla o złamanie zasady będącej podstawą systemu Restauracji: wymiany rządzących partii. Kampania protestacyjna zorganizowana przez Maurę doprowadziła do rozłamu w partii konserwatywnej i dalszej erozji politycznych fundamentów monarchii. Po wprowadzeniu przez Romanonesa w życie rozwiązań autonomicznych dotyczących Katalonii (przygotowanych jeszcze przez Canalejasa) nastąpiły z kolei podziały w partii liberalnej i upadek jego rządu. Nie doszło do porozumienia między królem a Maura i nowy gabinet sformował Eduardo Dato, popierany przez większość konserwatystów. W rozpisanych przez niego wyborach do Kortezów (marzec 1914) pierwszy raz w historii hiszpańskiego parlamentaryzmu rządząca partia poniosła porażkę: na 400 miejsc konserwatyści Dato zdobyli 188, mauriści - 26, główna frakcja liberałów pod wodzą Romanonesa - 85, demokraci - 36. Taki wynik z jednej strony zaświadczał, że praktyki „kacykizmu" i fasadowego, odgórnie kontrolowanego życia politycznego przestały wywierać dominujący wpływ (z wyjątkiem Galicji i kilku innych, najbardziej zacofanych, wiejskich regionów) na wyborcze decyzje Hiszpanów; z drugiej - były odbiciem fragmentaryzacji i chaosu panujących na scenie politycznej, niemożności stworzenia stabilnego rządu i trwałej większości. W momencie, gdy w Europie zaczynała się Wielka Wojna, hiszpańskie instytucje polityczne pogrążone były w wewnętrznym kryzysie i słabości.

WOJNA ŚWIATOWA I KRYZYS SYSTEMU (1917-1923)

W I wojnie światowej Hiszpania zachowała neutralność, co było odbiciem zarówno całkowitej niezdolności hiszpańskich sił zbrojnych do wzięcia udziału w tego rodzaju konflikcie, jak i marginalnej roli odgrywanej przez ten kraj w polityce europejskiej. Hiszpania nie była stroną w żadnym z wielkich sporów, które leżały u podłoża wybuchu wojennej zawieruchy. Mogła dzięki temu odgrywać rolę pośrednika i mediatora: w wymianie cywilnych obywateli, a nawet jeńców wojennych pomiędzy walczącymi państwami; w inicjatywach pokojowych, z których żadna nie przyniosła jednak powodzenia. Nie oznacza to jednak, że polityka neutralności nie podlegała różnego rodzaju wahaniom, a nawet sporom. Z jednej strony zagrażały jej działania niemieckich łodzi podwodnych, które prowadząc blokadę Anglii zatapiały także hiszpańskie statki handlowe (w sumie Hiszpania straciła 65 statków o łącznej wyporności ponad miliona ton), z drugiej - naciski Francji (nasiliły się zwłaszcza w 1916 r.), zmierzające do wciągnięcia Hiszpanii do wojny po stronie Ententy. Decyzja o neutralności nie była też bynajmniej efektem pełnego społecznego konsensusu. Do zbrojnego poparcia Niemiec wzywali karliści, do wystąpienia po stronie aliantów -republikanie Alejandra Lerroux.

Dwa największe ugrupowania - konserwatyści i liberałowie - stały na gruncie neutralności, ale ci pierwsi na ogół sympatyzowali z państwami centralnymi, a drudzy - z Ententą. Podział na germanofilos i aliadofilos dotyczył nie tylko elit politycznych, ale i szerszej opinii publicznej. Niem-

319



com na ogół przychylna była generalicja, arystokracja, wyższy kler, wielcy właściciele ziemscy, część burżuazji (zwłaszcza kastylijska); aliantom zachodnim - intelektualiści, miejska klasa średnia, burżuazja katalońska i baskijska, klasa robotnicza (zwłaszcza ta jej część, która zorganizowana była w socjalistycznych i anarchistycznych związkach zawodowych). Podział polityczno-ideowy był klarowny: państwa centralne popierali ludzie i grupy o poglądach bardziej zachowawczych, Ententę - liberałowie, radykałowie i lewica społeczna.

Niezależnie od wszelkich sporów i różnic, nikt nie negował jednak jednego: wojna była dla Hiszpanii wielkim dobrodziejstwem z ekonomicznego punktu widzenia. Jako najważniejszy neutralny kraj europejski odgrywała kluczową rolę w zaopatrywaniu walczących stron, zwłaszcza Francji. Ogromne zamówienia płynące z zagranicy prowadziły do szybkiej rozbudowy przemysłu i błyskawicznego wzrostu produkcji (zwłaszcza w Katalonii i północno-zachodniej części kraju - to właśnie w czasach wojny udział produkcji przemysłowej przekroczył połowę wartości katalońskiego produktu globalnego). Ten boom dotyczył niemal wszystkich gałęzi wytwórczości (np. ze względu na przerwanie dostaw angielskiego węgla rozkwitło górnictwo asturyjskie), włącznie z rolnictwem - pod uprawę brano tereny leżące dotychczas odłogiem. Ceną tak szybkiego rozwoju była jednak wysoka inflacja. Mimo że - według statystyk - realna wartość robotniczych płac w okresie 1914-1920 wzrosła o 20%, ale nie dotyczyło to wszystkich regionów i wszystkich gałęzi gospodarki. Płace sporej części robotników, zarówno przemysłowych jak i rolnych, nie nadążały za cenami, a jeżeli nawet je doganiały, to i tak nie zapobiegało to frustracji, która wynikała ze świadomości krociowych zysków, które stają się udziałem producentów. Poczucie wyłączenia czy przynajmniej niepełnego uczestnictwa w oszałamiającym boomie ekonomicznym wywołanym wojną prowadziło do nasilenia się protestów socjalnych. Sprzyjały też temu wzrost liczebności przemysłowej klasy robotniczej i - związany z tym - gwałtowny napływ nowych członków do socjalistycznych i anarchistycznych związków zawodowych, które to właśnie w latach wojny stały się prawdziwie masowymi organizacjami, skupiającymi po kilkaset tysięcy członków. Zapowiedzią konfliktów społecznych, które przez następne lata będą wstrząsać Hiszpanią, był pierwszy w historii Hiszpanii ogólnokrajowy (24-godzinny) strajk generalny, zorganizowany wspólnie przez socjalistów i anarchistów na mocy porozumienia zawartego między obu centralami związkowymi (grudzień 1916).

To jednak nie rewolucyjny ruch robotniczy, ale armia stała się katalizatorem wydarzeń, które wstrząsnęły hiszpańską monarchią. Zimą i wiosną 1917 r. w całym kraju, we wszystkich niemal garnizonach zaczęły powstawać juntas de defensa, powoływane przez młodszą i średnią kadrę oficerską. Ich ostrze w wyraźny sposób skierowane było przeciwko generalicji i wyższej kadrze dowódczej. Junty żądały podwyższenia pensji oficerskich (przez galopującą inflację zredukowanych do śmiesznych sum), zerwania z klikowymi stosunkami w armii, rzutującymi na nominacje dowódcze. Były to więc przede wszystkim żądania dotyczące kwestii płacowych i specyficznych problemów wojska, ale towarzyszyły im hasła generalnej odnowy i reformy życia politycznego, podejmujące wątki charakterystyczne dla regeneracionismo.

320



Wystąpienie wojska w 1917 r. w roli nadrzędnej siły powołanej do uzdrowienia ojczyzny było ukoronowaniem długiego procesu, który rozpoczął się wraz z wstąpieniem na tron Alfonsa XIII i postępował wraz z pogłębianiem się kryzysu politycznego systemu Restauracji. Armia, która w pierwszym ćwierćwieczu Restauracji wycofała się do koszar, pozwalając rządzić cywilnym politykom, ponownie zaczęła występować w roli arbitra, wywierającego coraz silniejszy wpływ na bieg spraw publicznych. Gdy w 1905 r. grupy oficerów zdemolowały redakcje dwóch gazet (które opublikowały artykuły odebrane przez wojskowych jako godzące w honor armii), akcję tę poparła cała generalicja. Kryzys został zakończony dopiero wtedy, gdy Kortezy uchwaliły zmiany w systemie sądowniczym, oddające pod jurysdykcję trybunałów wojskowych przestępstwa „przeciwko armii" i „przeciwko ojczyźnie".

W 1917 r. junty wraz z ich „odnowicielską" retoryką zostały przychylnie przyjęte przez większą część opinii publicznej, znużonej nieudolnością i ciągłymi swarami cywilnych polityków, karuzelą upadających i powstających gabinetów. Miarą zniechęcenia wobec istniejącego systemu politycznego była bardzo niska frekwencja w wyborach do Kortezów: w 1916 r. kształtowała się ona poniżej 50%. Wybory te doprowadziły do powstania liberalnego rządu, Romanonesa, ale nie zapewniły mu społecznego mandatu do podejmowania energiczniejszych działań. W obliczu kryzysu wywołanego przez zrewoltowane wojsko, Romanones w kwietniu 1917 r. podał się do dymisji i nowy rząd sformował demokrata Manuel Garcia Prieto. Był to gabinet jeszcze słabszy od poprzedniego i podjęta przez niego próba rozwiązania junt zakończyła się klęską. Kolejny, tym razem konserwatywny rząd Eduarda Dato zmuszony był uznać ich istnienie.

Junty zostały przyjęte ze szczególnym entuzjazmem przez republikanów, autonomistów katalońskich, a nawet socjalistów, którzy zaczęli snuć porównania między nimi a radami żołnierskimi powstającymi w rewolucyjnej Rosji. Ugrupowania te zwołały w Barcelonie, która była bastionem ruchu junt, tzw. Zgromadzenie Parlamentarzystów (Asamblea de Parlamentarios), w którym wzięła udział spora część opozycyjnie nastawionych posłów: 13 senatorów i 55 deputowanych (wyjąwszy jednak reprezentantów dwóch historycznych partii - konserwatystów i liberałów). Zgromadzenie domagało się wyboru nowych Kortezów Ustawodawczych, które przeprowadziłyby gruntowną reformę systemu politycznego. Miałaby ona zmierzać w kierunku ograniczenia pozycji monarchy i wpływów nieformalnych grup nacisku (oligarchii finansowej, wielkich właścicieli ziemskich, arystokracji), ustanowienia rzeczywistego pluralizmu partyjnego i w pełni demokratycznych mechanizmów politycznych (m.in. domagano się ostatecznego zerwania z turno politicó). Wkrótce po rozpoczęciu obrad (17 VII 1917) Zgromadzenie zostało zamknięte przez policję. Opozycyjni deputowani nie dali za wygraną i w kilka miesięcy później (30 X 1917) zebrali się ponownie w Madrycie, ogłaszając się „Kortezami Ustawodawczymi". Odnowicielski projekt opozycyjnych deputowanych został odrzucony tak przez króla, jak i rząd, co oznaczało zaprzepaszczenie ostatniej być może szansy dokonania zasadniczej reformy życia publicznego na drodze porozumienia głównych ugrupowań politycznych. Ignorowanie reformatorskich postulatów radykali-

321



zowało opozycję, jeszcze bardziej osłabiało system, który znalazł się w obliczu poważnego zagrożenia ze strony dwóch różnych sił: rewolucyjnych ruchów lewicy i wojska.

W sierpniu 1917 r. Hiszpanią wstrząsnął strajk generalny, zorganizowany wspólnie przez socjalistów i anarchistów. Niezależnie od żądań płacowych, wyraźne było jego radykalne ostrze polityczne. W manifeście wydanym przed rozpoczęciem strajku przez barcelońskich anarchistów formułowano takie m.in. jego cele: obalenie monarchii, likwidacja armii i dyplomacji, federacja wszystkich krajów europejskich, rozdział Kościoła od państwa, wprowadzenie rozwodów, bezpłatnego szkolnictwa, siedmiogodzinnego dnia pracy, urlopów, zakazu pracy dla dzieci poniżej 15 roku życia. Mimo że strajk nie objął całej Hiszpanii, był wystarczająco silny, by na ponad tydzień sparaliżować życie kraju. Najbardziej masowe strajki wystąpiły w Barcelonie, Madrycie, Bilbao, Oviedo, Walencji. Rząd wprowadził stan wojenny i skierował przeciw strajkującym policję i wojsko. Padło 71 zabitych (w tym 37 w Barcelonie i 12 w Madrycie). Komitet Strajkowy został aresztowany, a jego członkowie skazani na karę śmierci (po masowych manifestacjach protestacyjnych w Madrycie wyrok złagodzono).

Mimo zastosowanych drastycznych środków, nie zdołano trwale przywrócić ani spokoju społecznego, ani politycznej stabilizacji. Dzieła takiego podjął się „rząd narodowy", powołany w marcu 1918 r. pod przewodnictwem Maury, który skupił wszystkich najznamienitszych polityków (m.in. Dato, Romanones, Manuel Garcia Prieto), a także przedstawicieli autonomis-tów katalońskich (Cambó). Próbował on uspokoić wzburzone nastroje, zwalniając z więzienia członków Komitetu Strajkowego i innych aresztowanych uczestników strajku. „Rząd narodowy" rozpadł się po kilku miesiącach. Mniejszościowy, liberalny rząd Romanonesa, który go zastąpił, opracował projekt rozszerzenia autonomii katalońskiej, stwarzającej szansę rozwiązania tego ważnego i coraz bardziej palącego problemu. Został on jednak odrzucony - jako zbyt skromny - przez polityków katalońskich. Po dwóch krótkotrwałych gabinetach konserwatywnych udało się wreszcie stworzyć rząd pod kierownictwem Eduarda Dato, który w nowych wyborach do Kortezów uzyskał stabilną większość. Próbował on spacyfikować rewolucyjne nastroje przez wprowadzenie zaawansowanego ustawodawstwa socjalnego: powołano Ministerstwo Pracy, wprowadzono nową legislację odnoszącą się do ubezpieczeń społecznych i państwowej kontroli rent rolnych (płaconych przez dzierżawców). Niewiele to jednak pomagało. Ruch robotniczy radykalizował się pod wpływem wieści dochodzących z Rosji i fali rewolucyjnej, która ogarniała niektóre inne kraje europejskie, ale przede wszystkim powojennej recesji, jaka dotknęła Hiszpanię. Zakończenie wojny w całej Europie prowadziło do spadku produkcji i wzrostu bezrobocia, ale szczególnie dotliwie odczuła to gospodarka hiszpańska, w latach wojny przeżywająca niesłychany boom. Przedsiębiorcy zmuszeni byli ograniczać produkcję, co pociągało za sobą nieuchronne zwolnienia, próbowali też minimalizować koszty obniżając robotnicze pensje, czy przynajmniej hamując ich wzrost. Odpowiedzią były strajki organizowane przez związki zawodowe, po których z kolei następowały lokauty. W 1919 r. ruch strajkowy osiągnął swoje apogeum (udało się wówczas wymusić na rządzie

322



wprowadzenie ośmiogodzinnego dnia pracy). Konflikt społeczny szczególnie gwałtowny przebieg miał w Barcelonie, w latach 1919-1923 władze kilkakrotnie wprowadzały tam stan wojenny, zawieszając swobody konstytucyjne. Główną bronią anarchistów stał się terroryzm, przywódcy związkowi opłacali bandy pistoleros (uzbrojonych bandytów), którzy wykonywali wyroki na przedsiębiorcach, policjantach, robotnikach wyłamujących się z rewolucyjnej solidarności. Pracodawcy nie pozostawali dłużni, opłacając bojówki likwidujące działaczy robotniczych. Z czasem działania anarchistów - przede wszystkim w Barcelonie, ale także i innych miastach - coraz bardziej przeradzały się w pospolitą przestępczość (rabowano m.in. banki). Najdotkliwszym aktem anarchistycznego terroryzmu było zabójstwo premiera Edu-arda Dato, który w marcu 1921 r. zginął od strzałów oddanych z przejeżdżającego ulicą motocykla. Opinią publiczną wstrząsnęło też zabójstwo arcybiskupa Saragossy Juana Soldevilla y Romero.

Destabilizację życia społecznego, wywołaną przez kryzys ekonomiczny, konflikty socjalne, nie kończącą się spiralę rewolucyjnego terroru i policyjnych represji, pogłębiała jeszcze straszliwa epidemia grypy, która szalała w latach 1918-1921. Miała ona zasięg światowy, ale w Hiszpanii bodaj najpoważniejszy przebieg (stąd na całym kontynencie zwana była „hiszpanką"). Zmarło w sumie 160 tys. osób, co stanowiło liczbę porównywalną ze stratami niektórych państw biorących udział w wojnie światowej. Apogeum grypy przypadło na koniec 1918 r.: tylko w grudniu tego roku zmarło 40 tys. zarażonych.

Na tak ciężko doświadczone społeczeństwo w lipcu 1921 r. niespodziewanie spadła kolejna klęska. Druzgocącą porażkę poniosła w Maroku hiszpańska armia. W poprzednim okresie Hiszpanie próbowali opanować terytorium protektoratu (przyznanego im na mocy traktatu z 1912 r.), l prowadząc walki z zamieszkującymi je rifeńskimi (berberyjskimi) plemionami. Po początkowych sukcesach napotkali silny opór ze strony Abd el--Krima, wodza, który zdołał połączyć siły kilku najważniejszych plemion. 22 VII 1921 r. pod Annualem zaatakowały one 20-tysieczną hiszpańską kolumnę, rozbijając ją i zmuszając do panicznej ucieczki, która zakończyła się dopiero za murami Melilli. W ciągu tygodnia zginęło lub dostało się do niewoli 14 tys. hiszpańskich żołnierzy. O ile wojna ze Stanami Zjednoczonymi obnażyła katastrofalny stan hiszpańskiej floty, to kompromitująca klęska marokańska, poniesiona w starciu z rifeńskimi koczownikami, pokazywała, że także armia lądowa nie jest w praktyce zdolna do prowadzenia operacji bojowych. I to mimo że wydatki na nią pochłaniały bardzo dużą część - większą niż w innych krajach europejskich - budżetu państwa. Wywołało to w Hiszpanii prawdziwy szok, natychmiast pojawiły się żądania ukarania winnych. Powołano komisję rządową, która miała wyjaśnić kwestię przyczyn i odpowiedzialności za klęskę. W parlamencie większość ugrupowań atakowała armię (od 1917 r. występującą w roli głównej siły regenera-cionismo), a socjaliści ostrze krytyki kierowali także przeciwko królowi i monarchii. Potęgowało to jeszcze bardziej chaos i rozbicie polityczne, dodatkowo wznosząc mur nieufności między partiami i cywilnymi politykami a wojskiem. Nie zdołano też stworzyć żadnego stabilnego, silnego rządu, który mógłby znaleźć wyjście z narastającego kryzysu. Po koalicyj-

323



nym rządzie („koncentracji narodowej") Maury, jeszcze słabszym konserwatywnym gabinecie Sancheza Guerry (marzec-grudzień 1922), władzę przejął liberalny rząd, na czele którego stał Garcfa Prieto. Jego polityka, mająca na celu stabilizację sytuacji politycznej i społecznej, odniosła skutek odwrotny od zamierzonego. Ograniczenie skali i arbitralności działań policji, mające przerwać spiralę rewolucyjnego terroru i represji, doprowadziło w 1923 r. do kolejnego wzrostu anarchistycznej przemocy. Z kolei plany zawarcia pokoju w Maroku przez kompromis z Abd el-Krimem rozwścieczyły wojskowych, którzy pałali chęcią zemsty za poniesioną klęskę i uważali, że możliwy jest militarny podbój wszystkich terenów przyznanych Hiszpanii na mocy międzynarodowych porozumień.

Powszechne zniechęcenie wobec systemu parlamentarnego, który nie mógł ani zapewnić spokoju społecznego, ani zaradzić recesji gospodarczej, połączone z ostrym antagonizmem między cywilnymi elitami politycznymi a armią, stwarzały grunt do wojskowego zamachu stanu. W 1923 r. w armii zawiązały się dwie grupy spiskowców: jedna - związana ze środowiskami, które w 1917 r. tworzyły junty, druga - opierająca się na lobby afrykańskim (ofricanistas), oficerach, którzy służyli w Maroku. Między nimi, uzyskując poparcie obu grup, sytuował się gen. Miguel Primo de Rivera, dowódca okręgu wojskowego Katalonii. Jego polityczna niezależność, nieuwikłanie w klęskę marokańską, a także cechy osobiste charakteru - jowialność, barwny styl życia (uchodził za wielbiciela wina i kobiet) sprawiały, że był on postacią znaną i popularną w szerokich kręgach. Prokatalońskie wypowiedzi zaskarbiły mu nawet przychylność sporej części tych, którzy domagali się rozszerzenia autonomii. Przedstawicieli spiskowców przyjął król, który poparł ideę utworzenia „rządu wojskowego", wyrażając w ten sposób swoją aprobatę dla pronunciamiento. Odbyło się ono zgodnie z tradycyjnymi hiszpańskimi wzorami, to znaczy przy bierności i braku energicznego przeciwdziałania ze strony większości sił politycznych. W nocy z 12 na 13 września 1923 r. Primo de Rivera ogłosił stan wojenny w Barcelonie, na ulice miasta, z okrzykami „Niech żyje król" i „Niech żyje Hiszpania", wyszli żołnierze miejscowego garnizonu. Przewrót został poparty tylko przez dwóch z dziewięciu dowódców okręgów wojskowych, ale chęć obrony rządu zadeklarował zaledwie jeden, reszta zajęła postawę wyczekującą. Wobec biernej postawy króla, Garcfa Prieto złożył dymisję, a monarcha oddał władzę w ręce Primo de Rivery (15 IX 1923), obdarzając go tymczasowymi uprawnieniami do rozwiązania parlamentu i rządzenia za pomocą dekretów. Parlamentarny porządek obalono bez jednego wystrzału. Pronunciamiento zostało przyjęte przychylnie, a nawet entuzjastycznie, przez większą część opinii publicznej.

DYKTATURA PRIMO DE RIYERY

Rządy Primo de Rivery trwały sześć i pół roku, co stanowiło najdłuższy okres politycznej stabilizacji w całym burzliwym czterdziestoletnim okresie między klęską kubańską a wojną domową w latach trzydziestych. Dyktaturze (tak określany był nowy system rządów w publicznych wypowiedziach jego notabli i samego Primo de Rivery) nie towarzyszyła żadna klarowna ideo-

324





logia czy konkretny program polityczny. Według deklaracji Primo de Rivery, jego pronunciamiento wymierzone było przeciwko anarchii i korupcji systemu parlamentarnego, przeciwko partiom i cywilnym politykom, którzy swymi ciągłymi sporami i egoizmem doprowadzili Hiszpanię na skraj upadku. Załamanie hiszpańskiej demokracji wpisywało się w ogólnoeuropejski trend narastania ruchów i reżimów autorytarnych. W wielu rozwiązaniach Primo de Rivera niewątpliwie wzorował się na Mussolinim (wkrótce po objęciu władzy odbył wraz z parą królewską podróż do Włoch, gdzie nie szczędził wyrazów admiracji wobec tamtejszego systemu). W gruncie rzeczy jednak bliższe pokrewieństwo - na które zwracali uwagę zarówno współcześni obserwatorzy, jak i późniejsi historycy - łączyło dyktaturę Primo de Rivery z systemem wprowadzonym trzy lata później w Polsce przez Piłsud-skiego. W obu przypadkach motorem przewrotu, jak i podporą nowych rządów było wojsko, podobna była państwowa, antypartyjna ideologia, ograniczony stopień represyjności i względna tolerancja wobec ugrupowań opozycyjnych.

W miejsce klasycznego gabinetu złożonego z ministrów, Primo de Rivera powołał Dyrektoriat (Directorio), w skład którego weszło ośmiu generałów, jeden admirał i tylko jeden przedstawiciel sfer cywilnych. Wojskowi obsadzili też stanowiska gubernatorów prowincji, przejęli faktyczną kontrolę nad administracją lokalną wszystkich szczebli. Jednym z pierwszych posunięć Primo de Rivery było rozwiązanie Kortezów (nie zebrały się ani razu do końca dyktatury). Wprowadzono też cenzurę. Początkowo nie mówiono o stworzeniu nowego systemu politycznego, ale o tymczasowym przejęciu

325



władzy przez siły patriotyczne (czyli armię), które miały rozwiązać wszystkie palące problemy, z którymi nie mogły sobie poradzić poprzednie rządy. Po skierowaniu Hiszpanii na drogę „uzdrowienia" i „odrodzenia", zapowiadano powrót do rządów cywilnych i konstytucji 1876 r.

Najszybciej odniesiono sukcesy na polu walki z anarchistami. Wprowadzenie stanu wojennego na terytorium całego kraju, swoboda działania dana siłom policyjnym, ograniczenie niezależności sądów w krótkim czasie doprowadziły do zdławienia rewolucyjnego terroryzmu. Organizacje anarchistyczne, znacznie już osłabione represjami stosowanymi przez poprzednie rządy, aż do końca dyktatury Primo de Rivery nie podjęły żadnych zakrojonych na szerszą skalę działań (przez cały czas pozostawały zdelegalizowane).

Więcej czasu wymagało rozwiązanie kwestii marokańskiej, ale zostało ono również uwieńczone powodzeniem. Nie zapowiadały go początkowe posunięcia Primo de Rivery, który pesymistycznie oceniając operacyjne możliwości hiszpańskiej armii zaniechał prób opanowania całego terytorium protektoratu i wycofał wojsko na znacznie skrócone, możliwe do obrony pozycje (tzw. Unia Primo de Rivery). Przełomem w sytuacji marokańskiej stało się dopiero uwikłanie się Abd el-Krima w konflikt z Francuzami (usiłował on rozciągnąć swoje panowanie na część francuskiego protektoratu). Nieoczekiwanie odniósł on początkowo w starciach z Francuzami spektakularne sukcesy (które w nieco innym świetle postawiły hiszpańską klęskę pod Annualem), ale potem wspólne działania odziałów francuskich i hiszpańskich (do Maroka oba kraje wysłały potężne armie - 300 tys. żołnierzy francuskich i 200 tys. hiszpańskich) doprowadziły do całkowitej likwidacji rifeńskiej rebelii. W ciągu 1927-1928 r. Hiszpanie ostatecznie rozciągnęli swoje panowanie na całe terytorium protektoratu. Zakończyła się w ten sposób długotrwała, krwawa i kosztowna wojna, bardzo niepopularna w hiszpańskim społeczeństwie.

Lata dyktatury przyniosły też koniec kryzysu ekonomicznego i wzrost produkcji we wszystkich niemal dziedzinach gospodarki. U jego podłoża leżały trendy ogólnoeuropejskie - przejście od powojennej recesji do okresu ekonomicznej ekspansji, ale był on wspierany przez aktywną politykę państwa. Primo de Rivera utworzył Radę Gospodarki Narodowej, której zadaniem było stymulowanie i koordynowanie rozwoju ekonomicznego. Opracowała ona Plan Dziesięcioletni, w ramach którego realizowano z ogromnym rozmachem wiele kluczowych dla Hiszpanii projektów. Zbudowano sieć autostrad, tamy, zbiorniki retencyjne, elektrownie wodne. Elektryfiko-wano wieś, przeprowadzono irygację znacznych obszarów rolnych, zmodernizowano kolej. Dzięki systemowi robót publicznych zdołano przy tym znacznie ograniczyć bezrobocie. Rozwój ekonomiczny okresu dyktatury stał pod znakiem znaczącego wzrostu państwowego interwencjonizmu. Utworzono sieć państwowych banków, które miały podejmowanym inwestycjom udzielać kapitałowego wsparcia, ustanowiono system państwowych monopoli, m.in. paliwowego (istniejąca do dzisiaj CAMPSA), telekomunikacyjnego (Telefónica).

Wspieraniu rozwoju ekonomicznego towarzyszyła polityka społeczna prowadzona w duchu korporacjonizmu, mająca na celu z jednej strony

326



łagodzenie konfliktów między kapitałem i pracą, z drugiej - polepszenie warunków życiowych mas robotniczych. Wzorów dostarczały faszystowskie Włochy, ale za źródło inspiracji dla wielu przyjętych rozwiązań można też uznać katolicką naukę społeczną. Mimo że nie wprowadzono za czasów dyktatury nowego ustawodawstwa socjalnego, usankcjonowane zostały -w postaci powszechnie obowiązującego Kodeksu Pracy - zdobycze (dotyczące czasu i warunków pracy, ubezpieczeń) poprzednich lat. Powołano specjalny organ - Komisję Międzyministerialną - którego zadaniem było przygotowywanie działań zmierzających do polepszenia położenia najbiedniejszych grup. Reforma podatkowa (1928), wprowadzona przez młodego, zdolnego ministra finansów, Jose Calvo Sotelo, sprawiedliwiej rozkładała obciążenia fiskalne (progresywny podatek dochodowy). Największym osiągnięciem dyktatury było jednak ustanowienie komisji arbitrażowych (Comites Parita-rios). Zasiadali w nich (w równej proporcji) przedstawiciele pracodawców i robotników, którzy wspólnie mieli osiągać ustalenia dotyczące płac i warunków pracy. Sukcesem politycznym dyktatury, a jednocześnie miarą postępowego charakteru prowadzonej przez nią polityki społecznej, było przyciągnięcie do współpracy socjalistów. Socjalistyczni działacze związkowi stanowili większość delegatów robotniczych w komisjach arbitrażowych, socjalistyczny przywódca Largo Caballero został członkiem Rady Państwa, organu doradczego utworzonego przez dyktatora.

Początkowe deklaracje o tymczasowości dyktatury w niedługim czasie ustąpiły próbom instytucjonalizacji nowego systemu. W 1924 r. powołano do życia Unię Patriotyczną (Union Patriotica). Podkreślano, że nie ma ona nic wspólnego z tradycyjnymi partiami politycznymi, ale jest szeroką formacją skupiającą wszystkich Hiszpanów - niezależnie od ich politycznych czy ideowych sympatii - popierających dyktaturę i chcących pracować dla dobra kraju. Jeżeli chcemy się trzymać polskich porównań, istniało niewątpliwie wiele podobieństw między Unią a Bezpartyjnym Blokiem Współpracy z Rządem, utworzonym przez piłsudczyków. W grudniu 1925 r. dyrektoriat wojskowy został zastąpiony dyrektoriatem cywilnym, w którym wojskowi stanowili mniej niż połowę członków. Wkrótce potem powołano Narodowe Zgromadzenie Konsultacyjne (Asamblea Consultiva Nacional); w jego skład wchodziły bądź osoby nominowane przez dyktatora, bądź piastujące określone stanowiska państwowe (większość z nich była członkami Unii Patriotycznej). Zgromadzenie przygotowało projekt konstytucji, który zakładał zmniejszenie roli parlamentu (wyłanianego nie w głosowaniu bezpośrednim, ale w systemie kilkustopniowych, pośrednich wyborów, na zasadzie reprezentacji różnych grup społecznych), zwiększenie prerogatyw władzy wykonawczej.

Mimo tych wszystkich posunięć, Primo de Rivera nie zdołał stworzyć ani silnego politycznego zaplecza dla swoich rządów, ani nowych instytucji, które zastąpiłyby system parlamentarny, zawieszony w 1923 r. Unia Patriotyczna nigdy nie stała się dynamiczną, masową organizacją, na wszystkich szczeblach była sprzęgnięta z administracją państwową i poddana jej kontroli. Wojskowi, którzy przejęli władzę wraz z Primo de Riverą, nie pragnęli sprawować jej permanentnie, uważając, że po przywróceniu społecznego ładu i rozwiązaniu problemu marokańskiego powinni wycofać się do koszar.

327



Primo de Rivera tracił też poparcie armii ze względu na liczne zatargi wywołane arbitralnymi nominacjami w korpusie dowódczym, odsuwaniem na boczny tor niechętnych mu oficerów. Najbardziej zaszkodziła mu próba ograniczenia przywilejów Korpusu Artylerii, elitarnej formacji hiszpańskiej armii, i ostre represje zastosowane wobec oficerów, którzy protestowali przeciwko temu krokowi. W wojsku zawiązywały się spiski skierowane przeciwko dyktatorowi, podjęto nawet kilka nieudanych prób rebelii.

Burżuazja i klasy średnie, które z entuzjazmem odnosiły się do skutecznej walki dyktatury z rewolucyjnym zagrożeniem, znacznie chłodniej przyjmowały jej politykę ekonomiczno-społeczną: etatyzm i interwencjonizm -ograniczające mechanizmy wolnorynkowe, ingerowanie w stosunki między pracą i kapitałem. Znamienne jest, że minister pracy Primo de Rivery, Aunós, w kręgach burżuazyjnych nazywany był „białym Leninem". Burżuazja katalońska, najsilniejsza i najbardziej wpływowa, została zepchnięta do opozycji przez antykatalońską politykę, którą - mimo swoich wcześniejszych deklaracji - Primo de Rivera wprowadzał w życie od początku swoich rządów. Nie tylko zlikwidowano Mancomunitat, ale także zakazano używania języka katalońskiego w miejscach publicznych. Zakaz mówienia po katalońsku dotyczył także świątyń, co zostało bardzo źle przyjęte przez Kościół, widzący w tej decyzji akt nieuzasadnionej ingerencji władzy państwowej. Dezaprobatę Kościoła budził także sojusz Primo de Rivery z socjalistami i będące jego konsekwencją rozszerzanie się wpływów socjalistycznych związków zawodowych, które w środowiskach robotniczych nie pozostawiły wiele miejsca dla zrzeszeń tworzonych przez katolików. Intelektualiści występowali przeciwko cenzurze, a usunięcie niektórych z nich z Uniwersytetu Madryckiego (m.in. Miguela de Unamuno) jeszcze bardzej pogorszyło w tych kręgach, jak również wśród studentów, wizerunek dyktatora. W Paryżu uformowała się grupa nastawionych opozycyjnie hiszpańskich intelektualistów, którzy krytykowali Primo de Riverę i wzywali młodzież studencką do wystąpień przeciwko jego reżimowi. W 1928 r. doszło do gwałtownych protestów akademickich, po których zamknięto Uniwersytet Madrycki. Gdy Primo de Rivera zdecydował się na liberalizację cenzury, efektem nie było bynajmniej wyciszenie krytyki, ale ożywiona kampania prasowa przeciwko dyktaturze, prowadzona przez liberalnych intelektualistów i polityków związanych z zawieszonym w 1923 r. systemem parlamentarnym.

Po skutecznym rozwiązaniu najbardziej dramatycznych problemów, przed którymi stała Hiszpania w momencie pronunciamiento, większość grup społecznych zaczęła odwracać się od reżimu Primo de Rivery. Coraz powszechniej uważano, że nie ma dalszych powodów do przedłużania dyktatury. Straciła ona też poparcie króla, który nie był zadowolony z ograniczonej roli, jaką odgrywał w systemie stworzonym przez Primo de Riverę, jego pozycja faktycznie uległa zmniejszeniu w porównaniu z okresem rządów parlamentarnych, kiedy dysponował znacznie większym wpływem na powstawanie i upadanie gabinetów. Zasadniczy sprzeciw Alfonsa XIII wywoływały projekty Primo de Rivery, który w przyszłej konstytucji planował pozbawić monarchę prawa mianowania i odwoływania ministrów. Społecznej popularności i wiarygodności dyktatury poważny cios zadał też

328



spadek kursu pesety, do którego doszło w latach 1928-1929 -jego wysokość była uznawana za miernik generalnej kondycji gospodarki. Załamanie się pesety było efektem inflacji i wzrastającego deficytu budżetowego, związanego z finansowaniem przez państwo wielkich przedsięwzięć inwestycyjnych.

Pod koniec lat dwudziestych Primo de Rivera podupadł znacznie na zdrowiu (chorował na cukrzycę) i utracił, wedle relacji ludzi, którzy się z nim stykali, chęć do utrzymywania się u władzy wbrew piętrzącym się trudnościom. Tłumaczy to w znacznym stopniu łatwość, z jaką ustąpił. Zdając sobie sprawę z niechęci, jaką żywi do niego znaczna cześć armii, pod koniec stycznia 1930 r. zwrócił się do wszystkich dowódców okręgów wojskowych z zapytaniem, czy nadal cieszy się ich poparciem. Gdy wyszło na jaw, że większość odpowiedzi utrzymana była w tonie bardzo wstrzemięźliwym, a nawet niechętnym, Alfons XIII poprosił Primo de Riverę o złożenie dymisji. Ten natychmiast przychylił się do królewskiej prośby i jeszcze tego samego dnia wyjechał do Paryża (27 I 1930), gdzie zmarł w półtora miesiąca później. Upadek Primo de Rivery odbył się w równie bezbolesny dla Hiszpanii sposób, jak objęcie przez niego władzy w 1923 r. Była to, według słów angielskiego historyka Stanleya Payne'a, „najłagodniejsza i najbardziej liberalna dyktatura dwudziestowiecznej Europy, nie splamiona ani jedną polityczną egzekucją".

UPADEK MONARCHII

Celem nowego rządu, który powstał 30 stycznia 1930 r. pod wodzą gen. Damaso Berenguera, było przywrócenie porządku monarchicznego. Nie było to zadanie łatwe, gdyż siedmiolecie dyktatury w niczym nie umniejszyło słabości monarchii, które doprowadziły do jej załamania się na początku lat dwudziestych. Wręcz przeciwnie, po odejściu Primo de Rivery Alfonsa XIII obarczano opowiedzialnością za dopuszczenie do powstania dyktatury i jej wspieranie. Niepopularność, jaka otaczała dyktaturę w momencie jej upadku, teraz przeniesiona została na monarchię. Monarchicznej restauracji nie sprzyjało też, iż gabinet Berenguera nie planował żadnych reform, które miałby odmienić i usprawnić system polityczny, zyskać dla monarchii nowy kredyt społecznego zaufania, lecz zakładał najzwyklejszy powrót do status quo ante sprzed 1923 r. Politycznej stabilizacji nie ułatwiała również sytuacja ekonomiczna i społeczna. W 1930 r. nastąpił spadek produkcji zarówno przemysłowej, jak i rolnej, częściowo związany już z pierwszymi efektami Wielkiego Kryzysu Gospodarczego. W najbardziej konfliktogennych regionach kraju - Katalonii i Andaluzji - powiększyło się bezrobocie. Społeczne napięcie potęgowały działania ministra finansów Argiiellesa, który za pomocą stanowczych środków dążył do likwidacji deficytu budżetowego.

Do monarchii nieprzychylnie nastawiona była większa część opinii publicznej i elit politycznych. W sierpniu 1930 r. porozumienie o wspólnym działaniu (tzw. Pakt z San Sebastian) zawarły główne siły antymonarchiczne: socjaliści, regionaliści i przedstawiciele ugrupowań umiarkowanych (Jose Sanchez Guerra, Miguel Maura, Niceto Alcala-Zamora). W lutym 1931 r. środowiska intelektualne utworzyły Ugrupowanie Służby Republice, które

329





wydało manifest (zredagowali go tacy luminarze hiszpańskiej nauki, jak Gregorio Maranon, Jose" Ortega y Gasset, Ramón Perez de Ayala) oznajmiający, że państwo hiszpańskie osiągnęło krańcowe stadium upadku. Od monarchii odwracała się także armia, która w Hiszpanii w ostatecznym rachunku decydowała o wyniku każdej najważniejszej batalii politycznej. 12 grudnia 1930 r. w garnizonie w Jaca doszło do nieudanej próby republikańskiego pronunciamiento. Próbę tę trzy dni później, również bez powodzenia, powtórzono w Cuatro Yientos, w pobliżu Madrytu (wzięli w niej udział oficerowie, których nazwiska wkrótce staną się bardzo znane e-Gonzalo Queipo de Liano, Ramón Franco, lotnik, młodszy brat Francisco

330



Franco Bahamonde). Rozstrzelanie dwóch oficerów stojących na czele nieudanego pronunciamiento w Jaca tylko zwiększyło niepopularność monarchii, sprawie republikańskiej przydając za to męczenników.

W lutym 1931 r. ustąpił gabinet Berenguera. Po odmowach znanych polityków na czele nowego rządu stanął admirał Aznar. Główną postacią w rządzie był jednak hr. Romanones, wielokrotny premier przed 1923 r. Romanones postanowił rozpisać wybory - najpierw municypalne, a następnie parlamentarne, które dałyby osłabionej monarchii mandat społecznego zaufania. Mimo opozycji kręgów opiniotwórczych i większej części klasy politycznej, nadzieje na zwycięstwo wiązano z ciągle promonarchistyczną postawą prowincji: wsi i mniejszych miast. Rachuby te częściowo się spełniły. W wyborach municypalnych, które odbyły się 12 kwietnia 1931 r., w skali całego kraju wybrano 41 224 radnych monarchistycznych - w stosunku do 39248 republikańskich. Skala zwycięstwa republikanów w wielkich i średnich miastach była jednak tak wielka, że przyniosło to skutki zupełnie odwrotne w stosunku do intencji rządu. Już 13 kwietnia prorepublikańskie tłumy wypełniły ulice wszystkich większych miast, żądając abdykacji Alfonsa XIII. W niektórych miastach samorzutnie proklamowano Republikę. W Madrycie powstał Komitet Rewolucyjny pod przewodnictwem Niceto Alcala-Zamory, żądający przekazania w jego ręce władzy. Romanones już następnego dnia po wyborach przekonywał króla, że nie ma sposobu na przeciwstawienie się presji tłumów i że powinien on niezwłocznie opuścić Hiszpanię. Decydujące znaczenie dla decyzji monarchy miała postawa gen. Sanjurjo, szefa Guardia dvii, który poparł Republikę. 14 kwietnia Alfons XIII opuścił Hiszpanię, odpływając z Kartageny do Marsylii. Tego samego dnia uformował się rząd tymczasowy z Alcala-Zamora na czele, proklamując Republikę. Hiszpańska monarchia upadła w iście błyskawicznym tempie, w sposób całkowicie bezkrwawy, bez jednego wystrzału. Nikt nie stanął w jej obronie, a sam król nie był przekonany do żadnych stanowczych działań, które być może miałyby szansę zahamować bieg wydarzeń.

VI. GOSPODARKA, SPOŁECZEŃSTWO, KULTURA TRZECH PIERWSZYCH DZIESIĘCIOLECI XX WIEKU





ROZWÓJ EKONOMICZNY

NAJSZYBCIEJ rozwijającym się regionem Hiszpanii na początku XX w. były prowincje baskijskie. Rozwój ten opierał się głównie na hutnictwie, metalurgii, przemyśle okrętowym. W Katalonii trwała ekspansja przemysłu włókienniczego (przede wszystkim bawełnianego), rozwijały się też inne gałęzie przemysłu, zwłaszcza chemiczny i farmaceutyczny. Powstało również wiele elektrowni wodnych, usytuowanych na rzece Ebro i jej dopływach. Wzrost produkcji przemysłowej na początku wieku był stosunkowo wolny, przyśpieszenie nastąpiło w okresie I wojny światowej, a następnie za czasów Primo de Rivery. W latach 1922-1929 produkcja przemysłowa wzrastała w średnim tempie 5,5% rocznie, co było bliskie średniej europejskiej. Mapa industrializacji nie zmieniła się w porównaniu z końcem poprzedniego stulecia. Kształtował ją w dalszym ciągu trójkąt: Asturia-Kraj Basków - Katalonia - Madryt. W tym ostatnim ośrodku dominował przemysł spożywczy, poligraficzny, budownictwo.

Industrializacji towarzyszył wzrost produkcji rolniczej, wynikający zarówno ze wrostu wydajności, jak i rozszerzenia powierzchni upraw (głównie drogą irygacji gruntów). Między 1901 a 1910 r. wydajność pszenicy z jednego hektara wzrosła z 7,14 do 9,5 kwintala, ale nadal odstawało to znacznie od wskaźników europejskich: w Danii było to 30 kwintali, w Belgii i Wielkiej Brytanii - 25, w Niemczech - 21. W strukturze upraw w dalszym ciągu dominowała pszenica, ale wzrastał procentowy udział winorośli, oliwek, pomarańczy. Wielkim producentem i eksporterem tych ostatnich stał się region Walencji. Nie zmieniła się też znacząco struktura własności w rolnictwie. Zmiany rozpoczną się dopiero wraz reformą rolną za czasów H Republiki.

Nie zmieniła się również zasadniczo struktura hiszpańskiego handlu zagranicznego. Główną część eksportu aż do lat trzydziestych (w 1935 r. -67%) stanowiły produkty rolne, w ogromnej części wino, oliwa, owoce (zwłaszcza pomarańcze). Importowano maszyny i dobra wysokoprzetworzo-ne. Głównymi partnerami handlowymi były Wielka Brytania i Francja, a w dalszej kolejności - Niemcy.

Pierwsze trzydziestolecie XX w. nie zmieniło stopnia zapóźnienia Hiszpanii wobec najwyżej rozwiniętych krajów europejskich. Dochód narodowy Hiszpanii wynosił (per capita): w 1900 r. 54% połączonego (uśrednionego) dochodu narodowego Wielkiej Brytanii i Francji, w 1910 - 53%, w 1930 -

332



Uprawa ziemi w Kraju Basków

57%. W obrębie tego samego porównania dochód narodowy Włoch w całym tym okresie był wyższy od hiszpańskiego o kilka procent, Portugalia natomiast pozostawała w tyle o dwadzieścia kilka procent. Interesujące jest też porównanie z Polską. Ludwik Landau obliczył, że w 1929 r. łączna wartość produkcji rolniczej i przemysłowej (w tym górniczej) na jednego mieszkańca w Hiszpanii wynosiła 750 ówczesnych złotych polskich, w Polsce - 610 (w Niemczech - 1760, USA - 3710). Dobrym wskaźnikiem porównawczym dla tego okresu jest produkcja stali. W 1939 r. w Hiszpanii wynosiła ona 39 ton na 1000 mieszkańców - dokładnie tyle samo co w Polsce. We Francji było to 229 ton, we Włoszech - 42, w Rumunii - 9.

Cechami rozwoju ekonomicznego Hiszpanii były w całym tym okresie protekcjonizm i - zwłaszcza w okresie dyktatury Primo de Rivery -interwencjonizm państwowy. Cła zostały w 1906 r. wywindowane na niebotyczny poziom, kiedy - w dużym stopniu pod wpływem lobby kataloń-skiego - uchwalono nowe taryfy celne (tzw. Ley de Bases Arancelarios). W latach dwudziestych Liga Narodów oceniała, że Hiszpania jest - po Rosji Sowieckiej - najbardziej protekcjonistycznym krajem Europy. Konsekwencją ochrony rodzimych producentów były wysokie ceny wielu produktów. I tak np., gdy niemalże na całym świecie ceny chleba charakteryzowały się tendencją zniżkową, w Hiszpanii pozostawały one na wysokim poziomie.

Większość hiszpańskich historyków zgodna jest co do tego, że w długofalowej perspektywie wznoszenie barier ochronnych przed zewnętrzną konkurencją hamowało modernizację gospodarki, miało niekorzystny wpływ na produktywność i racjonalizację produkcji zarówno przemysłowej, jak i rolnej. Utrwalał się w ten sposób hiszpański model kapitalizmu charakteryzujący się niskim stopniem konkurencyjności - zarówno wewnętrznej, jak

333



i zewnętrznej, ogromną rolą państwa, wznoszącego bariery celne, swymi działaniami regulującego większość procesów ekonomicznych.

Niewielki stopień integracji gospodarki Hiszpanii z gospodarką światową miał też jednak dobre strony, co widoczne stało się w trakcie Wielkiego Kryzysu. W Hiszpanii miał on znacznie łagodniejszy przebieg niż w najbardziej uprzemysłowionych państwach świata. Produkcja przemysłowa w najgorszym momencie (1933) spadła tylko o niecałe 8%, co stanowiło wskaźnik zupełnie nieporównywalny ze spadkiem produkcji w krajach najbardziej dotkniętych kryzysem - USA, Niemczech, Francji, gdzie doszło do spadku kilkudziesięcioprocentowego. Nie oznacza to jednak, że efekty kryzysu światowego nie były dla Hiszpanii dotkliwe. W latach 1929-1933 obroty handlu zagranicznego spadły o 30%. Spadek produkcji przemysłowej, choć globalnie stosunkowo niewielki, był jednak bardzo nierównomierny, zarówno regionalnie, jak i pod względem gałęzi wytwórczości. Najbardziej dotknięte recesją zostały hutnictwo (w prowincjach baskijskich) i górnictwo (w Asturii). W Kraju Basków w najgorszym momencie bez pracy znajdowała się połowa zatrudnionych poprzednio robotników hut. Bardzo dotkliwe społecznie było też ograniczenie robót publicznych, które na wielką skalę rozwinięto w okresie dyktatury Primo de Rivery (budowa dróg, obiektów użyteczności publicznej). Powodowało to znaczny wzrost bezrobocia w dużych miastach, zwłaszcza w Madrycie, Barcelonie, Sewilli. W 1931 r. w Hiszpanii było 389 tys. bezrobotnych, w 1932 r. już 620 tys. Wskaźnik bezrobocia w żadnym momencie nie przekroczył 10%, co stanowiło liczbę znacznie mniejszą niż w przypadku Niemiec, Anglii, Stanów Zjednoczonych. Biorąc jednak pod uwagę kumulację bezrobocia w kilku regionach przemysłowych i w dużych miastach, staje się oczywiste, że w dużym stopniu przyczyniło się ono do zaostrzenia napięć społecznych, które rozsadzą II Republikę.

SPOŁECZEŃSTWO

Między rokiem 1900 a 1930 ludność Hiszpanii powiększyła się o 5 milionów (i to mimo znaczącej emigracji). W porównaniu z okresem 1877-1930 oznaczało to przeciętnie dwukrotnie większy roczny przyrost demograficzny (pod tym względem Hiszpania górowała w tym czasie nad większością krajów zachodnioeuropejskich). Wzrost demograficzny nie rozkładał się w trzech pierwszych dziesięcioleciach XX w. równomiernie, do roku 1920 był on stosunkowo niewielki. W 1900 r. Hiszpania liczyła 18594000 mieszkańców, w 1910 - 19927000, w 1920 - 21303000, w 1930 -23564000.

Przyczyną wzrostu demograficznego szybszego (zwłaszcza po roku 1920) niż w poprzednim okresie był spadek śmiertelności. W 1900 r. wskaźnik śmiertelności (na 1000 mieszkańców) wynosił 204 zgony, w 1931 - 116. Było to wynikiem polepszenia poziomu higieny i opieki zdrowotnej, a zwłaszcza rozpowszechnienia szczepionek przeciwko chorobom zakaźnym (ostatnią epidemią, która zebrała w Hiszpanii znaczące żniwo śmierci, była wspomniana wyżej grypa z lat 1918-1921). Istotne znaczenie dla spadku śmiertelności miała też poprawa warunków życia szerokich grup ludności:

334



lepsze odżywianie się (efekt wzrostu wydajności rolnictwa), lepsze warunki mieszkaniowe, większa dostępność ubrań, obuwia itd. W efekcie, w pierwszej połowie XIX w. następował stały wzrost przeciętnej długości życia, nieporównanie szybszy niż w drugiej połowie XIX w.: w 1900 r. przeciętna długość życia wynosiła w Hiszpanii 35 lat, pół wieku później - 62 lata. Szybszy przyrost ludności po roku 1920 wynikał również z zahamowania emigracji zarobkowej, której apogeum przypadało na lata 1912-1914. U progu I wojny światowej Hiszpania dzierżyła pierwsze miejsce w europejskiej emigracji: na 1000 jej mieszkańców przypadało rocznie 12 emigrantów (we Włoszech - 7). W 1912 r. za ocean (do krajów Ameryki Łacińskiej) wyemigrowało 192 tys. Hiszpanów. Znacząca była też emigracja zarobkowa do Francji. Hiszpanie osiedlali się głównie w południowej części tego kraju, znajdując pracę jako robotnicy rolni i przemysłowi. W 1900 r. liczbę Hiszpanów przebywających we Francji szacowano na 90 tys., w 1930 już 350 tys.

Istotne były też migracje wewnętrzne, które największe rozmiary przybrały w latach dwudziestych. W poszukiwaniu pracy do miast przybyło wówczas l 168000 osób. Między rokiem 1900 a 1930 ludność zatrudniona w przemyśle wzrosła o ponad milion osób. W 1930 r. w rolnictwie pracowało już tylko 45% aktywnej zawodowo populacji (w tym samym czasie w Polsce 61%), w przemyśle - 32%. Na początku wieku w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców mieszkało ok. 15% Hiszpanów, w 1930 r. - ponad 20%. Największy przyrost liczby mieszkańców dotyczył Barcelony, Madrytu i Bilbao, ale w szybkim tempie powiększały się także i mniejsze ośrodki miejskie, zwłaszcza Sewilla, Kordoba, Saragossa, Walencja. Rozwój przestrzenny miast, związany z napływem dużej liczby nowych mieszkańców, w sposób planowy odbywał się jedynie w dwóch największych ośrodkach: Madrycie i Barcelonie, gdzie zaprojektowano peryferyjne dzielnice (tzw. ensanches), zintegrowane z istniejącym wcześniej organizmem miejskim. W przypadku innych miast dominował chaos i pełna żywiołowość.

Dynamikę wzrostu liczby mieszkańców miast (stolic prowincji), których ludność w 1930 r. przekroczyła 100 tys., pokazuje poniższe zestawienie:

1900 r. 1930 r. 1900 r. 1930 r.



Barcelona

Kordoba

Grenada

Madryt

Malaga



533000

58275

75900

539835

130109



1005 565

103 106

118179

952 832

188010



Murcja

Sewilla

Walencja

Bilbao

Saragossa



111529

148315

213550

83306

99118



158724

228 729

320195

161987

173987



Industrializacji i urbanizacji towarzyszyła alfabetyzacja. Jej wskaźnik wzrastał w tempie znacznie szybszym niż w drugiej połowie XIX w. W 1910 r. wynosił ok. 50%, w 1920 - 57%, w 1930 - 69%. Dla porównania - w Polsce wskaźnik alfabetyzacji wynosił (według spisu powszechnego z 1931 r.) 76,9%. W 1930 r. w Hiszpanii na tysiąc mieszkańców przypadało 95 uczniów szkół podstawowych, w Portugalii - 64, we Włoszech - 115, we Francji 119, w Wielkiej Brytanii - 125.

W szkolnictwie szczebla podstawowego i średniego w dalszym ciągu utrzymywała się bardzo silna pozycja Kościoła katolickiego. I tak np.

336



w Madrycie w 1908 r. było 135 szkół państwowych i 311 katolickich. Do tych ostatnich uczęszczało 4 razy więcej uczniów niż do szkół publicznych. W Barcelonie w 1918 r. na ogólną liczbę 560 szkół aż 325 było katolickich.

Kościół hiszpański w czasach Restauracji odzyskał swoją instytucjonalną pozycję (choć oczywiście nie odzyskał dóbr utraconym w ramach „dezamor-tyzacji"), nadwerężoną w okresie rewolucyjnych wstrząsów i przewagi radykalnego nurtu hiszpańskiego liberalizmu. Na początku wieku w Hiszpanii było 87 tys. osób stanu duchownego, w tym 33 tys. księży, 22 tys. zakonników (1910). Najbardziej spektakularnym zjawiskiem było liczebne odrodzenie zakonów (zlikwidowano je w 1836 r., ale mogły na nowo rozpocząć działalność po zawarciu konkordatu). Po 1875 r. ufundowano 115 nowych klasztorów. Fundatorami byli wielcy właściciele ziemscy, przedsiębiorcy, finansiści.

Wspieranie zakonów przez elity hiszpańskiego społeczeństwa było fragmentem znacznie szerszego zjawiska: społecznej polaryzacji postaw wobec Kościoła. W ciągu pierwszych trzydziestu lat XX w. pogłębiły się procesy zapoczątkowane za czasów Restauracji: powrotu do Kościoła i ostentacyjnej często pobożności (na początku wieku nastąpił rozkwit stowarzyszeń maryjnych, a z drugiej strony — Towarzystwa Serca Jezusowego) przedstawicieli warstw zamożnych i faktycznej dechrystianizacji sporej części mas (przede wszystkim robotników przemysłowych i rolnych). Pod względem duszpasterskim tradycyjnie zaniedbane było południe kraju (była to jeszcze spuścizna czasów rekonkwisty), gdzie sieć parafialna była wielokrotnie rzadsza niż w północnych i centralnych regionach kraju. Na początku XX w. Kościół okazał się niezdolny do stworzenia nowej sieci parafii miejskich, które mogłyby objąć szybko powiększające się szeregi proletariatu przemysłowego.

Słynne stwierdzenie premiera republikańskiego rządu Manuela Azana, który w 1931 r. oznajmił, że „Hiszpania przestała być krajem katolickim", z całą pewnością zawierało pewną dozę przesady (pomijając już jego prowokacyjny wydźwięk), ale od oceny tej, w gruncie rzeczy, nie byli bardzo odlegli nawet sami hiszpańscy biskupi. W sprawozdaniu dla papieża Piusa XI, przygotowanym na początku lat trzydziestych, pisali oni, że poważna część hiszpańskiego społeczeństwa oddaliła się od Kościoła, oceniali, że w miastach w obrzędach religijnych regularnie uczestniczy jedynie ok. 15-20% ludności. Najbardziej katastrofalna z tego punktu widzenia sytuacja panowała na Południu, ale niewiele lepiej było na sporej części obszarów centralnych. W wielu parafiach diecezji Cuenca, Toledo, Ciudad Real stałą więź z Kościołem (mierzoną uczestnictwem w niedzielnych mszach i przystąpieniem na Wielkanoc do sakramentu eucharystii) utrzymywało nie więcej niż 5% mieszkańców. Dla jasności obrazu trzeba pamiętać, że wśród uczestniczących w praktykach religijnych na ogół przeważającą większość stanowiły kobiety (np. w mieście i prowincji Logrono ok. 80%).

Odejście od Kościoła nie było równoznaczne z indyferentyzmem religijnym, często oznaczało gwałtowny antyklerykalizm. Kościół tradycyjnie postrzegany był jako część panującego porządku polityczno-ideowego, strażnik społeczno-ekonomicznego status quo. Obraz ten wyostrzało postępujące od czasów izabelińskich, a zwłaszcza Restauracji, zbliżenie do Kościoła wyższych warstw hiszpańskiego społeczeństwa. Efektem tej sytuacji były

337



narodziny na początku wieku żywiołowego, masowego antyklerykalizmu. Jego politycznym nośnikiem były organizacje socjalistyczne, a zwłaszcza bardziej radykalne - anarchistyczne. Antyklerykalizm nie był jednak tylko orężem ruchów rewolucyjnych i robotniczych. Jego wersję mieszczańską (zbliżoną do francuskiego antyklerykalizmu doby III Republiki) reprezentowała Partia Radykalna, ciesząca się największym poparciem w Barcelonie. Jej przywódca, Alejandro Lerroux, zasłynął jako skuteczny demagog, populi-sta odwołujący się do rzesz drobnomieszczańskich. Antyklerykalna agitacja anarchistów i radykałów Lerroux w 1909 r. (w czasie wspomnianego wyżej „Tragicznego Tygodnia" - La Semana Tragicd) popchnęła barcelońskie tłumy do spalenia w czasie kilkudniowych zamieszek kilkudziesięciu kościołów i klasztorów (choć oczywiście żadna agitacja nie byłaby skuteczna, gdyby nie pokłady żywiołowego, oddolnego antyklerykalizmu). Do podobnie radykalnych zachowań dojdzie w latach II Republiki, dla której konflikt religijny będzie stanowił jedno z największych zagrożeń.

Polaryzacja postaw wobec katolicyzmu dokonywała się w wymiarze nie tylko społecznym, ale i geograficznym. Najsłabsza była pozycja Kościoła na południu kraju (Andaluzja, Murcja, Estremadura) i w dużych miastach. Najsilniejsza na północy, zwłaszcza w prowincjach baskijskich i Nawarze -w rejonach, gdzie dominowały na wsi chłopskie gospodarstwa rodzinne, gdzie brak było silnych napięć społecznych (takich jak na Południu zdominowanym przez latyfundia, zatrudniające rzesze bezrolnych robotników sezonowych), wszędzie tam, gdzie przetrwały stabilne, istniejące od wieków wspólnoty lokalne, których częścią była parafia.

Zróżnicowanie społeczne, znajdujące swoje wyraźne odbicie w postawach wobec Kościoła, wyrażało się też oczywiście w odmiennych formach spędzania wolnego czasu, rozrywek, życia kulturalnego i towarzyskiego. Ulubioną rozrywką przedstawicieli warstw wyższych (przedsiębiorcy, finansiści, arystokracja) i średnich - clases medias (inżynierowie, prawnicy, lekarze, urzędnicy itd.) była - tak jak w okresie Restauracji - opera, ze względu na ceny biletów i swój elitarny charakter niedostępna dla warstw niższych. Nową formą rozrywki klas wyższych, popularną od początku wieku, były kabarety, wzorowane na ich francuskich odpowiednikach. W szczytowym momencie ich popularności, w samej Barcelonie działało kilkaset kabaretów. Ludzie zamożni wolny czas spędzali też w kawiarniach, na koncertach i balach, często urządzanych na wolnym powietrzu w parkach i ogrodach. Wstęp do nich był płatny, co zapewniało „odpowiedni" skład społeczny odwiedzających. Na przełomie wieków prasa mieszczańska stolicy ubolewała, że ceny wejściówek do madryckiego Jardines del Buen Retiro stały się dostępne dla szerokich mas, przez co zmienia się charakter tego ekskluzywnego dotąd miejsca. W 1901 r. powstało Madryckie Towarzystwo Filharmoniczne, które organizowało koncerty muzyki klasycznej i wkrótce skupiło ponad tysiąc członków. Na jego wzór lokalne elity zaczęły zakładać towarzystwa filharmoniczne w prowincjonalnych ośrodkach (np. Oviedo, Bilbao).

Wykształceni przedstawiciele klas wyższych i średnich spotykali się też w ateneos - klubach towarzysko-kulturalnych, gdzie czytano prasę, omawiano nowe książki, słuchano wykładów. Ich plebejskim odpowiednikiem były

338





działające pod patronatem socjalistów Casas del Pueblo (Domy Ludu). Prowadzono w nich prelekcje i kursy oświatowe dla robotników, odbywały się tam przedstawienia teatralne, występy chórów, działały bezpłatne biblioteki, często dysponujące niemałym księgozbiorem. Casa del Pueblo w astu-ryjskim mieście Mieres w latach trzydziestych miała w swoich zbiorach 17 tys. książek.

Rozrywką, która zyskała wielką popularność wśród mas ludowych, była piłka nożna. Wprowadzona została do Hiszpanii w latach dziewięćdziesiątych XIX w. przez brytyjskich marynarzy i Anglików pracujących w asturyj-skim i baskijskim górnictwie. Cudzoziemcy brali też udział w tworzeniu pierwszych hiszpańskich klubów futbolowych: Athletic de Bilbao (1898), FC Barcelona (1899), Real Madryt (1902). W 1902 r. powstała narodowa federacja piłkarska i zainaugurowano mistrzostwa kraju. Objął nad nimi patronat Alfons XIII, który ustanowił dla zwycięzców specjalny królewski puchar. W miarę, jak w latach dwudziestych popularność futbolu stała się masowa, kluby piłkarskie stawały się przedmiotem lokalnych patriotyzmów, a nawet regionalnej identyfikacji. I tak FC Barcelona była dumą Kataloń-czyków, jednym ze sztandarów ich dążeń do emancypacji. Nic więc dziwnego, że między barcelońskim klubem i jego kibicami a kastylijskim Realem Madryt - panował stan zaciekłej wrogości.

339



Rozrywką, w której tradycyjnie gustowały zarówno warstwy wyższe, jak i masy ludowe, była niezmiennie popularna w Hiszpanii corrida. Na przełomie wieków pojawiła się jednak dla niej równie „demokratyczna" konkurencja - kino. Pierwszy seans kinowy odbył się w Barcelonie w maju 1896 r., zaledwie w pół roku po paryskim pokazie braci Lumiere. W 1910 r. w samej Barcelonie było już 100 sal kinowych, w 1914 - 160. W 1914 r. w całej Hiszpanii działało 900 kin, w 1931 r. ich liczba wzrosła do 3 tys. Objazdowe kina docierały nawet na wieś. Ta ogromna liczba tłumaczy się (poza oczywistą popularnością kina) faktem, że sale kinowe w większości przypadków były improwizowanymi pomieszczeniami urządzanymi w piwnicach, barakach itd. Powstawały też oczywiście eleganckie kina wielkomiejskie, zdolne pomieścić bardzo dużą liczbę widzów - w Barcelonie skupiały się wzdłuż Ramblas, w Madrycie - na Grań Via. O tym, że kino w bardzo krótkim czasie stało się ważnym medium, świadczy choćby to, że w 1912 r. wprowadzono w Hiszpanii cenzurę (prewencyjną) filmów.

Pierwszy hiszpański film (krótkie ujęcie wiernych opuszczających po nabożeństwie kościół — Salida de la Misa del Doce del Pilar de Zaragoza) został nakręcony już w październiku 1896 r. W 1906 r. założono pierwszą hiszpańską wytwórnię filmową (Hispano-Films). Aż do lat dwudziestych dominowały filmy o tematyce folklorystyczno-rodzajowej (często adaptacje popularnych romansów). Ambitniejsze filmy, podejmujące problematykę społeczną, zaczęto - zgodnie z modą zachodnioeuropejską - kręcić w drugiej połowie lat dwudziestych. Najbardziej znanymi były: Las de Mendez (1927, satyryczny wizerunek burżuazyjnej rodziny), La aldea maldita (1929, obraz problemów społecznych wywołanych przez migracje w poszukiwaniu pracy). Pierwsze filmy dźwiękowe zaczęły powstawać dopiero w latach trzydziestych, już za czasów Republiki. W 1932 r. swój pierwszy hiszpański film (wcześniej we Francji powstały Pies andaluzyjski, 1928, i Złoty Wiek, 1929) nakręcił Luis Bunuel. Był to obraz o tematyce społecznej, o jednym z najbardziej zacofanych rejonów Hiszpanii - Las Hurdes (Tierra sin pan).

Innym nowoczesnym środkiem przekazu było radio. W 1907 r. ustanowiono państwowy monopol w eterze, stacje radiowe mogły działać tylko na zasadzie rządowych koncesji. Pierwsze regularnie nadające rozgłośnie rozpoczęły swoją działalność w 1923 r.: madryckie Radio Iberica i Radio Union, następnie Radio Barcelona.

Początek wieku przyniósł też burzliwy rozwój prasy. O ile w 1900 r. w Hiszpanii wydawano 1347 tytułów prasowych, to w 1913 - 1980, a w 1920 - 2289. Wzrastały też średnie nakłady prasy, choć pod tym względem Hiszpania wciąż była w tyle w stosunku do najbardziej rozwiniętych krajów Zachodu. Najważniejszą przeszkodą w tej dziedzinie był stale utrzymujący się wysoki wskaźnik analfabetyzmu oraz słabość miejskich klas średnich - głównych odbiorców prasy w Anglii, Francji czy Niemczech. Cechą hiszpańskiego rynku prasowego była jego ideologizacja i upolitycznienie. Wśród głównych tytułów dominowały gazety o wyraźnej opcji polityczno-światopoglądowej, na ogół związane z konkretną partią czy ugrupowaniem. Wydawane w Madrycie monarchistyczne „ABC" (gazeta codzienna od 1905 r.) w latach dwudziestych osiągnęło 200 tys. dziennego nakładu. Katolickie „El Debatę", założone w 1911 r. przez księdza Angela

340



Herrera Oria, twórcę katolickiego stowarzyszenia społecznego działającego w środowiskach robotniczych, rozprowadzało dziennie średnio 45 tys. egzemplarzy. Oficjalnym pismem dyktatury Primo de Rivery był „La Nación", komuniści wydawali „La Antorcha", anarchiści - „Tierra y Libertad" (Ziemia i Wolność). Najważniejszym pismem Katalonii była barcelońska „La Yanguardia" (założona w 1881 r.). Ważnym tytułem wydawanym w Madrycie, nie związanym wyraźnie z żadną polityczną tendencją, był dziennik „El Imparcial", w którym publikował Jose Ortega y Gasset.

ŻYCIE INTELEKTUALNE, LITERATURA, SZTUKA

Mody umysłowe i artystyczne, dominujące w Europie początku wieku, docierały — acz na ogół z pewnym opóźnieniem — i do Hiszpanii. Pozytywizm, będący głównym nurtem myślenia epoki Restauracji, na początku XX stulecia definitywnie ustąpił miejsca modernizmowi. Wśród filozofów największą popularnością cieszyli się Nietzsche, Schopenhauer, Kierkegaard, Sorel. Na scenach teatrów spośród obcych autorów najczęściej wystawiano sztuki Ibsena, w dziedzinie przekładów prozy królowali Dumas i Tołstoj.

Niezależnie od kontaktu z myślą i sztuką europejską, w życiu intelektualnym Hiszpanii początku wieku dominowały problemy i wątki rodzime, twórcy, których ambicją było nie tyle włączenie się w europejski obieg kulturalny, ale refleksja nad kondycją - duchową, społeczną, polityczną -własnego kraju. Działo się tak przede wszystkim za sprawą „pokolenia 98", grupy twórców, którzy zdominowali pierwsze dwa dziesięciolecia nowego stulecia. Zaliczanie ich do jednej grupy jest umowne, nie łączyły ich nigdy żadne więzy organizacyjne (takie, jak np. wydawanie wspólnej gazety) czy nawet środowiskowe. Stanowili plejadę wybitnych autorów - eseistów, powieściopisarzy, poetów, dla których wspólnym punktem odniesienia była poniżająca klęska poniesiona przez Hiszpanię w 1898 r., ukazująca głębię zacofania tego kraju i dystans dzielący go od nowoczesnego świata. Wątki zacofania (atraso) i postulowanego „odrodzenia" (regeneracióń) były głównymi motywami konstytuującymi całą formację intelektulną 98', wywierającymi piętno na twórczości przynależnych do niej autorów, choć już udzielane przez nich odpowiedzi co do dróg „odrodzenia" Hiszpanii bardzo się między sobą różniły. Jose Ortega y Gasset (1883-1955), jak również Ramiro de Maeztu (1875-1936) w swych wczesnych pracach (Hacia otrą Espańa, 1899) uważali, że Hiszpanię może uratować tylko „europeizacja", prowadząca do odrzucenia tych elementów narodowej spuścizny, które są przeszkodą dla modernizacji. Jednak w swych późniejszych pracach ten sam Ramiro de Maeztu głosił, że otwarcie się Hiszpanii na świat zewnętrzny zniweczy wszelkie szansę odrodzenia, wszechogarniająca „japonizacja" (tak nazywał postępującą uniformizację kulturową) zniszczy tradycyjne hiszpańskie wartości, bez których nie może ona istnieć; „ozdrowieńczych" źródeł upatrywał w powrocie do katolicyzmu i tradycji XVI-wiecznego Imperium. Maeztu był autorem idei „hispanizmu" (la hispanidad), która zyskała sporą popularność w pierwszym okresie Hiszpanii frankistowskiej. Głosiła ona prymat hiszpańskojęzycznej wspólnoty kulturowej (obejmującej ludy Ameryki mówiące w tym języku) nad wszelkimi innymi bytami politycznymi

341





i ideowymi, wliczając w to kapitalizm i komunizm (Defensa de la His-panidad, 1934). W latach trzydziestych de Maeztu był duchowym patronem hiszpańskiej prawicy, zwłaszcza monarchistów. Po wybuchu wojny domowej został aresztowany, a w listopadzie 1936 r. rozstrzelany w Madrycie przez republikanów (w ramach akcji likwidowania domniemanych popleczników Franco - „piątej kolumny").

Do tożsamości kulturowej Hiszpanii - „kastycyzmu" - odwoływał się jeden z najwybitniejszych przedstawicieli pokolenia 98',Miguel de Unamu-no (1864-1936), profesor i rektor Uniwersytetu w Salamance. Sformułował (w zbiorze esejów En tomo al casticismo, 1902) ideę „czystej hiszpańsko-ści". Dzięki swoim późniejszym pracom (Del sentimiento tragico de la vida, 1913; La agonia del cristianismo, 1925) jest uważany za jednego z prekursorów chrześcijańskiego egzystencjalizmu i personalizmu. Jest też autorem powieści Niebla i Abel Sdnchez.

Wybitną postacią pokolenia 98', przez niektórych uważaną za jego prekursora, był przyjaciel Unamuno, Angel Ganivet (1865-1898), pisarz i dyplomata. Obok dwóch powieści utopijno-filozoficznych (La conąuista del reino del May o, 1897; Los trabajos del infatigable creador Pio Cid, 1898), jego najważniejszym dziełem był esej Idearium espanol. Poddawał w nim analizie hiszpańską historię i charakter narodowy, dochodząc do nader pesymistycznych wniosków. Hiszpanów przez stulecia miały cechować

342





stoickie nastawienie do życia i „abulia" - paraliż woli, a całą energię, którą potrafili z siebie wydobyć tracili na niepotrzebną walkę o kolejne zdobycze terytorialne. W Cartas finlandesas (1898), listach wysyłanych z Helsinek do Unamuno, Ganivet hiszpańskim wadom przeciwstawiał nordycki charakter i sposób życia. Pesymistyczną wymowę dzieła Ganiveta podkreśliła jego przedwczesna, samobójcza śmierć w wodach Dźwiny.

O ile w eseistyce historyczno-filozoficznej twórcy z pokolenia 98' definiowali duchową i kulturową tożsamość Hiszpanii, to w literaturze pięknej, zarówno w poezji, jak i prozie, częstym motywem było przeżywanie rodzimego krajobrazu, przyrody, opisywanie regionalnych obyczajów. An-tonio Machado (1875-1935) w lirycznych wierszach i balladach sławił piękno Kastylii (a w późniejszym okresie także Andaluzji), podkreślając jednak także nędzę ich mieszkańców (Soledades, 1903; Campos de Castilla, 1912; Nuevas Canciones, 1924). Jose Martinez Ruiz (znany bardziej pod literackim pseudonimem „Azorin" - 1873-1967) był autorem impresjonistycznych esejów o literaturze, historii i krajobrazach Hiszpanii, a głównie Kastylii (Castilla, 1912). Wielką sławę zyskała jego autobiograficzna powieść Antonio Azorin (1903).

Najbardziej płodnym, a jednocześnie najwyżej cenionym w Hiszpanii powieściopisarzem pokolenia 98' był Pio Baroja (1872-1956), Bask, piszący po hiszpańsku. Był autorem wielu powieści historycznych, a także realistycz-

343



nych utworów współczesnych, często noszących cechy satyry społecznej (słynny, przetłumaczony częściowo na polski, cykl Przygody ... Paradoxd).

Autorem realistycznych powieści obyczajowych i społecznych (powstających częściowo pod wpływem francuskiego naturalizmu) był Yicente Blasco Ibanez (1867-1928), pierwszy hiszpański prozaik, który za życia zyskał znaczący międzynarodowy sukces, docierając do czytelników w wielu krajach (Rudera, 1898; Katedra, 1903; Ziemia wyklęta, 1912; Czterech jeźdźców Apokalipsy, 1916).

Innym wybitnym pisarzem tego samego pokolenia był Ramón Perez de Ayala (1880-1962), blisko związany z kulturą angielską, wiele lat przebywający w tym kraju (za czasów II Republiki pełnił funkcję hiszpańskiego ambasadora w Londynie). Najważniejsze swoje utwory, powieści nasycone humorem i groteską, wydał w latach dwudziestych (Luna de miel, luna de hiel, 1924; Tigre Juan, 1926).

Znaczące uznanie międzynarodowe (literacka Nagroda Nobla w 1922 r.) zdobył Jacinto Benavente (1866-1954), niezwykle płodny komediopisarz (ok. 170 sztuk), którego utwory wystawiane były na scenach wielu europejskich teatrów: Gente conocida (1903), La noche del sabado (1903), Krąg interesów (1909 - w tym samym roku inscenizacja polska).

Najwybitniejszą postacią pokolenia 98', o wielkim międzynarodowym rozgłosie i nieprzemijalnym dorobku, był niezaprzeczalnie wspomniany już wcześniej Jose Ortega y Gasset, filozof i eseista, profesor Uniwersytetu w Madrycie (na znak protestu przeciw dyktaturze zrezygnował z katedry uniwersyteckiej i udał się na emigrację). Gruntownie wykształcony na najlepszych uczelniach europejskich, początkowo pozostawał pod wpływem myśli Kanta, później opublikował wiele oryginalnych prac, w których przedstawił własną diagnozę stanu, w jakim znajduje się europejska cywilizacja. Opisywał jej głęboki kryzys i zagrożenie dla tego, co najcenniejsze w europejskim dorobku, płynące ze strony „nowych barbarzyńców" - mas i wyłaniającej się nowoczesnej kultury masowej. Najważniejsze prace to: Meditaciones del Quijote (1914), Espana invertebrada (1921), O dehumanizacji sztuki (1925), Bunt mas (1930) - te dwie ostatnie zostały przetłumaczone, stąd polskie tytuły.

W latach dwudziestych w literaturze pięknej do głosu doszła młodsza generacja twórców, zwana pokoleniem 27'. W jego przypadku można mówić o rzeczywiście istniejącej grupie: autorach utrzymujących między sobą kontakty (większość z nich mieszkała w Madrycie), wydających wspólne manifesty i pisma. Najwybitniejszym z nich był Federico Garcia Lorca (1898-1936), poeta i dramatopisarz. W jego dorobku znajdują się zbiory wierszy sławiące andaluzyjski folklor (Canciones, 1927; Romancero gitano, 1928), historyczny dramat wierszem o antyfeudalnych XIX-wiecznych powstaniach ludowych (Mariana Pineda, 1927), psychologiczno-obyczajowa trylogia teatralna: Krwawe gody (1933), Yerma (1934), Dom Bernardy Alba (1936). W 1931 r. Garcia Lorca zorganizował objazdowy teatr La Baracca, wystawiający w najbardziej zapadłych zakątkach kraju klasyków dramatu hiszpańskiego. Lewicowe sympatie stały się przyczyną tragicznej śmierci poety: w początkach wojny domowej został rozstrzelany w Grenadzie przez frankistów.

344



hiszpańskiego z ludowym folklorem, opiewał morze, Kastylię i Andaluzję (Marinero en tierra, 1925; La amante, 1926; Sobre los angeles, 1929).

Twórców pokolenia 27' cechowało silniejsze upolitycznienie i większy radykalizm społeczny niż generację 98'. Alberti i jego żona, powieściopisarka Maria Teresa Leon, byli działaczami Komunistycznej Partii Hiszpanii.

Największe dokonania hiszpańskiej nauki tego okresu nastąpiły w dziedzinie medycyny i wiązały się z działalnością Santiago Ramón y Cajala (1852-1934), profesora anatomii na Uniwersytecie w Walencji, a następnie histologii w Barcelonie i Madrycie. Dokonał on ważnych odkryć dotyczących komórek nerwowych, za co otrzymał w 1906 r. Nagrodę Nobla. Stworzył hiszpańską szkołę histologii. Nowatorskich ustaleń w dziedzinie endokrynologii dokonał inny hiszpański lekarz, Gregorio Maranon (jednocześnie znany eseista i krytyk literacki).

O bliskim kontakcie Hiszpanii z europejską nauką można mówić również w przypadku matematyki, fizyki, chemii i nauk przyrodniczych, przede wszystkim za sprawą takich uczonych, jak: Eduardo Torroja, Julio Rey Pastor, Blas Carrera, Blas Lazaro, Leonardo Torres Quevedo.

O ile hiszpańscy uczeni pierwszych dziesięcioleci XX w., z wyjątkiem kilku najwybitniejszych (przede wszystkim w dziedzinie medycyny), stali przed problemem pogoni za osiągnięciami nauki europejskiej i światowej, ich przyswajania na rodzimym gruncie, to zupełnie inna była sytuacja artystów: to oni właśnie często nadawali ton europejskiej sztuce, swoimi pracami wskazując kierunek awangardowych poszukiwań i przemian. Choć trzeba przyznać, że najwybitniejsi z nich znacznie więcej czasu (i to jeszcze przed wybuchem wojny domowej) spędzali w Paryżu niż Madrycie czy Barcelonie.

Na przełomie wieków w Barcelonie działała grupa malarzy katalońskich (spotykających się w tawernie „Cztery Koty", stąd nazwa ta przylgnęła do całego środowiska artystycznego). Najbardziej znanymi spośród nich byli Ramón Casas i Santiago Rusinol. Ich twórczość stanowiła jeszcze w głównej mierze naśladownictwo ówczesnych prądów europejskich (m.in. impresjonizmu). W tym samym czasie jednak zaczyna tworzyć - także w Barcelonie - Pablo Picasso (1881-1973), jeden z największych geniuszy sztuki XX w. Urodził się w Maladze (ojciec był malarzem, ale raczej miernym), studiował w Akademiach Sztuk Pięknych w Barcelonie i Madrycie. Historycy sztuki twórczość Picassa dzielą na kilka okresów. Lata 1901-1904 to „okres błękitny", kiedy maluje melancholijne (przeżywał wówczas kryzys wywołany samobójczą śmiercią przyjaciela-malarza), utrzymane w ciemnej tonacji obrazy (Życie, Ubodzy nad brzegiem morza). Już wkrótce wprowadza do nich jaśniejsze barwy i pogodniejsze motywy (macierzyństwo, postacie arlekinów), które dominują w takich kompozycjach, jak: Cyrkowcy, Rodzina kuglarzy, Kobieta w koszuli, Toaleta („okres różowy", 1904-1906). Po roku 1906 następuje okres zwany „czarnym" (Picasso odwołuje się do sztuki afrykańskiej), a przede wszystkim wielki eksperyment kubizmu (cubus, łac. -sześcian, kostka), przynoszący przewrót w europejskiej sztuce. Jego nowatorstwo polegało na rozbiciu przedstawianej rzeczywistości na wielobarwne, geometryczne bryły, całkowitym zerwaniu z tradycyjną perspektywą.

345



W słynnym obrazie Panny z Awinionu (1907) ciała kąpiących się kobiet są zdeformowane, skomponowane z trójkątów. Inne najsławniejsze kubistyczne kompozycje to: Rezerwuar, Horta de Ebro, Kobieta siedząca, Kobieta z gruszkami. W pierwszej połowie lat dwudziestych („okres klasyczny") Picasso przejściowo powraca do sztuki bardziej imitacyjnej, przedstawiane postacie (choć niewolne od pewnych deformacji) bliskie są rzeczywistym wzorom (Biegnące kobiety na plaży, Fletnia Pana, Paul jako arlekin — portret syna artysty).

Innym słynnym kubistą hiszpańskim (podobnie jak Picasso większość czasu spędzającym w Paryżu) był Juan Gris (1887-1927).

W latach dwudziestych i trzydziestych hiszpańscy twórcy odegrali czołową rolę w innym eksperymencie artystycznym, częściowo wywodzącym się z kubizmu - surrealizmie. Z tym kierunkiem artystycznym łączy się twórczość Juana Miro (1893-1983) i Salvadora Dali (1904-1989). Dali współpracował z Bunuelem przy dwóch filmach, które miały charakter surrealistycznych manifestów: Pies andaluzyjski i Zloty wiek. Rozwinął własną metodę twórczą, opartą na psychoanalizie, którą nazwał „paranoi-czno-krytyczną". Jego twórczość z lat trzydziestych pełna jest wizji sennych, halucynacji, przypadkowych zestawień przedmiotów, składających się na atmosferę niezwykłości i przedziwnej symboliki (Miękkie zegary, Trwałość pamięci, 1931; Płonąca żyrafa, 1935; Przeczucie wojny domowej, 1936).

W dziedzinie architektury wszystkich innych hiszpańskich twórców oryginalnością talentu i skalą dokonań przytłaczał Antonio Gaudi (1852-1926), działający w Barcelonie. Jego styl był niepowtarzalną syntezą neogotyku, secesji i wątków mauretańskich. W niezwykły sposób wykorzystywał formy organiczne (faliste Unie, nieregularne rzuty, motywy roślinne i zwierzęce, niezwykła kolorystyka). Gaudi był katalońskim patriotą, odmawiał używania języka innego niż rodzimy (jego polecenia musiały być tłumaczone hiszpańskim robotnikom, nie znającym katalońskiego). Budowle Gaudiego w wielu miejscach ozdobione były katalońskimi symbolami: czerwono-żółtymi pasami czy głową węża z narodowego herbu. Głównymi dziełami Gaudiego były: nigdy nie ukończony monumentalny kościół Sag-rada Familia, domy: Casa Mila, Casa Batlló, Casa Yicens, budowle w parku Giiell. W czerwcu 1926 r., po wyjściu z budowy Sagrada Familia, Gaudi wpadł pod tramwaj. Nikt z przechodniów go nie rozpoznał i trafił do szpitala dla ubogich, gdzie w kilka dni później zmarł.

NACJONALIZMY, RUCHY MASOWE, KONFLIKTY SPOŁECZNE

Kataloński ruch narodowy aż do schyłku XIX w. był tworem głównie środowisk intelektualnych, które starały się promować rodzimy język i literaturę. Przełomem było włączenie się do niego katalońskiej burżuazji, która w latach dziewięćdziesiątych XIX w. zorganizowała wielką kampanię. Poparły ją wszystkie warstwy katalońskiego społeczeństwa. Jej hasłem była ochrona rodzimej wytwórczości (przede wszystkim przemysłu tekstylnego), zagrożonego przez zewnętrzną konkurencję. Kampania ta została uwieńczona sukcesem (w 1906 r. wprowadzono nowe, wyższe taryfy celne),

346





ale pozostawiła przekonanie, że rząd w Madrycie nie dba należycie o interesy Katalonii, a ustępuje dopiero pod silnym katalońskim naciskiem. Od tej pory katalońscy przedsiębiorcy hojnie finansowali wszelkie inicjatywy promujące odrodzenie narodowe, łożyli znaczne środki na katalońskie instytuty, Ichóry, biblioteki itd. Oni też mieli najwięcej do powiedzenia w najsilniejszej !organizacji występującej z hasłami katalońskiej autonomii: Lliga Regionalis-' ta (jej liderami byli Francesc Cambó i Enric Prat de la Riba). Lliga była i organizacją umiarkowaną, konserwatywną społecznie, występującą z hasłami autonomicznymi, a nie separatystycznymi. Jej największym sukcesem było ' doprowadzenie do powstania Mancomunitat (1913) - połączenia czterech katalońskich prowincji w jeden organizm administracyjny.

Kataloński ruch narodowy doznał znacznego osłabienia za sprawą fali rewolucyjnej przemocy, która ogarnęła Barcelonę w latach 1917-1923. Miejscowa burżuazja i klasy średnie przekonały się, że jedyną siłą zdolną ochronić zagrożony porządek społeczny jest centralny rząd i armia. Stąd ich poparcie dla dyktatury Primo de Rivery, która odrzucała katalońskie aspira-

347



cje autonomiczne. Zdystansowanie się burżuazji wobec katalońskiego ruchu narodowego doprowadziło do spadku znaczenia środowisk umiarkowanych reprezentowanych przez Lliga Regionalista i wzrostu znaczenia sił bardziej radykalnych, zarówno pod względem programu społecznego, jak i żądań narodowych, skłaniających się do haseł separatystycznych. Ich liderem był Francesc Macia, który stanął na czele Acció Catala (Akcji Katalońskiej). W 1919 r. domagał się uczestnictwa w paryskiej konferencji pokojowej odrębnej delegacji katalońskiej.

Nacjonalizm baskijski miał znacznie słabsze podstawy społeczne niż ruch narodowy w Katalonii. Baskijski nie był tak powszechnie używanym językiem (zwłaszcza w miastach) jak kataloński. W obrębie miejskich klas średnich w XIX w. zasięg języka baskijskiego wyraźnie kurczył się. Nie było też baskijskich tradycji literackich poza ludowymi balladami i folklorem. Najwybitniejsi baskijscy pisarze - Ramiro de Maeztu, Pio Baroja, Miguel de Unamuno — tworzyli po hiszpańsku.

Zapleczem społecznym baskijskiego ruchu narodowego byli chłopi, co tłumaczy jego zachowaczy, tradycjonalistyczny charakter. Za twórcę nowoczesnego, politycznego nacjonalizmu baskijskiego uważany jest Sabino de Arana, założyciel (1918) Narodowej Partii Baskijskiej (Partido Nacionalista Vasca - PNV). Jej hasłami stało się przywrócenie swobód autonomicznych prowincji baskijskich (zlikwidowanych w XIX w.). Ruch skupiony wokół PNV miał konserwatywny, katolicki charakter, popierany był przez wielu księży. Jednym z deklarowanych motywów, przyświecających autonomicznym żądaniom, była chęć odgrodzenia się od liberalnej, świeckiej Hiszpanii. „Nie ucz swojego syna kastylijskiego (hiszpańskiego), języka liberałów" -było jednym z bardziej znanych haseł PNV.

Baskijskie i katalońskie dążenia do autonomii staną się pierwszoplanowymi kwestiami politycznymi dopiero w latach trzydziestych, za czasów II Republiki. Przed rokiem 1931 stabilność systemu politycznego w większym stopniu była zagrożona za sprawą konfliktów socjalnych i działalności rewolucyjnych ruchów masowych. Industrializacja i rozwój liczebny klasy robotniczej pociągały za sobą wzrost napięć społecznych. Ilustracją lawinowego wzrostu konfliktów pracowniczych jest statystyka strajkowa dotycząca Barcelony: w 1905 r. w wyniku strajków doszło do utraty 8342 dni roboczych, w 1913 r. - już l 784000. Jednocześnie w ciągu tych ośmiu lat wydłużył się znacznie przeciętny czas trwania pojedynczego strajku: z 6,5 do 21 dni. Strajkom coraz częściej towarzyszyła rewolucyjna przemoc, której pierwszym wybuchem na masową skalę były wspomniane wyżej wydarzenia La Semana Tragica w Barcelonie (1909). Ruch strajkowy i rewolucyjny terroryzm swoje apogeum osiągnęły w latach 1917-1923 (a zwłaszcza w dwuleciu 1919-1920), doprowadzając do załamania się ładu parlamentarnego i powstania dyktatury Primo de Rivery.

Większość ruchów strajkowych i aktów rewolucyjnej przemocy miała miejsce w Barcelonie, która pod względem zarówno uprzemysłowienia, jak i stopnia robotniczej organizacji daleko wyprzedzała wszelkie inne ośrodki. W Barcelonie dominowali anarchiści i utworzona przez nich w 1910 r. Narodowa Konfederacja Pracy (Confederación Nacional del Trabajo -CNT). Zaczynając od 11 tys. członków w 1910 r., w 1918 r. skupiała już

348



w swych szeregach 114 tys., ale największego skoku liczebnego doświadczyła podczas następnego roku (szczytowego momentu ruchów strajkowych i walki rewolucyjnej) - liczyła wówczas 745 tys. członków, dalece wyprzedzając wszelkie inne organizacje robotnicze. CNT zdołała poszerzyć tradycyjną bazę anarchistów, składającą się przede wszystkim z barceloń-skich robotników przemysłowych i andaluzyjskich robotników rolnych. W innych ośrodkach członkami i sympatykami CNT stawali się z reguły niewykwalifikowani robotnicy (np. w Madrycie robotnicy budowlani), którzy stosunkowo niedawno napłynęli do miast w poszukiwaniu pracy.

Ekspansję CNT zahamowały rozległe represje, które w latach 1922-1923 doprowadziły do złamania rewolucyjnej fali. W marcu 1923 r. w Barcelonie został zamordowany przywódca CNT Salvador Segui. Odpływ członków CNT był równie lawinowy jak ich wcześniejszy akces do organizacji: w 1923 r. anarchistyczna centrala związkowa liczyła już tylko 250 tys. członków.

Anarchiści stanowili najradykalniejsze skrzydło hiszpańskiego ruchu robotniczego. Odrzucali nie tylko kapitalizm i własność prywatną (również ziemi), ale także państwo. Odmawiali udziału w procedurach demokratycznych i parlamentarnych, bojkotowali kolejne wybory, zarówno na szczeblu ogólnopaństwowym jak i lokalnym. Ich środkiem działania był strajk i rewolucyjna przemoc. Nigdy nie stworzyli scentralizowanych struktur partyjnych - od 1927 r. istniała Iberyjska Federacja Anarchistyczna (Federa-ción Anarąuista Iberica — FAI), czy związkowych. Nie wierzyli w możliwość zaplanowania czy przygotowania rewolucji, rewolucyjny wybuch musiał być w pełni żywiołowy.

Zupełnie inną strategię działania przyjęli socjaliści. W większości przypadków zajmowali oni stanowisko znacznie bardziej umiarkowane i refor-mistyczne. PSOE była partią marksistowską, ale w duchu marksizmu zachodnioeuropejskiego, od lat dziewięćdziesiątych XIX stulecia dalekiego od rewolucyjnego radykalizmu. Socjaliści nastawiali się na rozbudowę struktur partyjnych i związkowych, poszerzanie swoich wpływów politycznych (w 1910 r. po raz pierwszy zdołali wprowadzić posłów do parlamentu), stopniową reformę państwa i systemu ekonomicznego. Zakładali oświatowo-

-kulturalne kluby robotnicze (Casas del Puebló), kasy oszczędnościowo-

-zapomogowe. Nie wyrzekali się broni strajkowej, ale jeśli jej używali, to starali się, żeby strajki były jak najlepiej zorganizowane, przebiegały pod partyjną i związkową kontrolą, zmierzały do z góry wytyczonych, możliwych do zrealizowania celów.

W początkach działalności PSOE i UGT ich głównym zapleczem byli madryccy drukarze, uważani, ze względu na swe dochody, a jednocześnie wysoki stopień świadomości politycznej, za jedną z głównych grup tworzących robotniczą „arystokrację". W późniejszym okresie, wraz z rozwojem liczebnym UGT (w 1899 r. liczyła 15 tys. członków, w 1910 - 40 tys., 1914

- 119 tys., 1919 - 160 tys., w 1921 - 240 tys.), baza społeczna socjalistów straciła swoją jednorodność, ale nadal stanowili ją w większości przypadków robotnicy wykwalifikowani, częściej ci, którzy mieszkali i pracowali w mieście od dłuższego czasu niż świeży migranci ze wsi. Bastionem socjalistów był Madryt, bardzo silnymi wpływami dysponowali też w przemyśle asturyj-

349



skim i baskijskim. W latach trzydziestych UGT dokona znaczącej ekspansji na południe, rekrutując wielu robotników rolnych, we wcześniejszych okresie niemal bez wyjątków popierających anarchistów.

„Ojcem" PSOE był Pablo Iglesias, madrycki drukarz, wieloletni przywódca partii, poseł do parlamentu, wydawca gazety „El Socialista". Mimo wieloletniej choroby (ze swojego łóżka kierował partią i redagował partyjną gazetę), aż do lat dwudziestych (zmarł w 1925 r.) wywierał on decydujący wpływ na kształt hiszpańskiego socjalizmu, nadając mu umiarkowane, reformistyczne oblicze. Na początku lat dwudziestych partię osłabiło odejście części najbardziej radykalnych działaczy, którzy założyli (w 1921 r.) Komunistyczną Partię Hiszpanii. Nowe pokolenie przywódców, które przejęło od Iglesiasa ster ruchu socjalistycznego, nie zmieniło wytyczonego przez niego kierunku. W latach dwudziestych na czele lewicowego skrzydła partii stał Francisco Largo Caballero (od 1918 r. sekretarz generalny UGT), odłamowi bardziej umiarkowanemu przewodzili Indalecio Prieto i Juan Besteiro (profesor uniwersytetu). Socjaliści zaangażowali się we współpracę z dyktaturą Primo de Rivery, współorganizowali komisje arbitrażowe w zakładach pracy, Largo Caballero został członkiem Rady Państwa. Współpraca ta zapewniła im swobodę działania, czego wyrazem był wzrost wpływów UGT w szeregach robotniczych (anarchiści poddani byli represjom przez cały okres dyktatury).

Po encyklice Rerum Novarum zaczęły na szerszą skalę powstawać katolickie związki zawodowe, działające pod patronatem Kościoła. Z wyjątkiem prowincji baskijskich (gdzie powstała katolicka konfederacja związkowa Solidaridod Vasca, rywalizująca z UGT) nigdzie jednak stowarzyszenia katolickie nie mogły równać się pod względem stanu liczebnego i wpływów wśród robotników z socjalistami i anarchistami.

Wysoki stopień zorganizowania robotników (od przełomu drugiej i trzeciej dekady wieku obie centrale związkowe skupiały po kilkaset tysięcy członków) niewątpliwie przyczyniał się do nasilenia ruchów strajkowych i robotniczych rewindykacji. Wzrost napięć społecznych był jednak nieunikniony, wiązał się nieuchronnie z przemianami socjalnymi i ekonomicznymi, których doświadczała Hiszpania. Industrializacja i rozwój liczebny klasy robotniczej prowadziły, niezależnie od działalności związków zawodowych, do intensyfikacji konfliktów między pracą a kapitałem. Powstawanie społeczeństwa masowego, wzrost mobilności społecznej niosły też ze sobą szybką erozję stabilnych dotąd struktur społecznych, jak również tradycyjnych mechanizmów politycznej kontroli - systemu zwanego „kacykizmem". W tej dynamice przemian społecznych i konfliktów socjalno-ekonomicznych, których nie był w stanie zaabsorbować hiszpański system polityczny, leżała jedna z głównych przyczyn braku stabilności, a w konsekwencji -upadku Republiki.

VII. REPUBLIKA (1931-1936)

RZĄDY CENTROLEWICY: WIELKA PRÓBA REFORMY

HISZPANII (1931-1933)

RZĄD Tymczasowy opierał się na koalicji, która w 1930 r. zawiązała antymonarchistyczny Pakt z San Sebastian. Obejmował szerokie republikańskie spektrum, poczynając od umiarkowanych katolików (premier Alcala-Zamora i minister spraw wewnętrznych Miguel Maura), poprzez centrowych radykałów (Alejandro Lerroux), lewicowe ugrupowania mieszczańskie (największym z nich była Akcja Republikańska, której przewodził Manuel Azańa - minister wojny), aż do socjalistów, którzy dzierżyli trzy teki (pracy - Francisco Largo Caballero, finansów -Indalecio Prieto, sprawiedliwości - Fernando de los Rios).

Mimo tej niejednorodności politycznego zaplecza rządu, dominowała w nim orientacja proreformatorska, przekonanie, że konieczne jest rozpoczęcie dzieła całościowej naprawy państwa, które zmniejszy dystans dzielący Hiszpanię od Europy, uczyni z niej kraj nowocześniejszy i bardziej sprawiedliwy. Pierwsze działania podjęte w tym kierunku wiązały się z ustawodawstwem socjalnym, prawem pracy i relacjami między dzierżawcami i robotnikami rolnymi a właścicielami ziemskimi. Drogą rządowych dekretów (nowy parlament zebrał się dopiero w lipcu), przygotowanych w większości z inicjatywy Largo Caballero, w ciągu kilku miesięcy wprowadzono wiele doniosłych zmian. Ustanowiono 8-godzinny dzień pracy, odszkodowania za wypadki przy pracy, wprowadzono nowe regulacje odnoszące się do emerytur, zasiłków chorobowych i macierzyńskich. System ubezpieczeń społecznych nie miał charakteru obligatoryjnego, opierał się na obopólnych wpłatach pracodawców i pracowników, nie stał się w związku z tym powszechny, ale i tak w czasach II Republiki objętych nim zostało kilka milionów robotników. Ustanowione za czasów dyktatury Comites Paritarios przekształcono w Jurados Mixtos (Sądy Mieszane), w których silniejszą pozycję niż poprzednio uzyskali przedstawiciele robotników. Byli nimi w ogromnej większości przypadków socjalistyczni związkowcy z UGT. Te i inne reformy wprowadzane przez Largo Caballero przyczyniły się do wielkiego wzrostu wpływów socjalistów. Kontrolowali oni nie tylko wspomniane Jurados Mixtos, dużą część władz municypalnych (skąd usunięto urzędników monar-chistycznych), ale także instytucje czuwające nad ochroną stosunków pracy w rolnictwie. W tej ostatniej dziedzinie wprowadzono wiele istotnych rozporządzeń zmieniających na korzyść sytuację pracowników najemnych i drobnych dzierżawców. Właścicielom ziemskim zakazano zatrudniać siłę roboczą spoza najbliższej okolicy (sprowadzanie robotników z innych miej-

351





scowości było tradycyjną metodą wymuszania niskich pensji i łamania strajków rolnych), dzierżawcom zapewniono lepszą ochronę prawną i łatwiejszy dostęp do kredytów.

Dobrą atmosferę społeczną początków Republiki zakłóciły antykościelne i antymonarchistyczne ekscesy, do których doszło między 10 a 13 maja 1931 r. W całej Hiszpanii spalono wówczas ponad 100 kościołów i klasztorów, najwięcej w Madrycie, Maladze, Sewilli, Kordobie, Kadyksie, Walencji i Alicante. Zdemolowano redakcje monarchistycznych czasopism, monar-chistyczne kluby. Działania tłumów miały charakter żywiołowy. Wydarzeniem, które uruchomiło lawinę, było wywieszenie rojalistycznej flagi przed redakcją jednej z madryckich gazet. Kilka dni wcześniej kardynał Segura, arcybiskup Toledo i prymas Hiszpanii, ogłosił list pasterski, w którym wyrażał się przychylnie o obalonej monarchii - co tłumaczy, dlaczego gniew tłumów zwrócił się w pierwszej kolejności przeciw Kościołowi.

Wydarzenia majowe ukazały, jak niewiele było potrzeba, by uaktywnić pokłady ludowego antyklerykalizmu. Jego odpowiednikiem na wyższych piętrach społecznej hierarchii był często nie mniej radykalny, ale przejawiający się w innych, bardziej „cywilizowanych" formach, antyklerykalizm centrolewicowych ugrupowań mieszczańskich, jak Akcja Republikańska. Przywódcą tej ostatniej, a zarazem wybitnym reprezentantem oświeceniowo-liberalnej formacji intelektualnej i politycznej, odgrywającej istotną rolę w życiu II Republiki, był Manuel Azana, dziennikarz, literat, tłumacz dzieł Bertranda Russela. Był on spiritus movens tych zapisów republikańskiej konstytucji, które ograniczały pozycję Kościoła katolickiego, jego żarliwy antyklerykalizm wywodził się podobno z czasów edukacji w szkole prowadzonej przez zakon augustianów.

352



28 VI 1931 r. odbyły się wybory do Kortezów Konstytucyjnych (według zmienionej ordynacji, obniżającej wiek uprawniający do głosowania do 23 lat). Zwycięstwo odniosły w nich partie tworzące Rząd Tymczasowy. Socjaliści zdobyli 115 mandatów, niemal tyle samo uzyskały centrolewicowe ugrupowania mieszczańskie (ich elektorat stanowiły miejskie klasy średnie), 94 miejsca zdobyła Partia Radykalna, stanowiąca centrum hiszpańskiej sceny politycznej. Ugrupowania prawicowe (agrariusze — partia posiadaczy ziemskich, konserwatywna Akcja Narodowa, katoliccy nacjonaliści baskijscy, katalońska Lliga, monarchiści) uzyskały w sumie ok. 40 mandatów. W lipcu Kortezy uchwaliły votum zaufania dla rządu, który wyzbył się w ten sposób swojej „tymczasowości". Jednocześnie wyłoniono komisję konstytucyjną, która przystąpiła do przygotowywania nowej ustawy zasadniczej. To właśnie debaty nad projektem konstytucji, bardzo zażarte i nagłaśniane publicznie, stały się przyczyną podziałów w koalicji rządzącej i opuszczenia jej przez siły bardziej umiarkowane. W październiku 1931 r., na znak protestu przeciwko przyjętym przez komisję konstytucyjną zapisom dotyczącym Kościoła, dymisję złożyli dotychczasowy premier Alcala-Zamora (10 XII 1931 r., w dzień po uchwaleniu konstytucji, został wybrany przez Kortezy prezydentem Republiki) oraz minister spraw wewnętrznych Maura. Opuszczone w ten sposób stanowisko premiera zajął Azana. 15 XII 1931 r. gabinet opuścili radykałowie Lerroux, co jeszcze bardziej przesuwało „na lewo" koalicję rządową.

Konstytucja 1931 roku była dziełem centrolewicy, od początku nie akceptowanym przez prawą część sceny politycznej i opinii publicznej. Punkt pierwszy konstytucji głosił, że Hiszpania jest Republiką „ludzi pracy wszystkich klas" (Republica de los trabajadores de toda clase). Sformułowanie „wszystkich klas" było uzupełnieniem dodanym przez ugrupowania mieszczańskie wchodzące w skład rządzącej koalicji, w wersji forsowanej przez socjalistów brzmiałoby ono jeszcze bardziej „proletariacko": „Republika robotników" (Republica de trabajadores).

Konstytucja podporządkowywała własność prywatną interesowi ogólnospołecznemu, zapowiadając możliwość nacjonalizacji (chociaż za odszkodowaniem), jak również prawo państwa do ingerowania w procesy gospodarcze. Zniesiono izbę wyższą parlamentu, jednoizbowy parlament nosił nazwę Kongresu Deputowanych. Ustanowiono instytucję głosowania powszechnego - referendum. Powszechne prawo wyborcze zostało rozciągnięte (po raz pierwszy w hiszpańskiej konstytucji) na kobiety. Wprowadzono rozwody. W rozwiązaniach prawno-ustrojowych hiszpańska ustawa zasadnicza wzorowana była na konstytucjach: niemieckiej (weimarskiej), czechosłowackiej i meksykańskiej. Wprowadzała system parlamentarno-gabinetowy. Głową państwa był wybierany na siedmioletnią kadencję prezydent, pozbawiony realnego wpływu na rządzenie państwem. Powoływał on premiera i - na wniosek tego ostatniego - ministrów, lecz gabinet musiał uzyskać akceptację Kortezów. Najważniejszą prerogatywą było prawo zawieszania i rozwiązywania parlamentu (ale z tego ostatniego prawa mógł skorzystać tylko dwukrotnie w trakcie swojej kadencji).

Artykuły 26 i 27, odnoszące się do kwestii wyznaniowych i stanowiące najbardziej kontrowersyjną część konstytucji, były efektem kompromisu

353



między mieszczańskimi ugrupowaniami republikańskimi a socjalistami, którzy forsowali zapisy w duchu jeszcze bardziej antyklerykalnym. Konstytucja proklamowała równość wszystkich wyznań i zasadniczy rozdział państwa i Kościoła katolickiego, który miał być pozbawiony wszelkich państwowych subwencji. Miał on podlegać, tak jak inne związki wyznaniowe, prawu o stowarzyszeniach. Publiczne sprawowanie kultu religijnego (poza murami kościołów) mogło się odbywać tylko za zgodą odpowiednich władz. Zakony pozbawione zostały prawa prowadzenia szkół, w publicznych placówkach oświatowych nie mogły być eksponowane symbole religijne — oznaczało to konieczność usunięcia z nich krucyfiksów. Konstytucja zapowiadała też możliwość rozwiązywania decyzją władz państwowych zakonów religijnych i nacjonalizacji kościelnych dóbr.

W następnych kilkunastu miesiącach przyjęto liczne ustawy wprowadzające w życie deklaracje konstytucji. Zlikwidowano zakon jezuitów, nac-jonalizując jego własność. Zsekularyzowano cmentarze, przekazując zarządzanie nimi w ręce władz municypalnych. Wprowadzono legislację dotyczącą rozwodów, w gruncie rzeczy dosyć restrykcyjną: w ciągu dwóch lat przeprowadzono zaledwie ok. 3,5 tys. rozwodów. Najtrudniej było ze zrealizowaniem zasady świeckiego szkolnictwa. Mimo uchwalenia odpowiedniej ustawy i nawet wyznaczenia ostatecznego terminu likwidacji kościelnego szkolnictwa (31 XII 1933), niemożliwe okazało się stworzenie w tak krótkim czasie ogromnej liczby publicznych szkół.

Zapisy konstytucji i towarzyszące im ustawy wywołały gwałtowny sprzeciw prawicy, duchowieństwa i tej całej części hiszpańskiego społeczeństwa, która identyfikowała się z katolicyzmem. Politycy rządzącej koalicji, socjaliści, liderzy lewicy republikańskiej nie ukrywali swego przekonania, że Kościół katolicki jest instytucją niedemokratyczną i reakcyjną, przeszkodą na drodze do stworzenia nowoczesnego, postępowego państwa. Antykleryka-lizm stał się jednym z głównych sztandarów i spoiw rządzącej koalicji, w ogromnym stopniu przyczyniając się do pogłębienia i zradykalizowania polityczno-ideologicznych podziałów lat trzydziestych.

Z innych reform podjętych przez centrolewicową koalicję lat 1931-1933 na plan pierwszy wybijała się kwestia rolna. Już w maju 1931 r. powołano Komisję Techniczną Agrarną, której zadaniem było przygotowanie projektu reformy rolnej. W lipcu został on przedstawiony Kortezom. Zakładał wywłaszczenie gruntów leżących odłogiem oraz wszystkich majątków przekraczających powierzchnię 300-400 ha (w zależności od rodzaju uprawy). Właściciele mieliby otrzymać odszkodowanie (wypłacane według szacunków opartych na wartości płaconych podatków, co, wobec nagminnego zaniżania tych ostatnich, prowadziłoby w większości przypadków do utraty od 1/3 do 1/2 realnej wartości ziemi). Nadziały ziemi miałoby rocznie otrzymywać 60-75 tys. rodzin chłopskich.

Wokół projektu reformy toczyła się wielomiesięczna dyskusja, zakończona uchwaleniem ustawy 9 IX 1932 r. W stosunku do pierwotnego projektu podwyższono granicę powierzchni przeznaczonych do parcelacji -do 600-700 ha. W ostatniej chwili, w reakcji na próbę prawicowego przewrotu wojskowego (10 VIII 1932), do gruntów przeznaczonych do parcelacji (bez odszkodowania) włączono majątki osób popierających nie-

354



udane pronunciamiento oraz należące do grandów (najwyższej arystokracji hiszpańskiej, obwinianej o antyrepublikańską postawę). W tym ostatnim przypadku w grę wchodziło ponad 500 tys. ha należących do 65 właścicieli.

Wywłaszczeniami i rozdziałem ziemi miał kierować Instytut Reformy Agrarnej, z rocznym budżetem 50 min peset. Sumy te okazały się niewystarczające do realizacji choćby niewielkiej części rocznego planu parcelacji. Innym czynnikiem opóźniającym reformę była biurokratyzacja i nieudolność odpowiedzialnych zań instytucji. W efekcie do końca 1934 r. (kiedy to realizacja reformy została w praktyce wstrzymana przez prawicowe rządy) zamiast planowanych 180 tys., nadziały ziemi otrzymało zaledwie 12 260 rodzin chłopskich.

Połowiczność reformy i opieszałość w jej realizacji były głównymi przyczynami niepokojów chłopskich, do których dochodziło w latach 1932-1934. Z drugiej strony reforma rolna, nawet w tak umiarkowanej postaci, nastawiła negatywnie do Republiki całą wpływową grupę wielkich posiadaczy ziemskich.

Jednym z najważniejszych dokonań rządu Azafiii było ustanowienie autonomii katalońskiej. W momencie upadku monarchii, 14 kwietnia 1931 r., w Barcelonie samorzutnie proklamowano powstanie „Republiki Katalońskiej w ramach Federacji Iberyjskiej". Na jej czele stanęli Lluis Companys i Francesc Macia, przywódcy lewicowego ugrupowania nacjonalistycznego Esąuerra. W wyniku negocjacji z rządem w Madrycie zgodzili się współdziałać z centralnymi władzami i parlamentem. Kortezy rozpoczęły prace nad przygotowaniem Statutu Katalońskiego, który został uchwalony 9 IX 1932 r., mimo sprzeciwu prawicy oskarżającej rząd o rozbijanie jedności Hiszpanii. Przekazywał w ręce autonomicznych instytucji katalońskich - rządu (Generalitat) i parlamentu - istotne kompetencje w dziedzinie administracji, szkolnictwa, sądownictwa. Kataloński stawał się językiem oficjalnym na równi z hiszpańskim. Katalonia otrzymała też prawo do własnego hymnu i flagi. W listopadzie 1932 r. odbyły się pierwsze wybory do lokalnego parlamentu, w którym ogromną większość uzyskała Esąuerra. Prezydentem Republiki Katalońskiej został wybrany Macia. Rozpoczęto również prace nad statutem autonomicznym dla prowincji baskijskich. Nie zdołano ich zakończyć przed upadkiem rządu Azafiii, a centroprawica, która objęła władzę po wyborach w listopadzie 1933 r., przeciwna była rozszerzaniu autonomii regionalnej.

Na reformatorski dorobek centrolewicowego rządu składały się także zmiany wprowadzone w życie przez Azanę jako ministra wojny (zachował tę tekę po objęciu stanowiska premiera). Hiszpańskie siły zbrojne pod względem wyszkolenia, wyposażenia i organizacji należały do najgorszych w Europie, o czym dobitnie zaświadczyła zarówno niesławna klęska poniesiona w wojnie 1898 r., jak i ogromne kłopoty przy podbijaniu Maroka. Wielką bolączką była nadmierna liczebność korpusu oficerskiego (ok. 21 tys.), niewspółmierna do rozmiarów armii. Azana dokonał poważnych redukcji kadry oficerskiej, znaczną jej część (ok. 40%) wysyłając na przyspieszoną emeryturę. Miało to umożliwić podniesienie pensji oficerom pozostałym w służbie czynnej oraz zgromadzić środki na zakupy nowoczesnego uzbrojenia (ten ostatni cel nie został zrealizowany aż do wybuchu wojny domo-

355



wej). Zniesiono także uprzywilejowanie niektórych rodzajów sił zbrojnych, wzmocniono mechanizmy cywilnej kontroli nad armią.

Mimo że trudno było zakwestionować zasadność reform podejmowanych przez Azafię, ich realizacja wzbudzała wiele krytyki. Ministrowi wojny zarzucano, że wykorzystuje je do zwalniania z armii oficerów o poglądach monarchistycznych i prawicowych, kluczowe stanowiska z kolei obsadzając zwolennikami rządu. W efekcie reformy doprowadziły do powstania bardzo ostrych podziałów w hiszpańskim korpusie oficerskim (które przetrwały aż do wybuchu wojny) i wywołały u dużej części kadry ostrą niechęć do centrolewicowego rządu, a nawet samej Republiki.

Nie jest więc przypadkiem, że pierwsze poważne zagrożenie dla rządów centrolewicowych pojawiło się właśnie ze strony armii. Na czele puczu, który wybuchł 10 VIII 1932 r., stanął gen. Jose Sanjurjo, w ramach reform Azanii pozbawiony stanowiska dowódcy Guardia Civil. Atak spiskowców (oficerów zwolnionych z armii) na gmach Ministerstwa Wojny w Madrycie zakończył się kompletnym fiaskiem. Gen. Sanjurjo, dzięki osobistej perswazji, zdołał poderwać garnizon w Sewilli, ogłosić manifest (nie było w nim akcentów monarchistycznych, co świadczy o tym, że przewrót skierowany był nie tyle przeciwko Republice, co rządzącej koalicji), ale wobec braku poparcia innych garnizonów oraz strajku generalnego ogłoszonego przez organizacje robotnicze pucz błyskawicznie się załamał.

W rzeczywistości większe problemy niż wojskowi rządowi Azanii - i całemu demokratycznemu porządkowi - sprawiali anarchiści. Ruch anarchistyczny na początku lat trzydziestych podzielony był na dwa skrzydła, bardziej umiarkowane, któremu przewodzili działacze CNT, z Angelem Pestana na czele, i rewolucyjne, kierowane przez liderów FAI (Buenaventura Durruti, Francisco Ascaso). W 1932 r. zdecydowaną przewagę, także w organizacji związkowej, uzyskali ci drudzy, co popchnęło ruch anarchistyczny do radykalnej opozycji wobec „burżuazyjnej" Republiki, wywoływania strajków, które w zamierzeniu miały prowadzić do ogólnokrajowej rewolucji. W ich trakcie często dochodziło do aktów przemocy, prób zajmowania przez robotników fabryk, majątków ziemskich czy nawet gmachów publicznych. W styczniu 1933 r., po wezwaniu FAI do generalnego powstania zbrojnego, doszło do poważnych zajść w Katalonii, regionie Walencji, Andaluzji. W Casas Yiejas (w pobliżu Kadyksu) policja zastrzeliła 25 chłopów, którzy proklamowali anarchistyczną komunę i okupowali miejscowe majątki. Ta krwawa pacyfikacja wywołała natychmiastową falę oburzenia w całym kraju i w ogromnym stopniu przyczyniła się do osłabienia rządu Azanii. Ustanowiona została specjalna komisja do zbadania działań sił porządkowych (orzekła, że cechowała je nieuzasadniona brutalność), przez wiele miesięcy sprawa omawiana była w Kortezach.

Nastroje społeczne pogarszały się także za sprawą kryzysu gospodarczego (patrz: rozdział VI) i wzrastającego bezrobocia, które pod koniec 1932 r. osiągnęło punkt szczytowy - ponad 600 tys. osób. Liczba strajków wzrosła z 402 w 1930 r., do 734 w 1931 r. i 1127 w 1933 r. W ciągu tych kilku lat czterokrotnie wzrosła liczba robotników biorących udział w strajkach, a globalna liczba utraconych w ich wyniku roboczych dniówek sięgnęła w 1933 r. 14 min. Ustanowienie demokratycznej Republiki zaowo-

356



cowalo wzrostem liczebności organizacji związkowych, dwie najważniejsze - socjalistyczna i anarchistyczna - w 1932 r. skupiały ponad milion członków. Konkurencja między obu centralami związkowymi do radykalnych działań popychała także bardziej umiarkowanych działaczy UGT, obawiających się utracić swoją klientele na rzecz szermujących rewolucyjnymi hasłami anarchistów. To wszystko sprawiało, że w UGT wzrastała presja dołów członkowskich domagających się porzucenia przez partię socjalistyczną sojuszu z ugrupowaniami mieszczańskimi i opuszczenia rządu Azanii, od stycznia 1933 r. skompromitowanego na dodatek masakrą w Ca-sas Yiejas.

Podczas gdy gabinet tracił popularność i pogłębiały się rozdźwięki w rządzącej koalicji, postępowała konsolidacja hiszpańskiej prawicy. Największym ugrupowaniem po prawej stronie sceny politycznej stała się CEDA (Confederación Espanola de Derechas Autonomas - Konfederacja Autonomicznych Ugrupowań Prawicowych). Jej założyciel i przywódca, Jose Maria Gil Robles, zdołał stworzyć masową partię (w szczytowym momencie liczyła pół miliona członków), skupiającą te wszystkie siły, które akceptowały Republikę i porządek demokratyczny. Na gruncie społecznym CEDA opowiadała się za reformami i korporacjonizmem w duchu encyklik papieskich, co miało jej pozyskiwać poparcie we wszystkich grupach ludności. Głównym jej zapleczem była jednak ta część klas średnich, którą odpychały radykalne reformy i antykleryklizm rządzącej koalicji. Najbardziej nośnym hasłem CEDA była rewizja zapisów konstytucji i ustaw, dyskryminujących Kościół katolicki. Swoje wpływy rozbudowywała też prawica bardziej radykalna, kwestionująca Republikę i porządek demokratyczny. Jej głównymi ugrupowaniami były Renovación Espanola (Hiszpańskie Odrodzenie) i Tradycjonaliści (karliści), którzy w górzystych rejonach Nawarry utrzymywali 6-tysięczne paramilitarne bojówki (reąuetes). Rząd starał się ograniczać działalność prawicy, nakładając grzywny i zawieszając czasowo wiele tytułów prasowych i lokalnych organizacji partyjnych. W tym celu wykorzystywano specjalne ustawodawstwo z października 1931 r. (Ley de Defensa de la Republica), które pozwalało stosować represje wobec ugrupowań i środowisk „nawołujących do nieposłuszeństwa wobec legalnych praw i instytucji", naruszających „ład publiczny", prowadzących monarchistyczną agitację. Same kategorie zarzutów sprawiały, że działania ministra spraw wewnętrznych musiały cechować się dużą arbitralnością i w praktyce sprowadzały się do szykanowania opozycji (choć dotykały one nie tylko prawicy, ale także anarchistów i komunistów). Skuteczność tego rodzaju posunięć była jednak ograniczona, natomiast fatalnie wpływały one zarówno na wiarygodność rządzącej koalicji, jak i generalny stosunek do demokratycznych wartości, na których opierał się republikański porządek.

W wyborach municypalnych, które odbyły się w kwietniu 1933 r., znacznie lepsze wyniki niż ugrupowania tworzące rząd odniosły partie prawicowe. Centrolewica poniosła też porażkę w wyborach do Trybunału Gwarancji Konstytucyjnych (4 DC 1933). Fakt ten wykorzystał prezydent Alcala-Zamora, żądając ustąpienia rządu, pod pretekstem niereprezentowania przez niego większości opinii publicznej. Azana, którego gabinet już od kilku miesięcy znajdował się na skraju upadku na skutek wewnętrznych tarć

357



i ataków na rząd w związku z masakrą w Casas Yiejas, złożył dymisję (8 IX 1931). Nowy rząd, opierający się na koalicji radykałów Lerroux i centrolewicowych ugrupowań mieszczańskich (ale już bez socjalistów), przetrwał tylko dwadzieścia kilka dni, a jego upadek otworzył drogę do nowych wyborów parlamentarnych (19 XI 1933). Inaczej niż w roku 1931, partie lewicy wystąpiły w nich oddzielnie, natomiast najważniejsze ugrupowania prawicy zawarły koalicję. Dzięki ordynacji wyborczej zwycięstwo prawicy, wystawiającej w wielu okręgach wspólne listy, było jeszcze większe niż wskazywałaby na to liczba oddanych na nią głosów. O wyniku wyborów zadecydowało także to, iż wzięły w nich udział - po raz pierwszy w historii Hiszpanii - kobiety. Zasiliły one w dużej mierze elektorat partii występujących w obronie Kościoła (kwestia kościelna była jednym z głównych wątków kampanii wyborczej). Z kolei na słaby wynik lewicy miało wpływ wezwanie do bezwzględnego bojkotu wyborów ze strony FAI i CNT (w 1931 r. głosy anarchistów przyczyniły się do zwycięstwa PSOE i innych partii lewicy republikańskiej). W nowych Kortezach prawica uzyskała ponad 200 miejsc (w tym sama CEDA - 115), lokujący się w centrum radykałowie Lerroux - 112. Cała lewica (wliczając w to ugrupowania lewicy republikańskiej wchodzące w skład rządu Azanii) zdobyła poniżej 100 mandatów, najwięcej PSOE - 59 i katalońska Esąuerra - 19.

EL BIENIO NEGRO - „CZARNE DWULECIE" (1933-1935)

Okres rządów centroprawicy został nazwany przez hiszpańską lewicę bienio negro - „czarnym dwuleciem". Nazwę tę, która stała się niezwykle popularna, miały uzasadniać z jednej strony zahamowanie, a nawet likwidacja najważniejszych reform zapoczątkowanych w latach 1931-1933, z drugiej - brutalne represje wobec partii lewicowych i organizacji robotniczych. O ile pierwszy zarzut jest w sporym stopniu zasadny, to prawda w tej drugiej kwestii jest bardziej złożona: represje były odpowiedzią na rewolucyjne działania lewicy, która, wraz z utratą władzy, przestała respektować demokratyczny porządek. W okresie bienio negro pogłębiła się polaryzacja polityczna i ideologiczna, która zarysowała się już za czasów rządu Azanii i która prostą drogą prowadziła do siłowej konfrontacji.

Rządy lat 1933-1935 opierały się na dwóch głównych partiach Kortezów - Partii Radykalnej i CEDA. Paradoksalnie, aż do października 1934 r. ta druga partia pozostawała poza kolejnymi gabinetami, udzielając im tylko parlamentarnego poparcia. Źródła tej sytuacji tkwiły w rywalizacji między radykałami i CEDA, jak również niechęci, jaką wobec tej ostatniej partii żywił prezydent Alcala-Zamora, zwolennik rozwiązań centrowych. Dopóki ciężar rządów spoczywał na radykałach, nie było mowy o całkowitej likwidacji reformatorskiego dorobku rządu Azanii. Uchylono co prawda część ustawodawstwa socjalnego z lat 1931-1933, prowadzono bardziej „przyjazną" politykę wobec Kościoła, anulowano konfiskatę ziemi należącej do grandów (jednocześnie ogłaszając amnestię dla uczestników puczu Sanju-rjo), ale zarazem - aż do końca 1934 r. - kontynuowano reformę rolną (nadziały ziemi otrzymało wówczas więcej osób niż za rządów centrolewicy). Dalszy zwrot „na prawo" nastąpił wraz ze zdominowaniem rządu

358





przez ugrupowanie Gila Roblesa (poczynając od października 1934 r. w kolejnych gabinetach rosła liczba ministrów z CEDA, aż pod koniec 1935 r. partia ta dysponowała większością tek). Zawieszono wówczas w praktyce realizację reformy agrarnej, choć wynikało to nie tylko z interesów ekonomicznych grup popierających CEDA, ale także z polityki oszczędności budżetowych, wymuszonych przez kryzys finansów publicznych. Wewnętrzna niespójność rządzącej koalicji utrudniała wprowadzenie w życie zamierzonej rewizji konstytucji. W lipcu 1935 r. przedstawiono w Kortezach projekt zakładający: usunięcie zapisów wymierzonych w Kościół oraz dopuszczających socjalizację własności prywatnej, zniesienie rozwodów, ograniczenie autonomii regionalnych, wprowadzenie izby wyższej parlamentu. Komisja debatująca nad projektowanymi zmianami konstytucyjnymi nie zdążyła uzgodnić swojego stanowiska do stycznia 1936 r., kiedy to Kortezy zostały rozwiązane.

Ugrupowania lewicowe od początku odrzucały prawo centroprawicy do sprawowania władzy, a postawa ta radykalizowała się wraz ze wzrostem wpływów CEDA. Niechęć i obawy hiszpańskiej lewicy wzmagały się nie tylko na skutek ewolucji sytuacji wewnętrznej, ale także pod wpływem wydarzeń europejskich: dojścia do władzy Hitlera i brutalnej rozprawy Dolfussa z austriackim ruchem robotniczym (luty 1934). Podobne intencje przypisywano partii Gila Roblesa, co dalekie było od rzeczywistości, ale miało wpływ na nastroje w hiszpańskim ruchu robotniczym.

W grudniu 1933 r. doszło do nieudanej próby anarchistycznego powstania (w trakcie którego spalono liczne kościoły). Rewolucyjną strategię

359



przyjęły także inne ugrupowania lewicowe, zawierając w 1933 r. porozumienie o współdziałaniu (Alianza Obrera — Przymierze Robotnicze), w skład którego weszły PSOE, Komunistyczna Partia Hiszpanii oraz najbardziej radykalny POUM (Partido Obrero de Unificación Marxista - Robotnicza Partia Zjednoczenia Marksistowskiego). W 1934 r. partie te powołały (przy współdziałaniu niektórych ugrupowań lewicy mieszczańskiej, m.in. Azanii) tajny komitet rewolucyjny, który miał pokierować planowanym przewrotem. Hasło do niego zostało rzucone w momencie, gdy do rządu weszło ugrupowanie Gila Roblesa (4 X 1934). Rewolucyjne wystąpienie nie było dobrze przygotowane, i, mimo że do strajków i prób zajmowania państwowych gmachów doszło w wielu miastach Hiszpanii (Madrycie, Barcelonie, Bilbao, San Sebastian, Sewilli, Kordobie, Walencji), w większości miejsc ruch został bez większego trudu, najdalej w ciągu kilku dni, stłumiony. W Barcelonie w momencie wybuchu rewolucyjnego przewrotu ogłoszono powstanie niezależnego „Państwa Katalońskiego w ramach Federacyjnej Republiki Hiszpańskiej" (nazwa nawiązywała do federalizmu z lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia), co po stłumieniu buntu przyniosło konsekwencje w postaci zawieszenia statutu autonomicznego.

Zupełnie inny obrót wydarzenia przybrały w Asturii, gdzie do działań Alianza Obrera przyłączyli się anarchiści. Przez dwa tygodnie uzbrojeni górnicy (zajęli m.in. fabrykę dynamitu) kontrolowali dużą część regionu, przejmując zarząd przedsiębiorstw i ustanawiając własne organy władzy (w niektórych miejscach proklamowano zniesienie pieniędzy i własności prywatnej). Górnicza kolumna przez wiele dni oblegała największe miasto Asturii - Oviedo. Walki były niezwykle zacięte, ponad tysiąc osób zostało zabitych, kolejnych kilka tysięcy rannych, robotniczy opór rozbiły dopiero elitarne oddziały ściągnięte z Maroka. Obie strony stosowały terror - robotnicze bojówki zamordowały kilkudziesięciu księży i policjantów, wojsko dopuszczało się egzekucji i tortur. Około 30 tys. osób zostało aresztowanych, w tym przywódcy partii tworzących Alianza Obrera. Rewolucja asturyjska stanowiła zapowiedź rychłej już wojny domowej - zarówno pod względem metod działania stosowanych przez obie strony, politycznych i ideologicznych konfliktów, które leżały u jej źródeł, jak również ogromnego oddźwięku, jaki wywołała w całej Europie.

Po październiku 1934 r. wprowadzono cenzurę, lewicowa prasa przez wiele miesięcy była zawieszona, socjalistyczne Casas del Pueblo zamknięte. Rząd, stając w obliczu protestów rodzimej, a zwłaszcza europejskiej opinii publicznej, nie zdecydował się jednak na konsekwentne kontynuowanie represyjnego kursu. Wyroki śmierci orzekane wobec uczestników październikowego powstania nie były (z dwoma wyjątkami) wykonywane, lewicowych liderów stopniowo zwalniano z więzień. Klęska poniesiona w październiku 1934 r. i następujące po niej represje, zamiast doprowadzić do rozbicia lewicy, przyczyniły się tylko do jej konsolidacji, która dokonywała się wokół hasła zwolnienia wszystkich więźniów, jak również odsunięcia od władzy ugrupowań centroprawicowych, teraz już en bloc określanych jako „faszystowskie".

Powrót do władzy lewicy ułatwiony został przez faktyczną autodestruk-cję centroprawicowej koalicji. Jesienią 1935 r. wybuchły skandale finan-

360



sowę, które skompromitowały radykałów Lerroux, prowadząc do ich ustąpienia z rządu. Dla partii Gila Roblesa stwarzało to okazję do sięgnięcia po pełnię władzy, ale do tego nie zamierzał dopuścić prezydent Alcala-Zamora. W listopadzie 1935 r. powołał on pozaparlamentarny gabinet pod kierownictwem dotychczasowego ministra finansów Chapaprieta. Gdy upadł on w już w grudniu pod naciskiem CEDA, zastąpił go podobny gabinet, na czele którego stanął Portela Yalladares. Wobec braku poparcia ze strony Gila Roblesa, prezydent 7 stycznia rozwiązał Kortezy, uprzedzając w ten sposób uchwalenie votum nieufności dla popieranego przez niego rządu. Nowe wybory zostały rozpisane na 16 II 1936 r. W intencji prezydenta miały one doprowadzić do wyłonienia silnego, umiarkowanego centrum, które zahamowałoby postępującą polaryzację hiszpańskiej sceny politycznej, marginalizując radykalne ugrupowania lewicowe i prawicowe. Rezultaty okazały się jednak odwrotne do zamierzonych.

FRONT LUDOWY I DROGA DO WOJNY

Już 15 stycznia lewica zawarła koalicję pod nazwą Front Ludowy (Frente Popular). W jej skład weszły: PSOE, UGT, Komunistyczna Partia Hiszpanii, POUM, Lewica Republikańska (ugrupowanie powstałe w 1934 r. z połączenia centrolewicowych partii mieszczańskich wchodzących w skład rządu Azanii), katalońska Esąuerra i kilka innych, mniejszych organizacji. Platforma wyborcza Frontu Ludowego zawierała hasła amnestii dla wszystkich uwięzionych po październiku 1934 r., przywrócenia na poprzednie stanowiska zwolnionych z pracy zwolenników lewicy, powrotu do reformatorskiego programu rządu Azanii, restytucji autonomii regionalnej. Żądanie powszechnej amnestii w naturalny sposób zyskiwało dla Frontu głosy anarchistów, którzy w 1936 r. odstąpili od strategii bojkotu (mającej poważny wpływ na rezultat wyborów w 1933 r.).

W przeciwieństwie do lewicy, centroprawica nie potrafiła zawiązać wspólnej koalicji. Fiaskiem zakończyły się też starania premiera Portela, który opierając się na administracji państwowej i przy udziale partii Lerroux chciał stworzyć silny blok centrowy. Z oddzielnymi listami (z wyjątkiem kilku okręgów, gdzie zawierano lokalne koalicje) do wyborów stanęły: CEDA, Partia Radykalna Lerroux i ugrupowania prawicy monarchistycznej i autorytarnej (Renovación Espanola, karliści).

Rozbicie prawicy miało istotny wpływ na wynik wyborów. Oddano na nią niemal 4 min głosów, wobec 4,7 min, które uzyskał Front Ludowy. Dzięki ordynacji wyborczej ugrupowania Frontu Ludowego zdobyły jednak bezwzględną większość miejsc w nowym parlamencie - 278 (w tym PSOE -99, Lewica Republikańska - 87), podczas gdy prawica musiała się zadowolić 124 mandatami (w tym CEDA - 88). Front Ludowy popierany był w regionach przemysłowych, w pasie śródziemnomorskim, w Andaluzji i Est-remadurze (tam, gdzie dominowały latyfundia). Prawica zdobyła większość głosów w centrum (Kastylia, a zwłaszcza jej północna część - Castilla la Vieja) i na północy (zwłaszcza w Nawarze), czyli na obszarach, gdzie dominowały stabilne, chłopskie gospodarstwa rodzinne. Ta geografia wyborcza odzwierciedlała późniejsze podziały z lipca 1936 r., na regiony w swej

361





większości popierające anty lewicowy przewrót wojskowy i te, które były mu przeciwne.

Po wyborach na czele nowego rządu stanął Azana. Stworzyły go dwa mieszczańskie ugrupowania liberalnodemokratyczne - Lewica Republikańska i Unia Republikańska Martineza Barrio. Poza rządem pozostawali socjaliści, popierając go w parlamencie. Ten układ partyjny przetrwał do wybuchu wojny domowej (w maju, po rezygnacji Alcala-Zamory, Azana został wybrany prezydentem, a na stanowisku premiera zastąpił go Casares Quiro-ga). Pozostawanie socjalistów poza koalicją (w której skład wchodzili w latach 1931-1933) odzwierciedlało ich polityczną radykalizację i odwrót od procedur demokratycznych w kierunku rozwiązań rewolucyjnych. W PSOE i UGT przewagę uzyskało, kosztem bardziej umiarkowanych zwolenników Prieto i Besteiro, radykalne skrzydło, któremu przewodził Largo Caballero, od czasów powstania asturyjskiego opowiadający się za proletariacką rewolucją przy użyciu siły. Zyskał on przydomek „hiszpańskiego Lenina", który należy uznać za uzasadniony, jeśli weźmie się pod uwagę jego bojowe wypowiedzi. „Pragnę Republiki bez walki klas - deklarował wiosną 1936 r. - ale, aby to było możliwe, jedna z klas musi zniknąć". Radykalny kurs przyjęty przez PSOE i UGT zbliżał je do anarchistów, którzy, mimo poparcia w wyborach Frontu Ludowego, nie odstąpili od swej rewolucyjnej strategii, nieprzerwanie popychając masy

362





członkowskie CNT do gwałtownych działań. Sprawiało to, że na lewicy poparcie dla demokratycznej Republiki, w latach 1931-1933 silne dzięki umiarkowanemu stanowisku socjalistów, w 1936 r. uległo daleko idącemu ograniczeniu.

W kierunku odrzucenia demokracji parlamentarnej coraz bardziej ewoluowała też prawica, włącznie z najbardziej w tym względzie umiarkowaną CEDA. Od stycznia 1936 r. trwały rozmowy na temat zamachu stanu między przywódcami głównych ugrupowań prawicowych, Gilem Roblesem, Manuelem Fal Conde (karliści), Calvo Sotelo (Renovación Espanola) i najbardziej wpływowymi generałami, do których zaliczali się: Francisco Franco (dowódca armii marokańskiej, w 1934 r. kierujący pacyfikacją powstania asturyj-skiego), Manuel Goded, Emilio Mola, Sanjurjo (przebywający na wygnaniu w Portugalii).

Szansę przetrwania hiszpańskiej demokracji malały wraz z zaostrzaniem się sytuacji politycznej i radykalizacją konfliktów społeczno-ekonomicznych. Po zwycięstwie Frontu Ludowego ogłoszono amnestię, przywrócono Statut Kataloński (nawet w pewnym stopniu go rozszerzając) i ustawodawstwo socjalne z lat 1931-1933, powrócono także do realizacji reformy rolnej. Wydarzenia w coraz większym jednak stopniu wymykały się spod kontroli rządu. Pod koniec marca w Estremadurze 80 tys. robotników rolnych, kierowanych przez socjalistycznych i anarchistycznych związkowców, samowolnie przejęło i rozdzieliło między siebie majątki ziemskie, co rząd zmuszony był ex post zalegalizować. O ile w latach 1932-1934 w ramach reformy rolnej wywłaszczono niewiele ponad 70 tys. ha, to w ciągu kilku miesięcy po zwycięstwie Frontu Ludowego parcelacje objęły (do 30 VI 1936) 232 tys. ha. Jednocześnie nasilały się strajki, a robotnicy okupowali

363







przedsiębiorstwa. Największym zagrożeniem dla porządku publicznego była, poczynając od kwietnia 1936 r., eksplozja politycznej przemocy. Na ulicach miast walczyły przy użyciu broni palnej milicje socjalistyczne, komunistyczne i anarchistyczne z bojówkami prawicowymi, a zwłaszcza z falangistami (Falangę Espanola - na jej czele stał Jose Antonio Primo de Rivera, syn zmarłego dyktatora), członkami faszyzującej formacji, rosnącej w siłę po klęsce prawicy w lutowych wyborach. Przemawiając 16 czerwca 1936 r. w Kortezach Gil Robles przedstawił statystykę odnoszącą się do czterech miesięcy po zwycięstwie Frontu Ludowego: 269 zabitych i 1287 rannych w ulicznych starciach, 170 podpalonych kościołów, kilkaset strajków.

Coraz klarowniej rysowała się alternatywa, nie pozostawiająca miejsca dla demokratycznych instytucji republikańskich, które powstały w kwietniu 1931 r.: lewicowa rewolucja lub prawicowy zamach stanu. Żeby przeciwdziałać tej drugiej ewentualności, rząd, do którego docierały wiadomości o spisku w armii, przeniósł przewodzących mu generałów na stanowiska, z których nie mogliby kierować przewrotem: Franco został wysłany na Wyspy Kanaryjskie, Goded - na Baleary, Mola - do Pampeluny. To ostatnie posunięcie okazało się zupełnie chybione, umożliwiło bowiem Moli współdziałanie z karlistowskimi reąuetes. Ustalono, że Mola podejmie z północy marsz na Madryt, a w razie gdyby napotkał jakieś trudności, do działań -posuwając się od południa półwyspu - włączą się oddziały marokańskie, na których czele stanie Franco. Nie uzgodniono żadnego politycznego programu poza obaleniem rządu i odsunięciem od władzy lewicy. Zakładano, że cała operacja potrwa kilka dni, w najgorszym przypadku - kilka tygodni.

Jeszcze na początku lipca rząd otrzymał informację, że planowany przewrót lada moment ma się zacząć. Nie podjęto jednak żadnego przeciwdziałania, zakładając, że pucz wojskowych zostanie stłumiony równie łatwo, jak wystąpienie Sanjurjo w sierpniu 1932 r. - jedynie kompromitując spiskowców.

Sygnałem do puczu stały się wydarzenia, do których doszło w drugiej dekadzie lipca w Madrycie. 12 lipca falangiści zastrzelili znanego ze swych lewicowych sympatii porucznika Guardia de Asalto (formacji policyjnej utworzonej za czasów Republiki). W odwecie jego koledzy następnego dnia uprowadzili i zamordowali Jose Calvo Sotelo, jedną ze sztandarowych postaci hiszpańskiej prawicy. 17 lipca bunt ogłosiły wojska marokańskie (Franco dotarł do Maroka wynajętym przez spiskowców prywatnym samolotem). Następnego dnia dołączyły do nich oddziały stacjonujące w metropolii.

W ten oto sposób rozpoczęła się wojna domowa, która miała trwać niemal trzy lata, pochłonąć kilkaset tysięcy ofiar i zadecydować o losie Hiszpanii na następnych kilkadziesiąt lat. W lipcu 1936 r. nikt oczywiście nie zdawał sobie sprawy - ani ogłaszający pronunciamiento generałowie, ani rząd Republiki i wspierające go partie - z dalekosiężnych konsekwencji podejmowanych wówczas kroków.

VIII. REWOLUCJA

I WOJNA DOMOWA (1936-1939)





WOJNA „KOLUMNOWA" I BITWA O MADRYT



17 LIPCA rebelia zatriumfowała w Maroku, następnego dnia przyłączyły się do niej oddziały wojskowe stacjonujące w Andaluzji. Generał Queipo de Liano na czele setki żołnierzy i garstki falangistów w brawurowy sposób, wykorzystując bierność miejscowych władz, zajął najważniejsze miasto Południa — Sewillę. Rebelianci opanowali także Kadyks, Algeciras, Jerez, Kordobę. 19 lipca bunt rozprzestrzenił się na te garnizony na północy kraju, które według zamierzeń spiskowców miały pod wodzą Moli odegrać najważniejszą rolę w całej operacji wojskowej. Zgodnie z planami, Mola bez trudu opanował Pam-pelunę i, wsparty przez karlistowskich reąuetes, całą Nawarrę. Zbuntowani wojskowi opanowali także, nie napotykając większego oporu, wszystkie najważniejsze miasta północnej Kastylii (Castilla la Vieja): Burgos, Val-ladolid, Palencję, Zamorę, Salamankę, Avilę, Segowię, a także część Arago-nii z jej stolicą - Saragossą. Były to obszary pozbawione industrialnych ośrodków i skupisk robotniczych, tradycyjnie popierające prawicę. W posiadaniu rebeliantów znalazły się także Galicja oraz Wyspy Kanaryjskie i Baleary (z wyjątkiem Minorki) - te ostatnie odegrają, jako kontrolujące komunikację morską z Włochami, istotną strategiczną rolę w wojnie.

Rebelia poniosła klęskę w regionach industrialnych i największych miastach. Wyjątkiem było Oviedo, które rebelianci zdołali opanować przez zaskoczenie - przez długi czas pozostawało ono oblężoną enklawą w Asturii, która w całości opowiedziała się za Frontem Ludowym. W Barcelonie bunt został błyskawicznie rozbity dzięki wspólnej akcji lojalnych wobec Republiki sił policyjnych i milicji anarchistycznych (rozstrzelany został gen. Goded, który przybył z Balearów do Barcelony, aby stanąć na czele rebelii). Na wieść o klęsce pronunciamiento w Barcelonie, z próby przyłączenia się do niego zrezygnowały inne garnizony Katalonii. W Madrycie zbuntowane oddziały z gen. Fanjulem na czele zamknęły się w koszarach Montana, szybko jednak zdobytych przez wojsko lojalne wobec rządu i milicje robotnicze. W rękach Frontu Ludowego pozostała także Walencja i cały Lewant - dzięki lojalnej postawie Guardia dvii, która stłumiła wszystkie próby buntu. Rebelianci ponieśli też klęskę w Kraju Basków (jakkolwiek zdołali opanować, ale dopiero we wrześniu, San Sebastian i Irńn, zapewniając sobie w ten sposób dostęp do granicy francuskiej). Powodem poparcia Frontu Ludowego przez konserwatywnych nacjonalistów baskijskich była autonomia regionalna, którą negocjowano z rządem w Madrycie,

365



a której przeciwni byli wzniecający bunt wojskowi i popierająca ich hiszpańska prawica.

Do rebelii przyłączyła się ponad połowa hiszpańskiej armii. Oprócz najlepiej wyszkolonych i uzbrojonych 40-tysięcznych oddziałów marokańskich, które w całości znalazły się pod komendą rebeliantów, mogli oni liczyć na 25 pułków piechoty (spośród 39 istniejących), 16 pułków artylerii (spośród 27). Bunt poparła ogromna większość korpusu oficerskiego wojsk lądowych i marynarki, ale w tym ostatnim przypadku postawa marynarzy zadecydowała, że prawie całość floty wojennej pozostała w dyspozycji Republiki. Po stronie legalnego rządu opowiedziało się też praktycznie całe lotnictwo. Rebelię poparło w skali kraju ok. 2/3 policjantów z Guardia dvii, natomiast ogromna większość formacji policyjnej utworzonej w czasach Republiki (Guardia de Asalto) opowiedziała się po stronie rządu.

Po upływie kilku dni od wybuchu rebelii stało się jasne, że plany błyskawicznego obalenia rządu Frontu Ludowego skończyły się fiaskiem. Większa część kraju, z najważniejszymi miastami i ośrodkami przemysłowymi, znajdowała się w rękach rządu. Siły rebeliantów były rozproszone, podzielone między obszary na północy opanowane przez Mole, skrawek Andaluzji i Maroko, gdzie Franco ze swoimi oddziałami, wobec braku wsparcia ze strony floty i lotnictwa, pozostawał odcięty od Półwyspu. 19 i 20 lipca kolumny milicji robotniczej odbiły z rąk rebeliantów przełęcze, przez które prowadziły z północy drogi do Madrytu, blokując w ten sposób marsz Moli na stolicę. Brakowało koordynacji między poszczególnymi ośrodkami rebelii, część jej dowódców zginęła (Sanjurjo w wypadku lotniczym, gdy leciał z Portugalii, by stanąć na czele przewrotu) lub została uwięziona.

366





Można przypuszczać, że gdyby rząd w Madrycie podjął energiczniejszą kontrakcję, bunt poniósłby klęskę. Tymczasem zarówno Casares Quiroga, jak i jego krótkotrwały następca na stanowisku premiera, Martinez Barrio, przyjęli postawę wyczekującą, próbując bezskutecznie negocjować z Mola wycofanie wojska do koszar. Nie chcieli też, w obawie przed rewolucyjnym wybuchem, rozdać broni organizacjom robotniczym, czego domagali się ich przywódcy. Zdecydował się na to dopiero powstały 19 lipca rząd Jose Girala. Gdyby decyzja taka zapadła dwa dni wcześniej, jest wysoce prawdopodobne, że uzbrojeni robotnicy w wielu miastach, tak jak to stało się w Barcelonie i Madrycie, pokrzyżowaliby plany wojskowych.

W przełomowym momencie decydujące znaczenie dla powodzenia rebelii miała pomoc Hitlera i Mussoliniego. Poczynając od końca lipca w ciągu kilkunastu dni niemieckie i włoskie samoloty transportowe przerzuciły do Sewilli wojska marokańskie, które odegrały kluczową rolę w następnych miesiącach wojny. Te elitarne jednostki hiszpańskiej armii przez następne kilka tygodni, w operacjach koordynowanych przez gen. Franco, nieprzerwanie posuwały się na pomoc w kierunku Madrytu. W sierpniu zajęły całą Estremadurę, zapewniając w ten sposób łączność z Pomocą opanowaną przez Mole, 3 września zajęły Talaverę, znajdującą się w odległości ok. 100 km od Madrytu.

W pierwszych miesiącach wojny nie istniały ustabilizowane fronty i linie obronne, działania wojenne były prowadzone przez kilkusetosobowe lub co najwyżej kilkutysięczne kolumny, posuwające się wzdłuż głównych linii komunikacyjnych. Stąd wynikała ogromna płynność sytuacji militarnej i możliwość zajęcia w krótkim czasie znacznych obszarów. Milicje robotnicze,

367



skuteczne w walkach ulicznych w mieście, w polu nie były w stanie stawić czoła dobrze wyszkolonym i zdyscyplinowanym oddziałom regularnego wojska (ich znaczną cześć stanowili bitni Marokańczycy z Legii Cudzoziemskiej). Oddziały wojska, które walczyły po stronie Republiki, w większości wypadków były zdezorganizowane na skutek braku oficerów, zaniku dyscypliny. Rewolucyjne wrzenie, które ogarnęło Hiszpanię Frontu Ludowego, sprawiało, że żołnierze nagminnie odmawiali uznawania rang wojskowych, wypełniania rozkazów, a nawet noszenia mundurów.

Gdy wydawało się, że Madryt znajduje się w zasięgu ręki rebeliantów, Franco, wbrew radom większości swoich dowódców, wstrzymał marsz na stolicę i skierował główne siły do zdobywania Toledo. W tamtejszym Alkazarze oblężenie republikańskich oddziałów od dwóch miesięcy odpierała ponad tysiącosobowa grupa oficerów, kadetów, policjantów i falan-gistów. Oswobodzenie toledańskiego Alkazaru miało doniosłe znaczenie symboliczne (trzeba pamiętać, że Toledo było dawną stolicą kraju), stając się jednym z największych propagandowo-ideologicznych mitów frankistows-kiej Hiszpanii. Ze strategicznego punktu widzenia manewr ten miał jednak fatalne skutki. Odebrał rebeliantom jedyną realną w czasie całej wojny okazję szybkiego zdobycia Madrytu i przechylenia na swoją korzyść szali całego konfliktu.

Na przedmieścia stolicy wojska Franco dotarły dopiero w pierwszych dniach listopada. 7 listopada zaczęła się zacięta, dwutygodniowa bitwa o Madryt. Najbardziej zaciekłe walki toczyły się w parku Casa del Campo i Miasteczku Uniwersyteckim. Rząd republikański opuścił Madryt, przenosząc się do Walencji. Dowódcy rebelii byli pewni zwycięstwa. Gen. Mola stwierdził, że cztery główne kolumny wojsk nacierających na stolicę zostaną wsparte przez piątą kolumnę - sympatyków ukrywających się w mieście. Powiedzenie to, które stworzyło popularny później termin, spowodowało falę krwawych i na ogół przypadkowych represji w oblężonym Madrycie.

W decydującej fazie obrony miasta istotną rolę odegrały kilkutysięczne oddziały dopiero co utworzonych Brygad Międzynarodowych (wśród nich polski batalion im. Jarosława Dąbrowskiego), jak również kolumna anarchistów przybyłych z Katalonii pod dowództwem Durrutiego. Dużym wsparciem dla obrońców były radzieckie samoloty i czołgi (wraz z radzieckimi załogami), które wówczas po raz pierwszy zostały użyte na większą skalę. Z kolei po stronie rebeliantów w bitwie o Madryt wziął udział niemiecki Legion Condor, przeprowadzający naloty bombowe. Mimo licznych ofiar, nie miały one istotnego znaczenia wojskowego, choć stanowiły pierwszą zapowiedź zmasowanych bombardowań wobec ludności cywilnej w czasie II wojny światowej.

Próba frontalnego natarcia na Madryt zakończyła się niepowodzeniem. Franco próbował innej strategii - manewrów oskrzydlających stolicę i skoncentrowanych uderzeń wzdłuż głównych dróg wiodących do Madrytu. W grudniu 1936 r. zatrzymano (przy udziale XIV Brygady Międzynarodowej pod dowództwem gen. Waltera - Karola Swierczewskiego, oficera Armii Czerwonej) natarcie wzdłuż szosy La Coruria-Madryt. W lutym 1937 r. kolejna próba zdobycia miasta utknęła w krwawych walkach nad rzeką Jarama. Najgroźniejsze okazało się natarcie w kierunku Guadalajary, podjęte

368



na początku marca przez 40-tysięczny włoski Korpus Wojsk Ochotniczych, składający się w teorii z ochotników (jak Brygady Międzynarodowe), ale w rzeczywistości utworzony i uzbrojony we Włoszech pod osobistym nadzorem Mussoliniego, sformowany wyłącznie z oficerów i żołnierzy regularnej armii włoskiej (gwoli ścisłości warto zauważyć, że po stronie Franco walczyli też autentyczni ochotnicy, np. katolicy irlandzcy). Po początkowych sukcesach Włochów, ich natarcie, dzięki umiejętnemu użyciu przez stronę republikańską lotnictwa, czołgów i artylerii, zostało powstrzymane, a Korpus zmuszony do odwrotu.

W listopadzie i grudniu 1936 r. rząd republikański zdołał przeprowadzić zasadniczą reorganizację armii. Utworzono Armię Ludową (Ejercito Popu-lar), w skład której włączono zarówno regularne oddziały, które opowiedziały się po stronie Republiki, jak i milicje robotnicze. Przywrócono dyscyplinę wojskową, odtworzono scentralizowane dowództwo. Jakkolwiek armii tej daleko było do pełnej spoistości i sprawności działania, to i tak był to ogromny krok naprzód w porównaniu z miesiącami letnimi i jesiennymi, kiedy panował stan całkowitego chaosu i improwizacji. Na początku 1937 r. rząd Frontu Ludowego dysponował 120-tysięczną armią, która broniła dostępu do stolicy. Dla wszystkich stało się jasne, że wojna będzie długotrwała, skończył się okres szybkich operacji manewrowych, obie strony rozpoczęły systematyczną rozbudowę swoich potencjałów militarnych. Po nieudanych próbach zdobycia Madrytu, front w okolicach stolicy ustabilizował się, nie ulegając zasadniczym zmianom do samego końca wojny. O jej wyniku zadecydują operacje na innych teatrach wojennych.

REWOLUCJA

Jednym z paradoksów hiszpańskiej wojny domowej było to, że bunt wojskowych, mający zapobiec groźbie rewolucji, stał się jej detonatorem, prowadząc do wielkiego społecznego wybuchu, niezwykle gwałtownego i radykalnego, w obrębie XX-wiecznych europejskich ruchów rewolucyjnych porównywalnego chyba tylko z sytuacją w Rosji lat 1917-1918. Lipcowa rebelia doprowadziła do załamania się na większej części terytorium Hiszpanii dotychczasowych struktur państwowych. Tam, gdzie rebelianci ponieśli klęskę, faktyczną władzę przejęły powstające samorzutnie rady i komitety rewolucyjne, wspierane przez uzbrojone (decyzją rządu) milicje robotnicze. W rewolucyjnych władzach krzyżowały się wpływy poszczególych organizacji partyjnych i związkowych, na ogół dominowali w nich przedstawiciele dwóch najsilniejszych ruchów lewicy: socjaliści i anarchiści. W Barcelonie przygniatającą przewagę miała CNT, prócz niej liczył się POUM, w Madrycie największymi wpływami dysponowała socjalistyczna UGT. Komitety i rady nie tylko przejmowały kierownictwo w walce z rebelią, ale także funkcje sprawowane dotychczas przez agendy państwowe. W Barcelonie powstały 21 lipca Komitet Milicji Antyfaszystowskich odpowiadał za tworzenie formacji zbrojnych, utrzymywanie porządku publicznego, organizację produkcji przemysłowej, zaopatrywanie miasta w żywność. Rząd kataloński w pierwszych tygodniach wojny ograniczał się do wysyłania swych przedstawicieli na posiedzenia Komitetu.

369



Barcelona była stolicą hiszpańskiej rewolucji, ale podobna sytuacja panowała w większości ośrodków, w których zwyciężyły siły Frontu Ludowego. Warto przywołać w tym miejscu barwny opis funkcjonowania rewolucyjnych władz San Sebastian, który wyszedł spod pióra brytyjskiego ambasadora: „(...) sytuację polityczną w tej prowincji można uznać za typową dla regionów znajdujących się pod kontrolą rządu (...) życie miasta i kontrola nad siłami milicji koncentrowały się w niewielkim komitecie urzędującym w Domu Ludu (Casa del Pueblo). Sądzę, że każdy, kto zetknął się z rosyjską administracją w początkach rewolucji 1917 roku odnalazłby tamtejsze warunki wiernie odtworzone w Casa del Pueblo. Niewielka grupa mężczyzn, nieogolonych i niewyspanych, ale ogarniętych rewolucyjnym entuzjazmem dla swojej sprawy, wydająca telefonicznie i pisemnie polecenia, którym musiało brakować koordynacji, na poczekaniu organizująca transport, zaopatrzenie i amunicję stosownie do żądań przynoszonych ciągle przez głośno krzyczących osobników, uzbrojonych w rewolwery, strzelby i karabiny. Polecenia, jakie wydali dla spełnienia próśb naszej ambasady, zostały jednakże zrealizowane ze skwapliwością i dokładnością, jakie trudno było spotkać w normalnych czasach, co można tłumaczyć częściowo strachem przed konsekwencjami grożącymi w wypadku niewypełniania dyrektyw komitetu".

Słowa kończące raport ambasadora nie były przypadkowe. Bezsilność rządu i administracji otwierała pole dla samowoli robotniczych komitetów i milicji, a często także przez nikogo nie kontrolowanych działań tłumu. Ich ofiarą padali nie tylko schwytani uczestnicy puczu (rozstrzeliwano ich na miejscu lub przetrzymywano jako zakładników, likwidowanych np. po kolejnych zwycięstwach rebelianckich oddziałów czy nalotach bombowych), działacze i sympatycy organizacji prawicowych (w praktyce wszystkich nie wchodzących w skład Frontu Ludowego), ale także duchowieństwo, które tradycyjnie skupiało na sobie nienawiść rewolucyjnych tłumów. Wybuch rebelii w większości miast stał się sygnałem do podpalania kościołów i klasztorów (np. w Barcelonie na 58 kościołów ocalała tylko katedra, ze względu na jej historyczną wartość chroniona przez katalońskie władze), zabijania księży. W czasie wojny domowej w strefie republikańskiej zamordowano ok. 7 tys. osób stanu duchownego: 12 biskupów, 4194 księży, 2365 zakonników, 283 zakonnice. Hekatomba duchowieństwa była rezultatem działań tłumów i bojówek robotniczych, decyzją rządu zamknięto natomiast wszystkie ocalałe kościoły, które zostały potraktowane na równi z lokalami prawicowych partii, gazet, stowarzyszeń itd.

Rewolucyjny terror zagrażał w praktyce wszystkim przedstawicielom klas średnich i wyższych. Kryterium mogła być zamożność tylko nieco wykraczająca ponad przeciętność, często jedynie „burżuazyjny" ubiór: krawaty, garnitury (według licznych relacji szybko zniknęły one z ulic miast strefy republikańskiej). Odwołajmy się jeszcze raz do relacji brytyjskiego dyplomaty, opisującego swoim przełożonym w Londynie sytuację panującą w asturyjskim mieście Gijón: „Wkrótce po wybuchu walk setki osób obojga płci i rozmaitego wieku, podejrzanych o to, że są „ludźmi prawicy", w wielu przypadkach winnych tylko tego, że mają zwyczaj nosić kołnierzyk i krawat, zostało aresztowanych, doprowadzonych przed trybunał ludowy i po czymś,

370



co miało pozorować rozprawę sądową, straconych (.. .)• Inną formą terroru panującego w Gijón jest system wzorowany na Czeka i gangsterach z Chicago. Metoda ta polega na zbieraniu donosów na nieszczęsnych przedstawicieli „burżuazji" (...), przyjeżdżaniu po ofiary w środku nocy, wywlekaniu ich z łóżek i albo zabijaniu ich na miejscu, albo zabieraniu na przejażdżkę i pozostawianiu ich ciał. w przydrożnych rowach".

Skojarzenie z Czeka nie jest przypadkowe. Partie lewicowe tworzyły specjalne agendy zajmujące się wyszukiwaniem i eliminacją „wrogów ludu", z dumą nazywane - na wzór radziecki - Czekami (tchekas). Samosądy dokonywały się nie tylko w wielkich ośrodkach miejskich, ale i małych miasteczkach, gdzie ginęli przedstawiciele miejscowych elit, a nawet w rejonach wiejskich, gdzie zabijano właścicieli ziemskich. Rząd, władze partii robotniczych i związków zawodowych, a nawet wiele rewolucyjnych komitetów, wzywały do zaprzestania samowolnych egzekucji. Żeby zapanować nad oddolnym terrorem, w sierpniu 1936 r. Ministerstwo Sprawiedliwości ustanowiło trybunały ludowe, w skład których wchodzili przedstawiciele partii Frontu Ludowego i władz municypalnych. Większość ofiar republikańskiego terroru należy zapisać na konto oddolnych, niekontrolowanych działań uzbrojonych bojówek, ale zdarzały się też masakry zarządzane przez legalne władze republikańskie. Największa wydarzyła się w listopadzie 1936 r., kiedy wobec groźby zajęcia Madrytu przez zbliżające się wojska Franco, ze stołecznych więzień „ewakuowano" i zastrzelono w trzech podmiejskich miejscowościach kilka tysięcy „faszystów" (tym zbiorczym mianem określano wszystkich - rzeczywistych i wyimaginowanych -przeciwników Frontu Ludowego). Liczba ofiar republikańskiego terroru w całym okresie wojny według najbardziej wiarygodnych danych (przytaczanych przez brytyjskiego historyka Hugh Thomasa) wynosiła ok. 55 tys. osób. Większość z nich zginęła latem i jesienią 1936 r.

Komitety i milicje robotnicze swojej władzy używały nie tylko do likwidacji „wrogów klasowych",ale także do wprowadzenia w życie nowego rewolucyjnego porządku, obejmującego wszystkie dziedziny życia. W ciągu kilku tygodni od wybuchu lipcowego puczu w całej Hiszpanii republikańskiej dokonał się żywiołowy proces wywłaszczeń, w wyniku którego zlikwidowana została wielka i średnia własność kapitalistyczna, a nawet spora część drobnej własności prywatnej: fabryki, huty, kopalnie, gazownie, banki, domy towarowe i sklepy, hotele i restauracje, a nawet zakłady rzemieślnicze. Zarząd wywłaszczanych (używano terminu incautación - konfiskata) przedsiębiorstw przejmowały komitety fabryczne lub związki zawodowe. Rząd starał się uporządkować proces konfiskat wydając liczne dekrety, według których wywłaszczone miały być tylko duże przedsiębiorstwa (zatrudniające powyżej stu pracowników), podczas gdy mniejsze miały podlegać robotniczej kontroli. W praktyce przez wiele miesięcy panowała jednak w tej kwestii całkowita samowola, a sytuacja w przemyśle nie znalazła się pod pełną kontrolą państwa aż do końca wojny.

Komitety fabryczne, kierujące skolektywizowanymi przedsiębiorstwami, mogły funkcjonować zupełnie autonomicznie albo w ramach całej gałęzi przemysłu zarządzanej przez związek zawodowy. W tym pierwszym przypadku komitety, aby zdobyć surowce czy zapewnić zbyt dla swoich produktów,

371





musiały podejmować kooperację, np. w Barcelonie anarchistyczna fabryka tekstylna, żeby uzyskać sprowadzaną z Egiptu bawełnę, musiała negocjować z socjalistycznym komitetem dokerow portowych. Przykładem drugiej sytuacji może być kataloński przemysł drzewny, w którym wszystkie fazy produkcji kontrolowała CNT. W wielu miejscach, zwłaszcza w Katalonii i Asturii, gdzie rewolucja miała najbardziej radykalny przebieg, zanikał pieniądz, wypierany przez bony na rozmaite towary i usługi, rozdzielane przez związki zawodowe.

Proces wywłaszczeń i kolektywizacji objął także wieś. W pierwszym okresie wojny, podobnie jak w przemyśle, odbywał się on poza wszelką odgórną kontrolą, przyjmując w poszczególnych prowincjach najrozmaitsze formy. W niektórych miejscach konfiskowaną ziemię rozdzielano między chłopów, w innych tworzono kolektywy. Wstępowanie do nich mogło być dobrowolne, ale zdarzało się, że kolektywizowano też pod przymusem. Oblicza się, że kolektywy objęły ok. 3,5 min ha, pracowało w nich ok. pół miliona rodzin. Z indywidualnych nadziałów ziemi skorzystało w tym samym czasie ok. 300 tys. rodzin.

W Estremadurze dominowały kolektywy socjalistyczne, zarządzane przez UGT, ponieważ jednak została ona szybko zdobyta przez wojska Franco, obszarem, gdzie przez dłuższy czas istniało najwięcej kolektywnych gospodarstw, była Aragonia, której zachodnią część zajęły w lipcu 1936 r. kolumny milicji anarchistycznej z Barcelony. W samej Katalonii dominowała na wsi warstwa zamożnych właścicieli (mbassaires) niechętnych kolektywizacji, uboga Aragonia stwarzała dogodniejsze pole do socjalnych eksperymentów. Tam właśnie zdołano osiągnąć stan najbardziej zbliżony do anarchistycznego wyobrażenia o idealnym społeczeństwie: zniesiono wszel-

372



ką własność prywatną i pieniądze, zakazywano uprawiania nierządu, spożywania alkoholu, kawy.

Miejscem, gdzie najdalej zaszły rewolucyjne przemiany, przeobrażając także obyczajowość, sposób ubierania się i komunikowania, była Barcelona. „Sądząc z zewnętrznych przejawów było to miasto - pisał George Orwell, który do stolicy Katalonii przybył w grudniu 1936 r. - w którym klasa bogatych przestała praktycznie istnieć. Z wyjątkiem niewielkiej liczby kobiet oraz obcokrajowców, nie spotykało się wcale „dobrze ubranych" osób. Niemal wszyscy nosili proste robotnicze ubrania lub niebieskie kombinezony czy też różne odmiany milicyjnych mundurów (...). Służalcze i nawet ceremonialne formy zanikły. Nikt nie mówi Senor lub Don czy nawet Usted\ zwracano się do siebie Towarzyszu i Ty, Buenos Dias zostało zastąpione przez Salud.

Tam, gdzie w lipcu 1936 r. zatriumfowała rewolucja, w pierwszych tygodniach często panowało, co poświadczają liczni zewnętrzni obserwatorzy (dyplomaci, dziennikarze), prawdziwe „święto wolności" (rzecz jasna, nie dla ofiar rewolucyjnego terroru!). Entuzjazm wynikający z odrzucenia wszelkiej dominacji, nierówności, krępujących więzów. W sierpniu pracownicy brytyjskiego konsulatu donosili do Londynu, iż w Barcelonie anarchiści odmawiali uznawania przepisów ruchu drogowego, co prowadziło do ciągłych wypadków ulicznych.

Na początku września 1936 r. powstał nowy rząd z socjalistycznym przywódcą Largo Caballero na czele, grupujący wszystkie siły Frontu Ludowego. Oprócz partii centrum republikańskiego (Unia Republikańska i Lewica Republikańska), tworzących poprzednie gabinety, w jego skład weszły: PSOE, nacjonaliści baskijscy, Komunistyczna Partia Hiszpanii, a także CNT-FAI (4 XI 1936), co stanowiło historyczny przełom w dziejach hiszpańskiego anarchizmu, dotąd konsekwentnie wrogiego państwu. Dewizą rządu Largo Caballero było hasło: „Najpierw wojna, potem rewolucja". Wszystkie działania miały być podporządkowane wysiłkowi wojennemu, nawet jeśli kolidowało to z kierunkiem rewolucyjnych przemian. Dzięki staraniom rządu, poczynając od jesieni 1936 r. odbudowano regularną armię, ograniczono samowolę lokalnych, rewolucyjnych ośrodków władzy, wprowadzono elementy państwowego interwencjonizmu w przemyśle, włączając skolektywizowane przedsiębiorstwa w centralne plany ekonomiczne.

Siłą polityczną, która od jesieni 1936 r., po opadnięciu pierwszej, najsilniejszej fali rewolucyjnej, wywierała coraz większy wpływ na życie Hiszpanii republikańskiej, byli komuniści. Decydowały o tym zarówno względy zewnętrzne, jak i wewnętrzne. W tym pierwszym przypadku kluczowe znaczenie miał fakt, że jedynym państwem udzielającym Republice liczącej się pomocy wojskowej był Związek Radziecki (niewielkie ilości uzbrojenia dostarczono w trakcie trwania wojny także z Meksyku i Francji). Jest bardzo prawdopodobne, że bez dostaw radzieckiej broni załamałby się front madrycki w najbardziej krytycznym momencie walk (przełom 1936/1937). Wraz z dostawami czołgów i samolotów przybywali radzieccy oficerowie, którzy pomagali w tworzeniu Armii Ludowej, odgrywali rolę coraz bardziej. wpływowych doradców w Ministerstwie Wojny, w wielu przypadkach decydowali o podejmowanych operacjach militarnych.

373



Wzrost wpływów komunistów w armii wiązał się także z utworzeniem, wzorowanej na ZSRR, funkcji komisarzy wojskowych, którymi zostawali członkowie lub sympatycy partii komunistycznej. Poważnym atutem KPH były też Brygady Międzynarodowe, oddziały skupiające zagranicznych ochotników. Nadzór nad nimi, zarówno w fazie rekrutacji, jak i w Hiszpanii, sprawowały Komintern i radziecka policja polityczna GPU, która już na początku 1937 r. dysponowała w strefie republikańskiej rozbudowanymi strukturami. Dobrze uzbrojeni i zdyscyplinowani ochotnicy (w większości członkowie lub sympatycy europejskich partii komunistycznych), często dowodzeni przez radzieckich oficerów, odegrali istotną rolę w czasie bitwy o Madryt, zanim jeszcze formowana wówczas Armia Ludowa uzyskała pełną sprawność bojową. Przez Brygady przewinęło się w sumie ok. 35 tys. ochotników (niektóre szacunki mówią nawet o 50—60 tys.). Najliczniejszą grupę narodową stanowili Francuzi (ok. 10 tys.), a następnie Niemcy i Polacy (po ok. 5 tys. - znaczna cześć tych ostatnich pochodziła z szeregów polskiej emigracji zarobkowej we Francji) oraz Włosi. W ok. 80% byli to młodzi robotnicy, w dużej części bezrobotni. W skład XI Brygady Międzynarodowej wchodził polski batalion im. Jarosława Dąbrowskiego (w 1937 r. przekształcony w samodzielną XIII Brygadę), w XII Brygadzie walczyła (w ramach niemieckiego batalionu im. Thalmanna) polska kompania.

W wewnętrznej polityce hiszpańskiej KPH zajmowała konsekwentnie antyrewolucyjne stanowisko, co może wydawać się paradoksem, ale w rzeczywistości było logiczną konsekwencją zarówno strategii Stalina, jak i układu sił w Hiszpanii Frontu Ludowego. Radzieckie zaangażowanie w wojnę domową nie wynikało z chęci wzniecania rewolucji socjalnej, ale ochrony politycznych i strategicznych interesów ZSRR, niedopuszczenia do opanowania Hiszpanii przez państwa faszystowskie, co mogłoby naruszyć europejską równowagę sił. Celem ZSRR było wówczas zawarcie sojuszu z zachodnimi demokracjami, a odbiciem tego stanowiska proklamowanie przez VII Kongres Kominternu (1935) strategii szerokiego Frontu Ludowego, w ramach którego komuniści współpracowaliby z wszystkimi „postępowymi", antyfaszystowskimi siłami. Radykalna rewolucja hiszpańska, zdominowana przez niechętnych komunistom anarchistów i socjalistów, była niepotrzebna i szkodliwa dla interesów ZSRR. Z tego ostatniego punktu widzenia optymalny byłby lewicowy (ale nie rewolucyjny) rząd republikański, przyjazny (czy może lepiej: dyspozycyjny) wobec ZSRR, możliwy też do zaakceptowania przez Anglię i Francję. W tym właśnie kierunku Stalin usiłował wywierać wpływ na hiszpańską scenę polityczną. W słynnym liście do Largo Caballero (grudzień 1936) radziecki przywódca wzywał do okiełznania rewolucyjnego chaosu i radykalizmu: zaprzestania kolektywizacji (zarówno na wsi, jak i w przemyśle), ochrony drobnej i średniej własności prywatnej. Ta polityka miała zjednać dla Republiki klasy średnie i w efekcie zapewnić zwycięstwo w wojnie domowej. Wyłożona przez Stalina strategia była konsekwentnie wcielana w życie przez KPH. Występowała ona jako partia „ładu i porządku", przeciwna rewolucyjnemu terrorowi, samowoli rewolucyjnych komitetów, żywiołowym wywłaszczeniom. Zapewniło jej to poparcie tych wszystkich grup, które w strefie republikańskiej przeciwne były radykalnym przeobrażeniom społeczno-ekonomicznym. Masowo wstępowali

374





do niej chłopi szukający ochrony przed kolektywizacją, rzemieślnicy, sklepikarze, drobna burżuazja, przedstawiciele wolnych zawodów, urzędnicy, prawie wszyscy oficerowie, którzy w lipcu 1936 r. poparli Republikę. KPH, w lipcu 1936 r. licząca ok. 40 tys. członków, w marcu 1937 r. w swoich szeregach skupiała ćwierć miliona osób, kontrolowała znaczną część administracji, armię, stworzone od podstaw służby specjalne: kontrwywiad wojskowy oraz cywilną służbę bezpieczeństwa (Seguridad). Obu tych formacji używała do rozgrywek z wewnętrznymi przeciwnikami w obozie republikańskim.

Działania komunistów przyczyniły się do wzmocnienia potencjału wojskowego Republiki, ale prowadziły też do rozbicia spoistości obozu Frontu Ludowego, co nie pozostawało bez wpływu na bieg wojny. Kontrolowane przez KPH Ministerstwo Wojny wstrzymywało dostawy broni dla frontu aragońskiego, obsadzonego przez oddziały anarchistyczne. Narastające napięcia, najsilniejsze w Katalonii, swoje apogeum osiągnęły w czasie kilkudniowych walk w Barcelonie, do których doszło w maju 1937 r. W starciach, w których z jednej strony stanęły formacje anarchistyczne i POUM, a z drugiej policja i komuniści, zginęło kilkaset osób.

375



Kryzys majowy doprowadził do dalszego wzmocnienia KPH i osłabienia rewolucyjnej lewicy. W wyniku tarć miedzy Largo Caballero a KPH doszło do upadku rządu, w nowo powstałym gabinecie (już bez udziału anarchistów), pod przewodnictwem prawicowego socjalisty Juana Negrina, jeszcze bardziej wzrosły wpływy komunistów i Moskwy. W Katalonii rozbrojono bojówki CNT i FAI, rozwiązano kontrolowane przez anarchistów lokalne komitety i rady. W Aragonii Armia Ludowa, koncentrująca się przed ofensywą nad Ebro, zlikwidowała sieć anarchistycznych kolektywów.

Anarchiści nadal stanowili jednak zbyt poważną siłę, aby KPH mogła zdecydować się na frontalne starcie z nimi. Możliwe było natomiast zniszczenie znacznie słabszego i izolowanego politycznie POUM. Został on ogłoszony faszystowską agenturą, zdelegalizowany, jego oddziały zbrojne rozwiązano. Kilkuset aresztowanych członków POUM przetrzymywanych było w więzieniach nadzorowanych przez KPH i GPU, pozostających poza kontrolą rządu; przywódcy partii zostali skrytobójczo zamordowani. Rozprawa z POUM podyktowana była nie tylko walką o wpływy w obozie republikańskim, ale także nienawiścią, jaką budziła w komunistach ultra-radykalna, marksistowska partia robotnicza potępiająca stalinizm. Swego czasu POUM współpracowała z Trockim, wielu jej członków należało wcześniej do KPH, z której wystąpili rozczarowani komunizmem w wydaniu radzieckim. Przy milczeniu i obojętności innych partii, POUM stała się ofiarą czystki, która była hiszpańskim odpowiednikiem procesów moskiewskich. Hiszpańska rewolucja w niecały rok przeszła ewolucję od fazy „wolnościowej" - anarchistyczno-socjalistycznej, do etapu stalinowskiego.

•tfii



HISZPANIA „NARODOWA"

Zwolennicy Frontu Ludowego zgodnie określali rebeliantów mianem „faszystów". Taka interpretacja została podjęta przez całą ówczesną lewicę światową, dzięki czemu zyskała wielką siłę oddziaływania. Miało to jednak niewiele wspólnego z rzeczywistością, a bardziej było odbiciem potrzeby - spontanicznej bądź polityczno-propagandowej - wykreowania jednoznacznego wizerunku wroga. Rebelianci z kolei, mówiąc o sobie, używali terminów Espana Nacional (Hiszpania Narodowa), nacionalistas (nacjonaliści, patrioci), co z założenia definiowało drugą stronę konfliktu jako anty-narodową, antyhiszpańską. Najbardziej neutralny jest termin „frankiści" i Hiszpania „frankistowska", ale jest on do pewnego stopnia kwalifikacją ex post. W momencie wybuchu wojny i w ciągu kilku pierwszych miesięcy nikt nie mógł przewidzieć, że doprowadzi ona do ukształtowania się dyktatorskiej władzy generała Francisco Franco Bahamonde.

Głównymi celami lipcowego przewrotu było obalenie lewicowego rządu Frontu Ludowego, likwidacja republikańskich reform i zdławienie w zarodku narastającej groźby rewolucji, jak również ocalenie jedności Hiszpanii przez położenie tamy autonomicznym dążeniom Katalończyków i Basków. Generałowie organizujący pucz nie dysponowali żadnym pozytywnym programem działania, który określałby kierunek politycznych i ustrojowych przemian po zwycięstwie. Ilustracją tej programowej mgławicowości może być manifest wydany przez Franco w momencie wybuchu rebelii: „Niesiemy

376



sprawiedliwość, równość wobec prawa, spokój i miłość między Hiszpanami, wolność i braterstwo, koniec rozpasania i gwałtu. Pracę dla wszystkich, sprawiedliwość społeczną wprowadzaną bez nienawiści i przemocy, sprawiedliwy i stopniowy podział bez niszczenia i wystawiania na niebezpieczeństwo hiszpańskiej gospodarki". Pucz wojskowych został przedstawiony jako przedsięwzięta w ostatnim możliwym momencie próba uratowania Hiszpanii przed grożącą jej zagładą: „Sytuacja w Hiszpanii z każdym dniem staje się coraz bardziej dramatyczna; anarchia panuje w większości wsi i miast, władze rządowe kierują rozruchami lub do nich podżegają (...) rewolucyjne strajki paraliżują życie ludności, niszcząc źródła jej bogactwa (...) Za rewolucyjnymi i zdezorientowanymi nastrojami mas, okłamywanych i wykorzystywanych przez sowieckich agentów, kryje się krwawa rzeczywistość systemu, który dla swego przetrwania poświęcił 25 milionów istnień ludzkich". Ten ostatni wątek jest znamienny: „narodowa" propaganda od samego początku głosiła, że lipcowe powstanie (alzamiento) w ostatniej chwili uprzedziło przewrót przygotowywany przez Komintern i Związek Radziecki.

Mimo całej politycznej i ideowej mgławicowości lipcowej rebelii, praktyka rządów w Hiszpanii „narodowej" od samego początku była jednoznaczna. Już 28 VIII 1936 r. zawieszono realizację ustawy o reformie rolnej, jednocześnie anulując wszystkie parcelacje, które miały miejsce po wyborczym zwycięstwie Frontu Ludowego w lutym 1936 r. Na terenach zajętych przez rebeliantów dokonywano masowych egzekucji ludzi związanych z lewicą: działaczy, a nawet szeregowych członków partii Frontu Ludowego, związków zawodowych i milicji robotniczych. Rozstrzeliwano nie tylko tych, którzy stawiali czynny opór rebelii - co mimo okrucieństwa takich praktyk mieściłoby się w logice wojny domowej, ale także tych wszystkich, których uważano za ideowych popleczników lewicy (wystarczającym powodem mógł być sam fakt oddania głosu na Front Ludowy w lutowych wyborach). O ile w strefie republikańskiej terror miał w głównej mierze charakter spontaniczny, a większość jego ofiar należy zapisać na konto niekontrolowanych przez rząd i władze poszczególnych partii rewolucyjnych bojówek, to w Hiszpanii „narodowej" terror był bardziej systematyczny, stanowił odbicie przyjętej odgórnie strategii „oczyszczenia" (la limpieza) Hiszpanii z tych wszystkich sił, które są „gangreną" na jej zdrowym ciele: liberalizmu, rewolucyjnej lewicy, ateizmu, marksizmu, masonerii. Największa jednorazowa egzekucja odbyła się w stolicy Estremadury - Badajoz. Po zajęciu jej w sierpniu 1936 r. przez oddziały Franco, rozstrzelano ok. 2,5 tys. osób, spędzonych na Plaża de toros (arenę walki byków). Szacuje się, że w czasie trwania wojny ofiarami „narodowego" terroru padło 40-50 tys. ludzi.

Przywództwo Franco wcale nie było oczywiste od samego początku wojny. Gdyby Mola, tak jak planowano, zdobył Madryt, on prawdopodobnie objąłby dyktatorską władzę. Decydującą okolicznością było dowodzenie przez Franco marokańskimi oddziałami, które w pierwszym okresie wojny odgrywały rolę głównej siły uderzeniowej nacjonalistów. Nie bez znaczenia był też fakt śmierci innych generałów, potencjalnych konkurentów do władzy: Sanjurjo i Moli w wypadkach lotniczych (tego drugiego jednak

377



dopiero w czerwcu 1937 r., gdy przywództwo Franco było już przesądzone), Godeda z rąk republikanów. Po początkowym okresie, gdy poszczególni generałowie działali praktycznie samodzielnie, doszło do konsolidacji władzy i wyłonienia jednoosobowego przywództwa, l X 1936 r. Franco został mianowany generalissimusem (generalissimo) i szefem państwa (Jefe del Estado). Rozpoczął się w ten sposób okres jego czterdziestoletnich bez mała rządów. Już w roku 1936 r. „narodowa" propaganda rozpoczęła kreowanie jego kultu jako „męża opatrznościowego", „zbawcy" Hiszpanii (w co on sam, jak się wydaje, rychło uwierzył). Najpowszechniej stosowanym tytułem był Caudillo. Nazwa ta nawiązywała do tytułów kastylijskich wodzów z okresu rekonkwisty, choć w latach trzydziestych miała już wyraźnie faszystowski posmak, będąc hiszpańskim odpowiednikiem terminów Duce i Fiihrer. Organem, przy pomocy którego rządził Caudillo, była Junta Techniczna Państwa, złożona z siedmiu komisji - odpowiedników ministerstw (pierwszy „narodowy" rząd został powołany dopiero w 1938 r.).

O osobie Franco będziemy wiele mówić w kolejnych rozdziałach, tutaj wspomnijmy tylko, że pochodził z galicyjskiego miasta El Ferrol (urodził się w 1892 r.), z niezbyt zamożnej rodziny. Jego ojciec był oficerem marynarki. Franco wsławił się w czasie kampanii marokańskich, w 1934 r. odegrał kluczową rolę w tłumieniu powstania asturyjskich robotników, w okresie 1935-1936 (do zwycięstwa Frontu Ludowego) pełnił funkcję szefa sztabu generalnego. Miał opinię znakomitego, profesjonalnego oficera, stroniącego od jednoznacznych afiliacji politycznych, choć oczywiście sympatyzującego z prawicą.

Społeczną bazę obozu „narodowego" stanowiły te wszystkie grupy, które były zagrożone republikańskimi reformami, przerażone wizją rewolucji społecznej: przedsiębiorcy (początkowe działania spiskowców finansował bankier Juan March), właściciele ziemscy, zamożniejsza część warstw średnich. Obok pozycji społeczno-ekonomicznej, o poparciu rebelii często decydował stosunek do katolicyzmu. Po jej stronie opowiadali się ci wszyscy, których zraził agresywny antyklerykalizm hiszpańskiej centrolewicy, rządzącej w dwuleciu 1931-1933 i ponownie po wyborczym zwycięstwie Frontu Ludowego.

Najbardziej masowym zapleczem „nacjonaliści" dysponowali w Nawarze, gdzie poparła ich konserwatywna wieś, tradycyjny bastion karlistów. Interesującym przypadkiem, zakłócającym klarowność ówczesnych społecznych podziałów, są prowincje baskijskie. Zachowawczy, katoliccy chłopi baskijscy znaleźli się po stronie Frontu Ludowego, który był skłonny przyznać im statut autonomiczny (ostatecznie przyjęty 7 X 1936). Dążenia do emancypacji narodowej przeważyły nad identyfikacją socjalno-ideową. Prawicowo-katolicka orientacja obozu „narodowego" była z pewnością bliższa Baskom niż lewicowy radykalizm Frontu Ludowego (jest charakterystyczne, że dzięki staraniom nacjonalistów baskijskich rewolucyjny terror został w kontrolowanych przez nich prowincjach w dużym stopniu ograniczony). Mówiąc o poparciu poszczególnych grup społecznych dla obu stron konfliktu, należy pamiętać o zjawisku charakterystycznym dla wojny domowej, określanym mianem „geograficznej lojalności": terror stosowany w obu strefach wykluczał jakąkolwiek czynną czy nawet bierną opozycję.

378





O ile stosunkowo łatwo zdefiniować społeczne poparcie dla rebelii, to jej baza polityczna była bardzo niejednorodna i na dodatek podlegała szybko postępującej dekompozycji. Główne partie prawicowe, które poparły przewrót - CEDA i Renovación Espanola - w warunkach wojennych uległy faktycznemu rozpadowi. W kilka miesięcy po wybuchu wojny w Hiszpanii „narodowej" liczyły się praktycznie tylko dwa ruchy polityczne, od początku konsekwentnie odrzucające ład parlamentarny, odwołujące się do przemocy, jeszcze przed wybuchem wojny dysponujące rozbudowanymi bojówkami paramilitarnymi: karliści i falangiści.

Ultrakonserwatywni i katoliccy karliści opowiadali się za przywróceniem monarchii (i powołaniem na tron młodszej linii Burbonów), restauracją przywilejów Kościoła, odrzucali nie tylko reformy II Republiki, ale i cały XIX-wieczny dorobek hiszpańskiego liberalizmu. Jeśli jakikolwiek ruch zasługuje na miano reakcyjnego, to jest nim właśnie karlizm.

Falanga była faszyzującą organizacją, przed wybuchem wojny domowej stanowiącą margines hiszpańskiej prawicy. W wyborach 1936 r. uzyskała ułamek procenta głosów. Była natomiast niezwykle widoczna na ulicach miast, gdzie jej bojówki toczyły zażarte starcia z bojówkami lewicy. Falanga skorzystała na rozpadzie tradycyjnych partii prawicowych, szybko stając się najliczniejszym ugrupowaniem Hiszpanii „narodowej". W momencie wybuchu wojny liczyła 36 tys. członków, w 1937 r. skupiała już w swych szeregach 240 tys. osób. Masowy napływ nowych członków rozmywał jednak ideową tożsamość Falangi, tym bardziej że zaczęła ona odgrywać rolę podobną do KPH w strefie republikańskiej. Zapisanie się do niej było aktem lojalności wobec nowego reżimu, dawało swoisty glejt bezpieczeństwa dla osób zagrożonych nacjonalistycznym terrorem (wstępowali do niej robotnicy, wcześniej np. członkowie organizacji anarchistycznych czy socjali-

379



stycznych). Wielu starych działaczy falangistowskich zginęło w trakcie działań wojennych. Założyciel Falangi, Jose Antonio Primo de Rivera, później oficjalny patron Hiszpanii frankistowskiej, został rozstrzelany w strefie republikańskiej w listopadzie 1936 r.

Rebelią kierowali wojskowi, oni też, a nie cywilni politycy, decydowali o wszystkich istotnych sprawach Hiszpanii „narodowej". Jednak w sytuacji przedłużającej się wojny dla Franco oczywista stała się potrzeba stworzenia trwałych politycznych podstaw władzy. Miało temu służyć zjednoczenie w jedną organizację Falangi i karlistowskich tradycjonalistów. Po przeprowadzeniu czystki w kierownictwie Falangi, które niechętne było zjednoczeniu (jej przywódcy zostali aresztowani pod zarzutem zorganizowania spisku przeciwko Franco), oba ugrupowania w kwietniu 1937 r. zlały się w jedną formację - monopartię, o nazwie Hiszpańska Falanga Tradycjonalis-tyczna. Na jej czele stanął, rzecz jasna, Franco. Nowa Falanga stała się partią państwową, do której napływali wszyscy pragnący uczestniczyć w życiu politycznym i społecznym Hiszpanii „narodowej" - w 1938 r. liczyła ona 362 tys. członków, w 1939 - już 650 tys.

Program Falangi z 1934 r. został oficjalnie przejęty przez cały obóz „narodowy". Miał on stanowić odpowiedź na społeczny radykalizm Hiszpanii Frontu Ludowego. Frankistowska propaganda podjęła antykapitalis-tyczne wątki falangistowskiej ideologii, potępiano nie tylko marksizm, socjalizm i komunizm, ale i liberalizm ekonomiczny, wyzysk robotników. Rebelia została nazwana „rewolucją narodową", której celem jest stworzenie sprawiedliwego, ponadklasowego społeczeństwa. W marcu 1938 r. przyjęto Kartę Pracy (Fuero del Trabajo), niewątpliwie wzorowaną na włoskiej Carta del Lavoro z 1927 r. Odrzucając „liberalny kapitalizm" i „marksistowski materializm", odwołując się do tradycji katolickiej, zapowiadała „wykorzystanie bogactwa dla dobra ludu", pracę uznawała za najwyższą wartość społeczną, jej dostępność gwarantowała wszystkim Hiszpanom. Ranga, jaką przyznawano pracy, została podkreślona przez ogłoszenie dnia 18 lipca -rocznicy wybuchu rebelii - „Świętem Wywyższenia Pracy" (Fiesta de Exaltación del Trabajo). Zapowiadano skrócenie czasu pracy, wprowadzenie płatnych urlopów, zasiłków macierzyńskich oraz dla chorych i bezrobotnych. Cała wytwórczość miała być ujęta w hierarchicznie zorganizowaną sieć syndykatów (korporacji), do której należeliby zarówno pracodawcy, jak i pracownicy - dzięki czemu przezwyciężone zostałyby konflikty klasowe. Państwo miało w szerokim zakresie ingerować w gospodarkę. Z tych daleko idących zapowiedzi w czasie wojny zrealizowano tylko - i to częściowo -obietnicę wprowadzenia zasiłków. Gospodarka Hiszpanii „narodowej" w pełni zachowała swój kapitalistyczny charakter, choć ze względu na potrzeby wojenne poddana była daleko idącej ingerencji państwa.

Z ustanowienia Falangi monopartią i przejęcia jej programu nie należy wyciągać wniosku, że Hiszpania „narodowa" stała się - jak głosiła druga strona konfliktu - państwem faszystowskim. To nie hiszpańscy faszyści zdobyli władzę w państwie, ale wojskowi wykorzystali stworzoną przez nich organizację do własnych celów. Sama Falanga, po zjednoczeniu z ultrakon-serwatywnymi karlistami i masowym napływie nowych członków, w dużym stopniu utraciła swoją pierwotną tożsamość. Jest oczywiście faktem, że

380



faszystowskie wzory były w Hiszpanii „narodowej" popularne. Znalazło to wyraz np. w oficjalnym pozdrowieniu uniesioną ręką czy propagandowym sloganie: Una Patria, Un Estado, Un Caudillo, który wzorowany był na nazistowskim: Ein Volk, Ein Reich, Ein Fiihrer. Decydowała o tym jednak, po pierwsze, swego rodzaju moda — dotycząca w latach trzydziestych sporej części europejskiej prawicy, a przede wszystkim fakt, że rebelię czynnie wspomagały państwa faszystowskie: Niemcy i Włochy.

Wykuwając ideowe oblicze rebelii, Franco nie tyle nawiązywał do obcych, faszystowskich wzorów, co do rodzimej przeszłości - do tradycji Hiszpanii katolickiej i imperialnej. W swoich przemówieniach odwoływał się do rekonkwisty, Filipa II, wojen karlistowskich, dyktatury Primo de Rivery -jako tych wątków, które leżą u źródeł Hiszpanii „narodowej". Wydano walkę obcym, niehiszpańskim wpływom w dziedzinie kultury i obyczajowości. Eliminowano słowa i nazwy cudzoziemskiej proweniencji (chyba że pochodziły z Włoch lub Niemiec). Dotyczyło to nawet sfery kulinarnej: conac, cocktail, ragoiit, restaurant były zastępowane hiszpańskimi odpowiednikami, często tworzonymi ad hoc i o nieco groteskowym brzmieniu (np. koktajl został dosłownie przetłumaczomy jako cola de gallo - koguci ogon). Ensaladilla rusa (sałatka jarzynowa - „rosyjska", w Polsce zwana „włoską") zmieniła nazwę na sałatkę „narodową", a tortilla a la francesa (popularny omlet) utraciła drugi człon swojej nazwy.

Największą rolę w kształtowaniu ideologii rebelii odegrali jednak nie faszyści z Falangi, czy tradycjonaliści, ani nawet nie wojskowi, ale Kościół. Jego opowiedzenie się po stronie Franco było całkowicie zrozumiałe, zważywszy na masowe prześladowania duchowieństwa w strefie republikańskiej. Jednakże rola, jaką odegrał Kościół, daleko wykraczała poza moralną akceptację buntu. Jego zasługą było stworzenie ideologicznej wykładni rebelii jako chrześcijańskiej krucjaty (Cruzada) w obronie wiary i katolickiej ojczyzny. Episkopat zajął oficjalne stanowisko wobec wojny w liście pasterskim z lipca 1937 r., podpisanym przez wszystkich hiszpańskich biskupów, z wyjątkiem katalońskiego i baskijskiego. Wojna domowa została w nim nazwana „zbrojnym plebiscytem za lub przeciw cywilizacji chrześcijańskiej". Biskupi stwierdzili, że rebelia była w pełni usprawiedliwiona, gdyż spełnione zostały wszelkie warunki, jakie św. Tomasz z Akwinu uważał za konieczne dla uzasadnienia słusznego buntu wobec władzy. „Gdy Front Ludowy zwyciężył - głosili biskupi - Komintern uchwalił 27 lutego 1936 r. rewolucję hiszpańską i łożąc ogromne sumy ją sfinansował". List udzielał frankistom całkowitego i jednoznacznego poparcia: „W tej chwili istnieje dla Hiszpanii tylko jedna nadzieja odzyskania sprawiedliwości i pokoju (...) triumf ruchu narodowego". Potępiał jednocześnie księży baskijskich, którzy opowiedzieli się po stronie swojego narodu, przeciw rebelii (po zdobyciu przez frankistów prowincji baskijskich kilkudziesięciu z nich zostało rozstrzelanych). W czasie licznych mszy polowych duchowni błogosławili wyruszające na front oddziały, wznosili modły o szybkie zdobycie Madrytu. Kazania w kościołach często nosiły charakter politycznej agitacji na rzecz Franco, wielu księży przebywało na froncie wraz z wojskiem, większość z nich jako kapelani, niektórzy jednak brali udział w walkach. Kościołowi przywrócono nadzór nad szkolnictwem, zapewniono wpływ na

381





cenzurę prasy i wydawnictw, zniesiono rozwody i śluby cywilne. Hiszpania „narodowa" przeistaczała się, według słów angielskiego historyka Hugh Thomasa, w „jeden wielki kościół".

DZIAŁANIA WOJENNE (1937-1939)

Po fiasku operacji madryckiej Franco postanowił przenieść ciężar wojny na inne fronty. 8 II 1937 r. nacjonaliści, wspierani przez oddziały włoskie, zdobyli Malagę. Linie obronne republikanów w tej części Andaluzji zostały przerwane, wojsko i ludność cywilna w panice wycofywały się na północ. 100 tysięcy ludzi uciekających nadmorską szosą do Almerii było bombardowanych z powietrza i ostrzeliwanych z morza (również z niemieckiego krążownika „Graaf von Spee").

31 in 1937 r. na północy rozpoczęła się ofensywa, która miała przechylić szalę wojny na stronę rebeliantów. W ciągu trzech miesięcy oddziały dowodzone przez gen. Mole, korzystające ze wsparcia lotniczego Legionu Condor, zajęły prowincje baskijskie. W trakcie działań na froncie północnym niemieccy lotnicy zbombardowali Guernikę, miejscowość o wielkim historycznym znaczeniu dla Basków. Znajdował się tam słynny dąb - narodowa świętość baskijska. Wydarzenie to wywołało ogromną falę oburzenia na świecie, zainspirowało Picassa do namalowania jednego z jego najsłynniejszych obrazów (wystawionego w pawilonie hiszpańskim na Światowej Wystawie w Paryżu w 1937 r.). Stał się on symbolem okrucieństwa hiszpańskiej wojny domowej i cierpień ponoszonych przez ludność cywilną.

Latem 1937 r. wojska republikańskie podjęły działania, które miały

382



odciążyć front północny: w lipcu uderzenie na froncie madryckim (skierowane na miejscowość Brunete), w sierpniu na froncie aragońskim (Belchite). Obie ofensywy, po początkowych sukcesach i przesunięciu frontu o kilkanaście kilometrów, załamywały się, a oddziały republikańskie były odrzucane na pozycje zbliżone do wyjściowych. W sierpniu „nacjonaliści" zajęli Santander, a do końca października opanowali pozostałą część Asturii, zajmując w ten sposób całą republikańską Północ z jej potencjałem przemysłowym i złożami surowców. Na porażki Ejercito Popular miały wpływ zarówno niewłaściwa koordynacja działań między frontem północnym a innymi teatrami wojny, jak również niespójność wewnętrzna nowo utworzonej armii. Do upadku Malagi przyczyniły się animozje między oddziałami anarchistycznymi a jednostkami sformowanymi na bazie innych ugrupowań politycznych. Milicje baskijskie dzielnie broniły się w swojej ojczyźnie, ale po wyparciu ich do Asturii odmówiły dalszej walki.

W styczniu i lutym 1938 r. Armia Ludowa prowadziła działania ofensywne na froncie aragońskim, usiłując zdobyć Teruel. Przechodził on kilkakrotnie z rąk do rąk, ale ostatecznie republikanie zostali zepchnięci na zajmowane wcześniej pozycje. Znacznie większe powodzenie przyniosła podjęta przez frankistów ofensywa w Katalonii. W marcu i kwietniu 1938 r. zajęli oni sporą część tego regionu, docierając do Morza Śródziemnego i odcinając Barcelonę od reszty terytorium znajdującego się pod kontrolą Frontu Ludowego. Gdy wydawało się, że możliwe byłoby szybkie zdobycie Barcelony, Franco podjął, wbrew radom wielu swoich dowódców, kolejną kontrowersyjną decyzję o strategicznych konsekwencjach. Postanowił skierować uderzenie swoich wojsk nie na stolicę Katalonii, ale na południe, w kierunku Walencji, gdzie przebywał rząd Republiki. Utwierdziło to włoskich, a zwłaszcza niemieckich wojskowych, w ich negatywnej ocenie militarnych talentów Franco. Zarzucali mu zbytnią opieszałość, kunktatorstwo, przez które miał zaprzepaścić szansę znacznie szybszego przeważenia szali konfliktu na swoją stronę.

Powolne postępy nacjonalistów zahamowała niespodziewana ofensywa podjęta przez republikanów. W nocy z 24 na 25 lipca Armia Ludowa sforsowała Ebro, przełamała frankistowskie linie obrony, w ciągu kilku dni posuwając się na głębokość do 25 km. Natarcie zatrzymały posiłki ściągnięte przez Franco z innych frontów. Starcia w tej największej bitwie wojny domowej trwały do 16 XI 1938 r., kiedy wykrwawione oddziały republikańskie wycofały się na drugi brzeg rzeki, na swe pozycje wyjściowe. O końcowym fiasku ofensywy zadecydowała w dużej mierze przewaga nacjonalistów w sprzęcie wojskowym, a zwłaszcza ich niemal całkowite panowanie w powietrzu począwszy od października-listopada 1938 r. Od jesieni tego roku Republika została pozbawiona dostaw sprzętu wojskowego z ZSRR. Wynikało to z decyzji Stalina, który postanowił położyć kres radzieckiemu zaangażowaniu w Hiszpanii. Było to prawdopodobnie spowodowane z jednej strony rodzącymi się już wówczas projektami porozumienia z Niemcami (uwieńczonymi zawarciem Paktu Ribbentrop-Mołotow), z drugiej - japońskim zagrożeniem na Dalekim Wschodzie.

Przerwanie radzieckiej pomocy wojskowej stawiało Republikę na straconej pozycji, bez uzbrojenia i ropy z ZSRR nie można było na dłuższą metę

383





prowadzić skutecznych działań wojskowych. 23 XII 1938 r. 300-tysięczna armia „narodowa" rozpoczęła decydującą ofensywę w Katalonii, 26 stycznia frankiści zajęli Barcelonę, 10 lutego dotarli do granicy francuskiej, którą wcześniej przekroczyło w panicznym odwrocie pół miliona osób (w tym wiele oddziałów wojskowych, nie próbujących nawet stawiać oporu szybko posuwającym się do przodu nacjonalistom).

Ostateczny upadek Hiszpanii Frontu Ludowego nastąpił za sprawą wewnętrznego rozłamu w obozie republikańskim. 4 marca 1939 r. dowódca frontu madryckiego, płk Segismundo Casado, rozpoczął, przy poparciu anarchistów i części socjalistów, pucz skierowany przeciwko rządowi Negrina, a przede wszystkim faktycznej władzy komunistów. Powołana przez puczystów Rada Obrony głosiła, że chce uratować Hiszpanię przed komunizmem i próbowała negocjować z Franco korzystne warunki pokoju. Ten ostatni odrzucał jednak wszelkie propozycje kompromisu (począwszy od 1938 r. wielokrotnie ponawiane przez rząd Negrina), żądając bezwarunkowej kapitulacji. 28 marca oddziały „narodowe" wkroczyły do Madrytu, l kwietnia w Alicante poddały się ostatnie stawiające opór oddziały republikańskie. Tego samego dnia Franco ogłosił koniec wojny. Straciło w niej życie, według najbardziej prawdopodobnych szacunków, ponad 300 tys. ludzi. Straty poniesione na polu bitwy wyniosły ok. 200 tys. (110 tys. poległych żołnierzy republikańskich, 90 tys. - nacjonalistów); ok. 15 tys. to ofiary bombardowań lotniczych i artyleryjskich wśród ludności cywilnej, ok. 100 tys. zostało zabitych w egzekucjach po obu stronach frontu. Do tych strat ludzkich należy doliczyć ok. 300 tys. osób, które opuściły Hiszpanię na zawsze.

Wewnętrznymi czynnikami, które zadecydowały o zwycięstwie nacjonalistów, była lepsza organizacja - zarówno armii, jak i przemysłu produkującego na potrzeby wojny, zaplecza frontu, aprowizacji itd., jak

384





również - to była być może najważniejsza okoliczność - jedność polityczna i wewnętrzna spoistość, narzucone przez Franco na początku 1937 r. Armia republikańska, mimo ogromnych postępów poczynionych od lata 1936 r., nigdy nie stała się w pełni sprawną i spójną strukturą. Poszczególne dywizje, a nawet fronty, do końca zachowywały odrębność polityczną. W kryzysowych momentach, jak w maju 1937 czy marcu 1939 r., poszczególne formacje obracały broń przeciwko sobie. Komuniści, którzy uczynili bardzo wiele dla wzmocnienia potencjału wojskowego Frontu Ludowego, przez swe bezwzględne metody walki o władzę i eliminację przeciwników zaskarbili sobie nienawiść innych nurtów politycznych, co w efekcie nie pozostawało bez wpływu na wartość bojową Ejercito Popular. Pod względem politycznym obóz republikański nigdy nie osiągnął spoistości zbliżonej do sytuacji panującej po drugiej stronie frontu. Do końca pozostał konglomeratem rywalizujących ze sobą partii i ugrupowań.

Na bieg wojny istotny wpływ miały też czynniki zewnętrzne, przede wszystkim obca pomoc wojskowa, zarówno w sprzęcie, jak i ludziach. Pod względem ilościowym dostawy sprzętu - ZSRR dla Frontu Ludowego, Niemiec i Włoch dla rebelii - były porównywalne. Liczba uzyskanych przez obie strony samolotów była zbliżona (ponad tysiąc sztuk), Republika otrzymała więcej czołgów, natomiast nacjonaliści więcej dział. Także pod względem jakości broń, którą otrzymywał Front Ludowy, nie była na ogół gorsza od uzbrojenia drugiej strony: czołgi radzieckie T-26 i TB-5 przez cały okres wojny górowały (były lepiej uzbrojone i opancerzone) nad czołgami włoskimi i niemieckimi; aż do pojawienia się w 1937 r. nowoczesnych Messer-schmitów 109 radzieckie 1-15 i 1-16 były najlepszymi maszynami na niebie Hiszpanii. Różnica leżała w lepszym użytku, jaki frankiści czynili z dostar-





385



czanego sprzętu, jak również w większej ciągłości dostaw. Pomoc radziecka była mniej rytmiczna - granica francuska była przez większą część wojny zamknięjta, a statki transportujące dla Republiki broń były zatapiane na Morzu Śródziemnym przez włoskie łodzie podwodne. Warto zauważyć, że forma płatności była znacznie korzystniejsza w przypadku nacjonalistów. Większość uzbrojenia otrzymywali na kredyt (Włochom spłacany przez następne trzydzieści lat), realną cenę zapłacili dopiero pod koniec 1938 r., gdy Franco udzielił Niemcom - po długotrwałych naciskach - koncesji na eksploatację hiszpańskich surowców. Natomiast rząd Republiki musiał regulować na bieżąco wszystkie swoje płatności wobec ZSRR (do Odessy popłynęła większa część zapasów złota z hiszpańskich banków - 9 ton o wartości ponad 500 min dolarów).

Pod względem personelu wojskowego najliczniejszy był kontyngent włoski. W szczytowym momencie liczył ok. 40-50 tys. żołnierzy. Niemiecki Legion Condor składał się z ok. 6 tys. żołnierzy. Jego wartość bojowa była jednak znacznie większa niż sugerowałaby ta skromna liczba. Samoloty niemieckie odegrały ważną rolę w kampanii północnej w 1937 r., a niezwykle skuteczne baterie przeciwlotnicze nie miały odpowiednika po drugiej stronie (Legion Condor był jednostką kombinowaną, w której były ponadto czołgi). Front Ludowy wspierało ok. 3 tys. radzieckich doradców, instruktorów, pilotów i czołgistów. Do tego należy doliczyć komunistycznych ochotników z Brygad Międzynarodowych. Walczących w nich Polaków decyzją rządu RP pozbawiono obywatelstwa (w 1996 r. wszyscy żyjący weterani Brygad Międzynarodowych otrzymali honorowe obywatelstwo Hiszpanii). Ci spośród dąbrowszczaków, którzy przeżyli (zginęło ok. 3200), zostali internowani po przekroczeniu francuskiej granicy (w lutym 1939 r.), następnie część z nich przewieziono do obozów w Algierii. Warto wspomnieć, że uczestnicy wojny domowej, którzy zdołali dotrzeć do Związku Radzieckiego, w wielu wypadkach padli ofiarą stalinowskich czystek. Stalin darzył nieufnością wszystkich (wliczając w to nie tylko zagranicznych komunistów, ale i radzieckich wojskowych i agentów GPU), którzy zetknęli się z hiszpańską rewolucją. Ci spośród żołnierzy Brygad Międzynarodowych, którym udało się przeżyć, po II wojnie światowej odegrali - zarówno w Polsce, jak i innych krajach radzieckiego bloku - znaczącą rolę w budowaniu nowych struktur państwowych (zwłaszcza w armii i aparacie bezpieczeństwa).

Brytyjska i francuska polityka nieinterwencji dyktowana była lękiem przed rozszerzeniem się hiszpańskiego konfliktu w wojnę europejską. Komitet Nieinterwencji, działający w Londynie od września 1936 r., nie był w stanie wyegzekwować neutralności państw europejskich wobec hiszpańskiej wojny, ani wprowadzić w życie embarga na dostawy broni, mimo podejmowanych prób w postaci kontroli morskiej. Pasywność demokracji zachodnich w sumie sprzyjała „nacjonalistom", gdyż ich sojusznicy - Niemcy i Włochy - mieli większe możliwości i przejawiali większą determinację w udzielaniu pomocy, niż sojusznik Frontu Ludowego - Związek Radziecki. W przypadku Niemiec chodziło o cele bardziej ograniczone: uzyskanie dostępu do cennych złóż cynku, manganu, miedzi, wolframu. W grę wchodziły też oczywiście względy polityczne: popieranie pokrewnej ideowo,





386



antylewicowej rebelii, i strategiczne: podtrzymywanie ogniska wojennego na południu Europy. Odciągało ono uwagę demokracji zachodnich od niemieckiej ekspansji w Europie Środkowej, a w przypadku zwycięstwa Franco -osłabiałoby ich południowo-zachodnią flankę.

Bardziej dalekosiężne były plany drugiego z sojuszników. Mussolini dążył do uczynienia z Morza Śródziemnego włoskiej strefy wpływów, której częścią miała stać się frankistowska Hiszpania. Stąd wielkie rozczarowanie Duce i liczne hiszpańsko-włoskie zadrażnienia, gdy okazywało się, że Franco zachowuje w swej polityce niezależność, nie akceptując żadnej formy włoskiego (ani niemieckiego) protektoratu. Z pewnością większy był wpływ radzieckich „doradców" i ZSRR na rząd Republiki, niż Włoch i Niemiec na Caudillo.

O hiszpańskiej wojnie domowej często mówiono i pisano jako o II wojnie światowej „w miniaturze". Jest to o tyle uzasadnione, że za Pirenejami starli się ze sobą późniejsi przeciwnicy z frontów Wielkiej Wojny, że na hiszpańskich polach bitew używano sprzętu wojskowego, który w 1939 r. był podstawą wyposażenia armii wkraczających w światowy konflikt, wypróbowano niektóre metody walki, które staną się powszechne w okresie 1939-1945 (np. zmasowane bombardowania miast). Wojska walczące w Hiszpanii począwszy od 1937 r. w niczym nie przypominały improwizowanej „wojny kolumnowej" z 1936 r. Obie strony stworzyły kilkusettysięczne armie, nasycone artylerią, bronią pancerną i lotnictwem na miarę kampanii z pierwszego okresu II wojny światowej. Front Ludowy użył w czasie całej wojny ok. 1500 samolotów, nacjonaliści - ok. 1300. Niektóre aspekty wojny przypominały jednak znacznie bardziej I wojnę światową niż konflikt z lat 1939-1945. Większa część działań wojennych przebiegała według wzorów wojny „pozycyjnej" (stałe linie frontów), charakterystycznej dla walk 1914-1918 na froncie zachodnim. Ofensywy podejmowane przez obie armie (ale zwłaszcza republikanów) często miały charakter frontalnych ataków na umocnione pozycje przeciwnika, po których następowały równie frontalne kontrataki (jak w bitwie nad Ebro), przynoszące tysiące ofiar i wahnięcia Unii frontu o kilka do kilkunastu kilometrów.

W gruncie rzeczy jednak porównywanie wojny domowej do wojen światowych zaciemnia obraz hiszpańskiego konfliktu. Jego korzenie, przyczyny, jak i dynamika były wewnętrzne. I to mimo obcej interwencji i ideologicznego charakteru wojny, które wywoływały ogromny oddźwięk na całym świecie, nie pozostawiały obojętnym żadnego europejskiego ugrupowania politycznego. Wojna domowa stanowiła kulminację konfliktów i antagonizmów narastających w Hiszpanii co najmniej od przełomu wieków, a których głębsze korzenie sięgały XIX stulecia. Najbardziej brzemienne w skutki okazały się trzy z nich: socjalno-ekonomiczny, religijny, regionali-styczny. Historycy pisali o starciu „dwóch Hiszpanii", które dzieliło prawie wszystko. Z jednej strony Hiszpania konserwatywna, tradycjonalistyczna i katolicka, opowiadająca się za centralizmem państwowym - przeciw autonomii regionalnej, za zachowaniem istniejących struktur społeczno--ekonomicznych, za autorytarną władzą - przeciw liberalnej demokracji.

387



Z drugiej: Hiszpania liberalna i lewicowa (socjalistyczna, anarchistyczna, komunistyczna), antyklerykalna, nastawiona na reformę lub rewolucję (to stanowisko zatriumfuje w 1936 r.), modernizację kraju, radykalną zmianę społeczną. Takie manichejskie ujęcie zawsze jest uproszczeniem. W obozie „narodowym" znalazła się przecież zarówno Falanga, głosząca hasła przebudowy społecznej, jak i ultrakonserwatywni karliści, będący w dodatku obrońcami lokalnych odrębności. Mimo wszystko, widzenie konfliktu 1936-1939 jako zmagań dos Espanas wydaje się bliższe prawdy niż jakakolwiek inna interpretacja. W wyniku wojny zwyciężyła pierwsza z „dwóch Hiszpanii", unicestwiając drugą na kilkadziesiąt lat frankistowskiej dyktatury.



IX. HISZPANIA FRANKISTOWSKA

(1939-1975)

W STRONĘ „OSI"

POD koniec marca 1939 r., na kilka dni

przed zakończeniem wojny domowej, Franco przyłączył się do Paktu An-tykominternowskiego i podpisał traktat o przyjaźni z Niemcami. 8 V 1939 r. Hiszpania ogłosiła wystąpienie z Ligi Narodów. Wszystkie te posunięcia dobitnie ukazywały, po czyjej stronie znajdują się hiszpańskie sympatie w obliczu zbliżającej się wojny (jakkolwiek Franco zawarł też układ o przyjaźni z Portugalią, tradycyjnym sojusznikiem Wielkiej Brytanii).

Zbliżenie z państwami „Osi" wypływało z kilku powodów. Było naturalną, do pewnego stopnia nieuniknioną, konsekwencją wojny domowej. Niemcy i Włochy wystąpiły w niej w roli sojuszników Franco, bez pomocy których zwycięstwo byłoby w praktyce niemożliwe. W momencie zakończenia wojny Hiszpania frankistowska miała wobec swoich sprzymierzeńców nie tylko wielki dług moralny i polityczny, ale i ogromne zadłużenie z tytułu otrzymywanego w poprzednich latach uzbrojenia, co w sporym stopniu zawężało rzeczywiste pole manewru (np. od 1938 r. Niemcy posiadały większość udziałów w hiszpańskich spółkach górniczych, przyznanych w zamian za dostawy sprzętu wojskowego). Na te względy natury -nazwijmy to - obiektywnej nakładało się pokrewieństwo ideowe i niewątpliwe pronazistowskie i profaszystowskie sympatie znacznej części franki-stowskiego establishementu, w tym i samego Franco. Najsilniejsze były one w szeregach Falangi, skupiającej te żywioły na hiszpańskiej scenie politycznej, które identyfikowały się z faszyzmem i najbardziej parły do związania Hiszpanii z „Osią", a nawet udziału w wojnie. Wielkim admiratorem Duce i włoskiego systemu był Ramón Serrano Suner, szwagier Franco, „szara eminencja" reżimu na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych. Jeszcze w czasie wojny domowej przejął on kontrolę nad Falangą (jako przewodniczący jej Rady Politycznej) i objął stanowisko ministra spraw wewnętrznych; od 1940 r. piastował inną kluczową tekę - ministra spraw zagranicznych. Generalicja podzielona była w swych sympatiach na grupę proniemiecką i proangielską, ale w obliczu zbliżającego się konfliktu europejskiego Franco większość kluczowych stanowisk w armii powierzył przedstawicielom pierwszej orientacji.

Jeszcze przed wybuchem wojny Hiszpania udostępniła Niemcom swe porty. Aż do 1943 r. (choć z przerwami powodowanymi szczególnie silnymi alianckimi naciskami) niemieckie okręty i łodzie podwodne, jak również niemieckie samoloty (także te bombardujące Gibraltar), korzystały z hiszpań-

389









skich portów i lotnisk, gdzie uzupełniano zapasy, dokonywano napraw, wymieniano załogi. Niemieckie tajne służby bez żadnych ograniczeń prowadziły działania wywiadowcze na terenie Hiszpanii. Hiszpańskie placówki zagranicze dostarczały Niemcom informacji z krajów, które ci ostatni musieli opuścić po wybuchu wojny. Na terenie Ameryki Łacińskiej prowadzono wspólne niemiecko-hiszpanskie akcje propagandowe. Z Hiszpanii płynęły do III Rzeszy (aż do 1944 r., co dowodziło trwałości proniemieckich sympatii) dostawy strategicznych surowców: wolframu, rudy żelaza, ołowiu, cynku, niklu, pirytów.

Warto wspomnieć, że mimo dominujących proniemieckich sympatii część hiszpańskiej prasy, zwłaszcza tytuły katolickie, we wrześniu 1939 r. manifestowała sympatię wobec napadniętej Polski, a sowiecka agresja z 17 września wywołała liczne i jednoznaczne wyrazy potępienia.

12 VI 1940 r., gdy przesądzony był już upadek Francji, Hiszpania ogłosiła zmianę swojego stosunku wobec europejskiego konfliktu. Neutralność (neutmlidod) została zastąpiona formułą strony „niewalczącej" (no beligerancid), co mogło zostać odczytane jako pierwszy krok w kierunku przystąpienia do „Osi". 14 czerwca wojska hiszpańskie zajęły międzynarodową strefę Tangeru w Afryce Północnej. 19 czerwca Franco, za pośrednictwem ambasadora w Berlinie, po raz pierwszy przedstawił Niemcom swoją ofertę przystąpienia do wojny. Uzależnił je, po pierwsze, od przyznania Hiszpanii znacznych nabytków terytorialnych: francuskiego Maroka, Oranu, Gibraltaru oraz posiadłości w Zatoce Gwinejskiej, po drugie -od dostaw sprzętu wojskowego, paliwa i żywności, bez których, zdaniem strony hiszpańskiej, nie byłaby ona zdolna prowadzić efektywnych działań wojskowych. Podobne warunki zostały sformułowane w czasie spotkania między Hitlerem a Franco i Serrano Suflerem, do którego doszło 23 X 1940 r.

390



w Hendaye, miejscowości położonej na granicy hiszpańsko-francuskiej. Były one jednak nie do przyjęcia z niemieckiego punktu widzenia, gdyż zakładały zrekompensowanie hiszpańskiego udziału w wojnie francuskim kosztem, prowadziłyby faktycznie do demontażu francuskiego imperium kolonialnego w Afryce Północnej. Francja Vichy była w kalkulacjach Hitlera znacznie ważniejszym sojusznikiem niż frankistowska Hiszpania.

W Hendaye ustalono, że Hiszpania dołącza się do trójprzymierza Niemiec, Włoch i Japonii (na prośbę strony hiszpańskiej decyzja ta miała pozostać tajna) i przystąpi do wojny w terminie ustalonym przez jej rząd. W czasie spotkania w Hendaye wejście Hiszpanii do wojny nie było dla Hitlera sprawą pierwszorzędnej wagi, ale już kilka miesięcy później nabrało gwałtownie znaczenia. Na początku 1941 r. niemieckie dowództwo planowało przeprowadzenie operacji Felix - ataku na Gibraltar, w wyniku którego Wielka Brytania utraciłaby swą strategiczną bazę, zapewniającą jej kontrolę nad zachodnią częścią Morza Śródziemnego. Do zrealizowania tego zamiaru było konieczne hiszpańskie współdziałanie, a przynajmniej zgoda na przemarsz wojsk niemieckich przez terytorium Hiszpanii. Styczeń i luty 1941 r. przyniosły apogeum niemieckich nacisków na hiszpańskie przystąpienie do wojny (mimo że w późniejszym okresie będą one kilkakrotnie ponawiane, to nigdy już z taką intensywnością). Nie towarzyszyła im jednak akceptacja postawionych przez Franco warunków. Caudillo grał na zwłokę. Podjęciu decyzji nie sprzyjało też dramatyczne pogorszenie się sytuacji żywnościowej Hiszpanii (wprowadzono m.in. racjonowanie chleba). Przez kilka tygodni toczyły się niemiecko-hiszpańskie rozmowy, zarówno polityczne, jak i wojskowe, ale stosowna chwila minęła. Od wczesnej wiosny 1941 r. Niemcy zaprzątnięci byli już zupełnie innymi planami: wojną na Bałkanach, a zwłaszcza przygotowywanym atakiem na Rosję.

Niemieckie uderzenie na Związek Radziecki spowodowało w Hiszpanii ogromny wzrost proniemieckich sympatii i nastrojów prowojennych. Według frankistowskiej propagandy i słów samego Franco, rozpoczynała się wojna ze śmiertelnym wrogiem Hiszpanii, odpowiedzialnym za wybuch wojny domowej i cierpienia, jakie poniósł w niej hiszpański naród. Już w lipcu 1941 r. przystąpiono do formowania ochotniczej formacji (opartej w ogromnej części na falangistach), która miała walczyć u boku Niemców na froncie rosyjskim. 18-tysięczna Błękitna Dywizja (División Azul) została w pełni wyekwipowana przez Niemców (hiszpańscy żołnierze walczyli w niemieckich mundurach z narodowym emblematem naszytym na rękawie). Operacyjnie podporządkowana niemieckiemu dowództwu, wzięła udział w walkach w północnej części frontu, m.in. w długotrwałym oblężeniu Leningradu, gdzie poniosła ciężkie straty. Na 47 tys. Hiszpanów, którzy przewinęli się przez szeregi Dywizji, 4,5 tys. zginęło, ok. 20 tys. zostało rannych. Rozpoczęto też masową rekrutację robotników do pracy w niemieckim przemyśle -wyjechało ich w sumie ok. 100 tys. Niemieckie sukcesy w Rosji skłaniały Franco do porzucenia pozorów neutralności i coraz bardziej otwartego opowiadania się po stronie „Osi". Jego przemówienia wygłaszane w drugiej połowie 1941 r. i w pierwszych miesiącach 1942 r. pełne są z jednej strony deklaracji o poparciu Hiszpanii dla celów wojennych Niemiec i Włoch, z drugiej - agresywnej krytyki zachodnich demokracji. Aparat frankistow-

391



skiej propagandy (znajdujący się w rękach Falangi) wiernie odtwarzał wzory propagandy niemieckiej, obficie korzystając z nazistowskich materiałów -filmów, publikacji.

Mimo tej pronazistowskiej retoryki, a także ponawianego w okresie 1941-1942 niemieckiego i włoskiego nacisku, Hiszpania nie przystąpiła do wojny. W późniejszym okresie przedstawiano to jako efekt mądrej, przezornej polityki (habil prudencid) Franco, który zdołał uchronić swój kraj od wciągnięcia w niszczący konflikt. Apologeci Franco twierdzili, że celowo przedstawił on Niemcom takie warunki przystąpienia Hiszpanii do wojny, które od początku niemożliwe były do spełnienia. Prawda jest jednak bardziej złożona. Nie ma wątpliwości co do tego, że Franco kierował się interesem Hiszpanii, a nie sympatią wobec III Rzeszy. Chciał uzyskać jak największe korzyści dla swojego kraju, a nie otrzymując jasnych gwarancji, umiejętnie grał na zwłokę (zyskało mu to szybko żywiołową antypatię ze strony Hitlera, podczas gdy on sam do końca pozostał admiratorem Fiihrera). Jednak w gruncie rzeczy nacisk niemiecki na przystąpienie Hiszpanii do wojny, z wyjątkiem krótkiego okresu na początku 1941 r., nigdy nie był zbyt silny. Niemieccy wojskowi oceniali, że Hiszpania jest nieprzygotowana do prowadzenia działań wojennych, że dostarczenie jej koniecznych do tego celu ilości uzbrojenia, paliwa i żywności czyniłoby całe przedsięwzięcie nieopłacalnym z niemieckiego punktu widzenia. Zakładano, że hiszpańskie przystąpienie do wojny pociągnęłoby za sobą natychmiastowe zajęcie przez Brytyjczyków Wysp Kanaryjskich (co wzmocniłoby ich pozycję na Atlantyku) i prawdopodobnie brytyjski desant na Półwyspie Iberyjskim, a to z kolei stworzyłoby konieczność skierowania na ten teatr wojenny silnych oddziałów Wehrmachtu. Per saldo, znacznie korzystniejszym rozwiązaniem z niemieckiego punktu widzenia była Hiszpania neutralna i przyjazna, dostarczająca cennych surowców. Niemiecką ocenę militarnych możliwości Hiszpanii podzielała też większość hiszpańskich wojskowych. Franco kilkakrotnie otrzymywał od najwyższych dowódców memoriały, w których dawali wyraz swojemu stanowisku, że Hiszpania musi pozostać poza wojną.

Kluczowe znaczenie w powstrzymaniu Hiszpanii od przyłączenia się do Niemiec i Włoch miała też umiejętna polityka Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Państwa te nie zdecydowały się na całkowite zerwanie z Hiszpanią, mimo jej jawnie pronazistowskiego kursu, ale starały się utwierdzać wszystkimi dostępnymi metodami nastroje neutralistyczne i pro-alianckie. Brytyjczycy wydali ok. 13 min dolarów na zjednywanie sympatii hiszpańskiego korpusu oficerskiego. Decydującą rolę odegrała amerykańska pomoc ekonomiczna (w postaci dostaw ropy i żywności), jawnie uzależniona od zachowania neutralności. Dramatyczna sytuacja gospodarcza Hiszpanii, wraz z przekonaniem, że nie można liczyć na niemiecką pomoc, sprawiały, że Franco był faktycznie zależny od dobrej woli USA. Punktem przełomowym, kładącym ostateczny kres wszelkim hiszpańskim planom przyłączenia się do „Osi", było lądowanie kilkusettysięcznych alianckich sił w Afryce Północnej (8 XI 1942), w bezpośredniej bliskości Hiszpanii. Kolejne wydarzenia - niemiecka klęska pod Stalingradem, lądowanie aliantów we Włoszech i upadek Mussoliniego, a wreszcie inwazja w Normandii i południowej Francji, uzmysłowiły Franco, że III Rzesza nie może wygrać wojny (choć

392



bardzo długo, jeszcze w 1943 r., żywił on w tej kwestii iluzje, wierzył w niemiecką „tajną broń"). Pronazistowska i antyzachodnia retoryka została wyciszona, najbardziej gorliwi zwolennicy włączenia się do wojny po stronie „Osi" przesunięci na dalszy plan. Sunera na stanowisku ministra spraw zagranicznych już w 1942 r. zastąpił proangielski Jordana. Wyrazem zmiany hiszpańskiego stanowiska było też zwolnienie (w pierwszych miesiącach 1943 r.) kilkuset polskich żołnierzy internowanych w obozie Miranda del Ebro, przetrzymywanych tam w bardzo ciężkich warunkach od upadku Francji. Frankistowska propaganda zaczęła głosić teorię „trzech wojen". Wobec każdej z nich Hiszpania miała zajmować odmienne stanowisko: neutralne w konflikcie z Zachodem i Niemcami, sprzyjające III Rzeszy w jej wojnie z ZSRR i popierające aliantów w ich zmaganiach z Japonią, l X 1943 r. ogłoszono powrót od polityki no beligerancia do ścisłej neutralności.

Hiszpania nie zdobyła się jednak na radykalne i natychmiastowe zerwanie z III Rzeszą, a tylko taki krok mógł stanowić dla aliantów zadośćuczynienie poprzedniego jawnie proniemieckiego kursu. W grę nie wchodziła już wówczas groźba niemieckiej inwazji na Półwysep Iberyjski, więc powodem mogły być tylko błędna ocena wojennej sytuacji i pronazistowskie sympatie hiszpańskiego establishmentu i samego Franco. W pierwszych miesiącach 1944 r. doszło do ostrego kryzysu w stosunkach między aliantami a Hiszpanią. Amerykanie wprowadzili embargo na dostawy ropy naftowej (co sparaliżowało transport w całym kraju) i dopiero pod takim naciskiem Franco zgodził się poważnie ograniczyć dostawy wolframu do Niemiec, zamknąć niemiecki konsulat w Tangerze, wydalić niemieckich agentów z Hiszpanii (co nie było zresztą konsekwentnie realizowane), wycofać hiszpańskich ochotników z frontu wschodniego. Część z nich wstąpiła do Waffen SS, w końcowym okresie wojny zostali skierowani na Bałkany do zwalczania jugosłowiańskiej partyzantki, a nawet bronili bunkra Hitlera w oblężonym przez Rosjan Berlinie. Koncesje, jakich Hiszpania udzieliła aliantom w końcowym okresie wojny - zgoda na przeloty samolotów nad jej wodami terytorialnymi, wykorzystywanie portu w Barcelonie, czy wreszcie korzystanie z hiszpańskich lotnisk (luty 1945) - przyszły zbyt późno, by zmienić wizerunek Hiszpanii jako państwa sprzyjającego III Rzeszy.

Nie mogły w tym pomóc nawet zasługi, jakie Hiszpania położyła w dziele ratowania Żydów, co z całą pewnością stanowiło najjaśniejszą kartę w jej polityce z lat II wojny światowej. Władze hiszpańskie umożliwiły (w okresie 1940-1944) swobodny przejazd przez Półwysep blisko 40 tys. uciekinierów z opanowanego przez Niemców kontynentu, dodatkowo w 1944 i 1945 r. hiszpańskie placówki konsularne na Węgrzech i na Bałkanach udzieliły ochrony (przez przyznanie obywatelstwa) ponad 3 tys. Żydów.

OD MIĘDZYNARODOWEGO OSTRACYZMU DO SOJUSZU ZE STANAMI ZJEDNOCZONYMI

W pierwszych latach powojennych Hiszpania stała się „czarną owcą" Europy, atakowana ze wszystkich stron jako ostatnie „faszystowskie" państwo na kontynencie. Na niekorzyść Hiszpanii działała lewicowa fala, która przetoczyła się przez zachodnią Europę po roku 1945: we Francji i Włoszech

393







wejście do rządów partii komunistycznych, w Wielkiej Brytanii zwycięstwo laburzystów. Nastroje antyfrankistowskie najsilniejsze były we Francji (do tego stopnia, że wracający z Niemiec hiszpańscy robotnicy narażeni byli tam na fizyczną agresję). Władze tego kraju okazywały demonstracyjną sympatię rezydującemu we Francji republikańskiemu rządowi emigracyjnemu (istniał aż do 1977 r.). Kroki wymierzone w hiszpański reżim popierane były przez zdecydowaną większość państw. W czerwcu 1945 r. Hiszpania nie została dopuszczona do tworzonej na konferencji w San Francisco Organizacji Narodów Zjednoczonych, w listopadzie 1945 r. Madryt opuścił amerykański ambasador (pozostawiając ambasadę w rękach charge d'affaires). W jego ślad wkrótce poszli przedstawiciele innych krajów, l ni 1946 r. Francja zamknęła granicę z Hiszpanią, a w wydanym trzy dni później oświadczeniu rządy USA, Wielkiej Brytanii i Francji potępiły frankistowski reżim i żądały ustanowienia rządu tymczasowego, który rozpisałby wolne, demokratyczne wybory. 12 XII 1946 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ, na wniosek polskiego delegata Oskara Lange, uchwaliło rezolucję wzywającą wszystkie kraje do zawieszenia stosunków dyplomatycznych z Hiszpanią do czasu ustanowienia w tym kraju reprezentatywnego rządu. Konsekwencją wykluczenia Hiszpanii poza obręb demokratycznej wspólnoty było niewłączenie jej do Planu Marshalla, w ramach którego kraje Europy Zachodniej dokonały powojennej odbudowy.

Począwszy od czerwca 1944 r. przez Pireneje przenikały grupy republikańskich partyzantów, głównie komunistów, w mniejszym stopniu anarchistów. Największe nasilenie antyfrankistowskiej guerilli trwało do 1947 r. (choć ostatnie oddziały przetrwały w niedostępnych górskich okolicach do 1952 r.). Po krwawych starciach partyzanckie grupy były rozbijane bądź spychane na francuską stronę granicy, nie zdoławszy uzyskać szerszego oparcia na terenach, które penetrowały. Najbardziej znacząca próba została podjęta przez 4-tysięczny oddział komunistyczny, który wkroczywszy do Katalonii bezskutecznie usiłował zająć Leridę. W czasie przemarszu partyzanci zamordowali kilkunastu wiejskich księży, co z pewnością nie przysporzyło im sympatii wśród konserwatywnego chłopstwa katalońskiego.

Odpowiedzią Franco na dyplomatyczny ostracyzm i próby wzniecenia wojny partyzanckiej było odwołanie się -jak się wydaje, w pewnym stopniu skuteczne - do ksenofobicznego nacjonalizmu, który miał zmobilizować społeczeństwo w poparciu dla zagrożonego reżimu. W grudniu 1946 r., gdy ONZ debatowała nad rezolucją w sprawie Hiszpanii, na madryckim Plaża de Oriente zebrało się pół miliona ludzi, manifestując poparcie dla Franco. Frankistowska propaganda eksploatowała dobrze znane w historii Hiszpanii wątki katolickiego kraju, samotnego wobec wrogo nastawionej Europy - tym razem na plan pierwszy, jako jądro antyhiszpańskiego spisku, wybijano komunistyczno-masońską konspirację.

W polityce zewnętrznej sposobem na przełamanie międzynarodowej izolacji miał być sojusz iberyjski: współpraca z Portugalią, dzięki proalianc-kiej postawie w czasie II wojny światowej cieszącej się względami Zachodu, w 1949 r., mimo dyktatorskiego reżimu, dopuszczonej do NATO. Najważniejsza była jednak idea hispanidad - kulturowej i politycznej wspólnoty Hiszpanii z jej dawnymi koloniami na kontynencie amerykańskim. Państwa

394



latynoamerykańskie, poza lewicowym Meksykiem, udzielającym schronienia republikańskim uchodźcom, pracowały na forum ONZ na rzecz zaprzestania bojkotu Hiszpanii. Kluczowe znaczenie w najcięższym dla frankistowskiego reżimu okresie 1946-1948 miało polityczne i ekonomiczne poparcie argentyńskiego dyktatora Juana Perona. Po rezolucji ONZ, nakazującej zawieszenie stosunków z Hiszpanią, Argentyna manifestacyjnie mianowała nowego ambasadora w Madrycie, dostarczała żywności (co w najgorszym momencie pozwoliło uniknąć klęski głodu). Na wymianę handlową z Argentyną przypadało wówczas 25% hiszpańskich obrotów. Wielkim wydarzeniem była wizyta, jaką złożyła w Hiszpanii w 1947 r. żona argentyńskiego przywódcy, Eva Duarte Peron, przyjmowana z iście królewskim ceremoniałem.

Najbardziej pomogła jednak frankistowskiemu reżimowi „zimna wojna". Poczynając od 1948 r. podział świata na dwa bloki polityczne i wojskowe stał się trwałym faktem, a wybuch wojny między nimi realną ewentualnością. Hiszpania dzięki swemu geopolitycznemu położeniu i konsekwentnemu antykomunizmowi frankistowskiego reżimu stawała się cennym sojusznikiem Zachodu. Amerykańscy stratedzy zakładali, że siły bloku komunistycznego w czasie nie dłuższym niż kilka miesięcy zajmą całą Europę Zachodnią, z wyjątkiem Wysp Brytyjskich i Półwyspu Iberyjskiego - te dwa regiony odgrywałyby kluczową rolę jako bastion obronny Zachodu i odskocznia do odzyskania obszarów utraconych w pierwszej fazie przewidywanej wojny. Od 1948 r. względy te zaczęły już wywierać widoczny wpływ na politykę mocarstw zachodnich wobec Hiszpanii. Na forum ONZ państwa te odrzucały zgłaszane przez kraje bloku wschodniego wnioski zaostrzenia sankcji wobec frankistowskiego reżimu. W lutym 1948 r. Francja otworzyła (po niemal dwóch latach) swą pirenejską granicę. W 1949 r. Hiszpania uzyskała pierwszą pożyczkę ze Stanów Zjednoczonych (25 min dolarów), w następnym roku była to już znacznie większa suma (ponad 60 min). 4 XI 1950 r. ONZ anulowała swoje antyhiszpańskie rezolucje z 1946 r. Do Madrytu powrócił ambasador USA, a następnie przedstawiciele innych państw. W 1951 r. Hiszpania wstąpiła do Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, w 1952 r. do UNESCO, w 1953 r. do Międzynarodowej Organizacji Pracy.

Od lat 1948-1949 prowadzono, początkowo zakulisowe, rozmowy wojskowe miedzy Hiszpanią a Stanami Zjednoczonymi. Doprowadziły one do podpisania 26 IX 1953 r. Paktu Madryckiego - sojuszu obronnego obu państw. Stany Zjednoczone uzyskały prawo utrzymywania baz wojskowych w Hiszpanii. Najważniejszymi były: powietrzne w Torrejón pod Madrytem, Saragossie, Sewilli, i powietrzno-morska w Rocie koło Kadyksu. Hiszpania w ciągu następnych dziesięciu lat otrzymała amerykańską pomoc wojskową i ekonomiczną o wartości ponad 2 miliardów dolarów.

Hiszpania zaczęła odgrywać istotną rolę w obronie Europy Zachodniej przed komunizmem, do czego Franco zawsze aspirował. Władze frankistow-skie sponsorowały, na miarę swoich skromnych możliwości finansowych, działania emigrantów z krajów zza Żelaznej Kurtyny. Radio Nacional nadawało audycje w językach tych krajów. Polskojęzyczne Radio Madryt, dysponujące znaczną autonomią programową, przebijające swym antykomu-nizmem Głos Ameryki, BBC, a nawet RWĘ, w Polsce cieszyło się na początku lat pięćdziesiątych sporą popularnością. W Madrycie nadal

395





funkcjonowało (do 1969 r.) Poselstwo RP rządu emigracyjnego (Hiszpania nawiąże stosunki dyplomatyczne z rządem PRL dopiero po śmierci Franco). Dwukrotnie, w 1952 i 1954 r., do Hiszpanii przyjeżdżał gen. Władysław Anders (w czasie pierwszej wizyty przyjęty przez Franco), by poruszyć kwestię utworzenia na jej terytorium polskich oddziałów wojskowych, które miałyby walczyć u boku zachodnich armii w wojnie z blokiem radzieckim. „Odwilż" w stosunkach między Zachodem i Wschodem, która rozpoczęła się w 1955 r., doprowadziła również do złagodzenia antykomunistycznej retoryki władz w Madrycie. Doszło nawet do porozumienia z Moskwą, w wyniku którego - od 1956 r. - repatriowano z ZSRR do Hiszpanii ok. 4 tys. osób, głównie dzieci republikańskich uchodźców, ale także grupę jeńców z Błękitnej Dywizji. Hiszpania była już wówczas członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych - przyjęta została do niej 14 XII 1955 r. Oznaczało to ostateczny kres ostracyzmu, jakiemu poddany był frankistow-ski reżim.

ZWYCIĘZCY I POKONANI

Fundamentem frankizmu, przez cały okres jego trwania, ale z największą ostrością w pierwszych latach po zakończeniu wojny, był podział na zwycięzców i zwyciężonych. Stanowił on proste przedłużenie wojennej wizji konfliktu, według której śmiertelną walkę miały ze sobą toczyć „Hiszpania" i „anty-Hiszpania" - skumulowane siły zła, obejmujące komunizm, ateizm, masonerię. W optyce zwycięzców, zakończony konflikt nie był bratobójczą wojną domową, ale „krucjatą", „wojną wyzwoleńczą". Pokój nie mógł więc być oparty na jakimkolwiek kompromisie, przebaczeniu czy pojednaniu. Walka rozpoczęta w 1936 r. musiała być dokończona przez usunięcie

396



wszystkich pozostałości po lewicowej Republice, unicestwienie współtworzących ją sił.

Realizacja republikańskiej reformy rolnej została wstrzymana w strefie „narodowej" już na początku wojny. Po jej zakończeniu przeprowadzono zwrot majątków wywłaszczonych w strefie republikańskiej po 18 lipca 1936 r. (dekret z marca 1939 r.), następnie (dekret z września 1939 r.) wszystkich posiadłości ziemskich w całej Hiszpanii rozparcelowanych po uchwaleniu ustawy o reformie rolnej (1932). Zniesiono statuty autonomiczne Basków i Katalończyków, wprowadzono zakaz posługiwania się baskijskim i katalońskim w miejscach publicznych (włączając w to kościoły). Unieważniona została większość aktów prawnych i operacji finansowych dokonanych po lipcu 1936 r. w strefie republikańskiej. W wielu przypadkach cezura ta została cofnięta do lutowych wyborów 1936 r., w których wygrał Front Ludowy, a nawet niekiedy dotyczyło to całego okresu Republiki (unieważnione zostały np. wszystkie rozwody orzeczone w ramach republikańskiego prawodawstwa). Restauracja rozciągała się także, na takie dziedziny życia społecznego, jak obyczajowość czy moda: władze zainicjowały w miastach kampanię na rzecz powrotu do kapeluszy i krawatów, odrzuconych - jako burżuazyjne rekwizyty - pod rządami Frontu Ludowego.

Franco był głuchy na wszelkie wezwania do okazania wyrozumiałości wobec zwyciężonych (płynące m.in. ze strony części hierarchii duchownej), w swoich przemówieniach głosił, że prawdziwie chrześcijańska postawa zakłada, iż przebaczenie może nastąpić dopiero po odpokutowaniu i odkupieniu win. Zakończenie wojny w niczym nie zmniejszyło skali represji. Ich prawną podstawę tworzyły „ustawa o odpowiedzialności politycznej" z lutego 1939 r. i „ustawa o zwalczaniu masonerii i komunizmu" z marca 1940 r. (antymasońska fobia Franco była chyba jeszcze silniejsza niż jego antykomunizm, stąd tak silne wybijanie tego wątku). Pierwsza z nich dopuszczała karanie za wszystkie „akty wywrotowe" popełnione po l X 1934 r. Za takie uznawano m.in. wsparcie udzielone republikańskiemu wysiłkowi wojennemu (a więc teoretycznie karany mógł być każdy żołnierz republikańskiej armii), a nawet „przestępczą bierność", czyli nieudzielenie pomocy rebelii w lipcu 1936 r. Kategoriami osób automatycznie podlegających powyższemu prawodawstwu byli wszyscy członkowie partii lewicowych i liberalno-centrowych, aktywiści lewicowych związków zawodowych, członkowie ludowych trybunałów w strefie republikańskiej.

Na mocy drugiego z wymienionych aktów prawnych, przestępstwem, sądzonym przez trybunały wojskowe, była przynależność do organizacji masońskich i komunistycznych (rozumianych bardzo rozciągliwie, obejmujących „trockistów, anarchistów i inne podobne elementy"). Tekst ustawy głosił, że wszystkie nieszczęścia, jakie spotkały Hiszpanię po roku 1800, były wynikiem „wspólnej akcji masonerii i innych wywrotowych sił, które służyły ukrytym ośrodkom zagranicznym". Ustawa pozwalała rozciągnąć represje na tych, np. ze środowisk intelektualnych, którym trudno było przypisać jakąkolwiek „wywrotową" działalność, ale którzy prezentowali lewicowo-liberalne poglądy („rozpowszechniają idee zagrażające religii, ojczyźnie, spokojowi społecznemu").

Po zakończeniu wojny trybunały wojskowe orzekły kilkadziesiąt tysięcy

397



wyroków śmierci, z których wykonano do 1950 r. (ogromną większość z nich do 1945 r.) ok. 23-28 tys. Pod koniec 1939 r. w więzieniach znajdowało się 270 tys. osób, w następnych latach liczba więźniów systematycznie zmniejszała się w wyniku kolejnych amnestii: w 1941 r. było ich 159 tys., w 1945 r.

- 74 tys., w 1947 r. - 43 tys., w 1950 - jeszcze 30 tys. Według Franco najlepszą drogą wiodącą do „odkupienia win" była praca. Dziesiątki tysięcy więźniów, na ogół z niższymi wyrokami, wcielonych zostało do „karnych batalionów pracy". Pracowali, w pełnym reżimie więziennym, przy odbudowie zniszczeń wojennych, w kamieniołomach, kopalniach.

Z niewolniczej pracy republikańskich więźniów powstała najbardziej monumentalna budowla frankizmu, będąca jednocześnie jednym z najdobitniej szych symboli powojennego podziału na Hiszpanię zwycięską i pokonaną

- bazylika Valle de Los Caidos (Dolina Poległych). Gigantyczne mauzoleum w górach Guadarrama, w pobliżu królewskiego Escorialu, miało upamiętniać „bohaterów i męczenników krucjaty". Decyzja o jego budowie została ogłoszona l kwietnia 1940 r., w pierwszą rocznicę zakończenia wojny. Budowa, która stała się prawdziwa pasją Franco do tego stopnia, że nadzorował ją na wszystkich etapach prac, miała trwać 12 miesięcy. Ostatecznie zajęła niemal 20 lat, w jej trakcie zmarło kilka tysięcy republikańskich więźniów. W transepcie bazyliki wzniesionej w Dolinie Poległych spoczął Jose Antonio de Rivera, oficjalny patron frankistowskiej Hiszpanii. Naprzeciw niego, po drugiej stronie nawy, w 1975 r. pochowany został Franco.

FALANGA, ARMIA, MONARCHIŚCI

Naczelną cechą dyktatury w całym okresie między 1939 a 1975 r. był jej personalny charakter. Nie była to ani dyktatura wojskowa, ani dyktatura jednej partii czy klasy społecznej, nie uzasadniała jej żadna nadrzędna ideologia. Jej istotą były osobiste rządy Francisco Franco Bahamonde, w jednej osobie szefa państwa (Jefe del Estado), szefa rządu (aż do 1973 r., kiedy po raz pierwszy kto inny obejmie to stanowisko), głównodowodzącego sił zbrojnych, szefa Falangi (Jefe del Movimiento). Franco miał też moc jednoosobowego stanowienia prawa przez wydawanie dekretów (leyes de prerogativd).

Nie było w XX w. innego przypadku (nawet Stalin rządził o dekadę krócej) by przez tak długi czas - niemal cztery dziesięciolecia - na losy wielkiego europejskiego narodu tak silne piętno wywierała postać przywódcy. Jego osobowość, system wartości, styl sprawowania władzy leżały u źródeł wielu istotnych wydarzeń czy nawet procesów charakteryzujących historię Hiszpanii tego okresu. Przy tym - co może wydawać się paradoksalne

- większość historyków jest zgodna, że Franco był uosobieniem przeciętności, pozbawiony był jakichkolwiek wybitnych cech czy talentów - intelektualnych, politycznych, czy nawet militarnych. Był typowym przedstawicielem swojej formacji - kadry oficerskiej lat dwudziestych i trzydziestych, a zwłaszcza tej jej części (africanistas), którą uformowały kampanie marokańskie. Ta typowość i przeciętność doskonale tłumaczy zarówno stałe poparcie armii dla jego osoby, jak i dużej części hiszpańskiego społeczeństwa, dla której Franco był uosobieniem wyznawanych przez nie cnót i ideałów.

398



Sylwetkę duchową Franco wyznaczały dwie naczelne cechy - katolicyzm i patriotyzm. Ten pierwszy miał charakter przede wszystkim tradycjonali-styczny, stanowił odbicie modelu religijności charakteryzującego ówczesne hiszpańskie klasy średnie. Nie był, według zgodnych relacji jego bliskich, w żaden sposób pogłębiony, czy to o lektury, czy o metafizyczne doznania. Patriotyzm Franco, tak jak i cały jego światopogląd, ukształtowany był pod przemożnym wpływem wojskowych doświadczeń Caudillo. Franco uważał, że dobro i interes ojczyzny wymagają od Hiszpanów dyscypliny, podporządkowania nadrzędnym autorytetom, wyeliminowania wewnętrznych swarów i wszelkich dążeń rozbijających jedność kraju. Przez całe życie był nieprzejednanym wrogiem nacjonalizmów katalońskiego i baskijskiego. Uważał, że hiszpańskim społeczeństwem należy kierować w taki sam sposób, w jaki dowodził armią, najpierw w czasie kampanii marokańskiej, następnie wojny domowej. Równie proste i szczere zarazem były jego fobie - antyliberalna, antymasońska, antykomunistyczna. Wierzył, że Hiszpania ma wielu zewnętrznych wrogów, którzy, tak jak w wieku XIX, starają się doprowadzić do jej upadku. Z czasem uwierzył, że jest postacią opatrznościową, jedyną zdolną do przeprowadzenia Hiszpanii przez dziejowe zawieruchy, co jeszcze bardziej petryfikowało jego niepodatny na zewnętrzne wpływy światopogląd.

399





Paradoksem, tłumaczącym zarazem jego zdolność do utrzymywania się u władzy przez kilkadziesiąt lat, jest okoliczność, że tym niezmiennym zasadom zawsze towarzyszyły ostrożność, giętkość i niezwykły pragmatyzm w bezpośrednim działaniu. Franco nigdy nie podejmował pochopnych decyzji, nie spieszył się, jego receptą na wyłaniające się zagrożenia było zwlekanie, czekanie, aż wraz z upływem czasu pojawi się najlepsze rozwiązanie lub problem sam zniknie. Bodaj najpopularniejsza, pośród licznych krążących w Hiszpanii, anegdota na temat Franco głosiła, że na biurku w jego gabinecie znajdują się dwa stosy papierów. Jeden dotyczył problemów, „które czas rozwiąże", drugi - „tych, które czas już rozwiązał". Cała aktywność Caudillo miała się sprowadzać do przekładania dokumentów z pierwszej kupki na drugą.

Franco miał czysto instrumentalny stosunek do ideologii, organizacji, ludzi. Stąd płynęła jego niezwykła zdolność do dokonywania wewnętrznych przetasowań w gabinetach i zmian w polityczno-ideowym obliczu reżimu. W ciągu czterdziestu blisko lat były tylko dwie postacie, które realnie wywierały polityczny wpływ na dyktatora i jego rządy. Pierwszym był szwagier Franco, Ramon Serrano Sufler, ale jego potęga trwała krótko: od 1937 r. do 1942 r., kiedy to utracił stanowisko ministra spraw zagranicznych, a następnie został odsunięty od kierowania Falangą, co w krótkim czasie wtrąciło go w całkowity niebyt polityczny. Przyczyną upadku Serrano Suflera była tyleż obawa Franco, że jego szwagier odgrywa zanadto samodzielną rolę, co silna presja armii, od początku mu niechętnej (dodatkowym motywem była zbyt profaszystowska reputacja usuniętego faworyta, źle widzianego przez aliantów). Zupełnie inną postacią był Luis Carrero Blanco, oficer marynarki (z czasem admirał), pozbawiony własnych ambicji politycznych, a którego celem - przez trzy dziesięciolecia - była wierna służba Franco. Stał się jego zausznikiem, najbliższym, codziennym współpracownikiem, wywierającym ogromny wpływ na funkcjonowanie rządu. Piastował (od 1941) kluczową funkcję podsekretarza prezydium rządu (Presidencia del Gobierno), w 1967 r. obejmując stanowisko wicepremiera, w 1973 r. - premiera.

Podstawą rządów Franco była nie tylko pełna koncentracja rządów w jego ręku, ale także umiejętność niezwykle zręcznego rozgrywania wewnętrznych konfliktów w obozie władzy, balansowanie między różnymi odłamami frankistowskiego establishmentu - „rodzinami politycznymi "Jak mówiono w półoficjalnym języku. Najważniejsze z nich to: Falanga, armia i katolicy. Apogeum wpływów tej pierwszej przypadło na pierwsze lata po zakończeniu wojny domowej, stąd okres ten zwykło się nazywać „błękitnym" (azul - od koloru falangistowskich uniformów), bądź wprost - faszystowskim. W rękach falangistów znajdowała się wówczas propaganda, opieka społeczna, częściowo szkolnictwo, a także kontrola nad syndykatami, które (zgodnie z zapowiedziami zawartymi w Fuero del Trabajo) objęły większość hiszpańskiego świata pracy, jak również przedstawicieli kapitału. W 1942 r. Falanga osiągnęła szczyt swojej liczebności - 932 tys. członków. Nawet jednak w okresie największych wpływów Falangi, jej dominacja była w dużej mierze pozorna. Silną pozycję zachowywała armia, najtrwalsza podpora Franco, rdzeń reżimu. W okresie 1939-1945 wojskowi zajmowali

400





45,9% stanowisk ministerialnych, w tym 36,8% stanowisk na najwyższych szczeblach administracji. W przypadku Falangi odpowiednie liczby wynosiły: 37,9% oraz 30,3%. Przewaga armii była jednak w rzeczywistości jeszcze większa: wojskowi kontrolowali wymiar sprawiedliwości (instrument powojennych represji), siły policyjne, większość ministerstw ekonomicznych. Frustracja „starej gwardii" falangistowskiej (camisas viejas), rozczarowanej połowicznością „faszyzacji" Hiszpanii, znajdowała wyraz w licznych spiskach, których celem było odsunięcie Franco od władzy, a nawet zamach na jego życie. Za pomocą odpowiedniego dawkowania represji i personalnych roszad Franco neutralizował te nastroje, w czym istotną rolę odegrało też wysłanie tysięcy najbardziej gorliwych falangistów na front wschodni wraz z División Azul.

Cechą wewnętrznego pluralizmu (który przetrwa aż do końca istnienia reżimu) obozu frankistowskiego były rywalizacja i antagonizmy między poszczególnymi „rodzinami politycznymi", w wielu przypadkach przybierające postać otwartych konfliktów. Jeszcze w czasie wojny domowej doszło w Sewilli do starcia między falangistowską demonstracją a kościelną procesją. W maju 1942 r. antagonizm między armią a Falangą doprowadził w Pampelunie, Burgos i Sewilli do wybuchu walk ulicznych między oficerami a falangistowskimi studentami. Do najpoważniejszego kryzysu doszło jednak w sierpniu 1942 r. Przed sanktuarium maryjnym na przedmieściach Bilbao doszło do starcia karlistów z falangistami. W wyniku eksplozji granatów, rzuconych w tłum karlistów wychodzących z kościoła, rannych zostało kilkadziesiąt osób. We mszy brał udział prokarlistowski minister armii gen. Jose Enriąue Yarela, który incydent potraktował jako próbę





401



zamachu na jego życie. Wysłał, bez konsultacji z Franco, telegramy do wszystkich okręgów wojskowych, informujące o wydarzeniu i wzywające armię do położenia kresu samowoli Falangi. Reżim stanął w obliczu bardzo poważnego wewnętrznego konfliktu i tylko mediacyjna zręczność Franco zapobiegła otwartej konfrontacji. Falangistów odpowiedzialnych za incydent ukarano (jednego z nich stracono), armia została usatysfakcjonowana dymisją Serrano Suflera. Franco zdymisjonował też jednak zbyt samodzielnego Yarelę, co dobrze oddawało jego fundamentalną zasadę niedopuszczania do zbytniego wzmocnienia się jednej z „rodzin politycznych" kosztem innych.

Klęska państw faszystowskich w II wojnie światowej wywarła istotny wpływ na wewnętrzny układ sił na hiszpańskiej scenie politycznej. Z najbardziej eksponowanych stanowisk zostali usunięci falangiści (po reorganizacji gabinetu z lipca 1945 r. ich udział w rządzie został znacznie ograniczony). Odebrano z ich rąk kontrolę nad propagandą i cenzurą, zniesiono faszystowskie pozdrowienie (uniesioną w górę ręką). Franco przestał występować publicznie w falangistowskim mundurze. Faszystowsko-totalitarną retorykę zastąpiły zapewnienia o demokratycznym charakterze reżimu. Miała to być demokracja „organiczna" lub „chrześcijańska", czy też „ewangeliczna" -wynalazek hiszpański, górujący pod względem zarówno społecznej sprawiedliwości, jak i skuteczności działania nad bezdusznymi i pogrążonymi w anarchii demokracjami Zachodu. Demokratyczne oblicze reżimu miały uwiarygodnić nowe instytucje i akty prawne. W marcu 1943 r. reaktywowano Kortezy, choć podobieństwo z parlamentem z czasów demokratycznej Republiki istniało tylko w nazwie. Członkowie Kortezów (procu-radores - nazwa nawiązująca do czasów monarchii absolutnej) nie pochodzili z demokratycznych wyborów, ale swoją funkcję zawdzięczali bądź pełnionym stanowiskom, bądź mianowaniu. Na 424 miejsca 126 przypadało Falandze, 141 syndykatom, 102 burmistrzom największych miast. Z urzędu w Kortezach zasiadali wszyscy ministrowie, rektorzy uniwersytetów, zwierzchnicy najważniejszych instytucji. 50 procuradores mianował wedle swojego uznania Franco. Rolą Kortezów była głównie legitymizacja reżimu, a ich najważniejszą prerogatywą zatwierdzanie praw przedstawianych przez rząd. Zbierały się rzadko i nieregularnie. W 1945 r. uchwaliły ustawę o referendum narodowym, które miało się stać procedurą (ulubioną przez większość reżimów dyktatorskich), poprzez którą Hiszpanie wypowiadaliby się w najważniejszych sprawach swojego kraju.

17 VII 1945 r. Kortezy uchwaliły Kartę Praw Hiszpanów (Fuero de los Espanoles), która miała pełnić rolę frankistowskiej konstytucji, uwiarygodniając demokratyczny wizerunek reżimu. Karta gwarantowała podstawowe wolności obywatelskie: prawo do stowarzyszania się, nietykalność mienia, tajemnicę korespondencji, ograniczała areszt tymczasowy (bez wyroku sądowego) do 72 godzin. Wszystkie te swobody miały jednak charakter warunkowy, ich wykorzystywanie nie mogło godzić w „fundamentalne zasady" państwa (zbędne dodawać, że to rząd miał każdorazowo prawo interpretowania tej formuły), mogły ulec decyzją władz czasowemu zawieszeniu.

Wszystkie te prodemokratyczne zmiany, jakkolwiek głównie deklaratywne, czy wręcz kosmetyczne, zwiastowały jednak kierunek, w którym reżim musiał ewoluować pod naciskiem nowej międzynarodowej sytuacji. W Hisz-

402



panii, po raz pierwszy od zakończenia wojny domowej, pojawiły się nadzieje, że Franco będzie zmuszony, głównie na skutek presji zwycięskich mocarstw zachodnich, oddać władzę. Uaktywniły się środowiska monarchi-styczne, dotąd z braku innej alternatywy popierające frankistowski reżim. Począwszy od 1943 r. zaczęły one wywierać otwarty nacisk na Caudillo, by dokonał restauracji monarchii. Proszono o to w serii listów kierowanych do Franco. Jeden z nich podpisało 27 członków Kortezów. Największe znaczenie miały jednak memoriały podpisywane przez wyższych wojskowych, jako jedynych dysponujących realną siłą do obalenia reżimu. Najgroźniejszy z punktu widzenia Franco był list z września 1943 r., w którym sprawę restauracji poparło 7 z 12 najwyższej rangi generałów. O powadze sytuacji świadczy fakt, że u schyłku n wojny światowej promonarchistyczni generałowie odbywali rozmowy na temat przewrotu wojskowego, który usunąłby Franco i doprowadził do porozumienia z zachodnimi demokracjami. W marcu 1945 r. burboński pretendent do tronu, Don Juan, syn zmarłego na wygnaniu Alfonsa XIII, wydał odezwę (tzw. Manifest z Lozanny), poddającą ostrej krytyce dyktatorski reżim Franco, żądającą ustanowienia liberalnej, konstytucyjnej monarchii, która wprowadziłaby Hiszpanię do rodziny demokratycznych narodów europejskich.

Był to najpoważniejszy wewnętrzny kryzys frankistowskiego reżimu, jedyny moment w jego historii, gdy część armii była bliska wypowiedzenia posłuszeństwa dyktatorowi. Franco zdołał uratować swą władzę dzięki bardzo zręcznej strategii, która ujawniła cały jego manipulatorsko-nego-cjacyjny kunszt. Unikał otwartego konfliktu z monarchistami, ich listy pozostawiał bez odpowiedzi, z sygnatariuszami przeprowadzał indywidualne rozmowy, w których przekonywał, że jego celem zawsze była restauracja monarchii, ale dopiero wtedy, gdy zaistnieją po temu odpowiednie warunki. Odwoływał się do groźby destabilizacji i wybuchu nowej wojny domowej, którą mogłaby przynieść zmiana reżimu. Jego ostrzeżenia uwiarygodniane były przez podejmowane wówczas próby wtargnięcia do Hiszpanii komunistycznych i anarchistycznych guerilleros, którzy, paradoksalnie, wyświadczyli Franco ogromną przysługę, odnawiając widmo bratobójczego konfliktu i przyczyniając się do konsolidacji frankistowskiego obozu wokół osoby przywódcy. Do zażegnania niebezpieczeństwa w siłach zbrojnych przyczyniły się z kolei zręczne posunięcia kadrowe Franco, który, unikając otwartych represji, zdołał usunąć z najważniejszych stanowisk promonarchi-stycznych generałów.

Kluczowe znaczenie miała jednak monarchistyczna „ofensywa" podjęta przez samego Franco. 7 VI 1947 r. Kortezy uchwaliły ustawę sukcesyjną (Ley de Sucesión), która deklarowała, że Hiszpania staje się monarchią („katolicką", „socjalną", „tradycjonalistyczną"), jednocześnie potwierdzała władzę Franco jako głowy państwa. Przyszły król będzie następcą Franco i będzie musiał przed objęciem tronu ślubować wierność ustawom zasadniczym (leyes fundamentaleś). Pod tym ostatnim pojęciem rozumiano najważniejsze akty prawne, tworzące konstytucyjną podstawę ustroju państwa: Kartę Pracy, Kartę Praw Hiszpanów, ustawy o Kortezach i referendum. Ustanowiono Radę Królestwa (składającą się z najwyższego rangą generała, szefa sztabu generalnego, przedstawicieli Falangi, syndykatów, uniwersyte-

403



tów, Kościoła), jeszcze jedną dekoracyjną instytucję, do której nominalnych praw należało wypowiadanie wojny i przedstawianie swojego zdania o legislacji uchwalanej przez Kortezy. Ustawa sukcesyjna została poddana referendum, w którym poparło ją, według oficjalnych danych, 93% głosujących.

W 1948 r. Franco zawarł porozumienie z Don Juanem, który nie rezygnując formalnie z praw do korony zgodził się wysłać do Hiszpanii swojego 10-letniego syna Juana Carlosa. Pod czujnym okiem Caudillo miał być on przygotowywany do wstąpienia na tron w nieokreślonej przyszłości.

Franco zdołał rozładować niebezpiecznie narastającą monarchistyczną presję, zneutralizować pretendującego do korony Don Juana. Jego reżim wszedł w fazę stabilizacji, która stała się pełna po przezwyciężeniu międzynarodowej izolacji u schyłku lat czterdziestych. Po usunięciu w cień Falangi i porzuceniu faszyzującej retoryki, w okresie 1945-1957 głównym spoiwem ideologicznym frankistowskiego reżimu stał się katolicyzm, a najważniejszym jego sojusznikiem, obok armii, Kościół.

KOŚCIÓŁ. NACIONALCATOLICISMO

Po roku 1945 r. dla Franco katolicki charakter reżimu stał się kluczowym argumentem, który miał zaświadczać, że Hiszpania nie jest i nigdy nie była państwem faszystowskim. Dla Kościoła zaś Franco od samego początku był zbawcą hiszpańskiego katolicyzmu, w czasie wojny domowej wystawionego na śmiertelne ciosy ze strony rewolucyjnej lewicy. Poparcie dla frankistowskiego reżimu w czasach pokoju stanowiło logiczną kontynuację wojennej „krucjaty", kiedy to Kościół stworzył ideologiczne uzasadnienie rebelii skierowanej przeciwko rządom Frontu Ludowego. Identyfikacja państwa i Kościoła w latach czterdziestych i pięćdziesiątych była tak daleko idąca, że cały ten okres przez większość historyków określany jest mianem „narodowego katolicyzmu" (nacionalcatolicismo). Dostojnicy Kościoła zasiadali w najważniejszych instytucjach państwowych: Kortezach, Radzie Królestwa, Radzie Regencji (miała ona nadzorować po śmierci Franco instaurację jego następcy). Legitymizowali reżim poprzez udział w publicznych uroczystościach, nie szczędząc entuzjastycznych pochwał pod adresem Franco i stworzonego przezeń państwa. W rządzie, po reorganizacji z lipca 1945 r., najważniejsze stanowiska znalazły się w rękach działaczy katolickich (ministrem spraw zagranicznych, na lat kilkanaście, został przewodniczący Akcji Katolickiej, Alberto Martin Artajo).

Wszystkie najważniejsze akty prawne reżimu akcentowały katolicki charakter hiszpańskiego państwa. Ustawa sukcesyjna, deklarując swobodę wyznań, prawo do publicznego odprawiania nabożeństw przyznawała wyłącznie Kościołowi katolickiemu. Druga z Zasad Ideowych Ruchu Narodowego (kolejnej ustawy zasadniczej, przyjętej przez Kortezy w 1958 r.) głosiła, iż „naród hiszpański uważa za swą najwyższą powinność podporządkowanie się Prawu Boskiemu, określonemu przez doktrynę Świętego Rzymskiego Kościoła Katolickiego, jedynej prawdziwej wierze, nieodłącznej od naszej tożsamości narodowej, inspirującej nasze prawodawstwo". Franco w maju 1946 r. deklarował w Kortezach, że „państwo doskonałe, to dla nas państwo katolickie. Oznacza to nie tylko, że ludzie wyznają wiarę chrześcijańską, ale

404



również, że konieczne są także prawa, które będą stały na straży katolickich zasad, eliminowały wszelkie przeciwko nim wykroczenia".

Pełna symbioza państwa i Kościoła znajdowała wyraz w szerokich prerogatywach, jakie przysługiwały Franco w kwestii obsady stanowisk biskupich. Na mocy porozumienia między Hiszpanią a Stolicą Apostolską z 1941 r., a następnie konkordatu, podpisanego we wrześniu 1953 r. (tak późna data jego zawarcia oddaje rezerwę Piusa XE wobec dyktatorskiego reżimu Franco, kontrastującą z entuzjastycznym poparciem ze strony Kościoła hiszpańskiego), szef państwa miał prawo wyboru biskupa spośród trzech kandydatur przedstawionych przez Watykan. Na mocy konkordatu nowo mianowani biskupi mieli wobec szefa państwa składać przysięgę wierności, zobowiązywali się m.in. „nie brać udziału w żadnym związku ani zgromadzeniu, które mogłyby zaszkodzić państwu hiszpańskiemu i porządkowi publicznemu", a także zapewnić przestrzeganie tych zasad przez duchowieństwo diecezjalne.

Gdy skończyła się wojna domowa, o hiszpańskim Kościele można było zasadnie powiedzieć, że był jej główną ofiarą - ze względu na straszliwe prześladowania, jakim był poddany na terenach kontrolowanych przez Front Ludowy, ale zarazem jej największym beneficjentem, biorąc pod uwagę miejsce, jakie zyskał w nowej Hiszpanii. Od zakończenia wojny pełną parą ruszyły, przy znacznym udziale finansowym państwa, prace nad odbudową zniszczonych kościołów. W listopadzie 1939 r. przywrócone zostały, zniesione przez Republikę, państwowe subwencje dla duchowieństwa (nie były zbyt wysokie, ze względu na ubogi stan państwowej kiesy). Frankistowskie ustawodawstwo oddało Kościołowi to wszystko, co odebrała mu II Republika, a częściowo nawet to, czego pozbawili go XIX-wieczni liberałowie. Kościół odzyskał dominującą pozycję w szkolnictwie, zwłaszcza średnim. I tak np. w 1942 r. liczba maturzystów z ośrodków kościelnych była dwukrotnie większa niż tych ze szkół państwowych. Lekcje religii były obowiązkowe na wszystkich szczeblach edukacji. W szkołach musiały się znajdować krucyfiksy i wizerunki Matki Boskiej, uczniowie wchodząc i wychodząc z klasy recytowali - tak jak w czasach monarchii - „Ave Maria". Przedstawiciele Kościoła mieli zagwarantowane miejsce w instytucjach nadzorujących szkolnictwo. Katolicki charakter nauczania zapisano w odpowiednich aktach prawnych, wszystkie podręczniki miały być w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła. Cenzura, w pierwszym okresie powojennym w rękach Falangi, od połowy lat czterdziestych znalazła się w gestii Ministerstwa Edukacji Narodowej, w drugiej połowie lat czterdziestych i w latach pięćdziesiątych kontrolowanego przez działaczy katolickich. Zniesione zostały, wprowadzone przez Republikę, śluby cywilne (były one teraz dopuszczalne tylko dla osób, które udowodniły, iż nie są wyznania katolickiego, co wymagało długiej procedury) i rozwody - uprzednio przeprowadzone zostały unieważnione. Kościół stworzył imponujące imperium prasowe. W 1956 r. dysponował jedną trzecią dzienników (19% całości dziennego nakładu), połową czasopism (70% nakładu). Korzystał bez ograniczeń z rządowych rozgłośni radiowych. Gdy w 1956 r. inaugurowano Telewizję Hiszpańską, pierwszym nadanym przez nią programem była msza święta odprawiona przez osobistego kapelana Franco.

405



Wzmocnieniu instytucjonalnej pozycji Kościoła towarzyszyły wzmożone działania ewangelizacyjne i rzeczywisty (choć stosunkowo krótkotrwały) wzrost praktyk religijnych. Po zakończeniu wojny domowej rozpoczęto akcję „rechrystianizacji Hiszpanii", która objęła przede wszystkim te tereny (jak wielkie miasta ze znacznymi skupiskami robotniczymi oraz południe kraju, zawsze najsłabiej schrystianizowane), gdzie poprzednio najsilniejsze były wpływy antyklerykalnych ruchów rewolucyjnych. Organizowano akcje misyjne, które polegały na wielodniowych publicznych kazaniach, masowych spowiedziach, kończyły się zaś zbiorowymi ceremoniami - w wielkich miastach były to gigantyczne msze na wolnej przestrzeni, które w Barcelonie np. gromadziły po ćwierć miliona ludzi.

Sojusz z frankistowskim państwem stwarzał Kościołowi tak uprzywilejowaną pozycję i tak szerokie możliwości działania, jakich nigdy nie miał w wieku XX, ani XIX, kiedy narażony był na ciosy ze strony liberałów. „Od wieków my, katolicy hiszpańscy, nie mieliśmy tak swobodnych rąk do pracy apostolskiej, dysponując wszystkimi możliwymi ludzkimi gwarancjami sukcesu" - deklarował na początku lat pięćdziesiątych najważniejszy katolicki periodyk „Ecclesia". Kościół postanowił wykorzystać zwycięstwo w wojnie domowej i całkowite unicestwienie wrogich mu sił dla stworzenia społeczeństwa prawdziwie katolickiego. Cel ten wymagał uzyskania przemożnego wpływu nad duchowością, obyczajowością, wieloma aspektami życia codziennego, co starano się osiągnąć za pomocą całej gamy środków, znajdujących się tak w dyspozycji Kościoła, jak i współpracującego z nim państwa. Prawo i władze państwowe miały stać na straży przestrzegania boskich przykazań. Prymas Hiszpanii wzywał wiernych do wskazywania tych, którzy podejmowali pracę w niedziele i święta kościelne. Te „obywatelskie denuncjacje" miały „zapobiec wielkiemu zgorszeniu, jakim jest profanacja dnia świątecznego przez pracę". Gubernatorzy prowincji wydawali rozporządzenia zobowiązujące władze lokalne do kontrolowania, czy w odnośne dni nie są prowadzone prace na polach i w warsztatach rzemieślniczych. Wydano walkę bluźniercom: bluźnienie i używanie obscenicznych wyrażeń w miejscach publicznych karane było grzywną lub aresztem.

Od 1941 r. rozpowszechnianie środków antykoncepcyjnych podlegało karze grzywny lub więzienia. Kościół i państwo zgodnie lansowały model rodziny wielodzietnej, do rzadkości nie należały rodziny z kilkanaściorgiem potomstwa, zdarzały się nawet rodziny z 25 dzieci - przypadki takie przedstawiano jako wzór do naśladowania, rekordziści byli przyjmowani przez samego Franco. W modelu życia rodzinnego, lansowanym przez państwo i Kościół, miejsce kobiety było w domu. Już Karta Pracy (Fuero del Trabajó) zapowiadała, że „kobieta zostanie uwolniona od brzemienia pracy i fabryki". Wprowadzono zasiłki rodzinne, które były wypłacane, o ile zamężna kobieta nie podejmowała pracy. Uboższe Hiszpanki zawierając małżeństwo otrzymywały od państwa bezzwrotne pożyczki, pod warunkiem jednak, że nie rozpoczną pracy zawodowej. Kodeks karny przewidywał karę (do 6 lat więzienia) dla kobiety, której udowodniono cudzołóstwo lub która opuściła męża (analogiczna kara nie groziła mężczyźnie). Zarazem wprowadzono nową kategorię zabójstwa - „z powodów honorowych" (por honor). Dotyczyła przypadków, gdy mąż zabijał żonę-cudzołożnicę zaskoczywszy ją

406



in flagranti - przewidywaną karą było jedynie opuszczenie miejsca zamieszkania.

Cenzura eliminowała filmy, książki, przedstawienia teatralne (w całości lub tylko ich fragmenty), które uznawano za antykatolickie lub niemoralne. Z zagranicznych filmów usuwano sceny erotyczne i nieobyczajne dialogi, ale ofiarą kościelnych cenzorów padły też np. książki Stendhala i Anatola France'a(na osobiste żądanie arcybiskupa Sewilli). Nie wolno było również wydawać dzieł takich autorów, jak Yoltaire, Kant, Nietzsche, Freud czy Proust, Gide, Joyce, Huxley, Steinbeck. W szczytowym momencie na indeksie cenzury znajdowało się ok. 3 tys. książek.

W szkołach zniesiono koedukację (zakaz ten formalnie obowiązywał do 1969 r.), zalecano, aby zajęcia z daną grupą uczniów prowadzone były przez nauczycieli tej samej płci. Starano się zaszczepić rygorystyczny model obyczajowości. Kościół wydał walkę „nieprzystojnym strojom" (dekoltom, krótkim sukienkom), „nadmiernemu używaniu kosmetyków" (bardzo źle widziany był silny makijaż), koedukacyjnym plażom i basenom (powszechny stał się zwyczaj przegradzania plaż lub wprowadzania różnych godzin dla obu płci), nowoczesnym tańcom. Kardynał Pla y Daniel, prymas Hiszpanii, w latach czterdziestych żądał, by członkowie młodzieżowej przybudówki Falangi odstąpili od noszenia krótkich spodni, ponieważ miało to budzić

407



niezdrowe uczucia wśród kobiet i dziewcząt. Pildain, biskup Las Palmas (Wyspy Kanaryjskie), wystosował do rządu formalny protest przeciwko umieszczeniu na stadionie sportowym posągów przedstawiających nagich atletów - kopii antycznych rzeźb (m.in. Dyskobola Myrona); prosił, aby przynajmniej przesłonięte najbardziej gorszące miejsca.

Prasa kościelna potępiała kobiety, które chodziły bez pończoch, paliły papierosy, wchodziły do barów, nosiły spodnie. Przestrzegano płeć piękną przed samotnym chodzeniem do kina, teatru, na przechadzkę. Szczególną uwagę poświęcano młodzieży. „Potępiamy zły zwyczaj, że narzeczem trzymają się za ręce lub obejmują" - przestrzegał jeden z biskupów. Napominano też rodziców: „Grzeszą rodzice, którzy pozwalają, aby narze-czeni chodzili w miejsca oddalone i opustoszałe, szczególnie po zapadnięciu zmroku".Narzeczeni mieli walczyć ze zmysłowymi pokusami przez noszenie włosiennic, zimne prysznice, ograniczanie jedzenia.

Z kolei do zadań policji należało czuwanie nad tym, żeby na ulicach, w parkach, kinach itd. pary nie dopuszczały się czynów nieobyczajnych. Ci, którzy je popełniali, narażeni byli na karę grzywny, a także ogłoszenie ich nazwisk w lokalnej prasie, co w latach czterdziestych i na początku pięćdziesiątych było całkiem powszechnym zwyczajem.

W latach pięćdziesiątych Generalny Zarząd Bezpieczeństwa (Dirección General de Seguridad) wydał okólnik ustalający, zgodnie ze wskazówkami Kościoła, normy odnoszące się do strojów kąpielowych, których przestrzeganie miało egzekwować Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Dokument ten stwierdzał m.in., że stroje muszą „w należyty sposób zakrywać piersi i plecy", przeznaczone są „wyłącznie do przebywania w wodzie. Zabronione jest noszenie ich na plaży, w klubach, barach itp., uczestniczenie w nich w tańcach czy wycieczkach". Policjanci patrolowali plaże i wyprowadzali osoby niestosownie ubrane.

Pełna symbioza państwa i Kościoła dawała hiszpańskiemu duchowieństwu ogromne, rzadko spotykane w nowoczesnej historii możliwości wpływania na życie społeczne. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych wspólne działania władz i hierarchii kościelnej stworzyły katolicko-konserwatywny model oficjalnej kultury, rozciągający się na niemal wszystkie dziedziny życia. Był to, według określenia jednego z historyków, czas „największej tradycjonalistycznej restauracji w dziedzinie religii i kultury, do jakiej doszło w jakimkolwiek kraju XX-wiecznej Europy".

OD AUTARKII DO GOSPODARKI RYNKOWEJ I „CUDU GOSPODARCZEGO"

Lata czterdzieste były dla hiszpańskiej gospodarki okresem głębokiej depresji, spadku produkcji we wszystkich niemal dziedzinach, którego skala była bezprecedensowa w XX-wiecznym rozwoju ekonomicznym tego kraju. Dopiero w 1946 r. produkcja przemysłowa przekroczyła (o 2%) poziom z roku 1935 (kiedy to gospodarka hiszpańska nie otrząsnęła się jeszcze do końca z efektów kryzysu światowego). Jeśli brać pod uwagę poziom produkcji z okresu przedkryzysowego (1930), to został on przekroczony dopiero w 1950 r. Jeszcze gorzej przedstawiała się sytuacja rolnictwa.

408



W 1945 r. zbiory pszenicy stanowiły tylko 53% zbiorów sprzed wybuchu wojny domowej, globalna produkcja żywności w roku 1946 stanowiła 79% wyników osiągniętych w 1929 r. W 1948 r. ten ostatni wskaźnik spadł nawet do 64%.

Oczywistym skutkiem depresji ekonomicznej był drastyczny spadek poziomu życia. Szacuje się, że w dziesięcioleciu, które nastąpiło po wojnie domowej, stopa życiowa większej części ludności obniżyła się nawet o 1/3. Pensje robotnicze, w rzeczywistych liczbach (uwzględniających bardzo wysoką inflację lat czterdziestych) zmniejszyły się o 20-30%, a w przypadku robotników rolnych nawet o 40 %. Tak dramatyczna obniżka zarobków była możliwa wskutek likwidacji ruchu związkowego i lewicowych partii, co w połączeniu z bezwzględnym terrorem pierwszych lat powojennych wykluczało wszelki zorganizowany opór ze strony środowisk robotniczych.

Produkty żywnościowe były racjonowane (aż do 1952 r.), co było zjawiskiem powszechnym w całej Europie lat czterdziestych, ale w Hiszpanii racje te były bez porównania mniejsze niż w innych krajach zachodniej części kontynentu. W 1950 r. przeciętne spożycie mięsa stanowiło połowę stanu z roku 1926, a chleba - połowę konsumpcji z 1936 r. W ciągu pierwszych pięciu lat po zakończeniu wojny domowej, liczba zgonów spowodowanych niedożywieniem i związanymi z nim chorobami o co najmniej 200 tys. przekroczyła wskaźniki z okresu przedwojennego. Braki żywności zrodziły „czarny rynek" (zwany przez Hiszpanów straperlo - od nazwy afery finansowej z czasów II Republiki), który rozkwitł na masową skalę na początku lat czterdziestych i utrzymał się do końca dekady, mimo drastycznych wyroków orzekanych wobec spekulantów (były to jednak bardziej działania pokazowe, niż przejaw systematycznej polityki skierowanej przeciwko nielegalnemu obrotowi). Ok. 1/3 żywności trafiało wprost na czarny rynek, gdzie ceny były oczywiście znacznie wyższe. Widomym znakiem prawdziwej nędzy, a nawet głodu, doświadczanych przez niemałą część ludności, był ogromny rozkwit prostytucji w pierwszych latach powojennych (wdowy i sieroty po żołnierzach republikańskich pozbawione były jakiejkolwiek renty).

Załamanie ekonomiczne lat czterdziestych po części tłumaczy się czynnikami zewnętrznymi, niezależnymi od polityki rządu. Spadek produkcji żywności wiązał się z klęskami suszy, które kilkakrotnie w tej dekadzie zdziesiątkowały zbiory. Pod względem warunków klimatycznych pierwsze dziesięciolecie frankizmu należało do najgorszych w XX stuleciu. Na spadek produkcji przemysłowej wpływ miały zniszczenia wojenne (w sumie 6-7% majątku narodowego). W największym stopniu ucierpiał transport kolejowy i morski: utracono około połowy lokomotyw, 30% tonażu statków. Nie były to jednak straty porównywalne z tymi, których doświadczyła większość krajów biorących udział w II wojnie światowej. Siła ognia obu stron konfliktu była stosunkowo skromna (w porównaniu z tym, czego miała wkrótce doświadczyć Europa), żadne z hiszpańskich miast nie było poddane systematycznym, zmasowanym bombardowaniom, główne ośrodki industrialne (przemysł baskijski i kataloński) wyszły z wojny niemal nietknięte. O tym, że ekonomiczne skutki wojny można usunąć w krótkim czasie, świadczy przykład Włoch, których gospodarka ucierpiała w znacznie więk-

409







szym stopniu, a które przedwojenny poziom produkcji osiągnęły już w 4 lata po zakończeniu wojny, po 10 latach zaś ich produkcja przemysłowa była już prawie dwukrotnie większa.

Innym czynnikiem, który mógłby tłumaczyć trudną sytuację hiszpańskiej gospodarki, była II wojna światowa, pogłębiająca jej izolację. Warto jednak pamiętać, że wiele państw wojnę wykorzystało - tak jak Hiszpania w czasie pierwszego konfliktu światowego - do zwiększenia własnej produkcji i eksportu, często korzystając z wyeliminowania dotychczasowych konkurentów. Sedno sprawy leżało w tym, że Hiszpania związała się z państwami „Osi", które drenowały z niej cenne surowce, nie mogąc dostarczyć produktów -przede wszystkim żywności i ropy - dramatycznie Hiszpanii potrzebnych. Izolacja lat powojennych była z kolei oczywistą konsekwencją politycznych wyborów dokonanych przez Franco w poprzednim okresie.

Dla większości hiszpańskich historyków nie ulega dziś wątpliwości, że powojenna odbudowa mogła być znacznie szybsza, a depresja lat czterdziestych w dużym, być może nawet decydującym, stopniu wynikała z przyjętego modelu polityki ekonomicznej. Franco już w swoich pierwszych przemówieniach po zakończeniu wojny deklarował, że odbudowa Hiszpanii musi być oparta na zasadzie samowystarczalności, a związki ekonomiczne z zagranicą ograniczają jedynie suwerenność kraju, stanowiąc w większym stopniu zagrożenie niż czynnik rozwoju. Frankistowska elita wierzyła (o czym świadczą ówczesne dokumenty), iż Hiszpania posiada tak bogate złoża surowców, że import może być ograniczony do minimum. Za największą słabość uważano brak ropy naftowej, dlatego też w pierwszej połowie lat czterdziestych ogromne sumy przeznaczono na nieudane próby produkcji paliwa syntetycznego.

Innym aksjomatem, podzielanym zresztą przez niemal wszystkie reżimy dyktatorskie lat trzydziestych i czterdziestych, był interwencjonizm państwowy i etatyzm. W pierwszym okresie frankizmu dominowało przekonanie, że to państwo powinno być głównym regulatorem mechanizmów ekonomicznych, jego zadaniem jest określanie najważniejszych pól gospodarczego rozwoju, i wspieranie (lub, jeśli to konieczne, zastępowanie) kapitału prywatnego.

W dziedzinie rolnictwa instrumentem działania państwa była specjalna agenda rządowa (Servicio Nacional del Trigo), kontrolująca obrót żywnością i ustalająca ceny większości produktów (nie tylko zboża, co sugerowałaby nazwa). Ich sztucznie niski poziom zniechęcał producentów rolnych do zwiększania produkcji, skłaniał natomiast do kierowania maksymalnie dużej części żywności na czarny rynek.

Fatalna kondycja hiszpańskiego rolnictwa lat czterdziestych wynikała również z faktu, że priorytet w rozwoju ekonomicznym władze przyznawały industrializacji, przeznaczając na nią ogromną większość (na miarę skromnego budżetu) nakładów finansowych. W tej dziedzinie instrumentem państwa był utworzony w 1941 r. Narodowy Instytut Przemysłu (Instituto Nacional de Industria), wzorowany na włoskim Istituto per la Ricostruzione Industńale, istniejącym od początku lat trzydziestych. INI działał jako gigantyczny holding, nabywający udziały w firmach prywatnych i tworzący własne przedsiębiorstwa w tych dziedzinach, gdzie kapitał prywatny nie był

410



skłonny inwestować, lub które wymagały nakładów przekraczających możliwości tego ostatniego. INI stał się głównym inwestorem w przemyśle metalurgicznym, chemicznym, energetycznym (budowano tamy i elektrownie wodne), samochodowym (państwowe zakłady Pegaso-ENASA, produkujące autobusy i ciężarówki; SEAT, powstały na bazie dawnych zakładów Hispano-Suiza, wytwarzający samochody osobowe). Znacjonalizowano telefonię, koleje, transport lotniczy.

Mimo tych wysiłków, wzrost produkcji przemysłowej w latach czterdziestych był powolny. Etatyzm i zbyt daleko posunięty interwencjonizm nie sprzyjały efektywności produkcji, innowacyjności, obniżaniu kosztów wytwarzania (głównym środkiem służącym temu celowi było utrzymywanie płac robotniczych na niskim poziomie). Izolacjonizm i protekcjonizm celny wykluczały zewnętrzną konkurencję. Polityka ekonomiczna wczesnego fran-kizmu doprowadziła do biurokratyzacji gospodarki i związanej z nią nieuchronnie korupcji, chronicznego deficytu budżetowego i wysokiej inflacji.

Korzystne zmiany nastąpiły dopiero w latach pięćdziesiątych. Między rokiem 1950 a 1958 dochód narodowy Hiszpanii wzrastał rocznie średnio o 4,5% (podczas gdy w poprzedniej dekadzie tylko o 1,9%). Ten szybki wzrost tłumaczy się kilkoma czynnikami. Po pierwsze, liberalizacją polityki ekonomicznej, związaną z przekształceniami rządu w 1951 r., a zwłaszcza zmianami w ministerstwach gospodarczych (odeszli najbardziej konsekwentni zwolennicy autarkii, przede wszystkim Juan Antonio Suanzes, który łączył kierowanie INI z kluczową teką ministra przemy stu i handlu). Ograniczono państwową kontrolę cen, obniżono niektóre taryfy celne. Doprowadziło to do wzrostu obrotów handlu zagranicznego, którego struktura stała się znacznie korzystniejsza niż w poprzedniej dekadzie. Dzięki wycofaniu się z polityki utrzymywania cen żywności na niskim poziomie, wzrosła znacznie produkcja rolna, co pozwoliło importować, zamiast żywności, przede wszystkim środki produkcji. Istotny wpływ na ożywienie ekonomiczne miała też pomoc amerykańska. Jej rozmiary były ograniczone, nieporównywalne z tym, co otrzymała Europa Zachodnia w ramach planu Marshalla, ale i tak stanowiła ona silny impuls wzrostu dla gospodarki tak zamkniętej i statycznej, jak hiszpańska.

Liberalizacja polityki ekonomicznej była jednak połowiczna, możliwości wzrostu gospodarczego w ramach dotychczasowego systemu zagrożone zostały przez gwałtowny wzrost inflacji, a przede wszystkim błyskawicznie narastający deficyt budżetowy. W 1958 r. państwo hiszpańskie stanęło wobec realnej groźby niewypłacalności, rezerwy walutowe w krytycznym momencie stopniały do 10 mln dolarów (podczas gdy bieżące zobowiązania wynosiły 60 mln). W tej dramatycznej sytuacji Franco dał się nakłonić do fundamentalnego przeorientowania polityki ekonomicznej, które stało się podstawą szybkiego wzrostu w ciągu następnych kilkunastu lat. Ster gospodarki Caudillo oddał (praktycznie do końca istnienia reżimu - jak się później okazało) w ręce ludzi związanych z katolicką organizacją „Opus Dei".Laureano López Rodó, protegowany Carrero Blanco, otrzymał kluczowe stanowisko przewodniczącego Komisji Ekonomicznej Współpracy i Planowania (w latach sześćdziesiątych kierował koordynującym politykę gospodarczą Komisariatem Planu Rozwoju). Dwa inne najważniejsze resorty -

411



finansów i handlu, objęli Mariano Navarro Rubio i Alberto Ullastres. Nieco później Gregorio López Bravo objął Ministerstwo Przemysłu. W lipcu 1959 r. wprowadzili oni w życie Plan Stabilizacji, opracowany w porozumieniu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Za cenę przejściowej recesji, wzrostu bezrobocia, zamrożenia płac, ograniczenia wydatków państwowych, dewaluacji pesety zdławiono inflację i uzdrowiono budżet, oczyszczając przedpole dla zmian systemowych. Dziełem technokratów (jak szybko zaczęto ich w Hiszpanii nazywać) z „Opus Dei" było otwarcie hiszpańskiej gospodarki na świat. Obniżono taryfy celne, ujednolicono system wymiany dewizowej (dotąd stosowano kilkanaście różnych kursów pesety), stworzono korzystne możliwości inwestowania dla kapitału zagranicznego. Poza wybranymi dziedzinami (jak przemysł obronny) udział zagraniczny w przedsiębiorstwach działających w Hiszpanii mógł odtąd sięgać 50%. Ułatwiono transfer części zysków za granicę. Liberalizacja hiszpańskiej gospodarki nigdy za czasów frankistowskiego reżimu nie była pełna. Cła były wyższe niż w innych krajach Europy Zachodniej. Większy też pozostawał wpływ państwa na gospodarkę (trzy kolejne Plany Rozwoju wytyczały strategiczne kierunki zmian ekonomicznych). Nie stosowano już „ręcznego sterowania", jak w latach czterdziestych, ale instrumenty pośrednie: taryfy celne, stopy procentowe, podatki, kursy walut, kredyty i subwencje (zwłaszcza dla eksporterów).

Nawet ta częściowa liberalizacja okazała się wystarczającym impulsem do zapoczątkowania boomu ekonomicznego - kilkunastoletniego okresu szybkiego wzrostu i modernizacji hiszpańskiej gospodarki. W okresie 1960-1974 średni wzrost produktu narodowego brutto wynosił ok. 7% (najszybsze tempo rozwoju przypadło na lata 1961-1964), a produkcji przemysłowej - ponad 10%. Najszybciej rozwijały się przemysł chemiczny, metalurgiczny, maszynowy. Dzięki temu, że produkcja przemysłowa wzrastała szybciej niż rolna, w krótkim czasie zmieniły się zasadniczo proporcje globalnego produktu narodowego: udział w nim rolnictwa zmniejszył się z 24% w 1960 do 10,5% w 1975 r. (było to mniej niż we Włoszech, Grecji czy Portugalii). W ostatnim roku życia Franco przemysł (wraz z budownictwem) wytwarzał 41,1% produktu narodowego, usługi - 48,4%. Najlepszą ilustracją oszałamiającej dynamiki rozwoju przemysłowego jest branża motoryzacyjna. W 1959 r. w Hiszpanii produkowano, a właściwie jedynie montowano (z włoskich części) 38 tys. samochodów osobowych (modeli FIATA, udziałowca SEAT A). Do 1973 r. produkcja rocznie rosła średnio o 23% (przeważająca jej część była sprzedawana na rynku wewnętrznym). Montownie i fabryki w Hiszpanii otworzyły: Renault, Citroen, Morris--Leyland, Chrysler-Talbot, Ford, General Motors.

Suma zagranicznych inwestycji w okresie 1960-1974 wyniosła 7,6 mld dolarów. 40% kapitałów pochodziło ze Stanów Zjednoczonych, 17% ze Szwajcarii (państwo to było pośrednikiem dla kapitałów z innych krajów), po 10% z Niemiec i Wielkiej Brytanii, 5% z Francji. Hiszpania korzystała z ogólnoświatowej koniunktury, przyciągając zagranicznych inwestorów tanią siłą roboczą, nieobecnością ruchu związkowego, chłonnym rynkiem wewnętrznym.

Oprócz kapitału zagranicznego istniały dwa inne kluczowe źródła finansowania inwestycji. Pierwszym były wpływy z turystyki, która zaczęła się

412





szybko rozwijać od schyłku lat pięćdziesiątych, w drugiej połowie następnej dekady i na początku lat siedemdziesiątych osiągając rozmiary prawdziwego boomu. Zagraniczni turyści w 1965 r. pozostawili w Hiszpanii 1,18 mld, dolarów, w 1970 r. suma ta wynosiła już 1,68 mld, a w 1973 r. ponad 3 mld. Pod koniec lat sześćdziesiątych udział turystyki w globalnym produkcie narodowym wynosił 9%. Transfer dewiz następował także za sprawą masowej emigracji zarobkowej. W latach sześćdziesiątych do pracy za granicą (głównie do Niemiec i Szwajcarii oraz Francji) wyjechało niemal dwa miliony Hiszpanów. Suma przekazów pieniężnych, które między rokiem 1959 a 1973 napłynęły od nich do rodzin w kraju, wyniosła 5,4 mld dolarów. Dzięki tym właśnie kwotom znajdowało się, mimo stale ujemnego salda handlu zagranicznego, pokrycie dewizowe dla wzrastającego w szybkim tempie importu, głównie o charakterze inwestycyjnym.

Lata 1960-1974 stanowiły dla Hiszpanii okres bezprecedensowego rozwoju ekonomicznego, którego skala i tempo nie miały żadnych odpowiedników w dotychczasowej historii tego kraju. W latach sześćdziesiątych Hiszpania rozwijała się szybciej niż inne kraje europejskie, w skali światowej pod względem tempa wzrostu ustępując tylko Japonii. Dzięki temu możliwe stało się zmniejszenie dystansu między Hiszpanią a najbardziej rozwiniętymi krajami Europy, który dramatycznie pogłębił się za sprawą wojny domowej i długiej stagnacji pierwszego okresu frankizmu. Według obliczeń dokonanych przez hiszpańskiego historyka Gabriela Tortella proporcja dochodu narodowego Hiszpanii (w przeliczeniu na głowę mieszkańca) w stosunku do połączonego (uśrednionego) dochodu anglo-francuskiego wynosiła: w roku 1930 - 57%, 1940 - 47%, 1950 - 39%, 1960 - 44%, 1970 - 58%, 1980 - 62%.

413



Dynamiczny wzrost gospodarczy załamał się w roku 1975, kiedy to dochód narodowy zwiększył się tylko o ok. 1%. Recesja, której doświadczyła Hiszpania, była częścią globalnego kryzysu (wywołanego przede wszystkim gwałtowną zwyżką cen ropy naftowej) i świadectwem znacznego stopnia jej integracji ze światową gospodarką. Recesja hiszpańskiej gospodarki była głębsza i bardziej długotrwała niż wielu innych najbardziej rozwiniętych państw Europy i świata, co wynikało z dwóch podstawowych przyczyn: większego stopnia uzależnienia od ropy naftowej jako podstawowego surowca energetycznego (70% w stosunku do średniej 55% dla członków OECD), który w dodatku całkowicie (99%) pochodził z importu. Drugą przyczyną była większa niż w najwyżej rozwiniętych krajach świata biurokratyzacja i etaty zacj a hiszpańskiej gospodarki późnego frankizmu (mimo całej liberalizacji lat sześćdziesiątych) i wynikające z nich mniejsza elastyczność i zdolność adaptowania się do nowych warunków ekonomicznych.

TRANSFORMACJA SPOŁECZNA I KULTUROWA

Spadek realnych dochodów szerokich grup ludności i represyjna polityka wobec świata robotniczego - zjawiska charakterystyczne dla pierwszego okresu frankizmu, miały być w intencji rządzących równoważone przez system ubezpieczeń społecznych. Stworzony w latach czterdziestych, opierał się na składkach płaconych przez pracowników i pracodawców. Jeszcze w 1938 r. ustanowiono zasiłki rodzinne, które otrzymywały najliczniejsze i najuboższe rodziny (ok. 10% populacji). Następnie wprowadzono ubezpieczenie „na starość" (Seguro de Vejez), w następnej kolejności powszechne ubezpieczenia chorobowe. Z czasem system ubezpieczeń został rozciągnięty na ludność rolniczą (1964) i pracujących na własny rachunek (lata siedemdziesiąte). Instrumentem polityki społecznej był też program taniego budownictwa mieszkaniowego, subsydiowanego przez państwo. Na początku lat czterdziestych budowano 13 tys. mieszkań rocznie, w 1947 r. już 30 tys., a w 1950 r. - 42 tys., co było niemałym osiągnięciem, bezprecedensowym w historii Hiszpanii.

Jeżeli jakieś działania frankistowskiego reżimu zasługiwały na miano reakcyjnych (w sensie likwidowania wprowadzonych poprzednio reform), to była nią z pewnością polityka wobec rolnictwa. Anulowano wszelkie zmiany własności ziemskiej, które dokonały się w czasach Republiki i wojny domowej, wszyscy bez wyjątku chłopi musieli zwrócić nadziały otrzymane w ramach reformy rolnej. Władze próbowały w ograniczonym stopniu rozwiązać problem bezrolnych chłopów (jedną z głównych przyczyn leżących u źródeł wojny domowej) poprzez program zagospodarowania nieużytków. Rezultaty były jednak nader skromne. Do połowy lat sześćdziesiątych Narodowy Instytut Kolonizacji osadził na nowych gospodarstwach niecałe 50 tys. rodzin chłopskich (i tylko mniej niż 1/5 z nich otrzymało pełny tytuł własności). W latach czterdziestych jedynymi działaniami frankistowskich władz, które były korzystnie odczuwane przez ludość wiejską, była ochrona umów dzierżawnych (które nie mogły być arbitralnie wypowiedziane lub podwyższone) oraz wprowadzenie minimalnych płac (na bardzo niskim poziomie) dla robotników rolnych.

414



Zmiany w strukturze społecznej, poziomie dochodów poszczególnych grup zawodowych i skali dzielących je dystansów - ekonomicznych i cywilizacyjnych, rozpoczęły się dopiero wraz z przyśpieszonym rozwojem gospodarczym: na ograniczoną skalę w latach pięćdziesiątych, ogromną dynamikę zyskując w następnej dekadzie, kiedy to hiszpańskie społeczeństwo uległo gruntownej przemianie.

Poczynając od początku wieku sytematycznie malał odsetek ludności zatrudnionej w rolnictwie, około roku 1930 stanowiła ona mniej niż połowę zawodowo czynnych Hiszpanów. Powojenna recesja odwróciła ten trend, na początku lat czterdziestych ponownie ludność rolnicza stanowiła większość społeczeństwa. Sytuacja ta uległa gwałtownej zmianie poczynając od końca następnej dekady. Między 1951 a 1970 r. hiszpańską wieś opuściło 3,8 mln ludzi. Porzucano gospodarstwa małe i karłowate - minifundia (zniknęło ich w tym czasie prawie pół miliona), co prowadziło do powiększania się średniego areału pozostałych gospodarstw, a zwłaszcza wzrostu liczby największych z nich (przybyło 17 tys. farm o powierzchni większej niż 50 ha). Innym skutkiem masowego exodusu ze wsi był narastający w latach sześćdziesiątych brak rak do pracy, a w związku z tym bardzo szybki wzrost (szybszy niż w przemyśle, choć poziom startu był niższy) zarobków robotników rolnych. To z kolei prowadziło do znacznego zwiększenia nakładów inwestycyjnych (wobec wzrostu kosztów siły roboczej bardziej opłacało się inwestować w maszyny, nawozy itd.) i w konsekwencji wzrostu wydajności wszystkich niemal upraw.

W momencie śmierci Franco - w roku 1975, w rolnictwie zatrudnionych było już tylko 22% zawodowo czynnych Hiszpanów, w przemyśle 38%, usługach 40%, co zbliżało Hiszpanię do mniej zaawansowanych krajów członkowskich Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. W 1970 r. 40%, a w 1975 r. już ok. 50% populacji żyło w miastach, których wielkość przekraczała 50 tys. ludności (w tym ok. 40% w miastach powyżej 100 tys.).

Cechą rozwoju przemysłowego Hiszpanii, a co za tym idzie kierunku wewnętrznych migracji, było utrwalenie dominacji dotychczasowych ośrodków industrialnych. Ogromna większość inwestycji przypadała na Katalonię, Kraj Basków i region madrycki (wzrost znaczenia tego ostatniego był największą zmianą w geograficznym rozmieszczeniu hiszpańskiego przemysłu). W ciągu kilkunastu lat Katalonia wchłonęła ok. 720 tys. nowych przybyszy, Madryt - ok. 630 tys. Regionami, które najczęściej opuszczano, były, tradycyjnie, najbiedniejsze i najbardziej przeludnione (w stosunku do istniejących możliwości zatrudnienia) Andaluzja (saldo negatywne: 840 tys.), Kastylia-La Mancha i Kastylia-León (po ok. 450 tys.), Estremadura (ok. 380 tys.), Galicja (ok. 230 tys.), Murcja (100 tys.).

Władze próbowały wprowadzać w życie politykę rozwoju regionalnego, mającą na celu tworzenie nowych centrów przemysłowych na terenach słabo dotychczasach zindustrializowanych, ale wysiłki te generalnie nie przynosiły powodzenia (z wyjątkiem Vigo, Yalladolid i Saragossy). Bardzo duże środki zostały przeznaczone na stworzenie nowoczesnego kompleksu chemicznego w Huelvie, ale pozostała .ona industrialną wyspą w słabo rozwiniętym rolniczym regionie. Dzięki odpływowi ludności z najbiedniejszych regionów, wzrastał w nich przeciętny dochód na głowę mieszkańca, ale w rzeczywisto-

415



ści nie oznaczało to bynajmniej zmniejszenia dystansów ekonomicznych

1 cywilizacyjnych między regionami, w niektórych przypadkach trend był wręcz odwrotny.

Mimo tak masowych migracji do miast i do pracy w przemyśle, w latach sześćdziesiątych zjawisko bezrobocia - dzięki ogromnemu wzrostowi gospodarczemu i masowej emigracji za granicę - praktycznie nie istniało (nie przekraczało 2%). W szybkim tempie wzrastały też zarobki robotników. Było to możliwe dzięki nowemu ustawodawstwu pracy, wprowadzonemu wraz z Planem Stabilizacji. Prawo o umowach zbiorowych (Ley de Con-venios Colectivos) pozwalało pracownikom negocjować z pracodawcami wysokość płac. Między 1961 a 1970 r. realny wzrost płac średnio wynosił rocznie 6,45%. Jednocześnie skróceniu ulegał przeciętny czas pracy - z 49 godzin w 1964 r. do 44 w 1975 r. (podczas gdy wydajność hiszpańskiego robotnika była ciągle znacząco mniejsza niż w najbardziej rozwiniętych krajach Europy Zachodniej: w 1970 r. w stosunku do Francji o 45%).

O ile jeszcze w 1950 r. dochód narodowy w przeliczeniu na głowę mieszkańca wynosił niecałe 700 dolarów, w 1960 r. ledwo przekraczał 1000, w 1973 r. wynosił już prawie 2300 dolarów (przekraczając magiczną barierę

2 tys., co Lopez Rodó, jeden z architektów „cudu gospodarczego", uważał za niezbędny warunek wprowadzenia w Hiszpanii systemu demokratycznego). Było to więcej niż w przypadku Irlandii, Grecji, Portugalii (w odniesieniu do tej ostatniej niemal dwukrotnie).



Sprawiedliwsza dystrybucja dochodu narodowego (przede wszystkim dzięki szybkiemu wzrostowi płac) pozwoliła rozwój ekonomiczny przekuć w znaczny wzrost poziomu życia większości społeczeństwa. Dobrą ilustracją są zmiany (procentowe) w zaopatrzeniu gospodarstw domowych w dobra trwałego użytku:

lodówki pralki telewizory samochody



1960

4

19

l

4



1975

87

55

89

48



Efektem industrializacji, urbanizacji, wzrostu zamożności były głębokie przemiany socjalne, demograficzne, kulturowe. Między rokiem 1950 a 1975 przeciętna długość życia wzrosła z 62,1 lat do 73,3, co najlepiej oddawało poprawę w dziedzienie warunków materialnych, odżywiania się, higieny, opieki lekarskiej itd. Ludność Hiszpanii powiększyła się z niecałych 28 mln w 1950 r. do prawie 34 mln w 1970. Pod względem struktury przyrostu naturalnego Hiszpania coraz bardziej upodabniała się do krajów rozwiniętych. Zmniejszył się wskaźnik śmiertelności, zwłaszcza niemowląt -uważany za jeden z najważniejszych mierników poziomu cywilizacyjnego. Ten ostatni w 1960 r. był w Hiszpanii o 50% wyższy niż we Francji, w 1980 r. był już niemal taki sam. Najwyższy przyrost naturalny (prawdziwy baby boom) przypadł na lata sześćdziesiąte - okres najszybszego wzrostu gospodarczego i najbardziej odczuwalnej poprawy poziomu życia. Obniżył się na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych (gdy tempo rozwoju

416



uległo osłabieniu), spadając gwałtownie w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy to Hiszpania dotkliwie odczuwała skutki kryzysu ekonomicznego. Jednocześnie zmniejszyła się wielkość przeciętnej rodziny: między rokiem 1960 a 1975 z 4 do 3,02 osób, co również zbliżało Hiszpanię do wskaźników demograficznych krajów EWG.

Ekonomicznej prosperity towarzyszył też rozwój szkolnictwa, co zaświadcza wzrost wskaźnika alfabetyzacji i skolaryzacji na wszystkich szczeblach nauczania. Wskaźnik alfabetyzacji wynosił w 1950 r. 82,6%, w 1960-86,3%, w 1970 - 91,2%. Szkolnictwo na szczeblu podstawowym stało się prawdziwie powszechne, na szczeblu średnim, mimo znacznego postępu, ciągle wskaźnik skolaryzacji był niższy niż w innych rozwiniętych krajach: 67% w latach siedemdziesiątych, co sytuowało Hiszpanię w pobliżu Grecji (69%) i Włoch (73%), ale daleko w tyle za Francją (78%), Holandią (82%) czy Belgią (82%). W latach sześćdziesiątych szybko zwiększała się liczba studentów, a w prawdziwie oszałamiającym tempie - w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych (w 1969 r. było ich 150 tys., w 1975 r. ok. 400 tys.). Mimo to, pod względem szkolnictwa wyższego Hiszpania w momencie śmierci Franco sytuowała się na końcu zachodnioeuropejskiej drabiny, podobnie jak w przypadku globalnych nakładów na szkolnictwo. W 1976 r. stanowiły one 1,9% produktu narodowego brutto, podczas gdy w Grecji 2,3%, Portugalii i Francji 3,3%, Wielkiej Brytanii 5,3%, Szwecji 8%.

Hiszpania upodobniała się do Europy Zachodniej i proces ten dotyczył nie tylko poziomu dochodu narodowego, struktury zawodowej, trendów demograficznych, ale także mentalności, stylu życia, mody itd. Wpływ miały na to zarówno wzrastająca liczba zachodnich turystów (w 1959 r. przyjechało ich niewiele ponad 4 mln, w 1965 r. było ich już z górą 14 mln, a w 1972 r. -32,5 mln), jak i masowe wyjazdy zarobkowe Hiszpanów na Zachód. Nie tylko robotników, ale i studentów pracujących w czasie wakacji. Ten kontakt z Zachodem w dziedzinie obyczajowości przyniósł między innymi upowszechnienie bikini i pigułki antykoncepcyjnej. Nie pomagały stanowcze sprzeciwy ze strony Kościoła - kardynał Segura w swoich kazaniach nazywał zagranicznych turystów „agentami Szatana, którzy przynoszą nam swoje zdeprawowane zwyczaje". Zderzenie konsumpcyjnych, laickich stylów życia z oficjalną, konserwatywno-katolicką kulturą, prowadziło do zadziwiających sytuacji. I tak np. rozpowszechnianie środków antykoncepcyjnych było wciąż zakazane (do 1978 r.), więc ginekolodzy masowo przepisywali pigułki jako środki do wyregulowania cyklu menstruacyjnego, dzięki czemu mogły być sprzedawane w hiszpańskich aptekach. Działała w dalszym ciągu surowa cenzura obyczajowa, Hiszpanie więc masowo wyjeżdżali do nadgranicznych miejscowości francuskich, by tam oglądać erotyczne i pornograficzne filmy. Powstała cała sieć biur podróży specjalizujących się w tego rodzaju turystyce. Tylko między styczniem a czerwcem 1973 r. 110 tys. Hiszpanów obejrzało w Perpignan Ostatnie tango w Paryżu Bertolucciego.

Fragmentem głębokich przeobrażeń społecznych była postępująca laicyzacja, która nieuchronnie podmywała fundamenty „narodowego katolicyzmu". W rzeczywistości nie były one tak mocne, jak mogłaby sugerować zewnętrzna potęga hiszpańskiego Kościoła. Wzrost praktyk religijnych nie





417



wykroczył poza lata czterdzieste. Nawet wtedy rzeczywiste liczby nie zawsze były imponujące - np. w Ciudad Rodrigo, a więc na obszarze religijnej, konserwatywnej Północy, w 1951 r. w każdą niedzielę do kościoła chodziło tylko 42% mężczyzn i 55% kobiet. Od początku lat pięćdziesiątych następował systematyczny spadek praktyk religijnych, w 1972 r. w niedzielnych mszach brało regularnie udział tylko 35% hiszpańskich katolików (w 1983 r. - 28%).

Frankizm nie wpłynął na zmianę geograficznego zróżnicowania hiszpańskiego katolicyzmu. Aktualny pozostał podział na prowincje północne (na północ od Madrytu), gdzie poziom praktyk religijnych był na ogół wysoki (pod koniec lat siedemdziesiątych w mszach niedzielnych uczestniczyło 90% mieszkańców Kraju Basków, 80% Galicjan, 60-80% mieszkańców Kastylii-León) oraz na południe, gdzie wszystkie wskaźniki religijne były znacznie niższe (Kastylia-La Mancha i Estremadura - 20-40% uczestnictwo w niedzielnej mszy, Andaluzja - poniżej 15%).

Zasadniczo niezmienne pozostało również socjalne zróżnicowanie stosunku do Kościoła i religii. Najbardziej od nich odlegli pozostawali, tak samo jak w czasach przedfrankistowskich, robotnicy rolni oraz przemysłowa klasa robotnicza. Według ankiety przeprowadzonej w 1957 r. przez Akcję Katolicką, tylko 2,9% robotników należało do jakichkolwiek stowarzyszeń religijnych, 8% regularnie uczęszczało na mszę, natomiast aż 41% deklarowało swój nieprzychylny stosunek wobec religii, a 90% - wobec Kościoła.

Przyspieszony wzrost gospodarczy i modernizacja hiszpańskiego społeczeństwa w intencji rządzących miały legitymizować i stabilizować franki-stowski system, w rzeczywistości podmywały jego społeczne, kulturowe i ideologiczne podstawy. Przejmowanie zachodnioeuropejskich wzorców nie ograniczało się do konsumpcji, obyczajowości, stylu życia, ale dotyczyło także systemu politycznego. Pluralistyczna, liberalna demokracja stawała się dla coraz szerszej grupy Hiszpanów pożądaną alternatywą dla frankistow-skiego autorytaryzmu, jawiącego się jako coraz bardziej anachroniczny. W okresie 1966-1976 zmniejszył się odsetek postaw autorytarnych (tych, którzy uważali, że „jedna osoba powinna podejmować decyzje w imieniu innych") - z 11 do 8%, jednocześnie upowszechniły się postawy nie-autorytarne, popierające powszechny udział w kształtowaniu polityki (z 35 do 56%). W 1973 r. 3/4 Hiszpanów było zwolennikami wolności prasy, 58% - wolności związkowej, 37% - wolności tworzenia partii politycznych.

Jednocześnie wzrost zamożności i strukturalne przemiany hiszpańskiego społeczeństwa eliminowały źródła społecznej polaryzacji i politycznego radykalizmu, które były winne destrukcji hiszpańskiej demokracji w latach trzydziestych. Masowy exodus ze wsi rozwiązał kwestię agrarną, bodaj najdonioślejszy i najbardziej wybuchowy problem w pierwszej połowie XX w. Grupami zawodowymi, których liczebność najbardziej się zmniejszyła w wyniku przemian ekonomicznych, byli robotnicy rolni i niewykwalifikowani robotnicy przemysłowi, tradycyjna klientela anarchizmu, naj-radykalniejszego skrzydła hiszpańskiej polityki. To tłumaczy zresztą prawie

418



całkowity zanik w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wpływów ruchu anarchistycznego, który w pofrankistowskiej Hiszpanii był już jedynie marginalny. Jednocześnie ogromnie wzrosła liczebność takich grup, jak robotnicy wykwalifikowani, kadra techniczna i menedżerska. Na początku lat siedemdziesiątych ok. połowa Hiszpanów zaliczała się już - zarówno według kryterium dochodów, jak i autodefinicji - do klasy średniej.

Zmiany społeczne, które dokonały się w drugiej połowie frankistowskich rządów, były bez wątpienia główną przyczyną tłumaczącą bezkonfliktowe i szybkie wprowadzenie demokracji po śmierci Franco.

KONFLIKTY SPOŁECZNE. EWOLUCJA KOŚCIOŁA. NACJONALIZM BASKIJSKI

Mimo skrajnie represyjnej polityki reżimu w pierwszym okresie jego istnienia, spadek stopy życiowej i realnego poziomu zarobków popychał robotników do podejmowania strajków. Pierwsze protesty nastąpiły w 1945 i 1946 r. - głównie w Katalonii, ale także w Madrycie, Sewilli i Kraju Basków. W 1947 r. w Bilbao strajkowało 50 tys. robotników. W 1951 r. podwyżka biletów transportu publicznego wywołała w Barcelonie bojkot tramwajów, który przerodził się w kilkudniowy strajk generalny, obejmujący 300 tys. robotników. W 1958 r. wielka fala strajkowa objęła Katalonię i asturyjskie kopalnie. Wszystkie strajki były brutalnie rozbijane przez policję i wojsko, ich przywódcy zwalniani z pracy i stawiani przed sądem (do 1963 r. udział w strajkach, tak samo jak i nielegalnych demonstracjach i związkach, sądzony był przez trybunały wojskowe).

Wiosną 1962 r. doszło do masowych strajków w Asturii, które rozprzestrzeniły się na Kraj Basków i Katalonię. Mimo, że władze wprowadziły stan wyjątkowy, represje były tym razem mniej surowe i rozległe niż w przypadku robotniczych protestów w poprzednim okresie. W lipcu 1962 r. wprowadzono do kodeksu karnego poprawkę znoszącą penalizację akcji robotniczych „o niepolitycznych celach" (choć strajki pozostały nielegalne aż do końca istnienia frankizmu). Ta względna tolerancja reżimu wobec rewindykacji ekonomicznych była odbiciem nowej polityki gospodarczej lat sześćdziesiątych, a zwłaszcza dopuszczenia do negocjacji płacowych między pracodawcami a robotnikami (Ley de Convenios Colectivos z 1959 r.). Industrializacja lat sześćdziesiątych pomnażała szeregi wielkoprzemysłowej klasy robotniczej, która chciała partycypować w „cudzie ekonomicznym". Od początku tej dekady aż do końca istnienia reżimu stale wzrastała liczba strajków i biorących w nich udział pracowników (ogromna ich większość miała charakter ekonomiczny, ale od końca lat sześćdziesiątych coraz częściej zdarzały się strajki polityczne - solidarnościowe, w obronie aktywistów wyrzuconych z pracy itd.). O ile w 1966 r. w wyniku strajków hiszpańska gospodarka utraciła ok. 1,5 mln godzin pracy, to w 1969 już 9 mln, a w 1974 i 1975 r. liczba ta kształtowała się na poziomie kilkunastu milionów (we Francji w tym samym czasie ok. 3 mln godzin rocznie).

Aż do końca frankizmu przetrwał monopol w dziedzinie ruchu związkowego. Jedyną legalnie istniejącą była Organizacja Związkowa (Organiza-ción Sindical), będąca pionem Falangi, grupująca robotników według dzia-

419







łów gospodarki. Na początku lat sześćdziesiątych dopuszczono wybór delegatów związkowych na najniższych szczeblach bezpośrednio przez załogi robotnicze. Zezwolono też na wyłanianie w każdym przedsiębiorstwie reprezentantów załogi (jurados de empresd), którzy w jej imieniu negocjowali z pracodawcami warunki pracy i wysokość płac. Ta liberalizacja stosunków pracy stworzyła robotnikom możliwości samoorganizacji niezależnej od oficjalnych związków zawodowych. Począwszy od 1958 r. w asturyjskich kopalniach, a od 1962 r. na terenie całego kraju, zaczęły powstawać półjawne Komisje Robotnicze (Comisiones Obreras), początkowo powoływane ad hoc, na potrzeby konkretnych negocjacji, z czasem zamieniające się w autonomiczną reprezentację robotników, także na szczeblu ponadzak-ładowym. Ścierały się w nich wpływy katolickich działaczy związkowych (z legalnych Bractw Robotniczych Akcji Katolickiej - HOAC) oraz działających konspiracyjnie komunistów, którzy z czasem przejęli kontrolę nad większością Komisji. Władze represjonowały najaktywniejszych działaczy Komisji, w 1968 r. Sąd Najwyższy orzekł, że są one nielegalne, ale nie zahamowało to rozwoju ruchu, który po śmierci Franco wyłonił się na legalnej scenie jako najsilniejsza centrala związkowa.

Drugim środowiskiem, które przysparzało reżimowi stałych kłopotów, byli studenci. Już w lutym 1956 r. doszło na Uniwersytecie Madryckim do poważnych, kilkudniowych starć między opozycyjnie nastawionymi studentami a zwolennikami oficjalnego, falangistowskiego związku akademickiego SEU (Sindicato Espanol Universitańo). Władze zareagowały zawieszeniem praw obywatelskich gwarantowanych w Karcie Praw Hiszpanów i przejściowym zamknięciem Uniwersytetu. Od 1958 r. studenci mogli wybierać na poziomie wydziałów władze SEU, co prowadziło do ożywienia politycznych sporów na uczelniach. Znaczenie środowiska studenckiego rosło wraz z jego liczebnym rozwojem, a zwłaszcza koncentracją w dwóch wielkich ośrodkach akademickich, Barcelonie i Madrycie (w tym drugim w latach siedemdziesiątych było 150 tys. studentów). Studenckie demonstracje i strajki między sierpniem 1968 r. a grudniem 1970 r. aż trzykrotnie zmuszały władze do ogłaszania stanu wyjątkowego i wprowadzania na kampusy sił policyjnych.

Liberalizacja reżimu i wejście w dorosłe życie nowego pokolenia, którego nie paraliżowała już pamięć wojny domowej, prowadziło w latach sześćdziesiątych do odrodzenia się opozycji, praktycznie nie istniejącej od czasu zneutralizowania w latach czterdziestych monarchistów i rozprawienia się z komunistyczną partyzantką (wyjątkiem byli nieliczni bojownicy anarchistyczni, jeszcze w latach pięćdziesiątych podejmujący odosobnione próby akcji terrorystyczno-sabotażowych). Emigracyjne władze Komunistycznej Partii Hiszpanii przyjęły na początku lat sześćdziesiątych strategię infiltrowania oficjalnych organizacji związkowych, a zwłaszcza powstających Komisji Robotniczych, co pozwoliło komunistom zdobyć szerokie wpływy na tym terenie. Socjaliści obstawali przy polityce bojkotu oficjalnych instytucji, próbując tworzyć własne, tajne komitety robotnicze, ale z bardzo ograniczonym powodzeniem.

O ile opozycja lewicowa narażona była w dalszym ciągu na bardzo brutalne represje (w 1963 r., mimo międzynarodowych protestów, wykonano wyrok śmierci na przybyłym z emigracji działaczu komunistycznym, Julianie

420



Grimau), to tradycyjnie większą tolerancją cieszyły się inicjatywy podejmowane przez kręgi katolickie i monarchistyczne, w większości przypadków ryzykujące co najwyżej szykany natury zawodowej i administracyjnej. Od 1963 r. wydawane było pierwsze opozycyjne pismo tolerowane przez reżim, „Zeszyty na Rzecz Dialogu" (Cuadernos Para el Dialogó), założone przez Joaąuina Ruiza Gimeneza (do lutego 1956 r. ministra edukacji).

Spotkanie różnych nurtów antyfrankistowskiej opozycji (poza komunistami) nastąpiło w czerwcu 1962 r. w Monachium, przy okazji Kongresu Ruchu Europejskiego. Ponad sto osobistości, zarówno z emigracji, jak i kraju, podpisało manifest, w którym stwierdzano, że wejście Hiszpanii do EWG (cztery miesiące wcześniej złożyła ona taki wniosek) musi być poprzedzone demokratycznymi reformami. Wywołało to prawdziwą wściekłość reżimu - zmasowaną nagonkę propagandową, zawieszenie swobód obywatelskich gwarantowanych w Karcie Praw Hiszpanów, przejściowe uwięzienie na Wyspach Kanaryjskich powracających do kraju sygnatariuszy protestu (m.in. Jose Marię Gil Roblesa, dawnego przywódcę CEDA).

Reakcja na monachijskie spotkanie, w latach sześćdziesiątych jedyne wspólne przedsięwzięcie różnych nurtów opozycyjnych, była niewspółmierna do rzeczywistej wagi tego zdarzenia. Antyfrankistowska opozycja nigdy nie stała się poważnym zagrożeniem dla stabilności reżimu, nie zdołała sprowokować żadnej masowej akcji, która sparaliżowałaby funkcjonowanie systemu (mimo że taki cel - wywołanie powszechnego strajku politycznego - zakładała strategia komunistów).

Źródłem znacznie poważniejszych kłopotów reżimu była zmiana stanowiska hiszpańskiego Kościoła, w poprzednim okresie bezwarunkowego alianta i ideowej podpory frankizmu. Krytyczne akcenty wobec reżimu pojawiały się już w latach pięćdziesiątych w środowisku robotniczych działaczy katolickich. W skali całego Kościoła odejście od ścisłego współdziałania z państwem nastąpiło w następnej dekadzie. Przyczyny były dwojakie: pojawienie się nowej generacji księży, nie naznaczonych piętnem wojny domowej, traktujących „narodowy katolicyzm" jako model całkowicie już anachroniczny, nieprzystający do zmieniającego się hiszpańskiego społeczeństwa, oraz zmiana w Kościele powszechnym. Sobór Watykański II otworzył nową epokę, w której Kościół wielką wagę przykładał do praw człowieka, tolerancji, demokracji, unikając jednocześnie zbyt bliskiego związku z jakąkolwiek władzą czy jedną orientacją polityczną. Nowy papież, Paweł VI, dal się poznać ze swego krytycznego stosunku do frankizmu jeszcze jako biskup Mediolanu, kiedy wystosował do Caudillo list protestujący przeciwko ferowaniu wyroków śmierci w sprawach politycznych. Po wstąpieniu na Stolicę Piotrową wystąpił do Franco z prośbą o zrzeczenie się przez niego prawa prezentacji (wyboru jednej z trzech kandydatur na stanowisko biskupie), zawartego w konkordacie z 1953 r. Franco odmówił, argumentując, że jest to tradycyjny przywilej hiszpańskich monarchów (z prawa prezentacji zrezygnuje dopiero Juan Carlos w 1976 r.), blokował też starania Watykanu o zawarcie nowego konkordatu. Wobec braku porozumienia, Paweł VI wakujące diecezje powierzał biskupom pomocniczym, którzy, w przeciwieństwie do biskupów tytularnych, nie potrzebowali aprobaty Franco.

Obowiązywanie konkordatu z 1953 r. miało dla Kościoła tę dobrą stronę,

421







że duchowieństwo nadal cieszyło się uprzywilejowaną sytuacją prawną (m.in. podlegało jurysdykcji kościelnej). Nabrało to istotnego znaczenia wraz z włączaniem się, od początku lat sześćdziesiątych, coraz szerszej grupy księży w działania opozycyjne, które w przypadku osób świeckich pociągałyby za sobą surowe represje. W 1960 r. 339 księży baskijskich podpisało list, w którym piętnowano brak swobód obywatelskich i dyskryminację narodowościową. Niektóre baskijskie klasztory stały się oparciem dla konspiracyjnych grup opozycyjnych. Czynnik narodowy radykalizował także nastroje Kościoła katalońskiego. Ośrodkiem dysydenckiego kleru stał się tam klasztor Montserrat, najważniejszy przybytek religijny Katalonii. W maju 1966 r. barcelońscy kapucyni udostępnili swój klasztor działaczom akademickim pragnącym założyć opozycyjny związek studencki. Po tym, jak policja wkroczyła do klasztoru, około stu księży przeszło ulicami miasta, protestując przeciwko stosowaniu przemocy wobec studentów; policja rozproszyła pochód pałkami. Wydarzenie to przeszło do historii jako la capuchinada. Demonstracje uliczne księży stały się hiszpańską specyfiką. W 1967 r. w Bilbao osiemdziesięciu księży przeszło ulicami miasta, powtarzając postulaty listu otwartego z 1960 r. W 1969 r., po tym, jak zapadły wyroki skazujące wobec trzech duchownych oskarżonych o zorganizowanie capuchi-nady, setka księży zamknęła się w pałacach biskupich w Bilbao i Barcelonie, przeprowadzając protestacyjny strajk głodowy. Pod koniec lat sześćdziesiątych władze zmuszone były utworzyć specjalne więzienie dla księży.

W 1971 r. doszło do wydarzenia o ogromnym znaczeniu symbolicznym. Większość uczestników ogólnokrajowego Zgromadzenia Wspólnego biskupów i kapłanów opowiedziała się za przyjęciem rezolucji, w której dystansowano się od roli odegranej przez Kościół w czasie wojny domowej. „Uznajemy naszą winę i prosimy o wybaczenie za to, że w swoim czasie nie potrafiliśmy być prawdziwymi rzecznikami pojednania w łonie naszego narodu podzielonego wojną między braćmi" - głosili biskupi i księża.

Protesty i opozycyjne manifestacje księży początkowo miały charakter ruchów oddolnych, niejednokrotnie skierowanych przeciwko oficjalnej hierarchii kościelnej. Stopniowa zmiana nastawienia biskupów znalazła wyraz w przejęciu steru hiszpańskiego Kościoła przez Yicente Enriąue y Taran-cóna, najpierw arcybiskupa Oviedo, od końca lat sześćdziesiątych arcybiskupa Toledo (najważniejszej diecezji hiszpańskiej, z którą wiązał się tytuł prymasa), od 1972 r. przewodniczącego Konferencji Episkopatu. W latach siedemdziesiątych Kościół przy różnych okazjach, czy to ustami Tarancóna, czy poprzez oficjalne dokumenty Episkopatu, otwarcie już krytykował reżim za brak swobód obywatelskich, opowiadał się za pluralizmem i demokracją. Krytycyzm Kościoła wobec frankizmu doprowadził do powstania nie znanego wcześniej zjawiska prawicowego antyklerykalizmu, mającego swoje oparcie wśród najbardziej zachowawczych kręgów reżimu. Zdarzały się przypadki poturbowania opozycyjnych księży (a nawet biskupa) przez bojówki występujące pod nazwą „Żołnierze Chrystusa Króla" (Guerilleros del Cristo Rey); na oficjalnych zgromadzeniach padały okrzyki: „Wymierzyć sprawiedliwość czerwonym biskupom", „Chcemy biskupów katolickich", „Tarancón pod mur".

O ile „zdrada" Kościoła była najpoważniejszym ciosem dla reżimu,



422



godziła bowiem w jego ideowe fundamenty, to najbardziej „wybuchowym" problemem ostatnich lat frankizmu był wzbierający nacjonalizm baskijski. Na jego radykalizację wpływ miały przekształcenia ekonomiczno-społeczne, których doświadczył Kraj Basków. Miedzy 1950 a 1970 r. liczba jego ludności zwiększyła się o ponad 60% (z 1,5 mln do 2,4 mln) na skutek napływu przybyszów z innych prowincji, zatrudnianych się w przemyśle baskijskim. W wyniku industrializacji i urbanizacji rozpadały się tradycyjne struktury wiejskie, dotąd bastion baskijskiej kultury i świadomości narodowej. W latach sześćdziesiątych rodzimego języka (euskerd) używała już mniej niż połowa mieszkańców regionu. Odpowiedzią na zagrożenie baskijskiej tożsamości narodowej było odwołanie się do gwałtownych metod działania, które miały zahamować niebezpieczny proces. W 1959 r. radykalni działacze baskijscy z szeregów PNV założyli organizację Ojczyzna Basków i Wolność (Euzkadi ta Askatasuna - ETA). Skupiła ona nie więcej niż kilka tysięcy członków i współpracowników, ale cieszyła się poparciem wielu miejscowych księży (przynajmniej w pierwszym okresie, dopóki w ETA nie nastąpił zwrot „na lewo", fascynacja Mao i innymi teoretykami rewolucji, kontakty z zachodnioeuropejskimi terrorystami i KGB) i sympatią szerokich kręgów baskijskiego społeczeństwa. Powiększały się one za sprawą kryzysu lat siedemdziesiątych, który bardzo mocno dotknął baskijski przemysł (metalurgiczny, stoczniowy), powodując w regionie duże bezrobocie.

Pierwszego aktu terrorystycznego (wykolejenia pociągu) ETA dokonała w 1961 r., pierwszego zabójstwa (komisarza policji znanego z torturowania więźniów politycznych) w 1968 r. Uruchomiło to spiralę terroru: w 1969 r. władze aresztowały w prowincjach baskijskich prawie 2 tys. osób. W 1970 r. wprowadzono na trzy miesiące stan wyjątkowy, a w Burgos odbył się pokazowy proces 16 najznaczniejszych etarras (zakończony 9 wyrokami śmierci - zmienionymi przez Franco na dożywocie - i wyrokami więzienia zasądzającymi w sumie na 500 lat). Represje i sam proces sądowy bardzo pogorszyły wizerunek Hiszpanii za granicą, nie położyły przy tym kresu ani baskijskiemu nacjonalizmowi, ani terroryzmowi ETA. W 1970 r. organizacja ta planowała przeprowadzenie zamachu na Franco, przebywającego w letniej rezydencji w Galicji. W grudniu 1973 r. odniosła swój największy sukces: w zamachu bombowym w Madrycie zginął premier Carrero Blanco (eksplozja była tak silna, że jego limuzyna została wyrzucona na dach czteropiętrowej kamienicy). Połączenie protestów socjalnych, aktywności Komisji Robotniczych i rewindykacji narodowych powodowało, że przed śmiercią Franco Kraj Basków był najbardziej zrewoltowaną prowincją Hiszpanii. W lutym 1974 r. władze usiłowały deportować za granicę biskupa Bilbao, krytykującego reżim za politykę wobec Basków, co w pewnym momencie groziło zerwaniem konkordatu. W grudniu 1974 r. w strajku solidarnościowym (na rzecz uwolnienia 140 działaczy opozycyjnych) wzięło udział 80% zawodowo czynnej ludności Kraju Basków.

LIBERALIZACJA I ZMIERZCH DYKTATURY

Powstanie w lutym 1957 r. rządu, w skład którego weszli członkowie „Opus Dei", zapoczątkowało nowy etap w ewolucji frankizmu. Będzie on stał pod znakiem z jednej strony przyśpieszonego rozwoju ekonomicznego,

423



a z drugiej rosnących politycznych wpływów jego architektów i promotorów

- katolickich technokratów. „Opus Dei" („Dzieło Boże"), stowarzyszenie założone w 1928 r. przez aragońskiego księdza Jose Maria Escriva de Balaguer, w 1943 r. zostało uznane przez Watykan za świecki zakon. Jej członkowie, głównie z kręgów polityki, finansów, przemysłu, nauki stawiali sobie za cel ewangelizację doczesnego świata poprzez działalność w obrębie własnych profesji i związanych z nimi środowisk. „Opus Dei" działała w kilkudziesięciu krajach świata, ale szczególnymi wpływami - począwszy od lat pięćdziesiątych - dysponowała w Hiszpanii. Wydawała wiele tytułów prasowych, prowadziła szkoły średnie, a nawet otworzyła (w Pampelunie) własny uniwersytet. „Opus Dei" opowiadała się za liberalizacją i modernizacją hiszpańskiej gospodarki, współpracą z Europą. Od końca lat pięćdziesiątych ministrowie - członkowie „Opus Dei" (lub blisko z nią związani) dzierżyli w swych rękach najważniejsze resorty ekonomiczne. Dysponowali też decydującym wpływem na funcjonowanie rządu i administracji państwowej - przede wszystkim dzięki silnej pozycji, jaką u boku Franco zajmowali Carrero Blanco i López Rodó. W wymiarze politycznym ludzie „Opus Dei" byli zwolennikami katolickiej, autorytarnej monarchii. Oni właśnie stanowili najbardziej wpływową grupę nacisku działającą na rzecz sukcesji Juana Carlosa de Borbón, w 1969 r. (po wieloletnich staraniach) zdołali nakłonić Franco do oficjalnego ogłoszenia go swoim następcą.

Nowocześni i proeuropejscy, „technokratyczni" katolicy z „Opus Dei" zastąpili bardziej tradycyjną formację z czasów „narodowego katolicyzmu" (1945-1957). Z „rodzin politycznych" wczesnego frankizmu w nowej epoce przetrwała Falanga, choć także uległa bardzo głębokim przemianom. W maju 1958 r. Kortezy uchwaliły kolejną ustawę zasadniczą - Zasady Ruchu Narodowego. Przekształcały one Falangę we „wspólnotę wszystkich Hiszpanów" identyfikujących się z frankizmem. Z programu Falangi (odtąd częściej stosowaną nazwą będzie Ruch Narodowy - Movimiento Nacional; stara nazwa została ostatecznie zniesiona w 1970 r.) usunięto wszelkie wątki faszystowsko-totalitarne, akcentując jej katolicką tożsamość. Hiszpanię określono jako „tradycjonalistyczną, katolicką, społeczną, reprezentatywną monarchię".

Falanga przestała być organizacją o wyrazistym profilu polityczno-

-ideowym (choć aż do końca reżimu istniała w niej grupa „starej gwardii", nie godzącej się z kierunkiem zmian), ścierały się w niej bardzo różne tendencje, od reformatorskich po skrajnie zachowawcze. Pozostawała jednak potężnym aparatem biurokratycznym, kontrolującym administrację lokalną, związki zawodowe. W latach sześćdziesiątych była głównym konkurentem „Opus Dei", wytrwale starając się - na ogół bezskutecznie - przeciwdziałać koncentracji władzy w rękach „katolickiej mafii" (jak mówiono w kręgach nieprzychylnych „Opus Dei"). W drugiej połowie lat sześćdziesiątych prasa falangistowska prowadziła otwartą wojnę przeciwko „Opus Dei", której apogeum przypadło na rok 1969 - w związku z aferą finansową wokół przedsiębiorstwa „Matesa" (chodziło o bezprawne pozyskiwanie z państwowej kasy subsydiów eksportowych), zarządzanego przez ludzi związanych z katolicką organizacją. Środki masowego przekazu wykreowały całą sprawę na największy skandal korupcyjny w historii frankizmu, ale kampania

424









propagandowa inspirowana przez Falangę obróciła się przeciw niej. Franco uznał, że posunęła się ona zbyt daleko w eksploatowaniu wewnętrznych sporów obozu władzy i w nowo powołanym gabinecie zabrakło czołowych reprezentantów Movimiento, wszystkie natomiast kluczowe ministerstwa znalazły się w ręku „Opus Dei" lub środowisk do niej zbliżonych (tzw. gabinet „jednokolorowy" - gobierno monocolor, 1969-1973).

Lata siedemdziesiąte przyniosły ostateczną dekompozycję tradycyjnych „rodzin politycznych". Podziały w obrębie grupy rządzącej przebiegały już nie tyle między reprezentantami poszczególnych środowisk, ale między zwolennikami i przeciwnikami sukcesji Juana Carlosa oraz rzecznikami i oponentami liberalizacji systemu, czyli „otwarcia" (aperturd) -jak mówiono w kręgach rządzących.

Takie „otwarcie" powoli, ale konsekwentnie następowało od początku lat sześćdziesiątych. Znajdowało wyraz w zmniejszeniu represyjności, tolerowaniu strajków ekonomicznych, rozluźnieniu cenzury. Głównym reformatorem lat sześćdziesiątych był Manuel Fraga Iribarne (wywodzący się z kręgu Movimiento), w latach 1962-1969 minister informacji i turystyki, bodaj największa indywidualność polityczna późnego frankizmu. Jego dziełem było zainicjowanie nowej, bardziej otwartej i nowoczesnej polityki informacyjnej. Za czasów Fragi propaganda państwowa akcentowała już nie tyle wojnę domową jako źródło legitymizacji reżimu, ale rozwój ekonomiczny (desarrollo), który miał przeobrazić hiszpańskie społeczeństwo i zatrzeć dawne podziały. Fraga był w 1964 r. autorem wielkiej kampanii propagandowej na 25-lecie reżimu, której głównym hasłem było „25 lat pokoju" -a nie, jak przy wszystkich poprzednich okazjach, hasła „krucjaty", jątrzące

425



dawne rany. Największe znaczenie miała jednak nowa ustawa prasowa, do uchwalenia której Fraga doprowadził w marcu 1966 r. Znosiła ona cenzurę prewencyjną i choć wprowadzała wiele sankcji za publikacje godzące w podstawowe zasady i instytucje reżimu (poczynając od grzywien, konfiskaty nakładu, poprzez zawieszenie tytułu, a nawet jego likwidację, do kary aresztu dla wydawców), to w sumie w znacznym stopniu poszerzała swobodę wypowiedzi. Najbardziej liberalną wykładnię „prawa prasowego" stosował Pio Cabanillas, minister informacji w ostatnim okresie istnienia reżimu - za jego czasów charakterystycznym zjawiskiem stały się ataki ultraprawico-wych bojówek na księgarnie sprzedające lewicowe, marksistowskie książki, legalnie drukowane i rozprowadzane w Hiszpanii.

Znacznie bardziej połowiczne były zmiany stricte polityczne, systemowe. W listopadzie 1966 r. Kortezy uchwaliły ostatnią z ustaw zasadniczych, przyjętą następnie w ogólnonarodowym referendum. Ustawa organiczna (Ley Organica de Estado) po raz pierwszy wprowadzała bezpośredni wybór przez głowy rodziny (tylko mężczyzn) 108 procuradores, którzy stanowili ok. 1/5 składu Kortezów. Wprowadzono też procedurę skarżenia (przez Radę Królestwa i Radę Narodową Movimiento) aktów prawnych rządu, jeśli zachodziło przypuszczenie, że są sprzeczne z „prawami fundamentalnymi" reżimu. Były to zmiany kosmetyczne, bez realnego politycznego znaczenia. Procuradores, wybrani po raz pierwszy według nowej procedury (w listopadzie 1967 r.), wszyscy bez wyjątku należeli do Movimiento, a połowa z nich była wysokimi funkcjonariuszami państwowymi.

W drugiej połowie lat sześćdziesiątych w kręgach władzy rozważano dwa posunięcia, które miały być ważnymi krokami na drodze „otwierania się" systemu: dopuszczenie do wyborów władz municypalnych (dotąd pochodzących z nominacji) oraz zgoda na tworzenie w obrębie Movimiento stowarzyszeń politycznych (które byłyby namiastkami partii, choć tego ostatniego słowa wystrzegano się jak ognia). Oba pomysły pozostały w sferze projektów, głównie za sprawą oporu samego Franco. Wiekowy dyktator od końca lat sześćdziesiątych był już na tyle niedołężny i schorowany, że nie tylko odrzucał wszelkie śmielsze koncepcje reform systemowych, ale też faktycznie utracił rzeczywistą kontrolę nad rządami, biorąc coraz mniejszy udział w codziennym sprawowaniu władzy. Jego najważniejszym celem w ostatnich latach życia było stworzenie instytucji i mechanizmów politycz-no-prawnych, które zapewniłyby harmonijne przekazanie władzy Juanowi Carlosowi, wprowadzenie monarchii, która będzie kontynuacją frankizmu. Franco był przekonany, że odniósł w tej dziedzinie pełne powodzenie i nie ma żadnych powodów do niepokoju o przyszłość (w grudniu 1969 r. w telewizyjnym wystąpieniu do narodu wypowiedział słynne słowa: „wszystko jest związane i to dobrze związane" - todo esta atado y hien atadó), choć oczywiście nie jest wykluczone, że godził się z nieuchronnością pewnych zmian po swojej śmierci. Nad tym, aby nie wykroczyły one poza granice systemu, miał czuwać najbliższy powiernik dyktatora, admirał Carrero Blanco, w czerwcu 1973 r. mianowany premierem.

Śmierć Carrero Blanco w zamachu (20 XII 1973), choć nie spełniła scenariusza jego autorów (ETA liczyła, że doprowadzi do zwrotu reżimu „na prawo", w kierunku dyktatury wojskowej, co z kolei miało przyśpieszyć

426



rewolucyjny wybuch, który obaliłby dyktaturę), to z pewnością osłabiła szansę na przetrwanie frankizmu po śmierci Caudillo. Kolejnym premierem został Carlos Arias Navarro (3 I 1974), minister spraw wewnętrznych w poprzednim gabinecie. Znany jako zwolennik „twardej ręki", zaskoczył opinię publiczną, ogłaszając plan ograniczonych reform politycznych (dotyczących m.in. stowarzyszeń i wyborów municypalnych). Zrealizowano, i to w bardzo restrykcyjnej formie, tylko jedną z nich: uchwalone w styczniu 1975 r. prawo o stowarzyszeniach politycznych pozwalało je zawiązywać pod warunkiem, że ich cele były zgodne z zasadami Ruchu Narodowego i o ile zdołały zgromadzić 25 tys. członków (i to w 15 prowincjach); całą procedurę rejestracyjną oddawano pod kontrolę władz Movimiento. W ciągu kilku miesięcy powstało 8 stowarzyszeń, reprezentujących różne tendencje polityczne w łonie reżimu, ale nie udało się zachęcić do udziału w nich - co było jednym z głównych celów projektodawców nowego prawa - środowisk znajdujących się poza kręgiem władzy. Paraliżująco na plany dalszego „otwierania" systemu podziałała rewolucja portugalska, która obaliła (kwiecień 1974) sąsiednią dyktaturę, pokrewną ideowo i politycznie frankizmowi. Ostatnie dwa lata życia Franco stały pod znakiem masowych strajków, rebelii Basków, nasilających się zamachów terrorystycznych (oprócz ETA dokonywały ich lewicowe FRAP i GRAPO), aktów przemocy ze strony frankistowskich ekstremistów. Jakkolwiek nie wchodziło w grę niebezpieczeństwo rychłego załamania się systemu (w przeciwieństwie do Portugalii pełną lojalność do końca zachowywały armia i siły porządkowe), ale powszechne stało się przeświadczenie o jego poważnym kryzysie. Gdy 20 XI 1975 r. umarł 83-letni dyktator, dominowało przekonanie o nieuchronności głębokich zmian politycznych, choć niejasny pozostawał ich kierunek i tempo. Sądząc po sondażach opinii publicznej, za trwaniem systemu frankistowskiego w jego dotychczasowym kształcie opowiadała się już tylko mniejszość Hiszpanów. W kwietniu 1975 r. 56% ankietowanych było zwolennikami systemu wielopartyjnego.

POLITYKA ZAGRANICZNA (1953-1975)

Traktat ze Stanami Zjednoczonymi, konkordat i przyjęcie do ONZ były kamieniami milowymi na drodze wychodzenia przez Hiszpanię z izolacji i przeistaczania się w pełnoprawnego członka międzynarodowej wspólnoty. Aż do śmierci Franco podstawą polityki zagranicznej pozostawało porozumienie z USA, odnawiane co pięć lat. Za każdym razem starano się uzyskać od Waszyngtonu zwiększenie pomocy finansowej i wojskowej, ale na ogół bez większego powodzenia. Po zakończeniu najostrzejszej fazy „zimnej" wojny znaczenie strategiczne Hiszpanii nie było już tak wielkie, jak wtedy, gdy obawiano się radzieckiego ataku na Europę Zachodnią. W sumie w ciągu dwóch dziesięcioleci od zawarcia porozumienia w 1953 r. większą pomoc wojskową niż Hiszpania otrzymała od Amerykanów Jugosławia, mimo że nie była ich formalnym sojusznikiem.

Franco początkowo żywił nadzieję, że Hiszpania stanie się pełnoprawnym członkiem NATO, ale wobec dyktatorskiego charakteru reżimu, wywołującego sprzeciw europejskich sygnatariuszy Paktu Północnoatlantyckiego,

427



szybko okazało się to nierealne. W 1962 r. Hiszpania złożyła wniosek o przyjęcie do EWG. W 1964 r. rozpoczęły się negocjacje między Madrytem a Wspólnotą, które doprowadziły w 1970 r. do podpisania układu preferencyjnego, obniżającego bariery celne, ułatwiającego hiszpańskim produktom dostęp do rynków zachodnioeuropejskich, ale o dalszej integracji nie mogło być mowy dopóki rządził Franco.

Odpowiedzią Hiszpanii na trzymanie jej w przedsionku demokratycznego Zachodu miała być samodzielna polityka zagraniczna, umacniająca jej wpływy w Trzecim Świecie. Z jednej strony kontynuowano bliskie więzy z krajami Ameryki Łacińskiej (poza lewicowym Meksykiem), z drugiej propagowano otwarcie na świat arabski. Podkreślano, że doświadczenia historyczne Hiszpanii szczególnie predestynują ją do odegrania roli pomostu między tym kręgiem kulturowym a Europą. Hiszpania nie uznała państwa Izrael, korzystała ze wsparcia krajów arabskich na forum ONZ, z kolei odwdzięczając się niektórym z nich pośredniczeniem w zakupach zachodniego uzbrojenia. Pierwszą głową obcego państwa, która odwiedziła Hiszpanię po zakończeniu wojny domowej, był król Jordanii Hussein.

Hiszpanie popierali marokański ruch narodowy w jego walce z francuskim panowaniem. Gdy Francuzi usunęli z tronu w Rabacie sułtana, Hiszpania uznawała go ciągle za prawomocnego przywódcę Maroka, udzieliła jego zwolennikom schronienia na terenie swojego protektoratu, skąd nawet organizowali oni wypady do strefy francuskiej. Kiedy jednak Francuzi zdecydowali się przyznać niepodległość swojemu marokańskiemu protektoratowi (1956), Hiszpanie zmuszeni byli uczynić to samo w odniesieniu do własnych posiadłości (zachowali nadbrzeżne enklawy: Ceuta i Melilla).

428



Hiszpania zajmowała wobec procesu dekolonizacji znacznie bardziej realistyczne stanowisko niż Portugalia, która dla zachowania afrykańskich posiadłości uwikłała się w długotrwałe, krwawe konflikty. W 1968 r. Hiszpania przyznała niezależność swym posiadłościom w Afryce Równikowej. Powstała wówczas niepodległa Gwinea Równikowa (która skądinąd natychmiast pogrążyła się w chaosie i w niezwykle krwawych - nawet jak na standardy tego kontynentu - wewnętrznych walkach).

Jedynymi konfliktami zbrojnymi, w których brała udział Hiszpania, były starcia z Marokiem, które chciało przejąć siłą przylegające doń terytoria hiszpańskie. W grudniu 1957 r. Marokańczycy wtargnęli do Sidi Ifni, niewielkiej enklawy położonej na południowym krańcu atlantyckiego wybrzeża Maroka (w sąsiedztwie Wysp Kanaryjskich). Z francuską pomocą hiszpańskie oddziały (za cenę trzystu poległych) odparły atak. Sporne terytorium Hiszpanie oddali Maroku bez walki w 1969 r.

Znacznie większe znaczenie dla Hiszpanii miała Sahara Hiszpańska, rozległe pustynne terytorium przylegające od południa do Maroka. O przejęcie kontroli nad tymi terenami, zawierającymi bogate złoża fosforytów, rywalizowały: miejscowy ruch Polisario, Maroko, Mauretania, Algieria. Najbardziej zdeterminowani byli Marokańczycy, którzy na początku lat siedemdziesiątych spór z Hiszpanią doprowadzili na krawędź wojny, prowokując incydenty graniczne, zagrażając Ceucie i Melilli. Do decydującego uderzenia wybrali najbardziej dramatyczny moment - agonię Franco. W listopadzie 1975 r. władze marokańskie zorganizowały tzw. „Zielony Marsz". Na terytorium hiszpańskie wtargnęła 100-tysięczna kolumna uformowana z ludności cywilnej. Do hiszpańskich oddziałów na Saharze przybył książę Juan Carlos, ale w ostatniej chwili udało się znaleźć pokojowe rozwiązanie: Hiszpania zgodziła się oddać Maroku sporną posiadłość do lutego 1976 r.

Oprócz Maroka, pierwszoplanową kwestią w polityce hiszpańskiej był Gibraltar, tradycyjny przedmiot sporu z Wielką Brytanią. Najostrzejsza jego faza przypadła na lata sześćdziesiąte. W 1963 r. Hiszpania wniosła problem Gibraltaru na forum ONZ, uzyskując w następnych latach (głównie dzięki poparciu krajów Trzeciego Świata) uchwalenie rezolucji wzywających Brytyjczyków do zakończenia „kolonialnych" rządów. Hiszpania stosowała też bardziej bezpośrednie środki nacisku, aż do blokady ekonomicznej, przerwania połączeń komunikacyjnych, telefonicznych. Nie przyniosło to żadnych efektów i cała kampania została wstrzymana w 1969 r. przez Franco, który odrzucił, wysuwane przez jego otoczenie, sugestie jeszcze bardziej stanowczych posunięć (np. wysyłania nad Gibraltar balonów, które uniemożliwiłyby lądowanie i startowanie samolotów).

Stałym motywem polityki zagranicznej Hiszpanii - przynajmniej w warstwie propagandowej - pozostawał antykomunizm, choć nie był on już tak gwałtowny i nieprzejednany, jak w czasach wczesnego frankizmu. W 1957 r., z okazji umieszczenia przez Rosjan na orbicie okołoziemskiej sztucznego satelity („Sputnika"), Franco pozwolił sobie na niezwykłe w jego ustach publiczne słowa uznania wobec ZSRR, podkreślając, że tak wielkie osiągnięcie mogło być dziełem jedynie kraju o silnej władzy (co było przedziwnym świadectwem sympatii dla innego reżimu dyktatorskiego, mimo wszystkich różnic ideowych). Od czasu do czasu nadal jednak usiłowano „wy-

429



grywać" antykomunistyczną kartę. W 1960 r. doszło do międzynarodowego skandalu, gdy Franco nie zgodził się na odbycie na terytorium Hiszpanii meczu piłkarskiego z drużyną ZSRR w ramach Pucharu Narodów Europejskich (pierwsza edycja Mistrzostw Europy).

Do częściowej normalizacji w relacjach z blokiem komunistycznym doszło dopiero w końcu lat sześćdziesiątych i początku siedemdziesiątych. Zawarto układ handlowy z ZSRR, nawiązano stosunki konsularne z kilkoma krajami Układu Warszawskiego (m.in. Polską), pełne zaś stosunki dyplomatyczne z Chinami i NRD.

KULTURA DOBY FRANKIZMU

Mimo że w początkowym okresie istnienia reżimu władze starały się kontrolować życie intelektualne i promować katolicko-konserwatywny kanon kultury, to nigdy nie zdołano stworzyć jednolitej, oficjalnej estetyki (na wzór np. socrealizmu obowiązującego w krajach komunistycznych). Jedną z przyczyn był na pewno wewnętrzny pluralizm obozu władzy, prowadzący do konkurencji, a nawet konfliktów między lansowanymi wzorami ideowymi. W dziedzinie literatury najlepszym przykładem tej sytuacji był spór wokół książki La fiel infantena (1943) falangistowskiego autora Garcia Serrano, opisującej wojenne perypetie „narodowych" żołnierzy. Otrzymała prestiżową nagrodę literacką Jose Antonio Primo de Rivery, by wkrótce ulec konfiskacie i trafić na indeks książek zakazanych. Powodem była interwencja Kościoła, który dopatrzył się w niej scen nieobyczajnych (wizyta żołnierzy w domu publicznym) oraz ducha „wolteriańskiego sceptycyzmu".

W efekcie polityka literacka frankizmu miała charakter przede wszystkim negatywny: sprowadzała się w głównej mierze do przeciwdziałania publikowaniu pozycji jawnie krytycznych wobec reżimu, „niesłusznych" z politycznego i ideowego punktu widzenia.

W latach czterdziestych i początku pięćdziesiątych w dziedzinie literatury najwybitniejsze osiągnięcia artystyczne wiązały się z nurtem prozy realistycznej, apolitycznej, ale w zawoalowany sposób demaskatorskiej. Przedstawiała ona krytyczny obraz stosunków międzyludzkich i życia społecznego wczesnego okresu frankizmu - hipokryzji, pustki moralnej, kontrastów społecznych (stąd określenie tremendista stosowane niekiedy dla tego nurtu literatury). Należy wymienić przede wszystkim Rodzinę Pascala Duarte (1942) Jose Camilo Celi, Nada (1945) Carmen Laforet, La sombra del cipres es alargada (1948) Miguela Delibes. Do tego samego nurtu zalicza, się też późniejszą, uważaną za najwybitniejszą powieść lat pięćdziesiątych: El Jarama (1956) Rafaela Sancheza Ferlosio. W zewnętrznej warstwie opis niedzielnej wycieczki madryckiej młodzieży nad rzekę płynącą w pobliżu stolicy, w istocie zawiera subtelny portret psychologiczno--intelektualny całego pokolenia, pełen ukrytych znaczeń i odniesień (także historycznych - nad rzeką Jarama toczyły się w czasie wojny domowej krwawe walki).

Wspomniana wcześniej powieść Celi (ur. 1916), której oś stanowią beznamiętne wyznania przebywającego w więzieniu wieśniaka-wielokrotnego mordercy, porównywana była do Obcego Alberta Camus. W kolejnej

430



swojej książce, która zyskała wielki rozgłos - Ulu, wydanej w 1951 r. (początkowo w Buenos Aires - wobec sprzeciwów cenzury frankistowskiej), Cela, posługując się nowatorską techniką pisarską (rozbicie narracji na izolowane epizody - rodzaj collage'u), przedstawił panoramę społeczności madryckiej, uchwyconej w ciągu jednego dnia na początku lat czterdziestych. Z późniejszych powieści Celi najbardziej znacząca okazała się San Camilo 36 (1969), dziejąca się w dniu wybuchu wojny domowej, przynależąca już jednak do innej poetyki literackiej. Reputacja Celi jako najwybitniejszego współczesnego pisarza hiszpańskiego ugruntowana została literacką Nagrodą Nobla (1989).

Od końca lat pięćdziesiątych w literaturze hiszpańskiej pojawił się nowy nurt, nazwany realizmem krytycznym. Nie ograniczał się on do krytycznego opisu społeczeństwa, ale koncentrował się na życiu i problemach warstw najbardziej upośledzonych, niesprawiedliwości, która ich dotyka, rodzących się wśród nich odruchach protestu i wzajemnej solidarności (choć oczywiście wymogi cenzury wykluczały zbyt radykalne przesłanie). Najbardziej reprezentatywną powieścią dla tego nurtu jest La mina (1960) Armando Lopeza Salinasa. Opowiada o andaluzyjskim wieśniaku, zmuszonym przez nędzę do opuszczenia rodzinnej miejscowości i podjęcia pracy w kopalni; tam doświadcza bezlitosnego wyzysku, który popycha górników do podjęcia walki z dyrekcją.

Od początku lat sześćdziesiątych w literaturze hiszpańskiej narastał zwrot przeciw realizmowi - i to zarówno w jego wersji apolitycznej, jak i „zaangażowanej", który doprowadził, od połowy tej dekady, do dominacji prozy zrywającej z tradycyjnym opisem i uporządkowaną narracją, podejmującej różnego rodzaju eksperymenty formalne. Prekursorskim utworem dla tej nowej fali był Tiempo de silencio (1962) Luisa Martin-Santosa. Do tego nurtu zalicza się wspomniane San Camilo 36 Celi - mieszające oderwane od siebie sceny z monologami wewnętrznymi bohaterów, a przede wszystkim twórczość innego wybitnego prozaika hiszpańskiego - Juana Goytisolo: Seńas de identidad (1966), La revindicación del Conde Don Julian (1974), Juan sin tierra (1975).

Frankizm nie stworzył własnego stylu w dziedzinie sztuk plastycznych i architektury, co odróżniało go od totalitarnych systemów w Rosji i Niemczech, a nawet od reżimu Mussoliniego. Jeżeli szukać przykładów oficjalnego „smaku" w tej dziedzinie, to byłyby to przede wszystkim pomniki Franco na koniu, masowo wznoszone w hiszpańskich miastach po zakończeniu wojny domowej, monumentalne mauzoleum Yalle do los Caidos, gmach Nowych Ministerstw (Nuevos Ministerios) w Madrycie, w zamierzeniu mający pomieścić w jednym miejscu wszystkie centralne urzędy. W dziedzinie malarstwa, rzeźby i plastyki reżim tolerował, a nawet wspierał (wystawy organizowane przez Instituto de Cultura Hispanica), style abstrak-cjonistyczne, niefiguratywne, co odróżniało go od większości innych reżimów dyktatorskich XX w. Miało to zaświadczać, zwłaszcza wobec zagranicy, o liberalnym obliczu frankizmu. Grupami artystycznymi o największym znaczeniu były: El Paso (A. Saura, M. Millares, R. Canogar, L. Feito), Eąuipo 57 (J. Duarte, A. Ibarrola, J. Serrano). W latach sześćdziesiątych pojawił się hiszpański odpowiednik „pop-artu".

431



To, co wybitne w hiszpańskiej sztuce okresu powojennego, wiązało się jednak z trzema twórcami, którzy międzynarodowy rozgłos zyskali już wcześniej: Picasso (zm. 1973), Miro (zm. 1983), Dali (zm. 1989). Ten pierwszy pozostał na emigracji, zajmując postawę nieprzejednanie antyfrankistowską, w latach czterdziestych i pięćdziesiątych był członkiem Francuskiej Partii Komunistycznej. Niektóre jego dzieła z tej epoki były jawnie „zaangażowane", jak np. Masakra w Korei, nawiązująca do Rozstrzelania powstańców madryckich Goi. Jego autorstwa była też słynna litografia Gołębia, która pojawiła się w plakacie Światowego Kongresu Pokoju w Paryżu w 1949 r., stając się symbolem „Ruchu Obrońców Pokoju". Dwa najbardziej charakterystyczne cykle w twórczości „późnego" Picasso to „wewnętrzne pejzaże" (przedstawiające atelier malarza w Prowansji) oraz adaptacje dzieł dawnych mistrzów: Velazqueza (słynne Las Meninas), Courbeta, Maneta, Delacroix.

Dali i Miro po wojnie wrócili do Hiszpanii (ten drugi z własnego wyboru pozostawał poza obrębem życia oficjalnego). Ich największe dokonania twórcze przypadały na okres wcześniejszy (podobnie było też w istocie rzeczy w przypadku Picassa), przede wszystkim lata trzydzieste.

Dali w latach czterdziestych i pięćdziesiątych przygotowywał scenografię dla filmów (m.in. Hitchcocka), przedstawień teatralnych i baletowych w Stanach Zjednoczonych; w latach sześćdziesiątych przejmował motywy „pop--artu". Wykonywał też kompozycje religijne na zamówienie władz franki-stowskich (Ostatnia wieczerza, 1955), zajmował się grafiką książkową (ilustracje do Don Kichota).

Miro pozostał wierny surrealizmowi, choć też poszerzył swoje zainteresowania: zajmował się malarstwem ściennym (murales w Barcelonie i Madrycie), ceramiką (wnętrze gmachu UNESCO w Paryżu), rzeźbą (paryska dzielnica Defense).

Środkiem przekazu, który miał rozpowszechniać idee i wartości bliskie frankistowskiemu reżimowi, było kino (co po części przynajmniej było odbiciem osobistych upodobań Franco). Sam Caudillo napisał (pod pseudonimem) scenariusz do filmu zatytułowanego Rażą (Rasa, 1941) Juana Luisa Sancheza de Heredia. Stał się on sztandarowym utworem pierwszej dekady frankizmu. Opowiadał historię patriotycznej, galicyjskiej rodziny (łudząco podobnej do rodziny Franco), przedstawioną na tle dziejów Hiszpanii od klęski kubańskiej po wybuch wojny domowej.

W latach czterdziestych powstawały filmy historyczne, podejmujące wątki z imperialnej historii Hiszpanii, nawiązujące do klasycznych dzieł literackich (np. adaptacja Don Kichota), ale także bardzo liczne komedie i melodramaty, na ogół sentymentalne, propagujące katolickie wartości rodzinne. Ogromnym powodzeniem cieszył się obraz Locura de amor Juana de Orduna, opowiadający XVI-wieczną historię miłości Joanny Szalonej i księcia Filipa Habsburga. Kino stało się prawdziwie masową rozrywką, dostępną nawet dla mieszkańców małych miasteczek w odległych regionach kraju; w latach czterdziestych pod względem miejsc kinowych (w przeliczeniu na głowę mieszkańca) Hiszpania ustępowała tylko Stanom Zjednoczonym.

W latach pięćdziesiątych pojawiają się znacznie ambitniejsze filmy, wzorowane na włoskim neorealizmie, starające się przedstawić codzienne życie z wszystkimi jego troskami i problemami. Najważniejsze z nich to:

432



Polowanie Carlosa Saury (1965)

Surcos autorstwa Jose Antonio Nieves Conde (o rodzinie wiejskiej emigrującej do miasta), Muerte de un cielista oraz Calle Mayor Juana Antonio Bardem, Bienvenido, Mr Marshall Luisa Garcii Berlanga (o andaluzyjskiej wiosce oczekującej przybycia Amerykanów, którzy mają przynieść ze sobą dobrobyt).

Lata sześćdziesiąte przyniosły dalsze rozluźnienie politycznego i ideologicznego gorsetu. Powstają filmy oddające przemiany, którym podlega hiszpańskie społeczeństwo, jego nowe zainteresowania i aspiracje (m.in. cała seria komedii erotycznych, łamiących tabu poprzedniej epoki). Najważniejszym filmem tej dekady (sztandarowym dla tzw. Nowego Kina Hiszpańskiego) jest Polowanie Carlosa Saury (1965), symboliczny wizerunek hiszpańskiego społeczeństwa, ciągle naznaczonego piętnem wojny domowej, spuścizną przemocy i brutalności. Saura zyskał wielki międzynarodowy rozgłos dzięki swoim kolejnym dziełom: Ogród rozkoszy, Anna i wilki, Kuzynka Angelica, i przede wszystkim niezwykłemu Nakarmić kruki (1975), nagrodzonemu Oscarem.

Dwa filmy nakręcił też w Hiszpanii wielki Luis Bunuel (tworzący na co dzień we Francji i Meksyku): Yiridiana (1961) i Tristana (1970). Szczególne kontrowersje wywołał ten pierwszy. Początkowo został bardzo dobrze przyjęty przez oficjalną krytykę, otrzymał Złotą Palmę w Cannes, ale gdy Kościół zarzucił mu obrazę religii (film opowiada historię eks-zakonnicy, która po opuszczeniu klasztoru konfrontuje wyniesiony stamtąd system wartości z realnym światem), wprowadzono zakaz jego rozpowszechniania, a nawet pisania o nim.

Pod sam koniec życia Franco pojawiły się filmy powracające, w sposób pozbawiony wszelkich akcentów propagandowych, do bolesnej przeszłości,





433



głównie wojny domowej i lat czterdziestych: Furtivos Jose Luisa Borau, Pim, pam, pum... fifego Pedro Olea, Pascal Duarte Ricardo Franco.

Prasę ukazującą się za czasów frankizmu można podzielić na trzy zasadnicze grupy: oficjalną, katolicką i prywatną. Ta pierwsza to przede wszystkim prasa Falangi (Movimiento), która w latach czterdziestych dominowała, zarówno pod względem tytułów, jak i łącznego nakładu, na rynku czytelniczym. Najważniejszymi tytułami były dzienniki: „Arriba" i „Pueb-lo". Od drugiej połowy lat czterdziestych nastąpił rozkwit prasy katolickiej: tytułem o największym zasięgu był wydawany w Madrycie dziennik „Ya". Z prasy prywatnej należy przede wszystkim wymienić dwa dzienniki, oba o jeszcze przedwojennych tradycjach: madrycki „ABC" i barcelońską ,,La Yanguardia" (założona w 1881).

Na początku lat siedemdziesiątych powstał opowiadający się za demokratyzacją tygodnik „Gambio 16", wzorowany na amerykańskim „Time" i francuskim „L'Express". Stanowił on przełom na hiszpańskim rynku prasowym, wprowadzając nowe, znacznie wyższe standardy dziennikarstwa, stał się też początkiem koncernu prasowego wydającego dziennik „Diano 16" i popularne pismo historyczne „Historia 16". Największym wydarzeniem na rynku prasowym lat siedemdziesiątych było pojawienie się „El Pais", który szybko stał się najbardziej opiniotwórczym dziennikiem Hiszpanii. Pismo zaczęło ukazywać się już po śmierci Franco (w maju 1976 r.), po kilkuletnich przygotowaniach. Jego założycielami byli zarówno opozycyjni intelektualiści, jak i frankistowscy reformatorzy: Fraga Iribarne i Pio Cabanillas.

Wszystkie rodzaje prasy podlegały cenzurze prewencyjnej, wykonywanej przez Podsekretariat do Spraw Oświaty Ludowej, początkowo agendę Falangi, następnie (od 1945 r.) przeniesiony do Ministerstwa Edukacji, kontrolowanego przez katolików, wreszcie (od 1951 r.) do nowo utworzonego Ministerstwa Informacji i Kultury. Od 1946 r. obowiązkiem wstępnej cenzury obarczeni byli dyrektorzy pism, działający w porozumieniu z terenowymi agendami cenzury. Wpływ państwa na funkcjonowanie prasy był zagwarantowany także przez prawo nominowania dyrektorów pism (w tym prywatnych). Zniesienie cenzury prewencyjnej (1966) zaowocowało powstaniem wielu nowych tytułów, ale często ich żywot był krótkotrwały. Przykładem był krytycznie nastawiony do reżimu dziennik „Madrid", skupiający wiele znakomitych piór (z kręgów monarchistycznych, liberalnych, ale także nieodległych od „Opus Dei"): założony w 1966 r, trapiony licznymi grzywnami i konfiskatami, decyzją władz ostatecznie zamknięty w 1971 r.

Środkiem przekazu, do którego frankiści przywiązywali duże znaczenie, było radio, najważniejszy instrument „narodowej" propagandy w czasie wojny domowej. Do 1977 r. państwowe Radio Nacional miało monopol w dziedzinie programów informacyjnych (żadna inna rozgłośnia nie mogła nadawać własnych serwisów informacyjnych). Od lat pięćdziesiątych nastąpił bujny rozwój rozgłośni prywatnych, zwłaszcza lokalnych. Dużą ich część stanowiły rozgłośnie katolickie, często o niewielkim zasięgu, obejmujące kilka parafii. Podobnie, jak w przypadku prasy, państwowy nadzór nad radiem realizowany był nie tylko poprzez cenzurę, ale także mianowanie kadr kierowniczych i kontrolę dopływu ogłoszeń (a więc środków finansowych).

434



W 1956 r. rozpoczęła działalność telewizja (aż do końca frankizmu utrzymał się w tej dziedzinie monopol państwowy), w 1965 r. utworzono drugi ogólnokrajowy kanał, w latach siedemdziesiątych powstały ośrodki regionalne. Oddziaływanie telewizji w krótkim czasie stało się prawdziwie masowe. W 1975 r. telewizor znajdował się w 63% wiejskich domów. Władze sponsorowały tzw. telekluby: Ministerstwo Informacji przekazywało bezpłatnie odbiornik każdej wsi, która chciała urządzić świetlicę telewizyjną.

W tej skrótowej panoramie życia kulturalnego epoki frankizmu nie może zabraknąć wzmianki o tym, co najbardziej pasjonowało Hiszpanów lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych - futbolu. Był on popierany przez władze, które starały się zdyskontować politycznie wielkie sportowe sukcesy lat sześćdziesiątych: trzykrotne zdobycie przez Real Madryt Pucharu Europy i zwycięstwo reprezentacji Hiszpanii w Mistrzostwach Europy w 1964 r. W finale, rozgrywanym w Madrycie, Hiszpanie pokonali 2:1 zespół ZSRR, co wywołało ogólnonarodowy entuzjazm, a przez oficjalne środki masowego przekazu zostało przedstawione jako dopełnienie zwycięstwa nad komunizmem, odniesionego w wojnie domowej. Między 1963 a 1973 r. Hiszpanie wydali na zakłady piłkarskie sumę wielkości 117 mln dolarów, a poświęcone futbolowi pismo „Marca", o nakładzie 400 tys. egzemplarzy, przez wiele lat było najlepiej sprzedawanym w Hiszpanii tytułem.

X. PRZEJŚCIE DO DEMOKRACJI RZĄDY SOCJALISTÓW (1976-1995)

OD ŚMIERCI FRANCO DO DEMOKRATYCZNEJ

KONSTYTUCJI

PRZEJŚCIE do demokracji (transición) przypadło na okres poważnego kryzysu gospodarczego, którego głównymi zewnętrznymi przyczynami było dwukrotne (1973/74 i 1979) drastyczne podniesienie cen ropy naftowej przez światowych producentów tego surowca. Recesja ekonomiczna była w Hiszpanii głębsza i bardziej długotrwała niż w większości innych najbardziej rozwiniętych państw świata (w większości z nich została przezwyciężona w 1982-1983 r., podczas gdy w Hiszpanii dopiero w 1985 r.). W całym dziesięcioleciu, na które przypadły fundamentalne zmiany polityczne i ustrojowe, Hiszpania przeżywała spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego (oscylował on średnio wokół 1-2% rocznie, co stanowiło wartość kilkakrotnie mniejszą niż w poprzedniej dekadzie), gwałtowny wzrost inflacji (sięgającej corocznie kilkunastu procent, w najgorszych momentach, przypadających na kluczowy okres transición - lata 1977-1978, znacznie przekraczającej 20%), dramatyczny wzrost deficytu budżetowego i bezrobocia (z 3,2% w 1974 r. do 12% w 1980).

Konsekwencją kryzysu ekonomicznego, jak i końca represyjnej dyktatury, był też ogromny wzrost ruchów strajkowych. O ile w ostatnim roku życia Franco w ich wyniku hiszpańska gospodarka utraciła kilkanaście milionów godzin roboczych, to w następnym liczba ta zwiększyła się ok. 10-krotnie, utrzymując się na tak wysokim poziomie (wielokrotnie przewyższającym wskaźniki charakteryzujące inne kraje europejskie) aż do końca lat siedemdziesiątych. Już w kilka tygodni po śmierci Franco, w samym Madrycie, między 10 i 19 stycznia 1976 r. strajkowało ponad 200 tys. ludzi, w tym pracownicy służb publicznych.

Zbieżność w czasie kryzysu ekonomicznego, potęgującego napięcia społeczne oraz wprowadzenia instytucji demokratycznych, niepokojąco przypominała sytuację z lat trzydziestych. Innym podobieństwem z czasami II Republiki był też wzrost przemocy politycznej: po śmierci Franco nastąpiło znaczne nasilenie działań terrorystycznych, przede wszystkim ze strony baskijskiej ETA, ale także ekstremistów marksistowskich (GRAPO), jak i ultrakonserwatywnych grup wywodzących się z łona frankistowskiego establishmentu. W 1973 r., gdy zabity został Carrero Blanco, ogółem dokonano czterech zamachów terrorystycznych, w których straciło życie 8 osób; w 1978 r. było już 71 zamachów (85 osób zabitych), w 1980 r. - 91 zamachów i 124 ofiary śmiertelne. ETA dokonywała przede wszystkim zabójstw oficerów wojska, policji i Guardia dvii, licząc, że sprowokuje

436



w ten sposób siły porządkowe do zablokowania procesu demokratyzacji. Podobne intencje, choć inny cel zamachów, mieli terroryści prawicowi. Na początku 1977 r. ich ofiarą padło 7 prawników sympatyzujących z komunistami, rozstrzelanych z broni maszynowej w swojej własnej kancelarii, gdzie wtargnęli zamachowcy.

Ewolucyjnemu demontażowi dyktatury nie sprzyjało też stanowisko, jakie w momencie śmierci Franco zajęła opozycja. Zarówno powstała w 1974 r. Junta Demokratyczna, zdominowana przez komunistów, jak i późniejsza o rok - Platforma Konwergencji Demokratycznej, której przewodziła PSOE (obie organizacje połączyły się w 1976 r.), opowiadały się za natychmiastową likwidacją systemu frankistowskiego. Wysuwały hasła „demokratycznego przełomu" (ruptura democratica), który miał polegać na przejęciu władzy przez rząd tymczasowy, bezzwłocznej legalizacji wszystkich partii politycznych, wolnych wyborach parlamentarnych, ogólnonarodowym referendum w sprawie ustroju państwa (co równało się kwestionowaniu monarchii).

Kryzys ekonomiczny, wzrost napięć socjalnych, terroryzm, maksymali-styczne stanowisko opozycji, któremu po drugiej stronie barykady odpowiadało nieprzejednanie liczącego się sektora frankizmu, przeciwnego wszelkim demokratycznym zmianom, mającego silne oparcie w armii i policji - wszystkie te czynniki sprawiały, że kolejna, po z górą czterdziestu latach, próba ustanowienia w Hiszpanii systemu demokratycznego mogła skończyć się podobnym fiaskiem, jak w przypadku II Republiki, albo przynajmniej przebiegać w podobnych konwulsjach, jak to miało miejsce w sąsiedniej Portugalii. Co zatem sprawiło, że mimo tych niekorzystnych okoliczności, hiszpańska transición przebiegała w pełni pokojowo, ewolucyjnie, stając się wzorem dla innych krajów, wychodzących z systemów dyktatorskich (w tym Polski w 1989 r.)?

Niewątpliwie jednym z ważnych czynników była właśnie pamięć klęski poprzedniego doświadczenia demokratycznego, która doprowadziła do krwawej wojny domowej. Wszyscy obserwatorzy transición, jak i sami jej protagoniści (wypowiadający się we wspomnieniach), podkreślali, że elity polityczne - z wszystkich stron barykady - stale miały w pamięci bratobójczy konflikt i kierowały się naczelną zasadą uniknięcia podobnych zagrożeń. Ona właśnie leżała u źródeł samoograniczania się wszystkich głównych sił politycznych, kompromisu i wzajemnych negocjacji. Przez cały okres przemian ustrojowych obowiązywał nieformalny pakt niewspominania o przeszłości, aby nie budzić ducha rozliczeń i zemsty.

Wszelkiemu radykalizmowi przeciwne też było społeczeństwo. Większość Hiszpanów, opowiadając się jednoznacznie za wprowadzeniem systemu demokratycznego, było jednocześnie zwolennikami ostrożnego, stopniowego demontowania dyktatury (61% w stosunku do 21% popierających zmiany „szybkie i radykalne"). Społeczne poparcie dla reform (a nie rewolucji), w połączeniu z niewielkim zainteresowaniem Hiszpanów polityką (tylko 4% deklarowało, że jest ono duże), sprawiało, że opozycji nie udało się, mimo podejmowanych wysiłków (np. próby zorganizowania ogólnokrajowego strajku politycznego połączonego z demonstracjami ulicznymi), zmobilizować szerszych kręgów społecznych do podjęcia dzia-

437



łań, które mogłyby wymusić natychmiastowe oddanie władzy przez franki-stów. W sytuacji, gdy wojsko i aparat policyjny zachowywały (zupełnie inaczej niż w Portugalii) pełną lojalność wobec frankistowskicn instytucji, opozycja nie miała innego wyjścia niż zaakceptować dialog z rządzącymi, i to na warunkach podyktowanych przez tych ostatnich.

Że do tego dialogu mogło jednak w ogóle dojść i że doprowadził on w krótkim czasie do przeobrażenia Hiszpanii w kraj demokratyczny (mimo silnych sprzeciwów ze strony armii i najbardziej zachowawczych kręgów reżimu), było w ogromnym stopniu zasługą Juana Carlosa de Borbón, przez Hiszpanów nazywanego „motorem zmiany" (el motor del cambio). W trzy dni po śmierci Franco, zgodnie z frankistowskim prawem o sukcesji, został on ogłoszony głową państwa, 27 XI 1975 r. koronowany na króla Hiszpanii.

Początkowo niewiele wskazywało, że Juan Carlos odegra rolę głównego promotora demokratycznych przemian. Jego poglądy polityczne były dla większości Hiszpanów zagadką, nie cieszył się też popularnością wśród opozycji demokratycznej. Ta ostatnia widziała w nim twór Franco, pamiętała o złożonej przez niego przysiędze wierności frankistowskim prawom (w 1969 r., gdy został oficjalnie ustanowiony następcą Caudillo), i zdecydowanie opowiadała się - jeśli w ogóle akceptowała monarchię - za kandydaturą jego ojca, przebywającego na emigracji Don Juana. W rzeczywistości jednak Juan Carlos już od dłuższego czasu przygotowywał się do odegrania kluczowej roli po śmierci Franco, utrzymywał bliskie kontakty z proreformatorskimi środowiskami reżimu, a nawet (przez zaufanych pośredników) z ugrupowaniami opozycyjnymi. Dla powodzenia transición decydujące znaczenie miał fakt, że został on zaakceptowany przez większą część frankistowskiego establishmentu jako prawowity dziedzic Franco, legitymizujący polityczne zmiany, jednocześnie zaś gwarantujący ludziom „starego porządku", że ich bezpieczeństwo i interesy nie zostaną w procesie przemian wystawione na niebezpieczeństwo. Szczególną wagę miała popularność, jaką Juan Carlos cieszył się w siłach zbrojnych, co wynikało zarówno z faktu ukończenia przez niego trzech akademii wojskowych, publicznego występowania w mundurze, jak i takich gestów, jak obecność wśród żołnierzy na Saharze w najostrzejszej fazie kryzysu marokańskiego. W najtrudniejszych momentach transición monarcha kilkakrotnie rzucał na szalę swój autorytet, wymuszając posłuch armii.

Pierwsze miesiące po śmierci Franco wcale jednak nie zapowiadały szybkiego i bezproblemowego przejścia do demokracji. Rozczarowaniem dla zwolenników demokratyzacji było pozostanie na stanowisku premiera Ariasa Navarro, szefa ostatniego gabinetu Franco, choć w jego nowym rządzie znaleźli się politycy „starego reżimu" o najbardziej proreformatorskiej reputacji (Manuel Fraga Iribarne na stanowisku ministra spraw wewnętrznych i Jose Maria de Areilza na stanowisku ministra spraw zagranicznych). Najbardziej odczuwalną zmianą polityczną, jaka nastąpiła wkrótce po śmierci Caudillo, było poszerzenie marginesu tolerancji wobec działań opozycyjnych (w najmniejszym stopniu wobec partii komunistycznej, która przez całe dziesięciolecia była kreowana na głównego wroga reżimu). Od stycznia 1976 r. jawną, choć ciągle nielegalną działalność, podjęło większość ugrupowań do tej pory pozostających w konspiracji. Ich Uderzy występowali

438



publicznie w Madrycie, a jeśli byli aresztowani, co się zdarzało, to po krótkim czasie wypuszczano ich na wolność. Fraga sondował stanowisko grup opozycyjnych poprzez tajne spotkania z ich przywódcami (m.in. z młodym przywódcą socjalistów - Felipe Gonzalezem). Rząd Ariasa zapowiedział reformę polityczną, której głównymi elementami miało być wyłonienie nowego, dwuizbowego parlamentu w powszechnych wyborach oraz zmiana kodeksu karnego umożliwiająca legalizację partii politycznych (z wyjątkiem komunistów i „separatystów"). Oba projekty utknęły jednak w Kortezach, napotykając silny opór nie tylko najbardziej konserwatywnych środowisk, określanych mianem „bunkra" (bunker), ale i biurokracji Movi-miento. Impas, w jakim znalazł się rząd Ariasa ze swoimi reformatorskimi projektami (i tak obwarowanymi licznymi restrykcjami, pozostawiającymi w rękach administracji kontrolę nad procesem demokratyzacji), dowodził fiaska ostrożnej strategii powolnego „otwierania" reżimu bez antagonizowania antydemokratycznych sektorów frankistowskiej klasy politycznej. Pierwsze miesiące 1976 r. przyniosły w dodatku gwałtowny wzrost ruchów strajkowych, dochodziło do starć między demonstrującymi robotnikami a policją (w najpoważniejszym incydencie w Yitorii śmierć od kuł poniosło 5 osób). W środowiskach proreformatorskich narastało przekonanie, że konieczne są znacznie śmielsze kroki. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom, król zdymisjonował gabinet Ariasa (l VII 1976).

Niespodziewanie dla opinii publicznej, oczekującej, że następcą Ariasa zostanie któryś z czołowych polityków orientacji reformatorskiej, misję utworzenia nowego rządu otrzymał mniej znany Adolfo Suarez, były szef telewizji, sekretarz generalny Movimiento, nie kojarzony do tej pory z liberalnym skrzydłem frankizmu. To jednak właśnie Suarez okaże się w ciągu kilku następnych lat zręcznym i dalekowzrocznym politykiem, który, współdziałając ściśle z Juanem Carlosem, zdoła zlikwidować istniejący system, używając do tego celu jego własnych instytucji, wciągając przy tym do współdziałania antyfrankistowską opozycję. Istotne znaczenie miała z pewnością zmiana generacyjna. Sam Suarez miał w momencie objęcia stanowiska premiera 44 lata (to bez wątpienia tłumaczy dobry kontakt, który miał z 37-letnim monarchą), a średnia wieku jego ministrów była nawet o rok niższa. Przejście do demokracji zostało oddane w ręce młodszego pokolenia frankistowskich polityków, nie pamiętających wojny domowej, znacznie bardziej otwartych na dialog z opozycją, nieskłonnych jednocześnie do paktowania z nią z pozycji siły, tak jak luminarze frankistowskiej polityki (vide Fraga) zasiadający w poprzednim rządzie.

Pierwszymi posunięciami nowego rządu było proklamowanie amnestii dla więźniów politycznych (przed którą wzdragał się gabinet Ariasa), jak również przeforsowanie w Kortezach zmian w kodeksie karnym, umożliwiających legalizację partii politycznych. W listopadzie 1976 r. Kortezy uchwaliły przedstawioną przez rząd ustawę o reformie politycznej (następnie przyjętą w ogólnonarodowym referendum). Jej głównym elementem były powszechne, proporcjonalne wybory do obu izb parlamentu. Spodziewany sprzeciw armii zneutralizował Juan Carlos, spotykając się z wyższymi oficerami w przeddzień telewizyjnego wystąpienia Suareza, w którym premier po raz pierwszy przedstawił swój projekt.

439



Suarez spotykał się z przywódcami opozycji, nakłaniając ich do zaakceptowania monarchii i udziału w wyborach na zasadach wyznaczonych przez ustawę o reformie politycznej. Wobec nikłego społecznego poparcia dla radykalnych żądań opozycji (mimo jej wezwań do bojkotu, w referendum wzięło udział prawie 80% uprawnionych do głosowania, których przytłaczająca większość poparła propozycje rządu), w jej szeregach zaczęło przeważać przekonanie o konieczności kompromisu. Hasło antyfrankistowskiego „demokratycznego przełomu" ustąpiło koncepcji „przełomu wynegocjowanego" (ruptura pactada) z rządzącym obozem.

Poza nawiasem legalnego życia politycznego wciąż pozostawała Komunistyczna Partia Hiszpanii. Niewzięcie przez nią udziału w wolnych wyborach narażałoby na szwank ich wiarygodność w oczach zagranicy, jak również podminowywałoby wewnętrzny konsensus w kwestii dalszych reform (KPH była za czasów dyktatury najsilniejszą partią antyfrankistowskiej opozycji). W lutym 1977 r. Suarez spotkał się z Santiago Carillo, historycznym przywódcą komunistów, który w 1976 r. wrócił z emigracji do Madrytu. W zamian za obietnicę legalizacji partii, komuniści uznali instytucję monarchii. Legalizację KPH, najbardziej ryzykowny moment całej transición, poprzedziły staranne przygotowania utrzymane w pełnej tajemnicy. Najważniejsze kroki uzgadniane były bezpośrednio przez Suareza i Juana Carlosa. Zmniejszono dostawy paliwa dla dywizji pancernej „Brunete" stacjonującej w sąsiedztwie stolicy. Na ogłoszenie decyzji wybrano Wielkanoc (Santa Semana, niezwykle uroczyście obchodzona w Hiszpanii), kiedy to większość polityków znajdowała się poza Madrytem. Jednocześnie zaplanowano na ten moment zagraniczną podróż króla i królowej, aby nie zostali uwięzieni

440



„Centrum jest demokracją. Ponieważ walczy o konstytucję konieczną do współżycia"

w wyniku zamachu stanu, którego się obawiano. Rada Najwyższa sił zbrojnych wydała oświadczenie krytykujące decyzję o legalizacji, kilku generałów podało się do dymisji na znak protestu, ale wojsko pozostało jednak w koszarach. W głównej mierze, jak można sądzić, przez lojalność wobec monarchy. Niemal jednocześnie z legalizacją KPH ogłoszono rozwiązanie głównej spuścizny frankizmu: Movimiento (Falangi) i powiązanych z nią syndykatów.

15 VI 1977 r. odbyły się powszechne, demokratyczne wybory (pierwsze od 1936 r.) do obu izb parlamentu. Tuż przed wyborami Suarez stanął na czele Unii Centrum Demokratycznego (UCD), koalicji kilkunastu ugrupowań o orientacji liberalnej, chadeckiej i socjaldemokratycznej, wywodzących się zarówno ze środowisk umiarkowanej opozycji antyfrankistowskiej, jak i frankistowskich reformatorów (zwłaszcza pochodzących z szeregów Movi-miento). UCD korzystała z osobistej popularności premiera, który wówczas właśnie osiągał w sondażach szczyt notowań, przychylności aparatu administracyjnego, jak i ordynacji wyborczej, faworyzującej mniej zaludnione okręgi wyborcze (obszary rolnicze, gdzie spodziewano się uzyskać największe poparcie dla rządu).

Wszystkie te czynniki wywarły niewątpliwie wpływ na sukces wyborczy UCD, ale główne znaczenie miało z pewnością poparcie klas średnich dla polityki bezpiecznego, ewolucyjnego demontażu dyktatury. Przy wysokiej frekwencji wyborczej (78,3%), na koalicję Suareza padło ok. 34% głosów, co dawało jej (za sprawą systemu d'Honta)47% miejsc w izbie niższej. Za nią uplasowali się z bardzo dobrym wynikiem socjaliści (PSOE): ok. 29% głosów, a następnie, już ze znacznie gorszym rezultatem (9%), komuniści. Sojusz Ludowy Fragi Iribarne, popierany przez tych, którzy uważali, że

441



demokratyczne zmiany zaszły za daleko (główne hasło: „Za Franco żyło się nam lepiej"), uzyskał tylko 8% głosów.

Geograficzny rozkład głosów oddanych w pierwszych wyborach parlamentarnych ukazuje paradoksalną ciągłość ideologicznych sympatii z czasów II Republiki. UCD poparły te regiony (przede wszystkim rolnicza, konserwatywna Północ i do pewnego stopnia centrum kraju), które opowiadały się za prawicową CEDA, PSOE natomiast te obszary (przede wszystkim centra industrialne i Południe), które w 1936 r. głosowały na Front Ludowy (przy tym socjaliści zaabsorbowali dawny elektorat anarchistów). O ile jednak w latach trzydziestych oba bieguny polityczno-ideowe były od siebie odległe, a scena polityczna rozsadzana lewicowym i prawicowym radykalizmem, to teraz głosy oddane zarówno na UCD, jak i PSOE oznaczały poparcie dla partii umiarkowanych, lokujących się blisko centrum. PSOE, chociaż w swoim programie w dalszym ciągu definiowała się jako partia marksistowska i „klasowa", to zarówno w praktyce działania, jak i wyborczej propagandzie cechowała się daleko posuniętym pragmatyzmem. Centrowe preferencje Hiszpanów potwierdzały także ówczesne sondaże. W dziesięcio-punktowej skali (l - skrajna lewica, 10 - skrajna prawica) średnia elektoratu wynosiła 5,47, sytuując go w bezpośrednim sąsiedztwie wyborców zachod-nioniemieckich (5,63).

Wynik wyborów, w których UCD nie uzyskała bezwzględnej większości miejsc w parlamencie, przyczynił się do tego, że naczelną zasadą na następnych kilkanaście miesięcy - w praktyce aż do zakończenia procesu konstytucyjnego - pozostała polityka konsensusu: negocjacji i porozumienia wszystkich najważniejszych ugrupowań. W kilka miesięcy po wyborach, 9 XI 1977 r., podpisano tzw. Pakt z Moncloa (od siedziby rządu, gdzie toczyły się negocjacje). W sferze ekonomicznej zawierał on zgodę lewicowych partii i związków zawodowych na ograniczenie wzrostu płac (na poziomie nie przekraczającym inflacji). W zamian za to rząd zobowiązał się do przeprowadzenia reformy podatkowej (m.in. wprowadzenia progresywnego podatku dochodowego, podatku od majątku), podwyższenia emerytur i zasiłków dla bezrobotnych, stworzenia 700 tys. dodatkowych miejsc w bezpłatnym szkolnictwie publicznym. Pakiet polityczny zakładał ograniczenie rządowej kontroli nad telewizją (miała ją sprawować rada powołana wspólnie przez rząd i Kortezy) i radiem (rozgłośnie prywatne otrzymały prawo nadawania własnych serwisów informacyjnych), przeprowadzenie zmian w kodeksie karnym (m.in. ograniczenie uprawnień policji i rozszerzenie praw aresztowanych, depenalizację cudzołóstwa). Pakt z Moncloa miał największe praktyczne znaczenie dla hiszpańskiej gospodarki, zmagającej się z kryzysem, ale utorował drogę także do porozumienia w kwestiach politycznych, a przede wszystkim konstytucyjnych. Rząd początkowo planował przedstawienie Kortezom własnego projektu ustawy zasadniczej, ale wobec sprzeciwów opozycji, parlament wyłonił Komisję Spraw Konstytucyjnych, w której zasiadali przedstawiciele wszystkich ugrupowań reprezentowanych w parlamencie. Bezpośrednie zadanie opracowania projektu konstytucji powierzono siedmioosobowej podkomisji, która miała pracować na zasadach pełnej konfidencjonalności (aby nie wywoływać publicznych debat, które mogłyby opóźniać postęp jej prac). Nie uchroniło to jednak procesu

442



konstytucyjnego od ostrych sporów politycznych, które przedostawały się na łamy prasy. Największe kontrowersje dotyczyły dwóch kwestii: statusu Kościoła katolickiego i systemu edukacyjnego. UCD i Sojusz Ludowy, wspierane publicznymi wypowiedziami Episkopatu, chciały podkreślić w tekście ustawy zasadniczej wyjątkową pozycję Kościoła katolickiego, podczas gdy PSOE i KPH opowiadały się za wprowadzeniem zapisów o pełnym rozdziale państwa i Kościoła, zniesieniem państwowych subwencji dla tego ostatniego, zagwarantowaniem dopuszczalności aborcji i rozwodów. Lewica domagała się też zaprzestania subwencjonowania przez państwo prywatnego szkolnictwa (głównie katolickiego). W najostrzejszej fazie sporów PSOE wycofała się z komisji przygotowującej projekt konstytucji, ale miało to przede wszystkim charakter demonstracji adresowanej do własnych wyborców. Porozumienie w spornych sprawach osiągnięto w nieformalny, konfidencjonalny sposób charakterystyczny dla transición - w wyniku całonocnej kolacji w jednej z madryckich restauracji z udziałem wiceprzewodniczących UCD i PSOE. Mimo krytyk ze strony przedstawicieli Basków i Sojuszu Ludowego, piętnujących niedemokratyczne procedury, otworzyło to drogę do szybkiego ustalenia ostatecznego tekstu konstytucji.

W najbardziej spornej kwestii konstytucja gwarantowała równość wszystkich wyznań, ale jednocześnie uznawała naczelną pozycję Kościoła katolickiego (jedynego wymienionego z nazwy) i deklarowała przychylne nastawienie państwa wobec religii: „Żadne wyznanie nie posiada charakteru państwowego. Władze publiczne uwzględniają przekonania religijne społeczeństwa hiszpańskiego i utrzymują wynikające z tego stosunki współpracy z Kościołem katolickim i pozostałymi wyznaniami". Koncesją na rzecz Kościoła było też pominięcie słowa „rozwód" w sformułowaniach dotyczących małżeństwa, jak również sprawy aborcji (w tekście znalazło się natomiast sformułowanie, że „wszyscy mają prawo do życia"). W kwestii szkolnictwa gwarantowano bezpłatność nauczania na szczeblu podstawowym, ale dopuszczano tworzenie szkół prywatnych („w ramach zasad konstytucyjnych"), jak również ich subwencjonowanie przez władze państwowe, które „nadzorują oraz zatwierdzają system nauczania w celu zapewnienia wykonania ustaw".

W zasadniczej sprawie ustrojowej konstytucja stwierdzała, że Hiszpania jest „monarchią parlamentarną" (oznaczało to rezygnację lewicy z jej historycznej niechęci do instytucji monarchii), ustanawiała dwuizbowy parlament, którego izba niższa (Kongres Deputowanych) miała być wyłaniana w wyborach proporcjonalnych, a izba wyższa (Senat) - w większościowych, na zasadzie równej reprezentacji wszystkich prowincji. W kwestiach socjal-no-ekonomicznych konstytucja zawierała sformułowania satysfakcjonujące zarówno zwolenników wolnego rynku („uznaje się wolność przedsiębiorstwa w ramach gospodarki rynkowej"),jak i opiekuńczej roli państwa („uznaje się inicjatywę publiczną w działalności gospodarczej"; liczne gwarancje socjalne, zapowiedzi państwowego planowania i interwencjonizmu).

30 X 1978 r. konstytucję uchwaliły obie izby Kortezów (przy sprzeciwie lub wstrzymaniu się od głosu części posłów baskijskich i Sojuszu Ludowego), a 6 grudnia została ona przyjęta w ogólnonarodowym referendum, przy niskiej frekwencji (67%), będącej odbiciem znużenia społeczeństwa długim procesem legislacyjnym.

443



Kluczowym problemem, który musiała rozwiązać rodząca się demokracja hiszpańska, była kwestia regionalizmów. Konstytucja zrywała z frankistow-skim centralizmem, uznając zasadę regionalnych odrębności, używając w odniesieniu do nich określenia „narodowości" (nacionalidades), co było zapisem ostro krytykowanym przez postfrankistowską prawicę, kładącą nacisk na jedność Hiszpanii. Jeszcze przed uchwaleniem konstytucji rząd Suareza zgodził się na daleko idące ustępstwa wobec autonomicznych żądań regionów. Najwcześniej, we wrześniu 1977 r., został reaktywowany (w wyniku osobistych negocjacji Suareza z katalońskim przywódcą z czasów II Republiki, Josepem Tarradellasem) kataloński Generalitat, zniesiony w czasie wojny domowej. W listopadzie tego roku status preautonomiczny (tymczasowe uregulowania wyprzedzające rozwiązania konstytucji) otrzymały prowincje baskijskie, a do lipca 1978 r. ze statusu preautonomicznego korzystało już 10 regionów: Katalonia, Kraj Basków, Wyspy Kanaryjskie, Galicja, Aragonia, Kastylia-León, Baleary, Walencja, Estremadura, Andaluzja.

Po uchwaleniu konstytucji powstało 17 wspólnot autonomicznych (część z nich już za rządów socjalistów), dysponujących znacznymi prerogatywami samorządowymi (m.in. w kwestiach ekonomicznych, podatkowych), własnymi instytucjami ustawodawczymi i wykonawczymi. Tylko w nielicznych przypadkach - za to dotyczących najbardziej znaczących regionów - autonomia była odbiciem historycznych nacjonalizmów, opartych na odrębnym języku i kulturze (Katalonia, Kraj Basków, do pewnego stopnia Galicja). Najsilniejsze dążenia separatystyczne występowały w Kraju Basków. Według sondaży z końca lat siedemdziesiątych 52% jego mieszkańców określało się przede wszystkim jako Baskowie (a dopiero potem jako Hiszpanie). W przypadku Katalonii podobne stanowisko zajmowało tylko 15% ludności; 24% Basków pragnęło pełnej niepodległości (podczas gdy w Katalonii tylko 11%).

DEKOMPOZYCJA UCD. PRÓBA ZAMACHU STANU. CAMBIO PACIFICO

l III 1979 r. odbyły się pierwsze wybory parlamentarne po uchwaleniu konstytucji. Przyniosły one rezultat zbliżony do osiągniętego w 1977 r.: pierwsze miejsce zajęła UCD (35,1%), za nią uplasowała się PSOE (30,5%), a następnie komuniści (10,8%) i Sojusz Ludowy. Podobny był też wynik pierwszych demokratycznych wyborów municypalnych, które odbyły się w tym samym roku: UCD miała w całej Hiszpanii 29 tys. radnych, PSOE -12 tys. W najważniejszych, najludniejszych prowincjach triumfowali jednak socjaliści. Dzięki sojuszom z komunistami zdołali przejąć władzę w największych ośrodkach miejskich (m.in. Madrycie, Barcelonie, Walencji, Sewilli, Saragossie).

Mimo że po uchwaleniu konstytucji i nowych wyborach dotychczasowy układ polityczny nie zmienił się zasadniczo, hiszpańska polityka następnych lat była zupełnie inna niż ta z pierwszej i decydującej fazy transición. Już w swoim pierwszym wystąpieniu w Kortezach w roli premiera nowego rządu, Suarez oznajmił, że skończyła się epoka konsensusu, a rozpoczął czas normalnej, „partyjnej" polityki, polegającej na forsowaniu zamierzeń i interesów rządzącej koalicji. Okres między wyborami lat 1979 i 1982 będzie się charakteryzował ostrymi, bezpardonowymi sporami politycznymi, a także

444



błyskawicznym zużywaniem się popularności UCD (i jej lidera). W krótkim czasie doprowadzi to do rozpadu i marginalizacji partii, która przeprowadziła Hiszpanię przez najtrudniejszy okres transición.

Spadek poparcia dla UCD rozpoczął się wraz z próbami hamowania procesu autonomizacji. O ile rząd w pełni uznawał prawo do szerokich swobód autonomicznych „historycznych" narodowości (jak Baskowie czy Katalończycy), to z rezerwą odnosił się do podobnych dążeń w innych regionach, gdzie nie uzasadniały ich żadne poważne odrębności. Próbą sił była przegrana batalia o autonomię Andaluzji: w referendum przeprowadzonym w lutym 1980 r. rząd poniósł druzgocącą klęskę. W marcu 1980 r. UCD przegrała wybory do autonomicznych ciał w Katalonii i Kraju Basków, w październiku 1981 r. - w Galicji, w maju 1982 r. - w Andaluzji.

Źle przyjęte przez większą część opinii publicznej były też inicjatywy legislacyjne rządu w sferze autonomii uniwersyteckiej oraz szkolnictwa niepublicznego. Projekt ustawy w tej pierwszej kwestii (z którego rząd ostatecznie się wycofał) opozycja oskarżała o nadmierną restrykcyjność. Z kolei ustawie z września 1980 r. zarzucano faworyzowanie prywatnego, w przeważającej mierze katolickiego szkolnictwa. Niepopularna była również ustawa o zatrudnieniu, ograniczająca prawo otrzymywania zasiłków przez bezrobotnych. Erozja poparcia dla UCD wynikała też niewątpliwie z przedłużającego się kryzysu ekonomicznego, który na początku lat osiemdziesiątych wszedł w szczególnie ostrą fazę. W latach 1980-1981 zanotowano spadek produktu narodowego brutto, przy kilkunastoprocentowej inflacji.

Do problemów politycznych i ekonomicznych dołączały się kłopoty wewnętrzne. UCD nigdy nie przestała być sojuszem rozmaitych, często znacznie różniących się od siebie grup i tendencji. Po wyborach 1979 r. spory między nimi zaczęły rozsadzać partię i rząd. Poza kwestiami ambicjonalnymi najważniejsze osie podziału biegły między przeciwnikami autonomizacji regionów a politykami skłonnymi ją akceptować oraz między tendencją chadecką i socjaldemokratyczną (w tym przypadku kością niezgody były ustawy o prywatnym szkolnictwie i rozwodach).

Suarez, nie potrafiąc zapanować nad wewnętrznymi konfliktami, złożył 26 I 1981 r. dymisję zarówno ze stanowiska premiera, jak i przewodniczącego partii (w 1982 r. opuści UCD, zakładając własną partię, która nie odniesie jednak sukcesu). Otworzyło to drogę do najdramatyczniejszego kryzysu w ciągu całej transición. W godzinach wieczornych 23 n 1981 r., w czasie debaty nad inwestyturą następcy Suareza na stanowisku premiera — Leopoldo Calvo Sotelo, do gmachu Kortezów wkroczył wraz z oddziałem Guardia dvii płk Antonio Tejero, biorąc za więźniów wszystkich parlamentarzystów i ministrów. Jednocześnie działający w porozumieniu z zamachowcami dowódca okręgu wojskowego Walencji ogłosił stan wyjątkowy, a w kierunku stolicy zaczęły się przemieszczać niektóre oddziały dywizji pancernej „Brunete". Zamach stanu został udaremniony dzięki kontrakcji króla, który odbył w ciągu nocy kilkadziesiąt telefonicznych rozmów z dowódcami jednostek wojskowych i wystąpił w telewizji z przemówieniem do narodu. Po kilkunastu godzinach, gdy okazało się, że przewrotu nie poprą inne oddziały, zamachowcy złożyli broń. Była to piąta próba zamachu stanu od czasu śmierci Franco, pierwsza, która była bliska sparaliżowania procesu

445





demokratycznego (wszystkie pozostałe zostały udaremnione zanim zamachowcy przystąpili do działania). Jej rezultaty były jednak odwrotne do zamierzonych: przez wywołanie fali powszechnego oburzenia i solidarności przyczyniła się do konsolidacji hiszpańskiej demokracji, kompromitując jednocześnie idee zbrojnego przewrotu (jakkolwiek jeszcze jedna próba zamachu stanu zostanie wykryta przed wyborami parlamentarnymi w październiku 1982 r.).

Rząd Calvo Sotelo przetrwał tylko kilkanaście miesięcy. Podejmowane przez niego próby stabilizacji ekonomicznej i przezwyciężenia kryzysu finansów publicznych przyniosły tylko połowiczne powodzenie. Głównym dokonaniem gabinetu było wprowadzenie Hiszpanii do NATO (układ podpisany 10 XII 1981 r., ratyfikowany przez wszystkie państwa członkowskie do maja 1982 r.). Wobec kolejnych secesji z szeregów UCD i topnienia parlamentarnego oparcia rządu, Calvo Sotelo zdecydował się w sierpniu 1982 r. na rozwiązanie Kortezów. Nowe wybory zostały rozpisane na 28 X 1982 r,

Na główną alternatywę dla rządzącej partii już od kilku lat wyrastali socjaliści, systematycznie rozbudowując swoje polityczne wpływy i rozszerzając społeczną bazę. Jeszcze przed śmiercią Franco władzę w PSOE z rąk wiekowych, emigracyjnych przywódców, przejęła młoda generacja działaczy krajowych. Kolejny ważny krok nastąpił w 1979 r., kiedy po zaciętej walce w trakcie dwóch kongresów partyjnych w kierownictwie PSOE zwyciężyła pragmatyczna, reformistyczna grupa z Felipe Gonzalezem i Alfonso Guerra na czele, przypieczętowując odejście od marksizmu i an-tykapitalistycznej retoryki, w kierunku haseł typowych dla zachodnioeuropejskich socjaldemokracji.

446



Głównymi hasłami PSOE w czasie ożywionej kampanii wyborczej było stworzenie 800 tys. nowych miejsc pracy oraz wycofanie Hiszpanii z NATO (wszystkie sondaże wskazywały, że za przynależnością do Paktu opowiadała się mniejszość Hiszpanów). Socjaliści potrafili wytworzyć atmosferę entuzjazmu, utożsamiając w społecznej świadomości głosowanie na PSOE z wielką moralną zmianą, odrzuceniem balastu kilku dziesięcioleci dyktatury.

Jakkolwiek spodziewano się porażki UCD, zaskakujące były jej rozmiary: zdobyła tylko 6,6% głosów. Na główną siłę prawicy wyrósł Sojusz Ludowy (26,6%), wspierany przez świat biznesu, gromadzący głosy wyborców o konserwatywnym nastawieniu, na ogół pozytywnie oceniających frankistowską przeszłość. Słabiej niż w poprzednich wyborach wypadli komuniści (4%). PSOE zebrała 48,4% głosów, które dały jej bezwzględną większość w parlamencie (ponad 57% miejsc w izbie niższej) i możliwość samodzielnego utworzenia rządu. Legitymizację nowej większości umacniała bardzo wysoka frekwencja wyborcza (80%).

Pokojowe przejęcie władzy (cambio pacifico) przez partię wywodzącą się z antyfrankistowskiej opozycji było decydującym świadectwem trwałości demokratycznych instytucji stworzonych w ciągu kilku lat po śmierci Franco. Moment ten zwykle uznaje się za zakończenie hiszpańskiej transición.

RZĄDY SOCJALISTÓW. WEJŚCIE HISZPANII DO EWG

W maju 1983 r. socjaliści wygrali wybory municypalne i autonomiczne. Pod rządami PSOE znalazło się 12 z 17 wspólnot autonomicznych. Era dominacji partii socjalistycznej potrwa kilkanaście lat. Zwycięży ona w trzech kolejnych wyborach parlamentarnych (1986, 1989, 1993).

Przez cały ten czas funkcję premiera sprawował charyzmatyczny przywódca PSOE Felipe Gonzalez, a wicepremierem i postacią nr 2 w rządzie przez większą cześć tego okresu (do 1991) był wiceprzewodniczący partii Alfonso Guerra. Pierwszy rząd PSOE był świadectwem zmiany pokoleniowej i nowego stylu w hiszpańskiej polityce, średnia wieku jego członków nie przekraczała 40 lat, a wielu ważnych ministrów było jeszcze młodszych.

Miażdżące zwycięstwo odniesione w 1982 r. stwarzało komfortowe warunki do realizacji programu głoszonego przez socjalistów. Część zapowiedzi została wcielona w życie (np. reforma systemu podatkowego, reforma szkolnictwa), ale nie dotyczyło to dwóch fundamentalnych kwestii, będących jądrem programu wyborczego.

Zamiast nowych miejsc pracy, nastąpił szybki wzrost bezrobocia. Jednym z pierwszych posunięć nowego rządu było podjęcie rozmów z przedstawicielami hiszpańskich przedsiębiorców, którzy zostali zapewnieni, że socjaliści nie żywią rewolucyjnych zamierzeń. W odróżnieniu od socjalistów rządzących we Francji, Grecji, czy Portugalii, PSOE nie przeprowadziła (poza holdingiem Rumasa) żadnych nacjonalizacji. Wspierała za to szeroki program restrukturyzacji przestarzałych i nierentownych gałęzi przemysłu, przede wszystkim stalowego i stoczniowego, który w ciągu kilku lat doprowadził do likwidacji kilkuset tysięcy miejsc pracy. Do obszarów najbardziej dotkniętych restrukturyzacją należał Kraj Basków, co niewątpliwie spotęgowało napięcia występujące w tym regionie. Bezrobocie w 1985 r.

447



sięgnęło w Hiszpanii niemal 22% ludności zawodowo czynnej, w 1987 r. liczba pozostających bez pracy przekroczyła granicę 3 milionów.

Dzięki restrukturyzacji hiszpańska gospodarka weszła, poczynając od 1985 r., w okres szybkiego wzrostu, utrzymującego się do końca lat osiemdziesiątych na wysokim 4-5% poziomie. Nie przyczyniło się to jednak do trwałego zmniejszenia bezrobocia (najboleśniej dotykającego młodzież), które pod koniec lat osiemdziesiątych spadło o kilka punktów, by potem znów przekroczyć granicę 20% (będąc najwyższym pośród państw Unii Europejskiej). Tak wysokie bezrobocie mogło być społecznie tolerowane tylko w sytuacji, gdy pokaźna część pozostających bez legalnego zatrudnienia czerpie środki utrzymania z pracy „na czarno". Szacuje się, że w drugiej połowie lat osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych „szara strefa" wytwarzała nawet do 25-30% dochodu narodowego ujętego w oficjalnych statystykach. Całe okręgi przemysłowe (np. przemysł obuwniczy Lewantu) i znaczące części wielu sektorów (budownictwo, włókiennictwo, metalurgia) prosperowały opierając się, przy tolerancji rządu i władz lokalnych, na nielegalnej sile roboczej. W celu zmniejszenia inflacji i deficytu budżetowego rząd ograniczał wzrost płac, co prowadziło do konfliktów z centralami związkowymi (zarówno z komunistycznymi Komisjami Robotniczymi, jak i socjalistyczną UGT) i fali strajków. W grudniu 1988 r. doszło do pierwszego od lat trzydziestych ogólnokrajowego strajku generalnego.

Pragmatyzm zwyciężył także w przypadku innej kluczowej kwestii -przynależności do NATO. Gonzalez zamroził proces integracji Hiszpanii ze strukturami militarnymi Paktu, ale nie podjęto żadnych kroków zmierzających do wycofania się z Sojuszu. Wbrew pokojowej, neutralistycznej frazeologii z kampanii wyborczej, w 1983 r. rząd prolongował hiszpańsko-

448



amerykańskie porozumienie wojskowe, a w czasie pobytu w Bonn Gonzalez poparł rozmieszczenie w Europie Zachodniej rakiet Cruise i Pershing. By wywiązać się z obietnic wyborczych, 12 III 1986 r. rząd przeprowadził referendum w sprawie przynależności do NATO. Głosujący mieli odpowiedzieć „tak" lub „nie" na pytanie, czy opowiadają się za pozostaniem w Pakcie przy zastrzeżeniu, że Hiszpania nie bierze udziału w jego strukturach wojskowych i że na jej terytorium nie może być utrzymywana broń jądrowa. Rząd wzywał do odpowiedzi pozytywnej, a kampania propagandowa towarzysząca referendum czyniła z niego faktycznie plebiscyt za lub przeciw rządzącej PSOE. Niewielka większość głosujących (59,4%) zadecydowała o pozostaniu Hiszpanii w Pakcie Północnoatlantyckim.

Największym, historycznym osiągnięciem socjalistów było niewątpliwie wprowadzenie Hiszpanii do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Oficjalny wniosek o przyjęcie Hiszpanii do Wspólnoty został złożony w 1977 r., ale negocjacje w tej kwestii, rozpoczęte jeszcze za rządów UCD, toczyły się w bardzo wolnym tempie, przede wszystkim ze względu na opór Francji, obawiającej się konkurencji hiszpańskiego rolnictwa. Traktat o przyjęciu Hiszpanii (jednocześnie z Portugalią) do EWG został podpisany 12 VI 1985 r., wszedł w życie l stycznia następnego roku. Hiszpania zagwarantowała dla większości sektorów swojej gospodarki 7-letni okres dostosowawczy (w niektórych przypadkach miał on wynosić 10 lat), w czasie którego miały być stopniowo redukowane taryfy celne. Za najbardziej „wrażliwe" produkty, objęte specjalnymi regulacjami, uznane zostały: samochody, tekstylia, stal oraz owoce, warzywa, wina.

Pierwszym skutkiem wejścia Hiszpanii do Wspólnoty był znaczny wzrost cen (od 8 do 14%) w związku z wprowadzeniem podatku od wartości dodanej, ale w następnych latach korzyści płynące z członkostwa zdecydowanie górowały nad jego kosztami. Hiszpania korzystała z ogromnych dotacji Wspólnoty, przeznaczonych na subsydiowanie rolnictwa i wyrównywanie różnic w poziomie rozwoju między najzamożniejszymi i najbiedniejszymi krajami członkowskimi. Dzięki przynależności do EWG (od 1992 r. Unia Europejska) Hiszpania mogła dokonać modernizacji swojego rolnictwa. W momencie wstępowania do Wspólnoty pracowało w nim 18,3% zatrudnionych, w dziesięć lat później - już tylko 9,8%. Zmniejszyła się produkcja zbóż i ziemniaków, ale zwiększyła upraw bardziej opłacalnych (jednocześnie wymagających większych nakładów), jak cytrusy. Generalnie między 1986 a 1995 r. produkcja roślinna zwiększyła się o 28%, a zwierzęca o 20%, i to mimo długotrwałej, kilkuletniej suszy.

Tempo wzrostu gospodarczego w Hiszpanii było szybsze - zwłaszcza w drugiej połowie lat osiemdziesiątych - niż w większości innych krajów Wspólnoty (choć inflacja i deficyt budżetowy stale przekraczały normy wyznaczone przez Brukselę). Dzięki temu zmniejszał się dystans dzielący ją od najbardziej rozwiniętych krajów europejskich. Dochód narodowy (per capitd) w 1985 r. wynosił 4,3 tys. dolarów, w 1989 - 6,9 tys., w 1995 - 14,2 tys. (we Francji - 20 tys., Wielkiej Brytanii - 18,4 tys., Włoszech 19,5 tys., Portugalii - 12,8 tys.).

Lata dziewięćdziesiąte były też dla Hiszpanii czasem wielkiej międzynarodowej promocji. W 1992 r. w Barcelonie odbyły się letnie igrzyska





449



olimpijskie, a w Sewilli otwarto Wystawę Światową (skorzystała na niej cała Andaluzja, zyskując sieć autostrad i superszybką kolej z Madrytu). W październiku tego samego roku z ogromnym rozmachem obchodzono 500-lecie odkrycia Ameryki.

Mimo sukcesów ekonomicznych, niewątpliwej modernizacji hiszpańskiej gospodarki, wzrostu zamożności, popularność rządzących socjalistów ulegała erozji. Od początku lat dziewięćdziesiątych PSOE zaczęła ponosić porażki w wyborach lokalnych, władzę w wielu ważnych ośrodkach miejskich przejmowała prawica. Z wyborów parlamentarnych w 1993 r. socjaliści wyszli wciąż jako najsilniejsza partia, ale utracili (po 11 latach) bezwzględną większość w Kortezach; u władzy utrzymali się tylko dzięki sojuszowi z katalońskimi autonomistami.

Wpływ na to miało z pewnością utrzymujące się bardzo wysokie bezrobocie (w 1995 r. ok. 22%), ale wielką rolę odegrało też pogorszenie się publicznego wizerunku socjalistów. W oczach wielu Hiszpanów PSOE, która przejęła rządy pod hasłami sprawiedliwości społecznej i uczciwości w polityce, przeistoczyła się w oligarchiczną partię „władzy", w której idee zastąpione zostały przez interesy rządzącej grupy. Od końca lat osiemdziesiątych Hiszpanią nieprzerwanie wstrząsały afery korupcyjne, sięgające najwyższych szczebli PSOE i rządu (m.in. wicepremiera Guerra). Zamówienia publiczne stały się instrumentem uzyskiwania od prywatnych przedsiębiorstw bardzo dużych kwot, które zasilały kasę partii, a prawdopodobnie i portfele jej notabli.

Do grzechów korupcji i klientelizmu, którymi w połowie lat dziewięćdziesiątych powszechnie już obarczono PSOE, dołączyły się też oskarżenia o nielegalne działania służb specjalnych. W 1994 r. wyszło na jaw istnienie szwadronów śmierci GAL („Antyterrorystycznych Grup Wyzwolenia"), złożonych z funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, utworzonych za wiedzą socjalistycznego ministra spraw wewnętrznych Jose Barrionuevo, zaufanego człowieka Gonzaleza. W latach 1983-1987 zamordowały one 27 osób uważanych za współpracowników ETA (okazało się później, że część z nich nie miała żadnych powiązań z baskijskimi terrorystami). W 1995 r. opinia publiczna została zbulwersowana odkryciem faktu, że wywiad wojskowy zakładał podsłuchy wielu znanym publicznie osobom (w tym nawet królowi).

POWRÓT PRAWICY

W wyborach parlamentarnych 3 III 1996 r. zwycięstwo odniosła Partia Ludowa (kontynuatorka Sojuszu Ludowego), choć jego rozmiary były mniejsze niż się spodziewano: 38,5% głosów w stosunku do 37,5% uzyskanych przez PSOE. Nie dawało to zwycięskiej centroprawicy większości umożliwiającej samodzielne utworzenie rządu. Nowy rząd powstał dzięki porozumieniu z partiami autonomicznymi Katalonii, Kraju Basków, Kantabrii i Wysp Kanaryjskich. Prawica, która krytykowała socjalistów za rozbijanie spoistości Hiszpanii, dla sformowania rządu zdecydowała się na dalsze koncesje wobec autonomistów. Największą cenę Partia Ludowa musiała zapłacić za poparcie katalońskiej koalicji Convergencia i Unio Jordi Pujola. Madryt zobowiązał się uzgadniać z Barceloną politykę wobec Unii Europej-

450



skiej, jak również przekazać Katalończykom zarząd nad ich portami, drogami i autostradami. Ustalono, że w Katalonii (i w innych regionach autonomicznych) pozostawać będzie 30% ściąganych tam podatków (do tej pory 15%). We wszystkich 17 wspólnotach autonomicznych zniesiona zostanie funkcja gubernatora, a przedstawicielem Madrytu będzie urzędnik niższej rangi. Powstały po dwumiesięcznych negocjacjach rząd, na czele którego stanął Jose Maria Aznar, młody lider Partii Ludowej, ogłosił program zmierzający do naprawy gospodarki (głównie przez jej liberalizację i ograniczenie państwowego interwencjonizmu), ożywienia gospodarczego i, w konsekwencji, zmniejszenia bezrobocia. Jego głównymi elementami są: redukcja wydatków publicznych i deficytu budżetowego (m.in. przez zmniejszenie administracji i subsydiów dla nierentownych państwowych przedsiębiorstw), obniżenie podatków, zakrojona na szeroką skalę prywatyzacja (m.in. kompanii telefonicznej Telefónica, grupy bankowej Argentaria, koncernu petrochemicznego Repsol). W krótkim czasie przystąpiono do realizacji tych projektów, co przyniosło pozytywne rezultaty ekonomiczne, ale jednocześnie już pod koniec 1996 r. doprowadziło do masowych protestów społecznych (m.in. strajk generalny pracowników sfery budżetowej) przeciw restrykcyjnej polityce rządu. W listopadzie 1996 r. hiszpański parlament zdecydował o rozpoczęciu negocjacji w sprawie pełnej integracji sił zbrojnych (wstrzymanej za rządów PSOE) z Paktem Północnoatlantyckim.



ZAKOŃCZENIE



ZAKOŃCZENIE jest miejscem, gdzie autor może pozwolić sobie na wyrażenie sądów ogólniejszych, a zarazem bardziej osobistych niż w przypadku głównej części tekstu, podlegającej ściślejszym regułom narracyjnym, dzięki którym można w ogóle podejmować próbę przekazania tak ogromnego materiału faktograficznego.

Zacznijmy od sprawy chyba najważniejszej: dlaczego warto pisać po polsku historie Hiszpanii, skoro o wiele prostszym rozwiązaniem byłoby przetłumaczenie jednej z licznych prac napisanych po hiszpańsku, francusku czy angielsku. Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Każde tak generalne ujęcie, bardziej niż wąska, monograficzna praca, naznaczone jest subiektywizmem, wynikającym z takich a nie innych poglądów i doświadczeń autora, czasu, kraju i kręgu kulturowego, w którym powstaje. Inaczej patrzy się na dzieje Hiszpanii z Madrytu, inaczej z Londynu, a zupełnie inaczej z Warszawy. Inne wątki wydają się ważniejsze i ciekawsze, choć oczywiście istnieją uniwersalne wymogi przekazania tego samego zrębu podstawowych faktów. Pisanie „polskiej" historii Hiszpanii okazało się pasjonującym zajęciem i wyzwaniem, dzięki któremu mogłem lepiej zrozumieć specyfikę i dylematy mojego własnego kraju na przestrzeni dwóch ostatnich wieków. Chociaż są i tacy uczeni, którzy uważają, że można i należy porównywać „wszystko z wszystkim", porównania są interesujące i płodne wtedy, kiedy dotyczą krajów, zjawisk, sytuacji, między którymi występują rzeczywiste podobieństwa.

Na analogie w rozwoju historycznym Polski i Hiszpanii bodaj po raz pierwszy zwrócił uwagę Joachim Lelewel w latach trzydziestych ubiegłego stulecia (pisze na ten temat wcześniej Tadeusz Miłkowski). W czasach zupełnie najnowszych paralele takie były na tyle częste, że niekiedy nawet przypominały swego rodzaju intelektualną modę: porównywano typy dyktatury, których oba kraje doświadczyły w XX w., modele rozwoju ekonomicznego, czy wreszcie - najczęściej - sposoby przejścia do demokracji w obu krajach. Mniej znany, a chyba bardziej interesujący jest fakt, że porównywanie Hiszpanii z Polską, czy szerzej - Europą Środkowowschodnią, nie jest tylko polską specyfiką, ale występuje także w pracach hiszpańskich historyków. Najciekawiej wypowiadał się na ten temat wielokrotnie tu przywoływany Gabriel Tortella, autor znakomitej książki o rozwoju ekonomicznym Hiszpanii w XIX i XX w.

Hiszpania wraz z Portugalią i częściowo Włochami (południowymi)







452



należała do pasa śródziemnomorskiego, który XIX-wieczna rewolucja przemysłowa objęła znacznie później i w mniejszym stopniu niż to miało miejsce w przypadku krajów przodujących w tej dziedzinie. Po drugiej, przeciwległej stronie kontynentu znajdowały się kraje Europy Wschodniej, które były w podobnym stadium rozwoju i stały wobec tych samych problemów: peryferyjności i zapóźnienia w stosunku do europejskiego centrum ekonomicznego, politycznego, kulturowego. Obserwowanie podobieństw i różnic - te ostatnie są nie mniej ważne i ciekawe jak analogie - w odpowiedziach i reakcjach na to samo cywilizacyjne wyzwanie i zagrożenie, jakim było zacofanie, należy chyba do najbardziej fascynujących problemów, Jałcie wyłaniają się, gdy zastanawiamy się nad historią Polski i Hiszpanii. Hiszpania w XIX w. była państwem, które musiało uporać się z ostateczną degradacją z roli europejskiego mocarstwa, posiadającego wielkie imperium kolonialne, do rangi peryferyjnego kraju, na którego polityczny byt i ekonomiczny rozwój przemożny wpływ wywierały inne państwa, przez długi czas przede wszystkim Francja. Los obszedł się z Hiszpanami łaskawiej (kluczowe znaczenie miało tu chyba położenie geograficzne) niż z Polakami, którzy utracili własne państwo, ale świadomość zapóźnienia, słabości i peryferyjności była jednym z głównych wątków w myśleniu hiszpańskich elit przez większą cześć okresu, który obejmuje II część niniejszej książki. Prowadziło to najczęściej do rozmaitych koncepcji unowocześniania kraju i „pogoni za Europą", ale także do zamykania się w odrębności, „inności" Hiszpanii, która zamiast imitować inne narody, powinna podążać własną drogą. Każdy, kto dysponuje choć pobieżną wiedzą o ostatnich dwustu latach historii Polski, będzie wiedział, że podobne postawy i dylematy to jeden z głównych wątków naszych własnych dziejów.

W XX w. zarówno śródziemnomorski, jak i wschodnioeuropejski obszar zapóźnienia poddane zostały próbom odgórnej modernizacji, w obu przypadkach inspirowanej i - w różnym stopniu - sterowanej przez państwo. Z jednej strony był to prawicowo-autorytarny (niektórzy dodają: faszystowski) model rozwoju, pozostający w ramach gospodarki kapitalistycznej, z drugiej - model komunistyczny, rewolucyjny, zrywający z kapitalizmem. O ile w przypadku Hiszpanii, a częściowo i Portugalii, próba modernizacji była w ogromnym stopniu udana, zmniejszając dystans dzielący je od najwyżej rozwiniętych krajów Europy, to w tym drugim zakończyła się ona oczywistym fiaskiem. Konstatacja ta wydaje się bezsporna, ale w razie potrzeby nietrudno przedstawić szczegółowe argumenty ją uzasadniające. W latach trzydziestych Hiszpania i Polska znajdowały się, według większości uznawanych wskaźników, na zbliżonym poziomie rozwoju ekonomiczno--społecznego. Dystans zaczął szybko pogłębiać się w latach pięćdziesiątych, a zwłaszcza sześćdziesiątych, kiedy to Hiszpania doświadczała burzliwego wzrostu gospodarczego, a Polska pogrążona była w stagnacji. W 1989 r., kiedy upadł komunizm, Polskę dzieliła już od Hiszpanii przepaść, której najlepszym miernikiem może być kilkakrotnie większy w przypadku tej drugiej dochód narodowy na głowę mieszkańca.

Innym wspomnianym już wątkiem polsko-hiszpańskich porównań było przechodzenie do demokracji: w Hiszpanii po śmierci Franco, w Polsce -w dobie „okrągłego stołu", wyborów 4 czerwca 1989 r. i rządu Tadeusza

453



Mazowieckiego. Słusznie wskazywano, że w obu przypadkach było to przejście ewolucyjne, pokojowe, wynegocjowane na zasadzie porozumienia między elitami ancien regime'u i opozycją. Hiszpański model transformacji, uwieńczony pełnym sukcesem, wydawał się na tyle atrakcyjny, że stanowił swego rodzaju inspirację dla części „solidarnościowych" elit, podobnie zresztą jak to miało miejsce w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej, szukających bezpiecznej drogi od wojskowej dyktatury do demokracji.

Niewątpliwe analogie między hiszpańską a polską drogą do ładu demokratycznego nie powinny przesłaniać jednak głębokich różnic ukrytych pod powierzchnią wydarzeń. Najbardziej fundamentalna z nich polegała na tym, że hiszpańska transición ograniczała się w gruncie rzeczy do sfery politycznej, podczas gdy Polacy stanęli przed koniecznością rewolucyjnej zmiany całego ładu społeczno-ekonomicznego, a w dalszej kolejności także swojej mentalności, postaw i zachowań. W momencie śmierci Franco, niezależnie od kryzysu ekonomicznego, hiszpańska gospodarka już od co najmniej kilkunastu lat była pewnie zakotwiczona w obrębie systemu wolnorynkowego, w którym uczestniczyła, z korzyścią, większa część ludności. Poważne różnice wystąpiły nawet w samych mechanizmach politycznej transformacji. W Hiszpanii demontażu dyktatury i instauracji systemu demokratycznego (włącznie z nową konstytucją) dokonały siły wywodzące się z frankizmu. W pierwszych wolnych wyborach zwyciężyła Unia Centrum Demokratycznego Adolfo Suareza, który przeprowadził kraj, korzystając z poparcia monarchy, przez pierwsze, kluczowe lata ustrojowych przemian. W Polsce, niezależnie od tego, co twierdzą krytycy „okrągłego stołu" i „grubej kreski", przełom miał znacznie gwałtowniejszy, rewolucyjny charakter. W pierwszych, jeszcze półdemokratycznych wyborach obóz rządzący poniósł sromotną klęskę, co już w kilka miesięcy od rozpoczęcia transformacji doprowadziło do przejęcia władzy przez dotychczasową anty-systemową opozycję. Ta odmienność w punkcie startu procesu demokratycznego była bez wątpienia odbiciem głębokich różnic w proweniencji, dokonaniach i stosunku społeczeństw do obu dyktatur. Frankizm był ruchem i systemem narodowym, rodzimym, zawsze cieszył się poparciem (choć niewątpliwie malejącym pod koniec swojego istnienia) znacznej części Hiszpanów. Uosabiał historyczną ciągłość jednej z dwóch konkurujących ze sobą w XIX i XX w. wizji Hiszpanii: tej tradycjonalistycznej, katolickiej, autorytarnej. Na swoje konto mógł też zaliczyć „cud gospodarczy", dzięki któremu polepszyło się życie większości Hiszpanów. W momencie gdy odchodził Franco trudno było mówić, i to niezależnie od wszystkich wolnościowych i demokratycznych aspiracji hiszpańskiego społeczeństwa, o całkowitym bankructwie i upadku stworzonego przez niego systemu.

Jedna rzecz jest niewątpliwie wspólna dla obu krajów: historia ostatnich kilkudziesięciu lat nie jest zamkniętą kartą, którą interesują się tylko specjaliści, pozostaje domeną zażartych sporów i kontrowersji, choć ich temperatura i społeczny zasięg niewątpliwie są większe, przynajmniej jak na razie, w Polsce niż w Hiszpanii. Oba kraje miały w ostatnich dwóch stuleciach historię niezwykle trudną i burzliwą, co tak bardzo różni je od

454



narodów, które od wieków mogły w spokoju budować własny dobrobyt i stabilność politycznych instytucji. Hiszpanom udało się jednak w drugiej połowie XX w. osiągnąć cel, który na próżno stawiało sobie wiele poprzednich pokoleń: wyrwanie się z historycznego zacofania i zmniejszenie dystansu dzielącego ich od najwyżej rozwiniętych krajów Europy. Można tylko mieć nadzieję, że podobny sukces stanie się udziałem Polaków, których aspiracje, mimo wszystkich kulturowych różnic, w wielu wypadkach są zadziwiająco zbieżne z hiszpańskimi.

Paweł Machcewicz



WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE

"POŚRÓD ogólnych prac obejmujących wiek XIX i XX pozycją klasyczną jest Spain 1808-1975 brytyjskiego historyka Raymonda Carra (Oxford 1983). Najnowszym i najbardziej godnym polecenia dziełem historyków hiszpańskich są dwa monumentalne tomy z serii wydawnictwa „Historia WManual de Historia de Espana. Siglo XIX. (A. Martinez de Velazco, red., Madryt 1990); Manual de Historia de Espana. Siglo XX. (J. Tusell, red., Madryt 1994).

Pracą o charakterze podręcznikowym, zawierającą obszerny, a zarazem przystępny wykład historii Hiszpanii dwóch ostatnich stuleci, jest trzy-tomowa La Espana Contemporanea Jose Sancheza Jimeneza (Madryt 1991). Warto także zwrócić uwagę na bardzo rzetelną i szczegółową pracę Angela Bahamonde i Jesusa A. Martmeza Historia de Espana. Siglo XIX (Madryt 1994).

Znakomitą książką, zawierającą nowatorską interpretację rozwoju społecznego i ekonomicznego Hiszpanii, jest praca Gabriela Tortelli El desarollo de la Espana comtempordnea. Historia de los siglos XIX y XX (Madryt 1994). Interesującymi i wartościowymi pozycjami z zakresu historii społecz-no-ekonomicznej są także Historia economica y social moderna y contem-pordnea de Espana Santosa Julia (Madryt 1988) oraz A Social History of Modern Spain Adriana Shuberta (Londyn 1992).

Spośród książek dostępnych w języku polskim jedyną ogólną pozycją dotyczącą tego okresu jest przestarzała już praca Jerzego Borejszy Hiszpania 1873-1936 (Warszawa 1947), wydana po raz pierwszy jeszcze w latach trzydziestych.

Z bardziej szczegółowych opracowań dotyczących XIX i XX w. warto wymienić dwa poświęcone problematyce o ogromnej wadze z punktu widzenia kształtowania się nowoczesnego hiszpańskiego społeczeństwa: Kościołowi i armii. Autorem obu z nich jest amerykański historyk Stanley G. Payne: Politics and the Military in Modern Spain (Stanford 1967) i The Spanish Catholicism an historical overview (Madison 1987).

Znacznie obfitsza literatura, i to zarówno hiszpańska i światowa, w tym polskojęzyczna, dotyczy wieku XX, kiedy to Hiszpania budziła szerokie zainteresowanie za sprawą dramatycznych konfliktów politycznych i socjalnych, kilkudziesięcioletniej dyktatury, a następnie pokojowego przejścia do demokracji.

Najlepszymi pracami poświęconymi narodzinom i upadkowi II Repub-

456



liki, prezentującymi różne oceny i rozmaicie rozkładającymi odpowiedzialność za doprowadzenie do wybuchu wojny domowej, są: Stanley a G. Payne'a Spain's first democracy: the Second Republic 1931-1936 (Londyn 1993); Martina Blinkhorna Democracy and dvii War In Spain 1931-1939 (Londyn 1988); Paula Prestona The coming of the Spanish dvii War. Reform, Reaction and Revolution (Londyn 1983); Julio Gil Pecharromana La Segun-da Republica (Madryt 1989). Na gruncie polskim warto wymienić monumentalną, dwutomową historię hiszpańskiego ruchu anarchistycznego pióra Franciszka Ryszki W kręgu zbiorowych złudzeń. Z dziejów hiszpańskiego anar-chizmu 1868-1939 (Warszawa 1991), która kreśli panoramę konfliktów politycznych i socjalnych prowadzących do wybuchu wojny domowej.

Spośród setek książek poświęconych wojnie domowej 1936-1939 jej najpełniejszy i najbardziej wyważony opis zawiera klasyczna już książka brytyjskiego historyka Hugh Thomasa, której ostatnie, zmienione wydanie ukazało się w języku francuskim La guerre d'Espagne. Juillet 1936 - Mars 1939 (Paryż 1985). Inne pozycje godne uwagi to: Gabriel Jackson The Spanish Republic and the dvii War 1931-1939 (Princeton 1965); Guy Hermet La guerre d'Espagne (Paryż 1989).

Warto wspomnieć, iż spośród jeszcze liczniejszych książek o charakterze reporterskim bądź wspomnieniowym, zawierających relacje osób, które widziały na własne oczy hiszpański konflikt, czołowe miejsce zajmuje książka polskiego dziennikarza i publicysty Ksawerego Pruszyńskiego W Czerwonej Hiszpanii (Warszawa 1985). Pruszyński potrafił przedstawić nie tylko fascynujący, a jednocześnie pozbawiony ideologicznych uprzedzeń opis rewolucji dokonującej się na terenach kontrolowanych przez Front Ludowy, ale także trafnie dotknąć przyczyn leżących u podłoża krwawych zmagań. Po polsku wydane zostały też dwie inne książki znakomicie ilustrujące atmosferę i codzienność hiszpańskiej wojny, a jednocześnie odznaczające się wielkimi walorami literackimi: wspomnienia George'a Orwella W hołdzie Katalonii (Gdynia 1992) i powieść Andre Malraux Nadzieja (Warszawa 1939). Obie przekazują znacznie prawdziwszy obraz wojny, a zwłaszcza rewolucji, niż głośne Komu bije dzwon Ernesta Heming-waya (Warszawa 1965).

Bardzo ciekawą pracą, nie tyle z dziedziny historii co literaturoznawstwa, ale znakomicie pokazującą, jak Hiszpanie widzieli własną historię, jest Piotra Sawickiego Wojna domowa 1936-1939 w hiszpańskiej prozie literackiej (Warszawa 1985). Interesującą pracą dotyczącą międzynarodowego wymiaru hiszpańskiego konfliktu jest niedawno wydana książka Bogdana Koszela Hiszpański dramat 1936—1939: wojna domowa w polityce mocarstw europejskich (Poznań 1991).

Bardzo obfita literatura dotyczy udziału Polaków w wojnie domowej. Opublikowano dziesiątki wspomnień „dąbrowszczaków",jak również kilka poświęconych im opracowań, m. in. Polacy w wojnie hiszpańskiej (1936-1939), pod red. Michała Brona (Warszawa 1967); Lech Wyszczelski Dąbrowszczacy (Warszawa 1986). Większość z nich, jak i innych opublikowanych w czasach PRL pozycji dotyczących wojny domowej, prezentuje bardzo ideologiczną optykę (nieraz prowadzącą do przeinaczeń czy zwykłych fałszów), skupiającą się na uzasadnieniu racji walczących w Hiszpanii

457



komunistów i Związku Radzieckiego. Z kolei próbę polemiki z dotychczasowymi, w ogromnej większości lewicowymi interpretacjami wojny domowej podjął Marek Jan Chodakiewicz: Zagrabiona pamięć: wojna w Hiszpanii 1936-1939 (Warszawa 1997).

Najpełniejszym i najbardziej obiektywnym dziełem dotyczącym frankiz-mu jest The Franco Regime 1936-1939 (Madison 1987) wspomnianego już Stanley a G. Payne'a. Na gruncie hiszpańskim najlepszą ogólną pracą o fran-kizmie (o charakterze jednak bardziej eseju niż systematycznego wykładu) jest La dictadura de Franco Javiera Tusella (Madryt 1988).

Niezwykle ciekawemu tematowi, jakim jest obyczajowość i życie codzienne za czasów frankizmu, poświęcona jest książka Rafaela Abella La vida cotidiana en Espana de Franco (Barcelona 1985). Z prac o Kościele i jego stosunkach z dyktaturą warto wspomnieć dwie: Santiago Petschen, La Iglesia en La Espana de Franco (Madryt 1977); Feliciano Blazquez, La traición de los clerigos en la Espana de Franco (Madryt 1991). Z książek o antyfrankistowskiej opozycji godne polecenia są: Javier Tusell La oposi-ción democratica al franąuismo 1939-1962 (Barcelona 1977); Jose Maria Maravall Dictadura y disentimiento politico. Obreros u estudiantes bajo el franąuismo (Madryt 1978). Partii komunistycznej poświęcona jest praca polskiego autora Kazimierza Kika Od republiki do monarchii. Hiszpańska lewica w walce o demokrację 1939—1986 (Warszawa 1990).

Kilka książek dotyczących frankizmu opublikowali polscy autorzy. O hiszpańskiej polityce zagranicznej pisała Grażyna Bernatowicz-Bierut Hiszpania we współczesnym świecie 1945-1975 (Warszawa 1978), o systemie politycznym Tadeusz Mołdawa Podstawowe instytucje ustroju politycznego Hiszpanii (Warszawa 1989). Przegląd najważniejszych wydarzeń zawierają książki Jerzego Roberta Nowaka Hiszpania po wojnie domowej 1939-1971, (Warszawa 1972) oraz Romana Dobrzyńskiego Błękitne imperium generała Franco (Warszawa 1975), choć obie trudno uznać za w pełni obiektywne.

Społeczno-ekonomicznej transformacji Hiszpanii poświęcona jest praca Ewy Jurczyńskiej Demokracja i społeczeństwo: polityczne, ekonomiczne i społeczne przemiany Hiszpanii 1959-1990. Studium socjologiczne (Warszawa 1991).

Spośród kilkudziesięciu biografii Franco wyróżnia się najnowsza i jednocześnie najobszerniejsza, prawdziwie monumentalna praca Paula Prestona Franco. A Biography (Londyn 1993), którą można by nazwać „ostateczną" biografią caudillo, gdyby nie jej wyraźnie wyczuwalne antyfrankistowskie zabarwienie. Z prac hiszpańskich najlepsza jest Franco: Autoritarismo y poder personal Juana Pablo Fusi (Madryt 1985). Bardzo dobrym wprowadzeniem w meandry frankizmu jest dla polskiego czytelnika wyważona i rzeczowa praca pióra Lidii Mularskiej-Andziak Franco (Londyn 1994).

Niezwykle bogata literatura dotyczy okresu transición. Dla wyrobienia sobie wszechstronnego jej obrazu pomocne są trzy prace: Jose Felix Tezanos, Ramon Cotarelo, Andres Blas (red.) La transición democratica espanonla, (Madryt 1989); Javier Tusell, La transición espanola a la democracia (Madryt 1991); Charles T. Powell Elpiloto del cambio. El rey, la Monarąuia y la transición a la democracia (Barcelona 1991). Społeczne i kulturowe korzenie transición w bardzo ciekawy sposób analizuje w książce wydanej

458



po polsku Victor M. Perez Diaz Powrót społeczeństwa obywatelskiego w Hiszpanii (Kraków 1996).

Zainteresowanie, jakie hiszpańskie przemiany lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wzbudziły w Polsce, oddaje fakt, iż w czasie ostatnich lat polscy autorzy opublikowali na ich temat kilka prac. Są to: Grażyny Bernatowicz-Bierut Droga Grecji, Hiszpanii i Portugalii do wspólnej Europy (Warszawa 1991); Bogusławy Dobek-Ostrowskiej Hiszpania i Polska: elity polityczne w okresie przejścia do demokracji. Analiza porównawcza (Wrocław 1996); Eugeniusza Górskiego O demokracji w Hiszpanii 1975-1995 (Warszawa 1997).

INDEKS NAZWISK

W indeksie zastosowano następujące skróty: ang. - angielski; austr. - austriacki; gen. - generał; hiszp. - hiszpański; min. - minister; św. - święty; właśc. - właściwie; zagr. - zagranicznych; zob. - zobacz. Pominięto wskazówki bibliograficzne.



Abbasydzi, dynastia 48, 58

Abd al-Malik 54

Abd AllahSl

Abd Allah ibn Jasin 72

Abd ar-Rahman I 48, 49, 59

Abd ar-Rahman II 50, 59

Abd ar-Rahman III 51, 52, 54

Abd el-Krim 323, 324, 326

Abd el-Mumin 80

Abd Rabbihi 58

Abencerrajes (Banu Saradż), ród 111

Aben Humeya 143

Abu al-Hasan, emir merynidzki 98

Abu al-Hasan (Muley Hacen) 111

Abu el-Kasim 96

Abu Jakub Jusuf 82, 83

Abu Jusuf Jakub 83

Abu Jusuf, władca merynidzki 96-98

Abulkasi (Abu Kasim ibn Abbas Zahrawi) 58

Abu Ula al-Mamun 85

Acosta Jose de 169

Acuna Antonio de, biskup Zamorry 133

el Adil, namiestnik Murcji 84, 85

Adrian z Utrechtu, inkwizytor generalny 161

Agila, władca Wizygotów 37

Agila II, król Wizygotów 45

Agnieszka, żona Sancho II 76

Agrypa (Marcus Wipsanius Agrippa) 25

Alarcón Pedro Antonio de 310

Alaryk II, król Wizygotów 36

Alba, rodzina 283

Alba Fernando Alvarez de Toledo, książę 136,

144-146, 162

Alberoni Julio, kardynał 207 Alberti Rafael 345 Alcala Zamora Niceto 329, 351, 353, 357,

358, 361, 362 Aleksander (Alessandro) Farnese, książę Par-

my 147 Aleksander I, car Rosji 234, 250, 251



Aleksander III (Roland Bandinelli), papież 89 Aleksander VI (Rodrigo de Borgia), papież

162

Aleksander Wielki, król Macedonii 15 Alfons, książę, brat Henryka IV kastylijskiego

115, 116

Alfons I Aragoński, król Nawarry 74-76 Alfons I Enriąuez, król Portugalii 77, 82 Alfons I Katolicki, król Asturii 60, 61 Alfons II, król Aragonii 82 Alfons II, król Asturii 61, 62, 91 Alfons II, król Portugalii 84 Alfons III, król Aragonii 101 Alfons III Wielki, król Asturii 51, 62 Alfons IV, król Portugalii 99 Alfons V, król Aragonu 114 Alfons V, król Leonu 54 Alfons V, król Portugalii 116 Alfons VI, król Kastylii i Leonu 74, 76 Alfons VI, król Leonu 67-72 Alfons VII, król Leonu 68, 74-77, 80, 81 Alfons VIII, król Kastylii 81-84, 87, 92 Alfons IX, król Leonu 82, 84, 85, 92 Alfons X Mądry, król Kastylii i Leonu 95-98,

102, 106, 107 Alfons XI, król Kastylii i Leonu 98, 99, 102,

111, 113 Alfons XII, król Hiszpanii 297, 299, 301-303,

315 Alfons XIII, król Hiszpanii 301, 315-318,

321,328,329,339,403 Ali ibn Jusuf 72 Almanzor zob. al-Mansur Almenar, hrabia 141

Almohadzi, dynastia 75, 77, 79-86, 95, 105 Almorawidzi, dynastia 71-75, 77-81, 83, 86,

105

Alpuente Romero 249 Alvarez Rodrigo 113 Alvarez y Mendizabal Juan 260-262



460



Amadeusz I, król Hiszpanii 292-294, 299

Amalryk, wnuk Teodoryka Wielkiego 36, 41

Anders Władysław 396

Angouleme Louis książę d' 250, 251

Anna Austriacka, żona Filipa II 139

Antonio, przeor zakonu rycerskiego Crato 144

Arana Sabino de 348

Aranda, hrabia 142

Aranda Pedro de 210, 211, 213, 225

Areilza Jose Maria 438

Arfe, rodzina złotników 167

Argeda Maria de 172

Arguelles, min. finansów 329

Arguelles Agustin 241

Arias Montano Benito 161, 162

Arias Navarro Carlos 427, 438, 439

Ariusz z Aleksandrii 38

Arrese Jose Luis 401

Arystoteles 79

Ascaso Francisco 356

Atanagild, król Wizygotów 37

Attyla, wódz Hunów 35

Augustyn (Aureliusz A.), św. 42

Aunós Eduardo, min. pracy 328

Awerroes (ibn Ruszd) 79

Ayamonte, markiz 177

Azana Manuel 337, 351-353, 355, 356, 358,

360-362

Aznar Galindez 64 Aznar Jose Maria 451 Azorin (właśc. Jose Martmez Ruiz) 343 Azpilcueta, ekonomista XVI w. 158

Bakunin Michaił 285, 293, 308

Balboa Yasca Nufiez de 149

Ballesteros Lopez 252

Balmes Jaime 288

Balzac Honore 284, 310

Banu Aszkilula, ród 109, 111

BanuKasi, ród 50, 51,55, 63

Banu Nasr, ród zob. Nasrydzi

Barbara de Braganza, żona Ferdynanda VI

207

Barbarosa, wódz piratów 136 Bardem Juan Antonio 433 Baroja Julio Caro 125, 158 Baroja Pio 343, 348 Barrionuevo Jose 450 Bazan Alvaro de 136 Beato de Liebana 65, 66, 91 Beatrycze Szwabska 96 Becąuer Gustavo Adolfo (właśc. G.A.

Dominguez Bastida) 287 Benavente y Martmez Jacinto 344 Benedykt XIII (Pedro de Luna), papież 114 Bennassar Bartolomć 5 Berengaria, córka hrabiego Barcelony 75 Berenguela, córka króla Kastylii 82, 84



Berenguer Damaso 329

Berenguer Ramón II, hrabia Barcelony 73

Bermudo II, król Leonu 53, 54

Bermudo III, król Leonu 69

Bernard de Sedirac 67

Berruguete Alonso de 167

Berruguete Pedro de 124

Bertolucci Bernardo 417

Berwick Jacąues Stuart diuk de 203

Besteiro Juan 350, 362

Bismarck Otto von 303

Blanc Jean Joseph Louis 285

Blanka, wdowa po Ferdynandzie de la Centa

97

Blanka, żona władcy Szampanii 102 Blanka Nawarska 114, 115 Blanąui Louis Auguste 285 Blasco Ibanez Vicente 343, 344 Blayney, lord 236

Boabdil, władca Grenady 111, 120, 121, 123 Boccaccio Giovanni 107 Boh'var Simón 246, 247 Bonaparte, ród 234 Bonifacy VIII (Benedetto Gaetani), papież

101

Borau Jose Luis 434 Brane Tycho de 193 Braudel Fernand Paul 127 Bravo Juan 132, 133 Bravo López 190 Bravo Murillo Juan 267, 268 Bretón de los Herreros Manuel 287 Bunuel Luis 340, 346, 433 Burboni, dynastia 6, 201, 207, 246, 290, 292,

297, 379

Burgos Javier de 258 Burkę Edmund 298 Byron George Gordon 221, 286

Cabanillas Pio 434

Cabet Etienne 285

Cajal y Santiago Ramón 345

Calatrava Jose Maria 260, 261

Calvo Sotelo Jose 327, 363, 364

Calvo Sotelo Leopoldo 445, 446

Cambó Francesc 322, 347

Camus Albert 430

Canalejas Jose 316-319

Cano Alonso 193

Cano Melchor 164

CanogarR. 431

Cinovas del Castillo Antonio 297-303, 308,

309, 312, 314-316 Carillo, ród 167 Carillo Alfons, arcybiskup Toledo 116, 117,

122

Carillo Santiago 440 Carlos de Viana 114



461



Carlos Don, syn Filipa II 139, 215

Carlos Don (C. Maria Jose Isidorio) 252-257

Carlos VII (C. Maria de los Dolores de Bor-bón y de Este) 6, 294

Carr Raymond 255

Carranza Bartolomeo 164

Carrera Blas 345

Carreras Albert 281

Carrero Blanco Luis 400, 411, 423^26, 436

Carvajal y Lancaster Jose de 208

Casado Segismundo 384

Casares Quiroga Santiago 362, 367

Casas Ramón 311, 345

Casas y Novoa Fernando 219

Castelar Emilio 296, 297, 301

Castrillo, książę 180

Castro, ród 81

Castro Alvarez de 236

Castro Americo 5, 104

Castro Rosalia de 307

Catalina, królowa Nawarry 129

Cazalla Juan 160

Cazalla Maria 160

Cea Bermudez Francisco 258

CelaCamilo Jose 430, 431

Cervantes Saavedra Miguel de 108, 168, 169

Cervera Pascual 312

Cezar (Gaius Julius Caesar) 24, 25, 28

Chapaprieta Joaąum 361

Chinchón, członek Rady Nocnej 140, 141

Chindaswint, król Wizygotów 41, 44, 45

Chłopicki Józef 234

Churriguera Alberto 219

Churriguera Jose Benito 219

Cisneros Francisco Jimenez de, kardynał 122, 123, 129, 130, 153, 159-161

Claret Antonio Maria 288

Cobos Francisco de los 137

Coello Juan Sanchez 139, 146

Collins R. 46

Companys Luis 355

Condorcanąui Jose Gabriel (Tupać Amaru II) 224

Corall, kapelan Karola V 161

Córdoba Gonzalo Fernandez de 126

Coronado Carolina 287

Coronado Vazquez 151

Cortes Hernan 131, 149, 150, 155

Cortes Juan Donoso 289

Cortes Martin 168

Costa Joaqufn 313

Courbet Gustave 432

Cromwell Olivier 179

Croy Guillaurae de Chievres, arcybiskup Toledo 132

Cueva Beltran de la 115

Cyd (Rodrigo Diaz de Vivar, el Cid) 70-73, 80

Czartoryski Adam 256



Dalf Salvador 346, 432

Dante Alighieri 107

Dantyszek Jan 130

Dato Eduardo 319, 321-323

Dąbrowski Henryk 233

De Bry, rytownik 215

Delacroix Eugene 432

Delibes Miguel 430

Dembiński Henryk 256

Descartes Renę (Kartezjusz) 193

Dewey George, admirał 312

Diaz de Vivar Rodrigo zob. Cyd

Diaz Porlier Juan 244

Dioklecjan, cesarz rzymski 33, 34

Dollfuss Engelbert 359

Dommguez Serrano Francisco 291, 293, 296,

297

Dominik św. (Domingo de Guzman) 89 Don Juan, syn Alfonsa XIII 403, 404, 438 Don Julian 46

Doria Andrea, doża Genui 135, 136 Drakę Francis 147, 155 Duarte J. 431 Dumas Alexandre 341 Dupont de 1'Etang Pierre Antoine 234 Durruti Buenaventura 356, 368, 372 Dziekoński Tadeusz 5

Eboli, książę (Ruy Gómez de Silva) 139

Echegaray y Eizaguirre Jose 310

Edward zw. Czarnym Księciem, książę Walii

113

Egika, władca Wizygotów 39, 40, 45 Egmont Lamoral, książę Gavre 145 Elcano Juan Sebastian 149, 155 Eleonora, żona Alfonsa VIII 82 Eleonora Akwitańska 82 Eleonora Aragońska, królowa Nawarry 115 Eligiusz, biskup 51

Elżbieta I Wielka, królowa Anglii 144, 147 Elżbieta de Valois, żona Filipa II 144 Elżbieta Farnese, żona Filipa V 207, 208 Enriąue y Tarancóna Vicente 422 Enriąuez Juana 114 Ensenada Zenon de Somodevilla y Bengoe-

chea, markiz de la 208, 210, 211 Erazm z Rotterdamu 122, 159-161, 164, 165,

214

Escobedo, rodzina 140 Escobedo Juan 140 Escriva de Balaguer Jose Maria 424 Espartero Baldomero 257, 261-265, 267-269,

284, 292

Espoz y Mina Francisco 236, 238 Espronceda Jose de 287 Esquilache, markiz 209, 210 Eugeniusz III (Bernard Aganelli de Montema-

go), papież 77



462



Euklides 79

Euryk, władca Wizygotów 36

Evreux, ród 102

Fal Conde Manuel 363

Fanelli Giuseppe 285

Fanjul Joaqum 365

Feijóo y Montenegro Benito Jerónimo 213

Feito Luis 431

Ferdynand, infant de la Cerda 97

Ferdynand, młodszy syn Filipa I Pięknego

129, 130, 136, 137

Ferdynand I, król Kastylii 67, 69, 70, 76 Ferdynand I, król Portugalii 113 Ferdynand I Burbon, król Obojga Sycylii 208,

212, 226 Ferdynand I de Anteąuera, król Aragonii 114,

115

Ferdynand II, król Asturii i Leonu 81, 82 Ferdynand II Habsburg, cesarz rzymsko-nie-

miecki 178

Ferdynand m, król Kastylii 82, 84, 85 Ferdynand IV, król Kastylii i Leonu 98 Ferdynand V Katolicki, król Hiszpanii 6,

115-121, 124-126, 129-131, 133, 136, 137,

144, 149, 158, 167, 189, 212, 218 Ferdynand VI, król Hiszpanii 201, 207, 208,

212,213 Ferdynand VII, król Hiszpanii 225, 233, 234,

238-240, 242-244, 247-255, 258, 282, 285 Ferdynand Koburg, regent Portugalii 292 Fernan Gonzalez, hrabia Kastylii 62 Fernandez de Oviedo Gonzalo 169 Fernandez Villaverde Raymundo 314 Ferrer Francisco 317 Ferrer Joaąum Maria 262 Ferrer Vicente 107, 114 Filip Evreux, król Nawarry 102 Filip I Piękny, arcyksiążę austr., król Kastylii

i Leonu 432 Filip II, król Hiszpanii 6, 137-142, 144, 145,

147, 148, 158, 161, 162, 167, 168, 170, 171,

174, 186, 191, 215, 381 Filip III, król Hiszpanii 169-171, 174, 177,

186, 188, 189 Filip IV, król Hiszpanii 171, 172, 174, 180,

186, 189, 190, 297

Filip IV Piękny, król Francji 102, 126, 129 Filip V Burbon, król Hiszpanii 201-203,

206-208, 212, 213, 253 Flórez Enriąue 213

Floridablanca Josć (Monino) 211, 224, 225 Foix Germaine de, żona Ferdynanda Katolickiego 129

Fonseca Alonso de, arcybiskup Toledo 159 Fraga Iribame Manuel 425, 426, 434, 438-441 France Anatole (właśc. Franćois A. Thibault)

407



Francisco de Asis, książę Kadyksu 267 Francisco de la Santa Marta 199 Franciszek I, król Francji 135, 136 Franciszek I, król Obojga Sycylii 253 Franciszek II, król Francji 144 Franciszek z Asyżu (właśc. Giovanni Bernar-

done), św. 89 Franco Bahamonde Francisco 6, 330, 331,

342, 363, 364, 366-369, 371, 372, 376-378,

380-387, 389^06, 410-412, 415, 417,

419-421, 423^30, 432^434,436-438, 442,

445^147, 453 Franco Ramón 330 Franco Ricardo 434 Franklin Benjamin 213 Freud Sigmund 407 Froilaz Pedro 74 Fruela I, król Asturii 60, 61 Fryderyk, król Palermo 101 Fryderyk I Barbarossa, cesarz zachodniorzym-

ski96 Fryderyk II, król Sycylii, cesarz zachodnio-

rzymski 99 Furio Fadriąue 162

Galia Placydia 34

Galib, przywódca Muwalladów 53

Galileusz (Galileo Galilei) 193

Galindo Aznarez 64, 70

Galvez Jose de 223

Gandara Miguel Antonio de la 210

Ganivet Angel 342, 343

Garcfa I, król Asturii i Leonu 62

Garcia Berlanga Luis 433

Garcfa Fernandez, hrabia Kastylii 52, 53, 62

Garcia Lorca Federico 344

Garcia Prieto Manuel 321, 322, 324

Garcia Ramirez IV, król Nawarry 76, 77

Garcia Sanchez III, król Nawarry 69

Gargoris, król Tartessos 13

Gaston IV, hrabia Foix 115

Gaudi Antonio 307, 346

Gautier Theophile 286

Gerald bez Trwogi 82

Geroncjusz, dowódca rzymski 34

Gide Andre 407

Gil Robles Jose Maria 357, 359-361, 363,

364, 421

Gilberti Maturino 166 Giner de los Rios Francisco 288, 310 Giral Jose 367

Goded Manuel 363-365, 378 Godoy Alvarez de Faria Manuel de 225-227,

233

Gómez, gen. 257 Gómez Gonzales z Lary 74 Gómez Jordana y Souza Francisco, min.

spraw zagr. 393



463



Gondomar, hrabia 190

Gonzślez Bravo Luis 274

Gonzalez Ceferino 310

Gonzalez Felipe 439, 440, 446-450

Gonzalo, brat Ramko I 70

Gournay, markiz 201

Goya y Lucientes Francisco 220, 234, 237, 287, 432

Grakchus Tyberiusz (Tiberius Sempronius Gracchus) 22

Granvelle Antoine, kardynał 137, 140

Gravina Carlos de 226

Grimau Julian 420, 421

Gris Juan (właśc. Jose Yictoriano Gonzśles) 346

Grzegorz VII (Hildebrand), papież 68

Grzegorz XVI (Bartolomeo Cappellari), papież 256

Guerra Alfonso 446, 447, 450

Guerra Jose Sanchez 324

Guifre, hrabia Katalonii 51, 63

Guimera Angel 307

Gunderyk, król Wandalów 35

Guzman Leonora de 113

Gwizjusze, ród 144, 147

Habsburgowie, dynastia 6, 96, 134, 137, 145,

146, 159, 180, 183, 190, 201, 215 Hadrian (Publius Emilius Hadrianus), cesarz

rzymski 29 Hadrian VI (Adriano Florent), papież 132,

133, 135

ibn Hafsun, przywódca Muwalladów 50, 51 al-Hakam I, emir 49, 50, 57 al-Hakam II, kalif Kordoby 52, 53, 59 Hamilton J. 158

Hannibal, wódz kartagiński 20, 21 Haro, ród 82, 98

Haro y Guzman Luis Mendez de 172 Hasdrubal Barkas, wódz kartagiński 20 Hawkins John 155 ibn Hazm 79

Henryk, król Portugalii, kardynał 144 Henryk, infante de Aragon 115 Henryk I, król Kastylii 84 Henryk II, król Francji 136 Henryk II Plantagenet, król Anglii 82 Henryk II Trastamara, król Kastylii i Leonu

113

Henryk III, król Kastylii 114 Henryk III Walezy, król Francji 147 Henryk IV, król Kastylii i Leonu 115-117, 120 Henryk IV Wielki, król Francji 147, 148, 174 Henryk VIII Tudor, król Anglii 123 Henryk Burgundzki, diuk, twórca królestwa

Portugalii 74, 76 Henryk de Bourbon 135 Heredia Diego de 142



Hermenegild 37

Hernandez Francisco 169

Herrera Juan de 167

Herrera Oria Angel 340, 341

Heyn Peter van 172

Hidalgo Miguel de 247

Hieronim św. 42

Hijar, książę aragoński 177

Hiszam I 49

Hiszam II, kalif Kordoby 52, 54

Hitchcock Alfred 432

Hitler Adolf 367, 390-393

Hohenstaufowie, dynastia 96

Hohenzollernowie, dynastia 292

Honoriusz, cesarz zachodniorzymski 34

Horn (Hoorn) Philippe de Montmorency-Ni-

velle 145

Humboldt Alexander von 221 Hussein, król Jordanii 428 Huxley Aldous 407

Ibarrola A. 431

Ibsen Henrik 307, 311, 341

Idris, król Maroka 48

Iglesias Pablo 350

Infantado, książę 160

Ińiguez Garcia 63

Ińiguez Inigo 63

Innocenty III (Lotar hrabia Segni), papież 83

Irving Washington 286

Iturbide Agustfn de 247

Izabela, żona Henryka IV kastylijskiego 115

Izabela I Katolicka, królowa Hiszpanii 6,

115-126, 128-131, 133, 136, 144, 149, 158,

167, 169, 189, 212, 218 Izabela II, królowa Hiszpanii 253, 254,

256-258, 262, 267-270, 272-275, 282,

290-292, 297, 298

Izabela Portugalska, matka Filipa II hiszp. 144 Izydor z Sewilli św. 40, 42, 43

Jaime, hrabia Urgel 114

Jaime I el Conquistador, król Aragonii 85, 87,

92, 95, 96, 99 Jaime II, król Aragonii 101 Jaime II, król Majorki 101 Jaime III, król Majorki 101 Jakub, apostoł, św. 53, 61, 91, 92 Jakub I Stuart, król Anglii 177 Jan I, król Aragonii 114 Jan I, król Kastylii 113, 114 Jan II, król Aragonii i Nawarry 114, 115 Jan II, król Kastylii 114-116, 118 Jan Karol I (Juan Carlos de Borbón), król

Hiszpanii 404, 421, 424-426, 428, 429,

438^40 Jan od Krzyża (właśc. Juan de Yepez y Al-

varez), św. 123, 162



464



Jan Paweł II (Karol Wojtyła), papież 132

Jan z Gaunt, książę Lancaster 113, 114

Jansen Cornelius 218

Jehuda Halevi 79

Jezus Chrystus 91

Jimena, dynastia z Nawarry 63

Jimena, żona Cyda 71

Joanna I, królowa Szampanii i Nawarry 102

Joanna II, królowa Nawarry 102

Joanna la Beltraneja 115-118

Joanna Szalona, królowa Kastylii 129, 130,

132, 133, 432 Joao I, król Portugalii 114 Joao IV, król Portugalii 177 Jovellanos Gaspar Melchor de 241 Joyce James 407 Józef Bonaparte, król Neapolu i Hiszpanii

234, 236, 238-240, 242, 246 Józef Kalasanty św. 192 Juan de Austria don, książę 140, 143, 145-147 Juan Jose de Austria don, książę 180, 181, 193 Juan Manuel 108

Juan Pacheco, markiz de Yillena 115, 120 Juarez Benito 271, 272 Juni Juan de 167

Justynian I Wielki, cesarz bizantyjski 37 Jusuf I, emir Grenady 111 Jusuf II, emir Grenady 84 Jusuf ibn Taszfm 70-72

al-Kadir 71

Kalwin Jan (Jean Calvin) 169

Kamen Henry 164, 193

Kant Immanuel 407

Kapetyngowie, dynastia 99

Karakalla (Marcus Aurelius Antoninus Cara-

calla), cesarz rzymski 27, 29 Karol, arcyksiążę zob. Karol VI Karol I, król Hiszpanii zob. Karol V, cesarz Karol I Andegaweński, król Neapolu i Sycylii

99, 101 Karol II, król Hiszpanii 180, 181, 183,

189-191, 201, 217 Karol III, król Hiszpanii 207-212, 214, 217,

224

Karol IV, król Hiszpanii 212, 224-227, 233 Karol V, cesarz rzymsko-niemiecki 129-138,

142, 144, 153, 158-160, 166, 167, 201 Karol VI, cesarz rzymsko-niemiecki 181, 202,

203, 206

Karol VIII, król Francji 126 Karol Młot, władca Franków 48 Karol Wielki (Charlemagne), król Franków,

cesarz zachodniorzymski 50, 62, 63, 91,

134

Karolina, żona Ferdynanda I Burbona 212 Karolingowie, dynastia 51, 62, 70 Katarzyna Medycejska, królowa Francji 144



Katarzyna ze Sieny św. 122

Katon Porcjusz (Marcus Portius Cato) 22

Kepler Johannes 193

Kierkegaard S0ren Aabye 341

Klaudiusz (Tiberius Claudius Nero Germani-

cus), cesarz rzymski 29 Klemens VII (Piętro Tomacelli), papież 135,

136

Klemens XIII (Carlo Rezzonico), papież 211 Klemens XIV (Lorenzo Ganganelli), papież

211

Klodwig, władca Franków 36 Kolumb Krzysztof (Christoforo Colombo,

Cristobal Colón) 127-129, 134, 151 Konrad IV Hohenstauf, cesarz niemiecki 95 Konstancja Sycylijska 99 Konstantyn Wielki, cesarz rzymski 31, 34 Kopernik Mikołaj 168 Kozietulski Jan 236 Krasiński Wincenty 234 Krause Karl C.F. 288 Kropotkin Piotr 308 Kwintylian (Marcus Fabius Quintilianus) 29

Lacy Luis de 244

Laforet Carmen 430

Lamartine Alphonse de 286

Lancaster, ang. książę 113, 114

Landau Ludwik 333

Lange Oskar 394

Lanuza Juan de 142

Lara, ród 81, 98

Lara Nuflo de 97

Largo Caballero Francisco 327, 350, 351, 362, 373, 374, 376

Larra Mariano Jose de 287

Las Casas Bartolome de 151, 153, 215

Lazaro Blas 345

Leander, biskup Sewilli 43

Lee Henry Richard 213

Legazpi Miguel Lopez de 156

Leicester Robert Dudley earl of 147

Lelewel Joachim 5, 452

Lemos, rodzina 120

Leon III, papież 91

Leon XIII (Giacomo Vincenzo de Pecci), papież 303

Leon Maria Teresa 345

Leopold I, cesarz rzymsko-niemiecki 183

Leopold Hohenzollern-Sigmarinen 292

Leowigild, król Wizygotów 37, 38, 43

Lepidiusz (Marcus Aemilius Lepidus) 24, 25

Lerma Francisco Gómez de Sandoval, książę 170, 171, 174

Lerma Pedro 159

Lerroux Alejandro 319, 338, 351, 353, 358, 361

Liuwa, król Wizygotów 37



465



Llorens Juan 134

Llorente Juan 215

Llull Ramón 107

López Juan 160

López Bravo Gregorio 412

López Rodó Laureano 411, 416, 424

López Salinas Armando 431

Loyola Ignacy (wlaśc. Ifiigo López de L.), św.

162, 163

Ludwik, syn Filipa V 207 Ludwik XII, król Francji 126 Ludwik XIII, król Francji 176 Ludwik XIV, król Francji 183, 201, 203, 225 Ludwik XVIII, król Francji 250, 251 Ludwik Bonaparte, król Holandii 234 Ludwik Filip, król Francji 264-267, 287 Ludwika, siostra królowej Izabeli II 267 Luis de Lćon 164

Lukan (Marcus Annaeus Lucanus) 29 Lumiere Auguste 340 Lumiere Louis 340 Luna Alvaro de 115 Luna Juan de 142 Luter Martin 123, 136, 160, 161 Lynch J. 195

Machado Antonio 343

Machcewicz Paweł 455

Mada Francesc 348, 355

Mac Kay 66

Maeztu y Whitney Ramiro de 341, 342, 348

Magellan Ferdynand (Fernando de Magalla-nes) 149, 155

Mahomet (Muhammad ibn Abd Allah) 46, 50, 125

Majmonides (rabbi Mosze ben Majmon) 79, 86

Maksymilian I, cesarz 129, 130

Malaspina Alejandro 221

Malik ibn Anas 57

Malinowski Ernest 272

Małgorzata Austriacka, namiestniczka Niderlandów 137

Małgorzata Parmeńska, namiestniczka Niderlandów 145

al-Mamun, król Toledo 70

Manet Edouard 432

Manfred, król południowych Włoch i Sycylii 99

Manriąue Alonso, inkwizytor generalny 159--161

al-Mansur (ibn Ali Amir, Almanzor) 52-54, 59, 62-64, 67, 70, 91

Mansvelt Ernest 220

Mao Tse-tung 423

Maranón Gregorio 330, 345

March Juan 378

Marcin I, król Aragonii 114



Marcjalis (Marcus Valerius Martialis) 29 ibn Mardanis 81, 82 Margali Joan 307 Maria, wicekrólowa Aragonii 114 Maria Burgundzka 129 Maria de Molina, żona Sancho IV 98 Maria Krystyna, żona Alfonsa XII 301 Maria Krystyna de Borbón, żona Ferdynanda VII 253, 254, 256, 258, 260, 262-265,

267-269

Maria Luiza de Panna 225 Maria Luiza Sabaudzka, żona Filipa V 201,

207

Maria Portugalska, żona Alfonsa XI 113 Maria Stuart, królowa Szkocji 144, 147 Maria Teresa Austriacka, żona Ludwika XIV

181 Maria Węgierska, namiestniczka Niderlandów

137

Mariana Juan de 169 Marianna, żona Filipa IV, regentka 180 Marin Nestares 199 Marks Karl 293, 308 Maroto Rafael 257 Marshall George Catlett 394, 411 Martin Artajo Alberto 404 Martin-Santos Luis 431 Martinez Banio Diego 362, 367 Martmez Campos Arsenio 297-300, 311,

315 Martinez de la Rosa Francisco 249, 256, 258,

259, 287

Martinez de Mata 190 Martir de Angleria Pedro 166 Martorell Joanot 108 Maternus 32

Maura Antonio 311, 316-319, 322, 324 Maura Miguel 329, 351, 353 Maurycy de Nassau, stadhouder Niderlandów

147, 179

Maurycy Saski, elektor 136 Mayans y Siscar Gregorio 213 Mazarini Jules (Giulio Mazzarini), kardynał

181

Mazowiecki Tadeusz 454 McKinley William, prezydent USA 312 Medina Pedro de 168 Medina Sidonia, książę 147, 177 Medinaceli, książę 180, 191 Medinaceli, rodzina 283 Melito, hrabia 134 Mello Francisco de 179 Mendoza, markiz Mondejar 132 Mendoza, ród 116, 117, 119, 140, 167 Mendoza Antonio de 151 Menendez y Pelayo Marcelino 310 Mengs Anton Raphael 209 Merimće Prosper 286



466



Merynidzi (Ben Merin), ród 96-99, 110, 111

Mesonero Romanos Ramón 287

Metellus Pobożny, pretor 23

Michał VIII Paleolog, cesarz Bizancjum 101

Michał Anioł (właśc. Michelangelo Buonar-

roti) 167 Millares M. 431 Miłkowski Tadeusz 6, 452 Miranda Francisco de 224 Miro Juan 346, 432 Mistrz Mateusz 95 Mitrydates, król Pontu 24 Mola Emilio 363-368, 378, 382 Molinos Miguel de 193 Mołotow Wiaczesław (właśc. W. Skriabin)

383

Moncada Sancho de 190 Montaner Luis Domenech 307 Montanes J. 193

Montemolm Charles książę de 267 Montesąuieu Charles-Louis Secondat de 241 Montezuma II, władca Azteków 150 Montfort Simon de, hrabia de Leicester 83 Montigny, baron de 145 Montpensier Antoine de, książę 267, 292 Monturid Narciso 288 Moore, dowódca ang. 236 Morgan Henry 196, 220 Moses z Leonu 108 Moura Cristóbal de 140 Muhammad I (M. ibn Jusuf al-Ahmar, z rodu

Nasrydów), emir Grenady 85, 95, 109 Muhammad II, emir Grenady 97, 111 Muhammad III, emir Grenady 111 Muhammad V, emir Grenady 111, 112 Muhammad al-Nasir 83 Muhammad ibn Huda 85 Muhammad ibn Tumert 80 Mulej Hasan, sułtan Tunisu 136 Munoz Fernando don, książę Rianzares 267 Munoz Torrero Diego 241 Murat Joachim 234

Murillo Bartolomć Estćban 167, 193, 194 Musa, gubernator Afryki Północnej 47 Musa ibn Musa, władca Saragossy 50 Mussolini Benito 325, 367, 369, 387, 392, 431 al-Mustain, władca Saragossy 74 al-Muszafi, regent 52, 53 al-Mutamin, władca Saragossy 73 Mutaner Ramón 108 Myron 408

Napoleon I Bonaparte, cesarz Francuzów 6, 226, 233, 234, 238-240, 242, 244, 246

Napoleon III Bonaparte, cesarz Francuzów 271, 272, 284, 292

Narvaez Ramón Maria 264-266, 268-270, 274



Nasrydzi, dynastia 85, 98, 104, 109, 111, 112

Navarrete Fernandez de 191

Navarro Rubio Mariano 412

Nebrija Antonio de 159, 166

Negrin Juan 376, 384

Neron (N. Claudius Caesar), cesarz rzymski

29

Newton Isaac 193

Nietzsche Friedrich Wilhelm 341, 407 Nieves Conde Jose Antonio 433 Nithard Everardo 180

Obaid Allah 52

O'Donnell Leopoldo 263, 268-270, 272, 274,

297 Oktawian August (Caius lulius Caesar

Octavianus Augustus), cesarz rzymski 25 Olavide Pablo de 214 Olea Pedro 434 Olivares Gaspar de Guzman 171-176, 186,

190-192

Omajjadzi, dynastia 48, 52, 53, 56, 58 Ordofio I, król Asturii 62, 91 Ordono II, król Asturii i Leonu 51 Orduńa Juan de 432 Orellana Francisco de 151 Oropesa, hrabia 181, 191 Orozjusz Paweł 42

Ortega y Gasset Josć 330, 341, 342, 344 Ortf y Lara Juan Manuel 310 Orwell George 373 Owen Robert 285

Pacheco Maria 132, 133

Padilla Juan de 132, 133

Palacio Diego de 168

Palafox Jose de 236

Pardo Bazan Emilia 310

Pastor Julio Rey 345

Patifio Jose 207

Pavia Manuel 296

Paweł VI (Giovanni Battista Montini), papież

421

Payne Stanley 214, 329 Pedro, książę Kantabrii 60 Pedro Ansiirez, regent hrabstwa Urgel 74 Pelayo, władca Asturii 60 Penya Feliu de la 191 Pćrez Antonio 140-142, 215 Perez de Ayala Ramón 330, 344 Pćrez Fernando 77 Pśrez Galdós Benito 238, 284, 310 Pćrez Gonzalo 140 Peris Vincent 134 Peron Eva Duarte 395 Peron Juan Domingo 395 Pestana Angel 356 Petronilla 76



467



Pi y Margali Francisco 294-296

Picasso Pablo Ruiz 345, 346, 382, 432

Pildain, biskup Las Palmas 408

Piłsudski Józef 325

Piotr I, król Aragonu 73

Piotr I Okrutny, król Kastylii 106, 113

Piotr II, król Aragonii 83, 90, 99

Piotr m, król Aragonii 101, 106

Piotr IV, król Aragonii 101, 113, 114

Pius XI (Achille Ratti), papież 337

Pius XII (Eugenio Pacelli), papież 405

Pizarro Francisco 150, 153

Pizarro Gonzalo 153

Pla y Daniel Enriąue, kardynał 407

Pompejusz (Cnaeus Pompeius Magnus) 24,

25, 27

Portela Yalladares Manuel 361 Portocarrero, arcybiskup Toledo 181 Prat de la Riba Enriąue 347 Prieto Indalecio 350, 351, 362 Prim Juan 264, 271-274, 291-293 Primo de Rivera Jose Antonio 363, 364, 380,

381, 398 Primo de Rivera Miguel 324-329, 332-334,

341, 347, 348, 350

Proudhon Pierre-Joseph 285, 294, 308 Proust Marcel 407 Pryscylian, biskup Avili 31 Ptolemeusz Klaudiusz 79 Ptolemeusze, dynastia 15 Pujol Jordi 450

Queipo de Liano Gonzalo 330, 365 Quevedo Francisco de 190 Quevedo Leonardo Torres 345

Radziwiłłowie, rodzina 177

Rajmund, hrabia Burgundii 74

Ramón y Cajal Santiago 310, 345

Ramirez I, król Aragonu 72

Ramiro I, król Aragonu, 69, 70, 73

Ramiro I, król Asturii 62

Ramiro II, król Aragonu 76

Ramiro II, król Leonu 52

Ramiro III, król Leonu 53

Ramón Berenguer I, hrabia Barcelony 73, 78

Ramón Berenguer III, hrabia Barcelony 73, 75

Ramón Berenguer IV, hrabia Barcelony 76

Ramón Borrell I, hrabia Barcelony 54

Ramón Borrell II, hrabia Barcelony 63

Ramón Mnich zob. Ramiro II, król Aragonu

Recceswint, król Wizygotów 41, 45

Rekkared, król Wizygotów 38, 43

Renę Andegaweński (Anjou) 114

Requesens Luis de 146, 162

Ribbentrop Joachim von 383

Ribera Jose de 167

Ribera Juan de, arcybiskup Walencji 174



Riego Rafael de 247-250, 260

Rigaud Hyacinthe 202

Rios Fernando de los 351

Rivas Angel de Saavedra książę de 287

Roderyk, król Wizygotów 45, 47

Rodriguez de Campomanes Pedro 210, 214

Rodriguez Sahagiin Augustm 440

Rojas Fernando de 169

Roman de la Higuera Jerónimo 162

Romanones Alvaro de 318, 321, 322

Romero Robledo Francisco 302

Ruiz de Cisneros Juan (Arcipreste de Hita)

108

Ruiz Gimenez Joaąufn 421 Ruiz Zorrilla Manuel 293, 301 Rusinol Santiago 311, 345 Russell Bertrand 352 Ruyter Michiel Adrianszoon de 183

Saavedra Francisco de 165

Sabatini Francisco 209

Sagasta Praxedes Mateo 293, 300-302, 308,

311,312,315

Sahagun Bernardino de 169 Saladyn (Salah al-Din), sułtan Egiptu 79 Salamanca markiz de 284 Salmerón Nicolas 295, 296 San Martin Josć de 246 San Miguel Evaristo de 250, 268 Sancha, siostra Bermudo III 69 Sanchez Albornoz Claudio 5 Sanchez de Heredia Juan Luis 432 Sanchez Ferlosio Rafael 430 Sancho II, król Kastylii 70 Sancho III, król Kastylii 81, 89 Sancho III (el Mayor), król Nawarry 64, 69,

74,76 Sancho IV, król Kastylii i Leonu 97, 98, 106,

113

Sancho VII, król Nawarry 102 Sancho Alfónsez 72

Sancho Garcia I, hrabia Kastylii 53, 54, 62 Sancho Garcia II, król Nawarry 54 Sancho Garcia IV, król Nawarry 69 Sancho Ramirez I, król Aragonu 69, 73 Sanchuelo (Abd ar-Rahman ibn Abi Amir) 54 Sanjurjo Josś 356, 358, 363, 364, 366, 378 Sanz del Rio Julian 288 Sasanidzi, dynastia 46 Saura Antonio 431 Saura Carlos 433 Savonarola Girolamo 122, 165 Schopenhauer Arthur 341 Scott Walter 286 Scypion Afrykański Młodszy (Publius Cor-

nelius Scipio Africanus Minor) 21 Scypion Afrykański Starszy (Publius Corne-

lius Scipio Africanus Maior) 21, 23



468



Scypion Lucjusz (Lutius Scipio) 21

Sebastian, król Portugalii 144

Segui Salvador 349

Segura Pedro, kardynał 352, 417

Seneka Młodszy (Lucius Annaeus Seneca) 29

Seneor Abraham 119

Serrano Garcia 430

Serrano J. 431

Serrano Suner Ramón 389, 390, 393, 400, 402

Sertorius Quintus 23, 24

Servet Miguel 168

Seso Carlos de 161

Sexto, syn Pompejusza 25

Siloe Diego de 167

Silvela Francisco 313-316,

Sisebut, król Wizygotów 43

Sismondi Jean Charles Simonde de 285

Sisnando Davidez 76

Soldevilla y Romero Juan, arcybiskup Sara-

gossy 323 Sorel Georges 341 Sorolla Joaąuin 311 Soult Nicolas Jean de Dieu, marszałek Francji

242

Spinola Ambrosio 177, 179 Stalin Józef 374, 383, 386, 398 Steinbeck John 407 Stendhal (właśc. Henri Beyle) 407 Suanzes Juan Antonio 411 Suarez Adolfo 439^41, 444, 445, 454 Suarez Francisco de 169 Suchet Louis Gabriel 242 Sulla (Lucius Cornelius S.) 23 Swintila, król Wizygotów 43, 44 Sykstus IV (Francesco delia Rovere), papież

124

Świerczewski Karol (pseud. Walter) 368

Talavera Hernando de 123

Tanucci Bernardo 208, 210, 212

Tarik 46, 47

Tarradellas Joseph 444

Tazbir Janusz 215

Tejero Antonio 445, 446

Teodomir 47, 49

Teodomir, biskup 61

Teodoryk I, król Wizygotów 35

Teodoryk II, król Wizygotów 35

Teodoryk Wielki, król Ostrogotów 36

Teresa z Avila św. 123, 162

Teresa, córka Alfonsa VI 74-77

Teudis 36

Thomas Hugh 371, 382

Tołstoj Lew 341

Tomasz z Akwinu św. 381

Topete Juan Bautista 275

Torres Luis Vaez de 156



Torroja Eduardo 310, 345

Tortella Gabriel 282, 413, 452

Trajan (Marcus Ulpius Traianus), cesarz

rzymski 29

Trastamara, ród z Galicji 77 Trastamara, dynastia 113, 114 Trastamara Fadriąue 113 Trocki Lew (właśc. L. Bronstein) 376 Tycjan (właśc. Tiziano Yecellio) 135

Uceda, książę 171 Ullastres Alberto 412 Ulloa Antonio 223 Ulloa Jorge 223

Unamuno Miguel de 328, 342, 343, 348 Urdaneta Andreas 156 Urraka, córka Alfonsa Enriąueza 82 Urraka, królowa Kastylii 70, 74-78 Urraka Lopez z rodu Haro 82 Ursinos Marie-Anne de la Tremouille, księżna de 201, 207

Yaldeflores markiz de 210

Yaldes Alfonso 161

Yaldivia Pedro de 151

Yalenzuela y Enciso Fernando de 180

Yalera Juan de 310

Yarela Jose Enriąue 401, 402

Yaząuez de Lecą Mateo 140

Yedaguer Mossen Jacint 307

Yelasco, rodzina 119, 140

Yelaząuez, gubernator Kuby 150

Yelaząuez Diego 167, 172, 173, 178, 179,

193, 432

Yendóme Louis-Joseph książę de 203 Yergara, sekretarz kardynała Cisnerosa 161 Yespucci Amerigo 129 Yigil M. 32

Yillahermosa, ród 166, 167 Yillahermosa, książę 141, 142 Yincent, jezuita 309 Yiriatus, wódz luzytański 23 Yiscardo, jezuita 224 Vives Juan Luis 156, 160 Yoltaire (właśc. Francpis-Marie Arouet) 407

Wagner Richard 307

Walia, król Wizygotów 34

Wamba, król Wizygotów 40, 41

Wellington Arthur, książę (Wellesley) 221, 236, 242

Wespazjan (Titus Flavius Yespasianus), cesarz rzymski 29

Weyler Yalerian 311, 312

Wiktor Emanuel II, król Włoch 292

Wilhelm I Orański, hrabia Nassau 145, 148, 215

Wilhelm III Orański, król Anglii 183



469



Wilhelm VIII z Montpellier 92 Witiza, król Wizygotów 49

Kimenez Diego 164

Zagai, emir Grenady 111, 120 Zamora Ricardo 339



Zamoyski Władysław 256 Zenete, markiz 134 Zumalacarregui Tomas de 257 Zuńiga, rodzina 140 Ziiniga Baltazar de 170 Zurbaran Francisco 167, 193 Zurita Jerónimo de 169



INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH



Acapulco 156, 195 Acroinon 48

Afryka 9, 15, 20, 28, 31, 33, 34, 37, 47, 57, 58, 83, 87, 97, 102, 128, 212

- Północna 10, 32, 35,40,42,47,48,52,58, 78, 87, 95, 99, 122, 136, 175, 271, 303, 390-392

- Równikowa 429

Agosta 183

Aix-La-Chapelle (Aachen) 183

Akwitania 17, 36, 48, 73, 75, 76

Alarcos 83

Alava 50, 52, 276

Albuhera 236

Alcacer 84

Alcacovas 118

Alcala de Henares 122, 149, 159-161, 288

Alcantara 29, 31, 82

Alcazarquivir (Kasr al-Kabir) 144

Alconea 275

Aleksandria 38, 87

Algarve 50, 77, 80, 83, 84

Algeciras 34, 47, 70, 71, 97-99, 111, 295, 365

Algier 136, 212, 256

Algieria 48, 81, 126, 386, 429

Alicante 28, 188, 291, 295, 352, 384

Aljubarrota 113

Almadćn 14, 199, 278

Ałmansa 203

Almenar 73

Almeria 15, 78, 81, 85, 99, 280, 382

Almonacid 236

Alpuhara (Las Alpujarras) 123, 143

Alpy 127, 136

Alzacja 178

Amazonka 151, 220

Ameryka 122, 127-130, 134, 138, 149, 151-153, 155-159, 162, 164, 165, 169, 175, 178, 179, 183-186, 189-191, 194-201,203, 206, 207, 212, 214-217, 220-224, 226, 227, 245-247, 281, 282, 303, 305, 450

- Łacińska 305, 336, 390, 428, 454

- Południowa 150, 195, 220

- Północna 221, 281

- Środkowa 245



Amiens 246

Ampurias 22, 76

Andaluzja 12-14, 16, 22, 51, 75, 77, 81, 83, 85-90, 95, 97-99, 104, 118, 120, 123, 127, 129, 132, 143, 153, 156, 157, 177, 184, 187, 217, 236, 247, 257, 264, 266, 276-278, 282, 284, 290, 292, 306, 307, 329, 338, 343, 345, 356, 361, 365, 366, 382, 415,418, 444,445, 450

Andy 198

Anglia 11, 77, 87, 103, 113, 123, 127, 135, 144, 145, 147, 148, 177, 179, 181, 183, 190, 196, 201, 203, 207, 208, 212, 213, 217, 220-222, 226, 233, 246, 250, 256, 260, 264, 267, 271, 276, 278, 279, 281, 282, 304, 305, 319, 334, 340, 374

Annam zob. Wietnam

Annual 323, 326

Antequera 111, 114

Antwerpia 146, 147, 161, 164, 178

Antyle 152, 155, 282

Aragon 64, 69-73, 75-78, 82, 90, 101, 104, 107, 114

Aragonia 6, 63, 69, 73, 74, 76, 77, 82, 83, 85-87, 89, 90, 92, 96-99, 101, 102, 105, 106, 111, 113, 114, 116-119, 121, 122, 124, 126, 129, 130, 137, 138, 141, 142, 148, 159, 162, 169, 172-175, 177, 180, 184, 188, 192, 206, 215, 236, 250, 255, 278, 292, 365, 372, 376,444

Aranjuez 219, 227, 233, 234, 280, 284

Arapiles, Les 242

Argentyna 199, 245, 305, 395

Arjona 109

Arles 91

Arras 91, 147

Artois 180, 183

Astorga 36, 61, 62

Asturia 47, 50, 51, 60-62, 65, 73, 81, 157, 184, 216, 276, 278, 282, 304, 307, 332, 334, 360, 365, 372, 383, 419

Asyria 13

Atlantyk 15, 16, 95, 103, 127, 128, 149, 155, 213, 221, 392



471



Augsburg 136

Australia 156

Austria 183, 201, 203, 207, 208, 225, 256

Austro-Węgry 303

Avila 70, 88, 132, 365

Ayacucho 247

Ayuntamiento 108

Azja 127, 129, 149, 155, 156, 177, 195

- Mniejsza 48

Azory 155

Babilonia 15

Badajoz 50, 51, 56, 70, 71, 80, 82, 85, 291, 377

Baetica zob. Betyka

Baeza 50, 83

Bagdad 48, 58

Bahia 177

Bailen 234, 239, 295

Bajonna 75, 227, 233, 234, 238, 240, 246

Balearica 33

Baleary 12, 23, 35, 44, 58, 81, 83, 85, 87, 101, 282, 292, 364, 365, 444

Bałkany 391, 393

Barbastro 73, 92, 257

Barcelona 36, 47, 50, 53, 62, 63, 73-75, 78, 81, 83, 86-88, 90, 103, 108, 121, 141, 145, 153, 167, 176, 179, 180, 183, 187, 189,202, 203, 206, 213, 215, 222, 233, 244, 248, 253, 260, 264, 268, 279, 280, 283, 285, 286, 291, 292, 305-309, 317, 321-324, 334, 336-338, 340, 345-349, 360, 365-367, 369, 370, 372, 375, 383, 384, 393, 405, 419, 420, 422, 432, 444, 449, 450

Baskonia zob. Kraj Basków

Bazylea 225

Belchite 383

Belgia 254, 282, 417

Belize 220

Berlanga 70

Berlin 390, 393

Betyka 22-24, 26, 28, 33-35, 37, 47, 48

Bilbao 176, 189, 256, 257, 283, 297, 306-308, 322, 336, 338, 360, 419, 422, 423

Bizancjum 5, 43, 44, 46, 48, 101

Bliski Wschód 11, 13, 48, 58, 79

Bogota 223

Boliwia 199, 223, 224, 247

Bolonia 107

Bonn 449

Bordeaux 83

Braga 42, 43, 61

Brazylia 177, 179, 212, 220, 222, 305

Breda 178, 179

Bretania 12, 13, 15, 147

Brihuega 203

Bruksela 137, 145, 147, 449

Brunete 383



Brytania 12, 25

Buenos Aires 212, 220, 221, 223, 431

Burgos 9, 51, 62, 75, 77, 89, 95, 103, 121,

133, 152, 185, 203, 236, 264, 365, 401,

423 Burgundia 79, 130, 134-136

Caceres 82, 85

Calatrava 77, 83

Callao 272

Cambrai 136, 183

Candespina 74

Cangas de Onis 61

Cannes 433

Carcassonne 73

Carmona 15, 22

Carthaginensis 33

Casas Yilejas 356-358

Caspe 114

Castellón de la Piana 295

Castillejos 271

Castulo 13

Cazorla 82

Cerdana (Cerdanya) 63, 101, 115, 126, 180

Cesaraugusta zob. Saragossa

Ceuta 46, 52, 80, 96, 97, 271, 272, 428, 429

Cevera 213

Chicago 371

Chile 151, 195, 199, 245, 246, 272

Chiny 127, 430

Cieśnina Gibraltarska 9, 95, 98, 127

Citeaux 89

Ciudad Real 278, 337

Ciudad Rodrigo 82, 418

Cluny 64, 67, 89

Coca 23

Coimbra51,70, 76, 161

Colmenar 77

Corduba zob. Kordoba

Coria 77

Coruna, La 87, 222, 244, 248, 306, 368

Covadonga 60, 61

Cro-Magnon 10

Cuart dePoblet 71

Cuatro Yientos 330

Cuenca 78, 82, 95, 264, 337

Cullera 75

Curagao 220

Cutande 75

Cuzco 199, 224

Cypr 12, 145

Daleki Wschód 383 Damaszek 47, 59 Dania 332 Despenaperros 83 Dijon 134 Downs 179, 180



472



Duero 9, 33, 42, 47, 48, 51, 61, 62, 67, 70, 76,

102, 212

Dunkierka 179, 180 Dźwina 343

Ebro 9, 17, 20-22, 33-35, 62, 63, 73, 77, 86, 234, 236, 240, 294, 332, 376, 383, 387

Ecija 97

Egipt 28, 43, 46, 52, 79, 372

Ekwador 194, 195, 223, 245, 272

Elvas 177

Emerita zob. Merida

Emporion 14, 15, 17, 21

Empuries zob. Ampurias

Erfurt 234

Estepona 98

Estremadura 19, 89, 132, 137, 143, 150, 215, 225, 242, 276-278, 338, 361, 363, 367, 372, 377,415,418, 444

Europa 5, 9, 40, 42, 43, 45, 48, 50, 58, 61, 63, 65, 66, 68, 77, 78, 80, 87, 89, 91, 94, 102, 108, 119, 121, 123-127, 130, 131, 134, 135, 149, 155, 159, 166, 167, 169, 180, 181, 183, 184, 187, 190, 191, 194-196, 199-201, 206, 209, 213, 215, 218, 220-222, 225, 226, 233, 236, 244, 246, 259, 279-282, 284, 302-305, 313, 319, 322, 329, 333, 341, 351, 355, 360, 387, 393, 394, 408, 409,413, 414, 424,428, 435, 453, 455

- Środkowa 12, 233, 387

- Srodkowo-Wschodnia 452

- Wschodnia 282, 453

-Zachodnia 87, 125, 158, 189, 276, 282, 283, 285, 305, 306, 394, 395, 411, 412, 416,417, 427, 449

Evora 89, 177

Faro 85

Fenicja 12, 13

Fernando Po 212

Ferrol del Caudillo, El 208, 244, 378

Figueras 225

Filipiny 149, 156, 183, 195, 199, 272, 303, 312

Flandria 103, 122, 130, 179, 180, 183, 188

Fleurus 183

Floryda 195, 212, 213, 221

Fokaja 14

Fontainebleau 227, 233

Fraga 75, 77

Franche-Comte 130, 183

Francja 5, 11, 20, 48, 75, 79, 82, 83, 87, 91, 95, 97, 99, 102-104, 113, 114, 126, 129, 134, 135, 141, 142, 144, 146-148, 175-177, 179, 181, 183, 184, 193, 196, 203, 206-208, 211, 212, 214, 215, 217, 220-222, 225, 226, 233, 234, 238-240, 244, 246, 250, 254, 256, 266, 267, 269, 272, 275, 276, 279, 281, 282,



285, 292, 303, 305, 309, 319, 320, 332-334, 336, 340, 373, 374, 390-395,412, 413, 416, 417, 419, 433, 447, 449, 453

Galera 143

Galia 23, 24, 32-34, 36, 45

Galicja 12, 13, 19, 24, 25, 31, 35, 36, 42, 47, 48, 50, 60-62, 74-77, 81, 90, 91, 118, 120, 157, 184, 191, 217, 236, 250, 276, 278, 280, 282, 287, 305, 307, 319, 365,415,423,444, 445

Gallaecia 33

Gandawa 146

Gandia 148

Gaskonia 43

Gelves 126

Genewa 168

Genua 77, 78, 81, 103, 112, 127, 145

Gerona 50, 62, 63, 95, 106, 108, 236, 244, 291

Gibraltar 15, 47, 98, 99, 111, 202, 203, 207, 213, 275, 389-391, 429

Gijón 306, 370, 371

Górne Peru zob. Boliwia

Gradefes 66

Graus 73

Grecja 14, 58, 136, 412, 416, 417, 447

Grenada 70, 71, 81, 85, 90, 95, 97-99, 103-106, 109, 111, 112, 114, 119-123, 126-128, 142, 143, 164, 187, 188, 219, 260, 283, 295, 306, 344

Guadalajara 167, 216, 368

Guadalete 47

Guadarrama, Sierra de 9, 70, 77, 236, 398

Guanajuato 197

Guayaquil 195

Guernica 382

Guipiizcoa 64, 276

Gujana 220

Gwadalkiwir 9, 15, 22, 35, 155, 195, 234

Gwadiana 9

Gwatemala 195, 223

Gwinea Hiszpańska zob. Gwinea Równikowa

Gwinea Równikowa 212, 303, 429

Haga 201

Haiti 183, 220, 224, 246, 271

Hawana 155, 212, 312

Helsinki 343

Hendaye 390, 391

Herkulanum (Herculaneum) 208

Hispalis zob. Sewilla

Hispania Citerior 22, 26

Hispania Ulterior 22, 24, 26

Hispaniola zob. Santo Domingo

Hiszpania passim

Holandia 124, 125, 127, 148, 155, 178, 179,

181, 183, 186,201,203,220,417 Honduras 213

473



Huancavelica 155, 199 Huelva 13, 17, 128 Huesca 73, 257, 291

Ibiza 15, 85, 136

Ilreda zob. Lerida

Indie 58, 79, 80, Ul-129, 137, 151

Innsbruck 136

Irlandia 12, 42, 147, 177, 416

Inin 91, 297, 365

Italia 21, 26, 27, 29, 36, 37, 130, 166, 167,

193

Italika 21, 27 Izrael 428

Jaca 72, 76, 78, 330, 331

Jaen 50, 83, 85, 97

Jalisco 165

Jamajka 152, 179, 196, 220, 246

Japonia 156, 391, 393, 413

Jarama 368, 430

Jativa 94

Jerez de la Frontera 292, 306, 365

Jerozolima 59, 94, 127

Jordania 11, 428

Jugosławia 427

Kadyks 12, 13, 15, 21, 22, 37, 148, 155, 186, 189, 191, 195, 215, 222, 236, 240, 242, 247, 249, 251, 260, 275, 283, 291, 292, 295, 306, 352, 356, 365, 395

Kair 79

Kanada 212

Kantabria 60, 87, 127, 155, 157, 184, 216,450

Kantabryjskie Góry (Cordillera Cantabrica) 51,60

Karaiby 147, 195, 196

Kartagena (Cartagena) 15, 20, 21, 28, 35, 37, 208, 283, 295, 296, 306, 331

Kartagena (w Kolumbii) 195

Kartagina 13-15, 20-22

Kartagina Bizantyjska zob. Tunezja

Kastylia 6, 52, 53, 62, 64, 66, 70-73, 75-77, 81-90, 95-99, 102-105, 107, 109, 111, 113-119, 121-123, 126, 127, 129, 130, 132, 137, 138, 141, 143, 148, 156, 157, 159, 160, 162, 167, 172-175, 180, 184, 185, 187, 191, 192, 203, 206, 210, 211, 215, 216, 269, 276-278, 296, 305, 307, 343, 345, 361, 365, 415, 418, 444

Katalonia 6, 11, 17, 22, 63, 67, 69, 72, 73, 76, 86, 87, 90, 92, 100, 101, 103, 104, 107, 108, 114, 118, 119, 121, 126, 127, 138, 141, 157, 172, 175-177, 179-181, 183, 184, 187, 188, 191, 202-204, 206, 211, 214, 216, 217, 225, 233, 236, 240, 242, 250, 253, 255, 257, 264,

269, 276, 278, 279, 282, 285-287, 292, 294, 299, 305, 307, 309, 314, 319, 320, 324, 329,



332, 341, 347, 348, 355, 356, 365, 368, 372, 373, 375, 376, 383, 384, 394, 415, 419,422, 444, 445,450, 451

Kaukaz 11, 20

Kochinchina zob. Wietnam

Kolorado 151

Kolumbia 151, 222, 223, 245, 246

Konstantynopol 36, 37

Kordoba 9, 15, 29, 37, 47, 49-52, 55, 58-63, 71, 72, 77-80, 84, 85, 97, 167, 187, 278, 280, 306, 336, 352, 360, 365

Kornwalia 13

Korsyka 101

Kraj Basków 6, 19, 33, 76, 81, 118, 127, 132, 155, 157, 175, 176, 187, 191, 206, 210, 214, 216, 217, 225, 282, 287, 332-334, 365,415, 418, 419, 423, 444, 445, 447, 450

Kreta 49, 58

Królestwo Obojga Sycylii 207, 208

Królestwo Polskie 276

Księstwo Warszawskie 233, 236

Kuba 150, 152, 172, 194, 222, 223, 247, 282, 290, 293, 300, 301, 303-304, 310

La Granja de San Ildefonso 216, 219

La Guardia 125

La Manche kanał 145

Langwedocja 76, 95

La Paź 224

La Płata 212, 220, 223, 245, 246

Las Hurdes 340

Las Navas de Tolosa 82-84

Las Palmas de Grań Canaria 408

Leningrad zob. Sankt Petersburg

Leon 50-52, 54, 61, 62, 64, 65, 67-77, 81-83,

85, 88, 90, 91, 95, 106, 415, 418, 444 Lepanto 140, 145

Lerida 24, 27, 73, 77, 94, 291, 394 Leuven (Louvain) 161 Lewant 17, 127, 266, 306, 365, 448 Lilie 183 Lima 223

Lizbona 11, 71, 77, 84, 86, 87, 144, 195, 233 Llobregat 63 Loara 36 Logrofio 337

Londyn 221, 285, 344, 370, 373, 386, 452 Lorca 283 Los Angeles 221 Lozanna 403 Lucena 58 Lugo 61

Luizjana 212, 246 Luksemburg 183 Luzytania (Lusitania) 26, 33-36

Madrigal 119

Madryt 83, 139-141, 145, 157, 159, 166-168,



474



170, 171, 180, 184, 185, 188, 192, 193,201, 203, 209, 210, 213, 216, 219, 223, 227, 233, 234, 236, 239, 242, 243, 246, 249, 250, 252, 254, 256, 257, 260, 262-264, 266-269, 271, 280, 283-286, 288, 290, 292, 294, 296, 297, 302, 303, 306, 307, 309, 312, 321, 322, 330-332, 334-337, 340-342, 344, 345, 347, 349, 352, 355, 356, 360, 364-369, 371, 374, 377, 381, 384, 394-396, 415, 418-420, 423, 428, 431, 432, 434-436, 439, 440, 444, 451, 452

Maghreb 12, 48, 52, 53, 60, 69, 70, 72, 75, 77, 78, 80, 82, 83, 87, 96, 98, 105, 106, 111, 112, 127

Majorka 27, 85, 88, 101, 134, 184, 242

Malaga 13, 22, 50, 71, 81, 85, 109, 121, 278, 283, 291, 292, 295, 297, 306, 345, 352, 382, 383

Malta 58

Malwiny (Falklandy) 220

Mancha, La 82, 83, 89, 103, 415, 418

Manila 156, 212

Manzanares 268

Maracaibo (Lago de M.) 194, 220

Marchia Hiszpańska 62, 63

Maroko 15, 23, 49, 52, 71, 72, 75, 79, 80, 85, 95, 96, 98, 111, 143, 144, 212, 271, 317, 318, 323, 324, 326, 355, 360, 364-366, 390, 428, 429

Marrakesz 84, 85

Marsylia 13, 14, 331

Matanzas 172

Mataró 280

Mauretania 72, 429

Mauritania Tingitana 33

Medellfn 236

Medina del Campo 86, 132, 185

Medinaceli 53, 71

Mediolan 135, 145, 183, 203, 207, 421

Medyna 57

Mekka 80, 105

Meksyk 131, 150, 152, 153, 155, 156, 165, 166, 172, 194, 195, 197, 199, 221, 222, 245, 247, 271, 272, 373, 428, 433

Melilla 126, 212, 271, 323, 428, 429

Merida 9, 27, 29, 30, 35, 47, 49, 50, 85

Mesyna 183

Metz 136

Michoacan 166

Mieres 339

Mino 76, 77, 212

Minorka (Menorca) 11, 85, 99, 203, 213, 365

Missisipi 151, 212

Monachium 421

Montevideo 212, 220, 221

Montiel 113

Montpelier 73, 77, 87, 91, 101

Morze Śródziemne 12, 13, 15-17, 20, 21, 23,



36, 39, 58, 87, 99, 103, 130, 134, 145, 153, 181, 190, 215, 383, 386, 387, 391

- Karaibskie 149, 152, 155, 196, 221, 247

Moskwa 376, 395, 396

Muhlberg 136

Munda zob. Ronda

Murcja 47, 50, 51, 81, 82, 84-86, 90, 94, 95, 98, 99, 104, 134, 143, 184, 188, 191, 276, 282, 283, 287, 291, 295, 306, 338, 415

Najera 113

Nantes 83

Narbona 36, 49, 62, 83

Nawarra 6, 19, 52-54, 63, 64, 69, 70, 73, 74, 76-78, 83, 86, 89, 102, 106, 113-115, 129, 130, 135, 138, 164, 183, 187, 206, 238, 250, 255, 263, 276, 278, 291, 294, 299, 338, 357, 361, 365, 377

Neapol 114, 126, 135, 138, 146, 175, 177, 183, 203, 207, 208, 210, 222

Niderlandy 77, 87, 129, 130, 136-138, 140, 143,145-148, 160, 162, 175,177-181, 183, 186, 190, 193, 196, 203, 215, 222

Niebla 95, 155

Niemcy 77, 125, 130, 162, 188, 276, 279, 281, 282, 303, 319, 332-334, 340, 381, 383, 385-387, 389-394, 412, 413, 431

Niemiecka Republika Demokratyczna 430

Nijmegen 183

Nikaragua 195

Nombre de Dios 155

Nórdlingen 179

Normandia 95, 392

Nowa Grenada 223, 245, 246

Nowa Gwinea 156

Nowa Hiszpania 151, 164, 195, 197, 198, 222, 223, 245, 247

Nowa Kartagina zob. Kartagena

Nowy Orlean 212

Numancja 18, 19, 23

Ocana 236

Ocean Spokojny 149, 155, 195, 220, 221, 272,

303, 312 Oceania 156 Odessa 305, 386 Olivenza 226 Oran 126, 390 Orawa 141 Orense 77 Ostenda 177, 274 Osuną 25 Ouriąue 77 Oviedo 49, 51, 61, 64, 65, 68, 322, 338, 360,

365, 422

Pacyfik zob. Ocean Spokojny Palatynat 178



475



Palencia 92, 185, 291, 365

Palermo 101, 177

Palestyna 42, 46

Pallars 64, 76, 84

Palma de Mallorca 27, 108, 306

Pampeluna 27, 50, 63, 73, 78, 129, 233, 248, 256,263,364, 365,401,424

Panama 150, 156, 195, 220

Paragwaj 208, 220, 223, 224, 245

Parma 207, 226

Paryż 91, 147, 160, 213, 256, 263, 297, 345, 382, 432

Paterna 292

Pawia 135, 179

Peloponez 101

Perpignan 180, 225, 417

Persja 58, 79, 80

Peru 151-153, 155, 156, 194, 195, 197-199, 220-224, 245, 247, 272

Piacenza 207

Pina 141

Pireneje 9, 34, 36, 48, 51, 63, 73, 75, 91, 225, 387, 394

Piza (Pisa) 78, 81

Poitiers 48, 62

Pola Katalaunijskie 35

Polska 5, 12 177, 254, 256, 325, 333, 336, 386, 390, 430, 437, 452^54

Pompaleo zob. Pampeluna

Pompeje 208

Port Royal 196

Portobello 155, 194, 220, 221

Portugalia 6, 11, 13, 19, 34, 42, 70, 74-77, 82-84, 86, 89, 102, 113, 116, 117, 125, 127, 128, 133, 140, 144, 155, 167, 173, 175-177, 179, 183, 184, 201, 208, 211, 212, 220, 223, 226, 227, 233, 236, 237, 256, 266, 274, 276, 282, 286, 292, 306, 333, 336, 363, 366, 389, 394, 412,416,417, 427, 429, 437, 438, 447, 449, 452, 453

Potosf 153, 199

Półwysep Apeniński 126

Półwysep Iberyjski passim

Prowansja 6, 92, 432

Prusy 208, 225, 256

Przesmyk Gibraltarski 48

- Panamski 149, 155

Przylądek Dobrej Nadziei 127

Puerto Principe 220

Puerto Rico 152, 247, 300, 303, 312

Puy, Le 91

Rabat 428

Rastatt 203

Ren 25, 34, 179

Ribagorza 63, 64, 70, 72, 73, 141

Rijszwijk 183

Rio de Janeiro 227



Rio de Oro zob. Sahara Hiszpańska

Rio Grandę do Sul 212

Rio Muni zob. Gwinea Hiszpańska

Rio Salado 99

Rioja, La 63, 64, 76, 81

- Alavesa 20

Rocroi 179

Rodan 17, 36

Roncesvalles (Roncevaux) 62, 78, 91

Ronda 25, 50, 97, 98

Rosellón (Roussillon) 76, 84, 101, 115, 126,

176, 180 Rosja 221, 244, 256, 281, 306, 309, 321, 333,

369, 391, 431 Rota 395 Rumunia 333 Ryswick 220 Rzym 5, 14, 19-29, 34, 35, 39, 41, 57, 101,

122, 138, 164, 208, 227

Sabaudia 203

Sacramento 208, 220

Sagunto 21, 22

Sahagun 106

Sahara 58, 438

Sahara Hiszpańska 303, 429

Sajgon 272

Salamanka 61, 62, 70, 88, 92, 94, 107, 137,

164, 167, 168, 191, 219, 295, 342, 365 Sale 95 Salvatierra 83 San Esteban de Gormaz 70 San Francisco 394 San Ildefonso 212, 226 Sankt Petersburg 391 Sanlucar de Barrameda 155 San Salvadór 129 San Sebastian 179, 256, 275, 284, 306, 329,

351, 360, 365, 370 Santa Catarina 212 Santander 25, 278, 306, 383 Santarćm 74, 77, 82 Santiago de Compostela 53, 61, 64, 74, 78, 89,

91-95, 130, 188, 219, 307 Santiago de Cuba 312 Santo Domingo 129, 152, 153, 179, 183, 220,

226, 246, 271 Sao Paulo 223 Saragossa 27, 45, 47, 49, 50, 57, 58, 62, 63,

70, 71, 73-76, 82, 85, 95, 107, 108, 125,

141, 142, 180, 192, 203, 210, 236, 243, 248,

260, 269, 283, 291, 292, 306, 323, 336, 365,

382, 395, 415, 444

Sardynia 12, 20, 25, 101, 114, 126, 203, 207 Segowia 23, 29, 30, 86, 88, 95, 108, 109, 117,

132, 167, 185, 248, 365 Segrć 74 Septymania 40, 45, 48, 62; zob. też Narbona

476



Sewilla 15, 27, 35, 37, 43, 47, 50, 58, 70-72, 75, 80, 85, 87, 95, 96, 98, 106, 108, 115, 122, 124, 132, 151, 155, 157, 161, 168, 184-187, 189, 191, 192, 194-196,213,215, 227, 250, 283, 291, 295, 306, 334, 336, 352, 356, 360, 365, 367, 395, 401, 407, 419, 444, 450

Sidi Ifni 429

Sidżilmasa 53, 96

Sierra de Ronda 50

Sierra Morena 9, 13, 25, 83

Siguenza 75

Simancas 52, 53, 62

Skalda 178

Somosierra 236

Somport 78, 91

Sorbarbe 63, 70, 72

Soria 94, 185

Spisz 141

Stalingrad 392

Stany Zjednoczone 212, 213, 271, 279, 281, 297, 309, 312, 323, 333, 334, 392-395,412, 427, 432

Stolica Apostolska zob. Watykan

Sycylia 25, 58, 87, 99, 101, 114, 122, 126, 162, 203, 207

Syria 12, 43, 46, 48

Szampania 102

Szkocja 42

Szwajcaria 297, 412, 413

Szwecja 417

Tag 9, 13, 74, 83, 102

Talavera de la Reina 74, 216, 236, 242, 257, 367

Tanger 23, 52, 96, 271, 318, 390, 393

Tarifa 97-99, 111

Tarija 199

Tarraco zob. Tarragona

Tarraconensis 26, 33, 35, 45, 48

Tarragona 27, 29, 50, 63, 85, 248, 250, 253

Tarrasa 75

Tartessos 12-17

Taull 93, 94

Tenochtitlan 150

Teruel 108, 383

Tetuan 126, 270, 271

Tevar 73

Texas 221

Tinta 224

Tinto 17

Tlemcen 96, 98, 99

Toledo 9, 22, 38, 41, 43, 45, 47, 49, 51, 56, 58, 67, 68, 70-75, 77, 79, 81-83, 86, 105, 108, 110, 116, 122, 123, 125, 132, 133, 158, 159, 163, 164, 167, 170, 181, 184, 187, 193, 337, 352, 368, 422

Tordesillas 129, 132, 133



Toro 51, 62, 94, 118

Torrejón de Ardoz 264, 395

Tortosa 77, 292

Tortuga 220

Toscanos 13

Toskania 207

Toul 136

Trafalgar 226, 233, 246

Trujillo 82

Trydent 136

Trynidad 221, 226, 246

Trypolis 126, 136, 212

Tucuman zob. Argentyna

Tudela 50, 75, 236

Tudmir 54

Tuluza 35, 73, 75, 77, 91

Tunezja 46, 48, 81, 126

Tunis 83, 98, 101, 136, 145, 212

Turcja 126, 136, 143, 175

Tuy 62, 77

Ubędą 85

Ucles 72

Urgel 63, 76, 83, 250

Urugwaj 208, 212, 245

Utrecht 148, 203

Valen?ay 227, 242

Yalladolid 77, 84, 116, 132, 133, 137, 149, 153,

160, 161, 165, 167, 170, 188, 264, 283, 306,

365, 415 Yalparaiso 272 Yaltelina 178, 179 Yaltierra 74

Yelez de la Gomera 126 Yeracruz 150, 155, 220, 221, 271 Yerdun 136 Yergara 257, 262, 263 Yezelay 91

Yigo 147, 201, 306, 415 Yillalar 133 Villaviciosa 177, 203 Yitoria 242, 256, 263, 439 Yizcaya 276 Youillć 36

Walencja 6, 37, 43, 51, 69-71, 73, 75, 81, 84-88, 90, 94, 101, 103-105, 114, 118, 121, 130, 133, 134, 138, 141, 142, 153, 170, 172, 174, 175, 187, 191-193, 203, 206, 214, 216, 217, 236, 243, 244, 253, 255, 260, 264, 268, 269, 282, 283, 291, 292, 295, 306, 322, 332, 336, 352, 356, 360, 365, 368, 383, 444, 445

Walia 13

Warszawa 452

Waszyngton 427

Watykan 256, 266, 405, 421, 424

Wenecja 87, 145



477



Wenezuela 194, 222-224, 245, 246

Werona 250

Wersal 213

Węgry 138, 393

Wielka Brytania 256, 282, 332, 336, 389, 391, 392, 394, 412, 417, 429, 449

Wietnam 272

Włochy 78, 99, 114, 126, 132, 133, 135, 136, 141, 188, 203, 208, 211, 224, 276, 282, 285, 292, 299, 303, 305, 309, 325, 333, 336, 365, 369, 381, 385-387, 389, 391-393,409, 412, 417, 449, 452

Wyspy Bahama 128, 220

- Brytyjskie 91, 304, 395

- Kanaryjskie 23, 122, 128, 129, 155, 194, 195, 274, 282, 305, 364, 365, 392,408,421, 429, 444, 450



- Karolińskie 303, 312

- Mariańskie 312

- Providencia 220

Ypres 183 Yuste 137

Zacatecas 153, 197 Zamora 43, 51, 62, 94, 133, 365 Zatoka Biskajska 103 Zatoka Gwinejska 390 Zjednoczone Prowincje zob. Holandia Związek Radziecki 373, 374, 377, 383, 385-387, 391, 393, 396, 429, 430, 435



SPIS ILUSTRACJI

1. Naveta dels Tudons - grób zbiorowy na Minorce; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ........................ 11

2. Dama z Bazy; Muzeum Archeologiczne w Madrycie ........... 18

3. Akwedukt rzymski w Segowii; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa 30

4. Teatr rzymski w Meridzie; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa . 30

5. Most rzymski na rzece Tag w Alcantarze; ze zbiorów archiwum fotograficznego

Wydawnictwa .......................... 31

6. Sarkofag rzymski z III w. n.e. Muzeum Archeologiczne w Kordobie ..... 32

7. Fibula wizygocka w kształcie ptaka; Muzeum Archeologiczne w Madrycie ... 43

8. Kościół San Juan de Banos de Cerrato (Palencia) - fragment rzeźbionego okna; ze

zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ............ 44

9. Kościół San Pedro de la Nave (Zamorra); ze zbiorów archiwum fotograficznego

Wydawnictwa .......................... 45

10. Jelonek z brązu; Muzeum Archeologiczne w Kordobie .......... 59

11. Meczet w Kordobie - wnętrze; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa 60

12. Kaplica w miejscu bitwy pod Covadongą; ze zbiorów archiwum fotograficznego

Wydawnictwa .......................... 61

13. Kościół San Miguel de Lilio w pobliżu Oviedo; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ........................ 64

14. Kościół Santa Maria del Naranco w pobliżu Oviedo; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ..................... 65

15. Kościół mozarabski de San Miguel de Escalada w Gradefes (Leon); ze zbiorów

archiwum fotograficznego Wydawnictwa ................ 66

16. Portyk Chwały w katedrze w Santiago de Compostela; ze zbiorów autora ... 93

17. Kościół Sant Climent w Taull; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa 93

18. Fresk z kościoła w Taull; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa . 94

19. Giralda - minaret meczetu w Sewilli, obecnie dzwonnica katedry; ze zbiorów

archiwum fotograficznego Wydawnictwa ................ 96

20. Kościół mudeharowy San Tirso w Sahagun (Leon); ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ..................... 106

21. Salo de Tinell w pałacu królewskim w Barcelonie; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ........................ 108

22. Alkazar w Segowii; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa . . . 109

23. Portal kapitularza katedry w Toledo (XIV w.); ze zbiorów archiwum fotograficznego

Wydawnictwa .......................... 110

24. Alhambra w Grenadzie - Dziedziniec Lwów; ze zbiorów archiwum fotograficznego

Wydawnictwa .......................... 112

25. Ferdynand i Izabela - grobowiec Królów Katolickich w katedrze w Grenadzie; ze

zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ............ 117

26. Auto da fe („akt wiary")- obraz de Pedro Berruguete (1504); Madryt, Museo

Nacional del Prado ........................ 124

27. Krzysztof Kolumb; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa .... 128

28. Karol V na koniu - obraz Tycjana; Madryt, Museo Nacional del Prado .... 135

29. Filip II - obraz Juana Sancheza Coello; Berlin, Stadliches Museum ...... 139

479



30. Don Juan de Austria - obraz Juana Sancheza Coello; Pałac królewski Escorial . 146

31. Hernan Cortes; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ..... 150

32. Ignacy Loyola - obraz anonimowy; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ............................. 163

33. Plateresco - fasada kościoła San Pablo w Yalladolid; ze zbiorów archiwum

fotograficznego Wydawnictwa .................... 165

34. Escorial pod Madrytem - zespół pałacowo-klasztorny; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ..................... 166

35. Pomnik Miguela Cervantesa na Plaża de Espafia w Madrycie; ze zbiorów archiwum

fotograficznego Wydawnictwa .................... 168

36. Pomnik Filipa III na Plaża Mayor w Madrycie; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ........................ 171

37. Filip FV - obraz Velazqueza; Madryt, Museo Nacional del Prado ...... 172

38. Olivares - obraz Velazqueza; Madryt, Museo Nacional del Prado ...... 173

39. Poddanie Bredy - obraz Velazqueza; Madryt, Museo Nacional del Prado ... 178

40. Filip V - obraz Hyacinthe Rigauda; Paryż, Musee du Louvre ........ 202

41. Karol III - obraz Rafaela Mengsa; Madryt, Academia de San Femando .... 209

42. Wygnanie jezuitów; Paryż, Bibliotheąue Nationale de France ........ 210

43. Katedra w Santiago de Compostela; ze zbiorów archiwum fotograficznego Wydawnictwa ............................. 219

44. Okrucieństwa wojny Francisco Goyi. U góry: francuski żołnierz przygląda się swoim ofiarom; u dołu: hiszpański guerillero (partyzant) zadaje ciosy francuskim żołnierzom; Madryt, Museo Nacional del Prado .............. 237

45. Hiszpańska karykatura Józefa Bonaparte. Podpis pod rysunkiem: „Każdy ma swoje przeznaczenie. Twoim jest bycie pijakiem aż do śmierci ".Hiszpanie nadali cesarskiemu bratu przydomek „Pepe Botella" (Józek Butelka); ze zbiorów P. Sawickiego 239

46. Ferdynand VII; ze zbiorów P. Sawickiego ............... 243

47. Ferdynand VII zaprzysięga konstytucję w Kortezach (9 VII 1820); Paryż, Bibliotheąue Nationale de France ..................... 248

48. Maria Krystyna; ze zbiorów P. Sawickiego ............... 258

49. Juan Alvarez Mendizabal; ze zbiorów P. Sawickiego ........... 260

50. Baldomero Espartero; ze zbiorów P. Sawickiego ............. 263

51. Ramon Maria Narvaez; ze zbiorów P. Sawickiego ............ 265

52. Leopoldo O'Donnell - medal pamiątkowy z okazji zdobycia Tetuanu (1860); ze

zbiorów P. Sawickiego ....................... 270

53. Izabela II; ze zbiorów P. Sawickiego ................. 273

54. Jeden z pierwszych pociągów na stacji w Kordobie (1867); ze zbiorów P. Sawickiego 280

55. Francisco Pi y Margali; ze zbiorów P. Sawickiego ............ 295

56. Antonio Canovas del Castillo; ze zbiorów P. Sawickiego .......... 298

57. Alfons XIII; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ...... 316

58. Antonio Maura; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie .... 318

59. Miguel Primo de Rivera; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie . 325

60. Proklamowanie Republiki w Madrycie (14 IV 1931); Archiwum Dokumentacji

Mechanicznej w Warszawie ..................... 330

61. Uprawa ziemi w Kraju Basków; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ............................. 333

62. Grań Via w Madrycie; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie . . 335

63. Słynny hiszpański bramkarz Ricardo Zamora; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ......................... 339

64. Jose Ortega y Gasset; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie . . 342

65. Vicente Blasco Ibanez; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie . . 343

66. Kościół Sagrada Familia w Barcelonie; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej

w Warszawie .......................... 347

67. Antyreligijne rozruchy w Madrycie (maj 1931). Tłum plądruje klasztor Jezuitów;

Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ........... 352

68. Kampania wyborcza do Kortezów w 1933 r. Na pierwszym planie plakat propagandowy CEDA z wizerunkiem Jose Marii Gil Roblesa i hasłem: „Dajcie mi bezwzględną większość, dam wam wielką Hiszpanię"; ze zbiorów P. Sawickiego . . 359

480



69. Manuel Azana przemawia na wiecu wyborczym w 1936 r.; Archiwum Dokumentacji

Mechanicznej w Warszawie ..................... 362

70. Jose Antonio Primo de Rivera; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ............................. 363

71. Walki uliczne w Barcelonie (lipiec 1936). Stanowisko ogniowe policjantów, którzy opowiedzieli się po stronie rebelii; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ............................. 366

72. Milicjantki CNT-FAI z kolumny Durrutiego. Front aragoński (wrzesień 1936);

Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ........... 372

73. Wiec Komunistycznej Partii Hiszpanii w jednym z madryckich kin (listopad 1936);

Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ........... 375

74. Falangiści wyruszają na front (grudzień 1936); Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ......................... 379

75. Nacjonaliści przed katedrą w Saragossie podczas święta Yirgen del Pilar; Archiwum

Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ............... 382

76. Oddziały republikańskie przekraczają granicę francuską (luty 1939); Archiwum

Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ............... 385

77. Franco i Hitler w Hendaye (23 X 1940); ze zbiorów archiwum Magazynu Historycznego „Mówią Wieki" ....................... 390

78. Franco i gen. W. Anders; Londyn, Instytut Polski i Muzeum gen. W. Sikorskiego 396

79. Francisco Franco Bahamonde (zdjęcie z czasów wojny domowej); ze zbiorów

archiwum Magazynu Historycznego „Mówią Wieki" ........... 399

80. Jose Luis Arrese - sekretarz generalny Falangi; Archiwum Dokumentacji Mechanicznej w Warszawie ........................ 401

81. „Młody człowieku... Baw się inaczej". Plakat z kościelnej kampanii przeciwko

„tańcom nowoczesnym"; ze zbiorów autora ............... 407

82. SEAT 600. Samochód, który w latach sześćdziesiątych „zmotoryzował" Hiszpanię;

ze zbiorów P. Sawickiego ..................... 413

83. Gobiemo monocolor. Członkowie nowego gabinetu w pałacu El Pardo po złożeniu ślubowania na ręce szefa państwa (październik 1969). W środku Franco, po jego prawej ręce admirał Luis Carrero Blanco; Polska Agencja Prasowa w Warszawie 425

84. Franco z Juanem Carlosem na balkonie pałacu królewskiego (1975). Jedno z ostatnich zdjęć Caudillo; Polska Agencja Prasowa w Warszawie"........ 428

85. Polowanie Carlosa Saury (1965); ze zbiorów autora ........... 433

86. Król z przywódcami partii politycznych. Od lewej: Santiago Carillo, Agustfn Rodriguez Sahagun (UCD), Adolfo Suarez, Juan Carlos, Felipe Gonzalez, Manuel Fraga Iribarne; Polska Agencja Prasowa w Warszawie ........... 440

87. Kampania wyborcza przed wyborami w 1977 r. Na pierwszym planie plakat UCD: „Centrum jest demokracją. Ponieważ walczy o konstytucję konieczną do współżycia"; Polska Agencja Prasowa w Warszawie ............. 441

88. Płk Antonio Tejero na czele Guardia dvii w Kortezach (23 II 1981); Polska

Agencja Prasowa w Warszawie ................... 446

89. Radość po zwycięstwie wyborczym socjalistów (28 X 1982). W tle widoczne hasła wyborcze PSOE: „Za zmianą"; „Socjalizm jest wolnością";Polska Agencja Prasowa w Warszawie .......................... 448

Prace fotograficzne wykonali:

Krzysztof Burski: ryć. 1-5, 7-15, 17, 18, 20-22, 24-33, 35-56, 68, 80, 82, 85

Andrzej Bodytko: ryć. 23, 34, 79



SPIS MAP

1. Mapa fizyczna Półwyspu Iberyjskiego ................. 10

2. Kolonizacja grecka i fenicka .................... 14

3. Ludy Półwyspu Iberyjskiego .................... 16

4. Podbój rzymski .......................... 21

5. Prowincje rzymskie ........................ 26

6. Inwazje barbarzyńskie ....................... 35

7. Królestwo wizygockie w VI w. ................... 38

8. Podbój muzułmański ........................ 46

9. Półwysep Iberyjski w IX w. .................... 49

10. Wyprawy Almanzora na ziemie chrześcijan ............... 54

11. Półwysep Iberyjski w drugiej połowie XI w. .............. 69

12. Półwysep Iberyjski w czasach interwencji Almohadów i Almorawidów. .... 81

13. Półwysep Iberyjski w drugiej połowie XIII w. .............. 84

14. Szlaki pielgrzymkowe do Santiago de Compostela ............ 92

15. Półwysep Iberyjski od końca XIII w. do 1492 r. ............. 97

16. Ekspansja śródziemnomorska Katalonii ................ 100

17. Imperium Karola V w Europie ................... 131

18. Hiszpania - pierwsze imperium światowe ............... 154

19. Terytoria utracone przez Hiszpanię w drugiej połowie XVII w. ....... 182

20. Terytoria utracone przez Hiszpanię po wojnie sukcesyjnej ......... 205

21. Wojna o niepodległość ...................... 235

22. Hiszpania w sierpniu 1936 r. .................... 367

23. Hiszpania w lipcu 1938 r. ..................... 384



SPIS TREŚCI

WSTĘP

Część pierwsza

OD POCZĄTKÓW DZIEJÓW PÓŁWYSPU IBERYJSKIEGO DO INWAZJI NAPOLEOŃSKIEJ (1808)

I. HISZPANIA W PREHISTORII I STAROŻYTNOŚCI

Uwarunkowania geograficzne ..................... 9

Prehistoria Półwyspu Iberyjskiego ................... 9

Tartessos i kolonizacja Półwyspu Iberyjskiego ............... 12

Ludy Półwyspu Iberyjskiego ..................... 16

Hiszpania pod panowaniem Rzymu ................... 20

II. HISZPANIA W EPOCE ŚREDNIOWIECZA

Hiszpania wizygocka ........................ 34

Al Andalus - Hiszpania muzułmańska ................. 46

Okres równowagi sił pomiędzy Hiszpanią chrześcijańską i muzułmańską (1000-1157) 66

Almohadzi i druga faza rekonkwisty (1157-1250) . ............ 80

Hiszpania w okresie dominacji chrześcijańskiej (1250-1475) ......... 95

ID. OD ZJEDNOCZENIA KASTYLII I ARAGONII DO KOŃCA XVI WIEKU

Izabela i Ferdynand . ........................ 116

Imperium Hiszpańskie ....................... 130

Filip II ............................. 138

Ameryka Hiszpańska ........................ 149

Społeczeństwo, gospodarka ...................... 156

Renesans. Reformacja i kontrreformacja ................. 159

IV. WIEK XVII

Filip III i Filip IV ......................... 170

Polityka wewnętrzna i zagraniczna Filipa III i Filipa IV . ../........ 174

Karol II ............................. 180

Gospodarka, społeczeństwo ...................... 184

Kultura i sztuka .......................... 192

Ameryka Hiszpańska w XVII wieku .................. 194

v. WIEK xviii

Burboni na tronie - Filip V i Ferdynand VI ................ 201

Karol III ............................. 208

483



Ameryka Hiszpańska w XVIII wieku .................. 220

Schyłek XVIII w. - Karol IV . .................... 224



WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE .



228



Część druga

HISTORIA HISZPANII OD 1808 ROKU DO CZASÓW WSPÓŁCZESNYCH

I. KRYZYS MONARCHII ABSOLUTNEJ (1808-1833)

Wojna o niepodległość ....................... 233

Hiszpania józefińska ........................ 238

Kortezy i konstytucja 1812 roku ................... 240

Powrót Ferdynanda VII i przywrócenie monarchii absolutnej ......... 242

Utrata Ameryki .......................... 245

Hiszpania liberalna (1820-1823) ................... 247

Ostatnia dekada monarchii absolutnej ................. 251

H. MONARCHIA LIBERALNA (1834-1868)

Wojna karlistowska ........................ 255

Regencja Marii Krystyny ...................... 258

Regencja Espartero ........................ 262

Narvaez, czyli rządy moderados ................... 264

Rewolucja 1854 roku ....................... 268

Rządy Unii Liberalnej i upadek monarchii Izabeli II ........... 269

III. GOSPODARKA, SPOŁECZEŃSTWO, KULTURA (1808-1868)

Zacofanie i rozwój ........................ 276

Społeczeństwo epoki Ferdynanda VII i Izabeli II ............. 282

Kultura, obyczajowość, życie duchowe ................. 285

IV. REWOLUCJA I RESTAURACJA (1868-1900)

Rewolucja (1868-1874) ...................... 290

Restauracja: konserwatyści, liberałowie, el caciguismo (1875-1895) ...... 297

Gospodarka i społeczeństwo doby Restauracji .............. 304

Klęska kubańska i regeneracionismo . ................. 311

V. KRYZYS MONARCHII PARLAMENTARNEJ (1900-1931)

Panowanie Alfonsa XIII. Próby reformy systemu ............. 315

Wojna światowa i kryzys systemu (1917-1923) .............. 319

Dyktatura Primo de Rivery ..................... 324

Upadek monarchii ......................... 329

VI. GOSPODARKA, SPOŁECZEŃSTWO, KULTURA TRZECH PIERWSZYCH DZIESIĘCIOLECI XX WIEKU

Rozwój ekonomiczny ....................... 332

Społeczeństwo .......................... 334

Życie intelektualne, literatura, sztuka .................. 341

Nacjonalizmy, ruchy masowe, konflikty społeczne ............. 346

VII. II REPUBLIKA (1931-1936)

Rządy centrolewicy: wielka próba reformy Hiszpanii (1931-1933) . ...... 351

El bienio negro - „Czarne dwulecie" (1933-1935) ............. 358

Front Ludowy i droga do wojny . ................ .< ; . , 361

484



VIII. REWOLUCJA I WOJNA DOMOWA (1936-1939)

Wojna „kolumnowa" i bitwa o Madryt................. 365

Rewolucja ........................... 369

Hiszpania „narodowa" ....................... 376

Działania wojenne (1937-1939). ................... 382

IX. HISZPANIA FRANKISTOWSKA (1939-1975)

W stronę „Osi". ......................... 389

Od międzynarodowego ostracyzmu do sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi .... 393

Zwycięzcy i pokonani ....................... 396

Falanga, armia, monarchiści ..................... 398

Kościół. Nacionalcatolicismo .................... 404

Od autarkii do gospodarki rynkowej i „cudu gospodarczego". ........ 408

Transformacja społeczna i kulturowa .................. 414

Konflikty społeczne. Ewolucja Kościoła. Nacjonalizm baskijski ........ 419

Liberalizacja i zmierzch dyktatury ................... 423

Polityka zagraniczna (1953-1975) ................... 427

Kultura doby frankizmu ...................... 430

X. PRZEJŚCIE DO DEMOKRACJI I RZĄDY SOCJALISTÓW (1976-1995)

Od śmierci Franco do demokratycznej konstytucji ............. 436

Dekompozycja UCD. Próba zamachu stanu. Gambio pacifico ......... 444

Rządy socjalistów. Wejście Hiszpanii do EWG .............. 447

Powrót prawicy .......................... 450

ZAKOŃCZENIE ............................ 452

WSKAZÓWKI BIBLIOGRAFICZNE . ...................... 456

INDEKS NAZWISK ........................... 460

INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH ....................... 471

SPIS ILUSTRACJI ............................ 479

SPIS MAP .............................. 482


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron