„Trudne jest życie pszczoły”
Pewna pszczółka już od rana
Jest ogromnie zagniewana.
Marszczy swoje pszczele czółko
Mówiąc: „ Pragnę być jaskółką,
Pragnę latać coraz wyżej,
Już do kwiatków się nie zniżę.
Co za życie takiej pszczo?
Czy ktoś widział rój wesoły?
Miodek owszem, lubią ludzie,
Lecz czy myślą o pszczół trudzie?
Kiedy pszczoła blisko krąży,
Każdy patrzy, gdzie podążyć,
By się ukryć przed jej żądłem,
Kole przecież tak porządnie.
Człowiek cały po tym puchnie,
Więc się boi wprost okrutnie.
Potem krzyczy: „ Pszczoła, pszczoła”.
I na pomoc innych woła.
Mam kuzynkę. Już od roku
Pozostaje w ciągłym szoku.
Nie wiem jak dokładnie było,
Lecz na pewno się zdarzyło.
Wpadła w czerwcu do kompotu.
Narobiła nam kłopotu.
Dobrze, że po pewnej chwili,
Pszczółkę łyżką wyłowili,
Lecz skrzydełka pobrudziła,
Wszystkich wokół wystraszyła.
Poleciała do ogrodu,
Odtąd liczy plastry miodu.
Z ula nie chce już wychodzić,
Nektar przestał ją obchodzić,
I za żadne skarby świata,
Nie chce nigdzie więcej latać.